sportOperacja samosteruchylnego kila, uszczelniono część rufowąłodzi. Żagiel, który dało się naprawić- naprawiliśmy. Zabrałem nowyspinaker topowy, który był zamówionyjeszcze przed startem, ale nie zostałuszyty na czas. Częściowo rozwiązanoproblemy z silnikiem. Po włączeniubiegu silnik wciąż dość mocno dymi,a jego maksymalne obroty też nie są takie,jak bym chciał. Mam nadzieję, żenie będę musiał go używać. Mam dużoprądu z generatora wodnego, z silnikaskorzystam w ostateczności.Zabrałem na pokład świeże owocei warzywa, książki, drugi śpiwór, kompletinstrukcji po polsku i angielsku dowszystkich urządzeń pokładowych (to,czego mi poprzednio bardzo brakowało).20 GRUDNIAPobyt na lądziewybija z rytmuZbyszek Gutkowski kończy drugi etap regat u wybrzeży Wellington w Nowej Zelandii.Zbigniew Gutkowski, 36-letniżeglarz z Gdańska, wywalczyłdrugie miejscew drugim etapie regat Velux5 Oceans. Rejs Polaka z Kapsztaduw Afryce do Wellingtonw Nowej Zelandii (7753 mile)trwał 31 dni, 8 godzin i 27 minut.Jacht Operon Racing żeglowałze średnią prędkością10,3 węzła. Druga lokata dałaGutkowi kolejne 10 punktóww klasyfikacji generalnej wyścigu.Zwyciężył faworyt BradVan Liew (USA).Mimo tego, że polski jacht jest najstarszywe flocie, Gutek przez dwa dniprowadził stawkę, a przez 21 dni utrzymywałsię na drugiej pozycji. Gdybynie poważna awaria samosteru, któraw drugim tygodniu rejsu, w trakcieświąt Bożego Narodzenia, zaskoczyłago na Oceanie Południowym, miałbyszanse na lepszy wynik.Równo po tygodniu rejsu Gutek objąłprowadzenie i na dzień przed Wigiliąmożna było przypuszczać, że łatwo gonie odda. Niestety zepsuł się autopilot,który już podczas pierwszego etapuFot. Ainhoa Sanchez / w-w-i.comregat sprawiał problemy. Wówczas Gutkowskiemuudało się naprawić urządzeniena morzu. W Kapsztadzie samosterserwisował specjalista, który zapewniał,że wszystko działa jak należy. Jaksię później okazało – nie miał racji.Brak sprawnego autopilota to bezpośredniezagrożenie dla jachtu i zawodnika.Samoster wyłączał się w najmniejoczekiwanych sytuacjach, powodującniekontrolowane zwroty przez rufę, coprzy silnym wietrze i ogromnej fali,groziło utratą masztu lub wywrotką.Po kilku dniach i licznych próbachusunięcia awarii, Gutkowski opanowałsytuację na tyle, by móc przewidzieć,przy jakim kursie i kiedy mogą występowaćproblemy.Pierwszego stycznia polski jacht płynąłna drugiej pozycji. Później, w trakciesilnego sztormu, który wszystkimzawodnikom dał się we znaki, Gutekżeglował bardzo blisko Dereka Hatfielda.Zawodnicy zamieniali się miejscami,ale wciąż płynęli blisko siebie. Od9 stycznia Operon Racing nie dał sięjuż wyprzedzić. Zaczął nawet odrabiaćstraty do prowadzącego Amerykanina.W trakcie podejścia do Nowej ZelandiiGutek zastosował ciekawą strategię.Chciał wykorzystać układ meteorologicznypozwalający na szybkiepodejście do Wellington od południa.Zaskoczył tym nawet komisję regatową.Decyzja okazała się dobra i Gutekdopłynął do mety niecałą dobę po zdobywcypierwszego miejsca, z przewagąponad 190 mil nad KanadyjczykiemDerekiem Hatfieldem.Start do trzeciego etapu regat zaplanowanona 6 lutego. Żeglarze popłynąz Wellington w Nowej Zelandii doPunta del Este w Urugwaju.DziennikpokładowyGutkaPrzed drugim etapem regat na łódcewymieniono fały, wszystkie mocowaniafałów, bloczków, stropów, przewiązów.Wzmocniono maszt generatora wiatrowego.Zamontowano nowe jarzmo dogeneratora wodnego. Wyczyszczonodno. Sprawdzono instalacje, systemWczoraj rano chciałem płynąć napółnocny wschód, ale prąd znosił mniena zachód z prędkością pięciu węzłów(wiatru prawie nie było). Odpuściłem.Spróbowałem jak najszybciej dostać sięna południe. Zrobiłem mnóstwo zwrotówprzez sztag. Ale nadzieja na szybkieprzejście strefy ciszy na południu prysła.Ostatecznie zmuszony jestem do żeglowaniana północny wschód, czyli w zasadziewracam tam, gdzie byłem wczoraj.Trudno, nie mam wyboru. Sprzęt naOperonie jest okej. Do wczoraj miałemkontakt wzrokowy z Derekiem i Bradem.Dziś już nikogo nie widzę. Wydajemi się, że Derek lubi żeglować w słabychwiatrach i robi to naprawdę dobrze. Odstartu spałem parę razy po jednej godziniei czuję się trochę otępiały. Pobyt nalądzie wybija z rytmu.21 GRUDNIANie mogę nawetzagotować wodyMam wrażenie, że płynę ze wschoduna zachód, czyli „pod włos” - złą drogą.Prognoza pogody na najbliższe siedemdni zapowiada wiatr i fale w dziób. Odtak zwanej „autostrady” znajdującej sięteraz na południu dzieli nas 200 mil, alenie ma możliwości, żeby się tam dostać.Łódka płynie w przechyle 45 stopni.Rzuca tak mocno, że nie jestem w staniezagotować wody w czajniku. Na pokładziejest jeszcze „lepiej”.Co to jest bramka bezpieczeństwa?Kibice uważnie śledzący regaty Velux 5 Oceanszastanawiali się co oznacza biała linia na interaktywnejmapie prezentowanej w internecie. Jest tobramka bezpieczeństwa, którą komisja regatowawyznaczyła na prośbę australijskich władz.Bramki takie stosowane są w regatach wokółziemskich odmomentu, gdy w 1997 roku, w trakcie regat Vendée Globe,jacht Brytyjczyka Tony’ego Bullimore’a wywrócił się, a żeglarzspędził cztery doby w odwróconym kadłubie na falachOceanu Południowego.Aby przepłynąć przez bramkę zawodnicy muszą się zbliżyćdo kontynentu australijskiego na odległość 1000 milmorskich. Jest to podyktowane względami bezpieczeństwa.Jeżeli któryś z jachtów miałby kłopoty, akcja ratowniczajaką podjęłyby australijskie służby, miałaby większe szansepowodzenia. Samoloty poszukiwawcze mogłyby dłużej pozostawaćw powietrzu.22 GRUDNIAW goglachnie tylko na nartyStwierdzam stanowczo, że zima nadchodzi.W ciągu kilku godzin temperaturaspadła o 20 stopni. Mam na sobieparę warstw odzieży. Wyjąłem z torbyczapki i rękawiczki. Zamiast okularówprzeciwsłonecznych mam do dyspozycjigogle. Jak będzie ktoś chciał pływaćw zimnych warunkach to polecam zestaw:czapka, kaptur sztormiaka plus20 magazyn dla żeglarzy • luty 2011 www.magazynwiatr.pl
sportgogle. Działa naprawdę dobrze. Pozatym jest już bardzo wilgotno, mgliściei ponuro. Myślę, że jak minę lodowatyfront, warunki atmosferyczne jeszczesię pogorszą.24 GRUDNIAPrezent na Święta– awaria autopilotaOd wczorajszego dnia mam kłopotyz głównym autopilotem. Wygląda to tak,jakbym złapał jakiegoś wirusa w komputerze,który powoduje wyłączanie sięurządzenia. Autopilot wysiadł wczorajw nocy, jacht natychmiast zrobił niekontrolowanąrufę na dużej fali. Żagielpołożył się na wodzie. Nie chciałbymtego powtórzyć. Udało mi się naprawićusterkę, ale muszę być ostrożny. Awariagłównego autopilota oznacza koniecznośćjazdy na awaryjnym, który jednakjest inaczej skalibrowany i wymagaznacznie większej uwagi.25 GRUDNIAZimno i mokro,na liczniku 23 węzłyŚwięta świętami, a ocean nadal jesttaki sam, jak zawsze. Wielki i niebezpieczny.Od wczorajszego wieczorupłynę bardzo szybko jak na możliwościOperon Racing. Prędkość przyzjazdach z fal dochodzi do 23 węzłów.Jadę na foku i grocie na drugim refie.Wydaje mi się, że taka szybkość jestodpowiednia do panujących warunków.Mógłbym płynąć na małym genakerze,ale jest to zbyt ryzykowne. Wciąż niemam zaufania do samosteru.Jest bardzo zimno i jeszcze bardziejmokro. W kokpicie bez zapiętychszelek lepiej nie przebywać. Falawpada na łódkę z wielkim impetemi zabiera wszystko, co nie jest przywiązane.Musiałem wyciągnąć generatorwodny, bo bałem się że woda goporwie. Jak spadnie prędkość jachtu,to zainstaluję go ponownie. Wieje 30węzłów, więc wiatrak dość dobrze ładujeakumulatory. Najbliższy ląd nakursie to francuskie Wyspy Crozeta.Jest tam kotwicowisko dla statków, alena pewno jest to straszne pustkowiei lepiej tam nie cumować. Od trawersuCrozetów zaczyna się speed gate czylipunktowana bramka. Kto najszybciejpokona ten dystans, dostanie dodatkowepunkty do klasyfikacji generalnej.Obstawiam, że Brad pokona tę prostąw najlepszym czasie.26 GRUDNIASamoster robi co chceOd Wigilii mam bardzo poważneproblemy z samosterem i nie potrafiętego naprawić. Po prostu urządzeniebez ostrzeżenia robi co chce. W nocy24 grudnia łódka na pełnej prędkościzrobiła zwrot przez rufę. Uchylny kilznajdował się w pozycji maksymalnegowychylenia na właściwy hals, więc porufie działał w złą stronę. Dość szybkoudało mi się przesunąć kil na nowe położenieoraz zamienić baksztagi i żagle(wszystko w przechyle 80 stopni).W końcu łódka wróciła do normalnejpozycji. Jakimś cudem wyszedłemz tego bez szwanku. Już minęło parędni i nadal nie znalazłem lekarstwa nachorobę samosteru. Przy kolejnej awariijacht zanurzył się dziobem w wodęaż do masztu i groziła wywrotka przezdziób. To była katapulta. Łódka stanęłaprawie pionowo w dół. Wszystko, conie było przywiązane, pofrunęło. Całyfok był w wodzie aż do masztu. Wyrwałostójkę relingu. Zalepiłem dziurę,mam nadzieję, że skutecznie.28 GRUDNIAJak można jechaćbez kierowcy?Czegoś takiego jeszcze nie przeżyłem.Nie da się jechać bez kierowcy.Istnieje teoretyczna możliwość zatrzymaniasię w celu naprawy na wyspachKerguelena znajdujących się w pobliżu,ale odrzucam tę opcję. Tam nic niema, tylko kotwicowisko i baza przeładunkowadla rybaków, którzy łowią naOceanie Indyjskim na statkach przetwórniach.W innych wokółziemskichregatach samotników Szwajcar BernardStamm zatrzymał się w tym miejscu,co skończyło się dla niego fatalnie,gdyż kotwica puściła, a jacht zostałwyrzucony na skały. Na wyspach niema żadnego osłoniętego portu zapewniającegodobre schronienie, a dotarcietam z ewentualnym serwisem zajęłobykilka dni. Jadę więc dalej.Dziś wiatr osłabł i udało mi się trochęzdrzemnąć. Włączyłem ogrzewanie,wysuszyłem się, bo byłem cały mokry.Jadę na małym genakerze i grociez jednym refem. Nie myślę o ściganiu,jestem wyczerpany psychicznie. Niemam pretensji do warunków, tak jestna oceanie, 50 węzłów to jeszcze nie80, ani 90, przeszkadza mi tylko samoster.Jak można jechać bez kierowcy?29 GRUDNIAPrawdziwy horrorPrzeżyłem prawdziwy horror. Przezostatnie 24 godziny miałem sztormw pełnym tego słowa znaczeniu. Faledo wysokości 10 metrów, wiatr – 50węzłów (10B). Znowu samoster dałpopis. Dwie niekontrolowane rufyi wyostrzenie pod wiatr i fale. Abyratować sytuację złapałem za steri próbowałem odpaść. W ogromnymPingwin pierwszy na mecie.Fot. Ainhoa Sanchez / w-w-i.comPingwin kontra OperonCzym się różni jacht Zbigniewa Gutkowskiego od jachtu Amerykanina BradaVan Liew, który wygrał dwa pierwsze etapy wyścigu Velux 5 Oceans? Jacht Gutkajest 7 lat starszy i niemal 2,5 tony cięższy. Maszt polskiej łodzi jest krótszy o 3metry. A powierzchnia żagli w żegludze z wiatrem na jachcie Gutka jest mniejszao 140 metrów kwadratowych. I jak tu walczyć o zwycięstwo? Poniżej przedstawiamynajważniejsze różnice techniczne między jachtami Le Pingouin i OperonRacing.Le Pingouin Operon Racingwiek jachtu 13 lat 20 latwaga 8,6 tony 10,95 tonywysokość masztu 28 m 25 mżagle w żegludze na wiatr 300 m kw. 221 m kw.żagle w żegludze z wiatrem 600 m kw. 460 m kw.szerokość kadłuba 5,56 m 5,8 mzanurzenie 4,5 m 3,96 mreklamawww.magazynwiatr.plluty 2011 • magazyn dla żeglarzy21