26.12.2014 Views

Piekary Śląskie

Piekary Śląskie

Piekary Śląskie

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>Piekary</strong> <strong>Śląskie</strong>, 17 marca 2011 r.<br />

Protokół z postępowania wyjaśniającego<br />

przeprowadzonego w Miejskim Gimnazjum nr 4 w Piekarach Śląskich<br />

W dniach od 22 lutego 2011 r. do 11 marca 2011 r. w Miejskim Gimnazjum nr 4 w Piekarach<br />

Śląskich prace prowadziła komisja powołana Zarządzeniem nr ORo.0050.29.2011 Prezydenta Miasta<br />

<strong>Piekary</strong> <strong>Śląskie</strong> z dnia 21 lutego 2011 r. do przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego w związku<br />

z wnioskiem Rady Pedagogicznej Miejskiego Gimnazjum nr 4 o odwołanie pani Bernadety Nowak<br />

ze stanowiska dyrektora. Komisja pracowała w składzie:<br />

1. Marek Kapica – Naczelnik Wydziału Edukacji, przewodniczący komisji,<br />

2. Małgorzata Machula – zastępca Głównego Księgowego w Zakładzie Ekonomiczno-<br />

Finansowej Obsługi Placówek Oświatowych,<br />

3. Łukasz Krawczyk – pracownik kancelarii prawnej przy Urzędzie Miasta w Piekarach Śląskich.<br />

Przeprowadzono 35 rozmów z członkami Rady Pedagogicznej. Dwie pisemne wypowiedzi<br />

nauczycieli, przebywających na urlopie zdrowotnym i na zwolnieniu lekarskim, trafiły wprost do rąk<br />

Prezydenta Miasta. Dodatkowo rozmawiano z przedstawicielami Rady Rodziców oraz z Sekretarzem<br />

Szkoły. Z każdej rozmowy sporządzono protokół, podpisany przez komisję oraz nauczyciela. Trzech<br />

pedagogów nie wyraziło woli rozmowy.<br />

W toku postępowania komisja ustaliła, co następuje:<br />

Z wypowiedzi nauczycieli na plan pierwszy wysuwa się, utrzymująca się od 2 – 3 lat, atmosfera<br />

strachu panująca wśród grona pedagogicznego. Nauczyciele podkreślali, że wzięła się ona z pozornie<br />

odizolowanych nieprzyjemnych przypadków i „drobnych” zajść, a później stopniowo potęgowała się.<br />

Niektórzy jej początek umiejscawiali dokładnie, wskazując na moment, kiedy jedynym Wicedyrektorem<br />

została pani Beata Gawron. Określenie „atmosfera strachu” w różnych odmianach pojawiło się<br />

podczas rozmów z nauczycielami gimnazjum 25 razy. Jedna z germanistek użyła określenia<br />

„inteligentna presja”. Strach jest powodowany przede wszystkim obawą o utratę pracy. Pani Dyrektor<br />

stale i uporczywie podsyca tę atmosferę przez wypowiedzi typu „Na każde wasze miejsce czeka parę<br />

osób”, „Jak się Pani nie podoba, to ja mam sześć podań o pracę na pani miejsce”.<br />

Nauczyciele z wielkim strachem odebrali cykl szkoleń, przeprowadzonych na zlecenie pani<br />

Dyrektor, które dotyczyły przepisów oświatowych i to głównie tych, które mówiły przede wszystkim o<br />

odpowiedzialności nauczyciela. Szczególnie mocno w pamięci jednego z nauczycieli utkwiło<br />

szkolenie, którego jeden z punktów był poświęcony „procedurze zwalniania nauczycieli”. Ogłoszenie<br />

o tym szkoleniu i jego tematyce – mimo zastrzeżeń grona pedagogicznego – widniało<br />

w ogólnodostępnej gablocie, a uczniowie szeroko komentowali ten temat. To z kolei nie sprzyjało<br />

utrzymaniu należytej dyscypliny i nie służyło prawidłowemu wizerunkowi nauczyciela w oczach<br />

młodzieży w wieku gimnazjalnym. Nauczyciele po serii tych szkoleń czuli się mocno zastraszeni<br />

i sparaliżowani w pracy. Nie ulega wątpliwości, że powszechna obawa o pracę wzmożona postawą<br />

dyrekcji szkoły a także presja znajdującej się w trudnym pod względem wychowawczym wieku<br />

1


młodzieży nie przyczyniały się do kształtowania właściwej atmosfery pracy, w której nauczyciel winien<br />

mieć możliwość prawidłowego realizowania założeń programowych oraz skupienia się na swoim<br />

najważniejszym zadaniu, jakim jest przekazywanie wiedzy uczniom.<br />

Znaczna część nauczycieli obawia się bezpośrednich kontaktów z panią Dyrektor lub panią<br />

Wicedyrektor (12 wypowiedzi). Część nauczycieli ze strachem odbiera każdą informację<br />

o konieczności udania się do gabinetu dyrekcji, a zamieszczany przy wejściu do szkoły komunikat<br />

mówiący, że dana osoba proszona jest do dyrekcji, automatycznie wywołuje u odbiorcy sytuacje<br />

stresowe. Pojawiło się kilka wypowiedzi o zażywaniu leków uspokajających. Jedna z nauczycielek<br />

przytoczyła wypadek sprzed kilku lat, kiedy pani Boryczka przyszła do szkoły w stanie nietrzeźwym.<br />

W jej odczuciu powodem spożywania alkoholu przez panią Boryczkę była presja wywierana przez<br />

panią Dyrektor.<br />

Nauczyciele podkreślali przed komisją, że ich dotychczasowe rozmowy z panią Nowak miały<br />

charakter bardzo nieprzyjemny. Odbywały się zazwyczaj w sekretariacie lub gabinecie w obecności<br />

Wicedyrektora, Sekretarki, a czasem i uczniów. Dwóch nauczycieli określiło nawet te spotkania jako<br />

„krzyżowy ogień” pytań i krzyków ze strony pani Dyrektor i pani Wicedyrektor. Wypowiedzi te<br />

spuentowano stwierdzeniem, że wówczas „poczuli się zaszczuci”. Jedna z nauczycielek podała czas<br />

takiej rozmowy – 1 godzina i 20 minut. Część rozmówców potwierdziła, że pani Dyrektor miała<br />

w zwyczaju wzywać nauczycieli wtedy, kiedy zabierali na konferencji – w jej ocenie niepotrzebnie –<br />

głos lub gdy czegoś nie wykonali lub zrobili coś samodzielnie – nie po myśli Pani Dyrektor. Zarzuty<br />

wobec nauczycieli dotyczyły m.in. takich spraw, jak: robienie notatek lub wymiana zdań z osobą<br />

sąsiadującą podczas konferencji, rozmowa z innym nauczycielem podczas dyżuru na korytarzu.<br />

Z relacji nauczycieli wynika, że pani Nowak nie stawia konkretnemu nauczycielowi zazwyczaj<br />

zarzutów bezpośrednio, ale stosuje konstrukcje zdaniowe typu: „Jedna z koleżanek powiedziała<br />

o Pani… Kto Nieważne…”; „Jednej z pań nie podobało się u Pani… Której Nie mogę powiedzieć”<br />

(7 wypowiedzi). Posługiwanie się przez panią Dyrektor anonimowymi „donosami” i niesprawdzonymi<br />

plotkami wywarło negatywny wpływ na relacje pomiędzy znaczną częścią nauczycieli a dyrekcją<br />

placówki. Doprowadziło to również do wewnętrznego podziału grona pedagogicznego, a nawet,<br />

w odczuciu niektórych nauczycieli, do izolowania poszczególnych grup lub osób. Jeden z pedagogów<br />

nazwał tego typu działania budowaniem „inteligentnej presji”, a niektórzy określili to jako manipulację<br />

ze strony pani Dyrektor. Nasuwa się tu komisji nieodparcie skojarzenie ze starym modelem<br />

sprawowania władzy, opartym na zasadzie „Dziel i rządź!”. Nauczyciele dopiero z biegiem czasu<br />

zaczęli odbierać rzeczone skargi i donosy jako upozorowane.<br />

W odpowiedzi na bezpośrednie pytanie o kwestię nękania pracowników lub działania<br />

mobbingowe, nauczyciele przytaczali przeżyte przez nich sytuacje, które odcisnęły się w ich pamięci.<br />

Pojawiły się głosy o kwestionowaniu przez panią Dyrektor nauczycielskich kwalifikacji, czasem<br />

w obecności uczniów lub osób postronnych (np. wypowiedzią typu „Kto tej osobie dał dyplom”).<br />

Ośmiu nauczycieli stwierdziło, że pani Dyrektor wielokrotnie podkreślała własne wszechstronne<br />

kwalifikacje mówiąc to w sposób wywołujący u swoich rozmówców skrajnie niską samoocenę jako<br />

pedagoga.<br />

2


Jeden z nauczycieli poczuł się szczególnie mocno poniżony i dotknięty pewną sytuacją, kiedy to<br />

będąc wezwanym w charakterze świadka do obowiązkowego stawiennictwa przed organami ścigania<br />

poinformował o tym fakcie dyrekcję szkoły, a pani Dyrektor wywiesiła (bądź poleciła wywiesić)<br />

na ogólnodostępnej tablicy ogłoszeń komunikat o nieobecności nauczyciela z podaniem przyczyny –<br />

„Sprawa na policji”. Uczniowie po zapoznaniu się z komunikatem zaczęli wprost wypytywać, o co<br />

nauczyciel jest oskarżony oraz pozwalali sobie na niewybredne komentarze na ten temat. Znacząca w<br />

opisanym przypadku była okoliczność, iż podejmowane próby wyjaśnienia sytuacji w początkowej<br />

fazie skutkowały sugestiami ze strony dyrekcji, że informacja o przyczynie nieobecności wypłynęła<br />

do młodzieży od innych nauczycieli (zwłaszcza tych, którzy prowadzili zajęcia w zastępstwie), podczas<br />

gdy oczywistym było, że ów komunikat ukazał się w gablocie, co również potwierdzili nauczycielowi<br />

sami uczniowie. Przedstawiony komisji przypadek wpisuje się w spotykaną w szkole praktykę<br />

zarządzania ludźmi poprzez „podburzanie” jednych nauczycieli przeciwko drugim, co potęgowało<br />

wzajemną nieufność i brak należytej współpracy.<br />

Inny nauczyciel, będący doradcą metodycznym z matematyki, skarżył się, że pani Dyrektor<br />

niezgodnie z prawem starała się w styczniu 2011 r. ocenić jego pracę, mimo że poprzednia ocena<br />

z dnia 22 czerwca 2010 r. jest ważna i nie można jej powtarzać przed upływem roku. O propozycję<br />

oceny pani Dyrektor Nowak wystąpiła do Dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego<br />

w Katowicach – rzekomo na wniosek organu sprawującego nadzór pedagogiczny tj. Kuratorium<br />

Oświaty, pomimo że Kuratorium nie występowało z taką inicjatywą. Jest to sytuacja świadcząca<br />

o skrajnym nadużyciu kompetencji dyrektora i nieuprawnionym występowaniu w imieniu Kuratorium.<br />

Dwadzieścia siedem osób potwierdziło, że część nauczycieli odchodząc we wcześniejszym<br />

okresie z Miejskiego Gimnazjum nr 4 uczyniła to w pierwszym możliwym momencie głównie z powodu<br />

złej atmosfery pracy. Pogląd ten odnosił się zwłaszcza do językowców, których sytuacja na rynku<br />

pracy, zarówno w szkolnictwie jak i poza nim, jest dość dobra.<br />

W odczuciu nauczycieli panująca w szkole niewłaściwa atmosfera pracy odbiła się na zdrowiu<br />

niektórych osób. Wspominano wyraźnie o jednym przypadku urlopu dla poratowania zdrowia<br />

(diagnoza – nerwica wegetatywna), o środkach uspokajających zażywanych przed i po rozmowach<br />

z panią Dyrektor, o dolegliwościach gastryczno-żołądkowych przed wyjściem do pracy lub przed<br />

wizytą w gabinecie pani Dyrektor.<br />

Pani Dyrektor nie wykazała zrozumienia dla sytuacji, w jakiej znalazły się dwie nauczycielki języka<br />

niemieckiego, które próbując odmówić propozycji wyjazdu zagranicznego w ramach polskoniemieckiej<br />

wymiany uczniów z uwagi na konieczność opieki nad małym dzieckiem deklarowały swój<br />

udział w przedsięwzięciu podczas rewizyty niemieckich uczniów w Polsce.<br />

Nauczyciele jako dokuczliwy i nękający odebrali sposób organizowania pracy. Pięć razy pojawiła<br />

się wypowiedź „Pani dyrektor nie zarządza, lecz rządzi”. Siedemnaście osób stwierdziło, że przydziały<br />

godzin dla nauczycieli na początku roku szkolnego bywały zaskakujące, niezrozumiałe a czasami<br />

wręcz postrzegano je jako swoiste nagradzanie „uległych” i karanie „niepokornych”. W rozmowach<br />

podkreślano, że niekiedy nauczyciel dopiero w sierpniu dowiadywał się, czy w danym roku szkolnym<br />

znajdą się dla niego godziny. Szczególnie boleśnie odbierano informację, że ma się niepełny etat lub<br />

nie ma godzin w ogóle. Trzynaście razy pojawiały się głosy o nagłym i czasem, jak się później<br />

3


okazało, zbędnym przeciążaniu pracownika nadmiernymi obowiązkami do wykonania w zbyt krótkim<br />

czasie (nauczyciele utrzymują, że zmuszeni byli poświęcić swój wolny czas do późnych godzin<br />

nocnych na wykonanie powierzonego im zadania). Piętnastu pedagogów określiło cotygodniowe,<br />

wtorkowe poranne narady grona jako niepotrzebne. Niektóre w ocenie nauczycieli prowadzone były<br />

„na siłę”. Część nauczycieli mówiła o zdarzających się kontrolach pani Dyrektor, polegających<br />

na wejściu na lekcję, obserwowaniu zajęć i wyjściu bez słowa. Przyczyna i skutek takich kontroli nigdy<br />

nie były wyjaśnione.<br />

Trzydziestu nauczycieli stwierdziło, że pani Dyrektor niesprawiedliwie przydziela płatne<br />

zastępstwa – głównie sobie i pani Wicedyrektor. Obrazuje to przeprowadzona przez komisję analiza<br />

wykazu płatnych zastępstw w roku szkolnym 2010/2011 – od dnia 1 września 2010 r. do dnia<br />

rozpoczęcia postępowania wyjaśniającego, tj. 22 lutego 2011 r., pani Bernadeta Nowak odbyła 56<br />

płatnych zastępstw, a pani Beata Gawron – 42, podczas gdy spośród pozostałych ponad 40<br />

nauczycieli zaledwie trzech odbyło do tej pory po kilkanaście płatnych zastępstw (pani Agnieszka<br />

Rysztogi – 17, pani Małgorzata Kondej-Kapłon – 12, pani Izabela Zając – 11), a reszcie przypadło<br />

od 1 do 8 płatnych zastępstw. Dysproporcja w tej kwestii okazała się wręcz rażąca. Podkreślenia<br />

wymaga fakt, iż nauczyciele kwestionowali przydział płatnych zastępstw nie tylko z uwagi na wymiar<br />

finansowy, ale także ze względów dydaktycznych, argumentując, że obie panie Dyrektor i<br />

Wicedyrektor w znacznym stopniu wyprzedziły program nauczania swoich przedmiotów w klasach, w<br />

których prowadzą zajęcia. Natomiast pozostali nauczyciele zmuszeni do bezczynnego przesiadywania<br />

na „okienkach” mają problemy z realizacją minimum programowego ze względu na mniejszą ilość<br />

godzin, jakie przypadają im na pracę z uczniami. Niektórzy z nich podkreślali swą stuprocentową<br />

obecność w pracy. Powyższe świadczy o złej organizacji planu zajęć i złej organizacji pracy.<br />

Niektórzy nauczyciele uskarżali się na niezrozumiałe utrudnianie realizacji i organizacji zajęć.<br />

Nauczyciel od wychowania fizycznego za przykład podał zdarzenie, kiedy umówił się na zajęcia<br />

z grupą uczniów na 7.00 rano. Uczniowie to zaakceptowali, pani Dyrektor – nie, mimo że czasem<br />

sama prowadziła lekcje o tej porze. Nauczyciel podkreślił, że źle skonstruowany plan lekcji<br />

powodował, że rano sale gimnastyczne były puste, a później brakowało miejsca dla zbyt wielu grup.<br />

Kilku nauczycieli podnosiło, że plan lekcji uniemożliwiał im skorzystanie ze szkoleń. Kiedy prosili o<br />

zwolnienie z jednej lub dwóch lekcji, spotykali się z odmową ze strony pani Dyrektor.<br />

Bardzo nisko nauczyciele ocenili pomoc, udzielaną przez panią Dyrektor młodym nauczycielom<br />

(11 osób stwierdziło, że nie ma takiej pomocy, a 16 osób powiedziało, że pani Dyrektor ogranicza się<br />

do wyznaczenia opiekuna).<br />

W gimnazjum od dłuższego czasu (prawdopodobnie od 2 lat) znajduje się tablica interaktywna,<br />

którą umieszczono w sali geograficznej pani Beaty Gawron. Okoliczności zakupu przedmiotowej<br />

tablicy są do dziś dla nauczycieli niejasne, a część z nich utrzymuje, że tablica pojawiła się w szkole<br />

w „tajemnicy”. Trzech nauczycieli stwierdziło, że w ogóle o tablicy nie wiedzieli, dziewiętnastu – że<br />

tylko o niej słyszeli i że korzystać z niej może tylko pani Gawron. Ten brak informacji o tablicy i brak<br />

dostępu do niej nauczyciele odebrali jako szczególnie oburzający i dyskryminujący.<br />

Ponadto nauczyciele podkreślali, że pani Dyrektor bardzo często stosuje negatywną motywację<br />

do pracy strasząc przepisami, żądając oświadczeń, wskazując na „obiektywne” warunki, które<br />

4


spowodować mogą utratę miejsca pracy. Nie motywuje pozytywnie. Szesnastu nauczycieli<br />

nie słyszało, by pani Dyrektor komuś personalnie pogratulowała lub podziękowała za dobrze<br />

wykonaną pracę. Nikt w zasadzie w szkole nie wie, kto i za co otrzymał Nagrodę Dyrektora Szkoły.<br />

Nie wręcza się z tego tytułu uroczystych dokumentów, ale finansowe „paski” w sekretariacie (28<br />

wypowiedzi).<br />

Komisja odnotowała też głosy (5), że nauczyciele albo nie wiedzieli o istnieniu funduszu<br />

świadczeń socjalnych, albo nie znali jego regulaminu. Zwrócono uwagę na ograniczoną możliwość<br />

korzystania ze świadczeń socjalnych, co jest m.in. wynikiem niewłaściwego informowania<br />

pracowników o ich uprawnieniach z tym związanych (nauczyciele nie wiedzieli, że mogą składać<br />

wnioski o świadczenia socjalne).<br />

Jedenastu nauczycieli twierdziło, że do działań promujących Miejskie Gimnazjum nr 4 musiało<br />

angażować prywatne środki finansowe. Dwie nauczycielki języka niemieckiego za służbowy wyjazd<br />

do Niemiec zapłaciły po 750 zł. Część nauczycieli wyznała, że musiała na polecenie dyrekcji<br />

wypełniać, przed ewaluacją prowadzoną przez Kuratorium Oświaty, ankiety, które miały być<br />

wypełnione znacznie wcześniej. Kiedy do ankiet wstawili aktualną datę, musieli je przepisać jeszcze<br />

raz – bez daty.<br />

Większość nauczycieli wypowiadała się, że pani Dyrektor najprawdopodobniej jest dobrym<br />

polonistą. Jej umiejętności menedżerskie jako dyrektora placówki ocenili jednak nisko.<br />

Zarzuty stawiane pani Dyrektor we wniosku Rady Pedagogicznej o jej odwołanie potwierdzone<br />

zostały w całości lub częściowo w bardzo dużej części wypowiedzi. Pięć wypowiedzi nie potwierdziło<br />

żadnego zarzutu.<br />

Komisja po przeprowadzeniu trzydziestu pięciu rozmów uzyskała w całości obraz sytuacji<br />

panującej w szkole, którego nie mógł mieć żaden z rozmówców. Zdaniem komisji nieumiejętne<br />

zarządzanie placówką oraz stosowanie w stosunku do bardzo dużej części grona pedagogicznego<br />

wspomnianej zasady „Dziel i rządź!” przez panią Dyrektor doprowadziło do powstania i długotrwałego<br />

narastania „inteligentnej presji” i paraliżującej atmosfery strachu. Z rozmów wynikało, że pani Dyrektor<br />

uporczywie i długotrwale stosowała wobec dużej części nauczycieli działania polegające<br />

na nieuzasadnionej krytyce, zastraszaniu zwolnieniem z pracy, pomniejszaniu kompetencji,<br />

utrudnieniu w wykonywaniu pracy. Jej wypowiedzi w stosunku do nauczycieli były uszczypliwe,<br />

sarkastyczne, a chwilami groźne. Zjawiska te można określić jako wypełniające znamiona mobbingu,<br />

w rozumieniu art. 93 3 § 2 Kodeksu pracy, odnoszącego się do bardzo dużej grupy nauczycieli<br />

Miejskiego Gimnazjum nr 4.<br />

Na tym protokół zakończono i podpisano <strong>Piekary</strong> <strong>Śląskie</strong>, dnia 17 marca 2011 r.<br />

1. Marek Kapica………………………………………………………..<br />

2. Małgorzata Machula………………………………………………..<br />

3. Łukasz Krawczyk……………………………………………………<br />

5

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!