AKADEMICKI KURIER MORSKI • <strong>47</strong>TrzydzieÊci lat min´∏oPo listopadowym wodowaniu w 1981 r. w Stoczni Gdaƒskiej im. Lenina radoÊç by∏aprzeogromna. I choç czasy do entuzjastycznych nie nale˝a∏y, to zdawa∏o si´, ˝e Polska,na przekór tej ca∏ej swojej n´dzy zarówno gospodarczej, jak i politycznej, poprzez budow´˝aglowca jakby chcia∏a pokazaç, ˝e jeszcze ˝yje i nie da si´ zniszczyç.W ostatnich dniach czerwca „Dar M∏odzie˝y” zacumowa∏przy molo Po∏udniowym w <strong>Gdyni</strong>. Z wielkàpompà 4 lipca 1982 r. podniesiono bia∏o-czerwonàbander´, którà – tak jak t´ z „Daru Pomorza” – wyhaftowa∏yr´cznie kobiety z Tucholi. Trzy dni póêniej t∏umyturystów i mieszkaƒców Trójmiasta ˝egna∏y wychodzàcàw dziewiczy rejs nowà polskà fregat´ Wy˝szej Szko∏yMorskiej. Kierunek Falmouth w Wielkiej Brytanii, dalejudzia∏ w regatach i zlotach ˝aglowców zwanych wtedyOperation Sail – na trasie Lizbona, Vigo, Southampton– i wizyta kurtuazyjna w niemieckim Bremerhaven.By∏em na pok∏adzie i wraz z Bohdanem Sienkiewiczemi Krzysztofem Kalukinem zamierzaliÊmy zapisaç na taÊmiefilmowej to niewàtpliwie historyczne wydarzenie.Wp∏yn´liÊmy do Anglii. Pilot, holowniki. Cumujemy.Port p∏ywowy o skoku wody 5-6 metrów. Komendantzarzàdzi∏ czas wolny dla studentów i pok∏ad zosta∏otwarty dla publicznoÊci. By∏o pi´knie, kolorowo, a woko∏olas masztów. To przecie˝ Êwiatowe Êwi´to ˝agli.Komendant i za∏oga byli „rozrywani” towarzysko,a „Dar M∏odzie˝y” jako beniaminek budzi∏ najwi´kszezainteresowanie. By∏y media, w∏adze miasta i okr´gu.Port i ˝eglarzy wizytowa∏ mà˝ królowej El˝biety – ksià˝´Filip. Podszed∏ pod nasz statek, przywita∏ si´ z komendantemi zapyta∏: „To ten wasz nowy statek? Bardzo∏adny, dobra robota.” Na zakoƒczenie ˝yczy∏ nam dobrychwiatrów na trasie regat. Poda∏ ponownie r´k´ komendantowii poszed∏ dalej wizytowaç jednostki.29 lipca o godz. 3.40 rano „Dar M∏odzie˝y” jakopierwszy przeszed∏ lini´ mety. Na redzie Lizbony rzuciliÊmykotwic´. Na pok∏adzie za mostkiem steward kapitaƒskipostawi∏ tac´ z szampanem i kieliszkami. Zm´czony,ale zadowolony komendant wzniós∏ kielich zapierwsze zwyci´stwo naszej nowej fregaty w regatachi doda∏: „Dzisiaj w∏aÊnie koƒcz´ 45 lat.” Za∏ogowe „stolat” by∏o chyba s∏ychaç na mrugajàcej do nas latarnimorskiej na przylàdku Cabo de Rocca. W Lizbonieeuforia, bowiem nasz ˝aglowiec znowu wygra∏ wyÊcigz odwiecznym niemieckim rywalem „Daru Pomorza” –„Gorch Fokiem”. Na placu Du Commersiu prezydentAntonio Eanes d∏ugo gratulowa∏ komendantowi i za-∏odze. W zaprzyjaênionym Bremerhaven by∏ weeken-GRUDZIE¡ 14 <strong>2012</strong>
<strong>47</strong> • AKADEMICKI KURIER MORSKIdowy sza∏ radoÊci, spotkaƒ i wspania∏a noc fajerwerków.Do <strong>Gdyni</strong> powróciliÊmy we wrzeÊniu.Po 30 latach udaliÊmy si´ „Darem” w podobnà podró˝,bo tak˝e do Lizbony. Ale tu wszystko ju˝ by∏o inne.Nieco inny – bo wyposa˝ony w najnowoczeÊniejszeurzàdzenia nawigacyjne – statek. Choç ˝agle i upiornieci´˝ka praca fizyczna pozosta∏y na nim nadal. Ale zloty˝aglowców spowszednia∏y i straci∏y na donios∏oÊci.Bowiem od kiedy rozpad∏o si´ na regiony s∏ynne angielskieSTA, to i oprawa sta∏a si´ jakby bardziej prowincjonalnai g∏owy paƒstw ju˝ nie ˝egnajà armadruszajàcych na morze.Na lizboƒskim placu Du Commersiu, gdzie 30 lattemu prezydent Portugalii Antonio Eanes wr´cza∏ kapitanowiTadeuszowi Olechnowiczowi nagrod´ za pierwszemiejsce na mecie, publicznoÊci niedu˝a gromadka.Tylko ˝aglowce stojàce na rzece Tag przywodzi-∏y na pami´ç dawnà pot´g´ portugalskà na morzachoraz wspania∏y czas dawnych wielkich spotkaƒ ˝eglarskich.Na koniec – jak i wtedy – zawitaliÊmy do Bremerhaven...Ale i tu zmiany. Niemcy, którzy tradycyjniew sierpniu wyje˝d˝ajà na urlopy, zdawali si´ nie zauwa˝aç,˝e to w∏aÊnie my „pi´kni trzydziestoletni”.Zmieni∏a si´ tak˝e Europa, zmieni∏a si´ Polska, zmieni∏asi´ nasza uczelnia, no i naturalnie zmienili si´ludzie. To, co nas cieszy∏o i bawi∏o dawniej, dzisiaj posz∏ow zapomnienie, sta∏o si´ ma∏o wa˝ne. A szkoda. Bodobre wspomnienia nale˝y piel´gnowaç. Bo bezwspomnieƒ i historii wspó∏czesnoÊç staje si´ md∏a. Aleto ju˝ zupe∏nie inna sprawa. Z kronikarskiego obowiàzkudodam, i˝ rektorem i jednym z pomys∏odawcówbudowy nowego ˝aglowca by∏ prof. kpt. ˝. w. DanielDuda, a rektorem urz´dujàcym w czasie podniesieniabandery i pierwszego rejsu by∏ prof. kpt. ˝. w. W∏adys-∏aw Rymarz.A teraz krótko o niektórych ludziach z tamtego dziewiczegorejsu: pierwszy komendant Tadeusz Olechnowiczjest na emeryturze i mieszka z ˝onà Edith w Bremerhaven.Starszy oficer Miros∏aw ¸ukawski, póêniejszykomendant, jest instruktorem w oÊrodku manewrowaniastatkami w I∏awie. I oficer Bronis∏aw Walczak jestkapitanem na promach w P˚B. II oficer He<strong>nr</strong>yk Âniegocki– póêniejszy komendant – jest prorektorem AkademiiMorskiej. III oficer Bogus∏aw Sadkowski zmar∏nagle, a starszy mechanik Karol Kumala – po przejÊciuna emerytur´, tak jak i starszy bosman Pawe∏ Kotowski,kierownik nauk kpt. ˝. w. Leszek Wiktorowicz – póêniejszywieloletni komendant i Leon Janicki – cieÊla (jedynetakie stanowisko w obecnej flocie). Oficer elektrykRoman Garbacki zmar∏ po d∏ugiej i ci´˝kiej chorobie.Intendent Stanis∏aw Raczyƒski jest na emeryturze, ˝ywointeresuje si´ statkiem. Radiooficer Wojciech R´kawektak˝e na emeryturze. Bosman Marek Meler na emeryturze,prowadzi zaj´cia ˝eglarskie w Poznaniu. BosmanTadeusz Popiel jest do dzisiaj bosmanem na muzealnymstatku „Dar Pomorza”. Steward kapitaƒski Micha∏Liberski – jako jedyny z tamtej za∏ogi – do dzisiaj p∏ywana tym stanowisku na „Darze M∏odzie˝y”. StewardKazimierz Dopke jest na emeryturze, ale buduje statkiw butelkach. Marynarz Bronis∏aw Borówka jest obecniekapitanem na najwi´kszym pasa˝erskim ˝aglowcuÊwiata „Royal Clipper”. Szef kuchni mistrz Józef Kosikowskiprzeszed∏ na emerytur´. Obecny – dwunasty ju˝– komendant Artur Król mia∏ wtedy zaledwie 10 lat.Z naszej telewizyjnej trójki dokumentujàcej ten historycznyrejs w 2005 roku zmar∏ nagle operator i póêniejszyznany re˝yser Krzysztof Kalukin. Jubileuszu niedoczekali te˝ redaktorzy Jerzy Wadowski z „Morza”,Zbyszek Urbanyi z „G∏osu Pomorza” oraz re˝yser SergiuszSprudin z WFD.8 grudnia zostanie oficjalnie zamkni´ty rok obchodów30-lecia „Daru M∏odzie˝y” w Akademii Morskiejw <strong>Gdyni</strong>Micha∏ Dàbrowski,,DAR M¸ODZIE˚Y”HONOROWYM AMBASADOREM SZCZECINAStatek Szkolny Akademii Morskiej w <strong>Gdyni</strong> „Dar M∏odzie˝y” do∏àczy∏ do zaszczytnego gronahonorowych „Ambasadorów Szczecina”.Tytu∏ ten nadany zosta∏ w lipcu br. naszemu statkowiszkolnemu w uznaniu wieloletnich zas∏ug dla promocjiSzczecina w kraju i na Êwiecie. Sukcesy ˝aglowca, b´dàcewynikiem ci´˝kiej pracy ca∏ej za∏ogi, jej poÊwi´cenia,wytrwa∏oÊci w dà˝eniu do wyznaczonych celówi wielkiej morskiej pasji sprawiajà, ˝e Szczecin i jegodobre imi´ rozs∏awiane sà jako wa˝ne centrum˝eglarskie o wspanialej, wieloletniej tradycji. Naszczególne uznanie zas∏uguje fakt, ˝e pod ˝aglami zeszczeciƒskim herbem m∏odzie˝ uczy si´, ˝e ˝eglarstwodaje nie tylko przyjemnoÊç i satysfakcj´, ale budujepewnoÊç siebie, kszta∏tuje charaktery i umiej´tnoÊçwspó∏pracy w grupie.Zaszczytny tytu∏, podczas uroczystej sesji RadyMiasta, z ràk prezydenta Szczecina Piotra Krzystkaodebrali (na zakoƒczenie i uhonorowanie swejkadencji): rektor Akademii Morskiej w <strong>Gdyni</strong> prof.Romuald Cwilewicz oraz prorektor ds. morskich prof.kpt. ˝. w. Stanis∏aw Górski.■GRUDZIE¡ 15 <strong>2012</strong>