12.07.2015 Views

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

KOBIETA W ŒRODOWISKU ROMSKIM - Związek Romów Polskich ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Elżbieta Alina JakimikKarol Parno Gierliński<strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU<strong>ROMSKIM</strong>© za zgodą autorówElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński


WSTĘPGeneralnie przyjęło się twierdzenie, że kobieta w środowisku romskimspełnia rolę służebną i drugorzędną. W obecnym świecie postępui równouprawnienia jest jakby potwierdzeniem, że Romowie w dalszymciągu odmawiają swoim kobietom prawa do godności ludzkiej.Należy zastanowić się, czy to jest zgodne z prawdą, czy też kolejnymstereotypem?Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, bo Romowie nawet w Polscenie stanowią monolitu kulturowego, obyczajowego, ani też językowego.Pomimo wielu podobieństw pomiędzy plemionami Romów zamieszkującychPolskę, istnieją różnice tak diametralne, które można by było porównaćdo różnic występujących pomiędzy chrześcijanami, a wyznawcamiislamu, jeżeli chodzi o obyczajowość, albo też do różnic podobnych, jakiewystępują pomiędzy językiem polskim, a bułgarskim, pomimo, że jedeni drugi należy do języków słowiańskich. Są to jakby trzy, a czasami nawetcztery różne światy, przez obserwatorów z zewnątrz nazywanych jednymokreśleniem - Romowie. Stąd też zatrzymajmy się na trzech, czterechwzorcach zachowań.Narazie pomińmy różnice pomiędzy poszczególnymi dialektami, tylkoje wymieńmy: Polska Roma, Karpacka Roma, Lowari, Kełdelarii i Sinti.Każda z tych grup ma swój własny dialekt i różnice pomiędzy nimi sąznaczne. Nie można generalnie jednym zdaniem określić różnic, sytuacjikobiet w danej grupie, dlatego dla przykładu posłużmy się formą zawieraniamałżeństw w poszczególnych grupach.Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński


<strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Związki małżeńskiePolska Roma i Sinti uznają trzy formy zawarcia małżeństwa. Pierwszatradycyjna, tzw. zmówiny – rodzice przyszłych małżonkóww imieniu młodych decydują o zawarciu małżeństwa. O samym fakciepodjętej decyzji przyszli małżonkowie dowiadują się jako ostatni. Drugaforma – młodzi dogadują się pomiędzy sobą i decydują na wspólnąucieczkę i po pewnym czasie, kiedy związek jest już konsumatum, wracajądo rodziców, powiadamiając ich o zaistniałym fakcie, co w efekciei tak powoduje usankcjonowanie tego związku. Trzecią formą, ostatnio jużzanikającą, było tak zwane porwanie, polegające na uprowadzeniu siłą wybranki,często połączone z gwałtem, który post faktum powodował uznanietego związku za zaistniały.Karpacka Roma prowadząca od wieków osiadły tryb życia wśród ludnościPodkarpacia, przejęła też większość zwyczajów od ludności góralskiej,swoich sąsiadów. I tak też można porównywać obyczaje, czy tradycjezwiązane w zawieraniu małżeństwa.Grupa trzecia Romów ze szczepu Lowarii i Kełdelarii, a w szczególnościKełdelarii, mających swoje korzenie w Rumunii, gdzie to do połowy XIXwieku byli przedmiotem handlu na targach niewolniczych, jak też, że Rumuniabyła pod silnym wpływem kulturowym tureckim, jak echo tamtychczasów pozostała tradycja kupowania żony od jej rodziców. Walutą, którąpłacono przy takiej transakcji były złote monety tzw. murokoty (gałby).W zależności od walorów kandydatki na żonę, różnice w cenie były znaczne.Zwyczaj ten – transakcja przebiegała w następujący sposób: do rodzinywybranki przychodzili rodzice plus swatowie przyszłego Pana Młodegoi rozpoczynały się wielogodzinne i niejednokrotnie wielodniowe targi. Podojściu do porozumienia stron, wypłacano przy świadkach ustaloną kwotęi wyznaczano termin zawarcia związku małżeńskiego.W trakcie trwania wesela małżonkowie udawali się do wyznaczonegopomieszczenia (namiot, wóz, pokój), aby skonsumować małżeństwo.Skoro młodzi opuszczali „sypialnię”, Phure Romnia (Stare Romnie)sprawdzały prześcieradło nowożeńców, szukając śladów dziewictwa lubjego braku u Panny Młodej. W przypadku, kiedy okazało się, że PannaMłoda nie była dziewicą, a Pan Młody i jego rodzina uznali się za oszukanych,na żerdzi przed namiotem lub wejściem do budynku wieszanoElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński


dziurawy garnek i rodzina Panny Młodej musiała zwracać pobraną zapłatę.Ewentualnie zdarzało się, że Pan Młody i jego rodzina akceptowałabrak dziewictwa i uznawała małżeństwo za zawarte, pomimo brakustwierdzonego dziewictwa.W tak drobnym wycinku życia społecznego Romów, różnice pomiędzyposzczególnymi plemionami są widoczne i znaczne. Nie przedkłada się toco prawda na pozycję kobiet romskich w ogóle, ale rzuca światło na faktistnienia dużej różnorodności w samej strukturze społecznej poszczególnychplemion. Powinniśmy się zająć jedną tylko grupą, chociażby PolskaRoma i wtedy możemy określić pozycję kobiety romskiej w środowiskuromskim.Są dwa powody zawierania małżeństw przez kobiety niepełnoletnie.Pierwszy dotyczy sytuacji współczesnych, aczkolwiek obecnie wiek młodychkobiet wchodzących w związki małżeńskie zbliżył się, albo niejednokrotnieprzekroczył próg 16 roku życia. Zdarza się jednak, że mężatkamizostają 14 – 15 letnie dziewczyny, bo dla przykładu inicjacja seksualnau dziewczyn polskich odbywa się często poniżej 15 roku życia, skoro jejskutkiem nie jest ciąża, nikt szczególnej wagi do tego nie przywiązuje,a nawet gdy zdarzy się niechciana ciąża, to rodzina szuka wszelkich metodukrycia tego faktu z aborcją włącznie. Romskie prawo obyczajowe faktrozpoczęcia współżycia przez dziewczynę i chłopaka uznaje za zawarciezwiązku małżeńskiego, a aborcja jest przez prawo obyczajowe i to wewszystkich grupach romskich zakazana. Fakt zawarcia małżeństwa przezludzi młodych w środowisku romskim nie stanowi dla nikogo tajemnicy,a wręcz przeciwnie - jest nagłośniony hucznym weselem.Drugi powód ma już korzenie historyczne i socjologiczne. Od wiekówbyliśmy obiektem prześladowań i eksterminacji, dlatego też śmiertelnośćdzieci i dorosłych była bardzo duża. Przeciętny wiek życia dla Roma wynosił30 lat. W związku z powyższym, aby biologicznie przetrwać, dziewczynaskoro osiągała wiek rozrodczy, zostawała matką. Dawało to szansęprzetrwania narodu jako takiego. Trwało to przecież przez kilka wiekówi automatycznie stało się jakby prawem obyczajowym. Zresztą sięgając dohistorii dworów europejskich, to w przeszłości małżeństwa młodocianychteż nie były czymś odosobnionym. Dobrze więc, że teraz w marę edukowaniasię środowiska romskiego powoli, ale systematycznie, wiek zamążpójściamłodych Romni ulega podwyższeniu.<strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Tak samo, jak w środowisku nie romskim, jak też u Romów, kobietamatka jest jakby pełnowartościowym członkiem swojej grupy z określonąpozycją i rolą społeczną, jaką ma do spełnienia.Po tych wstępnych, aczkolwiek koniecznych chyba wyjaśnieniach, możnaspokojnie przejść do tematu tytułowego, czyli określenia roli kobietyw środowisku romskim.Ślub Romów rumuńskich:panna młoda, fot. Tomasz TomaszewskiRola kobiety w środowiskuromskimZanim jeszcze ktokolwiek wymyślił pojęcie wychowania bezstresowego,zaistniało ono w romskiej pedagogice rodzinnej. Z całą odpowiedzialnościąmożna stwierdzić, że nie widziano nigdzie bardziej rozpuszczonychdzieci, jak dzieci romskie. Ta swoboda i życzliwa tolerancjadotyczy zarówno dziewczynek, jak i chłopców. Ale w pewnym momencie,Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński


prawie z dnia na dzień, następuje zmiana. Nikt nie patrzy w metrykę urodzenia.Dotyczy to dzieci w dziesiątym, dwunastym roku życia. Dziewczynamusi swoje postępowanie, obowiązki i strój podporządkować prawuobyczajowemu i przygotowywać się do roli, do jakiej ją natura przeznaczyła,czyli roli przyszłej matki, żony i strażniczki ogniska domowego.W nie tak odległym czasie ta ostatnia rola była przez Romnie pełnionadosłownie.Młoda Romni zaczyna od dzieciństwa budować swój wizerunek, przedewszystkim postępując tak, aby uzyskać opinię dobrej córki, kandydatki nażonę, potem żony i matki. Rolę nauczycieli spełnia najbliższa rodzina, odmatki począwszy, poprzez ciotki, starsze siostry i tak dalej.Ale jest to tylko drobny fragment tego, co składa się na całość opiniio młodej kobiecie, dziewczynie romskiej. Nie bez znaczenia jest jej stosunekdo ludzi starszych, szacunek do prawa obyczajowego, uczciwośći wszystko to co w języku romskim określa bardzo pojemne słowo patyw.Patywali Romni to jakby tytuł nobilitujący kobietę, dający jej szczególne,godne miejsce w środowisku. Taka obdarzona tym przymiotnikiem Romnijest ozdobą, powodem do dumy rodziny.Wcale nie należy do wyjątków, kiedy w czasie publicznie prowadzonychdebat, bardziej się liczy głos Romni, aniżeli nie tak szanowanego jejmęża, któremu szacunek, jakim obdarzana jest jego żona, daje powód dodumy.W wielu starych kulturach pochodzenie i przynależność do rodu przyjmujesię od matki, tak samo Romowie swoje antenaty, przynależność dotakiej lub innej grupy rodowej, wywodzą od matki. Wynika z tego, że towłaśnie od kobiety zależy dobra lub zła sława danej rodziny.Bardzo krzywdzącym, a nie posiadającym potwierdzenia w rzeczywistościjest mit o traktowaniu romskich kobiet, jako bezwolnych niewolnicswoich małżonków. Prawo obyczajowe daje Romniom potężne narzędziedo ręki, a jest nim spowodowanie skalania postępującego niegodnie Roma.Samo skalanie powoduje poza publicznym potępieniem przez środowiskojego czasowe lub stałe wykluczenie ze społeczności romskiej. Kiedy bezważnych powodów mąż porzuca żonę, to do czasu, kiedy ona zdecyduje,nie może on bez groźby skalania poślubić innej.Występujące zróżnicowania płci w romskim prawie obyczajowym, wynikająz różnych predyspozycji fizycznych kobiet i mężczyzn. A to już jest10 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


temat raczej fizjologiczny, niema nic wspólnego z szacunkiemlub jego brakiem w stosunku dokobiet.Ale niezmienne pozostajepytanie, czy równouprawnieniejest jednocześnie gwarantemszacunku?Chociaż ma to najmniejszeznaczenie, lecz właśnie faktzasiadania przy oddzielnychstołach kobiet, a przy oddzielnychmężczyzn, jest podawanyjako przykład dyskryminacji.Zwyczajowo jest tak przyjęte,dotyczy to szczególnie tychsytuacji, kiedy pije się alkohol.W innych, kiedy ma to charakternormalnego wspólnego spożyciaposiłku, nikt nie siada bezważnego powodu przy oddzielnymstole.Pocztówka ze zbiorów Andrzeja Kazłowskiego– Kobiety z dziećmiTradycja nakazuje traktowania ucztowania, jako swoistego rodzaju ceremonii,gdzie alkohol piją zasiadający przy stole z jednego naczynia i zanimwypiją, wygłaszają toasty, które powinny stanowić rodzaj poetyckiegoprzesłania do współbiesiadników. Zdarza się, że jeszcze po latach powtarzasię przesłanie, które było godne zapamiętania, a wygłoszone przez Romaszanowanego w środowisku. Podobnie przebiega taka uroczystość przy„damskim” stole. Phure Daja - szanowane matki rodów, które mogłybyzasiadać razem z mężczyznami, dodając takiemu spotkaniu szczególnegosplendoru, przeważnie z własnej woli biesiadują razem z pozostałymi kobietami.Z doświadczenia wiadomo, że podobne biesiady w „cywilizowanym”środowisku polegają na samotnych przemówieniach „przed siebie”, wygłaszanychprzez kilku naraz mówców, których i tak nikt nie słucha, boczęść biesiadników już nic nie przyswaja, albo pijany Amor kieruje ichElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński11


zamglony wzrok i spocone dłonie w kierunku też podchmielonych współbiesiadniczek.Wśród <strong>Polskich</strong> Romów zachowały się w przekazie pomnikowe postacie,takie jak Zoga, Feluś, Nyny, Rupuno i inni, którzy to zasłynęli, bądźto społeczną funkcją jaką zajmowali, bądź też osobistymi walorami. Sąteż tak samo słynne i pomnikowe postacie kobiet romskich, których sławaw niczym nie ustępuje wyżej wymienionych.Kobiety wędrownych taborówsłoneczne letnie dni, kiedy nad kolorowymi wozami unosiłsię dym naszych ognisk i łechcący podniebienie zapachWprzygotowywanego jadła, a wesoły gwar bawiących się dzieci przypominałświergot ptaków, można by było mieć wrażenie, że życiew taborze jest nie kończącą się sielanką. Nic bardziej błędnego. Jak wtedywyglądało życie kobiet?W zależności od profesji, zarobkowania ojca rodziny nie było to jednakowe,mogące się przekładać jak kalka na innych. Dla przykładu, żonai córki kotlarza, dostosowywały swój dzień i wszystkie czynności przedewszystkim po to, aby ułatwić ojcu rodziny właściwe przygotowanie sięi wykonywanie ciężkiej pracy. To właśnie one - kobiety - układały narzędzia,przygotowywały jadło i czystą odzież, co w tym zawodzie było koniecznością.Już samo pranie nie należało do prostych czynności. Kobiety zamiastpralek używały nieznanego już narzędzia, a mianowicie kijanki 1 . Kobietykładły na skraju strumyka lub jeziora grubą deskę, albo płaski kamień, na tozamoczone i namydlone pranie i tłukły kijanką.Płukały i ponawiały tą czynność. Nie było problemu, kiedy dzień byłpogodny, o wiele trudniej przebiegała ta czynność w dni deszczowe, zimnelub wietrzne. Nie tylko wypranie, ale i wysuszenie stanowiło czasem nielada problem. Zaznaczyć należy, że pokonywały czasami znaczne odległościobjuczone ciężarami prania. Ponieważ ze względów obyczajowychnie wolno było prać w miejscu, gdzie pobierano wodę do picia lub też dogotowania.1 Ostrugany na płasko kołek zakończony rączką12 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Podobne trudności występowały, kiedy po kilku dniach deszczowychzabrakło suchych gałęzi lub chrustu do rozpalenia ogniska, a zapałki teżczasem były w ograniczonej ilości, albo zawilgocone, Rozpalenie takiegoogniska wtedy wymagało wręcz mistrzostwa.Kolorowe, przemyślne dla obserwatora z zewnątrz stroje, przeważniebyły wytworem pracowitych rąk romskich matek. Zamiast maszyny doszycia musiały się obyć igłą i nitką, aby z kawałka tkaniny wyczarować nietylko funkcjonalny, ale i ozdobny strój. Niejednokrotnie taka romska krawcowarównolegle szyjąc, kołysała dziecko i gotowała jadło. Pozorna dowolnośćstroju była wszakże poddana rygorom funkcjonalności i obyczaju.Za nieprzyzwoitą uznano by kobietę, która w samej spódnicy podeszłabydo naczyń kuchennych. Samo dotknięcie spódnicą garnka lub talerza powodowałowyrzucenie tego naczynia jak naczynie skalane. Dlatego też na„nieczystą” spódnicę nakładano fartuch, który stanowił rodzaj ochrony, takfizycznej, jak i obyczajowej. Wychodzące w celach zarobkowych romskiewróżki, pod fartuchem zawieszały na przemyślnych taśmach obszerne kieszenie,służące jako torebki, ewentualnie pojemniki na przypadkowo tamtrafiające kury. Górna część stroju, koszula, bluzka, sweterek, nie podlegałytak ścisłym rygorom, miały być to stroje skromne, raczej dokładnie przykrywająceciało, co romskie młode kobiety, jak zresztą wszystkie kobietyświata, starały się sprytnie ominąć. Niezależnie od pory dnia i panującejtemperatury, nie pozwoliłaby sobie żadna szanująca się Romni, by w czasieprzygotowania posiłku chodzić bez chustki na głowie. Chustka stanowiłaz jednej strony osłonę włosów przed przypadkowym zapaleniem się odogniska, z drugiej strony chroniła jadło przed ewentualnym wpadnięciemwłosa na pokarm. Duża chusta spełniała wiele funkcji. Z jednej strony odpowiednioułożona i zawiązana stanowiła rodzaj plecaka, nosidła na żywnośćlub inne ciężary, mogła też być becikiem, nosidełkiem na dziecko, albo zawieszonapomiędzy drzewami mogła być kołyską. Przeciętna młoda Romniwracająca ze wsi, objuczona była „uzyskiem” z „chodzenia”, dzieckiemzawiniętym w chuście, przyszłym potomkiem w sobie i jednym, względniekilkoma maleństwami uczepionymi do spódnicy matki, które też od czasudo czasu wymagały przeniesienia. Nijak to się ma do obrazu pokazywanychi podziwianych tancerek na estradach, względnie filmach. Chociażte same kobiety, niejednokrotnie przeistaczały się z jucznego zwierzęcia,w barwnego motyla cieszącego swoim tańcem lub śpiewem ucztującychElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński13


Romów. Dużo wymagających wysiłku czynności, nawet najbardziej kochającymąż nie mógł wykonać za żonę, bo naruszyłby prawo obyczajowe.Bywało też tak, że z różnych powodów w czasie burzy lub deszczu, wózpokonywał jakieś bezdroża samotnie i w przypadku spłoszenia się koni,złamania dyszla lub odpadnięcia koła, kobieta musiała zastępować wyciągarkę,lewar (podnośnik), mechanika i piorunochron na przekleństwai złość małżonka. Co prawda w tym ostatnim przypadku, przy wymianiezdań na ilość wyrzucanych słów, kobiety bywały lepsze. Ze względów cenzuralnychnie będziemy cytowali tego typu dyskusji.Poza typowymi czynnościami i obowiązkami żony, matki, pomocnika małżonka,Romnie musiały być pierwszymi diagnostami w przypadku choroby.Poród, jak inne dolegliwości kobiece, były obwarowane tabu. I w takichprzypadkach kobiety były pozostawione same sobie, względnie opiece innychkobiet.Naród romski z natury jest towarzyski i obojętnie od stopnia zmęczenia,kondycji fizycznej czy pory dnia, ucztującym mężczyznom musiałyusługiwać ich żony lub córki, zachowując przy tym właściwie godnąi nie przynoszą ujmy głowie rodziny postawę. Zdarzało się też, że musiałyułożyć do snuzmęczonego długimidyskusjami biesiadującegomałżonka lubojca. Dlatego też, kiedyromskie kobietyosiągały odpowiedniwiek, doczekawszysię wnuków, względnieprawnuków, otaczanebyły i są szacunkiemz powodów,których chyba niemusimy tłumaczyć. Jest to na pewno tylko fragment sygnalizujący loskobiet romskich w taborach, ale i tak wskazuje na to, że życie tych kobietnie należało wtedy do lekkich. Lecz pomimo wszystko siedemdziesięcioi więcej letnie Romnie, z sentymentem wspominają czasy wędrówki taborowej.14 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Bronisława Wajs - PapuszaZe względu na wkład do rozwoju kultury romskiej, a właściwie jejzaistnienia na forum literatury polskiej, należałoby wymienić BronisławęWajs – Papuszę, ale niestety nie przedkłada się to jeszczedzisiaj na jej pozycję w tradycji romskiej. Bardziej wspomina się fakt, że zewzględu na romans z żonatym Romem, została naznaczona brzytwą przezjego zazdrosną żonę, a niżeli jej zasługi literackie. Co prawda młodzi Romowiesięgający po pióro, względnie próbującyswych sił na deskach teatralnych, sięgają po poezjęPapuszy, nadając przez to nowy uwspółcześnionyobraz tej wybitnej postaci. Działający od kilkulat przy Miejskim Ośrodku Kultury w OlsztynieZespół dziecięcy „Parni Luludziori”, propagujez powodzeniem twórczość Papuszy, demonstrującprogram pt. „Zrodził mnie las”, oparty w całościna tekstach tej poetki. Pomimo, że na temat Papuszynapisano wiele publikacji i prac naukowych,w dalszym ciągu w środowisku romskim jej postaći twórczość nie doczekały się jeszcze właściwegomiejsca. Nawet przebrzmiała już obecnie sprawa umieszczenia na placu pomiędzydomem handlowym, a Katedrą tablica pamiątkowa, która na wzóramerykański, miała upamiętnić jej postać, w środowisku romskim, wywołałaprotest niezrozumiały przez niektórych prominentnych twórców i włodarzymiasta Gorzowa Wlkp. Cyt. „Niektórzy krewni osób, które tu upamiętniamy,nie wiadomo dlaczego traktują to jak jakiś cmentarz albo coś w tym rodzaju.”Przecież musieliśmy nawet wymontować tablicę Papuszy. Choć najpierwhucznie Romowie uczestniczyli w odsłonięciu, potem uświadomili sobie,że to jednak wbrew tradycji. Tablicę Morawskiego musieliśmy przenieśćw inne miejsce. Moim zdaniem to jest jednak forma upamiętniania, przyjętana całym świecie. A rynek jest miejscem reprezentacyjnym, jest bardzo piękny.Gorzów ma niewiele takich architektonicznie uporządkowanych miejsc- tłumaczy Lidia Przybyłowicz, naczelnik miejskiego Wydziału Kultury 2 .Jednak jaka jest siła słowa pisanego, niech świadczy fakt, że wiersz skromnie2 Barański D,. Gorzowskie gwiazdy są pod naszymi stopami, Gazeta.pl Gorzów Wlkp z dn. 27.10.2006rElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński15


niżej podpisanego, spowodował usunięcie tej tablicy z chodnika i umieszczeniejej na domu, w którym mieszkała Papusza:To ten sam park i rzeczka ta sama.Z mgły nad stawem wyłania się,Płynie nad żwirem ścieżek,Bo przecież umarli nie dotykają ziemi.Gniewnie rzuca za siebie papierowe śmieci.I wzdycha...Już nikt nie oczekuje jej wróżby.A tamte dwie panisie pchające wózek,mówią po cygańsku i wręczają łaskawy grosiklnianowłosemu dziecku.Pogładziła pisklęta w gnieździei znajomą gołębicę.Pocałowała wiatrorudą wiewiórkę.Dlaczego się smucisz Ciotko?To Wasze ukochane miasto.To przecież Wasz zielono złoty Gorzów.I pomnik tu macie.„Mam i jak dawniej wdeptują mnie w ziemię”Odpowiedziała Papusza - cygański Norwid.Wiatr rzucił na wodę liść,jak złoty kolczyk.Jednak dzięki skutecznej interwencji ówczesnej Przewodniczącej RadyMiasta Grażyny Wojciechowskiej pomysł ten zrealizowano i jak już nadmieniliśmy,umieszczono na domu przy ulicy Kosynierów Gdańskich.Alfreda Markowska – NonciaDwa lata wstecz przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej LechaKaczyńskiego została odznaczona Krzyżem Kawalerskimz Gwiazdą Alfreda Markowska – Noncia, za ratowanie życiadzieci osieroconych przez wojnę 3 . Rywalizowała z nią w sensie pozytyw-3 Czeladko R., Odznaczona za ratowanie romskich i żydowskich dzieci, Gazeta Wyborcza z dn.18.10.2006 r16 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


nym, ratując wiele istnień, jej kuzynka Mamcia. Jak sama opowiada, krótkoprzed wojną, mając zaledwie 15 lat, wyszła za mąż. Początkowo jednymz powodów do zmartwienia młodej wówczas mężatki był fakt, że jej teżwtedy młody mąż zupełnie nie pił alkoholu. No bo jak z takim mężem pokazaćsię w romskim towarzystwie? Ale jak sama twierdzi, prędko poprawiłpostępowanie i nadrobił z nawiązką zaległości. Była młodą romską kobietą,wychowaną w tradycyjnej rodzinie wołyńskich Romów. A rodzina ta należałado jednej z najliczniejszych.Nie do końcawyjaśniona jest przyczyna,dlaczego przeszli Bugi znaleźli się pod niemieckąokupacją. Tradycyjnieporuszali się dużymtaborem. Tak znaleźli sięna Podlasiu. Któregośdnia poszła do wsi zarabiaćwróżeniem na trochęjadła. Normalny dzieńmłodej kobiety romskiej.Szła spokojnie drogą, kiedy z zabudowań wybiegła przerażona kobieta i kazałajej się ukryć w stodole. Siedziała tam kilka godzin. Z daleka dobiegałydo niej dźwięki wystrzałów, co w tamtym czasie nie było niczym dziwnym.Wieczorem wróciła do taboru, właściwie do pogorzeliska, które po nim zostałoi świeżo zasypanego dołu, gdzie pochowano wymordowanych przezNiemców wszystkich, około osiemdziesięciu członków jej rodziny. Jednegodnia przestał istnieć jeden z największych rodów Romów wołyńskich. Chodziłakilka dni po okolicznych lasach w nadziei, że jeszcze ktoś się uratowałz pogromu. Niestety poszukiwania, rozpytywania okolicznych mieszkańcówokazały się nieskuteczne. Na szczęście męża i kilka osób nie byłow tym czasie w tym taborze. I wtedy, to już po spotkaniu z mężem, udalisię do Rozwadowa, obecnie dzielnicy Stalowej Woli, gdzie dzięki temu,że część Romów zatrudniono przy pracach pomocniczych na kolei, mogliw miarę spokojnie żyć bez obaw, że staną się ofiarami kolejnego polowaniana Romów. Przez Rozwadów przechodziły pociągi z gett w Bełżcu,Łodzi i Lublinie, uwożące Żydów i Romów do obozów koncentracyjnych.Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński17


Noncia postanowiła odbudowaćswój wymordowanytabor, ratując uciekinierówz transportów,a przede wszystkim dzieci.Potem rozszerzyła swojądziałalność i jechaław miejsca pogromów,aby nieść pomoc tym którzyprzeżyli. Bywały dni,że na swoim utrzymaniumiała po kilkanaście osób.Aby im zapewnić utrzymanie,zdobywała żywnośćsobie tylko znanymimetodami, ale mieszczącymisię w kodeksie etykiromskiej. Najlepiej ilustrujejej sylwetkę film AgnieszkiArnold. Szacuneki sława, jakim się cieszyłai cieszy w środowisku romskim, była tym bardziej zasadna, że nie tylkoratowała istnienia ludzkie, ale jej godne postępowanie i bezwzględnyszacunek do romskiego kodeksu obyczajowego romanipen oraz rozważnamądrość, szeroko była znana wśród Romów. Jeszcze jako młoda kobieta,traktowana była z szacunkiem przez prominentnych strażników romskiegoprawa obyczajowego. Dlatego śmiało można powiedzieć, że niewielu jestwśród Romów mężczyzn otoczonych takim szacunkiem. W jej przypadkutwierdzenie o gorszej, niższej pozycji kobiety w środowisku jest absurdalne.Takich kobiet, które swoim życiem zasłużyły sobie na szacunekwiększy niż mężczyźni jest i było wiele, dla przykładu ratująca też dzieci,a nie żyjąca już Mamcia, słynna z odwagi i prawości Koto, Zolka i setkiinnych. Współcześnie młode Romnie potrafią połączyć mądrość osobistąz godnym postępowaniem i też zajmują uprzywilejowane miejscew środowisku. Obecnie wyrasta nowe pokolenie kobiet szanujących tradycję,jednocześnie wyedukowanych i otaczanych dobrą sławą.18 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


Krystyna Markowska – PerełkaChociażby znana erudytka romska, liderka prężnej organizacjiromskiej 4 , doskonała animatorka kultury i naczelna artystkaestradowego zespołu - Perła i Bracia. Popularna Perełka. Pomimotego, że pochodzi z rodzinywręcz ortodoksyjnie wiernej tradycjii sama też taką pozostaje, potrafiłapołączyć to, że jest wzorowącórką, żoną i matką, jak równieższacunek do praw obyczajowychz wykształceniem i aktywnościąspołeczną. I to nie tylko w swoimśrodowisku. Jej wierność tradycjiprzejawia się nawet w zachowaniutradycyjnego stroju. Najlepiej odzwierciedlająsylwetkę Perełki jejwłasne słowa cyt. „są zasady jeślichodzi o strój kobiety romskiej, aczy będzie przestrzegała tych zasadto już inna sprawa.Każdy człowiek jest wolny i kobietaromska również wszystko możerobić po swojemu : chodzić w spodniach, mini, ale czy powinna? Na pewnota, która dba o dobre imię swojej rodziny tego nie zrobi. Istotnie prawo nieprzestrzeganiazasad stroju kobiety nie obowiązują u małych dziewczynek”.Są pewne zasady. 5Potrafi też, tam gdzie uważa za słuszne, głosić publicznie swoją opinięw podejmowanej sprawie. Jako uczestnik Zespołu do Spraw Romskich,między innymi poruszyła nurtujące środowisko romskie kwestie takie jakcyt. „zakres pojmowania dyskryminacji jest bardzo szeroki i należałobydoprecyzować, co należy pod tym pojęciem rozumieć. Niektóre działania4 Krystyna Markowska – Prezes Centrum Doradztwa i Informacji dla Romów w Polsce. Jest koordynatoremprogramu zajmującego się tworzeniem i prowadzeniem świetlic integracyjnych dla dzieci .Celem głównym tychświetlic jest wyrównanie szans dzieci romskich w zakresie edukacji.5 Dybiec A., Weekend będzie należał do Romów, Gazeta Wyborcza z 12.07.2007r.Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński19


owiem, postrzegane przez Romów za dyskryminacyjne, nie są w ten samsposób identyfikowane przez nie - Romów, a często są wynikiem niezrozumieniaromskiej tradycji przez społeczeństwo większościowe. Zachęciłazebranych do pisania skarg w przypadkach, gdy spotykają się z nadużywaniemprzez funkcjonariuszy Policji uprawnień. Na tym spotkaniu poruszyłarównież problem pozyskiwania przez szkoły zwiększonej części oświatowejsubwencji ogólnej oraz jej wydatkowania na dodatkowe zadania dlauczniów pochodzenia romskiego 6 . I takich kobiet moglibyśmy wymienićdziesiątki.Z tego też powodu, że ograniczyliśmy się do opisywania przede wszystkimgrupy Polska Roma, w tym artykule nie opisujemy szczegółowo godnychszacunku romskich kobiet i wspaniałych postaci, takich jak szefowaZwiązku Kobiet Romskich Krystyna Gil, Stasia Mirga, Teresa Mirga i wieleinnych, z których każda zasługuje na oddzielne potraktowanie i szacunek.BebeSą też inne przykłady, kiedy to kobieta nie szanowała obyczaju albowręcz pozostająca w kolizji z nim, została ze środowiska wykluczona,względnie sama się wykluczyła podejmując inne życie.W takiej sytuacji trudno mówić o dobrym lub złym traktowaniu kobiet.W literaturze polskiej i dotyczącej polskich kobiet też mamy takie przykłady,chociażby Jagny z Chłopów Władysława Reymonta.Nie dawno, zaledwie dwa lata wstecz samotnie, opuszczona przezwszystkich, w domu opieki zmarła Bebe. Co prawda w ostatnich latachjej życia otrzymywała pomoc materialną od Związku Romów <strong>Polskich</strong>w Szczecinku, ale była to pomoc raczej formalna, statutowa, nie wynikającaz potrzeby serca. Jej droga od wędrownego taboru do przytułku rozpoczęłasię na początku lat sześćdziesiątych, kiedy to jeszcze mało kto myślało osiadłym trybie życia. Młoda wówczas Bebe wykazywała, mówiąc delikatnie,nadmierne zainteresowanie płcią przeciwną. Gdyby tylko na zainteresowaniusię kończyło, pół biedy. Ale darowała swe wdzięki przeważnieżonatym i na dodatek posiadającym zazdrosne żony Romom. Początkowo,6 Protokół z II posiedzenia Zespołu do Spraw Romskich Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowychi Etnicznych z dnia 30 czerwca 2008 roku20 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


gdy wynikały awantury, członkowie jej rodziny, jak też współwinowajcy,usiłowali sprawy zbagatelizować, traktując to jako plotki. Gdy jednegodnia nie było już wątpliwości, bo dwukrotnie przyłapano ją i to zawszez innym, decyzja zapadła. W wędrownych taborach rządziło jedynie prawoobyczajowe. Przypadkowi przechodnie, być może grzybiarze, znaleźli jąnagą, pobitą, ledwo żywą z odwodnienia i przywiązaną do drzewa na skrajuPuszczy Noteckiej, niedaleko Piły. Przez kilka lat pracowała w Pile jakorobotnica w zieleni miejskiej. Rodzina nigdy jej nie wybaczyła. Do końcażycia pozostała samotna, odrzucona przez swoich.Kobiety poza prawemJest niestety znaczna grupa kobiet romskich, których los i sytuacjęnie do końca można nazwać godnym, a o ile można, to tylko godnympożałowania. Opiszemy jeden przykład, który może być jakkalka przełożony na losy wielu kobiet. Ze względów oczywistych nie podajesię nazwiska ani nawet inicjałów opisywanej kobiety.Przez wieki Romowie byli obiektem prześladowań i izolacji, dlategokobiety, które jako najpierwsze słyszały płacz głodnych dzieci, starały sięza cenę niejednokrotnie utraty życia ten głód zaspokoić. W zasobach archiwalnychjest na to setki przykładów. Opisywana Romni od początku,dosłownie od chwili poczęcia miała pecha. Ojciec alkoholik, matka niebardzo potrafiąca radzić sobie z wybrykami męża i wychowaniem dzieci.Takie to było w najkrótszym opisie tło rodzinne. Edukację zakończyław trzeciej klasie szkoły specjalnej z powodu, jak twierdzono, głębokiegoniedorozwoju umysłowego. W wieku trzynastu lat wyszła za mąż zgodniez obyczajem, a właściwie w tym przypadku rodzina pozbyła się jednej gębydo wykarmienia. Małżeństwo jej nie należało do udanych, tak w polskimjak i w romskim rozumieniu. Na szczęście dopiero po kilku latach urodziłosię pierwsze dziecko. Dziecko było dla niej jakby nagrodą za niezbyt udaneżycie. Starała się jak tylko mogła zapewnić temu dziecku jak najlepszewarunki. W wieku trzech lat jej synek zmarł. Trauma jaką przeżyła, byłatak silna, że ledwo uświadomiła sobie śmierć męża. Przez parę lat żyław otępieniu spotęgowanym lekami psychotropowymi. Nagle los jakby sięodmienił. Poznała obecnego męża. Z tego związku urodziło się dzieckoElżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński21


Kobiety Romskie z Finlandii w strojach tradycyjnych Zbiórwłasny ZRPi rodzina stała siępełna i całe swojeuczucia skierowałana dobro tej rodziny.Nie bardzo sobie radzilifinansowo i mążzgodnie z obowiązującąmodą wyjechał„za chlebem” doAnglii. Kiedy dzieckozaczęło chorować,postanowiła zawszelką cenę zdobyćśrodki na lekarzy.Dokonała pierwszej kradzieży. Potem pierwszy wyrok w zawieszeniu. Abyopłacić adwokata i zapewnić dziecku leczenie, dokonała następnego przestępstwa.I kolejny wyrok, tym razem do odbycia w więzieniu. Strach o dzieckoi paniczna obawa przed rozstaniem się z nim, były motorem następnychprzestępstw i powodem ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości.Życie tej kobiety przypomina sceny z książki Chata Wuja Toma. Znalazła sięw ślepym kręgu i nikt nie potrafi jej pomóc. To też jest los setek romskichkobiet.Asystentki romskieJednocząca się Europa i działacze organizacji na rzecz praw człowieka,zwrócili uwagę na szczególnie trudną sytuację ludnościromskiej w poszczególnych krajach. Wszędzie tam, gdzie mieszkająRomowie, daje się zauważyć znaczne opóźnienie w edukacji dziecii młodzież romskiej.Problem ten nie ominął także Polski, pomimo niewielkiej ilości Romówzamieszkujących w Polsce (uważa się, że ludności romskiej w przybliżeniujest od 12 tys. do 20 tys.).Już pierwsze badania wykazały, że najbardziej opóźnioną edukacyjniegrupą, jest grupa wywodząca się z byłych koczowników romskich.22 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


W grupie tej jest najwięcej analfabetów wśród ludzi dorosłych, a większośćdzieci swoją edukację szkolną kończy w IV lub VI klasie szkołypodstawowej.Wśród Romów z grupy Polska Roma przyczyną przerwania edukacjijest przede wszystkim wiek dziewczynek w granicach 14 – 16 lat, ponieważuważa się, że są w wieku, w którym ich matki i babcie zawierałyzwiązki małżeńskie i dlatego istnieje zawsze niebezpieczeństwo, że zostaną„wykradzione”, względnie namówione do małżeństwa, nawet wbrewwoli rodziców.W momencie podjęcia programów edukacyjnych przez władze polskie,sięgnięto po wzory czeskie i słowackie i wprowadzono do szkół ludzi ześrodowiska romskiego, tak zwanych asystentów romskich, mających byćjakby pomostem pomiędzy szkołą, a środowiskiem domowym dzieci.W odwrotności do wymienionych krajów Czech i Słowacji, asystenci ześrodowiska <strong>Polskich</strong> Romów nie mieli odpowiednich studiów, wykształceniaśredniego, ani też wiedzy pedagogicznej.Pomimo bardzo sceptycznego przyjęcia tej propozycji przez szkoływ Polsce okazało się, że w większości przypadków, tam gdzie na siebieprzyjęły obowiązki asystentów kobiety romskie, wzrosła aktywność edukacyjnawśród dzieci.Romscy rodzice z zaufaniem powierzają swoje dzieci opiece swychznajomych lub krewniaczek pracujących z dziećmi. Tym bardziej, że przeważnieasystentkami są kobiety same będące matkami.Jako przykład tworzenia się potrzeby pracy z dziećmi romskimi poprzezasystentki może służyć Gorzów Wlkp., kiedy to z grupą 20 dzieci wyjechałytrzy kobiety romskie na dwutygodniowy pobyt w ośrodku kolonijnym,do miejscowości Długie. Opieka, jaką zapewniały swoim wychowankom,diametralnie różniła się od zachowań wychowawców pochodzących ześrodowiska nie romskiego. Poza formalną opieką, wynikająca z umowyo pracę, romskie wychowawczynie myły, czesały i opierały swoich podopiecznychna tej samej zasadzie, jak to robiły ich matki w czasie wędrownegożycia. Wywołało to pozytywne komentarze ze strony obserwatorówreprezentujących władze oświatowe i też z innych organizacji społecznych.Dlatego też skoro z początkiem roku zaistniała potrzeba powołania stanowiskaasystenta romskiego nie było wątpliwości, że takie stanowisko jestkonieczne i spełni swoje zadanie.Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński23


Dzieci w świetlicy - zbiór własny ZRPNiestety w samym Gorzowie Wlkp. zatrudnienie asystenta nastąpiłoznacznie później, ale to z powodów czysto biurokratycznych.Wszędzie tam, gdzie funkcję asystentek powierza się kobietom romskim,wzrasta średnia ocen dzieci i bariery stanowiące trudność we wzajemnej akceptacjimałych Romów z ich rówieśnikami łatwo zostają przełamane.Obecnie część młodych kobiet romskich, zachęconych wynikami pracyswych starszych koleżanek, podejmuje studia pedagogiczne zamierzającdo tego, aby w przyszłości kontynuować pracę z dziećmi romskimi. Daje toszansę na otwarcie drogi do edukacji dzieci i młodzieży romskiej w przyszłości.Jest to nowa, dopiero kształtująca się rola kobiety romskiej.Romka czy RomniWczasach wszechobecnej poprawności politycznej okazuje się,że kobieta romska jest dyskryminowana i to w lingwistycznymkontekście tej poprawności. Bo zachowując tą poprawność,wyraz Cygan zastąpiono słowem Rom i bardzo dobrze, ale nie za-24 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


dano sobie trudu, aby tą samą poprawność przenieść na kobiety romskie.Stworzono potworka językowego „Romka”, który miał stać się rekompensatąza wielowiekowe bycie Cygankami. Potraktowano więc je, kobietyromskie, jak w tej piosence „niech się babcia cieszy”. A że nijak to się mado poprawności językowej, to już inna sprawa.W języku romskim istnieje cała gama określająca kobietę jako taką,i tak : kobieta człowiek - manuśni, kobieta romska - Romni, oraz ćhaj,rakli, rani. Do tego nazwy określające miejsce kobiety w rodzinie, albo jejsytuację społeczną,Chułani - gospodyni, romanduni - mężatka, daj - matka, mami - babcia,kirwi -kuma i też takie, które pominęliśmy ze względów estetycznych.Dlatego aby nie wdawać się w rozważania filologiczne, per analogia jakw wyrazach pan, pani, proponuje się przyjęcie z „dobrodziejstwem inwentarza”wyrazu Romni, jako określenie kobiety narodowości romskiej.Dlatego powtarzamy, czy nawet w oparciu o ten skromny materiał możnastwierdzić, że równouprawnienie może być gwarantem szacunku?Elżbieta Alina Jakimik, Karol Parno Gierliński25


SPIS TREŚCI:1. Wstęp 52. Związki małżeńskie 73. Rola kobiety w środowisku romskim 94. Kobiety wędrownych taborów 125. Bronisława Wajs – Papusza 156. Alfreda Markowska - Noncia 167. Krystyna Markowska – Perełka 198. Bebe 209. Kobiety poza prawem 2110. Asystentki romskie 2211. Romka czy Romni 2426 <strong>KOBIETA</strong> W ŚRODOWISKU <strong>ROMSKIM</strong>


78-400 Szczecinekul. Wyszyñskiego 32tel./fax: 94/ 37 250 98rom.ch@pro.onet.plElżbieta Alina Jakimik, Karol www.romowie.comParno Gierliński27

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!