12.07.2015 Views

Aleje 3 - Biblioteka Publiczna w Częstochowie

Aleje 3 - Biblioteka Publiczna w Częstochowie

Aleje 3 - Biblioteka Publiczna w Częstochowie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

LISTYLISTY DO REDAKCJIJest utrwalonym zwyczajem wszystkich redakcji,¿e wcale lub bardzo rzadko publikuj¹ listy niepodpisane.Odstêpujemy tu od tego zwyczaju,poniewa¿ po pierwsze - Czytelnicy bardzo ³atwomog¹ odszyfrowaæ autora anonimu, a po wtóre, byprzekonaæ, ¿e nasze ³amy s¹ otwarte dla dyskusjii wymiany pogl¹dów.Szanowna Redakcjo,Zamieszczony w ostatnim numerze “Alei 3” fragmentartyku³u pana W.M. Gaiñskiego pt: ,Ju¿ nie jest Ÿle”wzbudzi³ mój zdecydowany sprzeciw. Autor wspomnia³o“w¹t³ym getcie naszych lokalnych wierszorobówzw³aszcza m³odych”, po czym doda³: “Du¿y bowiemniesmak budzi fakt, i¿ nasi m³odzi poeci tu¿ po wygraniu(albo i nie) powiedzmy dwóch lokalnych turniejówpoetyckich i skromnej publikacji swych pierwocinw jakimœ lokalnym pisemku - ju¿ ustawiaj¹ siê w kolejcedo Wydzia³u Kultury po dotacjê. I co najgorsze, dostaj¹j¹ i wydaj¹ stosy nie poruszaj¹cej nikogo (próczautorów i ich najbli¿szych) makulatury.”W mojej ocenie fragment ten powinien pozostaæ bezjakiejkolwiek reakcji ze strony czytelników, a decydujêsiê na ni¹ wy³¹cznie z sentymentu do Pañstwa kwartalnika.Nazywanie kogokolwiek “wierszorobami” jest du¿o poni¿ejpoziomu czasopisma. Znajduj¹cy siê na pierwszej stroniezwrot “pogl¹dy autorów nie zawsze odzwierciedlaj¹ pogl¹dyredakcji” nie jest ¿adnym usprawiedliwieniem dla ra¿¹cegonaruszenia etyki dziennikarskiej, jakim jest publikacjawspomnianego fragmentu tekstu “Ju¿ nie jest Ÿle”.Przed kilkoma laty, po uprzednim wygraniu dwóchedycji Turnieju Jednego Wiersza organizowanego przezOPK “Gaude Mater” (w jednej z nich w jury zasiada³pan W. M. G.) i publikacji utworów w “Alejach 3”(a propos “lokalnych pisemek”- cyt. artyku³u), z³o¿y³emwniosek o przyznanie dotacji na wydanie debiutanckiegotomiku poezji. Tak wiêc nie jestem pewien czy, bêd¹cosob¹ m³od¹, mam czuæ siê adresatem rzucanych doogó³u frustracji pana Gaiñskiego (nawiasem mówi¹csprecyzowanie o kogo dok³adniej chodzi³o w artykulewymaga³oby odpowiedzialnoœci za tekst, której jegoAutorowi najwyraŸniej zabrak³o). Na temat moich w³asnychpoetyckich próbek by³o jak dot¹d prawie tyle samonegatywnych, co pozytywnych komentarzy, wiêc kolejnynie jest dla mnie s¹dem ostatecznym. Tym niemniej chcia³bymstan¹æ po stronie twórców m³odszych i bardziej wra¿liwychode mnie, którym stwierdzenia zbli¿one do zawartychw omawianym artykule mog¹ podci¹æ skrzyd³a. Konstruktywnakrytyka jest sztuk¹ i w³aœnie dlatego w owym tekœcienie sposób doszukaæ siê artyzmu.To smutne, ¿e Autor dostrzega jedynie “w¹t³e gettolokalnych wierszorobów”, ale przecie¿ nie mo¿ebyæ inaczej, gdy¿ wielu obiecuj¹cych twórców z pewnoœci¹stroni od osób z podobnym podejœciem, pozostaj¹cw podziemiu. Nie twierdzê, ¿e wszystkiedotowane publikacje reprezentuj¹ najwy¿szy warsztatpoetycki, ale ich wydanie jest warunkiem koniecznym,aby m³odzi poeci w przysz³oœci mogli pisaæ lepiej.Pan Gaiñski zachowuje siê natomiast, jakby dotacjepochodzi³y od niego samego, a krytykuj¹c podzia³funduszy, w¹tpi tym samym w kompetencje osób,które nimi zarz¹dzaj¹ (byæ mo¿e swych kolegów- literatów).Wreszcie okreœlenie “nie poruszaj¹ca nikogomakulatura” jest nielogiczne, gdy¿ Autor nie jest w stanieprzewidzieæ reakcji wszystkich odbiorców, ani odgadn¹æich liczby.Opisany przeze mnie artyku³ by³ recenzj¹ nowegotomiku pani W. Grzegorzewskiej. Pan W. M.G. uzna³mo¿liwoœæ postawienia na pó³ce owej publikacji obokjego w³asnej ksi¹¿ki za przywilej dla poetki. Uczyni³ to, jakstwierdzi³: “bez fa³szywej skromnoœci”. Problem w tym,¿e nie tylko bez fa³szywej, ale bez jakiejkolwiek...W zesz³ym roku drugi raz z rzêdu mia³em przyjemnoœæuczestniczyæ w Wigilii Czêstochowskich ŒrodowiskArtystycznych. ¯yczê wszystkim ludziom kultury, ¿ebypanuj¹ca podczas tej uroczystoœci atmosfera tolerancjii empatii zagoœci³a wœród nas na co dzieñ, a nie tylko odœwiêta.Od Autora:Czytelnik r2s@o2.plDrogi “Czytelniku”. Zarzuca mi Pan ra¿¹ce naruszenieetyki dziennikarskiej itp. Literatur¹ i dziennikarstwemparam siê lat ju¿ kilkadziesi¹t, zatem na podobny przejawfrustracji niezdolnego autora mogê zareagowaæ zdrowymœmiechem lub kreœl¹c ma³e kó³eczka na czole. Pañskimzdaniem bowiem krytyka konstruktywna to tylko taka,która chwali autorów, zw³aszcza m³odych. Zatem có¿Pan powie na temat twórczoœci takich krytyków – niew¹tpliwiekonstruktywnych – jak Karol Irzykowski,Artur Sandauer, Ludwik Flaszen, Jan B³oñski, MariaJanion czy Tomasz Burek? I jak ma pisaæ krytyk o armiigrafomanów, miernot, tzw. poetów niedzielnych, wierszorobóww³aœnie? G³askaæ i szukaæ na si³ê wartoœcipozytywnych, których tam w ogóle nie ma? Jest torównie mo¿liwe, jak sadzenie drzew cynamonowychw trzech czêstochowskich alejach.Pañskie dalsze wynurzenia sprawiaj¹, i¿ mam wra¿enie,¿e znam autora listu. Zapewne jest Pan cz³owiekiemna tyle inteligentnym, aby zrozumieæ, ¿e to i jego zaliczy³emdo grona wierszorobów i osób wy³udzaj¹cychaleje III 42 VII-IX 2004

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!