Wolnomularstwo i jego tajemnice - W Sercu Polska
Wolnomularstwo i jego tajemnice - W Sercu Polska
Wolnomularstwo i jego tajemnice - W Sercu Polska
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Serrano za pomówienie masonerii w prasie o zbrodnie, jeden z obrońców oskarżonych don Ramon Nocedal<br />
przypomniał na posiedzeniu trybunału zbrodnie popełnione przez masonerię przeciwko Kościołowi w tej<br />
formie:<br />
"Panie Morayta, przewodniczący najwyższego Wielkiego Wschodu Hiszpańskiego. Kto śpiewał na<br />
ulicach Madrytu przed klasztorami na dwie lub trzy noce przed 17 lipca 1831 r. tę okropną zwrotkę, która się<br />
zaczynała od słów: Śmierć Chrystusowi, niech żyje Lucyfer? Kto rozprzestrzeniał pogłoskę, że zakonnicy<br />
zatruli wodę? Kto skierował na Kolegia Imperialne, Świętego Tomasza, Świętego Franciszka Wielkiego,<br />
Łaski Pańskiej i inne te hieny bez litości, które bezkarnie i niestrudzenie zabijały, rozszarpywały i raniły<br />
zakonników? Kto powstrzymał oddziały [wojskowe - przyp. tłum.] w koszarach, aby mordercy nasycili się<br />
mordem? Kto związał ręce pułkowi skoszarowanemu w San Francisco, aby nie przyszedł z pomocą<br />
zakonnikom i skierował go, aby odrzucono biciem tych, którzy chcieli ratować się w koszarach? Kto<br />
zrabował w Komisariacie Miejsc Świętych pół miliona, aby je użyć na zapłatę dla morderców? Cały<br />
Madryt wiedział, gdzie się knowało tę zbrodnię. Przewodniczący Rady Ministrów broniąc się jak mógł przed<br />
obojętnością władz również oświadczył czarno na białym [co sądzi - przyp. tłum.], i nikt nie śmiał temu<br />
zaprzeczyć, że ta przerażająca i świętokradcza hekatomba była dziełem tajnych związków..."<br />
Pan Morayta: "To zrobili karbonariusze".<br />
Pan Nocedal: "W istocie, nie wątpię, że karbonariusze pomagali ile mogli, tak jak tłumy<br />
postępowców, które były narzędziem opłaconym, jednak wolnomularze i komunardzi kierowali tym<br />
ludobójstwem. Było także inne stowarzyszenie tajne «Izabelini», i <strong>jego</strong> członkowie byli po bratersku<br />
rozproszeni między pozostałymi trzema. Komunardzi byli także masonami i z masonerii wyszli i do niej<br />
wrócili. Któż może nie wiedzieć o zmowach i umowach karbonariuszy, komunardów i masonów, którzy<br />
czynią zawieszenie broni, gdy chodzi o różnice między nimi, aby się połączyć przeciwko wspólnemu<br />
wrogowi? Któż nie wie, że masoneria jest źródłem i matką wszystkich, lub prawie wszystkich tajnych<br />
stowarzyszeń, które z niej się wywodzą i do niej wracają, jak rzeki do morza? Któż nie wie, że niektóre z<br />
tych stowarzyszeń tworzą masoni najbardziej zaawansowani, aby dokonywać złych czynów w ten sposób, aby<br />
na masonerię nie padło podejrzenie i odpowiedzialność? Rzezie niewinnych zakonników, pożary i rabunki<br />
klasztorów w 1834 r. były, jak jest powszechnie wiadomo i co było zupełnie jawne, dziełem tajnych<br />
związków kierowanych przez masonerię. I któż jak nie loże Saragossy, Barcelony, Murcii i Reusu<br />
kontynuowały rzezie zakonników i zrabowały oraz spaliły, któż zliczy ile kościołów i klasztorów w<br />
1835 r.?" (Kościół i Masoneria. Madryt 1903, s. 164-166; W adnotacji odpowiedniej udowadnia się,<br />
powołując się na samego Alberta Pike - autorytet masoński, to co mówi pan Nocedal, że stworzenie<br />
stowarzyszenia Komunardów (Comuneros) i innych zostało dokonane celem zmylenia śladów co do<br />
działalności masonerii i nie obciążania jej odpowiedzialnością za tę działalność).<br />
W Portugalii Calvalho, markiz Pombalu był prekursorem hrabiego Arandy. "Wróg kleru i<br />
zakonników, których nazywał robactwem najbardziej niebezpiecznym, które może drążyć Państwo", zaczął od<br />
posłania na szafot księcia de Alveiro i markizy Tavora "jako środek najbardziej skuteczny dla dobrania się do<br />
Jezuitów", jak mówi Saint Priest, <strong>jego</strong> historyk i panegirysta. Nocą z 12 na 13 stycznia 1759 r. wzniesiono<br />
szafot na jednym z placów przed Tajo. Tutaj umarli spaleni ci, którzy służyli księciu de Alveiro, została<br />
zgilotynowana markiza de Tavora, zostali storturowani i zabici jej mąż i dzieci, a księcia de Alveiro<br />
przywiązano do koła i rozczłonkowano w barbarzyński sposób. Oskarżono go o zamach przeciwko<br />
królowi. To było jednak tylko środkiem, aby dobrać się do Jezuitów, z których jeden był<br />
spowiednikiem markizy. Wszyscy zostali obwinieni o konspirację lub o współudział w niej. Ich domy<br />
zakonne zostały otoczone, trzech spalono, ojca Malagrida uwięziono w lochach Taho i potem publicznie<br />
uduszono i spalono, pod zarzutem, że jest czarownikiem. Ciekawe, że sam Voltaire uznawał takie zarzuty