07.06.2015 Views

K U L TU R A I P I E Ś Ń - Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie

K U L TU R A I P I E Ś Ń - Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie

K U L TU R A I P I E Ś Ń - Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

KUL<strong>TU</strong>RA I PIEŚŃ Nr 6 (19). 2011r. – str. 23<br />

Niemiec Agnieszka: „Samotna ziemia”<br />

Krawiec Zofia: „Kim ja jestem”<br />

Błaszczuk Katarzyna: „Puste miejsce?”<br />

Homa Józef: ….. (bez tytułu)<br />

Pietrasz Edyta: „Jan Paweł II – Polak”<br />

Łyp Mieczysław Arkadiusz: „Z papieskiego szlaku”<br />

Wystąpiła też Grupa Wokalna pod kierunkiem Ewy Pawełek (z Klubu 21 Dywizji Strzelców Podhalańskich).<br />

W końcowej części programu wystąpił Chór ZNP Cantus, który wykonał pieśni: „Modlitwa o<br />

pokój”, „ Ojczyzna moja”, „ Redemptoris Mater”. Publiczność wspólnie z chórem zaśpiewała ulubioną<br />

przez papieża „Barkę”. Występ zakończyła Maria Mazurek pieśnią „Zostań z nami”.<br />

Echa wieczoru papieskiego w Klubie „Turkus” WDK w <strong>Rzeszowie</strong> zorganizowanego przez RSTK<br />

Jerzy Stefan Nawrocki – (Kierownik sekcji literackiej RSTK, sekretarz ZLP oddział w <strong>Rzeszowie</strong>, laureat m.in.<br />

nagród Miasta Rzeszowa i Urzędu Marszałkowskiego woj. Podkarpackiego)<br />

Cienie – powieść<br />

(Nagroda Miasta Rzeszowa w 2006 r.) - Pamięci wskazań Papieża-Polaka Jana Pawła II dla Polaków<br />

dedykuję te fragmenty<br />

W kościele złotnickiej parafii biły radośnie dzwony: ding-i-dang, ding-a-ding, ing-i-den-g! głosiły w<br />

niespełna rok wszem okolicom już po raz drugi wielce ważną dla każdego Polaka nowinę. Oto, z błogosławionego<br />

związku małżeńskiego Władysławy Janiny de donio Chłopickiej i Leona Anduszewskiego privatus<br />

officialistis z rodów kochających uciskaną polskość, przyszło na świat dnia 4 maja 1874 roku - w<br />

dzień po kolejnej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3-go Maja - jeszcze jedno z krwi i kości polskie<br />

dziecko: puella, Ignacja Eleonora Andruszewska, ze strony ojca wnuczka Ignacego i Kornelii Andruszewskiej<br />

z Ciemirskich, sacerdos baptisans Franciszek Niemczykowski, zaś jej rodzicami chrzestnymi Joannes<br />

Porembalski - officjalisti privatus i pani Franciszka Gali. Ex parte officii parochialis rit. lat. Ecclesiae sub<br />

tit. S. Stemski E. K. notum testatumąue fit, w księgach metrykalnych urodzeń Parafii w Złotnikach zapisana<br />

w tomie XVI, pag. 28. I wyszli z kościoła pełnego ludzi wszyscy po sumie na plac uśmiechnięci, bo i dzień<br />

ten majowy był niebrzydki, sunęli dumni z ostentacją wśród gromad wiernych i gości przez plac parafialny,<br />

wokół którego tłoczyły się bryki, koczyki, półkoszki i czym kto mógł do kościoła przybyć, by potem<br />

świętować to radosne wydarzenie z nimi, a ona - malutka Ignacja Eleonora - spala grzecznie pomimo<br />

okrzyków i radosnego zgiełku życzeń w białejpianie koronek, nieświadoma niczego, co przyszłością i<br />

losem, ufna w ciepło w krąg niej.<br />

I chociaż nad wieczorem słońce zachodziło krwawo jak rzadko, wszyscy uznali ten dzień, bo i tak<br />

przecież chcieli, za dużo obiecujący. Już wówczas wszak postanowiono, że zesłanej przez Boga nowej dziecinie<br />

najbardziej korzystnie będzie chyba rozpocząć kiedyś dorosłe życie z nieznanym jeszcze mężem od<br />

dzierżawy, skoro na własność by nie starczało, albowiem dobra dzierżawa, byle tylko dbać o nią, wyniosła<br />

już wielu do góry. A w ogóle, to tak wypada ze wszech miar, tłumaczył każdemu <strong>Dom</strong>inik, bo to Nieczuja<br />

Chłopickich od XV wieku z ziemią jest ci duszą i życiem powiązany, a i ów kruk z pierścieniem złotym<br />

w dziobie - co i łgnacce teraz przysługuje od jej ojca - siedzi w gładkim polu na gałęzi, nie zaś na<br />

kalenicy dachu pośród miasta. Tak i trza szanować wszystkie tradycje, nie stanie ci bez nich Polska...<br />

Znowu biły dzwony. Pamiętała ich dźwięk, bo każdy dzwon ma głos własny, każdy dzwoni inaczej,<br />

chociażby mówił to samo. Były to dzwony kołomyjskiej parafii, a dzwoniły dla niej, Ignacji Eleonory<br />

Andruszewskiej i jej już męża Emiliana, syna Ludwika i Leonidy, urodzonego w Nowosiółku koło Złoczowa,

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!