GruziÅska prowokacja? - Kurier Plus
GruziÅska prowokacja? - Kurier Plus
GruziÅska prowokacja? - Kurier Plus
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS<br />
KURIER<br />
P L U S<br />
P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E<br />
NUMER 743 (1083) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 29 LISTOPADA 2008<br />
Stanis³aw Wiktor<br />
Clinton bis<br />
W czasie kampanii wyborczej przeciwnicy Baracka<br />
Obamy chcieli odstraszyæ jego potencjalnych wyborców,<br />
przypisuj¹c mu skrajn¹ lewicowoœæ. Jednak Ci,<br />
co lepiej znali kandydata na prezydenta zapewniali,<br />
¿e bêdzie on reprezentowa³ politykê centrow¹ tzn. ¿e<br />
obecna polityka ekonomiczna i zagraniczna bêdzie<br />
kontynuowana, choæ z koniecznymi poprawkami.<br />
W swoich dotychczasowych<br />
decyzjach Obama jawi siê nie jako<br />
rzecznik zmiany - co obiecywa³<br />
wyborcom - ale ostro¿ny i wa¿¹cy<br />
racje - Clinton bis.<br />
Zapytany o politykê fiskaln¹ i<br />
podatkow¹ stwierdzi³, ¿e jego celem<br />
jest aby w ci¹gu dwóch lat<br />
stworzyæ stanowiska pracy dla 2,5<br />
miliona Amerykanów. W sprawach<br />
polityki podatkowej nie odpowiedzia³<br />
jednak jednoznacznie<br />
na pytanie czy jest za zniesieniem<br />
ulg podatkowych nadanych przez<br />
administracjê Busha. Zapewni³ jedynie,<br />
¿e bêdzie s³ucha³ rady swoich<br />
doradców ekonomicznych i<br />
byæ mo¿e zni¿ki, których koñcowy<br />
termin przypada na 2012 rok<br />
znikn¹ same. Powiedzia³ tak¿e, ¿e<br />
ludzie, którzy zarabiaj¹ ma³o lub<br />
œrednio, na pewno odczuj¹ zni¿ki<br />
podatkowe, które on i jego rz¹d<br />
zaproponuje.<br />
Nie zanosi siê równie¿ na to,<br />
¿eby Obama mia³ zamiar- jak<br />
obiecywa³ - przewietrzyæ Waszyngton.<br />
9<br />
Dziennik podró¿y Alaska z Servasami - str. 3<br />
Nowy zarz¹d Fundacji Jana Paw³a II - str. 11<br />
Pary mieszane w Bañkach - str. 13<br />
Autorzy œwiatowych krymina³ów - str. 17<br />
Eryk Promieñski<br />
Gruziñska <strong>prowokacja</strong>?<br />
Wedle informacji rozpowszechnionej w œrodê przez szefa Agencji Bezpieczeñstwa<br />
Wewnêtrznego (ABW) Krzysztofa Bondaryka najprawdopodobniej sami<br />
Gruzini zorganizowali prowokacjê w postaci strzelaniny w pobli¿u konwoju wioz¹cego<br />
prezydenta Lecha Kaczyñskiego i Micheila Szakaszwilego.<br />
Domniemanie to potwierdzi³<br />
równie¿ wicepremier Grzegorz<br />
Schetyna (PO). Jest to jednak tylko<br />
jedna z wersji tego, co zasz³o<br />
podczas niedzielnej wizyty Lecha<br />
Kaczyñskiego w Gruzji. Dalsze<br />
ustalenia s¹ w toku.<br />
ABW zdo³a³a ustaliæ do œrody,<br />
¿e gruziñska ochrona ogóle nie zareagowa³a<br />
na pierwsz¹ seriê strza-<br />
³ów oddanych z broni maszynowej.<br />
Zdaniem ABW, zdumiewaj¹ce<br />
by³o te¿ zachowanie prezydenta<br />
Gruzji, który podczas strzelaniny<br />
nie tylko nie zdradza³ oznak zaniepokojenia,<br />
ale przeciwnie - by³<br />
uœmiechniêty i rozluŸniony. Nie<br />
bez znaczenia mo¿e byæ fakt, ¿e<br />
samochód z ochroniarzami polskiego<br />
prezydenta jecha³ na koñcu<br />
kolumny, zaœ tu¿ przed incydentem<br />
autobus wioz¹cy dziennikarzy<br />
zosta³ przepuszczony na pocz¹tek<br />
tej¿e kolumny. Prawdopodobnie<br />
po to, by mogli oni sfilmowaæ ca³e<br />
wydarzenie.<br />
8<br />
Prezydenci Micheil Szakaszwili i Lech Kaczyñski.<br />
Pan Maleñczuk, syn Edwarda<br />
Z Maciejem Maleñczukiem, muzykiem i poet¹, skandalist¹; frontmanem Püdelsów i<br />
Homo Twist; autorem politycznej satyry „Chamstwo w pañstwie”, bezwzglêdnym<br />
jurorem w telewizyjnym „Idolu”, jedn¹ z najbarwniejszych postaci polskiej sceny<br />
muzycznej rozmawia Weronika Kwiatkowska<br />
Spotykamy siê w klubie Europa z<br />
okazji dziewiêciolecia Radia 910<br />
w Pomonie, tu¿ przed solowym<br />
wystêpem artysty. Jestem bardzo<br />
podekscytowana, bo Maleñczuk<br />
to jeden z moich ulubieñców.<br />
Niepokorny, zbuntowany, nie daj¹cy<br />
siê upchn¹æ w gotowe ramki.<br />
Spodziewam siê spowitego w<br />
czerñ rockmana, tymczasem wita<br />
mnie wysoki facet w garniturze i<br />
niedbale rozche³stanej, ró¿owej<br />
koszuli. Czarna grzywka spada na<br />
okulary a œwidruj¹ce spojrzenie<br />
onieœmiela. Na szczêœcie tylko na<br />
chwilê. Nie mamy za du¿o czasu,<br />
wiêc szybko zadajê pierwsze pytanie:<br />
Lubi Pan Nowy Jork? Dobrze<br />
siê Pan tutaj czuje?<br />
Nie wiem, czy siê tu dobrze czujê<br />
(œmiech), bo zawsze mam albo<br />
kaca, albo jestem niewyspany, albo<br />
jestem z podró¿y. Bardzo natomiast<br />
szanujê to miasto i szanujê<br />
nowojorczyków. Uwa¿am, ¿e mimo<br />
tego, ¿e maj¹ naprawdê ostre i<br />
zabiegane ¿ycie, to s¹ uœmiechniêci<br />
i bardzo pomocni. Bardzo<br />
podoba mi siê ich styl traktowania<br />
nieznajomego. W Polsce nieznajomego<br />
traktuje siê bardzo nieufnie,<br />
tutaj wszyscy zagaduj¹ jakby<br />
ciê znali, na luzie, z uœmiechem.<br />
Tego w Polsce nie ma, i nie wiem<br />
czy siê kiedyœ Polacy tego naucz¹.<br />
Nowy Jork to miasto imigrantów.<br />
W piosence z p³yty „Koledzy”-<br />
nagranej z Wojtkiem Waglewskim<br />
- œpiewa Pan, ¿e „praca<br />
na saksach szkodzi na maksa”<br />
i „jeœli ¿ycie chcesz zmarnowaæ<br />
za granicê jedŸ pracowaæ”.<br />
Czy to jest protest song? Komentarz<br />
do obecnej sytuacji w<br />
kraju, gdzie miliony m³odych<br />
ludzi wyje¿d¿aj¹ za chlebem do<br />
Anglii czy Irlandii?<br />
To jest ironiczne, trochê do œmiechu.<br />
Polacy teraz wiêcej je¿d¿¹ i<br />
ju¿ nie s¹ takimi snobami jak kiedyœ.<br />
Dawniej, jak ktoœ trochê<br />
œwiata lizn¹³, to wiesz... ¿egna³ siê<br />
z ojczyzn¹ (œmiech).<br />
No tak... zabawny tekst, ale jednoczeœnie<br />
boleœnie prawdziwy.<br />
Mówi o rozpadzie rodziny... o<br />
problemach, które rodzi roz³¹ka<br />
– „mia³ kiedyœ ¿onê, ale rozwiedziony”<br />
itd.<br />
6<br />
Sztuka pod choinkê<br />
5 grudnia o 7 wieczorem organizujemy œwi¹teczna aukcjê. Bêdziemy sprzedawaæ prace uznanych polskich artystów znakomicie<br />
nadaj¹ce siê na prezenty. Bêdzie równie¿ mo¿liwoœæ zakupu rêcznie malowanych kartek œwi¹tecznych.<br />
Wszyscy goœcie mile widziani, przede wszystkim potencjalni kupuj¹cy. Mini koncert jazzowy Krzysztofa Medyny.<br />
Grzane wino i bakalie.<br />
Zapraszamy
2<br />
POLSKA<br />
Nie jestem przedszkolank¹<br />
Prezydent Lech Kaczyñski uwa¿a<br />
swoj¹ wizytê w Gruzji za sukces; oponenci<br />
i dziennikarze zarzucaj¹ mu nieodpowiedzialnoœæ<br />
i naruszenie w³asnego<br />
bezpieczeñstwa. Prezydenci Polski i<br />
Gruzji udali siê do obozu uchodŸców na<br />
granicy z Oseti¹ Po³udniow¹. Przywita³y<br />
ich strza³y; trudno rozstrzygn¹æ rosyjskie<br />
czy osetyjskie. Formalnie przyznali siê<br />
do nich Osetyjczycy. Zdaniem Lecha Kaczyñskiego<br />
zaistnia³a sytuacja udowodni³a<br />
spo³ecznoœci miêdzynarodowej, ¿e<br />
Rosjanie nie przestrzegaj¹ porozumieñ,<br />
na mocy których mieli siê wycofaæ z tych<br />
terenów, a nie zrobili tego. Na krytykê<br />
odpowiedzia³ “nie podj¹³em siê pracy w<br />
przedszkolu, jestem prezydentem pañstwa,<br />
które jest w okreœlonej sytuacji i ma<br />
okreœlone interesy.” Z kolei ABW uwa¿a<br />
ca³¹ sprawê za prowokacjê gruziñsk¹.<br />
Premier za refundacj¹ in vitro<br />
Donald Tusk opowiedzia³ siê za bezp³atnym<br />
sztucznym zap³odnianiem przeprowadzanym<br />
metod¹ in vitro. Uwa¿a,<br />
¿e teraz na tê kosztown¹ metodê mog¹<br />
sobie pozwoliæ tylko osoby bogate. Chodzi<br />
o równe prawa dla wszystkich rodziców,<br />
którzy chc¹ mieæ dziecko.<br />
Ekshumacja genera³a<br />
Sikorskiego<br />
W krypcie Leonarda na Wawelu specjaliœci<br />
w asyœcie prokuratorów otworzyli<br />
sarkofag genera³a Sikorskiego. Ekshumacjê<br />
przeprowadzono w ramach œledztwa<br />
katowickiego IPN-u. By³y premier<br />
Polski zgin¹³ 4 lipca 1943 roku w niejasnej<br />
katastrofie lotniczej nad Cieœnin¹<br />
Gibraltarsk¹. Czêœæ historyków uwa¿a,<br />
¿e genera³ zgin¹³ inn¹ œmierci¹, a katastrofa<br />
by³a upozorowana.<br />
Wa³êsa Rycerzem Wolnoœci<br />
Fundacja im. Kazimierza Pu³askiego,<br />
której misj¹ jest propagowanie wolnoœci,<br />
sprawiedliwoœci i demokracji, obdarzy³a<br />
by³ego prezydenta Lecha Wa³êsê tytu-<br />
³em Rycerza Wolnoœci. Otrzyma on z tej<br />
okazji replikê karabeli oficerskiej z czasów<br />
gen. Kazimierza Pu³askiego. Laudacjê<br />
na czeœæ Lecha Wa³êsy wyg³osi Daniel<br />
Olbrychski. Wczeœniejsi rycerze wolnoœci<br />
to: W³adys³aw Bartoszewski i Norman<br />
Davies.<br />
Grypa w natarciu<br />
Jak og³osili specjaliœci chorób zakaŸnych,<br />
w Polsce mo¿e dojœæ do zachorowania<br />
na grypê nawet po³owy populacji i<br />
wiêkszego odsetku przypadków œmiertelnych<br />
w wyniku powik³añ. Zalecane s¹<br />
szczepienia przeciw grypie.<br />
Zostawili dziewiêcioro dzieci<br />
Rodzice dziewiêciorga dzieci zostawili je<br />
pod opiek¹ 18-letniej córki i wyjechali do<br />
pracy do Niemiec. Rodzeñstwo mieszka-<br />
³o w strasznych warunkach, bez wody i<br />
mebli. Teraz zajmuje siê nimi opieka<br />
spo³eczna.<br />
TrzeŸwy jak Polak<br />
Wed³ug najnowszego raportu Narodowego<br />
Instytutu Zdrowia zajmujemy w Europie<br />
czwarte od koñca miejsce, jeœli<br />
chodzi o spo¿ycie alkoholu. Zmieniaj¹<br />
siê te¿ preferencje na rzecz trunków. Zamiast<br />
bardzo popularnej kiedyœ wódki,<br />
coraz czêœciej wybieramy wino. Mo¿e<br />
wkrótce bêdzie siê mówiæ “trzeŸwy jak<br />
Polak”?. Mniej ni¿ w Polsce pije siê tylko<br />
w Szwecji, na Malcie i w Bu³garii.<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
Polski Instytut uhonoruje laureata<br />
nagrody Nobla dr Franka Wilczka<br />
Dr Tadeusz V. Gromada, prezes i dyrektor wykonawczy Polskiego Instytutu Naukowego w Ameryce<br />
(PIN) og³osi³, ¿e Nagroda im. Kazimierza Funka w naukach przyrodniczych zostanie wrêczona we<br />
wtorek, 9 grudnia 2008 o godzinie 7 wieczorem w Konsulacie Generalnym Rzeczpospolitej Polskiej w<br />
Nowym Jorku (233 Madison Avenue) dr Frankowi Wilczkowi, laureatowi Nagrody Nobla z 2004 r. z<br />
dziedziny fizyki, który jest obecnie profesorem fizyki w Massachussets Institute of Technology. Nagroda<br />
w wysokoœci 1000 dol., nosi nazwisko odkrywcy witamin, jednego z cz³onków za³o¿ycieli PIN-u, jest ona<br />
przyznawana co dwa lata amerykañskiemu naukowcowi o polskich korzeniach, który dokona³<br />
wyj¹tkowego odkrycia w dziedzinie nauk przyrodniczych.<br />
Pochodz¹cy z Queens, dr Wilczek jest cz³onkiem Polskiego Instytutu. Jest on tak¿e autorem<br />
Rzeczywistoœci Fantastycznych (Fantastic Realities) i Lekkoœæ Bytu (The Lightness of Being). Nagrodê<br />
wrêczy dr Roald Hoffman, laureat nagrody Nobla w dziedzinie chemii z 1981 r., profesor chemii na<br />
Uniwersytecie Cornell. Po uroczystoœci odbêdzie siê przyjêcie. Ze wzglêdu na ograniczon¹ liczbê miejsc<br />
nale¿y dokonaæ rezerwacji do 2-go grudnia. Proszê pisaæ na adres: PIASA 208 East 30th St., New York,<br />
N.Y. 10016 lub na e-mail tgromada@mindspring.com<br />
Honorowy Komitet sk³ada sie z nastêpuj¹cych osób: prof. Andrzej Bia³as, Prezes, Polska Akademia<br />
Umiejêtnoœci; prof. Emilio Bizzi, President, American Academy of Arts and Sciences, prof. Zbigniew<br />
Brzeziñski, Center of Strategic and International Studies; Antoni Chroœcielewski, Komendant, Stow.<br />
Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Okreg 2; Monika Fabijañska, Dyrektor, Polish Cultural Institute,<br />
Joseph E. Gore, President, Kosciuszko Foundation, prof. Roald Hoffmann, Cornell University, Konsul<br />
Generalny Krzysztof W. Kasprzyk, dr Magda Kapuœciñska, Prezes, Instytut Pi³sudskiego w Ameryce;<br />
prof. Micha³ Kleiber, Prezes, Polska Akademia Nauk, Zofia K³opotowska, Redaktor Naczelny, tygodnik<br />
<strong>Kurier</strong> <strong>Plus</strong>, prof. Barbara Kudrycka, Minister Nauki i Szkolnictwa Wy¿szego, dr Robert Kupiecki,<br />
Ambasador R.P. w Waszyngtonie; Jadwiga Palade, Prezes, Bratnia Pomoc, dr Ellis Rubinstein, President,<br />
New York Academy of Sciences, prof. Jan Napoleon Saykiewicz, Honorowy Konsul, Pittsburgh, PA.,<br />
Malina Stadnik-Nealis, Prezes-Wydawca, Nowy Dziennik, prof. Piotr S. Wandycz, Prezes Emeritus,<br />
PIASA, i prof. Maciej Zylicz, Prezes, Fundacja Na Rzecz Nauki Polskiej.<br />
Sk³ad komitetu organizacyjnego: prof. Tadeusz Gromada, przewodnicz¹cy; Janina Kedron,<br />
wiceprzewodnicz¹ca, dr Zbigniew Darzynkiewicz, dr Hanna Kelker, dr Anne Hermanowska-Vosatka, i<br />
prof. John W¹sacz.<br />
Nowojorski konsulat zawiadamia<br />
27 i 28 listopada Konsulat Generalny RP bêdzie zamkniêty,<br />
a 24 i 31 grudnia br. czynny bêdzie w godzinach od 9 do 13.00.<br />
Seminarium na temat nieruchomoœci i po¿yczek hipotecznych<br />
Niedziela, 7 grudnia o godz. 2 ppo³ w Galerii <strong>Kurier</strong>a <strong>Plus</strong><br />
Omówiona zostanie sytuacja na rynku nieruchomosci i po¿yczek hipotecznych.<br />
Ustawa o odnowie ekonomicznej: nowe wysokoœci po¿yczek i federalny kredyt (do $<br />
7,500) dla osób, które kupi¹ pierwszy dom. Po¿yczki federalne (FHA), stanowe SONYMA<br />
oraz po¿yczki na kupno i remont albo budowê nowego domu.<br />
Spotkanie poprowadzi Barbara Kamiñski, Home Mortgage Consutant, Wells Fargo Home<br />
Mortgage, a division of Wells Fargo Bank, N.A. www.hipoteka.org<br />
Zaproszony goœæ: Adam Krzeœniak, Associate Broker, Coldwell Banker Phyllips, który<br />
przedstawi rolê brokera w transakcji kupna i sprzeda¿y domu.<br />
Adam Krzeœniak kolejny rok z rzêdu jest w gronie 10 najlepszych agentów Colwell Banker<br />
Real Estate. www.Adamkrz-dreamhouse.com<br />
Wstêp wolny. Kawa i ciastka dla wszystkich oraz upominek dla osób, które wczeœniej<br />
zarezerwuj¹ miejsce, telefonicznie albo przez e-mail: barbara.j.kaminski@wells fargo.com<br />
biuro: 718 310 4306, cell 516 510 3054<br />
Wszystkich zainteresowanych rynkiem nieruchomosci zapraszamy.<br />
T y d z i e ñ z <strong>Plus</strong>em w Galerii <strong>Kurier</strong>a<br />
Sztuka pod choinkê<br />
5 grudnia o 7 wieczorem zapraszamy na œwi¹teczn¹ aukcjê prac<br />
polskich artystów, znakomicie nadaj¹cych siê na prezenty.<br />
W naszej œwi¹tecznej aukcji udzia³ bior¹:<br />
145 Java Street, Greenpoint,<br />
Tel. 718-389-3018<br />
145 Jawa Street - Greenpoint<br />
Piotr Betley, Anita Flejter, Krystyna Frejer, Maria Fuks, Aleksander<br />
Grigoriew, Jacek Gulla, Ismena Halkiewicz, Janusz Kapusta, Edmund<br />
Korzeniewski, Jerzy Kubina, Stanis³aw M³odo¿eniec, Zbigniew<br />
Nowosadzki, Teresa Rysztof, Ryszard Semko, Krystyna Spisak<br />
Madejczyk, Janusz Skowron, Judyta Sobel, Anna So³tyk, Lubomir<br />
Tomaszewski, Krzysztof Zacharow.<br />
Sprzedawane te¿ bêd¹ unikatowe kartki œwi¹teczne autorstwa Teresy<br />
Rysztof i Ma³gorzaty Tambor.<br />
Wieczór uœwietni mini koncert jazzowy Krzysztofa Medyny.<br />
Podajemy grzane wino i bakalie.<br />
Wystawa “Sztuka pod choinkê” i sprzeda¿ prac bêdzie trwa³a<br />
do 13 grudnia.<br />
Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych.<br />
Imieniny<br />
tygodnia<br />
29 listopada - sobota<br />
B³a¿eja, Fryderyka, Saturnina<br />
30 listopada - niedziela<br />
Maury, Andrzeja, Konstantego<br />
1 grudnia - poniedzia³ek<br />
Natalii, Edmunda, Eligiusza<br />
2 grudnia - wtorek<br />
Balbiny, Pauliny, Piotra<br />
3 grudnia - œroda<br />
Franciszka, Kasjana, Ksawerego<br />
4 grudnia - czwartek<br />
Barbary, Jana, Krystiana<br />
5 grudnia - pi¹tek<br />
Edyty, Krystyny, Sabiny<br />
KURIER<br />
PLUS<br />
redaktor naczelny<br />
Zofia Doktorowicz-K³opotowska<br />
sekretarz redakcji<br />
Anna Romanowska<br />
sta³a wspó³praca<br />
Izabela Joanna Bo¿ek<br />
Bo¿ena Chlabicz,<br />
Andrzej Józef D¹browski,<br />
Halina Jensen, Krzysztof K³opotowski,<br />
Weronika Kwiatkowska,<br />
Micha³ Osiecimski, Marian Polak-Chlabicz<br />
Agata Ostrowska-Galanis,<br />
Katarzyna Zió³kowska<br />
korespondenci z Polski<br />
Magda Omilianowicz<br />
korespondentka z Francji<br />
Krystyna Mazurówna<br />
fotografia<br />
Zosia ¯eleska-Bobrowski<br />
sk³ad komputerowy<br />
Marian Polak<br />
wydawcy<br />
Adam Mattauszek, John Tapper<br />
<strong>Kurier</strong> <strong>Plus</strong> Publishing Co.<br />
Adres: 145 Java Street<br />
Brooklyn, NY 11222<br />
Tel: (718) 389-0134 (718) 389-3018<br />
Fax: (718) 389-3140<br />
E-mail: kurier@kurierplus.com<br />
Internet: http://www.kurierplus.com<br />
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
Miejsca, które warto zobaczyæ<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008 3<br />
Alaska z Servasami<br />
W podró¿ na dalek¹ Alaskê wyruszamy korzystaj¹c, z fantastycznej, a ma³o u nas znanej, organizacji Servas. Jej celem jest szerzenie<br />
œwiatowego pokoju i równoœci ludzi wszystkich ras, religii i narodowoœci przez indywidualne kontakty. Servasi bezinteresownie<br />
zapraszaj¹ pod swój dach ludzi ró¿nych narodowoœci. Korzystaj¹c z ich goœciny, mo¿na zwiedziæ ca³y œwiat.<br />
Wieczorem l¹dujemy na lotnisku w<br />
Anchorage – zaczyna siê nasza<br />
przygoda na Alasce! Na pocz¹tek<br />
nieco cyfr: 655 tysiêcy mieszkañców (wiêkszoœæ<br />
w trzech miastach: Anchorage, Fairbanks<br />
i Palmer), powierzchnia -586 tyœ. mil,<br />
linia brzegowa 6600 mil, najwy¿szy szczyt<br />
– Mt. McKinley – 20 320 stóp (6194 metry).<br />
Zero przemys³u – mimo, ¿e dostarcza<br />
25 proc. ropy (z ca³ego wydobycia USA).<br />
Przez Alaskê przebiega tylko rura z krañca<br />
na kraniec – od portu na Oceanie Arktycznym,<br />
do portu na Pacyfiku. W zasadzie ziemi<br />
siê nie uprawia – s¹ ³¹ki, tundry i lasy.<br />
Wiêkszoœæ l¹du górzysta i niedostêpna –<br />
brak dróg. Mt. McKinley to najwy¿szy<br />
szczyt kontynentu obu Ameryk. Z trzech<br />
stron Alaskê oblewaj¹ wody Pacyfiku, morza<br />
Beringa i Oceanu Arktycznego. Znaczna<br />
jej czêœæ le¿y w krêgu Arktycznym (czyli<br />
Kole Podbiegunowym). Przynale¿y do niej<br />
jeszcze archipelag wysp – Aleuty: wiele tysiêcy<br />
bezludnych – w wiêkszoœci – wysp,<br />
ci¹gn¹cych siê d³ugim warkoczem na przestrzeni<br />
piêciu tysiêcy kilometrów. Pierwsi<br />
Europejczycy, którzy dotarli na Alaskê to<br />
byli Rosjanie (1784). W roku 1867 car<br />
sprzeda³ tê bajkow¹ do dziœ krainê Stanom<br />
Zjednoczonym za 7.2 milionów dolarów. W<br />
30 lat póŸniej wybucha tu wielka gor¹czka<br />
z³ota (Klondike). Nawiedzi³y j¹ tysi¹ce poszukiwaczy<br />
– nowych osadników. Skagway<br />
– osada licz¹ca 870 mieszkañców – w roku<br />
1890 mia³a ich ju¿ 20 tyœ. Na pocz¹tku XX<br />
wieku powstaj¹ pierwsze wiêksze miasta<br />
(Anchorage 1915, dziœ 227 tys. mieszkañców,<br />
Juneau – stolica ustanowionego w<br />
1959 roku przez prezydenta Eisenhowera<br />
49 Stanu - 31 tyœ. mieszkañców, Fairbanks<br />
– 1901 - dziœ 85 tyœ. mieszkañcóww i Palmer<br />
51 tyœ. mieszkañców).<br />
Lotnisko niezbyt wielkie, ale jednak ma<br />
kilka terminali. B³êdnie podaliœmy Marcowi<br />
ALBATROSS TRAVEL INC.<br />
WAKACJE INDYWIDUALNE<br />
Karaiby - Hawaje<br />
Meksyk - Europa<br />
Zaplanuj wakacje z nami!<br />
Atrakcyjne ceny na wynajem<br />
samochodów i pokoi<br />
hotelowych, wycieczek na<br />
okres letni po ca³ej Polsce i<br />
Europie; pakiety wycieczkowe<br />
Francja, W³ochy, Grecja,<br />
Turcja, Hiszpania.<br />
Anchorage<br />
Atrakcyjne oferty<br />
nazwê naszego i czekaliœmy on na jednym –<br />
my na drugim. Szczêœliwie – mamy komórki<br />
– wiêc szybko to siê wyjaœni³o. Marc to<br />
nasz gospodarz i koordynator Servas`u na<br />
Alaskê. Uroczy, wielki, trochê ociê¿a³y –<br />
emerytowany policjant i agent FBI. Nie jest<br />
zbyt gadatliwy, ale od pierwszego wejrzenia<br />
budzi zaufanie i sympatiê. £adujemy walizki<br />
i jedziemy do ich domu na drugim krañcu<br />
miasta. W zapadaj¹cym zmroku – pierwsze<br />
spojrzenia na miasto. Wygl¹da sympatycznie<br />
i bezpretensjonalnie. Samo œródmieœcie,<br />
to parê wy¿szych domów, poza tym niska,<br />
MEKSYK i PERU Z POLSKIM PRZEWODNIKIEM<br />
“Piramidy i Tequila” plan zwiedzania Meksyku<br />
dla aktywnych.<br />
Mexico City, Teotihuacan, Acapulco<br />
Wyjazdy raz w miesi¹cu<br />
Okazja do Polski<br />
$320 - jesieñ i Nowy Rok + tax<br />
z Polski $550 + tax (12 miesiêcy)<br />
ŒWIÊTA $680 (incl. tax)<br />
74 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222<br />
Tel. (718) 383 -7211; (718) 383-0083;<br />
Fax (718) 349 -1767;<br />
Poza NYC toll free 1(800) 603 -7973<br />
http://www.albatravel.com<br />
E-mail: albatravel@aol.com<br />
Akceptujemy wszystkie karty kredytowe<br />
prosta zabudowa. Mimo, ¿e nie tak wielkie,<br />
rozci¹ga siê na du¿ej przestrzeni – od morza<br />
po ³añcuch górski (w³aœnie majaczy przed<br />
nami, kiedy zbli¿amy siê do ich dzielnicy<br />
domków z ogródkami). Poczucie oddechu,<br />
szerokoœci i rozleg³oœci. Du¿o zieleni i kwiatów<br />
– wszak to œrodek lata, które trwa tu zaledwie<br />
miesi¹c (od po³owy lipca – do po³owy<br />
sierpnia). £adny, obszerny dom – mimo, ¿e<br />
na dwóch poziomach – typu bungalow. Przylega<br />
do niego ogród zimowy. Sypialnie na<br />
dolnym poziomie, schodzi siê po schodkach.<br />
Ca³¹ górê zajmuje olbrzymi living room i<br />
kuchnia i z boku jeszcze gabinet Pati. Ona ju¿<br />
œpi (bo zrobi³o siê doœæ póŸno). Marc, przy<br />
barowym stole oddzielaj¹cym kuchniê, aran-<br />
¿uje kolacjê – przez niego z³owiony i przez<br />
niego wêdzony ³osoœ i piwo – tak¿e przez niego<br />
warzone. Jedno i drugie – pycha. Chwila<br />
rozmowy – resztê odk³adamy na jutro. Marc<br />
pomo¿e nam uaktualniæ ca³y pobyt (mamy<br />
k³opot – od jednych Servasów nie dostaliœmy<br />
odpowiedzi, inni nie maj¹ Internetu, a poza<br />
tym wypo¿yczalnia nie godzi siê na jazdê<br />
ich samochodem po drogach szutrowych.<br />
A takie mieliœmy plany).<br />
5<br />
AMERYKAÑSKI ADWOKAT<br />
mówi po polsku<br />
El¿bieta Hader, Esq.<br />
Adam J. Stein, Esq.<br />
§ Wypadki - bezp³atne konsultacje<br />
§ Workers Compensation - bezp³atne konsultacje<br />
§ B³êdy medyczne - bezp³atne konsultacje<br />
§ Sprawy rodzinne i rozwody<br />
§ Sprawy kryminalne<br />
§ Nieruchomoœci<br />
§ Spory w³aœciciel – lokator<br />
164 A Driggs Avenue, Greenpoint, NY<br />
Tel. (718) 349-2008; Bezp³atny tel. 877-632-3627<br />
Kancelaria otwarta tak¿e w soboty<br />
Chcesz og³osiæ swoj¹ firmê w <strong>Kurier</strong>ze <strong>Plus</strong> - zadzwoñ 718-389-3018
4<br />
ŒWIAT<br />
Stany chc¹ Gruzji i Ukrainy<br />
w NATO<br />
Nieoczekiwanie USA zaczê³y<br />
przekonywaæ pañstwa NATO do<br />
przyjêcia do Paktu Gruzji i Ukrainy,<br />
bez wype³nienia szeregu wymogów<br />
formalnych. Amerykañska sekretarz<br />
stanu Condoleezza Rice osobiœcie<br />
stara³a siê zachêciæ do tego<br />
kroku pañstwa europejskie. Spoœród<br />
26 pañstw cz³onkowskich, 10<br />
sprzeciwia siê temu pomys³owi.<br />
Miedwiediew w Ameryce<br />
Po³udniowej<br />
Prezydent Rosji odwiedza Amerykê<br />
Po³udniow¹. Zawiera tam sojusze<br />
z wrogami USA: Wenezuel¹ i<br />
Kub¹. Rosja chce udowodniæ, ¿e<br />
nie tylko dzia³a samodzielnie w rejonie<br />
wp³ywów amerykañskich, ale<br />
¿e psuje Amerykanom szyki w tamtym<br />
rejonie. U wybrze¿y Wenezueli<br />
maj¹ siê odbyæ nawet rosyjsko-wenezuelskie<br />
manewry.<br />
Strza³y ostrzegawcze<br />
Osetyjczycy przyznali, ¿e strzelali<br />
w kierunku kolumny samochodów<br />
wioz¹cych prezydenta Polski i Gruzji<br />
- twierdz¹ jednak, ¿e strzelali w<br />
powietrze i by³y to strza³y ostrzegawcze.<br />
Die Welt o Majdanku<br />
Niemiecki dziennik Die Welt napisa³<br />
o Majdanku, ¿e to “by³y polski<br />
obóz koncentracyjny”. Po proteœcie<br />
polskiej ambasady, gazeta umieœci-<br />
³a sprostowanie na swojej stronie<br />
internetowej.<br />
¯ydzi modl¹ siê o koniec<br />
kryzysu<br />
G³ówny rabin Izraela zaapelowa³<br />
o modlitwê na rzecz za¿egnania<br />
œwiatowego kryzysu ekonomicznego,<br />
który odbija siê równie¿ na organizacjach<br />
¿ydowskich. Utrzymuj¹<br />
siê one g³ównie z datków - s¹ one<br />
du¿o mniejsze ni¿ w przesz³oœci.<br />
Chiny odwo³a³y szczyt<br />
Planowany na 1 grudnia szczyt z<br />
Uni¹ Europejsk¹ zosta³ odwo³any<br />
przez Chiny. Powodem jest wizyta<br />
Dalajlamy w Gdañsku, gdzie ma siê<br />
on spotkaæ z wieloma europejskimi<br />
politykami.<br />
Utrudnienia<br />
dla emigrantów<br />
W Wielkiej Brytanii nie ma obowi¹zku<br />
posiadania dowodu to¿samoœci.<br />
Jednak jeszcze w tym tygodniu<br />
bêd¹ wydawane dowody osobiste<br />
dla cudzoziemców spoza Unii<br />
Europejskiej mieszkaj¹cych na Wyspach.<br />
Przede wszystkim dotyczy<br />
to studentów i osób, które zawar³y<br />
ma³¿eñstwo z obywatelem Zjednoczonego<br />
Królestwa. Ma to pomóc w<br />
walce z nielegalnymi emigrantami.<br />
Gwa³ci³ córki<br />
W Wielkiej Brytanii ojciec przez<br />
27 lat gwa³ci³ córki. Mia³ z nimi<br />
dziewiêcioro dzieci. Skazany zosta³<br />
na do¿ywocie.<br />
Uwa¿ajcie i czuwajcie, bo nie wiecie,<br />
kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma siê<br />
podobnie jak z cz³owiekiem, który uda³ siê<br />
w podró¿. Zostawi³ swój dom, powierzy³<br />
swym s³ugom staranie o wszystko, ka¿demu<br />
wyznaczy³ zajêcie, a odŸwiernemu<br />
przekaza³, ¿eby czuwa³. Czuwajcie wiêc,<br />
bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z<br />
wieczora czy o pó³nocy, czy o pianiu kogutów,<br />
czy rankiem. By niespodziewanie<br />
przyszed³szy, nie zasta³ was œpi¹cych. Lecz<br />
co wam mówiê, do wszystkich mówiê: Czuwajcie.<br />
Mk 13, 33-37<br />
Czêsto wyruszam z pielgrzymami<br />
do miejsc, które w<br />
sposób szczególny dotknê³a<br />
niejako rêka bo¿a. Kilka tygodni temu<br />
wróciliœmy z Ziemi Œwiêtej i Egiptu. Jest<br />
to jedyna i niepowtarzalna pielgrzymka.<br />
Ziemia Œwiêta jest usiana niezliczonymi<br />
materialnymi znakami obecnoœci Boga, a<br />
szczególnie znakami obecnoœci Syna Bo-<br />
¿ego, Jezusa Chrystusa. Dotkniêcie ska³y<br />
w grocie betlejemskiej, na której, jak mówi<br />
tradycja, z³o¿ono nowonarodzone dzieciê<br />
Jezus, ska³y Golgoty, po której sp³ywa-<br />
³a zbawcza krew Jezusa, czy te¿ ska³y<br />
Grobu Pañskiego, opromienionej blaskiem<br />
zmartwychwstania Zbawiciela zostawiaj¹<br />
g³êboki œlad w duszy i sercu ka¿dego pielgrzyma.<br />
S¹ to momenty szczególnego doœwiadczenia<br />
obecnoœci Boga w ¿yciu, co<br />
jest g³ównym celem naszego pielgrzymowania.<br />
Przez wiarê spotkaliœmy ju¿ Boga,<br />
ale chcemy jeszcze mocniej odczuwaæ<br />
jego obecnoœæ. Jest to mo¿liwe na szlaku<br />
pielgrzymkowym, poniewa¿ materialne<br />
znaki s¹ bardzo wa¿ne dla duchowego wymiaru<br />
pielgrzymowania, który prowadzi<br />
do spotkania z Bogiem w duszy cz³owieka.<br />
Pielgrzymowanie ziemskimi szlakami<br />
jest bardzo wa¿ne, ale niekonieczne, aby<br />
wspi¹æ siê na wy¿yny duchowego zjednoczenia<br />
z Bogiem. Otrzymujemy z nieba<br />
wystarczaj¹ce ³aski do szukania i pe³niejszego<br />
odnajdywania Boga. Z pewnoœci¹<br />
tak¹ ³ask¹ jest darowany nam kolejny Adwent.<br />
S³owo „adwent” pochodzi z jêzyka<br />
³aciñskiego i znaczy: przychodzê, przybywam,<br />
ukazujê siê. Przychodzi do nas sam<br />
Bóg w osobie Jezusa Chrystusa. A zatem<br />
nie trzeba wyruszaæ w dalekie pielgrzymki<br />
mierzone kilometrami, aby spotkaæ Boga.<br />
Wystarczy siê odpowiednio przygotowaæ<br />
na to spotkanie z przychodz¹cym Bogiem. I<br />
o tym miêdzy innymi s¹ czytania liturgiczne<br />
na pierwsz¹ niedzielê Adwentu.<br />
Prorok Izajasz w pierwszym czytaniu pisze<br />
o têsknocie zagubionego cz³owieka,<br />
który spogl¹da w niebo i oczekuje œwiat³a<br />
rozjaœniaj¹cego drogi ¿ycia: „Czemu¿, o<br />
Panie, dozwalasz nam b³¹dziæ z dala od<br />
Twoich dróg, tak i¿ serce nasze staje siê<br />
nieczu³e na bojaŸñ przed Tob¹? Odmieñ siê<br />
przez wzgl¹d na Twoje s³ugi i na pokolenia<br />
Twojego dziedzictwa. Obyœ rozdar³ niebiosa<br />
i zst¹pi³ przed Tob¹ sk³êbi³y siê góry.<br />
Ani ucho nie s³ysza³o, ani oko nie widzia³o,<br />
¿eby jakiœ bóg poza Tob¹ czyni³ tyle dla tego,<br />
co w nim pok³ada ufnoœæ. Wychodzisz<br />
naprzeciw tych, co radoœnie pe³ni¹ sprawiedliwoœæ<br />
i pamiêtaj¹ o Twych drogach”.<br />
Szczególnie w okresie Adwentu czekamy<br />
na to „rozdarcie nieba” i œwiat³o, które rozjaœni<br />
drogi naszego ¿ycia. W polskiej tradycji<br />
bo¿onarodzeniowej to czekanie przybra-<br />
³o formê symbolu wypatrywania pierwszej<br />
gwiazdy na wigilijnym niebie, która przypomina<br />
gwiazdê niezwyklej jasnoœci, która<br />
pojawia³a siê nad Betlejem, jako znak narodzenia<br />
Mesjasza, Œwiat³oœci œwiata. Oczekiwanie<br />
na gwiazdê wigilijn¹ wype³nione jest<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
S³owo na niedzielê<br />
Przygotowaæ siê na spotkanie z Bogiem<br />
ró¿nego rodzaju aktywnoœci¹. Przez cztery<br />
kolejne adwentowe tygodnie przygotowujemy<br />
siê duchowo i materialnie. Przepiêkne<br />
dekoracje, starannie wysprz¹tany dom,<br />
piêknie nakryty stó³ wigilijny, staj¹ siê znakami<br />
odœwiêtnoœci duchowej, symbolem<br />
wewnêtrznego porz¹dku i piêkna, które jest<br />
owocem duchowego przygotowania do<br />
œwi¹t Bo¿ego Narodzenia. Duchowe przygotowanie<br />
dokonuje siê na drodze wzmo¿onej<br />
modlitwy, praktyk religijnych, rekolekcji,<br />
lektury Pisma Œwiêtego i aktywniejszej<br />
mi³oœci bliŸniego. Harmonijne wspó³granie<br />
zewnêtrznego przygotowania z duchowym<br />
wpisuje siê w najistotniejszy nurt adwentowego<br />
oczekiwania, a mianowicie przygotowania<br />
siê na spotkanie z Chrystusem w czasach<br />
ostatecznych, kiedy to staniemy przed<br />
Bogiem twarz¹ w twarz. To spotkanie jest<br />
najpewniejsz¹ rzecz¹, jakiej mo¿emy w ¿yciu<br />
siê spodziewaæ. Nie wiemy jednak, kiedy<br />
siê to stanie, kiedy dope³ni siê nasz<br />
ziemski adwent, dlatego winniœmy byæ<br />
przygotowani na to spotkanie. Przypomina<br />
nam o tym Chrystus w pierwsz¹ niedzielê<br />
Adwentu: „Uwa¿ajcie, czuwajcie, bo nie<br />
wiecie, kiedy czas ten nadejdzie”.<br />
Przygotowania na spotkanie z Chrystusem<br />
nie mo¿emy odk³adaæ na póŸniej, bo<br />
mo¿e byæ za póŸno. Myœl¹c o tym nasuwa<br />
mi siê skojarzenie wziête z ¿ycia kierowców.<br />
W samochodzie mamy zapasowe ko-<br />
³o, które jest inne od pozosta³ych i w zasadzie<br />
nie nadaje siê do dalszej jazdy, tylko<br />
na dojazd do najbli¿szego zak³adu naprawczego.<br />
Z Polski pamiêtam, ¿e ko³o zapasowe<br />
niczym siê nie ró¿ni³o od pozosta³ych.<br />
Mo¿na je by³o u¿ywaæ zamiennie. Nieroztropni<br />
kierowcy, gdy przebili oponê wymieniali<br />
ko³o i nie od razu jechali do zak³adu<br />
wulkanizacyjnego, aby je naprawiæ, tylko<br />
jeŸdzili na zapasowym. Wszystko by³o w<br />
porz¹dku do nastêpnego z³apania gumy.<br />
Wtedy z braku ko³a zapasowego, trzeba by-<br />
³o nieraz pozostaæ ca³¹ noc na odludziu. Taka<br />
postawa œwiadczy o braku roztropnoœci i<br />
czujnoœci w ¿yciu. Odk³adamy na nieokreœlony<br />
czas to, co powinno byæ wykonane<br />
teraz. Chrystus kieruje nasz¹ uwagê na wymiar<br />
ostateczny naszego ¿ycia. Brak roztropnoœci<br />
i czujnoœci sprawia, ¿e nie jesteœmy<br />
przygotowani na ostateczne spotkanie<br />
z Chrystusem. Ka¿dy chrzeœcijanin, zgodnie<br />
ze swymi talentami ma wyznaczone zadanie<br />
do wykonania. Czekanie na Chrystusa<br />
ma byæ aktywnym rozwijaniem swoich<br />
talentów i wykorzystywaniem ich w s³u¿bie<br />
bliŸniemu, w czasie ku temu najbardziej<br />
sposobnym. Jezus wskazuje tak¿e niektóre<br />
sprawy, które zagra¿aj¹ postawie czujnoœci:<br />
„Uwa¿ajcie na siebie, aby wasze serca nie<br />
by³y ociê¿a³e wskutek ob¿arstwa, pijañstwa<br />
i trosk doczesnych, ¿eby ten dzieñ nie przypad³<br />
na was znienacka, jak potrzask”. Wierny<br />
s³uga jest skupiony na wype³nianiu woli<br />
Pana i wytrwa³ym oczekiwaniu Jego powrotu.<br />
Przygotowujemy siê na to spotkanie<br />
przez wiernoœæ i uczciwoœæ w ma³ych rzeczach,<br />
które ostatecznie sk³adaj¹ siê na ca³e<br />
nasze ¿ycie. Dla ilustracji tego problemu<br />
pos³u¿ê siê opowieœci¹ o japoñskim cesarzu,<br />
który zamówi³ u wybitnego malarza<br />
obraz przedstawiaj¹cy ptaka. Mija³y miesi¹ce<br />
i lata a obraz by³ ci¹gle nienamalowany.<br />
W koñcu zniecierpliwiony w³adca<br />
sam wybra³ siê do artysty i za¿¹da³ od niego<br />
wyjaœnienia tej zw³oki. Zamiast wyjaœnieñ<br />
malarz pokaza³ na sztalugach niezamalowane<br />
p³ótno. Zniecierpliwionego<br />
w³adcê artysta poprosi³ o kilka godzin<br />
zw³oki, a obraz bêdzie gotowy. I rzeczywiœcie<br />
w bardzo krótkim czasie namalowa³<br />
piêkny obraz, prawdziwe dzie³o sztuki.<br />
Pole Pasterzy w Betlejem.<br />
Cesarz by³ zauroczony obrazem i z ciekawoœci<br />
zapyta³, dlaczego w takim razie artysta<br />
tak d³ugo zwleka³. W odpowiedzi<br />
malarz pokaza³ bardzo szczegó³owe szkice<br />
pióra, skrzyd³a, g³owy i nóg ptaka. Nastêpnie<br />
wyjaœni³, ¿e te studyjne szkice zajê³y<br />
wiele czasu, ale by³y konieczne, aby obraz<br />
zachwyca³ swym piêknem (Our Daily Bread).<br />
Mo¿emy powiedzieæ, ¿e piêkno naszej<br />
duszy, naszego ¿ycia zajaœnieje zbawczym<br />
blaskiem w chwili spotkania z Chrystusem,<br />
wtedy, gdy ka¿d¹ chwilê, ka¿d¹<br />
czynnoœæ, nawet z pozoru b³ah¹, przes¹czymy<br />
obecnoœci¹ Boga, który nadaje w³aœciwy<br />
kszta³t wszystkim naszym poczynaniom.<br />
Œwiêty Pawe³ w liœcie do Koryntian pisze,<br />
¿e najlepiej mo¿na przygotowaæ siê<br />
do tego spotkania w bliskoœci i mocy<br />
Chrystusa: „On te¿ bêdzie umacnia³ was<br />
a¿ do koñca, abyœcie byli bez zarzutu w<br />
dzieñ Pana naszego Jezusa Chrystusa<br />
wierny jest Bóg, który powo³a³ nas do<br />
wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem,<br />
Panem naszym”. Chrzeœcijanin,<br />
¿yj¹cy w bliskoœci Jezusa z radoœci¹ i spokojem<br />
oczekuje Jego powtórnego przyjœcia.<br />
Œwiêty Alfons Rodriguez przez swoj¹<br />
pobo¿noœæ, pokorê, dobroæ i chêæ s³u¿enia<br />
bliŸnim zyska³ powszechny szacunek. S³u-<br />
¿¹c bliŸniemu mia³ œwiadomoœæ, ¿e s³u¿y<br />
samemu Chrystusowi. W czasie pe³nienia<br />
funkcji furtianina w jednym z klasztorów,<br />
id¹c do drzwi, aby je otworzyæ przychodz¹cym,<br />
mówi³: „Idê Panie Jezu”. Obyœmy<br />
przez takie wychodzenie do bliŸniego<br />
przygotowali siê na ostateczne spotkanie z<br />
Chrystusem i wybiegaj¹c Mu na przeciw<br />
mogli z radoœci¹ powiedzieæ: „Idê Panie”.<br />
Ks. Ryszard Koper<br />
Najwiêkszy polski<br />
Zak³ad Pogrzebowy<br />
na Brooklynie<br />
STOBIERSKI<br />
LUCAS<br />
Gardenview Funeral Home, Ltd.<br />
161 Driggs Ave. (róg Humbold St.)<br />
Brooklyn, NY 11222<br />
Tel.(718) 383-7910
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
5<br />
Alaska z Servasami<br />
1Nastêpnego dnia po œniadaniu zasiadamy z<br />
Marco do uk³adania planu. Dzwoni to Servasów,<br />
i do hoteli, koryguje zbyt du¿e odleg³oœci<br />
– jest bardzo uczynny i pomocny. Proponuje<br />
przy ponownym przejeŸdzie przez Anchorage<br />
nocleg u nich, a tak¿e na zakoñczenie – dzieñ<br />
przed odlotem. To dla nas szalone u³atwienie.<br />
Potem wiezie nas do miasta i umawiamy siê na<br />
5-t¹, ¿e nas odbierze z tego samego miejsca<br />
(przed Informacj¹ Turystyczn¹).<br />
Ca³y dzieñ ³a¿enia po mieœcie. Alaska powita³a<br />
nas piêkn¹ pogod¹ – jest s³oneczny, ciep³y<br />
dzieñ. Dziewczyny na ulicach nawet w letnich,<br />
kolorowych sukienkach, jakby stêsknione do<br />
pokazania swych uroków. Jest pewno powy¿ej<br />
16C. Mam tu zawsze k³opot z przeliczaniem<br />
stopni Farenheita na Celsjusza. Przewodniki<br />
podaj¹, ¿e przeciêtna lata waha siê tu miêdzy<br />
12 a 18C – czyli dziœ jesteœmy w górnym jej<br />
przedziale. Podaj¹ te¿, ¿e lato na ogó³ jest deszczowe.<br />
Tym bardziej cieszy dzieñ dzisiejszy.<br />
Miasto w s³oñcu wygl¹da œwie¿o i radoœnie.<br />
Downtown to zaledwie kilka ulic. W informacji<br />
turystycznej bookujemy siê na ró¿ne wycieczki.<br />
Przede wszystkim ca³odzienna po Denali<br />
Park i rejs statkiem do fiordów, lodowców<br />
i najbli¿sze wysepki z archipelagu Aleutów.<br />
Bierzemy te¿ mapy i foldery. Idziemy popatrzeæ<br />
na zatokê, port i nabrze¿e. Kr¹¿ymy po<br />
uliczkach, wpadamy do sklepów z pami¹tkami,<br />
z miejscowymi wyrobami – smakujemy<br />
klimaty, zapach tego nowego dla nas œwiata..<br />
Gdzieœ w antykwariacie napotykamy na uroczego<br />
Eskimosa, który rozprawia o Alasce, jej<br />
przesz³oœci i teraŸniejszoœci: wspania³y, starszy<br />
pan w typie przedwojennych europejskich bukinistów.<br />
Przys³uchujemy siê jego opowieœciom.<br />
Wszêdzie du¿o skór, futer, wyrobów z<br />
drzewa i koœci. Wizerunkiem Alaski jest niezapominajka<br />
– ale najczêœciej spotyka siê wizerunki<br />
niedŸwiedzi. Co i rusz przed sklepami<br />
wystawiane s¹ misie – najczêœciej bia³e. Zagl¹damy<br />
do jakiegoœ muzeum etnograficznego,<br />
ogl¹damy galerie malarskie i fotografie. Malarstwo<br />
w typie tego, co dla turystów wystawiaj¹<br />
krakowscy artyœci przy bramie Floriañskiej.<br />
Du¿o ciekawsza jest natura, która przed nami i<br />
wokó³. Na deptaku zasiadamy pod parasolem<br />
na lunch. Patrzymy na przewijaj¹cych siê ludzi<br />
– sporo turystów, ale nie ma t³oku. Wszystko<br />
to nas cieszy i budzi ciekawoœæ przygody, która<br />
przed nami.<br />
Wieczorem kolacja z przyjació³mi naszych<br />
gospodarzy. S¹ Bob – policjant z ¿on¹ Siudi,<br />
ksi¹dz Leo i jeszcze jedna starsza pani – urocza.<br />
Œwietne jedzenie, ciekawe rozmowy –<br />
Bob z ksiêdzem starli siê na jakieœ lokalne tematy<br />
polityczne. Po kolacji panowie przechodz¹<br />
do gara¿u, gdzie Marc ma swoj¹ warzelniê<br />
piwa i w specjalnej lodówce w wielkich baniakach<br />
przechowuje ró¿ne jego gatunki. Degustujemy<br />
wszystkie po kolei. Potem Pati rozpoczyna<br />
koncert – w³aœnie od paru tygodni uczy<br />
siê graæ na saksofonie i dziœ po raz pierwszy<br />
demonstruje swoje umiejêtnoœci. A potem panowie<br />
bior¹ siê za gitary i rozpoczynaj¹ koncert<br />
sproœnych (w wiêkszoœci) piosenek irlandzkich.<br />
Wszyscy trzej maj¹ korzenie irlandzkie.<br />
Œpiewaj¹ jak powinno siê œpiewaæ<br />
piosenki folkowe – ze szczególnym akcentem i<br />
interpretacj¹. WyraŸnie ich to bawi i robi¹ to<br />
œwietnie. Ksi¹dz Leo – m³ody facet - jest proboszczem<br />
najwiêkszej parafii katolickiej w<br />
Anchorage (katolicy tu stanowi¹ zaledwie 10<br />
proc. ludnoœci), wybudowa³ dla niej koœció³ parafialny,<br />
a niedawno wróci³ z Rzymu, gdzie<br />
spêdzi³ parê lat robi¹c doktorat. Inteligentny, z<br />
poczuciem humoru, sypie dowcipami, no, i<br />
œwietnie œpiewa. Powiada, ¿e po raz pierwszy<br />
wyst¹pi³ przy takiej towarzyskiej okazji. Z zazdroœci¹<br />
myœlê, ¿e takich ksiê¿y w Polsce nie<br />
spotka³em. Nasz Marc gra w miejscowej<br />
szkockiej orkiestrze na drumli (odmiana kobzy).<br />
Nastêpnego ranka przebrany w kilt jedzie<br />
na wystêp swojej orkiestry. St¹d Pati zawozi<br />
nas do wypo¿yczalni po wypo¿yczony samochód.<br />
Dostajemy œwietn¹ dwulitrow¹ Toyotê-<br />
-Camry i podpisujemy umowê, wraz ze zobowi¹zaniem<br />
nie wje¿d¿ania na drogi szutrowe.<br />
To dla nas problem – mamy w planie ponad<br />
200 kilometrów takiej drogi, podobno bardzo<br />
piêknej i widowiskowej i, gdzieœ w œrodku zamówiony<br />
i zap³acony hotel. ¯egnamy siê z Pati<br />
i ruszamy w drogê. Jest ju¿ mniej pogodnie i<br />
ch³odniej – dzieñ jest pochmurny, ale nie pada.<br />
Jedziemy na pó³noc – w stronê gór: najwiêkszego<br />
Parku Narodowego Stanów, gdzie króluje<br />
masyw Mt. Mc.Kinley. Droga – pocz¹tkowo<br />
– dwu pasmowa i, jak to przy wyjeŸdzie z<br />
miasta zrazu t³oczna. Kierowcy je¿d¿¹ doœæ<br />
szybko – zdaj¹ siê nie przestrzegaæ ograniczeñ<br />
60–65 mil. Wygl¹da, ¿e tak¹ przyjêt¹ przez<br />
nich szybkoœci¹ jest 70–80 mil. I tej szybkoœci<br />
nikt nie przekracza. Jedziemy wzd³u¿ zatoki<br />
Cook Inter (ta jej pó³nocna czêœæ nazywa siê<br />
Knik Arm), nad któr¹ le¿y Anchorage. Wysokim<br />
mostem przeje¿d¿amy na jej drug¹ stronê.<br />
Naszym celem jest Trapper Creek. Tam jesteœmy<br />
umówieni z Servasami jeszcze z Polski:<br />
odpowiedzieli i potwierdzili. Wczoraj Marc<br />
wys³a³ im wiadomoœæ, ¿e przyje¿d¿amy. Podziwiamy<br />
widoki, œwie¿¹ zieleñ œwierków, mijane<br />
rzeki i strumienie, nieliczne miejscowoœci<br />
– Wasilia, Big Lake, Houston, w prawo odga-<br />
³êzia siê droga do Tolkeetny. To znany kurort<br />
nad rzek¹ Sositna. Obiecujemy sobie go odwiedziæ.<br />
St¹d lata siê nad Mt Mc Kinley, a nawet<br />
siada na lodowcu w pobli¿u. Ma³e awionetki<br />
maj¹ p³ozy umo¿liwiaj¹ce takie l¹dowania.<br />
Ale cena... ko³o 200 dol. od osoby. A jeszcze:<br />
kto zarêczy, ¿e bêd¹ widoki? Mc Kinley<br />
rzadko pokazuje siê latem. W Trapper Creek<br />
jesteœmy umówieni przy s³upku ze znakiem<br />
175 mili. Stajemy przy nim i dzwonimy. Telefon<br />
nie odpowiada. Nie mamy ich adresu, nie<br />
wiemy gdzie ich szukaæ. Znamy nazwisko i<br />
imiona. Podje¿d¿amy kilometr dalej do przydro¿nego<br />
motelu. Pytamy w recepcji. Pani odpowiada<br />
– tak, znam ich. To moi s¹siedzi. Zaraz<br />
koñczê pracê, to was tam popilotujê. Wychodzi<br />
po paru minutach. Jedziemy. Najpierw<br />
szutrowa droga, a potem ju¿ krête leœne dró¿ki<br />
i tak przez kilkanaœcie kilometrów. Pani siê zatrzymuje<br />
i skrêca do domu w prawo, jedŸcie<br />
dalej do skrzynki przy drodze, tam w prawo w<br />
las, a¿ zobaczycie domek. Jest domek zagubiony<br />
wœród zieleni i zaroœli, jakieœ szopy z narzêdziami,<br />
kawa³ek ³¹ki z bramkami do krykieta,<br />
ale w drzwiach k³ódka, ¿adnego samochodu –<br />
chyba tu nikogo nie ma od paru dni. Czekamy,<br />
stukamy, dzwonimy. Zbli¿a siê wieczór. Co<br />
robiæ? Chyba wracaæ do motelu, mo¿e tam<br />
znajdziemy nocleg? Wracamy w strachu, czy<br />
nie zab³¹dzimy na leœnych dró¿kach? Jest szutrowa<br />
droga, jest motel. Nic siê nie sta³o z samochodem<br />
na leœnych dru¿kach. Ulga. Ale w<br />
motelu nie ma miejsc. Radz¹ – kilometr dalej<br />
jest przy drodze motel, spróbujcie tam. Wracamy<br />
– jest motel „Mc Kinley view”. Baœka<br />
idzie do œrodka: motel jeszcze nie czynny –<br />
koñcz¹ budowê. Radz¹ - jedŸcie w stronê Tolkeetny.<br />
Jedziemy 20 mil. Jest coœ po lewej,<br />
krzywy napis na obskurnym, zrujnowanym<br />
Bungalowie – „Big Su Lodge”. Zachodzimy –<br />
mroczne, brudne wnêtrze, jak ze starych westernów.<br />
Przy barze zaroœniêty mê¿czyzna z<br />
blizn¹ przez policzek, podwin¹³ nogawkê i poprawia<br />
coœ w drewnianej protezie, za barem<br />
kobieta z podbitym krwawo okiem, gdzieœ na<br />
sto³ku podobnej urody klient. Pytamy o pokój<br />
– owszem, jest – i kuœtyka do s¹siedniego baraczku.<br />
Pusto, zimno, ale czysto, doϾ schludny<br />
pokój, w nim tylko ³ó¿ko – nie ma wody, nie<br />
ma ubikacji. Pytamy o cenê. No, postawicie<br />
parê piw i wypijemy. Odpowiadamy, ¿e wrócimy<br />
tu jeszcze i jedziemy szukaæ dalej.<br />
Trochê speszeni – nie wiemy, czy to przedsmak<br />
prawdziwej Alaski, czy gra naszej wyobraŸni,<br />
a sytuacja mo¿e jest banalnie zwyczajna<br />
i nie powinna budziæ obaw... Doje¿d¿amy<br />
do skrêtu na Tolkeetn¹ mijamy jeszcze dwa<br />
miejsca, ale nic wolnego nie ma. Wracamy do<br />
Fairbanks<br />
Trappers Creek. Decydujemy siê na skrêt w lewo,<br />
w boczn¹ drogê prowadz¹c¹ do Petersville.<br />
Po kilometrze jest Bed&Breakfast – ale<br />
wszystko zajête. Parêset metrów dalej jest nastêpne<br />
– „Norther Inn”. Zje¿d¿amy w leœn¹<br />
drogê – ³adny drewniany dom z bali, za nim<br />
drugi – to mieszkanie w³aœcicieli i recepcja.<br />
Przyjmuje nas m³oda, sympatyczna kobieta –<br />
ale nieco podejrzliwa. Jest ju¿ zmrok, a tu<br />
dwójka cudzoziemców nie wiadomo sk¹d, nie<br />
zapowiadanych. Tu w zwyczaju jest wczeœniejsza<br />
rezerwacja. Ale decyduje siê nas przyj¹æ.<br />
Ma tylko wolny pokój nad gara¿em – bez<br />
kuchni. Idziemy zobaczyæ. Gara¿ stoi nieco z<br />
boku na piêtrze jest obszerny pokój z ³azienk¹,<br />
przyjemnie urz¹dzony, jest czajnik, herbata,<br />
cukier – cicho, spokojnie, przytulnie. Nic wiêcej<br />
nam nie trzeba. Zostajemy - 105 dol. za noc<br />
– to mniej wiêcej tutaj standard. A baliœmy siê<br />
ju¿ perspektywy noclegu w samochodzie. Noce<br />
tutaj s¹ zimne – potrzebne jest ogrzewanie.<br />
Dzieñ te¿ nie by³ zbyt ciep³y – pewnie z 12<br />
stopni. Gor¹ca herbata i spaæ.<br />
D³ugie spanie – wstajemy doœæ póŸno. Pada<br />
deszcz. Jedziemy parê kilometrów do sklepu,<br />
który mimo niedzieli ma byæ otwarty i jest.<br />
Kupujemy wszystko, co trzeba na œniadanie.<br />
Sklep te¿ trochê, jak z westernu – w nim<br />
wszystko: szwarc, myd³o i powid³o. Ale sympatycznie.<br />
Drogo – o wiele dro¿ej ni¿ w Bostonie.<br />
Z tym liczyliœmy siê. Dostajemy od gospodarzy<br />
rowery i wskazówki, gdzie warto pojechaæ<br />
– nad Little Sositna River. Deszcz ustaje,<br />
chwilami m¿y nieszkodliwie. Po godzinie doje¿d¿amy<br />
nad brzeg rzeki. Doœæ rw¹ca mulista<br />
woda. Stoi zaparkowany, terenowy samochód<br />
z przyczep¹ na ³ódŸ. Jedziemy leœn¹ dró¿k¹<br />
wzd³u¿ rzeki. Na dró¿ce jakaœ dziwna, œwie¿a<br />
kupa, przy niej odcisk na wilgotnej ziemi, jakby<br />
ludzkiej d³oni. Mówiê Baœce – to chyba<br />
niedŸwiedŸ. Ona – nie wyg³upiaj siê. Jedziemy<br />
dalej – jeszcze z kilometr i zawracamy. Zza<br />
drzew widaæ samochód i obok dwóch ludzi –<br />
stroje myœliwskie, u pasa colty, w rêkach puszki.<br />
Przy brzegu umocowana du¿a ³ódŸ motorowa,<br />
na niej w stojakach sztucery. S³ysz¹ nas,<br />
ale nie widz¹, odruchowo siêgaj¹ po colty.<br />
Nasz widok ich uspakaja. Pytaj¹, czy spotkaliœmy<br />
niedŸwiedzia? My, ¿e nie. Oni – bo tu s¹<br />
œwie¿e œlady. Wdajemy siê w pogawêdkê.<br />
Myœliwi – jeden z Teksasu, drugi z Iova – zaroœniêci,<br />
ub³oceni. Dla nas wygl¹daj¹ bardziej<br />
na postaci z przygodowego filmu, ni¿ z realnego<br />
¿ycia. Przyjechali tu polowaæ na niedŸwiedzie.<br />
Ostrzegaj¹ nas, ¿e tu ³atwo je spotkaæ. Co<br />
robiæ w razie spotkania – pytamy. Krzyczeæ,<br />
ale nie uciekaæ, jak d³ugo niedŸwiedŸ was obserwuje.<br />
One nie lubi¹ szybkich ruchów.<br />
Uwa¿aæ, czy nie ma w pobli¿u m³odych –<br />
wtedy mo¿e byæ groŸnie. Mo¿na paœæ i udawaæ<br />
martwego. Wtedy po obw¹chaniu, mog¹<br />
daæ spokój. Ale niekoniecznie. Mo¿na schroniæ<br />
siê na drzewo, ale one te¿ to potrafi¹.<br />
Chwilê jeszcze rozmawiamy – wsiadaj¹ do ³odzi,<br />
odje¿d¿aj¹. Zostajemy trochê niewyraŸni:<br />
nie spodziewaliœmy siê takich spotkañ. Jedziemy,<br />
po paru metrach spotykamy œwie¿e œlady<br />
– wyraŸnie niedŸwiedzi. Wracamy na szerszy<br />
trakt. Nikt nas nie ostrzega³, ¿e o takie spotkanie<br />
tak tu ³atwo. Doje¿d¿amy do Park Hwy –<br />
skrêcamy w prawo, mijamy jakiœ zamkniêty<br />
sklep, obok pasie siê spory renifer, dalej stacja<br />
benzynowa (te¿ nieczynna), jakieœ warsztaty,<br />
a na koñcu w bok od drogi – pizzeria „Angela`s<br />
Heaven” - domek z bali, mi³o urz¹dzony,<br />
w nim paru klientów – wyraŸnie turystów i<br />
ho¿a Angela – po czterdziestce, z pochodzenia<br />
Niemka, specjalizuje siê w daniach niemieckiej<br />
kuchni. Za 28 dol. dostajemy wspania³y<br />
gulasz i pizzê. Baœka bombê piwa – ja nie, bo<br />
niebawem przesi¹dziemy siê w samochód. Jedzenie<br />
œwietne. Odstawiamy rowery i samochodem<br />
jedziemy do Tolkeetny. Wypogodzi-<br />
³o siê wychodzi s³oñce. Jest nadzieja na zobaczenie<br />
Mt. Mc Kinley. Tolkeetna – uroczy,<br />
staroœwiecki, niewielki kurorcik. Obok stacja<br />
– widzimy po raz pierwszy alaskañski poci¹g<br />
– to te¿ egzotyka: prawie jak South Pacific.<br />
Idziemy g³ówn¹ ulic¹ w stronê rzeki, po drodze<br />
liczne agencje z wynajmem samolocików<br />
– namawiaj¹ na lot (197 dol. z l¹dowaniem na<br />
lodowcu). Kusi taka atrakcja – ale góry w<br />
chmurach i, kto wie, co bêdzie za godzinê?<br />
Pokr¹¿yæ trochê we mgle – ¿adna frajda, a<br />
pieni¹dze spore. Rzeka – Sositna River – rozlewa<br />
siê szeroko po kamieniach (podnosimy<br />
jeden kamyk – wzbogaci nasz¹ kolekcjê kamieni<br />
œwiata), siadamy na zwalonym pniu –<br />
patrzymy: jest piêknie. Przed nami panorama<br />
gór, ze szczytami w chmurach. Gdzieœ, za zakrêtem,<br />
staroœwiecki most, przez który w³aœnie<br />
przesuwa siê poci¹g. Na niebie niewielki<br />
samolocik z du¿ymi p³ywakami, w³aœnie wystartowa³<br />
z pobliskiego jeziorka (parê minut<br />
temu widzieliœmy ich tam kilka) i sunie po<br />
niebie w stronê gór. Za chwilê skryje siê w<br />
chmurach. Wszystko to wygl¹da nierealnie,<br />
jakbyœmy ci¹gle byli na seansie filmowym.<br />
Czy naprawdê tu jesteœmy? Zagl¹damy do<br />
ma³ej knajpki, gdzie gra na ¿ywo orkiestra:<br />
wnêtrze, ludzie – pij¹ piwo, podœpiewuj¹ –<br />
przecie¿ tego œwiata od 100 lat ju¿ nie ma?!<br />
Wracamy do domu. Gospodarz, który tak¿e w<br />
gara¿u – jak Marc – produkuje piwo, powiada:<br />
korzystajcie bez ograniczeñ. Korzystamy.<br />
Nalewam dwa du¿e kufle. Jest zimne i pyszne<br />
– tego mi by³o trzeba.<br />
Cdn.<br />
Jan Maciejowski
Pan Maleñczuk, syn Edwarda<br />
1Taak... im bardziej siê oddalasz od ojczyzny,<br />
tym trudniej ci bêdzie do niej wróciæ. PóŸniej<br />
ta ojczyzna ju¿ ciebie nie przyjmie. Oczywiœcie<br />
wszystko zale¿y od tego, jakie kto ma<br />
podejœcie – ja nie mogê nikomu nakazywaæ<br />
patriotyzmu. Wa¿ne, kim jesteœ. Ja jestem poet¹.<br />
Piszê po polsku, zajmujê siê jêzykiem polskim.<br />
Jêzyk przynale¿y do terenu i do pewnego<br />
stopnia - byæ mo¿e jest to megalomania, ale<br />
wydaje mi siê, ¿e jestem tam potrzebny. Myœlê,<br />
¿e emigracja nie wychodzi nikomu na<br />
zdrowie, chocia¿ zostaæ w tym kraju - mówiê<br />
teraz o Polsce - to te¿ niekoniecznie jest najlepsze<br />
wyjœcie...<br />
No w³aœnie, o to mia³am zapytaæ – w piosence<br />
„Kaczory” ostro Pan krytykowa³ braci<br />
bliŸniaków, kiedy obaj byli u w³adzy. Obecnie<br />
rz¹dzi PO, Tusk jest premierem.. jak siê<br />
Pan teraz czuje w kraju? Czy faktycznie<br />
jest lepiej?<br />
Nowy premier mi siê podoba, jest lepiej, jest<br />
fajniej. Nie ma nagonki, ludzie nie pods³uchuj¹<br />
siê przez œciany. Za rz¹dów Kaczyñskich niestety,<br />
ten kraj zrobi³ siê krajem szpicli. Zawsze<br />
do pewnego stopnia by³ krajem szpicli, ale to,<br />
co robili bliŸniacy... ta atmosfera, gdzie jeden<br />
na drugiego donosi³ to ju¿ by³a lekka przesada.<br />
Maciej Maleñczuk lubi prowokowaæ. Jest<br />
Pan uwa¿any za jednego z czo³owych skandalistów<br />
polskiej sceny muzycznej. Czy w<br />
IV Rzeczpospolitej naprawdê by³o czuæ na<br />
karku oddech cenzury?<br />
Najgorsza jest cenzura, któr¹ ludzie maj¹ wbudowan¹<br />
w sobie. W Polsce niby jest wolnoϾ<br />
s³owa, ale jak nagra³em piosenkê „tr¹f tr¹f misia<br />
bela” - obecnie ca³kowicie niegroŸny utwór<br />
- wybuch³ wielki skandal i wszyscy nam przepowiadali,<br />
¿e pójdziemy siedzieæ. Mówi³em,<br />
ludzie, chyba zwariowaliœcie, przecie¿ to jest<br />
tylko piosenka! Specjalnie zreszt¹ daliœmy tytu³<br />
„Wolnoœæ s³owa”, bo zdawaliœmy sobie<br />
sprawê z tego, ¿e mog¹ byæ jakieœ k³opoty. Ale<br />
zaryzykowaliœmy. W Polsce wystarczy powiedzieæ<br />
parê s³ów prawdy, ¿eby zrobiæ skandal.<br />
W tym miesi¹cu pojawi³a siê nowa p³yta<br />
„Psychodancing”, która - oprócz kilku autorskich<br />
utworów - zawiera g³ównie mega<br />
przeboje polskiej piosenki w nowych aran-<br />
¿acjach. „Wakacje z blondynk¹”, „Absolutnie”<br />
M³ynarskiego, jest „P³on¹ca stodo³a”<br />
Niemena, kawa³ek Klenczona, a wszystko w<br />
dancingowym, lekko knajpianym klimacie.<br />
Krytycy doœæ surowo oceniaj¹ p³ytê pisz¹c,<br />
¿e Maleñczuk odgrzewa stare kotlety. Sk¹d<br />
taki pomys³? Sentyment, nostalgia?<br />
Ten projekt ma do pewnego stopnia wartoϾ<br />
edukacyjn¹. Chcia³em, ¿eby m³odzi ludzie<br />
us³yszeli, jakie zajebiste piosenki pisano kiedyœ.<br />
Przygl¹daj¹c siê z bliska polskiemu show<br />
biznesowi i temu, jak wygl¹da muzyka Anno<br />
Domini 2008, doszed³em do wniosku, ¿e w<br />
ogóle nihil novi i wszystko ju¿ by³o. ¯e w piosence,<br />
po Beatlesach ju¿ niczego siê nie da zrobiæ.<br />
Nie wiem, czy jest mo¿liwe zrobienie jakiegoœ<br />
prze³omu. Wydaje mi siê, ¿e lepsze jest<br />
wrogiem dobrego, i to, co by³o dobre, zosta³o<br />
zrobione. Poza tym, na dancingu ludzie chc¹<br />
s³uchaæ takich piosenek, które ju¿ kiedyœ s³yszeli<br />
(œmiech).<br />
...jak w Rejsie - „mnie siê podobaj¹ melodie,<br />
które ju¿ raz s³ysza³em”...<br />
Dok³adnie. Oczywiœcie wszystko jest podszyte<br />
sentymentem, który te¿ na dancingu jest potrzebny.<br />
Poza tym, bêd¹c kilka razy na imprezach<br />
techno, na których bawi¹ siê m³odzi ludzie,<br />
zauwa¿y³em, ¿e oni w ogóle siê nie dotykaj¹.<br />
A dla mnie, kiedy by³em m³ody, taniec<br />
by³ jedyn¹ mo¿liwoœci¹, ¿eby dotkn¹æ kobiety.<br />
Chcia³em wskrzesiæ ten klimat.<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008 6<br />
W Nowym Jorku ludzie muzykuj¹ na ulicy,<br />
na stacjach metra, a - jak czêsto czytamy w<br />
wywiadach - Pan równie¿ rozpoczyna³ swoj¹<br />
karierê od grania w przejœciu podziemnym.<br />
Podobno nawet, ¿e przez d³ugi czas<br />
Pana mama myœla³a, ¿e „przejœcie podziemne”<br />
to nazwa zespo³u. Nie korci Pana, ¿eby<br />
stan¹æ z gitar¹ na Times Square i pograæ<br />
dla przechodniów?<br />
Gdy przychodzi do mnie bieda to wychodzê na<br />
ulicê. Wrzuæ monetê, bo ja na to liczê<br />
Gdy doliczê siê tyle ¿e wystarczy na flachê<br />
To wypijam flachê na policjê k³adê lachê<br />
Bo policjant nosi pa³ê na wierzchu<br />
W dzieñ i w nocy przy pogodzie i na deszczu*.<br />
Granie na ulicy to nigdy nie jest wybór, ale koniecznoœæ.<br />
Nigdy nie bêdê zajmowa³ miejsca<br />
ludziom, którzy naprawdê potrzebuj¹ zarobiæ<br />
parê groszy i s¹ zmuszeni graæ na ulicy, bo nie<br />
mog¹ wystêpowaæ w klubach, bo nikt ich nie<br />
chce, bo s¹ m³odzi i nieznani. Nie bêdê siê<br />
wcina³, bo mo¿e ch³opak przez to nie zje ciep³ego<br />
obiadu. A bawienie siê w sentymentalizm...<br />
ulica ten sentymentalizm szybko temperuje<br />
i nie oszukujmy siê, kiedy gra³em na stricie<br />
by³o to okupione wielkim stresem i za ka¿-<br />
dym razem musia³em siê liczyæ z tym, ¿e zgarnie<br />
mnie policja. Poza tym zawsze bardzo mi<br />
zale¿a³o na tym, ¿eby ktoœ wrzuci³ pieni¹dz... i<br />
tak to wygl¹da³o. To by³a koniecznoœæ ¿yciowa.<br />
A bawienie siê, ¿e „a teraz zagram sobie<br />
na ulicy i przyjedzie kamera i mnie sfilmuj¹,<br />
jaki jestem wyluzowany” to jest bez sensu.<br />
Woody Allen powiedzia³ kiedyœ „W ¿yciu<br />
¿a³ujê tylko jednego, ¿e nie jestem kimœ innym”.<br />
Czy Maciej Maleñczuk te¿ czasami<br />
¿a³uje? Czy s¹ momenty, w których myœli:<br />
chcia³bym wieœæ zupe³nie inne ¿ycie?<br />
Taa... Chcia³bym prze¿yæ zupe³nie inne ¿ycie...<br />
chcia³bym, ¿eby ludzie nie poznawali mnie na<br />
ulicy... bo tak naprawdê mam ju¿ tego wszystkiego<br />
serdecznie doœæ... (œmiech).<br />
*<br />
Kilka minut póŸniej Maciek Maleñczuk rozpoczyna<br />
koncert. Na skromnej scenie jedno krzes³o,<br />
wzmacniacz, gitara i pud³o. Gdyby by³o<br />
otwarte mo¿na by wrzucaæ datki. Czy¿by powrót<br />
do korzeni? Za plecami logo klubu Europa<br />
i œciana w czerwone mazgaje, która wygl¹da<br />
jak dzie³o szalonego artysty z cyklu udrêka i<br />
ekstaza. Grupka fanów zbiera siê pod scen¹.<br />
Jest luŸno, stoimy z Kasi¹ bardzo blisko. Mo-<br />
¿emy kontemplowaæ buty artysty z wê¿owej<br />
skórki i skarpetki z bia³ym znaczkiem. Podoba<br />
mi siê ten prawie intymny klimat. Fanki zagaduj¹,<br />
przynosz¹ wino, dyskutuj¹. Pan Maleñczuk<br />
zaprasza na wieczór z ciekaw¹ osob¹ -<br />
jak sam o sobie mówi. No... zobaczymy, myœlê<br />
i g³oœno klaszczê, bo wyobra¿am sobie, ¿e to<br />
nie jest ³atwe, tak byæ sam na sam z t³umem.<br />
Po kilku pierwszych utworach ju¿ wiem, ¿e<br />
czegoœ brakuje. Gitara kiepsko nag³oœniona,<br />
odarte z muzyki numery, które znam z p³yt,<br />
brzmi¹ zbyt surowo i jednostajnie. Szkoda, ¿e<br />
Maleñczuk nie zabra³ ze sob¹ muzyków. Rozumiem,<br />
¿e pewnie zadecydowa³y kwestie finansowe,<br />
jak to bywa w przypadku sprowadzania<br />
artystów z Polski, ale dla s³uchacza to<br />
ogromna strata. „Praca na saxach”- jeden z fajniejszych<br />
numerów na p³ycie z moim ulubionym<br />
Waglewskim - brzmi naprawdê ubogo,<br />
ale i tak œpiewam najg³oœniej, jak potrafiê.<br />
Swoj¹ drog¹, ryzykownie graæ ten kawa³ek dla<br />
Polonii. Tu i ówdzie s³ychaæ gwizdy, ale nic<br />
wiêcej, na szczêœcie siê nie dzieje. Emocje<br />
wzbudzaj¹ niekwestionowane przeboje - dawna<br />
dziewczyno œpiewa ca³a sala. My kompletnie<br />
odpadamy na „Tango libido”... ona by<br />
chcia³a do trójk¹ta, ona by chcia³a jeszcze raaaz…<br />
nucimy jeszcze w drodze do domu.<br />
Mam jednak wra¿enie, ¿e nie do koñca udaje<br />
siê Maleñczukowi zaczarowaæ publicznoœæ,<br />
uwieœæ j¹. Tylko raz, podczas ca³ego koncertu,<br />
czujê ciarki na plecach, kiedy œpiewa Rzuci³em<br />
dom i rodzinê, pozna³em egzotyczna dziewczynê,<br />
piêkna by³a to dziewczyna, mia³a na imiê<br />
heroina... Chyba wszyscy takiego Maleñczuka<br />
kochamy. Faceta, który gra³ na ulicy, siedzia³<br />
w wiêzieniu za odmowê s³u¿by wojskowej i<br />
œpiewa³ proste piosenki, prosto z serca. Nie dla<br />
Pan Maleñczuk w klubie Europa.<br />
mnie gwar, srebrny py³, nie dla mnie splendor<br />
i s³awa, nie dla mnie ta ca³a zabawa, nie dla<br />
mnie te wszystkie brawa...nie dla mnie, nie dla<br />
mnie, nie dla mnie... jestem sam. Dzisiaj Maciej<br />
Maleñczuk nosi ró¿owe koszule i œpiewa<br />
to by³a blondynka, ten kolor w³osów tak zw¹.<br />
Nie ucieka przed s³aw¹, czêsto wystêpuje w telewizji<br />
i podobno miewa humory, jak rozkapryszona<br />
Gwiazda. Ci¹gle jednak pozostaje<br />
wyrazistym artyst¹, wobec którego nie mo¿na<br />
przejœæ obojêtnie.<br />
Ja jestem Pan Maleñczuk syn Edwarda<br />
Moja g³owa to bomba a piêœæ to petarda<br />
Ja nie gram rock and rolla, rock and roll to<br />
syf.<br />
Homo znaczy cz³owiek a twist to twist*<br />
*Homo Twist, Twist again.<br />
Weronika Kwiatkowska<br />
Polecamy Polecamy Polecamy<br />
Kalejdoskop Piosenki Polskiej<br />
Dziêki goœcinnoœci Fundacji<br />
Koœciuszkowskiej, Polski<br />
Instytut Teatralny wystawia<br />
w œrodê, 3 grudnia<br />
2008, o godz. 19:30 w galerii<br />
Fundacji Kalejdoskop<br />
Piosenki Polskiej. W przedstawieniu<br />
wystêpuj¹: Justyna<br />
DiBiaggio, Nina Polan,<br />
Ma³gorzata Staniszewska,<br />
Grzegorz Heromiñski.<br />
Akompaniatorem bêdzie<br />
dyrektor muzyczny, Pablo<br />
Zinger. Po przedstawieniu zapraszamy na lampkê wina.<br />
Bilety mo¿na zamawiaæ w Polskim Instytucie Teatralnym: tel. 212-724-9323,<br />
16 West 64th St. #2B, New York, Email: poltheatreinst@aol.com<br />
Bilety $20, dla cz³onków Fundacji i seniorów $15, dzieci $5, mo¿na te¿ nabyæ przy<br />
wejœciu.<br />
Kalejdoskop piosenki polskiej sk³ada siê z numerów muzycznych z “Powtórki z<br />
Czerwonego Kapturka”, z “Kramu z Piosenkami” i z “Kabaretu Wielkiej Trójki”. Po<br />
raz pierwszy graliœmy Kalejdoskop, na ulicach Nowego Jorku z okazji Make Music<br />
New York. Do przedstawienia do³¹czamy wideo z naszych ulicznych wystêpów.<br />
Przenieœliœmy spektakl z ulicy do wnêtrza, utrzymuj¹c dziêki wideo nastrój<br />
nowojorskiej ulicy. Zapraszamy!<br />
15 East 65th St. NYC (5th & Madison Ave)<br />
Miko³ajki w Domu Narodowym<br />
W dniu 14 grudnia, o godz.3:00 pm w Polskim Domu Narodowym na Greenpoincie<br />
odbêdzie siê barwne widowisko Miko³ajkowe dla dzieci w wykonaniu Dzieciêcej Rewii<br />
Tanecznej "Iskierki".<br />
W programie: zabawy z udzia³em Miko³aja, konkursy z nagrodami, dyskoteka.<br />
Dla ka¿dego dziecka - niespodzianka. Bilety: dzieci - wstêp wolny, Doroœli - $5.<br />
261 Driggs Ave.- Greenpoint
Galeria <strong>Kurier</strong>a <strong>Plus</strong><br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
7<br />
Wafel w syropie<br />
Martha Friedman, Waffle, Metrotech, Brooklyn<br />
Od czasu, jak skoñczy³a siê moda na<br />
martwe natury z cytrynami i homarem,<br />
czyli od mniej wiêcej trzech stuleci,<br />
w artystycznej karcie dañ niezwykle<br />
trudno znaleŸæ coœ smakowitego. Takiego –<br />
na przyk³ad – co mo¿na by zaproponowaæ<br />
mi³oœnikom sztuki jako estetyczn¹ „przystawkê”<br />
do œwi¹tecznego indyka. Owszem,<br />
potem, to znaczy po holenderskich homarach<br />
i flamandzkich cytrynach by³y jeszcze jab³ka<br />
Cezanne’a i arbuzy Matisse’a.<br />
Oraz hamburgery Claesa Oldenburga i pomidorowa<br />
z puszki Andy’ego Warhola. No i<br />
malowana Coca Cola. Ale - jakby nie patrzeæ<br />
– ci¹gle jest to menu nader skromne, nawet<br />
jeœli „strawa” ma byæ – jak w tym przypadku<br />
- wy³¹cznie duchowa…<br />
W tych okolicznoœciach nie sposób przemilczeæ<br />
najnowszej pozycji w w¹skiej ofercie<br />
dzia³u „artystyczne kulinaria”, czyli Wafla.<br />
Czy te¿ raczej mierz¹cego siedem stóp gigantycznego<br />
gofra zanurzonego w ka³u¿y syropu<br />
klonowego, który to monstrualny naleœnik<br />
tu¿ przed tegorocznym Thanksgiving objawi³<br />
siê na trawniku, nale¿¹cym do kompleksu<br />
Metrotech, w brooklyñskim downtown.<br />
Monument wystawiony popularnemu deserowi<br />
znalaz³ siê w opisanej wy¿ej lokalizacji<br />
w ramach wystawy zbiorowej pod tytu³em<br />
„Trapdoors”, zorganizowanej przez Metrotech<br />
do spó³ki z Public Art. Fund. Bo „Waffle”<br />
nie jest takim sobie zwyczajnym andrutem.<br />
To wafel artystyczny. A mo¿e nawet pomnik<br />
wafla, wzniesiony w parku na Brooklynie<br />
w tej samej intencji, w jakiej we Wroc³awiu<br />
postawiono (bodaj jedyny taki na œwiecie)<br />
monument dedykowany pamiêci Zwierz¹t<br />
RzeŸnych. Czyli jako symbol zbiorowej<br />
winy wszystkich – by³ych, aktualnych i przesz³ych<br />
konsumentów gofrów w syropie.<br />
W koñcu pszenica, z której wypieka siê<br />
wafle, to tak¿e ¿ywa istota, sk³adana – ju¿ w<br />
formie przetworzonej na jeden z produktów<br />
m³ynarskich, czyli m¹kê krupczatkê – w ofierze<br />
naszym nienasyconym apetytom.<br />
Tego jednak dok³adnie nie wiadomo. Wiemy<br />
natomiast, ¿e autorka Naleœnika-giganta –<br />
Martha Friedman od pocz¹tku kariery w charakterze<br />
plastyka specjalizuje siê g³ównie w<br />
takiej w³aœnie „garma¿erii artystycznej”. I to<br />
dos³ownie, bo i wczeœniej, zanim zajê³a siê<br />
„wypiekiem” wafli, interesowa³y j¹ inne produkty<br />
przemys³u spo¿ywczego: makarony,<br />
kie³baski i jajka, wystawiane potem na trawnikach<br />
w Detroit, Chicago, Cincinnati czy<br />
Miami. Sk¹d ta twórcza eksploracja œwiata<br />
od strony piekarnika i lodówki?<br />
Có¿ – jak mówi sama artystka w swoim<br />
statement – to wszystko z powodu… kuchni.<br />
Z tym, ¿e chodzi jej przede wszystkim o<br />
„kuchniê” w rozumieniu technologii artystycznych.<br />
Tak wiêc pomnik wafla akurat w tym konkretnym<br />
przypadku nie jest – wbrew oczywistym<br />
pozorom – monumentem wystawionym<br />
smakowitej przek¹sce w imieniu wdziêcznych<br />
³asuchów, niestety. To „tylko” studium,<br />
w którym autorka eksperymentuje – w powiêkszonej<br />
skali – z materia³em rzeŸbiarskim<br />
(w tym wypadku ¿ywicami i pian¹ poliuretanow¹)<br />
oraz zmaga siê – fizycznie i intelektualnie<br />
– z problemem orygina³u i jego licznych<br />
kopii pochodz¹cych z tej samej matrycy.<br />
Ów proces powielania unikalnego obiektu<br />
w nieskoñczonej niemal iloœci egzemplarzy,<br />
z których ka¿dy jest odrobinê gorszy od<br />
pierwowzoru, jest w przypadku rzeŸby w<br />
pewnym sensie „podobny” do metod produkcji<br />
wafla spo¿ywczego. Andrut te¿ powstaje z<br />
„matrycy” – profilowanej blachy piekarskiej<br />
albo elektrycznej gofrownicy. W ten sposób<br />
masowy produkt przemys³u spo¿ywczego<br />
ujawnia swe niepokoj¹ce podobieñstwo do<br />
niektórych, odlewanych masowo z gipsowej<br />
czy ¿ywicznej sztancy, obiektów artystycznych.<br />
Ta zaœ analogia rodzi daleko id¹ce konsekwencje<br />
interpretacyjne. Eksperymenty kuchenne<br />
Marthy Friedman dowodz¹ bowiem,<br />
¿e junk food atakuje nas nie tylko z pó³ek supermarketów,<br />
ale trafiæ siê mo¿e tak¿e w galerii<br />
na Chelsea. Albo nawet w muzeum.<br />
Niemniej miodowej barwy „Waffle” z<br />
parku przy Metrotech wci¹¿ wygl¹da smakowicie,<br />
a dodatkowo… daje do myœlenia.<br />
Wiêc z pewnoœci¹ nie da siê o nim powiedzieæ,<br />
¿e to kolejny plastyczny junk food.<br />
Bo¿ena Chlabicz<br />
Pod znakiem Majów<br />
Wysokie, kamienne ³uki, wystaj¹ce z pod-<br />
³o¿a niedu¿ej wysepki Crugera, po³o¿onej na<br />
Hudsonie o rzut kamieniem od wioski Annandale,<br />
stanowi¹ jedyn¹ pami¹tkê po niezwyk³ym<br />
muzeum. Za³o¿ono je bardzo wczeœnie<br />
- w pierwszej po³owie XIX w.. Przedziwna<br />
budowla, naœladuj¹ca antyczn¹ ruinê, zawiera³a<br />
oko³o trzydziestu bardzo wartoœciowych<br />
eksponatów, pochodz¹cych z wykopaliska<br />
w Copan na pó³wyspie Jukatan. Zanim<br />
dojdziemy do tej kolekcji, wypada zapytaæ,<br />
dlaczego nie postawiono tutaj konwencjonalnego<br />
budynku.<br />
Malownicza dolina wielkiej rzeki spe³nia³a<br />
najskrytsze marzenia romantyków, którzy lubowali<br />
siê w kontrastach tworzonych przez<br />
naturê. Do osi¹gniêcia pe³ni brakowa³o jej tylko<br />
ruin naœladuj¹cych greck¹ i rzymsk¹ architekturê.<br />
Ten drobny mankament usunêli<br />
wkrótce bogaci nowojorczycy, którzy stawiali<br />
tutaj wille i letnie rezydencje, wyposa¿aj¹c je<br />
w atria, œwi¹tyñki i arkady, oplecione bluszczem.<br />
Nale¿a³ do nich równie¿ John Cruger, który<br />
by³ w dodatku mecenasem malarzy z Hudson<br />
River School of Paintings. Wspomaga³ on<br />
artystów finansowo, popularyzuj¹c tak¿e ich<br />
dzie³a. Zakupiwszy wysepkê, co tak¿e by³o w<br />
modzie, wystawi³ tutaj domostwo, po³o¿one<br />
w wypielêgnowanym ogrodzie. Uzupe³nia³a<br />
je wielka rotunda z kamienia wapiennego,<br />
otoczona kolumnad¹. Zapewnia³a ona piêkn¹<br />
sceneriê do pikników na œwie¿ym powietrzu.<br />
Pusta w œrodku œwi¹tynia dumania, znalaz³a<br />
odpowiednie zastosowanie dopiero po kilkunastu<br />
latach.<br />
Cruger wywodzi³ siê ze znakomitego, holenderskiego<br />
rodu, zaœ jego dziad zosta³ nowojorskim<br />
burmistrzem. Porzucaj¹c swoj¹ religiê<br />
na rzecz anglikanizmu, przyczyni³ siê on<br />
do budowy Trinity Church. To samo odpowiedzialne<br />
stanowisko przesz³o w rêce najstarszego<br />
syna, a zarazem ojca Johna. Ten<br />
ostatni, jako nieodrodny potomek Crugerów,<br />
powiêksza³ swój maj¹tek, nie zdradzaj¹c jednak<br />
¿adnego zainteresowania polityk¹.<br />
Romantyzmowi towarzyszy³a pasja odkryæ<br />
i podró¿y. Do dobrego tonu nale¿a³o tak¿e<br />
amatorskie zainteresowanie archeologi¹, które<br />
rozkwit³o po znalezieniu pos¹gu Wenus z Milo<br />
w 1820 roku. Tej fascynacji uleg³ równie¿<br />
przyjaciel Crugera, bogaty nowojorczyk i zarazem<br />
zami³owany podró¿nik. John Lloyd<br />
Stephens (1805-52) wyrobi³ sobie w Ameryce<br />
opiniê globtrotera, który przeciera nowe szlaki.<br />
W 1839 roku prezydent Van Buren wezwa³<br />
go do Waszyngtonu, wysy³aj¹c w roli<br />
pe³nomocnika do Ameryki Œrodkowej, w której<br />
panowa³ niewyobra¿alny wprost chaos.<br />
Ku rozczarowaniu Bia³ego Domu, niewiele<br />
mu siê uda³o osi¹gn¹æ w polepszeniu stosunków<br />
z Meksykiem, Gwatemal¹ i Hondurasem.<br />
Jego misja sta³a siê po czêœci synekur¹,<br />
tote¿ nie trac¹c czasu na ja³owe negocjacje,<br />
uda³ siê na wyprawê odkrywcz¹. Zabytki w<br />
Palanque zafascynowa³y go do tego stopnia,<br />
¿e postanowi³ spopularyzowaæ kulturê Majów<br />
wœród rodaków.<br />
Nabawiwszy siê malarii w tropikalnej<br />
d¿ungli, John Lloyd cierpia³ na ni¹ do koñca<br />
krótkiego ¿ycia. Nie zwa¿aj¹c na z³y stan<br />
zdrowia, pracowa³ intensywnie nad nowym<br />
Hudson River Estuary<br />
projektem. Wysy³a³ do kraju kolejne i bardzo<br />
poczytne artyku³y, opatrzone piêknymi rysunkami.<br />
W 1841 roku nadarzy³a siê okazja, któr¹<br />
Stephens natychmiast wykorzysta³. Lekcewa¿¹c<br />
sobie „pogañskie” skarby, miejscowe<br />
w³adze zaproponowa³y mu kupno wszystkich<br />
zbytków z Copan za 50 dolarów. Uszczêœliwiony<br />
Stephens pospiesznie zawar³ transakcjê,<br />
choæ zdawa³ sobie sprawê, i¿ przewiezienie<br />
tak du¿ego zbioru do kraju poch³onie<br />
wielkie pieni¹dze. Zwróci³ siê wtedy z proœb¹<br />
do przyjaciela, który pilnie œledzi³ przebieg<br />
wykopalisk na Jukatanie. John Cruger zainicjowa³<br />
gromadzenie funduszy hojnym darem<br />
pieniê¿nym, aby zachêciæ innych. W nied³ugim<br />
czasie zebra³ wystarczaj¹c¹ kwotê, a wiêc<br />
ponad 30 tys. dol.<br />
Na pocz¹tku czerwca 1842 roku wiêkszoœæ<br />
kolekcji dotar³a do Nowego Jorku, gdzie zosta³a<br />
wystawiona w prowizoryczny sposób.<br />
Wspania³a ekspozycja cieszy³a siê nies³abn¹cym<br />
powodzeniem. Niestety, 31 lipca straszliwy<br />
po¿ar zniszczy³ j¹ bezpowrotnie, co nieomal¿e<br />
dobi³o Stephensa. Raz na zawsze musia³<br />
siê wyrzec marzenia o wybudowaniu muzeum,<br />
poœwiêconemu tej kulturze. Niewiele<br />
myœl¹c, podarowa³ Crugerowi ocala³¹ resztê,<br />
która – na szczêœcie – przyby³a na miejsce z<br />
du¿ym opóŸnieniem. Mecenas sztuki ulokowa³<br />
j¹ w po³o¿onej na wysepce rotundzie, która<br />
przyda³a siê wtedy jak znalaz³.<br />
Pokazywa³ je z dum¹ krewnym i przyjacio³om,<br />
a do najbardziej wartoœciowych nale-<br />
¿a³y ogromne p³askorzeŸby. Pod koniec lat<br />
80. XIX stulecia, kaza³ usypaæ drogê na l¹d,<br />
przekszta³caj¹c wyspê w mierzejê. Zale¿a³o<br />
mu na dogodnym dojeŸdzie z Nowego Jorku,<br />
gdy¿ kupi³ sobie automobil i zatrudni³ szofera.<br />
Po œmierci Johna Crugera, która nast¹pi³a<br />
w 1895 roku, ¿aden ze spadkobierców nie zadba³<br />
o zbiory. Dowiedziawszy siê o tym, nowojorskie<br />
Muzeum Historii Naturalnej zakupi³o<br />
bez zw³oki cenn¹, acz niewielk¹ kolekcjê,<br />
przywracaj¹c j¹ do dawnej œwietnoœci. Mo¿emy<br />
j¹ podziwiaæ w dziale œrodkowo-amerykañskim.<br />
A co siê dzia³o przez ostatnie sto lat z mierzej¹,<br />
która nadal wystêpuje pod nazw¹ Cruger<br />
Island? By³a ona u¿ywana jako campus<br />
letni przez College Barda. Obecnie stanowi<br />
czêœæ Hudson River Estuary Recreation Area<br />
i mo¿na tu piknikowaæ w sezonie.<br />
Halina Jensen
8 KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI<br />
Kartki z przemijania<br />
Ostatnio niemal<br />
co noc œni¹ mi<br />
siê piêkne pejza-<br />
¿e. Zaczyna siê<br />
jak zwykle od<br />
niewinnej rzeczki<br />
Œwider, która<br />
przemienia siê w<br />
rzekê p³yn¹c¹<br />
przez coraz to inny<br />
krajobraz, nie<br />
wy³¹czaj¹c górskiego,<br />
a¿ w<br />
koñcu wpada do<br />
morza, mieni¹cego<br />
siê raz lazurem<br />
a raz szafirem. Na pewnych odcinkach<br />
rzeka meandruje na dnie kanionów,<br />
na pewnych zaœ zmienia siê w wodospady.<br />
Raz jest nieokie³zanym rozlewiskiem,<br />
raz zaledwie potoczkiem, z trudem przeciskaj¹cym<br />
siê przez teren. Za jednym<br />
pejza¿em ukazuje siê nastêpny, a po nim<br />
jeszcze nastêpny. Wszystkie s¹ niezwyk³e,<br />
wszystkie maj¹ moc wci¹gaj¹c¹. I<br />
kiedy ju¿ decydujê siê, by w nie wejœæ,<br />
budzik przywo³uje mnie do rzeczywistoœci.<br />
*<br />
A rzeczywistoœæ skrzeczy, jak u Wyspiañskiego.<br />
Nie ma wody w kranach, nie ma<br />
po³¹czenia internetowego, zegarek na rêkê<br />
nie chodzi. D³ugopisy nie pisz¹, o³ówki<br />
siê ³ami¹ i raz po raz dzwoni telefon z<br />
niepomyœlnymi wiadomoœciami. A wieczorem<br />
rachunki, z których wynika, ¿e<br />
trzy razy policzono mi za nowy serwis internetowy<br />
i dwa razy za serwis, z którego<br />
zrezygnowa³em. Nie pomagaj¹ ¿adne wyjaœnienia<br />
sk³adane przez telefon. I wreszcie<br />
kolejna przegrana runda z polskim<br />
prawem, które dzia³a wstecz. Niekiedy<br />
czujê siê jak bohater Kafki.<br />
*<br />
Tyle ksi¹¿ek na mnie czeka, tyle ksi¹¿ek,<br />
a czasu coraz mniej.<br />
*<br />
Ogl¹dam co tydzieñ w TV Polonia serial<br />
„Dom”. Mam w nim moj¹ Warszawê i<br />
moj¹ Polskê. Jest i mój Œwider, i moja polonistyka.<br />
I warszawska mowa, i warszawskie<br />
typy. I odbudowa Warszawy i Wydarzenia<br />
Marcowe. No i wreszcie tylu<br />
znajomych aktorów. W jednym z epizodów<br />
rozpoznajê Julka, mojego wieloletniego<br />
przyjaciela. W³aœnie mija kolejna<br />
rocznica jego œmierci.<br />
*<br />
Ogl¹dam piêknie wydany album o polskich<br />
hipisach. S¹ w nim m.in. wspomnienia<br />
o Jacku Gulli, którego obraz zawis³<br />
ostatnio u mnie w domu i który opowiada<br />
mi raz po raz niestworzone historie ze<br />
swego ¿ywota. Okazuje siê, ¿e opowiada³<br />
ju¿ je, kiedy by³ nastolatkiem. W tym albumie<br />
s¹ te¿ zdjêcia Jacka, pokazuj¹ce go<br />
w ca³ej krasie m³odzieñczej urody. Dawni<br />
jego koledzy w¹tpi¹, czy by³ prawdziwy<br />
hipisem, ja natomiast nie w¹tpiê, ¿e jest<br />
on hipisem do tej pory.<br />
*<br />
Nie fascynowa³em siê polskimi hipisami.<br />
Trochê ich zna³em, bo przyst¹pi³ do nich<br />
mój pierwszy przyjaciel, z lat licealnych<br />
jeszcze. Wydawa³o mi siê, ¿e marnuje z<br />
nimi czas. I rzeczy samej, lata lecia³y a on<br />
wci¹¿ by³ jakby w tym samym miejscu.<br />
Podobnie jak i jego póŸniejsza ¿ona, tak¿e<br />
zapalona hipiska. Buntowali siê przeciwko<br />
wszystkiemu dla samego buntu, wiedzy<br />
zaœ im nie przybywa³o. Od hipisów<br />
odstrêcza³ mnie tumiwisizm i wszechobecne<br />
niechlujstwo. Niektórzy okropnie<br />
œmierdzieli. Wiêkszoœæ mia³a k³opoty z<br />
nauk¹. Przebywaj¹c z nimi mia³em wra-<br />
¿enie, ¿e obcujê z kompletn¹ pustk¹ i ¿e<br />
czas przecieka mi przez palce. Ów przyjaciel<br />
ockn¹³ siê dopiero wtedy, kiedy urodzi³a<br />
mu siê córka. Pragn¹³ j¹ wychowywaæ<br />
normalnie, wedle dawnych regu³.<br />
Niestety ¿ona, chcia³a zrobiæ z niej hipiskê<br />
i kompletnie kwestionowa³a klasyczne<br />
wychowanie. W koñcu dosz³o na tym<br />
tle do rozwodu. Wkrótce przyjaciel mój<br />
zmar³. Wdowa po nim zaœ wychowa³a pust¹<br />
dziewczynê, która do dziœ, ju¿ jako<br />
kobieta po trzydziestce, nie umie sobie<br />
u³o¿yæ ¿ycia. To nie jest jedyny taki przypadek<br />
wœród dzieci dawnych hipisów.<br />
*<br />
Ilekroæ podró¿uj¹c po Europie, nie zahaczam<br />
o Polskê, tylekroæ czujê siê winien.<br />
Zawsze kombinujê, czy nie da³oby siê<br />
wpaœæ do niej, choæby na chwilê. Ale czasu<br />
mam wci¹¿ za ma³o. Urlopy w USA s¹<br />
takie krótkie.<br />
*<br />
Umi³owanie polskoœci i zarazem ucieczka<br />
od ojczyzny – S³owacki, Chopin, Norwid,<br />
Brzozowski, Gombrowicz, Giedroyc,<br />
Kot-Jeleñski.<br />
*<br />
Pisarz Andrzej Bobkowski w listach do<br />
matki – „Chorobliwy patriotyzm Polaków<br />
zosta³ stworzony przez poetów dezerterów<br />
z powstania listopadowego”.<br />
*<br />
Ten¿e Bobkowski w „Szkicach piórkiem”<br />
– „Tylko cz³owiek nie jest fikcj¹, wszystko<br />
inne jest fikcj¹. Ca³y œwiat mo¿e byæ<br />
ojczyzn¹ i ka¿dy cz³owiek bratem. Bo<br />
œwiat to przede wszystkim cz³owiek”.<br />
*<br />
Patriotyzm tak, nacjonalizm nie.<br />
*<br />
Nacjonalizm musi mieæ wroga. Wróg to<br />
warunek niezbêdny ka¿dego nacjonalizmu.<br />
*<br />
W polskiej prasie narodowej ino martyrologia<br />
i martyrologia. Polacy wy³¹cznie jako<br />
anio³y i bezbronne owieczki. A oto<br />
moje tematy dla prasy narodowej:<br />
- znêcanie siê nad Niemcami i Ukraiñcami<br />
w obozie w Jaworznie,<br />
- szaber na Ziemiach Odzyskanych<br />
- szaber w Warszawie po klêsce Powstania<br />
w 1944 roku,<br />
- przeœladowanie Górnoœl¹zaków po 1945<br />
roku,<br />
- wyrzucanie Mazurów z ich ojcowizny i<br />
zmuszanie do wyjazdu z Polski,<br />
- zmarnowanie wspomnianych Ziem Odzyskanych,<br />
- dewastacja cmentarzy, koœcio³ów ewangelickich<br />
i pami¹tek historycznych na<br />
tych¿e ziemiach,<br />
- dewastacja cmentarzy i pami¹tek po¿ydowskich,<br />
- wk³ad Niemców, ¯ydów, Czechów, Ormian<br />
i innych narodowoœci w rozwój cywilizacji<br />
i kultury polskiej.<br />
To tyle na razie. Reszta na zamówienie.<br />
*<br />
I jeszcze raz Bobkowski – „Polak to mieszanina<br />
denaturatu, szampana i rzadkiej<br />
politury obyczajowo-kulturalnej”.<br />
*<br />
W Teatrze 59 przy Wschodniej 59 Street<br />
na Manhattanie mo¿na obejrzeæ sztukê<br />
Przemys³awa Wojcieszka „Made in Poland”.<br />
I znów na scenie prymitywni rodacy<br />
z brudnymi w³osami, krzy¿em na piersi<br />
i nienawiœci¹ w sercu. Sztuka trafnie<br />
diagnozuje polsk¹ prowincjê, ale chcia³oby<br />
siê zobaczyæ w koñcu w Nowym Jorku,<br />
coœ co pokazuje nas w sympatycznym<br />
œwietle. Mimo wielu okropnych wad, mamy<br />
tak¿e i trochê zalet. Problem w tym,<br />
¿e nie dostrzegaj¹ ich ani dramatopisarze,<br />
ani scenarzyœci, ani producenci.<br />
*<br />
Najnowszy dowcip z Polski – „Znasz bajkê<br />
o d³ugopisie? D³ugo PiS nie porz¹dzi³”.<br />
Gruziñska <strong>prowokacja</strong>?<br />
1Nie ma te¿ dowodów, ¿e w kierunku konwoju<br />
pad³y strza³y, w ka¿dym razie na ¿adnym<br />
z samochodów nie znaleziono œladów po pociskach.<br />
Dokonana przez ABW wstêpna interpretacja<br />
zajœcia, jakie mia³o miejsce w pobli¿u granicy z<br />
Oseti¹ Po³udniow¹, wskazuje na to, ¿e ca³e zdarzenie<br />
móg³ wyre¿yserowaæ sam Szakaszwili,<br />
który w pi¹t¹ rocznicê tzw. rewolucji ró¿ chcia³<br />
odwróciæ uwagê od problemów wewnêtrznych,<br />
trapi¹cych Gruzjê ju¿ od kilku miesiêcy. Akurat<br />
tego samego dnia odbywa³y siê w Tbilisi antyprezydenckie<br />
demonstracje a najwiêksza przeciwniczka<br />
Szakaszwilego – Nino Burd¿anadze,<br />
zak³ada³a now¹ partiê opozycyjn¹. Ponadto, korzystaj¹c<br />
z wizyty polskiego prezydenta, Szakaszwili<br />
chcia³ przypomnieæ œwiatu, ¿e Rosja<br />
³amie ustalenia pokojowe i wci¹¿ okupuje gruziñskie<br />
terytoria.<br />
PiS odcina siê od takiej interpretacji. Lech<br />
Kaczyñski, opowiadaj¹c o zdarzeniu, przyzna³,<br />
¿e jego ochroniarze znajdowali siê na koñcu<br />
konwoju, a ich szefowi nie dzia³a³ telefon. Prezydent<br />
przyzna³ te¿, ¿e strona gruziñska „w jakimœ<br />
przypadku zawali³a” i doda³, ¿e dobrze siê<br />
sta³o, ¿e nie by³o wokó³ niego oficerów BOR,<br />
bo po serii z karabinu maszynowego z pewnoœci¹<br />
by zareagowali. Kaczyñski stwierdzi³, ¿e<br />
strzelali Rosjanie, dodaj¹c i¿ by³o to „oczywiste”.<br />
W jego przekonaniu strza³y pad³y na terenie<br />
„który nie by³ zajêty przez Rosjan przed 7<br />
sierpnia, a teraz jest. Trafiliœmy na rosyjski posterunek<br />
kontrolny”. Dowodzi on, ¿e Rosjanie<br />
s¹ tam, gdzie ich nie powinno byæ zgodnie z<br />
szeœciopunktowym planem pokojowym wynegocjowanym<br />
przez prezydenta Francji – Nicholasa<br />
Sarkozy’ego. Zdaniem Kaczyñskiego Rosjanie<br />
nie dotrzymali umów i twierdzenia inne<br />
s¹ twierdzeniami wynikaj¹cymi z filozofii: po<br />
pierwsze ustêpowaæ Rosji, po drugie ustêpowaæ<br />
Rosji, po trzecie ustêpowaæ Rosji i po czwarte –<br />
ustêpowaæ Rosji”. Niestety, to ze wszech miar<br />
s³uszne spostrze¿enie tym razem nie znalaz³o<br />
pokrycia w rzeczywistoœci, albowiem we wtorek<br />
minister informacji Osetii Po³udniowej poinformowa³a,<br />
¿e to Osetyjczycy oddali strza³y<br />
strza³y ostrzegawcze na widok nadje¿d¿aj¹cych<br />
samochodów. Jak zapewnia, nie wiedzieli, ¿e<br />
jad¹ w nich prezydenci i byli przekonani, ¿e by-<br />
³a to <strong>prowokacja</strong>. Incydent na granicy z Po³udniow¹<br />
Oseti¹ zosta³ odebrany w œwiecie, jako<br />
zdarzenie bez znaczenia, w Polsce zaœ przetoczy³a<br />
siê dyskusja, czy aby mo¿na do koñca<br />
wierzyæ prezydentowi Gruzji i czy ma sens a¿<br />
tak du¿e zaanga¿owanie siê prezydenta Kaczyñskiego<br />
po stronie tego kraju. Zachód odbiera<br />
postawê prezydenta Polski nie tyle jako<br />
oznakê solidarnoœci z Gruzj¹, ile jako znak jego<br />
niechêci do Rosji. O tym jak odbieraj¹ j¹ Rosjanie<br />
nie trzeba chyba mówiæ. Dziœ œwiat przesta³<br />
ju¿ zajmowaæ siê Gruzj¹. Ameryka ¿yje now¹<br />
prezydentur¹ i kryzysem finansowym, Europa<br />
równie¿ siê z nim zmaga, usilnie d¹¿¹c jednoczeœnie<br />
do zrzucenia winy na rozpêtanie wojny<br />
na Szakaszwilego. W zachodnich mediach jest<br />
on przestawiamy coraz czêœciej jako nieodpowiedzialny<br />
awanturnik, natomiast Rosjan ju¿<br />
nikt nie postrzega jako okupantów. Zachód<br />
przyj¹³ wobec nich ugodow¹ postawê. W tej sytuacji<br />
wszelkie dzia³ania przypominaj¹ce<br />
krzywdê Gruzji maj¹ sens. Wizytê prezydenta<br />
Kaczyñskiego nale¿y odbieraæ przede wszystkim<br />
w tym wymiarze.<br />
Eryk Promieñski<br />
Listy do redakcji <br />
W niedzielê, w Centrum Polsko-S³owiañskim na<br />
nowojorskim Greenpoincie odby³o siê spotkanie<br />
ksiêdza Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego z licznie<br />
przyby³¹ polonijn¹ publicznoœci¹. Tematem by³a jego<br />
ostatnia ksi¹¿ka poœwiêcona ludobójstwu, jakiego na<br />
polskiej ludnoœci Kresów dopuœcili siê, w czasie II<br />
wojny œwiatowej nacjonaliœci ukraiñscy. Prelegent<br />
nakreœli³ historiê Kresów, wspominaj¹c okres walki o<br />
Lwów na prze³omie 1918 i 1919 roku, okres miêdzywojenny<br />
znaczony mordami politycznymi znanych<br />
postaci, skupiaj¹c siê na dramatycznych wydarzeniach<br />
po upadku Pañstwa Polskiego w 1939 r., szczególnie<br />
zaœ na okresie walk niemiecko-sowieckich, które<br />
toczone dalej na wschodzie pozostawi³y Kresy praktycznie<br />
bez administracji i si³ porz¹dkowych. Truj¹ca<br />
ideologia skrajnych ukraiñskich nacjonalistów d¹¿y³a<br />
do wyeliminowania "wszystkich obcych", i po ¯ydach<br />
kolej przysz³a na licznie zamieszkuj¹cych Wo³yñ oraz<br />
Podole Polaków. Ofiar¹ ludobójstwa w ci¹gu kilkunastu<br />
miesiêcy pad³o oko³o 150 tys. Polaków-cywilów,<br />
a metody przy tym stosowane wywo³uj¹ zgrozê<br />
normalnych ludzi: palono koœcio³y z uczestnikami<br />
nabo¿eñstw, delektowano siê okrucieñstwem i poni-<br />
¿eniem ofiar. Ks. Zaleski podkreœli³, i¿ prawdziwe<br />
pojednanie polsko-ukraiñskie musi byæ oparte na<br />
prawdzie. PóŸniej do mikrofonu podchodzili naoczni<br />
œwiadkowie tamtych wydarzeñ a nastêpnie osoby<br />
stawiaj¹ce rozmaite pytania dotycz¹ce sytuacji w<br />
Polsce. Ks. Zaleski z wielk¹ erudycj¹ i zdecydowaniem<br />
wypowiada³ siê na tematy "grubej kreski", sytuacji koœcio³a<br />
polskiego, politycznej poprawnoœci, odpowiedzialnoœci<br />
historyków i dziennikarzy za kszta³t ¿ycia<br />
spo³ecznego prelegenta.<br />
Piotr Kumelowski<br />
Forest Hills, NY<br />
LIGHTHOUSE HOME SERVICES<br />
AGGIE AGENCY<br />
Przyjmujemy aplikacje<br />
na opieki miastowe<br />
121 A Nassau Avenue, Brooklyn, NY<br />
Tel. (718) 389-3304<br />
POŒREDNICTWO PRACY<br />
KANCELARIA PRAWNA<br />
US£UGI IMIGRACYJNE<br />
Przed³u¿anie wiz turystycznych<br />
Przed³u¿anie zielonych kart<br />
Wype³nianie wszelkich aplikacji<br />
imigracyjnych<br />
PODATKI - KSIÊGOWOŒÆ<br />
JANINA JUSINSKI<br />
Rozliczenia podatkowe<br />
- lata bie¿¹ce i ubieg³e<br />
Numer podatnika<br />
Emerytury i renty,<br />
unemployment/ bezrobocie<br />
Pe³nomocnictwa/ Legalizacja<br />
w Departamencie Stanu<br />
- APOSTILLE<br />
T³umaczenia wszystkich<br />
dokumentów, œwiadectw i pism<br />
Paczki, wycieczki, wysy³ka<br />
pieniêdzy - US Money<br />
Zaproszenia - Notariusz<br />
- Asysta w urzêdach<br />
REKLAMIE W KURIERZE<br />
NAJBARDZIEJ WIERZÊ
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008 9<br />
Clinton bis<br />
1 Na swoich ministrów zaproponowa³ osoby<br />
dobrze znane i ca³y czas zajmuj¹ce kluczowe<br />
pozycje w gospodarce amerykañskiej. S¹ to<br />
miêdzy innymi, Timothy Geithner i Lawrence<br />
Summers, którzy zdobyli doœwiadczenie pracuj¹c<br />
w administracji Billa Clintona. Timothy Geithner<br />
kontroluje przep³yw pieniêdzy z banku<br />
centralnego i jest stra¿nikiem prawa bankowego<br />
jako prezydent New York Federal Reserve<br />
Bank. Bêdzie wiêc gwarantem rozs¹dnej polityki<br />
fiskalnej w administracji Obamy. Geithner<br />
zosta³ mianowany sekretarzem skarbu. Oczywiœcie<br />
jego nominacja musi byæ jeszcze zatwierdzona<br />
przez Senat, ale poniewa¿ demokraci<br />
maj¹ w nim zdecydowan¹ wiêkszoœæ,<br />
bêdzie to czysta formalnoœæ. Z kolei Lawrence<br />
Summers to szef doradców ekonomicznych<br />
prezydenta. Nale¿y przypuszczaæ, ¿e bêdzie on<br />
w du¿ej mierze naœladowc¹ polityki sekretarza<br />
skarbu za Clintona- Boba Rubina. Rubin przyczyni³<br />
siê do tego, ¿e Clinton zostawi³ w ostatnim<br />
roku swojej prezydentury niewielk¹ nadwy¿kê<br />
bud¿etu.<br />
Kolejne dwie osoby, które mianowa³ Obama<br />
to kobiety - prezydent elekt wyraŸnie dba<br />
równie¿ o równowagê p³ci. Pierwsza nominacja<br />
to pochodz¹ca z Chicago, Melody Burnes, z<br />
wykszta³cenia prawnik. Burnes zdobywa³a doœwiadczenie<br />
w rz¹dzie jako doradca prawny senatora<br />
Kennediego, a teraz zosta³a mianowana<br />
szefow¹ doradców ekonomicznych prezydenta.<br />
Z kolei Christina Romer jest profesorem uniwersytetu<br />
w Berkeley, tego samego do którego<br />
uczêszcza³a Condoleezza Rice. Romer jest tak-<br />
¿e sekretarzem stanu prezydenta Busha.<br />
Cztery wy¿ej wymienione nominacje s¹<br />
sensowne i niekontrowersyjne, mo¿emy wiêc<br />
przypuszczaæ, ¿e wiêkszych niespodzianek w<br />
polityce ekonomicznej prezydenta Baracka<br />
Obamy nie bêdzie. Z du¿ym prawdopodobieñswem<br />
mo¿na przyj¹æ, ¿e bêdzie on<br />
kontynuowa³ z pewnymi poprawkami obecn¹<br />
polityki Stanów Zjednoczonych, a jakiekolwiek<br />
nowe idee bêd¹ w du¿ej mierze powtórk¹<br />
polityki ekonomicznej prezydenta Clintona.<br />
Du¿o mówi siê na temat przysz³ego ministra<br />
handlu gubernatora Nowego Meksyku, Richardsona,<br />
Latynosa, który popar³ Obamê, a<br />
nie Hillary Clinton w przedwyborach.<br />
Niezwykle wa¿na w polityce zagranicznej<br />
Stanów Zjednoczonych jest pozycja sekretarza<br />
stanu i na to stanowisko nominacjê najprawdopodobniej<br />
otrzyma Hillary Clinton. Jeœli<br />
zdecyduje siê j¹ przyj¹æ bêdzie musia³a zrezygnowaæ<br />
z bardzo wp³ywowej pozycji senatora<br />
stanu Nowy Jork a tak¿e z ambicji ubiegania<br />
siê o prezydenturê w nastêpnych wyborach.<br />
Dotychczasowe nominacje pokazuj¹, ¿e<br />
Barack Obama, prynajmniej w pierwszych<br />
miesi¹cach swojej prezydentury zachowa<br />
stanowisko centrowe. W ka¿dym razie na<br />
zapowiadan¹ przez niego w kampanii wyborczej<br />
“zmianê” przyjdzie jeszcze poczekaæ.<br />
Stanis³aw Wiktor<br />
Nowa lokalizacja<br />
Oœrodka Medycznego<br />
dr Andrzeja Sality<br />
126 Greenpoint Avenue<br />
Brooklyn NY 11222<br />
Tel. 718 389-8822<br />
24 h/ 917-838-6012<br />
Zapraszamy<br />
EUROPEAN ADVOCACY COUNCIL, LLC<br />
Pawe³ W. Janaszek<br />
Od 18 lat dzia³amy<br />
w metropolii nowojorskiej.<br />
Prowadzimy sprawy z zakresu:<br />
sponsorowania na zielon¹ kartê poprzez<br />
Departament Pracy,<br />
sponsorowanie rodzinne, wszelkiego<br />
rodzaju wizy, w tym wizy pracownicze<br />
i inne sprawy emigracyjne.<br />
Zapraszamy.<br />
Adres biura:<br />
80 Maiden Lane,<br />
14 piêtro, pokój 1404<br />
New York, NY 10038<br />
Tel: (212) 385-6050<br />
Fax: (212) 385-6052<br />
Greenpoint Eye Care LLC<br />
Nowo otwarty gabinet okulistyczny. Najnowoczeœniejsze metody<br />
leczenia wad i chorób oczu. Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu<br />
laserowej korekty wad wzroku. Oferujemy pe³ny zakres opieki<br />
okulistycznej; miêkkie, twarde, ró¿nych kolorów szk³a kontaktowe,<br />
okulary przeciws³oneczne i korekcyjne, du¿y wybór najmodniejszych<br />
oprawek, m.in: Prada, Dior, Gucci, Fendi, Ray Ban, Dolce Gabana.<br />
Dr Micha³ Kiselow<br />
DOKTOR MÓWI PO POLSKU<br />
Umów siê ju¿ dziœ na kontrolne badanie wzroku.<br />
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych<br />
ubezpieczeñ honorowana.<br />
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222, 718-389-0333<br />
Gabinet otwarty szeœæ dni w tygodniu, od poniedzia³ku<br />
do soboty, od godz. 10 rano do 7 wieczorem<br />
Kupon1: Complete Distance or Reading Glasses<br />
(Wszystkie rodzaje okularów jednosoczewkowych)<br />
$47 Plastikowe soczewki – CR-39 – sferyczne<br />
i 2-cylindryczne +/-4. Oprawki do $29.<br />
Nie mo¿na ³¹czyæ tej oferty z innymi planami i zestawami.<br />
Mog¹ wyst¹piæ dodatkowe op³aty za us³ugi<br />
profesjonalne i pewne ograniczenia. Oferta wa¿na do<br />
11.30.2008.<br />
Kupon 2: Complete no line Bifocal Including<br />
Progressives (Pe³na linia okularów dwusoczewkowych,<br />
w tym soczewki progresywne)<br />
$97. Plastikowe soczewki - CR-39 - sferyczne i 2-cylindryczne<br />
+/-4. Oprawki do $59. Nie mo¿na ³¹czyæ tej oferty<br />
z innymi planami zestawami. Mog¹ wyst¹piæ dodatkowe<br />
op³aty za us³ugi profesjonalne i pewne ograniczenia. Oferta<br />
wa¿na do11.30.2008.<br />
Kupon 3: Kids Special (Specjalna oferta dla<br />
dzieci) Odporne na wszelkie uszkodzenia polikarbonowe<br />
soczewki $97. Polikarbonowe szk³a sferyczne i 2-<br />
cylindryczne +/-4. ramki do $59.<br />
Nie mo¿na ³¹czyæ tej oferty z innymi planami i zestawami.<br />
Mog¹ wystapiæ dodatkowe op³aty za us³ugi profesjonalne<br />
i pewne ograniczenia. Wiek do lat 18. Oferta wa¿-<br />
na do 11.30.2008.<br />
Kupon 4: Contact Lens Exam plus 2 boxes of Disposable<br />
Contact Lenses (Badanie optometryczne<br />
plus 2 pude³ka soczewek kontaktowych jednorazowego<br />
u¿ytku) $97 Dwie soczewki typu „Acuvue”. Nie<br />
mo¿na ³¹czyæ tej oferty z innymi planami i zestawami.<br />
Dodatkowa op³ata za soczewki typu „Toric” Mog¹ wyst¹piæ<br />
dodatkowe op³aty za us³ugi profesjonalne i pewne<br />
ograniczenia. Wiek do lat 18. Oferta wa¿na do 11.30.2008.
10 KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008
Nowy zarz¹d Fundacji Jana Paw³a II<br />
Wniedzielê, 23 listopada, w auli<br />
szko³y im. œw. Stanis³awa<br />
Kostki na Greenpoincie mia³o<br />
miejsce roczne, walne zebranie Fundacji<br />
Jana Paw³a II w Nowym Jorku. Podczas<br />
tego spotkania omówiono nie tylko realizacjê<br />
celów fundacji w minionym roku<br />
oraz przedstawiono jej dochody i<br />
rozchody, ale równie¿ wybrano zarz¹d<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
11<br />
ramach tej dzia³alnoœci organizuj¹ oni<br />
m.in.: pielgrzymki szlakiem Ojca Œwiêtego,<br />
rocznicowe msze œwiête, upamiêtniaj¹ce<br />
Jana Paw³a II, doroczne bankiety<br />
honoruj¹ce ksiê¿y szczególnie zas³u-<br />
¿onych dla Polonii, koncerty, pikniki i<br />
spotkania op³atkowe, z których dochód<br />
w ca³oœci przekazywany jest do Rzymu<br />
(tylko w tym roku fundacja przes³a³a<br />
tam 28,000 dol).<br />
Najwiêkszym wyzwaniem Fundacji<br />
jest to, by wœród jej cz³onków nie zabrak³o<br />
ludzi m³odych. To w³aœnie ich Fundacja<br />
zaprasza w sposób szczególny, by<br />
dalej kontynuowali nauczanie naszego<br />
Ojca Œwiêtego. W momencie tworzenia<br />
fundacji, Jan Pawe³ II powiedzia³, ¿e<br />
bêdzie ona pisaæ historiê i bêdzie w nas<br />
utrwalaæ wartoœci chrzeœcijañskie i narodowe”.<br />
Dobrze by³oby gdyby w to<br />
dzie³o w³¹czy³y siê wszystkie pokolenia<br />
naszych rodaków, tak¿e na amerykañskiej<br />
ziemi.<br />
Tekst: Katarzyna Zió³kowska-Nalepa<br />
Zdjêcie: Piotr Karski<br />
ZOE’S BEAUTY PRODUCTS<br />
SALON & SPA<br />
Tel. (718) 383-7400<br />
119 Greenpoint Avenue<br />
BROOKLYN, NY 11222<br />
www.zoesbeautyproducts.com<br />
ŒWI¥TECZNA PROMOCJA<br />
ekskluzywnych zabiegów kosmetycznych Edge System - amerykañski lider<br />
sprzêtu w dziedzinie kosmetologii, dermatologii i chirurgii plastycznej.<br />
Od lewej: Zofia Twarowska, Anna Kurzyna, Zenon Karaœ, Regina Paj¹k, ksi¹dz Józef Szpilski, Mieczyslaw Paj¹k<br />
na nastêpny 2008/2009 rok.<br />
W sk³ad nowego zarz¹du weszli: ks.<br />
Roman Górowski – kapelan, Mieczys³aw<br />
Paj¹k - prezes, Adam Jakubowski,<br />
Katarzyna Zió³kowska-Nalepa,<br />
Jadwiga Kawa, Roksana Medyñska,<br />
Jadwiga Kruk, Beata Dziewit, Bo¿ena<br />
Adamczyk, Barbara Œlaska, Ma³gorzata<br />
Wesner-Kwiatkowska, Ireneusz<br />
Kwiatko-wski, Gra¿yna Jarosz, Gabriella<br />
Urbanowicz, John Urbanowicz,<br />
Regina Paj¹k, Zofia Twarowska,<br />
Zenon Karaœ, Wies³awa Kufel i<br />
Mieczys³aw Skrodzki.<br />
Fundacja Jana Paw³a II zosta³a ustanowiona<br />
dekretem papieskim 16 paŸdziernika<br />
1981 roku. By³a ona podziêkowaniem<br />
Ojca Œwiêtego za Dom Jana<br />
Paw³a II wybudowany w Rzymie. Jej<br />
g³ówn¹ siedzib¹ jest Watykan, jednak<br />
filie rozsiane s¹ po ca³ym œwiecie. Jedna<br />
z nich mieœci siê w Nowym Jorku i istnieje<br />
ju¿ od 11 lat. W chwili obecnej<br />
nowojorska filia liczy 251 cz³onków.<br />
Do fundacji Jana Paw³a II nale¿eæ<br />
mo¿e ka¿dy. Najlepsz¹ zachêt¹ jest sam<br />
jej za³o¿yciel – papie¿ Jan Pawe³ II.<br />
Niew¹tpliwie jednak rola jak¹ odgrywaj¹<br />
cz³onkowie fundacji jest równie istotna.<br />
S¹ to ludzie, którzy dzia³alnoœæ swojej<br />
organizacji wpisuj¹ siê ca³ym sercem<br />
– ludzie, którzy robi¹ wszystko, co w<br />
ich mocy, aby wywi¹zywaæ siê z realizacji<br />
g³ównych celów fundacji okreœlonych<br />
jeszcze przez Papie¿a Polaka. W<br />
Dzieñ Klienta w Polamerze na Maspeth<br />
21 listopada br. w biurze Polameru na Maspeth przy 64-02 Flushing<br />
Ave odby³ siê Dzieñ Klienta, podczas którego firma ta podziêkowa³a<br />
swoim sta³ym klientom na Maspeth za wieloletnie korzystanie<br />
ze swoich us³ug. Dzieñ Klienta zgromadzi³ oprócz sta³ych<br />
klientów, równiez Poloniê z Maspeth.<br />
Hydrofacial (z³uszczanie naskórka, depigmentacja, g³êbokie<br />
nawil¿anie) $150 teraz $100<br />
Mikrodermobrazja Cristal free (z³uszczanie, odm³adzanie<br />
wszystkich rodzajów skóry) $120 teraz $90<br />
UltradŸwiêkowy lift skóry $135 teraz $75<br />
Peeling kwasem mlekowym (z³uszczanie, g³êbokie nawil¿anie,<br />
odm³adzanie $100 teraz $55<br />
W poniedzia³ki, wtorki i œrody - zni¿ka 10 proc. od zakupu wszystkich kosmetyków.<br />
Wizyty tylko po wczeœniejszym telefonicznym umówieniu siê.<br />
Zapraszamy<br />
do nowo otwartego<br />
salonu kosmetyczno-fryzjerskiego<br />
108 Nassau Ave., Greenpoint,<br />
Tel. 718-349-6020<br />
Stenia - 347-328-4733<br />
Artur - 347-276-0111<br />
Salon czynny od poniedzia³ku do soboty w godzinach 10 am-8 pm<br />
Na zdjêciu- Ksi¹dz Piotr ¯endzian, proboszcz koscio³a Holy Cross na Maspeth, Gra¿yna Bu³ka, dyrektor<br />
Polameru na Wschodnie Wybrze¿e, Jolanta Santocka, dyrektor marketingu Polameru z Chicago, Krystyna<br />
Ziêba, mmened¿er Polameru na Maspeth, Kamila Mucha, mened¿er biura Polameru na Greenpoincie.<br />
Metamorfozy w Starbucksie<br />
na Greenpoincie (910 Manhattan<br />
Ave) mo¿na obejrzeæ fotografie<br />
Mariana Polaka-Chlabicza z cyklu<br />
The Metamorphoses.
12 KURIER PLUS 28 LISTOPADA 2008<br />
JÊZYKOWA SZKO£A PRZETRWANIA (557)<br />
Mini rozmówki amerykañskie<br />
PRAWIE WSZYSTKO O FRYZURACH (IV)<br />
MARIAN POLAK-CHLABICZ<br />
Kuzynka tej z<br />
fryzur¹ a la<br />
markiza<br />
Pompadour,<br />
opisan¹ w<br />
poprzednim<br />
odcinku, te¿ ma<br />
zami³owanie do<br />
kultury<br />
francuskiej,<br />
gdy¿:<br />
krótko, ale nierówno).<br />
Ciekawe, ¿e z ka¿d¹ z nich widujê<br />
tego samego, m³odego ekstrawagancko<br />
przyodzianego osobnika:<br />
- He has a very short brush-like<br />
hair-cut (butch / burr-cut). Ma<br />
krótkie w³osy niczym mocno zu¿yta<br />
szczotka ry¿owa (nie lubi siê chyba<br />
czesaæ, a jeszcze nie zd¹¿y³ wy³ysieæ).<br />
A propos, ostatnio widzia³em pewnego<br />
jegomoœcia:<br />
- She has peroxide blond pixie<br />
haircut (French cut). Ma tlenione na<br />
blond w³osy, œciête niedbale na krótko,<br />
tak, ¿e ods³aniaj¹ uszy (a nazywa siê<br />
to ciêcie francuskie).<br />
Siostra owej kuzynki, chyba<br />
aktywistka ekologiczna, bo:<br />
- She has a mushroom haircut. Ma<br />
w³osy œciêtne “na grzybka”.<br />
Jej zakolczykowana kole¿anka<br />
gustuj¹ca w piercingu, przek³uwa<br />
tak¿e i fryzurê:<br />
- She has a upsweep (updo). Ma<br />
w³osy zebrane do góry i spiête<br />
szpilami.<br />
A kole¿anka owej siostry nie lubi<br />
chyba porz¹dku, przynajmniej na<br />
g³owie:<br />
- He had a toupee (hairpiece) and a<br />
lot of cheek (nerve) Mia³ tupet (na<br />
g³owie) i du¿o tupetu (w ogóle).<br />
Gdyby by³ ca³kiem ³ysy to pewnie:<br />
- He would wear an impressive wig<br />
not just a toupee. Nosi³by okaza³¹<br />
perukê, a nie jakiœ tam tupecik.<br />
A swoj¹ drog¹:<br />
Bez tupetu lepiej siê ¿yje,<br />
bo tupetu nie ukryjesz,<br />
gdy¿ tupecik upaœæ mo¿e<br />
albo zgin¹æ, nie daj Bo¿e.<br />
Po có¿ mia³oby wyjœæ na jaw -<br />
w³osy bujne to jest baja?<br />
Nie mam tupetu na g³owie,<br />
ale Wam z tupetem powiem:<br />
tupet, tupecik czy peruka<br />
i tak nikogo nie oszuka... (MPC)<br />
- She has a shag on her head. Ma<br />
fryzurê a la czupirad³o (w³osy œciête To be continued Cdn.<br />
AUTORYZOWANY DEALER<br />
Og³oszenia drobne<br />
Cena $10 za maksimum 30 s³ów<br />
KOBO MUSIC STUDIO<br />
Lekcje gry na fortepianie, gitarze i<br />
skrzypcach, a tak¿e nauka œpiewu<br />
dla dzieci i doros³ych. Prywatne lekcje,<br />
udzia³ w konkursach, wystêpach,<br />
egzaminach. Szko³a z osi¹gniêciami.<br />
Tel. 718-609-0088<br />
ORYGINALNY, LECZNICZY Sok<br />
GoChi i inne produkty dr E. Mindell’a<br />
- œwiatowej s³awy farmaceuty i zielarza.<br />
Sok o wszechstronnym i skutecznym<br />
dzia³aniu leczniczym. Zapobiega<br />
chorobom. Daje energiê.<br />
OpóŸnia staroœæ. Koryguje DNA.<br />
Mo¿na u¿ywaæ ze wszystkimi innymi<br />
lekami. Sok kupujemy w Firmie FreeLife.<br />
Ceny hurtowe. Informacje, tel.<br />
646-427-5552.<br />
STUDIO FOTOGRAFICZNE na Greenpoincie<br />
oferuje: studyjne portrety<br />
œlubne, komunijne i rodzinne; obs³uga<br />
fotograficzna imprez i uroczystoœci,<br />
fotografia reklamowa dla firm.<br />
www.artpix-studio.com<br />
cell. 917-328-8459<br />
DOM SZUKA NABYWCY czy nabywca<br />
szuka domu... Transakcje<br />
sprzeda¿y - kupno domów, mieszkañ<br />
(co-ops, condos), dzia³ek. Weichert<br />
Realtors, FH Realty - Cezary<br />
Doda.<br />
www.cezarsells.com<br />
Biuro: 718-544-4000;<br />
Mobile: 917-414-8866<br />
Przedstawiciel Firmy ZEPTER International<br />
oferuje urz¹dzenia szwajcarskie<br />
BIOPTRON<br />
- emituj¹ce œwiat³o spolaryzowane.<br />
Zastosowanie w medycynie i kosmetyce.<br />
Wspania³y prezent pod choinkê.<br />
25 % zni¿ki œwi¹tecznej.<br />
212-865-8038<br />
917-538-2026<br />
www. bioptron.com.pl<br />
POMOGÊ SZYBKO, SKUTECZNIE<br />
wyleczyæ paradontozê, toczeñ, psoriaz,<br />
œlinotok, nocny syndrom nóg -<br />
ogórecznikiem, herpes, epilepsjê,<br />
problemy z prostat¹, piersiami, œlepe<br />
wrzody, stany zapalne, infekcje itd.<br />
Szukam kogoœ ze stwardnieniem<br />
rozsianym i Parkinsonem. Informacje<br />
od 7 do 9 pm - prosiæ Geniê.<br />
Tel. 1-302-475-2077<br />
ZDOBYWAJ ANGIELSKI najskuteczniejsz¹<br />
metod¹ "romans ¿ycia",<br />
w szkole "Columbus Bridge", która<br />
reaktywuje swoj¹ dzia³alnoœæ. Spotkanie<br />
w niedzielê, w "MAX mini Realty"<br />
121 Greenpoint Ave. S¹ ju¿<br />
dwa kursy: 10:00 - 2:00 A-Z poziom<br />
œredni, 2:30-6:30 A-Z Poziom Elementarny.<br />
Zapisz siê i zacznij w najbli¿sz¹<br />
niedzielê. 60 godz. semestr<br />
tylko $300. Ju¿ przyjmujê zapisy na<br />
styczniowe kursy. Informacje:<br />
Bo¿ena Sawa tel: (718) 449-0921<br />
Bozena_Sawa@yahoo.com.<br />
Adres pocztowy: P.O.Box 8608,<br />
New York, N.Y. 10116<br />
WYNAJMÊ lub sprzedam w pe³ni<br />
wyposa¿ony oœrodek wczasowy<br />
w Zagórzu Œl¹skim (Sowie Góry)<br />
e-mail: mbc@covad.net<br />
Tel. 347-962-8322<br />
UWAGA MIESZKAÑCY MANHATTANU! DOMA EXPORT NA MANHATTANIE<br />
przyjmuje paczki do Polski tylko w soboty w godz. od 3 do 8 pm w sali pod koœcio³em<br />
œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy 7 St. miêdzy Ave. A i 1 Ave..<br />
Znajdziesz nas www.adelco.com<br />
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH<br />
SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH<br />
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe<br />
Greenpoint - (718) 349-0433<br />
384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St.<br />
Godziny otwarcia: pon-piatek 8am 6pm, sobota - 8am-1pm<br />
Akceptujemy karty: VISA, MASTER , DISCOVER<br />
Zainteresowanych prenumerat¹ tygodnika<br />
KURIER PLUS<br />
informujemy, ¿e roczny abonament<br />
wynosi $65, pó³roczny $35, a kwartalny $20
Para mieszana, ledwie zakochana<br />
Podobno czas to pojêcie wzglêdne, tote¿ czasami<br />
czas ma to do siebie, ¿e zwalnia, a innym razem<br />
przyspiesza. Teraz zaœ czasy mamy takie, ¿e<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
w minionym tygodniu<br />
uroczyœcie wrêczone<br />
zosta³y w Warszawie, na<br />
specjalnej gali, Ró¿e Gali.<br />
Czyli przyznawane ju¿ po<br />
raz szósty laury<br />
dedykowane<br />
Najpiêkniejszym. O<br />
zwyciêstwie w tym<br />
specyficznym konkursie<br />
przes¹dzaj¹ czytelnicy<br />
pisma, typuj¹c spoœród<br />
nominowanych swojego<br />
kandydata w równym i<br />
powszechnym g³osowaniu<br />
esemesowym (sorry, teraz<br />
to ju¿ nie s¹ ¿adne esemesy,<br />
tylko kawuty, od „krótkiej<br />
13<br />
Tomasz Raczek i Marcin Szczygielski<br />
pora kolêd i choinek rozpoczyna siê na pocz¹tku<br />
listopada, zaraz jak tylko dogasn¹ ostatnie znicze po<br />
Wszystkich Œwiêtych. Przynajmniej w Polsce, bo<br />
Amerykanie s¹ w tej kwestii bardziej cierpliwi i Miko³aj<br />
ci¹gle przyje¿d¿a do Macy’s dopiero w Thanksgiving.<br />
Tak wiêc – skoro pora na œnie¿ynki i inne ba³wanki<br />
nasta³a nad Wis³¹ zaraz po Dniu Niepodleg³oœci,<br />
przyspieszy³y te¿ – niejako z koniecznoœci – przeró¿ne<br />
podsumowania, rankingi i „doroczne” plebiscyty. I tak,<br />
Paris Hilton i Benji Madden<br />
wiadomoœci tekstowej”). No<br />
i wybrali…<br />
W kategorii<br />
Najpiêkniejsza Para Roku<br />
laureatami zostali<br />
dziennikarz i krytyk<br />
filmowy – Tomasz Raczek<br />
oraz grafik komputerowy,<br />
fachowiec od DTP i pisarz<br />
w jednym – Marcin<br />
Szczygielski. W ten sposób,<br />
pokonuj¹c po drodze takich<br />
„pewniaków” jak Tomasz i<br />
Hanna Lisowie, czytelniczy<br />
plebiscyt popularnoœci<br />
wygra³a Najpiêkniejsza Para tworzona przez dwóch<br />
panów o niestandardowej orientacji emocjonalnej.<br />
A wszystko to dzia³o siê – przypomnijmy – nie gdzie<br />
indziej, tylko nad Wis³¹, w kraju uchodz¹cym na œwiecie<br />
za matecznik obyczajowej nietolerancji. Jak widaæ –<br />
zupe³nie niezas³u¿enie. Para niekoniecznie mieszana to u<br />
nas – okazuje siê – mo¿e nie od razu norma, ale za to<br />
forma stosunkowo powszechnie akceptowana w<br />
¿yciowej praktyce. Zw³aszcza zaœ w praktyce<br />
czytelników magazynów ilustrowanych.<br />
Zreszt¹ – takie mamy teraz czasy. Zwi¹zki<br />
miêdzyludzkie robi¹ siê coraz mniej stereotypowe, i –<br />
zdaje siê – nie mamy innego wyjœcia, jak siê do tego<br />
przyzwyczaiæ. Jak do Miko³ajów, wychodz¹cych na<br />
ulice ze swoimi dzwonkami i reniferami zaraz po<br />
Wszystkich Œwiêtych.<br />
Nie trzeba zreszt¹ siêgaæ do par a¿ tak<br />
niestandardowych, jak tegoroczni laureaci Ró¿y Gali.<br />
WeŸmy Paris Hilton i niejakiego Benji Maddena, który<br />
mówi o sobie w wywiadach, na przyk³ad dla „Life and<br />
Style Weekly”, ¿e jest muzykiem rockowym. Wed³ug<br />
standardów powszechnie obowi¹zuj¹cych wzglêdem par<br />
mieszanych, Benji i Paris pasuj¹ do siebie jak – nie<br />
przymierzaj¹c – krawat pos³a Kamieñskiego do gali w<br />
Operze. Tote¿ niedawno<br />
rozesz³y siê plotki, ¿e panna<br />
dziedziczka fortuny<br />
Hiltonów zerwa³a zwi¹zek,<br />
nazywany przez kilka<br />
minionych tygodni<br />
„najwiêksza mi³oœci¹ jej<br />
¿ycia”. Ale zaraz mia³o siê<br />
okazaæ, ¿e to tylko… krótka<br />
przerwa w mi³osnej<br />
sielance. Paris po prostu<br />
wziê³a sobie na chwilê<br />
wolne od Benjego, ¿eby nie<br />
raniæ jego uczuæ kwesti¹<br />
ewentualnej zdrady. Co<br />
innego ma³y romansik w<br />
trakcie „urlopu” od<br />
wielkiego uczucia. Coœ<br />
Andrzej Chyra i Magdalena Cielecka<br />
takiego – przynajmniej zdaniem panny Hilton – za<br />
zdradê wcale siê nie liczy. Benji chyba uwa¿a podobnie,<br />
bo podczas gdy Paris odwiedza³a Pary¿ (a potem<br />
urz¹dza³a siê w Londynie) nie stroni¹c od przelotnych<br />
znajomoœci, on równie¿ by³ widywany w damskim<br />
towarzystwie, nierzadko w sytuacjach dosyæ<br />
niedwuznacznych. No i niech ktoœ teraz powie, ¿e<br />
muzyk i dziedziczka to standardowa para. Owszem, jest<br />
mo¿e nieco bardziej tradycyjna ni¿ zwi¹zek Raczek-<br />
Szczygielski. Ale tylko trochê.<br />
Albo weŸmy duet Magda Cielecka (aktorka) i £ukasz<br />
Garlicki, te¿ aktor, tylko ¿e sporo od Cieleckiej m³odszy<br />
i znacznie mniej (na razie) popularny. Czemu zajmuje<br />
nas para Magdalena-£ukasz, skoro romansuj¹ oni<br />
ca³kiem standardowo? Otó¿ dlatego, ¿e w tym zwi¹zku<br />
jest ktoœ jeszcze. Tym kimœ jest zaœ aktor, Andrzej<br />
Chyra, by³y ch³opak pani Magdaleny, zawsze obecny<br />
przy Cieleckiej i Garlickim jak nie cia³em, to<br />
przynajmniej duchem.<br />
Wiêc owszem, kiedy pana Andrzeja nie ma akurat na<br />
horyzoncie, mi³oœæ Magdy i £ukasza rozkwita w<br />
najlepsze. Ale kiedy tylko w okolicy pojawi siê<br />
najs³ynniejszy ze wszystkich Komorników – Chyra,<br />
aktorka Cielecka rzuca wszystko (a w pierwszej<br />
kolejnoœci aktualnego ch³opaka) i zajmuje siê ju¿ potem<br />
tylko i wy³¹cznie swoim „by³ym”. I niech ktoœ powie, ¿e<br />
to ca³kiem typowe… Zreszt¹, listê par, które – choæ<br />
ró¿ni je wszystko – ¿yæ bez siebie po prostu nie mog¹,<br />
mo¿na by tak ci¹gn¹æ niemal w nieskoñczonoœæ. Czym<br />
bowiem by³aby Jola Rutowicz bez swojego ró¿owego<br />
jednoro¿ca „Konia”. Albo „Koñ” bez Joli?<br />
Lub Kuba Wojewódzki bez ¿ó³tego porsche?<br />
Mroczek, bez drugiego Mroczka? Donald Trump bez<br />
Trump Tower? Monica Lewinsky bez Billa Clintona?<br />
Albo Sex bez The City? I na tym w³aœnie polega ów<br />
magiczny „czar par”, wœród których Najpiêkniejsz¹,<br />
przynajmniej wed³ug czytelników „Gali”, tym razem<br />
okaza³a siê akurat Para Niemieszana. Takie czasy…<br />
Marian Polak-Chlabicz<br />
GREENPOINT HOME CENTER<br />
218-224 Newel Street, Brooklyn, NY 11222<br />
http://www.ghcfurniture.com<br />
Tel.: (718)-349-1515, Toll Free:888-680-5844<br />
Otwarty 7 dni w tygodniu: 11:00-19:00 pon-sob, 12:00-17:00<br />
Tu kupisz wszystko dla swojego domu:<br />
Du¿y wybór mebli z ca³ego œwiata, w tym z Polski<br />
Konkurencyjne ceny<br />
Zapewniamy dowóz mebli do domu<br />
Zapewniamy profesjonalne sk³adanie<br />
Mówimy po polsku<br />
Z TYM OG£OSZENIEM 10% ZNI¯KI
14<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ<br />
ANIA TRAVEL AGENCY<br />
ADAS REALTY<br />
DANIEL ANDREJCZUK<br />
Licensed Real Estate Broker<br />
Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.<br />
• Domy • Condo • Co-Op • Dzia³ki budowlane •<br />
Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.<br />
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA<br />
150 N. 9 Street,<br />
Brooklyn, NY 11211<br />
Anna’s of New York<br />
Salon Fryzjerski Damsko-Mêski<br />
156 Driggs Avenue, Brooklyn, NY 11222 - tel. 718.389.0682<br />
Oferujemy:<br />
strzy¿enie mêskie - $12 strzy¿enie damskie - $15<br />
strzy¿enie z modelowaniem - od $30 modelowanie - od $15<br />
specjalne fryzury - od $35 loczki - od $40 trwa³a - od $50<br />
farbowanie w³osów - od $50 pasemka - 1 kolor od $75<br />
pasemka 2 kolory - od $85<br />
Zak³ad otwarty: poniedzia³ek - pi¹tek: 10 am - 8 pm; sobota: 9 am - 7pm<br />
Z tym og³oszeniem - 10% zni¿ki<br />
MICHA£ PANKOWSKI<br />
TAX & CONSULTING EXPERT<br />
97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222<br />
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412<br />
Ksiêgowoœæ<br />
Rozliczenia podatkowe indywidualne<br />
i biznesowe, w tym samochodów<br />
ciê¿arowych<br />
Us³ugi w zakresie:<br />
Rejestracja biznesu i licencje<br />
Konsultacje<br />
Bezpodatkowa zamiana domów<br />
#SS - korekty danych<br />
Email: Info@mpankowski.com<br />
57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378<br />
Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653<br />
T³umaczenia<br />
Bilety Lotnicze<br />
Us³ugi Konsularne<br />
Notariusz publiczny<br />
Wysy³ka paczek morskich i lotniczych<br />
Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express<br />
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money<br />
Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”<br />
Tel. (718) 599-2047<br />
(347) 564-8241<br />
P E D I A T R A<br />
HANNA LESICKA, M.D.,F.A.A.P.,P.C.<br />
Board Certified in Pediatrics<br />
* Opieka szpitalna w Maimonides Medical Center * Pe³na opieka pediatryczna<br />
* Konsultacje telefoniczne * Akceptowane wiêkszoœæ ubezpieczeñ<br />
* Polskojêzyczny przedstawiciel ubezpieczeñ dostêpny<br />
BADANIA SZKOLNE * BEZP£ATNE SZCZEPIONKI * BEZP£ATNE UBEZPIECZENIA<br />
Nowy adres: 217 Calyer Street, Brooklyn, NY 11222<br />
Phone: 718-349-2442<br />
Beauty Shine - Nails - Skin Care - Hairstyling<br />
81 Greenpoint Ave., Greenpoint, tel. 718.349.6500<br />
ŒWI¥TECZNA PROMOCJA URODY<br />
ZAPRASZAMY NA:<br />
Fotoodm³adzanie - stymulacja miêœni i modelowanie konturów twarzy<br />
$100 teraz $50<br />
Sonoforeza - zabieg rewitalizuj¹cy, wzmacniaj¹cy strukturê skóry<br />
$100 teraz $70<br />
Modelowanie sylwetki - redukcja celulitu, ujêdrnianie, likwidacja<br />
obrzêków, poprawa wydolnoœci ¿ylnej $130 teraz $70<br />
Fryzjer DAMIAN informuje o zmianie miejsca pracy oraz serdecznie zaprasza swoich klientów i osoby<br />
zainteresowane nowymi trendami do salonu BEAUTY SHINE przy 81 Greenpoint Avenue na Greenpoincie.<br />
Kursy w zakresie pomocy chorym<br />
Certified Home Health Aide H.H.A.<br />
(Licencjonowana medyczna pomoc domowa)<br />
Certified Nursing Assistants C.N.A. (Licencjonowana Pomoc Pielêgniarska)<br />
Personal Care Aide P.C.A.<br />
Bardzo dobry angielski oraz SS nie wymagane. Po ukoñczeniu kursów<br />
studenci otrzymuj¹ licencje uprawniaj¹ce do pracy na terenie Stanów Zjednoczonych.<br />
Oferujemy pomoc w znalezieniu pracy. Akcentujemy g³ówne karty kredytowe.<br />
1170 Liberty Avenue, 2 Floor, Brooklyn, NY 11208; Dojazd metrem A do stacji Grant Ave.<br />
Tel. 718-349-8003<br />
Acupuncture and Chinese Herbal Center<br />
Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D<br />
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie<br />
tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 5 ksi¹¿ek.<br />
Praktykuje od 38 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w<br />
Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.<br />
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê<br />
<br />
zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice<br />
<br />
zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy<br />
<br />
wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd.<br />
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku<br />
144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354<br />
Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 8:00 pm<br />
(718) 359-0956<br />
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223<br />
Od wtorku do soboty: 12:00-8:00 pm; w niedzielê: 12:00-3:00 pm<br />
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com<br />
Przyjedê raz a zostaniesz na ca∏e ˝ycie<br />
DE NV ER<br />
Tadla & Tadla Real Estate Group<br />
Êwiadczy pe∏ny zakres profesjonalnych us∏ug w dziedzinie<br />
wynajmu, kupna i sprzeda˝y ka˝dej nieruchomoÊci w Colorado.<br />
Ponad 300 ofert zamieszczonych ekskluzywnie<br />
na naszej stronie Internetowej<br />
www.TadlaRealty.com<br />
COLORADO<br />
Waldek Tadla<br />
Managing Broker<br />
Tel: 720.935.1965 Fax: 303.770.1015
Alergia na doros³oœæ (61)<br />
Po wyjeŸdzie Juniora<br />
zrobi³o siê jakoœ smêtnie. W<br />
sobotê jeszcze pojechali z<br />
Ksawerym do Tyñca i do<br />
Teresy, w niedzielê Piotrek<br />
poszed³ na lunch i spacer z<br />
Sar¹, wróci³ milcz¹cy, i z<br />
rozognionym wzrokiem,<br />
potem wsiad³ w autobus do<br />
M., i tyle go widzia³am.<br />
Zazdroœci³am Ani o<br />
Weso³ych W³osach. Po<br />
cichu j¹ te¿ podziwia³am.<br />
Im bli¿ej rozwi¹zania, tym<br />
AGNIESZKA TOPORNICKA lepiej zaczyna³o do mnie<br />
docieraæ, jak potê¿na robota<br />
mnie czeka. A efekt wcale nie by³ gwarantowany. Ewaczarodziejka<br />
powiedzia³a, ¿e Józek bêdzie pyskaty.<br />
Stara³am siê nie ulegaæ ¿adnym sugestiom przed<br />
porodem, ale sama czu³am, ¿e mój syn nie bêdzie takim<br />
³agodnym œwiêtym ormiañskim, jak Piotrek. Bêdzie<br />
musia³o to dziecko stawiæ czo³a wszystkim<br />
cholerycznym genom w rodzinie, zw³aszcza tym po<br />
mieczu. Furiackie napady dziadka Andrzeja, i mojego<br />
w³asnego ojca Stefana. Brawurowe, obra¿one strzelania<br />
drzwiami Ksawerego, znane mi co prawda tylko z jego<br />
relacji o ¿yciu w M., ale jednak – obiektywnie – maj¹ce<br />
swoje miejsce w historii. No i mój w³asny charakter.<br />
Biedna moja mama-babcia Iza. Biedna ja. Oszalejê, jeœli<br />
oka¿e siê, ¿e bêdê wychowywaæ od nowa sam¹ siebie.<br />
Panie Bo¿e, zeœlij mu przed wyjœciem na œwiat jakiœ<br />
zestaw ³agodnoœci od dziadka Staszka. Proszê.<br />
W poniedzia³ek Ksawery pojecha³ na audyt do £odzi, a<br />
ja wskoczy³am na Internet, ¿eby zdobyæ dog³êbn¹<br />
wiedzê o czekaj¹cej mnie cesarce. Po pó³ godzinie<br />
wczytywania siê w relacje na forach przed - i<br />
poporodowych, mia³am ochotê w³asnorêcznie przeci¹æ<br />
sobie brzuch, wyj¹æ Józka i zaszyæ siê na nowo<br />
catgutem. Przes³anie z forów p³ynê³o jasne: poród<br />
naturalny – cacy, ciêcie cesarskie – be. Matki, które<br />
rodzi³y „si³ami natury” (poczu³am w tym momencie<br />
wielki szacunek dla Wergiliusza, który mówi³<br />
zwyczajnie: „do³em”) czu³y siê wyraŸnie lepsze i<br />
bardziej bohaterskie od dziewczyn, które musia³y mieæ,<br />
lub wybra³y cesarkê. Ja te¿ przecie¿ nie chcia³am pójœæ<br />
„na ³atwiznê”, jak napisa³a pogardliwie pewna<br />
Internetowa pani doktor; te¿ chcia³am byæ bohaterk¹<br />
jedynie s³usznego porodu rodzinnego, sapaæ, przeæ,<br />
zalewaæ siê potem, mia¿d¿yæ z bólu rêkê Ksaweremu, i<br />
kl¹æ na niego, ¿e mi to zrobi³. Jak te wszystkie<br />
dziewczyny na filmach. A tu figa. Nie bêdê bohaterk¹,<br />
proszê pañstwa. Bêdê t¹, która posz³a na ³atwiznê. Gdy¿<br />
mój syn nie chce siê odwróciæ, i to jest oczywiœcie moja<br />
wina. W dodatku czekaj¹ mnie po cesarce ró¿ne<br />
straszne komplikacje. Których uniknê³abym rodz¹c<br />
”si³ami natury”. Co z tego, ¿e by³by to poród<br />
poœladkowy.<br />
Ewka te¿ rodzi³a si³ami natury. Bez znieczulenia,<br />
poniewa¿ akcja zaczê³a siê trochê za szybko. Nie ma<br />
sensu siê bawiæ w znieczulenie, za pó³ godziny bêdzie<br />
po wszystkim, zapewnia³a po³o¿na. Nie by³o. W<br />
po³owie drogi naturze zabrak³o si³. Ewka musia³a<br />
b³agaæ o cesarskie ciêcie. Po porodzie „si³ami natury”<br />
zosta³o jej poharatane krocze i brzuch, pociêty jak<br />
sznycel siekany. Jakaœ dziewczyna wkurzona na<br />
protekcjonalne tony „si³ natury” opisa³a swój poród,<br />
bardzo podobny do Ewczynego. Paradoksalnie, zamiast<br />
s³abo, zrobi³o mi siê lepiej.<br />
Zdziwi³am siê w ogóle, czytaj¹c o pochodzeniu<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
cesarskiego ciêcia. Zawsze kojarzy³o mi siê to z jakimœ<br />
luksusem nie do opisania, bezbolesnym – jak gdyby taki<br />
istnia³ – królewskim sposobem na urodzenie dziecka. A<br />
tymczasem to wszystko wziê³o siê od Rzymian, którym<br />
prawo cesarskie zabrania³o grzebania ciê¿arnej kobiety<br />
z p³odem w ³onie. Wykonywano wiêc na jej brzuchu<br />
naciêcie, caedere, rozpruwano skórê, i wyjmowano<br />
p³ód, ¿ywy albo martwy. I do dziœ trwaj¹ spory, czy<br />
nazwa pochodzi od prawa cesarskiego lex cesarea, czy<br />
od czasownika oznaczaj¹cego naciêcie. Legenda g³osi,<br />
¿e w ten sposób przyszed³ na œwiat Juliusz Cezar, ale<br />
nie wydaje siê to mo¿liwe, poniewa¿ podobno jego<br />
matka ¿y³a jeszcze w czasie, kiedy podbija³ Brytaniê. S¹<br />
za to dowody, ¿e przez cesarskie ciêcie urodzi³ siê<br />
Edward IV, syn Henryka VIII, i ¿e jego matka, Jane<br />
Seymour, na chwilê prze¿y³a. Henio Ósmy, to by³<br />
dopiero numer mêsko-szowinistyczny. Traktowa³<br />
kobiety jak towar jednorazowego u¿ytku. Bra³ sobie<br />
coraz to nowe ¿ony, i zap³adnia³ je do skutku. A¿ siê<br />
pojawi prawid³owy kariotyp mêski. A kiedy siê nie<br />
pojawia³, to rozwód albo topór. Sk¹d Heniek móg³<br />
wiedzieæ, ¿e wytêskniony nastêpca tronu, Edward, na<br />
którego czeka³ prawie trzydzieœci lat, oka¿e siê<br />
suchotnikiem, który nie do¿yje nawet dwudziestki, a<br />
rudow³osa, blada dziewczynka, na któr¹ nikt nie<br />
postawi³by wtedy nawet pensa, stanie siê<br />
najpotê¿niejsz¹ królow¹ w ca³ej historii Anglii? Bo¿e,<br />
co ja wymyœlam.<br />
Z desperacji wyjê³am mój radosny amerykañski<br />
przewodnik po ci¹¿y. Z rozczarowaniem stwierdzi³am,<br />
¿e siê zdezaktualizowa³. Wszystko, co w nim – ju¿<br />
wiedzia³am, i ju¿ mnie spotka³o. Potrzebowa³am<br />
raczej jakiegoœ podrêcznika survivalowego na temat<br />
samego porodu, po³ogu i opieki nad noworodkiem. I<br />
coraz bardziej chcia³am ¿eby ju¿ by³o po wszystkim.<br />
Napiêcie oczekiwania mnie wykañcza³o, mêczy³y<br />
podstawowe czynnoœci fizjologiczne, których<br />
wykonanie graniczy³o z cudem. Za³o¿enie adidasów<br />
samodzielnie – niemo¿liwe. Umycie w³osów –<br />
niemo¿liwe. G³owa Józka podchodzi³a mi pod ¿ebra, i<br />
praktycznie nie by³am w stanie siê schyliæ.<br />
Przyjmowanie pokarmów – mo¿liwe, ale tylko w jeden<br />
sprawdzony sposób. Mój œciœniêty ¿o³¹dek nie<br />
wpuszcza³ jednorazowo zbyt wiele. Jad³am malutkimi<br />
porcjami, obiad dzieli³am na cztery etapy. Znowu<br />
mia³am potrzebê jedzenia budyniów, kaszek, serkówdeserków.<br />
Smako³yków otulaj¹cych od œrodka.<br />
Zadzwoni³ domofon.<br />
- S³ucham?<br />
- Poczta!<br />
Spojrza³am po sobie, czy nie jestem w pi¿amie, bo nie<br />
by³am pewna.<br />
No, tak. Fioletowa flanelowa kratka i ¿ó³te kwiatuszki.<br />
O pierwszej po po³udniu. Zgarnê³am z wieszaka<br />
szlafrok Ksawerego.<br />
- Paczka do pani – uœmiechn¹³ siê listonosz,<br />
zadowolony, ¿e nie musi zostawiaæ aviso. - Ze<br />
Stanów.<br />
Paczka z Ameryki? Do mnie od… Franka? Franka<br />
mojej Klementyny? Ale ¿e co?<br />
Usiad³am. Klasyczna, du¿a, ¿ó³ta koperta. Miêkka.<br />
Rozdar³am. Woreczek nylonowy, w woreczku jakiœ<br />
kwiecisty materia³? Co ten Franek…?<br />
Otworzy³am woreczek i czysty, radosny, beztroski,<br />
niepohamowany œmiech wype³ni³ moje œciœniête przez<br />
Józka p³uca, i ca³e mieszkanie. W rêkach trzyma³am<br />
majtki. Nie, pardon. Nie majtki. Majty. Majciochy.<br />
Najwiêksze figi œwiata. Majtki dla Matki-Ziemi. Bia³e,<br />
bawe³niane, w granatowe kwiatuszki. Pogrzeba³am z<br />
niedowierzaniem w woreczku. Szeœæ par, w równie<br />
awangardowych rozmiarach i wariantach<br />
kolorystycznych typu ³¹czka, w sam raz dla ¿ony<br />
15<br />
jakiegoœ Mormona. Razem siedem par majciochów, po<br />
jednej na ka¿dy dzieñ tygodnia. Jaki przemyœlany<br />
prezent. W³aœciwie, przemknê³o mi przez g³owê,<br />
powinnam siê obraziæ. To jest ma³o dowcipny dowcip.<br />
Przecie¿ ja nie jestem taka gigantyczna. Posz³am do<br />
kuchni zaparzyæ sobie herbatkê, i zastanowiæ siê, co<br />
zrobiæ z takim prezentem.<br />
Jak to co zrobiæ, przymierzyæ, idiotko.<br />
Chichocz¹c z niedowierzaniem, za³o¿y³am majty, i<br />
chichot zamar³ mi na ustach. Pasowa³y prawie<br />
idealnie. Nic nigdzie nie uciska³o. Lekko zwisa³o, ale<br />
do zniesienia. Pewno jeszcze siê wype³ni. Jaka<br />
wygoda, jaki luz. Jak mi dobrze, Panie Bo¿e,<br />
pob³ogos³aw Franka, i dzieci jego.<br />
Tato Kochany. Franku Kochany. W pierwszym<br />
odruchu chcia³am Was zabiæ, ale teraz nie posiadam<br />
siê z wdziêcznoœci. To s¹ najwspanialsze majtki<br />
œwiata. Chcia³abym tylko uzyskaæ gwarancjê, ¿e nie<br />
nosi³a ich aktorka odtwarzaj¹ca rolê Mammy w<br />
Przeminê³o z wiatrem, i ¿e Franek nie kupi³ ich przez<br />
Internet. Uwielbiam Was, i moje nowe majtki. Dziêki<br />
nim mogê znowu oddychaæ. I zaraz idê do fryzjera, bo<br />
w³aœcicielka takiej bielizny nie powinna chodziæ z<br />
t³ustym ko³tunem na g³owie.<br />
Wasz wierny Tato<br />
Drogi Ojcze – napisa³a Klementyna. Jakie majtki?<br />
Dlaczego mój m¹¿ przysy³a Ci majtki?<br />
...aaa…rr..rhhdj…Odpucha mie od kpmpa…pa!<br />
Tato, tu Franek. Moja szurniêta ma³¿onka wspomnia³a<br />
mi po powrocie z Polski o Twojej potrzebie, i<br />
przypomnia³em sobie, ¿e mia³a przecie¿ przed<br />
urodzeniem Piotra i Micha³a takie same problemy<br />
dotycz¹ce lingerie, o których teraz nie raczy pamiêtaæ,<br />
poniewa¿ jest wielk¹ artystk¹. Nie wiem tylko, sk¹d o<br />
braku Twoich majtek wiedzia³ Torbiel? Napisa³ mi o<br />
tym w ramach anegdoty weselnej. Wspomnia³ te¿ jak¹œ<br />
Mary. Mówi, ¿e jeszcze nie spotka³ w Polsce równie<br />
wyluzowanej osoby.<br />
Niech siê Wam (Tobie i Józkowi) dobrze nosz¹.<br />
Franek<br />
P.S. Kupi³em je w Tragecie, gwarantujê, ¿e s¹<br />
nieu¿ywane i pakowane fabrycznie.<br />
P.S. Aktorka, która gra³a Mammy to Hattie McDaniel<br />
(Oscar).<br />
Wyk¹pa³am siê pod prysznicem, ubra³am w dy¿urn¹<br />
cygañsk¹ czarno-czerwon¹ sukienkê, i wyruszy³am do<br />
bardzo ekskluzywnego fryzjera na rogu Go³êbiej i<br />
Brackiej. Tam mi³y pan zrobi³ mi masa¿ g³owy oraz<br />
karku, podci¹³ subtelnie moje wystrzêpione koñce,<br />
wtar³ w nie od¿ywkê o zapachu bergamotki, nastêpnie<br />
wszystko mi delikatnie, bez pretensjonalnego<br />
pokazowego szarpania, wymodelowa³, i tak przeobra¿ona<br />
wysz³am ponownie na œwiat. I wcale mi nie<br />
przeszkadza³o, ¿e o moich majtkach toczy³y siê<br />
rozmowy na dwóch ró¿nych kontynentach, bo czu³am<br />
siê lekka i ponêtna, a letni wiatr rozwiewa³ mi<br />
seksowne, pachn¹ce bergamotk¹ w³osy.<br />
Napisa³am do Mary esemesa:<br />
Dosta³am z Ameryki fantastyczne ci¹¿owe majtki.<br />
Mary odpipcza³a:<br />
Gratulujê.<br />
Kiedy Ksawery wróci³ z £odzi wyczerpany i jak zwykle<br />
poszarza³y na twarzy, da³am mu jeœæ, a nastêpnie<br />
pokaza³am moje nowe majtki. Powiedzia³, ¿e obiad<br />
audytowy odby³ siê w starym lofcie pofabrycznym<br />
przerobionym na supernowoczesny hotel, gdzie w<br />
restauracji na œcianach wisia³o wiele dzie³ sztuki<br />
wspó³czesnej, ale ¿adne nie dorównywa³o<br />
happeningowi, jaki obejrza³ przy kolacji w swojej<br />
w³asnej kuchni.
16<br />
M o i m z d a n i e m<br />
Nowinki listopadowe z Pary¿a<br />
Koniec listopada, jesieñ nie<br />
tylko ju¿ na dobre wypar³a<br />
ostatnie letnie wieczory, ale<br />
znienacka przemieni³a siê w<br />
zimê. Wiatr porywisty, deszcz<br />
taki bardziej mokry ni¿ zwykle<br />
zacina, zimno jak w grudniu - a<br />
nawet i pierwsze p³atki œniegu<br />
tañcz¹ od czasu do czasu w<br />
powietrzu, przypominaj¹c<br />
zbli¿aj¹c¹ siê nieub³aganie<br />
mroŸn¹ porê roku.<br />
A nastroje? W Pary¿u,<br />
podobnie zreszt¹ jak i w<br />
KRYSTYNA MAZURÓWNA<br />
Warszawie i w Nowym Jorku,<br />
widmo kryzysu trwa. Prasa i<br />
telewizja nie przestaje o nim mówiæ, porównuj¹c go do<br />
s³ynnego kryzysu lat trzydziestych, co nie wp³ywa<br />
bynajmniej uspokajaj¹co na t³um zwyk³ych, szarych<br />
zjadaczy chleba. Akcje spadaj¹ na ³eb na szyjê, wielkie<br />
banki plajtuj¹, a w³aœciciele ogromnych przedsiêbiorstw<br />
bankrutuj¹. Atmosfera braku bezpieczeñstwa i niepokoju<br />
udziela siê wszystkim, nie wiadomo ju¿ dok³adnie, czy<br />
zagro¿enie jest rzeczywiste i czy dotyczy absolutnie<br />
ca³ego spo³eczeñstwa, czy w du¿ej mierze panika<br />
spowodowana jest ogóln¹ obsesj¹ krachu i recesji?<br />
Sta³am w³aœnie w kolejce w banku, ¿eby w³o¿yæ czy<br />
wyj¹æ jakieœ sto euro, gdy wpad³ jakiœ spocony (pewnie ze<br />
strachu?) starszy pan.<br />
„Acha, taka kolejka, bo ludzie widaæ wyci¹gaj¹ swoje<br />
wszystkie pieni¹dze? Dobra, stojê za pani¹, tylko skoczê<br />
po ¿onê i córkê, niech te¿ przybiegn¹ wybraæ swoje<br />
oszczêdnoœci, nigdy nie wiadomo, mo¿e jutro nam grosza<br />
nie oddadz¹!” – i zadyszany wybieg³, wzbudzaj¹c falê<br />
komentarzy.<br />
Oddadz¹, oddadz¹, nie ma sprawy, chyba ¿eby wszyscy<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
w jednej chwili postanowili wyj¹æ ca³y swój powierzony<br />
bankom maj¹tek, wtedy mo¿e i by³by jakiœ problem…<br />
Kryzys kryzysem, a sztuka swoje. Jak zwykle, w Pary¿u<br />
premiery nowych sztuk teatralnych, otwarcia<br />
interesuj¹cych wystaw, koncerty, filmy i inne ciekawe<br />
ewenementy artystyczne.<br />
W dostojnym pa³acu w Wersalu – wystawa figlarnych<br />
dzie³ Jeffa Koons’a. Ten najbardziej aktualnie medialny na<br />
œwiecie artysta amerykañski, król pop – kitsch (nie myliæ z<br />
kiczem, to nie jelenie na makatce!) umieœci³ w amfiladzie<br />
komnat pa³acu szereg – dok³adnie piêtnaœcie – swoich<br />
monumentalnych dzie³, od s³ynnego srebrnego „Królika”,<br />
poprzez „Ró¿ow¹ panterê” a¿ do wielkiego „Homara”.<br />
Sta³o siê to przedmiotem o¿ywionych dyskusji i szokuj¹cej<br />
polemiki, od okrzyków protestu do ¿ywego aplauzu – ale<br />
przecie¿ o to miêdzy innymi artyœcie chodzi³o! A przecie¿<br />
mieszanina stylów, zderzenie baroku z kitschem, wspó³czesnej<br />
awangardy ze sztywnymi kanonami sztuki<br />
klasycznej to najnowszy trend, ostatni hit sztuki<br />
œwiatowej!<br />
A z polskich wydarzeñ? Jak co roku, nasza ambasada<br />
wyda³a wielkie przyjêcie z okazji 11 listopada, Œwiêta<br />
Niepodleg³oœci. Jak co roku, d³ugaœna kolejka<br />
zaproszonych goœci wi³a siê przez ca³y dziedziniec,<br />
wystaj¹c daleko na ulicê, a w niej d³ugi czas oczekiwania<br />
umilany by³ rozmowami spotykanych tu znajomych. Jeden<br />
jedyny starszy pan w szatni, mimo wysi³ków z jego strony,<br />
nie nad¹¿a³ z przyjmowaniem i wydawaniem okryæ,<br />
dlatego te¿ ostatni wchodz¹cy na przyjêcie mijaj¹ siê z<br />
pierwszymi ju¿ je opuszczaj¹cymi… Sprawa organizacji,<br />
jeszcze jeden nasz polski problem, ci¹gle okazuje siê<br />
trudny do rozwi¹zania!<br />
W teatrze „Vieux Colombier”, ma³ej scenie<br />
presti¿owego teatru „Comedie Francaise” mia³a miejsce<br />
premiera przezabawnej sztuki Marcel Pagnol pod tytu³em<br />
„Fanny”. Gra w niej nasz znany aktor, Andrzej Seweryn.<br />
Niedawno jeszcze mia³am przyjemnoœæ oklaskiwania go,<br />
jako aktora i re¿ysera, w Warszawie – w sztuce Davida<br />
Auburna „Dowód”. Seweryn gra w niej rolê ojca, a rolê<br />
jego córki w sztuce gra… jego w³asna córka, Maria<br />
Seweryn. W dodatku rzecz mia³a miejsce w teatrze jej<br />
matki, a by³ej ¿ony Andrzeja - Krystyny Jandy, która z<br />
zapa³em i wszechstronnym talentem - jako aktorka, re¿yser<br />
i dyrektor a tak¿e szef przedsiêbiorstwa – prowadzi ten<br />
jedyny w swoim rodzaju, wspania³y i specyficzny teatr<br />
„Polonia”!<br />
Andrzej Seweryn jest jednym z niewielu Polaków,<br />
który bezb³êdnie opanowa³ trudny jêzyk francuski. Nie<br />
tylko ¿e pos³uguje siê nim ze swad¹ i bez najmniejszych<br />
trudnoœci, ale w dodatku nie ma œladu akcentu! Wed³ug<br />
ogólnej opinii, mówi w tym jêzyku lepiej, ni¿ Francuzi!<br />
W kinie „Accatone” po³o¿onym przy ulicy Cujas przez<br />
okr¹g³y miesi¹c miejsce ma aktualnie festiwal poœwiêcony<br />
twórczoœci Jerzego Kawalerowicza. Cykl ten,<br />
zorganizowany z inicjatywy gospodarza tego miejsca,<br />
pana Kazika Hentchela i pani Koukou Chanskiej (tak, tak,<br />
pamiêtacie? To nasza Kuku³czanka, która zajmuje siê od<br />
dawna dystrybucj¹ wszystkich polskich filmów w Pary¿u!)<br />
rozpoczêty by³ pokazem filmu o Napoleonie, „Jeniec<br />
Europy”, po którym widzowie zaproszeni zostali na<br />
inauguracyjny cocktail, z wieloma polskimi specja³ami.<br />
Czyli – kryzys kryzysem, a ¿ycie toczy siê dalej.<br />
Najwa¿niejsze, nie daæ siê zwariowaæ, i umieæ doceniæ<br />
dobre strony egzystencji, uczestniczyæ w jej urokach i nie<br />
poddawaæ siê ogólnym pesymistycznym nastrojom!<br />
Jak zwyk³am mawiaæ moim licznym goœciom,<br />
zwiedzaj¹c z nimi Pary¿ – cieszmy siê, jesteœmy m³odzi,<br />
(no, to rzecz wzglêdna, ale zawsze w razie czego mo¿na<br />
znaleŸæ kogoœ starszego) piêkni, (rzecz gustu) i w Pary¿u,<br />
kilkadziesi¹t milionów Polaków nam zazdroœci, a jak nie<br />
zazdroszcz¹, to tylko dlatego, ¿e nie zdaj¹ sobie sprawy z<br />
naszej uprzywilejowanej sytuacji.<br />
Moim zdaniem, nale¿y sobie dok³adnie zdawaæ sprawê<br />
z naszego szczêœcia – jeœli nie wszystko idzie nam w ¿yciu<br />
tak, jakbyœmy sobie tego ¿yczyli, spróbujmy sami znaleŸæ<br />
wyjœcie z sytuacji, której nie akceptujemy. Poszukajmy<br />
sposobu na poprawê stanu rzeczy, a nie zwalajmy na los,<br />
otoczenie, rz¹d a nawet i œwiatowy kryzys!<br />
Podwójne ¿ycie Weroniki, czyli dziennik intymny imigrantki<br />
Big Brother<br />
Jesienny wieczór na<br />
East Village. Zrobi³o<br />
siê zimno, pada<br />
deszcz. Ostatnie<br />
liœcie, jak samoprzylepne<br />
karteczki ze<br />
s³owami po¿egnania,<br />
topi¹ siê w<br />
ka³u¿ach. Stojê na<br />
progu butiku Toma,<br />
popijam wino z<br />
WERONIKA KWIATKOWSKA plastykowego<br />
kubeczka, odpoczywam<br />
po oœmiu<br />
godzinach uœmiechania siê na zawo³anie. Rzucam torebkê<br />
gdzieœ pod œcianê, na stertê innych torebek, plecaków,<br />
ciuchów. Dzisiaj u Toma wernisa¿ fotografii. Jest t³oczno,<br />
gwarno, bezpiecznie. Przytulamy siê z Davidem, nadrabiaj¹c<br />
zaleg³oœci w czu³oœci. Nie widzieliœmy siê ju¿ prawie dwa<br />
tygodnie. Z rozmowy wyrywa mnie K., który podaje swój<br />
telefon mówi¹c, ¿e to ktoœ do mnie. Nie mam czasu<br />
pomyœleæ, kto dzwoni tak póŸno i dlaczego na numer K. W<br />
s³uchawce s³yszê nieznajomy g³os, mówi po angielsku. Nagle<br />
œmiech i ju¿ po polsku- No czeœæ siora! Gdzie jesteœ? No jak<br />
gdzie jestem, na imprezie. Bo ja jestem pod twoimi drzwiami!<br />
Pod moimi drzwiami? Pod jakimi drzwiami? No na<br />
Ridgewood. Dobra... œmiejê siê w g³os. Niez³y kit. Pewnie<br />
dzwoni z jakiegoœ hotelu w Europie, bo nie mo¿e spaæ. Filip<br />
w Nowym Jorku, niez³e. Nie, no serio. Czekam pod<br />
drzwiami.- mówi. Jestem w Nowym Jorku. Przylecia³em, a<br />
was nie ma. W Nowym Jorku? Nie wierzê. Ale ju¿ nieœmia³o<br />
kie³kuje nadzieja, ¿e mo¿e naprawdê. Mo¿e to nie ¿art. Ale¿<br />
to by by³a niespodzianka! Nie widzia³am brachola ju¿ blisko<br />
trzy lata. No ok!, to powiedz, czy koœció³ jest podœwietlony.<br />
No jest... Eee... tego móg³ siê domyœliæ. Sprawdzam dalej - to<br />
wejdŸ do holu i przeczytaj nazwiska s¹siadów. Po chwili<br />
s³yszê ba³kañskie imiona i wtedy zdajê sobie sprawê, ¿e to nie<br />
sen. ¯e Filip naprawdê przylecia³! No... i mam jeszcze jedn¹<br />
niespodziankê - czeœæ Wera - s³yszê g³os mojej m³odszej<br />
siostry. Nie wierzê! Naprawdê nie wierzê! Zuza i Filip s¹ w<br />
Nowym Jorku ! £apiê taksówkê i za dwadzieœcia minut<br />
jestem pod domem. Co za niespodzianka! Wzruszona i<br />
szczêœliwa rzucam siê w ramiona starszego brata i m³odszej<br />
siostry! Œwiêta w tym roku przysz³y miesi¹c wczeœniej! To<br />
takie nierealne, gdy nagle siedzimy razem przy stole,<br />
jakbyœmy widzieli siê wczoraj. W ¿yciu piêkne s¹ tylko<br />
chwile, œpiewa³ D¿em. To jest jedna z nich.<br />
Tydzieñ up³ywa pod znakiem goœci. Przylecieli tylko na piêæ<br />
dni, wiêc czasu nie jest za wiele. Ubolewam nad tym, ¿e<br />
mogê wzi¹æ tylko jeden wolny dzieñ. Na szczêœcie mamy<br />
wspólne wieczory i noce, wiêc mo¿emy piæ i gadaæ o ¿yciu<br />
do woli. Goœcie maj¹ oczywiœcie swoje zachcianki.<br />
Koniecznie musz¹ wybraæ siê na mecz Knick’sów, bo<br />
uwielbiaj¹ koszykówkê. Filip w sobotê ma ochotê na New<br />
York by night i serfuje po internecie w poszukiwaniu fajnego<br />
klubu. Zuza rzuca siê w wir zakupów. Robi prezenty<br />
gwiazdkowe dla ca³ej rodziny. A ja siê przygl¹dam i<br />
zapamiêtujê. Bo nie wiadomo, kiedy znowu siê zobaczymy.<br />
W sobotê jedziemy z bratem na Bedford. Tej czêœci Nowego<br />
Jorku jeszcze nie zna. Pokazujê mu moje ulubione miejsca.<br />
Idziemy na kawê, a potem piwo. Patrzê na Filipa i myœlê, ¿e<br />
naprawdê fajny z niego facet. Starszy brat, o którego chyba<br />
wszyscy zawsze byliœmy trochê zazdroœni. Ulubieniec Mamy,<br />
w jej opowieœciach bez skazy. Wszyscy mieli coœ za uszami,<br />
ale nie on. Najlepszy, najzdolniejszy, najfajniejszy. Pomaga³<br />
w domu, opiekowa³ siê m³odszym rodzeñstwem, dobrze<br />
uczy³. W liceum przewodnicz¹cy szko³y. Nosi³ wtedy<br />
awangardow¹, jak na ówczesne czasy fryzurê a la Robert<br />
Smith z The Cure i ¿o³nierskie trepy, które pomalowa³ w<br />
kwiatki. JeŸdzi³ na rockowe koncerty, s³ucha³ dobrej muzyki,<br />
któr¹ ja - m³odsza o cztery lata - podkrada³am pod jego<br />
nieobecnoœæ. Pamiêtam kasetê Sztywnego Pala Azji. To by³<br />
rok 1988. Mia³am wtedy jedenaœcie lat. Zabra³am kasetê na<br />
wycieczkê szkoln¹. Puszcza³am „Wierzê radoœci, wierzê<br />
samotnoœci” na starym Kasprzaku, którego kupi³am za<br />
pieni¹dze komunijne. Krzychu Jeske w³¹czy³ nagrywanie i do<br />
dzisiaj, na tej starej taœmie s³ychaæ g³os mojej przyjació³ki<br />
Aœki, która krzyczy, ¿e on coœ w³¹czy³, a ja nie wiem co siê<br />
dzieje... Bo¿e... to by³o dwadzieœcia lat temu, a ja to ci¹gle<br />
pamiêtam. Asia za kilka dni urodzi syna, Jeskacz ma ju¿<br />
dwójkê dzieci i mieszka gdzieœ na Lazurowym Wybrze¿u,<br />
Filip straci³ bujn¹ fryzurê i wojskowe katanki zamieni³ na<br />
drogie garnitury... a ja ci¹gle wzruszam siê s³uchaj¹c<br />
Sztywnego... i wydaje mi siê, ¿e w ogóle siê nie zmieni³am. A<br />
przecie¿ czas p³ynie tak samo dla nas wszystkich.<br />
Idziemy na spacer. Zuzka z prawej, Filip w œrodku, ja obok.<br />
¯eby tak jeszcze Dominik by³ z nami. Starszy-m³odszy brat,<br />
jak sam mówi o sobie - czarna owca w rodzinie, który<br />
aktualnie zamieszkuje w Szkocji, a w³aœciwie lepiej by³oby<br />
powiedzieæ „buja siê”, bo to jego flagowe wyra¿enie. Myœlê o<br />
nim raczej, jak o niebieskim, wolnym ptaku. Zbuntowany,<br />
nieprzewidywalny, zawsze na opak. Ale kochany. Savio.<br />
Domo. Têskniê za nim!<br />
W takich chwilach uzmys³awiam sobie, ¿e jesteœmy ju¿<br />
doroœli. I za ka¿dym razem zaskakuje mnie ta myœl. Ogarnia<br />
mnie dziwne uczucie, jakby niedowierzanie... bo przecie¿ tak<br />
niedawno jeszcze ubieraliœmy razem choinkê, k³óciliœmy siê<br />
o to, kto wyniesie œmieci, graliœmy w karty na misie-¿elki,<br />
goniliœmy po domu. Teraz czas p³ynie szybciej i coraz<br />
czêœciej spogl¹dam w przesz³oœæ. Obrazy, zamiast traciæ<br />
kontury, staj¹ siê coraz wyraŸniejsze. Œni¹ mi siê. Staj¹ przed<br />
oczami, w najmniej oczekiwanym momencie.<br />
Przesz³oœæ to dziœ, tylko cokolwiek dalej*.<br />
podwojne_zycie_weroniki@yahoo.com<br />
Zreszt¹ có¿ to jest nasza przesz³oœæ? Gdzie s¹ jej granice? To<br />
jest coœ w rodzaju bli¿ej nieokreœlonej têsknoty, tylko za<br />
czym? Czy nie za tym, czego nigdy nie by³o, a co jednak<br />
minê³o? Przesz³oœæ to tylko nasza wyobraŸnia, a wyobraŸnia<br />
potrzebuje têsknoty, wrêcz karmi siê têsknot¹. Przesz³oœæ /…/<br />
nie ma nic wspólnego z czasem, jak siê s¹dzi.**<br />
*C.K. Norwid<br />
** Wies³aw Myœliwski, Traktat o ³uskaniu fasoli.
Pitaval z <strong>Plus</strong>em<br />
Ich czworo<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
17<br />
Pierwsza nowelka detektywistyczna zosta³a<br />
ponoæ napisana przez ETA Hoffmana.<br />
Wzorowa³ siê na niej Edgar Allan Poe, którego<br />
uwa¿a siê nie tylko za twórcê opowieœci z<br />
dreszczykiem, ale i ojca tego gatunku. Wymyœlony<br />
przezeñ detektyw, C. Auguste Dupin rozstrzyga<br />
tajemnicê zabójstwa Marii Roget, skutecznie<br />
poszukuj¹c zaginionego listu itp. Z kolei,<br />
Anglicy stawiaj¹ na pierwszym miejscu<br />
Wilkie Collinsa, któremu zawdziêczamy m.in.<br />
„Kobietê w bieli” i „Kamieñ ksiê¿ycowy”. Detektywistyczna<br />
czwórka, scharakteryzowana<br />
poni¿ej, nale¿y do anglosaskiej klasyki w tej<br />
dziedzinie.<br />
Elementarne, drogi Watsonie<br />
Protekcjonalne powiedzonko Sherlocka Holmesa<br />
wesz³o w obieg, pasuj¹c do wielu ¿yciowych<br />
okazji, w których chce siê udowodniæ<br />
swoj¹ przewagê, nie mówi¹c ju¿ o racji. Pierwszy<br />
na œwiecie prywatny detektyw* pokaza³<br />
swoje umiejêtnoœci w „Studium w szkar³acie”,<br />
wydanym przez Canona Doyle’a w 1887 r. Akcja<br />
rozgrywa siê w Londynie. „Dolina Strachu”,<br />
druga z rzêdu powieœæ napisana po latach<br />
i poœwiêcona wydarzeniom w Nowym Œwiecie,<br />
dzieje siê ju¿ Ameryce.<br />
Doyle pokaza³ lwi pazur w „Psie Baskervillów”,<br />
staj¹c siê w trakcie pisania niekwestionowanym<br />
mistrzem krótkiej formy. Niezwyk³e<br />
przygody i zagadki s¹ zawarte w kilkudziesiêciu<br />
opowiadaniach. Znudzony setnie swoim bohaterem,<br />
uœmierci³ go w Szwajcarii. Walcz¹c na<br />
skalnej krawêdzi z geniuszem z³a, jakim by³<br />
profesor Moriarty, Holmes ginie w wirach wodospadu<br />
Reinchenbach. Niezwykle popularny<br />
autor pragn¹³ zostaæ drugim Walterem Scottem,<br />
marz¹c o tworzeniu nowel historycznych, co<br />
mu siê nie uda³o. Wzburzeni czytelnicy ¿¹dali<br />
powrotu ulubionego bohatera. Rad nie rad,<br />
Doyle wskrzesi³ go z ³atwoœci¹, zaœ reszta opowieœci<br />
zosta³a zawarta w antologii pt. „Return of<br />
Sherlock Holmes”.<br />
Holmes pochodzi z rodziny szkocko-irlandzkiej<br />
i formalnie jest katolikiem, choæ siê tym<br />
zbytnio nie afiszuje. Jest geniuszem w wykrywaniu<br />
zbrodni. Pos³uguje siê po mistrzowsku<br />
dedukcj¹, z któr¹ zapozna³ siê na uniwersytecie<br />
w Edynburgu. Ceni sobie nade wszystko dowody<br />
materialne czyli tzw. clues. Rodzony brat<br />
Mycroft, zatrudniony w Ministerstwie Spraw<br />
Zagranicznych, powierza mu czasem œciœle tajne<br />
sprawy. Kronikarzem i kompanem Holmesa<br />
jest ¿onaty lekarz, Watson, który bierze udzia³<br />
w licznych przygodach g³ównego bohatera.<br />
Sherlock jest malownicz¹ postaci¹. Gra na<br />
skrzypcach, uwielbia operê i ma artystyczn¹ duszê.<br />
Nie znosi bezczynnoœci i potrzebuje ci¹g³ych<br />
podniet intelektualnych. Nigdy nie zaprzestaje<br />
pogoni za przestêpc¹, wcielaj¹c siê bez<br />
trudu w ka¿d¹ postaæ. Mimo, i¿ wynajmuje<br />
mieszkanie na Baker Street, stanowi zaprzeczenie<br />
domatora. Wysoki i szczup³y ma regularne<br />
rysy i ascetyczn¹ twarz. Zostawi³ nam w spadku<br />
myœliwsk¹ czapeczkê i oryginaln¹ pelerynê w<br />
szkock¹ kratê. Nie¿yj¹cy ju¿ aktor, Jeremy<br />
Brett, okaza³ siê jednym z najlepszych Holmesów.<br />
Zagra³ go swego czasu w serialu, zrealizowanym<br />
przez BBC, w „Mystery Theater”.<br />
Holmes nale¿y do najbardziej znanych literackich<br />
postaci na œwiecie. Œwiadcz¹ o tym nowe<br />
opowieœci o wielkim detektywie, pisane<br />
przez naœladowców, nie mówi¹c ju¿ o pastiszach<br />
i parodiach.<br />
Niech ¿yj¹ szare komórki!<br />
Przystêpuj¹c w 1920 r. do pisania swojej<br />
pierwszej powieœci, Agata Christie wprowadzi-<br />
³a do akcji emerytowanego oficera policji,<br />
uchodŸcê z Belgii, który osiad³ w Anglii po<br />
pierwszej wojnie œwiatowej. W „Tajemniczej<br />
historii w Styles”, Herkules Poirot przeobra¿a<br />
siê w prywatnego detektywa, tropi¹cego zbrodniarza<br />
w zamkniêtym kó³ku towarzyskim, co<br />
wcale nie u³atwia mu sprawy. Pasjonuj¹ca zagadka<br />
zdradza³a wielki talent m³odej debiutantki,<br />
która doskonale zna³a angielsk¹ prowincjê i<br />
potrafi³a odtworzyæ jej klimat i zarazem nakreœliæ<br />
pe³nokrwiste i zarazem interesuj¹ce charaktery<br />
ludzkie.<br />
„Kochany, ma³y cudak” dojrzewa³ w wielu<br />
utworach, wyprowadzaj¹c czêsto autorkê z<br />
równowagi. Pedant, zarozumialec, zmanierowany<br />
elegant, nader czêsto balansuj¹cy na krawêdzi<br />
œmiesznoœci, nie dawa³ siê jednak zmieniæ.<br />
By³ na to zbyt inteligentny i przebieg³y, a co<br />
wiêcej nie brakowa³o mu charakteru. A ponadto,<br />
jako cudzoziemiec stanowi³ po¿¹dany kontrast<br />
z konwencjonalnymi Brytyjczykami. Christie,<br />
podobnie jak wielu innych utalentowanych<br />
pisarzy, przekona³a siê na w³asnej skórze, i¿ dobrze<br />
wymyœlona postaæ ¿yje w³asnym ¿yciem,<br />
wymykaj¹c siê spod kontroli.<br />
Belg mia³ du¿e policyjne doœwiadczenie, st¹pa³<br />
mocno po ziemi i wbrew stwarzanym przez<br />
siebie pozorom przywi¹zywa³ ogromn¹ wagê<br />
do materialnych dowodów. Jako klasyczny jajog³owy<br />
æwiczy³ swoje szare komórki (grey<br />
cells), w które pisarka tak go hojnie wyposa¿y-<br />
³a. Zawsze szuka³ ukrytego motywu. Nie lubi³<br />
zbytniego wysi³ku fizycznego, prowadz¹c regularny<br />
i ustabilizowany tryb ¿ycia. Gdyby nie poci¹g<br />
do intelektualnej przygody, najchêtniej rozwi¹zywa³by<br />
kryminalne zagadki w fotelu.<br />
Kobiety traktowa³ z wielk¹ galanteri¹, a znajduj¹c<br />
upodobanie w ich towarzystwie, zachowywa³<br />
zawsze odpowiedni dystans. Nie odznacza³<br />
siê kochliwoœci¹ i jak ka¿dy frankofil zapatrywa³<br />
siê doœæ cynicznie na p³eæ piêkn¹. Agata<br />
Christie zna³a lepiej kobiety ni¿ Doyle’a, czyni¹c<br />
je czêsto sprawczyniami zbrodni.<br />
Poirot odznacza³ siê napoleoñskim wzrostem,<br />
co chêtnie podkreœla³ i krêp¹ figurê Pickwicka,<br />
z tendencj¹ do pokaŸnego brzuszka.<br />
Nie mia³ za grosz jowialnoœci, nie by³ roztargniony,<br />
a cechowa³a go wrêcz obsesyjna<br />
schludnoœæ. Wyró¿nia³ go z t³umu zabójczy w¹sik,<br />
podwiniêty na koñcach, pielêgnowany z<br />
wielk¹ starannoœci¹.<br />
Podobnie jak Sherlock, genialny detektyw<br />
posiada³ alter ego, z którym dzieli³ siê swoimi<br />
spostrze¿eniami, analizuj¹c zagadkê na kolejnych<br />
etapach jej rozwi¹zywania. M¹¿ czynu,<br />
pu³kownik Higgins zawsze wpada³ na niew³aœciwe<br />
tropy, a pope³nione przezeñ b³êdy pomaga³y<br />
Poirotowi w œledztwie. Poczucie wy¿szoœci<br />
tego ostatniego zdradza³ zwrot „mon ami”,<br />
którym obdarza³ swego przyjaciela i pomocnika.<br />
Najlepszym odtwórc¹ Belga – a mowa tu o<br />
wygl¹dzie, jak i zachowaniu – sta³ siê David<br />
Suchet. Grywa³ on w tym samym cyklu telewizyjnym,<br />
co Holmes.<br />
Detektyw w spódnicy<br />
Zmêczona Poirotem, Christie ponoæ odpoczywa³a,<br />
pisz¹c o Miss Marple. Na swoj¹ bohaterkê<br />
wybra³a niezwykle inteligentn¹ star¹ pannê,<br />
doskonale znaj¹c¹ siê na ludziach, co pomaga³o<br />
jej w wytropieniu winowajcy. Dowody<br />
materialne stawia³a na drugim planie.<br />
Bêd¹c niezwykle bystr¹ obserwatork¹ rzeczywistoœci,<br />
ta pozorna prowincjuszka czu³a siê<br />
jak u siebie w ka¿dym otoczeniu. A jako przyk³ad<br />
niech pos³u¿y „Morderstwo na Karaibach”,<br />
czy londyñski „Hotel Beltram”. Niezwykle<br />
uwa¿na s³uchaczka bez trudu oddziela³a<br />
w plotkach plewy od ziarna. Cechowa³a j¹ wiktoriañska<br />
pruderia w zachowaniu i s³owach,<br />
choæ potrafi³a zg³êbiæ wszystkie przywary i nieprawoœci.<br />
Damy z tamtej epoki by³y realistkami,<br />
choæ starannie to ukrywa³y przed mê¿czyznami.<br />
Rozumia³y z³o i u³omn¹ naturê ludzk¹.<br />
Agatha Christie<br />
Kreuj¹c typow¹, a nieprzeciêtn¹ postaæ, Christie<br />
wzorowa³a siê czêœciowo na ukochanej<br />
babci, która te¿ bez przerwy szyde³kowa³a i robi³a<br />
na drutach.<br />
Wypada tu wtr¹ciæ, i¿ poprzedzi³a j¹ Amelia<br />
Butterford, stworzona przez Annê K. Green<br />
przed pierwsz¹ wojn¹ œwiatow¹. Prototypem<br />
sta³a siê jednak Miss Silver. Stara panna, prowadz¹ca<br />
jednoosobowe biuro detektywistyczne w<br />
stolicy nad Tamiz¹, które pozwala³o jej na uzupe³nienie<br />
skromnej emerytury, narodzi³a siê pod<br />
piórem Patrycji Wentworth. Trudni¹c siê niegdyœ<br />
nauczaniem historii w gimnazjum, œciœle<br />
wspó³pracowa³a z komisarzem, a zarazem swoim<br />
by³ym licealist¹. Odznacza³a siê ¿elazn¹ logik¹.<br />
Choæ myœlenie i wyci¹ganie prawid³owych<br />
wniosków by³o równie¿ mocn¹ stron¹<br />
Miss Marple, to jako amatorka stara³a siê usun¹æ<br />
w cieñ, oddaj¹c zawsze honor profesjonalistom.<br />
To samo czyni³a panna Silver, przypisuj¹c<br />
wiêkszoœæ zas³ug ulubionemu policjantowi.<br />
Wystarczy³a jej fama, kr¹¿¹ca z ust do ust, która<br />
przyci¹ga³a klientów do gabinetu.<br />
Miss Marple mia³a pogodny wyraz twarzy,<br />
szczup³¹ sylwetkê i niebieskie oczy. Trzyma³a<br />
siê niezwykle prosto jak wszystkie kobiety, pochodz¹ce<br />
z dobrej sfery. Ubiera³a siê na staroœwieck¹<br />
mod³ê, nosz¹c przygaszone kolory. Zawsze<br />
wychodzi³a z domu w kapelusiku i wydzierganych<br />
przez siebie rêkawiczkach. Przeprowadza³a<br />
ci¹gle analogie do okreœlonych<br />
przypadków, zaobserwowanych w St. Mary<br />
Meade, gdzie spêdzi³a wiêkszoœæ ¿ycia. A<br />
wbrew pozorom niedu¿a wieœ, po³o¿ona w zapad³ym<br />
k¹cie hrabstwa, wcale nie by³a Sodom¹<br />
i Gomor¹.<br />
Panna Marple zadebiutowa³a w historyjkach,<br />
pisanych dla magazynu „The Sketch” w 1930 r.<br />
Zosta³y one póŸniej opublikowane w antologii<br />
pt. „The Thirteen Problems”. Ka¿dy z cz³onków<br />
Tuesday Club Murders, poszukiwa³ tu<br />
sprawców ma³o znanych ogó³owi zbrodni lub<br />
kryminalnych zagadek, przedstawianych co<br />
miesi¹c przez jednego z uczestników lub goœci.<br />
Maj¹c tyle samo informacji co inni, jako jedyna<br />
trafia³a zawsze na prawid³owe rozwi¹zanie.<br />
Pe³ni rolê detektywa amatora w dwunastu<br />
powieœciach. Ów cykl rozpocz¹³ „Murder at the<br />
Vicarage”, a zakoñczy³ wydany poœmiertnie i<br />
nader interesuj¹cy „Sleeping Murder”. Niestety,<br />
ka¿da z filmowych odtwórczyñ, pozostawia<br />
sporo do ¿yczenia.<br />
Znakomity tandem<br />
Ukoñczywszy studia humanistyczne, dwaj<br />
bliscy kuzyni, a zarazem rówieœnicy z 1905 r.,<br />
nie wiele myœl¹c, napisali opowiadanie na konkurs,<br />
og³oszony przez czasopismo „McClures”.<br />
Pierwsza nagroda w wysokoœci 5 tys. dol., za co<br />
mo¿na by³o nabyæ skromny dom i wspólne zainteresowanie<br />
kryminalistyk¹, zachêci³y ich do<br />
pióra. Tworz¹c zgrany zespó³, Manfred B. Lee i<br />
Frederic Dannay przybrali pseudonim Ellery<br />
Queen.<br />
Œwietnym pomys³em by³o utworzenie fikcyjnego<br />
tandemu, sk³adaj¹cego siê z ojca i syna.<br />
Richard Queen pe³ni³ czynn¹ s³u¿bê w New<br />
York Police Department (NYPD) i mieszka³ na<br />
Brooklynie. Jedyny syn Ellery, pisarz i zarazem<br />
intelektualista zajmowa³ wygodn¹ kawalerkê na<br />
Manhattanie, pomagaj¹c rodzicielowi w rozwi¹zywaniu<br />
skomplikowanych spraw kryminalnych.<br />
Ten pierwszy by³ cz³owiekiem czynu,<br />
ten drugi – mózgowcem. Stanowili studium<br />
kontrastów zarówno pod wzglêdem charakteru,<br />
temperamentu, jak i metod dzia³ania. Doskonale<br />
siê uzupe³niali i to w³aœnie do wymyœlonych<br />
postaci odnosi siê okreœlenie „znakomity”.<br />
Nadanie tego samego nazwiska detektywom<br />
by³o zrêcznym chwytem, choæ nie wszystkie<br />
powieœci s¹ pisane w pierwszej osobie. Karierê,<br />
trwaj¹c¹ przesz³o pó³ wieku, zapocz¹tkowa³a<br />
powieœæ „The Roman Hat Mystery”. Owocem<br />
tej wspó³pracy by³o prawie czterdzieœci œwietnych<br />
ksi¹¿ek. Wyk³adaj¹c wszystkie karty na<br />
stó³, Lee i Dannay skrupulatnie uprawiali zasadê<br />
fair play, a i tak niewielu czytelników by³o w<br />
stanie wskazaæ mordercê. Wybór najlepszych<br />
zagadek nie jest wcale ³atwy, trudno jednak pomin¹æ<br />
tak oryginalne dzie³a jak „Calamity<br />
Town”, „Ten Days’ Wonder”, „The Four Hearts”,<br />
„Devil to Pay” czy te¿ „The Murderer Is a<br />
Fox”. Druga z rzêdu powieœæ zosta³a przeniesiona<br />
na wielki ekran przez Claude Chabrola,<br />
uzyskuj¹c œwietn¹ obsadê. Orson Welles zagra³<br />
tu milionera, zaœ Anthony Perkins sekundowa³<br />
mu jako potomek z zachwian¹ psychik¹.<br />
W 1960 r. obaj autorzy uzyskali tytu³ Grand<br />
Masters, nadany im przez Mystery Writers of<br />
America. Do niedawna Ellery Queen by³ uwa-<br />
¿any za potêgê w klasycznej zagadce detektywistycznej.<br />
Nie wznawiany od dekady, jest do<br />
uzyskania w bibliotekach lub antykwariatach.<br />
Nie wiedzieæ czemu, przegra³ z dreszczowcami.<br />
Za to œwietnie siê trzyma „Ellery Queen’s Mystery<br />
Magazine”, który obchodzi³ niedawno<br />
swoje 66-lecie.<br />
Dodajmy, i¿ jeden z najwczeœniejszych seriali<br />
telewizyjnych by³ poœwiêcony Queenom.<br />
Najwiêkszym powodzeniem cieszy³ siê siódmy,<br />
a jednoczeœnie ostatni z tego cyklu, nakrêcony<br />
w latach 70.. W rolê ojca wcieli³ siê Florenz<br />
Ames, podczas gdy Jim Hutton zab³ysn¹³<br />
jako Ellery.<br />
Canon Doyle’a i Agaty Christie nie trzeba<br />
nikomu polecaæ. Za to zachêcam wszystkich<br />
mi³oœników zagadek detektywistycznych do zapoznania<br />
siê z twórczoœci¹ Ellery Queena. Warto<br />
dodaæ, i¿ obaj pisarze wprost uwielbiali Fryderyka<br />
Chopina.<br />
*. Piszemy o nim krótko i wêz³owato, gdy¿<br />
zarówno Holmes, jak i Doyle zostali opisani od<br />
A do Zet w „<strong>Kurier</strong>ze <strong>Plus</strong>”. Na specjaln¹ rubrykê,<br />
zakoñczon¹ piêæ lat temu z³o¿y³o siê kilkadziesi¹t<br />
artyku³ów.<br />
Klara Orzechowska
18<br />
Dla zdrowia i urody<br />
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008<br />
Magnez – minera³ dobrego samopoczucia<br />
To taki, wydawa³oby<br />
siê, skromny<br />
minera³, którego<br />
potrzebujemy dziennie<br />
zaledwie oko³o 400 mg., ale<br />
niedobory z nim zwi¹zane<br />
daj¹ siê nam porz¹dnie we<br />
znaki.<br />
Zaczyna siê od z³ego<br />
samopoczucia,<br />
rozdra¿nienia, kiepskich<br />
humorów bez wyraŸnych<br />
powodów. Mo¿esz te¿<br />
traciæ apetyt, mieæ<br />
nudnoœci i biegunki,<br />
drgaj¹ce powieki,<br />
uporczywe skurcze miêœni<br />
nóg.<br />
Najczêœciej sprawc¹<br />
tych dolegliwoœci jest niew³aœciwa<br />
dieta - bogata w produkty<br />
przetworzone, w których magnezu<br />
jest jak na lekarstwo. Powodem mo¿e<br />
byæ te¿ stres, wyczerpuj¹ca praca,<br />
intensywne æwiczenia fizyczne. Warto<br />
wiedzieæ, ¿e kawa, alhohol i œrodki<br />
odwadniaj¹ce wyp³ukuj¹ magnez z<br />
organizmu, a dieta bogata w t³uszcze<br />
zmniejsza jego wch³anianie.<br />
Magnez jest bardzo wa¿ny, bo<br />
pomaga uwoliæ z bia³ek, wêglowodanów<br />
i t³uszczów niezbêdn¹ nam do ¿ycia<br />
energiê.<br />
Co dobrego robi jeszcze?<br />
Chroni serce - bo zapobiega<br />
odk³adaniu siê cholesterolu w<br />
naczyniach krwionoœnych, a tak¿e<br />
rozkurcza je, obni¿aj¹c ciœnienie i<br />
u³atwiaj¹c lepszy przep³yw natlenionej<br />
krwi do serca.<br />
Koi nerwy - bo u³atwia przesy³anie<br />
impulsów nerwowych oraz<br />
dostarczanie uk³adowi nerwowemu, a<br />
zw³aszcza mózgowi, odpowiednie<br />
dawki energii. Co za tym idzie magnez<br />
wp³ywa na równowagê psychiczn¹ i<br />
szybkoœæ myœlenia. Niedobory<br />
magnezu mog¹ objawiaæ siê<br />
k³opotami z koncentracj¹, agresj¹ i<br />
nadpobudliwoœci¹.<br />
Wzmacnia miêœnie - Dwa<br />
minera³y wapñ i magnez œciœle ze<br />
sob¹ wspó³pracuj¹. Wapñ powoduje<br />
skurcz miêœni, a magnez ich rozkurcz.<br />
Jeœli zachowana jest miêdzy nimi<br />
równowaga, miêœnie zachowuj¹<br />
w³aœciwe napiêcie i moc. Gdy magnezu<br />
zabraknie os³abione miêœnie bêd¹<br />
reagowa³y w ró¿ny sposób, najczêœciej<br />
np. skurczami ³ydek i dr¿eniem powiek.<br />
Buduje koœci - pod warunkiem, ¿e<br />
jest go w normie. Kiedy jednak<br />
magnezu zaczyna brakowaæ organizm<br />
zabiera go koœciom i zêbom, ¿eby<br />
dostarczyæ np. bardziej<br />
wymagaj¹cemu sercu czy mózgowi.<br />
Gdzie znajdziesz magnez?<br />
Najbardziej wartoœciowe Ÿród³a<br />
manezu to pieczywo razowe lub typu<br />
graham, br¹zowy ry¿ i grube kasze, np.<br />
gryczana. Ju¿ jedna porcja gryczanej<br />
pokrywa dzienne zapotrzebowanie na<br />
magnez. Du¿o tego pierwiastka<br />
zawieraja te¿ orzechy, migda³y, gorzka<br />
czekolada, kakao, krewetki i banany; a<br />
tak¿e zielone czêœci warzyw np.:<br />
fasolka szparagowa, szpinak. Nie<br />
zapominajcie te¿ o wodach do picia<br />
bogatych w ten minera³.<br />
Buraczana odtrutka<br />
Nadciœnienie, to choroba naszych czasów, potêgowana przez<br />
stres, ci¹g³y poœpiech, brak poczucia bezpieczeñstwa. Lekarze<br />
wo³aj¹ na alarm, bo cierpi¹ na ni¹<br />
coraz m³odsi ludzie, nawet<br />
trzydziestolatki.<br />
Jeœli nadciœnienie nie jest jeszcze<br />
zbyt zaawansowane, warto<br />
pomagaæ sobie diet¹. Przede<br />
wszystkim unikaæ soli, ograniczyæ<br />
u¿ywki: mocn¹ kawê i herbatê oraz<br />
alkohol.<br />
Warto wiedzieæ, ¿e - jak dowiedli<br />
londyñscy lekarze - w naturalny sposób<br />
ciœnienie obni¿a sok z poczciwych<br />
buraków. Zalecana porcja to dwie<br />
szklanki soku dziennie. Ju¿ w<br />
godzinê po wypiciu buraczanego<br />
eliksiru ciœnienie jest ni¿sze, ale<br />
najsilniejszy efekt jest po 3-4<br />
godzinach. Obni¿enie ciœnienia<br />
zawdziêczamy azotanom<br />
zawartym w burakach.<br />
Sok z buraków ma te¿ walor odtruwaj¹cy. Dobrze dzia³a na przepracowane<br />
nerki i w¹trobê.<br />
Poniewa¿ buraczany sok jest md³y w smaku, warto dodaæ do niego jab³ko.<br />
Najlepiej wyciskaæ sok w domu, ale s¹ te¿ stoiska w sklepach spo¿ywczych,<br />
gdzie wyciska siê go na oczach klientów, np. w delikatesach The Garden na<br />
Greenpoincie.<br />
Figa<br />
861 MAHNATTAN AVE., POK 14 BROOKLYN<br />
Tel. 718-349-8787; mmhealing@yahoo.com<br />
MASA¯E - P.A. Marian Meller<br />
BIOENERGOTERAPIA - Jan Wróblewski<br />
AKUPUNKTURA - AKUPRESURA<br />
Dr Yue Yun Fu, LAc. NYS Licensed Acupuncturist<br />
Migreny, bóle g³owy, nadciœnienie, astma,<br />
problemy z prostat¹, hemoroidy, dolegliwoœci oczu<br />
uszu, nosa, metabolizm, nieregularne miesi¹czki,<br />
chroniczne bóle miêœni, nerwobóle, na³ogi, itd.<br />
Business Consulting Corp.<br />
Ewa Duduœ - Accountant<br />
Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:<br />
Rozliczenia podatków<br />
indywidulanych<br />
i biznesowych<br />
(jeden w³aœciciel, partnerstwo,<br />
korporacja),<br />
Pe³n¹ ksiêgowoœæ<br />
Rejestracjê i rozwi¹zywanie<br />
biznesów<br />
110 Norman Ave., Brooklyn, NY 11222<br />
718-383-0043; 917-833-6508<br />
Fortunato Brothers<br />
289 MANHATTAN AVE.<br />
(w pobli¿u Metropolitan Ave.)<br />
BROOKLYN, N.Y. 11211<br />
CAFFE - PASTICCERIA<br />
ESPRESSO - SPUMONI<br />
GELATI - CAKES<br />
OTWARTE CODZIENNIE<br />
DO 11:00 WIECZOREM<br />
DO 12:00 W NOCY<br />
W WEEKENDY<br />
TEL. (718) 387 - 2281<br />
FAX (718) 387 - 7042
KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008 19<br />
106 Meserole Ave.<br />
Brooklyn, NY 11222<br />
Tel. 718-349-2423<br />
E-mail:annapoltravel@msn.com<br />
Anna-Pol Travel<br />
ATRAKCYJNE CENY NA:<br />
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat<br />
Pakiety wakacyjne:<br />
Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda<br />
WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM<br />
promocyjne ceny przy zakupie biletu<br />
na naszej stronie<br />
Rezerwacja hoteli Wynajem samochodów Notariusz T³umaczenia<br />
Klauzula “Apostille” Zaproszenia Wysy³ka pieniêdzy Vigo<br />
Get a strong team to pull for you<br />
We are proud to be part of the community and invite you to<br />
discover how we can assist you with your mortgage needs.<br />
Barbara Kaminski<br />
Home Mortgage Consultant<br />
75-20 Astoria Blvd<br />
Jackson Heights, NY 11370<br />
718-310-4306 Phone<br />
516-510-3054 Cell<br />
www.hipoteka.org<br />
Wells Fargo Home Mortgage is a division of Wells<br />
Fargo Bank, N.A. © 2007 Wells Fargo Bank, N.A.<br />
10/07<br />
All rights reserved.<br />
Chcesz og³osiæ siê w <strong>Kurier</strong>ze <strong>Plus</strong> zadzwoñ<br />
Tel. 718-389-3018<br />
Zainteresowanych prenumerat¹ tygodnika<br />
KURIER PLUS<br />
informujemy, ¿e roczny abonament<br />
wynosi $65, pó³roczny $35, a kwartalny $20<br />
HERBARIUS<br />
IRYDOLOGIA - ZDROWIE W OCZACH - ZWIERCIAD£O DUSZY<br />
Okreœlenie zatrucia organizmu, ocena uk³adu nerwowego<br />
i jego wp³yw na narz¹dy wewnêtrzne, stanu uk³adu odpornoœciowego.<br />
Wskazanie narz¹du lub uk³adu, w którym toczy siê proces chorobowy.<br />
Dieta i podanie wskazówek dotycz¹cych trybu jej ¿ycia.<br />
Zapraszamy<br />
“HERBARIUS” - 620 Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222<br />
Tel. 718-389-6643, Greenpoint (10 am - 7 pm)<br />
100715<br />
P O L E C A M Y<br />
Adwokaci<br />
El¿bieta Hader & Adam J. Stein<br />
164 A Driggs Ave. Greenpoint;<br />
Bezp³atny tel: 877-632-3627<br />
tel.718-349-2008; 718-675-9460,<br />
Agencje<br />
Albatross Travel. 74 Nassau Avenue,<br />
Greenpoint, 718-383-7211,<br />
718-383-0083<br />
Ania Travel Agency,57-53 61st Street,<br />
Maspeth, tel. 718-416-0645<br />
Anna-Pol Travel, 106 Meserole Ave.,<br />
Greenpoint, tel. 718-349-2423<br />
Lighthouse Home Services, Aggie<br />
Agency, 121 A Nassau Avenue,<br />
Greenpoint, tel.718-389-3304<br />
Akupunktura<br />
Medycyna Naturalna<br />
Acupuncture and Chinese Herbal<br />
Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A,<br />
Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839<br />
Stillwell Ave.Brooklyn,<br />
tel. 718-266-1018<br />
Greenpoint Healing Center, Gabinet<br />
Medycyny Naturalnej - 861 Manhattan<br />
Ave., p. 14, Brooklyn, 718-349-8787<br />
mmhealing@yahoo.com<br />
Apteki<br />
Apteka Pharmacy, 937 Manhattan<br />
Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4544<br />
Artyku³y z Polski<br />
Adamba Imports, Brooklyn, NY,<br />
tel. 718-628-9700, www. adamba.com<br />
E-mail:info@adamba.com<br />
Biuro Imigracyjne<br />
European Advocacy Council, LLC -<br />
Pawe³ Janaszek, 80 Maiden Lane, 14 fl.,<br />
p.1404, Manhattan, tel. 212-385-6050<br />
Domy pogrzebowe<br />
Stobierski Lucas Gardenview<br />
Funeral Home Ltd. 161 Driggs Ave,<br />
Greenpoint, 718-383-7910<br />
Morton Funeral Home, Ridgewood<br />
Chaples, 663 Grandview Ave.<br />
Ridgewood, tel. 718-366-3200<br />
Firmy wysy³kowe<br />
Doma Export, Biuro G³ówne - 1700<br />
Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-<br />
862-1700; Biura turystyczne - Doma<br />
International Travel - tel. 973-778-2058<br />
oraz 1-800-229-3662 czyli 1-800- 229-<br />
DOMA; www. domaexport.com<br />
e-mail: services@domaexport.com<br />
Polski Present - prezenty i kwiaty do<br />
Polski - www.polski presents.com<br />
Bezp³atnie z USA i Kanady:<br />
1-800-681-3526<br />
Z innych rejonówœwiata:<br />
1-925-283-3875<br />
Gabinety lekarskie<br />
Greenpoint Eye Care LLC dr Micha³<br />
Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave.,<br />
Greenpoint, tel. 718-389-0333<br />
Hanna Lesicka – pediatra, 217 Calyer<br />
Street, Greenpoint, tel. 718-349-2442<br />
Dentyœci<br />
Dorota Kwapisiewicz, 30-13 Steinway<br />
St., Astoria, tel. 718-726-9088<br />
Naprawa samochodów<br />
JK Automotive,<br />
384 McGuinness Blvd.<br />
Greenpoint, tel. 718-349-0433<br />
Nieruchomoœci – Po¿yczki<br />
Adas Realty, 150 N 9th Street,<br />
Williamsburg, tel.718-599-2047;<br />
Barbara Kaminski - Home Mortgage<br />
Consultant: www.hipoteka.com<br />
718-310-4306; 516-510-3054<br />
Tadla & Tadla Real Estate Group<br />
Denver, Colorado,<br />
www.TadlaRealty.com<br />
Tel. 720-935-1965, Fax: 303-770-1015<br />
Cezar Of Queens, Cezary Doda,<br />
tel. 718-544-4000, cell. 917-414-8866;<br />
www.cezarsells.com<br />
Sale bankietowe<br />
Princess Manor, 92 Nassau Ave.,<br />
Greenpoint, tel. 718-389-6965<br />
Rozliczenia podatkowe<br />
Business Consulting Corp.<br />
Ewa Duduœ, 110 Norman Avenue<br />
Greenpoint tel. 718-383-0043,<br />
cell. 917-833-6508<br />
Micha³ Pankowski Tax & Consulting<br />
Expert, 97 Greenpoint Ave. Brooklyn<br />
718- 609-1560, 718-383-6824;<br />
Fax: 718-383-2412<br />
Sklepy<br />
Adriana - Zak³ad i Sklep Ko¿uszniczy<br />
179 Bayard Street, Greenpoint,<br />
tel. 718-599-3377<br />
Fortunato Brothers, 289 Manhattan<br />
Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281<br />
The Garden, 921 Manhattan Ave.<br />
Greenpoint, tel. 718-389-6448<br />
Greenpoint Home Center,<br />
218-224 Newell Street, Greenpoint,<br />
tel. 718-349-1515<br />
Herbarius, 620 Manhattan,<br />
Greenpoint, tel. 718-389-6643<br />
Kiszka. 915 Manhattan Ave.<br />
Greenpoint, tel. 718-389-6149;<br />
57-59 61st Street, Maspeth,<br />
tel.718-326-0997<br />
Lingvobit - Greenpoint - s³owniki<br />
elektroniczne, 817-B Manhattan Ave.<br />
Greenpoint, tel. 718-383-7803<br />
lub 1-800-784-8484<br />
Szko³y - Kursy - Kluby<br />
Certified Home Health Aid,<br />
Kursy H.H.A., C.N.A., P.C.A.,<br />
1170 Liberty Ave., 2 Fl., Brooklyn,<br />
tel. 718-349-8003<br />
Kobo Music Studio - nauka gry na<br />
instrumentach, tel. 718-609-0088<br />
Xavier University School of Medicine<br />
Bezp³atny tel: 1866-376-9572;<br />
516-333-2224;<br />
E-mail: info@xusom.com<br />
Web: www.xusom.com<br />
Unia Kredytowa<br />
Polsko-S³owiañska Federalna Unia<br />
Kredytowa: www.psfcu.com<br />
1-800-297-2181<br />
tel. 718-894-1900<br />
Zak³ady fryzjersko-kosmetyczne<br />
Anna’s of New York,<br />
156 Driggs Ave., Greenpoint,<br />
tel. 718-389-0682<br />
Beauty and Beyond,<br />
108 Nassau Avenue, Greenpoint,<br />
tel 718-349-6020<br />
Beauty Shine,<br />
81 Greenpoint Avenue,<br />
Greenpoint, tel. 718-349-6500<br />
Zoe’s Beauty Products Salon & Spa,<br />
119 Greenpoint Avenue, Greenpoint,<br />
tel. 718-383-7400
20 KURIER PLUS 29 LISTOPADA 2008