NajpiÄkniejsze polskie arie - Kurier Plus
NajpiÄkniejsze polskie arie - Kurier Plus
NajpiÄkniejsze polskie arie - Kurier Plus
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
8 <strong>Kurier</strong> <strong>Plus</strong> 18 paŸdziernika 2008<br />
Kartki z przemijania<br />
Znów da³em siê wyprzedziæ<br />
czasowi. Ju¿ po-<br />
³owa paŸdziernika a ja jestem<br />
w lesie z ró¿nymi<br />
zobowi¹zaniami. I to nie<br />
napisane i tamto, a jeszcze<br />
zaleg³oœci sprzed roku.<br />
Nie dajê rady po prostu.<br />
Nie mam ciê¿kiej pracy, a<br />
mimo to wracam do domu<br />
bardzo zmêczony. Nie<br />
ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI<br />
chce mi siê nawet robiæ jedzenia.<br />
Jazda na rowerze o¿ywia mnie i dotlenia,<br />
ale i trochê mêczy. Bywa, ¿e zasypiam na kanapie<br />
zaraz po wejœciu do mieszkania. Ju¿ nie te<br />
czasy, kiedy wystarcza³o mi piêæ godzin snu.<br />
*<br />
Trzeba zwolniæ. I nie ¿yæ a¿ tak szeroko jak<br />
¿y³em. Wszystko by³o wa¿ne, wszystko musia³o<br />
byæ wielokrotnie przeanalizowane, przetrawione,<br />
utrwalone. Niekiedy wrêcz mia³em wra¿enie, i¿<br />
¿yjê podwójnie lub nawet potrójnie.<br />
*<br />
Nigdy nie jestem tu i teraz, zawsze gdzie indziej.<br />
Strach Z wiekiem siê to nasila. Kokon odgradzaj¹cy<br />
mnie od realnoœci staje siê coraz<br />
grubszy.<br />
*<br />
Nowy komputer p³ata mi figle - a to nie chce<br />
siê otworzyæ, a to chowa siê kursor, a to nie jej<br />
wybije <strong>polskie</strong>j czcionki. Najgorzej jest, kiedy<br />
zjada tekst poprawiany; zmieniam jedn¹ literê,<br />
znikaj¹ nastêpne i muszê odtwarzaæ to co napisa-<br />
³em, a czas leci. Raz siê sam wy³¹cza, raz siê sam<br />
w³¹cza. Nigdy nie wiem, czym jeszcze mnie zaskoczy.<br />
*<br />
Ostatnio „Kartki” piszê w snach. Akapit po<br />
akapicie. Budzê siê uradowany, ¿e mam ju¿ je z<br />
g³owy, a tu tymczasem z tej¿e g³owy wszystko<br />
znika. Rzadko udaje siê potem odtworzyæ tematy,<br />
jakie w snach poruszy³em. Czasem jeden,<br />
czasem dwa.<br />
*<br />
Wci¹¿ nies³ychanie silnie dzia³a na mnie osoba<br />
Jana Paw³a II. Jego g³os przenika mnie dreszczem,<br />
jego spojrzenie przyci¹ga, jego myœl pozostaje<br />
w œwiadomoœci. Przerywam wszystko, co<br />
robiê i patrzê na niego, i s³ucham go. Nikt nie<br />
mia³ nade mn¹ takiej mocy. Z jego wizerunku<br />
utrwalonego w mediach p³ynie nieskoñczenie<br />
pozytywna energia, podobnie jak z jego ksi¹¿ek.<br />
*<br />
Cz³owiek m¹dry jest cz³owiekiem boskim.<br />
Wa¿niejsza jest moralnoœæ ni¿ wiedza. Do niedawna<br />
absolutyzowa³em wiedzê, rozum i talent.<br />
Dziœ najwy¿ej ceniê dobroæ.<br />
*<br />
Ostatnie wiersze Mi³osza s¹ rozmow¹ z Bogiem<br />
i z samym sob¹. Poeta nie ukrywa, ¿e nie<br />
znalaz³ Absolutu, ale i nie rozpacza z tego powodu.<br />
Jego ¿ycie by³o drog¹ wype³nion¹ poszukiwaniem,<br />
bez za³o¿enia ¿e siê znajdzie coœ ostatecznego.<br />
Zatem nie ma w tych wierszach rozczarowania.<br />
Œwiadomoœæ wystarcza³a. Ba, by³a<br />
wszystkim, podobnie jak u Gombrowicza. Mi-<br />
³osz by³ wprost, Gombrowicz objawia³ siê w masce,<br />
grze, zabawie, przewrotnoœci. U Mi³osza<br />
mam niedosyt formy, u Gombrowicza – przesyt.<br />
*<br />
Mi³osz – „Materializm owszem.<br />
Pod warunkiem, ¿e bêdzie dostatecznie dialektyczny.<br />
To znaczy potrafi ¿onglowaæ sercem i g³ow¹,<br />
Dusz¹ i cia³em, ¿yciem i œmierci¹.<br />
¯e nie bêdzie unikaæ pytania o rzeczy ostateczne,<br />
I uzna za równie wa¿ne argumenty wierz¹cych<br />
i niewierz¹cych”.<br />
*<br />
Gombrowicz – „W ci¹gu ca³ego mego przebywania<br />
w Europie, gdziekolwiek, w Clermont<br />
Ferrand, w Royaumont, w Pary¿u, w Berlinie,<br />
ani nawet fili¿aneczki kawy nie wypi³em, która<br />
by³aby >prawdziwazwyk³a< - nie zaœ wy³owiona<br />
z otch³ani i zawieszona w pró¿ni nieskoñczonej.<br />
*<br />
Gombrowicz i S³owacki. Maria D¹browska<br />
zestawi³a ich w swych „Dziennikach”, pisz¹c i¿,<br />
im bardziej próbuj¹ siê wyzwoliæ z polskoœci i od<br />
niej oddaliæ, tym bardziej staj¹ siê w tym polscy.<br />
Niemniej im obu uda³o siê jednak trochê z tej<br />
polskoœci wyskoczyæ i zobaczyæ j¹ z zewn¹trz.<br />
Nie zawsze dostrzegli w niej ³adne rzeczy... Nigdy<br />
poza polskoœæ nie wyskoczy³ Mickiewicz.<br />
Dla niego by³a ona wiecznym punktem odniesienia<br />
i mimo wszystko... rajem.<br />
*<br />
Nie wiedzia³em, ¿e Fryderyk w „Pornografii”<br />
to alter-ego Gombra. Sam siê to tego przyzna³ w<br />
„Dzienniku” z lat 1961-1966. W tym¿e „Dzienniku”<br />
jest bardzo ³adny zapis odwiedzin, jakie w<br />
Vence z³o¿y³ Gombrowi Le Clezio, dzisiejszy<br />
noblista. Gombro docenia³ jego talent, ale obawia³<br />
siê, ¿e s³awa i uroda francuskiego pisarza,<br />
mog¹ byæ przeszkod¹ w jego pisarstwie. Pomyli³<br />
siê jednak. W wypadku Le Clezio okaza³o siê<br />
bowiem, ¿e mo¿na byæ zarazem piêknym, s³awnym,<br />
utalentowanym i – co najwa¿niejsze - mieæ<br />
istotne rzeczy do powiedzenia.<br />
*<br />
Gombrowicz – „Pary¿ to maksymalny wyraz<br />
estetyki europejskiej”. Te¿ tak myœlê. Polecia³bym<br />
do tego Pary¿a, oj polecia³... Ale nie mogê.<br />
A ponadto Rzym czeka w kolejce. Muszê siê w<br />
koñcu zmobilizowaæ, jeno z fors¹ krucho...<br />
*<br />
Jakoœ ma³o tej Ameryki w naszej literaturze,<br />
ma³o. I u Mi³osza jej niewiele, i u Karpowicza. I<br />
u Barañczaka, i Zagajewskiego. A u Kotta to tylko<br />
tyle, co kot nap³aka³. Herbert by³ wrêcz od<br />
niej odwrócony. Nie widzimy jej, czy jak Nie<br />
fascynuje nas Nie inspiruje Jedynie G³owacki<br />
jakoœ jej sprosta³. On te¿ najlepiej z naszych pisarzy<br />
rozumie Nowy Jork. Nie tylko dlatego, ¿e<br />
wiele lat tu mieszka³ i umie obserwowaæ. Tak¿e<br />
dlatego, ¿e czuje bluesa, jak to siê kiedyœ mówi-<br />
³o, i wie co jest grane. Mo¿e przyczyna le¿y tak-<br />
¿e w tym, ¿e G³owacki wszed³ w miêdzy Amerykanów<br />
trochê g³êbiej ni¿ ci wymienieni twórcy<br />
i spojrza³ na Amerykê z ich punktu widzenia, porzucaj¹c<br />
czasem <strong>polskie</strong> i europejskie kryteria.<br />
*<br />
Ma³o tej Ameryki jest równie¿ w „Listach z<br />
Ameryki” Krzysztofa Pieczyñskiego, zdolnego<br />
aktora, który niemal dziesiêæ lat próbowa³ tu<br />
swoich si³ w zawodzie. Mieszka³ w Milwaukee,<br />
Chicago, Los Angeles, przebywa³ w Nowym<br />
Jorku, ale jakoœ niewiele wra¿eñ z tych miast<br />
przela³ na papier. Na kartach ksi¹¿ki-dziennika<br />
nie znajdziemy te¿ sylwetek Amerykanów, ani z<br />
teatru ani filmu, a wiêc ze œrodowisk, w których<br />
siê obraca³. „Listy” s¹ zapisem ustawicznego<br />
czekania na pracê, samotnoœci i têsknoty za Krajem,<br />
zw³aszcza za bliskimi. S¹ te¿ zapisem bezskutecznego<br />
szukania bliskiego cz³owieka po tej<br />
stronie Atlantyku. Co ciekawe, nie ma w nich<br />
uwag o samej pracy na scenie lub planie filmowym,<br />
mimo ¿e autor w Ameryce jednak to i<br />
owo zagra³. Irytuj¹ce s¹ zapisy o dziewczynach<br />
spotykanych w kawiarniach, wzruszaj¹ natomiast<br />
fragmenty o wierze w Boga. W ksi¹¿ce tej<br />
jawi siê Pieczyñski jako oczytany i wra¿liwy inteligent,<br />
ale jednoczeœnie jako obserwator nader<br />
powierzchowny. A¿ dziw bierze, wszak naprawdê<br />
jest bardzo dobrym aktorem.<br />
*<br />
Bronis³aw Wildstein zauwa¿y³, ¿e ¿aden ze<br />
zdemaskowanych agentów bezpieki z nie wyrazi³<br />
skruchy. I tak jest w rzeczy samej. Postaw¹ biskupa<br />
Wielgusa i profesora Wolszczana jestem<br />
wrêcz zniesmaczony. Podobnie jak i postaw¹<br />
Tadeusza Nyczka, cenionego krytyka literackiego,<br />
który stwierdzi³, ¿e to, i¿ ktoœ z jego znajomych<br />
by³ donosicielem, nie przeszkadza mu w<br />
dalszych relacjach z nim. Zdumiewaj¹ce.<br />
*<br />
Po³awiacze bursztynu znad Ba³tyku mówi¹,<br />
¿e bursztyn ma duszê. Ma! Podobnie jest z drewnem.<br />
Nie wyczuwam duszy w kamieniach szlachetnych.<br />
Nie ma jej w brylantach. W nich bywa<br />
tylko doskona³oœæ.<br />
ZAK£AD KO¯USZNICZY<br />
WIELKA WYPRZEDA¯<br />
d Nasze ko¿uchy sprzedawane s¹<br />
przez renomowane firmy na terenie<br />
USA i Kanady<br />
d Du¿y wybór modeli damskich,<br />
mêskich i dzieciêcych<br />
d Skórzane kurtki, kurtki-pilotki<br />
d Szyjemy na zamówienie Klienta<br />
d Najwiêkszy wybór ko¿uchów<br />
w Nowym Jorku i najlepsze ceny!<br />
179 Bayard Street<br />
GREENPOINT<br />
(Skrzy¿owanie McGuinness Blvd.i Humboldt Street,<br />
dwie przecznice od koœcio³a œw. St. Kostki<br />
Sklep czynny od poniedzia³ku do pi¹tku: 9 am - 5 pm<br />
tel: (718) 599-3377; fax: (718) 599-3268<br />
AGGIE AGENCY<br />
LIGHTHOUSE HOME SERVICES<br />
121 A Nassau Avenue, Brooklyn, NY<br />
Tel. (718) 389-3304<br />
POŒREDNICTWO PRACY<br />
KANCELARIA PRAWNA<br />
US£UGI IMIGRACYJNE<br />
◗ Przed³u¿anie wiz turystycznych<br />
◗ Przed³u¿anie zielonych kart<br />
◗ Wype³nianie wszelkich aplikacji<br />
imigracyjnych<br />
PODATKI - KSIÊGOWOŒÆ<br />
JANINA JUSINSKI<br />
◗ Rozliczenia podatkowe<br />
- lata bie¿¹ce i ubieg³e<br />
◗ Numer podatnika<br />
◗ Emerytury i renty,<br />
unemployment/ bezrobocie<br />
◗ Pe³nomocnictwa/ Legalizacja<br />
w Departamencie Stanu<br />
- APOSTILLE<br />
◗ T³umaczenia wszystkich<br />
dokumentów, œwiadectw i pism<br />
◗ Paczki, wycieczki, wysy³ka<br />
pieniêdzy - US Money<br />
◗ Zaproszenia - Notariusz<br />
- Asysta w urzêdach<br />
◗ Przyjmujemy aplikacje<br />
na opieki miastowe<br />
REKLAMIE W KURIERZE<br />
NAJBARDZIEJ WIERZÊ