Czerwiec w Bibliotece (2013) - Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Czerwiec w Bibliotece (2013) - Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Czerwiec w Bibliotece (2013) - Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
KONFERENCJE, SEMINARIA, WARSZTATY<br />
Międzynarodowa Konferencja Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego <strong>Biblioteka</strong> w komórce? Przyszłość<br />
usług bibliotecznych odbywała się w dniach 4-6 czerwca. Organizatorzy za jej cel postawili sobie<br />
wniesienie wkładu w dyskusję nad przyszłością usług bibliotek naukowych i przedyskutowanie wyzwań,<br />
jakie stoją przed polskim i światowym bibliotekarstwem.<br />
Na konferencję zostałam zaproszona, by opowiedzieć o edukacji informacyjnej i jej roli w bibliotece<br />
akademickiej. Przedstawiłam referat Edukacja informacyjna stałym elementem programu studiów?, a znak<br />
zapytania w tytule miał skłonić do refleksji, na ile bibliotekarze są gotowi podjąć takie stałe wyzwanie<br />
dydaktyczne, wiążące się z profesjonalizacją ich roli jako nauczycieli akademickich.<br />
Wraz z Grzegorzem Gmiterkiem z IINiSB UW prowadziłam także panel dyskusyjny Użytkownik —<br />
biblioteka — usługi. Przełamywanie barier. I właśnie bardziej w oparciu o głosy w tej dyskusji niż<br />
o streszczanie referatów (których było w sumie 26, a w przygotowaniu publikacja) chciałabym opisać<br />
pokonferencyjne wrażenia.<br />
Czym jest mobilność biblioteki?<br />
Serwisy biblioteczne dostępne w komórce. Niewiele polskich bibliotek akademickich je posiada. W opinii<br />
większości z nich to strona WWW jest nadal najważniejszym punktem dostępowych do bibliotecznych<br />
usług. Biblioteki nie inwestują (raczej czasu niż pieniędzy) w przygotowywanie stron domowych czy<br />
OPAC na komórki. A jeśli wybierają nowe produkty, to pytanie o ich mobilną dostępność jest raczej<br />
drugorzędne i nie to stanowi o decyzji dotyczącej zakupu.<br />
Płatności przez Internet – skoro możemy płacić za (prawie) wszystko tą metodą, dlaczego nie możemy<br />
w ten sposób opłacić bibliotecznej kary czy zapłacić za usługę? Ciekawe rozwiązania w tym temacie<br />
przedstawili bibliotekarze z Biblioteki UAM. „Domowej roboty” aplikacje LIBSmart Payment (do<br />
płatności internetowej) oraz LIBSmart Copy – do zamawiania cyfrowych kopii ze zbiorów biblioteki, np.<br />
kopii rozdziałów z dowolnej książki ze zbiorów - to taka reprografia w nowoczesnym, mobilnym stylu.<br />
Zlecenia wykonywane szybko, do sześciu godzin. Okazuje się, że można.<br />
Rozmowy przez komórkę – biblioteczny koszmar – temat wymęczony.<br />
Według części bibliotekarzy, to my moderujemy postawy czytelników, więc to od nas zależy, czy<br />
pozwolimy na używanie telefonu w bibliotece czy nie. Słowo „moderować” wydaje się być po prostu<br />
synonimem bardziej en vogue słowa „wychowywać” – cóż, wśród nas jest nadal grupa edukatorów.<br />
Szkoda tylko, że nie tego, czego naprawdę przydałoby się nauczać w bibliotece… Autorytet biblioteki to<br />
nie wychowywanie, a co najwyżej wpływanie na czytelników.<br />
A tak właściwie — czy bardziej przeszkadza rozmowa przez telefon, czy głośna praca grupowa studentów,<br />
którzy muszą przygotować pracę na zaliczenie, a nie mają się gdzie w tej grupie podziać, bo niewiele jest<br />
bibliotek, w których przewidziano sale do pracy grupowej, a jeśli już są, to można je zliczyć na palcach<br />
jednej ręki? Czy w bibliotece naprawdę powinno być cicho? Czy cisza nie zmienia nawet<br />
najnowocześniejszej biblioteki w miejsce ponure i nieprzyjazne? Może po prostu powinny być wydzielone<br />
strefy, gdzie również rzeczona komórka nie byłaby postrzegana jako narzędzie zła? Pamiętajmy też o tym,<br />
że w obecnych czasach komórka to nie telefon do rozmów towarzyskich, to często narzędzie pracy<br />
jednoosobowych firm. Studenci godzący pracę z nauką zasługują raczej na uznanie niż na zwracanie<br />
uwagi.<br />
Komunikacja interpersonalna.<br />
Czy wielu opisanym powyżej problemom nie jest po prostu winien jej brak? Czy bibliotekarze niekiedy<br />
sami nie budują barier (niczym Pani Halinka z internetowego komiksu, który warto znać, bo dobrze<br />
wpisuje się w gogolowskie „Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie!” http://www.panihalinka.pl/comic/comic/131-0068/)?<br />
Czy nie postawiliśmy się na wysokich bibliotecznych piedestałach<br />
i dość trudno jest nam z nich zejść? Czy naprawdę nie zdajemy sobie sprawy, że trudny bibliotekarz (bo<br />
kto powiedział, że są tylko trudni czytelnicy?) może zrazić studenta do przychodzenia do biblioteki? Czy<br />
ciągłe „ofukiwanie” i używanie hermetycznego języka („tej książki nie może pan prolongować, bo<br />
5 <strong>Czerwiec</strong> w <strong>Bibliotece</strong> (<strong>2013</strong>)