Poza Toruń nr 235
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
6 REGION
Na bruk?
Pomoc nie dla wszystkich uchodźców. Czy część z nich
będzie musiała opuścić miejsca zakwaterowania?
Łukasz Buczkowski | fot. Łukasz Piecyk
Czy część uchodźców z Ukrainy
będzie musiała opuścić przygotowane
przez samorządy miejsca
tymczasowego zakwaterowania?
Wszystko przez ustawę, która pomoc
gwarantuje tylko tym, którzy
przekroczyli bezpośrednio granicę
polsko-ukraińską. Samorządowcy
nie wiedzą, jak w związku
z tym mają traktować pozostałe
osoby. Nie wie też sam Urząd Wojewódzki,
który pytany o zakwaterowanie
dla nich odsyła nas do
ministerstwa.
W sobotę sejm przyjął ustawę
o pomocy obywatelom Ukrainy.
Ta reguluje kwestie
związane ze wsparciem
uchodźców
w zakresie pobytu
czy otrzymywanych
przez nich świadczeń.
Szybko okazało się
jednak, że nie wszyscy
uchodźcy zostaną
nią objęci. W ustawie
mowa jest bowiem
o tym, że określa ona
„zasady zalegalizowania pobytu
obywateli Ukrainy, którzy przybyli
na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej bezpośrednio z terytorium
Ukrainy”. Kluczowe jest tutaj słowo
„bezpośrednio” – zapisy ustawy nie
obejmują tych, którzy do Polski
trafili inną drogą, np. osób, które
w momencie rosyjskiego ataku były
za granicą i nie miały już do czego
wracać, albo tych, którzy z Ukrainy
‘‘ Dostajemy dużo pytań od mieszkańców, choćby
o zapowiadaną refundację kosztów dla osób, które
przyjęły Ukraińców, ale nie możemy nic powiedzieć, bo
sami nic nie wiemy.
uciekli np. przez Rumunię czy Słowację,
bo po prostu mieli bliżej.
Zapis o tym, aby ustawa obejmowała
też uchodźców z Ukrainy,
którzy do Polski wjechali przez inną
granicę, w poprawkach do projektu
zgłosił w piątek Senat. Chodziło
dokładnie o wykreślenie z ustawy
słowa „bezpośrednio” w kontekście
przekroczenia granicy ukraińsko-
-polskiej. Sejm jednak tej poprawki
nie przyjął. Za jej odrzuceniem
zagłosowało 242 posłów, przeciw
było 213, a pozostałych 5 nie zagłosowało.
Jak głosowali toruńscy
posłowie? Odrzucenie poprawki
poparli Jan Krzysztof Ardanowski
i Mariusz Kałużny, a przeciwni
byli Iwona Hartwich, Tomasz Lenz,
Arkadiusz Myrcha, Robert Kwiatkowski,
Joanna Scheuring-Wielgus
i Iwona Michałek. W głosowaniu
udziału nie wziął Paweł Szramka.
W praktyce okazało się, że spora
część uchodźców zostanie bez
pomocy. Takie przypadki są chociażby
w podtoruńskich gminach,
W tym momencie na terenie ośrodków w Zalesiu i Mirakowie
przebywa 41 osób, w całej gminie Chełmża - 100. Jeśli założenia
ustawy wejdą w życie, mogą skończyć bez dachu nad głową.
gdzie władze lokalne nie wiedzą, co
mają dalej robić.
– Wiemy jedynie, że ustawa tych
osób nie obejmie, ale nie mamy informacji,
co się z nimi stanie – słyszymy
w jednej z podtoruńskich
gmin.
Na dziś odpowiedzialność za
uchodźców z Ukrainy
spoczęła na barkach samorządów.
Wszystko
teoretycznie koordynowane
jest przez Urząd
Wojewódzki, ale w praktyce
to na samorządowców
zrzucono większość
nowych obowiązków.
– Nie zostawimy
nikogo bez pomocy,
choć wiele zadań spada
na nas. Dostajemy dużo pytań od
mieszkańców, choćby o zapowiadaną
refundację kosztów dla osób,
które przyjęły Ukraińców, ale nie
możemy nic powiedzieć, bo sami
nic nie wiemy – brzmią głosy z samorządów.
Obawy gmin budzi głównie
fakt, że wspomniana ustawa odnosi
się nie do wszystkich uchodźców.
Tymczasem ci, którzy przybyli do
Polski, nie przekraczając granicy
bezpośrednio, często są już zakwaterowani
w tymczasowych
miejscach noclegowych uruchomionych
przez samorządy. Te z kolei
nie wiedzą, czy wobec ustawy
mogą pozwolić uchodźcom korzystać
z takich miejsc. W skrócie –
czy obywatele Ukrainy, którzy nie
przekroczyli granicy bezpośrednio,
będą musieli opuścić przygotowane
przez samorządy miejsca tymczasowego
zakwaterowania? I czy
kolejni będą mogli być tam przyjmowani?
– Na dziś nikt nic nie wie. Takie
pytania padały w czasie rozmów
gmin z wojewodą jeszcze w zeszłym
tygodniu, ale nie dowiedzieliśmy
się żadnych konkretów – słyszymy
w kolejnej gminie.
My postanowiliśmy się tego
dowiedzieć. Z jakim skutkiem?
Rzecznik prasowy wojewody Tomasz
Wiśniewski nie był w stanie
udzielić odpowiedzi na pytanie, co
dalej stanie się z uchodźcami. Odesłał
nas do wydziału prasowego
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
i Administracji. Przesłaliśmy więc
pytania tam i… odesłano nas do
nagrania z poniedziałkowej konferencji
prasowej wiceministrów
Pawła Szefernakera i Macieja Wąsika,
gdzie rzeczywiście został poruszony
ten wątek. Czego się z niego
dowiedzieliśmy?
– 65 proc. uchodźców z Ukrainy
trafia do Polski. To jest ogromny
wysiłek dla państwa polskiego.
Nie jesteśmy w stanie zapewnić
100 proc. uciekinierów z Ukrainy
odpowiednich świadczeń. Są także
inne kraje – Słowacja, Węgry, Rumunia,
do których trafiają uchodźcy.
One też mają pewne obowiązki
wobec tych uchodźców – mówił
Maciej Wąsik. – Każdy z uchodźców
z Ukrainy ma pewne minimum
określone przez Unię Europejską,
czyli ma prawo pobytu i prawo do
pracy. To jest tzw. ochrona czasowa,
określona w wydanym przez Komisję
Europejską rozporządzeniu.
W każdym kraju Unii Europejskiej
mają podstawowe prawa: pobytu
i prawa do pracy. To nie jest tak,
że są to osoby dyskryminowane.
Zdajemy sobie sprawę, że te osoby,
które trafiają do Polski, mają pewne
szczególne przywileje.
W praktyce nie usłyszeliśmy
więc odpowiedzi na pytanie, co dalej
stanie się z uchodźcami, którzy
do Polski przyjechali nie bezpośrednio
z Ukrainy. Nie wiedzą tego
przede wszystkim same samorządy,
będące w pierwszej linii działania
i zdające sobie sprawę, że mowa tu
często o osobach, które w swoim
kraju straciły wszystko. Tutaj mogą
stracić także tymczasowy dach nad
głową – jedyny, jaki im pozostał.
Jest jednak nadzieja, że sytuacja
się poprawi. Sejm po odrzuceniu
poprawki Senatu postanowił się bowiem
zreflektować i zajmie się projektem
nowelizacji ustawy. W nowej
wersji ma ona objąć pomocą
także tych Ukraińców, którzy granicy
nie przekroczyli bezpośrednio.
To jednak wciąż projekt, a pomoc
potrzebna jest od zaraz.
REKLAMA
Poza Toruń . 24 marca 2022