NAUKAdal pozostawia mu rolę decyzyjną. Odciąża go od określonychprocedur obliczeniowych. Dostarcza gotowychbezpiecznych rozwiązań spełniających obowiązująceograniczenia i przyjęte przez operatora założenia.Z pewnością korzystanie z systemów prowadzi dozmniejszenia popularności metod tradycyjnych. Skorojednak możemy sobie bez nich poradzić...<strong>AAM</strong>: Jak ocenia Pan udział uczniów w swoimwykładzie, czy byli zainteresowani, usatysfakcjonowani,zadawali pytania?P. W.: W wykładzie uczestniczyła około 30-osobowagrupa młodzieży ze szkoły średniej. Nie ma wątpliwości,że zainteresowanie było mniejsze niż w przypadkusymulatorów czy laboratoriów. Z uwagą wysłuchaliprelekcji, ale pytań nie zadawali. W wykładzie równieżnie chcieli uczestniczyć.<strong>AAM</strong>: Czy wziął Pan udział w innych wykładach,jakich, co Pan o nich sądzi?P. W.: W pozostałych wykładach nie uczestniczyłem zewzględu na obowiązki dydaktyczne.<strong>AAM</strong>: Czy obecna forma festiwalu i prezentacji naukijest Pana zdaniem zadowalająca?P. W.: Należałoby rozważyć zmianę formuły, organizującwięcej zajęć i pokazów praktycznych. W przypadkualternatywy symulator – wykład większość wybierałaopcję pierwszą. Doświadczenie wskazuje, że na wykładprzychodzą grupy, dla których nie ma miejsca nasymulatorze. Traktują wykład jako poczekalnię.<strong>AAM</strong>: Czy tegoroczny festiwal wypełnił założeniaorganizatorów i spełnił oczekiwania odbiorców?P. W.: Założenia organizatorów zostały zrealizowane.Trudno mi powiedzieć, jakie były oczekiwania odbiorców.Godziny przedpołudniowe z pewnością mocnoograniczyły zakres odbiorców, przede wszystkim doszkolnych grup młodzieży.Rozmawiała: Paulina MańkowskaObrazy satelitarne– jak powstają i po co?– wykład dr. inż. Jacka ŁubczonkaObecnie coraz częściej korzystamy z danych przestrzennych.Czy jesteśmy tego świadomi czy też nie, geodane stająsię nierozerwalnym zasobem informacji wplecionymw nasze codzienne życie. Dotyczy to również coraz bardziejupowszechnianych obrazów satelitarnych. Jeszcze kilkanaścielat temu dane te były zarezerwowane wyłącznie dlawywiadu wojskowego, natomiast w dniu dzisiejszym sądostępne dla każdego. Dzięki nim oraz chociażby takimaplikacjom jak Google Earth można dotrzeć do każdegozakątka świata czy dokonać rekonesansu wybranegoterenu na ekranie monitora komputerowego. Obrazysatelitarne bez problemu można już znaleźć w telefoniekomórkowym czy różnych aplikacjach mapowych. Zastosowanieobrazów satelitarnych jest jednak znacznieszersze niż podstawowe obrazowanie powierzchni Ziemiw zakresie światła widzialnego. Za ich pomocą możnamiędzy innymi monitorować aktywność sejsmiczną wulkanów,dokonywać pomiarów temperatury akwenów, wykrywaćzanieczyszczenia ropopochodne czy pozyskiwaćdane trójwymiarowe. Jednak droga od rejestracji obrazuprzez odpowiedni sensor zainstalowany na platformie satelitarnejdo produktu finalnego jest długa i wyboista.Dzięki jednak stale rozwijającej się technologii możliwejest coraz dokładniejsze obrazowanie powierzchni Ziemii upowszechnianie tego typu informacji społeczeństwu.Ortofotomapa – fragment obszaru portu Szczecin12<strong>AAM</strong> nr 4 (68)/2010
Dr inż. Jacek Łubczonek z okazji X ZachodniopomorskiegoFestiwalu Nauki przygotował wykład pt.Obrazy satelitarne – jak powstają i po co? Redakcja<strong>AAM</strong> zadała Autorowi kilka pytań dotyczącychtego materiału.<strong>AAM</strong>: Obrazy satelitarne jeszcze nie tak dawno zarezerwowanebyły dla wywiadu wojskowego. Co spowodowałoich upowszechnienie?dr inż. Jacek Łubczonek: Z pewnością potencjał informacyjnyz zachowaniem dużego obszaru obrazowaniapowierzchni Ziemi. Szerokie zastosowanie tego typuproduktów poskutkowało rozwojem własnych projektówsatelitarnych z końcem lat 60., zdominowanychjednak przez ZSRR oraz USA. Z biegiem lat Rosja i USApowoli traciły monopol na wykonywanie obrazóww wysokiej rozdzielczości dla potrzeb wojskowych.Przełomem było umieszczenie w 2000 roku na orbiciepierwszego komercyjnego satelity IKONOS. Zamontowanyna tej platformie sensor był w stanie rejestrowaćobraz o rozdzielczości terenowej wynoszącej 1 m w kanalepanchromatycznym oraz 4 m w kanałach wielospektralnych.Dzisiejsze możliwości obrazowania powierzchniZiemi już nikogo nie szokują, a zwiększyły siędo wielkości mniejszych niż 0,5 m. Rejestracja wielokanałowaumożliwia stosowanietego typu danych między innymiw meteorologii, monitoringu środowiskaczy kartografii.<strong>AAM</strong>: Jak powstają obrazy satelitarne?J. Ł.: Od rejestracji danych przezsensor umieszczony na satelicie dokońcowego produktu należy zastosowaćszereg korekcji. Nośnikieminformacji formującym obraz satelitarnyjest fala elektromagnetyczna.W zależności od zastosowań możebyć to zakres światła widzialnego, bliskiej podczerwieni,podczerwieni termalnej bądź mikrofal. W związkuz tym, że fala przemierza długą drogę od źródła promieniowaniado obiektu, a następnie od obiektu do sensora,podlega pewnym zakłóceniom. Po zarejestrowaniuobrazu surowego zakłócenia te należy wyeliminować,czyli zastosować korekcję radiometryczną. Następnymetapem jest usunięcie zniekształceń geometrycznych,czyli zastosowanie korekcji geometrycznej.Sto-pień korekcji danych zależy od zastosowaniaproduktu, a co za tym idzie – jego dokładności przestrzennej.To tak w wielkim skrócie.Fragment komórki mapy elektronicznej dlażeglugi śródlądowej opracowanej m.in. napodstawie ortofotomapy<strong>AAM</strong>: Jakie jest ich szersze zastosowanie niż tylko podstawoweobrazowanie Ziemi?J. Ł.: Spektrum zastosowań jest bardzo szerokie. Możnazacząć od meteorologii, a więc pozyskania danych dlapotrzeb prognoz. Dzisiaj raczej nie można sobie wyobrazićnp. braku informacji związanej z przemieszczaniemsię huraganu czy lokalizacją sztormu. Kiedyś niebyło tak dobrze, po prostu żywioł uderzał bez „ostrzeżenia".Stosując rejestrację jedno- i wielokanałowąmożna określać temperaturę oceanów, monitorowaćaktywność wulkanów, pożary lasów, badać stan roślinności,wykrywać zanieczyszczenia ropopochodnew morzach i oceanach, identyfikować charakterystyczneobiekty, tworzyć numeryczny model terenu i wieleinnych. Tak po prostu, bez wychodzenia w teren.<strong>AAM</strong>: Na ile dokładne, wiarygodne są obrazy powierzchniZiemi uzyskane dzięki dostępnym obecnietechnologiom?J. Ł.: W zasadzie na tyle, na ile deklaruje to firma zajmującasię pozyskiwaniem obrazów. Skoro płacimy za produkt,to wymagamy odpowiedniej dokładności. Wyjątekstanowią obrazy udostępniane bezpłatnie, któresą z reguły opracowaniami niskiej bądź wątpliwej dokładności.Można je oglądać i to wszystko, np. wykorzystującaplikację Google Earth. Dokładność niestetykosztuje. Z moich doświadczeń wynika jednak, że wartoweryfikować nawet opracowania komercyjne, ponieważbłędy mogą wystąpić czasem tam, gdzie oczekujemydużej dokładności sytuacyjnej.<strong>AAM</strong>: Co spowodowało, że zainteresowałsię Pan tematyką obrazów satelitarnych?J. Ł.: Moje pierwsze zetknięcie z obrazamisatelitarnymi nastąpiło podczaspraktyki morskiej. Przy wejściu do ZatokiŚw. Wawrzyńca kapitan zamówiłpilota lodowego. Pilot zjawił się na mostkuz laptopem oraz dwiema walizamii po rozłożeniu sprzętu uruchomił „system”.Na ekranie ukazały się obrazy satelitarneaktualnego pokrycia lodowegoakwenu, zaś po krótkiej analizie pilotmyszką wyznaczył właściwy kurs statku. W roku, jak dobrzepamiętam 1995, coś takiego zrobiło wrażenie. I takchybazostałododziś.Obecnie cyfrowe obrazy teledetekcyjne wykorzystujęw wielu projektach. Stanowią one podstawowe i aktualneźródło danych w opracowaniach kartograficznych.Jednym z poważniejszych zastosowań jest używanie ichw produkcji map elektronicznych dla żeglugi śródlądowejczy w przestrzennym planowaniu sensorów radarowych.Oczywiście „z biegu” raczej nie powinno sięwykorzystywać tego typu materiałów do konkretnychzastosowań, ponieważ bez posiadania szerszej wiedzyzwiązanej z ich tworzeniem i opracowaniem można popełniaćspore błędy.W związku z tym, że coraz częściej stanowią elementróżnych systemów nawigacyjnych, uważam, że wiedzęz tego zakresu należy przekazywać naszym studentom.Rozmawiała: Paulina MańkowskaFot. Jacek ŁubczonekNAUKAwww.aam.am.szczecin.pl13