U PROGU DEMOKRACJI - Powiat Słupski

Jerzy KuzyniakNagle zabrakło prądu,a my wtedy bardzo ucieszyliśmy się...Był maj 1989 roku. W trakcie kampanii wyborczej do Sejmui Senatu odbywały się kolejne spotkania kandydatów na posłów isenatorów z Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” w Słupsku:Henryka Grządzielskiego, Jana Króla, Edwarda Müllera i AnnySkowrońskiej, z wyborcami województwa słupskiego. Mimo że tespotkania cieszyły się dużym zainteresowaniem, chcieliśmy kampanięwyborczą Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” jeszczebardziej ożywić i zrobić ją ciekawszą. Pomysł na zorganizowaniefestynów wyborczych został zaakceptowany w Komitecie Obywatelskim„Solidarność”. Ponieważ nie mieliśmy żadnego doświadczeniaw organizacji takich festynów, zdecydowaliśmy się na zorganizowaniepierwszego z nich w mniejszej miejscowości – stądwybór Smołdzina na jego miejsce. W owym czasie w Słupsku powykryciu podsłuchu założonego przez SB w siedzibie KomitetuObywatelskiego „Solidarność’ atmosfera była bardzo napięta, obawianosię bowiem kolejnych działań służb specjalnych przeciwkoKomitetowi. W tej sytuacji organizacja festynu wyborczego miaładuży stopień ryzyka, ponieważ przypuszczano, że sprawujący ówcześniewładzę będą starali się przeszkodzić w jego przebiegu. Wtamtym czasie wszyscy, którzy zaangażowali się na zasadzie wolontariatudo pracy w kampanii wyborczej na rzecz kandydatówKomitetu Obywatelskiego „Solidarność”, byli pełni entuzjazmu.Nie baliśmy się przeciwdziałania służb specjalnych, staraliśmysię jednak przewidywać te zagrożenia i je minimalizować. Tak teżbyło podczas organizowania festynu wyborczego w Smołdzinie.Przewidywaliśmy, że w jego trakcie ówczesna władza może naglewyłączyć prąd, a wtedy ucichną głosy w mikrofonach i zamilkniemuzyka, która miała stanowić oprawę festynu.Tak jak zakładaliśmy, festyn wyborczy rozpoczął się w pobliżuremizy strażackiej przy ulicy Bohaterów Warszawy. Przybyli kandydaciKomitetu Obywatelskiego „Solidarność” oraz liczni miesz-39