ROZMOWADagadana to projekt łączący polską i ukraińską muzykę folkową z wpływamiszeroko pojmowanej współczesnej muzyki elektronicznej i jazzowej.Tworzą go Daga Gregorowicz (wokal, elektronika), Dana Vynnytska(wokal, instrumenty klawiszowe) oraz Miko³aj Pospieszalski (kontrabas,skrzypce). Po roku od wydania debiutanckiej płyty, która otrzymałanagrodę Fryderyka za Album Roku w kategorii Folk/Muzyka Świata,zespół ostro wziął się do pracy. Do współpracy nad drugim krążkiemzostali zaproszeni muzycy zarówno z Polski, jak i zza granicy. Premierapłyty Dlaczego Nie miała miejsce pod koniec października zeszłego roku.Rozmawiamy z producentem płyty, Remkiem Zawadzkim i głównymrealizatorem i współproducentem, B³a¿ejem Domañskim, którzy włożyliw jej realizację ogromnie dużo pracy i serca.Rozmawia Maciej Polańskifot. zespołu – Ryszard Izydorczakfot. w studiu nagrań – Maciej PolańskiWielu muzyków zrobiło karierę,kopiując sprawdzone za Oceanemwzorce brzmieniowe, co zresztączęsto spotyka się z poklepywaniempo ramieniu przez krytyków.Dagadana, jak się wydaje, próbujewytworzyć własny styl.Jaki to styl?Remek: Styl Dagadany [śmiech]. Charakte rystyczny element tego stylu towokal Dany – jest nie do podrobienia.Ma ukraińską duszę, a w jej śpiewaniusłychać coś, co określiłbym naturalnąludowością. To bardzo emocjonalneśpiewanie. Nie bez znaczenia jest takżeto, że Dana, choć ma wyższe wykształceniew zakresie muzyki klasycznej,fascynuje się jazzem.Błażej: Daga z kolei, oprócz tegoże śpiewa, dokłada niespotykanąwirtuozerię w grze na instrumentachelektronicznych – mówimyo wszelkiej maści „zabawkach”,w szczególności procesorach markiKorg [Dagadana jest endorserem markiKorg – przyp. red.]. Intuicyjnie kreujeefekty, nad którymi ja, po 15 latachpracy w studiu nagrań, muszę czasempochylić się na dłuższą chwilę. Wiedząc,jaki efekt wokalny chce uzyskać, przyużyciu Kaossa potrafi wydobyć szerokąpaletę brzmień i emocji. Efektów używajednak w sposób bardzo dyskretny.Często to właśnie drugo- czy trzecioplanowaatmosfera jest „wykręcona”przez Dagę. Daga i Dana dzielą się jakYin i Yang, choć potrafią zamieniać sięrolami. Daga może np. wesprzeć Danęw chórkach i odwrotnie. Żaden z głosówjednak nie dominuje, tak dalece różniąsię barwą i osobowością, że świetnie sięuzupełniają.Remek: Trzecim członkiem składujest Mikołaj Pospieszalski, z tychPospieszalskich [śmiech]. Mikołaj bardzoszybko się rozwija. Na pierwszejpłycie grał dosyć ostrożnie i oszczędnie,natomiast na drugiej poczyna sobieznacznie śmielej.78 <strong>Estrada</strong> i <strong>Studio</strong> • styczeń <strong>2012</strong>
Błażej: Rozwój tego człowieka jest niesamowity. W ciąguroku wypracował precyzję i artykulację, czyli to, co innymmuzykom zajmuje często pięć lat.Płyta pełna jest odwołań do muzyki folkowej. Czyprzeważają zapożyczenia, czy też stylizacja?Remek: W kilku wypadkach są to po prostu adaptacjeutworów ludowych, m.in. takim utworem jest Chmiel,przywieziony z Beskidu Niskiego. Zagrał i zaśpiewał goz dziewczynami gościnnie Janek Malisz. Oj poleczko, polejest kompozycją Dany do ukraińskiego tekstu ludowego.Opracowaniem ludowej pieśni jest także pochodzącyz Wielkopolski singlowy Wszystkie mają po chłopoku.Pomimo tego, że to muzyka ambitna, do tegośpiewana w dużym stopniu w języku ukraińskim,nieznanym większości Polaków, zespół w krótkimczasie zyskał sporą popularność.Remek: Folk ukraiński nie różni się aż tak bardzo od polskiego.Nie ma problemów ze zrozumieniem przekazu.Błażej: Muzyka została doceniona Fryderykiem, a zespółgra ogromną ilość koncertów. Kiedy tylko pojawia się informacjao koncercie Dagadana, to jest pełny klub. Materiałjest chętnie grany w audycjach autorskich w radiu. Napłycie pojawił się także utwór śpiewany „w języku elfów”,tj. Sargofaj. Daga i Dana naśladują w nim sonorystyczniejęzyk francuski. Robią to tak dobrze, że kiedy po raz pierwszygo słuchałem, a nie znam francuskiego, byłem przekonany,że jest śpiewany w tym właśnie języku. Utwórjest stylizowany na piosenki francuskie z lat 60.Przez pewien czas zespół funkcjonował przede ewszystkim jako grupa koncertowa. W jakimstopniu miało to przełożenie na materiałrejestrowany w studiu przez Dagadana?Remek: Na pierwszej płycie znalazły się utworyograne na koncertach, które trzeba byłoopracować pod kątem nagrań studyjnych. Na Od lewej: RemekZawadzki i BłażejDomański w reżyserce<strong>Studio</strong> 7 w Piasecznie podWarszawą.Wykonawca: DagadanaPłyta: Dlaczego NiePodstawowy skład: DagaGregorowicz (wokal, elektronika),Dana Vynnytska (wokal,piano), Mikołaj Pospieszalski(kontrabas, skrzypce)Realizacja/produkcja: BłażejDomański, Remek ZawadzkiData premiery: 14 października2011Wydawca: AGORA S.A.koncertach dziewczyny zaczynały od refrenu i zwrotki,a następnie ciągnęły się improwizacje. W przypadku drugiejpłyty było odwrotnie – trzy czwarte materiału nie byłowcześniej grane na koncertach.Błażej: Różnica była taka – o ile nagrania setek na pierwsząpłytę zajęły niecałe dwa tygodnie, o tyle przy drugiejpłycie to samo mieliśmy zrobione po czterech dniach.Zespół zagrał tak dużo koncertów, że wydarzyło się to, comiało miejsce w latach 60. i 70. – muzycy weszli do studiai zagrali całość jak należy. Na pierwszej płycie nie wszystkood razu „zażerało”, zdarzały się nawet jakieś zaćwiczonebłędy, które należało wyeliminować. Nagrania wykonaneenergetycznie, ze wspólnym groovem, to efekt latpracy i zagrania setek koncertów. Koncerty zrobiły swoje.Przy drugiej płycie wszyscy byli zgrani perfekcyjnie.Skoro materiał na drugą płytę nie był w takimstopniu ograny na koncertach, jak wobec tego zespółprzygotowywał się do jego rejestracji?Remek: Przed płytą miał miejsce, nazwijmy to, wyjazdprodukcyjny. Damian Rogala użyczył zespołowi swojegoschroniska w Duląbce na próby. Od samego początku założeniebyło takie, że bazowe rytmy mają być w głównejmierze elektroniczne. Spakowałem mikrofony, Pro Tools,Mboxa i pojechałem w góry. Kiedy po raz pierwszy zagralimi nowe kompozycje, złapałem się za głowę: „Rety, co jado tego zaprogramuję?”- pomyślałem. Przeszła mi przezgłowę myśl, że nie da się tego, tak akustycznego w zało-żeniach, grania połączyć z programowanymi bębnami.Po tym, jak trochę ochłonąłem, dobrałem sampleperkusyjne, co było pierwszym krokiem do wyznaczeniaram stylistycznych. Zaprogramowałemwstępnie bębny pod grane przez Dagadanę kompozycje,ustalając z nimi tempa utworów i rodzajgroove’u. Do tego zespół nagrał szkice. W tensposób powstały aranżacje i każdy wiedział, co maćwiczyć. „Obóz” trwał około tygodnia. To była bar-dzoprzyjemna część pracy.<strong>Estrada</strong> a i <strong>Studio</strong> • styczeń <strong>2012</strong>79