10.07.2015 Views

Redakcja Wydawnictw WAT ZAPRASZA - Wojskowa Akademia ...

Redakcja Wydawnictw WAT ZAPRASZA - Wojskowa Akademia ...

Redakcja Wydawnictw WAT ZAPRASZA - Wojskowa Akademia ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

WYSOKI AWANSREKTORA <strong>WAT</strong>S. 4CZY STUDENCIZ WMEPOPRAWIĄSTATYSTYKI?S. 10JUWENALIA 2007S. 2, 35, 36MOLESTOWANIESEKSUALNEJAKO FORMADYSKRYMINACJIZE WZGLĘDUNA PŁEĆS. 27


W numerze 3SŁOWOOD REDAKTORA„Miło szaleć, kiedy czas po temu”– pisał w „Pieśni XX” Jan Kochanowski.Taki czas szaleństwmłodzież wielu polskich wyższychuczelni, a więc także Wojskowej AkademiiTechnicznej, miała w maju. Okazją do różnegorodzaju zabaw były Juwenalia, zwanepowszechnie świętem studentów.W języku łacińskim „Iuvenalia” oznaczają„igrzyska młodzieńców” i rzeczywiścietaki charakter kilkudniowych igrzyskmiały one w naszej uczelni. Na terenieprzylegającym do Biblioteki Głównej mieliśmyMEGA<strong>WAT</strong> – koncert rockowychzespołów studenckich połączony z mnóstwemświetnej zabawy na świeżym powietrzui kilkuminutową feerią fajerwerków.Podczas Święta Sportu na obiektach StudiumWychowania Fizycznego zmierzyłysię ze sobą drużyny studentów i wykładowców,nasza młodzież stanęła też w szrankiz reprezentacjami innych stołecznychuczelni. W Ośrodku <strong>WAT</strong> w Zegrzu członkowieKlubu Żeglarskiego oraz StudenckiegoKoła Żeglarskiego otworzyli kolejny,37. już sezon żeglarski. Żacy z Akademiiwzięli również udział w Wielkiej ParadzieStudenckiej, która tradycyjnie przeszłagłównymi ulicami Warszawy.Kto nie skorzystał choćby z jednej spośródtych imprez, niech żałuje. Atmosfery,jaka wówczas panowała, nie da się bowiemoddać słowami. Tylko w niewielkimstopniu oddają ją fotoreportaże zamieszczonew „Głosie”. Mam nadzieję, że częśćtej pozytywnej energii pozostała i będzieją można wykorzystać w zbliżającej sięletniej sesji egzaminacyjnej. Za wszystkichstudentów naszej Alma Mater trzymamykciuki!Elżbieta DąbrowskaSpis treści4. Nawiedzenie ObrazuMiłosierdzia Bożego5. Iracki rekonesans5. Senat postanowił6. Piknik z nauką w tle7. Office 20078. Minister Kleiber w <strong>WAT</strong>12. Kompendiumwiedzy stypendialnej cz. 1214. Z Warszawydo Ostrej Bramy16. Pełnomocnikwśród podchorążych17. Strzelali na medal18. Studenci <strong>WAT</strong>uświetnili uroczystości20. Odkrywanie Sudanucz. 223. Laury dla wszystkich24. Sztuka codzienności,czyli nazwiskoważna rzecz30. Odnaleziona cywilizacja33. KochanicaFrancuzówGŁOS AKADEMICKI <strong>WAT</strong>GŁOS AKADEMICKI <strong>WAT</strong>Pismo Pracowników i StudentówPismo Pracowników StudentówWydawca: <strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> TechnicznaWydawca:<strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> TechnicznaAdres redakcji: ul. Kaliskiego 19, pok. 4Adres redakcji:ul. Kaliskiego 19, pok. 20700-908 Warszawa 49, tel. 022 683 92 67(Biblioteka Główna <strong>WAT</strong>) 00-908 Warszawa 49, tel. (022) 683 92 67Redaktor naczelny: Elżbieta Dąbrowska,Redaktor naczelny:Elżbieta Dąbrowska, edabrowska@wat.edu.plelzbieta.dabrowska@wat.edu.plDTP: Sebastian MiłosekDTP i redakcja techniczna: Martyna JanusFot. na okładce: Barbara ChruszczykPrzygotowanie do druku: <strong>Wydawnictw</strong>o <strong>WAT</strong>Korekta: Renata BorkowskaDruk: PROMOCJA XXIPrzygotowanie do druku: <strong>Redakcja</strong> <strong>Wydawnictw</strong> <strong>WAT</strong>Sp. z o.o., Al. Jerozolimskie 232A,02–495 WarszawaDruk: Polskie Przedsiębiorstwo Geodezyjno-Kartograficzne S.A.01-252 Warszawa, ul. Przyce 20<strong>Redakcja</strong> zastrzega sobie prawo adiustacjii skracania tekstów oraz zmiany tytułów.<strong>Redakcja</strong> zastrzega sobie prawo adiustacji i skracania tekstóworaz zmiany tytułów.


4 AktualnościWYSOKI AWANS REKTORA <strong>WAT</strong>Rektor naszej Alma Mater, gen. bryg. dr inż.Adam Sowa, został mianowany zastępcą szefawykonawczego Europejskiej Agencji Obronnej(EDA) ds. operacyjnych – ogłosił 24 majabr. szef EDA Javier Solana. Generał zaczniepełnić obowiązki 1 stycznia 2008 r.Nominacja rektora <strong>WAT</strong> – jak pisząagencje prasowe – niewątpliwie jest wyrazemuznania dla zaangażowania Polski i osobiściegenerała w prace EDA. Głównym zadaniemAgencji jest poprawianie zdolnościobronnych Unii Europejskiej i koordynowaniezamówień rządów krajów UE w zakresieuzbrojenia i przemysłu obronnego.– Dobrze, że otrzymaliśmy tę nominację– powiedział „Dziennikowi” były wiceministerobrony narodowej gen. Stanisław Koziej– i dobrze, że właśnie gen. Sowa będzie nasreprezentował. Myślę też, że dzięki przekazowiinformacji nasz człowiek w EDA może pomócszefom polskiej zbrojeniówki w zapoznaniusię z ogólnymi procedurami na zamówieniai sprzedaż sprzętu – dodał.Nominacja dla gen. Sowy ma związekze zmianą na stanowisku szefa wykonawczegoEDA. Piastującego to stanowisko od 2004 r.Nicka Witneya zastąpi Niemiec, AlexanderWeis. Będzie on miał dwóch zastępców: gen.Sowa będzie odpowiedzialny za kierowaniena bieżąco pracą EDA, a za strategię będzieodpowiadał włoski generał Carlo Magrassi.Gen. bryg. dr inż. Adam Sowa urodziłsię w 1957 r. Jest absolwentem WydziałuCybernetyki Wojskowej Akademii Technicznej,którą ukończył w trybie indywidualnymw 1980 r. z pierwszą lokatą. Doktoratnauk technicznych w dziedzinie „automatykai robotyka” uzyskał w 1986 r. w WojskowejAkademii Technicznej. Ponadto ukończyłStudia Podyplomowe w zakresie BezpieczeństwaNarodowego na UniwersytecieWarszawskim. Ukończył liczne kursy, w tymm.in. z zakresu zarządzania we FrancuskimInstytucie Zarządzania, polityki obronnejw Oberammergau i zarządzania kryzysowegow Kwaterze Głównej NATO.Podczas długoletniej służby wojskowejpełnił wiele odpowiedzialnych funkcji. W latach1980-89 pracował w Wojskowej AkademiiTechnicznej w zespole pracownikównaukowo-dydaktycznych. Następnie pełniłsłużbę w Departamencie Kadr MON, kierującBiurem Rekonwersji Kadr i OddziałemDoskonalenia Zawodowego Kadry.Od 2001 do 2004 r. służył w KwaterzeGłównej NATO w Brukseli w MiędzynarodowymSztabie Wojskowym. W ramachwspółpracy sojuszniczej w zakresie uzbrojeniainicjował i kreował przedsięwzięcia zmierzającedo wypracowania polityki i strategiiNATO w zakresie wspólnych badań naukowychi utrzymania przewagi technologicznejw dziedzinie wojskowości. Reprezentowałinteresy Komitetu Wojskowego NATOi Międzynarodowego Sztabu Wojskowegow NATO-wskich komitetach, radach, panelachi grupach roboczych związanych z badaniaminaukowymi i technologiami wojskowymi.Zajmował się także zapewnieniemwspółpracy z: Organizacją ds. Badań Naukowychi Technologii Wojskowych NATO,Komitetem Badań Naukowych NATO orazKomitetem ds. Wyzwań Nowoczesnego Społeczeństwa.ReprezentowałKomitetWojskowyNATO w RadzieNaukowej Centr u m B a d a ńPodwodnychNATO.Po powrociedo kraju, od 2004 r. służył w DepartamenciePolityki Zbrojeniowej na stanowisku zastępcydyrektora departamentu, a następnie dyrektoraDepartamentu Polityki ZbrojeniowejMON. W relacjach z NATO i Unią Europejskąpełnił funkcję Narodowego Dyrektorads. Badań i Technologii oraz zastępcyNarodowego Dyrektora ds. Uzbrojenia. Byłzaangażowany w prace Europejskiej AgencjiObrony. Jego działalność w tym obszarzewyraźnie wpłynęła na umocnienie pozycjiPolski wśród państw członkowskichAgencji. Uczestniczył w pracach nad wprowadzeniem„Międzyrządowego reżimu stymulującegokonkurencyjność EuropejskiegoRynku Obronnego”, negocjując korzystne dlastrony polskiej zapisy. Odegrał istotną rolęw tworzeniu priorytetowego dla EuropejskiejAgencji Obrony Programu Wspólnych BadańNaukowych w zakresie ochrony wojsk,wychodzącego naprzeciw inicjatywie JavieraSolany – Wysokiego Przedstawiciela UEds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa,zwiększenia poziomu i efektywnościnakładów UE na prace badawczew obszarze obronności i bezpieczeństwa. Znabiegle język rosyjski i angielski.Jerzy MarkowskiNAWIEDZENIE OBRAZU MIŁOSIERDZIA BOŻEGO7 maja z parafii Matki Bożej Ostrobramskiejw Warszawie-Boernerowie, która obchodzijubileusz 70-lecia, został przywiezionydo <strong>WAT</strong> Obraz Miłosierdzia Bożego,poświęcony przez papieża Benedykta XVI.Obraz ten, wraz z relikwiami św. s. Faustyny,peregrynuje po parafiach i garnizonachwojskowych.Obraz został z honorami wojskowymiprzywitany i uroczyście przeniesiony przezpodchorążych na plac przed Akademią.Uroczystościom przewodniczył ks. płk SławomirŻarski wikariusz generalny biskupapolowego WP oraz dziekan Garnizonu Warszawaks. płk Jan Domian. Byli także obecni:kapelan BOR ks. mjr Krzysztof Jamrozik, wiceburmistrzDzielnicy Bemowo Bohdan Szułczyński,a także gospodarze uroczystości: zastępcarektora <strong>WAT</strong> płk dr hab. inż. ZygmuntMierczyk, kanclerz gen. dyw. w st. spocz. JanKlejszmit, dowódca kursu podchorążych mjrmgr inż. Ryszard Sala, jego zastępca kpt. mgrinż. Dariusz Pytlos, kapelan <strong>WAT</strong> ks. por. drWitold Mach, dziekani poszczególnych wydziałówfunkcjonujących w Akademii, kadranaukowo-dydaktyczna, oficerowie i pracownicycywilni, podchorążowie i studenci cywilni,kompania honorowa oraz sztandar <strong>WAT</strong>.Ks. płk Sławomir Żarski ukazał pięknomiłosierdzia, cel i sens peregrynacji Obrazu.Zauważył, że Miłosierdzie Boże jest dlakażdego człowieka darem, który pomagaprzezwyciężyć własną słabość i niemoc, powstrzymaćzło rodzące się w nas i dostrzeganewokół nas, pomaga człowiekowi kroczyćprzez życie drogami miłości i przebaczeniaoraz pobudza do pełnienia dobrych czynówwzględem bliźniego. Przypomniał postaćsługi Bożego Jana Pawła II – wielkiego orędownikamiłosierdzia.Akt zawierzenia Akademii MiłosierdziuBożemu odczytał zastępca rektora <strong>WAT</strong> płkdr hab. inż. Zygmunt Mierczyk. W imieniustudentów wojskowych i cywilnych Obrazpowitała schola Duszpasterstwa Akademickiego<strong>WAT</strong>. W programie słowno-muzycznymukazała wielkość człowieka w planieBożego Miłosierdzia.ks. por. Witold MachFot. Grzegorz Rosiński


Aktualności5IRACKI REKONESANSWyraźnie zapoznawczy charakter miała wizyta 10-osobowej grupy oficerów z departamentuszkoleń Ministerstwa Obrony Iraku, która we wtorek 16 maja br. odwiedziłanaszą uczelnię. Delegacji irackiej, którą powitał w murach <strong>WAT</strong> komendant-rektorgen. bryg. dr inż. Adam Sowa, przewodniczył generał major Jasim Salim Hussein.Obecny był także płk Waleed M. Jassem, attache Obrony Iraku w Warszawie.Witając irackich gości, w obecnościdziekanów i prodziekanów wszystkich wydziałów,rektor odniósł się do tradycyjniedobrych relacji polsko-irackich. Z dużymuznaniem wyraził się o dążeniach naroduirackiego do pokoju i stabilizacji. Mówiąco misji naszej uczelni w kształceniuna najwyższym poziomie kadr cywilnychi wojskowych dla systemu bezpieczeństwai obronności państwa, podkreślił nasze doświadczeniaw kształceniu oficerów obcokrajowców.Następnie prorektor ds. kształcenia prof.dr hab. inż. Radosław Trębiński, omawiającposzczególne obszary działalności naukowo-dydaktyczneji szkoleniowej Akademiizwrócił szczególną uwagę na duże możliwościuczelni w kształceniu kandydatówna oficerów. Podkreślił równocześnie, iżnasze dyplomy uznawane są na całym świecie,zaś nowy model szkolenia wojskowegoma na celu przygotowanie profesjonalnychdowódców wojskowych. Dużo uwagipoświęcił też kursom specjalistycznym dlaoficerów, prowadzonym w Akademii podauspicjami NATO oraz wspólnie z kadrąNPS z Monterey. Poinformował też stronęiracką, że możliwe jest organizowanie kursówna życzenie z dziedzin ją interesującychi że jesteśmy gotowi przygotować specjalnąofertę dla studentów irackich.O tym, jak w praktyce wygląda kształceniena wybranych wydziałach i jaką problematykąsię one zajmują, iraccy oficerowiemogli się przekonać podczas zwiedzanianaszej uczelni. W laboratorium systemówinformatycznych Wydziału Cybernetykidziekan tego wydziału dr hab. inż. AndrzejNajgebauer zaprezentował m.in. działaniesystemu wspomagania dowodzenia „Złocień”i unikatowe możliwości kształceniaz zakresu kryptologii. Potencjał naukowo--badawczy i szkoleniowy z zakresu służbyinżynieryjno-lotniczej przedstawił w laboratoriumaerodynamiki dr inż. StanisławWrzesień, kierownik Zakładu Aerodynamikii Termodynamiki Wydziału Mechatroniki.Zainteresowanie gości wzbudziłaprezentacja badań modelu samolotu w tuneluaerodynamicznym.Urządzenia zapewniające bezpieczeństwosystemów łączności, pasywny systemwykrywania sygnałów niekomunikacyjnychoraz komorę kompatybilnościelektromagnetycznej zaprezentowano gościomna Wydziale Elektroniki. W InstytucieOptoelektroniki iraccy oficerowiezobaczyli lidar do wykrywania broni chemicznej,laserowe laboratorium akredytowanei laboratorium spektroskopii, a takżedetektory promieniowania UV i inne.Jednak największe zainteresowanie wzbu-dziła wizyta w Parku Techniki Wojskowej,gdzie dziekan Wydziału Mechanicznego drhab. inż. Tadeusz Kałdoński zaprezentowałbazę szkoleniową pojazdów wojskowychi uzbrojenia strzeleckiego. Niektóre egzemplarzezgromadzonego tutaj uzbrojeniabyły bardzo dobrze znane irackim oficerom,gdyż znajdowały się na wyposażeniuarmii irackiej. Natomiast wyraźne emocje,nie tylko u specjalistów od broni pancernej,wywoływał egzemplarz czołgu PT-91Twardy. Liczne pytania o jego parametrytechniczne i możliwości bojowe świadczyłyo ogromnym zainteresowaniu.Jakie będą efekty tej wizyty? Dziśnie można jeszcze jednoznacznie na to pytanieodpowiedzieć. Z nieoficjalnych informacjiwynika, że pracownicy cywilni i oficerowienowej armii irackiej szkolą się dziśw USA, Wielkiej Brytanii i we Włoszech.Czy do tego grona dołączy Polska i naszauczelnia – decyzja zależeć będzie od szefówresortów obrony obu państw. My zadeklarowaliśmynaszą gotowość kształceniastudentów irackich, a strona iracka zainteresowaniestudiami i kursami dla oficeróww Polsce. Czas pokaże, co przyniesie irackirekonesans.Jerzy MarkowskiSENAT POSTANOWIŁFot. Grzegorz RosińskiNa posiedzeniu w dniu 24 maja 2007 r.:• uchwalił plan rzeczowo-finansowy<strong>WAT</strong> na rok 2007• ustalił „Wytyczne do opracowaniaplanów i programów studiów doktoranckich”rozpoczynających się w roku akademickim2008/2009 i latach następnych• określił warunki i tryb rekrutacji kandydatówna pierwszy rok studiów wyższychoraz studiów trzeciego stopnia (doktoranckich)w roku akademickim 2008/2009• zwrócił się z wnioskiem do ministraobrony narodowej o ustalenie warunkówi trybu przyjmowania kandydatów na żołnierzyzawodowych na pierwszy rok stacjonarnychstudiów pierwszego stopniaw <strong>WAT</strong> w roku akademickim 2008/2009• określił warunki i tryb kierowaniaza granicę pracowników, żołnierzy zawodowych,podchorążych, studentów i doktorantów<strong>WAT</strong> w celach naukowych, dydaktycznychi szkoleniowych• uchwalił „Kryteria i tryb oceny funkcjonowaniaadministracji centralnej <strong>WAT</strong>w kadencji 2005-2008”• postanowił z dniem 1 października2008 r. uruchomić na Wydziale Mechatronikikierunek studiów „inżynieria bezpieczeństwa”• zatwierdził sprawozdanie finansoweza 2006 r. i podziału zysku nettoza 2006 r.• stwierdził, iż „Regulamin SamorząduDoktorantów <strong>WAT</strong> ” jest zgodny z ustawąPrawo o szkolnictwie wyższym i Statutem<strong>WAT</strong>.Pełną treść wszystkich uchwałpodjętych przez Senat <strong>WAT</strong>w dniu 24 maja 2007 r.można znaleźć na stronie:www.wat.edu.pl


6 AktualnościPIKNIK Z NAUKĄ W TLE26 maja na Rynku Nowego Miasta i Podzamczuw Warszawie odbyła się 11. edycjaPikniku Naukowego Polskiego RadiaBIS, który jest największym w Europiehappeningiem naukowym. Tym razemhasło przewodnie imprezy brzmiało:„Matematyka i my”. Można było więcprzyjrzeć się z bliska królowej wszystkichnauk i zobaczyć, jaki ma wpływna nasze codzienne życie.Do udziału w tegorocznym Piknikuzgłosiło się ponad 180 instytucji badawczych,naukowych, edukacyjnych i dydaktycznychz 20 krajów całego świata, którezaprezentowały się w ponad 200 namiotachi ekspozycjach. Gościem specjalnym imprezybyła Unia Europejska. Atrakcji na Piknikubyło co niemiara. Każdy znalazł coś dlasiebie: od gier i zabaw, przez fascynująceeksperymenty i pokazy, po poważne dyskusjez naukowcami i odkrywcami. Nie wyjeżdżającz Warszawy, każdy mógł wyruszyćw podróż dookoła świata! Zaproszeniedo udziału w Pikniku przyjęli bowiemprzedstawiciele wielu państw. Była zatemświetna okazja do poznania różnych krajów,ludzi, ich osiągnięć naukowych, kultury,tradycji, a także kuchni.W specjalnych miasteczkach tematycznychmożna było znaleźć wiele fascynującychpokazów i atrakcji, można było m.in.podjąć próby zbudowania detektora promieniowaniakosmicznego, zobaczyć, jakpowstaje gorąca plazma, zapoznać się z metodąpomiaru prędkości światła za pomocąkuchenki mikrofalowej i rodzynek w czekoladzie.Można było również na własne oczyzobaczyć Nadprzewodnikową Kolejkę Magnetyczną,czyli lewitujący nad torem pociąg,dowiedzieć się o wpływiematematyki na genetykę,porozumieć się z komputeremtylko za pomocą mrugnięći obliczyć, jaki koloroczu będą miały nasze dzieci.Można było zobaczyć walkirobotów, fraktale, przepowiedziećpogodę w kosmosie,dowiedzieć się, jak wyglądałasłynna maszyna szyfrująca„Enigma” i z czego został zbudowanynajszybszy komputerw Polsce. Tradycyjnie, możnabyło wziąć udział równieżw innych wielu wspaniałychdoświadczeniach, które czekałyna odwiedzających, a które trudno nawetbyło zliczyć. Specjalnie dla młodszychdzieci zorganizowano miejsca do zabawedukacyjnych, zaś dla wszystkich biorącychudział w pikniku mnóstwo zagadek logicznych,prezentacji, efektownych doświadczeńi konkursów z nagrodami. Przebiegimprezy relacjonowało na bieżąco PolskieRadio BIS oraz patron medialny TelewizjaPolska. Przekrój wiekowy osób odwiedzającychPiknik był imponujący: od dzieci,młodzieży, młodych par z niemowlętami,aż po osoby w słusznym wieku. Najwięcejbyło jednak uczniów. Przyzwyczajeni do rutynowychszkolnych zajęć, na Pikniku moglipoznać jego fenomen i sami prowadzićdoświadczenia, poznając prawa rządząceświatem. Sami mogli wszystko zmierzyć,zważyć, wszystkiego dotknąć.Tak jak w ubiegłych latach, nasza <strong>Akademia</strong>była uczestnikiem tej imprezy promującejnaukę w sposób łatwy i zrozumiałydla każdego. <strong>WAT</strong> reprezentowały: WydziałElektroniki, Instytut Telekomunikacji,Wydział InżynieriiLądowej i Geodezji orazInstytut Optoelektroniki, któreprezentowały swoje pokazyna stoiskach na Podzamczu.Tematami tych pokazów były:,,Przez zabawę do innowacji –zabawa z falami”, ,,Wojskoweradiostacje UKF”, ,,Matematykana Wydziale Inżynierii Lądoweji Geodezji <strong>WAT</strong>”, ,,Matematyka – językfizyki i narzędzie techniki”. InstytutOptoelektroniki <strong>WAT</strong> zaprezentował siętakże na Rynku Nowego Miasta wspólniez Instytutem Wysokich Ciśnień PAN, firmąTopGaN, Lubuskimi Zakładami AparatówElektrycznych ,,Lumel” oraz firmąPolitech, MediCom. Na stoisku tym prezentowanopokazy: „Laser niebieski, diodyzielone i niebieskie – zastosowanie medycznei biologiczne”, „Wyciskanie pierścionkówz soli”, „Topienie lodu pod ciśnieniem”,„Synteza kolorów i wyświetlacze kolorowe”.Wszystkie nasze pokazy, mimo poważnegoich charakteru i zaawansowanych obszarówprezentowanej tematyki naukowej, wywoływałyduże zainteresowanie wśród zwiedzających,którzy bez wnikania w nudną teoriębyli zapoznawani z jej tajnikami w sposóbpraktyczny i przystępny.Piknik Naukowy jest bardzo ważną inicjatywąmającą na celu popularyzację naukii będącą forum wymiany międzynarodowej.Świadczy o tym chociażby fakt wyróżnieniago w 2005 roku przez KomisjęEuropejską jako jednego z 10 wzorcowycheuropejskich projektów obszaru „Naukai społeczeństwo”. Fenomen i ogromny sukcestej imprezy świadczy o wielkiej społecznejpotrzebie poznawania nauki w sposóbodbiegający od podręcznikowej wiedzyi akademickiej rutyny i pozwala zbliżyćnaukę do społeczeństwa. Coraz większapopularność Pikniku sprawi zapewne,że niebawem pojawi się on w innych europejskichmiastach, a jego kolejne edycjez coraz bardziej futurystycznymi, fascynującymieksperymentami i pokazamiudowadniają, że nauka może się odbywaćprzez uczestnictwo, zabawę i żart. Zapraszamyw przyszłym roku!Ireneusz Połoczański, Marek MalawskiDział Nauki i Współpracy <strong>WAT</strong>Fot. Ireneusz Połoczański, Marek Malawski


OFFICE 2007Office 2003 dał użytkownikom wiele narzędzi wspomagających pracę zespołową.Umożliwia także tworzenie i wymianę dokumentów oraz informacji w sposób łatwiejszyniż wcześniejszy, popularniejszy od niego Office XP. Najnowszy pakiet Microsoftu,którego polska premiera odbyła się 7 marca 2007 r., kontynuuje ten trend, wprowadzająckolejne narzędzia usprawniające współpracę w sieci komputerowej.Technika wśród nas7Pakiet Microsoft Office 2007 udostępnionyzostał użytkownikom aż w ośmiuwersjach (rys. 1). Do użytkowników domowychskierowane są: okrojona wersja Basic(sprzedawana z nowymi komputerami) orazwersja Home&Student. Do klientów korporacyjnychskierowane są wersje ProfessionalPlus, Enterprise i Ultimata. Do wykorzystaniaich możliwości niezbędny jest jednakprogram operacyjny Windows Vista(p. „Głos Akademicki” nr 4/2007, s. 13).Office 2007 wprowadza innowacyjnerozwiązania w trzech ważnych obszarachpracy: upraszcza sposób korzystania z aplikacji,wyposaża je w nowe mechanizmy orazusprawnia wyszukiwanie, wymianę i przetwarzanieinformacji. Wiele z wcześniejszychwersji aplikacji zostało udoskonalonych podkątem ułatwienia pracy użytkownikom.Cały pakiet prezentuje się i działa zupełnieinaczej niż to, z czym mieliśmy do czynieniaw Office XP lub 2003. Najważniejsze z nowychrozwiązań to właśnie zmieniony interfejsużytkownika, ale także nowy formatplików bazujący na XML (Extensible MarkLanguage) oraz rozszerzenia chroniące prywatnośći poufność informacji.Interfejs jest łatwiejszy w użyciu i lepiejdostosowany do wykonywanych zadań,gdyż użytkownik może za jego pomocąłatwiej wyszukać narzędzia i funkcje,których potrzebuje. Formaty plikówoparte na otwartym protokole XML są wydajniejszei zwarte, zapewniają bogactwomożliwości integracji z zewnętrznym źródłemdanych i aplikacji. Pomagają wykorzystaćpotęgę aplikacji nowej generacji,gdyż sprawiają, że pliki mają mniejszą objętość,przez co są łatwiejsze do przesyłania.Office 2007 ułatwia utrzymywanie integralnościdokumentów i zabezpieczeniewłasności intelektualnej, ponieważ dokumentymogą być opatrywane podpisemelektronicznym. Podpis umożliwia takżeweryfikację, czy dokument został zmienionypo jego podpisaniu.Pakiet zawiera wiele innych nowychbądź ulepszonych rozwiązań podnoszącychwydajność pracy, jak choćby: bibliotekę grafikiSmartArt (zbiór wydajnych narzędziprojektowych), wsparcie dla plików PDF(eliminujące potrzebę posiadania dodatkowejaplikacji przetwarzającej pliki do formatuPDF), czy system pomocy (udostępniazasoby i szkolenia na witrynie OfficeOnline).Word 2007 (rys. 2) ułatwia dodawaniedo dokumentu często wykorzystywanychfragmentów tekstu. Nowy edytor równańułatwia pisanie wzorów matematycznych.Usprawniono tworzenie bibliografii i przypisóworaz poprawiono mechanizm sprawdzaniapisowni. Trójpanelowy podgląd dokumentuumożliwia analizę zmian wprowadzanychw różnych wersjach dokumentu.Pełnoformatowy widok dokumentu ułatwiaczytanie na ekranie.Excel 2007 ułatwia tworzenie arkuszykalkulacyjnych dzięki lepszym mechanizmomformatowania i edycji, takim jakszybkie formatowaniepoprzez style komórek,a także udoskonalonenarzędzia do tworzeniai edycji formuł oraz wykresów.Zwiększona zostałapojemność arkuszado 1 mln wierszy i 16 tys.kolumn.PowerPoint 2007 (rys. 3) dzięki nowymmechanizmom ułatwia tworzenie profesjonalnychprezentacji. Jednym kliknięciemmożna osiągnąć jednolity styl wszystkichgrafik, fontów i rysunków w całej prezentacji.Wprowadzono takie efekty, jak: poświata,odbicia i przekroje. Udoskonalono takżenarzędzia edycji napisów oraz tworzeniai edycji tabel. Zdolność pracy wielomonitorowej,co zapewne ucieszy wielu wykładowców,pozwala wreszcie prezenterowi oglądaćinny widok prezentacji niż jej odbiorcy,ułatwiając prowadzenie pokazu.Outlook 2007 pomaga użytkownikomskutecznie zarządzać czasem i informacjami,gdyż umożliwia wyszukiwaniejuż w trakcie wpisywania frazy do wyszukiwarki,na zasadzie podpowiedzi znanej z telefonówkomórkowych lub słowników elektronicznych.Udoskonalone narzędzia zabezpieczeniaprzed spamem i phishingiemułatwiają utrzymanie porządku w skrzynceodbiorczej.Pozostałe aplikacje Office 2007 (rys. 4)są równie atrakcyjne. Publisher 2007 oferujedo wyboru ponad 100 szablonów prezentacji,zapewniając wysoki poziom kontrolinad elementami graficznymi i układem typograficznympublikacji. Access 2007 pozwalatworzyć skomplikowane aplikacjeużytkownikom niemającym doświadczeniaw programowaniu baz danych. Transferdanych z arkuszy kalkulacyjnych jest prosty– wystarczy zastosować operację „kopiuj”i „wklej”. Communicator 2007 zawiera narzędziado natychmiastowego powiadamianiaoraz prowadzenia konferencji telefonicznych,wideokonferencji i konferencjiprzez Internet. InfoPath 2007 ułatwia tworzenierozwiązań wykorzystujących formularze,do sporządzania których możnastosować dokumenty programu Word i arkuszeExcel.Ze względu na wysoką cenę Office2007 (ok. 2 000 zł – za ok. 1 000 zł możnakupić klucz aktywacyjny, a oprogramowanieściągnąć z Internetu) oraz możliwościznacznie przekraczające indywidualne potrzebyniezawodny Office XP chyba długojeszcze będzie w użyciu.dr inż. Tadeusz Leszczyński


8 Kursy, Konferencje, SeminariaMINISTER KLEIBER W <strong>WAT</strong>11 maja br. naszą uczelnię spotkał ogromny zaszczyt – odwiedził ją prezes PolskiejAkademii Nauk, prof. Michał Kleiber. Gościa w murach Akademii powitali prorektor<strong>WAT</strong> ds. naukowych prof. Leszek R. Jaroszewicz i kierownik Katedry Mechanikii Informatyki Stosowanej prof. Tadeusz Niezgoda. Warto przypomnieć, że prof.Kleiber był w latach 2001-2005 ministrem nauki i informatyzacji oraz przewodniczącymKomitetu Badań Naukowych – najpierw w rządzie Leszka Millera, następniew rządzie Marka Belki. Od roku 2006 jest członkiem Eurpejskiej Rady Badań. Dodatkowosprawuje funkcję doradcy społecznego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.Minister Kleiber, zawsze życzliwy dlanaszej uczelni, wielokrotnie ją odwiedzał.Niektóre osoby z <strong>WAT</strong>, np. profesorowie:Wacław Borkowski, Tadeusz Niezgoda,Zdzisław Kurowski (WME), Idzi Nowotarski(WMT), Adam Stolarski (WIiG) i inni,swoją karierę naukową, która zwykle zaczynałasię od stażu w Instytucie PodstawowychProblemów Techniki PAN, rozpoczynaliwe współpracy z Profesorem.Prof. Michał Kleiber w Kancelarii Prezydenta RPWizyta prof. Michała Kleibera wiązałasię z odbywającym się w tym dniu posiedzeniemKomitetu Naukowego X KonferencjiNaukowo-Technicznej „ProgramyMES we wspomaganiu analizy, projektowaniai wytwarzania – MES 2007”, organizowanejprzez zespół naukowo-badawczypracowników Katedry Mechanikii Informatyki Stosowanej WydziałuMechanicznego <strong>WAT</strong>. Minister Kleiberjest przewodniczącym Komitetu Naukowegotej konferencji.W Komitecie Naukowym reprezentowanesą prawie wszystkie polskie politechniki,Instytut Maszyn Przepływowych PAN,Instytut Podstawowych Problemów TechnikiPAN oraz FAMU-FSU College of Engineeringz USA. Na posiedzeniu obecnibyli: prof. Michał Kleiber (przewodniczący),prof. Marian Dacko, prof. Tadeusz Niezgoda(wiceprzewodniczący) oraz członkowie:prof. Wacław Borkowski, prof. TadeuszBurczyński, prof. Jacek Chróścielewski,dr Adam Dacko, prof. Krzysztof Dems, prof.Stanisław Dobrociński, dr hab. Janusz Frączek,prof. Jan Godzimirski, dr Jerzy Jachimowicz,prof. Henryk Kopecki, prof. KatarzynaKowal-Michalska, prof. TadeuszNiezgodziński, prof. Janusz Orkisz, prof.Jerzy Osiński, prof. Andrzej Seweryn, prof.Jan Walaszczyk, prof. Tadeusz Wegner,prof. Jerry W. Wekezer.Organizowana co dwa lata KonferencjaNaukowo-Techniczna „Programy MESwe wspomaganiu analizy, projektowaniai wytwarzania” na trwałe wpisała się w kalendarzpolskich konferencji zajmującychsię tematyką modelowania numerycznego.Jej tematyka obejmuje: modelowanie numeryczne,analizę MES układów fizycznych,profesjonalne systemy CAD i MES, metodybadawcze oraz systemy obliczeniowe stosowanew praktyce inżynierskiej, oprogramowaniewłasne uczestników spotkania.Celem konferencji jest m.in.:– prezentacja osiągnięć dotyczących zastosowańmetod komputerowych w mechaniceciała stałego, mechanice konstrukcjii budowie maszyn (sesje plenarnei plakatowe),– pogłębienie wiedzy z dziedziny modelowanianumerycznego, strategii prowadzeniaobliczeń oraz możliwości zastosowańprofesjonalnychsystemów obliczeńinżynierskich,– dyskusja nad problemamimodelowanianumerycznegoróżnymi systemamiobliczeniowymiMES,– wymiana doświadczeńużytkownikówoprogramowaniaMES i wzajemnapomoc w rozwiązywaniubieżącychproblemów (warsztaty).Podczas spotkaniaw <strong>WAT</strong> omawiano głów-nie sprawy związane z formułą konferencji,referatami programowymi, poszerzeniemobszaru tematycznego i stroną organizacyjną.Przedstawiono także informacje komitetuorganizacyjnego.X Jubileuszowa Konferencja ,,ProgramyMES we wspomaganiu analizy, projektowaniai wytwarzania” odbędzie się w dniach 13-16listopada 2007 r. w Kazimierzu Dolnym nadWisłą, o którego atrakcjach nikogo chybanie trzeba przekonywać. Serdecznie zapraszamywszystkich zainteresowanych (szczegółoweinformacje dostępne są pod adreseminternetowym kmiis.wme.wat.edu.pl).Konferencja jest ukierunkowana na przełożenietematyki badawczej, prowadzonejw krajowych placówkach naukowych, bezpośredniodo przemysłu – z tego względubędą na niej mile widziani również pracownicyśrodowiska technicznego.Osobne wystąpienie miał prof. Jerry Wekezerz FAMU-FSU College of Engineeringz USA. Przedstawił on prognozę opracowanąna potrzeby Unii Europejskiej pt. „Rozwójnauki poprzez symulacje komputerowe”.Wynika z niej, że w najbliższym czasiedo 70% problemów będzie rozwiązywanez wykorzystaniem technik symulacji komputerowej.Warto tutaj dodać, że Wydział Mechanicznypodpisał w lipcu 2001 r. umowęz Florida State University i właśnie ustalonoz prof. Wekezerem, że w jej ramach od październikabr. na roczny staż wyjedzie mgrinż. Piotr Szurgott z Katedry Mechaniki i InformatykiStosowanej, a w przyszłym rokudwóch studentów ze specjalności TechnikiKomputerowe w Budowie Maszyn odbędzietam praktyki wakacyjne.mgr inż. Jacek NowakMinister Kleiber w towarzystwie członków Komitetu Naukowego X KonferencjiMESFot. Tomasz Kucera, Kancelaria Prezydenta RP


Kursy, Konferencje, Seminaria9KOMPLEMENTARNOŚĆ LOGISTYKI CYWILNEJ Z LOGISTYKĄ WOJSKOWĄW dniach 19-20 maja br. pod honorowym patronatem JM Rektora <strong>WAT</strong> odbyła sięII Konferencja Naukowa Logistyki Stosowanej zorganizowana przez Katedrę LogistykiWydziału Mechanicznego oraz Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych.Jej głównym tematem była komplementarność logistyki cywilnej z logistyką wojskową.Honorowym uczestnikiem był prof. dr hab. inż. J. Oziemski.W konferencji wzięli również udział:zastępca rektora <strong>WAT</strong> płk dr hab. inż. ZygmuntMierczyk oraz kanclerz gen. dyw. w st.spocz. Jan Klejszmit.Wśród gości znajdowali się przedstawiciele:Dowództwa Operacyjnego, InspektoratuWsparcia Sił Zbrojnych, Zarządu PlanowaniaLogistyki Sztabu Generalnego WP, DepartamentuNauki i Szkolnictwa WojskowegoMON, Wojskowego Centrum Normalizacji,Jakości i Kodyfikacji, uczelni wojskowych:Akademii Obrony Narodowej, Akademii MarynarkiWojennej oraz uczelni cywilnych:Akademii Górniczo-Hutniczej, AkademiiTechniczno-Humanistycznej, PolitechnikiCzęstochowskiej, Akademii Ekonomicznej,instytutów z Poznania, Wrocławia, instytutównaukowo-badawczych oraz firm i instytucjizainteresowanych obszarem logistyki, takichjak np. Agencja Rezerw Materiałowych.Tak liczne grono uczestników konferencjizapewniło możliwość szerokiej dyskusjiw obszarze logistyki. Katedra Logistykijest kontynuatorem powstałego w 2004 r.Instytutu Logistyki, Systemów Dowodzeniai Wsparcia, który z kolei przejął i rozwinąłzadania: Instytutu Automatyzacji SystemówDowodzenia i Logistyki (2003 r.), InstytutuLogistyki (1993 r.) oraz Instytutu ZabezpieczeniaTechnicznego Wojsk (1971 r.).Dziekan Wydziału Mechanicznego dr hab.inż. Tadeusz Kałdoński otwierając konferencję,przypomniał, że logistyka jest jedna, a występującew niej obszary: cywilny i wojskowymogą i powinny wymieniać się doświadczeniami.Wykorzystywanie najnowszych metodi technik w tych obszarach jest jedyną drogądo osiągnięcia komplementarności.W trakcie konferencji zaprezentowanonajnowsze osiągnięcia z zakresu: logistykitransportu, zaopatrywania i zarządzania zapasami,technicznych problemów logistyki,nowoczesnych metod i technik zarządzaniaprocesami logistycznymi zarówno w obszarzecywilnym, jak i wojskowym. Autorzywygłaszanych referatów szczególną uwagęzwrócili na rozwój: współczesnych koncepcjizarządzania logistycznego; logistykiwielonarodowej w aspekcie udziału Polskiw misjach poza granicami kraju; wsparciaprzez państwo-gospodarza (HNS); siłzbrojnych Unii Europejskiej – logistyka,europejski rynek uzbrojenia; zintegrowanychłańcuchów logistycznych; centrówlogistycznych a makrorejonów; logistykiw aspekcie regionalnym; systemów informatycznychw logistyce; integracji przewozówi transportu alternatywnego; normi jakości w logistyce, a także na zagadnieniateoretyczne i praktyczne w logistyce.NIE TYLKO DLA NAUKOWCÓW17 maja 2007 r. na terenie Instytutu Systemów Elektronicznych Wydziału Elektroniki<strong>WAT</strong> odbyło się seminarium naukowe „Sieciowe systemy wizyjne”. Spotkanie to,zorganizowane przez Instytut Systemów Elektronicznych, Instytut Optoelektronikii firmę „SOFTEX Data”, było skierowane do osób zainteresowanych technicznymisystemami bezpieczeństwa.Niezwykle cenna i użyteczna była wymianainformacji, poglądów, opinii i spostrzeżeńpomiędzy uczestnikami konferencji.Można mieć nadzieję, że przyczyni sięto w przyszłości do prowadzenia wspólnychdziałań w obszarze logistyki.Konferencja zakończyła się obradamiokrągłego stołu, którym przewodniczyłdr hab. Stefan Włudyka. Uczestnicy spotkaniawspólnie z przedstawicielami innychuczelni postanowili zwrócić się do RadyGłównej Szkolnictwa Wyższego o wpisanielogistyki jako dyscypliny naukowej.Zdaniem wielu gości konferencja byłabardzo udana i niezwykle potrzebna. Zderzeniepoglądów logistyków cywilnychi wojskowych przyniosło wiele nowychpomysłów oraz refleksji nad stanem logistykiw Polsce. Mamy nadzieję, że będzieto impreza cykliczna i już dziś zapraszamywszystkich chętnych do wzięcia w niejudziału w przyszłym roku.mjr dr inż. Szymon MitkowFot. dr hab. inż. Tadeusz Dąbrowski, Jacek MalanowskiW seminarium wzięli udział m.in.:przedstawiciel firmy „Axis Communications”produkującej urządzenia IP (p. LarsWilson ze Szwecji); przedstawiciele firmzajmujących się dystrybucją i eksploatacjątechnicznych systemów bezpieczeństwa(AAT Trading Company, ADT Poland,AKAM, ALTER, APA, COP Security Polska,Mikron, Mirare, SAWEL, SPS Tradingi in.); przedstawiciele redakcji czasopismtechnicznych: „Systemy alarmowe” oraz„www.4safe.pl”; dyplomanci studiów magisterskichWydziału Elektroniki o specjalności„Inżynieria systemów ochrony”;studenci IV roku studiów magisterskichna Wydziale Elektroniki o specjalności „Inżynieriasystemów bezpieczeństwa”; nauczycieleakademiccy <strong>WAT</strong> zainteresowanisystemami bezpieczeństwa. Uczestniczyliw nim również zaproszeni goście, a wśródnich m.in.: komendant Wydziału TechnikiWojskowej <strong>WAT</strong> płk dr hab. inż. ZbigniewBielecki, prodziekan WEL ds. naukowychprof. dr hab. inż. Marian Wnuk i dyrektorInstytutu Telekomunikacji WEL dr hab. inż.Piotr Gajewski.Tematyka seminarium obejmowała:technologie sieciowe IP w zastosowaniachw branży security; otwarte systemy wizyjne;oprogramowanie użytkowe systemówwizyjnych; oprogramowanie zarządzającew sieci Ethernet; bezpieczeństwo systemówsieciowych; sieciowy system radarowo-telewizyjnyw ochronie perymetrycznej lotnisk;system telewizyjny w badaniach statystycznychruchu osobowego; obiektywnysystem oceny jakości obrazu TV. Spotkaniutowarzyszyła prezentacja sprzętu wizyjnegodystrybuowanego przez firmy „SOFTEXData”, „Mirare” oraz „APA”.dr inż. Krzysztof Kwiatos


10 Nauka i EdukacjaCZY STUDENCI Z WYDZIAŁU MECHANICZNEGOPOPRAWIĄ STATYSTYKI?Czas studiowania wspominamy zwykle jako jeden z ciekawszych okresów życia.Zwłaszcza początek studiów, kiedy to młody człowiek, ze świeżym bagażem sukcesów,trafia do nowego otoczenia. Ukończona szkoła średnia, zdana matura, studiai upragniona niezależność. W końcu jest ta wytęskniona dorosłość, niekwestionowanajuż przez nikogo. Jednym z wielu wyrazów zmian w tym okresie życia jest samodzielnekierowanie samochodem. Mamy już prawo jazdy, często także jakieś własneauto, dzięki któremu szybciej udaje się realizować plany. Jednak plany i marzeniawielu młodych ludzi często urywają się w podróży. Tysiące dramatycznych zdarzeńna drogach odbiera im życie lub zdrowie, giną lub zostają kalekami.Zagrożenie statystycznego Polaka w ruchudrogowym jest dwukrotnie (a pieszegoczterokrotnie!) wyższe niż w innych krajacheuropejskich. Na polskich drogachginie rocznie 5-6 tysięcy osób, a dziesięćrazy tyle zostaje rannych. Koszty wypadkówsą trudne do policzenia, a szacunkisą różne. W Polsce roczne koszty wypadkówdrogowych są podawane w niektórych źródłachna poziomie 5% PKB. Jeszcze trudniejilościowo ocenić skalę ludzkich dramatów,bo jak zmierzyć ogrom cierpienia ofiar wypadkówi ich najbliższych?Wypadki drogowe są niejako wpisanew środowisko człowieka, jako uboczny skutekrozwoju motoryzacji i cena obecnegostandardu życia. Wielu uważa, że wypadkidrogowe to zrządzenie losu, przeznaczenie,że są one nieuniknione. Jako źródłoniebezpiecznych sytuacji na drogach większośćkierowców wskazuje zły stan dróg.Tymczasem blisko 90% katastrof na drogachjest skutkiem ludzkiego błędu. Dlategoobecne dążenia do poprawy bezpieczeństwaw ruchu drogowym są ukierunkowanena edukację społeczeństwa w tym zakresie.Rozbudowa nakazów, zakazów i ograniczeńw ruchu drogowym nie jest skuteczna,zwłaszcza przy powszechnym poczuciubezkarności za nieprzestrzeganie przepisów.Ponadto kierowcy często nie rozumieją wieluprzepisów ruchu drogowego, co prowadzido braku ich akceptacji, a w konsekwencjido ich nieprzestrzegania.We wrześniu 2002 r. Ministerstwo EdukacjiNarodowej i Sportu przesłało do rektorówszkół wyższych informację o Krajowym ProgramieBezpieczeństwa Ruchu Drogowego„GAMBIT”. Jego głównym celem jest znacznai trwała poprawa bezpieczeństwa na drogachw Polsce (www.krbrd.gov.pl). MENiSapelowało wówczas o uwzględnienie tematykizwiązanej z bezpieczeństwem ruchudrogowego w programach studiów. Zajęciatakie mają podwójne znaczenie: po pierwszestudenci mają możliwość zdobycia większejwiedzy o ruchu drogowym niż podczas kursuna prawo jazdy, a po drugie uczą się, jaktę wiedzę przekazywać innym. Warto wiedzieć,że w co czwartym poważnym wypadkudrogowym bierze udział pojazd służbowy.Straty z tego tytułu są na tyle istotne, że corazwięcej firm organizuje specjalne kursybezpiecznej jazdy dla swoich pracowników(nie należy ich mylić z doskonaleniem technikijazdy).Jednym z siedmiu głównych problemówwymienionych w programie „GAMBIT”jest problem „młodych kierowców”. Dużaliczba wypadków śmiertelnych z udziałemmłodych kierowców wynika przede wszystkimz braku doświadczenia. Najbardziej tragicznewypadki drogowe mają jednak inneźródło. Często jest to brak dojrzałości emocjonalnejlub nieumiejętność oceny ryzyka.Zwykle pierwszym krokiem do dramatuna drodze jest chęć imponowania rówieśnikomryzykownymi zachowaniami i agresywnąpostawą. Postawa młodego kierowcyto także postawa młodzieży studiującej!Młodzi ludzie, w wieku od 15 do 24 lat,stanowią około 16% całej populacji. W latach1999-2001 spowodowali 26% wypadków,w których zginęło prawie 30% wszystkichzabitych na drogach. W Polsce wypadkidrogowe są główną przyczyną zgonówmłodych ludzi. Co trzecia osoba w wiekuod 18 do 24 lat umiera w wyniku obrażeńodniesionych na drodze. Liczby, procenty,statystyki. Los i przeznaczenie? Przyzwyczailiśmysię do wypadków drogowych. Wręczuciążliwe są komunikaty w mediach o wypadkachpodczas wyjazdów i powrotóww okresie świąt, urlopów itp. Umacniająone naszą obojętność na kolejną, anonimowąśmierć. Ale warto nauczyć się czytaćdane statystyczne o wypadkach drogowych.Warto zastanowić się chwilę, jakwielka jest tragedia rodziców, którzy stracilidziecko w wypadku drogowym. Proszęto sobie wyobrazić...Ludzie bali się pierwszych samochodów.Zapewne budziły one przerażenie nawetwśród ich twórców. Dzisiejsze samochodysą piękne i zachwycają. Ciągle udoskonalanestają się coraz bardziej komfortowei bezpieczne. W tym miejscu zaczyna siępułapka, w którą wielu, zwłaszcza młodychkierowców, daje się złapać. Psycholodzystwierdzili bowiem, że im bardziej bezpiecznesą samochody, tym ludzie podejmująwiększe ryzyko na drodze.W Wydziale Mechanicznym <strong>WAT</strong>już od ponad 10 lat jest wykładany przed-Fot. Archiwum autora


Nauka i Edukacja11Fot. Archiwum autoramiot bezpieczeństwo ruchu drogowego(BRD). W obecnym roku akademickimpo raz pierwszy jest to przedmiot obowiązkowydla wszystkich studentów I roku studiów.Program przedmiotu został ukierunkowanyna kształtowanie postaw bezpiecznegoudziału w ruchu drogowym. Właśnietak postawiony cel zajęć sprowokował pytanie:jakie są te postawy wśród młodzieżyrozpoczynającej studia? Odpowiedzi udzielilisami studenci w ankiecie przeprowadzonejpodczas pierwszego wykładu.W ankiecie wzięło udział 205 osób (studencicywilni i podchorążowie), w tym tylko41 osób nie posiadało prawa jazdy. Głównąuwagę zwrócono na opinie osób, które posiadająprawo jazdy i samodzielnie kierująsamochodem. Ankietowani są początkującymikierowcami (80% posiada prawo jazdyponiżej 2 lat), więc ich opinie są szczególniecenne.Na co dzień nawet nie zauważamy, jakznaczną część życia spędzamy na drodze, dojeżdżającchociażby do pracy. Podróżujemysamochodem osobowym, autobusem, idziemypieszo. Ponad 30% ankietowanych spędzana drodze powyżej dwóch godzin dziennie.Dominującym sposobem korzystania z drogijest kierowanie samochodem (45% spośródosób posiadających prawo jazdy).Studenci wiedzą już z własnego doświadczenia,że na drogach nie jest bezpiecznie.Około 90% ankietowanych znalazło sięw niebezpiecznej sytuacji na drodze (90%podczas jazdy samochodem, 10% jako piesi),z czego połowa oceniła to zdarzenie jakoniebezpieczne lub bardzo niebezpieczne. Ażco drugi ankietowany uczestniczył osobiście(lub osoba z najbliższej rodziny) w kolizji lubwypadku drogowym, i co może dziwić, główniejako strona poszkodowana (89%).Wiara młodych kierowców we własnemożliwości często gubi ich na drogach. Mającprawo jazdy od około 2 lat, oceniająswoje umiejętności w kierowaniu samochodemza wystarczające (80% odpowiedzi).Oceniają siebie jako ostrożnych i odpowiedzialnychkierowców. Uważają, że znająprzepisy ruchu drogowego, ale przyznają,że z ich przestrzeganiem nie jest najlepiej,jednak są przekonani, że nie jeżdżą ryzykownie.Czują się dobrymi kierowcami,mimo że ich doświadczenie jest przecieżniewielkie (34% przejeżdża samochodemmiesięcznie nie więcej niż 200 km, a 55%nie więcej niż 1 000 km). Większość czujesię bezpiecznie za kierownicą, a tylko 16%ankietowanych obawia się wypadku. To poczuciebezpieczeństwa jazdy wyraźnie malejewówczas, gdy podróżują samochodemobok kierowcy.Za główną przyczynę wypadków drogowychankietowani uważają nietrzeźwychuczestników ruchu drogowego. Opiniata może być wyrazem fałszywego poglądu,że trzeźwy kierowca jest na drodzebezpieczny. Nawet wtedy, gdy jedzie szybciejniż pozwalają na to przepisy.Prędkość jazdy rodzi emocje. Zwykledrażni nas to, że inni jadą szybciej niż my.Jest przyjemnie, gdy to my zostawiamy innychza sobą. Niewielu kierowców zdajesobie sprawę z tego, że swoją szybką jazdąwywierają presję na innych, zachęcając dopodobnego stylu jazdy lub wręcz go wymuszając.Trudno jest oprzeć się pokusie łamaniaprzepisów, skoro robią to inni. Przekraczanieprędkości dopuszczalnej w naszymkraju jest powszechne. Przyjemność lubpotrzeba szybkiej jazdy ma niestety swojącenę. Nadmierna prędkość, czyli niedostosowanieprędkości do warunków na drodzelub przekraczanie prędkości dopuszczalnej,jest przyczyną co trzeciego wypadku śmiertelnego.Trzech na czterech ankietowanychlubi jeździć szybko. Tylko 60% ankietowanychuważa, że przekraczanie dozwolonejprędkości jest niebezpieczne. Natomiast aż40% uważa, że stosowanie się do limitówprędkości na drodze wymaga wystąpieniaokoliczności szczególnych (np. ograniczonawidoczność, deszcz).Przestrzeganie limitów prędkości jestprzede wszystkim kwestią postawy. Tylko3% ankietowanych deklaruje przestrzenieograniczeń prędkości zawsze, a do przekraczaniaprędkości dopuszczalnej przyznajesię aż 34% ankietowanych (22% podchorążychi aż 41% studentów cywilnych!). Kiedystudenci odpowiadali na podobne pytaniew końcowej części ankiety (zawierała ona39 pytań), do przekraczania prędkości dopuszczalnejprzyznawało się już tylko 14%ankietowanych. Tę chwilową zmianę postawymożna chyba uznać za wynik lekturypytań zawartych w ankiecie.Dążenia do trwałej zmiany ryzykownychi nieodpowiedzialnych postaw kierowcówpoprzez ciągłe uzmysławianie imzagrożenia obserwujemy na drogach w postacitzw. czarnych punktów. Lokalizowanesą one na pozornie bezpiecznych odcinkachdróg, gdzie jednak wypadki powtarzają się.Szybko przyzwyczailiśmy się do tych pomnikówdrogowych tragedii. Pobocza drógusiane są krzyżami i płonącymi zniczami,pielęgnowanymi przez bliskich ku pamięciofiar i ku przestrodze innych. Ankietowanizauważają takie miejsca na drogach,ale tym spotkaniom nie towarzyszy głębszarefleksja, po prostu: ktoś tu zginął (87%odpowiedzi). Zwykle informacje o wypadkachnie wzruszają, bo ofiary są anonimowe,a ich miejsca są rozproszone i odległe.Zauważamy ich tragizm dopiero wtedy, gdydotyczą nas lub osoby nam bliskiej. Na pytanie„Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek,jak wygląda dalsze życie ofiar wypadkówdrogowych”, aż ponad 40% studentów odpowiedziało„nie” lub „raczej nie”.Nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytaniemłodego kierowcy, który w grudniuub.r. zginął w wypadku drogowym. Maciek,zaoczny student I roku WME, zginąłna ulicy Radiowej, kilkadziesiąt metrówod miejsca, gdzie kilka dni wcześniej wsłuchiwałsię w treść wykładów z BRD. Na tymkrótkim odcinku drogi zginęło już kilkaosób. To tragiczne zdarzenie potwierdzakonieczność ciągłych starań o zwiększeniebezpieczeństwa na drogach. Pozostajewierzyć, że powszechna edukacja społeczeństwaprzyczyni się do poprawy bezpieczeństwana drogach, poprawią się fatalnestatystki, a drobny udział w tym zakresiebędą mieli studenci z Wydziału Mechanicznego.A gdy w październiku zapytająna pierwszych zajęciach z BRD o warunkizaliczenia przedmiotu, odpowiem im tak,jak w jednej z poprzednich grup: przedewszystkim nie dajcie się zabić na drodze!Życzę tego wszystkim.Andrzej Żuchowski


12 Nauka i EdukacjaKOMPENDIUM WIEDZY STYPENDIALNEJ CZ. 12BelgiaDostępne stypendia1. Stypendia specjalistyczne – dla magistrantówi pracowników naukowych (absolwentówszkół wyższych). Czas trwania:9 miesięcy. Konieczna znajomośćjęzyka francuskiego.2. Stypendia badawcze – dla studentówi absolwentów wyższych uczelni. Czastrwania: minimum miesiąc. Wymagania:znajomość języka francuskiego orazpotwierdzenie przyjęcia przez wybranyośrodek zagraniczny.3. Stypendia specjalizacyjne dla młodychpracowników naukowych m.in. z zakresuniderlandystyki. Czas trwania:10 miesięcy. Wymagania: wiek do 36 lat,znajomość języka niderlandzkiego, francuskiegolub angielskiego.4. Misje naukowe – dla pracowników naukowych.Czas trwania: krótkoterminowe(7 dni). Wymagania: znajomośćjęzyka niderlandzkiego, francuskiegolub angielskiego.Termin zgłaszania wniosków: 23.12.2007Ambasada Królestwa Belgii,ul. Senatorska 34, 00-905 Warszawa,tel. 022 551 28 00,www.diplomatie.be/warsaw.plCzechyDostępne stypendia1. Stypendium naukowe – program przewidujewymianę pracowników naukowo-dydaktycznychna staże naukowe.Studenci oraz doktoranci mogą liczyćna pobyty studyjne w łącznym limiciedo 100 miesięcy. Wymagana znajomośćjęzyka czeskiego tylko w przypadku studentówfilologii czeskiej.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Ambasada Republiki Czeskiej,ul. Koszykowa 18, 00-555 Warszawa,tel. 022 525 18 50.NorwegiaDostępne stypendia1. Stypendium naukowe – dla studentówostatnich lat studiów, młodych pracownikównaukowych w dziedzinie naukprzyrodniczych, technicznych, humanistycznych,społecznych i artystycznych.Czas trwania od 4 do 9 miesięcy.Wymagania: wiek do 40 lat, znajomośćjęzyka norweskiego, angielskiego, duńskiegolub szwedzkiego.2. Stypendium naukowe – dla specjalistóww dziedzinie nauk przyrodniczych,technicznych, humanistycznych i społecznych.Czas trwania od 1 do 3 tygodni.Wymagania: znajomość języka angielskiego,szwedzkiego, norweskiego,duńskiego.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Ambasada Królestwa Norwegii,ul. Chopina 2a, 00-559 Warszawa,tel. 022 696 40 30,www. amb-norwegia.pl/education,www.forskningsradet.noWłochyDostępne stypendia1. Stypendium naukowo-badawcze – stypendianaukowo-badawcze w zakresieróżnych dziedzin naukowych dla magistrantówi młodych pracowników naukowych(absolwentów wyższych uczelni).Czas trwania: od 2 do 8 miesięcy.Wymagania: limit wieku – 35 lat.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Włoski Instytut Kultury,ul. Marszałkowska 72, 00-545 Warszawa,tel. 022 628 06 10 (18).Wielka BrytaniaDostępne stypendia1. Stypendia naukowe – stypendia im. JosephaConrada – studia podyplomowe(studia postgraduate), w formiekursów uniwersyteckich bądź własnychbadań naukowych. Czas trwaniaod 3 do 12 miesięcy. Kandydaci samiodpowiadają za znalezienie i zapewnieniesobie miejsca na wybranej przezsiebie uczelni. Program nie obejmujenastępujących kierunków studiów:medycyna, stomatologia, języki, naukihumanistyczne, sztuki piękne, muzyka,nauki ścisłe oraz sport.2. Stypendium naukowe – stypendiumRomana Wasilewskiego prowadzonewe współpracy z British Council w dziedzinienauk ścisłych (metalurgii i materiałoznawstwa)oraz nauk humanistycznychi społecznych. Program skierowanyjest do młodych doktorów. Czastrwania od 9 do 12 tygodni (nauki ścisłe)lub od 10 do12 tygodni (nauki humanistyczne).Termin zgłaszania wniosków: 15.11.2007British Council, Al. Jerozolimskie 59,00-697 Warszawa, tel. 022 695 59 00,www.britishcouncil.plSzwajcariaDostępne stypendia1. Stypendia naukowe dla młodych pracownikównaukowych lub słuchaczystudiów doktoranckich różnych dziedzin.Czas trwania: 9 miesięcy. Wymagania:ustalony limit wieku – stypendyścimuszą być urodzeni po 1 stycznia1972 r. Dodatkowo wymagana jest znajomośćjęzyka francuskiego lub niemieckiegooraz kandydaci powinni posiadaćpotwierdzenie przyjęcia przez wybranyośrodek zagraniczny.Termin zgłaszania wniosków: 31.10.2007Ambasada Konfederacji Szwajcarskiej,Al. Ujazdowskie 27, 00-540 Warszawa,tel. 022 628 04 81,www.bbw.admin.ch/eskas-d.htmlFrancjaDostępne stypendia1. Stypendia uzupełniające – dla absolwentówwyższych uczelni, którzy chcą odbywaćstudia uzupełniające we Francjioraz dla absolwentów pierwszego stopniaz tytułem inżyniera. Czas trwania:9 miesięcy.2. Stypendia badawcze – przeznaczonedla studentów IV i V roku lub młodychpracowników naukowych, którzychcą odbywać staż na uczelni, w instytuciebadawczym lub przedsiębiorstwiefrancuskim. Czas trwania: maksymalniedo 4 miesięcy.3. Stypendium zawodowe – program Copernicprzeznaczony jest dla inżynierów,ekonomistów, prawników. Czas trwania:12 miesięcy. Wymagania: złożenie dokumentacjiw Ambasadzie Francji.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Ambasada Francji,ul. Piękna 1, 00-477 Warszawa,tel. 022 529 30 00,www.ambafrance-pl.orgChinyDostępne stypendia1. Stypendia naukowe – strona chińskazarezerwowała 35 stypendiów dla stu-


Nauka i Edukacja13dentów studiów zawodowych, magisterskich,doktoranckich oraz dla pracownikównaukowych. Czas trwania:12 miesięcy. Wymagania: znajomośćjęzyka chińskiego lub angielskiego.Termin: 31.11.2007Ambasada CHRL,ul. Bonifraterska 1, 00-203 Warszawa,tel. 022 831 38 36, www.csc.edu.cnMeksykDostępne stypendia1. Stypendia naukowe – stypendia obejmująstudia magisterskie, podyplomowe,doktoranckie lub wyjazdy pracownikównaukowych. Czas trwaniaod 3 do 12 miesięcy. Wymagania: biegłaznajomość języka hiszpańskiego.Termin zgłaszania wniosków: 31.03.2008Ambasada MeksykańskichStanów Zjednoczonych,ul. Starościńska 1b, m 4-5,02-516 Warszawa, tel. 022 646 88 00.JaponiaDostępne stypendia1. Stypendia naukowe przeznaczonena studia podyplomowe, doktoranckiedla pracowników naukowych (przeduzyskaniem stopnia doktora) w dziedzinienauk humanistycznych, społecznych,przyrodniczych, medycznych,ścisłych i dla artystów. Czas trwaniaod 18 do 24 miesięcy. Wymagany wiek– do 35 lat, w momencie wyjazdu kandydatmusi posiadać dyplom ukończeniastudiów.Termin zgłaszania wniosków: 31.03.2008Biuro Uznawalności Wykształceniai Wymiany Międzynarodowej,ul. Smolna 13, tel. 022 826 74 34,www.buwiwm.edu.plTerminy i informacje:1) Siedziba Fundacji Edukacyjnej przy KomitecieRady Pułaskiego, 578 DriggsAvenue Brooklyn, New York 11 222,tel. 212 532 8200,www.pulaskischolarship.com2) Organizacja Studentów Polskich w NowymJorku, 333 West 38 Street New York,NY 1018, tel. (212) 594 22 66 wew.16 lub(646) 269 84 32, www.pso-usa.orgGrecjaDostępne stypendia1. Stypendia badawcze: 30 miesięcy stypendialnychna staże podyplomowe lubbadawcze. Czas trwania: maksymalnie10 miesięcy.Termin zgłaszania wniosków: 1.01.2008Ambasada Grecji,ul. Górnośląska 35, 00-432 Warszawa,tel. 022 622 94 60, www.greece.plDaniaDostępne stypendia1. Stypendium naukowe: łącznie 50 miesięcystypendialnych dla studentów i młodychpracowników naukowych. Czas trwania:od 4 do 8 miesięcy. Wymagania: znajomośćjęzyka angielskiego oraz zaproszenielub potwierdzenie wizyty z duńskiej instytucjiprzyjmującej. O stypendium mogąubiegać się osoby do 35. roku życia.2. Stypendium naukowe – stypendia dlastarszych pracowników naukowych.Nie ma limitu wieku. Czas trwaniaod 3 do 6 miesięcy. Wymagania: znajomośćjęzyka angielskiego.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Ambasada Danii, ul. Rakowiecka 19,02-517 Warszawa, tel. 022 565 29 00,www.ambarszawa.um.dk/plwww.ciriusoline.dkHolandiaDostępne stypendia1. Stypendia naukowe przeznaczone dla studentów,doktorantów oraz pracownikównaukowych. Czas trwania: od 3 do 10 miesięcy.Wymagany limit wieku – 35lat.Termin zgłaszania wniosków: 30.11.2007Ambasada Królestwa Holandii,ul. Kawalerii 10, 00-468 Warszawa,tel. 022 559 12 00,www.niembassy.pl www.studyin.nlMarzena WójcikStany ZjednoczoneDostępne stypendia1. Stypendia naukowe – ufundowano 10 stypendióww wysokości od 1 do 5 tys. dolarówdla Polaków, studentów na poziomieundrgraduate. Czas trwania od 1 do 4 lat.Wymagania: osiągnięcia akademickie,działalność pozaszkolna. Termin: wrzesień2008 r.2. Stypendia naukowe w wysokości 500 dolarówprzeznaczone są dla polskojęzycznychstudentów członków OrganizacjiStudentów Polskich. Czas trwania:1 rok.


14 Loża StudentówZ WARSZAWY DO OSTREJ BRAMY20 kwietnia 2007 r. grupa 37 podchorążych naszej Alma Mater pod dowództwemmjr. mgr. inż. Ryszarda Sali, uroczyście pożegnana przez zastępcę komendanta<strong>WAT</strong> płk. dr. hab. inż. Zygmunta Mierczyka i kanclerza <strong>WAT</strong> gen. dyw. w st.spocz. Jana Klejszmita, wyruszyła na pielgrzymkę dziękczynną do Wilna z okazji70. rocznicy parafii wojskowo-cywilnej pod wezwaniem Matki Bożej Ostrobramskiejw Warszawie-Boernerowie.Pierwszy etap podróży prowadził do Suwałk,gdzie podchorążowie zatrzymali sięna nocleg w jednostce wojskowej. Następnegodnia wcześnie rano, ok. godz. 4.00,wyruszyli w dalszą podróż. Przekroczyligranicę i około godz. 9.00 zameldowalisię na granicy miasta. Tam czekał na nichprzedstawiciel Ambasady Polskiej na Litwie,który zaprowadził ich na cmentarz na Rossie.Podchorążowie dołączyli do pozostałychokoło 250 pielgrzymów przybyłychdo Wilna. Wśród nich byli m.in. wiceministerobrony narodowej Jacek Kotas, biskuppolowy Wojska Polskiego gen. dyw. TadeuszPłoski, dowódca Garnizonu Warszawa gen.bryg. Kazimierz Gilarski, komendant-rektorWojskowej Akademii Technicznej gen. bryg.dr inż. Adam Sowa, kanclerz <strong>WAT</strong> gen.dyw. w st. spocz. Jan Klejszmit, dowódca3. Warszawskiej Brygady Rakietowej ObronyPowietrznej gen. bryg. Ryszard Szulich,burmistrz dzielnicy Warszawa-Bemowo JarosławDąbrowski, szef Biura Ochrony Rządupłk Andrzej Pawlikowski, wiceadmirałz Dowództwa Operacyjnego MON MarianPrudzienica, komendant Garnizonu Warszawapłk Wiesław Grudziński, dowódcaDywizjonu Dowodzenia 3. WBROP ppłkMirosław Wiktorowski, dziekan WarszawskiegoDekanatu Wojskowego ks. prałat płkJan Domian, kapelani: BOR – ks. płk MarekWesołowski i ks. mjr Krzysztof Jamrozik,Straży Granicznej – ks. ppłk Stefan Dmoch,<strong>WAT</strong> – ks. por. Witold Mach.Na Cmentarzu na Rossie podchorążowie<strong>WAT</strong> wystawili posterunek honorowyprzy grobie matki Marszałka Józefa Piłsudskiegoi Jego sercu. Delegacja Akademii,na czele z komendantem-rektorem gen.bryg. dr. inż. Adamem Sową, kanclerzemgen. bryg. w st. spocz. Janem Klejszmitem,dowódcą Kursu Podchorążych mjr. RyszardemSalą i przedstawicielami podchorążych,złożyła wieniec, zapaliła znicze oraz oddałacześć żołnierzom, których mogiły znajdująsię na tej nekropolii.Na zakończenie uroczystości przewodnikoprowadził pielgrzymów po cmentarzu, pokazującim najciekawsze miejsca. Kolejnymetapem pielgrzymki było zwiedzanie miasta,a szczególnie miejsc związanych z historiąFot. mjr Ryszard Sala, archiwum


Loża Studentów17Fot. Archiwum autoraSTRZELALI NA MEDALReprezentanci <strong>WAT</strong> byli bezkonkurencyjniw zawodach sportowo-obronnych„COOL-ARMIA 2007” – zajęli czołowemiejsca w klasyfikacji zespołowej oraz indywidualnej.Pierwsze miejsce w klasyfikacjiindywidualnej zajął student JanuszPietruszka. Najlepszym strzelcem wśródkobiet okazała się st. szer. pchor. AnnaGaik. Zespołowo drużyna <strong>WAT</strong>-2 zajęłaII miejsce w konkurencjach strzeleckichoraz w marszobiegu, co w rezultacie dałoim II miejsce w klasyfikacji generalnej.Zespół <strong>WAT</strong>-3 zajął III miejsce w konkurencjachstrzeleckich.Studenci Wojskowej Akademii Technicznejuczestniczyli w dniach 11-13 maja2007 r. w zawodach sportowo-obronnych„COOL-ARMIA 2007”, które odbyły sięw Lublinie. Imprezę sportową zorganizowanoz inicjatywy Stowarzyszenia Studenckiego„Legia Akademicka KUL”. Współorganizatoremzawodów była 3. BrygadaZmechanizowana Legionów im. RomualdaTraugutta w Lublinie i na jej obiektach szkoleniowychprzeprowadzono poszczególnekonkurencje. „Watowcy” odnieśli na zawodachpełny sukces, zdobywając w sumie12 medali i 6 pucharów.Wśród 23 ekip, które wystartowały w zawodachznalazły się również trzy zespołyreprezentujące Wojskową Akademię Techniczną:<strong>WAT</strong>-1: st. szer. pchor.Paweł Karolak, st. szer. pchor.Anna Gaik, szer. pchor. MichałJaskot; <strong>WAT</strong>-2: st. szer. pchor.Dominik Gajur, st. szer. pchor.Michał Nadolski, szer. pchor.Paweł Antoszczuk; <strong>WAT</strong>-3: JanuszPietruszka, Kamil Wiśniewski,st. szer. pchor. TomaszBorek. Opiekunem i kierownikiemnaszej reprezentacjibył sierż. Zbigniew Szlachtaze Studium Szkolenia Wojskowego.Rozgrywane konkurencje obejmowałym. in.: rzut granatem na celność, strzelaniasportowe z pistoletu pneumatycznegoi karabinka sportowego, ratownictwo wodnei medyczne oraz zagadnienia z obronyprzeciwchemicznej. Zawodnicy mieli do pokonaniaw formie marszobiegu dystans ponad5 kilometrów, w trakcie którego wykonywaliwymienione wcześniej zadaniasportowo-obronne. O wysokiej randze, jakanadawana jest zawodom świadczy obecnośćMinistra Obrony Narodowej AleksandraSzczygły. Minister spotkał się z organizatoramioraz uczestnikami zawodów, a takżeobserwował przebieg poszczególnychkonkurencji.Oprócz rywalizacji sportowej, organizatorzyzapewnili uczestnikom możliwość miłegospędzenia czasu po zawodach. Zawodnicyi opiekunowie obejrzeli występ zespołuartystycznego oraz spotkali się na ogniskuintegracyjnym. Można tylko mieć nadzieję,że za rok reprezentacja <strong>WAT</strong> co najmniejpowtórzy swój sukces z Lublina.ppłk Bogusław TrzcińskiRADIOMAMY JUŻ 2 LATA!!!1 czerwca Akademickie Radio Kampus 97,1 FM obchodziswoje drugie urodziny. Tego dnia na antenie nie zabrakniewspomnień oraz konkursów specjalnych z wielomanagrodami. Usłyszymy także rozmowy ze współpracownikamiz najdłuższym stażem, twórcami Stacji orazz byłymi pracownikami.2 czerwca, w sobotę, z okazji urodzin organizujemyhuczną imprezę. Przed siedzibą radia na ul. Bednarskiejpojawi się studio plenerowe. Dzięki temu poznają Państwobliżej ekipę Kampusa i radio od kuchni, zwiedzającjego pomieszczenia.Na żywo sprzed Radia ruszamy o godzinie 11 studenckimgotowaniem w programie „Wojaże z kucharzem”. Nasiradiowcy specjalnie dla Państwa prezentować będą szybkiew przygotowaniu i wyśmienite w smaku potrawy na studenckąkieszeń. Uczestnicy naszej imprezy będą mielimożliwość degustacji tego, co przyrządziliśmy.Pierwszy raz w historii Radia Kampus będzie możnanie tylko usłyszeć, ale też zobaczyć MotoKampus na żywo.A niespodzianką dla amatorów motoryzacji będzie jedynyw swoim rodzaju test naszej „odjechanej” Nysy.Ale to nie wszystko! Jest też coś dla miłośników freestyle’u,czyli „Sobota po piątku” prowadzona przez Proceente.Freestyle show to nie lada gratka dla tych, którzychcą zobaczyć profesjonalistów w akcji.Będzie także niepowtarzalna okazja, żeby spotkać sięze swoim ulubionym prowadzącym, zrobić oryginalną fotkęprzy kolorowej Nysie, no i oczywiście złożyć na antenieżyczenia z okazji urodzin Radia.Do zobaczenia 2 czerwca na Bednarskiej 2/4!


18 Loża StudentówSTUDENCI <strong>WAT</strong> UŚWIETNILI UROCZYSTOŚCITak jak w ubiegłych latach lub jeszcze bardziej uroczyście, członkowie StudenckiegoKoła Historycznego <strong>WAT</strong> uczcili w tym roku majowe święta, biorącudział w obchodach: święta 3 maja, 210. rocznicy powstania „MazurkaDąbrowskiego”, 200. rocznicy powrotu Legionistów z Italii na ziemie polskiei 200. rocznicy wręczenia pierwszych sztandarów jednostkom armii KsięstwaWarszawskiego.Uroczystości i obchody rocznicowe miałymiejsce w Warszawie i w Reggio di Emilia(północne Włochy), a w szeregach grup historyczno-mundurowychepoki napoleońskiejznaleźli się członkowie StudenckiegoKoła Historycznego, studenci i podchorążowie<strong>WAT</strong> pod dowództwem Janusza Pietruszki(jako 4. Pułk Piechoty Legii Nadwiślańskiej).Rozpoczęli oni swe rocznicoweimprezy od wyjazdu do Włoch.W Reggio di Emilia zostały zorganizowanei przeprowadzone uroczystości obejmującem.in.: odprawę pododdziałów historycznychna centralnym placu miasta,przegląd pododdziałów, odśpiewanie „MazurkaDąbrowskiego”, postawienie wartyi złożenie wieńców pod tablicą pamiątkową,zasadzenie „drzewka wolności”, pobranieziemi włoskiej do urn itp.Następnie nasi studenci wzięli udziałw inscenizacji wejścia resztek piechoty Legionówdo Nysy (zorganizowało miasto Nysa)– w tym zasadzenia włoskiego „drzewka wolności”w Polsce, przekazania urny z ziemiąwładzom miasta.Z Nysy studenci dotarli do Warszawyi wzięli udział w uroczystej odprawie wartpod Grobem Nieznanego Żołnierza z zasygnalizowaniemobecności pododdziałówhistorycznych przybyłych„z ziemi włoskiejdo Polski”. Następnieprzeprowadzono odprawęoddziałów napoleońskichna placuZamkowym z zainscenizowaniempowrotudo kraju kompaniiweteranów Legionów.200 lat temu było tak:W maju 1797 r. siedzibą twórcy i dowódcyLegionów generała Jana Henryka Dąbrowskiegobył pałac biskupów w miejscowości Reggiodi Emilia w północnych Włoszech. Tamże,przy okazji przyjacielskiej wizyty złożonejgenerałowi przez Józefa Wybickiego, powstałysłowa „Mazurka Dąbrowskiego”; tamFot. Archiwum autora


Loża Studentów19Fot. Archiwum autorateż stacjonujący wówczas 2. batalion Legionówpo raz pierwszy zaśpiewał go generałowina centralnym placu miasta.Dziesięć lat później, w maju 1807 r.,szczątki Legionów pod nazwą „Legia Polsko-Włoska”,zwolnione ze służby w armiineapolitańskiej dotarły do granic kraju.Batalion marszowy piechoty skierowanodo Nysy, cztery szwadrony kawaleriido Wrocławia, natomiast kompania Weteranówzameldowała się w Warszawie.Niemal jednocześnie z wejściem Legionistóww granice kraju, 3 maja 1807 r.– w rocznicę Wielkiej Konstytucji – częśćoddziałów armii Księstwa Warszawskiegootrzymała w stolicy pierwsze sztandary.Dlatego w maju 2007 r. przypada:210. rocznica powstania „Mazurka Dąbrowskiego”,200. rocznica jego powrotuz resztkami formacji na ziemie polskie,200. rocznica wręczenia ówczesnemuwojsku znaków bojowych. Przypomnijmyteż, że:Święto NarodoweTrzeciego Maja w Warszawie3 maja 1791 r. uchwalono pierwszą konstytucjęw nowożytnej Europie, a drugą,po amerykańskiej, na świecie. Konstytucjata została uchwalona przez Sejm Wielki,zwołany w październiku 1788 r. UchwalenieKonstytucji 3 maja zostało uznane za świętojuż 5 maja 1791 r.W listopadzie 1806 r., kiedy Prusacy zagrożeniprzez Napoleona przygotowywalisię do opuszczenia Warszawy, książę JózefPoniatowski na wezwanie króla FryderykaWilhelma III zgodził się zarządzać stolicąi stanął na czele milicji miejskiej, organizowanejprzez zamożną część społeczeństwamiasta.Pod koniec tego roku, po wejściu wojskJoachima Murata do Warszawy, zaistniałakwestia, kto ma przewodzić polskim żołnierzomw nowym przymierzu z Francją.Dawni powstańcy i legioniści chcieli, żebyarmią polską dowodził Jan Henryk Dąbrowski,ale Napoleona przekonano, że zasłużonygenerał nie posiadał odpowiednichkontaktów i powiązań wśród wpływowychkręgów w kraju.Po dłuższych pertraktacjach z Muratem(z którym zresztą szybko się zaprzyjaźnił)i perswazji Józefa Wybickiego, Poniatowskizdecydował się wystąpić po stronie Napoleonai przyjąć na siebie odpowiedzialnośćza nowo powstające wojsko. 7 grudnia Muratobwieścił go „naczelnikiem siły zbrojnej”,14 stycznia 1807 r. został dyrektoremwojny Komisji Rządzącej uformowanej podprzewodnictwem Stanisława Małachowskiego.Poświęciwszy się całkowicie rozwojowii organizacjinowej armii polskieji jej infrastruktury,książęJózef stopniowozdobywał sobieogólne zaufaniei przywiązaniewojska.Pierwsze obchodyrocznicyKonstytucjiw 1807 r. byłyzasługą księciaJózefa Poniatowskiego,którywłaśnie tegodnia – 3 maja –postanowił przekazaćnowo formowanymjednostkomwojsk polskich w służbie cesarzaNapoleona znaki pułkowe – orły. Po odzyskaniuniepodległości w 1918 r., rocznicaKonstytucji 3 maja została uznana za świętonarodowe uchwałą Sejmu Ustawodawczegoz 29 kwietnia 1919 r. Po II wojnieświatowej obchodzono je do 1946 r., kiedyw wielu miastach doszło do demonstracjistudenckich. Od tego czasu władze komunistycznezaprzestały i zabroniły publicznegoświętowania, a próby manifestowaniabyły często tłumione przez milicję.Święto to zostało oficjalne zniesioneustawą z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnychod pracy. Święto Narodowe TrzeciegoMaja przywrócono do kalendarza świątpaństwowych ustawą z 6 kwietnia 1990 r.(weszła w życie 28 kwietnia). Dzień 3 majajest w Polsce dniem wolnym od pracy.Od 2004 r. środowisko rekonstruktorów– miłośników okresu napoleońskiego,spotyka się3 maja w Warszawie,aby inscenizacjąwydarzeńsprzed200 lat uczcićpamięć bohaterówokresunapoleońskiegoi Konstytucji3 maja.W tym rokuelementem dodatkowymurocz y s t o ś c i –w 210. rocznicępowstania „MazurkaDąbrowskiego”i w 200.rocznicę powroturesztek Legionówdo kraju – była inscenizacja przywitaniaoddziału legionowego na pl. Zamkowym.Oddział ten – ok. 150 osób, w tym ok.36 kawalerzystów – tworzyły dwie grupy historycznezłożone ze studentów WojskowejAkademii Technicznej w Warszawie (4. PułkPiechoty Legii Nadwiślańskiej) i członków„Legii Polsko-Włoskiej” z Nysy. Oddziałyte przybyły na pl. J. Piłsudskiego prostoz Włoch, z miejscowości Reggio di Emilia,tj. z byłego garnizonu Legionów, w którymw 1797 r. po raz pierwszy zaśpiewano generałowiJ. H. Dąbrowskiemu „Mazurka…”.Oddział przywiózł ze sobą ziemię włoską.W tegorocznych uroczystościach uczestniczyliteż pasjonaci okresu napoleońskiegoz całej Polski i z zagranicy. Wśród szwoleżerówzobaczyliśmy gości z Anglii, kompanięartylerii lekkiej z Kowna, piechurówz Rygi i Kłajpedy.Andrzej Ziółkowski


20 Loża StudentówODKRYWANIE SUDANU CZ. 2Do Chartum dotarłam tydzień później niż reszta grupy z Niemiec, czyli 10 lutego2006 r. Po dwóch dniach załadowanymi samochodami skierowaliśmy się na północw kierunku 4. katarakty. Podróż ta zajęła nam dwa dni, gdyż musieliśmy jechaćprzez pustynię, co wcale nie było takie proste. Pierwszą noc spędziliśmy na pustynipod gołym niebem, a drugą wśród gór tuż niedaleko Nilu. Przez cały czas, jadącprzez pustynię, posługiwaliśmy się odbiornikami GPS połączonymi z programemTouratech QV z podkładem w postaci zdjęcia satelitarnego. Ta metoda bardzo ułatwiłanam przedostanie się przez pustynię i dotarcie na wyspę Us.Zakopany sam na pustyniSzkiceNa wyspie Us nasza praca rozpoczęła sięod tzw. survey (pojęcie bardzo dobrze znanewszystkim archeologom). Polegało to na odnajdywaniumiejsc wykopaliskowych o różnymcharakterze archeologicznym, typu pojedynczegroby, cmentarze, kościoły, pieceitp. Oczywiście, trzeba było chodzić pieszopo całej wyspie. W tym przypadku bardzoprzydały nam się mapy, które wcześniejwykonałam w Berlinie. Posługiwaliśmy sięodbiornikami GSP, znaczyliśmy trasę, którąchodziliśmy, rejestrowaliśmy punkty, gdzieznajdowało się dane wykopalisko. W każdymtakim miejscu sporządzaliśmy raportyi notatki, czego dane miejsce dotyczy, potrzebnebyły jego wymiary, współrzędne orazzdjęcia robione z różnych kierunków świata.Ponadto zawsze szukaliśmy w pobliżuwszelkiego rodzaju kamieni czy odłamków– pozostałości na tym miejscu będącychdowodami, czego to wykopalisko dotyczyi z jakiego okresu pochodzi.Niedaleko wioski, w której mieszkaliśmyodkryliśmy stary piec do palenia cegieł, którywykorzystywany był do budowy kościołaznajdującego się w pobliżu na górze. Był onpierwszym wykopaliskiem, którym się zajęliśmy.Po stopniowym pogłębianiu się w ziemięnależało robić szkice, zdjęcia, sporządzaćraporty, a na końcu pomierzyć tachymetremi zniwelować. Do dyspozycji mieliśmytachymetry Leica TC 407 i Elta 3.Jak już wspominałam, wcześniej po tygodniumusieliśmy opuścić wyspę Us, a stądprzenieśliśmy się na wyspę Mograt. Byłto dla nas wszystkich ogromny szok, gdyżz wyspami Us i Sur mieliśmy związanychdużo planów. Teraz nie mieliśmy nawetszczegółowych map. Pozostały nam tylkorosyjskie mapy topograficzne w skali1:500 000 i zdjęcia satelity Landsat ETM+,czyli niewielka pomoc w rozpoznaniu.Wyspa Mograt jest dużo większa niżUs, jednak po niej mogliśmy się już przemieszczaćjeepami. Podobnie jak na Us,najpierw zajęliśmy się survey. Tutaj terenbył już zdecydowanie inny, bardziej płaski,a ze wszystkich stron rozciągała się ogromnapustynia.Niedaleko miejscowości Karmel, w którejmieszaliśmy, archeolodzy odnaleźlicmentarz, na którym miejscowi chłopcynieświadomie zrobili boisko do gry w piłkę.Prace wykopaliskowe na tym cmentarzutrwały do końca kampanii. Groby te znajdowałysię na różnych poziomach i pochodziłyz różnych okresów. Co jest ciekawe,spotkały się w tym miejscu dwie odmiennereligie – chrześcijańska i islamska. Byłyto groby o różnych kształtach, ludzi różnegowieku, również dzieci. Grupa podzieliła sięna klika zespołów i miałam okazję pracowaćz każdym z nich. Najbardziej pracochłonnymdla mnie zajęciem było sporządzaniePomiar cmentarza islamskiego. W tle twierdzaGebel al-Hilla niedaleko wioski Karmel nadNilem na wyspie Mogratbardzo dokładny ch szkiców grobów chrześcijańskichw skali 1:20.Na wyspie Mograt na niewielkiej górzeniedaleko Nilu znajduje się bardzo staratwierdza o nieregularnym kształcie (ok.80x60m), po której niewiele już pozostało.Widać było, że budowana była z gliny,która jest głównym materiałem budowlanymw Sudanie, oraz z kamieni. Ta właśnietwierdza była głównym postawionymmi zadaniem – miałam ją pomierzyć geodezyjnie.W pomiarach pomagał mi architektz Berlina. Podstawowym zadaniem byłooczywiście założenie tu osnowy geodezyjnej.Punkty osnowy wybraliśmy na skałach,gdyż archeolodzy z doświadczeniawiedzą, że metalowe bolce są tam po prostukradzione przez miejscowych ludzi, dlategona skałach musieliśmy wybijać gwoździamiprzy pomocy młotka punkty w postacikrzyży oznaczone dodatkowo farbą.Następnie pomierzyliśmy te punktyosnowy w układzie lokalnym, na czymoparte były wszystkie pozostałe pomiary.Pomiar tej twierdzy był skomplikowanypoprzez jej nieregularny kształt oraz obecnośćprawie samych kamieni znajdującychsię dookoła i wewnątrz obiektu. Po każdymdniu pomiarowym od razu nanosiliśmyręcznie na specjalną folię wszystkiepomierzone pikiety, by prócz szkicówmóc od razu w terenie oddać na papierzejej wierny obraz. Te prace związane z twierdzątrwały aż do ostatniego dnia na wyspieMograt – tym bardziej że mogliśmypracować tylko od godziny 7.00 do 14.00,gdyż dopiero od 7.00 robiło się wystarczającojasno, a od godziny 13.00 temperaturawzrastała już powyżej 40°C, co częstostawało się nie do wytrzymania podczaspracy. Oczywiście, temperaturę i inne warunkiatmosferyczne należało uwzględnićw pomiarach. Najbardziej niesprzyjającymdniem okazał się jednak ten, kiedy panowaławielka burza piaskowa. Dookoławyspy Mograt rozciągała się tylko pustynia,a do tego wiał silny wiatr i niesionyprzez niego piasek bardzo utrudniał namwidoczność i pomiary, archeologom zaśkopanie grobowców. W takich warunkachjak te nie mierzyłam jeszcze nigdy w życiu,ale bez względu na pogodę mierzyćprzecież trzeba.Oprócz twierdzy, pomierzyłam równieżwszelkie grobowce i inne wykopaliska,ukształtowanie całego terenu objętegobadaniami, cmentarze, ślady po kościele;sprawdzaliśmy również poziom Nilu. Ponadtotrzeba było też niwelować wszystkiewykopaliska, grobowce i każdy ich odkrywanystopniowo poziom. Wszystkie pomiaryudały się bez problemów.Fot. Archiwum autorki


24 Loża StudentówSZTUKA CODZIENNOŚCI,CZYLI NAZWISKO WAŻNA RZECZDLACZEGO TO TAKIE WAŻNEKończy się powoli czas, w którympolscy studenci na wakacje wybierali sięza granicę po to, by przy zbiorach móc zarobićpieniądze na realizację swoich marzeńbądź po prostu móc przeżyć kilka spokojnychmiesięcy w kraju. Coraz częściejpojawiają się informacje od naszych niemieckichsąsiadów, że muszą sprowadzaćpracowników z odleglejszych krajów, a jeślijuż mają do czynienia z naszymi rodakami,to ci żądają stawek porównywalnychdo proponowanych w Anglii.Zmiany, jakie następują w Europie, corazbardziej sprzyjają polskim studentom,szczególnie tym, którzy zdążyli już opanowaćwzględnie dobrze jakiś język obcy, a bezwątpienia najbardziej tym,którzy studiują na kierunkachtechnicznych.Dostępność stypendiówzagranicznych,możliwość wystąpieniao dotacje z UE,stawia duże szanserozwoju przedstudentami takichkierunków.Jednak wykorzystaniepowstałychmożliwości to nie tylko umiejętnośćorientowania się w przepisachdanego kraju, czy w uczelnianychprocedurach, ale także zdolnościinterpersonalne. I tu właśniepojawia się temat, którypostanowiłam przybliżyćwszystkim tym,którzy wybierają sięza granicę albo będąszukać czegoś dla siebiew kraju.Kwestia wydaje się z pozoru prozaiczna,jednak przy głębszym przeanalizowaniuokazuje się niełatwa. Jednak do rzeczy,chodzi o zwykłą i jakże pospolitą codziennączynność, do której nie zwykliśmy przywiązywaćuwagi: o przedstawianie się.OBSERWACJE Z NATURYNa temat naprowadziła mnie rozmowaz kilkoma studentami, z której miałamnapisać większy materiał. Idąc z duchemnowoczesności, posługiwałam się podczaskonwersacji standardowym już właściwiedyktafonem, rezygnując kompletnie z robieniaręcznych notatek. Po odsłuchaniumateriału, wyszyły na jaw jego niedoskonałości,a mianowicie to, że na pięciu moichrozmówców tylko jedna osoba przedstawiłasię na tyle wyraźnie, by mój sprzętbył w stanie to „wyłapać”. Jak mogą się Państwodomyślać, nagranie trafiło do szufladydo momentu odnalezienia moich niezidentyfikowanychrozmówców, a ja sama zaczęłamsię zastanawiać, dlaczego wcześniejtego nie zauważyłam.Przy kolejnej rozmowie ze studentamijuż bacznie pilnowałam,by wszystkie nazwiska dokładnie zanotowaći tu poczyniłam pewne obserwacje:większość przedstawiając się,uciekała wzrokiem gdzieś na boki, a własnenazwisko, które przecież jest składowączęścią nas, wymawiała cicho, gdzieś podnosem i bez przekonania.JAK Z TEGO WYJŚĆNie jest to tylko problem młodych,ale szerszy, ogarniający sporą część społeczeństwa.Ile razy dzwoniąc do jakiejśfirmy nie byli Państwo w stanie zarejestrować,z kim rozmawiali, a gdy ta informacjabyła później potrzebna, nijak nie dałosię jej odtworzyć? Jeszcze gorsza jest sytuacja,gdy ktoś ważny, kogo koniecznie należyzapamiętać, wymawia swoje nazwiskotak szybko i niewyraźnie, że nie sposóbtego zrozumieć, a jakoś tak nie wypadasię dopytywać, a przynajmniej nam siętak wydaje. Inną, nie mniej nieprzyjemnąsytuacją jest moment, gdy ktoś przekręcanasze nazwisko. Ile osób jest w stanieszybko i bez specjalnego zamieszania naprawićpomyłkę? Z doświadczenia wiem,że wolimy przeczekać i naprawiać błądpóźniej, a wystarczy prosty zabieg, tzn.powtórzenie naszego nazwiska w prawidłowejformie. Podobnie jest we wcześniejszymprzypadku, wystarczy proste„czy mógłby Pan/Pani powtórzyć”. Nibynic, a ilu niezręcznych sytuacji możnaw ten sposób uniknąć.ZNACZENIEW trakcie pierwszego spotkania,wymiany uprzejmościmamy możliwość wywarciana drugiej stronie pozytywnegowrażenia, a tym samympodniesienia naszych szansna odniesienie sukcesu. Jedną ze składowychprezentacji jest odpowiednie„zareklamowanie się” drugiej stronie, w tymutrwalenie się w jej pamięci, a nasze nazwisko,tak jak nazwa firmy, to my, wartowięc się trochę przyłożyć i porządnieje wymówić.Na koniec proste ćwiczenie: stań przedlustrem i przedstaw się. Czy podoba Ci sięsposób, w jaki to robisz? A może wciąż siedziszwygodnie i myślisz, że to strasznie głupierobić coś takiego? Takie ćwiczenie nicnie kosztuje, może warto spróbować...Anna Sawicka


26 Loża Studentów„BYŁEM TU. ZENEK”– EPIZOD Z ŻYCIA PODCHORĄŻEGO<strong>WAT</strong>na:)Inspiracją tytułu tego opowiadania(i nie tylko) był rysunek satyryczny w czasopiśmie„Szpilki”, które ukazywało sięna początku lat 80., a którego sława sięgalat przed drugą wojną światową. Otóż rysunekten przedstawiał młodzieńca płynącegowpław na tle ogromnej tarczy, zanurzającegosię w morzu słońca. Młodzieniecpłynął w kierunku patrzącego na rysunek,a w oddali na słonecznej, czerwonej tarczy,widniał napis „Byłem tu. Zenek”.Rysunek ten ośmieszał pojawiającą sięwówczas modę (niestety, trwającą do dziś)na pozostawianie względnie trwałych znakówobecności na różnych, nawet najpiękniejszychi godnych uszanowania miejscachi obiektach. Niestety, dzisiaj takie obrazki,chuligański wytwór, nikogo nie dziwiąi nie bulwersują.Katalizatorem historii, takich jak ta, którąchcę opisać, było najczęściej „przeuczenie”,„przegrzanie” szarych komórek. Byłto okres sesji egzaminacyjnej, a wiadomo,że w czasie sesji przychodziły do głowy różneniesamowite, a czasem po prostu głupiepomysły.Ale do rzeczy. Mieszkaliśmy w ośmioosobowejsali z czterema piętrowymi pryczami.Było ciasno, ale swojsko. Jeden z kolegówbył synem oficera. Jak słuszne byłow owym czasie takie pochodzenie przekonaliśmysię zwłaszcza w okresie stanuwojennego. Na początku tej niby-wojnynie można było wyjeżdżać do domu, a nawetwychodzić do miasta na przepustkę– nie dawali. Za to Andrzej, bo tak miałna imię bohater mojej historii, regularniedostawał od ojca wałówkę o walorach nieporównywalnychze stołówkowym jedzeniem.Były to różnego rodzaju wiktuały,ale na szczególne podkreślenie zasługująświeże jajka i mielonka wieprzowa w puszkacho przewybornym smaku. Kolega Andrzejchytry nie był, początkowo dzielił sięz nami swoimi smakołykami, ale z czasemco lepsze kąski chował do swojej przyłóżkowejszafki. Stan wojenny trwał dość długo,a my byliśmy coraz bardziej zmęczenistołówkowym jedzeniem, a szczególnie tzw.pancernikami (czytaj: konserwami rybnymiw puszkach z blachy pancernej). Jedynądość smaczną odmianą był piątkowy kawałekkiełbasy wydawany w postaci suchejkolacji, a gdy jeszcze trafiły się dwa bloczkiżywnościowe, to można było się porządzić,a nawet spróbować zrobić kiełbasęw sosie własnym. Wyposzczeni, zaczęliśmyz czasem podmieniać koledze świeże jajkana stołówkowe, gotowane na bardzo, bardzotwardo. Ponieważ jaja stołówkowe opatrzonebyły pieczątką, musieliśmy opracowaćtechnologię usuwania jej bez pozostawianiawidocznych śladów. Mimo wszystko, warteto było zabawy, jaką mieliśmy, gdy Andrzejusiłował ugotować podmienione jajana miękko. Robił to wielokrotnie, a tu – gdycoraz bardziej skracał czas gotowania, jajabyły jakby bardziej twarde. Po jakimś czasiesprawa się rypła.Stwierdziliśmy, że najwyższy czas dobraćsię do lepszego kąska, jakim była mielonka,a że warta była grzechu, wiedzą tylkoci, którzy poznali w tych czasach jej niepowtarzalnysmak.Odkleiliśmy bardzo ostrożnie bocznąpapierową etykietę, nożem rozkroiliśmyboczną ścianę puszki, wydłubaliśmy smakowitązawartość. W miejsce mielonki włożyliśmydo puszki woreczek z piaskiem,a pod obydwa wieczka karteczki z napisem„BYŁEM TU. ZENEK”. Dość długoczekaliśmy aż kolega sięgnie po tę puszkę.Nadszedł ten moment – Andrzej wziąłpuszkę, stanął przy oknie i mozolnie archaicznymotwieraczem począł rozłupywaćwieczko. Odgiął go i zdumiał się ogromniepo przeczytaniu karteczki. Zajrzał od spodu,a tu ani śladu.Ten spektakl trwał tak długo, że Mietek,współtwórca pomysłu, nie wytrzymałi wyszedł z pokoju, co by nie parsknąć śmiechem.Dopiero po dokładnych oględzinachAndrzej nacisnął bok i odkrył włamanie.Andrzej na szczęście był człowiekiempogodnym i znającym się na żartach i razemz nami śmiał się z tej historii, którabyła jedną z wielu, jakie przytrafiły się namna początku wojskowej kariery.Zbigniew WatralPROGRESJA – ROZKŁAD JAZDY1 czerwca 2007Dzień Dzieciaka ze Świńskim Ryjempoczątek – 19.00, otwarcie bram –18.00bilety: 10 zł przedsprzedaż, 12 zł w dniu koncertu2 czerwca 2007Lex Talionis: Convent / Pandemonium / Saltus /Centurion / Dissolutionotwarcie bram – 18.00bilety: 15 złzagrają:CONVENTPANDEMONIUMSALTUSCENTURIONDISSOLUTION3 czerwca 2007Sins Of Welkin / Lost Memory / White Crowotwarcie bram – 18.00, bilety: 8 zł10 czerwca 2007Riversideotwarcie bram – 18.00bilety: przedsprzedaż 25 zł, w dniu koncertu 35 zł15 czerwca 2007Slave To Society Tour: Masterotwarcie bram – 18.00bilety: 15 zł przedsprzedaż, 22 zł w dniu koncertuzagrają:Master – Paul SpeckmannBestiarAnima DamnataPyorrhoeaSphere18 czerwca 2007Show No Mercy 12otwarcie bram – 18.00bilety: 30 złCZERWIECzagrają:Parkway Drive (Australia)Job For A Cowboy (USA)Bring Me The Horizon (Wielka Brytania)Pignation (Polska)20 czerwca 2007ISIS & Oxbowotwarcie bram – 18.00zagrają:ISISOxbow30 czerwca 2007Sudden Death Fest #5otwarcie bram – 18.00Więcej informacjina stronie www.progresja.com


PsychologiaDOTYK – BÓL FIZYCZNY CZY PSYCHICZNY?27Molestowanie seksualne jako forma dyskryminacji ze względu na płećWiele razy zdarzyło się nam być uczestnikami sytuacji, które jednym sprawiająprzyjemność, zaś u innych wywołują niechęć i obrzydzenie. Niektórzy sięna nie godzą i akceptują takie zachowania, myśląc, że tak ma być i nie można niczmienić. Inni natomiast przeciwstawiają się poniżaniu, broniąc swojej godnościi niezależności.Jakie to sytuacje?Najczęściej nasycone treściami seksualnymi,za którymi często idzie kontaktfizyczny. Dotykanie, głaskanie, poklepywanieczy podszczypywanie to zachowania,na które nie powinniśmy pozwalać.Zarówno kobiety, jak i mężczyźni narażenisą na upokorzenia na tle przynależnościpłciowej. Najczęściej jednak słyszysię o ofierze molestowania płci żeńskiej,a prześladowcy płci męskiej. Dyskryminowanieze względu na płeć jest molestowaniemseksualnym, a dotyczy ono każdegośrodowiska zawodowego, szkolnego czy towarzyskiego.Czym jestmolestowanie seksualne?Według Kodeksu Pracy (art. 18.3a § 6)molestowaniem seksualnym jest każde nieakceptowanezachowanie o charakterze seksualnymlub odnoszące się do płci osoby(pracownika), na które składają się elementyfizyczne, werbalne lub pozawerbalne. Kodekspracy ujmuje molestowanie bardzo szeroko.Czytamy w nim o molestowaniu zwykłym(art. 18.3a § 5 kp), jako zachowaniu, któregocelem lub skutkiem jest naruszenie godności,poniżenie lub upokorzenie pracownikaz powodu wieku, rasy, religii, narodowościitd. Natomiast molestowanie seksualne odnosisię wyłącznie do płci pracownika. Jegocechą jest to, że jest ono odczuwane jako niepożądaneprzez osobę, która jest jego przedmiotem,a każda jednostka sama określa, jakiegozachowania nie może zaakceptowaći jakie uważa za obraźliwe. Zainteresowanieseksualne staje się molestowaniem seksualnym,gdy osoba będąca przedmiotem takiegozainteresowania wyraźnie okaże, że uznajeje za obraźliwe (zalecenie Komisji WspólnotEuropejskich z 27 listopada 1991 r. w sprawieochrony godności kobiet i mężczyzn w pracy(92/131/EWG) Aneks – Kodeks postępowaniaw sprawie zwalczania molestowaniaseksualnego).Celem lub skutkiem molestowania seksualnegojest więc naruszenie godności lubponiżenie albo upokorzenie osoby – ofiary.Sprawca nęka ofiarę, mimo że nie wyrażaona zgody na zachowania, które naruszającjej prywatność, prawo do nietykalności,dobre imię i poczucie godności, poniżająją we własnych oczach i w oczach otoczenia.Ofiara czuje się wyszydzona i napiętnowana,a reakcja otoczenia często wzmagau niej poczucie winy.Nie każde zachowanie możemy zaliczyćdo molestowania seksualnego. Samo zaproszeniena kawę, okazywanie zainteresowaniaczy propozycje pomocy, są zachowaniami,o których mamy własną nieprzymuszonąwolę decydowania, czy je akceptujemy.Jednorazowe zachowanie, poza wyjątkowociężkimi przypadkami jak gwałt, równieżnie jest zaliczane do molestowania seksualnego.Na molestowanie składa się ciąg takichzdarzeń seksualnych, które uwłaczająnaszej przynależności płciowej.Według psychologów molestowanie seksualnedzieli się na bezpośrednie i pośrednie.Bezpośrednie nazywane jest typem „cośza coś”. Zachodzi ono wówczas, gdy narażenijesteśmy na zachowania molestujące ze stronyprzełożonych. Jest to sytuacja, gdy przełożonydomaga się seksualnych względóww zamian za utrzymanie umowy o pracę,otrzymanie premii czy awansu. Szantaż seksualny,jako forma bezpośredniego molestowaniaseksualnego, może pojawiać się podczasubiegania się o zatrudnienie czy w trakciekształcenia zawodowego, np. jako warunekprzyjęcia do pracy czy skierowaniana szkolenie. Seksualne propozycje ze stronyprzełożonego to wykorzystywanie stosunkuzależności; mówiąc inaczej jest to nadużyciezależności służbowej. Ale jeżeli zaistnieje sytuacja,gdy osoba zależna – podwładna, liczącna nagrodę, awans czy uprzywilejowanetraktowanie, akceptuje propozycje seksualne,wtedy nasza zgoda powoduje zniesienieodpowiedzialności za wykorzystywanie stosunkuzależności.Wydawać by się mogło, że tylko kobietynarażone są na molestowanie seksualneze strony mężczyzn. I mimo tego,że większość opisywanych i ujawnionychprzypadków dotyczy molestowania kobiet,mężczyźni stanowią również wysoki odseteknękanych.Pewnie większość z nas oglądała amerykańskifilm z 1994 roku, pod tytułem„W sieci”. Jest to znakomity przykład molestowaniaseksualnego mężczyzny – w tejroli Michael Douglas – przez kobietę – DemiMoore – z wykorzystaniem stosunku zależnościsłużbowej. Otoczeniu trudno byłouwierzyć, że mężczyzna jest tu ofiarą, zważywszyna atrakcyjność sprawcy i łączącąich przeszłość. Kiedy jednak poznajemy ambicjei intencje przełożonej, a przede wszystkimjej własne korzyści, które chciała czerpaćz zachowań seksualnych – i tu chodzi nie tylkoo przyjemność cielesną, ale także o karieręzawodową, awans – nikt nie ma wątpliwościco do tego, że nasz „ulubieniec” – MichaelDouglas – został wykorzystany i upokorzonyna wielu płaszczyznach oraz padł ofiarązamierzonego działania. Jednak przeciwstawiłsię i bronił swego dobrego imienia pomimowszelkich przeciwności, od publicznegoujawnienia sprawy po nieprzyjazne postawywspółpracowników. Za wszelką cenę chcianomu udowodnić, że on jest mobberemi sprawcą molestowania seksualnego. Oczywiście,film kończy się pomyślnie dla ofiarymolestowania seksualnego, która zostajeoczyszczona z zarzutów.Drugi typ molestowania seksualnego –pośredni, również zobrazowany był w omawianymfilmie, odnosi się do „wrogiegośrodowiska pracy”. Prowadząc dochodzeniew sprawie molestowania, chciano udowodnić,że Douglas dopuszczał się zachowańseksualnych wobec pracowników. Myrównież możemy być narażeni na dotykanie,poklepywanie czy podszczypywaniew każdej sytuacji zawodowej. Niektórzypozwalają sobie kierować do nasuwagi i żarty czy komentarze o podtekścieseksualnym, a jeszcze inni w naszejobecności eksponują przedmioty o charakterzeseksualnym, takie jak kalendarze,rysunki, fotografie. Wszystkie te zachowaniastanowią tzw. niepożądane zainteresowaniaseksualne i są jedną z form pośredniegomolestowania seksualnego.Kolejną formą jest nękanie, które wyrażasię w obraźliwych komentarzach odnośniezdolności i postaw związanych z przynależnościądo określonej płci, której jesteśmyprzedstawicielem. Nie jest to krytyka


28 Psychologiazachowań i cech indywidualnych, w tymprzypadku chodzi przede wszystkim o dyskryminacjęze względu na płeć.Molestowanie i naruszenie godnościmoże wystąpić w relacjach poziomych, międzysamymi pracownikami i przy brakusłużbowej zależności. Stwarzane są wówczasuciążliwe a zarazem niebezpieczne w sensiepsychicznym i fizycznym warunki pracy,szczególnie dla osoby poddanej molestowaniu.W filmie odwrócono sytuację odpowiedzialnościza molestowanie seksualne,ponieważ to Douglas miał udowodnić,że nie jest winny i nie sprowokowałsytuacji zbliżeń seksualnych. Padł ofiarązemsty za to, że nie zgodził się na zbliżenieintymne. W naszym ustawodawstwiemolestowanie seksualne w miejscu pracyuznane jest za dyskryminację ze względuna płeć. Ma to istotne znaczenie w przypadkumateriałów dowodowych, bowiemw odniesieniu do spraw o dyskryminacjęze względu na płeć to pracodawca musiudowodnić, że nie dopuścił się dyskryminacji(art.18 ³b k.p.).W stosunkach międzyludzkich jest wieletakich zachowań, przed którymi powinniśmysię bronić. Nie zawsze sytuacja molestowaniajest tak oczywista, jak w opisanymprzypadku z filmu. Między prześladowcąa ofiarą nie musi dojść do kontaktu intymnego,jak również takim zachowaniomnie musi towarzyszyć przemoc czy szantaż.Za niedopuszczalne uważane są następującezachowania:– kontakt fizyczny (dotykanie, głaskanie,poklepywanie, podszczypywanie);– gesty o wydźwięku seksualnym;– epatowanie treściami o charakterze pornograficznymlub obscenicznym (fotografie,rysunki, teksty);– robienie uwag o charakterze seksualnym;– wysuwanie propozycji lub dopominaniesię gratyfikacji seksualnych, np. pocałunków,rozebrania się, przytulania;– nietaktowne i nieodpowiednie uwagina temat ubioru, uczesania, wieku drugiejosoby.Jak możemy przeciwstawić sięmolestowaniu?Największym błędem ofiary jest wyciszaniesytuacji molestowania i oczekiwaniena to, że sprawca znudzi się jej osobąi/bądź zmieni obiekt upokorzeń. Wnioskiz badań wskazują na fakt, że istnieje związekpomiędzy ryzykiem zaistnienia molestowaniaa uległością w postawie ofiary.Dlatego też należy dać do zrozumieniaosobie dopuszczającej się zachowań seksualnych,że jej zachowanie jest niepożądanei nie do przyjęcia, że się go nie akceptuje.Należy natychmiastowo reagowaći nie tolerować zachowań sprawcy, ponieważodwleczone w czasie powodują, że ofiarajest w trudnej do rozwiązania sytuacji.Dowody się zacierają i zeznania ofiary stająsię niewiarygodne, natomiast sprawca mapoczucie bezkarności. Osoba molestowanapowinna poinformować o tym przełożonego,jeśli nie on jest sprawcą molestowanialub przedstawiciela pracowników – mężazaufania, Związki Zawodowe – i domagaćsię pomocy, aby zakończyć proceder molestowaniaw sposób formalny bądź nieformalny.Molestowanie seksualneniesie za sobą licznenegatywne konsekwencjedla ofiary i firmy,w której dopuszczono się zachowań seksualnych.Wśród strat, które ponosi ofiara, najbardziejwidoczne są: brak poczucia bezpieczeństwa,prowadzący do chorób o podłożupsychosomatycznym (wrzody, astma,alergie), depresje, kłopoty z koncentracją,a w rezultacie niska wydajność pracy. Pracownikmolestowany jest nieperspektywiczny,mało twórczy i dość często popełnia błędy.A wszystko to wynika ze stanu psychiki,w jakim się znajduje, kiedy to „osaczony”jest „stresogennymi myślami upokorzeń”.Natomiast straty dla firmy wręcz kreująsię same. Jest to głównie niższa wydajnośćw pracy, nieprzyjazna atmosfera pracy, niższarentowność, czyli koszty zwolnień chorobowychlub rezygnowanie z pracy ofiarmolestowania. Poza tym straty finansowezwiązane z odprawami dla rozwiązującychstosunek pracy i wysokie odszkodowaniaz tytułu roszczeń prawnych w przypadkuformalnego rozwiązania problemu. Pracodawca,który został poinformowany o zaistniałymi powtarzającym się procederzemolestowania, oczywiście pod warunkiem,że nie on jest jego sprawcą, zobowiązanyjest podjąć odpowiednie kroki prowadzącedo wyjaśnienia sytuacji. Przede wszystkimzaś pomocne byłoby prowadzenie działalnościprofilaktycznej w zakresie zapobieganiazjawiskom patologii na tle seksualnym.A więc co może i co powinienrobić pracodawca?Jakie są jego obowiązki?Należy unikać błędnych przekonań, stereotypówi mitów o zjawisku molestowaniai osobach uczestniczących w sytuacjachmolestowania, na przykład takich, że osobaposzkodowana ma swój udział w prowokowaniusprawcy. Z badań wynika, że mniejniż 1% ofiar molestowania dopuszcza siędziałań prowokacyjnych wobec sprawcy.Po za tym pracodawca nie może bagatelizowaći marginalizować problemu, a takżemusi zdawać sobie sprawę, że ofiarami molestowaniasą nie tylko kobiety. Rośnie bowiemliczba ujawnianych spraw, w którychofiarami są mężczyźni oraz osoby tej samejpłci co sprawca molestowania.Ważne jest, by pracownicy byli uświadomienii znali mechanizmy oraz zagrożeniawynikające z molestowania. W tym celukonieczna jest organizacja szkoleń edukacyjno-informacyjnych.Pracownik powiniendysponować wiedzą na temat istotyprzemocy w pracy i jednocześnie czuć siębezpiecznie, wiedząc, do kogo może sięzwrócić ze skargą i prośbą o wsparcie. Pracodawcama zatem obowiązek przeciwdziałaćwszelkim formom przemocy w pracy,udzielać wsparcia każdemu pracownikowiskarżącemu się, że jest ofiarą molestowaniaseksualnego oraz zapewnić mu poufnośćinformacji. Prowadząc monitoringproblemu, przełożony upewni się, że konfliktzostał zażegnany, a wobec skarżącegonie będą zastosowane żadne represje. Wczesnainterwencja w sprawie molestowania,pozwoli uniknąć wielu strat osobowychi finansowych w firmie.Nie zapominajmy, że molestowanie seksualnejest zachowaniem karalnym i tolerowaniemolestowania seksualnego naruszaprawo pracowników do poszanowaniaich godności i dóbr osobistych w miejscupracy. Pracodawcy zobowiązani są do uczulania,informowania i zapobiegania molestowaniuseksualnemu w miejscu pracylub w związku z pracą. Mylący jest brakskarg lub marginalna ilość przestępstw tejkategorii, ponieważ niewiedza przełożonychnie oznacza, że problem molestowanianie istnieje w ich firmie.My, jako pracodawcy i pracobiorcy,mamy swoje prawa i obowiązki, o którychmusimy pamiętać, tym bardziej że naszeprawodawstwo, choć może niedoskonałe,obowiązuje jednak i sprawcę, i ofiarę.DODATKOWE INFORMACJE:Rozwiązania prawne w przypadkachmolestowania seksualnego:a) jeśli przełożony zlekceważy złożonąskargę lub jeśli sam jest osobą molestującą,można wystąpić na drogę sądową;b) działania, jakie może podjąć ofiara molestowaniazależą od form molestowania,od tego, kto był osobą molestującą


Psychologia29oraz czy i jakie reperkusje spotkały molestowanąosobę w odwecie za nieuleganiezalotom seksualnym;c) molestowany pracownik może złożyć pozewbezpośrednio do sądu pracy, możepoprzedzić go skargą do Państwowej InspekcjiPracy lub wnioskiem o wszczęciepostępowania pojednawczego;d) ofiara molestowania może powoływaćsię na przepisy dotyczące:KODEKS PRACY:– ochrony dóbr osobistych pracownika(art. 11.1 k.p.);– molestowania seksualnego (art. 18.3ak.p.);– obowiązku zapewnienia przez pracodawcębezpiecznych i higienicznych warunkówpracy (art. 15 i 94);– zakazu dyskryminacji w zatrudnieniuze względu na płeć (art. 11.2 k.p.);– dyskryminowanemu pracownikowiprzysługuje prawo do odszkodowaniaw wysokości nie niższej niż minimalnewynagrodzenie za pracę (art. 18.3dk.p.);– pracownik, który skorzystał z uprawnieńprzysługujących mu z tytułu naruszeniazasady równego traktowania(w tym molestowania), nie może z tegopowodu być zwolniony z pracy na podstawiewypowiedzenia lub rozwiązaniaze skutkiem natychmiastowym. Zawszebędzie to rozwiązanie nieuzasadnione.(art. 18.3e kp.).KODEKS CYWILNY:W postępowaniu cywilnym ofiara molestowaniamoże dochodzić swoich roszczeńw oparciu o przepisy dotyczące:– naruszenia dóbr osobistych: zdrowia,wolności, czci, wizerunku, nietykalnościcielesnej (art. 23 i 24 kc);– zadośćuczynienia pieniężnego za doznanąkrzywdę (art. 445 i 446 kc);– naprawiania szkody, jeśli wskutek naruszeniadóbr osobistych została wyrządzonaszkoda majątkowa (art. 415);– zwrotu poniesionych kosztów leczenia,a nawet płacenia renty, jeżeli w wynikumolestowania doszło do uszkodzeniaciała bądź rozstroju zdrowia fizycznegolub psychicznego, a ofiara utraciła całkowicielub częściowo zdolność do pracyzarobkowej (art. 444 kc).KODEKS KARNY:Jeżeli doszło do daleko idącego naruszenianietykalności cielesnej, osoba molestowanamoże złożyć do prokuratury wnioseko ściganie sprawcy na podstawie przepisówKodeksu karnego:Art. 197§ 1. Kto przemocą, groźbą bezprawną lubpodstępem doprowadza inną osobędo obcowania płciowego, podlegakarze pozbawienia wolności od rokudo 10 lat.§ 2. Jeżeli sprawca, w sposób określonyw p. 1, doprowadza inną osobę do poddaniasię innej czynności seksualnejalbo wykonania takiej czynności,podlega karze pozbawienia wolnościod 3 miesięcy do 5 lat.Art. 199Kto przez nadużycie stosunku zależnościlub wykorzystanie krytycznegopołożenia doprowadza innąosobę do obcowania płciowegolub do poddania się innej czynnościseksualnej albo do wykonaniatakiej czynności, podlegakarze pozbawienia wolnoścido lat 3.Przypadki określonew art. 197, 199 dotycząnadużycia władzy,nie przemocy fizycznej.Sprawcaodpowiada n a w e twtedy, gdypracownik na takączynność seksualną godzisię, ponieważ ma świadomość,że nieposłuszeństwo może miećdla niego negatywne skutki, np. szef dajemu do zrozumienia, że od uległości zależyutrzymanie pracy czy podwyżka.Kodeks karny zawiera także przepisydotyczące naruszenia czci i nietykalnościcielesnej (art. 212, 216, 217 kk). Molestowanieseksualne, gdy wykracza poza gestyi słowa, może być uznane za naruszenie nietykalnościcielesnej (art. 217 p. 1). Ręka szefalub kolegi z pracy, spoczywająca wbrewwoli pracownicy na jej pośladkach lub biuścienarusza nietykalność osobistą.Zgodnie z art. 205, przestępstwa określonew art. 197 lub 199 ścigane są z oskarżeniaprywatnego i ofiara molestowaniasama musi wystąpić z aktem oskarżeniado sądu.Wojsko Polskie:– Art. 73 ustawy o powszechnym obowiązkuobrony oraz art. 70.1 ustawyo służbie wojskowej żołnierzy zawodowychstanowią, że przełożeni ponosząodpowiedzialność za stan bezpieczeństwai higieny służby żołnierzy;– Zgodnie z rozporządzeniem MinistraObrony Narodowej z dnia 29 kwietnia2004 r., za stan bezpieczeństwa i higienypracy w jednostkach wojskowych odpowiedzialnośćponoszą ich dowódcy;– Regulamin Ogólny SZ RP zobowiązujeżołnierzy do przestrzegania zasad etycznychi norm współżycia społecznego(pkt. 30);– RG (pkt. 113) daje żołnierzowi prawodo złożenia skargi, wniosku lub zażaleniaz pominięciem drogi służbowejm.in. w przypadku naruszeniazasad poszanowaniagodności osobistejorazw przypadku nadużyciaprzez przełożonych uprawnieńsłużbowych.Gdzie szukać pomocy?e) Fundacja Centrum Praw Kobiet – Warszawa,ul. Wilcza 60 m. 19, tel. 022 652 01 17,dzial.prawny@cpk.org.pl;f) Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich– Al. Solidarności 77, 00-090 Warszawa,tel. 022 551 77 00;g) Zespół do spraw Skarg i Wniosków SekretariatuSekretarza Stanu w MON,ul. Nowowiejska 28A, 00-911 Warszawa,tel. 022 687 41 24;h) Rada ds. Kobiet w SZ RP – DWiPO MON,Al. Niepodległości 218, 00-911 Warszawa,e-mail: rada_kobiet_sz@wp.mil.pl;i) Wojskowy Telefon Zaufania (226)87 48 00 – pn.-sob. w godz. 12.00-18.00;j) <strong>Wojskowa</strong> Internetowa Skrzynka Zaufania– www.wojsko-polskie.pl/wortal;k) Biuro Konwentu Dziekanów KorpusuOficerów WP – ul. Banacha 2, 02-097Warszawa, tel. 022 687 75 60.Joanna Pałys


30 HobbyODNALEZIONA CYWILIZACJAProces zrywania przez człowieka więzi z naturą nabiera tempa i kto wie, czy za dziesięćlat będzie można wybrać się na spacer we dwoje pustą plażą polskiego wybrzeżaBałtyku lub zobaczyć wyciągnięte na piasek niewielkie drewniane kutry rybackie,a obok nich rozciągnięte suszące się sieci. Dziś jeszcze można wybrać sięna wędrówkę po Bieszczadach i nocować w stodołach, mieszkańcy tamtejszych wsiprzychylniej patrzą na agroturystów jeżdżących z rodzinami samochodami niżna wędrowców noszących ekwipunek w plecakach. Sądzę zatem, że warto wykorzystaćczęść wakacji na kontakt z przyrodą. Nieważne, czy będzie to egzotycznakraina, czy chroniona przez ekologów znana krajowa enklawa przyrodnicza lubswojski zakątek w sąsiedztwie rodzinnego domu. Istotne jest to, by znaleźć czasna delektowanie się ciszą, zapachami kwiatów oraz widokami natury. Choćby po to,by nie oderwać się od korzeni Matki Ziemi.Zapraszam do lektury o podróży w przeszłośćdo stworzonego na Krecie państwa Minojczyków,które do końca XIX wieku znanebyło z mitologii. Osiągnięcia morskie mieszkańcówKrety sprzed 3 500 lat, uważanychza twórców pierwszej europejskiej cywilizacji,należą do białych plam epoki brązu. Bylioni mistrzami w budownictwie statków, nawigacji,handlu, a także pionierami w rozwojuwymiany handlowej we wschodniej częściMorza Śródziemnego. Uczynili to setki latprzed opanowaniem tamtejszych rynkówprzez Greków i Fenicjan.Warto pamiętać, że minojscy żeglarzezdani byli w dużym stopniu na nawigacjęwedług gwiazd i słońca. Kreta jest samotnąwyspą; żeglując z Krety na najbliższą wyspęSantorini (ówczesną Tierę), dużą część 120--kilometrowej trasy przebywali, kierując sięznajomością nieba i morza – co oznacza,że ponad trzy i pół tysiąca lat temu mieszkańcyKrety byli znakomitymi żeglarzamii ekspertami od nawigacji. Stworzyli flotęhandlową utrzymującą regularne kontaktygospodarcze ze społecznościami wschodniegorejonu Morza Śródziemnego. Ponadtrzy i pół tysiąca lat temu imperium morskieKrety utrzymywało kontakty gospodarczeze starożytnym Egiptem, mieszkańcami Myken,Cypru, miastami z terenów dzisiejszejSyrii i Libanu.Społeczeństwo zamieszkujące Kretęprzed grecką inwazją umownie nazwanoMinojczykami, od legendarnego królaMinosa. Uczeni badają minojskie pałacei domy zaopatrywane w bieżącą wodę, kanalizacjęod czasu ich odkrycia pod koniecXIX wieku. Wokół tych miast i pałacównie wznoszono murów obronnych. Międzynajważniejszymi miastami Krety wybudowanoutwardzane drogi. Z freskówznajdujących się w ocalałych fragmentachpałacowych budowli wynika, że Kreteńczycyżyli w dostatku, korzystali z pięknychprzedmiotów codziennego użytku, ceramiki,mebli, kobiety nosiły piękną biżuterięi wymyślne stroje. Ich najdawniejsze pismanie zostały do tej pory odczytane. Archeolodzyznajdują wyroby minojskich rzemieślnikóww badanych osadach sprzed ponadtrzech i pół tysiąca lat, znajdujących sięw Egipcie, Syrii, na Cyprze, na dzisiejszychgreckich wyspach i w Grecji kontynentalnejoraz w Turcji. Dowodzi to, że utrzymywanokontakty handlowe pomiędzy Kretą a wielomaówczesnymi królestwami, państwamirozrzuconymi we wschodniej części MorzaŚródziemnego.Od samego początku osiedlenia w nowejojczyźnie mieszkańcy Krety byli zdaniw dużym stopniu na własne siły w rozwojurolnictwa, rzemiosła oraz budowy statków,rozwijania wiedzy o morzui żegludze. Morskiewyprawy były niezbędnepodczas rozwijaniakontaktów handlowych– by sprowadzaćna wyspę brakujące surowce,zwłaszcza metale:miedź, cynk, srebro,złoto.Nie wiadomo, w jakisposób mieszkańcy Kretyopanowali i doskonalilisztukę budowy statków,jak poznawali sekrety nawigacji. Samfakt, że dotarli na wyspę oddaloną od najbliższychziem o ponad sto kilometrów,świadczy o tym, że solidne podstawy żeglugiopanowali przed przybyciem do nowejojczyzny. Jak napisał starożytny historykgrecki Tukidydes: „Kiedy zaś Minosstworzył flotę, powstały dogodne warunkido żeglugi, wypędził on bowiem wyspiarskichkorsarzy w okresie, gdy wiele wyspkolonizował. Mieszkańcy miast nadmorskichzaczęli się bogacić i żyć w sposóbbardziej ustalony, a niektórzy, a szczególniewzbogaceni, otaczali swe miasta murami.W dążeniu bowiem do zysku słabioddawali się nawet w niewolę silniejszym,a potężniejsi finansowo uzależniali od siebiemniejsze państwa.”Sieć handlowa Minojczyków, w którejskład wchodziła potężna flota oraz liczneporty, pod względem nakładu pracyprzypomina piramidy egipskie. I podobniejak one, nie wiadomo dokładnie, jakpowstała. Tworzyły ją pokolenia anonimowychszkutników, żeglarzy, budowniczychportów, kupców. Była to pierwszacywilizacja bogacąca się na pośrednictwiew handlu produktami wytwarzanymiw miejscach oddalonych o setki kilometrów.W owych czasach przewiezienietakiej ilości towaru możliwe było tylkodrogami morskimi.Gdyby nie odkrycie pałacu w Knossosi podobnych budowli w innych miejscachKrety, jej władca Minos pozostałby jednąz mitycznych postaci literatury greckiej.Koniec cywilizacji minojskiej zbiegł sięw czasie z erupcją wulkanu na wyspie Thera,dzisiejszej Sanotorini. Około pięćdziesiątlat później pałace i miasta Krety zostałyzniszczone przez najeźdźców.Najprawdopodobniej Minojczycynie zdołali odbudować floty zniszczonejprzez tsunami. Być może wierzyli, że wybuchwulkanu oraz towarzyszące mu trzęsieniaziemi i tsunami były karą boską. Sąto hipotezy łączące wybuch wulkanu odległegoo 120 kilometrów z końcem cywilizacjiminojskiej. Według naukowców po inwazjinieznanych łupieżców mieszkańcy Kretyzaczęli posługiwać się nowym pismemwywodzącym się z Myken. Odtąd datujesię przynależność Kreteńczyków do kulturygreckiej. Zwycięzcy Grecy skorzystaliz doświadczeń Minojczyków, ich śladempodąża też współczesna cywilizacja przemysłowa,całkowicie uzależniona od wymianymiędzynarodowej.Wirtualny OdyseuszFot. Archiwum autora


Hobby31NAPOLEON I DESIREEW grudniu 1799 r. ciała prawodawcze Francji uchwaliły wprowadzenie w tym kraju cesarstwa z pierwszym konsulem NapoleonemI Bonaparte (1769-1821) jako cesarzem na czele. W roku następnym pod auspicjami cara Aleksandra I uformowałasię nowa antynapoleońska koalicja, w której skład weszli obok Rosji: Austria, Prusy, Anglia, Szwecja i Neapol. Rozpoczął sięwielki cykl wojen napoleońskich, które wielką klamrą zamknęły wydarzenia bitewne spod Iławy Pruskiej, Frydlandu, zakończonychpokojem tylżyckim w dniu 7 lipca 1807 r. Cesarz Francuzów zawarł układ z carem Rosji o podziale Europy na dwiestrefy wpływów: francuską i rosyjską. Jednocześnie pokój tylżycki sankcjonował utworzenie Księstwa Warszawskiego. Od bitwypod Iławą pruską i od pokoju w Tylży, tj. od momentu zaistnienia pewnego układu sił, który miał bardzo duży wpływ na dalszewydarzenia wieku XIX i wieku XX, mija równo 200 lat. Przy okazji warto opisać mało znany epizod z życia NapoleonaBonaparte, który może nie za pomocą bitew, ale jednak miał wpływ na wydarzenia historyczne w Europie.Fot. www.onet.plMało znany w historii jest związek NapoleonaBonaparte i DesireeClary. Zanim Napoleonpoznał i pokochał swojąpierwszą żonę MarięJózefinę Różę de laPagerie de Beauharnaisbył zaręczonyod roku 1794 z mieszkankąMarsylii DesireeDesiree ClaryClary, młodszą córkąMikołaja Clary.Starszą córką Mikołaja żywo interesowałsię starszy brat Napoleona Józef, na tylepoważnie, że ta znajomość zakończyła sięślubem. Józef początkowo zarządzał w imieniuNapoleona Neapolem, a potem zostałkrólem Hiszpanii.Losy Napoleona i Desiree pierwszyraz połączył ślub ich starszego rodzeństwa,na drugi raz trzeba było trochę poczekać.Romantyczną romansową bajkęNapoleona i Desiree przerwał upadekRobespierre’a. Ze względów politycznychNapoleon musiał wracać do Paryża i tampoznał wdowę po generale Aleksandrze deBeauharnais, dzięki której szybko przestałmyśleć o Desiree.Zaręczyny Bonapartego i Józefinyogłoszono 18 lutego 1796 r. Do DesireeClary, z którą był związany, napisał ostrylist, oznaczający zerwanie. Desiree, prowincjuszkęz Marsylii, ominął zaszczytmałżeństwa z geniuszem epoki. I dobrzena tym wyszła.W roku 1798 poślubiła generała wojsknapoleońskich Jana Baptiste Julesa Bernadotte’a,syna adwokata z Pau w Gaskonii.Został on marszałkiem i diukiem utworzonegoprzez Napoleona księstwa Pontevecro.Para ta doczekała się w roku 1799 synaOskara, którego ojcem chrzestnym był samBonaparte.Tytułu królewskiego Bernadotte nie zawdzięczałjednak Bonapartemu.W dalekiej Szwecji poszukiwano wojowniczegokróla, Karol XIII był bezdzietny,więc adoptował francuskiego generała.Tym samym państwo Bernadotte zostaliwładcami, tylko że skalistej Szwecji.W 1814 r. wojska szwedzkie przejęły Norwegięi podpisano z nią unię personalną,na mocy której Desiree została podwójnąkrólową. Panujący jako Karol XIV Jan Bernadottestworzył oczywiście koalicję antynapoleońskąi był bardzo lojalny wobecswego nowego kraju.Niewiele wiadomo o życiu Desireena sztokholmskim dworze. Podobno trzymałasię z dala od polityki, ale chyba miaławpływ na małżeństwo swojego synaOskara, który panował w Szwecji jakoOskar I.Eugeniusz de Beauharnais,wicekról Neapolu, syn Józefinyi wierny Napoleonowipasierb, poślubił na polecenieNapoleona córkę elektorabawarskiego, Augustę. OskarBernadotte poślubił księżniczkęJózefinę von Leuchtenberg,córkę Eugeniuszaoraz wnuczkę Józefiny i Napoleona.I w tym momencie to,co nie było dane rodzicom,zbliżyło dzieci.Choć losy Napoleonai Desiree krzyżowały sięaż dwa razy, to im nigdynie dane było być razem. Desireeco prawda nie była nigdycesarzową, jak Józefina,ale dożyła sędziwego wiekujako królowa i zmarła dopierow roku 1860, jej mąż KarolXIV Jan zmarł w roku 1844.Na tronie szwedzkim i norweskim(do 1905 r.) zasiadali:jej syn (Oskar I ), jej wnukowie(Karol XV, Oskar II),prawnuk (Gustaw V), praprawnuk(Gustaw VI Adolf).Obecnie w Szwecji panujewnuk jej praprawnuka KarolXVI Gustaw.Napoleon I BonaparteJednym z bardziej znanych na świecie potomkówDesiree, był hrabia Folke Bernadotte(1895-1948), bratanek króla Gustawa V,prezes szwedzkiego Czerwonego Krzyża.W 1945 r. doprowadził do uwolnienia częściwięźniów z hitlerowskich obozów koncentracyjnych,zginął zamordowany podczasmisji ONZ na Bliskim Wschodzie.Desiree nie została zapomniana, jej kolejnaprapra…wnuczka, następczyni tronuszwedzkiego Victoria Ingrid Alice Desiree,nosi jej imię i tym samym zwycięstwa Desireetrwają w historii dłużej niż zwycięskiewojny Napoleona.Marzena Wójcik


32 HobbyOSIECKIEJ ROZMOWY WOKÓŁ ALKOWYZbliża się lato, gorące weekendy podchmurką (lub w chmurze dymu z ogniski znad grilla), czas więc pomyśleć o jakiejśodprężającej lekturze, niebędącejpodręcznikiem.Osoby Agnieszki Osieckiej przedstawiaćnie trzeba. Jest w naszym kraju swego rodzajuikoną. Ale jej twórczość przydałoby sięprzybliżyć. Mimo iż od jej śmierci upłynęłodziesięć lat, jej utwory są wciąż odkrywanei interpretowane na nowo, piosenki słuchane,a książki czytane przez kolejne pokolenia,które coraz bardziej dziwią się przedstawionemuw nich światu czasów PRL-u.<strong>Wydawnictw</strong>o Nowy Świat wznowiłowłaśnie książeczkę Agnieszki Osieckiej zatytułowanąZabawy poufne. Jest to zbiorekpełnych wdzięku felietonów drukowanychprzed laty w „Magazynie Rodzinnym”, a do-tyczy – jak sama autorka to ujmuje – „dolii niedoli miłosnych”.Osiecka, podpierając się autorytetemwyimaginowanego światowej sławy psychologa,profesora Amy’ego, dowcipniecharakteryzuje typy ludzkie, z rozmachemwchodzi na grząski grunt relacji i układówdamsko-męskich, serdecznie wykpiwa naszenawyki i przywary.W stylizowanych na wykłady felietonachautorka wyodrębnia trzy typy kobiet:Kochankę, Żonkę i Męczennicę, a spośródmężczyzn analogicznie – Pana Cześka(swojego chłopa), Dostojnika i WiecznegoChłopca, po czym ustawia je w pary,tworząc, jak się łatwo domyślić, miksturywybuchowe. Dodajmy do tego jeszczepół siermiężne, pół ckliwe tło PRL-owskie,a będziemy mieć obraz tego, co nas czekapo otwarciu książeczki.Jednak najsmaczniejszym kąskiem tegoapetycznego dzieła jest fakt, że większośćzawartych tu porad, mimo iż potraktowanychz przymrużeniem oka, znajduje potwierdzeniew życiu. Co więcej, czas płynie,a rodzinno-łóżkowe zagwozdki jakoś animyślą się dezaktualizować...Agnieszka Osiecka, Zabawy poufneWyd. Nowy Świat, Warszawa, 2007Milena StruzińskaC++ DLA PROGRAMISTÓW GIER. WYDANIE IIMICHAEL J. DICKHEISERTo już drugie wydanie C++ dla programistówgier. Po sukcesie pierwszego wydawałosię, że przynajmniej przez jakiśczas nie pojawi się kontynuacja, jednakdość szybko okazało się, iż czytelnicysą już gotowi na przyjęcie kolejnej porcjiinformacji.Książka, podobnie jak poprzednia wersja,przedstawia najefektywniejsze technikii metody rozwiązywania problemów, przedjakimi stają programiści gier. Zagadnieniomtowarzyszą przykłady, dzięki czemu możnaod razu w praktyce sprawdzić przydatnośćprzedstawionych porad.Nowe wydanie, poza niezbędnymi poprawkamii sprostowaniami, zawiera takżetrzy nowe rozdziały: „Wzorce projektowew C++”, „Poza STL: własne struktury i algorytmy”oraz „C++ a skrypty”.Trzeba przyznać, że C++... jest dobrąlekturą zarówno dla tych, którzy dopierozapoznają się z branżą projektowania gier,jak i dla obeznanych już z tą tematyką.PHOTOSHOP. WARSZTATY DLA FOTOGRAFÓW PRZYRODYELLEN ANON, TIM GREYPhotoshop. Warsztaty... jest książką przydatnądla tych wszystkich, którzy lubiąfotografować otaczający świat. Głównymwalorem tej pozycji jest to, że nie tylkostanowi poręczne kompendium wiedzyo obróbce, korekcji i publikacji cyfrowychfotografii, ale także pokazuje, jak najlepiejwykorzystać nasz aparat do rejestrowanianatury. Jest to o tyle ważne, że częstoze źle wykonanym zdjęciem, nawet przywykorzystaniu zaawansowanych narzędzi,jakie oferuje Photohop CS2, niewieleda się zrobić.Rozdziały książki poukładane są wedługkolejności procesu, w jakim powstajegotowe do publikacji zdjęcie. Na wstępieomówione zostały podstawowe zagadnienia,z którymi fotografowie częstosię borykają, takie jak na przykład balansbieli czy korekcje barwne. Kolejne częściprzeprowadzają czytelnika przez narzędziaPhotoshopa najbardziej przydatne przy obróbcezdjęć, przez sposoby korekty kompozycji,świateł, kolorów, a także przez dostępnew tym programie efekty artystyczne.Całość kończy solidna dawka informacjio przygotowaniudo druku, a takżeo technikachdodatkowych.Podsumowując,można powiedziećkrótko:przydatnalektura przedwakacjami.Anna Sawicka


Hobby33KOCHANICA FRANCUZÓWFot. www.film.onet.plO tym, jak bardzo Francuzi kochają swojegoWróbelka, świadczy rozmach najnowszegofilmu biograficznego o najsłynniejszej śpiewaczceubiegłego stulecia, Edith Piaf.Fabuła filmu Niczego nie żałuję jest nielinearna,bardzo poszatkowana i ułożonaachronologicznie. To może wprowadzać zamieszanie,a nawet irytować osoby, którympostać Piaf jest obca i obojętna. Jest to filmdla tych, którym smutne, słodko-gorzkie losytej ulubienicy Francuzów są bliskie.Córka ulicznej śpiewaczki i akrobaty,wnuczka burdelmamy, w której przybytkuspędziła chyba najszczęśliwszy okres dzieciństwa,otoczona miłością prostytutki Titine(Emmanuelle Seigner) – tak w skróciemożna scharakteryzować pochodzenie artystki.Dzieciństwo zahartowało ją, ale teżzniszczyło. W wieku kilku lat na dłuższyczas straciła wzrok, od małego też musiałazarabiać na chleb u boku ojca, który nie byłw stanie utrzymać się z pracy człowieka-gumy,postanowił więc wykorzystać świeżoodkryty talent wokalny córki. Scena, w którejmała Edith z uniesieniem śpiewa Marsyliankę,jest w filmie przełomowa.Epizody z dzieciństwa przeplatają sięz dramatycznymi scenami zwiastującymikoniec kariery, który w przypadku Piafzbiegł się z końcem życia. Wyczerpanachorobami i urazami powypadkowymi,jak również następującymi po sobie strataminajbliższych osób, Piaf uzależnia sięod morfiny, a kiedy już brakuje jej sił, abystać na scenie – zapada się w sobie. Zrezygnowana,skazana na wózek inwalidzki,w domu na wsi czeka na śmierć.Reżyser Olivier Dahan świadomie pominąłliczne romanse artystki (nie robiłwszak serialu), skupiając się na kamieniachmilowych jej kariery i dramatycznego życiauczuciowego.Ten długi (140 minut) dramat odwołujesię do emocji widza i te emocje prowokuje.Na uwagę zasługuje fenomenalne aktorstwoMarion Cotillard, która wiarygodnie oddajewszystkie kolory głównej bohaterki, jej stanyemocjonalne, gwałtowność uczuć i nagłezmiany nastrojów. Jej euforię, rozpaczi złość. Cotillard jak kameleon zmienia sięz dwudziestoletniej aroganckiej dziewczynyz rynsztoka w zniszczony życiem czterdziestoparoletniwrak kobiety. A w tym wszystkimod początku do końca jest fascynującą,hipnotyzującą tłumy pieśniarką.Bardzo ładne epizody zagrali też GérardDepardieu w roli pierwszego impresario,właściciela nocnego klubu, który dostrzegłmłodziutką pieśniarkę na ulicy i zachwyciłsię nią, a także wspomniana już EmmanuelleSeigner, w roli prostytutki Titiny, którapokochała małą Edith jak własną córkę.Dobrze pokazana została sceneria, w którejrozgrywały się kolejne epizody z życia artystki– francuskie ulice tuż po I wojnie, jakrównież w latach 30., kiedy Piaf zaczynała karierę.Nie bez znaczenia jest też towarzyszącafilmowi cudowna, przejmująca muzyka,budująca nastrój. Z pewnością mogę powiedzieć,że nie żałuję... wizyty w kinie.Niczego nie żałuję, Francja, 2007, reż. OlivierDahan, wyst. Marion Cotillard, GérardDepardieu, Emmanuelle SeignerMilena StruzińskaSMACZNIE I SZYBKOLETNIE FASCYNACJE,CZYLI JUŻ PROŚCIEJ BYĆ NIE MOŻE...Zaczyna się sezon, w którym nasz żołądekniechętnie przyjmuje produkty o wysokiej zawartości tłuszczu,tak przydatnego zimową porą. Wysokie temperatury oraz ciepłepowiewy zza okna nie sprzyjają także zbyt długiemu staniu przygarnkach. Bez wątpienia jest to więc czas deserów, sałatek i innychlekkich oraz szybkich potraw. Naszą propozycją w tym miesiącusą naleśniki z owocami.Co będzie potrzebne:do ciasta:• 1/2 jajka• 2 łyżki mleka 0,5%• 2 łyżki wody• 3 łyżki mąki pszennej• 1 łyżeczka oliwyz oliwek• sóldo nadzienia:• 25 g owoców(np. jagody, maliny,truskawki)• cukier waniliowy• 1 łyżeczka cukrupudruJak to zrobić:część I – ciastoskładniki wymieszać (zmiksować),powstałą masę wlewać w odpowiednichporcjach na małą, natłuszczonąpatelnię i smażyć (po obu stronach);część II – nadzienieowoce wymieszać z cukrem waniliowymi włożyć na usmażone naleśniki;część III – co dalej?naleśniki posypać cukrem pudremlub innymi słodkościami (np. polewąmalinową), a następnie zjeść.Smacznego!Anna Sawicka


34 BibliotekaUKRYTY INTERNETCoraz więcej użytkowników sieci,w tym studentów, przy pisaniu wszelkiegorodzaju prac odwołuje się do informacjiznalezionych w Internecie.Jednakże osoba niezajmująca się naco dzień wyszukiwaniem, porusza sięjedynie po powierzchni sieci, zupełnienie docierając do istotnych inforcji,które można znaleźć w UkrytymInternecie.Ukryty Internet, czy też Głęboki Internet(ang. Invisible Web, Deep Web)są to zasoby elektroniczne, często bardzowysokiej jakości, które dostępne są przezWWW. Standardowe wyszukiwarki zostałyzaprojektowane głównie do indeksowaniastron zapisanych w HTML-u,czyli mających postać statycznego tekstui nie są w stanie zindeksować wszystkichstron WWW znajdujących się w sieci.Jednak sieć to nie tylko tekst, ale równieżpliki multimedialne, takie jak zdjęcia, plikimuzyczne, wideo. Z ich znajdowaniemi indeksowaniem radzą sobie już tylkoniektóre wyszukiwarki. Kłopoty pojawiająsię też przy indeksacji dokumentów zapisanychw innych formatach. Oczywiście,lista formatów, których wyszukiwarkiprzeważnie nie potrafią indeksować,jest bardzo długa. Powoduje to, że właśnietakie zasoby stają się niewyszukiwalnew tradycyjny, popularny sposób. Powodemniemożności znajdowania wartościowychzasobów jest zła strategia wyszukiwacza,którą powszechnie wykorzystująinternauci zwana „on the web”. Strategiata polega na korzystaniu z jednej popu-larnej wyszukiwarki internetowej (bardzoczęsto jest to Google) i prostych zapytań.Często jest ona nieskuteczna i nieefektywna.Strategia ta sprawdza się do przeszukiwaniapopularnych serwisów WWW,słowników, encyklopedii i dokumentówHTML. Jednakże przy poszukiwaniu informacjistricte naukowej jest to metodanieskuteczna i mało efetywna. Natomiaststrategią, która umożliwia przeszukiwaniuewielowarstwowe jest „via the web”.Polega ona na wykorzystaniu różnych narzędziwyszukiwawczych, dostosowanychdo potrzeb i oczekiwań użytkowników.Do takich narzędzi wyszukiwawczychnależy zaliczyć:• wyszukiwarki dedykowane, które powstałydla konkretnego typu użytkowników,na przykład: wyszukiwarki grafiki czy teżwiadomości, np. www.netsprint.pl/serwis/news• serwisy typu Subject Gateways, czylidziedzinowe katalogi, uporządkowanetematycznie. Informacje, które tamtrafiają są oceniane, sprawdzane orazkatalogowane przez ekspertów z danejdziedziny. Tego typu serwisy szczególniepomocne są studentom, gdyżich tematyka najczęściej ukierunkowanajest na obszar zainteresowań akademickich.Mimo że przeszukiwanie takiegotypu serwisu może być bardziejpracochłonne niż korzystanie z popularnejwyszukiwarki, subject gatewayspomaga w dotarciu do danych o wysokiejjakości• narzędzia tematyczne, czyli wyszukiwarkibranżowe czy też specjalne• serwisy poświęcone zasobom UkrytegoInternetu• wyszukiwarki i katalogi naukowe.Obecnie Biblioteka Główna <strong>WAT</strong> przygotowujewykaz przydatnych linków do serwisów,przydatnych odnośników do wyżejopisywanych narzędzi, które przydadzą sięużytkownikom bbiblioteki. Wykaz będziepodzielony tematycznie i zostanie umieszczonyna stronie internetowej.Aleksandra BartkiewiczOśrodek Informacji NaukowejBiblioteka Główna <strong>WAT</strong><strong>Redakcja</strong> <strong>Wydawnictw</strong> <strong>WAT</strong><strong>ZAPRASZA</strong>Pracowników naukowychdo publikowania artykułów w Biuletynie <strong>WAT</strong>Gmach Biblioteki GłównejWEJŚCIE OD STRONY STADIONU00-908 Warszawa, ul. Gen. Sylwestra Kaliskiego 19, tel. 022 683 98 24, www.wat.edu.pl


Fot. Elżbieta Dąbrowska, Grzegorz RosińskiTradycyjnie, drugi dzień Juwenaliów na<strong>WAT</strong> przebiegał w rytm sportowych zmagań,wszak mieliśmy Święto Sportu. Rozgrywkitoczyły się w prawie wszystkichdyscyplinach z wyjątkiem lekkiej atletyki.Żywo reagująca publiczność dopingowaławszystkich zawodników. W trójbojudziekańskim zwyciężyła ekipa WydziałuCybernetyki z kapitanem – dziekanemdr. hab. inż. Andrzejem Najgebaueremna czele. Zawody strzeleckie z pistoletulaserowego (z bliskiej co prawda odległości)wygrał pewną ręką mgr inż. GrzegorzSundman z Wydziału Elektroniki. Prorektords. kształcenia prof. dr hab. inż. RadosławTrębiński wspólnie z przewodniczącąSamorządu Studenckiego Martą Lignowskąmieli okazję nagrodzić naszychpiłkarzy nożnych, którzy w akademickichmistrzostwach Polski „dokopali” faworytomi zajęli II miejsce w kraju. Zasłużonegratulacje!!!A w niedzielę było uroczyście: meldunek,flaga na maszt i... do wioseł. Ale bezżartów. Bardzo okazale prezentowały sięjachty i oczywiście załogi na otwarciu sezonużeglarskiego w naszym ośrodku w Zegrzu.Innych atrakcji też było co niemiara.Pogoda nie zawiodła, więc impreza należałado udanych (oby tak udana okazałasię sesja!).


W sobotę 20 majaulicami Warszawyparadowalistudenci niemalwszystkich stołecznychuczelni. Po razkolejny w WielkiejParadzieStudenckiej wzięli teżudział studenci naszejAlma Mater, zarównocywilni, jak i wojskowi.Wyposażeniw atrapykałasznikowówwzbudzali ogromnezainteresowanieprzechodniów.Jeszcze raz mogliśmyprzekonać się,że „za mundurempanny sznurem”.Fot. Grzegorz RosińskiJuwenalia (z łac. Iuvenalia‘igrzyska młodzieńców’)to święto studentów.W wielu miastach akademickichodbywa się wówczassymboliczne przekazaniestudentom przezprezydenta kluczy do brammiasta. Zabawa trwa zwykleprzez wiele dni, w czasiektórych odbywają sięimprezy kulturalno-sportoweorganizowane głównieprzez i dla studentów.Nazwy konkretnych juwenaliówczęsto są lekkozmodyfikowane i związanesą z nazwą uczelni: Medykalia(<strong>Akademia</strong> Medyczna),Ekonomalia (<strong>Akademia</strong>Ekonomiczna), miejscem:Kortowiada (Kortowo– kampus UniwersytetuWarmińsko-Mazurskiego),Czyżynalia (PolitechnikaKrakowska – AkademikiPK znajdują sięna Czyżynach), czy Ursynalia(od kampusu SGGWna warszawskim Ursynowie)lub lokalną gwarą:Igry (Politechnika Śląska).Źródło: Wikipedia

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!