12.07.2015 Views

AAM 4_2010.cdr - Akademia Morska w Szczecinie

AAM 4_2010.cdr - Akademia Morska w Szczecinie

AAM 4_2010.cdr - Akademia Morska w Szczecinie

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

WSPOMNIENIE„…nie umiera ten,kto trwa w pamięci żywych…”Ks. Jan TwardowskiOpuszczającym światEdward KURPIEL(8.09.1932 – 11.07.2010)Urodził się 8 września 1932 roku w Ostobużu,w obwodzie lwowskim. W 1940 roku został wysiedlonywraz z rodziną na Syberię. Po ewakuacji doPolski w 1946 roku zamieszkał w <strong>Szczecinie</strong>. Tuukończył Szkołę Podstawową, Zawodową SzkołęMetalową oraz Technikum Energetyczne. W roku1952 podjął pracę nauczyciela zawodu w ZasadniczejSzkole Budowy Okrętów. Po ukończeniuStudium Nauczycielskiego na Wydziale Mechanicznymzostał zatrudniony jako nauczyciel zawoduw Państwowej Szkole Rybołówstwa Morskiego,jednocześnie pozostawał pracownikiem PrzedsiębiorstwaPołowów Dalekomorskich i UsługRybackich „Gryf”.W 1972 roku został zatrudniony w Wyższej SzkoleMorskiej, pierwotnie na stanowisku nauczycielazawodu, a następnie kierownika warsztatu. Po uzyskaniuw 1979 roku tytułu magistra techniki na WydzialeMatematyczno-Przyrodniczym Wyższej SzkołyPedagogicznej w <strong>Szczecinie</strong> pracował na stanowiskustarszego wykładowcy w Instytucie Nauk PodstawowychTechnicznych Wydziału Mechanicznegoaż do momentu przejścia na emeryturę w roku 1992.Zmarł 11 lipca 2010 r.W okresie zatrudnienia w Wyższej Szkole Morskiejwielokrotnie wyróżniany za swoją pracę: OdznakąGryfa Pomorskiego (1973), Srebrną (1976) i Złotą(1981) Odznaką „Zasłużony Pracownik Morza”,a także nagrodami Rektora WSM oraz Ministra HandluZagranicznego i Gospodarki Morskiej.Małgorzata MadejNie przeminie wszystko, nie przeminie –kwiaty nie pogasną,choćby przyszło ręce nam złożyći po prostu na zawsze zasnąć.Pamięć czystej przyjaźni zostanie,smutna cisza świętojańskich ulic –po odlocie będziemy ziemięz utęsknieniem do ust jeszcze tulić.Nasze biedne, ludzkie zmęczenie,serc otwartych mądrą życzliwość –po odlocie będzie się jeszczecoś ziemskiego po niebie śniło.Żywy ogień w dymiącym kominku,gdy herbatę w czajniku naparza –i sukienki od pierwszej Komunii,tak w nich było siostrom do twarzy.Tramwajowe przystanki i deszcze,i upały jak ogon pawi –zwykła rzodkiew, którą koń gryzie,telefony, budki z lodami.Ks. Jan Twardowski, 195032<strong>AAM</strong> nr 4 (68)/2010

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!