GÅos Nowin kwiecieÅ 2012 - UrzÄ d Gminy Sitkówka-Nowiny
GÅos Nowin kwiecieÅ 2012 - UrzÄ d Gminy Sitkówka-Nowiny
GÅos Nowin kwiecieÅ 2012 - UrzÄ d Gminy Sitkówka-Nowiny
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Zapomniana metropolia<br />
wędrówki dalekie i bliskie<br />
fot. Ryszard Biskup<br />
Najchętniej błądzą w te strony miłośnicy koni. Niekoniecznie rumaków pod siodło,<br />
ale na pewno amatorzy silnych jak byki perszeronów. Z całej Europy przybywają<br />
też do świętokrzyskiego Bodzentyna handlarze skupując poczciwe siwki<br />
i kasztanki, które nadają się niestety już tylko pod nóż.<br />
Ten ostatni pretekst odwiedzenia osady nad leniwą<br />
rzeczką Psarką budzi zrozumiały niepokój<br />
i protesty zagorzałych miłośników hippiki, którzy<br />
z podziwu godną regularnością organizują<br />
na miejscowym targowisku pikiety i akcje protestacyjne.<br />
Przyglądają się tym manifestacjom<br />
spode łba i spod daszków wyszmelcowanych<br />
kaszkietów świętokrzyskie chłopy, które mają<br />
swoją fi lozofi ę i wiedzą jedno: jak jest kupiec<br />
i pieniądz na towar, to nawet kunia idzie sprzedać<br />
i niechta się dali dzieje co ma się dziać...<br />
Ach Bodzentyn, ach co to była za metropolia!<br />
Z kartami historii i datami zapisanymi wielkimi<br />
literami sławy i chwały. Miasto założył sam<br />
biskup świętobliwy Bodzanta Jankowski, od<br />
nazwiska swego nadając osadzie nazwę. Iżby<br />
stała się pierwszym, najważniejszym ośrodkiem<br />
administracyjnym i handlowym w kościelnym,<br />
średniowiecznym państwie ulokowanym<br />
w widłach Nidy, Pilicy i Wisły.<br />
Tutaj miały się odbywać spotkania możnowładców,<br />
tutaj ludzie, którzy dochodzili sprawiedliwości<br />
mogli się stawić przed (być może) nierychliwym,<br />
ale z pewnością sprawiedliwym kościelnym<br />
sądem. Boże mój, co to było za miasto<br />
w tamtych zamierzchłych czasach! Twierdza<br />
opasana wyniosłymi murami obronnymi,<br />
gród z rynkiem, mieszczańskimi kamienicami<br />
i rezydencją. Tak, oczywiście nie zabrakło<br />
tutaj, sławnego rychło w całej Polszcze, zamku<br />
biskupów krakowskich, w którym to chętnie<br />
zatrzymywali się na huczne uczty polujący<br />
w świętokrzyskiej kniei koronowani władcy,<br />
książęta i goście krakowskiej, biskupiej stolicy.<br />
Sam założyciel miasta, dzisiaj może zapomniany,<br />
jest bohaterem obyczajowego skandalu,<br />
który wstrząsnął podwalinami Polski<br />
piastowskiej. To ten sam biskup, który popadł<br />
w ostry konfl ikt z samym monarchą, królem<br />
Kazimierzem Wielkim. Jak bywa, poszło o kobietę<br />
i to nie jedną, ale cały fraucymer. Już<br />
śpieszę uspokoić, że miłośnikiem wdzięków<br />
płci rzekomo słabszej, ale na pewno piękniejszej,<br />
nie był duchowny tylko król.<br />
Chuć koronowanego pomazańca nie przypadła<br />
absolutnie do gustu księciu kościoła. Publicznie<br />
fot. Ryszard Biskup<br />
przeto upominał Kazimierza, aby ustatkował<br />
się i powstrzymał nieprzystojny władcy temperament.<br />
Król puścił mimo uszu biskupie połajanki,<br />
a kapelana księdza Baryczkę, który osobiście<br />
stanął przed majestatem ze stosownym<br />
upomnieniem, nakazał wsadzić do worka i utopić<br />
gdzieś w Wiśle pod Wawelem. Śmierć księdza<br />
tak rozsierdziła Bodzantę, że biskup obłożył<br />
naszego władcę anatemą. Kościelna klątwa<br />
była w średniowieczu okrutną bronią, przerażony<br />
król posłał więc do samego Rzymu swoich<br />
posłów z pokorną prośbą o kasację kary jaka<br />
go spotkała. Papież klątwę, owszem zdjął, ale<br />
pod warunkiem, że król wystawi kilkanaście<br />
ekspiacyjnych kościołów. I stanęły do dzisiaj<br />
istniejące, wzbudzające podziw miłośników architektury,<br />
gotyckie świątynie w Wiślicy, Stopnicy,<br />
Niepołomicach, Chęcinach...<br />
Do Bodzentyna przybywali z misjami posłańcy<br />
z całej Europy. Bywał tutaj sam Władysław<br />
Jagiełło przed wojenną rozprawą z Krzyżakami,<br />
gościli zresztą wszyscy Jagiellonowie<br />
i połowa królów elekcyjnych z ostatnim<br />
monarchą, nieszczęsnym Stanisławem Augustem.<br />
Wszystko obróciło się w perzynę i proch<br />
wkrótce po tej ostatniej wizycie. Nad Polską<br />
zgromadziły się czarne chmury i kraj na<br />
trzy części rozdrapali silniejsi sąsiedzi. Miasto<br />
straciło nie tylko znaczenie i rangę. Sami<br />
mieszkańcy cegła po cegle i kamień po kamieniu,<br />
rozkradli obronne mury, rozebrali prawie<br />
do imentu pyszny pałac. Kamienie z obwarowań,<br />
marmurowe posadzki, bogate wyposażenie<br />
pierwszej kiedyś w Polsce rezydencji można<br />
jeszcze dzisiaj, bez trudu odnaleźć w domach<br />
współczesnych mieszkańców osady...<br />
Mimo wszystko, mimo tej bezprzykładnej w historii<br />
naszego kraju zbiorowej dewastacji – zamek<br />
biskupów popadł przecież w totalną ruinę<br />
nie w wyniku wojen, lecz kataklizmu sprokurowanego<br />
przez samych obywateli - warto przy-<br />
jechać do Bodzentyna.<br />
Nie tylko w celu<br />
niezwykłego spaceru<br />
przez dwa rynki<br />
i średniowieczne,<br />
wybrukowane kocimi<br />
łbami zaułki.<br />
Magnesem, który przyciąga w to miejsce jest<br />
niewątpliwie kolegiata ufundowana przez<br />
Zbigniewa Oleśnickiego. Kościół kryje w sobie<br />
skarby i klejnoty zapierające dech w piersiach.<br />
Najważniejszy z nich ołtarz główny. Coś<br />
niesamowitego, perła polskiej snycerki i europejskiego<br />
(tak!) malarstwa.<br />
Ołtarz główny w Bodzentynie ufundowany był<br />
pierwotnie do katedry na Wawelu. To miejsce,<br />
przed którym koronowano polskich władców.<br />
Do czasu, aż w XVII wieku biskup Piotr Tomicki<br />
raczył zauważyć despekt na malowidle wykonanym<br />
dwieście lat wcześniej przez włoskiego<br />
mistrza Petrusa Venetto. Otóż malarz przedstawił<br />
wiernie wydarzenia na Golgocie. Ukrzyżowanego<br />
Chrystusa, rzymski wojak dręczy kłując<br />
bok Zbawiciela włócznią. Rzymianin siedzi na<br />
koniu, a rumak zwrócony jest do patrzących na<br />
obraz tyłem. Duchowny, który to osobiście zauważył,<br />
miał krzyknąć ze zgrozą, że co jak co,<br />
ale do końskiego zadu to on modlić się nie zamierza<br />
i nakazał wielki obraz, a z nim całe dzieło<br />
wyrzucić precz z Krakowa do Bodzentyna...<br />
I ołtarz stoi do dzisiaj w miejscowej kolegiacie,<br />
w której bywał na modlitwach nie tylko młodziutki<br />
Stefan Żeromski z pobliskich, dzierżawionych<br />
przez oćców Ciekot, ale także wędrujący<br />
tędy do klasztoru na Łysej Górze Cyprian Kamil<br />
Norwid, czy najsławniejszych z tutejszych<br />
rodaków zapomniany malarz Józef Szermentowski<br />
i tylu jeszcze innych mniej i bardziej znanych<br />
Ryszard Biskup<br />
WĘDRUJ Z NAMI!<br />
W poprzednim numerze Głosu <strong>Nowin</strong> rozpoczęliśmy<br />
nowy cykl Ryszarda Biskupa pt.<br />
„Wędrówki dalekie i bliskie”. Chcemy prezentować<br />
Państwu, a czasem może tylko<br />
odkurzyć i polecić do odwiedzenia ciekawe<br />
miejsca w naszym regionie. Zachęcamy do<br />
lektury i…podróżowania.<br />
Głos <strong>Nowin</strong>, kwiecień <strong>2012</strong><br />
15