22.08.2015 Views

WIELOPOKOLENIOWOŚĆ

4/2012 - plik pdf (1 903 120 bajtów) - Wojewódzka Biblioteka ...

4/2012 - plik pdf (1 903 120 bajtów) - Wojewódzka Biblioteka ...

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

idę”, „co zostało”. Wokół biała zadymka zasłania wszystko – ręce,<br />

zarysy, ubranie… znikamy. Nie ma nas. Gdzie jesteśmy, skoro jesteśmy,<br />

a jednak nas nie ma? Niczym w bajce można znaczyć drogę,<br />

rzucając krwistoczerwone kuleczki ostrokrzewu, lecz to czynność<br />

bezsensowna wobec powodzi białych płatków. Wszystko na próżno.<br />

Bliscy, pamiątki, liczby, chwile osuwają się ze skarpy pamięci i przesuwają<br />

w kole niczym figury w szopce – wyciągamy ręce, a tu już<br />

obrót. Znikanie i biel. Eleganckie, precyzyjne, bezbolesne przejście<br />

na Drugi Brzeg.<br />

A może jest coś jeszcze? Wtedy odnalezienie Drugiego Brzegu<br />

stanowi znalezienie Innego Siebie – tego nieuświadomionego, niejasnego,<br />

niemożliwego dotąd do ogarnięcia. Ach, skupić się na tej<br />

pocieszającej myśli jak na jedynej pozostałej, więc dlatego jasnej<br />

i doskonałej, perle: że Drugi Brzeg to znowu „ja”, a „nieobecność jest<br />

niczym wielkim”. Wszystko powstało „na chwilę, bez zaproszenia”<br />

i jako cały ten zgiełk – życie, przemijanie, przetrwanie oraz kolejne<br />

słowa, o które przez całe życie trzeba było kruszyć kopie – jest jak<br />

„złość o rozbity wazon”. Nieważne. Biel.<br />

Jak zniwelować cierpienie czekania? Jak dopłynąć swobodnie<br />

do Drugiego Brzegu, przeskoczyć te paradoksalnie śmiertelnie<br />

twarde fale, zamknąć oczy i już się tam znaleźć w naturalny – bliski<br />

spokojnie gubiącym liście jesienią drzewom – sposób? I co tam będzie?<br />

Część poetycka ukazuje obraz średniowiecznego nieba, który<br />

pełni funkcję łacińskiej konstrukcji gramatycznej Futurum exactum<br />

indicativi, wyrażającej czynność przyszłą – uprzednią w stosunku<br />

do innej przyszłej czynności. To tłumaczy zaskakujący w niebie<br />

Szymanowskiego brak Boga. „Niebo” więc to kolejny brzeg, a potem…<br />

Na Drugim Brzegu Dalekiego Wschodu kres stanowi uniesienie<br />

ducha (duszy?) na podobieństwo lotu stada ptaków. Znów – ku<br />

czemu? Futurum exactum indicativi. Kończący wszystko wielki znak<br />

zapytania pozostawia tylko ciszę. W końcu milczenie to wspólna<br />

granica, do której dochodzi mistyka i funkcjonalizm – cienki brzeg<br />

styku metafizyki i konkretu. To dobry koniec. „Kiedy nastanie ten<br />

brzeg, z którego widzieć będziemy?” – motto zaczerpnięte z poezji<br />

Czesława Miłosza otwiera, lecz może też sumować tomik Dariusza<br />

Szymanowskiego, wskazując ponadto, jak – mimo wszystko – daleko<br />

leży cel, ku któremu próbujemy sięgać wzrokiem. Przez biel, za<br />

życie, poza czas, w światło, w „jasność, która przychodzi jak zwykle<br />

ostatnia, zamykając drzwi od środka”.<br />

Iza Koszewska, Pejzaż, akwatinta, 2012<br />

Iza Koszewska, Pejzaż, akwatinta, 2012<br />

Dariusz Szymanowski, Drugi brzeg, Olsztyn, Wojewódzka Biblioteka<br />

Publiczna, 2012.<br />

04/2012<br />

VariArt 19

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!