Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
BTlCIiCWS<br />
WIEÏÎCI<br />
'-J..<br />
Rok XVI <strong>Nr</strong> 3/96<br />
ISSN 1234-66-40<br />
Pismo Towarzystwa Miłośników Tucliowa<br />
sierpień, wrzesień, październik <strong>2006</strong> r.<br />
cena 4,00 zł<br />
w HOŁDZIE<br />
OJCU ŚWIĘTEMU<br />
íVNOWl PAWŁOWI II :<br />
'' •• •'•»NIAIMIENIUSTHOIE<br />
•vTf, tjfzsrawie \NWCZWneiE<br />
"^nib'díAí fi sflOf »<br />
O<br />
<br />
\ h<br />
><br />
fe
Gminne dożynki, które odbyły się 27 sierpnia, rozpoczęły się od mszy /u>. w sanktuarium NNMP w Tuchowie.<br />
Nie zabrakło banderii konnej, prezentacji wieńców oraz dzielenia chlebem z nowego zboża.
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />
.3<br />
> Od 29 czerwca do 3 lipca przebywała w Illingen delegacja<br />
samorządowa Tuchowa i Sanktuaryjna Orkiestra Dęta,<br />
uczestnicząc w święcie partnerskiego miasta. Orkiestra,<br />
oprócz koncertów, nawiązała pierwsze kontakty z orkiestrą<br />
dętą tamtejszego miasta.<br />
> 16 lipca odbyła się uroczystość 50-lecia Ochotniczej Straży<br />
Pożarnej w Karwodrzy pod patronatem starosty powiatu<br />
tarnowskiego. Uroczystość tę zainaugurowano mszą św.<br />
Dokonano poświęcenia wozu bojowego, wręczono odznaczenia<br />
zasłużonym strażakom.<br />
> Już po raz siódmy <strong>Tuchów</strong> był organizatorem MIĘDZYNA-<br />
RODOWEGO SPOTKANIA MIAST BLIŹNIACZYCH. W<br />
tym roku spotkanie odbyło się 22 i 23 lipca pod hasłem:<br />
„Pokolenia w kulturze narodów". Impreza połączona była<br />
z międzynarodowym turniejem piłki nożnej oraz obchodami<br />
jubileuszu 60-lecia MKS "Tuchovia". Do Tuchowa<br />
przyjechali goście z miast partnerskich: Słowacy z Detvy,<br />
Czesi z Mikulova, Węgrzy z Martfu oraz nieoficjalnie grupa<br />
francuska z Saint Jean de Braye. W pierwszym dniu spotkania<br />
w tuchowskim ratuszu została podpisana umowa<br />
o współpracy Tuchowa z czeskim Mikulovem. W sobotni<br />
poranek, na stadionie „Tuchovii" rozpoczął się turniej piłkarski<br />
z okazji 60-lecia istnienia MKS „Tuchovia". W turnieju<br />
wzięło udział sześć drużyn: FC „Palava" Mikulov (Czechy),<br />
„Ciężkowianka" Ciężkowice, „Unia" Tarnów, Martfu VSE<br />
(Węgry), Detva (Słowacja) i „Tuchovia". Zwycięzcą turnieju<br />
po niedzielnych rozgrywkach finałowych została czeska<br />
drużyna FC „Palava" Mikulov. Zmagania piłkarskie zakończył<br />
mecz oldbojów „Tuchovii" z zespołem „Pokolenia<br />
Tuchovii". Z okazji jubileuszu zarząd klubu wręczył zasłużonym<br />
działaczom i piłkarzom okolicznościowe medale.<br />
Otrzymały je również firmy i instytucje, które wspierają<br />
tuchowski klub. W tym także dniu w galerii „Obok" otwarto<br />
wystawę twórców miast Grupy Wyszehradzkiej, a w sali widowiskowej<br />
odbył się koncert pianistyczny, w którym udział<br />
wzięli: Justyna Ropska, Barbara Gładysz i Paweł Harańczyk.<br />
Później koncertowali: Joanna Błażej-Łukasik (fortepian)<br />
Inauguracja spotkania w sali ratusza<br />
Wystawa twórców miast Grupy Wyszehradzkiej<br />
Podpisanie umowy o współpracy miast<br />
i Paweł Łukasik -altówka. Muzyczny koncert „Pokolenia<br />
GW" odbył się amfiteatrze. Drugi dzień spotkania upłynął<br />
przede wszystkim pod znakiem występów artystycznych w<br />
amfiteatrze. Na scenie amfiteatru zaprezentowały się orkiestry<br />
i grupy folklorystyczne z Tuchowa i miast partnerskich,
4<br />
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .4<br />
prezentując wesele wyszehradzkie. Gwiazdą wieczoru był zespół,,KRYWAŃ". Imprezę zakończono biesiadą taneczną z<br />
zespołem ,yectra". Patronat nad imprezą objęli: minister sportu - Tomasz Lipiec, przewodniczący Senackiej Komisji Nauki,<br />
Edukacji i Sportu - Kazimierz Wiatr, poseł do Parlamentu Europejskiego - Adam Bielan, poseł na Sejm RP - Michał Wojtkiewicz,<br />
marszałek województwa małopolskiego i Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki. Patronat medialny: TVP3 Kraków,<br />
„Dziennik Polski", „Gazeta Krakowska", Radio Maks i RDN.<br />
Orkiestry i zespoły podczas prezentacji wesela wyszehradzkiego
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .5<br />
28 lipca na tuchowskim rynku zaśpiewała dla tuchowian<br />
znana i lubiana przez rzesze wielbicieli jej uroku i talentu<br />
Eleni. Popularnej piosenkarce akompaniował zespół pod<br />
kierownictwem Kostasa Dzokasa. Podczas dwugodzinnego<br />
koncertu Eleni zaprezentowała najpiękniejsze piosenki ze<br />
swojego bogatego repertuaru. Między innymi: „Po słonecznej<br />
stronie życia", „Miłość<br />
jak wino", „Ballado, hej", „Do<br />
widzenia, mój kochany" i inne<br />
przeboje. Nie zabrało także<br />
greckich akcentów muzycznych<br />
i piosenek religijnych, a<br />
także utworów z nowej płyty<br />
artystki pt. „Coś z Odysa". Po<br />
występie można było zakupić<br />
płyty z jej autografem.<br />
31 lipca rozpoczął się w Tuchowie plener malarski „Sacrum".<br />
W plenerze uczestniczyło 18 artystów z Rzeszowa,<br />
Łodzi, Tarnowa, Nowego Wiśnicza, Częstochowy, Lwowa,<br />
Terczyna (Słowacja), Lublina i Poznania. Komisarzem pleneru<br />
była pani Krystyna Baniowska-Stąsiek. Poplenerowa<br />
wystawa odbyła się w Domu Pielgrzyma.<br />
27 sierpnia odbyły się TUCHOWSKIE DOŻYNKI. Święto<br />
plonów rozpoczęto mszą św. w kościele NNMP w Tuchowie,<br />
której przewodniczył dziekan dekanatu tuchowskiego,<br />
proboszcz parafii św. Jakuba - ks. Zbigniew Pietruszka. Po<br />
mszy barwny korowód dożynkowy ruszył w kierunku tuchowskiego<br />
amfiteatru. Tutaj bochen chleba wypieczony z<br />
tegorocznej mąki Burmistrz Tuchowa - Mariusz Ryś otrzymał<br />
z rąk starościny dożynek - Marii Sikory z Mesznej Opackiej<br />
i starosty - Jana Kosiby z Karwodrzy. Chleb, który otrzymał<br />
gospodarz dożynek, został sprawiedliwie podzielony i<br />
rozdany wśród uczestników uroczystości. Potem odbyła<br />
się prezentacja starannie wykonanych i pomysłowych<br />
wieńców dożynkowych i ich ośpiewanie. Uroczystość<br />
uświetniła Sanktuaryjna Orkiestra Dęta i kapela ludowa.<br />
Koncelebrowana msza św. dożynkowa<br />
15 sierpnia odbyły się DOŻYNKI WIEJSKIE w Burzynie.<br />
Rozpoczęto je mszą św., podczas której poświęcono wieniec<br />
dożynkowy. Następnie miał miejsce ceremoniał dożynkowy.<br />
Uroczystościom towarzyszyły rozgrywki sportowe, loteria<br />
fantowa. Imprezę zakończyła biesiada taneczna.<br />
20 sierpnia Rada Sołecka Dąbrówki Tuchowskiej zorganizowała<br />
uroczystości dożynkowe. Msza św. dożynkowa została<br />
odprawiona w kaplicy św. Brata Alberta, po czym korowód<br />
dożynkowy przemaszerował do remizy OSP. Tutaj odbył się<br />
ceremoniał dożynkowy, występy artystyczne, zabawa dla<br />
dzieci i dorosłych.<br />
26 sierpnia w galerii „Obok" otwarto wystawę „Tajemnica<br />
Liweckiej<br />
Góry " .<br />
Wystawa<br />
ze zbiorów<br />
Romana<br />
O s i k i i<br />
Antoniego<br />
Dawida<br />
czynna<br />
była także<br />
we wrześniu.<br />
Burmistrz Tuchowa otrzymuje bochen chleba od starostów dożynek.
6<br />
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .6<br />
Kolejnym punktem w programie dożynek były występy<br />
artystyczne. Uczestniczących w święcie plonów mieszkańców<br />
tuchowskiej gminy i licznie przybyłych gości mogły<br />
zachwycić występy dziecięcego zespołu wokalno-tanecznego<br />
„Tuchowiaczki", Regionalnego Zespołu Pieści i Tańca<br />
„Krzyszowianie" i koncert zespołu wokalno-muzycznego<br />
„ANTARES". Tuchowskie dożynki zakończyła biesiada<br />
taneczna z zespołem „Trans". Dożynkom towarzyszyły kiermasze,<br />
wystawy, stoiska garmażeryjne, zabawy dla dzieci.<br />
Sanktuaryjna Orkiestra Dęta podczas występu<br />
Zespół „ANTARES"<br />
podczas koncertu<br />
Zgromadzona publiczność
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .7<br />
> W tym roku przypada 67 rocznica wybuchu II wojny światowej,<br />
napaści Niemiec hitlerowskich i sowieckiej Rosji na<br />
Polskę. 1 września odbyła się uroczystość upamiętniająca<br />
tragedię narodu i państwa polskiego. W tym dniu w kościele<br />
św. Jakuba Ap. w Tuchowie została odprawiona msza św.<br />
z udziałem pocztów sztandarowych. Po jej zakończeniu<br />
nastąpił przemarsz pod POMNIK OFIAR II WOJNY ŚWIA-<br />
TOWEJ. Przy nim odśpiewano „Mazurka Dąbrowskiego",<br />
modlono się w intencji ofiar i poległych w czasie ostatniej<br />
wojny, przedstawiono krótki, refleksyjny program poetycki,<br />
przygotowany przez DK. Następnie został odczytany<br />
apel poległych, a poszczególne delegacje złożyły wiązanki<br />
kwiatów W uroczystości tej uczestniczyli duchowni, władze<br />
samorządowe Tuchowa, kombatanci oraz delegacje<br />
szkolne i mieszkańcy. Po tej części uroczystości uczestnicy<br />
zostali zaproszeni do Domu Kultury na wystawę pamiątek<br />
i eksponatów z okresu II wojny światowej.<br />
2 września odbyła się w Zabłędzy inauguracja roku szkolnego<br />
połączona z nadaniem imienia Jana Pawła II Szkole<br />
Podstawowej. Uroczystość rozpoczęto mszą św. pod<br />
przewodnictwem ks. biskupa Władysława Bobowskiego.<br />
Akt nadania imienia szkole wręczył pani dyrektor - Halinie<br />
Gawron - Burmistrz Tuchowa -Mariusz Ryś. Odsłonięto<br />
także tablicę pamiątkową. W uroczystości uczestniczyły<br />
władze samorządowe Tuchowa i powiatu tarnowskiego,<br />
przedstawiciele kuratorium i zaproszeni goście.<br />
Opracował<br />
A. Jagoda
8<br />
GMINNA INAUGURACJA ROKU SZKOLNEGO <strong>2006</strong>/07<br />
POŁĄCZONA Z NADANIEM IMIENIA JANA PAWŁA II<br />
SZKOLE PODSTAWOWEJ W ZABŁĘDZY<br />
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .8<br />
Zabłędza - nasza wioska przeżywała swój wielki dzień, dzień<br />
nadania szkole imienia Jana Pawła IL<br />
Początki szkolnictwa w Zabłędzy są dość odległe, sięgają 1914r.<br />
Szkoła przeszła przez różne reformy oświatowe i strukturalne. Ostatnia,<br />
przeprowadzona przez władze gminy <strong>Tuchów</strong>, wymuszona niżem<br />
demograficznym, spowodowała, że jest to szkoła 4-oddziałowa z<br />
klasami O - III, do której dowożone są dzieci z Karwodrzy. Obecny,<br />
drugi już budynek szkoły funkcjonuje 50 lat i dlatego wymagał rozbudowy<br />
i gruntownego remontu. Teraz, po jego przeprowadzeniu,<br />
szkoła pracuje w warunkach na miarę XXI w.: mamy odnowione<br />
sale dydaktyczne, w tym 2 nowe po dokonanej rozbudowie, salę<br />
do zajęć ruchowych, świetlicę, bibliotekę, salę komputerową. W<br />
bieżącym roku jeszcze ze środków Unii Europejskiej mamy otrzymać<br />
nowoczesną pracownię komputerową. Podczas tegorocznych<br />
wakacji przeprowadzone zostały duże prace remontowe ze środków<br />
gminnych, a dotyczyły wymiany okien, odwodnienia, wykonania<br />
ocieplenia i elewacji budynku. Osiągnęliśmy to wspólnymi siłami:<br />
dzięki zaangażowaniu wielu mieszkańców, prężnej działalności<br />
Stowarzyszenia „Rozbudowa Szkoły" z panem inż. Franciszkiem<br />
Turajem na czele, pana Krzysztofa Jasińskiego - bezinteresownego<br />
działacza i wieloletniego sponsora kalendarzy „cegiełek" na rozbudowę<br />
szkoły, przychylności pana burmistrza Mariusza Rysia oraz całej<br />
Rady Miejskiej Tuchowa.<br />
Nasza szkoła jest szkołą partnerską, oferującą nowoczesne formy<br />
nauczania. Przedmiotami nadobowiązkowymi są język angielski<br />
i informatyka. Promujemy solidną i rzetelną naukę, a nadrzędną<br />
wartością jest wychowanie patriotyczne i rodzinne. Szkoła zawsze<br />
osiągała wysokie wyniki w sprawdzianach zewnętrznych; jest organizatorem<br />
wielu konkursów, wycieczek oraz uroczystości wewnętrznych<br />
i środowiskowych, oferuje dużą różnorodność zajęć pozalekcyjnych,<br />
takich jak: kółko matematyczne, teatralne, gry i zabawy dydaktyczne,<br />
zajęcia ruchowe i gimnastykę korekcyjną. W szkole działa samorząd<br />
uczniowski, koło miłośników przyrody i świetlica profilaktyczna.<br />
Placówka nasza nie ogranicza się jedynie do przekazywania<br />
wiedzy, ale przy współpracy z rodzicami kształtuje nowe pokolenia,<br />
ukazując im wzory najszlachetniejsze. Aby ukierunkować pracę<br />
wychowawczą, poradzić sobie z trudnym procesem wychowania,<br />
uznaliśmy wspólnie: nauczyciele, uczniowie i rodzice, że najdoskonalszym<br />
drogowskazem będzie niekwestionowany autorytet Ojca<br />
św. Jana Pawła II. Co do wyboru patrona była zupełna zgodność nas<br />
wszystkich. Nie było też innych propozycji.<br />
Prace nad wyborem patrona trwały dość długo; głęboko zastanawialiśmy<br />
się, czy jesteśmy godni nosić imię tak wielkiego i zacnego Polaka.<br />
Na podjęcie decyzji złożyło się kilka przyczyn: przede wszystkim<br />
osiągnięcia szkoły, znaczna poprawa bazy lokalowej i dydaktycznej<br />
oraz to, że chcieliśmy stworzyć szkołę dla wszystkich: nauczycieli,<br />
uczniów i rodziców. Założenia te są zawarte w misji i wizji szkoły też<br />
wspólnie wypracowanej. Kiedy w grudniu 2005 r. otrzymaliśmy akceptację<br />
naszych zamiarów od ks. bp. Wiktora Skworca, staraliśmy się<br />
jeszcze bardziej przybliżyć postać patrona naszym wychowankom. W<br />
tym celu organizowaliśmy konkursy wiedzy, wycieczki - pielgrzymki<br />
wspólnie z rodzicami do miejsc szczególnie bliskich Ojcu Świętemu,<br />
powstały albumy, kronika, prace plastyczne, wiersze, programy wy-<br />
chowawcze poświęcone przyszłemu patronowi. W marcu 2005 roku<br />
cała społeczność szkolna oraz mieszkańcy wsi Zabłędza otrzymali<br />
błogosławieństwo Ojca św. Jana Pawła II. O uroczystości nadania<br />
imienia szkole została poinformowana w sierpniu <strong>2006</strong> roku również<br />
Stolica Apostolska i w odpowiedzi w imieniu Jego Świątobliwości Ojca<br />
Świętego Benedykta XVI nauczyciele, uczniowie i ich rodzice oraz<br />
mieszkańcy Zabłędzy otrzymali apostolskie błogosławieństwo.<br />
Zwieńczeniem wszystkich prac i starań był dzień 2 września<br />
<strong>2006</strong> roku, który na długo pozostanie w pamięci nas wszystkich:<br />
Szkoła Podstawowa w Zabłędzy otrzymała imię Jana Pawła II. W<br />
tym dniu odbyła się uroczysta msza św. na boisku przy szkole pod<br />
przewodnictwem ks. bp. Władysława Bobowskiego, z udziałem ks.<br />
dziekana Zbigniewa Pietruszki, ks. proboszcza Stefana Michalskiego,<br />
księży katechetów, władz kuratoryjnych, starostwa, władz samorządowych,<br />
radnych, dyrektorów szkół i instytucji gminy <strong>Tuchów</strong>,<br />
nauczycieli, uczniów, rodziców i mieszkańców Zabłędzy. Uroczystość<br />
ta była połączona z gminną inauguracją roku szkolnego <strong>2006</strong>/07.<br />
Podczas niej odsłonięto i poświęcono tablicę pamiątkową, zaprojektowaną<br />
bezinteresownie przez artystę rzeźbiarza pana Władysława<br />
Sukiennika z Tuchowa, a ufundowaną przez firmę „Korex" państwa<br />
Bernadety i Kazimierza Szablowskich.<br />
Nosić imię tak wielkiego Polaka to także wielkie zobowiązanie do<br />
jeszcze lepszej pracy, zdobywania wiedzy i dbałości o przestrzeganie<br />
chrześcijańskich wartości, do koleżeństwa i wzajemnego szacunku, to<br />
zobowiązanie do uczenia patriotyzmu i wrażliwości, aby nasze dzieci<br />
i młodzież spełniły wyzwanie Ojca Świętego Jana Pawła II: „Liczę na<br />
wasz młodzieńczy zapał i oddanie Chrystusowi", „Znałem młodzież<br />
polską i nigdy nie zawiodłem się na niej". Pragniemy z całego serca,<br />
abyśmy wszyscy, tak jak On - umiłowany Ojciec Święty - czuli się<br />
odpowiedzialni za to wielkie, ciężko okupione dziedzictwo, któremu<br />
na imię Polska. Będziemy dbać o wszechstronny rozwój ucznia, bo<br />
- jak powiedział Ojciec Święty Jan Paweł II - „Człowiek jest wielki nie<br />
przez to, co posiada, lecz przez to, kim jest". Jest to zarazem przedsięwzięcie,<br />
które nie będzie mogło być realizowane bez wzajemnej<br />
pomocy i współpracy wszystkich, którym jest droga pamięć o Ojcu<br />
św. Janie Pawle II.<br />
W szkole została przygotowana SALA PATRONA, zgromadzono<br />
w niej wiele pamiątek i materiałów poświęconych Janowi Pawłowi II.<br />
Między innymi są tu prace plastyczne oraz albumy wykonane przez<br />
dzieci, wiele książek i albumów, fotografii związanych z papieżem,<br />
materiały filatelistyczne, medale, monety, nagrania dźwiękowe i<br />
filmy, różaniec papieski i oryginalne podpisy Ojca Świętego Jana<br />
Pawła II. Zainteresowanych zapraszamy do zwiedzania w godzinach<br />
pracy szkoły.<br />
Ze swej strony pragnę gorąco podziękować bratu Rafałowi z<br />
sanktuarium Matki Bożej w Tuchowie za piękny wystrój ołtarza<br />
polowego, orkiestrze sanktuaryjnej za uświetnienie tej uroczystości<br />
oraz ogromne zaangażowanie się wielu osób i firm w przygotowanie<br />
tej uroczystości, za wieloletnią dobrą współpracę z większością<br />
mieszkańców i rodziców, za wspieranie mnie w podejmowanych<br />
działaniach, za okazywaną życzliwość i pomoc.<br />
Halina Gawron<br />
była dyrektor szkoły
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />
.9<br />
9 X br. odbyły się uroczystości jubileuszowe 60-lecia szkoły<br />
połączone z nadaniem jej imienia „Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem"<br />
i wręczeniem sztandaru.<br />
Rozpoczęły się one od złożenia wieńca i zapalenia zniczy na<br />
cmentarzu legionistów w Łowczówku przez delegację nauczycieli<br />
i uczniów. Znicze zapłonęły także na grobach zmarłych<br />
nauczycieli tej szkoły.<br />
Później w kościele pw. św. Jakuba ks. Bolesław Klaus — dyrektor<br />
wydziału katechetycznego tarnowskiej kurii — odprawił<br />
mszę św., a w koncelebrze uczestniczyli, obok proboszcza ks.<br />
Zbigniewa Pietruszki, byli katecheci tej szkoły: o. Marek Mirus,<br />
ks. Władysław Januś, ks. Piotr Abram oraz absolwenci tej szkoły:<br />
ks. Ryszard Łątka i o. Jerzy Krupa.<br />
W czasie mszy poświęcono nowy sztandar, ufundowany<br />
przez radę rodziców, a w poczcie sztandarowym byli także<br />
absolwenci technikum z roku 1<strong>97</strong>9: Józef Marszałek, Teresa<br />
Drogoś, Anna Hanak — rodzice byłych uczniów oraz obecnie<br />
uczęszczających do tej szkoły.<br />
Po uroczystościach w kościele odbył się przemarsz ulicami<br />
Tuchowa do siedziby szkoły z udziałem Sanktuaryjnej Orkiestry<br />
Dętej, w której grają były nauczyciel tej szkoły oraz kilku jej<br />
absolwentów. Oryginalnie prezentowały się delegacje uczniów<br />
szkół z Wojnicza i Pleśnej w mundurach legionowych. Warto<br />
dodać, że Gimnazjum w Pleśnej jako pierwsze otrzymało imię<br />
„Bohaterów Bitwy pod Łowczówkiem".<br />
W szkole w obecności zaproszonych gości, wśród których<br />
byli: Starosta Tarnowski Zbigniew Karciński oraz wicestarosta<br />
Andrzej Słowik, radni powiatu, Małopolski Kurator Oświaty<br />
— Józef Rostworowski, pracownicy Wydziału Oświaty Starostwa<br />
Powiatowego w Tarnowie z naczelnikiem dr. Edmundem<br />
Juśką, władze samorządowe Tuchowa z burmistrzem Mariuszem<br />
Rysiem, wójt Pleśnej Stanisław Sorys i dyrektor gimnazjum w<br />
Pleśnej Mieczysław Gąciarz, dyrektorzy placówek oświatowych<br />
i szkół średnich powiatu tarnowskiego i gminy <strong>Tuchów</strong>, wymienieni<br />
wyżej duchowni, byli dyrektorzy ZSP w Tuchowie: Marian<br />
Kras i Czesław Sulimka, emeryci i renciści - byli pracownicy<br />
Uroczystości jubileuszowe<br />
O SZKOLE I JEJ PATRONACH...<br />
szkoły, jej absolwenci, przedstawiciele rady rodziców, nastąpiło<br />
przekazanie sztandaru dyrektorowi ZSP, Adamowi Drogosiowi,<br />
a po prezentacji - pocztowi sztandarowemu, po czym uczniowie<br />
klas pierwszych złożyli ślubowanie. Ks. Zbigniew Pietruszka poświęcił<br />
tablicę pamiątkową, którą ufundował absolwent - Piotr<br />
Mokrzycki, a napis (autorstwa Małgorzaty M. Kozioł) wykonał<br />
także absolwent i były nauczyciel - Adam Zając.<br />
Dyrektor ZSP, Adam Drogoś, w swoim wystąpieniu przedstawił<br />
w skrócie historię szkoły. Starosta Zbigniew Karciński<br />
mówił o jej patronach i ich udziale w walce o niepodległość,<br />
zwłaszcza w bitwie pod Łowczówkiem. Były także życzenia<br />
jubileuszowe od kuratora Józefa Rostworowskiego i burmistrza<br />
Tuchowa Mariusza Rysia.<br />
W części artystycznej, według scenariusza i w reżyserii<br />
polonistki Małgorzaty M. Kozioł, młodzież przedstawiła wybrane<br />
fragmenty z historii szkoły; tu wykorzystano prezentację<br />
multimedialną. Część druga poświęcona była patronom szkoły<br />
- bohaterom bitwy pod Łowczówkiem. Miała stosowną oprawę<br />
muzyczną, której autorem i wykonawcą był polonista Bogusław<br />
Maciaszek.<br />
Na zakończenie młodzież i nauczyciele odśpiewali po raz<br />
pierwszy hymn szkoły, do którego słowa napisał emerytowany<br />
polonista Józef Kozioł, a muzykę skomponował Bogusław<br />
Maciaszek.<br />
Uroczystość prowadził bardzo sprawnie wicedyrektor Bogusław<br />
Harańczyk.<br />
Goście zwiedzili obiekty szkolne, przygotowane na okoliczność<br />
jubileuszu wystawy, po czym gospodarze zaprosili na<br />
poczęstunek przygotowany przez uczniów specjalności kucharz<br />
pod kierunkiem nauczycielek zawodu przy pomocy koleżanek<br />
nauczycielek innych przedmiotów.<br />
Przed jubileuszem ukazała się publikacja pt. Zarys dziejów<br />
Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Bohaterów Bitwy pod<br />
Łowczówkiem w Tuchowie autorstwa Józefa Kozioła. Jest to II,<br />
poszerzone o 10 lat, wydanie z roku 1996.<br />
[red.]<br />
Z dyrektorem ZSP Adamem Drogosiem<br />
oraz polonistami: Małgorzatą M. Kozioł i Bogusławem Maciaszkiem rozmawia Joanna Czechowicz.<br />
- Panie dyrektorze, kto wystąpił z wnioskiem o nadanie<br />
takiego imienia szkole?<br />
A. Drogoś: - Nad propozycją imienia zastanawialiśmy się<br />
od września 2005 roku. Nazwę zaproponowała na konferencji<br />
RP w styczniu <strong>2006</strong> r. Małgorzata M. Kozioł.<br />
- Dlaczego zaproponowałaś takich patronów?<br />
M. Kozioł: - Moja pierwotna myśl była taka, żeby znaleźć<br />
patrona, który mógłby mieć coś wspólnego z naszą szkołą oraz z<br />
młodzieżą. Pomyślałam sobie, że ponieważ w szkole organizuje<br />
się od 1988 roku zlot młodzieży w Łowczówku, a od zeszłego<br />
roku konkurs dotyczący bitwy pod Łowczówkiem, to może by<br />
właśnie walczących tam legionistów zaproponować na patronów,<br />
tym bardziej, że było wśród nich wielu bardzo młodych,<br />
w wieku naszych uczniów - to jest właśnie ten element łączący.<br />
Ponadto w czasach, kiedy ciągle się mówi o patriotyzmie, są<br />
oni przykładem postawy aktywnej, takiego maksymalnego<br />
zaangażowania, którego współczesnym ludziom brakuje. Tego<br />
trzeba uczyć młodych. Wydaje mi się także - stąd zresztą hasło<br />
przewodnie całej uroczystości - że my, żyjący, jesteśmy tamtym,<br />
którzy się całkowicie poświęcili, coś winni - przynajmniej pamięć.<br />
Miejsce też jest nam bliskie, bo jedno ze wzgórz, o które<br />
walczyli legioniści, znajduje się w naszej gminie.<br />
- Jaka była procedura nadania imienia szkole?<br />
A. Drogoś: - W lutym br. Rada Pedagogiczna ZSP pozytywnie<br />
zaopiniowała propozycję. Wówczas wystąpiłem z wnioskiem<br />
do Zarządu Powiatu Tarnowskiego o nadanie imienia. Wniosek<br />
został przez Radę Powiatu uwzględniony, czego skutkiem była<br />
jej uchwała z dnia 21 marca <strong>2006</strong> roku o nadaniu Zespołowi<br />
Szkół Ponadgimnazjalnych w Tuchowie imienia Bohaterów<br />
Bitwy pod Łowczówkiem.<br />
- Jak przebiegały przygotowania do uroczystości 60-lecia<br />
szkoły i nadania jej imienia?<br />
A. Drogoś: - Do uroczystości przygotowywaliśmy się ponad<br />
rok, a pełną parą ruszyły w maju br. Poprosiłem p. Józefa Kozioła<br />
o uzupełnienie Zarysu dziejów Zespołu Szkół Zawodowych<br />
w Tuchowie, którego jest autorem, o wydarzenia z ostatniego<br />
dziesięciolecia. Na posiedzeniu RP 31 sierpnia br. został ustalony<br />
porządek uroczystości, a także zamówiony sztandar, który
10 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .10<br />
zaprojektowali państwo Kowalowie z Radłowa. We wrześniu<br />
powstał scenariusz programu artystycznego, którego autorką<br />
jest pomysłodawczyni imienia szkoły - pani Małgorzata M.<br />
Kozioł. Dodam tu od razu, że zaprojektowała ona także nowe<br />
logo szkoły (wykonał Maciej Marszałek, były nauczyciel naszej<br />
szkoły) oraz napis na tablicę pamiątkową. Oprawę muzyczną<br />
uroczystości przygotował pan Bogusław Maciaszek. Skomponował<br />
także muzykę do hymnu szkoły, do którego słowa napisał<br />
Józef Kozioł, emerytowany nasz nauczyciel polonista. Czym<br />
bliżej daty uroczystości, tym wydarzenia toczyły się szybciej:<br />
2.10. odebrałem sztandar, 4.10. na posiedzeniu RP podsumowaliśmy<br />
stan dotychczasowych przygotowań, przydzieliłem<br />
zadania poszczególnym nauczycielom, 5.10. odebrałem ciepłe<br />
jeszcze książki z Małej Poligrafii oo. Redemptorystów, tego samego<br />
dnia przywieziono tablicę pamiątkową, którą ufundował<br />
absolwent szkoły - pan Piotr Mokrzycki, a napis wykonał także<br />
nasz absolwent i były nauczyciel - pan Adam Zając. Od 6.10.<br />
pełną parą szły prace w kuchni - pracowali tu uczniowie klas<br />
gastronomicznych pod kierunkiem nauczycielek przedmiotów<br />
praktycznych, ale pomagały także panie nauczycielki innych<br />
przedmiotów: niemieckiego i polskiego.<br />
- W przygotowanym przez ciebie scenariuszu części<br />
artystycznej uroczystości znalazły się informacje o bitwie<br />
i jej bohaterach. Z jakich źródeł korzystałaś? Jaką lekturę<br />
poleciłabyś wszystkim zainteresowanym historią bitwy pod<br />
Łowczówkiem?<br />
M. Kozioł: - Z tego, co wiem, nie ma zbyt wielu opracowań<br />
naukowych, dotyczących tej bitwy. Korzystałam więc z tego, co<br />
jest dostępne na miejscu, tj. głównie z książki Straceńców los, czyli<br />
o legionistach spod Łowczówka J. Kozioła. Polecić by można też<br />
popularnonaukową książkę na temat tej bitwy - M. Klimeckiego<br />
Łowczówek 1914, jest ona jednak dość trudna do zdobycia.<br />
- Czego bohaterowie tej bitwy mogą uczyć współczesnych<br />
młodych ludzi?<br />
M. Kozioł: - Tego, o czym już wspomniałam - aktywnej<br />
postawy wobec życia. Nie chodzi tu konkretnie o formę wyrażania<br />
patriotyzmu, bo wiadomo, że czasy są inne, ale o sam fakt,<br />
że tamci młodzi nie pogodzili się z rzeczywistością, która była<br />
przecież ponura, i że chcieli ją zmienić. Byli wobec tego aktywni,<br />
nie pozostali obojętni, nie zajęli się wyłącznie swoim życiem, a<br />
przecież mogli - nikt ich nie zmuszał, żeby szli i ginęli. Dzisiaj<br />
ta postawa jest wśród młodzieży rzadka, niestety. Wszystko się<br />
przelicza, ocenia, czy się opłaca, czy nie... No i dużo się mówi...<br />
Tamci nie kalkulowali, nie mówili ! Szli do walki z wiarą, że<br />
mogą zmienić rzeczywistość wtedy, kiedy większość nie bardzo<br />
jeszcze w to wierzyła. Bez zaangażowania m.in. takich młodych<br />
nie byłoby roku 1918.<br />
- A logo szkoły, które zaprojektowałaś, co przedstawia?<br />
M. Kozioł: - Jego podstawą jest odznaka I Brygady Legionów<br />
Polskich Józefa Piłsudskiego. W centrum znajduje się orzeł<br />
w koronie, po bokach oznaczenia oddziału.<br />
- A napis na tablicy pamiątkowej - jak można wyjaśnić<br />
jego sens?<br />
M. Kozioł: - Chodzi o wyjaśnienie motta ? To jest stara<br />
maksyma łacińska: Non scholae, sed vitae discimus. Uczymy<br />
się nie dla szkoły, lecz dla życia. A uczniowie zdają się jakby o<br />
tym nie pamiętać...<br />
- Jesteś autorem muzyki do hymnu szkoły. Co mógłbyś<br />
powiedzieć o skomponowanej przez siebie melodii?<br />
B. Maciaszek: - Zacznę od tego, że autorem słów jest pan<br />
Józef Kozioł. Jego tekst ma charakter patriotyczny i patetyczny,<br />
wyraża łączność pomiędzy tradycją a teraźniejszością. Już sam<br />
tytuł My - ich dłużnicy to potwierdza, bo jest to pieśń o bohaterach<br />
spod Łowczówka, dzięki którym możemy dziś być wolni.<br />
Te okoliczności musiały więc wpłynąć na charakter melodii,<br />
która w swoim założeniu miała przypominać pieśni legionowe.<br />
Starałem się wykorzystać motywy z takich utworów, jak Pierwsza<br />
Brygada i Maszerują strzelcy. No i oczywiście metrum jest<br />
na 4/4 (na cztery), czyli w rytmie marsza. Melodia zwrotek jest<br />
w tonacji minorowej (moll), oddaje wspomniany patetyczny<br />
nastrój, po czym durowy akord przed refrenem zmienia układ<br />
harmoniczny i tym samym wpływa na brzmienie refrenu.<br />
Chcę zaznaczyć, że mamy tu do czynienia z hymnem, a więc<br />
szczególnym rodzajem pieśni, która powinna mieć charakter<br />
uroczysty, pochwalny, wyrażać poczucie jedności a zarazem<br />
odrębności, symbolizować jakąś ideę. Jeżeli nam się to udało,<br />
swoją rolę wypełniliśmy. Może zabrzmi to nieskromnie, ale po<br />
prawykonaniu naszego hymnu podczas uroczystości 60-lecia<br />
szkoły, nadaniu jej imienia i nowego sztandaru odbieraliśmy<br />
gratulacje od zaproszonych gości z powiatu i województwa za<br />
tak wspaniały hymn i chyba to nie była tylko kurtuazja. Jeżeli<br />
wpisze się on w tradycję naszej szkoły, tym samym satysfakcja<br />
będzie ogromna. Pamiętajmy słowa poety - mam na myśli<br />
Adama Mickiewicza - że pieśń ujdzie cało, jeśli z serca płynie.<br />
Tego życzę naszym uczniom.<br />
- Co roku w listopadzie organizujesz „Zlot gwiaździsty<br />
na cmentarzu legionistów w Łowczówku" Jaka jest historia<br />
tej imprezy turystyczno-patriotycznej? Jaki ma ona związek<br />
z naszą szkołą?<br />
B. Maciaszek: - Pierwszą uroczystość zorganizowali na<br />
cmentarzu w Łowczówku nauczyciele ówczesnego Zespołu Szkół<br />
Zawodowych w Tuchowie: mgr Tadeusz Wantuch - opiekun<br />
Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego i mgr Józef Kozioł<br />
- nauczyciel języka polskiego. Było to 21 października 1988<br />
roku. Proszę zwrócić uwagę na datę: było to jeszcze w czasach<br />
minionego ustroju, a wtedy o Łowczówku „nie było głośno". Do<br />
dziś zachował się afisz z tej patriotycznej imprezy, na którym<br />
czytamy, że „Zlot gwiaździsty" organizuje się w celu uczczenia<br />
70. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Była to<br />
więc swoista lekcja patriotyzmu w terenie, a młodzież nie tylko<br />
złożyła wieńce i zapaliła znicze, ale także wysłuchała gawędy o<br />
wydarzeniach sprzed 70 lat i montażu piosenek legionowych w<br />
wykonaniu uczennic Liceum Ogólnokształcącego w Tuchowie,<br />
przygotowanego przez panią mgr Agnieszkę Kowalik. Z późniejszych<br />
moich rozmów z organizatorami dowiedziałem się,<br />
jak trudno było wtedy zdobyć słowa i nuty tych utworów. Do<br />
1993 roku jedynym organizatorem był SKKT w ZSZ w Tuchowie.<br />
Później impreza rozrastała się i do jej organizacji dołączyła<br />
Komisja Turystyki Pieszej przy Zarządzie Wojewódzkim PTTK<br />
w Tarnowie. Tak jest do dziś. Osobiście w zlocie uczestniczę<br />
od 1990 roku, współorganizuję tę imprezę i z radością muszę<br />
stwierdzić, że ziarno zasiane przez inicjatorów zlotu wydało<br />
obfity owoc. Teraz obserwuje się masowy udział młodzieży<br />
nie tylko z powiatu tarnowskiego. Odwiedzały nas delegacje<br />
z powiatu dąbrowskiego, a nawet z Wadowic. Z prowadzonej<br />
dokumentacji wynika, że w zlocie bierze udział około tysiąca<br />
młodzieży. Właśnie otrzymałem wiadomość, że w tegorocznym<br />
zlocie (10.11. br.) weźmie udział marszałek województwa<br />
małopolskiego.<br />
- Jaka jest idea tego zlotu i organizowanego przez ciebie<br />
Powiatowego Konkursu o Bitwie pod Łowczówkiem?<br />
B. Maciaszek: - Przybywamy na cmentarz legionistów po<br />
to, aby złożyć hołd, aby pamiętać i aby się uczyć. Groby legionistów<br />
mają nam przypominać o obowiązku wobec Polski, o<br />
obowiązku wobec wolności. Słowo „Polska" łatwo się wymawia,<br />
dla niektórych zbyt łatwo. My, żyjący w wolnej Rzeczypospolitej,<br />
czujemy się spadkobiercami naszych przodków, którzy ofiarą<br />
życia podarowali nam niepodległość. Jako nauczyciele musimy<br />
o tych wartościach młodzieży przypominać.<br />
Stąd też rok temu zrodziła się myśl, aby zlot miał jeszcze<br />
imprezę towarzyszącą w postaci konkursu wiedzy o bitwie.<br />
Dlaczego? Myślę, że odpowiedź znajdziemy w książce Józefa
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .11<br />
Kozioła Straceńców los, czyli o legionistach spod Łowczówka:<br />
Znamienne jest, że tu, w Tuchowie i okolicy zainicjowali je [te<br />
patriotyczne działania] turyści, ruch turystyczny bowiem ma za<br />
zadanie między innymi kształtować postawy patriotyczne. Rok<br />
temu w naszej szkole odbył się pierwszy taki konkurs i muszę<br />
przyznać, że spotkał się on z dużym odzewem ze strony szkół<br />
naszego powiatu i mogliśmy przeprowadzić go w kategoriach<br />
szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Myślę,<br />
że warto poszerzać wiedzę o wydarzeniach, które rozegrały<br />
się między 22 a 25 grudnia 19l4 roku i przeszły do historii walk<br />
narodowowyzwoleńczych jako „bój pod Łowczówkiem", a chwała<br />
legionistów spod Łowczówka uwieczniona została na płytach<br />
Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Jako opiekun koła<br />
turystycznego planowałem jeszcze zorganizowanie innej imprezy<br />
towarzyszącej, ale już o charakterze muzycznym - przeglądu<br />
pieśni legionowej. Spóźniłem się jednak z pomysłem, gdyż - jak<br />
się dowiedziałem - organizacji takiego konkursu chce się podjąć<br />
gimnazjum w Szynwałdzie, Jednakże to cieszy...<br />
- Wróćmy jednak do szkoły, w której zaszły duże zmiany.<br />
Kieruje pan nią, panie dyrektorze, od 1998 roku. Co się<br />
zmieniło w tym czasie?<br />
A. Drogoś: - Bardzo wiele: od nazwy, poprzez specjalności<br />
kształcenia, bazę, liczbę uczniów i nauczycieli aż po liczbę absolwentów.<br />
Spróbuję przedstawić je krótko po kolei:<br />
^ Nazwa — dawniej Zespół Szkół Zawodowych, od 1 IX<br />
2002 Zespół Szkół Ponadgminazjalnych;<br />
^ Typy szkół — dawniej 50 % uczniów uczęszczało do<br />
zasadniczej szkoły zawodowej, pozostali mogli wybierać<br />
naukę w klasach młodzieżowych liceum zawodowego lub<br />
technikum, a dorośli w technikum wieczorowym, teraz<br />
do szkoły zawodowej uczęszcza 14 % uczniów. Obecnie<br />
w skład zespołu wchodzą: zasadnicza szkoła zawodowa,<br />
liceum profilowane, liceum ogólnokształcące, technikum,<br />
technikum uzupełniające, szkoła policealna. Ponadto<br />
przy ZSP działają: Informatyczne Centrum Edukacyjne<br />
Powiatu Tarnowskiego (od 2002 r.) oraz Międzypowiatowy<br />
Ośrodek Dokształcania i Doskonalenia Zawodowego<br />
(od 2004 r.);<br />
^ Specjalności — dawniej: ślusarz, krawiec, ślusarz-<br />
-mechanik, ślusarz-spawacz, mechanik pojazdów samochodowych,<br />
mechanik maszyn rolniczych, rolnik,<br />
obecnie w zasadniczej szkole zawodowej — mechanik<br />
pojazdów samochodowych i kucharz małej gastronomii;<br />
w liceum profilowanym — mechatronik, zarządzanie<br />
informacją, ekonomiczno-administracyjna; w liceum<br />
ogólnokształcącym — humanistyczna i sportowo-turystyczna;<br />
w technikum — obsługa i naprawa pojazdów<br />
samochodowych, projektowanie i wytwarzanie maszyn<br />
wspomagane komputerowo, organizacja usług gastronomicznych,<br />
handlowa i informatyczna; w technikum<br />
uzupełniającym (dla absolwentów szkół zawodowych)<br />
— obsługa i naprawa pojazdów samochodowych oraz<br />
żywienie i gospodarstwo domowe; w szkole policealnej<br />
— informatyka;<br />
^ W roku szkolnym <strong>2006</strong>/07 do szkoły uczęszcza 932<br />
uczniów (35 oddziałów), których uczy 80 w pełni wykwalifikowanych<br />
nauczycieli; obecnie jest to największa<br />
szkoła średnia z tych, dla których organem prowadzącym<br />
jest powiat tarnowski. A tak nawiasem mówiąc, to<br />
i liczba absolwentów szkoły w 60-leciu jest imponująca<br />
— 8010;<br />
^ Baza dydaktyczna — w głównym budynku znajduje się 17<br />
klasopracowni i 11 w budynku warsztatów, funkcjonują 4<br />
nowoczesne pracownie komputerowe; w 2003 r. oddano<br />
do użytku dużą halę sportową, w której jednocześnie<br />
mogą odbywać zajęcia 3 grupy, oraz siłownię. W ostatnich<br />
latach przeprowadzono wiele prac remontowo-gospodarczych:<br />
wyasfaltowano drogi wewnętrzne, bieżnię<br />
i rozbieg do skoczni w dal, wykonano ogrodzenie od<br />
strony szpitala, dwa nowe parkingi, wymieniono większość<br />
stolików i krzeseł w klasopracowniach, doposażono<br />
klasopracownie w niezbędny sprzęt audiowizualny i<br />
komputerowy, obok biblioteki szkolnej utworzono bibliotekę<br />
multimedialną z 4 komputerami, dostępną dla<br />
uczniów przez cały dzień, wymieniono szafki, tapczany<br />
i położono panele podłogowe we wszystkich sypialniach<br />
szkolnego internatu oraz w wielu salach lekcyjnych;<br />
^ Imię szkoły i nowy sztandar.<br />
Tu, korzystając z okazji, chciałbym podkreślić solidarną<br />
pracę całego zespołu - wszystkich nauczycieli i pracowników<br />
szkoły, których wysiłki złożyły się na to, iż ten nasz szkolny<br />
jubileusz odbył się w tak imponującej atmosferze i na tak wysokim<br />
poziomie. Trudno mi tu wymienić nazwiska wszystkich,<br />
którzy czynnie uczestniczyli w pracach przygotowawczych, jak:<br />
sprzątanie, malowanie, dekoracja, przygotowywanie posiłku.<br />
Zatem wszystkim należy się podziękowanie za ich trud. Jednakże,<br />
jak sądzę, szczególne słowa podziękowania należą się: mgr.<br />
inż. Bogusławowi Harańczykowi, mgr Małgorzacie M. Kozioł,<br />
mgr. Józefowi Koziołowi, mgr. Bogusławowi Maciaszkowi za<br />
przygotowanie i prowadzenie części artystycznej oraz: mgr inż.<br />
Grażynie Muniak, mgr Grażynie Markuckiej, mgr inż. Urszuli<br />
Ginter, mgr inż. Zdzisławie Formie, mgr inż. Mieczysławie<br />
Górskiej za przygotowanie części kulinarnej.<br />
- Myślę, że ta rozmowa o szkole i jej patronach przybliży<br />
ją czytelnikom Tuchowskich Wieści. Dziękuję.<br />
Mgr Joanna Czechowicz jest polonistką,<br />
nauczycielką w ZSP w Tuchowie.
12 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .12<br />
GŁOS ABSOLWENTA<br />
Do technikum samochodowego w ZSP w Tuchowie uczęszczałem<br />
w latach 1999 - 2004. Moim wychowawcą był pan mgr<br />
Wacław Galas.<br />
Moja klasa składała się z uczniów, którzy stworzyli zgraną<br />
grupę. Wyniki w nauce były w dużej mierze zasługą wychowawcy,<br />
który zawsze mobilizował nas do nauki, był cierpliwy, miał zawsze<br />
dla nas czas, mogliśmy liczyć na jego pomoc.<br />
Najcięższe były pierwsze dwa lata. Niektóre przedmioty sprawiały<br />
nam niemałe kłopoty ze względu na wysokie wymagania<br />
nauczycieli. Niestety , koledzy, którzy nie nadawali się do technikum,<br />
musieli przenieść się do zawodówek. Ci, którzy wiedzieli, po<br />
co przyszli do technikum i starali się, pozostali. W ciągu tych dwu<br />
lat zauważyliśmy, że nauczyciele, których najbardziej się baliśmy,<br />
byli, są i będą najlepsi, gdyż rygor i wymagania, jakie wprowadzili<br />
na początku, zaowocował; uczniowie wiedzieli, gdzie ich miejsce i<br />
co należy do ich obowiązków, a oni byli spokojni o naszą wiedzę.<br />
Nauczyciele, którzy pozostali mi w pamięci, to: Wacław Galas,<br />
Barbara Marczewska, Małgorzata Kozioł [matematyczka], Jan<br />
Musiał, Józef Wzorek, Marek Totoś, Bogusław Harańczyk oraz<br />
wielu innych. Większość nauczycieli to nie tylko teoretycy, także<br />
praktycy, co pozwalało nam poznać problemy zarówno od strony<br />
teoretycznej jak i praktycznej.<br />
Okres nauki w technikum uważam za cenny. Poznałem<br />
wielu wspaniałych ludzi, którzy wpłynęli na moje późniejsze<br />
życie, potrafili dać wskazówki, jak się dalej ukierunkować. Dzięki<br />
panom Janowi Musiałowi i Marianowi Zychowi uczestniczyłem w<br />
konkursach i zawodach sportowo-sprawnościowych, a osiągnięte<br />
na nich wyniki pozwoliły mi na dostanie się najpierw do służby<br />
kandydackiej w Straży Granicznej oraz do późniejszego uzyskania<br />
tam pracy. Ukończenie technikum oraz pomyślne zdanie matury<br />
dały mi możliwość dalszej edukacji, którą z pewnością będę<br />
kontynuował.<br />
Michał Mikos<br />
Karwodrza<br />
60 — leeCe JMiejjJuecgo KlaJsU' SpoTtoweegco „ ^ucJhOMa<br />
Władze Miejskiego Klubu Sportowego „Tuchovia"<br />
postanowiły w roku <strong>2006</strong> zorganizować uroczystości jubileuszowe.<br />
W tym celu prezes klubu mgr Kazimierz Kurczab<br />
wraz z zarządem wykorzystali spotkanie miast bliźniaczych<br />
jako tło do tej rocznicy. W porozumieniu z władzami miasta<br />
zaproszono przedstawicieli miast bliźniaczych do Tuchowa,<br />
zwracając uwagę na ich sportowe osiągnięcia. W tym celu<br />
przygotowano odpowiedni program uroczystości nasycony<br />
sportowymi zmaganiami drużyn piłki nożnej, gdyż „Tuchovia"<br />
powstała jako klub opierający się właśnie na miejskiej<br />
jedenastce już w roku 1926.<br />
Z inicjatywy prezesa i zarządu wydano okolicznościowy,<br />
kolorowy folder pod nazwą: MIĘDZYNARODOWY TUR-<br />
NIEJ PIŁKI NOŻNEJ - Międzynarodowe Spotkanie Miast<br />
Bliźniaczych <strong>Tuchów</strong> <strong>2006</strong>, w którym zamieszczono bogaty<br />
program jubileuszowego spotkania, podano patronat merytoryczny<br />
i medialny całej imprezy. Patronatem ogólnym<br />
imprezę objęli: minister sportu - Tomasz Lipiec, przewodniczący<br />
Senackiej Komisji Nauki, Edukacji i Sportu - Kazimierz<br />
Wiatr, poseł do Parlamentu Europejskiego - Adam Bielan,<br />
poseł na Sejm RP - Michał Wojtkiewicz, marszałek województwa<br />
małopolskiego. Patronat medialny sprawowali:<br />
Telewizja Polska TVP 3 Kraków, „Dziennik Polski", „Gazeta<br />
Krakowska", Radio Maks, Radio Dobrze Nastawione.<br />
Organizując spotkanie rocznicowe, władze klubu wzięły<br />
pod uwagę działalność sportową po II wojnie światowej,<br />
czyli działalność Ludowego Zespołu Sportowego, który<br />
rozpoczął ją w 1946 roku pod patronatem Związku Samopomocy<br />
Chłopskiej, a następnie - Głównego Komitetu<br />
Kultury Fizycznej - Zrzeszenie LZS. Mimo że nazwa »MKS<br />
„Tuchovia"« była wówczas politycznie niepoprawna, to jednak<br />
w powszechnym odbiorze LZS <strong>Tuchów</strong> był utożsamiany<br />
z międzywojennym klubem „Tuchovia", a nazwa ta nadal<br />
funkcjonuje, co często zdarza się w kulturze ludowej.<br />
Dlatego też, biorąc pod uwagę działalność klubu w okresie<br />
międzywojennym, należałoby dodać do podstawowej<br />
sześćdziesiątki jeszcze 20 lat. Historia ta została opracowana<br />
w roku 1996 i zamieszczona w specjalnym dodatku<br />
„Tuchowskich Wieści" 3 (40)/1996, w którym autor podał<br />
nazwisko założyciela i ustalił podstawowe dane w oparciu o<br />
pracę magisterską z UJ, pisaną w roku 1964 pod kierunkiem<br />
prof. dr. hab. M. Siemieńskiego. Tym założycielem klubu<br />
był doktor prawa Jakub Janiga, a pierwszym kapitanem<br />
Stanisław Janiga,<br />
ur. 1906 r. w Tuchowie,<br />
Pierwszy kapitan jedenastki<br />
pod nazwą<br />
MKS „Tuchopia"<br />
(zdjęcie z 1938 r.)<br />
jedenastki od roku 1926 - Stanisław<br />
Janiga - najstarszy, 20-letni wówczas<br />
syn założyciela „Tuchovii". Informacja<br />
ta została potwierdzona w roku<br />
1998 przez samego Stanisława Janigę,<br />
który, mieszkając w Montrealu,<br />
utrzymywał przez kilka lat łączność<br />
korespondencyjną z pracowniczką<br />
tuchowskiego Urzędu Miejskiego<br />
Zofią Geszejter-Karwat, o czym informowano<br />
w „Tuchowskich Wieściach"<br />
3/64 / 2000 (G.S.), więc myślę, że<br />
szkoda pomijać 20 lat historii klubu.<br />
Warto też przypomnieć, że w latach<br />
1928 - 34 nastąpił największy rozkwit<br />
„Tuchovii"w okresie międzywojennym.<br />
O ówczesnych zawodnikach<br />
mówiono z szacunkiem w Tuchowie,<br />
Ciężkowicach, Bobowej, Stróżach,<br />
Grybowie, Gorlicach, a nawet Krynicy i Tarnowie, gdzie<br />
rozgrywano liczne mecze. Ówczesna „Tuchovia" rozgrywała z<br />
powodzeniem mecze z piłkarzami klubu sportowego „Metal"<br />
działającym przy Warsztatach Kolejowych w Tarnowie.<br />
Wracając do rocznicowych uroczystości, trzeba przypomnieć,<br />
że trwały one dwa dni. Uczestniczyli w nich przedstawiciele<br />
miast zaprzyjaźnionych: Mikulova, Martfu, Detvy<br />
i Saint Jean de Braye. W dniach 22-23 lipca br. rozegrano w<br />
Tuchowie międzynarodowy turniej piłki nożnej. Tuchowianie<br />
mogli oglądać zmagania sportowców w meczach grupowych<br />
/I - tarnowska „Unia", „Ciężkowianka" Ciężkowice i<br />
FC „Palava" Mikulov, II - „Tuchovia", Matfu VSE i Detva/,<br />
półfinałowych /„Unia" z Marfu VSE i „Tuchovia" z „Palavą"<br />
Mikulovem/, finałowych / „Unia" z „Palavą" Mikulovem, w<br />
którym zwycięzcami okazali się Czesi/, wreszcie zakończenie<br />
turnieju, kiedy wręczono zdobywcom puchary i dyplomy.<br />
Piłkarskie zmagania urozmaiciły wysiłki sportowe oldbojów<br />
„Tuchovii" z zespołem „Pokolenia Tuchovii".<br />
Z okazji jubileuszu władze klubu wręczyły zasłużonym<br />
działaczom i piłkarzom pamiątkowe medale, przygotowane<br />
na 60-lecie klubu. Okolicznościowe medale otrzymali między<br />
innymi: byli prezesi klubu - Stanisław Augustyński, Ryszard<br />
Polak, Józef Czop /nieżyjący, medal przekazany na ręce<br />
żony/, Franciszek Hołda, Adam Drogoś, Piotr Pawlik, Tadeusz
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />
Hudyka i Robert Osika, trenerzy - Adam Zając, Stanisław<br />
Obrzut, Bronisław Bartkowski, Władysław Hołda i Jacek<br />
Ropski, piłkarze i działacze - Stefan Pawlikowski /najstarszy<br />
były zawodnik klubu/, Antoni Gądek, Mieczysław Wewiórski,<br />
Eugeniusz Wrona, Aleksander Kapałka, Zbigniew Sobyra,<br />
Michał Płachno, Wacław Szarek, Andrzej Mężyk, Franciszek<br />
Grzebień, Zdzisław Kasztelewicz, Stanisław Wójtowicz, Stanisław<br />
Markucki, Tadeusz Lach, Józef Hadała oraz Mariusz<br />
Ryś-burmistrz Tuchowa i wielu innych.<br />
Dodatkową atrakcją były występy zespołów artystycznych<br />
z zaprzyjaźnionych miast oraz koncerty i wystawy<br />
malarstwa zakończone ogólną zabawą taneczną.<br />
Kończąc krótkie sprawozdanie z jubileuszowych zmagań,<br />
należy przybliżyć czytelnikowi obecnych działaczy i<br />
trenerów MKS „Tuchovia", są to:<br />
Prezes<br />
Z-ca prezesa<br />
Sekretarz<br />
Skarbnik<br />
Członkowie zarządu<br />
Komisja rewizyjna<br />
Trener drużyny seniorów<br />
Kazimierz Kurczab<br />
Marek Boratyński<br />
Robert Kądziołka<br />
Jarosław Sajdak<br />
Bogdan Płachno, Marian Mazur,<br />
Bogusław Grzebień, Janusz Potok,<br />
Marian Malinowski<br />
Piotr Pawlik, Ryszard Wrona<br />
Stanisław Samek<br />
Jacek Ropski<br />
Trener drużyny juniorów starszych Władysław Hołda<br />
Trener drużyny juniorów młodszych Adam Zając<br />
Trenerzy drużyny trampkarzy<br />
Józef Szary<br />
i Sławomir Stec<br />
Kierownik drużyny seniorów<br />
Dariusz Moździerz.<br />
Prezes „Tuchovii" Kazimierz Kurczab oraz Jarosław<br />
Mirek prowadzą bardzo ciekawą fotokronikę, z której udostępnili<br />
„Tuchowskim Wieściom" kilka fotek.<br />
Opracował Aleksander Kowalik<br />
.11
14 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .14
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />
Pół wieku dziAtAlności<br />
OchoTNiCZEj STRAŻy PoŻARNEj w KARwodrzy<br />
.13<br />
Ochotnicza Straż Pożarna jest organizacją najbardziej<br />
wiarygodną i cieszącą się największym zaufaniem społecznym<br />
mieszkańców wsi. Cóż może być bardziej wzniosłego niż ratowanie<br />
ludzkiego życia, mienia, walka z żywiołem? Dlatego<br />
wielu młodych mężczyzn, a ostatnio kobiet, zaciąga się do OSP<br />
i działa w niej przez lata.<br />
Jednostka OSP w Karwodrzy ma 50 lat. Obecnie liczy 64<br />
strażaków czynnych, 15 honorowych, ma 10-osobową drużynę<br />
młodzieżową oraz 4 kobiety. Oto krótki zarys jej historii. W<br />
lutym 1956 r. odbyło się pierwsze zebranie powołujące OSP<br />
w Karwodrzy. Założycielami jej byli: Jan Walaszek, Władysław<br />
Kosiba, Jan Przydział, Władysław Salamon, Władysław Polak,<br />
Czesław Krzemień, Józef Kowalski, Adam Krzemień, Stanisław<br />
Krzemień, Julian Dąbczyński, Edward Krzemień, Władysław<br />
Gawryał, Franciszek Michalik, Józef Gawryał, Józef Krzemień,<br />
Stanisław Dunaj, Edward Kras, Stanisław Lipka, Marek Szostecki,<br />
Aleksander Chwistek, Wojciech Kras, Ludwik Kowalski, Adam<br />
Lipka. Powołano wtenczas zarząd w składzie: Władysław Kosiba<br />
- komendant, Jan Walaszek - zastępca komendanta, Józef<br />
Kowalski - sekretarz, Adam Krzemień - skarbnik. Zarząd ten<br />
działał do lutego 1957 r., wówczas wybrano nowy, który został<br />
zarejestrowany w Tarnowie.<br />
Jednostkę stopniowo wyposażano w sprzęt gaśniczy. W<br />
1958 r. strażacy otrzymali motopompę M-200, która pomogła<br />
ugasić pożar stodoły Jana<br />
Zielińskiego 12 maja tegoż<br />
roku. W tym samym roku<br />
przystąpiono do budowy<br />
remizy OSP, oddanej do<br />
użytku w 1962 r. W związku<br />
z otrzymaniem nowych<br />
samochodów - „Dodge"<br />
/1965/, „Żuk"/1<strong>97</strong>3/- rozpoczęto<br />
rozbudowę remizy.<br />
Dobudowano nowy garaż<br />
/dotychczasowy adaptowano<br />
na świetlicę/. Prace<br />
budowlane trwały do 1<strong>97</strong>6<br />
r. W latach 1<strong>97</strong>7-79 wybudowano<br />
spinalnię węży<br />
strażackich i ogrodzono<br />
remizę. Rozbudowa remizy<br />
była możliwa dzięki staraniom ówczesnego naczelnika, a później<br />
prezesa OSP, Wojciecha Krasa.<br />
W połowie lat osiemdziesiątych, kiedy strażacy otrzymali<br />
bojowy beczkowóz „Star", znów zaszła potrzeba przebudowy<br />
garażu. Efektem tej modernizacji, trwającej od l984 do 1989<br />
r., było zbudowanie nowego obiektu /oprócz sali widowiskowej/.<br />
Duże zaangażowanie w tej budowie wykazali: prezes Jan<br />
Walaszek i naczelnik Edward Pochroń.<br />
14 czerwca 1992 r., za prezesury Ryszarda Krasa, przekazano<br />
i poświęcono sztandar OSP ufundowany przez mieszkańców<br />
Karwodrzy.<br />
11 maja 19<strong>97</strong> r., w związku z 40-leciem OSP w Karwodrzy,<br />
Prezydium Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych<br />
Rzeczypospolitej Polskiej nadało brązowy medal „Za zasługi<br />
dla pożarnictwa" Ochotniczej Straży Pożarnej w Karwodrzy.<br />
W maju 2000 r. rozpoczęto prace przy rozbudowie sali<br />
widowiskowej, za prezesury Stefana Janury, a ukończono w<br />
sierpniu 2004 r., za prezesury Mieczysława Krzemienia. 22 sierpnia<br />
2004 r. odbyła się uroczystość poświęcenia i otwarcia remizy<br />
z altanką taneczną, dużą salą, dwiema mniejszymi, zapleczem<br />
kuchennym i podjazdem do budynku. Pomieszczenia te służą<br />
mieszkańcom wsi.<br />
W ciągu 50 lat istnienia OSP w Karwodrzy prezesami byli<br />
kolejno: Władysław Salamon, Jan Przydział, Jan Walaszek,<br />
Franciszek Szeląg, Wojciech Kras, Ryszard Kras, Stefan Janura,<br />
Mieczysław Krzemień, Jan Kosiba. Naczelnicy OSP: Władysław<br />
Kosiba, Jan Walaszek Stefan Janura, Wojciech Kras, Edward<br />
Pochroń /29 lat/, Łukasz Onak.<br />
Obecny Zarząd: Jan Kosiba - prezes,<br />
Kazimierz Jop - wiceprezes, Łukasz Onak<br />
- naczelnik, Michał Mikos - zastępca naczelnika,<br />
Janusz Janura - sekretarz, Tomasz Zieliński - skarbnik, Ewa<br />
Gawryał- gospodarz, Krzysztof Piątek- członek.<br />
Uroczystość jubileuszowa 50-lecia OSP w Karwodrzy rozpoczęła<br />
się 12 lipca mszą św. na boisku szkolnym, którą celebrował<br />
o. Mirosław Grakowicz, proboszcz parafii NNMP w Tuchowie. On<br />
też dokonał poświęcenia najnowszego samochodu ratowniczo-<br />
-gaśniczego marki „Magirus", sprowadzonego z Niemiec dzięki<br />
staraniom byłego starosty a obecnie posła na Sejm RP Michała<br />
Wojtkiewicza i władzom starostwa. Po ceremonii religijnej<br />
rozpoczęła się oficjalna uroczystość jubileuszowa, którą prowadził<br />
Władysław Salamon. Na komendę druha Janusza Janury<br />
wciągnięto flagę państwową, a orkiestra sanktuaryjna odegrała<br />
hymn narodowy. Poczet flagowy tworzyli: Łukasz Onak, Tomasz<br />
Zieliński i Dawid Filar. Gośćmi uroczystości byli: poseł na Sejm<br />
RP i równocześnie wiceprezes Zarządu Małopolskiego Związku<br />
Ochotniczych Straży Pożarnych - Wiesław Woda, poseł na Sejm<br />
RP Michał Wojtkiewicz, wicestarosta powiatu tarnowskiego<br />
Andrzej Słowik, przedstawiciel Komendy Miejskiej Państwowej<br />
Straży Pożarnej w Tarnowie brygadier Piotr Szpunar, burmistrz<br />
gminy Mariusz Ryś, wiceburmistrz i prezes Gminnego Związku<br />
OSP w Tuchowie Mieczysław Kras, jednostki OSP z gminy i sąsiednich<br />
gmin wraz z pocztami<br />
sztandarowymi.<br />
Uchwałą Prezydium Zarządu<br />
Małopolskiego Związku<br />
Ochotniczych Straży<br />
Pożarnych Rzeczypospolitej<br />
Polskiej w Krakowie odznaczono<br />
wielu strażaków. Odznaczeń<br />
dokonał poseł Wiesław<br />
Woda. Złoty medal „Za<br />
zasługi dla pożarnictwa"<br />
otrzymali druhowie: Józef<br />
Kowalski, Edward Krzemień,<br />
Franciszek Michalik, Józef<br />
Gawryał, Józef Krzemień,<br />
Ryszard Kras, Zdzisław<br />
Dąbczyński, Piotr Gawryał.<br />
Srebrny medal przyznano:<br />
Kazimierzowi Solarzowi, Kazimierzowi Gawryałowi i Janowi<br />
Kieciowi. Brązowy medal otrzymali: Maria Wiśniowska, Ewa<br />
Gawryał, Witold Salamon, Krzysztof Piątek, Leszek Bodzioch,<br />
Przemysław Pyrda, Leszek Kowalski, Łukasz Onak.<br />
Uchwałą Zarządu Powiatowego Związku Ochotniczych<br />
Straży Pożarnych w Tarnowie przyznano odznaki „Wzorowy<br />
Strażak" Tomaszowi Zielińskiemu, Michałowi Mikosowi, Janowi<br />
Klimkowi, Pawłowi Stachurze, Maciejowi Bidze. Gratuluję<br />
wszystkim odznaczonym, a zwłaszcza najstarszym, którzy 50<br />
lat godnie pełnili obowiązki strażaka.<br />
Prezes OSP a zarazem sołtys Karwodrzy, Jan Kosiba, zapoznał<br />
wszystkich zgromadzonych z bogatą historią Straży<br />
Pożarnej w wiosce oraz wyraził podziękowanie staroście<br />
powiatu tarnowskiego Zbigniewowi Karcińskiemu i wicestaroście<br />
Andrzejowi Słowikowi za objęcie patronatem i wsparcie<br />
finansowe tego jubileuszu. Podziękował też sponsorom OSP<br />
w Karwodrzy, takim jak: Kazimierz Szablowski, Zdzisław Dąbczyński,<br />
Małgorzata i Aleksander Ziajowie, Bogumiła i Marian<br />
Mazurowie, Jan Kieć, Kazimierz Jop, Andrzej Potok, Marek<br />
Krzemień, Paweł Salamon.<br />
Jubileusz 50-lecia OSP w Karwodrzy zakończył się smacznym<br />
bigosem i tańcami do białego rana przy dźwiękach orkiestry.<br />
Zarządowi OSP życzę, aby nadal pracował wzorowo, zgodnie<br />
z zasadami, jakie sobie ustalił, i aby nie zabrakło mu zapału<br />
do chlubnej pracy społecznej. A patron strażaków - św. Florian<br />
- niech pomaga im gasić pożary jeszcze w zarzewiu.<br />
Jadwiga Salamon
16 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .16<br />
WSPÓLNOTA SAMORZĄDOWA -<br />
IDEA CZY RZECZYWISTOŚĆ?<br />
Dobiega końca kadencja rad gminnych, powiatowych i sejmików wojewódzkich. Radni podsumowują czteroletni<br />
okres swojej działalności. Podejmują decyzje w sprawie kandydowania na radnego w latach <strong>2006</strong>-2010. W tym<br />
gorącym dla nich czasie zaprosiłam na rozmowę przewodniczącego Rady Miejskiej w Tuchowie - mgr. Ryszarda<br />
Wronę, radnego czterech kadencji - pana Kazimierza Łątkę i panią Krystynę Kamykowską - radną tej kadencji.<br />
Tematem rozmowy jest samorządność na poziomie gminy i udział radnych w urzeczywistnianiu tej idei.<br />
- Zaczn ijmy naszą rozmowę odprzypomnien ia przesłań ia, z którym<br />
każdy z moich rozmówców rozpoczął tę kadencję.<br />
- K. Kamykowska: - Być blisko spraw ludzkich,<br />
zaangażować się w rozwiązywanie spraw mieszkańców,<br />
poznać wzajemne relacje między Urzędem<br />
Gminy a mieszkańcami, nie być tylko biernym<br />
obserwatorem.<br />
- K.Łątka: -Jestem tyle wart, ile potrafię zrobić<br />
dobrego dla innych.<br />
- R. Wrona: - Moim celem jest dobro miasta i<br />
gminy oraz ludzi tu mieszkających.<br />
- Przesłanie wytycza cel i drogi, które należy wybierać, aby, będąc<br />
wiernym swojemu przesłaniu, konsekwentnie dążyć do celu. Jednym z<br />
nich, dla każdej rady, jest podejmowanie działań na rzecz wspierania<br />
i upowszechniania idei samorządowej wśród mieszkańców. Co należy<br />
przez to rozumieć?<br />
- K.Kamykowska: - Według mnie chodzi o bezpośredni kontakt<br />
radnego z ludźmi i mówienie prostymi słowami o zasadach funkcjonowania<br />
samorządu, wyjaśnianie i usuwanie wątpliwości.<br />
- K. Łątka: - To trudne pytanie, ale odpowiem<br />
tak: obecnie, w wyniku zmian w ustawie o samorządzie<br />
gminnym, bardzo wzmocniła się pozycja<br />
wójtów i burmistrzów, rada ma słabszą pozycję.<br />
Moim zdaniem idea samorządności może być<br />
realizowana wtedy, gdy jest dobra, na wysokim<br />
poziomie współpraca między burmistrzem a radą.<br />
Mądry burmistrz w konflikcie ze słabą radą zawsze<br />
wygra, ale wtedy trudno mówić o wspieraniu idei<br />
samorządności. Ustawa o samorządzie gminnym zakłada dobrą<br />
współpracę między tymi organami.<br />
- R. Wrona: -Upowszechnianie idei samorządności<br />
to między innymi działalność rad osiedlowych<br />
i sołeckich. Są to ciała najniższe, ale bardzo ważne,<br />
bo tu ludzie uczą się podstaw samorządności, zdobywają<br />
pierwsze doświadczenia. Niektórzy członkowie<br />
rad sołeckich lub osiedlowych kandydują<br />
później w wyborach do rady miejskiej. Zdobyte<br />
wcześniej doświadczenie procentuje: wiedzą, co<br />
ich czeka jako radnych.<br />
- Co zrobiła Rada Miejska tej kadencji w zakresie upowszechniania<br />
idei samorządowej?<br />
- R. Wrona: - Z inicjatywy Rady Miejskiej po raz pierwszy przeprowadzono<br />
w szkołach ponadpodstawowych wybory do Młodzieżowej<br />
Rady Gminy. To była praktyczna lekcja samorządności, bardzo<br />
potrzebna młodzieży, ale także Radzie Miejskiej. Młodzież patrzy<br />
krytycznie na rzeczywistość, a jednocześnie ma ciekawe pomysły.<br />
Przykład: plac zabaw dla dzieci i skatepark dla młodzieży w Tuchowie.<br />
Młodzi zainicjowali zbiórkę książek dla ubogiej biblioteki, wolontariat<br />
we współpracy z opieką społeczną - zbiórkę rzeczy potrzebnych<br />
Polakom na Ukrainie. Dla tej młodzieży zorganizowałem szkolenie<br />
zapoznające ją z regulaminem i statutem RM.<br />
- K. Łątka: - Upowszechnianie idei samorządności to także przekazywanie<br />
uprawnień radom sołeckim, zorganizowane dyżurowanie<br />
przewodniczącego RM i zastępców.<br />
- K. Kamykowska: - Dodajmy do tego organizowanie zebrań<br />
informacyjno-konsultacyjnych z mieszkańcami, otwarte dla wszystkich<br />
zainteresowanych posiedzenia RM oraz artykuły informujące o<br />
pracy RM zamieszczane w „Tuchowskich Wieściach".<br />
- Które sprawy należące do zadań własnych gminy były najtrudniejsze<br />
dla RM w tej kadencji?<br />
- R. Wrona: - Sprawa oświaty. Znacznie zmniejszyła się liczba<br />
dzieci. Wielki problem miała RM, bo kilku szkołom podstawowym<br />
groziło zamknięcie. Co zrobić wtedy z nauczycielami? Obawialiśmy<br />
się niepokoju społecznego. Dużo rozmów prowadziliśmy z burmistrzem,<br />
a ten wielokrotnie rozmawiał z mieszkańcami i nauczycielami.<br />
Tłumaczyliśmy przebieg procesu zmian organizacyjnych.<br />
Dzięki tym wszystkim rozmowom udało się tę trudną reorganizację<br />
przeprowadzić bez szkody dla bezpośrednio zainteresowanych. Nie<br />
została zamknięta ani jedna szkoła, powstały trzy szkoły społeczne,<br />
tj. w Buchcicach, Mesznej Opackiej i Trzemesnej. W Zabłędzy uczą<br />
się dzieci w kl.1-3 z Karwodrzy i Zabłędzy, a w kl.4-6 uczą się w Karwodrzy.<br />
Nasze postępowanie okazało się wzorem dla innych gmin,<br />
które miały podobny problem.<br />
- K. Łątka: - Dodałbym jeszcze problem bezrobocia, ubożenie<br />
społeczeństwa i rosnące wydatki na pomoc społeczną.<br />
- W jakie sprawy angażował się pan najbardziej?<br />
- K. Łątka: - Najbardziej angażowałem się w sprawę reorganizacji<br />
szkół, a to przez udział w pracy specjalnie do tego celu powołanego<br />
zespołu, który miał za zadanie przygotować to zadanie z punktu<br />
widzenia nakładów i obniżenia kosztów. Sukcesem jest przeprowadzenie<br />
tych zmian bez skonfliktowania środowisk z samorządem.<br />
- K. Kamykowska: - Ja najbardziej zaangażowałam się w sprawę<br />
przebudowy Szkoły Podstawowej w Piotrkowicach (wymiana<br />
dachu), a największym osiągnięciem, nie tylko moim, jest budowa<br />
sali gimnastycznej w tejże szkole. Nie był mi także obcy trudny problem<br />
przeniesienia Gimnazjum nr 1 z Tuchowa do Karwodrzy. Wiele<br />
rozmów przeprowadziłam z rodzicami uczniów w celu wykazania<br />
pozytywnych stron tej zamiany, chociaż też miałam wątpliwości, co<br />
będzie lepsze dla młodzieży.<br />
- Działalność RM - zgodnie z ustawą - jest jawna. Jak RM wywiązuje<br />
się z tego obowiązku?<br />
- K. Kamykowska: - Według mnie bez zastrzeżeń. Wszystkie<br />
uchwały RM są wywieszane na tablicy ogłoszeń, jest aktualizowana<br />
na bieżąco strona internetowa, są codzienne dyżury przewodniczącego<br />
i zastępców.<br />
- R. Wrona: - Bogatym źródłem informacji jest internetowy Biuletyn<br />
Informacji Publicznych, są tam wszystkie uchwały RM, informacje<br />
o radnych łącznie z ich zeznaniami majątkowymi.<br />
- Czy mieszkańcy przywiązują do jawności RM dużą wagę, czy<br />
korzystają z przysługującej im możliwości pozyskiwania informacji o<br />
działalności Rady?<br />
- K. Kamykowska: - Mieszkańcy naszej gminy jeszcze nie korzystają<br />
w pełni z tych wszystkich możliwości. Dominuje przekaz ustny,<br />
a nie z dostępnych wiarygodnych źródeł. Z tego powodu dochodzi<br />
do interpretacji wyników działalności Rady na swój, nierzadko niewłaściwy<br />
sposób.
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong><br />
- K. Łątka: - Potwierdzam opinię pani radnej. Też uważam, że jest<br />
jeszcze małe zainteresowanie ze strony mieszkańców działalnością<br />
RM. Trwają w niewiedzy; ustne przekazy łatwo wprowadzają w błąd,<br />
trudno wtedy prowadzić z rozmówcą rzeczową dyskusję. Trzeba nad<br />
tą sprawą popracować.<br />
- R. Wrona: - Mieszkańcy wiedzą o tym, że mogą przyjść na<br />
sesję i zdarza się, że przychodzą ludzie postronni.<br />
- Rada Miejska jest nie tylko organem stanowiącym, ale także<br />
kontrolnym. Co było przedmiotem kontroli w tej kadencji i jakie były<br />
wyniki?<br />
- R. Wrona: - Kontrole przeprowadza Komisja Rewizyjna na<br />
zlecenie RM.W tej kadencji kontrolowała m.in. rozliczanie inwestycji,<br />
działalność burmistrza i Urzędu Gminy, OSP, skargi mieszkańców.<br />
Ja wnioskowałem o przeprowadzenie kontroli w sprawie lokalizacji<br />
budynku, w którym jest dom handlowy Leader Price, w związku z<br />
interwencją mieszkańców.<br />
- K. Łątka: - Jestem przewodniczącym Komisji Rewizyjnej i poświęciłem<br />
dużo czasu, by uporządkować działalność OSP w zakresie<br />
prowadzenia dokumentacji rozliczeniowej czasu trwania akcji, liczby<br />
osób biorących udział w akcji, zużycia paliwa. Podstawą do przeprowadzenia<br />
tej - dodam - niepopularnej w środowisku strażaków<br />
kontroli jest wykorzystanie środków z budżetu gminy. W wyniku<br />
kontroli zainstalowano w samochodach liczniki zużycia paliwa, a na<br />
inne efekty po obu stronach trzeba jeszcze poczekać.<br />
- Do wyłącznej właściwości RM należy uchwalanie budżetu gminy<br />
i rozpatrywanie sprawozdania z jego wykonania. Jak w tym wypadku<br />
realizowana jest idea samorządności?<br />
- K. Kamykowska: - Budżet jest opracowywany przez burmistrza<br />
i jednostkę finansową gminy, natomiast jego ostateczny kształt<br />
zależy od opinii Rady Miejskiej. W pewnym sensie jest realizowana<br />
idea samorządności.<br />
- K. Łątka: - Po zmianach w ustawie o samorządzie gminnym, o<br />
których już wcześniej wspomnieliśmy, największy wpływ na kształt<br />
budżetu ma burmistrz, ale równocześnie ciąży na nim największa<br />
odpowiedzialność za jego realizację. Rada decyduje o przesunięciach<br />
kwot między działami. Komisje stałe RM winny w tej sytuacji bardziej<br />
zająć się kontrolą tego, czy w projekcie budżetu zostały uwzględnione<br />
wnioski kierowników referatów i jednostek organizacyjnych<br />
i w jakim stopniu. Komisja Rewizyjna kontroluje realizację budżetu<br />
pod względem celowości wydatków, ich zasadności i poczucia<br />
gospodarności.<br />
- R. Wrona: - Mimo tych uwarunkowań, o których mówił pan<br />
radny, moim zdaniem, największy wpływ na ostateczny kształt<br />
budżetu ma jednak RM, bo ona go uchwala. Burmistrz proponuje,<br />
uchwala rada. Jeśli radny proponuje zmiany w przedłożonym projekcie,<br />
to musi je przekonująco uzasadnić.<br />
- K. Łątka: - Wszelkie decyzje dotyczące budżetu są bardzo<br />
trudne. Trzeba np. wziąć pod uwagę to, że przez zaangażowanie<br />
w danej dziedzinie środków własnych można wygenerować środki<br />
finansowe z zewnątrz. Czasem opłaca się ograniczyć wydatki na<br />
cele małej społeczności, by pozyskać duże kwoty z funduszy UE na<br />
cele inwestycyjne służące całej gminie. Trzeba przy tym pamiętać o<br />
przestrzeganiu rygorystycznej ustawy o finansach publicznych.<br />
- Czy RM tej kadencji zajmowała się planem zagospodarowania<br />
przestrzennego?<br />
- R. Wrona: - Plan zagospodarowania przestrzennego jest w<br />
trakcie opracowywania.<br />
- K. Łątka: - To jedna z najtrudniejszych spraw, bo jak się dowiedzieliśmy,<br />
musi on być spójny z planami powiatowym i wojewódzkim.<br />
Studium tego planu nie jest wykonane w zadawalającym<br />
stopniu. Doprowadzenie do wszystkich potrzebnych uzgodnień<br />
jest skomplikowane i długotrwałe. Z drugiej strony brak aktualnego<br />
planu hamuje rozwój gminy.<br />
- K. Kamykowska: - Dobry plan zagospodarowania przestrzennego<br />
to stworzenie warunków młodym ludziom, którzy w naszej<br />
gminie chcieliby rozwinąć indywidualną działalność gospodarczą.<br />
- R. Wrona: - W tej kadencji trzymaliśmy się planu rozwoju<br />
gminy. Dużą wagę przywiązywaliśmy do jego konsekwentnej<br />
realizacji. Dzięki temu udało się wybudować budynki szkolne w<br />
Burzynie i w Karwodrzy, wymienić dachy na budynkach szkolnych<br />
w Trzemesnej, Piotrkowicach i Dąbrówce Tuchowskiej, zrobić nową<br />
elewację szkoły w Zabłędzy, rozpocząć budowę hali sportowej w<br />
Siedliskach i inne.<br />
- Zadaniem przewodniczącego jest organizowanie pracy rady i prowadzenie<br />
jej obrad. To krótkie zdanie zawiera w sobie bogatą i złożoną<br />
treść. Na czym polega dobre organizowanie pracy rady?<br />
- R. Wrona: - Dobre organizowanie pracy rady to moim zdaniem<br />
dobra komunikacja między przewodniczącym a radnymi.<br />
Im radny więcej wie, tym lepiej można pracę rady zorganizować.<br />
Ja zapoznaję radnych z treścią wszystkich pism wpływających do<br />
RM. Prenumerujemy różne czasopisma samorządowe, prowadzimy<br />
szkolenia radnych.<br />
- Co to znaczy według pana dobrze prowadzić obrady?<br />
- R. Wrona: - Panować nad rozwojem sytuacji w czasie sesji, ale<br />
dać pełną możliwość wypowiedzenia się radnemu.<br />
- Czy dobro mieszkańców jednego sołectwa może być w sprzeczności<br />
z dobrem całej gminy lub odwrotnie?<br />
- K. Łątka: - Może tak być. Tak niektórzy mieszkańcy mogli<br />
odebrać reorganizację sieci szkół w gminie.<br />
- R. Wrona: - Niektórzy radni też tak czasem pojmują niektóre<br />
rozwiązania. Realizacja zadania w jednym sołectwie jest czasem<br />
uważana jako krzywdząca dla innego sołectwa . Siłą RM w tej kadencji<br />
było to, że radni potrafili przedłożyć potrzebę konsekwentnej<br />
realizacji planu nad lokalne aspiracje, a sprawy priorytetowe dla całej<br />
gminy nie budziły kontrowersji.<br />
- Jakie postulaty były najczęściej zgłaszane RM przez mieszkańców<br />
gminy?<br />
- K. Łątka: - Według mnie: przyspieszenie budowy kanalizacji,<br />
poprawa warunków w budynkach szkolnych, budowa i remonty<br />
dróg, szczególnie tych, na których w ostatnich latach stwierdzono<br />
duże zagrożenie wypadkowe, np. w kierunku Siepietnicy.<br />
- R. Wrona: - Postulaty w sprawie poprawy stanu dróg dominowały,<br />
ale monitowano też o budowę gimnazjum w Tuchowie<br />
i doprowadzenie prądu do osiedla domów jednorodzinnych. W<br />
tej kadencji udało się bardzo dużo postulatów zrealizować, ale<br />
od tego jest samorząd gminny, by słuchać ludzi i mądre postulaty<br />
realizować.<br />
- Czy kandydują państwo do RM w najbliższych wyborach ?<br />
- R. Wrona: - Kandyduję z listy Komitetu Wyborczego "Ziemia<br />
Tuchowska Razem".<br />
- K. Łątka: - Ja też kandyduję, sam założyłem 5-osobowy komitet<br />
wyborczy.<br />
- K. Kamykowska: - Nie kandyduję, ponieważ wymaga to<br />
ogromnego zaangażowania i znacznie więcej czasu niż mogę obecnie<br />
poświęcić. Z tego powodu za mało mogłam wejść w problemy<br />
mieszkańców i częściej być z wyborcami. Ten dyskomfort okazał się<br />
dla mnie zbyt duży.<br />
- Co zamierza pan udoskonalić w swojej działalności samorządowej,<br />
jeśli zostanie pan radnym, aby była jeszcze bardziej skuteczna ?<br />
- K. Łątka: - Zawsze staram się działać skutecznie, przede wszystkim<br />
przez dobrą współpracę z innymi radnymi. Staram się dobrze<br />
uzasadniać wnioski, chociaż zawsze trzeba się liczyć z przegraną<br />
w wyniku głosowania. Myślę, że będąc członkiem stałych komisji,<br />
zwróciłbym uwagę na lepsze dostosowanie planu i form pracy do<br />
zmian w ustawach o samorządzie gminnym, o finansach publicznych,<br />
o gospodarce mieniem komunalnym i prawie budowlanym. Jeszcze<br />
więcej czasu poświęcę na bezpośrednie kontakty z wyborcami.<br />
- R. Wrona: - Uważam, że w obecnej kadencji wykazałem się<br />
dużą skutecznością i fakty w postaci inwestycji o tym świadczą. W<br />
przyszłej kadencji trzeba zakończyć inwestycje i remonty dotąd nieukończone<br />
i podjąć działania zmierzające do pozyskania funduszy<br />
z UE na rozpoczęcie budowy kompleksu rekreacyjno-sportowego<br />
w Tuchowie, zaplanowanej na lata 2007 - 2013. I etap to budowa<br />
pływalni. Na pewno bardzo ważną sprawą będzie kontynuowanie<br />
.15
18 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .18<br />
współpracy z miastami partnerskimi, tj.Saint Jean de Braye we Francji,<br />
Illingen w Niemczech, Pettenbach w Austrii, Mikulov w Czechach (od<br />
tej kadencji), Martfu na Węgrzech, Detvą na Słowacji i Baraniwką na<br />
Ukrainie. Oprócz wymiany grup młodzieży są podpisane umowy<br />
między Siedliskami, Detvą i Pettenbach. Gimnazjum w Siedliskach i<br />
szkoła w Detvie wspólnie realizują projekt w ramach programu UE<br />
"Sokrates". Tego nie można zaniedbać. Najbardziej zależało nam na<br />
tym, aby mieszkańcy gminy nawiązywali indywidualne kontakty<br />
umożliwiające wyjazdy do pracy oraz przyjazdy z tych miast do naszych<br />
gospodarstw agroturystycznych na wypoczynek, co stopniowo<br />
zaczyna się rozwijać. Nadmieniam, że spotkania z delegacjami z miast<br />
bliźniaczych organizowane są tylko z dotacji zewnętrznych na ten<br />
cel przeznaczonych, jak np. z Funduszu Wyszehradzkiego.<br />
- Charakterystyka dobrego radnego:<br />
- K. Łątka: - Uczciwość, pracowitość, rzetelność, znajomość<br />
ustaw, na których opiera się działalność samorządu, wytrwałość, duża<br />
odporność psychiczna na ewentualne porażki, absolutna bezinteresowność,<br />
szacunek dla ludzi, poświęcenie własnego czasu .<br />
- K. Kamykowska: - Z doświadczeń jednej kadencji mogę powiedzieć,<br />
że radny powinien być oczytany w tematyce samorządowej,<br />
otwarty na poznawanie przepisów prawnych, z uporem dążący<br />
do wytyczonego celu, odporny na krzywdzące oceny zewnętrzne,<br />
świadomy oczekiwań ze strony wyborców, przerastających czasem<br />
możliwości radnego i samorządu gminy. Być w samorządzie nie jest<br />
rzeczą łatwą. Wyborcy też winni uszanować swój wybór, m.in. przez<br />
współpracę z radnym, ważyć opinie, by nie zniechęcić.<br />
- W imieniu własnym i zespołu redakcyjnego TW dziękuję bardzo<br />
za rozmowę i życzę powodzenia w nadchodzących wyborach.<br />
Rozmawiała Stanisława Burza<br />
J<br />
V<br />
Bardzo dziękuję za współpracę w okresie kadencji<br />
2002-<strong>2006</strong> Paniom i Panom Radnym RM, Burmistrzowi,<br />
Sołtysom i Radom Sołeckim z Lubaszowej,<br />
Tuchowskiej i Mesznej Opackiej oraz wielu<br />
Dąbrówki<br />
mieszkańcom,<br />
którzy wspomagali moje działania, przyczyniając się do<br />
pomnażania wartości realizowanych zadań.<br />
Radny RM w Tuchowie Kazimierz Łątka<br />
A<br />
i<br />
SPECJALISTYCZNE USŁUGI MEDYCZNE ZOZ w TUCHOWIE<br />
Zbigniew Jurek<br />
- lek. med. specjalista chorób wewnętrznych II stopnia<br />
Lekarz Zbigniew Jurek jest tuchowianinem, urodzonym w dniu<br />
25 kwietnia 1958 roku. Ukończył Szkołę Podstawową w Siedliskach,<br />
a Liceum Ogólnokształcące w Tuchowie w roku 1<strong>97</strong>7. Od młodości<br />
pasjonowała go chęć niesienia pomocy ludziom potrzebującym<br />
jej. To była jego pasja i był przekonany, że tylko zawód lekarza spełni<br />
jego marzenia. Toteż po ukończeniu LO wybrał studia medyczne<br />
na Akademii Medycznej w Krakowie w latach 1<strong>97</strong>7 - 1983, a następnie<br />
odbywał 9-miesięczny staż podyplomowy w ZOZ w Brzesku<br />
na oddziale wewnętrznym, chirurgicznym, pediatrycznym, kończąc<br />
go w ZOZ w Tuchowie na oddziale ginekologicznym w roku<br />
1984. ZOZ w Tuchowie w tym czasie gwarantował nie tylko pracę,<br />
ale i mieszkanie w blokach. Ten szczegół był ważny ze względu<br />
na zawarcie w tym czasie związku małżeńskiego. W tuchowskim<br />
szpitalu w kwietniu 1987 roku zdobył specjalizację I stopnia z chorób<br />
wewnętrznych pod kierunkiem doktora Stanisława Jakusa. II<br />
stopień specjalizacji z tego samego zakresu zrobił w roku 2000, a<br />
w 1999 roku dodatkową specjalizację z medycyny rodzinnej. W<br />
roku 2001 ukończył w Małopolskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej<br />
w Tarnowie studia podyplomowe w zakresie zarządzania służbą<br />
zdrowia. Od 10 lipca 2000 roku ma dodatkowe kwalifikacje do<br />
prowadzenia badań osób ubiegających<br />
się o uprawnienia do kierowania<br />
pojazdami i kierowców.<br />
Pracując w Przychodni Rejonowej<br />
w Tuchowie jako lekarz w poradni<br />
ogólnej, przyjmuje dziennie po 25 - 30<br />
pacjentów oraz wykonuje badania<br />
USG u 10 do 15 chorych (co drugi<br />
dzień), którycń trzeba zdiagnozować,<br />
wynik opisać i przesłać dane lekarzowi prowadzącemu. Ultrasonografią<br />
zaczął zajmować się od 1989 roku, odtąd ciągle się<br />
dokształca w tym kierunku, o czym świadczy ukończony ostatnio<br />
w 2002 roku kurs organizowany przez Roztoczańską Szkołę Ultrasonografii.<br />
W pierwszych latach pracy jako młody lekarz podjął dyżury<br />
w pogotowiu, najpierw w Brzesku, a następnie w Tuchowie. W<br />
naszym mieście pracował pod kierunkiem doktor Zofii Śmiałek,<br />
ówczesnej kierowniczki tego działu. Relacje z pracownikami miejscowego<br />
pogotowia układały się bardzo dobrze, atmosfera pracy<br />
była miła, współpraca harmonijna. Dobrze pamięta pierwszy<br />
dzień pracy w pogotowiu, a było to jeszcze w Brzesku: wezwano<br />
„R"-kę do chorego z podaniem bardzo pilnego powodu. Wyjeżdżał<br />
z przejęciem i wątpliwościami, czy podoła zadaniu, aby nie<br />
nastąpił zgon. Po przybyciu do wsi zauważyli biegnącego przez<br />
miedzę w kierunku drogi mężczyznę, który po podejściu do karetki<br />
oświadczył, że on jest tym pacjentem wymagającym pomocy,<br />
gdyż ma ważne skierowanie do szpitala. W jednej chwili opadło<br />
napięcie nerwowe, a z tego rozładowania skorzystał chory do<br />
tego stopnia, że nie tylko zabrano go do szpitala, ale nawet nie<br />
został zbesztany za ewidentne nadużycie.<br />
W Tuchowie relacje w środowisku lekarskim układały się po<br />
partnersku, były harmonijne, koledzy, koleżanki wzajemnie sobie<br />
pomagali, jeden od drugiego często uczył się czegoś ciekawego,<br />
był bardzo dobry przepływ informacji. Integracja zespołu za<br />
ordynatora doktora Stanisława Jakusa odbywała się przeważnie<br />
w czasie obowiązkowych wspólnych szkoleń, ognisk, a także w<br />
czasie okresowo organizowanych spotkań towarzyskich.<br />
W ramach hobby gra w siatkówkę, uprawia narciarstwo,<br />
jeździ na rowerze, dużo spaceruje, w wolnych chwilach chętnie<br />
czyta beletrystykę.
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .17
20 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .20<br />
Wiele pracował społecznie na rzecz środowiska lokalnego.<br />
Pełnił odpowiedzialne funkcje społeczne, był np.: radnym powiatowym<br />
w latach 1998- 2002, przewodniczącym Oddziału Terenowego<br />
Związku Zawodowego „Solidarność", przewodniczącym<br />
Oddziału Terenowego Ogólnopolskiego Zw. Zawod. Lekarzy w<br />
Tuchowie, Współpracował z Towarzystwem Przyjaciół Lwowa, od<br />
którego otrzymał specjalne podziękowanie. Od 2005 roku jest<br />
prezesem klubu siatkowego pod nazwą FAN- SOKÓŁ <strong>Tuchów</strong>.<br />
Swym młodszym kolegom radziłby ufać we własne siły, obserwować<br />
starszych kolegów, korzystać z ich doświadczeń, starać<br />
się popełniać jak najmniej błędów, od których zależy często<br />
natężenie zbędnych bólów i cierpień pacjentów. Rola dobrego<br />
lekarza polega na ich ograniczaniu. Ogólnie stwierdza, że obecnie<br />
kontakty z młodymi lekarzami ma ograniczone, jest za dużo pracy,<br />
a dokształcanie zaliczono do indywidualnych zadań lekarza.<br />
Zapytany, co najbardziej denerwuje doświadczonego lekarza,<br />
stwierdza, że jest to zbyt częsty brak możliwości pełnego<br />
diagnozowania i leczenia związany z obecną sytuacją w służbie<br />
zdrowia, nadmiar prac biurowo-administracyjnych, ich przewaga<br />
nad pracami czysto zawodowymi, fachowymi. Tymczasem w<br />
kontaktach z chorym jest obecnie coraz trudniej się porozumieć,<br />
gdyż media nadmiernie rozbudziły wysokie oczekiwania w zakresie<br />
leczenia wszystkich dolegliwości. Media w swych programach za<br />
mało uwzględniają indywidualne różnice w przebiegu tych samych<br />
schorzeń u ludzi, nie informują, że nie zawsze da się stosować<br />
tę samą metodę leczenia u kilku pacjentów. Lek, który jednemu<br />
pomoże, drugiemu ze względu na jego poprzednie schorzenia<br />
lub indywidualne cechy może zaszkodzić. Natomiast obecnie<br />
większość zgłaszających się chorych życzy sobie, aby po wyjściu<br />
od lekarza natychmiast byli zdrowi bez względu na wiek, przebyte<br />
choroby, cechy dziedziczne itp. Z tego też względu niektórzy pacjenci<br />
są czasami bardzo rozżaleni i wymagają od lekarza działań<br />
niemożliwych do spełnienia, wręcz czarodziejskich.<br />
W zakresie własnych osiągnięć medycznych najwięcej satysfakcji<br />
dają mu zrobione specjalizacje, możliwość pogłębiania wiedzy merytorycznej<br />
dla dobra chorego. Jednak cały czas jego pracy zawodowej<br />
towarzyszy wysiłek, stres, wyostrzona czujność decyzyjna, gdyż<br />
od trafności podjętych decyzji zależy życie lub cierpienie pacjentów.<br />
Warto zauważyć - mówi mój rozmówca - że często pacjenci proszą<br />
obecnie o tańsze leki, rozpisanie ich na wiele recept, z których nie<br />
wszystkie będą realizowane, bo oni nie mają na leki pieniędzy. Taka<br />
prośba zmusza lekarza do takiego ich doboru, aby zapewniały największą<br />
skuteczność. Wówczas istotna staje się intuicja lekarska, tzw.<br />
„nos lekarski", która podpowie, co danemu choremu najbardziej jest<br />
potrzebne. W podjęciu trafnej decyzji pomaga wieloletnia praktyka,<br />
zdobyte doświadczenie i wyczucie, co jest bardzo ważne. Pomaga<br />
w tym też umiejętna rozmowa z pacjentem, w której na drodze<br />
wywiadu trzeba ustalić wiele zależności korzystnych lub szkodliwych<br />
w przypadku danego pacjenta.<br />
W swej dotychczasowej pracy zaobserwował też kilka przypadków<br />
odbiegających od przeciętnej pozytywnej normy. Do<br />
takich zalicza dość częste w naszej okolicy udzielanie pomocy<br />
medycznej osobom będącym pod wpływem alkoholu, zdarza<br />
się to najczęściej w soboty i niedziele, niektórych trzeba nawet<br />
hospitalizować z uwagi na wysoki stopień zatrucia organizmu. Do<br />
ciekawostek zalicza pan doktor spotykane przesądy lecznicze, występujące<br />
jeszcze w naszej okolicy, takie jak: stosowanie smalcu na<br />
stłuczenia, okładanie bolących części ciała liśćmi kapusty itp.<br />
Zapytany o zaobserwowane przejawy zainteresowania się<br />
władz administracyjnych codzienną praktyką lekarską, problemami<br />
związanymi z funkcjonowaniem służby zdrowia, przykłady<br />
doceniania trudu lekarskiego, odpowiada, że najczęściej obserwował<br />
takie działania w czasie kampanii wyborczej. Były to<br />
często obietnice i pozostawały nimi w okresie późniejszym. Jednak<br />
obecnie starostwo tarnowskie udzieliło poręczeń majątkowych dla<br />
ZOZ w Tuchowie na kwotę 1,7 miliona złotych, gdyż bez tej kwoty<br />
ZOZ musiałby ogłosić upadłość. Jak wszyscy mieszkańcy Tuchowa<br />
stawia pytanie: czy dyrekcja ZOZ potrafi we właściwy sposób wykorzystać<br />
tę kwotę dla dobra miejscowej służby zdrowia?<br />
Obecnie jako lekarz ogólny podlega kierownikowi Przychodni<br />
Rejonowej, którą to funkcję pełni doktor Jolanta Duch-Berger,<br />
natomiast w pracowni USG podlega kierownikowi analityki i działu<br />
diagnostyki obrazowej, czyli pani mgr Marcie Jamrug. Pracownia<br />
USG w Tuchowie powstała w 1989 roku z inicjatywy doktora<br />
Stanisława Jakusa, gdyż chciał mieć możliwość diagnozowania<br />
cięższych przypadków chorobowych na miejscu. Pierwsze badania<br />
wykonywano na aparatach model USG - 40. Później zakupiono<br />
za pośrednictwem miejscowych redemptorystów aparat ALOKA
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .21<br />
SSD-630, był to już aparat nowoczesny. W roku 2001 zakupiono<br />
najnowszy wówczas aparat LOQIK - 500, ale obecnie sq już nowsze<br />
modele. W pracowni miesięcznie przyjmuje 150 - 210 pacjentów,<br />
ale to nie wyczerpuje liczby wykonywanych w niej badań, gdyż<br />
oprócz niego pracują na tym samym aparacie: Jolanta Bednarz-<br />
-Pawełek - internista i radiolog, Mariusz Skopek - internista, Maria<br />
Czyżycka - pediatra, Jacek Rakowski - pediatra, Aleksander Burgielski<br />
- ordynator oddziału wewnętrznego wykonujący badania<br />
echokardiograficzne. Z personelu pielęgniarskiego pracującego<br />
dotychczas w USG wymienia obecne pielęgniarki: Agnieszkę<br />
Osiniak i Bernadettę Kapkę oraz poprzednie: Marię Sukiennik,<br />
Elżbietę Michoń, Halinę Olchawę, Krystynę Korzeniowską.<br />
Badania diagnostyczne wykonywane są u wszystkich pacjentów<br />
wymagających określonego rozpoznania, czyli u dzieci,<br />
młodzieży, dorosłych, kobiet i mężczyzn. Najczęściej spotykanymi<br />
schorzeniami są: dolegliwości pęcherzyka żółciowego, zaburzenia<br />
krążenia krwi w kończynach dolnych oraz tętnicach szyjnych.<br />
Pacjenci obecnie nie oczekują w kolejkach na ten rodzaj diagnostyki,<br />
wykonywana jest na bieżąco, czyli mieści się w tygodniu.<br />
Wczesna, dokładna diagnostyka USG często ratuje życie ludzkie,<br />
np. młody pacjent tracił świadomość przy pionizacji, okazało się<br />
po badaniu USG, że ma pękniętą śledzionę.<br />
Od roku 1998 pan doktor prowadzi też prywatny gabinet<br />
USG. W gabinecie prywatnym doktor nie zatrudnia pielęgniarki,<br />
wszystkie czynności wykonuje własnoręcznie.<br />
W 2008 roku pan doktor Zbigniew Jurek będzie obchodził<br />
25-lecie swej pracy zawodowej. Po wstępnym okresie stażowym<br />
odbytym w szpitalu brzeskim cały czas pracował w Tuchowie. Jest<br />
dobrze znanym i zasłużonym miejscowym lekarzem, związanym<br />
zawodowo i życiowo z mieszkańcami naszego miasteczka. Jego<br />
trzej synowie wyróżniali się swymi zdolnościami w miejscowych<br />
szkołach. Obecnie najstarszy, Ireneusz, studiuje medycynę (II rok)<br />
w Akademii Medycznej w Białymstoku, ma zamiar kontynuować<br />
tradycje rodzinne, Adrian jest na I roku stomatologii, również w<br />
Białymstoku, a Kamil studiuje na Krakowskiej Politechnice. Trzeba<br />
też dodać, że wszyscy trzej są uzdolnieni muzycznie. Żona pana<br />
doktora, Agnieszka, jest szkolnym pedagogiem w miejscowym LO,<br />
całym sercem i z poświęceniem pracuje dla dobra tuchowian,<br />
tworząc z mężem i synami dobrze zintegrowaną rodzinę. Cała<br />
rodzina państwa Jurków cieszy się w naszym środowisku sympatią,<br />
szacunkiem i uznaniem.<br />
Opracował Aleksander Kowalik<br />
Tuchowska służba zdrowia<br />
Helena Ropska — starsza pielęgniarka dyplomowa<br />
- bardzo obowiązkowa, długoletnia pielęgniarka<br />
Pani Helena Ropska jest przykładem pracownicy, która<br />
umiłowała swój zawód w czasie wykonywania codziennych<br />
pielęgniarskich obowiązków. Urodziła się jako Helena Rempała<br />
dnia 30 lipca 1944 roku w rodzinie chłopskiej w Burzynie. Szkołę<br />
średnią ogólnokształcącą ukończyła w roku 1962 w Tuchowie.<br />
Początkowo pragnęła zostać nauczycielką. Jednak w klasie<br />
maturalnej uczestniczyła w spotkaniu z instruktorką szkoły pielęgniarskiej<br />
panią Z. Leśniak z Tarnowa, która przekonywała młode<br />
dziewczęta, aby wybierały coraz bardziej popularny i bardzo<br />
administracyjnym był mgr Józef Rogoziński,<br />
kadrowym, zaopatrzeniowcem,<br />
statystykiem, behapowcem - Andrzej<br />
Sajdak. Razem z nią w grupie pielęgniarskiej<br />
w tym czasie były: Zofia<br />
Onak, Józefa Kuraś /Stańczyk/, M.<br />
Berdychowska. W ochronce pracowali<br />
jeszcze cały październik, bo od<br />
listopada 1964 r. przeszli wszyscy do<br />
nowo wybudowanego szpitala rejonowego, Pani<br />
Helena pracowała wówczas na oddziale noworodków.<br />
Praca była bardzo ciężka, nieraz wypadło<br />
pracować przez 16 godzin na dobę, a początkowo<br />
nie otrzymywano nawet wynagrodzenia za godziny<br />
nadliczbowe, bo nie było pieniędzy. Na oddziale noworodków<br />
praca była niezwykle trudna, gdyż trzeba<br />
było samym gotować dzieciom jedzenie, myć, sprzątać,<br />
wkrótce powoli zatrudniano salowe, kucharki,<br />
dietetyczkę. Była tu około roku, a następnie przeszła<br />
na tworzony z trudem oddział wewnętrzny.<br />
potrzebny w społeczeństwie zawód pielęgniarki. Toteż po zdaniu<br />
matury zapisała się do Państwowej Szkoły Pielęgniarstwa w Tarnowie,<br />
gdzie uczyła się tego trudnego zawodu od 3 września 1962<br />
do czerwca 1964 roku.<br />
Już w czasie pierwszej praktyki w szpitalu zaczęła rozwijać i<br />
pogłębiać swoje zainteresowana zawodem pielęgniarki. Cieszyły ją<br />
przejawy radosnych uczuć, jakimi darzyli pacjenci pielęgniarkę, która<br />
przynosiła im lekarstwa pomagające uśmierzać ból, dodawała<br />
swym uśmiechem otuchy, a w rozmowie dodawała siły do znoszenia<br />
cierpień. W ramach programu szkolnego odbyła kilka praktyk zawodowych<br />
w szpitalu, a między innymi: na oddziale wewnętrznym,<br />
chirurgicznym, położniczym, sali operacyjnej w Tarnowie.<br />
Pracę zawodową rozpoczęła 1 października 1964 roku w<br />
Tuchowie w Izbie Porodowej mieszczącej się w Ochronce Sióstr<br />
Służebniczek Dębickich przy ulicy Zielonej. Kierownik Izby Porodowej,<br />
doktor Włodzimierz Orobeć, przejął następnie kierownictwo<br />
szpitalnym oddziałem ginekologiczno-położniczym. Kierownikiem
22 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .22<br />
Z tego okresu najbardziej zapamiętała przywiezioną do szpitala<br />
z Rzepiennika grupkę sześciorga dzieci będących w stanie<br />
skrajnego wycieńczenia. Dzieci te były w wieku od 10 lat do kilku<br />
miesięcy. Były bardzo zabrudzone, zagłodzone, zaniedbane,<br />
z przejawami choroby sierocej, we włosach miały insekty, nie<br />
wszystkie umiały mówić, ogólnie robiły wrażenie dzieci wojny.<br />
Zaskoczyły personel w czasie świąt Bożego Narodzenia, gdyż po<br />
przyniesieniu choinki do sali, chłopcy wychodzili na nią, jakby to<br />
było drzewko rosnące w lesie. Były w szpitalu przez 6 miesięcy.<br />
Wszyscy pracownicy nad nimi litowali się i po cichu płakali.<br />
W roku 1966 udało się jej przenieść na oddział wewnętrzny,<br />
kiedy ordynatorem był już doktor Stanisław Jakus. Praca z nim układała<br />
się bardzo dobrze. Był wspaniałym fachowcem, dobrym organizatorem,<br />
wymagającym, ale sprawiedliwym zwierzchnikiem,<br />
umiał nauczyć zawodowej biegłości w obsłudze chorych, troszczył<br />
się o personel pielęgniarski, kierował na doskonalące zawodowe<br />
kursy, sam nadzorował wiele czynności, lubił wprowadzać innowacje,<br />
On też mianował Panią iHeienę na siostrę oddziałową w 1968<br />
rol
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .23<br />
Pmn<br />
Helena Ropska<br />
W związku z rozwiązaniem umov»y o pracę w<br />
Zespole Opieki Zdrowotnej w Tuchowie i przejściem na<br />
świadczenie emerytalne z dniem 2.08.1999 r.<br />
skiadam<br />
Pani tą drogą serdeczne podziękowanie i wyraz>' uznania<br />
za 35 letnią wzorową pracę w Służbie i^rowia.<br />
Jednocześnie pragnę Pani życzyć dużo zdrowia i wszelkiej<br />
pomyślności w życiu osobistym.<br />
<strong>Tuchów</strong>, dnia 1999-09-14<br />
Jednak Życie zniweczyło te piany: mqżciężi
24 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .24<br />
kielichu - w Krew. Obecnie święte relikwie umieszczone są w<br />
marmurowym ołtarzu, w monstrancji i kielichu. Przed tymi<br />
relikwiami odmówiliśmy różaniec.<br />
W piątek przed południem udaliśmy się do San Giovanni<br />
Rotondo. To tutaj w klasztorze kapucynów mieszkał i pracował<br />
święty ojciec Pio (Francesco Forgione). Żył w latach 1887<br />
- 1968. Miał zdolność uzdrawiania chorych, nosił stygmaty<br />
męki Chrystusa. Został kanonizowany przez Jana Pawła II w<br />
2002 r. Niezwykłym przeżyciem dla nas wszystkich była modlitwa<br />
i uczestnictwo we Mszy św. przy grobie ojca Pio. Po Mszy<br />
św. zwiedzaliśmy miejsca, w których stygmatyk pozostawił<br />
znaki swojej obecności: przedmioty celebry, pokój, w którym<br />
mieszkał od 1943 do 1968 r., szaty oraz zbiór listów, które<br />
otrzymał. Potem odprawiliśmy na zewnątrz drogę krzyżową,<br />
której trasa rozciąga się wzdłuż całej góry Castellano.<br />
Po południu pojechaliśmy (stromymi serpentynami, 843<br />
m n.p.m.) do Monte San Angelo - średniowiecznego miasta<br />
położonego na wyschłych jałowych wzgórzach Gargano. To<br />
tutaj Archanioł Michał objawił się trzykrotnie: w 490, 492,<br />
493 r. Grota w sanktuarium św. Michała Archanioła znajduje<br />
się w podziemiach. Po modlitwie zwiedzaliśmy to urocze<br />
miasteczko.<br />
Sobota, 15 lipca, poświęcona była Monte Cassino. Pełen<br />
emocji był sam wyjazd (potem zjazd) na górę. Na polskim<br />
cmentarzu uczestniczyliśmy we Mszy św. Dla żołnierzy<br />
zaśpiewaliśmy hymn narodowy i udaliśmy się do klasztoru<br />
Benedyktynów. W przepięknych wnętrzach świątyni słuchaliśmy<br />
nieszporów.<br />
Niedziela. Najpierw Msza św. w kościele oo. Redemptorystów,<br />
a potem zwiedzanie starożytnego Rzymu: Koloseum,<br />
Forum Romanum, Łuku Konstantyna, Kapitolu, Panteonu,<br />
Ołtarza Ojczyzny. Ponieważ niedziela była niezwykle upalna,<br />
chłodziliśmy się przy Fontannie di Trevi. Siedzieliśmy na<br />
Schodach Hiszpańskich. Na koniec dnia wstąpiliśmy do kaplicy<br />
San Lorenzo, w której mieszczą się Scala Santa - Święte<br />
Schody. Na kolanach przeszliśmy po schodach. Jak głosi tradycja<br />
- Chrystus wstępował po nich do Piłata. Nad ołtarzem<br />
głównym znajduje się acheropityczny (nie namalowany przez<br />
człowieka) wizerunek Jezusa Chrystusa. Ponadto w ciągu dnia<br />
wstąpiliśmy do kilku świątyń: Bazyliki Santa Maria Maggiore<br />
(tradycja mówi, iż została wzniesiona przez papieża Liberiusza<br />
na miejscu, gdzie objawiła się mu Matka Boża i gdzie w pełni<br />
lata spadł śnieg); kościoła Santa Maria Sopra Minerva (przed<br />
ołtarzem głównym stoi posąg Chrystusa z krzyżem, dzieło<br />
Michała Anioła).<br />
W poniedziałek byliśmy w Watykanie. W muzeach watykańskich<br />
podziwialiśmy tzw. Pinakotekę: obrazy włoskich<br />
mistrzów pędzla od średniowiecza do XVIII w.; zbiory sztuki<br />
starożytnej. Podziw wzbudziła Kaplica Sykstyńska - jedno<br />
z najwspanialszych istniejących na świecie dzieł sztuki. Jej<br />
ołtarz przedstawia Sąd Ostateczny - dzieło Michała Anioła.<br />
Tu odbywa się konklawe. Jednak najważniejszym punktem<br />
odwiedzin Watykanu była modlitwa przy grobie Ojca Świętego<br />
Jana Pawła II. Wszyscy bardzo się wzruszyli. Po wyjściu z grot<br />
watykańskich przeszliśmy do Bazyliki św. Piotra. Oglądaliśmy<br />
jej wnętrze, a następnie wyszliśmy na plac św. Piotra. Mogliśmy<br />
z bliska spojrzeć na trzy, tak bliskie sercu, okna mieszkania<br />
Papieża - Polaka.<br />
Ostatni dzień pobytu we Włoszech to Asyż - miasto św.<br />
Franciszka i św. Klary. Po Mszy św. w Bazylice św. Franciszka<br />
zwiedzaliśmy świątynię. W murach bazyliki św. Klary modliliśmy<br />
się przy jej grobie. Wędrowaliśmy uroczymi zaułkami<br />
miasta, aby zakończyć pielgrzymkę w Bazylice Patriarchalnej.<br />
Znajduje się w niej Porcjunkula: mały, niezależny kościółek,<br />
będący świadkiem ważnych wydarzeń ruchu franciszkańskiego,<br />
to tutaj w 1226 r. zmarł św. Franciszek.<br />
I tak w ogromnym skrócie wyglądało pielgrzymowanie<br />
po sanktuariach ziemi włoskiej. Trudno opisać i wyrazić słowami<br />
swoje wrażenia. Tam po prostu trzeba być, zobaczyć i<br />
przeżyć.<br />
Dodam, że wyjazd był profesjonalnie przygotowany: pani<br />
przewodnik Bogumiła Sułowska z dużym zaangażowaniem,<br />
bardzo ciekawie przybliżała historię zwiedzanych miejsc;<br />
noclegi były niezwykle wygodne (trzygwiazdkowe hotele), a<br />
wszystko za przystępną cenę.<br />
I jeszcze jedno: wszyscy pielgrzymujący okazali się przemiłymi<br />
współtowarzyszami, braćmi i siostrami, z którymi<br />
chciałoby się wyruszyć w kolejną podróż.<br />
Renata Gąsior<br />
wizYTa uczniów Tuchowskieco zsp<br />
wBkWkR^k^lMWOLMZkCH-<br />
W dniach 23.04. - 30.04. ośmioro uczniów wraz z<br />
dwójką nauczycieli Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w<br />
Tuchowie (Łukaszem Galasem i Michałem Krupińskim) złożyło<br />
wizytę w ramach wymiany młodzieżowej w partnerskiej<br />
szkole w Niemczech - gimnazjum w Wolnzach.<br />
Zmęczeni prawie dwudziestogodzinną jazdą do Wolnzach,<br />
pierwszy dzień przeznaczyliśmy na odpoczynek i<br />
zapoznanie się z rodzinami, które nas miały gościć przez<br />
cały czas pobytu.<br />
Następnego dnia rozpoczęliśmy oficjalnie naszą wizytę<br />
w Niemczech. Po uroczystym przywitaniu polskiej grupy<br />
przez dyrektora szkoły, p. Schlottera, wysłuchaliśmy kilku<br />
utworów przygotowanych specjalnie na naszą cześć<br />
przez szkolny Bigband „What about jazz". Po tym miłym<br />
wydarzeniu zaczęliśmy realizować program, który dla nas<br />
przygotowano.<br />
W ciągu kilku następnych dni uczestniczyliśmy w zajęciach<br />
lekcyjnych - bardzo się nam podobały. Szczególnie<br />
I: JUL<br />
•"'"• lfi i»Pi"i«fl!lWliltl!; li<br />
zwróciliśmy uwagę na dyscyplinę i zaangażowanie uczniów<br />
w lekcjach. Braliśmy również udział w licznych wycieczkach<br />
po Bawarii. Nasi opiekunowie, p. Patricia Hofmann oraz<br />
p. Michael Wurflein, oprowadzali nas po Regensburgu
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _25<br />
- mieście założonym ponad 2000 lat temu przez Rzymian.<br />
Z nimi byliśmy też w Norymberdze. W XX wieku miasto<br />
to wpisało się na czarne karty dziejów ludzkości. Po stworzeniu<br />
III Rzeszy stało się ważnym ośrodkiem dla nazistów.<br />
Wybudowano tam ogromny kompleks, w którym odbywały<br />
się zjazdy partii Adolfa Hitlera.<br />
Dzięki pp. Hofmann i Wurfleinowi mogliśmy znaleźć<br />
się blisko Alp. Co prawda pogoda nam nie sprzyjała w tym<br />
czasie i nie mogliśmy dojrzeć Zugspitze, ale już sama obecność<br />
w tym rejonie oraz klimat górski sprawił, że świetnie<br />
się czuliśmy i bawiliśmy.<br />
Z p. Wurfleinem zwiedziliśmy także zamek wybudowany<br />
na wyspie Herreninsel na jeziorze Chimsee przez<br />
bawarskiego króla Ludwika II. Zamek ten, będący kopią<br />
Wersalu, jest zaliczany do jednych z piękniejszych budowli<br />
na całym świecie.<br />
W stolicy bawarskiego landu - Monachium - również<br />
przeżyliśmy niezapomniane chwile. Mogliśmy zwiedzić m.in.<br />
Park Olimpijski wraz ze Stadionem Olimpijskim - areną, na<br />
której grywał Bayern Monachium oraz na którym w 1<strong>97</strong>2<br />
podczas Igrzysk Olimpijskich polska drużyna piłkarska zdobyła<br />
złoty medal. Mieliśmy też okazję zwiedzić Pinakothek<br />
der Moderne - muzeum sztuki nowoczesnej.<br />
W przedostatni wieczór zostaliśmy wszyscy zaproszeni<br />
przez rodziców dzieci uczestniczących w wymianie na<br />
uroczystą kolację, kończącą i podsumowującą nasz pobyt<br />
w Niemczech. Na tej kolacji nie zabrakło specjałów bawarskiej<br />
kuchni oraz pysznego, bawarskiego złotego napoju z<br />
pianką.<br />
30.04. wyruszyliśmy w drogę powrotną. Bardzo zmęczeni,<br />
ale zadowoleni, nie mogliśmy usnąć, gdyż ciągle<br />
przeżywaliśmy nasz pełen wrażeń pobyt w innym dla nas<br />
świecie. Mimo iż minął już tydzień od naszego powrotu,<br />
wciąż nie możemy przywyknąć do naszej szarej rzeczywistości<br />
i ciężko jest nam wziąć się do naszych obowiązków<br />
- do uczenia się i do nauczania.<br />
Teraz z niecierpliwością czekamy na przyjazd naszych<br />
koleżanek i kolegów z Niemiec.<br />
Wszyscy uczestniczący w wyjeździe do Niemiec, zarówno<br />
uczniowie jak i opiekunowie, pragną podziękować<br />
dyrekcji Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych za pomoc w<br />
realizacji projektu.<br />
mgr Łukasz Galas<br />
GIMNAZJUM NA MIARĘ UNII EUROPEJSKIEJ<br />
Rok szkolny <strong>2006</strong>/2007<br />
Eiiilcacialfejltiirj ^ Publicznym Gimnazjum<br />
im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego<br />
w Siedliskach<br />
jest rokiem wyjątkowym!<br />
Obfituje w wydarzenia, w<br />
które zaangażowane będzie całe gimnazjum oraz społeczność<br />
lokalna. A to wszystko za sprawą Projektu Językowego<br />
Sokrates Comenius, ^ctóry realizuje Publiczne Gimnazjum w<br />
Siedliskach wraz ze szkołą J.J.Thurzu w Detvie na Słowacji.<br />
A jak do tego doszło? Otóż w ubiegłym roku szkolnym p.<br />
Halina Piotrowska i p. Ewa Ustjanowska z PG w Siedliskach<br />
oraz p. Dasa Oravcova i p. Katarina Budacova z Zakladnej<br />
skoly w Detvie zajęły się przygotowaniem projektu. W<br />
czasie wizyt przygotowawczych w Siedliskach i w Detvie<br />
wypełniony został wniosek aplikacyjny, który następnie<br />
przesłano do Warszawy. I tak w czerwcu dowiedzieliśmy się,<br />
że Agencja Narodowa w Warszawie zaakceptowała proje^ct.<br />
Ale to jeszcze nie gwarantowało nam, że projekt będzie realizowany.<br />
Dopiero w wyniku konsultacji międzyagencyjnych<br />
na poziomie europejskim nasz projekt został zatwierdzony<br />
do realizacji. W tym momencie uświadomiliśmy sobie, jakim<br />
ogromnym sukcesem i wyróżnieniem jest to dla naszej<br />
szkoły, tym bardziej że żadna ze szkół w naszej okolicy nie<br />
realizowała takiego przedsięwzięcia. Po podpisaniu umowy<br />
pomiędzy burmistrzem Tuchowa Mariuszem Rysiem a<br />
Agencją Narodową w Warszawie, otrzymaliśmy 8.700 € na<br />
realizację proje^ktu.<br />
„Obchodzenie świąt i tradycji w naszych krajach: w Polsce<br />
i na Słowacji" - to temat naszego projektu, który realizowany<br />
będzie w trzech językach: angielskim, niemieckim<br />
oraz polskim. Choć właściwie nie wolno nam zapomnieć o<br />
języku słowackim. Można powiedzieć, że przygoda dopiero<br />
się zaczyna. Głównymi założeniami projektu są: rozwój<br />
językowych zdolności uczniów w komunikacji z uczniami<br />
szkoły partnerskiej w językach angielskim i niemieckim, rozbudzenie<br />
zainteresowania innymi kulturami i zacieśnienie<br />
współpracy z różnymi krajami europejskimi przez poznanie
26 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .26<br />
Wymiana uczniowskich adresów mailowych<br />
Spotkanie z primatorem Detvy JanemiSufiiarkym<br />
ich kultur, poznawanie świąt i tradycji swojego kraju i kraju<br />
swoich partnerów.<br />
Pierwszym zadaniem było przedstawienie wszystkim<br />
uczniom gimnazjum naszego projektu oraz zadań z nim<br />
związanych. Chętni uczniowie zostali podzieleni na grupy<br />
robocze, w których będą pracować nad poszczególnymi elementami<br />
projektu. Ich pierwszym zadaniem było zaprojektowanie<br />
logo projelctu, wspólnego dla Detvy i Siedlisk. Takie<br />
samo zadanie mieli uczniowie słowaccy.<br />
29 września piszące te słowa wyjechały na<br />
zaplanowaną wcześniej 4-dniową wizytę roboczą<br />
do Detvy. W tym czasie w Detvie odbywał<br />
się jarmark na św. Michała. Sobota i niedziela<br />
nasycona była przeróżnymi atrakcjami, dzięki<br />
którym mogłyśmy bliżej poznać detviańskie<br />
zwyczaje i kulturę. Poniedziałek i wtorek<br />
spędziłyśmy w słowackiej szkole. W końcu<br />
mogłyśmy się spotkać dyrektorem tamtejszej<br />
szkoły Bohuslavem lllavsl
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _27<br />
Euyopefski Dzień Języków<br />
III Europejski Dzień Języków w Krakowie<br />
Dia Europeo de las Len^gua^s<br />
Giorn^a^ta eu^ropea delle lin^gu^e<br />
Jou^rn^ee eu^ropeenn^e des lan^gu^es<br />
Th^e Eu^ropean Day of Lan^gu^ages<br />
Język jest bardzo ważnym elementem kultury. Dlatego,<br />
aby podkreślić jego znaczenie i zachęcić do poznawania kultur<br />
właśnie poprzez język, Rada Europy, z inicjatywy Unii, ustanowiła<br />
dzień 23 września Europejskim Świętem Języków. W tym<br />
dniu we wszystkich krajach UE odbywają się imprezy kulturalne,<br />
które mają zwrócić uwagę na to, że we współczesnym<br />
świecie nauka języków obcych jest niezbędna. Takie święto<br />
miało również miejsce w Krakowie.<br />
23. września <strong>2006</strong> r. 16 osobowa grupa uczniów wraz<br />
z p. Haliną Piotrowską i p. Ewą Ustjanowską z Publicznego<br />
Gimnazjum im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Siedliskach<br />
wyjechała do Krakowa na Europejski Dzień Języków. Cała<br />
impreza odbywała się na Placu Wolnica, na którym wyrosło<br />
miasteczko językowe. Poszczególne Instytuty Kultury: British<br />
Council, Centrum Języka i Kultury Polskiej w Świecie UJ,<br />
Goethe-Institut w Krakowie, Instytut Austriacki i Konsulat<br />
Uczniowie PG w Siedliskach na Placu Wolnica<br />
Wraz z przedstawicielami Instytutu Austriackiego<br />
• a-klL.' nT'|<br />
Narada: jak rozwiązać konkurs językowy?<br />
Jeszcze tylko balonik do nieba<br />
Wioletta Orłów i Agnieszka Witek udzielają wywiadu dla Radia<br />
Kraków
28 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .28<br />
Przy namiocie językowym Goethe Institut<br />
Generalny Austrii, Instytut Cervantesa, Instytut Francuski,<br />
Włoski Instytut Kultury oferowały wszystkim uczestnikom<br />
mnóstwo konkursów, w których uczniowie mogli sprawdzić<br />
się językowo. Piękna słoneczna pogoda i atrakcje, które czekały<br />
na uczestników, stwarzały wspaniałą atmosferę. Nie obyło<br />
się również bez udzielenia kilku wywiadów przez naszych<br />
uczniów dla Radia Kraków.<br />
Nasz pobyt na Placu Wolnica zakończył się udziałem w<br />
koncercie raperów Doppel-U z Niemiec, którzy zaprezento-<br />
Nagrody! Nagrody! Nagrody!<br />
wali najpiękniejsze wiersze Fryderyka Schillera (ta muzyka<br />
i interpretacja naprawdę przypadły nam do gustu, o czym<br />
świadczyła świetna zabawa i zdobyte autografy). Wystąpił<br />
także zespół rockowy Karli z Austrii.<br />
III Europejski Dzień Języków przeszedł już do historii, ale<br />
dla uczniów gimnazjum w Siedliskach przygoda z językami<br />
obcymi dopiero nabiera smaku. Teraz już wiemy, jak wykorzystać<br />
potencjał językowy w dzisiejszych czasach i dzisiejszym<br />
świecie.<br />
Halina Piotrowska<br />
^¡Rzecz zdumiewająca, jak dużo jest spraw nieosiągalnych, do których<br />
dochodzą, gdy są zdecydowani! Czy do nich n^ależysz?" (Raul Plus)<br />
Władysław Grodecki<br />
gościem Publicznego Gimnazjum w Siedliskach<br />
ludzie<br />
Człowiek jest ciekawy świata, marzy o podróżach, chce poznawać<br />
to, co niezwykłe i niepowtarzalne. Niekiedy jednak jego plany<br />
i pragnienia nie zostają zrealizowane. Niewielu bowiem ludzi ma w<br />
sobie na tyle siły i odwagi, aby sprostać trudnościom życia i mimo<br />
wszystko dążyć do wyznaczonych celów. Szczególnie młodzi szybko<br />
się zniechęcają i rezygnują. Spotkanie młodzieży z panem Władysławem<br />
Grodeckim, które miało miejsce 12 października <strong>2006</strong> r. w<br />
PG w Siedliskach, pozwoliło utwierdzić się w przekonaniu, że wspaniałych<br />
i fascynujących osobowości w Polsce nie brakuje. Kim jest<br />
Władysław Grodecki? Globtroter, podróżnik, kartograf, przewodnik i<br />
pilot turystyczny. Wędruje po świecie od 30 lat. Odwiedził wszystkie<br />
kontynenty poza Antarktydą - jak sam mówi - tam jest dla niego za<br />
f .<br />
m m . i m<br />
!<br />
pul<br />
i<br />
Pamiątki z podróży wzbudziły ogromne zainteresowanie naszych<br />
uczniów<br />
zimno. Przed 25 laty spędził na pustyni 18 miesięcy. W latach 1980-92<br />
zorganizował kilka wielkich wypraw trampingowych (Skandynawia,<br />
Hiszpania, Portugalia, Turcja, Ukraina). W ostatnich 10 latach odbył 4<br />
wielkie wyprawy, w tym 3 samotne dookoła świata. O tym wszystkim<br />
opowiedział nam osobiście.<br />
Tak ciekawej osoby dawno nie gościliśmy w naszej szkole. Opowieści<br />
pana Grodeckiego przykuły uwagę uczniów przez trzy godziny.<br />
Przemierzyliśmy z nim całą południową Afrykę. Wszyscy z zachwytem<br />
oglądali filmy nakręcone przezsamego podróżnika-ana nich dzikie<br />
zwierzęta, murzyńskie wsie i oryginalni mieszkańcy „czarnego kon-
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _29<br />
Hf<br />
M<br />
1<br />
Pani Dyrektor Lucyna Jamka dziękuje gościom: p. Władysławowi Grodeckiemu<br />
fi p. Eulalii Marciniak - pomysłodawczyni i współorganizatorce spotkania<br />
tynentu". Emocje wzbudziły także pamiątki przywiezione z licznych<br />
podróży oraz „Przykazania podróżnika" autorstwa p. Grodeckiego,<br />
szczególnie przykazanie dziesiąte, które brzmi: Nosić brodę.<br />
Dobry kontakt z młodzieżą, poczucie humoru i przede wszystkim<br />
niespotykana umiejętność dzielenia się wiedzą i doświadczeniem<br />
to niewątpliwie jego zalety.<br />
Czekamy na kolejne spotkania i opowieści.<br />
/Dziękujemy p. Eulalii Marciniak za pomoc w organizacji spotkania/<br />
Ewa Ustjanowska<br />
Docelowo do Szczucina, ale zanim^<br />
to Zalipie i Ujście Jezuickie.<br />
Jest to trasa którą pokonały klasy pierwsze podczas<br />
przedmiotowej wycieczki do Muzeum Drogownictwa w<br />
Szczucinie 26.09.06 r.<br />
Zanim jednak tam dotarliśmy, pojechaliśmy na małą<br />
przejażdżkę do Uścia Jezuickiego, miejsca, gdzie Dunajec<br />
uchodzi do Wisły. Przeprawiając się promem przez Wisłę,<br />
mieliśmy okazję choć na chwilę zmienić województwo<br />
na świętokrzyskie i podziwiać dwubarwność tych dwóch<br />
rzek: - czarnej Wisły i białego Dunajca. CIEKAWE<br />
MIEJSCE - DUŻO WRAŻEŃ !<br />
Następnie zajechaliśmy na małą chwilkę do Zalipia,<br />
aby na własne oczy zobaczyć malowaną wieś i pokrótce<br />
zapoznać się z historią tej małej wioski na Powiślu Dąbrowskim.<br />
NIE OBYŁO SIĘ BEZ WRAŻEŃ !<br />
Na godzinę 13.00 dotarliśmy do Szczucina, gdzie<br />
czekała nas ciekawa lekcja z techniki na temat historii<br />
powstania dróg oraz dawnego sprzętu drogowego - wyeksponowanego<br />
w formie plenerowej wystawy.<br />
BARDZO CIEKAWA LEKCJA I JESZCZE WIĘCEJ<br />
WRAŻEŃ !<br />
Wycieczkę zaliczyliśmy do udanych, liczymy na<br />
kolejne równie ciekawe.<br />
Agata Kijowska<br />
W muzeum podczas prelekcji przewodnika o początkach drogownictwa<br />
Płyniemy promem - po prawej Wisła po lewej Dunajec<br />
W Domu Malarek w Zalipiu podczas zakupu pamiątek
30 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .30<br />
Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Tuchowie<br />
cz. III. Życie towarzysko-kulturalne<br />
Obok działalności stricte gimnastycznej „Sokół" uczestniczył w<br />
organizowaniu wielu imprez towarzysko-kulturalnych, które jednoczyły<br />
brać sokolą i pozwalały na zawiązywanie mocniejszych więzów<br />
między członkami. Towarzystwo tuchowskie organizowało wspólne<br />
wycieczki, spotkania opłatkowe i przy „święconym", otwarte, nie tylko<br />
dla członków „Sokoła", festyny, mnóstwo wieczorków muzyczno-deklamacyjnych,<br />
odczyty, jak również zabawy taneczne. W 1898 r. urządzono<br />
wieczorek mickiewiczowski, a w 1901 — na rzecz ofiar Hakaty w procesie<br />
we Wrześni. Zorganizowaną w 1902 roku przez miasto <strong>Tuchów</strong><br />
uroczystość z okazji pogromu Krzyżaków pod Grunwaldem tak opisała<br />
tarnowska „Pogoń": O godzinie 9 rano wyruszył z miasta pochód otwarty<br />
i zamknięty banderyą wieśniaczą w strojach i barwach narodowych, pod<br />
komendą p. Trompetera. Za tym zastępem dziarskiej młodzieży, przedstawiającej<br />
się wspaniale na 110 koniach, szło kilkadziesiąt przybranych<br />
różowo dziewcząt z Burzyna z przywiezionym przez wójta Wantucha<br />
wieńcem z pszenicy, za nimi 10 dziewcząt w strojach krakowskich, młodzież<br />
szkolna, muzyka straży ochotniczej pożarnej z Tarnowa, oddział<br />
„Sokoła" ze sztandarem, rada miejska, delegacja „Gwiazdy" tarnowskiej,<br />
zbór izraelicki z Torą, straż pożarna z Tuchowa i Ryglic, wreszcie liczna<br />
publiczność. Później na rynku (...) przed popiersiem Jagiełły z prawdziwym<br />
skupieniem ducha, wśród niczym niezamąconej ciszy wysłuchano<br />
przemówienia prezesa „Sokoła" tarnowskiego dra Tertila, który nakreślił<br />
w dosadnych słowach znaczenie obchodu i przytoczył krzywdy wyrządzane<br />
od szeregu lat narodowi polskiemu, wspomniał o udziale chłopów w<br />
bitwie pod Grunwaldem i zakończył zachętą do zgodnej pracy dla dobra<br />
narodu. To wielkie patriotyczne przemówienie wywołało na słuchaczach<br />
bardzo podniosłe wrażenie, które spotęgował jeszcze odśpiewany przez<br />
chór „Sokoła" tuchowskiego chorał „Z dymem pożarów".<br />
W dniach 27 - 29 czerwca 1903 roku reprezentacja tuchowskiego<br />
„Sokoła", składająca się z 21 druhów na czele z naczelnikiem gniazda<br />
druhem Bolesławem Klimkiem i prezesem druhem Janem Ligaszewskim,<br />
wzięła udział w IV Zlocie Sokolstwa Polskiego we Lwowie.<br />
W 1905 roku zorganizowano zbiórkę pieniędzy dla rannych i<br />
chorych w Królestwie Polskim; zebraną kwotę (180 koron 26 halerzy)<br />
odesłano na ręce prezesa Tertila w Tarnowie.<br />
W 1908 roku utworzono własną orkiestrę (dyrygenci — druhowie<br />
Kowalski i Rudnicki).<br />
Największym wydarzeniem w historii ówczesnego sokolstwa był<br />
Wielki Zlot Sokolstwa Polskiego, zwany Zlotem Grunwaldzkim, w<br />
Krakowie dla uczczenia 500 rocznicy zwycięstwa grunwaldzkiego, który<br />
odbył się 15 lipca 1910 roku. Z tuchowkiego „Sokoła" wzięło w nim<br />
udział 27 druhów, w tym 16-osobowa ekipa ćwiczeniowa.<br />
W pierwszym zlocie doraźnym w Grybowie 7 lipca 1911 roku do<br />
ćwiczeń stanęło 12 druhów z Tuchowa.<br />
Delegacje gniazda uczestniczyły także w uroczystościach poświęcenia<br />
sztandarów sokolich w Ciężkowicach i Radomyślu Wielkim.<br />
Za ofiarność dla tuchowskiego gniazda mianowano członkami<br />
honorowymi druhów Bolesława Miętusa i Ołpińskiego.<br />
W lutym 1912 roku urządzono podczas karnawału wieczorek<br />
taneczny. Panie obowiązywał strój spacerowy, panów — wizytowy lub<br />
balowy, sokoli. Studentów, członków „Sokoła", postanowiono wyeliminować<br />
od zabaw. Braci studenckiej, zwykle bez grosza, nie było stać na<br />
fraki. Ciekawy to szczegół obyczajowy.<br />
Także w lutym tego roku tuchowski „Sokół" pożegnał wieczornicą<br />
swojego długoletniego członka, Bernarda Langera - miejskiego lekarza<br />
weterynarii, który przeprowadzał się do Krakowa. Gorliwie uczestniczył<br />
on w akcji zbierania funduszy na budowę gmachu „Sokoła" i aktywnie<br />
pracował podczas jego budowy. Druha żegnali: w imieniu miasta — burmistrz,<br />
dh Wincenty Lasko; w imieniu zarządu kolejowego — naczelnik<br />
stacji, dh Emil Maraczewski; w imieniu mieszczaństwa — Tomasz Tylko;<br />
w imieniu włościaństwa — dh Jan Padło, rolnik z Kielanowic.<br />
W 1913 roku nastąpił rozmach w pracy oświatowo-wychowawczej<br />
i organizacyjnej. Dh. Maria Rudnicka zwróciła uwagę na nieprzychylny<br />
stosunek mieszczaństwa tuchowskiego do TG „Sokół". Na jej wniosek<br />
postanowiono wzmóc wewnętrzną dyscyplinę wśród członków oraz<br />
zorganizować akcję odczytową, uświadamiającą społeczeństwo o celach<br />
i działalności sokolstwa polskiego.<br />
W tym samym roku tuchowski „Sokół" zorganizował uroczyste<br />
obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja z następującym<br />
programem: rano pobudka trąbką, nabożeństwo z okolicznościowym<br />
kazaniem, koncert w ogrodzie, wieczorek wokalno-muzyczny i sztuka<br />
pt. „Dramat jednej nocy".<br />
W listopadzie urządzono wieczorek kościuszkowski ze sztuką pt.<br />
„Kościuszko w Petersburgu" oraz wieczorek na św. Katarzynę z przedstawieniem<br />
amatorskim pt. „Mąż z grzeczności". Ciekawe jest, że zysk<br />
z wieczorku kościuszkowskiego wyniósł 29 koron, zaś z przedstawienia<br />
sztuki „Mąż z grzeczności" — 82 korony 54 halerze. Wobec tak znacznego<br />
zysku sztukę tę wystawiano jeszcze kilkakrotnie.<br />
W 1914 roku postanowiono otworzyć na próbę czytelnię sokolą<br />
pod kierownictwem druha Jana Steca, a czasopisma zaoferowali: dh<br />
Chmielowski — „Nową Reformę", dh Rudnicki — „Głos Narodu", dh<br />
Bursa — „Słowo Polskie", dh Matakiewicz — „Tygodnik Rolniczy" i<br />
„Ojczyznę", dh Janiga — „Słowo Polskie" i „Pogoń" oraz dh Foltyński<br />
— „Nowości Ilustrowane".<br />
Wielokierunkowa działalność Towarzystwa Gimnastycznego<br />
„Sokół" w Tuchowie wymagała oczywiście odpowiednich środków<br />
finansowych. Sytuacja materialna organizacji zależała w dużej mierze<br />
od aktywności i ofiarności samych członków, a w pewnym stopniu od<br />
poparcia społeczeństwa. Na podstawie zachowanych źródeł można<br />
stwierdzić, że przychody wpływające do kasy „Sokoła" systematycznie<br />
wzrastały, przy czym rosły też wydatki. W roku 1901 gniazdo tuchowskie,<br />
liczące mniej niż 100 członków, miało 280 koron dochodu i 178<br />
koron wydatków. Natomiast w roku 1912 wydało na budowę sokolni 18<br />
749 koron, przy wpływach w wysokości 10 656 koron. Niedobór został<br />
pokryty z zapasu gotówki, który pozostał w kasie z poprzedniego roku.<br />
Struktura dochodów i wydatków była zależna od wielu czynników. Stałą<br />
pozycję po stronie dochodów stanowiły składki i opłaty członkowskie.<br />
Dochodów w wysokości kilku do Ikilkunastu procent ogólnych wpływów<br />
dostarczały też gniazdu organizowane przez nie różnego rodzaju imprezy:<br />
festyny, przedstawienia teatralne, bale, zabawy taneczne. Budynek<br />
„Sokoła" także był źródłem dochodów: wydzierżawiano pomieszczenia<br />
sokole na biura różnych instytucji.<br />
Aleksandra Dziedzic<br />
(skróty pochodzą od redakcji)<br />
KONCERT ELENI W TUCHOWIE<br />
28 lipca br. przed zebraną licznie na tuchowskim rynku publicznością wystąpiła ELENI,<br />
znana szeroko w Polsce piosenkarka. Jej ciepły głos i piosenki pełne głębokich treści stały się<br />
bliskie niejednemu sercu.<br />
Urodziła się w 1956 roku w Bielawie jako dziesiąte dziecko emigrantów greckich. Zadebiutowała<br />
jako dziewiętnastolatka na konkursie w Gdańsku, gdzie śpiewała jako wokalistka<br />
zespołu „Prometheus". Koncertowała we Francii, Kanadzie, Rosii, Grecii, USA i wielu innych
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _31<br />
krajach. Jest wykonawczynią<br />
wielu znanych piosenek, jak<br />
chociażby „Na wielką miłość",<br />
„Miłość jak wino", „Troszeczkę<br />
ziemi, troszeczkę słońca". Nagrała<br />
wiele płyt i zdobyła wiele<br />
nagród, m.in.: „Bursztynową<br />
płytę" (1984), „Wiktora" (1985),<br />
„Złotą płytę" (1987, 1991). Zawsze<br />
skromna, uśmiechnięta,<br />
otwarta na każdego człowieka,<br />
podbija serca ludzi swoją wiarą<br />
i optymizmem. Mówi, że miłość<br />
w życiu jest najważniejsza i nic<br />
jej nie pokona, a śpiewa o tej<br />
miłości - jak sama wyznała - po<br />
to, aby przeżyć kolejne lekcje w<br />
życia grze i by wierzyć, że nigdy nie jest aż tak źle, by zwątpić<br />
w człowieka.<br />
A nie byłoby tego koncertu, gdyby nie otwarte serca i<br />
wysiłek wielu ludzi oraz finansowe wsparcie.<br />
Serdecznie dziękuję sponsorom, do których grona wpisali<br />
się: burmistrz Tuchowa Mariusz Ryś, wiceburmistrz Mieczysław<br />
Kras, poseł na Sejm RP Michał Wojtkiewicz, Bernadeta i<br />
Leszek Borgulowie, Andrzej Potok, Szymon Pyrcz, Jan Mleczko,<br />
Bogumiła i Marian Mazurowie, Bernadeta i Kazimierz<br />
Szablowscy, Beata i Adam Wójcikowie, Lucyna i Andrzej Sajdakowie,<br />
o. proboszcz Mirosław Grakowicz, a także ci, którzy<br />
prosili o anonimowość.<br />
Dziękuję tym wszystkim, którzy dbali o techniczną obsługę<br />
imprezy: dyrektorowi Januszowi Kowalskiemu i pracownikom<br />
kierowanego przez niego Domu Kultury w Tuchowie, Bogdanowi<br />
Wójcikowi - dyrektorowi Gminnego Ośrodka Kultury w<br />
Gromniku - za wypożyczenie i montaż sceny.<br />
Dziękuję państwu Reginie i Piotrowi Płowieckim za zapewnienie<br />
profesjonalnej obsługi gastronomicznej imprezy.<br />
Dziękuję państwu Ewie i<br />
Grzegorzowi Stanisławczykom<br />
za wielki wkład w starania o zorganizowanie<br />
tego koncertu.<br />
Dziękuję siostrom służebniczkom,<br />
młodzieży z Katolickiego<br />
Stowarzyszenia Młodzieży<br />
przy parafii św. Jakuba z<br />
prezesem Rafałem Mikosem i<br />
wiceprezes Agnieszką Marszałek<br />
oraz Zespołowi „Pokolenia" za<br />
pomoc.<br />
Patronat honorowy nad<br />
koncertem objął ks. dziekan<br />
Zbigniew Pietruszka.<br />
W związku z koncertem<br />
wydane zostały okolicznościowe<br />
kartki. Wolne datki słuchaczy przeznaczone zostaną na wsparcie<br />
rodzin wielodzietnych.<br />
Ks. Grzegorz Franczyk<br />
Nie sposób nie podziękować ks.<br />
mgr. Grzegorzowi Franczykowi - wielbicielowi talentu p.<br />
Eleni, głównemu organizatorowi tego koncertu, za jego<br />
wszelkie zaangażowanie i sfinalizowanie imprezy. Nasze<br />
marzenia o tym, by Eleni zaśpiewała w Tuchowie, spełniły<br />
się. To drugi w historii miasta koncert tej wspaniałej<br />
artystki. Pragnę w szczególny sposób podziękować<br />
wolontariuszom, czyli Zespołowi „Pokolenia", za rozprowadzenie<br />
karteczek okolicznościowych - zebrano<br />
kwotę 2.600 zł, którą przeznaczamy dla Stowarzyszenia<br />
„Nadzieja" i na wsparcie rodzin wielodzietnych.<br />
Ewa Stanisławczyk<br />
KŁQS m KŁOSA ....<br />
Pani Genowefa Sobarnia z Siedlisk jest bez wątpienia nestorką wśród wykonujących wieńce dożynkowe.<br />
Wykonanie wieńca dożynkowego nie jest czynnością łatwą ani szybką - wręcz przeciwnie, wymaga dużych<br />
umiejętności manualnych, przysłowiowej "anielskiej cierpliwości'1 poczucia specyficznego artyzmu.<br />
Duże znaczenie ma też znajomość właściwości różnych gatunków zbóż, ziaren i owoców używanych do<br />
wykonania wieńca. To wszystko i wiele innych sekretów opanowała pani Genowefa do perfekcji i dlatego<br />
jest znana ze swojego kunsztu daleko poza granicami naszej gminy. Od wielu dziesięcioleci, każdego roku<br />
pani Genowefa wykonuje wieniec dożynkowy na uroczystość dożynkową w swojej miejscowości, ale ulega<br />
też prośbom mieszkańców innych wsi. Stosowną okazją do rozmowy o sztuce wyplatania wieńca były<br />
tegoroczne dożynki.<br />
- Czy pamięta pani swój pierwszy samodzielnie wykonany<br />
wieniec ?<br />
- Jako trzynasto- może czternastoletnia dziewczyna na początku<br />
lat trzydziestych ubiegłego wieku uczestniczyłam w uroczystości<br />
dożynkowej w majątku ziemskim w Siedliskach. W pochodzie dożynkowym<br />
trzymałam szarfę od wieńca, który mi się bardzo podobał.<br />
Pomyślałam sobie wtedy: chciałabym kiedyś ja upleść taki wieniec,<br />
żeby inni tak się zachwycali. Ta myśl nie opuszczała mnie przez<br />
kolejne lata, aż się w końcu odważyłam. Byłam już mężatką. Okazją<br />
były dożynki w kaplicy w Siedliskach, którą wybudowano po pożarze<br />
kościoła. To był okres II wojny światowej, chyba rok 1943.<br />
- Jak wyglądał ten pierwszy pani wieniec dożynkowy?<br />
- Miał kształt korony. Konstrukcję z wikliny wykonał mój śp.<br />
mąż Edward. To tak zwane krosna. Odtąd już ponad 60 lat bez<br />
przerwy, każdego roku robię nawet kilka wieńców. Nie liczyłam,<br />
ale zrobiłam ich bardzo dużo i są rozsiane w różnych miejscach w<br />
kraju, a nawet za granicą. Jeden pojechał aż do Hong-Kongu.<br />
- Skąd czerpie pani kolejne i za każdym razem inne pomysły<br />
na wykonywane wieńce ?<br />
- To by było bardzo dużo do opowiadania. Ja tak lubię tę<br />
robotę, że pomysły same się rodzą i nawet źle znoszę czyjeś uwagi<br />
i podpowiedzi. Przez te wszystkie lata sama wymyślałam kształt krosna<br />
i wszystkie szczegóły wieńca. Krosna wykonywał najpierw mój<br />
mąż, a później syn Adam. Musiały być zawsze wykonane dokładnie<br />
według mojego pomysłu. Zdarzało się też, że wykonywałam wieńce<br />
na krosnach przyniesionych przez zamawiających wieniec.<br />
- Ile czasu potrzeba na wykonanie wieńca dożynkowego ?<br />
- Tydzień albo i dłużej. Czasem robi się dzień i noc przez dwa<br />
tygodnie, bo wieniec dożynkowy nie może być zrobiony byle jak.<br />
Każdy kłos zboża, każde ziarno musi być we właściwym miejscu<br />
i odpowiednio ułożone , żeby całość prezentowała się godnie i<br />
pięknie i żeby ciekawy pomysł było widać w kształcie wieńca i<br />
jego wykonaniu.
32 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .32<br />
- Kiedy i jak przygotowuje pani i gromadzi kłosy na wieńce<br />
dożynkowe?<br />
- Zboże zbierane na wieniec nie może być zbyt dojrzałe. Trzeba<br />
obserwować w każdym roku, jak przebiega wegetacja i w odpowiednim<br />
czasie nazbierać różnych gatunków zboża, odpowiednio<br />
wysuszyć, ale uważać, żeby nie przesuszyć, bo będzie się łamać.<br />
- Czy podczas wyplatania wieńca korzysta pani z pomocy<br />
innych osób?<br />
- Przy prostych czynnościach pomagają mi trochę bliżsi i dalsi<br />
członkowie rodziny.<br />
- Co sprawia pani największą trudność?<br />
- Po tylu latach to każdy pomysł na wieniec potrafię zrealizować.<br />
Nawet wieniec w kształcie czapki-krakuski o szerokości 1,6<br />
m też zrobiłam, mimo że ręce już nie takie sprawne jak dawniej.<br />
- Wieńce dożynkowe<br />
są często<br />
przedmiotem konkursów<br />
, wystaw<br />
itp. Jakie wspomnienia<br />
ma pani<br />
w tym zakresie?<br />
- Wieńce wykonywane<br />
przeze<br />
mnie wiele razy<br />
zdobywały pierwsze<br />
miejsca na konkursach<br />
Pani Genowefa Sobarnia - pierwsza z prawej<br />
gminnych,<br />
powiatowych, regionalnych,<br />
mam sporo dyplomów. Dziękowali mi też ci, dla których<br />
wykonywałam wieńce na<br />
zamówienie. Starałam się<br />
potem zrobić jeszcze piękniejsze.<br />
- Pani uczestniczyła<br />
także wielokrotnie w<br />
uroczystościach dożynkowych.<br />
Jakie zmiany<br />
zachodziły w tych uroczystościach<br />
i obrzędach?<br />
- Dawniej uroczystość<br />
dożynkowa była bardzo<br />
podniosła, a korowód dożynkowy liczny i bardzo barwny od strojów<br />
ludowych. Osoby zaproszone do niesienia wieńca czuły się wyróżnione<br />
i nigdy nie odmawiały udziału. Angażowały się też zespoły<br />
muzyczne i wokalne. Dzisiaj coraz trudniej namówić do niesienia<br />
wieńca dorosłych, a jeszcze trudniej młodzież, nie mówiąc już o<br />
występach artystycznych. Zanika znajomość pieśni obrzędowych.<br />
Ubolewam nad tym, że nawet na dożynkach gminnych czy regionalnych<br />
coraz mniej dostrzega się wykonawców wieńców, a ja nie<br />
widzę młodych, którzy z chęcią podejmowaliby trud nauczenia się<br />
ich wyplatania. To piękna staropolska tradycja. Rolnicy dziękują<br />
w ten symboliczny sposób za dar chleba, a my rolnikom za trud<br />
zebrania zboża na ten chleb. Ta uroczystość nie zasługuje na to,<br />
by najważniejszym wspomnieniem była ilość wypitego piwa lub<br />
mocniejszego trunku .<br />
- Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych pięknych<br />
wieńców.<br />
Rozmawiała Stanisława<br />
Burza<br />
BRONISŁAWA WĄS<br />
(1933-<strong>2006</strong>)<br />
20 lipca <strong>2006</strong> r., w upalne popołudnie towarzyszyliśmy w ostatniej ziemskiej drodze<br />
śp. Bronisławie Wąs z domu Siwek.<br />
Urodzona w 1933 roku w pobliskim Łowczowie, tam spędz2a swoją miłodość. W wieku 21 lat<br />
zawarła związek małżeński ze Stanisławem Wąsem i zamieszkała w Tuchowie. W trudnych dla Polski czasach rodziły się ich dzieci,<br />
2 córki i 5 synów, których obowiązek wychowania spadł na śp. Bronisławę po niespodziewanej śmierci męża w 1<strong>97</strong>9 r. W swoim<br />
życiu, pełnym wyrzeczeń i poświęcenia, zawsze umiała odnaleźć Bożą wolę i z nią się pogodzić. Oddana rodzinie, znajdywała również<br />
czas dla bliźnich, m.in.: śpiewając przez lata w chórze parafialnym i sanktuaryjnym, angażując się w działalność OSP w Tuchowie,<br />
a także pomagając innym w różnoraki sposób. Jej społeczna postawa była dla dzieci zachętą do takich działań. Wszyscy synowie<br />
służą w straży pożarnej, niosąc ludziom pomoc w trudnych sytuacjach. W 2003 r. została odznaczona złotym medalem „Za zasługi<br />
dla pożarnictwa". Zawsze cicha i serdeczna, emanowała spokojem, uśmiechem i pełnym oddaniem się temu, co robi. Poddana w<br />
ostatnich latach życia bolesnej próbie choroby nowotworowej, mimo cierpień nie zatraciła pogody ducha i ogromnej życzliwości.<br />
Zmarła we wtorek, 18 lipca <strong>2006</strong> r., w dzień, w którym są próby chóru, idąc tym sam;ym na najważniejszą dla siebie próbę.<br />
Żałobnym ceremoniom przewodniczył ks. dziekan Zbigniew Pietruszka, który również wygłosił homilię. Współkoncelebrowali:<br />
o. Mirosław Grakowicz, kustosz sanktuarium i opiekun chóru oraz ks. Andrzej Mikos. Podczas liturgii mszy św. i procesji na<br />
cmentarz śpiewał Sanktuaryjny Chór Mieszany, z którym Zmarła była związana przez ostatnie 15 lat. Ileż to było w tym czasie<br />
prób, wspólnej modlitwy podczas liturgii i nabożeństw, wyjazdów na występy w kraju i za granicą oraz różnorakich spotkań.<br />
W mowie pożegnalnej dyrygent chóru, dziękując za przykład pracowitości, wiary oraz niesionego dobra, nawiązał do pytania<br />
psalmisty: „Niewiastę dzielną któż znajdzie?" i w odpowiedzi jako przykład podał właśnie p. Bronię.<br />
Bo trzeba było być dzielnym gdy:<br />
- dorastało się w atmosferze wojny i nieposzanowania ludzkiego<br />
życia,<br />
- podjęło się trud urodzenia i wychowania 7 dzieci,<br />
- po śmierci męża spadła na jej kobiece barki troska o dom i rodzinę,<br />
- w ostatnich latach przyszedł krzyż choroby i cierpienia, znoszony<br />
z ogromną cierpliwością i wiarą.<br />
Z pewnością trzeba było być człowiekiem wielkiej wiary, aby<br />
zaufać Bogu we wszystkich chwilach swego życia.<br />
Wyrazem pamięci i podziękowania śp. Bronisławie za jej<br />
chóralne posługiwanie były składane w miejscu jej ziemskiego<br />
spoczynku przez chórzystów czerwone róże. Niech odpoczywa<br />
w pokoju, amen.<br />
Jan<br />
Gładysz<br />
J<br />
V<br />
PODZIĘKOWANIE<br />
Dziękujemy Ci, Mamo, za nasze wychowanie i troskę o nas.<br />
Za to, że byłaś zawsze pogodna, serdeczna i życzliwa - po prostu<br />
DOBRA. Taka jesteś w naszych sercach i pamięci.<br />
Dziękujemy WSZYSTKIM, którzy zechcieli wziąć udział w<br />
uroczystościach pogrzebowych naszej Mamy i byli z nami w tych<br />
trudnych dla nas chwilach.<br />
^ Córki i synowie z rodzinami. ^
Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> _33<br />
JA NIE CHCĘ DO SZKOŁY!<br />
Nie od dziś wiadomo, że „paluszek i główka to szkolna wymówka".<br />
Każdy z nas na pewno pamięta takie dni, kiedy pójście do szkoły wydawało<br />
się najgorszym z możliwych pomysłów. Dla dziecka w takich<br />
momentach najlepszym wyjściem z sytuacji wydaje się uzyskanie od<br />
rodziców zgody na pozostanie w domu i usprawiedliwienie nieobecności<br />
lub po prostu pójście na wagary. Zdarzają się jednak przypadki,<br />
kiedy dziecko zdecydowanie i kategorycznie odmawia pójścia do szkoły.<br />
Jeśli problemu tego nie udaje się szybko rozwiązać, gdy próby podejmowane<br />
przez rodziców i nauczycieli nie pomagają, a dziecko skarży<br />
się na dolegliwości zdrowotne, może to być fobia szkolna.<br />
Co to za problem?<br />
Fobia szkolna jest jednym z rodzajów nerwic dziecięcych związanych<br />
ze środowiskiem szkolnym i wymaganiami, jakie są tam stawiane.<br />
Każde dziecko przeżywa niepokój, idąc pierwszy raz do szkoły. Jest to<br />
lęk związany z oddzieleniem od rodzica i lęk przed nieznanym, którym<br />
jest szkoła. Większość uczniów oswaja się z tymi lękami, ale niektóre<br />
dzieci nie dają sobie rady ze względu na problemy, które tkwią w nich<br />
samych lub na skutek różnego rodzaju urazów. Niepokój związany z<br />
oddzieleniem może przerodzić się właśnie w fobię szkolną.<br />
Do innych czynników nasilających ryzyko wystąpienia fobii szkolnej<br />
zalicza się indywidualne cechy psychofizyczne ucznia, np.: zaburzenia<br />
emocjonalne, wady wymowy, dysleksję czy niepełnosprawność.<br />
Duży wpływ na rozwój fobii szkolnej ma jakość życia rodzinnego.<br />
Rozwinięciu się choroby sprzyjają konflikty rodziców, tak zwana „ciężka<br />
atmosfera" w domu, jak również problemy finansowe.<br />
Istotą fobii szkolnej jest całkowita odmowa i niemożność chodzenia<br />
do szkoły. Fobia może rozwijać się powoli i niezauważalnie, na<br />
każdym etapie kształcenia.<br />
Protesty przed wyjściem do szkoły najczęściej po raz pierwszy<br />
pojawiają się po wakacjach, feriach, krótkiej chorobie czy stresującym<br />
wydarzeniu, jakim może być dla dziecka np. zmiana miejsca zamieszkania.<br />
Również wtedy, gdy dziecko jest często zatrzymywane w domu<br />
przez nadmiernie troskliwych rodziców z powodu najdrobniejszych<br />
dolegliwości zdrowotnych.<br />
Dobrze jest pytać, obserwować relacje dziecka z kolegami, być w<br />
stałym kontakcie z wychowawcą klasy oraz słuchać, słuchać i jeszcze<br />
raz słuchać, co mówi do nas dziecko.<br />
Większość objawów ustępuje zwykle po kilku godzinach, jeśli<br />
oczywiście rodzice pozwolą dziecku zostać w domu. Niezbyt dobrym<br />
pomysłem jest ich bagatelizowanie, zarzucanie dziecku lenistwa i<br />
zmuszanie do pójścia do szkoły. Może to doprowadzić do zaostrzenia<br />
objawów i pogłębienia choroby.<br />
Jak zachowuje się dziecko dotknięte fobią szkolną?<br />
• różnymi sposobami uzyskuje zgodę rodziców na opuszczanie<br />
zajęć, również manipulacją;<br />
• zwykle lubi szkołę, jest skrupulatne i dokładne, ale boi się<br />
chodzić do szkoły z powodu odczuwania ogromnego lęku lub wręcz<br />
paniki przed pójściem do szkoły;<br />
• martwi się sprawami dotyczącymi nauki i rodziców;<br />
• cierpi na dolegliwości zdrowotne w obliczu konieczności<br />
uczestniczenia w zajęciach szkolnych;<br />
• niechętnie wychodzi z domu, ciągle chce być z rodzicami.<br />
Jakie są główne objawy somatyczne?<br />
Dziecko odczuwa np.: bóle i skurcze brzucha, bóle głowy, dolegliwości<br />
żołądkowe, takie jak: nudności, wymioty, biegunki, zawroty<br />
głowy, przyspieszone bicie serca, stany podgorączkowe, duszności,<br />
drżenie rąk. Objawy te znikają wtedy, gdy rodzice wyrażą zgodę na<br />
pozostanie dziecka w domu.<br />
Co robić?<br />
Na początek należy próbować odróżnić fobię szkolną od sytuacji,<br />
które prowadzą do realnych obaw przed szkołą (np.: koledzy zapowiedzieli<br />
bicie lub żądają pieniędzy) oraz od zwykłych wagarów. Samego<br />
wagarowania oczywiście również nie należy lekceważyć, ponieważ<br />
przeważnie świadczy o tym, że dziecko ma jakieś kłopoty. W obu<br />
przypadkach dobrze jest zasięgnąć porady specjalisty - psychologa,<br />
który udzieli profesjonalnej pomocy.<br />
Jak leczy się fobię szkolną?<br />
Problem fobii szkolnej zawiera się w trójkącie: rodzina - szkoła<br />
- dziecko.<br />
Najważniejszym ogniwem jest rodzina i to ona powinna odgrywać<br />
główną rolę w procesie leczenia. Często najskuteczniejszym sposobem<br />
jest terapia całej rodziny, nie tylko dziecka. Najistotniejsze jest jednak<br />
jak najszybsze przerwanie absencji dziecka w szkole, co można uzyskać<br />
poprzez nawiązanie kontaktu z wychowawcą i stworzenie (przejściowo!)<br />
bezstresowych warunków powrotu dziecka do szkoły. W razie potrzeby<br />
dołącza się leczenie farmakologiczne.<br />
Im wcześniej uchwyci się początki fobii szkolnej, tym lepsze są<br />
rokowania. Niekorzystnymi następstwami mogą być zaległości w nauce<br />
i wtórne zaburzenia emocjonalne. Świetnym uzupełnieniem leczenia<br />
jest bajkoterapia. Szczególnie warte polecenia są „Bajki terapeutyczne"<br />
Marii Molickiej. To niezwykle mądre i ciekawe historie, pomagające<br />
dziecku zwalczyć lęki przy pomocy bajkowych postaci, z Iktórymi może<br />
się ono identyfikować.<br />
Dziecko dotknięte fobią szkolną, jeśli uzyska pomoc lekarza,<br />
rodziców, pedagogów, terapeutów oraz wsparcie przyjaciół w budowaniu<br />
poczucia własnej wartości, ma ogromne szanse na powrót do<br />
zdrowia.<br />
mgr Anna Kita<br />
pedagog Poradni Psychologiczno -Peda<br />
w Tuchowie<br />
)<br />
osiągnięte w mistrzostwach powiatu to:<br />
I m. Gimn. nr 1 w piłce ręcznej chłopców (op. G. Skrzyniarz)<br />
I m. dziewcząt z Gmn. nr 2 w sztafetowych biegach przełajowych<br />
II m. Gimnazjum nr 2 w szachach drużynowych<br />
11 m. Gimnazjum nr 2 w piłce koszykowej chłopców (op. R. Wrona)<br />
III m. Gimnazjum nr 2 w piłce koszykowej dziewcząt (opr. R. Wrona)<br />
Tuchowski sport szkolny<br />
Podsumowanie działalności uczniowskich klubów sportowych w<br />
roku szkolnym 2005/<strong>2006</strong><br />
UKS działające przy szkołach podstawowych i gimnazjach realizowały<br />
całoroczny kalendarz zawodów w ramach gminnego współzawodnictwa<br />
sportowego szkół.<br />
Dla szkół gimnazjalnych, których było 6, zorganizowałem 15<br />
zawodów o mistrzostwo gminy, 8 zwycięstw w tych zawodach<br />
odniosło Gimnazjum nr 2 w Tuchowie, 3 razy zwyciężyli uczniowie z<br />
Gimnaz um nr 1, a dwukrotnie triumfowało Gimnazjum w Karwodrzy<br />
i w Jodłówce Tuchowskiej. Zgodnie z przyjętym regulaminem, do<br />
gminnego współzawodnictwa szkół punktowano 10 najlepszych<br />
wyników (z 15 zawodów).<br />
Wyniki gminnego współzawodnictwa szkół gimnazjalnych:<br />
I m. Gimnazjum nr 2 w Tuchowie - 84 pkt.<br />
II m. Gimnazjum nr 1 w Tuchowie - 76 pkt.<br />
III m. Gimnazjum w Jodłówce Tuchowskiej - 60 pkt.<br />
IV m. Gimnazjum w Siedliskach - 56 pkt.<br />
V m. Gimnazjum w Karwodrzy - 44 pkt.<br />
VI m. Gimnazjum w Burzynie - 14 pkt. (w tym gimnazjum była tylko kl. I)<br />
Najlepsze szkoły w poszczególnych dyscyplinach reprezentowały<br />
naszą gminę w zawodach na wyższym szczeblu. Najlepsze wyniki<br />
W rywalizacji szkół podstawowych na szczeblu gminy uczestniczyło<br />
12 szkół, dla których zorganizowałem 28 zawodów.<br />
SP w Tuchowie odniosła 14 zwycięstw, 3 razy zwyciężyły Siedliska,<br />
Łowczów i Jodłówka, 2 razy mistrzem gminy była Lubaszowa i<br />
Karwodrza. 1 raz zwyciężyła szkoła w Buchcicach.<br />
Gminne współzawodnictwo sportowe szkół podstawowych przedstawia<br />
się następująco:<br />
I m. SP <strong>Tuchów</strong> - 223 pkt (do punktacji SP liczone było 15 dyscyplin)<br />
II m. SP Łowczów - 189 pkt.<br />
III m. SP Karwodrza - 183 pkt.<br />
IV m. Siedliska - 181 pkt.<br />
V m. SP Jodłówka - 154 pkt.<br />
Dalsze miejsca zajęły: SP w Lubaszowej, Dąbrówce, Burzynie, Buchcicach,<br />
Piotrkowicach, Mesznej i Trzemesnej.
34 Tuchowskie Wieści 4/<strong>2006</strong> .34<br />
Najlepsze wyniki w zawodach o mistrzostwo powiatu:<br />
I m. SP <strong>Tuchów</strong> w piłce ręcznej dziewcząt (op. K. Gut)<br />
I m. SP <strong>Tuchów</strong> w piłce ręcznej chłopców (op. M. Srebro)<br />
I m. SP <strong>Tuchów</strong> w czwórboju L-A ch opców (op. M. Srebro)<br />
I m. Aleksandry Osiki z Jodłówki Tuchowskiej w szachach<br />
W zawodach rejonowych (międzypowiatowych):<br />
I m. drużyna chłopców SP <strong>Tuchów</strong> w czwórboju L-A<br />
II m. dziewcząt SP <strong>Tuchów</strong> oraz II m. chłopców w piłce ręcznej<br />
W zawodach wojewódzkich w Krakowie chłopcy z Tuchowa zajęli IV m.<br />
w czwórboju (był to najlepszy wynik w zawodach międzyszkolnych).<br />
W dn. 20.06.<strong>2006</strong> r. z udziałem dyrektorów i nauczycieli wf<br />
wspólnie z burmistrzem Tuchowa Mariuszem Rysiem dokonaliśmy<br />
podsumowania gminnego współzawodnictwa sportowego szkół,<br />
wręczając pamiątkowe dyplomy, puchary oraz nagrody pieniężne na<br />
zakup sprzętu sportowego.<br />
Na tym spotkaniu wyróżniona również została najlepsza obecnie<br />
tuchowska zawodniczka judo - Izabela Kumorowska za osiągnięte<br />
wyniki w skali ogólnopolskiej:<br />
3 miejsce w Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym we Wrocławiu,<br />
3 miejsce w Pucharze Polski rozgrywanym w Tarnowie,<br />
5 miejsce w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Szczytnie.<br />
Uczęszczała do Gimnazjum nr 1, a obecnie jest uczennicą LO w<br />
Tuchowie (trener Marek Srebro).<br />
W dn. 25.09.w Burzynie zainaugurowaliśmy nowy rok szkolny<br />
<strong>2006</strong>/2007 zawodami w indywidualnych biegach przełajowych. Na<br />
starcie stanęło 84 uczniów ze szkół gimnazjalnych oraz 177 uczniów<br />
z podstawowych, łącznie w zawodach wzięło udział 261 uczniów z<br />
16 szkół.<br />
W dn. 29.09. w Zakliczynie odbyły się zawody powiatowe, w indywidualnych<br />
biegach przełajowych oraz podsumowanie powiatowego<br />
współzawodnictwa sportowego szkó . Najbardziej usportowioną<br />
szkołą w kategorii szkół podstawowych została SP <strong>Tuchów</strong> (137<br />
pkt), wyprzedzając SP Gromnik (112 pkt) oraz SP Wola Rzędzińska<br />
nr 2 (104 pkt).<br />
Gimnazjum nr 2 w Tuchowie - zajęło 4 miejsce, a w kategorii szkół<br />
ponadgimnazjalnych - Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Tuchowie<br />
- 1 miejsce.<br />
KOLEJNY SUKCES IZABELI KUMOROWSKIEJ<br />
W Łodzi 16.09.br. odbył się kolejny Ogólnopolski Turniej Klasyfikacyjny<br />
Juniorek Młodszych w judo.<br />
Wychowanka trenera Marka Srebro w kategorii wagowej 63 kg<br />
rozpoczęła od wygranej przez IPPON z Katarzyną Bednarz (Budowlanka<br />
Sosnowiec). W drugim pojedynku po dogrywce uległa<br />
minimalnie Oldze Krysiak (Łódź). W walce repasażowej pokonała<br />
również przed czasem Joannę Szymczak (AZS Poznań) i stanęła<br />
do pojedynku o brązowy medal. Nie zaprzepaściła szansy i znów<br />
przed czasem pokonała Sandrę Pniak (Polonia Rybnik).<br />
Z WORA PROWOKATORA<br />
Puscanie pscoły<br />
Marek Srebro<br />
Ani bezpiecne, ani wesołe<br />
Puscać se pscołe na pupe gołe.<br />
(mało znany poeta przedszkolny)<br />
Szumi dokoła... Nie las, nie las. Po pierwsze - gdybym dodał „las", puściłbym<br />
se pscołe, bo natychmiast by mnie posądzono o sentyment dla PRL-u,<br />
o co dziś łatwo, bo już tam na górze mają cię na oku i jak nic w odpowiedniej<br />
szafie i odpowiedniej teczce haka na ciebie znajdą. W ogóle wydaje się, że<br />
działalność polityczna polega na szukaniu haków - taki to ważny przedmiot.<br />
Po drugie - żyjemy nowocześnie i nie w głowach nam jakieś tam prymitywne<br />
całkiem szumy lasów, nam szumią dookoła media, codziennie trochę inaczej,<br />
ale ciągle, niezmiennie, jeden szum goni drugi. Nie wiem, czy bez nich moglibyśmy<br />
zasnąć i w ogóle egzystować, dostarczają nam bowiem niezbędnej<br />
wiedzy o otaczającym świecie. Dziś szumią o chamach i warchołach, wczoraj<br />
o pośle, który pruł samochodem w stanie wskazującym na faceta z immunitetem,<br />
a na pytanie: „jak pan mógł w takim stanie wsiąść do samochodu ?"<br />
odpowiadał tyleż szczerze, co rozbrajająco: „koledzy pomogli". Innym razem o<br />
taśmach prawdy czy nieprawdy - pokiełbasiło mi się to jak i numery Rzplitej.<br />
To znów o jego wysokości ministrze od oświaty strzelającym propozycjami jak<br />
z karabinu maszynowego, a przez niektóre z nich pan minister puścił se pscołe.<br />
Przyjrzyjmy się dwom wielkim szumom medialnym dotyczącym oświaty: jeden<br />
pod tytułem amnestia maturalna, drugi - wychowanie patriotyczne.<br />
Amnestia, czyli wielki akt łaski, darujący kary (jakie kary ? za co ? czyżby<br />
za zdawanie matury ?) z egzaminem dojrzałości doprawdy niewiele ma<br />
wspólnego. W szumie medialnym, dotyczącym tegorocznej matury, wyraźnie<br />
słyszalny był motyw: klęska. A skoro tak, to trzeba znaleźć winnych. Jak<br />
zwykle dostało się szkole i nauczycielom, choć trzeba przyznać, że zaczęły<br />
przebijać się, nieśmiało jeszcze, głosy dorzucające do tej nieśmiertelnej dwójki<br />
złoczyńców młodzież, system oświatowy, rodziców. A w ogóle to niektórzy<br />
odważyli się publicznie nie zgadzać z tym, że to jest klęska, choć chwalić się<br />
też nie ma czym za bardzo. System nacisk położył na ilość, która w wyniku<br />
pobożnego życzenia miała przejść w jakość, a przeszła w bylejakość. No bo<br />
jeśli się założyło, że nie trzeba kształcić ślusarzy, tokarzy, krawców, murarzy;<br />
wszyscy będą przecież informatykami, specami od marketingu, turystyki, to<br />
się puściło pscołe. Rzeczywistość nie chciała podążać za ambicjami twórców<br />
systemu, no i skutki są. Jakoś tych speców nie widać, a ślusarzy i tokarzy po<br />
prostu nie ma. A proste prawdy są takie: nie wszyscy są w stanie opanować<br />
program szkoły średniej, nie wszystkim się chce, bo po co ? Środowiska, z<br />
których pochodzą, nastawione są najczęściej minima istycznie, stawiają na<br />
oszustwo jako jedyną skuteczną drogę osiągnięcia celu. Relacje nauczycieli,<br />
którym przyszło „realizować swoją misję" w tego typu<br />
szkołach (uczący tych, którzy przedtem masowo szli<br />
do zawodówek), budzą grozę i politowanie zarazem:<br />
aleście se puścili pscołe. Uczniowie, którym wmówiono,<br />
że to nie oni, tylko nauczyciele odpowiadają<br />
wyłącznie za ich wyniki; ci pierwsi mają tylko prawa<br />
- nie przyjmują do wiadomości, że mają także, a może<br />
nawet przede wszystkim, obowiązki. Na lekcjach są<br />
gośćmi, generalnie nie czytają, bo tak po prawdzie<br />
to wielu z nich czytać nie umie, jeśli podejmują jakieś<br />
wysiłki, to po to, aby ściągnąć, zerżnąć, odwalić, a co się<br />
im uda odczytać, bezkrytycznie odpiszą. No i w pracach<br />
maturalnych można przeczytać np.: Innym tragicznym bohaterem<br />
dramatu antycznego jest Edyp z powieści Juliusza<br />
Słowackiego „Antygona" opublikowanej w 320 r. p. n.e.<br />
Fragment pochodzi z „Dziadów" Reymonta. Bohaterem jest<br />
Andrzej Boryna, wtaściciel największego majątku w Bronowicach.<br />
To żałosny żart? Centralna Komisja Egzaminacyjna,<br />
która to opublikowała w swoim biuletynie, żartować nie ma w<br />
zwyczaju. Pytanie brzmi: jak bardzo trzeba się było przykładać do nauki, aby<br />
„osiągnąć" taki stopień wiedzy? Wielu z nich pan minister w przypływie łaski<br />
uczynił dojrzałymi. Puścił pscołe. I chce puścić następną, bo umiejętności<br />
matematyczne większości uczniów przypominają czarną dziurę.<br />
Z wychowaniem patriotycznym sprawa ma się trochę inaczej. Nikt rozsądny<br />
nie zaprzeczy, że jest potrzebne. Ale jak to z wychowaniem bywa: nie gadka,<br />
lecz przykład jest najważniejszy i to nie udział w patriotycznych manifestacjach<br />
(choć to także), ale codzienna działalność. A patrząc na zachowania dzisiejszych<br />
politycznych elit, czyli tych, o których szumią media, słyszy się nieraz deklaracje,<br />
niepotwierdzone praktyką na co dzień. Widziałem, jak się na rynkach/ Gromadzą<br />
kupczykowie,/Licytujący się wzajem,/Kto Ją najgłośniej wypowie — pisał ongiś<br />
Jan Kasprowicz. Patriotyczne działania wymagają jednoczenia ludzi, a wysiłki<br />
naszych polityków zmierza ą do tego, aby ich podzielić. Pscoła.<br />
A my co ? A my nic. Trochę się pofascynujemy tymi szumami, które - im<br />
bliżej wyborów - tym będą głośniejsze, a potem - jak nas znam - puścimy<br />
se pscołe, bo albo nie pójdziemy do wyborów i pokażemy przez to, że jest<br />
nam wszystko jedno, albo pójdziemy i wybierzemy tych, którzy najgłośniej<br />
szumieli. A może, idąc do wyborów, nie mamy wyboru ? Jeśli tak, to trzeba<br />
by zastosować metodę leśniczego, którego leśniczówkę upodobali sobie<br />
w czasie wojny a to Niemcy, a to partyzanci i co parę dni ją zdobywali. Aż<br />
wreszcie leśniczy się wkurzył i pogonił i tych, i tych. Nie chciał pscoły.<br />
Prowokator
WIENEE DQZYNKQWE