15.11.2014 Views

Nr 97/2006 - Tuchów

Nr 97/2006 - Tuchów

Nr 97/2006 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

BTlCIiCWS<br />

WIEÏÎCI<br />

'-J..<br />

Rok XVI <strong>Nr</strong> 3/96<br />

ISSN 1234-66-40<br />

Pismo Towarzystwa Miłośników Tucliowa<br />

sierpień, wrzesień, październik <strong>2006</strong> r.<br />

cena 4,00 zł<br />

w HOŁDZIE<br />

OJCU ŚWIĘTEMU<br />

íVNOWl PAWŁOWI II :<br />

'' •• •'•»NIAIMIENIUSTHOIE<br />

•vTf, tjfzsrawie \NWCZWneiE<br />

"^nib'díAí fi sflOf »<br />

O<br />

<br />

\ h<br />

><br />

fe


Gminne dożynki, które odbyły się 27 sierpnia, rozpoczęły się od mszy /u>. w sanktuarium NNMP w Tuchowie.<br />

Nie zabrakło banderii konnej, prezentacji wieńców oraz dzielenia chlebem z nowego zboża.


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />

.3<br />

> Od 29 czerwca do 3 lipca przebywała w Illingen delegacja<br />

samorządowa Tuchowa i Sanktuaryjna Orkiestra Dęta,<br />

uczestnicząc w święcie partnerskiego miasta. Orkiestra,<br />

oprócz koncertów, nawiązała pierwsze kontakty z orkiestrą<br />

dętą tamtejszego miasta.<br />

> 16 lipca odbyła się uroczystość 50-lecia Ochotniczej Straży<br />

Pożarnej w Karwodrzy pod patronatem starosty powiatu<br />

tarnowskiego. Uroczystość tę zainaugurowano mszą św.<br />

Dokonano poświęcenia wozu bojowego, wręczono odznaczenia<br />

zasłużonym strażakom.<br />

> Już po raz siódmy <strong>Tuchów</strong> był organizatorem MIĘDZYNA-<br />

RODOWEGO SPOTKANIA MIAST BLIŹNIACZYCH. W<br />

tym roku spotkanie odbyło się 22 i 23 lipca pod hasłem:<br />

„Pokolenia w kulturze narodów". Impreza połączona była<br />

z międzynarodowym turniejem piłki nożnej oraz obchodami<br />

jubileuszu 60-lecia MKS "Tuchovia". Do Tuchowa<br />

przyjechali goście z miast partnerskich: Słowacy z Detvy,<br />

Czesi z Mikulova, Węgrzy z Martfu oraz nieoficjalnie grupa<br />

francuska z Saint Jean de Braye. W pierwszym dniu spotkania<br />

w tuchowskim ratuszu została podpisana umowa<br />

o współpracy Tuchowa z czeskim Mikulovem. W sobotni<br />

poranek, na stadionie „Tuchovii" rozpoczął się turniej piłkarski<br />

z okazji 60-lecia istnienia MKS „Tuchovia". W turnieju<br />

wzięło udział sześć drużyn: FC „Palava" Mikulov (Czechy),<br />

„Ciężkowianka" Ciężkowice, „Unia" Tarnów, Martfu VSE<br />

(Węgry), Detva (Słowacja) i „Tuchovia". Zwycięzcą turnieju<br />

po niedzielnych rozgrywkach finałowych została czeska<br />

drużyna FC „Palava" Mikulov. Zmagania piłkarskie zakończył<br />

mecz oldbojów „Tuchovii" z zespołem „Pokolenia<br />

Tuchovii". Z okazji jubileuszu zarząd klubu wręczył zasłużonym<br />

działaczom i piłkarzom okolicznościowe medale.<br />

Otrzymały je również firmy i instytucje, które wspierają<br />

tuchowski klub. W tym także dniu w galerii „Obok" otwarto<br />

wystawę twórców miast Grupy Wyszehradzkiej, a w sali widowiskowej<br />

odbył się koncert pianistyczny, w którym udział<br />

wzięli: Justyna Ropska, Barbara Gładysz i Paweł Harańczyk.<br />

Później koncertowali: Joanna Błażej-Łukasik (fortepian)<br />

Inauguracja spotkania w sali ratusza<br />

Wystawa twórców miast Grupy Wyszehradzkiej<br />

Podpisanie umowy o współpracy miast<br />

i Paweł Łukasik -altówka. Muzyczny koncert „Pokolenia<br />

GW" odbył się amfiteatrze. Drugi dzień spotkania upłynął<br />

przede wszystkim pod znakiem występów artystycznych w<br />

amfiteatrze. Na scenie amfiteatru zaprezentowały się orkiestry<br />

i grupy folklorystyczne z Tuchowa i miast partnerskich,


4<br />

Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .4<br />

prezentując wesele wyszehradzkie. Gwiazdą wieczoru był zespół,,KRYWAŃ". Imprezę zakończono biesiadą taneczną z<br />

zespołem ,yectra". Patronat nad imprezą objęli: minister sportu - Tomasz Lipiec, przewodniczący Senackiej Komisji Nauki,<br />

Edukacji i Sportu - Kazimierz Wiatr, poseł do Parlamentu Europejskiego - Adam Bielan, poseł na Sejm RP - Michał Wojtkiewicz,<br />

marszałek województwa małopolskiego i Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki. Patronat medialny: TVP3 Kraków,<br />

„Dziennik Polski", „Gazeta Krakowska", Radio Maks i RDN.<br />

Orkiestry i zespoły podczas prezentacji wesela wyszehradzkiego


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .5<br />

28 lipca na tuchowskim rynku zaśpiewała dla tuchowian<br />

znana i lubiana przez rzesze wielbicieli jej uroku i talentu<br />

Eleni. Popularnej piosenkarce akompaniował zespół pod<br />

kierownictwem Kostasa Dzokasa. Podczas dwugodzinnego<br />

koncertu Eleni zaprezentowała najpiękniejsze piosenki ze<br />

swojego bogatego repertuaru. Między innymi: „Po słonecznej<br />

stronie życia", „Miłość<br />

jak wino", „Ballado, hej", „Do<br />

widzenia, mój kochany" i inne<br />

przeboje. Nie zabrało także<br />

greckich akcentów muzycznych<br />

i piosenek religijnych, a<br />

także utworów z nowej płyty<br />

artystki pt. „Coś z Odysa". Po<br />

występie można było zakupić<br />

płyty z jej autografem.<br />

31 lipca rozpoczął się w Tuchowie plener malarski „Sacrum".<br />

W plenerze uczestniczyło 18 artystów z Rzeszowa,<br />

Łodzi, Tarnowa, Nowego Wiśnicza, Częstochowy, Lwowa,<br />

Terczyna (Słowacja), Lublina i Poznania. Komisarzem pleneru<br />

była pani Krystyna Baniowska-Stąsiek. Poplenerowa<br />

wystawa odbyła się w Domu Pielgrzyma.<br />

27 sierpnia odbyły się TUCHOWSKIE DOŻYNKI. Święto<br />

plonów rozpoczęto mszą św. w kościele NNMP w Tuchowie,<br />

której przewodniczył dziekan dekanatu tuchowskiego,<br />

proboszcz parafii św. Jakuba - ks. Zbigniew Pietruszka. Po<br />

mszy barwny korowód dożynkowy ruszył w kierunku tuchowskiego<br />

amfiteatru. Tutaj bochen chleba wypieczony z<br />

tegorocznej mąki Burmistrz Tuchowa - Mariusz Ryś otrzymał<br />

z rąk starościny dożynek - Marii Sikory z Mesznej Opackiej<br />

i starosty - Jana Kosiby z Karwodrzy. Chleb, który otrzymał<br />

gospodarz dożynek, został sprawiedliwie podzielony i<br />

rozdany wśród uczestników uroczystości. Potem odbyła<br />

się prezentacja starannie wykonanych i pomysłowych<br />

wieńców dożynkowych i ich ośpiewanie. Uroczystość<br />

uświetniła Sanktuaryjna Orkiestra Dęta i kapela ludowa.<br />

Koncelebrowana msza św. dożynkowa<br />

15 sierpnia odbyły się DOŻYNKI WIEJSKIE w Burzynie.<br />

Rozpoczęto je mszą św., podczas której poświęcono wieniec<br />

dożynkowy. Następnie miał miejsce ceremoniał dożynkowy.<br />

Uroczystościom towarzyszyły rozgrywki sportowe, loteria<br />

fantowa. Imprezę zakończyła biesiada taneczna.<br />

20 sierpnia Rada Sołecka Dąbrówki Tuchowskiej zorganizowała<br />

uroczystości dożynkowe. Msza św. dożynkowa została<br />

odprawiona w kaplicy św. Brata Alberta, po czym korowód<br />

dożynkowy przemaszerował do remizy OSP. Tutaj odbył się<br />

ceremoniał dożynkowy, występy artystyczne, zabawa dla<br />

dzieci i dorosłych.<br />

26 sierpnia w galerii „Obok" otwarto wystawę „Tajemnica<br />

Liweckiej<br />

Góry " .<br />

Wystawa<br />

ze zbiorów<br />

Romana<br />

O s i k i i<br />

Antoniego<br />

Dawida<br />

czynna<br />

była także<br />

we wrześniu.<br />

Burmistrz Tuchowa otrzymuje bochen chleba od starostów dożynek.


6<br />

Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .6<br />

Kolejnym punktem w programie dożynek były występy<br />

artystyczne. Uczestniczących w święcie plonów mieszkańców<br />

tuchowskiej gminy i licznie przybyłych gości mogły<br />

zachwycić występy dziecięcego zespołu wokalno-tanecznego<br />

„Tuchowiaczki", Regionalnego Zespołu Pieści i Tańca<br />

„Krzyszowianie" i koncert zespołu wokalno-muzycznego<br />

„ANTARES". Tuchowskie dożynki zakończyła biesiada<br />

taneczna z zespołem „Trans". Dożynkom towarzyszyły kiermasze,<br />

wystawy, stoiska garmażeryjne, zabawy dla dzieci.<br />

Sanktuaryjna Orkiestra Dęta podczas występu<br />

Zespół „ANTARES"<br />

podczas koncertu<br />

Zgromadzona publiczność


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .7<br />

> W tym roku przypada 67 rocznica wybuchu II wojny światowej,<br />

napaści Niemiec hitlerowskich i sowieckiej Rosji na<br />

Polskę. 1 września odbyła się uroczystość upamiętniająca<br />

tragedię narodu i państwa polskiego. W tym dniu w kościele<br />

św. Jakuba Ap. w Tuchowie została odprawiona msza św.<br />

z udziałem pocztów sztandarowych. Po jej zakończeniu<br />

nastąpił przemarsz pod POMNIK OFIAR II WOJNY ŚWIA-<br />

TOWEJ. Przy nim odśpiewano „Mazurka Dąbrowskiego",<br />

modlono się w intencji ofiar i poległych w czasie ostatniej<br />

wojny, przedstawiono krótki, refleksyjny program poetycki,<br />

przygotowany przez DK. Następnie został odczytany<br />

apel poległych, a poszczególne delegacje złożyły wiązanki<br />

kwiatów W uroczystości tej uczestniczyli duchowni, władze<br />

samorządowe Tuchowa, kombatanci oraz delegacje<br />

szkolne i mieszkańcy. Po tej części uroczystości uczestnicy<br />

zostali zaproszeni do Domu Kultury na wystawę pamiątek<br />

i eksponatów z okresu II wojny światowej.<br />

2 września odbyła się w Zabłędzy inauguracja roku szkolnego<br />

połączona z nadaniem imienia Jana Pawła II Szkole<br />

Podstawowej. Uroczystość rozpoczęto mszą św. pod<br />

przewodnictwem ks. biskupa Władysława Bobowskiego.<br />

Akt nadania imienia szkole wręczył pani dyrektor - Halinie<br />

Gawron - Burmistrz Tuchowa -Mariusz Ryś. Odsłonięto<br />

także tablicę pamiątkową. W uroczystości uczestniczyły<br />

władze samorządowe Tuchowa i powiatu tarnowskiego,<br />

przedstawiciele kuratorium i zaproszeni goście.<br />

Opracował<br />

A. Jagoda


8<br />

GMINNA INAUGURACJA ROKU SZKOLNEGO <strong>2006</strong>/07<br />

POŁĄCZONA Z NADANIEM IMIENIA JANA PAWŁA II<br />

SZKOLE PODSTAWOWEJ W ZABŁĘDZY<br />

Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .8<br />

Zabłędza - nasza wioska przeżywała swój wielki dzień, dzień<br />

nadania szkole imienia Jana Pawła IL<br />

Początki szkolnictwa w Zabłędzy są dość odległe, sięgają 1914r.<br />

Szkoła przeszła przez różne reformy oświatowe i strukturalne. Ostatnia,<br />

przeprowadzona przez władze gminy <strong>Tuchów</strong>, wymuszona niżem<br />

demograficznym, spowodowała, że jest to szkoła 4-oddziałowa z<br />

klasami O - III, do której dowożone są dzieci z Karwodrzy. Obecny,<br />

drugi już budynek szkoły funkcjonuje 50 lat i dlatego wymagał rozbudowy<br />

i gruntownego remontu. Teraz, po jego przeprowadzeniu,<br />

szkoła pracuje w warunkach na miarę XXI w.: mamy odnowione<br />

sale dydaktyczne, w tym 2 nowe po dokonanej rozbudowie, salę<br />

do zajęć ruchowych, świetlicę, bibliotekę, salę komputerową. W<br />

bieżącym roku jeszcze ze środków Unii Europejskiej mamy otrzymać<br />

nowoczesną pracownię komputerową. Podczas tegorocznych<br />

wakacji przeprowadzone zostały duże prace remontowe ze środków<br />

gminnych, a dotyczyły wymiany okien, odwodnienia, wykonania<br />

ocieplenia i elewacji budynku. Osiągnęliśmy to wspólnymi siłami:<br />

dzięki zaangażowaniu wielu mieszkańców, prężnej działalności<br />

Stowarzyszenia „Rozbudowa Szkoły" z panem inż. Franciszkiem<br />

Turajem na czele, pana Krzysztofa Jasińskiego - bezinteresownego<br />

działacza i wieloletniego sponsora kalendarzy „cegiełek" na rozbudowę<br />

szkoły, przychylności pana burmistrza Mariusza Rysia oraz całej<br />

Rady Miejskiej Tuchowa.<br />

Nasza szkoła jest szkołą partnerską, oferującą nowoczesne formy<br />

nauczania. Przedmiotami nadobowiązkowymi są język angielski<br />

i informatyka. Promujemy solidną i rzetelną naukę, a nadrzędną<br />

wartością jest wychowanie patriotyczne i rodzinne. Szkoła zawsze<br />

osiągała wysokie wyniki w sprawdzianach zewnętrznych; jest organizatorem<br />

wielu konkursów, wycieczek oraz uroczystości wewnętrznych<br />

i środowiskowych, oferuje dużą różnorodność zajęć pozalekcyjnych,<br />

takich jak: kółko matematyczne, teatralne, gry i zabawy dydaktyczne,<br />

zajęcia ruchowe i gimnastykę korekcyjną. W szkole działa samorząd<br />

uczniowski, koło miłośników przyrody i świetlica profilaktyczna.<br />

Placówka nasza nie ogranicza się jedynie do przekazywania<br />

wiedzy, ale przy współpracy z rodzicami kształtuje nowe pokolenia,<br />

ukazując im wzory najszlachetniejsze. Aby ukierunkować pracę<br />

wychowawczą, poradzić sobie z trudnym procesem wychowania,<br />

uznaliśmy wspólnie: nauczyciele, uczniowie i rodzice, że najdoskonalszym<br />

drogowskazem będzie niekwestionowany autorytet Ojca<br />

św. Jana Pawła II. Co do wyboru patrona była zupełna zgodność nas<br />

wszystkich. Nie było też innych propozycji.<br />

Prace nad wyborem patrona trwały dość długo; głęboko zastanawialiśmy<br />

się, czy jesteśmy godni nosić imię tak wielkiego i zacnego Polaka.<br />

Na podjęcie decyzji złożyło się kilka przyczyn: przede wszystkim<br />

osiągnięcia szkoły, znaczna poprawa bazy lokalowej i dydaktycznej<br />

oraz to, że chcieliśmy stworzyć szkołę dla wszystkich: nauczycieli,<br />

uczniów i rodziców. Założenia te są zawarte w misji i wizji szkoły też<br />

wspólnie wypracowanej. Kiedy w grudniu 2005 r. otrzymaliśmy akceptację<br />

naszych zamiarów od ks. bp. Wiktora Skworca, staraliśmy się<br />

jeszcze bardziej przybliżyć postać patrona naszym wychowankom. W<br />

tym celu organizowaliśmy konkursy wiedzy, wycieczki - pielgrzymki<br />

wspólnie z rodzicami do miejsc szczególnie bliskich Ojcu Świętemu,<br />

powstały albumy, kronika, prace plastyczne, wiersze, programy wy-<br />

chowawcze poświęcone przyszłemu patronowi. W marcu 2005 roku<br />

cała społeczność szkolna oraz mieszkańcy wsi Zabłędza otrzymali<br />

błogosławieństwo Ojca św. Jana Pawła II. O uroczystości nadania<br />

imienia szkole została poinformowana w sierpniu <strong>2006</strong> roku również<br />

Stolica Apostolska i w odpowiedzi w imieniu Jego Świątobliwości Ojca<br />

Świętego Benedykta XVI nauczyciele, uczniowie i ich rodzice oraz<br />

mieszkańcy Zabłędzy otrzymali apostolskie błogosławieństwo.<br />

Zwieńczeniem wszystkich prac i starań był dzień 2 września<br />

<strong>2006</strong> roku, który na długo pozostanie w pamięci nas wszystkich:<br />

Szkoła Podstawowa w Zabłędzy otrzymała imię Jana Pawła II. W<br />

tym dniu odbyła się uroczysta msza św. na boisku przy szkole pod<br />

przewodnictwem ks. bp. Władysława Bobowskiego, z udziałem ks.<br />

dziekana Zbigniewa Pietruszki, ks. proboszcza Stefana Michalskiego,<br />

księży katechetów, władz kuratoryjnych, starostwa, władz samorządowych,<br />

radnych, dyrektorów szkół i instytucji gminy <strong>Tuchów</strong>,<br />

nauczycieli, uczniów, rodziców i mieszkańców Zabłędzy. Uroczystość<br />

ta była połączona z gminną inauguracją roku szkolnego <strong>2006</strong>/07.<br />

Podczas niej odsłonięto i poświęcono tablicę pamiątkową, zaprojektowaną<br />

bezinteresownie przez artystę rzeźbiarza pana Władysława<br />

Sukiennika z Tuchowa, a ufundowaną przez firmę „Korex" państwa<br />

Bernadety i Kazimierza Szablowskich.<br />

Nosić imię tak wielkiego Polaka to także wielkie zobowiązanie do<br />

jeszcze lepszej pracy, zdobywania wiedzy i dbałości o przestrzeganie<br />

chrześcijańskich wartości, do koleżeństwa i wzajemnego szacunku, to<br />

zobowiązanie do uczenia patriotyzmu i wrażliwości, aby nasze dzieci<br />

i młodzież spełniły wyzwanie Ojca Świętego Jana Pawła II: „Liczę na<br />

wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi", „Znałem młodzież<br />

polską i nigdy nie zawiodłem się na niej". Pragniemy z całego serca,<br />

abyśmy wszyscy, tak jak On - umiłowany Ojciec Święty - czuli się<br />

odpowiedzialni za to wielkie, ciężko okupione dziedzictwo, któremu<br />

na imię Polska. Będziemy dbać o wszechstronny rozwój ucznia, bo<br />

- jak powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II - „Człowiek jest wielki nie<br />

przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest". Jest to zarazem przedsięwzięcie,<br />

które nie będzie mogło być realizowane bez wzajemnej<br />

pomocy i współpracy wszystkich, którym jest droga pamięć o Ojcu<br />

św. Janie Pawle II.<br />

W szkole została przygotowana SALA PATRONA, zgromadzono<br />

w niej wiele pamiątek i materiałów poświęconych Janowi Pawłowi II.<br />

Między innymi są tu prace plastyczne oraz albumy wykonane przez<br />

dzieci, wiele książek i albumów, fotografii związanych z papieżem,<br />

materiały filatelistyczne, medale, monety, nagrania dźwiękowe i<br />

filmy, różaniec papieski i oryginalne podpisy Ojca Świętego Jana<br />

Pawła II. Zainteresowanych zapraszamy do zwiedzania w godzinach<br />

pracy szkoły.<br />

Ze swej strony pragnę gorąco podziękować bratu Rafałowi z<br />

sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie za piękny wystrój ołtarza<br />

polowego, orkiestrze sanktuaryjnej za uświetnienie tej uroczystości<br />

oraz ogromne zaangażowanie się wielu osób i firm w przygotowanie<br />

tej uroczystości, za wieloletnią dobrą współpracę z większością<br />

mieszkańców i rodziców, za wspieranie mnie w podejmowanych<br />

działaniach, za okazywaną życzliwość i pomoc.<br />

Halina Gawron<br />

była dyrektor szkoły


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />

.9<br />

9 X br. odbyły się uroczystości jubileuszowe 60-lecia szkoły<br />

połączone z nadaniem jej imienia „Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem"<br />

i wręczeniem sztandaru.<br />

Rozpoczęły się one od złożenia wieńca i zapalenia zniczy na<br />

cmentarzu legionistów w Łowczówku przez delegację nauczycieli<br />

i uczniów. Znicze zapłonęły także na grobach zmarłych<br />

nauczycieli tej szkoły.<br />

Później w kościele pw. św. Jakuba ks. Bolesław Klaus — dyrektor<br />

wydziału katechetycznego tarnowskiej kurii — odprawił<br />

mszę św., a w koncelebrze uczestniczyli, obok proboszcza ks.<br />

Zbigniewa Pietruszki, byli katecheci tej szkoły: o. Marek Mirus,<br />

ks. Władysław Januś, ks. Piotr Abram oraz absolwenci tej szkoły:<br />

ks. Ryszard Łątka i o. Jerzy Krupa.<br />

W czasie mszy poświęcono nowy sztandar, ufundowany<br />

przez radę rodziców, a w poczcie sztandarowym byli także<br />

absolwenci technikum z roku 1<strong>97</strong>9: Józef Marszałek, Teresa<br />

Drogoś, Anna Hanak — rodzice byłych uczniów oraz obecnie<br />

uczęszczających do tej szkoły.<br />

Po uroczystościach w kościele odbył się przemarsz ulicami<br />

Tuchowa do siedziby szkoły z udziałem Sanktuaryjnej Orkiestry<br />

Dętej, w której grają były nauczyciel tej szkoły oraz kilku jej<br />

absolwentów. Oryginalnie prezentowały się delegacje uczniów<br />

szkół z Wojnicza i Pleśnej w mundurach legionowych. Warto<br />

dodać, że Gimnazjum w Pleśnej jako pierwsze otrzymało imię<br />

„Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem".<br />

W szkole w obecności zaproszonych gości, wśród których<br />

byli: Starosta Tarnowski Zbigniew Karciński oraz wicestarosta<br />

Andrzej Słowik, radni powiatu, Małopolski Kurator Oświaty<br />

— Józef Rostworowski, pracownicy Wydziału Oświaty Starostwa<br />

Powiatowego w Tarnowie z naczelnikiem dr. Edmundem<br />

Juśką, władze samorządowe Tuchowa z burmistrzem Mariuszem<br />

Rysiem, wójt Pleśnej Stanisław Sorys i dyrektor gimnazjum w<br />

Pleśnej Mieczysław Gąciarz, dyrektorzy placówek oświatowych<br />

i szkół średnich powiatu tarnowskiego i gminy <strong>Tuchów</strong>, wymienieni<br />

wyżej duchowni, byli dyrektorzy ZSP w Tuchowie: Marian<br />

Kras i Czesław Sulimka, emeryci i renciści - byli pracownicy<br />

Uroczystości jubileuszowe<br />

O SZKOLE I JEJ PATRONACH...<br />

szkoły, jej absolwenci, przedstawiciele rady rodziców, nastąpiło<br />

przekazanie sztandaru dyrektorowi ZSP, Adamowi Drogosiowi,<br />

a po prezentacji - pocztowi sztandarowemu, po czym uczniowie<br />

klas pierwszych złożyli ślubowanie. Ks. Zbigniew Pietruszka poświęcił<br />

tablicę pamiątkową, którą ufundował absolwent - Piotr<br />

Mokrzycki, a napis (autorstwa Małgorzaty M. Kozioł) wykonał<br />

także absolwent i były nauczyciel - Adam Zając.<br />

Dyrektor ZSP, Adam Drogoś, w swoim wystąpieniu przedstawił<br />

w skrócie historię szkoły. Starosta Zbigniew Karciński<br />

mówił o jej patronach i ich udziale w walce o niepodległość,<br />

zwłaszcza w bitwie pod Łowczówkiem. Były także życzenia<br />

jubileuszowe od kuratora Józefa Rostworowskiego i burmistrza<br />

Tuchowa Mariusza Rysia.<br />

W części artystycznej, według scenariusza i w reżyserii<br />

polonistki Małgorzaty M. Kozioł, młodzież przedstawiła wybrane<br />

fragmenty z historii szkoły; tu wykorzystano prezentację<br />

multimedialną. Część druga poświęcona była patronom szkoły<br />

- bohaterom bitwy pod Łowczówkiem. Miała stosowną oprawę<br />

muzyczną, której autorem i wykonawcą był polonista Bogusław<br />

Maciaszek.<br />

Na zakończenie młodzież i nauczyciele odśpiewali po raz<br />

pierwszy hymn szkoły, do którego słowa napisał emerytowany<br />

polonista Józef Kozioł, a muzykę skomponował Bogusław<br />

Maciaszek.<br />

Uroczystość prowadził bardzo sprawnie wicedyrektor Bogusław<br />

Harańczyk.<br />

Goście zwiedzili obiekty szkolne, przygotowane na okoliczność<br />

jubileuszu wystawy, po czym gospodarze zaprosili na<br />

poczęstunek przygotowany przez uczniów specjalności kucharz<br />

pod kierunkiem nauczycielek zawodu przy pomocy koleżanek<br />

nauczycielek innych przedmiotów.<br />

Przed jubileuszem ukazała się publikacja pt. Zarys dziejów<br />

Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwy pod<br />

Łowczówkiem w Tuchowie autorstwa Józefa Kozioła. Jest to II,<br />

poszerzone o 10 lat, wydanie z roku 1996.<br />

[red.]<br />

Z dyrektorem ZSP Adamem Drogosiem<br />

oraz polonistami: Małgorzatą M. Kozioł i Bogusławem Maciaszkiem rozmawia Joanna Czechowicz.<br />

- Panie dyrektorze, kto wystąpił z wnioskiem o nadanie<br />

takiego imienia szkole?<br />

A. Drogoś: - Nad propozycją imienia zastanawialiśmy się<br />

od września 2005 roku. Nazwę zaproponowała na konferencji<br />

RP w styczniu <strong>2006</strong> r. Małgorzata M. Kozioł.<br />

- Dlaczego zaproponowałaś takich patronów?<br />

M. Kozioł: - Moja pierwotna myśl była taka, żeby znaleźć<br />

patrona, który mógłby mieć coś wspólnego z naszą szkołą oraz z<br />

młodzieżą. Pomyślałam sobie, że ponieważ w szkole organizuje<br />

się od 1988 roku zlot młodzieży w Łowczówku, a od zeszłego<br />

roku konkurs dotyczący bitwy pod Łowczówkiem, to może by<br />

właśnie walczących tam legionistów zaproponować na patronów,<br />

tym bardziej, że było wśród nich wielu bardzo młodych,<br />

w wieku naszych uczniów - to jest właśnie ten element łączący.<br />

Ponadto w czasach, kiedy ciągle się mówi o patriotyzmie, są<br />

oni przykładem postawy aktywnej, takiego maksymalnego<br />

zaangażowania, którego współczesnym ludziom brakuje. Tego<br />

trzeba uczyć młodych. Wydaje mi się także - stąd zresztą hasło<br />

przewodnie całej uroczystości - że my, żyjący, jesteśmy tamtym,<br />

którzy się całkowicie poświęcili, coś winni - przynajmniej pamięć.<br />

Miejsce też jest nam bliskie, bo jedno ze wzgórz, o które<br />

walczyli legioniści, znajduje się w naszej gminie.<br />

- Jaka była procedura nadania imienia szkole?<br />

A. Drogoś: - W lutym br. Rada Pedagogiczna ZSP pozytywnie<br />

zaopiniowała propozycję. Wówczas wystąpiłem z wnioskiem<br />

do Zarządu Powiatu Tarnowskiego o nadanie imienia. Wniosek<br />

został przez Radę Powiatu uwzględniony, czego skutkiem była<br />

jej uchwała z dnia 21 marca <strong>2006</strong> roku o nadaniu Zespołowi<br />

Szkół Ponadgimnazjalnych w Tuchowie imienia Bohaterów<br />

Bitwy pod Łowczówkiem.<br />

- Jak przebiegały przygotowania do uroczystości 60-lecia<br />

szkoły i nadania jej imienia?<br />

A. Drogoś: - Do uroczystości przygotowywaliśmy się ponad<br />

rok, a pełną parą ruszyły w maju br. Poprosiłem p. Józefa Kozioła<br />

o uzupełnienie Zarysu dziejów Zespołu Szkół Zawodowych<br />

w Tuchowie, którego jest autorem, o wydarzenia z ostatniego<br />

dziesięciolecia. Na posiedzeniu RP 31 sierpnia br. został ustalony<br />

porządek uroczystości, a także zamówiony sztandar, który


10 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .10<br />

zaprojektowali państwo Kowalowie z Radłowa. We wrześniu<br />

powstał scenariusz programu artystycznego, którego autorką<br />

jest pomysłodawczyni imienia szkoły - pani Małgorzata M.<br />

Kozioł. Dodam tu od razu, że zaprojektowała ona także nowe<br />

logo szkoły (wykonał Maciej Marszałek, były nauczyciel naszej<br />

szkoły) oraz napis na tablicę pamiątkową. Oprawę muzyczną<br />

uroczystości przygotował pan Bogusław Maciaszek. Skomponował<br />

także muzykę do hymnu szkoły, do którego słowa napisał<br />

Józef Kozioł, emerytowany nasz nauczyciel polonista. Czym<br />

bliżej daty uroczystości, tym wydarzenia toczyły się szybciej:<br />

2.10. odebrałem sztandar, 4.10. na posiedzeniu RP podsumowaliśmy<br />

stan dotychczasowych przygotowań, przydzieliłem<br />

zadania poszczególnym nauczycielom, 5.10. odebrałem ciepłe<br />

jeszcze książki z Małej Poligrafii oo. Redemptorystów, tego samego<br />

dnia przywieziono tablicę pamiątkową, którą ufundował<br />

absolwent szkoły - pan Piotr Mokrzycki, a napis wykonał także<br />

nasz absolwent i były nauczyciel - pan Adam Zając. Od 6.10.<br />

pełną parą szły prace w kuchni - pracowali tu uczniowie klas<br />

gastronomicznych pod kierunkiem nauczycielek przedmiotów<br />

praktycznych, ale pomagały także panie nauczycielki innych<br />

przedmiotów: niemieckiego i polskiego.<br />

- W przygotowanym przez ciebie scenariuszu części<br />

artystycznej uroczystości znalazły się informacje o bitwie<br />

i jej bohaterach. Z jakich źródeł korzystałaś? Jaką lekturę<br />

poleciłabyś wszystkim zainteresowanym historią bitwy pod<br />

Łowczówkiem?<br />

M. Kozioł: - Z tego, co wiem, nie ma zbyt wielu opracowań<br />

naukowych, dotyczących tej bitwy. Korzystałam więc z tego, co<br />

jest dostępne na miejscu, tj. głównie z książki Straceńców los, czyli<br />

o legionistach spod Łowczówka J. Kozioła. Polecić by można też<br />

popularnonaukową książkę na temat tej bitwy - M. Klimeckiego<br />

Łowczówek 1914, jest ona jednak dość trudna do zdobycia.<br />

- Czego bohaterowie tej bitwy mogą uczyć współczesnych<br />

młodych ludzi?<br />

M. Kozioł: - Tego, o czym już wspomniałam - aktywnej<br />

postawy wobec życia. Nie chodzi tu konkretnie o formę wyrażania<br />

patriotyzmu, bo wiadomo, że czasy są inne, ale o sam fakt,<br />

że tamci młodzi nie pogodzili się z rzeczywistością, która była<br />

przecież ponura, i że chcieli ją zmienić. Byli wobec tego aktywni,<br />

nie pozostali obojętni, nie zajęli się wyłącznie swoim życiem, a<br />

przecież mogli - nikt ich nie zmuszał, żeby szli i ginęli. Dzisiaj<br />

ta postawa jest wśród młodzieży rzadka, niestety. Wszystko się<br />

przelicza, ocenia, czy się opłaca, czy nie... No i dużo się mówi...<br />

Tamci nie kalkulowali, nie mówili ! Szli do walki z wiarą, że<br />

mogą zmienić rzeczywistość wtedy, kiedy większość nie bardzo<br />

jeszcze w to wierzyła. Bez zaangażowania m.in. takich młodych<br />

nie byłoby roku 1918.<br />

- A logo szkoły, które zaprojektowałaś, co przedstawia?<br />

M. Kozioł: - Jego podstawą jest odznaka I Brygady Legionów<br />

Polskich Józefa Piłsudskiego. W centrum znajduje się orzeł<br />

w koronie, po bokach oznaczenia oddziału.<br />

- A napis na tablicy pamiątkowej - jak można wyjaśnić<br />

jego sens?<br />

M. Kozioł: - Chodzi o wyjaśnienie motta ? To jest stara<br />

maksyma łacińska: Non scholae, sed vitae discimus. Uczymy<br />

się nie dla szkoły, lecz dla życia. A uczniowie zdają się jakby o<br />

tym nie pamiętać...<br />

- Jesteś autorem muzyki do hymnu szkoły. Co mógłbyś<br />

powiedzieć o skomponowanej przez siebie melodii?<br />

B. Maciaszek: - Zacznę od tego, że autorem słów jest pan<br />

Józef Kozioł. Jego tekst ma charakter patriotyczny i patetyczny,<br />

wyraża łączność pomiędzy tradycją a teraźniejszością. Już sam<br />

tytuł My - ich dłużnicy to potwierdza, bo jest to pieśń o bohaterach<br />

spod Łowczówka, dzięki którym możemy dziś być wolni.<br />

Te okoliczności musiały więc wpłynąć na charakter melodii,<br />

która w swoim założeniu miała przypominać pieśni legionowe.<br />

Starałem się wykorzystać motywy z takich utworów, jak Pierwsza<br />

Brygada i Maszerują strzelcy. No i oczywiście metrum jest<br />

na 4/4 (na cztery), czyli w rytmie marsza. Melodia zwrotek jest<br />

w tonacji minorowej (moll), oddaje wspomniany patetyczny<br />

nastrój, po czym durowy akord przed refrenem zmienia układ<br />

harmoniczny i tym samym wpływa na brzmienie refrenu.<br />

Chcę zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z hymnem, a więc<br />

szczególnym rodzajem pieśni, która powinna mieć charakter<br />

uroczysty, pochwalny, wyrażać poczucie jedności a zarazem<br />

odrębności, symbolizować jakąś ideę. Jeżeli nam się to udało,<br />

swoją rolę wypełniliśmy. Może zabrzmi to nieskromnie, ale po<br />

prawykonaniu naszego hymnu podczas uroczystości 60-lecia<br />

szkoły, nadaniu jej imienia i nowego sztandaru odbieraliśmy<br />

gratulacje od zaproszonych gości z powiatu i województwa za<br />

tak wspaniały hymn i chyba to nie była tylko kurtuazja. Jeżeli<br />

wpisze się on w tradycję naszej szkoły, tym samym satysfakcja<br />

będzie ogromna. Pamiętajmy słowa poety - mam na myśli<br />

Adama Mickiewicza - że pieśń ujdzie cało, jeśli z serca płynie.<br />

Tego życzę naszym uczniom.<br />

- Co roku w listopadzie organizujesz „Zlot gwiaździsty<br />

na cmentarzu legionistów w Łowczówku" Jaka jest historia<br />

tej imprezy turystyczno-patriotycznej? Jaki ma ona związek<br />

z naszą szkołą?<br />

B. Maciaszek: - Pierwszą uroczystość zorganizowali na<br />

cmentarzu w Łowczówku nauczyciele ówczesnego Zespołu Szkół<br />

Zawodowych w Tuchowie: mgr Tadeusz Wantuch - opiekun<br />

Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego i mgr Józef Kozioł<br />

- nauczyciel języka polskiego. Było to 21 października 1988<br />

roku. Proszę zwrócić uwagę na datę: było to jeszcze w czasach<br />

minionego ustroju, a wtedy o Łowczówku „nie było głośno". Do<br />

dziś zachował się afisz z tej patriotycznej imprezy, na którym<br />

czytamy, że „Zlot gwiaździsty" organizuje się w celu uczczenia<br />

70. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Była to<br />

więc swoista lekcja patriotyzmu w terenie, a młodzież nie tylko<br />

złożyła wieńce i zapaliła znicze, ale także wysłuchała gawędy o<br />

wydarzeniach sprzed 70 lat i montażu piosenek legionowych w<br />

wykonaniu uczennic Liceum Ogólnokształcącego w Tuchowie,<br />

przygotowanego przez panią mgr Agnieszkę Kowalik. Z późniejszych<br />

moich rozmów z organizatorami dowiedziałem się,<br />

jak trudno było wtedy zdobyć słowa i nuty tych utworów. Do<br />

1993 roku jedynym organizatorem był SKKT w ZSZ w Tuchowie.<br />

Później impreza rozrastała się i do jej organizacji dołączyła<br />

Komisja Turystyki Pieszej przy Zarządzie Wojewódzkim PTTK<br />

w Tarnowie. Tak jest do dziś. Osobiście w zlocie uczestniczę<br />

od 1990 roku, współorganizuję tę imprezę i z radością muszę<br />

stwierdzić, że ziarno zasiane przez inicjatorów zlotu wydało<br />

obfity owoc. Teraz obserwuje się masowy udział młodzieży<br />

nie tylko z powiatu tarnowskiego. Odwiedzały nas delegacje<br />

z powiatu dąbrowskiego, a nawet z Wadowic. Z prowadzonej<br />

dokumentacji wynika, że w zlocie bierze udział około tysiąca<br />

młodzieży. Właśnie otrzymałem wiadomość, że w tegorocznym<br />

zlocie (10.11. br.) weźmie udział marszałek województwa<br />

małopolskiego.<br />

- Jaka jest idea tego zlotu i organizowanego przez ciebie<br />

Powiatowego Konkursu o Bitwie pod Łowczówkiem?<br />

B. Maciaszek: - Przybywamy na cmentarz legionistów po<br />

to, aby złożyć hołd, aby pamiętać i aby się uczyć. Groby legionistów<br />

mają nam przypominać o obowiązku wobec Polski, o<br />

obowiązku wobec wolności. Słowo „Polska" łatwo się wymawia,<br />

dla niektórych zbyt łatwo. My, żyjący w wolnej Rzeczypospolitej,<br />

czujemy się spadkobiercami naszych przodków, którzy ofiarą<br />

życia podarowali nam niepodległość. Jako nauczyciele musimy<br />

o tych wartościach młodzieży przypominać.<br />

Stąd też rok temu zrodziła się myśl, aby zlot miał jeszcze<br />

imprezę towarzyszącą w postaci konkursu wiedzy o bitwie.<br />

Dlaczego? Myślę, że odpowiedź znajdziemy w książce Józefa


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .11<br />

Kozioła Straceńców los, czyli o legionistach spod Łowczówka:<br />

Znamienne jest, że tu, w Tuchowie i okolicy zainicjowali je [te<br />

patriotyczne działania] turyści, ruch turystyczny bowiem ma za<br />

zadanie między innymi kształtować postawy patriotyczne. Rok<br />

temu w naszej szkole odbył się pierwszy taki konkurs i muszę<br />

przyznać, że spotkał się on z dużym odzewem ze strony szkół<br />

naszego powiatu i mogliśmy przeprowadzić go w kategoriach<br />

szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Myślę,<br />

że warto poszerzać wiedzę o wydarzeniach, które rozegrały<br />

się między 22 a 25 grudnia 19l4 roku i przeszły do historii walk<br />

narodowowyzwoleńczych jako „bój pod Łowczówkiem", a chwała<br />

legionistów spod Łowczówka uwieczniona została na płytach<br />

Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Jako opiekun koła<br />

turystycznego planowałem jeszcze zorganizowanie innej imprezy<br />

towarzyszącej, ale już o charakterze muzycznym - przeglądu<br />

pieśni legionowej. Spóźniłem się jednak z pomysłem, gdyż - jak<br />

się dowiedziałem - organizacji takiego konkursu chce się podjąć<br />

gimnazjum w Szynwałdzie, Jednakże to cieszy...<br />

- Wróćmy jednak do szkoły, w której zaszły duże zmiany.<br />

Kieruje pan nią, panie dyrektorze, od 1998 roku. Co się<br />

zmieniło w tym czasie?<br />

A. Drogoś: - Bardzo wiele: od nazwy, poprzez specjalności<br />

kształcenia, bazę, liczbę uczniów i nauczycieli aż po liczbę absolwentów.<br />

Spróbuję przedstawić je krótko po kolei:<br />

^ Nazwa — dawniej Zespół Szkół Zawodowych, od 1 IX<br />

2002 Zespół Szkół Ponadgminazjalnych;<br />

^ Typy szkół — dawniej 50 % uczniów uczęszczało do<br />

zasadniczej szkoły zawodowej, pozostali mogli wybierać<br />

naukę w klasach młodzieżowych liceum zawodowego lub<br />

technikum, a dorośli w technikum wieczorowym, teraz<br />

do szkoły zawodowej uczęszcza 14 % uczniów. Obecnie<br />

w skład zespołu wchodzą: zasadnicza szkoła zawodowa,<br />

liceum profilowane, liceum ogólnokształcące, technikum,<br />

technikum uzupełniające, szkoła policealna. Ponadto<br />

przy ZSP działają: Informatyczne Centrum Edukacyjne<br />

Powiatu Tarnowskiego (od 2002 r.) oraz Międzypowiatowy<br />

Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego<br />

(od 2004 r.);<br />

^ Specjalności — dawniej: ślusarz, krawiec, ślusarz-<br />

-mechanik, ślusarz-spawacz, mechanik pojazdów samochodowych,<br />

mechanik maszyn rolniczych, rolnik,<br />

obecnie w zasadniczej szkole zawodowej — mechanik<br />

pojazdów samochodowych i kucharz małej gastronomii;<br />

w liceum profilowanym — mechatronik, zarządzanie<br />

informacją, ekonomiczno-administracyjna; w liceum<br />

ogólnokształcącym — humanistyczna i sportowo-turystyczna;<br />

w technikum — obsługa i naprawa pojazdów<br />

samochodowych, projektowanie i wytwarzanie maszyn<br />

wspomagane komputerowo, organizacja usług gastronomicznych,<br />

handlowa i informatyczna; w technikum<br />

uzupełniającym (dla absolwentów szkół zawodowych)<br />

— obsługa i naprawa pojazdów samochodowych oraz<br />

żywienie i gospodarstwo domowe; w szkole policealnej<br />

— informatyka;<br />

^ W roku szkolnym <strong>2006</strong>/07 do szkoły uczęszcza 932<br />

uczniów (35 oddziałów), których uczy 80 w pełni wykwalifikowanych<br />

nauczycieli; obecnie jest to największa<br />

szkoła średnia z tych, dla których organem prowadzącym<br />

jest powiat tarnowski. A tak nawiasem mówiąc, to<br />

i liczba absolwentów szkoły w 60-leciu jest imponująca<br />

— 8010;<br />

^ Baza dydaktyczna — w głównym budynku znajduje się 17<br />

klasopracowni i 11 w budynku warsztatów, funkcjonują 4<br />

nowoczesne pracownie komputerowe; w 2003 r. oddano<br />

do użytku dużą halę sportową, w której jednocześnie<br />

mogą odbywać zajęcia 3 grupy, oraz siłownię. W ostatnich<br />

latach przeprowadzono wiele prac remontowo-gospodarczych:<br />

wyasfaltowano drogi wewnętrzne, bieżnię<br />

i rozbieg do skoczni w dal, wykonano ogrodzenie od<br />

strony szpitala, dwa nowe parkingi, wymieniono większość<br />

stolików i krzeseł w klasopracowniach, doposażono<br />

klasopracownie w niezbędny sprzęt audiowizualny i<br />

komputerowy, obok biblioteki szkolnej utworzono bibliotekę<br />

multimedialną z 4 komputerami, dostępną dla<br />

uczniów przez cały dzień, wymieniono szafki, tapczany<br />

i położono panele podłogowe we wszystkich sypialniach<br />

szkolnego internatu oraz w wielu salach lekcyjnych;<br />

^ Imię szkoły i nowy sztandar.<br />

Tu, korzystając z okazji, chciałbym podkreślić solidarną<br />

pracę całego zespołu - wszystkich nauczycieli i pracowników<br />

szkoły, których wysiłki złożyły się na to, iż ten nasz szkolny<br />

jubileusz odbył się w tak imponującej atmosferze i na tak wysokim<br />

poziomie. Trudno mi tu wymienić nazwiska wszystkich,<br />

którzy czynnie uczestniczyli w pracach przygotowawczych, jak:<br />

sprzątanie, malowanie, dekoracja, przygotowywanie posiłku.<br />

Zatem wszystkim należy się podziękowanie za ich trud. Jednakże,<br />

jak sądzę, szczególne słowa podziękowania należą się: mgr.<br />

inż. Bogusławowi Harańczykowi, mgr Małgorzacie M. Kozioł,<br />

mgr. Józefowi Koziołowi, mgr. Bogusławowi Maciaszkowi za<br />

przygotowanie i prowadzenie części artystycznej oraz: mgr inż.<br />

Grażynie Muniak, mgr Grażynie Markuckiej, mgr inż. Urszuli<br />

Ginter, mgr inż. Zdzisławie Formie, mgr inż. Mieczysławie<br />

Górskiej za przygotowanie części kulinarnej.<br />

- Myślę, że ta rozmowa o szkole i jej patronach przybliży<br />

ją czytelnikom Tuchowskich Wieści. Dziękuję.<br />

Mgr Joanna Czechowicz jest polonistką,<br />

nauczycielką w ZSP w Tuchowie.


12 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .12<br />

GŁOS ABSOLWENTA<br />

Do technikum samochodowego w ZSP w Tuchowie uczęszczałem<br />

w latach 1999 - 2004. Moim wychowawcą był pan mgr<br />

Wacław Galas.<br />

Moja klasa składała się z uczniów, którzy stworzyli zgraną<br />

grupę. Wyniki w nauce były w dużej mierze zasługą wychowawcy,<br />

który zawsze mobilizował nas do nauki, był cierpliwy, miał zawsze<br />

dla nas czas, mogliśmy liczyć na jego pomoc.<br />

Najcięższe były pierwsze dwa lata. Niektóre przedmioty sprawiały<br />

nam niemałe kłopoty ze względu na wysokie wymagania<br />

nauczycieli. Niestety , koledzy, którzy nie nadawali się do technikum,<br />

musieli przenieść się do zawodówek. Ci, którzy wiedzieli, po<br />

co przyszli do technikum i starali się, pozostali. W ciągu tych dwu<br />

lat zauważyliśmy, że nauczyciele, których najbardziej się baliśmy,<br />

byli, są i będą najlepsi, gdyż rygor i wymagania, jakie wprowadzili<br />

na początku, zaowocował; uczniowie wiedzieli, gdzie ich miejsce i<br />

co należy do ich obowiązków, a oni byli spokojni o naszą wiedzę.<br />

Nauczyciele, którzy pozostali mi w pamięci, to: Wacław Galas,<br />

Barbara Marczewska, Małgorzata Kozioł [matematyczka], Jan<br />

Musiał, Józef Wzorek, Marek Totoś, Bogusław Harańczyk oraz<br />

wielu innych. Większość nauczycieli to nie tylko teoretycy, także<br />

praktycy, co pozwalało nam poznać problemy zarówno od strony<br />

teoretycznej jak i praktycznej.<br />

Okres nauki w technikum uważam za cenny. Poznałem<br />

wielu wspaniałych ludzi, którzy wpłynęli na moje późniejsze<br />

życie, potrafili dać wskazówki, jak się dalej ukierunkować. Dzięki<br />

panom Janowi Musiałowi i Marianowi Zychowi uczestniczyłem w<br />

konkursach i zawodach sportowo-sprawnościowych, a osiągnięte<br />

na nich wyniki pozwoliły mi na dostanie się najpierw do służby<br />

kandydackiej w Straży Granicznej oraz do późniejszego uzyskania<br />

tam pracy. Ukończenie technikum oraz pomyślne zdanie matury<br />

dały mi możliwość dalszej edukacji, którą z pewnością będę<br />

kontynuował.<br />

Michał Mikos<br />

Karwodrza<br />

60 — leeCe JMiejjJuecgo KlaJsU' SpoTtoweegco „ ^ucJhOMa<br />

Władze Miejskiego Klubu Sportowego „Tuchovia"<br />

postanowiły w roku <strong>2006</strong> zorganizować uroczystości jubileuszowe.<br />

W tym celu prezes klubu mgr Kazimierz Kurczab<br />

wraz z zarządem wykorzystali spotkanie miast bliźniaczych<br />

jako tło do tej rocznicy. W porozumieniu z władzami miasta<br />

zaproszono przedstawicieli miast bliźniaczych do Tuchowa,<br />

zwracając uwagę na ich sportowe osiągnięcia. W tym celu<br />

przygotowano odpowiedni program uroczystości nasycony<br />

sportowymi zmaganiami drużyn piłki nożnej, gdyż „Tuchovia"<br />

powstała jako klub opierający się właśnie na miejskiej<br />

jedenastce już w roku 1926.<br />

Z inicjatywy prezesa i zarządu wydano okolicznościowy,<br />

kolorowy folder pod nazwą: MIĘDZYNARODOWY TUR-<br />

NIEJ PIŁKI NOŻNEJ - Międzynarodowe Spotkanie Miast<br />

Bliźniaczych <strong>Tuchów</strong> <strong>2006</strong>, w którym zamieszczono bogaty<br />

program jubileuszowego spotkania, podano patronat merytoryczny<br />

i medialny całej imprezy. Patronatem ogólnym<br />

imprezę objęli: minister sportu - Tomasz Lipiec, przewodniczący<br />

Senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu - Kazimierz<br />

Wiatr, poseł do Parlamentu Europejskiego - Adam Bielan,<br />

poseł na Sejm RP - Michał Wojtkiewicz, marszałek województwa<br />

małopolskiego. Patronat medialny sprawowali:<br />

Telewizja Polska TVP 3 Kraków, „Dziennik Polski", „Gazeta<br />

Krakowska", Radio Maks, Radio Dobrze Nastawione.<br />

Organizując spotkanie rocznicowe, władze klubu wzięły<br />

pod uwagę działalność sportową po II wojnie światowej,<br />

czyli działalność Ludowego Zespołu Sportowego, który<br />

rozpoczął ją w 1946 roku pod patronatem Związku Samopomocy<br />

Chłopskiej, a następnie - Głównego Komitetu<br />

Kultury Fizycznej - Zrzeszenie LZS. Mimo że nazwa »MKS<br />

„Tuchovia"« była wówczas politycznie niepoprawna, to jednak<br />

w powszechnym odbiorze LZS <strong>Tuchów</strong> był utożsamiany<br />

z międzywojennym klubem „Tuchovia", a nazwa ta nadal<br />

funkcjonuje, co często zdarza się w kulturze ludowej.<br />

Dlatego też, biorąc pod uwagę działalność klubu w okresie<br />

międzywojennym, należałoby dodać do podstawowej<br />

sześćdziesiątki jeszcze 20 lat. Historia ta została opracowana<br />

w roku 1996 i zamieszczona w specjalnym dodatku<br />

„Tuchowskich Wieści" 3 (40)/1996, w którym autor podał<br />

nazwisko założyciela i ustalił podstawowe dane w oparciu o<br />

pracę magisterską z UJ, pisaną w roku 1964 pod kierunkiem<br />

prof. dr. hab. M. Siemieńskiego. Tym założycielem klubu<br />

był doktor prawa Jakub Janiga, a pierwszym kapitanem<br />

Stanisław Janiga,<br />

ur. 1906 r. w Tuchowie,<br />

Pierwszy kapitan jedenastki<br />

pod nazwą<br />

MKS „Tuchopia"<br />

(zdjęcie z 1938 r.)<br />

jedenastki od roku 1926 - Stanisław<br />

Janiga - najstarszy, 20-letni wówczas<br />

syn założyciela „Tuchovii". Informacja<br />

ta została potwierdzona w roku<br />

1998 przez samego Stanisława Janigę,<br />

który, mieszkając w Montrealu,<br />

utrzymywał przez kilka lat łączność<br />

korespondencyjną z pracowniczką<br />

tuchowskiego Urzędu Miejskiego<br />

Zofią Geszejter-Karwat, o czym informowano<br />

w „Tuchowskich Wieściach"<br />

3/64 / 2000 (G.S.), więc myślę, że<br />

szkoda pomijać 20 lat historii klubu.<br />

Warto też przypomnieć, że w latach<br />

1928 - 34 nastąpił największy rozkwit<br />

„Tuchovii"w okresie międzywojennym.<br />

O ówczesnych zawodnikach<br />

mówiono z szacunkiem w Tuchowie,<br />

Ciężkowicach, Bobowej, Stróżach,<br />

Grybowie, Gorlicach, a nawet Krynicy i Tarnowie, gdzie<br />

rozgrywano liczne mecze. Ówczesna „Tuchovia" rozgrywała z<br />

powodzeniem mecze z piłkarzami klubu sportowego „Metal"<br />

działającym przy Warsztatach Kolejowych w Tarnowie.<br />

Wracając do rocznicowych uroczystości, trzeba przypomnieć,<br />

że trwały one dwa dni. Uczestniczyli w nich przedstawiciele<br />

miast zaprzyjaźnionych: Mikulova, Martfu, Detvy<br />

i Saint Jean de Braye. W dniach 22-23 lipca br. rozegrano w<br />

Tuchowie międzynarodowy turniej piłki nożnej. Tuchowianie<br />

mogli oglądać zmagania sportowców w meczach grupowych<br />

/I - tarnowska „Unia", „Ciężkowianka" Ciężkowice i<br />

FC „Palava" Mikulov, II - „Tuchovia", Matfu VSE i Detva/,<br />

półfinałowych /„Unia" z Marfu VSE i „Tuchovia" z „Palavą"<br />

Mikulovem/, finałowych / „Unia" z „Palavą" Mikulovem, w<br />

którym zwycięzcami okazali się Czesi/, wreszcie zakończenie<br />

turnieju, kiedy wręczono zdobywcom puchary i dyplomy.<br />

Piłkarskie zmagania urozmaiciły wysiłki sportowe oldbojów<br />

„Tuchovii" z zespołem „Pokolenia Tuchovii".<br />

Z okazji jubileuszu władze klubu wręczyły zasłużonym<br />

działaczom i piłkarzom pamiątkowe medale, przygotowane<br />

na 60-lecie klubu. Okolicznościowe medale otrzymali między<br />

innymi: byli prezesi klubu - Stanisław Augustyński, Ryszard<br />

Polak, Józef Czop /nieżyjący, medal przekazany na ręce<br />

żony/, Franciszek Hołda, Adam Drogoś, Piotr Pawlik, Tadeusz


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />

Hudyka i Robert Osika, trenerzy - Adam Zając, Stanisław<br />

Obrzut, Bronisław Bartkowski, Władysław Hołda i Jacek<br />

Ropski, piłkarze i działacze - Stefan Pawlikowski /najstarszy<br />

były zawodnik klubu/, Antoni Gądek, Mieczysław Wewiórski,<br />

Eugeniusz Wrona, Aleksander Kapałka, Zbigniew Sobyra,<br />

Michał Płachno, Wacław Szarek, Andrzej Mężyk, Franciszek<br />

Grzebień, Zdzisław Kasztelewicz, Stanisław Wójtowicz, Stanisław<br />

Markucki, Tadeusz Lach, Józef Hadała oraz Mariusz<br />

Ryś-burmistrz Tuchowa i wielu innych.<br />

Dodatkową atrakcją były występy zespołów artystycznych<br />

z zaprzyjaźnionych miast oraz koncerty i wystawy<br />

malarstwa zakończone ogólną zabawą taneczną.<br />

Kończąc krótkie sprawozdanie z jubileuszowych zmagań,<br />

należy przybliżyć czytelnikowi obecnych działaczy i<br />

trenerów MKS „Tuchovia", są to:<br />

Prezes<br />

Z-ca prezesa<br />

Sekretarz<br />

Skarbnik<br />

Członkowie zarządu<br />

Komisja rewizyjna<br />

Trener drużyny seniorów<br />

Kazimierz Kurczab<br />

Marek Boratyński<br />

Robert Kądziołka<br />

Jarosław Sajdak<br />

Bogdan Płachno, Marian Mazur,<br />

Bogusław Grzebień, Janusz Potok,<br />

Marian Malinowski<br />

Piotr Pawlik, Ryszard Wrona<br />

Stanisław Samek<br />

Jacek Ropski<br />

Trener drużyny juniorów starszych Władysław Hołda<br />

Trener drużyny juniorów młodszych Adam Zając<br />

Trenerzy drużyny trampkarzy<br />

Józef Szary<br />

i Sławomir Stec<br />

Kierownik drużyny seniorów<br />

Dariusz Moździerz.<br />

Prezes „Tuchovii" Kazimierz Kurczab oraz Jarosław<br />

Mirek prowadzą bardzo ciekawą fotokronikę, z której udostępnili<br />

„Tuchowskim Wieściom" kilka fotek.<br />

Opracował Aleksander Kowalik<br />

.11


14 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .14


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />

Pół wieku dziAtAlności<br />

OchoTNiCZEj STRAŻy PoŻARNEj w KARwodrzy<br />

.13<br />

Ochotnicza Straż Pożarna jest organizacją najbardziej<br />

wiarygodną i cieszącą się największym zaufaniem społecznym<br />

mieszkańców wsi. Cóż może być bardziej wzniosłego niż ratowanie<br />

ludzkiego życia, mienia, walka z żywiołem? Dlatego<br />

wielu młodych mężczyzn, a ostatnio kobiet, zaciąga się do OSP<br />

i działa w niej przez lata.<br />

Jednostka OSP w Karwodrzy ma 50 lat. Obecnie liczy 64<br />

strażaków czynnych, 15 honorowych, ma 10-osobową drużynę<br />

młodzieżową oraz 4 kobiety. Oto krótki zarys jej historii. W<br />

lutym 1956 r. odbyło się pierwsze zebranie powołujące OSP<br />

w Karwodrzy. Założycielami jej byli: Jan Walaszek, Władysław<br />

Kosiba, Jan Przydział, Władysław Salamon, Władysław Polak,<br />

Czesław Krzemień, Józef Kowalski, Adam Krzemień, Stanisław<br />

Krzemień, Julian Dąbczyński, Edward Krzemień, Władysław<br />

Gawryał, Franciszek Michalik, Józef Gawryał, Józef Krzemień,<br />

Stanisław Dunaj, Edward Kras, Stanisław Lipka, Marek Szostecki,<br />

Aleksander Chwistek, Wojciech Kras, Ludwik Kowalski, Adam<br />

Lipka. Powołano wtenczas zarząd w składzie: Władysław Kosiba<br />

- komendant, Jan Walaszek - zastępca komendanta, Józef<br />

Kowalski - sekretarz, Adam Krzemień - skarbnik. Zarząd ten<br />

działał do lutego 1957 r., wówczas wybrano nowy, który został<br />

zarejestrowany w Tarnowie.<br />

Jednostkę stopniowo wyposażano w sprzęt gaśniczy. W<br />

1958 r. strażacy otrzymali motopompę M-200, która pomogła<br />

ugasić pożar stodoły Jana<br />

Zielińskiego 12 maja tegoż<br />

roku. W tym samym roku<br />

przystąpiono do budowy<br />

remizy OSP, oddanej do<br />

użytku w 1962 r. W związku<br />

z otrzymaniem nowych<br />

samochodów - „Dodge"<br />

/1965/, „Żuk"/1<strong>97</strong>3/- rozpoczęto<br />

rozbudowę remizy.<br />

Dobudowano nowy garaż<br />

/dotychczasowy adaptowano<br />

na świetlicę/. Prace<br />

budowlane trwały do 1<strong>97</strong>6<br />

r. W latach 1<strong>97</strong>7-79 wybudowano<br />

spinalnię węży<br />

strażackich i ogrodzono<br />

remizę. Rozbudowa remizy<br />

była możliwa dzięki staraniom ówczesnego naczelnika, a później<br />

prezesa OSP, Wojciecha Krasa.<br />

W połowie lat osiemdziesiątych, kiedy strażacy otrzymali<br />

bojowy beczkowóz „Star", znów zaszła potrzeba przebudowy<br />

garażu. Efektem tej modernizacji, trwającej od l984 do 1989<br />

r., było zbudowanie nowego obiektu /oprócz sali widowiskowej/.<br />

Duże zaangażowanie w tej budowie wykazali: prezes Jan<br />

Walaszek i naczelnik Edward Pochroń.<br />

14 czerwca 1992 r., za prezesury Ryszarda Krasa, przekazano<br />

i poświęcono sztandar OSP ufundowany przez mieszkańców<br />

Karwodrzy.<br />

11 maja 19<strong>97</strong> r., w związku z 40-leciem OSP w Karwodrzy,<br />

Prezydium Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych<br />

Rzeczypospolitej Polskiej nadało brązowy medal „Za zasługi<br />

dla pożarnictwa" Ochotniczej Straży Pożarnej w Karwodrzy.<br />

W maju 2000 r. rozpoczęto prace przy rozbudowie sali<br />

widowiskowej, za prezesury Stefana Janury, a ukończono w<br />

sierpniu 2004 r., za prezesury Mieczysława Krzemienia. 22 sierpnia<br />

2004 r. odbyła się uroczystość poświęcenia i otwarcia remizy<br />

z altanką taneczną, dużą salą, dwiema mniejszymi, zapleczem<br />

kuchennym i podjazdem do budynku. Pomieszczenia te służą<br />

mieszkańcom wsi.<br />

W ciągu 50 lat istnienia OSP w Karwodrzy prezesami byli<br />

kolejno: Władysław Salamon, Jan Przydział, Jan Walaszek,<br />

Franciszek Szeląg, Wojciech Kras, Ryszard Kras, Stefan Janura,<br />

Mieczysław Krzemień, Jan Kosiba. Naczelnicy OSP: Władysław<br />

Kosiba, Jan Walaszek Stefan Janura, Wojciech Kras, Edward<br />

Pochroń /29 lat/, Łukasz Onak.<br />

Obecny Zarząd: Jan Kosiba - prezes,<br />

Kazimierz Jop - wiceprezes, Łukasz Onak<br />

- naczelnik, Michał Mikos - zastępca naczelnika,<br />

Janusz Janura - sekretarz, Tomasz Zieliński - skarbnik, Ewa<br />

Gawryał- gospodarz, Krzysztof Piątek- członek.<br />

Uroczystość jubileuszowa 50-lecia OSP w Karwodrzy rozpoczęła<br />

się 12 lipca mszą św. na boisku szkolnym, którą celebrował<br />

o. Mirosław Grakowicz, proboszcz parafii NNMP w Tuchowie. On<br />

też dokonał poświęcenia najnowszego samochodu ratowniczo-<br />

-gaśniczego marki „Magirus", sprowadzonego z Niemiec dzięki<br />

staraniom byłego starosty a obecnie posła na Sejm RP Michała<br />

Wojtkiewicza i władzom starostwa. Po ceremonii religijnej<br />

rozpoczęła się oficjalna uroczystość jubileuszowa, którą prowadził<br />

Władysław Salamon. Na komendę druha Janusza Janury<br />

wciągnięto flagę państwową, a orkiestra sanktuaryjna odegrała<br />

hymn narodowy. Poczet flagowy tworzyli: Łukasz Onak, Tomasz<br />

Zieliński i Dawid Filar. Gośćmi uroczystości byli: poseł na Sejm<br />

RP i równocześnie wiceprezes Zarządu Małopolskiego Związku<br />

Ochotniczych Straży Pożarnych - Wiesław Woda, poseł na Sejm<br />

RP Michał Wojtkiewicz, wicestarosta powiatu tarnowskiego<br />

Andrzej Słowik, przedstawiciel Komendy Miejskiej Państwowej<br />

Straży Pożarnej w Tarnowie brygadier Piotr Szpunar, burmistrz<br />

gminy Mariusz Ryś, wiceburmistrz i prezes Gminnego Związku<br />

OSP w Tuchowie Mieczysław Kras, jednostki OSP z gminy i sąsiednich<br />

gmin wraz z pocztami<br />

sztandarowymi.<br />

Uchwałą Prezydium Zarządu<br />

Małopolskiego Związku<br />

Ochotniczych Straży<br />

Pożarnych Rzeczypospolitej<br />

Polskiej w Krakowie odznaczono<br />

wielu strażaków. Odznaczeń<br />

dokonał poseł Wiesław<br />

Woda. Złoty medal „Za<br />

zasługi dla pożarnictwa"<br />

otrzymali druhowie: Józef<br />

Kowalski, Edward Krzemień,<br />

Franciszek Michalik, Józef<br />

Gawryał, Józef Krzemień,<br />

Ryszard Kras, Zdzisław<br />

Dąbczyński, Piotr Gawryał.<br />

Srebrny medal przyznano:<br />

Kazimierzowi Solarzowi, Kazimierzowi Gawryałowi i Janowi<br />

Kieciowi. Brązowy medal otrzymali: Maria Wiśniowska, Ewa<br />

Gawryał, Witold Salamon, Krzysztof Piątek, Leszek Bodzioch,<br />

Przemysław Pyrda, Leszek Kowalski, Łukasz Onak.<br />

Uchwałą Zarządu Powiatowego Związku Ochotniczych<br />

Straży Pożarnych w Tarnowie przyznano odznaki „Wzorowy<br />

Strażak" Tomaszowi Zielińskiemu, Michałowi Mikosowi, Janowi<br />

Klimkowi, Pawłowi Stachurze, Maciejowi Bidze. Gratuluję<br />

wszystkim odznaczonym, a zwłaszcza najstarszym, którzy 50<br />

lat godnie pełnili obowiązki strażaka.<br />

Prezes OSP a zarazem sołtys Karwodrzy, Jan Kosiba, zapoznał<br />

wszystkich zgromadzonych z bogatą historią Straży<br />

Pożarnej w wiosce oraz wyraził podziękowanie staroście<br />

powiatu tarnowskiego Zbigniewowi Karcińskiemu i wicestaroście<br />

Andrzejowi Słowikowi za objęcie patronatem i wsparcie<br />

finansowe tego jubileuszu. Podziękował też sponsorom OSP<br />

w Karwodrzy, takim jak: Kazimierz Szablowski, Zdzisław Dąbczyński,<br />

Małgorzata i Aleksander Ziajowie, Bogumiła i Marian<br />

Mazurowie, Jan Kieć, Kazimierz Jop, Andrzej Potok, Marek<br />

Krzemień, Paweł Salamon.<br />

Jubileusz 50-lecia OSP w Karwodrzy zakończył się smacznym<br />

bigosem i tańcami do białego rana przy dźwiękach orkiestry.<br />

Zarządowi OSP życzę, aby nadal pracował wzorowo, zgodnie<br />

z zasadami, jakie sobie ustalił, i aby nie zabrakło mu zapału<br />

do chlubnej pracy społecznej. A patron strażaków - św. Florian<br />

- niech pomaga im gasić pożary jeszcze w zarzewiu.<br />

Jadwiga Salamon


16 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .16<br />

WSPÓLNOTA SAMORZĄDOWA -<br />

IDEA CZY RZECZYWISTOŚĆ?<br />

Dobiega końca kadencja rad gminnych, powiatowych i sejmików wojewódzkich. Radni podsumowują czteroletni<br />

okres swojej działalności. Podejmują decyzje w sprawie kandydowania na radnego w latach <strong>2006</strong>-2010. W tym<br />

gorącym dla nich czasie zaprosiłam na rozmowę przewodniczącego Rady Miejskiej w Tuchowie - mgr. Ryszarda<br />

Wronę, radnego czterech kadencji - pana Kazimierza Łątkę i panią Krystynę Kamykowską - radną tej kadencji.<br />

Tematem rozmowy jest samorządność na poziomie gminy i udział radnych w urzeczywistnianiu tej idei.<br />

- Zaczn ijmy naszą rozmowę odprzypomnien ia przesłań ia, z którym<br />

każdy z moich rozmówców rozpoczął tę kadencję.<br />

- K. Kamykowska: - Być blisko spraw ludzkich,<br />

zaangażować się w rozwiązywanie spraw mieszkańców,<br />

poznać wzajemne relacje między Urzędem<br />

Gminy a mieszkańcami, nie być tylko biernym<br />

obserwatorem.<br />

- K.Łątka: -Jestem tyle wart, ile potrafię zrobić<br />

dobrego dla innych.<br />

- R. Wrona: - Moim celem jest dobro miasta i<br />

gminy oraz ludzi tu mieszkających.<br />

- Przesłanie wytycza cel i drogi, które należy wybierać, aby, będąc<br />

wiernym swojemu przesłaniu, konsekwentnie dążyć do celu. Jednym z<br />

nich, dla każdej rady, jest podejmowanie działań na rzecz wspierania<br />

i upowszechniania idei samorządowej wśród mieszkańców. Co należy<br />

przez to rozumieć?<br />

- K.Kamykowska: - Według mnie chodzi o bezpośredni kontakt<br />

radnego z ludźmi i mówienie prostymi słowami o zasadach funkcjonowania<br />

samorządu, wyjaśnianie i usuwanie wątpliwości.<br />

- K. Łątka: - To trudne pytanie, ale odpowiem<br />

tak: obecnie, w wyniku zmian w ustawie o samorządzie<br />

gminnym, bardzo wzmocniła się pozycja<br />

wójtów i burmistrzów, rada ma słabszą pozycję.<br />

Moim zdaniem idea samorządności może być<br />

realizowana wtedy, gdy jest dobra, na wysokim<br />

poziomie współpraca między burmistrzem a radą.<br />

Mądry burmistrz w konflikcie ze słabą radą zawsze<br />

wygra, ale wtedy trudno mówić o wspieraniu idei<br />

samorządności. Ustawa o samorządzie gminnym zakłada dobrą<br />

współpracę między tymi organami.<br />

- R. Wrona: -Upowszechnianie idei samorządności<br />

to między innymi działalność rad osiedlowych<br />

i sołeckich. Są to ciała najniższe, ale bardzo ważne,<br />

bo tu ludzie uczą się podstaw samorządności, zdobywają<br />

pierwsze doświadczenia. Niektórzy członkowie<br />

rad sołeckich lub osiedlowych kandydują<br />

później w wyborach do rady miejskiej. Zdobyte<br />

wcześniej doświadczenie procentuje: wiedzą, co<br />

ich czeka jako radnych.<br />

- Co zrobiła Rada Miejska tej kadencji w zakresie upowszechniania<br />

idei samorządowej?<br />

- R. Wrona: - Z inicjatywy Rady Miejskiej po raz pierwszy przeprowadzono<br />

w szkołach ponadpodstawowych wybory do Młodzieżowej<br />

Rady Gminy. To była praktyczna lekcja samorządności, bardzo<br />

potrzebna młodzieży, ale także Radzie Miejskiej. Młodzież patrzy<br />

krytycznie na rzeczywistość, a jednocześnie ma ciekawe pomysły.<br />

Przykład: plac zabaw dla dzieci i skatepark dla młodzieży w Tuchowie.<br />

Młodzi zainicjowali zbiórkę książek dla ubogiej biblioteki, wolontariat<br />

we współpracy z opieką społeczną - zbiórkę rzeczy potrzebnych<br />

Polakom na Ukrainie. Dla tej młodzieży zorganizowałem szkolenie<br />

zapoznające ją z regulaminem i statutem RM.<br />

- K. Łątka: - Upowszechnianie idei samorządności to także przekazywanie<br />

uprawnień radom sołeckim, zorganizowane dyżurowanie<br />

przewodniczącego RM i zastępców.<br />

- K. Kamykowska: - Dodajmy do tego organizowanie zebrań<br />

informacyjno-konsultacyjnych z mieszkańcami, otwarte dla wszystkich<br />

zainteresowanych posiedzenia RM oraz artykuły informujące o<br />

pracy RM zamieszczane w „Tuchowskich Wieściach".<br />

- Które sprawy należące do zadań własnych gminy były najtrudniejsze<br />

dla RM w tej kadencji?<br />

- R. Wrona: - Sprawa oświaty. Znacznie zmniejszyła się liczba<br />

dzieci. Wielki problem miała RM, bo kilku szkołom podstawowym<br />

groziło zamknięcie. Co zrobić wtedy z nauczycielami? Obawialiśmy<br />

się niepokoju społecznego. Dużo rozmów prowadziliśmy z burmistrzem,<br />

a ten wielokrotnie rozmawiał z mieszkańcami i nauczycielami.<br />

Tłumaczyliśmy przebieg procesu zmian organizacyjnych.<br />

Dzięki tym wszystkim rozmowom udało się tę trudną reorganizację<br />

przeprowadzić bez szkody dla bezpośrednio zainteresowanych. Nie<br />

została zamknięta ani jedna szkoła, powstały trzy szkoły społeczne,<br />

tj. w Buchcicach, Mesznej Opackiej i Trzemesnej. W Zabłędzy uczą<br />

się dzieci w kl.1-3 z Karwodrzy i Zabłędzy, a w kl.4-6 uczą się w Karwodrzy.<br />

Nasze postępowanie okazało się wzorem dla innych gmin,<br />

które miały podobny problem.<br />

- K. Łątka: - Dodałbym jeszcze problem bezrobocia, ubożenie<br />

społeczeństwa i rosnące wydatki na pomoc społeczną.<br />

- W jakie sprawy angażował się pan najbardziej?<br />

- K. Łątka: - Najbardziej angażowałem się w sprawę reorganizacji<br />

szkół, a to przez udział w pracy specjalnie do tego celu powołanego<br />

zespołu, który miał za zadanie przygotować to zadanie z punktu<br />

widzenia nakładów i obniżenia kosztów. Sukcesem jest przeprowadzenie<br />

tych zmian bez skonfliktowania środowisk z samorządem.<br />

- K. Kamykowska: - Ja najbardziej zaangażowałam się w sprawę<br />

przebudowy Szkoły Podstawowej w Piotrkowicach (wymiana<br />

dachu), a największym osiągnięciem, nie tylko moim, jest budowa<br />

sali gimnastycznej w tejże szkole. Nie był mi także obcy trudny problem<br />

przeniesienia Gimnazjum nr 1 z Tuchowa do Karwodrzy. Wiele<br />

rozmów przeprowadziłam z rodzicami uczniów w celu wykazania<br />

pozytywnych stron tej zamiany, chociaż też miałam wątpliwości, co<br />

będzie lepsze dla młodzieży.<br />

- Działalność RM - zgodnie z ustawą - jest jawna. Jak RM wywiązuje<br />

się z tego obowiązku?<br />

- K. Kamykowska: - Według mnie bez zastrzeżeń. Wszystkie<br />

uchwały RM są wywieszane na tablicy ogłoszeń, jest aktualizowana<br />

na bieżąco strona internetowa, są codzienne dyżury przewodniczącego<br />

i zastępców.<br />

- R. Wrona: - Bogatym źródłem informacji jest internetowy Biuletyn<br />

Informacji Publicznych, są tam wszystkie uchwały RM, informacje<br />

o radnych łącznie z ich zeznaniami majątkowymi.<br />

- Czy mieszkańcy przywiązują do jawności RM dużą wagę, czy<br />

korzystają z przysługującej im możliwości pozyskiwania informacji o<br />

działalności Rady?<br />

- K. Kamykowska: - Mieszkańcy naszej gminy jeszcze nie korzystają<br />

w pełni z tych wszystkich możliwości. Dominuje przekaz ustny,<br />

a nie z dostępnych wiarygodnych źródeł. Z tego powodu dochodzi<br />

do interpretacji wyników działalności Rady na swój, nierzadko niewłaściwy<br />

sposób.


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />

- K. Łątka: - Potwierdzam opinię pani radnej. Też uważam, że jest<br />

jeszcze małe zainteresowanie ze strony mieszkańców działalnością<br />

RM. Trwają w niewiedzy; ustne przekazy łatwo wprowadzają w błąd,<br />

trudno wtedy prowadzić z rozmówcą rzeczową dyskusję. Trzeba nad<br />

tą sprawą popracować.<br />

- R. Wrona: - Mieszkańcy wiedzą o tym, że mogą przyjść na<br />

sesję i zdarza się, że przychodzą ludzie postronni.<br />

- Rada Miejska jest nie tylko organem stanowiącym, ale także<br />

kontrolnym. Co było przedmiotem kontroli w tej kadencji i jakie były<br />

wyniki?<br />

- R. Wrona: - Kontrole przeprowadza Komisja Rewizyjna na<br />

zlecenie RM.W tej kadencji kontrolowała m.in. rozliczanie inwestycji,<br />

działalność burmistrza i Urzędu Gminy, OSP, skargi mieszkańców.<br />

Ja wnioskowałem o przeprowadzenie kontroli w sprawie lokalizacji<br />

budynku, w którym jest dom handlowy Leader Price, w związku z<br />

interwencją mieszkańców.<br />

- K. Łątka: - Jestem przewodniczącym Komisji Rewizyjnej i poświęciłem<br />

dużo czasu, by uporządkować działalność OSP w zakresie<br />

prowadzenia dokumentacji rozliczeniowej czasu trwania akcji, liczby<br />

osób biorących udział w akcji, zużycia paliwa. Podstawą do przeprowadzenia<br />

tej - dodam - niepopularnej w środowisku strażaków<br />

kontroli jest wykorzystanie środków z budżetu gminy. W wyniku<br />

kontroli zainstalowano w samochodach liczniki zużycia paliwa, a na<br />

inne efekty po obu stronach trzeba jeszcze poczekać.<br />

- Do wyłącznej właściwości RM należy uchwalanie budżetu gminy<br />

i rozpatrywanie sprawozdania z jego wykonania. Jak w tym wypadku<br />

realizowana jest idea samorządności?<br />

- K. Kamykowska: - Budżet jest opracowywany przez burmistrza<br />

i jednostkę finansową gminy, natomiast jego ostateczny kształt<br />

zależy od opinii Rady Miejskiej. W pewnym sensie jest realizowana<br />

idea samorządności.<br />

- K. Łątka: - Po zmianach w ustawie o samorządzie gminnym, o<br />

których już wcześniej wspomnieliśmy, największy wpływ na kształt<br />

budżetu ma burmistrz, ale równocześnie ciąży na nim największa<br />

odpowiedzialność za jego realizację. Rada decyduje o przesunięciach<br />

kwot między działami. Komisje stałe RM winny w tej sytuacji bardziej<br />

zająć się kontrolą tego, czy w projekcie budżetu zostały uwzględnione<br />

wnioski kierowników referatów i jednostek organizacyjnych<br />

i w jakim stopniu. Komisja Rewizyjna kontroluje realizację budżetu<br />

pod względem celowości wydatków, ich zasadności i poczucia<br />

gospodarności.<br />

- R. Wrona: - Mimo tych uwarunkowań, o których mówił pan<br />

radny, moim zdaniem, największy wpływ na ostateczny kształt<br />

budżetu ma jednak RM, bo ona go uchwala. Burmistrz proponuje,<br />

uchwala rada. Jeśli radny proponuje zmiany w przedłożonym projekcie,<br />

to musi je przekonująco uzasadnić.<br />

- K. Łątka: - Wszelkie decyzje dotyczące budżetu są bardzo<br />

trudne. Trzeba np. wziąć pod uwagę to, że przez zaangażowanie<br />

w danej dziedzinie środków własnych można wygenerować środki<br />

finansowe z zewnątrz. Czasem opłaca się ograniczyć wydatki na<br />

cele małej społeczności, by pozyskać duże kwoty z funduszy UE na<br />

cele inwestycyjne służące całej gminie. Trzeba przy tym pamiętać o<br />

przestrzeganiu rygorystycznej ustawy o finansach publicznych.<br />

- Czy RM tej kadencji zajmowała się planem zagospodarowania<br />

przestrzennego?<br />

- R. Wrona: - Plan zagospodarowania przestrzennego jest w<br />

trakcie opracowywania.<br />

- K. Łątka: - To jedna z najtrudniejszych spraw, bo jak się dowiedzieliśmy,<br />

musi on być spójny z planami powiatowym i wojewódzkim.<br />

Studium tego planu nie jest wykonane w zadawalającym<br />

stopniu. Doprowadzenie do wszystkich potrzebnych uzgodnień<br />

jest skomplikowane i długotrwałe. Z drugiej strony brak aktualnego<br />

planu hamuje rozwój gminy.<br />

- K. Kamykowska: - Dobry plan zagospodarowania przestrzennego<br />

to stworzenie warunków młodym ludziom, którzy w naszej<br />

gminie chcieliby rozwinąć indywidualną działalność gospodarczą.<br />

- R. Wrona: - W tej kadencji trzymaliśmy się planu rozwoju<br />

gminy. Dużą wagę przywiązywaliśmy do jego konsekwentnej<br />

realizacji. Dzięki temu udało się wybudować budynki szkolne w<br />

Burzynie i w Karwodrzy, wymienić dachy na budynkach szkolnych<br />

w Trzemesnej, Piotrkowicach i Dąbrówce Tuchowskiej, zrobić nową<br />

elewację szkoły w Zabłędzy, rozpocząć budowę hali sportowej w<br />

Siedliskach i inne.<br />

- Zadaniem przewodniczącego jest organizowanie pracy rady i prowadzenie<br />

jej obrad. To krótkie zdanie zawiera w sobie bogatą i złożoną<br />

treść. Na czym polega dobre organizowanie pracy rady?<br />

- R. Wrona: - Dobre organizowanie pracy rady to moim zdaniem<br />

dobra komunikacja między przewodniczącym a radnymi.<br />

Im radny więcej wie, tym lepiej można pracę rady zorganizować.<br />

Ja zapoznaję radnych z treścią wszystkich pism wpływających do<br />

RM. Prenumerujemy różne czasopisma samorządowe, prowadzimy<br />

szkolenia radnych.<br />

- Co to znaczy według pana dobrze prowadzić obrady?<br />

- R. Wrona: - Panować nad rozwojem sytuacji w czasie sesji, ale<br />

dać pełną możliwość wypowiedzenia się radnemu.<br />

- Czy dobro mieszkańców jednego sołectwa może być w sprzeczności<br />

z dobrem całej gminy lub odwrotnie?<br />

- K. Łątka: - Może tak być. Tak niektórzy mieszkańcy mogli<br />

odebrać reorganizację sieci szkół w gminie.<br />

- R. Wrona: - Niektórzy radni też tak czasem pojmują niektóre<br />

rozwiązania. Realizacja zadania w jednym sołectwie jest czasem<br />

uważana jako krzywdząca dla innego sołectwa . Siłą RM w tej kadencji<br />

było to, że radni potrafili przedłożyć potrzebę konsekwentnej<br />

realizacji planu nad lokalne aspiracje, a sprawy priorytetowe dla całej<br />

gminy nie budziły kontrowersji.<br />

- Jakie postulaty były najczęściej zgłaszane RM przez mieszkańców<br />

gminy?<br />

- K. Łątka: - Według mnie: przyspieszenie budowy kanalizacji,<br />

poprawa warunków w budynkach szkolnych, budowa i remonty<br />

dróg, szczególnie tych, na których w ostatnich latach stwierdzono<br />

duże zagrożenie wypadkowe, np. w kierunku Siepietnicy.<br />

- R. Wrona: - Postulaty w sprawie poprawy stanu dróg dominowały,<br />

ale monitowano też o budowę gimnazjum w Tuchowie<br />

i doprowadzenie prądu do osiedla domów jednorodzinnych. W<br />

tej kadencji udało się bardzo dużo postulatów zrealizować, ale<br />

od tego jest samorząd gminny, by słuchać ludzi i mądre postulaty<br />

realizować.<br />

- Czy kandydują państwo do RM w najbliższych wyborach ?<br />

- R. Wrona: - Kandyduję z listy Komitetu Wyborczego "Ziemia<br />

Tuchowska Razem".<br />

- K. Łątka: - Ja też kandyduję, sam założyłem 5-osobowy komitet<br />

wyborczy.<br />

- K. Kamykowska: - Nie kandyduję, ponieważ wymaga to<br />

ogromnego zaangażowania i znacznie więcej czasu niż mogę obecnie<br />

poświęcić. Z tego powodu za mało mogłam wejść w problemy<br />

mieszkańców i częściej być z wyborcami. Ten dyskomfort okazał się<br />

dla mnie zbyt duży.<br />

- Co zamierza pan udoskonalić w swojej działalności samorządowej,<br />

jeśli zostanie pan radnym, aby była jeszcze bardziej skuteczna ?<br />

- K. Łątka: - Zawsze staram się działać skutecznie, przede wszystkim<br />

przez dobrą współpracę z innymi radnymi. Staram się dobrze<br />

uzasadniać wnioski, chociaż zawsze trzeba się liczyć z przegraną<br />

w wyniku głosowania. Myślę, że będąc członkiem stałych komisji,<br />

zwróciłbym uwagę na lepsze dostosowanie planu i form pracy do<br />

zmian w ustawach o samorządzie gminnym, o finansach publicznych,<br />

o gospodarce mieniem komunalnym i prawie budowlanym. Jeszcze<br />

więcej czasu poświęcę na bezpośrednie kontakty z wyborcami.<br />

- R. Wrona: - Uważam, że w obecnej kadencji wykazałem się<br />

dużą skutecznością i fakty w postaci inwestycji o tym świadczą. W<br />

przyszłej kadencji trzeba zakończyć inwestycje i remonty dotąd nieukończone<br />

i podjąć działania zmierzające do pozyskania funduszy<br />

z UE na rozpoczęcie budowy kompleksu rekreacyjno-sportowego<br />

w Tuchowie, zaplanowanej na lata 2007 - 2013. I etap to budowa<br />

pływalni. Na pewno bardzo ważną sprawą będzie kontynuowanie<br />

.15


18 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .18<br />

współpracy z miastami partnerskimi, tj.Saint Jean de Braye we Francji,<br />

Illingen w Niemczech, Pettenbach w Austrii, Mikulov w Czechach (od<br />

tej kadencji), Martfu na Węgrzech, Detvą na Słowacji i Baraniwką na<br />

Ukrainie. Oprócz wymiany grup młodzieży są podpisane umowy<br />

między Siedliskami, Detvą i Pettenbach. Gimnazjum w Siedliskach i<br />

szkoła w Detvie wspólnie realizują projekt w ramach programu UE<br />

"Sokrates". Tego nie można zaniedbać. Najbardziej zależało nam na<br />

tym, aby mieszkańcy gminy nawiązywali indywidualne kontakty<br />

umożliwiające wyjazdy do pracy oraz przyjazdy z tych miast do naszych<br />

gospodarstw agroturystycznych na wypoczynek, co stopniowo<br />

zaczyna się rozwijać. Nadmieniam, że spotkania z delegacjami z miast<br />

bliźniaczych organizowane są tylko z dotacji zewnętrznych na ten<br />

cel przeznaczonych, jak np. z Funduszu Wyszehradzkiego.<br />

- Charakterystyka dobrego radnego:<br />

- K. Łątka: - Uczciwość, pracowitość, rzetelność, znajomość<br />

ustaw, na których opiera się działalność samorządu, wytrwałość, duża<br />

odporność psychiczna na ewentualne porażki, absolutna bezinteresowność,<br />

szacunek dla ludzi, poświęcenie własnego czasu .<br />

- K. Kamykowska: - Z doświadczeń jednej kadencji mogę powiedzieć,<br />

że radny powinien być oczytany w tematyce samorządowej,<br />

otwarty na poznawanie przepisów prawnych, z uporem dążący<br />

do wytyczonego celu, odporny na krzywdzące oceny zewnętrzne,<br />

świadomy oczekiwań ze strony wyborców, przerastających czasem<br />

możliwości radnego i samorządu gminy. Być w samorządzie nie jest<br />

rzeczą łatwą. Wyborcy też winni uszanować swój wybór, m.in. przez<br />

współpracę z radnym, ważyć opinie, by nie zniechęcić.<br />

- W imieniu własnym i zespołu redakcyjnego TW dziękuję bardzo<br />

za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzących wyborach.<br />

Rozmawiała Stanisława Burza<br />

J<br />

V<br />

Bardzo dziękuję za współpracę w okresie kadencji<br />

2002-<strong>2006</strong> Paniom i Panom Radnym RM, Burmistrzowi,<br />

Sołtysom i Radom Sołeckim z Lubaszowej,<br />

Tuchowskiej i Mesznej Opackiej oraz wielu<br />

Dąbrówki<br />

mieszkańcom,<br />

którzy wspomagali moje działania, przyczyniając się do<br />

pomnażania wartości realizowanych zadań.<br />

Radny RM w Tuchowie Kazimierz Łątka<br />

A<br />

i<br />

SPECJALISTYCZNE USŁUGI MEDYCZNE ZOZ w TUCHOWIE<br />

Zbigniew Jurek<br />

- lek. med. specjalista chorób wewnętrznych II stopnia<br />

Lekarz Zbigniew Jurek jest tuchowianinem, urodzonym w dniu<br />

25 kwietnia 1958 roku. Ukończył Szkołę Podstawową w Siedliskach,<br />

a Liceum Ogólnokształcące w Tuchowie w roku 1<strong>97</strong>7. Od młodości<br />

pasjonowała go chęć niesienia pomocy ludziom potrzebującym<br />

jej. To była jego pasja i był przekonany, że tylko zawód lekarza spełni<br />

jego marzenia. Toteż po ukończeniu LO wybrał studia medyczne<br />

na Akademii Medycznej w Krakowie w latach 1<strong>97</strong>7 - 1983, a następnie<br />

odbywał 9-miesięczny staż podyplomowy w ZOZ w Brzesku<br />

na oddziale wewnętrznym, chirurgicznym, pediatrycznym, kończąc<br />

go w ZOZ w Tuchowie na oddziale ginekologicznym w roku<br />

1984. ZOZ w Tuchowie w tym czasie gwarantował nie tylko pracę,<br />

ale i mieszkanie w blokach. Ten szczegół był ważny ze względu<br />

na zawarcie w tym czasie związku małżeńskiego. W tuchowskim<br />

szpitalu w kwietniu 1987 roku zdobył specjalizację I stopnia z chorób<br />

wewnętrznych pod kierunkiem doktora Stanisława Jakusa. II<br />

stopień specjalizacji z tego samego zakresu zrobił w roku 2000, a<br />

w 1999 roku dodatkową specjalizację z medycyny rodzinnej. W<br />

roku 2001 ukończył w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej<br />

w Tarnowie studia podyplomowe w zakresie zarządzania służbą<br />

zdrowia. Od 10 lipca 2000 roku ma dodatkowe kwalifikacje do<br />

prowadzenia badań osób ubiegających<br />

się o uprawnienia do kierowania<br />

pojazdami i kierowców.<br />

Pracując w Przychodni Rejonowej<br />

w Tuchowie jako lekarz w poradni<br />

ogólnej, przyjmuje dziennie po 25 - 30<br />

pacjentów oraz wykonuje badania<br />

USG u 10 do 15 chorych (co drugi<br />

dzień), którycń trzeba zdiagnozować,<br />

wynik opisać i przesłać dane lekarzowi prowadzącemu. Ultrasonografią<br />

zaczął zajmować się od 1989 roku, odtąd ciągle się<br />

dokształca w tym kierunku, o czym świadczy ukończony ostatnio<br />

w 2002 roku kurs organizowany przez Roztoczańską Szkołę Ultrasonografii.<br />

W pierwszych latach pracy jako młody lekarz podjął dyżury<br />

w pogotowiu, najpierw w Brzesku, a następnie w Tuchowie. W<br />

naszym mieście pracował pod kierunkiem doktor Zofii Śmiałek,<br />

ówczesnej kierowniczki tego działu. Relacje z pracownikami miejscowego<br />

pogotowia układały się bardzo dobrze, atmosfera pracy<br />

była miła, współpraca harmonijna. Dobrze pamięta pierwszy<br />

dzień pracy w pogotowiu, a było to jeszcze w Brzesku: wezwano<br />

„R"-kę do chorego z podaniem bardzo pilnego powodu. Wyjeżdżał<br />

z przejęciem i wątpliwościami, czy podoła zadaniu, aby nie<br />

nastąpił zgon. Po przybyciu do wsi zauważyli biegnącego przez<br />

miedzę w kierunku drogi mężczyznę, który po podejściu do karetki<br />

oświadczył, że on jest tym pacjentem wymagającym pomocy,<br />

gdyż ma ważne skierowanie do szpitala. W jednej chwili opadło<br />

napięcie nerwowe, a z tego rozładowania skorzystał chory do<br />

tego stopnia, że nie tylko zabrano go do szpitala, ale nawet nie<br />

został zbesztany za ewidentne nadużycie.<br />

W Tuchowie relacje w środowisku lekarskim układały się po<br />

partnersku, były harmonijne, koledzy, koleżanki wzajemnie sobie<br />

pomagali, jeden od drugiego często uczył się czegoś ciekawego,<br />

był bardzo dobry przepływ informacji. Integracja zespołu za<br />

ordynatora doktora Stanisława Jakusa odbywała się przeważnie<br />

w czasie obowiązkowych wspólnych szkoleń, ognisk, a także w<br />

czasie okresowo organizowanych spotkań towarzyskich.<br />

W ramach hobby gra w siatkówkę, uprawia narciarstwo,<br />

jeździ na rowerze, dużo spaceruje, w wolnych chwilach chętnie<br />

czyta beletrystykę.


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .17


20 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .20<br />

Wiele pracował społecznie na rzecz środowiska lokalnego.<br />

Pełnił odpowiedzialne funkcje społeczne, był np.: radnym powiatowym<br />

w latach 1998- 2002, przewodniczącym Oddziału Terenowego<br />

Związku Zawodowego „Solidarność", przewodniczącym<br />

Oddziału Terenowego Ogólnopolskiego Zw. Zawod. Lekarzy w<br />

Tuchowie, Współpracował z Towarzystwem Przyjaciół Lwowa, od<br />

którego otrzymał specjalne podziękowanie. Od 2005 roku jest<br />

prezesem klubu siatkowego pod nazwą FAN- SOKÓŁ <strong>Tuchów</strong>.<br />

Swym młodszym kolegom radziłby ufać we własne siły, obserwować<br />

starszych kolegów, korzystać z ich doświadczeń, starać<br />

się popełniać jak najmniej błędów, od których zależy często<br />

natężenie zbędnych bólów i cierpień pacjentów. Rola dobrego<br />

lekarza polega na ich ograniczaniu. Ogólnie stwierdza, że obecnie<br />

kontakty z młodymi lekarzami ma ograniczone, jest za dużo pracy,<br />

a dokształcanie zaliczono do indywidualnych zadań lekarza.<br />

Zapytany, co najbardziej denerwuje doświadczonego lekarza,<br />

stwierdza, że jest to zbyt częsty brak możliwości pełnego<br />

diagnozowania i leczenia związany z obecną sytuacją w służbie<br />

zdrowia, nadmiar prac biurowo-administracyjnych, ich przewaga<br />

nad pracami czysto zawodowymi, fachowymi. Tymczasem w<br />

kontaktach z chorym jest obecnie coraz trudniej się porozumieć,<br />

gdyż media nadmiernie rozbudziły wysokie oczekiwania w zakresie<br />

leczenia wszystkich dolegliwości. Media w swych programach za<br />

mało uwzględniają indywidualne różnice w przebiegu tych samych<br />

schorzeń u ludzi, nie informują, że nie zawsze da się stosować<br />

tę samą metodę leczenia u kilku pacjentów. Lek, który jednemu<br />

pomoże, drugiemu ze względu na jego poprzednie schorzenia<br />

lub indywidualne cechy może zaszkodzić. Natomiast obecnie<br />

większość zgłaszających się chorych życzy sobie, aby po wyjściu<br />

od lekarza natychmiast byli zdrowi bez względu na wiek, przebyte<br />

choroby, cechy dziedziczne itp. Z tego też względu niektórzy pacjenci<br />

są czasami bardzo rozżaleni i wymagają od lekarza działań<br />

niemożliwych do spełnienia, wręcz czarodziejskich.<br />

W zakresie własnych osiągnięć medycznych najwięcej satysfakcji<br />

dają mu zrobione specjalizacje, możliwość pogłębiania wiedzy merytorycznej<br />

dla dobra chorego. Jednak cały czas jego pracy zawodowej<br />

towarzyszy wysiłek, stres, wyostrzona czujność decyzyjna, gdyż<br />

od trafności podjętych decyzji zależy życie lub cierpienie pacjentów.<br />

Warto zauważyć - mówi mój rozmówca - że często pacjenci proszą<br />

obecnie o tańsze leki, rozpisanie ich na wiele recept, z których nie<br />

wszystkie będą realizowane, bo oni nie mają na leki pieniędzy. Taka<br />

prośba zmusza lekarza do takiego ich doboru, aby zapewniały największą<br />

skuteczność. Wówczas istotna staje się intuicja lekarska, tzw.<br />

„nos lekarski", która podpowie, co danemu choremu najbardziej jest<br />

potrzebne. W podjęciu trafnej decyzji pomaga wieloletnia praktyka,<br />

zdobyte doświadczenie i wyczucie, co jest bardzo ważne. Pomaga<br />

w tym też umiejętna rozmowa z pacjentem, w której na drodze<br />

wywiadu trzeba ustalić wiele zależności korzystnych lub szkodliwych<br />

w przypadku danego pacjenta.<br />

W swej dotychczasowej pracy zaobserwował też kilka przypadków<br />

odbiegających od przeciętnej pozytywnej normy. Do<br />

takich zalicza dość częste w naszej okolicy udzielanie pomocy<br />

medycznej osobom będącym pod wpływem alkoholu, zdarza<br />

się to najczęściej w soboty i niedziele, niektórych trzeba nawet<br />

hospitalizować z uwagi na wysoki stopień zatrucia organizmu. Do<br />

ciekawostek zalicza pan doktor spotykane przesądy lecznicze, występujące<br />

jeszcze w naszej okolicy, takie jak: stosowanie smalcu na<br />

stłuczenia, okładanie bolących części ciała liśćmi kapusty itp.<br />

Zapytany o zaobserwowane przejawy zainteresowania się<br />

władz administracyjnych codzienną praktyką lekarską, problemami<br />

związanymi z funkcjonowaniem służby zdrowia, przykłady<br />

doceniania trudu lekarskiego, odpowiada, że najczęściej obserwował<br />

takie działania w czasie kampanii wyborczej. Były to<br />

często obietnice i pozostawały nimi w okresie późniejszym. Jednak<br />

obecnie starostwo tarnowskie udzieliło poręczeń majątkowych dla<br />

ZOZ w Tuchowie na kwotę 1,7 miliona złotych, gdyż bez tej kwoty<br />

ZOZ musiałby ogłosić upadłość. Jak wszyscy mieszkańcy Tuchowa<br />

stawia pytanie: czy dyrekcja ZOZ potrafi we właściwy sposób wykorzystać<br />

tę kwotę dla dobra miejscowej służby zdrowia?<br />

Obecnie jako lekarz ogólny podlega kierownikowi Przychodni<br />

Rejonowej, którą to funkcję pełni doktor Jolanta Duch-Berger,<br />

natomiast w pracowni USG podlega kierownikowi analityki i działu<br />

diagnostyki obrazowej, czyli pani mgr Marcie Jamrug. Pracownia<br />

USG w Tuchowie powstała w 1989 roku z inicjatywy doktora<br />

Stanisława Jakusa, gdyż chciał mieć możliwość diagnozowania<br />

cięższych przypadków chorobowych na miejscu. Pierwsze badania<br />

wykonywano na aparatach model USG - 40. Później zakupiono<br />

za pośrednictwem miejscowych redemptorystów aparat ALOKA


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .21<br />

SSD-630, był to już aparat nowoczesny. W roku 2001 zakupiono<br />

najnowszy wówczas aparat LOQIK - 500, ale obecnie sq już nowsze<br />

modele. W pracowni miesięcznie przyjmuje 150 - 210 pacjentów,<br />

ale to nie wyczerpuje liczby wykonywanych w niej badań, gdyż<br />

oprócz niego pracują na tym samym aparacie: Jolanta Bednarz-<br />

-Pawełek - internista i radiolog, Mariusz Skopek - internista, Maria<br />

Czyżycka - pediatra, Jacek Rakowski - pediatra, Aleksander Burgielski<br />

- ordynator oddziału wewnętrznego wykonujący badania<br />

echokardiograficzne. Z personelu pielęgniarskiego pracującego<br />

dotychczas w USG wymienia obecne pielęgniarki: Agnieszkę<br />

Osiniak i Bernadettę Kapkę oraz poprzednie: Marię Sukiennik,<br />

Elżbietę Michoń, Halinę Olchawę, Krystynę Korzeniowską.<br />

Badania diagnostyczne wykonywane są u wszystkich pacjentów<br />

wymagających określonego rozpoznania, czyli u dzieci,<br />

młodzieży, dorosłych, kobiet i mężczyzn. Najczęściej spotykanymi<br />

schorzeniami są: dolegliwości pęcherzyka żółciowego, zaburzenia<br />

krążenia krwi w kończynach dolnych oraz tętnicach szyjnych.<br />

Pacjenci obecnie nie oczekują w kolejkach na ten rodzaj diagnostyki,<br />

wykonywana jest na bieżąco, czyli mieści się w tygodniu.<br />

Wczesna, dokładna diagnostyka USG często ratuje życie ludzkie,<br />

np. młody pacjent tracił świadomość przy pionizacji, okazało się<br />

po badaniu USG, że ma pękniętą śledzionę.<br />

Od roku 1998 pan doktor prowadzi też prywatny gabinet<br />

USG. W gabinecie prywatnym doktor nie zatrudnia pielęgniarki,<br />

wszystkie czynności wykonuje własnoręcznie.<br />

W 2008 roku pan doktor Zbigniew Jurek będzie obchodził<br />

25-lecie swej pracy zawodowej. Po wstępnym okresie stażowym<br />

odbytym w szpitalu brzeskim cały czas pracował w Tuchowie. Jest<br />

dobrze znanym i zasłużonym miejscowym lekarzem, związanym<br />

zawodowo i życiowo z mieszkańcami naszego miasteczka. Jego<br />

trzej synowie wyróżniali się swymi zdolnościami w miejscowych<br />

szkołach. Obecnie najstarszy, Ireneusz, studiuje medycynę (II rok)<br />

w Akademii Medycznej w Białymstoku, ma zamiar kontynuować<br />

tradycje rodzinne, Adrian jest na I roku stomatologii, również w<br />

Białymstoku, a Kamil studiuje na Krakowskiej Politechnice. Trzeba<br />

też dodać, że wszyscy trzej są uzdolnieni muzycznie. Żona pana<br />

doktora, Agnieszka, jest szkolnym pedagogiem w miejscowym LO,<br />

całym sercem i z poświęceniem pracuje dla dobra tuchowian,<br />

tworząc z mężem i synami dobrze zintegrowaną rodzinę. Cała<br />

rodzina państwa Jurków cieszy się w naszym środowisku sympatią,<br />

szacunkiem i uznaniem.<br />

Opracował Aleksander Kowalik<br />

Tuchowska służba zdrowia<br />

Helena Ropska — starsza pielęgniarka dyplomowa<br />

- bardzo obowiązkowa, długoletnia pielęgniarka<br />

Pani Helena Ropska jest przykładem pracownicy, która<br />

umiłowała swój zawód w czasie wykonywania codziennych<br />

pielęgniarskich obowiązków. Urodziła się jako Helena Rempała<br />

dnia 30 lipca 1944 roku w rodzinie chłopskiej w Burzynie. Szkołę<br />

średnią ogólnokształcącą ukończyła w roku 1962 w Tuchowie.<br />

Początkowo pragnęła zostać nauczycielką. Jednak w klasie<br />

maturalnej uczestniczyła w spotkaniu z instruktorką szkoły pielęgniarskiej<br />

panią Z. Leśniak z Tarnowa, która przekonywała młode<br />

dziewczęta, aby wybierały coraz bardziej popularny i bardzo<br />

administracyjnym był mgr Józef Rogoziński,<br />

kadrowym, zaopatrzeniowcem,<br />

statystykiem, behapowcem - Andrzej<br />

Sajdak. Razem z nią w grupie pielęgniarskiej<br />

w tym czasie były: Zofia<br />

Onak, Józefa Kuraś /Stańczyk/, M.<br />

Berdychowska. W ochronce pracowali<br />

jeszcze cały październik, bo od<br />

listopada 1964 r. przeszli wszyscy do<br />

nowo wybudowanego szpitala rejonowego, Pani<br />

Helena pracowała wówczas na oddziale noworodków.<br />

Praca była bardzo ciężka, nieraz wypadło<br />

pracować przez 16 godzin na dobę, a początkowo<br />

nie otrzymywano nawet wynagrodzenia za godziny<br />

nadliczbowe, bo nie było pieniędzy. Na oddziale noworodków<br />

praca była niezwykle trudna, gdyż trzeba<br />

było samym gotować dzieciom jedzenie, myć, sprzątać,<br />

wkrótce powoli zatrudniano salowe, kucharki,<br />

dietetyczkę. Była tu około roku, a następnie przeszła<br />

na tworzony z trudem oddział wewnętrzny.<br />

potrzebny w społeczeństwie zawód pielęgniarki. Toteż po zdaniu<br />

matury zapisała się do Państwowej Szkoły Pielęgniarstwa w Tarnowie,<br />

gdzie uczyła się tego trudnego zawodu od 3 września 1962<br />

do czerwca 1964 roku.<br />

Już w czasie pierwszej praktyki w szpitalu zaczęła rozwijać i<br />

pogłębiać swoje zainteresowana zawodem pielęgniarki. Cieszyły ją<br />

przejawy radosnych uczuć, jakimi darzyli pacjenci pielęgniarkę, która<br />

przynosiła im lekarstwa pomagające uśmierzać ból, dodawała<br />

swym uśmiechem otuchy, a w rozmowie dodawała siły do znoszenia<br />

cierpień. W ramach programu szkolnego odbyła kilka praktyk zawodowych<br />

w szpitalu, a między innymi: na oddziale wewnętrznym,<br />

chirurgicznym, położniczym, sali operacyjnej w Tarnowie.<br />

Pracę zawodową rozpoczęła 1 października 1964 roku w<br />

Tuchowie w Izbie Porodowej mieszczącej się w Ochronce Sióstr<br />

Służebniczek Dębickich przy ulicy Zielonej. Kierownik Izby Porodowej,<br />

doktor Włodzimierz Orobeć, przejął następnie kierownictwo<br />

szpitalnym oddziałem ginekologiczno-położniczym. Kierownikiem


22 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .22<br />

Z tego okresu najbardziej zapamiętała przywiezioną do szpitala<br />

z Rzepiennika grupkę sześciorga dzieci będących w stanie<br />

skrajnego wycieńczenia. Dzieci te były w wieku od 10 lat do kilku<br />

miesięcy. Były bardzo zabrudzone, zagłodzone, zaniedbane,<br />

z przejawami choroby sierocej, we włosach miały insekty, nie<br />

wszystkie umiały mówić, ogólnie robiły wrażenie dzieci wojny.<br />

Zaskoczyły personel w czasie świąt Bożego Narodzenia, gdyż po<br />

przyniesieniu choinki do sali, chłopcy wychodzili na nią, jakby to<br />

było drzewko rosnące w lesie. Były w szpitalu przez 6 miesięcy.<br />

Wszyscy pracownicy nad nimi litowali się i po cichu płakali.<br />

W roku 1966 udało się jej przenieść na oddział wewnętrzny,<br />

kiedy ordynatorem był już doktor Stanisław Jakus. Praca z nim układała<br />

się bardzo dobrze. Był wspaniałym fachowcem, dobrym organizatorem,<br />

wymagającym, ale sprawiedliwym zwierzchnikiem,<br />

umiał nauczyć zawodowej biegłości w obsłudze chorych, troszczył<br />

się o personel pielęgniarski, kierował na doskonalące zawodowe<br />

kursy, sam nadzorował wiele czynności, lubił wprowadzać innowacje,<br />

On też mianował Panią iHeienę na siostrę oddziałową w 1968<br />

rol


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .23<br />

Pmn<br />

Helena Ropska<br />

W związku z rozwiązaniem umov»y o pracę w<br />

Zespole Opieki Zdrowotnej w Tuchowie i przejściem na<br />

świadczenie emerytalne z dniem 2.08.1999 r.<br />

skiadam<br />

Pani tą drogą serdeczne podziękowanie i wyraz>' uznania<br />

za 35 letnią wzorową pracę w Służbie i^rowia.<br />

Jednocześnie pragnę Pani życzyć dużo zdrowia i wszelkiej<br />

pomyślności w życiu osobistym.<br />

<strong>Tuchów</strong>, dnia 1999-09-14<br />

Jednak Życie zniweczyło te piany: mqżciężi


24 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .24<br />

kielichu - w Krew. Obecnie święte relikwie umieszczone są w<br />

marmurowym ołtarzu, w monstrancji i kielichu. Przed tymi<br />

relikwiami odmówiliśmy różaniec.<br />

W piątek przed południem udaliśmy się do San Giovanni<br />

Rotondo. To tutaj w klasztorze kapucynów mieszkał i pracował<br />

święty ojciec Pio (Francesco Forgione). Żył w latach 1887<br />

- 1968. Miał zdolność uzdrawiania chorych, nosił stygmaty<br />

męki Chrystusa. Został kanonizowany przez Jana Pawła II w<br />

2002 r. Niezwykłym przeżyciem dla nas wszystkich była modlitwa<br />

i uczestnictwo we Mszy św. przy grobie ojca Pio. Po Mszy<br />

św. zwiedzaliśmy miejsca, w których stygmatyk pozostawił<br />

znaki swojej obecności: przedmioty celebry, pokój, w którym<br />

mieszkał od 1943 do 1968 r., szaty oraz zbiór listów, które<br />

otrzymał. Potem odprawiliśmy na zewnątrz drogę krzyżową,<br />

której trasa rozciąga się wzdłuż całej góry Castellano.<br />

Po południu pojechaliśmy (stromymi serpentynami, 843<br />

m n.p.m.) do Monte San Angelo - średniowiecznego miasta<br />

położonego na wyschłych jałowych wzgórzach Gargano. To<br />

tutaj Archanioł Michał objawił się trzykrotnie: w 490, 492,<br />

493 r. Grota w sanktuarium św. Michała Archanioła znajduje<br />

się w podziemiach. Po modlitwie zwiedzaliśmy to urocze<br />

miasteczko.<br />

Sobota, 15 lipca, poświęcona była Monte Cassino. Pełen<br />

emocji był sam wyjazd (potem zjazd) na górę. Na polskim<br />

cmentarzu uczestniczyliśmy we Mszy św. Dla żołnierzy<br />

zaśpiewaliśmy hymn narodowy i udaliśmy się do klasztoru<br />

Benedyktynów. W przepięknych wnętrzach świątyni słuchaliśmy<br />

nieszporów.<br />

Niedziela. Najpierw Msza św. w kościele oo. Redemptorystów,<br />

a potem zwiedzanie starożytnego Rzymu: Koloseum,<br />

Forum Romanum, Łuku Konstantyna, Kapitolu, Panteonu,<br />

Ołtarza Ojczyzny. Ponieważ niedziela była niezwykle upalna,<br />

chłodziliśmy się przy Fontannie di Trevi. Siedzieliśmy na<br />

Schodach Hiszpańskich. Na koniec dnia wstąpiliśmy do kaplicy<br />

San Lorenzo, w której mieszczą się Scala Santa - Święte<br />

Schody. Na kolanach przeszliśmy po schodach. Jak głosi tradycja<br />

- Chrystus wstępował po nich do Piłata. Nad ołtarzem<br />

głównym znajduje się acheropityczny (nie namalowany przez<br />

człowieka) wizerunek Jezusa Chrystusa. Ponadto w ciągu dnia<br />

wstąpiliśmy do kilku świątyń: Bazyliki Santa Maria Maggiore<br />

(tradycja mówi, iż została wzniesiona przez papieża Liberiusza<br />

na miejscu, gdzie objawiła się mu Matka Boża i gdzie w pełni<br />

lata spadł śnieg); kościoła Santa Maria Sopra Minerva (przed<br />

ołtarzem głównym stoi posąg Chrystusa z krzyżem, dzieło<br />

Michała Anioła).<br />

W poniedziałek byliśmy w Watykanie. W muzeach watykańskich<br />

podziwialiśmy tzw. Pinakotekę: obrazy włoskich<br />

mistrzów pędzla od średniowiecza do XVIII w.; zbiory sztuki<br />

starożytnej. Podziw wzbudziła Kaplica Sykstyńska - jedno<br />

z najwspanialszych istniejących na świecie dzieł sztuki. Jej<br />

ołtarz przedstawia Sąd Ostateczny - dzieło Michała Anioła.<br />

Tu odbywa się konklawe. Jednak najważniejszym punktem<br />

odwiedzin Watykanu była modlitwa przy grobie Ojca Świętego<br />

Jana Pawła II. Wszyscy bardzo się wzruszyli. Po wyjściu z grot<br />

watykańskich przeszliśmy do Bazyliki św. Piotra. Oglądaliśmy<br />

jej wnętrze, a następnie wyszliśmy na plac św. Piotra. Mogliśmy<br />

z bliska spojrzeć na trzy, tak bliskie sercu, okna mieszkania<br />

Papieża - Polaka.<br />

Ostatni dzień pobytu we Włoszech to Asyż - miasto św.<br />

Franciszka i św. Klary. Po Mszy św. w Bazylice św. Franciszka<br />

zwiedzaliśmy świątynię. W murach bazyliki św. Klary modliliśmy<br />

się przy jej grobie. Wędrowaliśmy uroczymi zaułkami<br />

miasta, aby zakończyć pielgrzymkę w Bazylice Patriarchalnej.<br />

Znajduje się w niej Porcjunkula: mały, niezależny kościółek,<br />

będący świadkiem ważnych wydarzeń ruchu franciszkańskiego,<br />

to tutaj w 1226 r. zmarł św. Franciszek.<br />

I tak w ogromnym skrócie wyglądało pielgrzymowanie<br />

po sanktuariach ziemi włoskiej. Trudno opisać i wyrazić słowami<br />

swoje wrażenia. Tam po prostu trzeba być, zobaczyć i<br />

przeżyć.<br />

Dodam, że wyjazd był profesjonalnie przygotowany: pani<br />

przewodnik Bogumiła Sułowska z dużym zaangażowaniem,<br />

bardzo ciekawie przybliżała historię zwiedzanych miejsc;<br />

noclegi były niezwykle wygodne (trzygwiazdkowe hotele), a<br />

wszystko za przystępną cenę.<br />

I jeszcze jedno: wszyscy pielgrzymujący okazali się przemiłymi<br />

współtowarzyszami, braćmi i siostrami, z którymi<br />

chciałoby się wyruszyć w kolejną podróż.<br />

Renata Gąsior<br />

wizYTa uczniów Tuchowskieco zsp<br />

wBkWkR^k^lMWOLMZkCH-<br />

W dniach 23.04. - 30.04. ośmioro uczniów wraz z<br />

dwójką nauczycieli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w<br />

Tuchowie (Łukaszem Galasem i Michałem Krupińskim) złożyło<br />

wizytę w ramach wymiany młodzieżowej w partnerskiej<br />

szkole w Niemczech - gimnazjum w Wolnzach.<br />

Zmęczeni prawie dwudziestogodzinną jazdą do Wolnzach,<br />

pierwszy dzień przeznaczyliśmy na odpoczynek i<br />

zapoznanie się z rodzinami, które nas miały gościć przez<br />

cały czas pobytu.<br />

Następnego dnia rozpoczęliśmy oficjalnie naszą wizytę<br />

w Niemczech. Po uroczystym przywitaniu polskiej grupy<br />

przez dyrektora szkoły, p. Schlottera, wysłuchaliśmy kilku<br />

utworów przygotowanych specjalnie na naszą cześć<br />

przez szkolny Bigband „What about jazz". Po tym miłym<br />

wydarzeniu zaczęliśmy realizować program, który dla nas<br />

przygotowano.<br />

W ciągu kilku następnych dni uczestniczyliśmy w zajęciach<br />

lekcyjnych - bardzo się nam podobały. Szczególnie<br />

I: JUL<br />

•"'"• lfi i»Pi"i«fl!lWliltl!; li<br />

zwróciliśmy uwagę na dyscyplinę i zaangażowanie uczniów<br />

w lekcjach. Braliśmy również udział w licznych wycieczkach<br />

po Bawarii. Nasi opiekunowie, p. Patricia Hofmann oraz<br />

p. Michael Wurflein, oprowadzali nas po Regensburgu


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _25<br />

- mieście założonym ponad 2000 lat temu przez Rzymian.<br />

Z nimi byliśmy też w Norymberdze. W XX wieku miasto<br />

to wpisało się na czarne karty dziejów ludzkości. Po stworzeniu<br />

III Rzeszy stało się ważnym ośrodkiem dla nazistów.<br />

Wybudowano tam ogromny kompleks, w którym odbywały<br />

się zjazdy partii Adolfa Hitlera.<br />

Dzięki pp. Hofmann i Wurfleinowi mogliśmy znaleźć<br />

się blisko Alp. Co prawda pogoda nam nie sprzyjała w tym<br />

czasie i nie mogliśmy dojrzeć Zugspitze, ale już sama obecność<br />

w tym rejonie oraz klimat górski sprawił, że świetnie<br />

się czuliśmy i bawiliśmy.<br />

Z p. Wurfleinem zwiedziliśmy także zamek wybudowany<br />

na wyspie Herreninsel na jeziorze Chimsee przez<br />

bawarskiego króla Ludwika II. Zamek ten, będący kopią<br />

Wersalu, jest zaliczany do jednych z piękniejszych budowli<br />

na całym świecie.<br />

W stolicy bawarskiego landu - Monachium - również<br />

przeżyliśmy niezapomniane chwile. Mogliśmy zwiedzić m.in.<br />

Park Olimpijski wraz ze Stadionem Olimpijskim - areną, na<br />

której grywał Bayern Monachium oraz na którym w 1<strong>97</strong>2<br />

podczas Igrzysk Olimpijskich polska drużyna piłkarska zdobyła<br />

złoty medal. Mieliśmy też okazję zwiedzić Pinakothek<br />

der Moderne - muzeum sztuki nowoczesnej.<br />

W przedostatni wieczór zostaliśmy wszyscy zaproszeni<br />

przez rodziców dzieci uczestniczących w wymianie na<br />

uroczystą kolację, kończącą i podsumowującą nasz pobyt<br />

w Niemczech. Na tej kolacji nie zabrakło specjałów bawarskiej<br />

kuchni oraz pysznego, bawarskiego złotego napoju z<br />

pianką.<br />

30.04. wyruszyliśmy w drogę powrotną. Bardzo zmęczeni,<br />

ale zadowoleni, nie mogliśmy usnąć, gdyż ciągle<br />

przeżywaliśmy nasz pełen wrażeń pobyt w innym dla nas<br />

świecie. Mimo iż minął już tydzień od naszego powrotu,<br />

wciąż nie możemy przywyknąć do naszej szarej rzeczywistości<br />

i ciężko jest nam wziąć się do naszych obowiązków<br />

- do uczenia się i do nauczania.<br />

Teraz z niecierpliwością czekamy na przyjazd naszych<br />

koleżanek i kolegów z Niemiec.<br />

Wszyscy uczestniczący w wyjeździe do Niemiec, zarówno<br />

uczniowie jak i opiekunowie, pragną podziękować<br />

dyrekcji Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych za pomoc w<br />

realizacji projektu.<br />

mgr Łukasz Galas<br />

GIMNAZJUM NA MIARĘ UNII EUROPEJSKIEJ<br />

Rok szkolny <strong>2006</strong>/2007<br />

Eiiilcacialfejltiirj ^ Publicznym Gimnazjum<br />

im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego<br />

w Siedliskach<br />

jest rokiem wyjątkowym!<br />

Obfituje w wydarzenia, w<br />

które zaangażowane będzie całe gimnazjum oraz społeczność<br />

lokalna. A to wszystko za sprawą Projektu Językowego<br />

Sokrates Comenius, ^ctóry realizuje Publiczne Gimnazjum w<br />

Siedliskach wraz ze szkołą J.J.Thurzu w Detvie na Słowacji.<br />

A jak do tego doszło? Otóż w ubiegłym roku szkolnym p.<br />

Halina Piotrowska i p. Ewa Ustjanowska z PG w Siedliskach<br />

oraz p. Dasa Oravcova i p. Katarina Budacova z Zakladnej<br />

skoly w Detvie zajęły się przygotowaniem projektu. W<br />

czasie wizyt przygotowawczych w Siedliskach i w Detvie<br />

wypełniony został wniosek aplikacyjny, który następnie<br />

przesłano do Warszawy. I tak w czerwcu dowiedzieliśmy się,<br />

że Agencja Narodowa w Warszawie zaakceptowała proje^ct.<br />

Ale to jeszcze nie gwarantowało nam, że projekt będzie realizowany.<br />

Dopiero w wyniku konsultacji międzyagencyjnych<br />

na poziomie europejskim nasz projekt został zatwierdzony<br />

do realizacji. W tym momencie uświadomiliśmy sobie, jakim<br />

ogromnym sukcesem i wyróżnieniem jest to dla naszej<br />

szkoły, tym bardziej że żadna ze szkół w naszej okolicy nie<br />

realizowała takiego przedsięwzięcia. Po podpisaniu umowy<br />

pomiędzy burmistrzem Tuchowa Mariuszem Rysiem a<br />

Agencją Narodową w Warszawie, otrzymaliśmy 8.700 € na<br />

realizację proje^ktu.<br />

„Obchodzenie świąt i tradycji w naszych krajach: w Polsce<br />

i na Słowacji" - to temat naszego projektu, który realizowany<br />

będzie w trzech językach: angielskim, niemieckim<br />

oraz polskim. Choć właściwie nie wolno nam zapomnieć o<br />

języku słowackim. Można powiedzieć, że przygoda dopiero<br />

się zaczyna. Głównymi założeniami projektu są: rozwój<br />

językowych zdolności uczniów w komunikacji z uczniami<br />

szkoły partnerskiej w językach angielskim i niemieckim, rozbudzenie<br />

zainteresowania innymi kulturami i zacieśnienie<br />

współpracy z różnymi krajami europejskimi przez poznanie


26 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .26<br />

Wymiana uczniowskich adresów mailowych<br />

Spotkanie z primatorem Detvy JanemiSufiiarkym<br />

ich kultur, poznawanie świąt i tradycji swojego kraju i kraju<br />

swoich partnerów.<br />

Pierwszym zadaniem było przedstawienie wszystkim<br />

uczniom gimnazjum naszego projektu oraz zadań z nim<br />

związanych. Chętni uczniowie zostali podzieleni na grupy<br />

robocze, w których będą pracować nad poszczególnymi elementami<br />

projektu. Ich pierwszym zadaniem było zaprojektowanie<br />

logo projelctu, wspólnego dla Detvy i Siedlisk. Takie<br />

samo zadanie mieli uczniowie słowaccy.<br />

29 września piszące te słowa wyjechały na<br />

zaplanowaną wcześniej 4-dniową wizytę roboczą<br />

do Detvy. W tym czasie w Detvie odbywał<br />

się jarmark na św. Michała. Sobota i niedziela<br />

nasycona była przeróżnymi atrakcjami, dzięki<br />

którym mogłyśmy bliżej poznać detviańskie<br />

zwyczaje i kulturę. Poniedziałek i wtorek<br />

spędziłyśmy w słowackiej szkole. W końcu<br />

mogłyśmy się spotkać dyrektorem tamtejszej<br />

szkoły Bohuslavem lllavsl


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _27<br />

Euyopefski Dzień Języków<br />

III Europejski Dzień Języków w Krakowie<br />

Dia Europeo de las Len^gua^s<br />

Giorn^a^ta eu^ropea delle lin^gu^e<br />

Jou^rn^ee eu^ropeenn^e des lan^gu^es<br />

Th^e Eu^ropean Day of Lan^gu^ages<br />

Język jest bardzo ważnym elementem kultury. Dlatego,<br />

aby podkreślić jego znaczenie i zachęcić do poznawania kultur<br />

właśnie poprzez język, Rada Europy, z inicjatywy Unii, ustanowiła<br />

dzień 23 września Europejskim Świętem Języków. W tym<br />

dniu we wszystkich krajach UE odbywają się imprezy kulturalne,<br />

które mają zwrócić uwagę na to, że we współczesnym<br />

świecie nauka języków obcych jest niezbędna. Takie święto<br />

miało również miejsce w Krakowie.<br />

23. września <strong>2006</strong> r. 16 osobowa grupa uczniów wraz<br />

z p. Haliną Piotrowską i p. Ewą Ustjanowską z Publicznego<br />

Gimnazjum im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Siedliskach<br />

wyjechała do Krakowa na Europejski Dzień Języków. Cała<br />

impreza odbywała się na Placu Wolnica, na którym wyrosło<br />

miasteczko językowe. Poszczególne Instytuty Kultury: British<br />

Council, Centrum Języka i Kultury Polskiej w Świecie UJ,<br />

Goethe-Institut w Krakowie, Instytut Austriacki i Konsulat<br />

Uczniowie PG w Siedliskach na Placu Wolnica<br />

Wraz z przedstawicielami Instytutu Austriackiego<br />

• a-klL.' nT'|<br />

Narada: jak rozwiązać konkurs językowy?<br />

Jeszcze tylko balonik do nieba<br />

Wioletta Orłów i Agnieszka Witek udzielają wywiadu dla Radia<br />

Kraków


28 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .28<br />

Przy namiocie językowym Goethe Institut<br />

Generalny Austrii, Instytut Cervantesa, Instytut Francuski,<br />

Włoski Instytut Kultury oferowały wszystkim uczestnikom<br />

mnóstwo konkursów, w których uczniowie mogli sprawdzić<br />

się językowo. Piękna słoneczna pogoda i atrakcje, które czekały<br />

na uczestników, stwarzały wspaniałą atmosferę. Nie obyło<br />

się również bez udzielenia kilku wywiadów przez naszych<br />

uczniów dla Radia Kraków.<br />

Nasz pobyt na Placu Wolnica zakończył się udziałem w<br />

koncercie raperów Doppel-U z Niemiec, którzy zaprezento-<br />

Nagrody! Nagrody! Nagrody!<br />

wali najpiękniejsze wiersze Fryderyka Schillera (ta muzyka<br />

i interpretacja naprawdę przypadły nam do gustu, o czym<br />

świadczyła świetna zabawa i zdobyte autografy). Wystąpił<br />

także zespół rockowy Karli z Austrii.<br />

III Europejski Dzień Języków przeszedł już do historii, ale<br />

dla uczniów gimnazjum w Siedliskach przygoda z językami<br />

obcymi dopiero nabiera smaku. Teraz już wiemy, jak wykorzystać<br />

potencjał językowy w dzisiejszych czasach i dzisiejszym<br />

świecie.<br />

Halina Piotrowska<br />

^¡Rzecz zdumiewająca, jak dużo jest spraw nieosiągalnych, do których<br />

dochodzą, gdy są zdecydowani! Czy do nich n^ależysz?" (Raul Plus)<br />

Władysław Grodecki<br />

gościem Publicznego Gimnazjum w Siedliskach<br />

ludzie<br />

Człowiek jest ciekawy świata, marzy o podróżach, chce poznawać<br />

to, co niezwykłe i niepowtarzalne. Niekiedy jednak jego plany<br />

i pragnienia nie zostają zrealizowane. Niewielu bowiem ludzi ma w<br />

sobie na tyle siły i odwagi, aby sprostać trudnościom życia i mimo<br />

wszystko dążyć do wyznaczonych celów. Szczególnie młodzi szybko<br />

się zniechęcają i rezygnują. Spotkanie młodzieży z panem Władysławem<br />

Grodeckim, które miało miejsce 12 października <strong>2006</strong> r. w<br />

PG w Siedliskach, pozwoliło utwierdzić się w przekonaniu, że wspaniałych<br />

i fascynujących osobowości w Polsce nie brakuje. Kim jest<br />

Władysław Grodecki? Globtroter, podróżnik, kartograf, przewodnik i<br />

pilot turystyczny. Wędruje po świecie od 30 lat. Odwiedził wszystkie<br />

kontynenty poza Antarktydą - jak sam mówi - tam jest dla niego za<br />

f .<br />

m m . i m<br />

!<br />

pul<br />

i<br />

Pamiątki z podróży wzbudziły ogromne zainteresowanie naszych<br />

uczniów<br />

zimno. Przed 25 laty spędził na pustyni 18 miesięcy. W latach 1980-92<br />

zorganizował kilka wielkich wypraw trampingowych (Skandynawia,<br />

Hiszpania, Portugalia, Turcja, Ukraina). W ostatnich 10 latach odbył 4<br />

wielkie wyprawy, w tym 3 samotne dookoła świata. O tym wszystkim<br />

opowiedział nam osobiście.<br />

Tak ciekawej osoby dawno nie gościliśmy w naszej szkole. Opowieści<br />

pana Grodeckiego przykuły uwagę uczniów przez trzy godziny.<br />

Przemierzyliśmy z nim całą południową Afrykę. Wszyscy z zachwytem<br />

oglądali filmy nakręcone przezsamego podróżnika-ana nich dzikie<br />

zwierzęta, murzyńskie wsie i oryginalni mieszkańcy „czarnego kon-


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _29<br />

Hf<br />

M<br />

1<br />

Pani Dyrektor Lucyna Jamka dziękuje gościom: p. Władysławowi Grodeckiemu<br />

fi p. Eulalii Marciniak - pomysłodawczyni i współorganizatorce spotkania<br />

tynentu". Emocje wzbudziły także pamiątki przywiezione z licznych<br />

podróży oraz „Przykazania podróżnika" autorstwa p. Grodeckiego,<br />

szczególnie przykazanie dziesiąte, które brzmi: Nosić brodę.<br />

Dobry kontakt z młodzieżą, poczucie humoru i przede wszystkim<br />

niespotykana umiejętność dzielenia się wiedzą i doświadczeniem<br />

to niewątpliwie jego zalety.<br />

Czekamy na kolejne spotkania i opowieści.<br />

/Dziękujemy p. Eulalii Marciniak za pomoc w organizacji spotkania/<br />

Ewa Ustjanowska<br />

Docelowo do Szczucina, ale zanim^<br />

to Zalipie i Ujście Jezuickie.<br />

Jest to trasa którą pokonały klasy pierwsze podczas<br />

przedmiotowej wycieczki do Muzeum Drogownictwa w<br />

Szczucinie 26.09.06 r.<br />

Zanim jednak tam dotarliśmy, pojechaliśmy na małą<br />

przejażdżkę do Uścia Jezuickiego, miejsca, gdzie Dunajec<br />

uchodzi do Wisły. Przeprawiając się promem przez Wisłę,<br />

mieliśmy okazję choć na chwilę zmienić województwo<br />

na świętokrzyskie i podziwiać dwubarwność tych dwóch<br />

rzek: - czarnej Wisły i białego Dunajca. CIEKAWE<br />

MIEJSCE - DUŻO WRAŻEŃ !<br />

Następnie zajechaliśmy na małą chwilkę do Zalipia,<br />

aby na własne oczy zobaczyć malowaną wieś i pokrótce<br />

zapoznać się z historią tej małej wioski na Powiślu Dąbrowskim.<br />

NIE OBYŁO SIĘ BEZ WRAŻEŃ !<br />

Na godzinę 13.00 dotarliśmy do Szczucina, gdzie<br />

czekała nas ciekawa lekcja z techniki na temat historii<br />

powstania dróg oraz dawnego sprzętu drogowego - wyeksponowanego<br />

w formie plenerowej wystawy.<br />

BARDZO CIEKAWA LEKCJA I JESZCZE WIĘCEJ<br />

WRAŻEŃ !<br />

Wycieczkę zaliczyliśmy do udanych, liczymy na<br />

kolejne równie ciekawe.<br />

Agata Kijowska<br />

W muzeum podczas prelekcji przewodnika o początkach drogownictwa<br />

Płyniemy promem - po prawej Wisła po lewej Dunajec<br />

W Domu Malarek w Zalipiu podczas zakupu pamiątek


30 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .30<br />

Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Tuchowie<br />

cz. III. Życie towarzysko-kulturalne<br />

Obok działalności stricte gimnastycznej „Sokół" uczestniczył w<br />

organizowaniu wielu imprez towarzysko-kulturalnych, które jednoczyły<br />

brać sokolą i pozwalały na zawiązywanie mocniejszych więzów<br />

między członkami. Towarzystwo tuchowskie organizowało wspólne<br />

wycieczki, spotkania opłatkowe i przy „święconym", otwarte, nie tylko<br />

dla członków „Sokoła", festyny, mnóstwo wieczorków muzyczno-deklamacyjnych,<br />

odczyty, jak również zabawy taneczne. W 1898 r. urządzono<br />

wieczorek mickiewiczowski, a w 1901 — na rzecz ofiar Hakaty w procesie<br />

we Wrześni. Zorganizowaną w 1902 roku przez miasto <strong>Tuchów</strong><br />

uroczystość z okazji pogromu Krzyżaków pod Grunwaldem tak opisała<br />

tarnowska „Pogoń": O godzinie 9 rano wyruszył z miasta pochód otwarty<br />

i zamknięty banderyą wieśniaczą w strojach i barwach narodowych, pod<br />

komendą p. Trompetera. Za tym zastępem dziarskiej młodzieży, przedstawiającej<br />

się wspaniale na 110 koniach, szło kilkadziesiąt przybranych<br />

różowo dziewcząt z Burzyna z przywiezionym przez wójta Wantucha<br />

wieńcem z pszenicy, za nimi 10 dziewcząt w strojach krakowskich, młodzież<br />

szkolna, muzyka straży ochotniczej pożarnej z Tarnowa, oddział<br />

„Sokoła" ze sztandarem, rada miejska, delegacja „Gwiazdy" tarnowskiej,<br />

zbór izraelicki z Torą, straż pożarna z Tuchowa i Ryglic, wreszcie liczna<br />

publiczność. Później na rynku (...) przed popiersiem Jagiełły z prawdziwym<br />

skupieniem ducha, wśród niczym niezamąconej ciszy wysłuchano<br />

przemówienia prezesa „Sokoła" tarnowskiego dra Tertila, który nakreślił<br />

w dosadnych słowach znaczenie obchodu i przytoczył krzywdy wyrządzane<br />

od szeregu lat narodowi polskiemu, wspomniał o udziale chłopów w<br />

bitwie pod Grunwaldem i zakończył zachętą do zgodnej pracy dla dobra<br />

narodu. To wielkie patriotyczne przemówienie wywołało na słuchaczach<br />

bardzo podniosłe wrażenie, które spotęgował jeszcze odśpiewany przez<br />

chór „Sokoła" tuchowskiego chorał „Z dymem pożarów".<br />

W dniach 27 - 29 czerwca 1903 roku reprezentacja tuchowskiego<br />

„Sokoła", składająca się z 21 druhów na czele z naczelnikiem gniazda<br />

druhem Bolesławem Klimkiem i prezesem druhem Janem Ligaszewskim,<br />

wzięła udział w IV Zlocie Sokolstwa Polskiego we Lwowie.<br />

W 1905 roku zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla rannych i<br />

chorych w Królestwie Polskim; zebraną kwotę (180 koron 26 halerzy)<br />

odesłano na ręce prezesa Tertila w Tarnowie.<br />

W 1908 roku utworzono własną orkiestrę (dyrygenci — druhowie<br />

Kowalski i Rudnicki).<br />

Największym wydarzeniem w historii ówczesnego sokolstwa był<br />

Wielki Zlot Sokolstwa Polskiego, zwany Zlotem Grunwaldzkim, w<br />

Krakowie dla uczczenia 500 rocznicy zwycięstwa grunwaldzkiego, który<br />

odbył się 15 lipca 1910 roku. Z tuchowkiego „Sokoła" wzięło w nim<br />

udział 27 druhów, w tym 16-osobowa ekipa ćwiczeniowa.<br />

W pierwszym zlocie doraźnym w Grybowie 7 lipca 1911 roku do<br />

ćwiczeń stanęło 12 druhów z Tuchowa.<br />

Delegacje gniazda uczestniczyły także w uroczystościach poświęcenia<br />

sztandarów sokolich w Ciężkowicach i Radomyślu Wielkim.<br />

Za ofiarność dla tuchowskiego gniazda mianowano członkami<br />

honorowymi druhów Bolesława Miętusa i Ołpińskiego.<br />

W lutym 1912 roku urządzono podczas karnawału wieczorek<br />

taneczny. Panie obowiązywał strój spacerowy, panów — wizytowy lub<br />

balowy, sokoli. Studentów, członków „Sokoła", postanowiono wyeliminować<br />

od zabaw. Braci studenckiej, zwykle bez grosza, nie było stać na<br />

fraki. Ciekawy to szczegół obyczajowy.<br />

Także w lutym tego roku tuchowski „Sokół" pożegnał wieczornicą<br />

swojego długoletniego członka, Bernarda Langera - miejskiego lekarza<br />

weterynarii, który przeprowadzał się do Krakowa. Gorliwie uczestniczył<br />

on w akcji zbierania funduszy na budowę gmachu „Sokoła" i aktywnie<br />

pracował podczas jego budowy. Druha żegnali: w imieniu miasta — burmistrz,<br />

dh Wincenty Lasko; w imieniu zarządu kolejowego — naczelnik<br />

stacji, dh Emil Maraczewski; w imieniu mieszczaństwa — Tomasz Tylko;<br />

w imieniu włościaństwa — dh Jan Padło, rolnik z Kielanowic.<br />

W 1913 roku nastąpił rozmach w pracy oświatowo-wychowawczej<br />

i organizacyjnej. Dh. Maria Rudnicka zwróciła uwagę na nieprzychylny<br />

stosunek mieszczaństwa tuchowskiego do TG „Sokół". Na jej wniosek<br />

postanowiono wzmóc wewnętrzną dyscyplinę wśród członków oraz<br />

zorganizować akcję odczytową, uświadamiającą społeczeństwo o celach<br />

i działalności sokolstwa polskiego.<br />

W tym samym roku tuchowski „Sokół" zorganizował uroczyste<br />

obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja z następującym<br />

programem: rano pobudka trąbką, nabożeństwo z okolicznościowym<br />

kazaniem, koncert w ogrodzie, wieczorek wokalno-muzyczny i sztuka<br />

pt. „Dramat jednej nocy".<br />

W listopadzie urządzono wieczorek kościuszkowski ze sztuką pt.<br />

„Kościuszko w Petersburgu" oraz wieczorek na św. Katarzynę z przedstawieniem<br />

amatorskim pt. „Mąż z grzeczności". Ciekawe jest, że zysk<br />

z wieczorku kościuszkowskiego wyniósł 29 koron, zaś z przedstawienia<br />

sztuki „Mąż z grzeczności" — 82 korony 54 halerze. Wobec tak znacznego<br />

zysku sztukę tę wystawiano jeszcze kilkakrotnie.<br />

W 1914 roku postanowiono otworzyć na próbę czytelnię sokolą<br />

pod kierownictwem druha Jana Steca, a czasopisma zaoferowali: dh<br />

Chmielowski — „Nową Reformę", dh Rudnicki — „Głos Narodu", dh<br />

Bursa — „Słowo Polskie", dh Matakiewicz — „Tygodnik Rolniczy" i<br />

„Ojczyznę", dh Janiga — „Słowo Polskie" i „Pogoń" oraz dh Foltyński<br />

— „Nowości Ilustrowane".<br />

Wielokierunkowa działalność Towarzystwa Gimnastycznego<br />

„Sokół" w Tuchowie wymagała oczywiście odpowiednich środków<br />

finansowych. Sytuacja materialna organizacji zależała w dużej mierze<br />

od aktywności i ofiarności samych członków, a w pewnym stopniu od<br />

poparcia społeczeństwa. Na podstawie zachowanych źródeł można<br />

stwierdzić, że przychody wpływające do kasy „Sokoła" systematycznie<br />

wzrastały, przy czym rosły też wydatki. W roku 1901 gniazdo tuchowskie,<br />

liczące mniej niż 100 członków, miało 280 koron dochodu i 178<br />

koron wydatków. Natomiast w roku 1912 wydało na budowę sokolni 18<br />

749 koron, przy wpływach w wysokości 10 656 koron. Niedobór został<br />

pokryty z zapasu gotówki, który pozostał w kasie z poprzedniego roku.<br />

Struktura dochodów i wydatków była zależna od wielu czynników. Stałą<br />

pozycję po stronie dochodów stanowiły składki i opłaty członkowskie.<br />

Dochodów w wysokości kilku do Ikilkunastu procent ogólnych wpływów<br />

dostarczały też gniazdu organizowane przez nie różnego rodzaju imprezy:<br />

festyny, przedstawienia teatralne, bale, zabawy taneczne. Budynek<br />

„Sokoła" także był źródłem dochodów: wydzierżawiano pomieszczenia<br />

sokole na biura różnych instytucji.<br />

Aleksandra Dziedzic<br />

(skróty pochodzą od redakcji)<br />

KONCERT ELENI W TUCHOWIE<br />

28 lipca br. przed zebraną licznie na tuchowskim rynku publicznością wystąpiła ELENI,<br />

znana szeroko w Polsce piosenkarka. Jej ciepły głos i piosenki pełne głębokich treści stały się<br />

bliskie niejednemu sercu.<br />

Urodziła się w 1956 roku w Bielawie jako dziesiąte dziecko emigrantów greckich. Zadebiutowała<br />

jako dziewiętnastolatka na konkursie w Gdańsku, gdzie śpiewała jako wokalistka<br />

zespołu „Prometheus". Koncertowała we Francii, Kanadzie, Rosii, Grecii, USA i wielu innych


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _31<br />

krajach. Jest wykonawczynią<br />

wielu znanych piosenek, jak<br />

chociażby „Na wielką miłość",<br />

„Miłość jak wino", „Troszeczkę<br />

ziemi, troszeczkę słońca". Nagrała<br />

wiele płyt i zdobyła wiele<br />

nagród, m.in.: „Bursztynową<br />

płytę" (1984), „Wiktora" (1985),<br />

„Złotą płytę" (1987, 1991). Zawsze<br />

skromna, uśmiechnięta,<br />

otwarta na każdego człowieka,<br />

podbija serca ludzi swoją wiarą<br />

i optymizmem. Mówi, że miłość<br />

w życiu jest najważniejsza i nic<br />

jej nie pokona, a śpiewa o tej<br />

miłości - jak sama wyznała - po<br />

to, aby przeżyć kolejne lekcje w<br />

życia grze i by wierzyć, że nigdy nie jest aż tak źle, by zwątpić<br />

w człowieka.<br />

A nie byłoby tego koncertu, gdyby nie otwarte serca i<br />

wysiłek wielu ludzi oraz finansowe wsparcie.<br />

Serdecznie dziękuję sponsorom, do których grona wpisali<br />

się: burmistrz Tuchowa Mariusz Ryś, wiceburmistrz Mieczysław<br />

Kras, poseł na Sejm RP Michał Wojtkiewicz, Bernadeta i<br />

Leszek Borgulowie, Andrzej Potok, Szymon Pyrcz, Jan Mleczko,<br />

Bogumiła i Marian Mazurowie, Bernadeta i Kazimierz<br />

Szablowscy, Beata i Adam Wójcikowie, Lucyna i Andrzej Sajdakowie,<br />

o. proboszcz Mirosław Grakowicz, a także ci, którzy<br />

prosili o anonimowość.<br />

Dziękuję tym wszystkim, którzy dbali o techniczną obsługę<br />

imprezy: dyrektorowi Januszowi Kowalskiemu i pracownikom<br />

kierowanego przez niego Domu Kultury w Tuchowie, Bogdanowi<br />

Wójcikowi - dyrektorowi Gminnego Ośrodka Kultury w<br />

Gromniku - za wypożyczenie i montaż sceny.<br />

Dziękuję państwu Reginie i Piotrowi Płowieckim za zapewnienie<br />

profesjonalnej obsługi gastronomicznej imprezy.<br />

Dziękuję państwu Ewie i<br />

Grzegorzowi Stanisławczykom<br />

za wielki wkład w starania o zorganizowanie<br />

tego koncertu.<br />

Dziękuję siostrom służebniczkom,<br />

młodzieży z Katolickiego<br />

Stowarzyszenia Młodzieży<br />

przy parafii św. Jakuba z<br />

prezesem Rafałem Mikosem i<br />

wiceprezes Agnieszką Marszałek<br />

oraz Zespołowi „Pokolenia" za<br />

pomoc.<br />

Patronat honorowy nad<br />

koncertem objął ks. dziekan<br />

Zbigniew Pietruszka.<br />

W związku z koncertem<br />

wydane zostały okolicznościowe<br />

kartki. Wolne datki słuchaczy przeznaczone zostaną na wsparcie<br />

rodzin wielodzietnych.<br />

Ks. Grzegorz Franczyk<br />

Nie sposób nie podziękować ks.<br />

mgr. Grzegorzowi Franczykowi - wielbicielowi talentu p.<br />

Eleni, głównemu organizatorowi tego koncertu, za jego<br />

wszelkie zaangażowanie i sfinalizowanie imprezy. Nasze<br />

marzenia o tym, by Eleni zaśpiewała w Tuchowie, spełniły<br />

się. To drugi w historii miasta koncert tej wspaniałej<br />

artystki. Pragnę w szczególny sposób podziękować<br />

wolontariuszom, czyli Zespołowi „Pokolenia", za rozprowadzenie<br />

karteczek okolicznościowych - zebrano<br />

kwotę 2.600 zł, którą przeznaczamy dla Stowarzyszenia<br />

„Nadzieja" i na wsparcie rodzin wielodzietnych.<br />

Ewa Stanisławczyk<br />

KŁQS m KŁOSA ....<br />

Pani Genowefa Sobarnia z Siedlisk jest bez wątpienia nestorką wśród wykonujących wieńce dożynkowe.<br />

Wykonanie wieńca dożynkowego nie jest czynnością łatwą ani szybką - wręcz przeciwnie, wymaga dużych<br />

umiejętności manualnych, przysłowiowej "anielskiej cierpliwości'1 poczucia specyficznego artyzmu.<br />

Duże znaczenie ma też znajomość właściwości różnych gatunków zbóż, ziaren i owoców używanych do<br />

wykonania wieńca. To wszystko i wiele innych sekretów opanowała pani Genowefa do perfekcji i dlatego<br />

jest znana ze swojego kunsztu daleko poza granicami naszej gminy. Od wielu dziesięcioleci, każdego roku<br />

pani Genowefa wykonuje wieniec dożynkowy na uroczystość dożynkową w swojej miejscowości, ale ulega<br />

też prośbom mieszkańców innych wsi. Stosowną okazją do rozmowy o sztuce wyplatania wieńca były<br />

tegoroczne dożynki.<br />

- Czy pamięta pani swój pierwszy samodzielnie wykonany<br />

wieniec ?<br />

- Jako trzynasto- może czternastoletnia dziewczyna na początku<br />

lat trzydziestych ubiegłego wieku uczestniczyłam w uroczystości<br />

dożynkowej w majątku ziemskim w Siedliskach. W pochodzie dożynkowym<br />

trzymałam szarfę od wieńca, który mi się bardzo podobał.<br />

Pomyślałam sobie wtedy: chciałabym kiedyś ja upleść taki wieniec,<br />

żeby inni tak się zachwycali. Ta myśl nie opuszczała mnie przez<br />

kolejne lata, aż się w końcu odważyłam. Byłam już mężatką. Okazją<br />

były dożynki w kaplicy w Siedliskach, którą wybudowano po pożarze<br />

kościoła. To był okres II wojny światowej, chyba rok 1943.<br />

- Jak wyglądał ten pierwszy pani wieniec dożynkowy?<br />

- Miał kształt korony. Konstrukcję z wikliny wykonał mój śp.<br />

mąż Edward. To tak zwane krosna. Odtąd już ponad 60 lat bez<br />

przerwy, każdego roku robię nawet kilka wieńców. Nie liczyłam,<br />

ale zrobiłam ich bardzo dużo i są rozsiane w różnych miejscach w<br />

kraju, a nawet za granicą. Jeden pojechał aż do Hong-Kongu.<br />

- Skąd czerpie pani kolejne i za każdym razem inne pomysły<br />

na wykonywane wieńce ?<br />

- To by było bardzo dużo do opowiadania. Ja tak lubię tę<br />

robotę, że pomysły same się rodzą i nawet źle znoszę czyjeś uwagi<br />

i podpowiedzi. Przez te wszystkie lata sama wymyślałam kształt krosna<br />

i wszystkie szczegóły wieńca. Krosna wykonywał najpierw mój<br />

mąż, a później syn Adam. Musiały być zawsze wykonane dokładnie<br />

według mojego pomysłu. Zdarzało się też, że wykonywałam wieńce<br />

na krosnach przyniesionych przez zamawiających wieniec.<br />

- Ile czasu potrzeba na wykonanie wieńca dożynkowego ?<br />

- Tydzień albo i dłużej. Czasem robi się dzień i noc przez dwa<br />

tygodnie, bo wieniec dożynkowy nie może być zrobiony byle jak.<br />

Każdy kłos zboża, każde ziarno musi być we właściwym miejscu<br />

i odpowiednio ułożone , żeby całość prezentowała się godnie i<br />

pięknie i żeby ciekawy pomysł było widać w kształcie wieńca i<br />

jego wykonaniu.


32 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .32<br />

- Kiedy i jak przygotowuje pani i gromadzi kłosy na wieńce<br />

dożynkowe?<br />

- Zboże zbierane na wieniec nie może być zbyt dojrzałe. Trzeba<br />

obserwować w każdym roku, jak przebiega wegetacja i w odpowiednim<br />

czasie nazbierać różnych gatunków zboża, odpowiednio<br />

wysuszyć, ale uważać, żeby nie przesuszyć, bo będzie się łamać.<br />

- Czy podczas wyplatania wieńca korzysta pani z pomocy<br />

innych osób?<br />

- Przy prostych czynnościach pomagają mi trochę bliżsi i dalsi<br />

członkowie rodziny.<br />

- Co sprawia pani największą trudność?<br />

- Po tylu latach to każdy pomysł na wieniec potrafię zrealizować.<br />

Nawet wieniec w kształcie czapki-krakuski o szerokości 1,6<br />

m też zrobiłam, mimo że ręce już nie takie sprawne jak dawniej.<br />

- Wieńce dożynkowe<br />

są często<br />

przedmiotem konkursów<br />

, wystaw<br />

itp. Jakie wspomnienia<br />

ma pani<br />

w tym zakresie?<br />

- Wieńce wykonywane<br />

przeze<br />

mnie wiele razy<br />

zdobywały pierwsze<br />

miejsca na konkursach<br />

Pani Genowefa Sobarnia - pierwsza z prawej<br />

gminnych,<br />

powiatowych, regionalnych,<br />

mam sporo dyplomów. Dziękowali mi też ci, dla których<br />

wykonywałam wieńce na<br />

zamówienie. Starałam się<br />

potem zrobić jeszcze piękniejsze.<br />

- Pani uczestniczyła<br />

także wielokrotnie w<br />

uroczystościach dożynkowych.<br />

Jakie zmiany<br />

zachodziły w tych uroczystościach<br />

i obrzędach?<br />

- Dawniej uroczystość<br />

dożynkowa była bardzo<br />

podniosła, a korowód dożynkowy liczny i bardzo barwny od strojów<br />

ludowych. Osoby zaproszone do niesienia wieńca czuły się wyróżnione<br />

i nigdy nie odmawiały udziału. Angażowały się też zespoły<br />

muzyczne i wokalne. Dzisiaj coraz trudniej namówić do niesienia<br />

wieńca dorosłych, a jeszcze trudniej młodzież, nie mówiąc już o<br />

występach artystycznych. Zanika znajomość pieśni obrzędowych.<br />

Ubolewam nad tym, że nawet na dożynkach gminnych czy regionalnych<br />

coraz mniej dostrzega się wykonawców wieńców, a ja nie<br />

widzę młodych, którzy z chęcią podejmowaliby trud nauczenia się<br />

ich wyplatania. To piękna staropolska tradycja. Rolnicy dziękują<br />

w ten symboliczny sposób za dar chleba, a my rolnikom za trud<br />

zebrania zboża na ten chleb. Ta uroczystość nie zasługuje na to,<br />

by najważniejszym wspomnieniem była ilość wypitego piwa lub<br />

mocniejszego trunku .<br />

- Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych pięknych<br />

wieńców.<br />

Rozmawiała Stanisława<br />

Burza<br />

BRONISŁAWA WĄS<br />

(1933-<strong>2006</strong>)<br />

20 lipca <strong>2006</strong> r., w upalne popołudnie towarzyszyliśmy w ostatniej ziemskiej drodze<br />

śp. Bronisławie Wąs z domu Siwek.<br />

Urodzona w 1933 roku w pobliskim Łowczowie, tam spędz2a swoją miłodość. W wieku 21 lat<br />

zawarła związek małżeński ze Stanisławem Wąsem i zamieszkała w Tuchowie. W trudnych dla Polski czasach rodziły się ich dzieci,<br />

2 córki i 5 synów, których obowiązek wychowania spadł na śp. Bronisławę po niespodziewanej śmierci męża w 1<strong>97</strong>9 r. W swoim<br />

życiu, pełnym wyrzeczeń i poświęcenia, zawsze umiała odnaleźć Bożą wolę i z nią się pogodzić. Oddana rodzinie, znajdywała również<br />

czas dla bliźnich, m.in.: śpiewając przez lata w chórze parafialnym i sanktuaryjnym, angażując się w działalność OSP w Tuchowie,<br />

a także pomagając innym w różnoraki sposób. Jej społeczna postawa była dla dzieci zachętą do takich działań. Wszyscy synowie<br />

służą w straży pożarnej, niosąc ludziom pomoc w trudnych sytuacjach. W 2003 r. została odznaczona złotym medalem „Za zasługi<br />

dla pożarnictwa". Zawsze cicha i serdeczna, emanowała spokojem, uśmiechem i pełnym oddaniem się temu, co robi. Poddana w<br />

ostatnich latach życia bolesnej próbie choroby nowotworowej, mimo cierpień nie zatraciła pogody ducha i ogromnej życzliwości.<br />

Zmarła we wtorek, 18 lipca <strong>2006</strong> r., w dzień, w którym są próby chóru, idąc tym sam;ym na najważniejszą dla siebie próbę.<br />

Żałobnym ceremoniom przewodniczył ks. dziekan Zbigniew Pietruszka, który również wygłosił homilię. Współkoncelebrowali:<br />

o. Mirosław Grakowicz, kustosz sanktuarium i opiekun chóru oraz ks. Andrzej Mikos. Podczas liturgii mszy św. i procesji na<br />

cmentarz śpiewał Sanktuaryjny Chór Mieszany, z którym Zmarła była związana przez ostatnie 15 lat. Ileż to było w tym czasie<br />

prób, wspólnej modlitwy podczas liturgii i nabożeństw, wyjazdów na występy w kraju i za granicą oraz różnorakich spotkań.<br />

W mowie pożegnalnej dyrygent chóru, dziękując za przykład pracowitości, wiary oraz niesionego dobra, nawiązał do pytania<br />

psalmisty: „Niewiastę dzielną któż znajdzie?" i w odpowiedzi jako przykład podał właśnie p. Bronię.<br />

Bo trzeba było być dzielnym gdy:<br />

- dorastało się w atmosferze wojny i nieposzanowania ludzkiego<br />

życia,<br />

- podjęło się trud urodzenia i wychowania 7 dzieci,<br />

- po śmierci męża spadła na jej kobiece barki troska o dom i rodzinę,<br />

- w ostatnich latach przyszedł krzyż choroby i cierpienia, znoszony<br />

z ogromną cierpliwością i wiarą.<br />

Z pewnością trzeba było być człowiekiem wielkiej wiary, aby<br />

zaufać Bogu we wszystkich chwilach swego życia.<br />

Wyrazem pamięci i podziękowania śp. Bronisławie za jej<br />

chóralne posługiwanie były składane w miejscu jej ziemskiego<br />

spoczynku przez chórzystów czerwone róże. Niech odpoczywa<br />

w pokoju, amen.<br />

Jan<br />

Gładysz<br />

J<br />

V<br />

PODZIĘKOWANIE<br />

Dziękujemy Ci, Mamo, za nasze wychowanie i troskę o nas.<br />

Za to, że byłaś zawsze pogodna, serdeczna i życzliwa - po prostu<br />

DOBRA. Taka jesteś w naszych sercach i pamięci.<br />

Dziękujemy WSZYSTKIM, którzy zechcieli wziąć udział w<br />

uroczystościach pogrzebowych naszej Mamy i byli z nami w tych<br />

trudnych dla nas chwilach.<br />

^ Córki i synowie z rodzinami. ^


Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _33<br />

JA NIE CHCĘ DO SZKOŁY!<br />

Nie od dziś wiadomo, że „paluszek i główka to szkolna wymówka".<br />

Każdy z nas na pewno pamięta takie dni, kiedy pójście do szkoły wydawało<br />

się najgorszym z możliwych pomysłów. Dla dziecka w takich<br />

momentach najlepszym wyjściem z sytuacji wydaje się uzyskanie od<br />

rodziców zgody na pozostanie w domu i usprawiedliwienie nieobecności<br />

lub po prostu pójście na wagary. Zdarzają się jednak przypadki,<br />

kiedy dziecko zdecydowanie i kategorycznie odmawia pójścia do szkoły.<br />

Jeśli problemu tego nie udaje się szybko rozwiązać, gdy próby podejmowane<br />

przez rodziców i nauczycieli nie pomagają, a dziecko skarży<br />

się na dolegliwości zdrowotne, może to być fobia szkolna.<br />

Co to za problem?<br />

Fobia szkolna jest jednym z rodzajów nerwic dziecięcych związanych<br />

ze środowiskiem szkolnym i wymaganiami, jakie są tam stawiane.<br />

Każde dziecko przeżywa niepokój, idąc pierwszy raz do szkoły. Jest to<br />

lęk związany z oddzieleniem od rodzica i lęk przed nieznanym, którym<br />

jest szkoła. Większość uczniów oswaja się z tymi lękami, ale niektóre<br />

dzieci nie dają sobie rady ze względu na problemy, które tkwią w nich<br />

samych lub na skutek różnego rodzaju urazów. Niepokój związany z<br />

oddzieleniem może przerodzić się właśnie w fobię szkolną.<br />

Do innych czynników nasilających ryzyko wystąpienia fobii szkolnej<br />

zalicza się indywidualne cechy psychofizyczne ucznia, np.: zaburzenia<br />

emocjonalne, wady wymowy, dysleksję czy niepełnosprawność.<br />

Duży wpływ na rozwój fobii szkolnej ma jakość życia rodzinnego.<br />

Rozwinięciu się choroby sprzyjają konflikty rodziców, tak zwana „ciężka<br />

atmosfera" w domu, jak również problemy finansowe.<br />

Istotą fobii szkolnej jest całkowita odmowa i niemożność chodzenia<br />

do szkoły. Fobia może rozwijać się powoli i niezauważalnie, na<br />

każdym etapie kształcenia.<br />

Protesty przed wyjściem do szkoły najczęściej po raz pierwszy<br />

pojawiają się po wakacjach, feriach, krótkiej chorobie czy stresującym<br />

wydarzeniu, jakim może być dla dziecka np. zmiana miejsca zamieszkania.<br />

Również wtedy, gdy dziecko jest często zatrzymywane w domu<br />

przez nadmiernie troskliwych rodziców z powodu najdrobniejszych<br />

dolegliwości zdrowotnych.<br />

Dobrze jest pytać, obserwować relacje dziecka z kolegami, być w<br />

stałym kontakcie z wychowawcą klasy oraz słuchać, słuchać i jeszcze<br />

raz słuchać, co mówi do nas dziecko.<br />

Większość objawów ustępuje zwykle po kilku godzinach, jeśli<br />

oczywiście rodzice pozwolą dziecku zostać w domu. Niezbyt dobrym<br />

pomysłem jest ich bagatelizowanie, zarzucanie dziecku lenistwa i<br />

zmuszanie do pójścia do szkoły. Może to doprowadzić do zaostrzenia<br />

objawów i pogłębienia choroby.<br />

Jak zachowuje się dziecko dotknięte fobią szkolną?<br />

• różnymi sposobami uzyskuje zgodę rodziców na opuszczanie<br />

zajęć, również manipulacją;<br />

• zwykle lubi szkołę, jest skrupulatne i dokładne, ale boi się<br />

chodzić do szkoły z powodu odczuwania ogromnego lęku lub wręcz<br />

paniki przed pójściem do szkoły;<br />

• martwi się sprawami dotyczącymi nauki i rodziców;<br />

• cierpi na dolegliwości zdrowotne w obliczu konieczności<br />

uczestniczenia w zajęciach szkolnych;<br />

• niechętnie wychodzi z domu, ciągle chce być z rodzicami.<br />

Jakie są główne objawy somatyczne?<br />

Dziecko odczuwa np.: bóle i skurcze brzucha, bóle głowy, dolegliwości<br />

żołądkowe, takie jak: nudności, wymioty, biegunki, zawroty<br />

głowy, przyspieszone bicie serca, stany podgorączkowe, duszności,<br />

drżenie rąk. Objawy te znikają wtedy, gdy rodzice wyrażą zgodę na<br />

pozostanie dziecka w domu.<br />

Co robić?<br />

Na początek należy próbować odróżnić fobię szkolną od sytuacji,<br />

które prowadzą do realnych obaw przed szkołą (np.: koledzy zapowiedzieli<br />

bicie lub żądają pieniędzy) oraz od zwykłych wagarów. Samego<br />

wagarowania oczywiście również nie należy lekceważyć, ponieważ<br />

przeważnie świadczy o tym, że dziecko ma jakieś kłopoty. W obu<br />

przypadkach dobrze jest zasięgnąć porady specjalisty - psychologa,<br />

który udzieli profesjonalnej pomocy.<br />

Jak leczy się fobię szkolną?<br />

Problem fobii szkolnej zawiera się w trójkącie: rodzina - szkoła<br />

- dziecko.<br />

Najważniejszym ogniwem jest rodzina i to ona powinna odgrywać<br />

główną rolę w procesie leczenia. Często najskuteczniejszym sposobem<br />

jest terapia całej rodziny, nie tylko dziecka. Najistotniejsze jest jednak<br />

jak najszybsze przerwanie absencji dziecka w szkole, co można uzyskać<br />

poprzez nawiązanie kontaktu z wychowawcą i stworzenie (przejściowo!)<br />

bezstresowych warunków powrotu dziecka do szkoły. W razie potrzeby<br />

dołącza się leczenie farmakologiczne.<br />

Im wcześniej uchwyci się początki fobii szkolnej, tym lepsze są<br />

rokowania. Niekorzystnymi następstwami mogą być zaległości w nauce<br />

i wtórne zaburzenia emocjonalne. Świetnym uzupełnieniem leczenia<br />

jest bajkoterapia. Szczególnie warte polecenia są „Bajki terapeutyczne"<br />

Marii Molickiej. To niezwykle mądre i ciekawe historie, pomagające<br />

dziecku zwalczyć lęki przy pomocy bajkowych postaci, z Iktórymi może<br />

się ono identyfikować.<br />

Dziecko dotknięte fobią szkolną, jeśli uzyska pomoc lekarza,<br />

rodziców, pedagogów, terapeutów oraz wsparcie przyjaciół w budowaniu<br />

poczucia własnej wartości, ma ogromne szanse na powrót do<br />

zdrowia.<br />

mgr Anna Kita<br />

pedagog Poradni Psychologiczno -Peda<br />

w Tuchowie<br />

)<br />

osiągnięte w mistrzostwach powiatu to:<br />

I m. Gimn. nr 1 w piłce ręcznej chłopców (op. G. Skrzyniarz)<br />

I m. dziewcząt z Gmn. nr 2 w sztafetowych biegach przełajowych<br />

II m. Gimnazjum nr 2 w szachach drużynowych<br />

11 m. Gimnazjum nr 2 w piłce koszykowej chłopców (op. R. Wrona)<br />

III m. Gimnazjum nr 2 w piłce koszykowej dziewcząt (opr. R. Wrona)<br />

Tuchowski sport szkolny<br />

Podsumowanie działalności uczniowskich klubów sportowych w<br />

roku szkolnym 2005/<strong>2006</strong><br />

UKS działające przy szkołach podstawowych i gimnazjach realizowały<br />

całoroczny kalendarz zawodów w ramach gminnego współzawodnictwa<br />

sportowego szkół.<br />

Dla szkół gimnazjalnych, których było 6, zorganizowałem 15<br />

zawodów o mistrzostwo gminy, 8 zwycięstw w tych zawodach<br />

odniosło Gimnazjum nr 2 w Tuchowie, 3 razy zwyciężyli uczniowie z<br />

Gimnaz um nr 1, a dwukrotnie triumfowało Gimnazjum w Karwodrzy<br />

i w Jodłówce Tuchowskiej. Zgodnie z przyjętym regulaminem, do<br />

gminnego współzawodnictwa szkół punktowano 10 najlepszych<br />

wyników (z 15 zawodów).<br />

Wyniki gminnego współzawodnictwa szkół gimnazjalnych:<br />

I m. Gimnazjum nr 2 w Tuchowie - 84 pkt.<br />

II m. Gimnazjum nr 1 w Tuchowie - 76 pkt.<br />

III m. Gimnazjum w Jodłówce Tuchowskiej - 60 pkt.<br />

IV m. Gimnazjum w Siedliskach - 56 pkt.<br />

V m. Gimnazjum w Karwodrzy - 44 pkt.<br />

VI m. Gimnazjum w Burzynie - 14 pkt. (w tym gimnazjum była tylko kl. I)<br />

Najlepsze szkoły w poszczególnych dyscyplinach reprezentowały<br />

naszą gminę w zawodach na wyższym szczeblu. Najlepsze wyniki<br />

W rywalizacji szkół podstawowych na szczeblu gminy uczestniczyło<br />

12 szkół, dla których zorganizowałem 28 zawodów.<br />

SP w Tuchowie odniosła 14 zwycięstw, 3 razy zwyciężyły Siedliska,<br />

Łowczów i Jodłówka, 2 razy mistrzem gminy była Lubaszowa i<br />

Karwodrza. 1 raz zwyciężyła szkoła w Buchcicach.<br />

Gminne współzawodnictwo sportowe szkół podstawowych przedstawia<br />

się następująco:<br />

I m. SP <strong>Tuchów</strong> - 223 pkt (do punktacji SP liczone było 15 dyscyplin)<br />

II m. SP Łowczów - 189 pkt.<br />

III m. SP Karwodrza - 183 pkt.<br />

IV m. Siedliska - 181 pkt.<br />

V m. SP Jodłówka - 154 pkt.<br />

Dalsze miejsca zajęły: SP w Lubaszowej, Dąbrówce, Burzynie, Buchcicach,<br />

Piotrkowicach, Mesznej i Trzemesnej.


34 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .34<br />

Najlepsze wyniki w zawodach o mistrzostwo powiatu:<br />

I m. SP <strong>Tuchów</strong> w piłce ręcznej dziewcząt (op. K. Gut)<br />

I m. SP <strong>Tuchów</strong> w piłce ręcznej chłopców (op. M. Srebro)<br />

I m. SP <strong>Tuchów</strong> w czwórboju L-A ch opców (op. M. Srebro)<br />

I m. Aleksandry Osiki z Jodłówki Tuchowskiej w szachach<br />

W zawodach rejonowych (międzypowiatowych):<br />

I m. drużyna chłopców SP <strong>Tuchów</strong> w czwórboju L-A<br />

II m. dziewcząt SP <strong>Tuchów</strong> oraz II m. chłopców w piłce ręcznej<br />

W zawodach wojewódzkich w Krakowie chłopcy z Tuchowa zajęli IV m.<br />

w czwórboju (był to najlepszy wynik w zawodach międzyszkolnych).<br />

W dn. 20.06.<strong>2006</strong> r. z udziałem dyrektorów i nauczycieli wf<br />

wspólnie z burmistrzem Tuchowa Mariuszem Rysiem dokonaliśmy<br />

podsumowania gminnego współzawodnictwa sportowego szkół,<br />

wręczając pamiątkowe dyplomy, puchary oraz nagrody pieniężne na<br />

zakup sprzętu sportowego.<br />

Na tym spotkaniu wyróżniona również została najlepsza obecnie<br />

tuchowska zawodniczka judo - Izabela Kumorowska za osiągnięte<br />

wyniki w skali ogólnopolskiej:<br />

3 miejsce w Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym we Wrocławiu,<br />

3 miejsce w Pucharze Polski rozgrywanym w Tarnowie,<br />

5 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Szczytnie.<br />

Uczęszczała do Gimnazjum nr 1, a obecnie jest uczennicą LO w<br />

Tuchowie (trener Marek Srebro).<br />

W dn. 25.09.w Burzynie zainaugurowaliśmy nowy rok szkolny<br />

<strong>2006</strong>/2007 zawodami w indywidualnych biegach przełajowych. Na<br />

starcie stanęło 84 uczniów ze szkół gimnazjalnych oraz 177 uczniów<br />

z podstawowych, łącznie w zawodach wzięło udział 261 uczniów z<br />

16 szkół.<br />

W dn. 29.09. w Zakliczynie odbyły się zawody powiatowe, w indywidualnych<br />

biegach przełajowych oraz podsumowanie powiatowego<br />

współzawodnictwa sportowego szkó . Najbardziej usportowioną<br />

szkołą w kategorii szkół podstawowych została SP <strong>Tuchów</strong> (137<br />

pkt), wyprzedzając SP Gromnik (112 pkt) oraz SP Wola Rzędzińska<br />

nr 2 (104 pkt).<br />

Gimnazjum nr 2 w Tuchowie - zajęło 4 miejsce, a w kategorii szkół<br />

ponadgimnazjalnych - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Tuchowie<br />

- 1 miejsce.<br />

KOLEJNY SUKCES IZABELI KUMOROWSKIEJ<br />

W Łodzi 16.09.br. odbył się kolejny Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny<br />

Juniorek Młodszych w judo.<br />

Wychowanka trenera Marka Srebro w kategorii wagowej 63 kg<br />

rozpoczęła od wygranej przez IPPON z Katarzyną Bednarz (Budowlanka<br />

Sosnowiec). W drugim pojedynku po dogrywce uległa<br />

minimalnie Oldze Krysiak (Łódź). W walce repasażowej pokonała<br />

również przed czasem Joannę Szymczak (AZS Poznań) i stanęła<br />

do pojedynku o brązowy medal. Nie zaprzepaściła szansy i znów<br />

przed czasem pokonała Sandrę Pniak (Polonia Rybnik).<br />

Z WORA PROWOKATORA<br />

Puscanie pscoły<br />

Marek Srebro<br />

Ani bezpiecne, ani wesołe<br />

Puscać se pscołe na pupe gołe.<br />

(mało znany poeta przedszkolny)<br />

Szumi dokoła... Nie las, nie las. Po pierwsze - gdybym dodał „las", puściłbym<br />

se pscołe, bo natychmiast by mnie posądzono o sentyment dla PRL-u,<br />

o co dziś łatwo, bo już tam na górze mają cię na oku i jak nic w odpowiedniej<br />

szafie i odpowiedniej teczce haka na ciebie znajdą. W ogóle wydaje się, że<br />

działalność polityczna polega na szukaniu haków - taki to ważny przedmiot.<br />

Po drugie - żyjemy nowocześnie i nie w głowach nam jakieś tam prymitywne<br />

całkiem szumy lasów, nam szumią dookoła media, codziennie trochę inaczej,<br />

ale ciągle, niezmiennie, jeden szum goni drugi. Nie wiem, czy bez nich moglibyśmy<br />

zasnąć i w ogóle egzystować, dostarczają nam bowiem niezbędnej<br />

wiedzy o otaczającym świecie. Dziś szumią o chamach i warchołach, wczoraj<br />

o pośle, który pruł samochodem w stanie wskazującym na faceta z immunitetem,<br />

a na pytanie: „jak pan mógł w takim stanie wsiąść do samochodu ?"<br />

odpowiadał tyleż szczerze, co rozbrajająco: „koledzy pomogli". Innym razem o<br />

taśmach prawdy czy nieprawdy - pokiełbasiło mi się to jak i numery Rzplitej.<br />

To znów o jego wysokości ministrze od oświaty strzelającym propozycjami jak<br />

z karabinu maszynowego, a przez niektóre z nich pan minister puścił se pscołe.<br />

Przyjrzyjmy się dwom wielkim szumom medialnym dotyczącym oświaty: jeden<br />

pod tytułem amnestia maturalna, drugi - wychowanie patriotyczne.<br />

Amnestia, czyli wielki akt łaski, darujący kary (jakie kary ? za co ? czyżby<br />

za zdawanie matury ?) z egzaminem dojrzałości doprawdy niewiele ma<br />

wspólnego. W szumie medialnym, dotyczącym tegorocznej matury, wyraźnie<br />

słyszalny był motyw: klęska. A skoro tak, to trzeba znaleźć winnych. Jak<br />

zwykle dostało się szkole i nauczycielom, choć trzeba przyznać, że zaczęły<br />

przebijać się, nieśmiało jeszcze, głosy dorzucające do tej nieśmiertelnej dwójki<br />

złoczyńców młodzież, system oświatowy, rodziców. A w ogóle to niektórzy<br />

odważyli się publicznie nie zgadzać z tym, że to jest klęska, choć chwalić się<br />

też nie ma czym za bardzo. System nacisk położył na ilość, która w wyniku<br />

pobożnego życzenia miała przejść w jakość, a przeszła w bylejakość. No bo<br />

jeśli się założyło, że nie trzeba kształcić ślusarzy, tokarzy, krawców, murarzy;<br />

wszyscy będą przecież informatykami, specami od marketingu, turystyki, to<br />

się puściło pscołe. Rzeczywistość nie chciała podążać za ambicjami twórców<br />

systemu, no i skutki są. Jakoś tych speców nie widać, a ślusarzy i tokarzy po<br />

prostu nie ma. A proste prawdy są takie: nie wszyscy są w stanie opanować<br />

program szkoły średniej, nie wszystkim się chce, bo po co ? Środowiska, z<br />

których pochodzą, nastawione są najczęściej minima istycznie, stawiają na<br />

oszustwo jako jedyną skuteczną drogę osiągnięcia celu. Relacje nauczycieli,<br />

którym przyszło „realizować swoją misję" w tego typu<br />

szkołach (uczący tych, którzy przedtem masowo szli<br />

do zawodówek), budzą grozę i politowanie zarazem:<br />

aleście se puścili pscołe. Uczniowie, którym wmówiono,<br />

że to nie oni, tylko nauczyciele odpowiadają<br />

wyłącznie za ich wyniki; ci pierwsi mają tylko prawa<br />

- nie przyjmują do wiadomości, że mają także, a może<br />

nawet przede wszystkim, obowiązki. Na lekcjach są<br />

gośćmi, generalnie nie czytają, bo tak po prawdzie<br />

to wielu z nich czytać nie umie, jeśli podejmują jakieś<br />

wysiłki, to po to, aby ściągnąć, zerżnąć, odwalić, a co się<br />

im uda odczytać, bezkrytycznie odpiszą. No i w pracach<br />

maturalnych można przeczytać np.: Innym tragicznym bohaterem<br />

dramatu antycznego jest Edyp z powieści Juliusza<br />

Słowackiego „Antygona" opublikowanej w 320 r. p. n.e.<br />

Fragment pochodzi z „Dziadów" Reymonta. Bohaterem jest<br />

Andrzej Boryna, wtaściciel największego majątku w Bronowicach.<br />

To żałosny żart? Centralna Komisja Egzaminacyjna,<br />

która to opublikowała w swoim biuletynie, żartować nie ma w<br />

zwyczaju. Pytanie brzmi: jak bardzo trzeba się było przykładać do nauki, aby<br />

„osiągnąć" taki stopień wiedzy? Wielu z nich pan minister w przypływie łaski<br />

uczynił dojrzałymi. Puścił pscołe. I chce puścić następną, bo umiejętności<br />

matematyczne większości uczniów przypominają czarną dziurę.<br />

Z wychowaniem patriotycznym sprawa ma się trochę inaczej. Nikt rozsądny<br />

nie zaprzeczy, że jest potrzebne. Ale jak to z wychowaniem bywa: nie gadka,<br />

lecz przykład jest najważniejszy i to nie udział w patriotycznych manifestacjach<br />

(choć to także), ale codzienna działalność. A patrząc na zachowania dzisiejszych<br />

politycznych elit, czyli tych, o których szumią media, słyszy się nieraz deklaracje,<br />

niepotwierdzone praktyką na co dzień. Widziałem, jak się na rynkach/ Gromadzą<br />

kupczykowie,/Licytujący się wzajem,/Kto Ją najgłośniej wypowie — pisał ongiś<br />

Jan Kasprowicz. Patriotyczne działania wymagają jednoczenia ludzi, a wysiłki<br />

naszych polityków zmierza ą do tego, aby ich podzielić. Pscoła.<br />

A my co ? A my nic. Trochę się pofascynujemy tymi szumami, które - im<br />

bliżej wyborów - tym będą głośniejsze, a potem - jak nas znam - puścimy<br />

se pscołe, bo albo nie pójdziemy do wyborów i pokażemy przez to, że jest<br />

nam wszystko jedno, albo pójdziemy i wybierzemy tych, którzy najgłośniej<br />

szumieli. A może, idąc do wyborów, nie mamy wyboru ? Jeśli tak, to trzeba<br />

by zastosować metodę leśniczego, którego leśniczówkę upodobali sobie<br />

w czasie wojny a to Niemcy, a to partyzanci i co parę dni ją zdobywali. Aż<br />

wreszcie leśniczy się wkurzył i pogonił i tych, i tych. Nie chciał pscoły.<br />

Prowokator


WIENEE DQZYNKQWE

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!