Pismo PG
Pismo PG
Pismo PG
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
S P O R T O W C Y P O L I T E C H N I K I<br />
Łukasz Grabowski jest inżynierem<br />
i studentem studiów<br />
drugiego stopnia na<br />
Wydziale Mechanicznym Energetyki<br />
i Lotnictwa Politechniki<br />
Warszawskiej.<br />
– Właściwie powinienem już je<br />
skończyć, ale sport spowodował,<br />
że musiałem na chwilę odłożyć pisanie<br />
pracy – mówi Łukasz. – Mam<br />
już absolutorium i liczę, że za kilka<br />
miesięcy podejdę do obrony.<br />
W sierpniu, w niemieckim Musbach,<br />
Łukasz wywalczył srebrny<br />
medal podczas VII Szybowcowych<br />
Mistrzostw Świata Juniorów<br />
w klasie Standard.<br />
Spełnić marzenie taty<br />
To właśnie on, jako pierwszy,<br />
zainteresował Łukasza wszystkim,<br />
co lata. Inni chłopcy bawili<br />
się samochodami, a on samolotami<br />
i rakietami. Tata chciał latać,<br />
ale nigdy nie było mu to dane.<br />
Zdawał nawet do Dęblina.<br />
– Zabawne, że do tej pory nie<br />
latał – mówi Łukasz. – Mama<br />
już siedziała ze mną w szybowcu<br />
i mogła polatać. Bardzo jej<br />
się podobało.<br />
Zaczynał od modelarstwa –<br />
od sklejania plastikowych mo-<br />
30<br />
MODLIŁEM SIĘ<br />
o DESZCZ<br />
deli samolotów. Tata je kupował<br />
i przynosił do domu. Jednak one<br />
nie latały…<br />
Łukasz pochodzi z Wrocławia.<br />
Tam kończył szkołę podstawową,<br />
gimnazjum i liceum. Jeszcze<br />
w czasach, gdy bawił się<br />
w sklejanie plastikowych modeli,<br />
spotkał w sklepie modelarskim<br />
instruktora z modelarni we Wrocławiu.<br />
– Zapytał, czy nie chciałbym<br />
przyjść i bawić się w to bardziej<br />
profesjonalnie – wspomina Łukasz.<br />
– Szczerze mówiąc, nawet<br />
nie wiedziałem, że takie miejsca<br />
istnieją. Nie były to jeszcze czasy<br />
internetu.<br />
Rodzice się zgodzili. Udało się<br />
nawet wykonać dioramę, z którą<br />
wystartował w konkursie. Nie<br />
miało to jednak znaczenia. Samochód<br />
powinien jeździć, statek<br />
pływać, a samolot latać – powtarzał<br />
mu jego instruktor, namawiając<br />
do tworzenia modeli<br />
mechanicznych. Dlatego kolejny<br />
model miał silnik spalinowy i latał<br />
na uwięzi. Najsmutniej było,<br />
gdy spadł i trzeba było tworzyć<br />
go od nowa.<br />
– To była doskonała nauka<br />
– mówi Łukasz. – Trzeba było<br />
W sporcie o sukcesie decyduje tak wiele czynników,<br />
że nie ma jedynego, prawdziwego wzorca<br />
wskazującego, co trzeba robić, by zwyciężać. Starzy<br />
trenerzy powiadają, że trzeba za…suwać, że<br />
potrzebne są krew, pot i łzy. Jedno jest pewne –<br />
trzeba znaleźć cel i dążyć do jego osiągnięcia.<br />
znać podstawy matematyki i fi zyki,<br />
więc tym mocniej przykładałem<br />
się do nauki. Starsi koledzy<br />
w modelarni podpowiadali, jak<br />
coś policzyć lub wykonać.<br />
Namówili go także na start<br />
w Mistrzostwach Polski. Zajął<br />
czwarte miejsce. Nigdy jednak<br />
nie czuł potrzeby rywalizacji.<br />
Pierwszy raz<br />
w szybowcu<br />
Gdy wsiadał doń pierwszy raz,<br />
wcale nie myślał o sporcie i wynikach.<br />
Mając szesnaście lat<br />
– czyli najmniej, ile można, by<br />
rozpocząć przygodę z podniebnym<br />
hobby – dotarł do Aeroklubu<br />
Wrocław. Na lotnisko przyprowadził<br />
go kolega, który właśnie zaczął<br />
szkolenie.<br />
Pierwsze loty odbywały się z instruktorem.<br />
– Gdyby w kokpicie była kamera,<br />
na pewno zarejestrowałaby,<br />
że z każdą sekundą lotu miałem<br />
szerszy uśmiech – wspomina<br />
Łukasz.<br />
Pierwsze dwa loty są zapoznawcze,<br />
czyli kursant siedzi<br />
i obserwuje. Łukasz jednak nie<br />
wytrzymał i po pierwszym locie<br />
poprosił swoją instruktorkę, Marlenę<br />
Czubską, czy może spróbować<br />
sam. Dwa tygodnie zajęło<br />
mu skończenie „podstawówki”,<br />
czyli kursu podstawowego. To<br />
tyle czasu, że właściwie można<br />
jeszcze nie wyjść z szoku, że się<br />
lata, a już kończy się pierwszy<br />
etap szkolenia.<br />
Łukasz dużo wcześniej otrzymał<br />
prawo latania niż jazdy. Była<br />
to doskonała szkoła odpowiedzialności<br />
i wstęp do profesjonalizmu,<br />
bez którego nie da się<br />
długo latać. Przed każdym startem<br />
musiał złożyć spadochron<br />
– którego na razie nie musiał<br />
używać – oraz sprawdzić stan<br />
szybowca.<br />
– Do wszystkich spraw związanych<br />
z bezpieczeństwem trzeba<br />
podchodzić bardzo poważnie –<br />
mówi Łukasz. – Tego właśnie nauczyli<br />
mnie we Wrocławiu.<br />
MIESIĘCZNIK Politechniki Warszawskiej Nr 11 (167), listopad 2011