12.07.2015 Views

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Podobne trudności występowały, kiedy po kilku dniach deszczowychzabrakło suchych gałęzi lub chrustu do rozpalenia ogniska, a zapałki teżczasem były w ograniczonej ilości, albo zawilgocone, Rozpalenie takiegoogniska wtedy wymagało wręcz mistrzostwa.Kolorowe, przemyślne dla obserwatora z zewnątrz stroje, przeważniebyły wytworem pracowitych rąk romskich matek. Zamiast maszyny doszycia musiały się obyć igłą i nitką, aby z kawałka tkaniny wyczarować nietylko funkcjonalny, ale i ozdobny strój. Niejednokrotnie taka romska krawcowarównolegle szyjąc, kołysała dziecko i gotowała jadło. Pozorna dowolnośćstroju była wszakże poddana rygorom funkcjonalności i obyczaju.Za nieprzyzwoitą uznano by kobietę, która w samej spódnicy podeszłabydo naczyń kuchennych. Samo dotknięcie spódnicą garnka lub talerza powodowałowyrzucenie tego naczynia jak naczynie skalane. Dlatego też na„nieczystą” spódnicę nakładano fartuch, który stanowił rodzaj ochrony, takfizycznej, jak i obyczajowej. Wychodzące w celach zarobkowych romskiewróżki, pod fartuchem zawieszały na przemyślnych taśmach obszerne kieszenie,służące jako torebki, ewentualnie pojemniki na przypadkowo tamtrafiające kury. Górna część stroju, koszula, bluzka, sweterek, nie podlegałytak ścisłym rygorom, miały być to stroje skromne, raczej dokładnie przykrywająceciało, co romskie młode kobiety, jak zresztą wszystkie kobietyświata, starały się sprytnie ominąć. Niezależnie od pory dnia i panującejtemperatury, nie pozwoliłaby sobie żadna szanująca się Romni, by w czasieprzygotowania posiłku chodzić bez chustki na głowie. Chustka stanowiłaz jednej strony osłonę włosów przed przypadkowym zapaleniem się odogniska, z drugiej strony chroniła jadło przed ewentualnym wpadnięciemwłosa na pokarm. Duża chusta spełniała wiele funkcji. Z jednej strony odpowiednioułożona i zawiązana stanowiła rodzaj plecaka, nosidła na żywnośćlub inne ciężary, mogła też być becikiem, nosidełkiem na dziecko, albo zawieszonapomiędzy drzewami mogła być kołyską. Przeciętna młoda Romniwracająca ze wsi, objuczona była „uzyskiem” z „chodzenia”, dzieckiemzawiniętym w chuście, przyszłym potomkiem w sobie i jednym, względniekilkoma maleństwami uczepionymi do spódnicy matki, które też od czasudo czasu wymagały przeniesienia. Nijak to się ma do obrazu pokazywanychi podziwianych tancerek na estradach, względnie filmach. Chociażte same kobiety, niejednokrotnie przeistaczały się z jucznego zwierzęcia,w barwnego motyla cieszącego swoim tańcem lub śpiewem ucztującychElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński13

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!