15.06.2013 Views

Panaceum nr 10/2010

Panaceum nr 10/2010

Panaceum nr 10/2010

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Nasze sprawy<br />

logo: Wiktor J. Jędrzejak<br />

Nie jest to temat nowy, ale naprawdę<br />

ważny, do którego powinniśmy powracać,<br />

pisać, przypominać i wspólnie potępiać to,<br />

co się u nas i z nami dzieje – bo dzieje się<br />

bardzo źle, a prawie każdy dzień niesie wielce<br />

frustrujące wieści. Zatem i ja powracam<br />

do tej problematyki, ponieważ szczerze boleję<br />

nad tym, że nasze społeczeństwo zrobiło się<br />

jakby nieludzkie i zapanowały jakieś przedziwne<br />

nastroje oraz obce nam dotychczas<br />

obyczaje. Bezzasadna agresja wciąż narasta,<br />

ludzie o byle co wściekają się tak bardzo,<br />

że to aż musi wprawiać w osłupienie.<br />

Obserwujemy zachowania Polaków, nieraz<br />

nie pojmując, dlaczego wszystko aż tak<br />

się zmieniło na gorsze, a my z niewiadomej<br />

przyczyny dajemy na to przyzwolenie. Już<br />

nie chcę wracać do owej „miłości chrześcijańskiej”,<br />

która szerzy zgorszenie, ponieważ<br />

obecnie tym zajmują się już prawie wszystkie<br />

media, podsycając złe nastroje<br />

w imię własnych interesów. Papka dla<br />

tłumu? – być może, ale to jest papka<br />

trująca, więc powinno się ją z obrzydzeniem<br />

odrzucać, a nie karmić nią,<br />

aby tylko wzmagać bezsensowną<br />

zawziętość. Trudno zrozumieć, dlaczego<br />

wśród tych zatrutych katolicką<br />

nienawiścią znajdują się także osoby<br />

wykształcone, zda się inteligentne.<br />

Pewnie teraz niektórym się narażam,<br />

ale trudno – jakoś wytrzymam, choć<br />

wcale nie jest mi z tym łatwo.<br />

Lecz chciałabym przejść do zasadniczego<br />

wątku i zwrócić uwagę na fakt,<br />

że coraz częściej obserwujemy, jak nasi<br />

rodacy (oczywiście, tylko ich część,<br />

ale i to za wiele) z jakimś szczególnie<br />

sadystycznym upodobaniem wyżywają się<br />

na słabszych i w przypływie niebywałej<br />

złości gotowi są mocno ukrzywdzić, a nawet<br />

zabić. Zresztą coraz częściej także zabijają.<br />

Nerwowi kierowcy za cokolwiek (choćby za<br />

nie dość szybkie ruszenie po zmianie świateł)<br />

potrafią bić innych kierowców, a także<br />

przechodniów, zwłaszcza starych lub niesprawnych,<br />

którzy źle lub zbyt wolno przechodzą<br />

przez jezdnię. A jeśli zwrócimy uwagę<br />

agresorowi lub zechcemy pomóc komuś<br />

pokrzywdzonemu, to również możemy się<br />

stać ofiarą, więc mało jest tych odważnych.<br />

W domach, w rodzinach – wcale nie lepiej,<br />

bo za nóż coraz częściej chwytają także kobiety<br />

(ta niby słaba płeć), a i w szkołach podobnie:<br />

nawet nastolatki zabijają lub usiłują<br />

zabić – na szczęście nie zawsze ze skutkiem.<br />

Natomiast ofiary agresji, gdy nie potra-<br />

O złych emocjach<br />

i wszechobecnej agresji<br />

fią się bronić i nie widzą innego wyjścia,<br />

to w desperacji niekiedy same porywają się<br />

na własne życie; wolą bowiem zrezygnować<br />

z bytowania na tym świecie, który stał<br />

się taki nieprzyjazny, a do tego prawdziwie<br />

niebezpieczny, zwłaszcza dla tych mniej<br />

odpornych. Gruboskórni jakoś sobie radzą,<br />

aczkolwiek bywa, że i oni niekiedy „pękają<br />

w szwach”. Jedynie tzw. twardziele czują się<br />

pewnie również dlatego, że często pozostają<br />

całkiem bezkarni, z czego potrafią czerpać<br />

swoistą satysfakcję. No, ale oni przywykli<br />

posługiwać się jedynie połową lub ćwiercią<br />

swego i tak mocno upośledzonego mózgu.<br />

Od pewnego czasu mamy więc społeczeństwo<br />

butne, po części skonfliktowane<br />

i opanowane żądzą przemocy. Ta przemoc<br />

bardzo różnie się objawia, ale zawsze graniczy<br />

z patologią. To nawet nie jest chęć<br />

zemsty, którą chyba łatwiej by było zrozu-<br />

mieć, lecz jakaś niepojęta potrzeba dominacji<br />

przez krzywdzenie bez powodu. Wciąż<br />

liczne są przypadki znęcania się nad zwierzętami,<br />

jak też nad małymi dziećmi, które<br />

nie umieją, nie mogą się bronić. Demonstrowanie<br />

siły czy przemocy stało się swoistym<br />

nawykiem, potrzebą oraz rodzajem ambicji<br />

pewnych grup, a lęk przed tą przemocą<br />

wręcz paraliżuje jednostki słabsze. Terroryzm<br />

– niegdyś określenie całkiem nowe<br />

i nie dla wszystkich zrozumiałe – obecnie<br />

wciąż poszerza swój zasięg, obejmując nim<br />

różne środowiska, również rodzinne. Domowy<br />

terror trwa i ma się dobrze. Niekiedy<br />

nawet najbliżsi sąsiedzi nie mają pojęcia,<br />

co się dzieje za ścianą i są zdumieni lub<br />

przerażeni dopiero wówczas, gdy zdarzy<br />

się jakaś wielka tragedia. Wcześniej niczego<br />

złego nie zauważali lub może nie chcieli<br />

widzieć? Dawne wspólnoty mieszkańców<br />

to już raczej przeszłość, która może jeszcze<br />

tylko na wsiach tu i ówdzie przetrwała, jednak<br />

– jak wiadomo – tereny wiejskie wyludniają<br />

się, a w dużych aglomeracjach izolacja<br />

między ludźmi jest coraz doskonalsza.<br />

Niektórzy utrzymują, że dawniej znacznie<br />

rzadziej niż obecnie docierały do nas<br />

informacje o różnych tragicznych zdarzeniach<br />

i patologicznych zjawiskach, lecz odkąd<br />

dziennikarze zaczęli otwarcie walczyć<br />

o czytelników, pojawia się coraz więcej<br />

wstrząsających wieści, bo właśnie wszelkie<br />

„gorące newsy” uważane są za najcenniejsze.<br />

Wygląda na to, że nic już nas uratować<br />

nie zdoła i nadal będziemy się pławili w horrorach.<br />

Narodowa psychika popada w chorobę,<br />

a jeszcze – zda się – tak niedawno<br />

mieliśmy całkiem niezłą odporność na tzw.<br />

rzeczywistość i dziwiliśmy się, że np. w USA<br />

tak wiele osób ma swoich prywatnych<br />

adwokatów, psychologów oraz zarezerwowane<br />

leżanki u psychiatrów. Obecne<br />

wielu z nas też by tak chciało, lecz nie<br />

każdego stać na taki luksus.<br />

Zresztą nieraz nie stać nas nawet<br />

na realizację recept, a ponoć ma być<br />

z tym znacznie gorzej, gdyż drogie lekarstwa<br />

wkrótce jeszcze bardziej zdrożeją.<br />

Niedawno pisałam o tym, że leki<br />

mogą i powinny być tańsze, jednak<br />

okazuje się, że owszem, mogą, ale nie<br />

muszą. I w tym momencie przysłowiowy<br />

nóż sam się otwiera w kieszeni.<br />

Podobnie dzieje się, kiedy na konieczne<br />

badania oraz zabiegi ratujące życie<br />

musimy czekać wiele miesięcy lub płacić<br />

za nie żywą gotówką, której wciąż<br />

brakuje. Nie chcę dowodzić, że wszystko<br />

powinno być za darmo, bo tak nigdzie nie<br />

jest, lecz chyba nadmierne bogacenie się<br />

koncernów farmaceutycznych nie powinno<br />

być tolerowane w ubogim kraju, jakim obecnie<br />

znów stała się Polska oraz większość jej<br />

obywateli.<br />

Jednak czy bieda może uzasadniać to,<br />

że swych potomków wychowujemy na przestępców?<br />

Gdzież podziało się dobre wychowanie<br />

domowe i szkolne, gdzie są dawne<br />

przyzwoite wzorce uczelniane i gdzie nasz<br />

narodowy honor?<br />

Barbara Szeffer-Marcinkowska<br />

e-mail: bsm3@tlen.pl<br />

tel. 42 686 28 <strong>10</strong><br />

Łódź, 22 września 20<strong>10</strong><br />

20 PANACEUM <strong>nr</strong> <strong>10</strong> (157) – październik 20<strong>10</strong>

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!