Abecadło Rzeczy ŚląskichKorona była innaPierwszy Wielki Piątek w dziejach świata był wówczas, gdy w okupowanej Jerozolimie rzymscy żołnierze katowali Jezusaz Nazaretu. Czytamy o tym m.in. w Ewangelii według św. Jana: „A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mują na głowę (…)”. Wyobrażamy sobie tę koronę jako splecione w formie wieńca gałązki jakiejś rośliny z kolcami. Tylkow kościołach na terenie <strong>Rybnik</strong>a jest łącznie ponad trzysta wizerunków ukoronowanego cierniem Chrystusa. Przedstawiająone tradycyjny jej kształt, bo w rzeczywistości korona cierniowa wyglądała inaczej. Jak?Tradycyjnie koronę cierniową Chrystusa wyobrażamy sobie jako splot tylko kilku gałązekkolczastej roślinyKolczasty fragment korony cierniowej Chrystusa. Gałązka z kolcem z kościoła św. Klaryw Pizie we WłoszechPrzechowywana we Francji słomiana część korony cierniowej ChrystusaDwa tysiące lat temu sadystycznioprawcy postanowili zażartować z Nazarejczykajako „króla żydowskiego”.W tym celu wzięli jakąś starą słomianączapkę, którą być może żołnierze zasłanialigłowy podczas upałów. Był to takistarożytny rodzaj słomkowego kapelusza.Otóż wokół tej czapki łatwiej byłoowinąć kolczaste gałązki popularnejw Jerozolimie rośliny – przypominającejodmiany naszej głożyny czy akacji. Z tątylko różnicą, że akacja ma kolce maksymalnejdługości 2 cm, zaś owa jerozolimskaroślina ma kolce gigantyczne,przekraczające 5 cm. Tak oto rzymscysadyści zrobili rodzaj śmiesznej czapynajeżonej kolcami, którą wciśniętoubiczowanemu na głowę.Skąd jednak wiemy, że tak właśniewyglądała korona cierniowa? Bo ona sięczęściowo zachowała do dziś. Wszystkowskazuje na to, że w Jerozolimiew 325 roku cesarzowa Helena odkryłają wraz z relikwiami drzewa Krzyżai innymi narzędziami męki Jezusa.Czczono te relikwie jako wielki skarbchrześcijaństwa. Podzielono je więc nawiele cząsteczek i zaczęto rozwozić poświecie. Największa część tej koronypozostała w cesarskim pałacu w Konstantynopolu.Jednak później ubożejącecesarstwo pożyczało u bogatych wenecjanpieniądze pod zastaw tych relikwii.A kiedy potem cesarze byli niewypłacalni,relikwie sprzedawano tym, którzydali wyższą sumę. I tak oto za kosmiczniewysoką kwotę król Francji LudwikIX kupił w 1239 roku dużą cząstkękorony cierniowej Jezusa. Jednak toco otrzymał i przywiózł do Francjizszokowało wszystkich. Było to kilkatylko gałązek i to prawie bez kolcóworaz trochę słomy z owej słomianejczapki. Paradoksalnie jednak świadczyto o autentyczności korony cierniowejzakupionej przez Ludwika. Gdyby bowiemWenecjanie dokonali fałszerstwa,to zrobiliby koronę zgodną z wyobrażeniamiśredniowiecza i oczekiwaniamikupującego króla. Do dzisiaj kupionawówczas korona jest w skarbcu katedryNotre Dame w Paryżu. Sam widziałem.Paryska relikwia korony to tylkofragment większej całości. Na świecieposiadaniem pojedynczych kolcówz tej korony szczyci się dzisiaj około60 miejscowości w Europie. Tak, 60(!).Z pewnością niektóre z nich to falsyfikaty,ale wśród nich niewątpliwymoryginałem jest kawałek gałązki cierniowejz kościoła św. Klary we włoskiejPizie. Ta gałązka pochodzi z jakiegośkonstantynopolitańskiego relikwiarza,który drogą kupna, kradzieży lub łupuwojennego dostał się w ręce pizańskiegokupca. Gałązka ta o długości 8 cmma trzy całe kolce i czwarty złamanyu nasady.Można się na koniec zapytać, czy kiedykolwiekuda się naukowo potwierdzićautentyczności owych zachowanychwe Włoszech i Francji fragmentówkorony cierniowej Jezusa? Uważam żetak, tylko takie badania porównawczewymagają zgody wszystkich posiadaczyresztek korony cierniowej. Do tegojeszcze trzeba dostosować metodę badawczą,która nie niszczy owej korony.A badać można ewentualne pozostałościkrwi czy innych substancji,jak to się robi w przypadku całunuturyńskiego. Tymczasem już sprawęprzebadali nieco botanicy i stwierdzili,że trawiasta część korony cierniowejto rodzaj sitowia rosnącego w basenieMorza Śródziemnego o nazwie – juncusbalticus. Natomiast kolczasta część koronycierniowej pochodzi z popularnejw Ziemi Świętej i Afryce północnejrośliny o nazwie – ziziphus vulgaris lam,zwanej też ziziphus spina Christi. Roślinata ma szerokie zastosowanie przy produkcjiodżywek do włosów oraz lekówna cukrzycę i nerwobóle, natomiastjesienią owocuje małymi jabłuszkami,z których robi się bardzo słodkie konfitury.Przede wszystkim jednak podczasobfitego kwitnięcia pszczoły w oparciuo ten kwiatowy nektar produkują popularnyna Bliskim Wschodzie miódo nazwie – sidr. I kto by pomyślał, żekorona cierniowa może mieć jakikolwiekzwiązek ze słodyczą miodu?Teskt i zdjęcia: Marek Szołtysek44 Nr 3/489; marzec 2012
Wielki album <strong>Rybnik</strong>a (cz.96)Kontynuujemy nasz cykl prezentujący sta re zdję cia przed sta wia ją ce dzieje Ryb ni ka i losy ryb ni czan na prze strze ni ostatnich 150 lat. Każ da pu bli ko wa na fo to gra fia otrzymaswój nu mer. Uła twi to dys ku sję z Czytelnikami na temat przed sta wio nych na zdję ciu wy da rzeń, osób i rze czy. Za chę ca my więc Czy tel ni ków do wy ci na nia tych stroni zbie ra nia ich w se gre ga to rze. Ponadto proponujemy Czytelnikom współ re da go wa nie cyklu – za chę ca my do przy no sze nia do re dak cji sta rych zdjęć będących świad kamimi nio nych cza sów. Najbardziej in te re su ją ce za mie ści my w „GR”. Za każ de zdję cie wy bra ne do druku, za pła ci my 10,00 zł. Spon so rem akcji jest Wy daw nic two „Ślą skie ABC”z Ryb ni ka. Za po wie rzo ne nam zdję cia – dzię ku je my!96/1Zdjęcie 96/1To zdjęcie jest ciekawe z kilku powodów.Przedstawia jakiś festyn,jakąś paradę piwną. Otóż na woziesiedzi brzuchaty i brodaty piwosz.Czy to sam właściciel rybnickiegobrowaru – Herman Mueller? A możektoś wie, w jakich okolicznościachzrobiono to zdjęcie. Było to z pewnościąw latach międzywojennych,bo napis za beczką nad bramą wjazdowąjest po polsku. To co z niego widać,brzmi: „BROWAR RYBNICKI. HermannMuller, …-iał Wodzisław.” Czy należybrakujący fragment wyrazu odczytaćjako „wydział”? Czy zatem zdjęcienie jest zrobione w <strong>Rybnik</strong>u, a tylkow jakimś rybnickim oddziale browaruw Wodzisławiu?Opracowanie i fotokopie: Marek SzołtysekZdjęcie 96/2Oto zdjęcie z wiosny 1947 roku.Zrobiono je nie na jakimś śląskimodpuście, ale na jednym z bulwarówParyża. Z lewej w mundurzelegionisty stoi Wincenty Szymura,rocznik 1902. Pochodziłz Jejkowic, ale ostatnie lata życiaspędził w Chwałowicach, gdzierównież pracował na kopalni.Jednak w młodości przez 20 latsłużył w słynnej francuskiej LegiiCudzoziemskiej. To ciekawa historia,bo przyzwyczailiśmy się,że Ślązacy służyli albo w armiipruskiej, niemieckiej, austriackiejczy polskiej. A tu zupełnie innahistoria. Prosimy o podobne ciekaweinformacje!UWAGA! Informacje, uwagi i inne materiały można dostarczać do redakcji „GR”, ale też przysyłać na adres mailowy: szoltysek@szoltysek.com.plTelefony do redakcji: 32/42 28 825, 32/42 60 070 4596/2W nawiązaniu do zdjęcia 95/1 zamieszczonego w poprzednim numerze „Wielkiego Albumu <strong>Rybnik</strong>a” doprecyzowujemy, że AlfredKornas, teść Wandy Kornas, która udostępniła fotografię, stoi z prawej strony w górnym rzędzie (w czapce).