12.07.2015 Views

1 Historya Polska w Ameryce, tom II - Liturgical Center

1 Historya Polska w Ameryce, tom II - Liturgical Center

1 Historya Polska w Ameryce, tom II - Liturgical Center

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>Historya</strong> <strong>Polska</strong> w <strong>Ameryce</strong>, <strong>tom</strong> <strong>II</strong>wybranych spośród parafian (jako sekretarza i skarbnika). Ponieważ biskup wobec amerykańskichpraw Stanowych (państwowych) występował jako stróż, a poniekąd i właściciel parafialnychmajątków, więc owi źli doradzcy zaczęli wmawiać w lud, że kościół, szkoła itp., wybudowaneza pieniądze parafian, nie są ich własnością, lecz prywatną własnością obconarodowego biskupa,który majątek parafialny może przekazać swym krewnym, sprzedać lub też darować komu siępodoba. To była zawsze główna kolubryna, jaka niezależni prowodyrzy wytaczali przeciwKościołowi. Nawet Hodur tym argumentem, jako najsilniejszym, mydli oczy naiwnych swoichowieczek. (Patrz „Nowe Drogi” str. 7,8 eto.). A i dziś jeszcze, jedna z pierwszych rezolucyiuchwalonych na <strong>II</strong>. synodzie niezależnych w Chicago, w Grudniu 1904., brzmi:"My jako Polacy katolicy, dzieci jednej nierozdzielnej Ojczyzny Polski, postanawiamy, ażebywszystkie majątki kościelne, przez nas złożone, pozostały wyłączna własnością ludu polskiegow <strong>Ameryce</strong>, ażeby te majątki były wyłącznie przez lud polsko-katolicki dozorowane i wżadnej mierze nie mogą być zapisane na jakichkolwiek biskupów. W razie potrzeby ojczyznyzaś nasz majątek narodowy stać się może wielką przysługą dla dobra narodu polskiego”.Że my, księża rzymsko-katoliccy, polskie majątki kościelne zaprzedali biskupom Ajryszomi Niemcom — to była nadzwyczaj czuła strona, w która potrącili owi agitatorzy, — a więc wwielu miejscach parafianie zaczęli się domagać zaraz majątków parafialnych, zabierać się dogospodarki w parafii, przywłaszczając sobie prawo nietylko do rozporządzania dochodamiksiędza i do pobierania za niego jura stolae, ale nawet do przyjmowania i oddalania duszpasterzawedług własnego uznania.Władza duchowna nie mogła naturalnie zgodzić się na tego rodzaju wymagania, i przyszłodo otwartego buntu, do zerwania z biskupem, a tem samem do oderwania się od Kościoła iutworzenia niezależnych gmin. Na poważną naganę zasługują też ci księża, którzy czy tonieoględnem szafowaniem funduszami, czy to nieliczeniem się z ludem i niezdawaniem przednim rachunków, dali pole burzycielom do posądzeń o nadużycia, a lekkomyślnem zaciąganiemolbrzymich nieraz długów przyczynili się bardzo do rozdrażnienia i zniechęcenia obciążonychzbytnio procentami parafian. I to w pewnej mierze przyczyniło się do schyzmy.Powstały też między księżmi a parafianami niejednokrotnie zatargi i nieporozumienia,których wywołanie przypisać należy wyżej wymienionym czynnikom. Nieporozumienia te byłobyłatwo załagodzić, gdyby biskupi znali dokładnie polski lud, warunki w których żył, tudzieżzwyczaje i obyczaje, a co najgłówniejsza, rozumieli język tego ludu. Stad, w miarę jak sięwzmagały zatargi po parafiach polskich, dal się tem dotkliwiej uczuwać w <strong>Ameryce</strong> „brakbiskupa polskiego”. Wszyscy tu Polacy, zwłaszcza począwszy od roku 1891, pragnęli i pragną,jak kania deszczu, biskupa polskiego w <strong>Ameryce</strong>! A jednak go tak długo nie otrzymali! Czemu?Bo biskupi amerykańscy opierali się temu! Lecz czemu to biskupi się opierali? Wina tego była ijest przysłowiowa potulność słowiańska i duch służalczy, serwilistyczny. Uległość iposłuszeństwo jest cnotą, ale serwilizm, służalczość nie mniejszym jest grzechem jak krnąbnośći nieposłuszeństwo. Polak zazwyczaj nie znał prawdziwego, tj., zgodnego z ludzka godnością,posłuszeństwa, lecz bywał albo służalczym albo krnąbrnym, popadając z jednej ostateczności wdrugą. Polacy, żądając biskupa swojej narodowości, mieli prawo i słuszność za sobą (tylkosłużalec zrzeka się swoich praw), a przeciwnicy ich, jakkolwiek silni władzą, jednak w opozycyiswojej opierali i opierają się na bardzo kruchych podstawach. Jakiż bowiem cel mieli i mają naoku ci, co się sprzeciwiają ustanowieniu biskupów polskich w <strong>Ameryce</strong> ? Czy chwałę Bożą?Czy zbawienie dusz? Czy wywyższenie Kościoła? Nie! Więc jakiż cel? Oto cel wyrażony w19

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!