Dębowieści - Dębowiec, UrzÄ d Gminy

PRZEDPOŁUDNIE Z FRANKLINEM„O, jesteś, czekałamna ciebie, kocham cię,kocham cię…” - to powitanie4-letniej dziewczynki, którawraz ze swoją mamą przyszław sobotnie przedpołudniedo szkoły w Ogrodzonejna spotkanie z niecodziennymgościem, świadczyłoo napięciu, oczekiwaniu iemocjach, jakie towarzyszyłydzieciom, zwłaszcza tym najmłodszymprzed rozpoczęciemimprezy czytelniczo-rozrywkowejzatytułowanej „Przedpołudniez Franklinem”. Dzieciprzedszkolne i młodsi uczniowiez wypiekami na twarzy podchodzilido sympatycznego,zielonego żółwika, witającegowszystkich w drzwiach szkoły.Przejęte maluchy częstowałysię cukierkami, podawałyrączkę i robiły sobie pamiątkowezdjęcia z bajkowąpostacią. Zanim rozpoczęłasię wspólna zabawa w czytelnina dużym ekranie, dzieciw towarzystwie Franklina,oglądały bajki z jego udziałem.Wreszcie wszyscy przenieślisię do sali gimnastycznej,gdzie czekało mnóstwofajnej zabawy i niespodzianek.Maluchy żywiołowo zareagowałyna zagubienie Franklina,który zaszył się między bibliotecznymiregałami. Następniewzięły udział w zgaduj-zgadulina temat książeczeko sympatycznymżółwiku, które -jak się okazało- młodzi czytelnicyznająbardzo dobrze.Uczniowiez klasy 5przygotowaligłośneczytaniez podziałemna role książeczkipt. ,,Franklin idzie doszkoły”. Wielką frajdą dlamilusińskich było wspólneodśpiewanie refrenu piosenki,,Hej, hej, hej Franklinie,dziś zabawa pewnie nas nieminie, a jak przyjdą przyjaciele,będzie wszystkimnam weselej”, którą ułożyliwcześniej uczniowie.Dodatkowo można byłozatańczyć z bohateremspotkania, który już pochwili razem z dziewczynamiz klasy 6 i całą salą ćwiczyłaerobik.Drugą część spotkaniapoprowadziła pani SławomiraKalisz z CieszyńskiegoStowarzyszenia MłodzieżyTwórczej, która zaprezentowałaniełatwą sztukę żonglowaniapojkami. Zaprosiła dzieci doćwiczeń ze wstążką oraz przeprowadziłażywiołowe, dynamicznezabawy, angażując donich wielu chętnych.Podczas trwania imprezyrodzice mieli również możliwośćobejrzenia prac plastycznychnaszych uczniów, wykonanychz tej okazji oraz nabycia książeczekna kiermaszu. Wspólnezdjęcie z Franklinem zakończyłomiłe spotkanie.KULTURAWalter Scott powiedział:,,Życie bez radości jest jaklampka bez oliwy”, dlategostwarzajmy naszym dzieciomjak najwięcej sytuacji, w którychich radość będzie pełna. Bibliotekadziękuje wszystkimrodzicom, którzy zadbalio to, aby ich pociechy mogłyprzeżyć spotkanie z bohateremksiążkowym .SYLWETKA ARTYSTY AMATORA BOGUSŁAWA ŻBELABożena MichalikbibliotekarzHOMO ARTIFEXPan Bogusław Żbel urodziłsię 24 marca 1957 rokuw Cieszynie. Ukończył zasadnicząszkołę zawodową jakoFormierz - Odlewnik. Od 37 latpracuje w zawodzie KontrolerJakości i Obsługa RTG w TeksidIron Poland w Skoczowie. PanŻbel mieszka w Iskrzyczyniez żoną Brygidą i dwiemacórkami Joanną i Kingą. Odkilkunastu lat jego zainteresowaniaskupiają się wokółmalarstwa, rzeźby i fotografii.P a nBogusławŻ b e lprzyznaje,iż zamiłowaniedomalarstwai rzeźbyzrodziłos i ęu niego jużw szkolepodstawowejnalekcjachplastyki. To wtedy powstawałyjego pierwsze amatorskiedzieła malarskie, którejak przyznaję tak podobały sięnauczycielom, że zostawialije sobie na pamiątkę. Zamiłowaniedo rzeźby rozpoczęłosię w momencie, kiedypewnego popołudnia zobaczyłkawałek drewna, z któregopo pewnym czasie wykonałpierwszą swoją rzeźbę „kobietęz papugami na głowie”. Taksię zaczęło. Później w życiuPana Bogusława rozpoczął sięetap służby wojskowej. Tutajpogłębiał swoje zamiłowaniedo rzeźbienia, za co zostałuhonorowany dyplomem zaaktywną działalność społecznąw zakresie upowszechnianiakultury w Karpackiej BrygadzieWojsk Ochrony Pogranicza.Obecnie, w wolnychchwilach, Pan Bogusławzajmuje się rzeźbieniem ornamentówmeblowych orazodnawianiem figur kościelnychtakich jak: anioły, krzyże,postacie świętych, brakującychczęści ołtarzy. Warto podkreślić,iż wszystkie dzieła artystaamator wykonuje w czynie społecznym.Największym marzeniemPana Bogusława Żbela jestukończenie rzeźby, którąaktualnie wykonuje. Niestetyna razie nie chce zdradzać cobędzie ona przedstawiała.Danuta JankowskaStrona19Dębowieści