24.11.2014 Views

Nr 31 - Tauron

Nr 31 - Tauron

Nr 31 - Tauron

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Felieton<br />

Polska Energia 5 (<strong>31</strong>) 2011<br />

Chwalcie potęgę pieniądza<br />

żyjemy W ŚWIEcie wypełNIONym czymś, co STANISław Lem NAZWAł SMOGIEM INFORMAcyjnym.<br />

ZALEWA NAS MASA INFORMAcji, wciąż POWTARZANych I ZNIEKSZTAłcanych jak PODcZAS ZABAWy<br />

w głuchy TELEFON.<br />

30<br />

Wojciech KwINTa<br />

publicysta „Businessman.pl”<br />

Producenci i odbiorcy informacji zamieniają<br />

się rolami, a co sprytniejsi potrafią<br />

wpływać na innych dzięki odpowiednio<br />

skonstruowanym przekazom. Informacja<br />

to wiedza, władza lub zmyła. Coraz trudniej<br />

odróżnić ziarno od plew. Za to można<br />

zarobić.<br />

Przykład? Mniej więcej dekadę temu<br />

brytyjski lekarz przeprowadził badania<br />

i na ich podstawie opublikował artykuł<br />

z wnioskiem, że szczepionki przeciw odrze,<br />

śwince i różyczce mogą wywołać autyzm<br />

u dzieci. Jeden artykuł, wsparcie finansowe<br />

i zainteresowanie mediów wywołało<br />

lawinę. Protesty rodziców, masowe odmowy<br />

szczepienia i powrót zapomnianych<br />

chorób, co w paru przypadkach skończyło<br />

się tragicznie. Po latach okazało się, że wyniki<br />

były z premedytacją sfałszowane (autor,<br />

Andrew Wakefield, nie zgodził się na<br />

ich powtórzenie i do dziś idzie w zaparte),<br />

a w tle majaczyły sny o potędze i kasie. Siła<br />

odpowiednio spreparowanej informacji<br />

jest taka, że do dziś są ludzie kontestujący<br />

potrzebę szczepień. Co gorsza, ów artykuł<br />

opublikowało prestiżowe pismo „The Lancet”,<br />

choć badania przeprowadzono jedynie<br />

na 12 dzieciach. To nie tylko nie jest<br />

próba, to nawet nie jest próbka.<br />

Przypadków informacyjnego mętliku<br />

jest mnóstwo, na większą i mniejszą skalę.<br />

Ostatnio ukazały się doniesienia, że hiszpańska<br />

firma Bio Fuel Systems opracowała<br />

wydajną i ekonomiczną metodę produkcji<br />

paliw płynnych z cO 2<br />

, światła<br />

i fitoplanktonu. Przedstawiciele zarzekają<br />

się, że za 10 lat czeka nas rewolucja klimatyczno-energetyczna.<br />

Pierwszym przejawem<br />

ma być pilotażowa instalacja z cO 2<br />

pochodzącym z cementowni. Informacja<br />

świetna, ale wrodzony sceptycyzm nie dawał<br />

mi spać. Sprawdziłem. Właściwie owa<br />

firma mniej więcej to samo zapowiadała<br />

już pięć lat temu. Dodatkowo do owej produkcji<br />

potrzebne jest – według informacji<br />

firmowej – pole elektromagnetyczne. A na<br />

to już trzeba energii. Niestety, nie wiadomo<br />

ile. Energii potrzeba też do wychwytu CO 2<br />

z cementowni. Poza zapewnieniami o opłacalności<br />

produkcji nie dostajemy nic... Inna<br />

świeża informacja to „sztuczny liść”<br />

– urządzenie, które wyłącznie dzięki światłu<br />

słonecznemu przeprowadza z dużą wydajnością<br />

elektrolizę wody. Poważne<br />

osiągnięcie, jeśli okaże się opłacalne. I już<br />

zrobiono z tego sztuczną fotosyntezę dającą<br />

energię. Do fotosyntezy daleka droga,<br />

a „liść” produkuje wodór. Bez ogniwa paliwowego<br />

nie będzie z tego energii elektrycznej.<br />

Ostatnio prawie nie ma dnia, by<br />

gdzieś nie pojawiły się doniesienia o rewolucyjnych<br />

wynalazkach i odkryciach, które<br />

jednocześnie rozwiążą problemy energetyczne<br />

i klimatyczne. Wszystko zniekształcone<br />

przez media, ale to nic: marketing<br />

naukowy (a czasem paranaukowy) ma się<br />

świetnie. W końcu to wyścig o kasę.<br />

Przekazywanie informacji – choćby i lichej<br />

jakości, byle często i dużo – bardzo<br />

się opłaca. Przekonali się o tym szlachetni<br />

działacze niemieckich organizacji ekologicznych,<br />

w imię idei walczący o środowisko.<br />

WWF Deutschland, BUND (Przyjaciele<br />

Ziemi) i NABU (Związek na rzecz Ochrony<br />

Przyrody i Bioróżnorodności) głośno i z poświęceniem<br />

protestowały przeciw budowie<br />

bałtyckiego gazociągu Nord Stream, uważając<br />

przedsięwzięcie za poważne zagrożenie<br />

dla środowiska. Walka była zaciekła,<br />

niemiecki WWF i BUND wniosły sprawę do<br />

sądu, uznając, że zezwolenie na układanie<br />

rurociągu na niemieckich wodach terytorialnych<br />

należy podważyć. Te heroiczne<br />

wysiłki przyniosły w końcu owoce: dziś już<br />

Bałtyk jest spokojny, zagrożenie minęło,<br />

gaz ziemny może płynąć bez szkody dla<br />

morskiego ekosystemu, za to dla dobra<br />

społeczeństwa. Jakim cudem udało się tak<br />

szybko zlikwidować niebezpieczeństwa?<br />

Nord Stream, spółka Gazpromu, wyłożyła<br />

pięć mln euro na kapitał i dołożyła drugie<br />

tyle na badania (zapewne osiągalnego poziomu<br />

dobrobytu). Powstała Fundacja<br />

Ochrony Przyrody Niemieckiego Bałtyku<br />

i w ten magiczny sposób morze, przynajmniej<br />

to niemieckie, zostało uratowane.<br />

Przy okazji powstało kilka ciepłych posad<br />

dla działaczy i paru polityków. Kasa czyni<br />

cuda! Chwalcie potęgę pieniądza!<br />

RYS: Andrzej GuTKOWSKI

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!