11.04.2018 Views

Bliżej Źródła nr 34 kwiecień 2018

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

NR <strong>34</strong>, KWIECIEŃ <strong>2018</strong><br />

PISMO PARAFII WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY W SZCZAWNIE-ZDROJU<br />

B L I Ż E J<br />

Kochani Parafianie!<br />

Niech tegoroczny okres Wielkanocny pomoże nam na nowo przeżywać<br />

niezgłębione Tajemnice Wiary i doświadczać Miłosierdzia Boga<br />

w sakramentach poprzez które wciąż jesteśmy napełniani Duchem<br />

Świętym posłanym przez Ojca, który Chrystusa wskrzesił z martwych.<br />

Z naszych ust i serc niech popłynie ku Bogu Trójjedynemu pieśń<br />

uwielbienia - radosne Alleluja, za wielkie rzeczy jakie uczynił dla naszego<br />

zbawienia oraz nadal czyni każdego dnia, gdy przychodzi, aby w darze<br />

Eucharystii być Bogiem z nami i dla nas.<br />

Duch, który umacnia miłość niech rozpala nasze serca, jednocząc nas<br />

coraz ściślej z Bogiem oraz z naszymi Braćmi i Siostrami.<br />

Dobrze, że jesteś Bracie...wspomnienie<br />

po<br />

rekolekcjach<br />

Symbole<br />

Zmartwychwstania<br />

Z darem wdzięcznej modlitwy za<br />

wszelkie dobro od Was otrzymywane,<br />

Ks. Proboszcz Jarosław Żmuda<br />

wraz z księżmi wikariuszami<br />

Co konsument<br />

może...<br />

Droga pięknego życia.<br />

Relacja z EDK<br />

1


LECTIO - CZYTAJ UWAŻNIE! (J 20, 1-9)<br />

S P O T K A N I E Z E S Ł O W E M<br />

Pierwszego dnia po szabacie,<br />

wczesnym rankiem, gdy jeszcze było<br />

ciemno, Maria Magdalena udała się<br />

do grobu i zobaczyła kamień<br />

odsunięty od grobu. Pobiegła więc i<br />

przybyła do Szymona Piotra i do<br />

drugiego ucznia, którego Jezus miłował,<br />

i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i<br />

nie wiemy, gdzie Go położono”.<br />

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli<br />

do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów<br />

drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył<br />

pierwszy do grobu. A kiedy się<br />

nachylił, zobaczył leżące płótna,<br />

jednakże nie wszedł do środka.<br />

Nadszedł potem także Szymon Piotr,<br />

idący za nim. Wszedł on do wnętrza<br />

grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę,<br />

która była na Jego głowie, leżącą nie razem<br />

z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na<br />

jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza<br />

także i ów drugi uczeń, który przybył<br />

pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd<br />

bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które<br />

MEDITATIO - ROZWAŻ PRZECZYTANE SŁOWO!<br />

ORATIO – MÓDL SIĘ!<br />

Pierwszą osobą, która przybyła do grobu po szabacie<br />

była Maria Magdalena. To ona jako pierwsza<br />

przeżyła doświadczenie pustego grobu. Nie zatrzymała<br />

jednak tego dla siebie. Poinformowała<br />

apostołów o tym, co zobaczyła. Widzimy jak Jan<br />

i Piotr biegną do grobu. Ewangelista opisuje jak<br />

przybiegli, zobaczyli i.... I okazuje się, że każdy<br />

z nich patrzył inaczej. Piotr zobaczył pusty grób,<br />

ale nie wiele zrozumiał. Potrzebował będzie jeszcze<br />

innego spotkania, spojrzenia. Jan natomiast<br />

patrząc zostaje niejako ogarnięty tą nową rzeczywistością<br />

zmartwychwstania. Ujrzał i uwierzył.<br />

Piotr potrzebuje doświadczyć zmartwychwstania<br />

i doświadczy go wtedy, gdy podczas śniadania z<br />

Panem zostanie zapytany o miłość. Zmartwychwstały<br />

Pan pragnie każdemu z nas dać doświadczenie<br />

zmartwychwstania. Trzeba nam jednak<br />

stanąć przy pustym grobie. I dla jednych to już<br />

wystarczy, by zostać zanurzonym w tej prawdzie.<br />

Dla innych potrzeba będzie innego spotkania i Pan<br />

także pragnie nas nim obdarzyć. Otwórzmy więc<br />

nasze serca na spotkanie ze Zmartwychwstałym<br />

Panem. Pozwólmy Mu przyjść tak, jak sam tego<br />

chce.<br />

Pytajmy dziś siebie:<br />

-Czy moje serce pragnie spotkać Zmartwychwstałego?<br />

-Co robię, aby Go spotkać?<br />

-Czy czasem nie wyznaczam Mu miejsc i momentów<br />

kiedy ma przyjść?<br />

Panie Jezus, dziękuję za dar Twego Zmartwychwstania, które jest zapowiedzią mojego<br />

zmartwychwstania. Daj mi łaskę spotkania z Tobą i wejścia w doświadczenie życia. Amen<br />

ACTIO – WPROWADZAJ SŁOWO W CZYN!<br />

Postaraj się aby okres wielkanocny był czasem częstszego spotykania się z Panem podczas liturgii.<br />

Ś W I Ę T Y M I E S I Ą C A<br />

S. M. Damiana Szmidt<br />

2<br />

Losy św. Bernadetty Soubirous - wspomnienie 16 kwietnia<br />

„Widziałam Ją... Jakże była piękna!... Spieszno mi, by Ją znowu zobaczyć.” Uczyniła jeszcze raz swój<br />

piękny znak krzyża i oddała Bogu ducha. Miała 35 lat.<br />

Bernadetta Soubirous chętnie opowiadała o objawieniach, ale kiedy ktoś nie chciał jej wierzyć,<br />

dodawała: „Nie otrzymałam polecenia sprawić, abyście uwierzyli, ale aby wam to przekazać.” O sobie<br />

mówiła: „Maryja wybrała mnie, bo jestem najbiedniejsza.” Jej rodzina żyła istotnie w nędzy z powodu<br />

licznych nieszczęść, chorób, utraty majątku. A jednak ofiarującym jej pomoc mała wizjonerka odmawiała<br />

stanowczo, mówiąc: „Wolę pozostać biedną”. Była za to bogata bogactwem nadprzyrodzonym.<br />

Świadkowie twierdzili, że sam sposób robienia przez Bernadettę znaku krzyża „tak samo jak Pani”,


Służyła Bogu i bliźnim jako wspaniała pielęgniarka.<br />

Jednak w 1875 roku zaczęła bardzo poważnie chorować.<br />

Zmarła 16 kwietnia 1879. Jej ostatnie słowa<br />

skierowane były ku Bogu i ku Pięknej Pani, którą na<br />

zawsze zapamiętała ze spotkań w Massabielle:<br />

„Mój Boże! Mój Boże! Święta Matko, Matko Boga,<br />

módl się za mnie, biedną grzesznicę!” Patrzyła na<br />

krzyż i na figurę Matki Bożej z Lourdes: „Widziałam<br />

Ją... Jakże była piękna!... Spieszno mi, by Ją znowu<br />

zobaczyć.” Uczyniła jeszcze raz swój piękny znak<br />

krzyża i oddała Bogu ducha. Miała 35 lat. Nietknięta<br />

przez czas spoczywa w kościele w Nevers,<br />

oczekując na zmartwychwstanie. Wszystkie pamiątki<br />

po niej są tam starannie przechowywane.<br />

Została kanonizowana w 1933 r. przez papieża<br />

Piusa XI.<br />

Pierwsze objawienie – 11 lutego<br />

Dzień 11 lutego 1858 roku zaczął się jak każdy inny.<br />

Bernadeta wraz z siostrą Toinette i starszą koleżanką<br />

Jeanne Abadie, zwaną Baloum, udały się na<br />

poszukiwanie suchych gałęzi. W pewnym momencie<br />

Bernadeta została sama na brzegu kanału na<br />

wprost groty zwanej Massabielle, gdy jej towarzyszki<br />

wspinały się po zboczu góry.<br />

W tym właśnie momencie Bernadeta usłyszała<br />

dziwny dźwięk podobny do szumu wiatru. W małej<br />

Ś W I Ę T Y M I E S I Ą C A<br />

nawracał grzeszników. Często chorowała. „Być może Maryja pragnie,<br />

abym cierpiała? Może potrzeba cierpienia?” - oto jej odpowiedź w obliczu<br />

licznych dotykających ją chorób. Była cicha i pokorna.<br />

Często uczestniczyła w uroczystościach przy grocie, wmieszana<br />

w tłum, aby nie zwracać na siebie uwagi. Kiedy stanął przed nią<br />

problem wyboru drogi życiowej oświadczyła: „Maryja powiedziała, że<br />

mam zostać zakonnicą, ale nie powiedziała, w jakim zgromadzeniu”.<br />

Broniła się przed naciskami, chcąc ponad wszystko spełnić wolę Bożą.<br />

Tymczasem biskup bardzo pragnął wysłać ją do klasztoru w odległym<br />

Nevers, aby nie skupiała na sobie ciekawości pielgrzymów. Bernadetta<br />

długo rozmyślała nad tą propozycją. Wiedziała, że z Nevers nigdy już<br />

nie powróci. Wreszcie ze łzami żegnała się z grotą: „Grota - to było moje<br />

niebo. Już jej więcej nie zobaczę”. Po przybyciu do Nevers powiedziała:<br />

„Przybyłam tu się ukryć.”<br />

wnęce groty, 3 metry ponad ziemią pojawiła się<br />

światłość, z której wyłoniła się postać kobiety,<br />

a raczej młodej dziewczyny. Postać się uśmiechnęła<br />

się i gestem dłoni zdawała się przywoływać<br />

Bernadetę.<br />

Oto słowa Bernadety opisujące pierwsze objawienie:<br />

„Kiedy Ją zobaczyłam, przetarłam oczy, sądząc,<br />

że mi się przewidziało. Zaraz też włożyłam rękę do<br />

kieszonki i znalazłam swój różaniec. Chciałam przeżegnać<br />

się, ale nie mogłam unieść opadającej ręki.<br />

Dopiero kiedy Pani uczyniła znak krzyża, wtedy i ja<br />

drżącą ręką spróbowałam i udało się. Równocześnie<br />

zaczęłam odmawiać różaniec. Także Pani przesuwała<br />

ziarenka różańca, ale nie poruszała wargami.<br />

Kiedy skończyłam odmawianie, widzenie ustało<br />

natychmiast.”<br />

Bernadeta była zdziwiona, że dziewczynki nic nie<br />

widziały. W drodze powrotnej zwierzyła się siostrze,<br />

która uznała opowiadanie Bernadety za żart.<br />

Mama Bernadety pomyślała, że córka padła ofiarą<br />

jakiejś iluzji i zabroniła jej odwiedzać grotę Massabielle.<br />

W sobotę 13 lutego Bernadeta odbyła<br />

spowiedź u ks. Pomian, który wysłuchał niewiarygodnych<br />

zwierzeń dziewczynki i był zaskoczony<br />

ich spójnością i logicznością.<br />

Zachęcam do zapoznania się z treścią wszystkich<br />

objawień Matki Bożej w Lourdes.<br />

przygotowała Dorota Staniszewska<br />

Ś W I A D E C T W O<br />

Pani Ela podzieliła się z nami swoimi refleksjami po odbytych w naszym kościele rekolekcjach wielkopostnych.<br />

Może jeszcze ktoś ma pragnienie, by jego przemyślenia znalazły się w kolejnych numerach<br />

gazetki? Zapraszamy! Można do nas pisać na maila gazetka@parafia.szczawno-zdroj.pl<br />

ŚWIADECTWO POREKOLEKCYJNE<br />

Zimno na dworze. Mimo ujemnych temperatur,<br />

wielu ludzi przyszło do kościoła. Wcześnie tego<br />

roku rozpoczęły się Rekolekcje Wielkopostne<br />

(może to i dobrze – mamy więcej czasu do zadumy<br />

nad naszą codziennością). Dobrze, że jesteś<br />

Bracie. Dobrze, że jesteś Siostro. Błogosławię cię<br />

znakiem krzyża na czole, dziękując za twoją<br />

obecność w Kościele.<br />

3


Ś W I A D E C T W O<br />

Nauki rekolekcyjne trwały długo, co najmniej tyle,<br />

ile trwa lekcja w szkole. Jednak mimo zimna nikt<br />

nie wyszedł z kościoła przed czasem. Rozgrzały<br />

mnie słowa ks. Roberta Begierskiego (mam<br />

nadzieję, że nie tylko mnie), kiedy usłyszałam<br />

„Maryjne lekcje” oraz słowa modlitwy w śpiewanych<br />

przez kapłana piosenkach. Zapewnienie, że<br />

Matka Boża jest zawsze w pobliżu Jezusa i nigdy<br />

nie zasłania Go swoją osobą było dla mnie bardzo<br />

ważne. Jak ma mi być zimno, kiedy słyszę słowa<br />

przepełnione Bożą Miłością? Słysząc o cudownych<br />

okularach – sama zapragnęłam je mieć.<br />

Niestety nie mogłam nigdzie, w żadnym sklepiku,<br />

kupić takich okularów. Każde przymierzane<br />

pokazywały świat w szarych kolorach – chyba<br />

przeszkodą była moja „WADA WZROKU”. Teraz<br />

już wiem, że każdy z nas ma takie okulary –<br />

wystarczy tylko je założyć, a poprawią serca<br />

wzrok, bo są to po prostu okulary naszej wiary.<br />

Ksiądz Rekolekcjonista wiele mówił o Matce Bożej<br />

z Fatimy i z Lourdes porównując z siostrą Faustyną<br />

i Bożym Miłosierdziem – wszystko to łączyło się<br />

w jedną całość, dając nadzieję, że Pan nigdy nie<br />

pozostawi nas samych. Musimy też zwracać uwagę<br />

na sens wypowiadanych słów w naszych<br />

modlitwach, chociażby w modlitwie „Ojcze nasz”<br />

(...i odpuść...jako i my odpuszczamy...).<br />

Wymarzłam się w kościele, ale chyba dzięki temu<br />

zrozumiałam, że mróz na dworze nie jest taki zły,<br />

bo gorzej byłoby, gdyby zapanował mróz w moim<br />

sercu.<br />

Bo ja... przecież lubię przychodzić do kościoła,<br />

lubię uczestniczyć w codziennej Mszy Świętej,<br />

lubię przesuwać paciorki różańca, lubię czytać<br />

Pismo Święte, lubię Adorację Najświętszego Sakramentu,<br />

lubię Koronkę do Bożego Miłosierdzia,<br />

lubię, kiedy mój mąż powtarza w kółko to samo<br />

(jak na różańcu) ...kocham cię, kocham cię,<br />

kocham..., a ja ciągle powtarzam ...lubię, lubię,<br />

lubię... Panie Jezu, zastanawiam się, dlaczego<br />

ciągle powtarzam słowa „lubię”, może czekasz,<br />

kiedy nareszcie powiem „kocham Cię Panie”?<br />

Trudne jest to wyznanie, bo przecież nie wystarczy<br />

tylko wypowiedzieć słowa „kocham Ciebie”.<br />

Trudniejszym jest żyć tak, aby wszyscy wiedzieli, że<br />

będąc chrześcijaninem, to właśnie Ciebie kocham<br />

najbardziej Panie Jezu.<br />

Jeśli będziesz przy mnie Panie – nic nie będzie dla<br />

mnie już takie trudne.<br />

E. Ratusznik<br />

4<br />

S Y M B O L E Z M A R T W Y C H W S T A N I A<br />

Okres świąt wielkanocnych kojarzy się<br />

zwykle z procesją rezurekcyjną. Od momentu<br />

chrztu św. wierzący idzie za Jezusem<br />

Chrystusem. Podobnie podczas procesji<br />

wierni kroczą za Najświętszym<br />

Sakramentem oraz symbolami: paschałem,<br />

figurą Zmartwychwstałego i krzyżem<br />

z czerwoną stułą. Procesja rezurekcyjna<br />

odbywa się w parafiach bezpośrednio po<br />

zakończeniu Wigilii Paschalnej albo przed<br />

pierwszą mszą św. w Dniu Zmartwychwstania,<br />

wczesnym rankiem. Wyraża ona<br />

pragnienie kroczenia w życiu za Chrystusem<br />

pozostającym w Kościele pod eucharystycznymi<br />

postaciami Chleba i Wina:<br />

„A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni,<br />

aż do skończenia świata” (Mt 28,20).<br />

Bardziej uzasadnione jest praktykowanie<br />

procesji rezurekcyjnej w noc poprzedzającą<br />

Niedzielę Zmartwychwstania, gdyż<br />

podczas Wigilii Paschalnej ogłoszona zostaje<br />

światu radość z pustego grobu. Mówią<br />

o tym m.in. śpiew uroczystego Alleluja i biblijne<br />

czytania. Jednak w wielu parafiach<br />

wierni gromadzą się o świcie, żeby wraz ze<br />

wschodem słońca, obwieścić światu radość<br />

z tego, że śmierć została pokonana.<br />

Przepisy liturgiczne dopuszczają tę możliwość<br />

tam, gdzie istnieje taka tradycja.<br />

Wśród znaków, które towarzyszą przeżywaniu<br />

liturgii uroczystości Zmartwychwstania<br />

Pańskiego na pierwszy plan wysuwa<br />

się paschał. Ta wielkanocna świeca<br />

zajmuje centralne miejsce w świątyni -<br />

obok ołtarza - od Wigilii Paschalnej do uroczystości<br />

Zesłania Ducha Świętego. Jest<br />

symbolem Zmartwychwstałego Chrystusa,<br />

który sam o sobie powiedział: „Ja jestem<br />

światłością świata” (J 8,12). W Wigilię<br />

Paschalną, podczas Liturgii Światła (nazywanej<br />

„Lucernarium”), zapala się wielkanocną<br />

świecę od poświęconego przedtem<br />

ognia. W uroczystej procesji paschał wnosi<br />

się do kościoła, gdzie ma przypominać słup<br />

ognia, który prowadził naród wybrany<br />

przez pustynię ku wolności (por. Wj 13,21).<br />

Paschał jest także znakiem przypominającym<br />

Zmartwychwstałego Chrystusa wyprowadzającego<br />

ludzkość z niewoli grzechu<br />

ku wolności dzieci Bożych. Jego doniosłość<br />

wyraża liturgia Wigilii Paschalnej,<br />

podczas której oddaje się mu cześć


S Y M B O L E Z M A R T W Y C H W S T A N I A<br />

w śpiewie, zwanym „Exsultet”: „(...) przyjmij, Ojcze święty (...) tę święcę,<br />

owoc pracy pszczelego roju”. Paschał jest bogato zdobiony, a jego ornamentacja<br />

ma głęboką wymowę. W samym środku świecy widnieje krzyż<br />

z pięcioma woskowymi ziarnami symbolizującymi pięć ran Chrystusa,<br />

które pozostały na uwielbionym Ciele Zmartwychwstałego Pana. Cyfry<br />

bieżącego roku wskazują, że Jezus Chrystus jest Panem obecnego czasu,<br />

a pierwsza i ostatnia litera alfabetu greckiego - alfa i omega - że do Niego<br />

należą także historia i przyszłość - On jest początkiem i kresem wszystkiego<br />

(por. Ap 1,8). Dokumenty Kościoła zalecają, by świeca paschalna<br />

była odlana z wosku, co roku nowa, i miała znaczną wielkość.<br />

Po zakończeniu okresu wielkanocnego paschał ustawia się przy chrzcielnicy<br />

i zapala podczas udzielania sakramentu chrztu. Od niego zapala się<br />

chrzcielne świece nowo ochrzczonych, na znak ich włączenia przez<br />

chrzest w tajemnicę śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Ustawia się<br />

go także przy trumnach zmarłych podczas pogrzebu, wyrażając w ten<br />

sposób wiarę w zmartwychwstanie na końcu czasów.<br />

W okresie świąt paschalnych na<br />

krzyżu zawiesza się czerwoną<br />

stułę, która zwykle jest częścią<br />

stroju liturgicznego diakonów,<br />

prezbiterów i biskupów. Oznacza<br />

ich pasterski urząd i uczestnictwo<br />

w kapłaństwie sakramentalnym.<br />

W okresie wielkanocnym<br />

zawieszona na krucyfiksie<br />

przypomina, że Chrystus<br />

jest Najwyższym Kapłanem,<br />

który na ołtarzu Krzyża złożył<br />

najdoskonalszą Ofiarę - „sam<br />

stał się Kapłanem, Ołtarzem i Barankiem<br />

Ofiarnym”. Czerwony<br />

kolor w liturgii symbolizuje<br />

ogień i krew.<br />

W czasie świąt<br />

wielkanocnych eksponuje się<br />

także symbol baranka. Żydzi<br />

w Starym Testamencie składali<br />

w ofierze właśnie baranka,<br />

a w noc Paschy zobowiązani byli<br />

spożyć go przed wędrówką<br />

z niewoli ku wolności (por. Wj<br />

12,3-14). Dlatego Jezus, który<br />

złożył siebie w ofierze, jest<br />

prawdziwym Barankiem, który<br />

został zabity i nabył dla Boga<br />

swoją Krwią wszystkich ludzi<br />

(por. Ap 5,9). On jest Barankiem<br />

Paschalnym, który otwiera pieczęcie<br />

apokaliptycznej księgi<br />

(zob. Ap 5-6). Dlatego w świątyniach<br />

możemy zobaczyć wizerunek<br />

baranka siedzącego na<br />

księdze z siedmioma pieczęciami.<br />

Baranek jest także częstym<br />

motywem wielkanocnym zdobiącym<br />

szaty liturgiczne oraz<br />

symbolem często obecnym<br />

w naszych domach w czasie<br />

świąt Zmartwychwstania Pańskiego.<br />

przygotowała Dorota Staniszewska<br />

źródło: internet<br />

S A V O I R - V I V R E<br />

Eucharystyczny savoir- vivre część 5<br />

KLĘKANIE – wchodząc do kościoła, w którym znajduje się tabernakulum z Najświętszym Sakramentem,<br />

powinniśmy uklęknąć na jedno kolano tak, aby dotknęło ono podłogi. Ani kucnięcie, ani<br />

dygnięcie nie jest okazaniem szacunku.<br />

Po zanurzeniu dłoni w wodzie święconej i uczynieniu<br />

znaku krzyża, najczęściej stosowanym gestem<br />

jest przyklękniecie. Postawa klęcząca jest wyrazem<br />

czci okazywanej Bogu, pokory i uniżenia,<br />

a także uznaniem panowania Boga w naszym<br />

życiu. Ale i tu przesada nie jest czymś dobrym. Bo<br />

5


wyobraźmy sobie, że chcemy załatwić jakąś ważną<br />

sprawę w urzędzie, np. mężczyzna wchodzi do<br />

gabinetu w czapce na głowie i rozgląda się<br />

dookoła. Nie zwraca uwagi na gospodarza, tylko<br />

rzuca w powietrze: „Siemka, szefciu!”, po czym<br />

bez zaproszenia siada wygodnie na fotelu, zakładając<br />

nogę na nogę. Naszą sprawę moglibyśmy<br />

w takim wypadku od razu spisać na straty. Raczej<br />

też nie przesadzamy w drugą stronę. Do gabinetu<br />

nie wchodzimy z pokłonem, trzymając nos przy<br />

ziemi, nie całujemy urzędnika po rękach, ani nie<br />

padamy mu do stóp - wtedy też nie potraktują nas<br />

poważnie.<br />

Naszą postawą powinniśmy okazać szacunek<br />

Bogu, a nie symulować jego okazanie. Dlatego,<br />

wchodząc do kościoła, w którym znajduje się tabernakulum<br />

z Najświętszym Sakramentem - niezależnie<br />

od tego, czy używamy wody święconej,<br />

czy nie - powinniśmy uklęknąć na jedno kolano,<br />

dotykając podłogi. Ani kucnięcie, ani dygnięcie nie<br />

jest okazaniem szacunku, nie jest uznaniem swojej<br />

niższości wobec majestatu Boga. Podczas klęknięcia<br />

nie rozglądamy się na boki i nie rozmawiamy<br />

z nikim. Nie wykonujemy też żadnego innego<br />

gestu - nie żegnamy się. Jeżeli ktoś ma kłopoty<br />

z klęknięciem, może stanąć i pochylić głowę. Brak<br />

szacunku przy wykonywaniu określonych gestów<br />

S A V O I R - V I V R E<br />

to jeden problem, ale przesada to drugi problem.<br />

Jeżeli Jezus jest w tabernakulum, wystarczy<br />

przyklęknięcie na jedno kolano – nie trzeba klękać<br />

na dwa kolana, padać na twarz ani wykonywać<br />

innych teatralnych gestów. Gdy wchodzimy do<br />

oratoriów i kaplic, w których nie ma tabernakulum,<br />

nie klękamy. Obecność Jezusa Chrystusa poznajemy<br />

po tak zwanej wiecznej lampce. To takie<br />

czerwone światełko umieszczone przy tabernakulum<br />

lub na jego wysokości.<br />

W uzupełnieniu informacji o pozycji klęczącej trzeba<br />

zauważyć, że podczas mszy świętej przyjmuje<br />

się ją, gdy następuje przeistoczenie i przy obrzędach<br />

Komunii Świętej. Przyjmujemy ją również<br />

podczas przystępowania do sakramentu pokuty<br />

i przyjmowania sakramentu kapłaństwa na znak<br />

posłuszeństwa Bogu, którego na ziemi reprezentuje<br />

biskup udzielający święceń. W czasie nabożeństw<br />

paraliturgicznych postawę klęczącą przyjmujemy,<br />

gdy adorujemy Jezusa wystawionego<br />

w Najświętszym Sakramencie. Nabożeństwa paraliturgiczne<br />

to nabożeństwa mające charakter<br />

prywatny i nieobowiązkowy, ale mimo to pełniące<br />

ważną rolę w duchowym życiu człowieka. Zaliczamy<br />

do nich adoracje, drogę krzyżową, gorzkie żale,<br />

procesje, litanie, spotkania modlitewne w małych<br />

grupach itd.<br />

Opracowała Dorota Staniszewska<br />

źródło: Jaroń W. „Katolicki savoir-vivre...czyli czego nie wiesz o zachowaniu w kościele”<br />

W Y W I A D M I E S I Ą C A<br />

Konsument i jego prawa. Krótki poradnik o tym, co powinniśmy wiedzieć, zanim zgłosimy<br />

reklamację nietrafionego zakupu. - Wywiad z przedstawicielem Federacji Konsumenta.<br />

6<br />

- Czym zajmuje się Federacja Konsumentów?<br />

- Wspomnę najpierw o źródłach ochrony praw konsumentów.<br />

Niedawno, wraz z całym światem obchodziliśmy<br />

dzień konsumenta. W tym roku już po raz<br />

35 (od 1983 r.). Dzień ten został ustanowiony w dniu<br />

15 marca na pamiątkę wystąpienia Johna Kennedy'ego<br />

w 1962 roku przed Kongresem Stanów Zjednoczonych,<br />

w którym zaprezentował projekt ustawy<br />

o prawach konsumentów (tzw. Kennedy's Bill of<br />

Rights). Prezydent wypowiedział wówczas niezwykle<br />

istotną sentencję, która oddaje istotę potrzeb<br />

ochrony konsumentów: „Wszyscy, z definicji, jesteśmy<br />

konsumentami. Konsumenci stanowią największą<br />

grupę ekonomiczną w gospodarce, wpływającą<br />

oraz pozostającą pod wpływem prawie każdej<br />

publicznej i prywatnej decyzji ekonomicznej… Ale<br />

są oni jedyną ważną grupą, której zdanie często nie<br />

jest wysłuchane.” Przemówienie to dało początek<br />

nie tylko dla amerykańskiego ustawodawstwa konsumenckiego,<br />

lecz także dla innych państw oraz<br />

dało podstawy dla działań organizacji konsumenckich.<br />

Federacja Konsumentów jest organizacją pozarządową,<br />

która zajmuje się pomocą konsumentom i ich<br />

ochroną. Federacja Konsumentów angażuje się ponadto<br />

w projekty informacyjne, edukacyjne i szkoleniowe,<br />

mające na celu zwiększenie wiedzy i świadomości<br />

konsumenckiej.<br />

W całej Polsce funkcjonują 32 oddziały, gdzie konsumenci<br />

mogą uzyskać bezpłatną poradę i pomoc<br />

prawną. Przede wszystkim udzielamy porad telefonicznych,<br />

pisemnych, mailowych oraz podczas spotkań<br />

indywidualnych. Dotyczą one nie tylko prostych<br />

spraw konsumenckich, ale i takich, które wymagają<br />

złożonej analizy dokumentów. Kierujemy wystąpienia<br />

do przedsiębiorców oraz pomagamy w przygotowaniu<br />

pism procesowych, jak również reklamacji.<br />

Cieszymy się, że nasze działania mogą przynieść realną<br />

pomoc i przyczyniają się do zwiększenia wiedzy<br />

konsumenta o swoich prawach.


W Y W I A D M I E S I Ą C A<br />

- Z jakimi sprawami najczęściej zwracają się do<br />

Państwa konsumenci?<br />

- Są to sprawy bardzo różne: poczynając od reklamacji<br />

butów, telefonów, mebli, samochodów, imprez<br />

turystycznych, poprzez rozwiązywanie problemów<br />

z „nietrafionymi” zakupami garnków, czy<br />

urządzeń medycznych na pokazach. Pomagamy<br />

radzić sobie z nieuczciwymi telefonicznymi ofertami<br />

zmiany umów gazowych, energetycznych, telekomunikacyjnych,<br />

czy jak postępować w przypadku<br />

zawarcia takich umów w mieszkaniach/domach bez<br />

ich czytania, często z błędną świadomością, co do<br />

firmy, z jaką umowa jest podpisywana.<br />

Częstym problemem konsumenta jest rozróżnienie<br />

pomiędzy dwoma trybami dochodzenia roszczeń<br />

reklamacyjnych: rękojmią a gwarancją. Konsument<br />

może mieć kłopot ze sformułowaniem reklamacji<br />

(oferowane w sklepach gotowe zgłoszenia reklamacyjne<br />

nie zawsze są właściwie skonstruowane).<br />

Nagminnym zjawiskiem jest nieczytanie i brak zrozumienia<br />

umów, które zawiera i podpisuje konsument.<br />

W związku z tym, że są one nieraz bardzo obszerne,<br />

pisane drobnym drukiem i skomplikowanym<br />

językiem prawniczym, nie do zrozumienia przez<br />

przeciętnego konsumenta.<br />

Pomimo, że konsumenci są coraz lepiej uświadomieni,<br />

jednak nadal istnieje potrzeba edukacji w zakresie<br />

ich praw. Dzień Konsumenta był dobrą okazją,<br />

żeby zapoznać się z ustawowymi prawami przysługującymi<br />

nam jako konsumentom, m. in. do odstąpienia<br />

od umowy zawieranej na odległość (np. przy<br />

zakupach przez Internet, przez telefon, przez sms,<br />

pocztę elektroniczną) lub poza lokalem przedsiębiorstwa<br />

(np. w umowach podpisanych w mieszkaniu,<br />

zakupach na pokazach). Korzystając z okazji<br />

przypominamy, że wobec takiej umowy zgodnie<br />

z przepisami prawa - konsumentowi przysługuje 14-<br />

dniowy termin na odstąpienie od takiej umowy.<br />

W takim przypadku wystarczy wysłać do przedsiębiorcy<br />

(najlepiej listem poleconym - dla celów dowodowych)<br />

przed upływem 14 dni od zawarcia umowy<br />

oświadczenie z własnoręcznym podpisem o następującej<br />

treści: „Odstępuję od umowy o … (np.<br />

świadczenie usług telekomunikacyjnych, zakup<br />

towaru, itp.) zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa<br />

w dniu ……”. Na zwrot zakupionego towaru<br />

mamy 14 dni od dnia odstąpienia od umowy.<br />

Odnośnie zaproszeń na pokazy i bezpłatne badania,<br />

czy telefonicznych ofert warto pamiętać, że prawo<br />

telekomunikacyjne zakazuje używania telefonów<br />

do celów marketingu bezpośredniego, chyba że<br />

konsument przedtem wyraził na to zgodę. Oznacza<br />

to, że wszelki kontakt telefoniczny z propozycją<br />

uczestnictwa na pokazie, czy zawarcia umowy przez<br />

telefon jest niedopuszczalny bez naszej zgody.<br />

Konsumentom brakuje także informacji o możliwości<br />

pozasądowego rozstrzygania sporów konsumenckich,<br />

co jest drogą tańszą, mniej sformalizowaną<br />

i szybszą niż postępowanie sądowe (które nieraz<br />

jest ostatecznością w sporach konsumenckich).<br />

Spór nie musi kończyć się w sądzie – istnieje możliwość<br />

mediacji, arbitrażu czy postępowania przed<br />

polubownym sądem konsumenckim.<br />

- Czy w każdej sprawie Federacja jest w stanie<br />

pomóc?<br />

Federacja zajmuje się sprawami z udziałem konsumentów,<br />

czyli osób fizycznych dokonujących<br />

z przedsiębiorcą czynności prawnych, niezwiązanych<br />

bezpośrednio z ich działalnością gospodarczą<br />

lub zawodową – np. jeżeli Kowalski kupuje dziecku<br />

laptop, jest konsumentem; nie będzie nim jednak,<br />

gdy kupi taki sam sprzęt dla firmy i pozwoli dziecku<br />

sporadycznie z niego korzystać. Uznanie za konsumenta<br />

jest ważne, gdyż wielokrotnie sytuacja konsumenta<br />

jest z góry wzmacniana przez przepisy.<br />

W takim zakresie przyglądamy się każdej sprawie<br />

i w ramach posiadanych kompetencji podpowiadamy,<br />

jakie są możliwe drogi postępowania.<br />

Wiele spraw udaje nam się zakończyć na etapie<br />

interwencji Federacji Konsumentów u przedsiębiorcy.<br />

Jednak zdarzają się sytuacje, gdy pozostaje jedynie<br />

droga rozstrzygnięcia sprawy przez polubowny<br />

sąd konsumencki albo, jeśli przedsiębiorca nie<br />

wyraża zgody na pozasądowy tryb załatwienia<br />

sprawy - przez sąd powszechny.<br />

Mamy również do czynienia z przypadkami, kiedy<br />

pojawia się konieczność skierowania konsumenta<br />

do specjalistycznych instytucji np. do Rzecznika<br />

Finansowego - w zakresie spraw ubezpieczeniowych,<br />

czy finansowych albo do Centrum Informacji<br />

Konsumenckiej przy Urzędzie Komunikacji Elektronicznej<br />

- w zakresie telekomunikacji, albo do Urzędu<br />

Transportu Kolejowego, czy Komisji Ochrony Praw<br />

Pasażerów przy Urzędzie Lotnictwa Cywilnego<br />

w sprawach pasażerów z nieuznanymi reklamacjami,<br />

a w przypadku konsumentów ze sprawami<br />

transgranicznymi (np. zakupy za granicą) kierujemy<br />

do Europejskiego Centrum Konsumenckiego, itd.<br />

- Jak trafić do Federacji Konsumentów w naszym<br />

rejonie?<br />

- Najbliżej poradę Federacji Konsumentów można<br />

uzyskać w Oddziale FK w Szczawnie - Zdroju, który<br />

mieści się w budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej<br />

przy al. Wojska Polskiego 4a, tel. 691-536-275, email:<br />

szczawnozdroj.konsumenci@wp.pl, w poniedziałki<br />

w godz. 14:00 – 16:00.<br />

W Wałbrzychu oddział FK znajduje się w ratuszu<br />

przy pl. Magistrackim 1 (wejście od ul. Kopernika),<br />

7


W Y W I A D M I E S I Ą C A<br />

tel. 74 842 33 77, email: walbrzych@federacjakonsumentow.org.pl<br />

, we wtorki w godz. 9:00-<br />

14:00, w środy w godz. 9:00-15:00 oraz w czwartki<br />

w godz. 9:00-18:00 (od maja Oddział będzie przeniesiony<br />

do biura przy ul. Matejki 1 – dawna siedziba<br />

Straży Miejskiej).<br />

Zachęcamy Państwa do kontaktów z nami we<br />

wszelkich sprawach, które sprawiają Państwu jako<br />

konsumentom kłopoty.<br />

- Dziękuję za wywiad.<br />

Ewa Hoppe-Rychłowska<br />

M A G D A C Z Y T A<br />

Matka Teresa z Kalkuty<br />

„Pójdź, bądź moim światłem”. Prywatne pisma "Świętej z Kalkuty". Opracowanie i komentarz<br />

Brian Kolodiejchuk MC<br />

Jeśli kiedykolwiek będę Świętą - na pewno będę Świętą od „ciemności”. Będę ciągle nieobecna w Niebie -<br />

aby zapalać światło tym,którzy są w ciemność na ziemi-Matka Teresa z Kalkuty<br />

Wydawałoby się, że święci mają<br />

zawsze dobrą relację z Bogiem, są<br />

radośni i szczęśliwi. Nie mają wątpliwości<br />

ani zachwiań wiary, idą<br />

pewnie przed siebie bez lęku.<br />

W trudnych momentach pytają<br />

Boga o drogę i wiedzą, co robić<br />

dalej. Jednak w przypadku matki<br />

Teresy z Kalkuty było inaczej. Z pozostawionych<br />

fragmetów listów,<br />

które kierowała do swoich kierowników<br />

duchowych, wynika, że<br />

nieustannie przeżywała ciemność,<br />

poczucie nieobecności Boga. Odczuwała<br />

wielką pustkę i samotność,<br />

a jednak przez wiarę była we<br />

wszystkim wierna Bogu. To doświadczenei<br />

ciemności towarzyszyło<br />

jej przez całe życie, jednak<br />

nikt z najbliższego otoczenia siostry<br />

o tym nie wiedział (za wyjątkiem<br />

kierownika duchowego<br />

i przełożonych).<br />

„Bardzo proszę o modlitwę, żeby<br />

Bóg zechciał zabrać z mojej duszy<br />

tę ciemność chociaż na kilka dni. Bo<br />

czasami agonia tej męki jest tak<br />

wielka, a jednocześnie tęsknota za<br />

Nieobecnym jest tak głęboka, że<br />

jedyną modlitwą (...) są słowa -<br />

Najświętsze Serce Jezusa, ufam<br />

Tobie (...)”.<br />

Matka Teresa prosiła swoich<br />

zwierzchników o zniszczenie<br />

wszelkich listów i dokumentów na<br />

jej temat, aby tylko Jezus odebrał<br />

chwałę z dzieła służby najbiedniejszym<br />

w Kalkucie. Mimo, że większość<br />

z nich zniknęła, część listów<br />

została zachowana, bo biskupi<br />

uznali, że doświadczenia świętej<br />

są własnością Kościoła i mogą<br />

okazać się pomocne dla tych, którzy<br />

również tych ciemności doświadczają.<br />

Książka przedstawia histrorię życia<br />

i służby Gonxy Agnes Bojaxihu,<br />

skromnej zakonnicy urodzonej<br />

w Macedonii, posługującej się<br />

językiem serbsko - chorwackim<br />

(a potem również angielskim) należącej<br />

do zgromadzenia sióstr<br />

Misjonarek Miłości. W wieku<br />

osiemnastu lat (po sześciu latach<br />

rozważań nad swoim powołaniem)<br />

opuściła dom rodzinny i wyruszyła<br />

do Irlandii, aby tam wstąpić<br />

do wymarzonego zgromadzenia<br />

sióstr loretanek - do Instytutu<br />

Najświętszej Maryi Panny.<br />

Jej posłuszeństwo, oddanie i wierność<br />

powołaniu doprowadziły do<br />

powstania zgromadzenia Misjonarek<br />

Miłości w Kalkucie, do pracy<br />

wśród chorych, najuboższych i odrzuconych<br />

przez społeczeństwo.<br />

Z kart książki - listów i komentarzy<br />

- wyłania się obraz osoby,<br />

której największym zaszczytem<br />

jest ponoszenie cierpień<br />

dla Jezusa i pragnienie,<br />

aby przez nią i jej działania inni<br />

zobaczyli Jego. Mimo o-<br />

gromnego cierpienia, wokół<br />

roztaczała tylko miłość. Nie<br />

osądzała, nie zmieniała -<br />

chciała tylko kochać jak Jezus<br />

i być znakiem Jego Miłości.<br />

Dbała także o atmosferę<br />

w zgromadzeniu, bo uważała,<br />

że „miłość zaczyna się<br />

w domu”. Miała zwyczaj rozdawać<br />

„wizytówki” z wydrukowanym<br />

tekstem:<br />

„Owocem milczenia jest modlitwa, owocem modlitwy jest wiara, owocem wiary jest miłość, owocem<br />

miłości jest służba, owocem służby jest pokój”.<br />

Wielka Święta była światłem Bożej Miłości w świecie pogrążonym w ciemności...<br />

8<br />

Magdalena Klimczak


Ekstremalna Droga Krzyżowa - Droga pięknego życia<br />

23 marca, kilkanaście minut po godzinie 21.00. Na parkingu obok kościoła św. Jerzego na Białym Kamieniu<br />

migają światła czołówek. Ponad setka osób sprawdza wyposażenie plecaków, zakłada czapki,<br />

rękawice, stuptuty, żegna się z bliskimi, życzy powodzenia, wytrwałości i wyrusza w czterdziestojednokilometrową<br />

Ekstremalną Drogę Krzyżową.<br />

Zanim uczestnicy pierwszej wałbrzyskiej edycji<br />

EDK ruszyli w trasę, wzięli udział we mszy św. odprawionej<br />

przez ks. proboszcza Zbigniewa Chromego<br />

i ks. Marcina Kunata z parafii św. Franciszka<br />

z Asyżu. Po mszy św. głos zabrali organizatorzy:<br />

Agnieszka Chrzanowska i Grzegorz Szydłowski.<br />

Przeczytali skierowane do uczestników EDK słowa<br />

papieża Franciszka i przedstawili kilka informacji<br />

technicznych dotyczących przejścia trasy. Następnie<br />

ks. proboszcz pobłogosławił zgromadzonych<br />

relikwiami Drzewa Krzyża Św. i na tym zakończył<br />

się pierwszy „wspólny” etap wydarzenia. Tym<br />

samym rozpoczęła się samotna, pełna zadumy,<br />

modlitwy i milczenia droga krzyżowa wiodąca<br />

otaczającymi Wałbrzych górami.<br />

Patrząc na uczestników EDK dostrzec można było,<br />

że mają różne sposoby na pokonanie trasy. Jedni<br />

szli szybko, drudzy wolno; jedni wyposażeni jak na<br />

zdobywanie alpejskich szczytów, drudzy ubrani<br />

w dżinsy i zwykłe zimowe kurtki; jedni szli sami,<br />

drudzy z rodzinami, przyjaciółmi, znajomymi, jedni<br />

przez cały czas oświetlali sobie drogę światłami<br />

czołówek, drudzy korzystali z nich sporadycznie,<br />

większość drogi pokonując w mroku. Łączyło ich<br />

jedno. Wszyscy nieśli swój własny - nie tylko ten<br />

drewniany, przyczepiony do plecaka - krzyż, a na<br />

nim intencje swoje i przekazane przez bliskich.<br />

Pogoda sprzyjała pokonywaniu kolejnych metrów<br />

drogi. Kilka stopni powyżej zera, nie wiało, nie<br />

padało. Leżący śnieg odbijał światło pojawiającego<br />

się co jakiś czas zza chmur księżyca, więc nie<br />

było zbyt ciemno. Śniegu nie było dużo lub był<br />

dobrze ubity, więc szło się po nim dobrze.<br />

Wałbrzyska trasa „Św. Jerzego” była jedną z bardziej<br />

wymagających i trudnych dróg. Początek był<br />

łagodny: najpierw przez małą górkę za Aqua<br />

Zdrojem, później ulicą Piasta w stronę lasu. Na jej<br />

końcu, na rozdrożu, znajdowała się pierwsza stacja.<br />

Później nie było już tak prosto. Stromą ścieżką<br />

na Chełmiec, zejście szutrową drogą do boguszowskiego<br />

Rynku, przejście ulicami pod Dzikowiec,<br />

kolejne strome podejście, a chwilę później<br />

D R O G A P I Ę K N E G O Ż Y C I A<br />

takie same zejście ze szczytu. Kolejny łatwy fragment<br />

prowadzący szutrami do Unisławia Śląskiego,<br />

tam asfaltem do rozdroża i niebieskiego szlaku<br />

prowadzącego przez górę Barbarkę na Podgórze.<br />

Dalej czerwonym szlakiem pod Borową i prawdziwie<br />

ekstremalna końcówka, czyli stroma wspinaczka<br />

niebieskim szlakiem na Wołowiec i Dłużynę,<br />

następnie zejście na ul. Świdnicką, podejście pod<br />

Niedźwiadki i przejście przez Park Sobieskiego. Na<br />

sam koniec asfaltowa droga wiodąca ulicami Reja<br />

i Ludową i zakończenie przy kościele św. Jerzego<br />

na Białym Kamieniu.<br />

Pierwsi uczestnicy zakończyli EKD przed ósmą rano.<br />

Złapanie oddechu, chwila modlitwy w kościele,<br />

wpis do pamiątkowej księgi i…powrót do codzienności,<br />

która nie była już taka sama, jak kilkanaście<br />

godzin wcześniej.<br />

Przez wszystkie spędzone na trasie EKD minuty<br />

było dużo czasu, żeby pomyśleć nad własnym życiem,<br />

poukładać sprawy, spokojnie porozmawiać<br />

z Bogiem, opowiedzieć o swoich problemach,<br />

troskach i radościach. Przedstawić Mu prośby<br />

swoje i bliskich, a także cierpieć, choć w małym<br />

stopniu, ale cierpieć tak, jak On kiedyś cierpiał na<br />

swojej drodze.<br />

Czy warto było iść? Tak, bo warto podejmować<br />

każde, nawet najbardziej ekstremalne wyzwanie,<br />

jeśli tylko pomaga ono przybliżyć się do Boga i do<br />

człowieka. I, co ważne, nie trzeba go ukończyć, bo<br />

już samo rozpoczęcie własnej drogi krzyżowej, nie<br />

tej odprawionej w kościelnej ławce, ale w terenie,<br />

pozwala pełniej zjednoczyć się z cierpiącym<br />

Chrystusem.<br />

Arkadiusz Łapka<br />

9


D R O G A P R Z E Ł O M U<br />

10<br />

Ekstremalna Droga Krzyżowa- Droga przełomu<br />

Jezus skazany na śmierć<br />

Podjęłam decyzję - idę. Nikt mnie nie namawiał, nie<br />

zmuszał. Wychodzę w pełnej wolności. Sprawdzam<br />

mapę, wgrywam aplikację do telefonu, analizuję<br />

trasę. Czytam prognozę pogody na tę noc.<br />

Jestem przygotowana. A... i jeszcze zabezpieczona<br />

na wypadek trudności - mam do kogo zadzwonić,<br />

by przerwać tę drogę, gdy już nie będę<br />

miała siły... Jeszcze może jakieś zakupy w sklepie<br />

sportowym?<br />

Jezusie - Człowieku zmuszony do przejścia krzyżowej<br />

drogi. Pobity, bosy, przerażony i całkowicie<br />

poddany woli Bożej, czy ja jestem godna wejść na<br />

Twoją drogę?<br />

Odkładam na półkę oddychającą bluzę i specjalnie<br />

wyprofilowane skarpety. Pójdę w tym, co mam. I<br />

tak nie będą to bose stopy, zmęczone torturami<br />

ciało i wizja śmierci na końcu drogi.<br />

Jezus bierze krzyż<br />

Już od samego początku wyprawy pada deszcz,<br />

ale nie jest zimno. Może jakoś dam radę. W nieprzemakalnym<br />

plecaku mam termos z ciepłą herbatą,<br />

suche skarpetki i bluzę. Na skraju lasu znajduję<br />

dwie gałęzie, robię z nich krzyż, który początkowo<br />

niosę w ręku. Z czasem zaczyna mi przeszkadzać<br />

- przywiązuję go do plecaka. Już lepiej... Droga<br />

zaczyna prowadzić dość stromo pod górę.<br />

Twój krzyż był znacznie większy i cięższy. I pewnie<br />

nawet nie myślałeś jak go nieść, by było wygodniej...<br />

Nie przyjmuję z radością swoich trudności, raczej<br />

wolałabym się ich pozbyć. Zgadzając się Boże na<br />

Twoją wolę, myślę czasem, że wolałabym, by była<br />

ona bardziej przychylna dla mnie...<br />

Pierwszy upadek<br />

Jakoś weszłam stromym podejściem pod krzyż wiszący<br />

na drzewie. Szybko ten Twój pierwszy upadek.<br />

Ja nie czuję się za bardzo zmęczona. To dobrze,<br />

bo nie ma suchego miejsca, by usiąść i odpocząć.<br />

Klękam w błocie, czytam rozważania, modlę<br />

się. Wstaję bez wysiłku i idę dalej. Jest już bardzo<br />

ciemno. Droga wiedzie przez las. Światło mojej<br />

czołowej latarki jest dosyć słabe. Ścieżka jest coraz<br />

bardziej stroma. Widzę tylko ok. 1m przed sobą.<br />

Idę cały czas pod górę, potykam się o kamienie,<br />

nogi ślizgają się w błocie. Przestało padać, ale<br />

wiejący wiatr, raz na jakiś czas, strąca deszczówkę<br />

z liści drzew... No nie jest łatwo. Ale pewnie ta góra<br />

zaraz się skończy. Podnoszę wzrok, który do tej<br />

pory śledził tylko przestrzeń pod butami. Z przodu<br />

widzę pojedyncze światła czołówek innych uczestników.<br />

Widzę je wysoko nade mną. Zwalniam.<br />

Jednak to podejście jest znacznie dłuższe niż<br />

przypuszczałam. Przywołuję w myślach intencje,<br />

które ze sobą zabrałam. Mam motywację, by iść<br />

dalej...<br />

Jezus spotyka Matkę<br />

W tę drogę wyruszyłam z moim synem, ale on idzie<br />

znacznie szybciej ode mnie. Od dłuższej chwili jestem<br />

zupełnie sama. Nie widzę żadnych świateł latarek,<br />

nie słyszę kroków. Trasa prowadzi leśną<br />

przecinką pod górę. Jest trochę zwalonych drzew,<br />

które trzeba jakoś pokonać, niektóre obejść i wrócić<br />

na drogę. Coś ciągle przyczepia się do moich<br />

spodni. To chyba kolczaste pędy jeżyn. Pojawia się<br />

mgła. Odgłosy lasu wydają się być coraz bardziej<br />

mroczne. Zaczynam się bać. Droga jest coraz mniej<br />

widoczna. Sprawdzam w aplikacji, czy dobrze idę.<br />

Za chwilę znowu... Przychodzą mi na myśl pędzące<br />

sarny, wściekłe lisy, wilki... Przy niedźwiedziach<br />

postanawiam przerwać milczenie i zadzwonić do<br />

syna. Proszę go, by poczekał na mnie. Przyspieszam<br />

kroku i dziękuję Bogu, że dał mi syna. Uświadamiam<br />

sobie, że jego obecność w moim życiu jest<br />

darem Bożej miłości.<br />

Myślę Jezu, że mimo Jej łez dostrzegłeś w oczach<br />

swojej Mamy dumę, zachwyt i wdzięczność, że ma<br />

takiego Syna...<br />

Pomoc Szymona<br />

Idziemy razem. Ledwo widoczna wąska ścieżka<br />

prowadzi nas do stromego zejścia. Średnia prędkość<br />

nam znacznie wzrasta. Jest ślisko, czasem<br />

trudno oderwać buta od ziemi. Dobrze, że są drzewa,<br />

na których można się zatrzymać... Docieramy<br />

do jakiejś wioski. Pierwszy raz mamy pod stopami<br />

utwardzoną drogę. Okazuje się, ze błoto było bardziej<br />

przyjazne dla stawów. Czuję brak amortyzacji.<br />

Nogi coraz bardziej bolą. Na Golgotę szedłeś<br />

po kamieniach... Boli również kark od ciężaru plecaka<br />

i pochylonej głowy. Gdy się prostuję - czołowa<br />

latarka świeci w nicość... Zaczyna padać. Kolejna<br />

stacja daje trochę wytchnienia. Sprawdzamy drogę.<br />

Znowu wspinaczka. Idę coraz wolniej.<br />

- Mamo daj mi swój termos, poniosę go w moim<br />

plecaku.<br />

- Nie, sama dam radę. Nie będziesz dźwigał mojego<br />

ciężaru.<br />

- Mamo, daj termos.<br />

Tak trudno jest mi przyjąć czyjąś pomoc. A jeszcze<br />

trudniej o nią poprosić. Jak bardzo muszę poczuć<br />

swoją słabość? A może... czy umiem się przed sobą<br />

do niej przyznać?<br />

Pewnie z wdzięcznością i ulgą przyjąłeś pomoc<br />

Szymona.<br />

Ja dalej niosę pełny plecak...


Weronika<br />

Droga idzie wciąż pod górę. Dochodzimy do kapliczki.<br />

Są ławki. Siadam na jednej. Jest mokra. Czytam<br />

rozważania. Daję sobie wreszcie więcej czasu<br />

na odpoczynek. Czuję, jak moje ciało zdecydowanie<br />

odmawia dalszej drogi. Piję herbatę i zastanawiam<br />

się, dlaczego tu jestem? Czego właściwie<br />

szukam? Co czuję oprócz bólu i zmęczenia ? Co mi<br />

daje ta droga? Przecież nawet rozważania czytam<br />

mniej uważnie, bo oczy pieką, okulary mgłą zachodzą,<br />

a czasem w ogóle nie mam siły ich wyjąć. Idąc<br />

skupiam się bardziej na tym, by nogę postawić między<br />

kamieniami i nie potknąć się o wystający korzeń.<br />

W moim umyśle nie ma miejsca na głębokie<br />

rozważanie Męki Pańskiej.<br />

Co czuję? Czuję bliskość cierpiącego Człowieka,<br />

który będąc Bogiem przeżywał zmagania ze swoim<br />

fizycznie niedoskonałym ludzkim ciałem. To zupełnie<br />

inne uczucie bliskości niż te z ławki kościoła.<br />

Takie bardziej namacalne.<br />

Czy tego samego szukała Weronika? Twojej realnej<br />

bliskości?<br />

Drugi upadek<br />

Ta góra nigdy się nie skończy. To jedyna myśl, która<br />

mi towarzyszy. Zatrzymuję się co dwa kroki. Dobrowolnie<br />

oddałam termos. Jest mi trochę lżej.<br />

Wreszcie weszliśmy na szczyt. Kolejna stacja. Wybacz<br />

Panie, że nie klękam - jak uklęknę, to nie wstanę...<br />

Nie wyjmuję z kieszeni rozważań. Stoję i zastanawiam<br />

się, jakim cudem podniosłeś się po tym<br />

upadku?<br />

Płaczące niewiasty<br />

Ruszamy w dół, po jakimś czasie orientujemy się,<br />

że pomyliliśmy trasę. Trzeba wrócić... Znowu pod<br />

górę... Wstaje świt. To dla mnie niespotykany widok<br />

- zwykle go przesypiam. Jest tak pięknie. Znika<br />

strach przed niedźwiedziem, można zdjąć z głowy<br />

latarkę, która już waży pewnie kilka kilogramów.<br />

Idziemy w dolinę krętą ścieżką przez łąki. W oddali<br />

widać rozświetlone promieniami słońca wzgórza.<br />

Mijamy parę odpoczywających pielgrzymów.<br />

Zaczyna się dosyć strome zejście. Brak amortyzacji<br />

w stawach jest nie do zniesienia. Z bólu ciekną mi<br />

łzy. Nad kim płaczę? Nad swoją słabością? Zastanawiam<br />

się, czy ja muszę dalej iść. Co chcę przez<br />

ten wysiłek udowodnić? Czy w ogóle muszę cokolwiek<br />

komukolwiek udowadniać?<br />

Wątpię w Twoje miłosierdzie. Myślę, że muszę zasłużyć<br />

na Twoją miłość...<br />

Nad sobą płaczę...<br />

Trzeci upadek<br />

Doszliśmy do rozdroża. Przed nami cztery drogi.<br />

Jedna z nich, kamienista, prowadzi ostro pod górę.<br />

Sprawdzam w aplikacji z nadzieją, że to nie na-<br />

D R O G A P R Z E Ł O M U<br />

sza. Nasza... Siadam na kamieniu z myślą, że zostanę<br />

tu na zawsze. Wiem, że to ostatnie podejście.<br />

Cel jest już bardzo blisko. Przypominam sobie poprzednią<br />

górę. Szłam tak wolno. Pewnie teraz będzie<br />

jeszcze gorzej.<br />

- Mamo, zadzwonię po tatę.<br />

- Nie.<br />

Jest mi coraz zimniej. Mokre od deszczu ubrania<br />

nie zdążyły wyschnąć w promieniach wschodzącego<br />

słońca. Chcę wstać - nie mogę. Co robić? Poddać<br />

się? Nie! Mijają nas pielgrzymi, których widzieliśmy<br />

o świcie. Wstaję, swoje kroki usiłuję skierować<br />

ku górze. Już wiem, że nie dam rady. Muszę<br />

się jeszcze do tego przyznać.<br />

- Zadzwoń po tatę.<br />

Ty Panie wstałeś i poszedłeś dalej. Dla mnie. I to<br />

wcale nie dla tego, że sobie na to zasłużyłam...<br />

Jezus z szat obnażony<br />

Musimy przejść kilka kilometrów, by dostać się do<br />

drogi dostępnej dla samochodu. Idę i czuję, jak<br />

z każdym krokiem zostawiam za sobą ambicję,<br />

wiarę w swoją niezniszczalność, pychę... Zostaje<br />

mi wstyd.<br />

Ciebie rozebrano i wystawiono na pośmiewisko.<br />

Na krzyżu<br />

Idę i myślę. Czy to już koniec, czy ta droga trwa nadal?<br />

Idę w przeciwnym kierunku niż wskazuje aplikacja.<br />

Ale idę. Czuję przede wszystkim ból, ale<br />

świadomość, że niedługo zamienię mokre ubrania<br />

na suche i ciepłe, dodaje mi sił. U kresu mojej drogi<br />

pojawia się nadzieja.<br />

Ty Panie w bólu czekasz na śmierć...<br />

Jezus umiera<br />

„...Obejmuję krzyż, gdzie mój skonał Pan,<br />

Gdy ratował ginący świat.<br />

O jak kocham ten szorstki krzyż,<br />

Na nim Pan moc piekielną zmógł.<br />

Wszystko składam u Jego stóp,<br />

By się we mnie uwielbił Bóg...”<br />

George Bennard<br />

Grób<br />

Do Wambierzyc dojeżdżamy samochodem. W suchych<br />

ubraniach, bez plecaka i na boso wchodzę<br />

po schodach do Bazyliki. Klękam w ławce, opieram<br />

głowę i nie wiem, co powiedzieć. W głowie<br />

mam pustkę. Z zewnątrz dociera coraz mniej<br />

dźwięków... Pewnie za chwilę zasnę. To już koniec.<br />

Zmartwychwstanie<br />

Następnego dnia, w niedzielę, wstałam wyspana,<br />

bez jakiegokolwiek bólu i zmęczenia. Okazało się,<br />

że to początek...<br />

T.J<br />

11


NOCNA ADORACJA 30-31 marca<br />

To było niesamowite przeżycie bezpośredniego spotkania z Bogiem- zgodnie twierdzą uczestnicy nocnej<br />

adoracji Najświętszego Sakramentu, zorganizowanej w naszej parafii po raz pierwszy. Inicjatorem tego<br />

przedsięwzięcia był Parafialny Oddział Akcji Katolickiej. Organizatorom przyświecało przekonanie, że<br />

to nie Bóg potrzebuje być adorowanym, ale człowiek potrzebuje adorować Boga i należy stwarzać w parafii<br />

okazje do ożywiania relacji z Chrystusem. Trzeba przy tym pamiętać, że jesteśmy powołani do<br />

nieustannej adoracji Pana, gdyż tylko przez nią możemy żyć Jego tajemnicą, naśladować Go w życiu dla<br />

Boga i ludzi. Nocną adorację zorganizowano w Wielkim Tygodniu, z piątku na sobotę w godzinach 21.00-<br />

7.00. Młodzież, parafianie, siostry zakonne, kapłani, diakonia modlitwy, na zmianę w ciszy nocy adorowali<br />

Pana. Wierni, decydując się na trwanie przed Jezusem Eucharystycznym, stanęli przed możliwością<br />

autentycznego obcowania z darem Bożej obecności. W niedzielę, 8 kwietnia o godzinie 12.00 podczas<br />

mszy św. dziękowaliśmy za ten dar adoracji. „Wierzymy, że spotkanie i zjednoczenie z Jezusem w czasie<br />

adoracji Najświętszego Sakramentu, przyczyni się do duchowego ożywienia naszej wspólnoty” -<br />

podsumowują organizatorzy.<br />

15 kwietnia - Niedziela Biblijna - rozpoczęcie Tygodnia<br />

Biblijnego - Narodowy Dzień Czytania Pisma<br />

Świętego - od godz. 13.00 do 15.00 - w naszym<br />

kościele czytamy List św Pawła do Rzymian.<br />

15 kwietnia - podczas mszy św. o godz. 10.45 - dzieci<br />

kl. III przyjmują poświęcone medaliki.<br />

16 kwietnia - Spotkanie rodziców i dzieci I Komunijnych<br />

- I grupa godz. 16.00; II grupa godz. 17.00<br />

W N A S Z E J W S P Ó L N O C I E P A R A F I A L N E J<br />

N A D C H O D Z Ą C E W Y D A R Z E N I A<br />

22 kwietnia - Niedziela Dobrego Pasterza - rozpoczęcie<br />

Tygodnia modlitw o powołania kapłańskie<br />

i zakonne<br />

23 kwietnia - Uroczystość św. Wojciecha - patrona<br />

Polski<br />

3 maja - Uroczystość NMP Królowej Polski - o godz.<br />

9.00 msza św. w intencji Ojczyzny, naszego miasta<br />

i mieszkańców Szczawna-Zdroju<br />

i<br />

Oddział Parafialny AK zaprasza wszystkie grupy parafialne do wspólnej modlitwy. Msze święte w intencji<br />

naszej parafii odprawiane będą w każdą drugą niedzielę miesiąca o godz. 12.00 (w tym roku są<br />

to terminy: 13 V. 10 VI, 8 VII, 12 VIII, 9 IX, 14 X, 11 XI, 9 XII)<br />

W II niedzielę miesiąca odbywa się comiesięczna zbiórka do puszek na<br />

fundusz remontowy. Zbieramy kwotę, która pozwoli wyremontować<br />

dach naszego kościoła. Osoby, które chcą skorzystać z odliczenia od<br />

podatku, mogą wpłacać datki bezpośrednio na konto parafii: PKO BP.<br />

S.A. 92 1020 5095 0000 5502 0076 2807 wpisując w tytule przelewu: na<br />

remont kościoła. Informujemy, że w danym roku podatkowym można<br />

odliczyć na ten cel nie więcej niż 6% dochodu rocznego. Bóg zapłać<br />

ofiarodawcom za życzliwość i zrozumienie.<br />

Włączeni przez Chrzest św. do wspólnoty:<br />

Igor Wołoszczuk<br />

W L U T Y M 2 0 1 8<br />

Odeszli do domu Ojca:<br />

Andrzej Bunk, Bogumił Firlej, Stefan Gryniuk, Teresa Śliwa, Jadwiga<br />

Orzeł, Helena Kisiel, Teresa Peczyńska<br />

M S Z E Ś W I Ę T E K A N C E L A R I A P A R A F I A L N A czynna :<br />

w dni powszednie:<br />

we wtorki i czwartki<br />

7.00, 17.00 (X-III), 7.00, 19.00 (IV-IX)<br />

w godz. 18.00-19.00 (X-III),<br />

w niedziele i święta:<br />

we wtorki i czwartki<br />

7.00, 8.00, 9.30, 10.45 (dla dzieci), 12.00, 19.00<br />

w godz. 17.00-18.00 (IV-IX)<br />

K O N TA K T<br />

D Y Ż U R P R A W N I K A<br />

Parafia p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny<br />

pierwszy i trzeci wtorek miesiąca<br />

ul. Kolejowa 18a 58-310 Szczawno-Zdrój<br />

w godz. 18.00-19.00<br />

tel. (74)841 28 30 oraz 514 863 410<br />

www.parafia.szczawno-zdroj.pl<br />

12<br />

gazetka parafialna parafii Wniebowzięcia NMP w Szczawnie-Zdroju, gazetka@parafia.szczawno-zdroj.pl<br />

REDAKCJA: Magdalena Klimczak, ks. Jarosław Żmuda, Ewa Hoppe-Rychłowska, Dorota Staniszewska, S. M. Damiana<br />

Szmidt, Arkadiusz Łapka, skład i projekt graficzny Teresa Jagielska, korekta Izabella Nowak

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!