Lista 2000 - Edycja 2014

Recommendations

Info

38 lista2000 polskie przedsiębiorstwa wtorek 28 października 2014 ranking firm innowacyjnych 2014 Radmor – sylwetka zwycięzcy rankingu >39 Comarch – sylwetka zwycięzcy rankingu >39 Lista najbardziej innowacyjnych firm w Polsce >40 Jak wybraliśmy najlepszych – metodologia >40 W ciągu trzech ostatnich lat aktywność innowacyjną wykazało 18,4 proc. przedsiębiorstw przemysłowych i 12,8 proc. usługowych W życiu lepiej niż w statystyce Innowacje | Coraz więcej firm docenia znaczenie nowatorskich pomysłów, choć jeszcze nie widać tego w zestawieniach. ANITA BŁASZCZAK Widoczna od minionego roku poprawa koniunktury w gospodarce nie przełożyła się na razie na skok innowacji firm, ale są oznaki zmian na lepsze. Wśród nich jest np. awans Polski w tegorocznym rankingu Global Innovation Index: przesunęliśmy się na 45. miejsce z 49. w ubiegłym roku. Nadal jednak jest to jeden z najsłabszych wyników w Unii Europejskiej – gorzej od nas wypadły tylko walcząca z kryzysem Grecja i Rumunia. Polskie firmy dobrze wypadły w rankingu Deloitte Technology (ramka obok). Lekką poprawę widać w październikowej informacji GUS o aktywności innowacyjnej przedsiębiorstw w latach 2011–2013, a konkretnie w danych o wzroście tej aktywności w firmach przemysłowych w porównaniu z okresem 2010–2012. >FIRMY PRZEMYSŁOWE CZĘŚCIEJ NIŻ USŁUGI SZUKAJĄ NOWATORSKICH POMYSŁÓW W latach 2011–2013 przedsiębiorstwaprzemysłowe częściej prowadziły działania innowacyjne i częściej niż w latach poprzednich wdrażały nowe lub istotnie ulepszone innowacje (produktowe lub procesowe). Jednak takie firmy nadal są w mniejszości – w przemyśle nowatorskie rozwiązania wprowadziło 17,1 proc. badanych przedsiębiorstw, w usługach zaś zaledwie 11,4 proc., czyli nawet mniej niż w okresie 2010–2012. Za pozytywny sygnał można uznać wyniki tegorocznego raportu firmy doradczo- -audytorskiej PwC opartego na badaniu opinii szefów dużych firm. W ubiegłym roku tylko 12 proc. polskich top menedżerów upatrywało szans rozwoju swej firmy w innowacjach rynkowych, w tym roku wskazał na to już co trzeci. Zachęty podatkowe Prof.Krzysztof Rybiński, ekonomista i rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula, który od kilku lat bada polską innowacyjność, twierdzi, że do jej rozwoju potrzebny jest cały ekosystem obejmujący też system podatkowy. – Musimy zadbać, by opłacało się inwestować w badania i rozwój, a potem wykazywać te inwestycje w kosztach firmy – podkreśla Rybiński. Jak dodaje, system podatkowy nie zachęca do raportowania wydatków na B+R. Nawet gdy grupa pracowników w firmie realizuje projekt badawczo-rozwojowy, to ich pensje często są traktowane jako zwykłe koszty osobowe, bo podatkowo jest to bardziej korzystne. – W rezultacie nawet nie wiemy, jak jest naprawdę z wydatkami B+R w spółkach. W statystykach nadal wypadamy słabo, choć coraz częściej eksperci, którzy analizują firmy, prezentują na konferencjach przykłady znaczących inwestycji, tyle że traktowanych jako zwykłe koszty – dodaje ekonomista, który apeluje o ulgi podatkowe (np. w formie tarczy podatkowej) zachęcające biznes do inwestycji w badania i rozwój. Według Rybińskiego mogłoby to przynieść zdecydowanie lepsze efekty niż zakończony już unijny program operacyjny „Innowacyjna gospodarka”. – W czasie gdy program działał w Polsce, spadły wszystkie wymiary innowacyjności, gdyż większość firm wolała się ustawić w kolejce po pieniądze z Unii i je przejeść, niż walczyć o innowacyjność swych produktów – uważa Krzysztof Rybiński. Niewolnicy sukcesu Paweł Bochniarz, dyrektor zespołu Innovation Advisory w PwC, ocenia, że wiele polskich firm stało się niewolnikiem sukcesu, który osiągnęły na krajowym rynku. – Dopiero teraz, gdy polski rynek jest dla nich za mały, na O przyszłych innowatorów trzeba zadbać już od przedszkola Rozmowa | Janusz Czapiński, profesor w Katedrze Psychologii Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, kierownik badań „Diagnoza społeczna” ◊: Choć sami Polacy uważają się za kreatywnych, co potwierdza też nasza historia, Polska zajmuje dalekie miejsca w rankingach innowacyjności. Skąd ta rozbieżność? Janusz Czapiński: Kreatywności nam nie brakuje. Polacy mają całą masę doskonałych pomysłów. Tylko, niestety, droga od pomysłu do przemysłu jest bardzo długa, a w Polsce dodatkowo usiana dużą ilością różnych kolców i prawie niemożliwa do przejścia. W rezultacie polska innowacyjność, mimo genialnych pomysłów, ogranicza się do udoskonalania tego, co już wymyślili inni. To raczej rodzaj racjonalizatorstwa, które oczywiście może przynosić całkiem niezłe zyski firmom, ale nie na długo. Faktycznie, wiele pomysłów, choćby biznesów w internecie, to rodzime wersje zagranicznych, ale mamy się też czym pochwalić. Pan często chwali nasz grafen… To wspaniałe, że opracowaliśmy tanią technologię produkcji grafenu. Moglibyśmy zrobić globalny biznes, gdybyśmy w końcu sami tę produkcję uruchomili. Wartość dodana byłaby ogromna, a zyski – niesamowite. Jednak utknęliśmy w drodze od pomysłu do przemysłu. Choć od czasu do czasu dochodzą słuchy, że już ktoś zaczyna produkcję, to na razie nie zaistnieliśmy z grafenem w świecie. W innowacjach dajemy się przegonić tym, którzy spełniają kilka warunków – z podstawowym, jakim jest chęć do współpracy i umiejętność pracy zespołowej, na czele. Tej chęci jest u nas tyle, co kot napłakał, gdyż by ją wzbudzić, niezbędne jest zaufanie do innych, którego nie mamy. Dlaczego chęć do współpracy jest tak ważna, skoro wielcy wynalazcy pracowali często w pojedynkę? Na obecnym etapie rozwoju nauki byłoby to bardzo trudne. Większość innowacji jest efektem pracy zespołów, i to często wielu, pracujących nad jednym projektem. A może to kwestia pieniędzy? Na badania przeznaczamy dużo mniejszą część PKB niż inne kraje. Pieniądze nie są problemem, dziś można je zdobyć. Jest mnóstwo instytucji finansowych, w tym funduszy venture capital, które gotowe są wyłożyć gigantyczne pieniądze na ryzykowne inwestycje, jeśli tylko dostrzegą w nich szansę na sukces. Ważniejszą barierą jest fakt, że w Polsce wydajemy na badania i rozwój znacznie więcej pieniędzy publicznych niż prywatnych. W innych krajach Unii dwie trzecie tych wydatków pochodzi od firm, a jedna trzecia od państwa. U nas jest odwrotnie. Dlaczego jest to barierą? Wydatki państwowe pomagają w utrzymaniu badaczy, ale nie dają większych szans na komercyjny sukces ich pomysłów, bo do rozliczenia publicznych pieniędzy wystarczają publikacje naukowe. Potrzebne są inwestycje firm, bo ich zarządy są rozliczane z konkretnych efektów. Jak zachęcić firmy do inwestycji w badania i rozwój, skoro szybciej i bez ryzyka mogą kupić – do niedawna nawet za unijne dotacje – nowe technologie i produkty za granicą? Na tym polega mechanizm zjawiska, które ekonomiści określają jako pułapkę średniego rozwoju. My znaleźliśmy się w takiej sytuacji – fantastycznie wychodzi nam naśladownictwo, przyjmujemy zlecenia od międzynarodowych korporacji, a przy okazji wiele firm zarabia, dostarczając komponenty do produkcji. Mamy wrażenie, że świetnie na tym wychodzimy, więc nie czujemy przymusu zmiany. Dlatego w firmach nie widać specjalnego zainteresowania innowacjami, które wiążą się zwykle z ryzykiem. Dopiero gdy zaczną tracić grunt pod nogami, firmy pomyślą o innowacjach na większą skalę? Jednak wtedy może być za późno. Trzeba dobrać zespół ludzi, którzy będą ze sobą współpracować, grając zespołowo, a nie każdy na siebie – to trwa. O takie zespoły w Polsce jest jednak strasznie trudno. Przecież firmy starają się te zespoły budować. Mamy wyjazdy integracyjne, zajęcia z team buildingu… Jak ktoś już skończył 25 lat, to łatwo nie nagnie się go do płynnej i zgodnej współpracy z innymi. W tym wieku trudno wykorzenić patologiczny indywidualizm bez względu na liczbę wyjazdów i treningów integracyjnych. Umiejętności i gotowości do współpracy trzeba uczyć już w przedszkolu, a potem rozwijać je przez całą szkołę, pokazując, że może to przynieść wspaniałe efekty. Potrzebna byłaby więc gruntowna reforma sposobu funkcjonowania nie tylko szkoły, ale i przedszkola. —rozmawiała Anita Błaszczak MATERIAŁY PRASOWE
wtorek 28 października 2014 polskie przedsiębiorstwa lista2000 39 Polskie firmy dominują w Deloitte Technology Fast 50 Polskie spółki technologicznie innowacyjne zdominowały 15. edycję rankingu najszybciej rozwijających się firm o takim charakterze w Europie Środkowej, który przygotowuje Deloitte. Już po raz kolejny Polska ma w zestawieniu najliczniejszą reprezentację, choć w zeszłym roku było to bardziej widoczne. Wtedy polskie spółki miały 45-proc. udział wśród uczestników, teraz jest ich 34 proc. Na drugim miejscu są Węgry, skąd pochodzi lider tegoroczny: Szallas.hu zajmujący się e-sprzedażą miejsc w hotelach. Drugie miejsce przypadło polskiej spółce – porównywarce finansowej Comperia.pl. Spośród 22 polskich firm, które znalazły się w tegorocznym rankingu, 17 jest w głównej kategorii „Technology Fast 50” – trzy firmy w pierwszej 10. Cztery oceniano w kategorii „Wschodzące gwiazdy – Rising Stars”, a dwie w kategorii „Wielka piątka – Big 5” . Firmy pochodzą z całego kraju. Najwięcej reprezentantów (dziewięciu) ma stolica, czterech – Poznań, trzech – Wrocław, dwóch – Gliwice, a po jednym Ruda Śląska, Rzeszów, Szczecin i Białystok.∑ >POLSCY SZEFOWIE DOCENILI KONKURENCYJNY ATUT NOWYCH PRODUKTÓW I USŁUG większą skalę wychodzą za granicę, ale tam nie da się konkurować głównie ceną – twierdzi Paweł Bochniarz. Chcąc osiągnąć sukces w skali międzynarodowej, nie wystarczą już drobne usprawnienia i oszczędności, potrzeba przełomowych innowacji, co wymaga innego podejścia do prowadzenia biznesu. – Trzeba nie tylko dać pracownikom więcej swobody i pole do kreatywności, ale także zwracać większą uwagę na ochronę własności intelektualnej, ochronę patentową, z czym polskie firmy mają często problemy. Musimy wypracować kulturę zarządzania własnością intelektualną – podkreśla Bochniarz, zaznaczając, że niezbędne jest większe otwarcie biznesu na współpracę z nauką. Tym bardziej że w nowej unijnej perspektywie na ten cel będą przeznaczone duże środki. Pomogą one sfinansować m.in. – opracowany w Ministerstwie Gospodarki – Program Rozwoju Przedsiębiorstw do 2020 r., który ma zrealizować cele określone w rządowej Strategii Innowacyjności i Efektywności Gospodarki.(m.in. poprawę warunków prowadzenia działalności i stworzenie dobrych warunków współpracy biznesu i nauki.) Zachętą do nowatorskich przedsięwzięć ma być znowelizowana ustawa o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej. Przedsiębiorcy mogą już występować z wnioskami o płatność pośrednią (jako podstawę do częściowej wypłaty premii technologicznej) po zrealizowaniu co najmniej 25 proc. planowanej wartości inwestycji, a nie jak to miało miejsce wcześniej – dopiero po całkowitym zakończeniu projektu. (Zmuszało to firmy do korzystania z kredytów, co zwiększało koszty innowacyjnych projektów.) Bliżej Doliny Krzemowej Ministerstwo Gospodarki przypomina, że wspiera umiędzynarodowienie polskich innowacyjnych przedsiębiorstw. Robi słusznie, bo – jak podkreśla Krzysztof Rybiński, który w ostatnich dwóch latach przebadał kilkadziesiąt krajowych firm – twierdzi, że te najbardziej innowacyjne, które nowatorstwem swych technologii wygrywają z Japonią i USA, zwykle działają w wielu krajach. Choć wcale nie zawsze są to spółki z sektora nowych technologii - również z przemysłu i finansów. Awans Polski w tegorocznym rankingu Global Innovation Index. Przesunęliśmy się na 45. miejsce z 49. zajętego w ubiegłym roku W międzynarodowej ekspansji ma pomóc uruchomiony w ub. roku przez resort gospodarki pilotażowy projekt „Tech-Match Poland”, skierowany do polskiego innowacyjnego biznesu szukającego partnera biznesowego, inwestora lub rynku zbytu w Dolinie Krzemowej. – Projekt pozwoli polskim przedsiębiorcom, działającym w perspektywicznych obszarach, nawiązać współpracę, która umożliwi w przyszłości pozyskanie kapitału lub wejście z produktem na rynek zagraniczny. W trakcie tzw. Demo Days polskie firmy przedstawiają swoje rozwiązania technologiczne przedstawicielom korporacji biorących udział w programie oraz inwestorom – wyjaśnia przedstawiciel biura prasowego MG. Z kolei Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości realizuje projekt systemowy „Polski most krzemowy”, który zakłada wsparcie informacyjne, doradcze i szkoleniowe przedsiębiorstw oraz powiązanie polskich firm z przedsiębiorcami działającymi w wiodącym ośrodku innowacji na świecie, czyli Dolinie Krzemowej. Czekając na patenty Na wsparcie współpracy nauki z biznesem oraz promocję aktywności B+R w firmach stawia Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które dofinansowuje projekty badawczo- -rozwojowe, zwłaszcza w obszarze nowych technologii. Według jego danych w latach 2010–2013 to właśnie przedsiębiorstwa były głównymi beneficjentami Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Prawie 60 proc. spośród 2,8 tys. podpisanych umów dotyczyło wsparcia finansowego dla firm. – Dzięki prowadzonej przez nas polityce pobudzania aktywności sektora prywatnego rośnie zaangażowanie przedsiębiorców w finansowanie i prowadzenie działalności B+R w Polsce. W latach 2011–2012 odnotowaliśmy dwukrotny wzrost ważnego wskaźnika BERD, a najnowsze raporty i prognozy wskazują, że przedsiębiorcy planują kontynuowanie lub zwiększanie swojego zaangażowania w działalność B+R – ocenia prof. Krzysztof Jan Kurzydłowski, dyrektor NCBR. Według niego, widać także rosnące zainteresowanie przedstawicieli przemysłu ustanowieniem kolejnych programów sektorowych, zwiększających innowacyjność poszczególnych gałęzi polskiej gospodarki. Profesor uważa, że udało się odnieść sukces, angażując znacząco więcej środków przedsiębiorców w finansowanie prac badawczo-rozwojowych. Jego zdaniem, jeśli idzie o zgłoszenia patentowe, sytuacja jest gorsza. – Wciąż za mało – obecnie ponad 30 proc. – patentów pochodzi z gospodarki. To wyzwanie na najbliższe lata. Tylko poprzez oparcie rozwoju gospodarczego na innowacjach mamy szansę dogonić światowych liderów branż. Zorientowana na B+R aktywność przedsiębiorców przy racjonalnym wykorzystaniu ponad 5,5 mld euro środków unijnych z PO IR na ten cel to klucz do sukcesu – uważa szef NCBR . ∑ Comarch | Najbardziej innowacyjna firma usługowo-handlowa Od lat budują potęgę Kierowany przez Janusza Filipiaka Comarch to etatowy zwycięzca rankingu najbardziej innowacyjnych polskich przedsiębiorstw. Radmor | Najbardziej innowacyjna spółka produkcyjna Radiostacje dla Europy Wojskowy sprzęt elektroniczny starzeje się błyskawicznie, więc szansę na sukces mają tylko ci, którzy wybrali innowacyjne strategie – to od lat polityka Radmoru. W 2013 r. cała grupa kapitałowa wydała na badania i rozwój blisko 173 mln zł, czyli aż 71 proc. więcej niż rok wcześniej. Nakłady na innowacje stanowiły 18,4 proc. zeszłorocznych przychodów informatycznego przedsiębiorstwa. W krakowskiej spółce przy tworzeniu nowych rozwiązań i aplikacji pracowało w 2013 r. 910 osób – 21,55 proc. zatrudnionych. Bardzo duże jak na polskie realia budżety przeznaczane przez Comarch rokrocznie na R&D wpisują się w strategię firmy nakierowaną na tworzenie JANUSZ FILIPIAK prezes własnych rozwiązań informatycznych. Prezes Filipiak, który założył Comarch i od początku stoi na jego czele, zawsze podkreślał, że musi on bazować na własnym softwarze, bo tylko w ten sposób firma może zyskać przewagę konkurencyjną. Będzie też mniej wrażliwa na wahania koniunkturalne niż podmioty zajmujące się wdrażaniem systemów IT innych producentów. Na budowane przez lata portfolio składają się rozwiązania dla branży telekomunikacyjnej, które z MATERIAŁY PRASOWE powodzeniem sprzedawane są do największych graczy tego sektora na świecie. Comarch jest największym polskim producentem systemów do zarządzania (ERP). Firma zdobywa międzynarodowych klientów na rozwiązania do obsługi systemów lojalnościowych, które uznawane są za jedne z najlepszych na świecie. Sporym wzięciem cieszą się systemy dla sektora finansowego. Od kilku lat Comarch duże pieniądze inwestuje w budowę oferty dla sektora medycznego. Oprócz rozwiązań dla obsługi szpitali i przychodni spółka pracuje nad innowacyjnymi rozwiązaniami m.in. do przeglądania i transmisji obrazów medycznych. Comarch od dawna posiada kilkuosobowe Biuro Funduszy Europejskich, które zajmuje się obsługą projektów badawczo-rozwojowych oraz współpracą z polskimi i zagranicznymi ośrodkami naukowymi. Dzięki temu do tej pory, dzięki środkom unijnym, firmie udało się już zrealizować 30 projektów badawczych. Do tego dochodzą przedsięwzięcia w ramach 6. Programu Ramowego, inicjatywy EUREKA/CELTIC, a także projekty celowe dofinansowane przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. —dwol Największy w kraju producent radiostacji dla armii i służb mundurowych wraz z innymi europejskimi potentatami wojskowej telekomunikacji w tym roku zakończy tworzenie standardu dla nowej, bezpiecznej software’owej radiostacji, która połączy sojuszników z NATO. Sukces firmy należącej do prywatnej grupy WB Electronics jest tym większy, że to Radmor jest liderem europejskiego programu ESSOR, który tworzy dla atlantyckiej koalicji nowy system radiokomunikacji militarnej. ANDRZEJ SYNOWIECKI prezes Dziś cyfrowe radia, którymi dysponują Niemcy, Hiszpanie czy Brytyjczycy, nie są w stanie bezpośrednio się komunikować. Ma to zmienić opracowywana m.in. w Gdyni programowalna radiostacja, wspólna dla wojsk koalicji i sił porządkowych. Radmor już pracuje nad narodową wersją radia zgodnego ze standardem ESSOR, przeznaczonego do pojazdów bojowych polskiej armii (program Guarana). Andrzej Synowiecki, prezes Radmoru, powtarza, że zamiary spółki od lat są konsekwentne: zakład zatrudniający 390 pracowników MATERIAŁY PRASOWE chce być w światowej czołówce twórców i producentów urządzeń dla radiokomunikacji militarnej. Stąd zagraniczna ekspansja: właśnie przygotowano oprogramowanie dla najnowszej software’owej radiostacji Reutechu – radiowego potentata z Afryki Południowej, który wyposaża w sprzęt łączności oprócz sił zbrojnych RPA także inne armie regionu. Licencyjne i własne radiostacje gdyńska spółka sprzedaje już w 16 krajach, m.in. w Indonezji i Malezji. Licencję na wojskowe radia z Gdyni kupili Czesi i Litwini. – Oferujemy im teraz nowe generacje urządzeń, efekt ciągłego rozwijania konstrukcji – mówi prezes Synowiecki. Radmor jest jednym z pionierów tworzenia miniaturowych radiostacji, które w przyszłości będą na polu walki podstawowym środkiem komunikacji głosowej i przesyłania danych. Utrzymywanie się na technologicznym topie to efekt wieloletniej strategii inwestowania w badania nawet w najtrudniejszych dla firmy czasach. W tym roku Radmor wyda na innowacje prawie 15 mln zł. Prezes gdyńskiej spółki, która spodziewa się w tym roku blisko 100 mln zł przychodów, podkreśla, że na niespełna 400 zatrudnionych 150 osób pracuje w dziale badań i rozwoju. Na zdolnych konstruktorów i programistów w Radmorze czekają etaty. —zl
Page 1: „Lista 2000” jest wydawana łą
Page 4 and 5: 4 lista2000 polskie przedsiębiorst
Page 6 and 7: 6 lista2000 polskie przedsiębiorst
Page 8 and 9: lista2000 8 wtorek 28 października
Page 10 and 11: lista2000 10 wtorek 28 październik
Page 20 and 21: 20 lista2000 polskie przedsiębiors
Page 46 and 47: 46 lista2000 polskie przedsiębiors

Lista 2000 - Edycja 2014

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

Delete template?

Save as template?