25.03.2019 Views

Master

Czwarty tom cyklu Magdy Skubisz, czyli powieść o młodzieży, ale niekoniecznie dla młodzieży. Master ma kupę szmalu i nietypowych przyjaciół, wraz z którymi uczęszcza do drugiej klasy ogólniaka. Nieprzystosowana społecznie Luśka cierpi na trądzik i depresję, Burak to chłopak ze wsi, chronicznie woniejący obornikiem, a Katarzyna – zwana Rybą, za sprawą skłonności do wysokoprocentowych trunków – zmaga się z kryminalną przeszłością swoich rodziców, którzy odsiadują wyrok za przemyt.

Czwarty tom cyklu Magdy Skubisz, czyli powieść o młodzieży, ale niekoniecznie dla młodzieży.

Master ma kupę szmalu i nietypowych przyjaciół, wraz z którymi uczęszcza do drugiej klasy ogólniaka. Nieprzystosowana społecznie Luśka cierpi na trądzik i depresję, Burak to chłopak ze wsi, chronicznie woniejący obornikiem, a Katarzyna – zwana Rybą, za sprawą skłonności do wysokoprocentowych trunków – zmaga się z kryminalną przeszłością swoich rodziców, którzy odsiadują wyrok za przemyt.

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Nieznajomy potwierdził. Wojciech pomyślał, że ten pan<br />

dużo wie i szkoda, że ma tę szmatkę w buzi, bo mogliby sobie<br />

normalnie pogadać.<br />

Wyciągnął rękę, i starając się nie dotykać nasiąkniętego<br />

krwią miejsca, wyszarpnął gałgan z ust nieznajomego. Zęby<br />

kłapnęły o siebie — podobnie kłapały Azorowi, gdy ktoś mu<br />

wydzierał z pyska gałąź.<br />

— Dziękuję — chrypnął mężczyzna i poruszył zesztywniałymi<br />

szczękami. — Jak masz na imię?<br />

— Wojtek.<br />

— Mógłbyś mnie rozwiązać, Wojtek?<br />

Dziesięciolatek zmarszczył czoło.<br />

— Nie wiem — odparł zgodnie z prawdą. — A jak się<br />

tato wkurzy?<br />

— Nie wkurzy się. Miałem z nim jechać po króliki.<br />

Chłopcu z zachwytu zabrakło tchu.<br />

— Po twoje króliki — powtórzył mężczyzna schrypniętym<br />

głosem. — Pewnie nie możesz się doczekać.<br />

— Czaaad… — wyjąkał chłopiec i naraz radość stłumiły<br />

wątpliwości. — Ale jak pan pojedzie, ma pan samochód?<br />

Bo Zenek jeszcze nie wrócił i nie ma samochodu. Nie wiem,<br />

czy pan wie, ale Zenek jeździ teraz taką ekstrabryką, że normalnie<br />

czad… Mówi wszystkim, że pożyczył od kolegi, ale<br />

ja mu nie wierzę.<br />

W oczach nieznajomego błysnęły wesołe iskierki, najprawdziwsze,<br />

żółte iskierki, jak u kota.<br />

— Dlaczego nie wierzysz?<br />

— Bo dałby mi przynajmniej potrzymać kierownicę, a on<br />

nic! Tylko mówi, że jeżdżę jak noga, a sam wczoraj zahaczył<br />

o drzwi do szopy i złamał lusterko!<br />

Mężczyzna westchnął.<br />

— Ten kolega Zenka będzie zły, jak się dowie — powiedział.<br />

— A jak! — potwierdził Wojtek. — Na jego miejscu, to<br />

bym go chyba zabił!<br />

14

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!