05.07.2022 Views

Bliżej Źródła nr 61 październik 2021

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

NR 61, październik 2021r.

PISMO PARAFII WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY W SZCZAWNIE-ZDROJU

B L I Ż E J

jak Hrabianka Róża

stała się Matką Elżbietą

Cud eucharystyczny

w Legnicy

Manufaktura szczęścia

Sakramenty swiętewprowadzenie

1


LECTIO - CZYTAJ UWAŻNIE!

S P O T K A N I E Z E S Ł O W E M

(Mk 10, (Mk 35-45) 9, 2-10)

Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, podeszli do

Jezusa i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś

nam uczynił to, o co Cię poprosimy».

On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam

uczynił?»

Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale

siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej

stronie».

Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy

możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć

chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»

Odpowiedzieli Mu: «Możemy».

Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić,

wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam

przyjąć, wy również przyjmiecie. Nie do Mnie jednak

należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub

lewej, ale dostanie się ono tym, dla których zostało

przygotowane».

Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, poczęli

oburzać się na Jakuba i Jana. A Jezus przywołał ich

do siebie i rzekł do nich:

«Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów,

uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę.

Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami

chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A

kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie

niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Człowieczy nie

przyszedł, aby mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje

życie jako okup za wielu».

Oto słowo Pańskie.

MEDITATIO - ROZWAŻ PRZECZYTANE SŁOWO!

Fragment, który bezpośrednio poprzedza

dzisiejszą Ewangelię to trzecia zapowiedź Męki

Jezusa, znów niezrozumiana przez Apostołów.

Dobrze pokazuje to fakt, że Jan i Jakub proszą

Jezusa o udział w Jego chwale. I, tak jak mówi

Jezus, nie wiedzą, o co proszą. Bo proszą tak

naprawdę o udział w Męce. Ale Jezus, mimo że

dobrze wie, że Apostołowie mają coś innego na

myśli, bierze ich prośbę poważnie. Pyta ich, czy są

ORATIO – MÓDL SIĘ!

Panie, ty nam pokazujesz, że prawdziwie wielki jest ten, kto służy. Daj mi ducha miłości, bym potrafił

zawsze stać się ostatnim, tym, który z miłości służy innym.

ACTIO – WPROWADZAJ SŁOWO W CZYN!

w stanie udźwignąć Jego Mękę, i mimo

twierdzącej odpowiedzi, nie może dać im tego, co

chcą. Bo kto inny będzie ukrzyżowany po prawej i

po lewej stronie Jezusa.

Ta prośba, i reakcja pozostałych Apostołów na

nią, są okazją do wskazania, kto tak naprawdę jest

wielki. Nie ten, kto uciska, kto ma władzę, ale ten,

kto służy, ten, kto wydaje się ostatni. Taki jest

pierwszy w oczach Boga.

Zajmę dziś ostatnie miejsce, miejsce sługi. Pomogę innym, niczego nie oczekując w zamian.

ks. Wojciech Sznajder

2

Ś W I Ę T Y M I E S I Ą C A

Bł. Elżbieta Czacka - jak Hrabianka Róża stała się

Matką Elżbietą – wspomnienie 19 maja

Była pionierką spraw niewidomych w ówczesnej Polsce. Dostosowała

język polski do punktowego pisma brajla. Opracowała system edukacji

osób niewidomych. Przygotowywała społeczeństwo do akceptacji

niewidomych. Zainicjowała naukową wiedzę tyflologiczną. Walczyła

o prawa osób z dysfunkcją wzroku. Nie lubiła niedomówień i kłamstwa,

była bezkompromisowa i potrafiła być twarda.

Hrabianka, która kochała przestrzeń, zapachy i jazdę konną.

Urodziła się w drugiej połowie XIX wieku na terenie obecnej Ukrainy,

wywodziła się z arystokratycznej, patriotycznej rodziny. Kiedy miała 6 lat,

jej rodzice zdecydowali się przenieść do Warszawy. To było dla niej trudne

doświadczenie, ponieważ kochała przestrzenie, zapachy, jazdę konną.

A tu w Warszawie były cztery ściany i niewielka przestrzeń.


Ś W I Ę T Y M I E S I Ą C A

Upadek z konia…

Na początku Róża oczywiście widziała, funkcjonowała

normalnie, nawet lubiła patrzeć w słońce.

Kochała jeździć konno. W pewnym momencie

jej bracia jednak zaczęli zauważać, że źle ocenia

odległości od przeszkód. Kiedy miała 22 lata,

upadła z konia – w wyniku upadku odkleiła się

siatkówka i Róża całkowicie straciła widzenie.

Trudno sobie wyobrazić sytuację młodej kobiety,

która traci wzrok…Na trzy dni zamknęła się

w swoim pokoju, w jakiś sposób toczyła walkę

i ze sobą i z Panem Bogiem. Szukała sensu tego,

co się z nią działo i zrozumiała, że Bóg stawia ją

wobec wezwania …

Nie poddała się!

W pierwszych latach po utracie wzroku podjęła

intensywną pracę nad własną rehabilitacją, nauczyła

się pisma Braille'a. Rodzice tak po ludzku

się wstydzili – wozili od jednej sławy okulistycznej

do drugiej z nadzieją na ratunek. W końcu Róża

zetknęła się z doktorem Bolesławem Gepnerem,

który powiedział jej wprost: Niech panienka nie

pozwoli się wozić od lekarza do lekarza, trzeba się

zająć niewidomymi w Polsce, oni są w bardzo

trudnych warunkach. To ten doktor nadał jej

kierunek, a Róża rozumiała, że to jest wyzwanie

dla niej. Często mówiła nawet, że Gepner jest

„założycielem” Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi,

że Pan Bóg się nim posłużył.

Dramat stał się przepięknym wyzwaniem.

Zrozumiała, że Bóg chce, by zajęła się niewidomymi.

Nie od razu wiedziała, co będzie robić.

Stopniowo dorastała do tego działania. Przez 10

lat zdobywała wiedzę na temat niewidomych,

jeździła do ośrodków we Francji, Belgii, Szwajcarii,

Austrii i Niemczech. Chciała zdobyć szeroką

wiedzę, jak można pomagać niewidomym i dopiero

potem zaczęła tworzyć Dzieło. Zrozumiała

też, że nie chodzi o działalność charytatywną, ale

o przywrócenie niewidomym należytej godności,

włączenie ich w życie społeczne. Róża odczytała

krzyż kalectwa jako wezwanie. W 1911 roku

założyła Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi.

Już nie hrabianka…

W 1915 roku wyjechała na Wołyń, do brata –

Stanisława. Pojechała tylko na 2-3 tygodnie, ale

front wojenny odciął drogę powrotu. Kilka tygodni

zmieniło się w 3 lata. Zatrzymała się w Żytomierzu,

bo tam był kościół. Bardzo głęboko

wchodziła w tajemnice cierpienia, krzyża i powołania.

Zrozumiała, że Pan Bóg ją woła i od tej pory nie

może już być hrabianką. 15 sierpnia 1917 roku

przywdziała habit franciszkański i złożyła śluby

wieczyste stając się siostrą Elżbietą. W 1918 roku

wróciła do Warszawy. Wybór drogi zakonnej był

dla wszystkich zaskoczeniem. Z tej wspaniałej

hrabianki ubranej w tiule i eleganckie suknie,

z dnia na dzień zmieniła się w zakonnicę

w zgrzebnym franciszkańskim habicie.

Arcybiskup Aleksander Kakowski udzielił zgody

na przyjmowanie kandydatek do nowego zgromadzenia,

któremu nadała nazwę: Siostry Franciszkanki

Służebnice Krzyża. Służba niewidomym

na ciele i na duszy oraz wynagrodzenie Bogu za

duchową ślepotę świata – tak Matka Czacka

rozumiała swoją misję i tak określiła charyzmat

zgromadzenia.

Cel: by niewidomi na ciele otwierali oczy niewidomym

na duszy.

Niepełnosprawność nie była dla niej przeszkodą

w życiu zakonnym. Matka była niepospolicie obdarzona

przez naturę. Duch ofiary, głęboka inteligencja,

prostota życia – to było naturalne podłoże

jej działań. Była ciekawa życia, a umiejętności,

które wyniosła z domu były naturalnym

fundamentem, na którym rosła wiara.

Pilnowała, żeby wszystko było ułożone i na

swoim miejscu, bo to niezwykle ważne w życiu

niewidomych. Miała w sobie dużo wewnętrznej

pogody i radości, które wypływały z jej serca, z otwartości

na drugiego człowieka.

Matka Czacka swoją postawą uczyła, że cierpienie

należy przyjmować w taki sposób, żeby

kształtowało życie, prowadziło dalej, a nie ograniczało

– to jest wielki apostolat. Pragnęła, by niewidomi

na ciele otwierali oczy niewidomym na

duszy.

Niewidoma Matka niewidomych.

Była pionierką spraw niewidomych w ówczesnej

Polsce, dostosowała język polski do punktowego

pisma brajla, zakładając Towarzystwo Opieki nad

Ociemniałymi opracowała system edukacji osób

niewidomych, włożyła ogromny wysiłek w przygotowanie

niewidomych, by stali się użytecznymi

członkami społeczeństwa, a także apostołami

wśród osób widzących. Zainicjowała naukową

wiedzę tyflologiczną sprowadzając książki i czasopisma

zagraniczne, współpracowała także

z innymi instytucjami pracującymi dla niewidomych.

Walczyła o prawa osób z dysfunkcją

wzroku.

Nowy etap w działalności Matki Czackiej i całego

Dzieła rozpoczął się w 1922 z darowizną niewielkiego

skrawka ziemi w podwarszawskich

Laskach. Tu, przy współpracy ze Sługą Bożym ks.

Władysławem Korniłowiczem, kształtowała

Dzieło Lasek. W 1924 roku Ks. Korniłowicz nadał

3


Ś W I Ę T Y M I E S I Ą C A

Dziełu nazwę Triuno. Miała ona przypominać, że głównym celem Dzieła jest oddawanie chwały Bogu

w Trójcy Świętej Jedynemu, podkreślała jedność 3 grup pracujących w Dziele: niewidomych, sióstr i

osób świeckich i wskazywała na edukacyjny, apostolski i charytatywny charakter Dzieła.

Jej ślepota stała się skałą, na której Bóg mógł wybudować piękny dom.

/źródło: Internet/

Dorota Staniszewska

Ś W I Ę T U J E M Y W P A Ź D Z I E R N I K U

21 października -

Międzynarodowy dzień

odpoczynku od

świętowania

Powszechnie uważa się, że Polacy lubią świętować.

Wydaje się to oczywiste, bo kto by nie lubił? Może

jakiś pracoholik tylko albo aspołeczna jednostka.Jak

wiadomo, okazji do świętowania jest wiele: urodziny,

jubileusze, śluby, narodziny dziecka, zakup nowego

mieszkania, zmiana pracy, długi, zwłaszcza majowy

weekend, Dzień Nauczyciela, Dzień Mamy, Święto

Konstytucji 3 Maja, Narodowe Święto Niepodległości,

dożynki, sylwester, walentynki, Dzień Szefa, Światowy

Dzień Anestezjologa, Dzień Pizzy, czy – zwracając się

bardziej ku naszej religii – Boże Narodzenie, Wielkanoc,

Boże Ciało, „Trzech Króli”, Zielone Świątki i wiele,

wiele innych. Żartobliwie można powiedzieć, że świętowanie

tych wszystkich okazji wynika z biblijnego

nakazu:

„Pamiętaj, abyś dzień święty święcił”

(10 Przykazań Bożych)

W owych „dniach świętych” znajduje się również, coraz częściej zapominana, niedziela. Dla wielu ludzi

stała się już ona dniem, który tym różni się od innych w tygodniu, że nie trzeba iść do pracy i zamknięte są

wielkopowierzchniowe sklepy. Dla prawdziwych chrześcijan wciąż jest on pamiątką zmartwychwstania

Jezusa Chrystusa. A dlaczego jeszcze powinniśmy szczególnie świętować ten nasz chrześcijański szabat?

4

„Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia.

Dzień zaś siódmy jesz szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy,

ani ty sam, ani syn twój, ani twoja córka, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani

cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko

co jest w nich, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty”

(Księga Wyjścia)


S W I Ę T U J E M Y W P A Ź D Z I E R N I K U

Poza niedzielą i świętami nakazanymi, chrześcijanie

mają jeszcze wiele innych „pomniejszych” świąt,

takich jak wspomnienie świętych i błogosławionych,

czy „różnych Matek Bożych”, np. Częstochowskiej,

Fa mskiej itd.

Podsumowując te rozważania uznać można, że cały

roczny kalendarz, każdy z 365 dni jest okazją do jakiegoś,

czy to świeckiego, czy chrześcijańskiego świętowania.

Skąd wziął się więc dzień odpoczynku od

świętowania? Najprościej powiedzieć, że z przesytu

świąt, ale może powód jest inny? Może chodzi o to,

żeby w tym dniu szczególnie skupić się na normalności

i poniekąd, paradoksalnie, ją świętować?

W tym dniu można nieco innym wzrokiem spojrzeć

na przygotowywane rano śniadanie, na drogę do

szkoły i pracy, na kolegów ze szkolnej ławki czy

swoich współpracowników, na sklepowe regały

w sklepie lub markecie, na swoją ulice i osiedle, na

mieszkanie i ogródek, na komputer, telewizor i książkę,

na fotel i łóżko. W tym dniu można nieco inaczej

popatrzeć na wszystko, co nas otacza, na wszystko,

co nazywamy codziennością, normalnością i docenić

to, co mamy. Bo nawet jeśli mamy niewiele, nawet

jeśli nie wszystko, co mamy, nas cieszy, to i tak są

osoby, które nie mają śniadania, drogi do pracy,

kolegów, telewizora itd.

Podziękujmy więc w tym nietypowym „świątecznym”

dniu Bogu za naszą normalność. Nie we

wzniosłych słowach, nie w pięknych i wzruszających

frazach (zostawmy je na inne okazje), ale

w taki normalny, zwykły, codzienny sposób:

„Dziękuję Ci Panie

że mam dach nad głową,

że mam miejsce do spania,

za jedzenie na moim stole

i buty na moich nogach.

Dałeś mi swoją miłość, Panie,

i fajną rodzinę.

Dziękuję Ci Panie za wszystkie Twoje

błogosławieństwa.”

(Modlitwa dziękczynna)

Cuda eucharystyczne w Polsce cz.4.

C U D E U C H A R Y S T Y C Z N Y

To niewiarygodne, że w małym kawałku chleba jest obecny nasz wszechmogący Bóg,

który daje poznać się także poprzez wiele cudów eucharystycznych. Okazuje się, że

w Polsce było ich aż 8, a ja osobiście słyszałam tylko o dwóch – w Sokółce i w Legnicy.

Dlatego w kolejnych numerach przybliżę Państwu wszystkie cuda eucharystyczne, jakie

miały miejsce w naszym kraju.

Legnica 2016

Jest dziś krwistą plamą o wymiarach

1,5 na 0,5 cm. Zdaniem lekarzy z Zakładu

Medycyny Sądowej w Szczecinie

Hos a z legnickiego kościoła p.w. św.

Jacka zawiera fragmenty ludzkiego

DNA.

W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia,

25 grudnia 2013 roku, w kościele

św. Jacka w Legnicy, podczas pierwszej

porannej Mszy św., ksiądz, który

rozdawał wiernym Komunię św., niechcący

upuścił Hos ę na posadzkę. Natychmiast

ją podniósł, a następnie włożył

ją do wody w kielichu i schował w tabernakulum.

Zwykle po kilku dniach komunikant całkowicie

rozpuszcza się w wodzie. Tymczasem

Hos a z niewiadomych przyczyn

się nie rozpuszczała. 4 stycznia

jeden z kapłanów zauważył, że na 1/5 jej powierzchni pojawiło

się czerwone przebarwienie. Następnego dnia ks. proboszcz

Andrzej Ziombra poinformował o tym ówczesnego biskupa

ordynariusza Stefana Cichego, który polecił, aby przez dwa tygodnie

obserwować, co będzie się działo z Hos ą.

5


6

Po 14 dniach biała część Hos i rozpuściła się w wodzie.

Została tylko jej przebarwiona część, która wyglądała

jak skrzep o wymiarach 1,5 × 0,5 centymetra.

Wyjęto go z wody, położono na korporale

i schowano do tabernakulum. Ksiądz biskup powołał

komisję, aby zajęła się wyjaśnieniem tego tajemniczego

zjawiska.

Członkowie kościelnej komisji zwrócili się z prośbą

do naukowców z Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu

Medycznego we Wrocławiu o pobranie

próbek i ich zbadanie. 26 stycznia 2014 roku zostało

pobranych 15 próbek.

Badania wrocławskich naukowców wykluczyły, że

czerwone przebarwienia Hos i są wynikiem działania

bakterii i grzybów. Natomiast ich analizy histopatologiczne

wskazały, iż pewne fragmenty przypominają

mięsień sercowy. Badaczom jednak nie udało

się znaleźć DNA.

Komisja kościelna zaczęła więc szukać placówki naukowej,

która dysponowałaby bardziej zaawansowaną

metodą badawczą. Zwróciła się zatem do Katedry

Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego

w Szczecinie, którą kieruje wybitny patomorfolog

prof. Mirosław Parafiniuk.

To właśnie w tej placówce badawczej naukowcy

posługują się najbardziej zaawansowanymi technologiami.

Dokonują oni tam identyfikacji genetycznej

ludzkich szczątków, m.in. ustalają tożsamość polskich

bohaterów narodowych zamordowanych podczas

terroru hitlerowskiego i komunistycznego.

Profesor Parafiniuk wraz z zespołem współpracowników

przeprowadził badania na tych samych

próbkach, które były już wcześniej analizowane we

Wrocławiu. Za pomocą mikroskopu UV, wyposażonego

w specjalne filtry, odkryto w nich istnienie

włókien mięśnia ludzkiego serca, w stanie fragmentacji,

czyli w stanie agonii.

Dla uczonych był to szok, bo dokonali odkrycia

niewytłumaczalnego z naukowego punktu widzenia.

Wyniki tych badań nie pozostawiły wątpliwości,

że mamy do czynienia z tkanką mięśnia sercowego

w momencie agonii.

W orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy:

„W obrazie histopatologicznym stwierdzono fragmenty

tkankowe zawierające pofragmentowane

części mięśnia poprzecznie prążkowanego. […]

Całość obrazu […] jest najbardziej podobna do

mięśnia sercowego […] ze zmianami, które często

towarzyszą agonii. Badania genetyczne wskazują

na ludzkie pochodzenie tkanki”.

Ksiądz biskup Zbigniew Kiernikowski, obecny ordynariusz

diecezji legnickiej, w styczniu 2016 roku

pojechał do Watykanu i przedstawił w Kongregacji

Nauki Wiary naukowe ekspertyzy obu badań.

C U D E U C H A R Y S T Y C Z N Y

W Wielkim Tygodniu 2016 roku otrzymał odpowiedź,

w której Kongregacja stwierdziła, że istnieje

naukowa i moralna pewność, iż mamy do czynienia

z nadprzyrodzonym wydarzeniem. W piśmie tym

została wyrażona zgoda na ogłoszenie wiernym

faktu zaistnienia cudu eucharystycznego oraz na

przygotowanie miejsca kultu.

10 kwietnia 2016 roku biskup Kiernikowski wydał

komunikat informujący wiernych o tym niezwykłym

cudzie eucharystycznym. Czytamy w nim między

innymi:

„W styczniu br. przedstawiłem całą tę sprawę w Kongregacji

Nauki Wiary. Dziś, zgodnie z zaleceniami

Stolicy Apostolskiej, polecam Księdzu Proboszczowi

Andrzejowi Ziombrze przygotowanie odpowiedniego

miejsca dla wystawienia Relikwii tak, aby

wierni mogli oddawać Jej cześć.

Proszę też o udostępnienie przybywającym osobom

stosownych informacji oraz o prowadzenie systematycznej

katechezy, która pomagałaby właściwie

kształtować świadomość wiernych w dziedzinie

kultu eucharystycznego. Polecam nadto założenie

księgi, w której byłyby rejestrowane ewentualne

uzyskane łaski oraz inne wydarzenia mające charakter

nadprzyrodzoności.

Mam nadzieję, że wszystko to posłuży pogłębieniu

kultu Eucharys i i będzie owocowało wpływem na

życie osób zbliżających się do tej Relikwii. Odczytujemy

ten przedziwny Znak jako szczególny wyraz

życzliwości i miłości Pana Boga, który tak bardzo

zniża się do człowieka”. Cdn.

/źródło: Internet/ Dorota Staniszewska


A R E K P R Z E G L Ą D A

„Bible Puzzle” to aplikacja, która pozwala w ciekawy

sposób spędzić chwilę wolnego czasu. Jej

twórcy reklamują ją jako „Mnóstwo zabawy dla

Ciebie i Twojej chrześcijańskiej rodziny! (…) Jest to

niebiańska gra do grania w chrześcijańskie święta,

takie jak Wielkanoc i Boże Narodzenie.” Trzeba

przyznać że „niebiańska gra” to nieco górnolotne

określenie, a poza tym uważam, że poza wymienionymi

świętami również można z powodzeniem

w nią grać w inne dni roku.

Aplikację można pobrać za darmo z internetowych

sklepów: Google Play i App Store. Po jej

zainstalowaniu widzimy ekran główny i dwa

startowe obrazki do ułożenia: Ostatnia wieczerza

i Jezus chodzący po wodzie. Ich poziom nie

jest zbyt trudny, bo każdy z nich podzielony jest

na dziewięć części. Z każdym kolejnym ułożonym

obrazkiem poziom wzrasta i puzzli robi się coraz

więcej. Dostępnych jest 55 poziomów, które

gwarantują sporo dobrej zabawy. Aplikacja

umożliwia również zapisane ułożonych, pięknych

obrazków na telefonie, a także ustawienie

ich jako tło pulpitu.

Podobnych aplikacji można znaleźć sporo. Wystarczy

odwiedzić dowolny sklep z aplikacjami

i wybrać jedną z wielu propozycji. Ja przedstawiłem

dwie wybrane, żeby pokazać, że są

aplikacje, które poza swoją podstawową cechą,

jaką jest zajęcie czasu, mogą nieść nieco głębsze

przesłanie i, jak w tym przypadku, stanowić

wyjście do snucia pięknych biblijnych opowieści.

Arkadiusz Łapka

F E L I E T O N

Będąc na Mszy Świętej 9

W jednym z poprzednich felietonów pisałem

o krzyżu, który czasami zasłania Jezusa. Dziś

będzie o kolejnym zasłanianiu, którego dopatrzyłem,

się będąc na Mszy Świętej.

Gdy siedziałem na swoim stałym miejscu i – słuchając

niezbyt porywającego kazania – wodziłem

wzrokiem po kościele, zobaczyłem dosyć ciekawy

widok. Siedzący w prezbiterium ksiądz (ten, który

odprawiał Mszę św., bo ten głoszący kazanie stał

w innym miejscu) prezentował się w całej okazałości,

z pominięciem… głowy, którą w całości

zasłaniał pulpit z rozłożoną na nim księgą. Liturgia

słowa, jak wiecie, odbywa się w naszym kościele

w innym miejscu, ale pomyślałem sobie, że w tym

miejscu mógłby leżeć lekcjonarz lub ewangeliarz,

jak to jest w innych kościołach i od razu przyszła

mi do głowy ciekawa myśl, która skutecznie

odsunęła wywód głoszącego kazanie księdza na

dalszy plan.

Można powiedzieć, że księża są najbardziej

wyrazistą twarzą Kościoła. Nie ich nauki, nie prowadzone

przez nich nabożeństwa, nie świątynie,

ale właśnie księża są najczęściej utożsamiani

z Kościołem. Jak wiadomo, różnie z księżmi bywa,

podobnie jak i z przedstawicielami innych „zawodów”.

Są więc księża mniej lub bardziej żarliwi

w głoszeniu Ewangelii i, co często za tym idzie,

mniej lub bardziej stosujący się do zawartych

w niej przykazań. Wierni, patrząc na postawę i na

zachowanie księdza, przenoszą swoje spostrzeżenia

na cały Kościół i w ten sposób tworzą się

poglądy – jeśli ksiądz jest dobry, to i Kościół jest

dobry, a jeśli ksiądz jest z jakiegokolwiek powodu

zły (głosi nudne kazania, za bardzo lubi pieniądze,

źle się prowadzi, nie dba parafię itd.), to i cały

Kościół staje się zły.

Poglądy te tworzą się z odwrotnego niż mój

podczas Mszy Świętej postrzegania. Ja widziałem

7


F E L I E T O N

Ewangelię, która zasłaniała księdza. Niektórzy

ludzie widzą księdza, który zasłania Ewangelię.

Przez chwilę poszukałem w myślach czegoś, do

czego mógłbym porównać występującego w tej

sytuacji księdza i przyszedł mi go głowy… znak

drogowy. Jak powszechnie wiadomo (a przynajmniej

powinno być wiadomo, zwłaszcza tym,

którzy mają prawo jazdy) wśród pionowych znaków

drogowych wyróżnić możemy m.in. znaki

zakazu, nakazu i informacyjne. I właśnie w takim

informacyjnym znaku drogowym uosobiłem sobie

księdza. O czy informują informacyjne znaki?

O drodze z pierwszeństwem przejazdu, drodze

bez przejazdu, przejściu dla pieszych, przystanku

autobusowym, stacji paliw itd. O czym informuje

ksiądz? O Ewangelii. Patrząc na księdza nasze

myśli powinny jednoznacznie kierować się ku

osobie Jezusa Chrystusa i jego nauce.

A co ze złym zachowaniem, z gorszącym postępowaniem

księdza? Czy jak jedziemy „na oparach”

paliwa i widzimy zardzewiały i mocno pochylony

ku ziemi znak informujący o zbliżającej się stacji

paliw, to mijamy pojawiającą się za nim stację

i jedziemy dalej, modląc się o jak najszybsze

pojawienie się następnej stacji? Nie, zjeżdżamy na

nią i z ulgą tankujemy. Czy kiedy widzimy krzywo

wiszący i ozdobiony naklejkami lub rysunkami

znak informujący o końcu autostrady, to nadal

jedziemy 140 kilometrów na godzinę? Nie, zdecydowana

większość kierowców zdejmuje nogę

z gazu i jedzie wolniej. Nie ważny jest więc wygląd

znaku, ale informacja, którą przekazuje.

Arkadiusz Łapka

M A G D A O G L Ą D A

MULLY film w reż. Scott Haze, prod. Kenia 2015

8

Wyobraźmy sobie małą, kenijską, prymitywną

wioskę, a w niej słomianą chatkę, w której

mieszka rodzina składająca się z mamy, taty i synów.

Są biedni, ojciec często nadużywa alkoholu,

po którym staje się agresywny i bije swoją rodzinę.

Dzieci często chodzą głodne. Najstarszy,

sześcioletni chłopiec ma na imię Mully. Pewnego

dnia budzi się rano i z przerażeniem spostrzega,

że jego rodziny nie ma, że jest sam. Został

opuszczony. Najpierw chodzi po wsi i szuka

swoich bliskich, jednak nie znajduje nikogo. Staje

się bezdomnym żebrakiem, próbuje przeżyć.

W końcu jako kilkunastoletni chłopak wyrusza do

Nairobi w poszukiwaniu lepszego życia… Czy

w jego życiu wydarzyło się coś, co je zmieniło?

Film dokumentalny, w fabularyzowany, prosty

sposób opowiada prawdziwą historię człowieka,

Charlesa Mullego, który po trudnym dzieciństwie

szuka swojej drogi. Warto ją zobaczyć, aby

przekonać się, jak niezbadane są Boże ścieżki.

Reżyser dokonał selekcji kilku wątków, przeplatając

historię bohatera z jego wypowiedziami.

Obraz daje nadzieję i zostawia w sercu pytanie:

czy to możliwe? Mnie skłonił do refleksji, co ja

mogę zrobić, aby być lepszym człowiekiem,

chrześcijaninem i ile egoizmu jest we mnie

jeszcze… Film obejrzałam z polecenia redakcyjnej

koleżanki, która nie tylko poleciła, ale i umożliwiła

dostęp do portalu www.katoflix.pl , na którym za

6,99 zł można kilkakrotnie go obejrzeć. Rejestracja

trwa kilka minut, a na portalu znajduje się wiele

wartościowych dzieł filmowych zawierających

chrześcijańskie przesłanie. Może w szare, jesienne

popołudnie zafundować sobie dobry seans…

Polecam.

Magdalena Klimczak


W Y D A R Z Y Ł O S I Ę . . .

Manufaktura szczęścia – Festiwal Młodych „Light for Live” 2021 – Wambierzyce

W sobotę 18 września 2021 roku miałam

okazję pojechać do Wambierzyc razem

z szóstką młodych z naszej Parafii i s. Augustyną.

We wspomnienie św. Stanisława Kostki,

patrona młodzieży, w sanktuarium Matki

Bożej Królowej Rodzin odbyło się tradycyjne

spotkanie młodzieży diecezji świdnickiej.

W tym roku tematem przewodnim była

„Manufaktura szczęścia”.

Każdy uczestnik otrzymał zestaw kart, które

zostały opracowane na podstawie słów bł.

Jakuba Alberione „Życie jest DAREM Boga.

Jak CHCESZ je przeżyć? Pomyśl, Pomódl się,

Poradź się, Podejmij decyzję”, do których

komentarz przygotowała s.

Anna Maria Pudełko (Apostolinka).

Siostra mówiła, że dziś są

w modzie różne poradniki,

tysiące łatwych recept na

szczęście, udany związek, smukła

figurę, nauczenie się 5 języków

obcych w ciągu roku, sukces

w biznesie itd. Siostra

podzieliła się z młodymi, że ona

nie wierzy w łatwe szczęście

i proste recepty. Szczęście osiąga

się wysiłkiem, odwagą, ryzykiem.

Następnie krótko przedstawiła

metodę 4P bł. Jakuba

A l b e r i o n e – 1 . P O M Y Ś L –

podejmij trud poszukiwania

skarbu. Jak widzisz siebie?

2. POMÓDL SIĘ – Zainwestuj

w Przyjaźń! Jak cię widzi Bóg?

3. PORADŹ SIĘ – zaryzykuj relację

towarzyszenia. Jak cię widzą

inni? 4. PODEJMIJ DECYZJĘ –

Rozwiń skrzydła!

Młodzi ludzie, którzy przyjechali

d o Wa m b i e r z y c m o g l i t e ż

uczestniczyć w tzw. strefach

młodych poprowadzonych

przez s. Benedyktę Karolinę

Baumann OP, o. Mirosława Jajko

SJ i Tymoteusza Filara, którzy

mówili o swoich pasjach i ich

realizacji w miłości do Chrystusa,

zachęcając do odnalezienia

swoich. Była Msza Święta, którą

odprawił ks. bp Marek Mendyk.

Na koniec odbył się występ Tau,

9


W Y D A R Z Y Ł O S I Ę . . .

nawróconego rapera, który w swoich piosenkach również

opowiadał o doświadczeniu Boga i odnalezieniu szczęścia.

Ponadto były tańce, śpiewy i ciepła strawa na rozgrzewkę.

Muszę przyznać, że widok tylu młodych ludzi zgromadzonych

przy ołtarzu rozweselił moje serce, a kolejki do konfesjonałów

jeszcze bardziej.

Oczywiście nie wszyscy słuchali, modlili się. Myślę sobie jednak,

że fakt, że tam byli może w jakimś momencie ich życia

zaowocować.

Cieszę się, że mogłam tam być. Zachęcam młodych ludzi do

udziału w tym Festiwalu za rok. Warto.

Dorota

Katecheza dla dorosłych – zamyślenia

W poniedziałek 20 września w naszej parafii

odbyła się pierwsza katecheza dla dorosłych w ramach

programu „FUNDAMENTY” i zatytułowana

była „Drogi poznania Boga”. Katechezę poprowadził

ks. Zbigniew Chromy (Proboszcz z Białego

Kamienia). Muszę się przyznać, że na początku

moje nastawienie było raczej na „nie” niż na

„tak”. Dlaczego? Pomyślałam sobie, że tytuł

„FUNDAMENTY” i to, że będzie to prowadził

ksiądz doktor brzmi bardzo uczenie. Jeszcze nie

posłuchałam, a już miałam zdanie.

I z takim nastawieniem poszłam na katechezę.

Było zupełnie odwrotnie niż oczekiwałam. Ks.

Zbigniew (o pięknym głosie) mówił prosto,

zrozumiale i... ciekawie. Żałowałam, że nie

wzięłam nic do pisania, bo w momencie, kiedy

piszę te słowa niewiele zostało w mojej pamięci.

Po skończonej katechezie wychodziłam z kościoła

z radością, ale i ze smutkiem, że tak niewielu,

nas Parafian, skorzystało z okazji poszerzenia

swoich horyzontów, ubogacenia siebie.

Ale nic straconego. Te katechezy odbywać się

będą w naszym kościele co miesiąc przez jakiś

czas. Trwają niewiele ponad 30 minut. Zachęcam.

Proboszczu, dziękuję za pomysł.

Zamyślona

O kardynale Stefanie Wyszyńskim w Miejskiej Bibliotece Publicznej…

10

„W sprawowaniu swojej funkcji był bardzo samotny. Był samotny wobec władz państwowych (…),

był samotny w Kościele. Nie rozumieli go urzędnicy watykańscy i polscy biskupi. Był samotny

w społeczeństwie, które patrzyło na niego z nadziejami, których nie mógł spełnić” ks. Piotr Nitecki

o kardynale Wyszyńskim.


W Y D A R Z Y Ł O S I Ę . . .

Celem spotkania było przedstawienie sylwetki kard. Wyszyńskiego

tym osobom, które nie chodzą do kościoła. Aby mogły go poznać

jako człowieka o mocnym charakterze, takiego, który miał

wpływ na losy Polski i polskiego Kościoła. Zaproszeni byli oczywiście

wszyscy, ale osoby wierzące, przed beatyfikacją na pewno

miały możliwość poznać życiorys Prymasa Tysiąclecia. Arek Łapka,

nasz redakcyjny kolega, polonista i historyk z wykształcenia,

przygotował prelekcję, dokonując subiektywnej selekcji. Kardynała

przedstawił nie jako świętego i pomnikowego bohatera,

raczej jako poddanego Bogu kapłana, który nie gonił za

zaszczytami i wysokimi stanowiskami kościelnymi, ale był poddany

swoim przełożonym i szanując ich decyzje, w pokorze im się

podporządkowywał, zostając w końcu prymasem. Mając świadomość,

że jest tylko narzędziem w rękach Boga, wprowadzał w życie

słowa Jezusa o miłości nieprzyjaciół. O komunistach do ludzi

wierzących mówił: „kochajcie ich, bo gdy my ich nie będziemy kochali,

nikt ich nie będzie kochał”. W ustach kogoś, kto przez 3 lata

pozostawał w zamknięciu i izolacji, szykanowany i podsłuchiwany,

słowa Ewangelii brzmią bardzo autentycznie. W dzisiejszym

świecie, gdy kryzys autorytetów trwa i nawołuje się przede

wszystkim do odbierania „swojego”, przykład człowieka, który

nawołuje do przebaczenia jest wart naśladowania.

Magdalena Klimczak

na zdjęciu Arek Łapka

S A K R A M E N T Y Ś W I Ę T E - W P R O W A D Z E N I E

W poprzednim roku krok po kroku omawialiśmy Mszę św. Od tego numeru chciałbym zaprosić do

przyjrzenia się pozostałym sakramentom. Eucharystii poświęciliśmy sporo miejsca i czasu dlatego, że

stanowi on szczyt i źródło całej działalności duszpasterskiej Kościoła i słusznie nazywa się ją Najświętszym

Sakramentem. Pora teraz na pozostałe sześć sakramentów. Oprócz przedstawienia ich

przebiegu oraz symboliki postaram się przedstawić najpierw ich znaczenie i historię, a także

odpowiedzieć na różne praktyczne wątpliwości, z którymi spotykam się w kancelarii parafialnej i nie

tylko.

Co to jest sakrament?

Pewnie większość z czytelników pamięta bardzo

prostą, katechizmową definicję, że sakrament to

widzialny znak niewidzialnej łaski Bożej. Choć

jest to definicja bardzo mocno uproszczona i nie

wyczerpuje całości istoty sakramentu, to jednak

zawiera jej najważniejsze elementy. Pierwszą najważniejszą

prawdą jest ta, że jest to znak widzialny.

Skoro ma to być coś widzialnego, to musi być

związane z jakimiś znakami, symbolami, czynnościami

i słowami. I rzeczywiście każdy sakrament

wiąże się z elementem słowa (modlitwy lub

formuły sakramentalnej) oraz z elementem gestu,

jakiejś czynności bądź elementem materii (np.

chleb i wino). W teologii mówimy w tym miejscu o

materii (w uproszczeniu słowa) i formie (gesty).

Przejdźmy do drugiej części powyższej definicjiniewidzialnej

łaski. Rzeczywiście łaski, które

płyną z sakramentów są dobrami duchowymi,

poza wyjątkowymi i nadzwyczajnymi sytuacjami,

są raczej niewidoczne. Natomiast ważne jest, aby

podkreślić skuteczność sakramentów.

Skuteczność sakramentów

Sakramenty są skuteczne i łaska jest udzielana za

każdym razem, kiedy są one sprawowane ważnie,

czyli kiedy zachowane są właściwe słowa i wykonane

odpowiednie gesty. Udzielenie łaski sakramentu

nie zależy od wiary, nie zależy od stanu

łaski ani od kondycji duchowej przyjmującego

ani sprawującego sakramenty. Zwykło się mówić,

że działają one ex opereoperato czyli z samego

faktu czynienia tego, co Kościół określił do ważności

sakramentu. Na przykładzie Eucharystii:

wystarczy chleb i wino zmieszane z wodą oraz

słowa konsekracji wypowiedziane przez kapłana.

Inną kwestią jest owocność sakramentów.

Owocność sakramentów

Sakramenty ważnie udzielone są skuteczne, czyli

otrzymujemy łaskę od Pana Boga. To jest gwarancja

ze strony Kościoła. Natomiast to na ile ta otrzymana

łaska będzie w stanie przemieniać w nas

i działać w nas to już zależy przede wszystkim od

naszej wiary i stanu łaski uświęcającej. Przyjmowanie

sakramentu np. w stanie grzechu sprawia,

11


S A K R A M E N T Y Ś W I Ę T E - W P R O W A D Z E N I E

że łaska ma utrudnioną możliwość działania.

Cel sakramentów

Dokumenty Kościoła wymieniają trzy główne cele

przyjmowania i sprawowania sakramentów.

Pierwszy: uświęcenie człowieka. Przystępujemy

do sakramentów, aby otrzymać łaskę Bożą, która

ma nas przemieniać, uświęcać i prowadzić do

zbawienia. Drugim celem jest budowanie mistycznego

Ciała Chrystusa, czyli tworzenie wspólnoty

Kościoła. Stąd wszystkie sakramenty powinny

być udzielane w łączności ze wspólnotą Kościoła

N A D C H O D Z Ą C E W Y D A R Z E N I A

i w obecności wspólnoty Kościoła. Nawet tak intymny

sakrament jakim jest pokuta i pojednanie

buduje Kościół, ponieważ następuje w nim pojednanie

człowieka z Bogiem, Kościołem i samym sobą.

Każdy sakrament jest oddawaniem czci Bogu

i czerpie swoją moc ze zbawczego dzieła Jezusa

Chrystusa.

Mam świadomość z pewnej trudności tego artykułu.

Ale zanim przejdziemy do omawiania każdego

sakramentu z osobna, ważne było, aby

położyć ten mocno teoretyczny fundament.

ks. Tomasz Zięba

1.11– Uroczystość Wszystkich Świętych. Procesja na

cmentarzu z modlitwą za zmarłych o godz. 15.00

2.11 – Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmar -

łych. Msze św. o godz. 7.00, 9.00, 17.00 i 19.00.

5.11 – I piątek miesiąca. Okazja do spowiedzi 6.30-

7.00, 17.30-19.00

6.11 – I sobota miesiąca. Różaniec wynagradzający

Niepokalanemu Sercu Maryi po Mszy św. porannej.

Odwiedziny chorych od godz. 9.00

7.11 – poświęcenie i rozdanie modlitewników dla

dzieci przygotowujących się do I Komunii św.

7.11 – Zmiana tajemnic Żywego Różańca po Mszy

św. o godz. 12.00

8.11 – katecheza dla rodziców i dzieci przygotowujących

się do I Komunii św. o godz. 18.00

11.11 – Obchody Święta Niepodległości. Msza św.

w intencji Ojczyzny i mieszkańców Szczawna-Zdroju

o godz. 12.00. Po niej uroczystości przy figurze

Matki Bożej na placu kościelnym

14.11 – Obchody 150-lecia urodzin bł. Edmunda

Bojanowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr

Służebniczek. Uroczysta Msza św. o godz. 13.00

pod przewodnictwem bp. Marka Mendyka

22.11 – wykład w ramach programu „Fundamenty”:

Jeden Bóg (ks. Paweł Traczykowski)

28.11 – I Niedziela Adwentu

i

W II niedzielę miesiąca odbywa się comiesięczna

zbiórka do puszek na fundusz remontowy. Zbieramy

kwotę, która pozwoli wyremontować dach

naszego kościoła. Osoby, które chcą skorzystać

z odliczenia od podatku, mogą wpłacać datki

bezpośrednio na konto parafii: 70 1020 5095 0000

5102 0240 3087 wpisując w tytule przelewu: na

remont kościoła. Bóg zapłać ofiarodawcom za

życzliwość i zrozumienie.

M S Z E Ś W I Ę T E K A N C E L A R I A P A R A F I A L N A czynna :

w dni powszednie:

7.00, 19.00

w niedziele i święta:

8.00, 9.30, 10.45 (dla dzieci), 12.00, 19.00

we wtorki i czwartki

w godz. 18.00-19.00

K O N TA K T

Parafia p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny

ul. Kolejowa 18a 58-310 Szczawno-Zdrój

tel. (74)841 28 30 oraz 514 863 410

www.parafia.szczawno-zdroj.pl

D Y Ż U R P R A W N I K A

pierwszy i trzeci wtorek miesiąca

w godz. 18.00-19.00

12

gazetka parafialna parafii Wniebowzięcia NMP w Szczawnie - Zdroju,

REDAKCJA: Magdalena Klimczak, Ewa Hoppe-Rychłowska, Dorota Staniszewska,

Arkadiusz Łapka, ks. Tomasz Zięba, ks. Wojciech Sznajder. Skład i projekt graficzny: Teresa

Jagielska

gazetka@parafia.szczawno-zdroj.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!