Problemy Oświaty i Wychowania
POiW, Marzena Wodzińska, Dorota Kinal, Iwona Gubańska, Kamil Prozorowski
POiW, Marzena Wodzińska, Dorota Kinal, Iwona Gubańska, Kamil Prozorowski
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
<strong>Problemy</strong> <strong>Oświaty</strong> i <strong>Wychowania</strong><br />
Ewa Rosolska - pisarka, dyrektor Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej<br />
WITRYNA LITERACKA<br />
Miło nam gościć kolejny raz w Witrynie Literackiej Ewę Rosolską, pisarkę, dyrektor Powiatowej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.<br />
Pierwszy tekst dotyczy relacji: Pani Ewa a historia. Drugi – to fragment książki pt. „Pułapka<br />
czasu. Klątwa pieczęci”<br />
Kto ma problemy z zapamiętaniem dnia bitwy pod Grunwaldem,<br />
rozbiorów Polski czy innych historycznych dat, ten z pewnością<br />
nie jest fanem historii. Może nawet jej nie lubi. Pewnie w jego<br />
życiu zabrakło kogoś, kto zaraziłby go pasją poszukiwania przygód<br />
w przeszłości i odnajdywania prawd naszych przodków.<br />
A szkoda. Przygoda czai się na każdym kroku, nawet na kartach<br />
podręczników do historii. Jednak nie o wkuwaniu dat<br />
chciałabym tu pisać.<br />
Kiedy byłam uczennicą, bardzo lubiłam historię… i to nie dlatego,<br />
że daty czepiały się mnie jak rzepy psiego ogona. O, nie.<br />
Wcale nie. Datami to sobie specjalnie głowy nie zawracałam.<br />
Nie sądziłam nawet, że są aż tak ważne. W podstawówce uwielbiałam<br />
słuchać opowieści pani od historii, która roztaczała przed<br />
nami niezwykły świat naszych dziadów. Potem prosiła któregoś<br />
z uczniów, by streścił, co powiedziała. Moja ręka zwykle<br />
wyprzedzała mniej aktywnych kolegów z klasy i prawie zawsze<br />
opowiadałam historię zasłyszaną przed chwilą. Oczywiście…<br />
w wersji „na bogato”. Nie mogłam sobie darować, żeby przy okazji,<br />
kiedy uszy skupione były na tym, co powiem (przynajmniej<br />
niektóre uszy), nie popłynąć na fali wyobraźni. Widziałam<br />
rozbawione oczy nauczycielki, która wcale mi nie przerywała<br />
(dziękuję jej za to), bo to właśnie takie podejście do moich opowieści<br />
sprawiło, że polubiłam historię. Polubiłam ją do tego<br />
stopnia, że beztrosko wybrałam ją jako przedmiot dodatkowy<br />
na maturze.<br />
Niestety o ważności dat przyszło mi się w końcu przekonać,<br />
i to właśnie przed maturą. No i masz! Okazało się, że te nieszczęsne<br />
daty są komuś do czegoś potrzebne… odniosłam wtedy wrażenie,<br />
że egzaminatorom… i to głównie po to, by oblać delikwenta<br />
na egzaminie. A mnie one nie bardzo wchodziły. Zapamiętywałam<br />
fakty, zwłaszcza te, które sobie ubarwiłam, ale niekoniecznie<br />
pamiętając, kiedy się wydarzyły. Miałam pecha, bo egzaminatorzy<br />
tylko na nich się skupiali. Na szczęście jakoś wybrnęłam<br />
i maturę z historii zdałam. Może i egzaminatorów urzekł mój<br />
sposób postrzegania przeszłości?<br />
Pomimo awersji do dat ciekawość minionych zdarzeń jakoś<br />
ze mną pozostała. Jeszcze jako uczennica próbowałam odkrywać<br />
sekrety Leszna, buszując po wałach fortyfikacyjnych przy<br />
alejach Słowackiego, obok mojej szkoły i marząc o znalezieniu<br />
tajnego przejście do zamku w Rydzynie. Nie ja sama miałam takiego<br />
bzika. Miałam w tych poszukiwaniach koleżeńskie wsparcie.<br />
Jednak przejścia ani innych poszukiwanych skarbów nie<br />
znaleźliśmy. Cośmy jednak przeżyli to nasze. Po latach, wspominając<br />
z towarzyszem wypraw szalone wypady na wały<br />
czy do piwnic remontowanego kościoła, wpadliśmy na pomysł,<br />
żeby napisać książkę z historią miasta w tle dla tych, co to nie<br />
bardzo lubią uczyć się dat, albo wręcz nudzi ich historia. Po sukcesie<br />
serii książek dla młodzieży „Tajemnica starego witraża”,<br />
której akcja toczy się na Warmii i Mazurach, postanowiłam<br />
wziąć się za historię Leszna. Bo niby czemu nie?<br />
Tak powstały dwie pierwsze części książki „Pułapki czasu”.<br />
Pierwsza z nich „Klątwa pieczęci” dzieje się w XVIII wieku<br />
w Lesznie i na zamku w Rydzynie, do którego wreszcie znalazłam<br />
przejście. Druga zaś prowadzi nas przez XVII wieczne<br />
Leszno, gdzie bohaterzy odkrywają tajemnice najbardziej tolerancyjnego<br />
miejsca w ówczesnej Europie. Nie wyłącznie o nich<br />
chcę tu pisać… a głównie o tym, co zrobić by młodzi ludzie pokochali<br />
historię i książki.<br />
Byłoby miło, gdyby po przeczytaniu książki chcieli sprawdzić,<br />
co z tych rewelacji jest prawdą, a co tylko wzbogaceniem<br />
przeszłych wydarzeń. I tu jest pies pogrzebany. Jak wcisnąć<br />
dzisiejszej młodzieży książkę do ręki? Kto poda gotowe rozwiązanie<br />
(skuteczne), ten zasłuży na miano czarodzieja. Bo chyba tylko<br />
czarów trzeba użyć, żeby przeciętny nastolatek odłożył smartfona<br />
i sięgnął po książkę. Zauważcie, proszę, że piszę „przeciętny”,<br />
bo naturalnie zdarzają się młodzi ludzie, którzy czytają… choć<br />
nie jest to pospolite wydarzenie, raczej wybryk natury i z całą<br />
pewnością wart odnotowania.<br />
W tym przedsięwzięciu najważniejszą rolę odgrywają nauczyciele<br />
i to niekoniecznie poloniści czy bibliotekarze. Już doś-<br />
STRONA<br />
26