o węgierskiej muzyce rockowejOd Warszawianki do DziewKiedy kierowniczka Działu Promocji Miejskiej Biblioteki Publicznejw Słupsku zwróciła się do mnie z pytaniem, czyw ramach Dni Kultury Węgierskiej podjąłbym się próby przybliżeniasłupskiej młodzieży węgierskiej kultury, zgodziłemsię z miejsca i wybór padł na węgierską muzykę rockowąTęsknota za ostrymbrzmieniemChoć zawodowo nie param się muzyką,duchowo jestem z nią związany odzawsze. Muzyka w pełnym kształcie, a wszczególności rock stanowi istotny składnikw moim życiu. Przypuszczalnie bez niej„Grzeczna” muzykaFot. M. Matuszewskanie byłbym tym człowiekiem, jakim jestem.Kształciła moją wrażliwość i tożsamość odnajmłodszych lat. Wówczas radio częstoemitowało „internacjonalistyczne przeboje”klasy robotniczej, socjalistyczny realizmdopiero przestał obowiązywać. Koryfeuszesystemu socjalistycznego uważali, że wszelkiwpływ, który pochodzi ze „zgniłego zachodu”może być zagrożeniem dla systemu.Rock’n roll (tak jak i jazz) przez długielata był wyklęty i praktycznie niedostępny.Serwowane przez radio marsze, wojskowepiosenki czy cygańska muzyka odpychałymnie, a myślę, że także większość moichrówieśników. Wraz z pojawieniem się w1961 roku w naszym rodzinnym domu wysokiejklasy radioodbiornika, otworzył siędla mnie świat (nie tylko muzyczny). Całymidniami bez opamiętania słuchałem muzycznychprogramów stacji zachodnich, takichjak RIAS Berlin, Hamburg, Radia WolnaEuropa i Luxemburg często do zakończeniaemisji o trzeciej nad ranem. Najchętniejsłuchałem: The Beatles, Yardbirds, Kinks,Pretty Things, Searchers, Hollies i RollingStones. Młodzieńczy bunt podświadomietorował sobie drogę w mej duszy, instynktowniewięc zwróciłem się w kierunkuostrego brzmienia. Wracająca z pracy mamaczęsto mnie błagała: synu, przycisz trochę,bo na przystanku (oddalony był od nasparęset metrów) słychać twoje granie.Mimo ciężkich represji po stłumieniupowstania węgierskiego w 1956 roku, politykaJánosa Kádára na początku lat sześćdziesiątychzyskiwała aprobatę coraz większejczęści społeczeństwa. Poprawiał sięteż klimat międzynarodowy. Stany Zjednoczoneuznały, że w krajach należących doUkładu Warszawskiego warunki dyktujeMoskwa. Zimnowojenne wiatry zelżały, a wbloku wschodnim powiało odprężeniem.Poluzowano nieco cugle m.in. w dziedziniekultury masowej. Władze doszły do wniosku,że nie są w stanie wyeliminować wpływu„niechcianej” muzyki zachodniej namłodzież. W konsekwencji zaczęły popieraćpowstawanie poprawnej w ich mniemaniurodzimej konkurencji. Wówczas pojawilisię na Węgrzech pierwsi wykonawcy28POWIAT SŁUPSKI NR 7-9 (113-115) • LIPIEC-WRZESIEŃ 2010
czyny o perłowych włosachi kapele „z innej bajki”, m.in.: Zsuzsa Koncz,Kati Kovács, zespół ILLÉS, METRO i OMEGA.Ich utwory w wyniku bacznego czuwaniacenzury były dość „grzeczne”, wygładzone,zarówno pod względem melodii i aranżacji,jak i tekstu. Instrumentalnakompozycja zespołu ILLÉSz 1964 roku - była swoistym listemotwartym zaadresowanymdo popularnego wówczasamerykańskiego gitarzysty DuaneEddy - otworzyła jednaknową erę w muzyce popularnejnad Dunajem. Powstały pierwszestałe kluby najpopularniejszychzespołów. Otwarto równieżBudański Park Młodzieży(Budai Ifjúsági Park), gdzie codziennieodbywały się koncerty.Na nośnikach niestety mogło sięzachować tylko to, na co zezwalałyoficjalne czynniki. Ostregobrzmienia i „problematycznych”treści raczej nie znajdziemy napłytach z tego okresu. „Barbarzyńskie”czy „prowincjonalne”zespoły nie miały wstępu do radiowegostudia, czy wytwórnipłytowych. Niemniej jednak pojawiałysię one na scenie, choćmilicja często interweniowaław obawie przed „demolkami” i„rozróbami”, przerywając w tensposób ich występ. Nawet po tylu latachmoja krew gotuje się, kiedy słucham wirtuozeriiBéli Radics z grupy Taurus, przypominającejHendriksa. Zdarzało się, że podwpływem takiej muzyki młodzież rzeczywiścierozrabiała i to ostro. Na koncerty niewpuszczano młodzieży w dżinsach i z długimiwłosami. Należało mieć na sobie garnituri krawat. Subkulturę zwalczano wszelkimiśrodkami, stosując przeróżne formy.Nawet nazwa zespołu musiała być nienaganna.Wielu nawet w mojej ojczyźnie niewie, że pierwotna nazwa OMEGI brzmiałaCzerwona Gwiazda (sic!). Nic dodać, nicująć. W Polsce przynajmniej istniały gitary,choć w sposób naturalny musiały być odpowiedniego,czerwonego, rzecz jasna, koloru.Kiedy byłem małymchłopcemPrekursorem nowego nurtu muzycznego,powstałego z połączenia pop-rockaz ludowymi elementami był ILLÉS. Ale wprzeciwieństwie do polskich grup (Breakoutczy Skaldowie, gdzie odnajdujemy elementyfolkowe), na Węgrzech autentycznamuzyka ludowa była zakazana do końca latsiedemdziesiątych. Tym <strong>bardziej</strong> w połączeniuz rockiem. Dlaczego? Po przegranejprzez Monarchię Austro-Węgier I wojnieświatowej i rozpadzie dualistycznego państwa,w wyniku traktatu pokojowego z Trianon(1920) Węgry straciły 70 proc. swegoterytorium. Publiczna prezentacja ludowejmuzyki węgierskiej na przykład z Siedmiogrodu,byłaby odebrana jako bunt przeciwTrianon i próba rewizji granic z Rumunią.Czynniki oficjalne starały się więc ukierunkowaćartystów w stronę bałkańskich motywówmuzycznych, ponieważ pod względempolitycznym były one neutralne.Przesiąknięty serbskimi ludowymimotywami utwór zespołu ILLÉS pt. „Kiedybyłem małym chłopcem” nie przypadkowozdobył pierwsze miejsce na festiwalupiosenki tanecznej w 1968 roku. Niezależnieod tego piosenka ta była bardzo udanąkompozycją, osiągnąwszy zasłużenieogromną popularność. A negatywna postawawładz w stosunku do węgierskiejmuzyki ludowej wywołała swego rodzajubunt, który przyczynił się do uformowaniasilnego niezależnego ruchu Domu Tańca.Dziewczynao perłowych włosachTrzeba przyznać, że twórczość OMEGIod początku w większej mierze wpasowałasię w kanon światowego rocka niż grupyILLÉS. Do tego stopnia, że hit „Dziewczynao perłowych włosach” (1969) zaadoptowalisłynni Skorpionsi. Wersja oryginalna Dziewczynyw 1974 roku przez kilka miesięcy nieschodziła z pierwszego miejsca listy przebojówProgramu I Polskiego Radia. Utwór obaśniowej konwencji z porywającym cwałemperkusji Józsefa Lauxa oraz przejmującymwokalem kompozytora-klawiszowcaGábora Pressera o elementarnej sile, nosiływ sobie znamiona całkiem innego internacjonalizmuniż Warszawianka. Utwór OME-GI był przełomem w historii węgierskiejmuzyki rockowej i stał się hymnem dziecikwiatów na wschód od Łaby. Dając zieloneświatło temu i podobnym utworom, cenzuraprzeszła samą siebie. O poprawiającymsię klimacie wokół muzyki rockowejświadczyły również coraz częstsze występyzespołów prezentujących ostre rockowebrzmienie, m.in.: Nashvill Teens czy SpencerDavies Group. Do Polski w tym okresiezawitali Animalsi czy Stonsi.Muzyka rockowa na Węgrzech w stosunkowokrótkim okresie przeszła niebywałądrogę i w latach siedemdziesiątychosiągnęła swój wiek dojrzały. Porywającyrock w wykonaniu Locomotiv GT, dojrzałyjazz-rock zespołu Syrius, czy rock progresywnyNonstop, Skorpió oraz Mini stanowiąnajlepszy okres ponadczasowego i nieuznającegogeograficznych bądź ideologicznychgranic rocka.András AsztalosBudapesztFot. M. Matuszewskana koncerty nie wpuszczano młodzieży w dżinsach i z długimi włosamiPOWIAT SŁUPSKI NR 7-9 (113-115) • LIPIEC-WRZESIEŃ 201029