Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
Zobacz peÅne wydanie (PDF) - SÄ deczanin
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Józef Bogusz – portret RYS. M. GÓRECKI<br />
Sta ni sław Bo gusz z żo ną Zot ką Dłu -<br />
go pol ską, 1939<br />
SĄDECZANIE<br />
rze (pociągi z powodu uszkodzonych torów<br />
jeszcze nie kursowały) kilkakrotnie<br />
do Krakowa i z powrotem, jazda ta zajmowała<br />
mi 8 godzin. W końcu wylądowałem<br />
na Wydziale Inżynierii Lądowej<br />
i Wodnej Akademii Górniczo-Hutniczej,<br />
politechnikę bowiem postanowiono ulokować<br />
w Gliwicach, a jej krakowską<br />
część przyłączyć do AGH.<br />
Po studiach Jerzy Bogusz, pracował<br />
m.in. w kra kow skim Ener go pro jek cie,<br />
a następnie jako dr inż. budownictwa lądo<br />
we go, na Po li tech ni ce Kra kow skiej<br />
(asystent, docent, specjalista od mechaniki<br />
budowli). Przeprowadzał szereg badań<br />
i ekspertyz mających zastosowanie<br />
w przemyśle m.in. pomiary obciążenia<br />
Mostu Dębnickiego w Krakowie. W latach<br />
1960–1978 był kie row ni kiem na -<br />
uko wym Punk tu Kon sul ta cyj ne go<br />
Politechniki Krakowskiej (specjalność:<br />
inżynieria sanitarna) w Nowym Sączu.<br />
Tuż po woj nie, by wa jąc w ka pli cy<br />
szkolnej (czyli kościele św. Kazimierza)<br />
zauważył przy bocznym ołtarzu dziewczy<br />
nę, któ rej za po zna nie uła twił mu<br />
Franciszek Czuchra, zamiłowany turysta,<br />
po tem świa dek na ich ślu bie.<br />
Na rand ki uma wiał się na… Elia szów -<br />
ce, Hali Łabowskiej, Turbaczu czy Lubo<br />
niu. Zna jo ma z ko ścio ła, Wan da<br />
Ippoldt, studentka architektury, została<br />
w 1951 r. jego żoną. Była inżynierem archi<br />
tek tem, au tor ką pod ręcz ni ków dla<br />
techników budowlanych, cenionym pedagogiem.<br />
Zmarła 8 maja 2010 r. w wieku<br />
81 lat.<br />
Boguszowie wychowali trójkę dzieci;<br />
Da nu tę (ur. 1952), Woj cie cha<br />
(ur. 1954) i Pio tra (1972).<br />
Oj ciec<br />
Ojciec Jerzego – Józef Bogusz (ur. 12<br />
czerwca 1884 w Siedliskach, pow. Gorlice,<br />
zm. w 1971 w No wym Są czu), syn Ja -<br />
na (kowala z zawodu) i Rozalii z d.<br />
Cyrańskiej, był absolwentem I Gimnazjum<br />
w Nowym Sączu (1905) i filologii<br />
klasycznej na UJ (1909), a następnie nauczycielem<br />
greki i łaciny, a także wychowania<br />
fizycznego. Początkowo uczył<br />
w Sanoku, a potem w II Gimnazjum i Liceum<br />
im. Bolesława Chrobrego i I LO im.<br />
J. Długosza w Nowym Sączu (emerytura<br />
1951 r.).<br />
Jeszcze przed I wojną światową działał<br />
w To wa rzy stwie Szko ły Lu do wej<br />
i TG „Sokół” (naczelnik okręgu), w latach<br />
dwu dzie stych brał udział w zjaz -<br />
dach so kol stwa, udzie lał się<br />
w To wa rzy stwie Dra ma tycz nym m.in.<br />
jako niezastąpiony sufler podczas przedstawień<br />
teatralnych.<br />
Był prekursorem turystyki górskiej,<br />
kursów narciarskich dla gimnazjalistów<br />
(w lutym 1925 zorganizował m.in. wyprawę<br />
narciarską z Nowego Sącza<br />
do Krynicy, w 1928 – zawody biegowe<br />
i skoki w Kosarzyskach), sekretarzem<br />
Oddziału PTT „Beskid” w Nowym Sączu<br />
i członkiem zarządu tej organizacji<br />
w latach 1927–1935, bliskim współpracownikiem<br />
prof. Feliksa Rapfa.<br />
Po woj nie, mi mo za awan so wa ne go<br />
wie ku, dzia łał w PTTK, wspól nie z dłu -<br />
goletnim prezesem oddziału „Beskid”,<br />
Władysławem Stenderą.<br />
Brat<br />
Sta ni sław Ma rian Bo gusz (ur. 14<br />
sierpnia 1912 w Bobowej, zm. 11 marca<br />
1978 w No wym Są czu), ab sol -<br />
went I Gim na zjum im. Ja na Dłu go sza<br />
w Nowym Sączu i Wydziału Lekarskiego<br />
UJ z 1935 r. był zna nym le ka rzem<br />
w Nowym Sączu. W pierwszych dniach<br />
woj ny obron nej w 1939 r. otrzy mał<br />
przydział mobilizacyjny i awans na podporucznika,<br />
podążał na wschód, aby dołą<br />
czyć do swo je go 6. Puł ku Ar ty le rii<br />
Internowany przez wojska<br />
sowieckie znalazł się<br />
w obozie w Kozielsku, skąd<br />
wywożono oficerów<br />
do Katynia. Nie zdążył<br />
przyszyć gwiazdki<br />
oficerskiej<br />
na umundurowaniu i to<br />
uratowało go od śmierci.<br />
Lekkiej (z Krakowa). Internowany przez<br />
wojska sowieckie znalazł się w obozie<br />
w Kozielsku, skąd wywożono oficerów<br />
do Ka ty nia. Nie zdą żył przy szyć<br />
gwiazdki oficerskiej na umundurowaniu<br />
i to uratowało go od śmierci.<br />
Później w ramach wymiany jeńców,<br />
zo stał prze ję ty przez Niem ców i tra fił<br />
do stalagu VII A pod Wiedniem, skąd<br />
– na in ter wen cję dy rek to ra szpi ta la<br />
w Nowym Sączu dr. Stanisława Stuchłego<br />
– zo stał zwol nio ny (na mo cy kon -<br />
wen cji ge new skiej do ty czą cej<br />
pra cow ni ków słu żby zdro wia) w ma -<br />
ju 1940 r. Dzia łał w ZWZ i AK.<br />
Po wojnie był cenionym organizatorem<br />
słu żby zdro wia na Są dec czyź nie.<br />
W ostatnich latach życia stracił wzrok.<br />
JE RZY LE ŚNIAK<br />
60 Sądeczanin LUTY 2011 v www.sadeczanin.info