01.09.2016 Views

WiT 09_2016 (13) promo

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ROZPOZNAWCZE ROSOMAKI ❙ SYSTEM PRZECIWLOTNICZY BUK-M3 ❙ POCISK MHTK<br />

Wojsko<br />

i Technika<br />

9/<strong>2016</strong><br />

Wrzesień<br />

CENA 9,90 zł<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-<strong>13</strong>01<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

PT-16 – kolejne ogniwo<br />

w ewolucji Twardego<br />

Podczas tegorocznego MSPO swoją<br />

premierę będzie miał demonstrator<br />

kompleksowej modernizacji czołgów<br />

PT-91/T-72, opracowanej przez<br />

ZM Bumar-Łabędy i OBRUM.<br />

To propozycja dla nowych i dotychczasowych<br />

użytkowników wozów<br />

tej rodziny, a zarazem potwierdzenie,<br />

że polscy konstruktorzy nie powiedzieli<br />

jeszcze ostatniego słowa.<br />

str. 16<br />

Ejtan – KTO z Izraela<br />

Po latach analiz i testów obcych<br />

konstrukcji, izraelscy wojskowi<br />

podjęli decyzję o wprowadzeniu<br />

do uzbrojenia kołowych transporterów<br />

opancerzonych. Efektem<br />

ich wymagań jest pojazd Ejtan,<br />

ściśle odpowiadający wymogom<br />

bliskowschodniego teatru<br />

działań.<br />

str. 26


Podczas tegorocznego MSPO swoją<br />

premierę będzie miał demonstrator<br />

kompleksowej modernizacji czołgów<br />

PT-91/T-72, opracowanej przez<br />

ZM Bumar-Łabędy i OBRUM.<br />

To propozycja dla nowych i dotychczasowych<br />

użytkowników wozów<br />

tej rodziny, a zarazem potwierdzenie,<br />

że polscy konstruktorzy nie powiedzieli<br />

jeszcze ostatniego słowa.<br />

Po latach analiz i testów obcych<br />

konstrukcji, izraelscy wojskowi<br />

podjęli decyzję o wprowadzeniu<br />

do uzbrojenia kołowych transporterów<br />

opancerzonych. Efektem<br />

ich wymagań jest pojazd Ejtan,<br />

ściśle odpowiadający wymogom<br />

bliskowschodniego teatru<br />

działań.<br />

w tym 5% VAT<br />

INDEKS 407445<br />

ISSN 2450-<strong>13</strong>01<br />

Spis treści<br />

Vol. II, nr 9 (<strong>13</strong>)<br />

WRZESIEŃ <strong>2016</strong>, Nr 9.<br />

Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />

ROZPOZNAWCZE ROSOMAKI<br />

Wojsko<br />

❙ SYSTEM PRZECIWLOTNICZY BUK-M3 ❙ POCISK MHTK<br />

i Technika<br />

9/<strong>2016</strong><br />

Wrzesień<br />

CENA 9,90 zł<br />

WWW.ZBIAM.PL<br />

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />

21<br />

Spis treści <strong>WiT</strong> Wrzesień <strong>2016</strong><br />

22<br />

PT-16 – kolejne ogniwo<br />

w ewolucji Twardego<br />

str. 16<br />

Ejtan – KTO z Izraela<br />

Na okładce: Eurofighter Typhoon BS117 przenoszący<br />

zestaw uzbrojenia związany z pakietem modyfikacji<br />

P3E.<br />

Fot. Jamie Hunter/BAE Systems.<br />

str. 26<br />

Mamy potencjał, pokazujemy go podczas Salonu<br />

Z Arkadiuszem Siwko, Prezesem Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej<br />

S.A. rozmawia Andrzej Kiński str. 6<br />

Nowości z armii świata<br />

Bartłomiej Kucharski, Łukasz Pacholski str. 8<br />

Rosyjski system przeciwlotniczy Buk-M3<br />

Tomasz Szulc str. 62<br />

Armaty rewolwerowe Oerlikon – opracowane zgodnie<br />

z najbardziej rygorystycznymi wymaganiami<br />

Rheinmetall Air Defence AG str. 70<br />

Redakcja<br />

Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />

andrzej.kinski@zbiam.pl<br />

Adam M. Maciejewski<br />

adam.maciejewski@zbiam.pl<br />

Maciej Szopa<br />

maciej.szopa@zbiam.pl<br />

Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego<br />

tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />

Redakcja techniczna<br />

Wiktor Grzeszczyk<br />

Stali współprawcownicy<br />

Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />

Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />

Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />

Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />

Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />

Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek,<br />

Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />

Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Anna Zakrzewska<br />

anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

Elżbieta Karczewska<br />

elzbieta.karczewska@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2016</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />

sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />

za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />

Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

Polska jest dla Ukrainy jednym z kluczowych partnerów i przyjaciół<br />

Z ministrem obrony Ukrainy Stepanem Połtorakiem<br />

rozmawia Andrzej Kiński str. 12<br />

PT-16 – kolejne ogniwo w ewolucji Twardego<br />

Andrzej Kiński str. 16<br />

Rheinmetall Defence Polska – Rheinmetall wzmacnia swoją<br />

obecność w Europie Środkowej<br />

Rheinmetall AG str. 21<br />

Premiera rozpoznawczych Rosomaków<br />

Andrzej Kiński str. 22<br />

Izraelski kołowy transporter opancerzony Ejtan<br />

Paweł Przeździecki str. 26<br />

Konferencja Orbital ATK dla użytkowników Bushmasterów<br />

Orbital ATK str. 36<br />

120 mm amunicja do moździerza samobieżnego Rak<br />

Lesław Mazur str. 38<br />

Nowe propozycje modyfikacji działa DANA<br />

Tomasz Wachowski str. 44<br />

Nowe zastosowania kamer termowizyjnych PCO S.A.<br />

Andrzej Kiński str. 48<br />

Pocisk MHTK a system IFPC Inc 2-I<br />

Adam M. Maciejewski str. 52<br />

NASAMS – perspektywiczny system dla Polski<br />

Adam M. Maciejewski str. 72<br />

Zestawy przeciwlotnicze Grom i Piorun – źródła technologii i<br />

rozwiązań do nowych typów amunicji inteligentnej<br />

Andrzej Kiński str. 76<br />

Mustang i Żmija na wyboistej drodze do celu<br />

Mateusz J. Multarzyński str. 82<br />

Stalowa ochrona – stal pancerna z Polski<br />

Adam M. Maciejewski str. 86<br />

Mario International Technology & Service – małe jest piękne<br />

Tomasz Wachowski str. 94<br />

LOOK – Lekki Obserwacyjno-Obronny Kontener<br />

Adam M. Maciejewski str. 96<br />

Bezzałogowe nowości MSP<br />

Maciej Szopa str. 98<br />

Comp@n – system łączności dla obrony terytorialnej<br />

Wojciech Zawadzki str. 102<br />

Pokładowy System Komunikacji Wewnętrznej BITcom<br />

KenBIT Sp.j. str. 106<br />

DGT 25 lat służy, łączy, integruje<br />

Piotr Rutkowski, Mariusz Miszewski, Marcin Adler str. 110<br />

62 72<br />

4 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


<strong>13</strong>2<br />

Spis treści<br />

Wojskowe Zakłady Inżynieryjne S.A. – ponad pół wieku<br />

wspierania saperów<br />

Adam M. Maciejewski str. 116<br />

Kärcher Futuretech Niezawodne kontenerowe systemy<br />

dekontaminacji – made in Germany<br />

Kärcher Futuretech str. 120<br />

Nowości z sił powietrznych świata<br />

Łukasz Pacholski str. 126<br />

Wielozadaniowy Master<br />

Tomasz Wachowski str. <strong>13</strong>0<br />

F-35A osiągnął gotowość operacyjną<br />

Łukasz Pacholski str. <strong>13</strong>2<br />

Roketsan – coraz bogatsza oferta dla Polski<br />

Robert Czulda str. <strong>13</strong>8<br />

Nowości z flot wojennych świata<br />

Marcin Chała, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski str. 148<br />

Polskie bezzałogowe platformy przeciwminowe<br />

Jan T. Dobkowski, Hubert Jando str. 150<br />

Broń energetyczna US Navy<br />

Część 2 Działa elektromagnetyczne<br />

Marcin Chała str. 156<br />

156<br />

Zakład Napędów Lotniczych Pratt & Whitney Rzeszów<br />

Aspiracje kontynuacji i rozwoju rodzimych silników lotniczych<br />

Stanisław Kutnik str. 140<br />

Eksportowe Seahawki<br />

Łukasz Pacholski str. 144<br />

Zapraszamy!<br />

6. 9. – 9. 9. <strong>2016</strong><br />

Hala D | stanowisko 61<br />

Ekspozycja zewnętrzna ZF-3<br />

www.targikielce.pl<br />

www.zbiam.pl Wrzesień <strong>2016</strong> • Wojsko i Technika 5


Opinie<br />

Mamy potencjał, pokazujemy go podczas Salonu<br />

Panie Prezesie, spotykamy się w przededniu Międzynarodowego<br />

Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach,<br />

jaki będzie motyw przewodni ekspozycji PGZ na Salonie<br />

i co nowego zaprezentują w Kielcach spółki Grupy?<br />

Podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego<br />

w Kielcach Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. zaprezentuje<br />

się – chcę to wyraźnie podkreślić – właśnie jako<br />

grupa. To oznacza, że nie będziemy w szczególny, wyróżniający<br />

sposób eksponować konkretnego produktu danej<br />

spółki wchodzącej w skład naszej struktury, zrezygnowaliśmy<br />

tym samym z formuły motywu przewodniego.<br />

Sądzę, że taka forma ekspozycji stanowi odzwierciedlenie<br />

PGZ, dla której podstawowymi wartościami są: partnerskie<br />

relacje, uczciwa współpraca i synergia kompetencji,<br />

którymi dysponują poszczególne zakłady. Wynika to także<br />

z misji, jaką Ministerstwo Obrony Narodowej powierzyło<br />

PGZ. Naszym celem jest dobra współpraca dla bezpieczeństwa<br />

kraju. W Kielcach zaprezentujemy się więc jako<br />

podmiot, który konsolidując państwowy przemysł obronny,<br />

cel ten konsekwentnie realizuje.<br />

Zatem jakie produkty zobaczymy podczas MSPO?<br />

Jakich nowości, czy może niespodzianek, mogą spodziewać<br />

się goście Salonu?<br />

Niespodzianek zdradzał nie będę, niech pozostaną niespodziankami.<br />

Na pewno będzie kilka mocnych akcentów<br />

naszej wystawy podczas MSPO. Na zewnątrz, poza halą,<br />

po raz pierwszy podczas targów pokażemy samobieżną<br />

155 mm armatohaubicę Krab. Przypomnę, że to obecnie<br />

największe działo, jakim dysponują Siły Zbrojne RP. Pokażemy<br />

też bezzałogowy system rozpoznawczy E-310.<br />

Z Radomia przywieziemy całą paletę różnego rodzaju<br />

broni strzeleckiej, w tym pełną rodzinę 5,56 mm karabinków<br />

MSBS. Będzie wśród nich coś, czego jeszcze<br />

nigdy nie prezentowaliśmy, tyle mogę zdradzić… Nie<br />

zabraknie, oczywiście, kołowych transporterów opancerzonych<br />

Rosomak. Być może gratką dla wielbicieli<br />

techniki wojskowej będzie pokaz możliwości modernizacyjnych<br />

czołgów Leopard 2. Mówiąc krócej, Polska<br />

Grupa Zbrojeniowa w Kielcach zaprezentuje się jako<br />

podmiot, który ma kompetencje, żeby zabezpieczyć<br />

potrzeby Wojska Polskiego w ramach większości pro-<br />

Rozmowa z Arkadiuszem Siwko, Prezesem Zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A.<br />

gramów operacyjnych aktualnego Planu Modernizacji ny partner dla Inspektoratu Uzbrojenia w procesie modernizacji<br />

technicznej wojska. Przygotowania PGZ w tym<br />

Technicznej Sił Zbrojnych RP.<br />

Ministerstwo Obrony Narodowej sprawuje kontrolę zakresie trwają i toczą się wielotorowo. Priorytetem jest dla<br />

właścicielską nad PGZ, ale jest także głównym kontrahentem<br />

spółek Grupy, jak układa się współpraca progresja kompetencyjna, żeby w ramach poszczegól-<br />

nas pozyskanie najnowocześniejszych technologii i taka<br />

z resortem obrony, w jaki sposób PGZ przygotowuje nych programów operacyjnych zaproponować wojsku<br />

się do wzięcia jeszcze bardziej aktywnego udziału uzbrojenie i sprzęt obiektywnie najwyższej jakości. W tych<br />

w modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP?<br />

obszarach, gdzie rzeczywiście brakuje nam kompetencji<br />

Polska Grupa Zbrojeniowa chce być i jest jednym z podstawowych<br />

elementów systemu bezpieczeństwa państwa. zagranicznymi, jednocześnie zapewniając polskiemu prze-<br />

czy technologii, nawiązujemy współpracę z partnerami<br />

Między innymi w taki sposób PGZ zdefiniowała się w swojej<br />

zaktualizowanej strategii i tym bardziej nas cieszy, że rzystny dla nas, a także dla wojska. Trzeba jednak pamiętać,<br />

mysłowi transfer innowacyjnych rozwiązań. To model ko-<br />

w ten sam sposób postrzega nas Ministerstwo Obrony że rola PGZ nie kończy się na zabezpieczeniu zakupów.<br />

Narodowej. Pyta Pan o przejęcie przez MON nadzoru właścicielskiego<br />

nad PGZ. Z naszej perspektywy to zmiana miennych i do samodzielnego serwisowania oraz prowa-<br />

Nasze zakłady będą zdolne także do produkcji części za-<br />

o znaczeniu fundamentalnym, jest ona korzystna dla obu dzenia modernizacji sprzętu, który zaproponujemy naszemu<br />

wojsku w ramach PMT.<br />

stron. Dzięki temu MON, a tym samym Wojsko Polskie, ma<br />

realny wgląd w możliwości krajowego przemysłu obronnego.<br />

Tak właśnie być powinno, bo przecież PGZ to główwienia<br />

przede wszystkim w tej części polskiego prze-<br />

MON wyraźnie wskazuje, że chciałoby składać zamómysłu<br />

obronnego, która jest kontrolowana przez Skarb<br />

Państwa – w domyśle Polskiej Grupie Zbrojeniowej.<br />

Stąd m.in. decyzje o anulowaniu trwających postępowań<br />

przetargowych na dwie kategorie bezzałogowców<br />

czy system BMS. Z drugiej strony polskie firmy prywatne<br />

mają duże kompetencje w sferze specjalistycznej<br />

elektroniki, sprzętu łączności, informatyki, systemów<br />

bezzałogowych, często znacznie większe niż firmy<br />

państwowe. Kilka już trwających projektów realizowanych<br />

jest we współpracy spółek PGZ z firmami prywatnymi<br />

– np. wieży bezzałogowej ZSSW-30 (Huta<br />

Stalowa Wola i WB Electronics) czy Indywidualnego<br />

Systemu Walki Tytan (konsorcjum z istotnym udziałem<br />

WB Electronics). Jaki model współpracy z firmami<br />

prywatnymi zakłada zarząd PGZ w przyszłości?<br />

Czy już trwają rozmowy pomiędzy PGZ a firmami<br />

prywatnymi na temat udziału w nowych, wspólnych<br />

projektach? A może PGZ chciałaby podjąć próbę<br />

6 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Wozy bojowe<br />

PT-16 – kolejne ogniwo w ewolucji Twardego<br />

Andrzej Kiński<br />

Olbrzymia skala produkcji czołgów<br />

rodziny T-72, tak w Związku<br />

Sowieckim i Rosji, ale także w kilku<br />

państwach wytwarzających je na<br />

mocy licencji, sprawia że są to jedne<br />

z najpopularniejszych obecnie wozów<br />

bojowych w swej klasie na świecie.<br />

Wielu ich użytkowników rozważa<br />

ich dalszą eksploatację, a to implikuje<br />

potrzebę ich remontów i modernizacji.<br />

Polska była producentem takich<br />

wozów, a Siły Zbrojne RP są nadal<br />

ich użytkownikiem, stąd w naszym<br />

kraju istnieją niemałe kompetencje<br />

w zakresie wsparcia eksploatacji<br />

tych czołgów, a także modernizacji<br />

w kierunku dostosowania do potrzeb<br />

współczesnego pola walki.<br />

Ilustracje w artykule: Wojciech Gargała/ZM Bumar-<br />

-Łabędy, OBRUM, ZM Tarnów, Andrzej Kiński.<br />

Domostrator PT-16 w całej okazałości. Nowa wieża i osłony układu jezdnego sprawiają, że czołg ma sylwetkę,<br />

którą trudno skojarzyć z wozami T-72/PT-91.<br />

Zespół konstruktorów, należących do Polskiej<br />

Grupy Zbrojeniowej S.A., Ośrodka Badawczo-<br />

-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych<br />

OBRUM Sp. z o.o. i Zakładów Mechanicznych Bumar-<br />

-Łabędy S.A., który przystąpił do przygotowania<br />

nowej oferty kompleksowej modernizacji czołgów<br />

T-72/PT-91 postawił sobie następujące wyzwania:<br />

❚ zwiększenie siły ognia i poprawę parametrów<br />

manewru ogniem,<br />

❚ podniesienie poziomu ochrony balistycznej,<br />

❚ zwiększenie mobilności,<br />

❚ poprawę komfortu pracy załogi i umożliwienie<br />

wydłużenia czasu trwania misji.<br />

Nie są to zupełnie nowe wymagania, gdyż od lat<br />

dobrze znane są słabe punkty tych czołgów,<br />

szczególnie wersji eksploatowanych poza Federacją<br />

Rosyjską i państwami postsowieckimi:<br />

❚ niedostateczna siła ognia wynikająca ze stosowania<br />

przestarzałej amunicji podkalibrowej<br />

z rdzeniem stalowym (zdolności penetracji pancerza<br />

na poziomie 300 mm RHA);<br />

❚ mało efektywny manewr ogniem z uwagi na<br />

przestarzałe napędy wieży i armaty;<br />

❚ armata o niskiej skuteczności (celności) w wyniku<br />

asymetrycznego usytuowania pojedynczego<br />

oporopowrotnika i usytuowania czopów armaty<br />

poniżej osi lufy armaty, powodujących<br />

„poderwanie” lufy przy strzale;<br />

❚ krótkie podparcie zespołu odrzutowego armaty<br />

w kołysce, bez możliwości kasacji luzów;<br />

❚ niski współczynnik mocy jednostkowej zespołu<br />

napędowego;<br />

❚ usytuowanie magazynu amunicji i amunicji dodatkowej<br />

w przedziale załogi;<br />

❚ jednoosiowa stabilizacja przyrządów celowniczych;<br />

❚ przestarzały, elektromechaniczny system kierowania<br />

ogniem;<br />

❚ aktywne nocne przyrządy obserwacyjne i celownicze.<br />

Przeprowadzone w OBRUM Sp. z o.o. prace analityczne<br />

wskazały na możliwość i celowość dalszej<br />

modernizacji czołgów T-72/PT-91 głównie w zakresie<br />

zwiększenia siły ognia i przeżywalności załogi<br />

na polu walki, a także komfortu pracy załogi.<br />

Uznano, że stosowne prace mogą zostać przeprowadzone<br />

w Polsce i stanowić propozycję<br />

przemysłową skierowaną do obecnych użytkowników<br />

czołgów T-72/PT-91, głównie zagranicznych,<br />

ale również wartą do przeanalizowania<br />

przez Siły Zbrojne RP.<br />

Modernizacja została pomyślana jako pakietowa,<br />

a zatem istnieć będzie możliwość dostosowania jej<br />

zakresu do oczekiwań klienta, tak pod względem<br />

uzyskania konkretnych parametrów taktyczno-<br />

-technicznych, jak również dostępnego budżetu.<br />

Pakiet modernizacyjny, stanowiący kompleksową<br />

ofertę modernizacyjną, zaprezentowany<br />

został na demonstratorze PT-16, który ukończono<br />

latem bieżącego roku i po raz pierwszy pokazany<br />

publicznie podczas kieleckiego MSPO.<br />

Zwiększenie siły ognia uzyskano w nim m.in. poprzez<br />

zmianę głównego uzbrojenia – na armatę<br />

Jedną z opcji zaproponowanej w ramach kompleksowej modernizacji czołgów rodziny<br />

T-72/PT-91 jest zastosowanie nowej, spawanej wieży z wielowarstwowym opancerzeniem<br />

z materiałów kompozytowych i ceramicznych.<br />

W opcji jest „dołożenie” modułu magazynująco-zasilającego z tyłu dotychczasowej<br />

wieży i zwiększenie jej odporności balistycznej poprzez dodatkowe moduły<br />

pancerne – w ten sposób powstała wieża demonstratora.<br />

16 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Wozy bojowe<br />

Premiera rozpoznawczych Rosomaków<br />

Andrzej Kiński<br />

Podczas tegorocznego MSPO<br />

zaprezentowane zostaną po raz<br />

pierwszy prototypy nowych wersji<br />

specjalistycznych kołowego wozu<br />

bojowego Rosomak – pojazdów<br />

rozpoznania ogólnowojskowego, wozów<br />

bojowych przeznaczonych<br />

do zabezpieczenia działań<br />

pododdziałów rozpoznawczych<br />

Wojsk Lądowych,<br />

w odmianach R-1 i R-2.<br />

Fotografie w artykule: Andrzej Kiński.<br />

Wprowadzenie do służby pojazdów<br />

w takiej wersji zapisano już w pierwotnej<br />

wersji założeń programu Kołowego<br />

Transportera Opancerzonego z 2002 r., które<br />

przewidywały zakup 32 wozów dowódczo-rozpoznawczych<br />

R-1 i rozpoznawczych R-2 (8+24),<br />

opartych na podwoziach w układzie 6×6. Ostatecznie<br />

z trzyosiowego Rosomaka zrezygnowano<br />

w 2006 r. i podjęto wówczas decyzję, że także<br />

wozy rozpoznawcze powstaną na bazie wozów<br />

8×8, ale ze zdalnie sterowanym stanowiskiem<br />

strzeleckim z wkm zamiast wieży Hitfist-30P. Przystąpiono<br />

wówczas do przygotowania skorygowanych<br />

wymagań do tych pojazdów, jednak<br />

umowę na realizację pracy rozwojowej, mającej<br />

na celu opracowanie dwóch prototypów wozów<br />

rozpoznawczych, tym razem znów wykorzystujących<br />

jako bazę wersję bojową w odmianie pływającej,<br />

Departament Polityki Zbrojeniowej MON<br />

podpisał z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi<br />

S.A. (obecnie Rosomak S.A.) dopiero 5 września<br />

2008 r. Na tym etapie wojsko planowało zakup<br />

16 wozów R-1 i 34 R-2. Szybko jednak jej<br />

realizacja została wstrzymana – już na etapie<br />

Bojowy wóz rozpoznawczy w wersji dowódczo-sztabowej R-1 w położeniu bojowym, z podniesionym masztem<br />

z głowicą optoelektroniczną i stacją radiolokacyjną.<br />

uzgodnienia projektów pojazdów i ich zestawu<br />

wyposażenia. Ta sytuacja – z przerwami – trwała<br />

do 2014 roku. Z impasu nie udało się wyjść nawet<br />

po prezentacji na MSPO 2012 demonstratora<br />

wozu rozpoznania ogólnowojskowego, wyposażonego<br />

m.in. w: optoelektroniczną głowicę obserwacyjną<br />

i stację radiolokacyjną pola walki na<br />

wysuwanym teleskopowo maszcie, system lokalizacji<br />

wystrzałów, a także rozbudowane środki<br />

łączności i przetwarzania danych, tworzące system<br />

gromadzenia, obróbki i transmisji danych<br />

rozpoznawczych. Przełamano go dopiero przed<br />

dwom laty, kiedy – na bazie uzgodnionych z Inspektoratem<br />

Uzbrojenia wymagań – pracę wznowiono.<br />

Nowy jej harmonogram przewiduje zakończenie<br />

zadania do końca pierwszego kwartału<br />

roku 2017, do kiedy oba wozy mają przejść badania<br />

kwalifikacyjne. Dostawy seryjnych pojazdów<br />

miałyby zostać zrealizowane przez siemianowickie<br />

zakłady w latach 2017–2020 (2+24+24). Wszystkie<br />

miałyby powstać w oparciu o wcześniej wyprodukowane<br />

kbwp z wieżą Hitfist-30P.<br />

Ze względu na dostępność nośników, wozy<br />

prototypowe, które skompletowane zostały przez<br />

Rosomak S.A. i firmy współpracujące przy tym zadaniu<br />

(m.in. WB Electronics) latem bieżącego<br />

roku, powstały w oparciu o transportery różnych<br />

odmian. Dowódczo-rozpoznawczy R-1 (WDR)<br />

bazuje na doświadczalnym pojeździe o zwiększonej<br />

wyporności i ze zmienionym, hydraulicznie<br />

rozkładanym falochronem, zaś prototyp wersji<br />

R-2 (WR) na pojeździe w wersji „afgańskiej”,<br />

Tylna część wieży wozu R-1, widoczny przyrząd Janus i głowica czujnikowa systemu lokalizacji<br />

strzałów Ferret, a także mocownie jednej z dodatkowych anten.<br />

Stanowisko operatora-zwiadowcy, obsługującego m.in. czujniki na maszcie,<br />

we wnętrzu R-1.<br />

22 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Wozy bojowe<br />

Niedawno zaprezentowany Ejtan to pierwszy kołowy transporter opancerzony zaprojektowany od podstaw w Izraelu, a zarazem jedna z najnowocześniejszych tego<br />

rodzaju konstrukcji na świecie.<br />

Izraelski kołowy transporter opancerzony Ejtan<br />

Paweł Przeździecki<br />

Na początku sierpnia br. Ministerstwo<br />

Obrony Izraela ujawniło demonstrator<br />

kołowego transportera opancerzonego.<br />

Nowy pojazd otrzymał nazwę Ejtan<br />

(pol. mocny, niezłomny) i jest pierwszym<br />

wozem tego rodzaju zaprojektowanym<br />

w państwie żydowskim. Jego budowa<br />

stanowi część programu, który ma<br />

doprowadzić do opracowania<br />

na potrzeby Sił Obrony Izraela<br />

(Cahalu) uniwersalnego nośnika<br />

wysokiej mobilności. Wóz ma zastąpić<br />

w linii, wykorzystywane od 45 lat,<br />

pojazdy bazujące na transporterze<br />

gąsienicowym M1<strong>13</strong>.<br />

Ministerstwo Obrony Izraela, US Army,<br />

Rafael, Internet.<br />

Potrzeba operacyjna<br />

Pierwszymi transporterami opancerzonymi wykorzystywanymi<br />

masowo przez Cahal były amerykańskie<br />

półgąsienicówki. W czasie wojny o niepodległość<br />

i po jej zakończeniu państwo<br />

żydowskie pozyskało tysiące takich transporterów,<br />

głównie w wariantach M5 i M9. W czasie<br />

wieloletniej służby pojazdy były wykorzystywane<br />

również jako baza wozów specjalistycznych.<br />

Ostatnie, nieliczne już egzemplarze, pozostawały<br />

w użyciu do końca XX wieku.<br />

W 1971 r. do Izraela trafiły ze Stanów Zjednoczonych<br />

pierwsze transportery opancerzone<br />

M1<strong>13</strong>, początkowo w bardzo niewielkiej liczbie.<br />

Duże dostawy z nadwyżek amerykańskich rozpoczęły<br />

się dopiero dwa lata później, w trakcie wojny<br />

Jom Kippur. Na przestrzeni kilku lat na Bliski<br />

Wschód dotarło ponad 6000 wozów, które szybko<br />

zastąpiły half-tracki w roli „koni roboczych”<br />

Cahalu. Zaletami nieco ponad 12-tonowego M1<strong>13</strong><br />

były: lepsze charakterystyki trakcyjne, pancerz<br />

chroniący z każdego kierunku i stosunkowo obszerne,<br />

łatwe do zaaranżowania wnętrze.<br />

W trakcie długiej służby izraelski przemysł<br />

opracował wiele wersji M1<strong>13</strong>, lokalnie nazwanego<br />

Bardelas (gepard). Większość transporterów<br />

otrzymało dodatkowe opancerzenie w postaci<br />

stalowych płyt perforowanych (tzw. pancerz<br />

Toga), zwiększających odporność na pociski<br />

amunicji strzeleckiej, w tym wielkokalibrowych<br />

karabinów maszynowych. Wozy te są znane pod<br />

nazwą Zelda. Ponadto w Izraelu zbudowano: nośniki<br />

uzbrojenia artyleryjskiego i rakietowego,<br />

pojazdy zabezpieczenia technicznego, do przewożenia<br />

zaopatrzenia i opancerzone ambulanse.<br />

Jedną z najbardziej wyspecjalizowanych odmian<br />

jest Hafiz, wyrzutnia pocisków kierowanych Tamuz<br />

(patrz <strong>WiT</strong> 1/2015).<br />

Od chrztu bojowego M1<strong>13</strong> w służbie Cahalu,<br />

udziału w wojnie Jom Kippur, Izraelczycy zdawali<br />

sobie sprawę, że amerykański transporter ma wiele<br />

wad. Najpoważniejszą była niewielka odporność<br />

na ostrzał przeciwnika. M1<strong>13</strong> zaprojektowano<br />

w latach 50. XX wieku z założeniem, że ma on stanowić<br />

„opancerzoną taksówkę”, odporną na<br />

ostrzał indywidualnej broni strzeleckiej piechoty<br />

i odłamki granatów. W czasie zmagań w 1973 r.,<br />

a także w trakcie pierwszej wojny libańskiej (1982–<br />

1985), wielokrotnie dochodziło do sytuacji, w których<br />

wozy brały udział w bezpośredniej walce<br />

i stawały się celem ostrzału wielkokalibrowych<br />

karabinów maszynowych, dział bezodrzutowych<br />

i ręcznych granatników przeciwpancernych.<br />

Zwłaszcza te ostatnie rodzaje uzbrojenia, wykorzystujące<br />

głowice kumulacyjne, stanowiły śmiertelne<br />

zagrożenie dla pojazdów, ich załóg i przewożonego<br />

desantu. Pancerz M1<strong>13</strong> był wykonany ze<br />

stopu aluminium i w przypadku przebicia przez<br />

strumień kumulacyjny do wnętrza pojazdu wnikały<br />

fragmenty osłony, gwałtownie się utleniające,<br />

26 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Artyleria<br />

Amunicja do moździerza Rak (od lewej): nabój z pociskiem HE<br />

– ćwiczebnym (niebieski); nabój z pociskiem oświetlającym; zmodernizowany<br />

OF-843BM. Nabój z pociskiem HE – ćwiczebnym, elaborowany<br />

jest obojętnie i wykorzystywany obecnie do badań balistycznych.<br />

Nabój z pociskiem oświetlającym i modernizowany nabój z pociskiem<br />

OF-843BM przygotowane są do badań konstrukcyjnych, stąd pomarańczowy<br />

kolor pocisku zastrzeżony, zgodnie z normą<br />

„NO-<strong>13</strong>-A237:2012 Amunicja wojsk, oznakowanie”,<br />

dla naboi eksperymentalnych i badawczych.<br />

120 mm moździerz samobieżny M120K Rak podczas strzelań doświadczalnych z amunicji OF-843BM w Ośrodku Badań Dynamicznych WITU w Stalowej Woli.<br />

120 mm amunicja do moździerza samobieżnego Rak<br />

Lesław Mazur<br />

28 kwietnia <strong>2016</strong> r., w obecności premier<br />

Beaty Szydło, w Hucie Stalowa Wola S.A.<br />

podpisano uroczyście umowę pomiędzy<br />

Hutą Stalowa Wola S.A.<br />

i Rosomak S.A. a Inspektoratem<br />

Uzbrojenia na dostawę ośmiu<br />

kompanijnych modułów ogniowych<br />

120 mm moździerzy samobieżnych Rak.<br />

Tym samym zakończył się etap<br />

prac badawczo-rozwojowych<br />

związany z tym systemem uzbrojenia,<br />

a rozpoczął etap produkcji seryjnej.<br />

Fotografie w artykule: ZM DEZAMET,<br />

Adam M. Maciejewski.<br />

Nowoczesny moździerz wymaga rzecz jasna<br />

nowoczesnej amunicji, która jest<br />

opracowywana wspólnymi siłami przez<br />

konsorcjum składające się z Wojskowego Instytutu<br />

Technicznego Uzbrojenia w Zielonce i Zakładów<br />

Metalowych DEZAMET S.A. z Nowej Dęby.<br />

Niestety, po raz kolejny program amunicyjny,<br />

związany z nowym i w polskich realiach nowatorskim<br />

uzbrojeniem, uruchomiony został ze znacznym<br />

opóźnieniem w stosunku do prac związanych<br />

z samym sprzętem. Prace nad moździerzem<br />

Rak rozpoczęły się ponad 10 lat temu, tymczasem<br />

program amunicyjny wystartował dopiero 1 października<br />

2012 r. i obejmował opracowanie trzech<br />

typów naboju: z pociskiem odłamkowo-burzącym,<br />

oświetlającym i dymnym oraz dwóch zapalników:<br />

uderzeniowego i programowalnego, wraz<br />

z programatorem. Ostatecznie wykonania zadania<br />

podjęło się wspomniane konsorcjum, w jego<br />

ramach Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia<br />

odpowiada za: opracowanie założeń do projektowania,<br />

konstrukcję wyrobów, opracowanie programów<br />

badań, jak i same badania wyrobów na<br />

poszczególnych etapach, natomiast Zakłady Metalowe<br />

DEZAMET S.A. odpowiadają za: wykonanie<br />

prototypów, a później producenta seryjnej amunicji,<br />

jak również pełnią rolę lidera konsorcjum.<br />

Z czasem, ze względu na pojawiające się trudności<br />

w realizacji projektu, włączyło się do niego także<br />

Biuro Konstrukcyjne Dezametu.<br />

Nowa amunicja do nowego moździerza<br />

Z uwagi na to, że obydwa projekty: amunicji i działa,<br />

nie były prowadzone równolegle, konstruktorzy<br />

musieli pokonać wiele trudności, z których najwięcej<br />

kłopotu sprawiało ograniczenie długości nabojów.<br />

Producent moździerza przyjął, że maksymalna<br />

długość naboju wynosi 800 mm, co z jednej strony<br />

ograniczało konstruktorów nowej amunicji, a z drugiej<br />

eliminowało wszelką konkurencję zagraniczną,<br />

której naboje mają większą długość. Ponadto,<br />

w trakcie prac, okazało się, że nabój musi być jeszcze<br />

krótszy. Wiązało się to ze zmianami kinematyki<br />

ruchu mechanizmu ładowania nabojów, co prowadziło<br />

do kolizji zapalnika pocisku z elementami<br />

oporopowrotnika przy większych kątach podniesienia<br />

lufy w trybie modyfikacji, czyli gdy następuje<br />

zatrzymanie mechanizmu ładowania, aby umożliwić<br />

zmianę liczby ładunków miotających czy zmianę<br />

nastawy zapalnika. Nie trzeba tłumaczyć, że<br />

ograniczenie długości naboju w sposób bezpośredni<br />

wpływało na skupienie pocisków.<br />

Dużym problemem okazało się także uzyskanie<br />

wymaganej maksymalnej donośności pocisku<br />

odłamkowo-burzącego, przekraczającej 10 km.<br />

Aby tego dokonać, z jednej strony pracowano<br />

nad optymalnym kształtem pocisku, a z drugiej<br />

nad ładunkami miotającymi zdolnymi do uzyskania<br />

obliczonej przez balistyków prędkości początkowej,<br />

bez przekraczania dopuszczalnych ciśnień<br />

w lufie moździerza. Dodatkowo ładunki miotające<br />

miały spalać się bez pozostawiania jakichkolwiek<br />

niespalonych, tlących się resztek na każdym<br />

ładunku miotającym, od minimalnego do maksymalnego.<br />

Wymaganie to jest niezmiernie istotne<br />

z punktu widzenia bezpieczeństwa załogi, ponieważ<br />

od jakości spalania się ładunków miotających<br />

zależy między innymi stężenie gazów prochowych<br />

w przedziale bojowym moździerza, które<br />

nie może przekroczyć wartości prowadzących do<br />

zatrucia załogi. Niedopuszczalny jest również<br />

przedmuch iskier do przedziału bojowego z powodu<br />

wysokiej łatwopalności ładunków miotających.<br />

Z uwagi na to, że w Polsce nie ma obecnie<br />

firmy mogącej zaoferować prochy zdolne do<br />

spełnienia tego wymogu, konsorcjum było zmuszone<br />

do podjęcia współpracy z partnerami zagranicznymi,<br />

którzy jednakże również nie dysponowali<br />

gotowymi rozwiązaniami. Ostatecznie<br />

najlepsze wyniki wstępnych badań otrzymano<br />

przy wykorzystaniu ładunku miotającego, składającego<br />

się z prochów szwajcarskiej firmy Nitrochemie<br />

AG, należącej do Rheinmetall Group.<br />

Dzięki ciągłej wymianie informacji i wykorzystaniu<br />

symulacji komputerowych, udało się opracować<br />

ładunki zapewniające poprawne działanie<br />

zarówno przy małych prędkościach wylotowych<br />

38 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Nowe zastosowania kamer termowizyjnych PCO S.A.<br />

Andrzej Kiński<br />

Zainicjowany przed pięcioma laty<br />

i konsekwentnie realizowany przez<br />

warszawskie PCO S.A. „Program<br />

Termowizyjny” systematycznie<br />

owocuje kolejnymi wdrożeniami<br />

powstałych w jego ramach urządzeń,<br />

a także opracowaniem nowych<br />

prototypów. Pokazuje to, że stojące<br />

u jego podstaw analizy rynkowe<br />

okazały się trafne, wiara we własne<br />

kompetencje oraz możliwości<br />

uzasadniona, a niemałe środki,<br />

wydatkowane na modernizację<br />

zaplecza badawczo-rozwojowego<br />

oraz najnowocześniejsze<br />

wyposażenie produkcyjne,<br />

mają szanse szybko<br />

się zwrócić.<br />

Fotografie w artykule: PCO, PIT-Radwar.<br />

Kamera termowizyjna KLW-1R przystosowana do integracji z celownikiem DNRS-288 zamiast kamery TILDE FC.<br />

P<br />

rzypomnę, że celem „Programu Termowizyjnego”<br />

było opracowanie rodziny modułów<br />

termowizyjnych, opartych na chłodzonych<br />

i niechłodzonych detektorach matrycowych MCT<br />

(HgCdTe) III generacji, pracujących w zakresie długości<br />

fali 3÷5 i 8÷12 µm. W jego ramach powstał<br />

m.in. moduł z detektorem chłodzonym o rozdzielczości<br />

384×288 pikseli, pracujący w zakresie 3÷5 µm;<br />

dwa moduły z detektorami chłodzonymi o rozdzielczości<br />

640×512 pikseli, pracujące w zakresach<br />

3÷5 i 8÷12 µm; a także moduł z detektorem bolometrycznym<br />

(niechłodzonym) o rozdzielczości<br />

640×480 pikseli, pracujący w zakresie 8÷14 µm,<br />

wykonany w technologii 17 µm (rozmiar pojedynczego<br />

piksela 17×17 µm). Detektory te, w połączeniu<br />

z samodzielnie opracowanymi i wykonanymi<br />

modułami optycznymi oraz elektronicznymi, zostały<br />

zastosowane w kamerach termowizyjnych:<br />

KMW-1 Teja, KMW-2, KMW-3 Temida, KLW-1 Asteria,<br />

MKB-1 i MKB-2, a także kilku urządzeniach termowizyjnych<br />

nowej generacji (np. termowizyjny system<br />

obserwacji TSO-1 Agat, celownik SCT-2 itp.). Z kolei<br />

kamery zastosowano m.in. w głowicach obserwacyjno-śledzących<br />

GOS-1 Aurora (KMW-1), GOD-1 Iris<br />

(KLW-1), GOC-1 Nike (KMW-3), peryskopowym celowniku<br />

termowizyjnym PCT-72 (KLW-1) czy Zestawie<br />

Modernizacyjnym Kamery Termowizyjnej do<br />

czołgowego systemu kierowania ogniem SKO-1T/<br />

Drawa-T (KLW-1). Ten ostatni pomyślnie przeszedł<br />

w 2014 r. wymagane przez użytkownika badania,<br />

znajduje się od ubiegłego roku w seryjnej produkcji<br />

i sukcesywnie zastępuje wyeksploatowane, przestarzałe<br />

kamery I generacji TES firmy El-Op (chłodzony<br />

detektor linijkowy 120×1 ze skanowaniem<br />

mechanicznym) w systemach Drawa-T poddawanych<br />

remontowi czołgów PT-91 Twardy.<br />

KLW-1R do Rosomaka<br />

Problem zagwarantowania wsparcia eksploatacji<br />

pochodzących z importu urządzeń termowizyjnych<br />

w uzbrojeniu i sprzęcie eksploatowanym<br />

w Siłach Zbrojnych RP nie dotyczy wyłącznie<br />

czołgów podstawowych PT-91 i Leopard 2A4/A5<br />

(pakietowi modernizacyjnemu przygotowanemu<br />

przez PCO S.A. do czołgu Leopard 2PL już<br />

Kamera termowizyjna KMW-3.<br />

Optoelektroniczna głowica śledząca zestawu Poprad jest już dziś wyposażona<br />

m.in. w kamerę telewizyjną KTVD-1M, opracowaną i produkowaną przez PCO S.A.<br />

Głowice seryjnych Popradów powinny – jak tylko stanie się to możliwe ze względów<br />

formalnych – otrzymać polskie kamery termowizyjne KMW-3.<br />

48 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza<br />

Model aktualnej konfiguracji MHTK na Eurosatory <strong>2016</strong>. Lepszą manewrowość mają zapewnić: nowa sekcja ogonowa z powierzchniami nośnymi na obracającym się<br />

pierścieniu, oraz dodatkowe, poprzeczne dysze wylotowe. Widać układ naprowadzania o innej konstrukcji.<br />

Pocisk MHTK a system<br />

Adam M. Maciejewski<br />

Podczas salonu Eurosatory <strong>2016</strong><br />

korporacja Lockheed Martin wystawiła,<br />

obok już znanych pocisków rakietowych<br />

„ziemia-powietrze”, także nowość,<br />

czyli naturalnej wielkości makietę obecnej<br />

wersji pocisku MHTK. Jest on rozwijany<br />

dla US Army do systemu IFPC Inc 2-I,<br />

który ma odbudować jej zdolności plot.<br />

najkrótszego zasięgu. Chodzi głównie<br />

o zwalczanie pocisków manewrujących,<br />

lekkich BSP i pocisków artyleryjskich,<br />

w tym rakietowych.<br />

Ilustracje w artykule: AMRDEC, ATEC, Lockheed Martin<br />

Corp., PEO MS, RDECOM, Raytheon, SDC, USAASC,<br />

USAF, US Army, WSMR Electronic Documentation Branch,<br />

Adam M. Maciejewski, Andrzej Kiński.<br />

Lockheed Martin Corp. (LMC) zmonopolizował<br />

dostawy pocisków rakietowych do<br />

systemów plot./prak. US Army. Są to zarówno<br />

pociski PAC-3 CRI i MSE do systemu Patriot, jak<br />

i większe, przeciwbalistyczne do systemu THAAD.<br />

IFPC Inc 2-I<br />

Ich wspólną cechą jest wykorzystywanie technologii<br />

hit-to-kill, czyli niszczenia zwalczanego<br />

celu powietrznego samą energią kinetyczną uderzenia,<br />

uwalnianą w chwili trafienia. Z tego powodu,<br />

poza CRI, pociski te nie mają głowicy bojowej z materiałem<br />

wybuchowym. Do bezpośredniego trafienia<br />

potrzebne są: precyzyjny układ naprowadzania<br />

(aktywny radiolokacyjny w CRI/MSE lub termowizyjny<br />

w THAAD) oraz adekwatna manewrowość<br />

w końcowej fazie naprowadzania (co zapewniają<br />

poprzeczne rakietowe silniki korekcyjne). Na tle<br />

tych mierzących ok. 5 m (PAC-3) i 6 m (THAAD) oraz<br />

ważących odpowiednio ok. 300 i 900 kg pocisków,<br />

nowy MHTK wyróżnia się miniaturowymi wymiarami.<br />

Stąd nazwa MHTK, czyli Miniature Hit To Kill. Zasięg<br />

MHTK oczywiście jest niewielki, ale jest to<br />

zgodne z założeniami wspomnianego systemu<br />

IFPC Inc 2-I (Indirect Fire Protection Capability Increment<br />

2-Intecept – Zdolność Obrony przed Ostrzałem<br />

Pośrednim Wzrost 2-Przechwycenie). Tym biurokratycznym<br />

oznaczeniem opatrzono prace nad<br />

systemem, który ma być najniższą warstwą obrony<br />

plot./prak. US Army.<br />

Nowe wyzwania<br />

IFPC Inc 2-I i szerzej AIAMD (Army Integrated Air & Missile<br />

Defense, inaczej IAMD; opis tego systemu teraz<br />

pominiemy) to wynik zmieniających się wymagań,<br />

jakie US Army stawia swoim jednostkom OPL. Doktryna<br />

wojskowa Stanów Zjednoczonych nigdy nie brała<br />

na poważnie zagrożenia atakiem nieprzyjacielskiego<br />

lotnictwa taktycznego. Tak było w czasach zimnej<br />

wojny i ówczesnej koncepcji AirLand Battle. Tak też<br />

było i długo po zakończeniu międzyblokowej konfrontacji.<br />

Podejście zmieniło się na przestrzeni ostatniej<br />

dekady. O ile nadal nieprzyjacielskie samoloty<br />

Obecnie jedyną bronią C-RAM w US Army jest artyleryjski system Raytheon Centurion LPWS<br />

(Land-Based Phalanx Weapon System), czyli lądowa wersja okrętowego systemu Phalanx 1B,<br />

opracowana jako doraźne rozwiązane i dostarczana wojsku od 2005 r.<br />

Centuriony LPWS strzelające na poligonie, czyli Sprayin' N Prayin'… Według danych<br />

US Army z początku br., LPWS mają na koncie 300 udanych bojowych „przechwyceń”,<br />

przy 5600 odnotowanych rakietowych i moździerzowych ostrzałach baz. LPWS ładuje się<br />

nabojami General Dynamics M940 MPT-SD 20×102 mm z pociskami z samolikwidatorem.<br />

52 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza<br />

Rosyjski system przeciwlotniczy Buk-M3<br />

Tomasz Szulc<br />

Jeszcze w ZSRR intensywnie rozwijano<br />

środki obrony przeciwlotniczej, które miały<br />

charakter wielowarstwowy, a ich strefy<br />

rażenia zazębiały się. Tak było z bronią<br />

lufową i tak też formułowano wymagania<br />

wobec broni rakietowej. Już na etapie<br />

projektowania nowego zestawu<br />

czy systemu określano, na jakim<br />

szczeblu będzie używany. Dość rzadko<br />

zdarzało się, żeby np. systemy szczebla<br />

dywizyjnego trafiały do jednostek<br />

armijnych, a jeszcze rzadziej bywało<br />

odwrotnie. Problem pojawiał się,<br />

gdy wskutek modernizacji osiągi<br />

systemu rosły tak bardzo, że mógł on<br />

„awansować” do jednostek wyższego<br />

szczebla. W największym stopniu<br />

dotyczyło to systemu Buk.<br />

Fotografie w artykule: Tomasz Szulc, Ałmaz-Antiej,<br />

DNPP, Miroslav Gyűrösi, zbiory Autora.<br />

Wyrzutnia 9A331M systemu Buk-M3 w położeniu bojowym.<br />

System 9K37 Buk powstawał jako głęboka modernizacja<br />

dywizyjnego systemu 2K12 Kub<br />

i miał się od niego różnić przede wszystkim<br />

liczbą kanałów celu oraz gotowych do odpalenia rakiet.<br />

Początkowo planowano stworzenie struktur<br />

mieszanych już na poziomie baterii, w której – oprócz<br />

typowego zestawu środków Kuba, a więc stacji radiolokacyjnej<br />

wykrywania celów i naprowadzania rakiet<br />

1S91 z jednym kanałem celu i czterech wyrzutni 2P25<br />

z 12 rakietami – miała znaleźć się jedna wyrzutnia<br />

9A38 Buka-1 (drugi kanał celu i dodatkowe trzy rakiety).<br />

W takiej postaci system przyjęto w 1978 r. na<br />

uzbrojenie pod nazwą… Kub-M4. Dywizjon (w jego<br />

skład wchodziły: stacja wykrywania celów 1S18, stanowisko<br />

dowodzenia 9S470, i trzy baterie ogniowe,<br />

w każdej dwie wyrzutnie 9A310) złożony z samych<br />

Buków miał natomiast sześć kanałów celu i 24 gotowe<br />

do odpalenia pociski kierowane. Z czasem liczbę rakiet<br />

zwiększono, dodając do struktury na poziomie<br />

baterii po jednym pojeździe załadowczo-startowym<br />

9A39, mogącym pełnić funkcję wyrzutni. Biorąc pod<br />

uwagę strukturę dywizjonu, były to trzy dodatkowe<br />

wozy na dywizjon, czyli 12 dodatkowych rakiet, ale<br />

mogło ich być dwukrotnie więcej.<br />

Z racji dużej wydajności ogniowej Buki były nieco<br />

„za dobre” dla szczebla dywizji, na dodatek skonstruowano<br />

dla nich bardzo udane stacje radiolokacyjne<br />

wykrywania i śledzenia celów typu 9S18 (potem<br />

9S18M1), dzięki którym można było kontrolować<br />

obszar znacznie przekraczający granice odpowiedzialności<br />

dywizyjnego pułku przeciwlotniczego.<br />

Dlatego uznano, że Buki można skierować do armijnych<br />

brygad przeciwlotniczych w miejsce wymagającego<br />

pilnego zastąpienia systemu 2K11 Krug.<br />

Drugim powodem takiej decyzji była ewolucja systemu<br />

S-300W, który pierwotnie miał zastępować<br />

Krugi, ale okazał się od nich o tyle potężniejszy (ale<br />

i droższy oraz bardziej skomplikowany), że zdecydowano<br />

się uzbrajać weń głównie brygady przeciwlotnicze<br />

szczebla frontu.<br />

Dalsze modernizacje Buków poskutkowały m.in.<br />

wzrostem zasięgu ich rakiet, dzięki czemu także<br />

i pod tym względem system zbliżył się do Kruga.<br />

Najstarsze pociski 9M38 miały zasięg od 3,5 do 25 km<br />

i zakres wysokości zwalczania celów od 25 m do 18 km.<br />

9M38M1 z 1982 r. gwarantowały zasięg od 3 do 32 km<br />

i zakres wysokości od 15 m do 22 km. Pociski 9M317<br />

z 1988 r. zapewniały z kolei zasięg do 42 km i wysokość<br />

do 25 km (3M8M3 najnowszego Kruga-M1 odpowiednio<br />

50 i 24,5 km).<br />

Nową jakość w porównaniu z wcześniejszymi<br />

systemami przeciwlotniczymi wojsk lądowych stanowiło<br />

radykalne zwiększenie wydajności ogniowej<br />

Buka dzięki sprzężeniu z wyrzutniami 9A38,<br />

a potem, 9A310 – wspomnianych już – pojazdów<br />

załadowczo-startowych (PZU, puskowo-zarjażajuszczaja<br />

ustanowka) 9A39. Wcześniej do systemów<br />

przeciwlotniczych produkowano pojazdy transportowo-załadowcze,<br />

które dowoziły kolejną jednostkę<br />

ognia i przeładowywały pociski na wyrzutnie. Operacja<br />

ta zajmowała zawsze sporo czasu i wymagała<br />

dokładności od obsług obu wozów, a wyrzutnia nie<br />

mogła oczywiście w tym czasie prowadzić ognia.<br />

Wozy załadowczo-startowe 9A39 do Buka przewoziły<br />

po osiem rakiet, z których cztery znajdowały się<br />

na prowadnicach, umożliwiających ich odpalenie.<br />

Jeśli sytuacja bojowa na to pozwalała, po odpaleniu<br />

wszystkich rakiet z wyrzutni przeładowywano na<br />

nią kolejne z PZU. Gdy jednak atak był zmasowany,<br />

PZU zajmowała stanowisko w pobliżu wyrzutni,<br />

oba pojazdy spinano łączami przewodowymi i na<br />

komendę z wyrzutni można było odpalić także<br />

cztery rakiety z PZU. Oprócz tego istniały także typowe<br />

pojazdy transportowe 9T229, przewożące<br />

osiem rakiet na stelażach lub sześć w pojemnikach<br />

transportowych, wykorzystujące ciężarówki<br />

KrAZ-255B, z których rakiety można było przeładować<br />

albo na PZU, albo od razu na wyrzutnię za pomocą<br />

własnego żurawia.<br />

Zastąpienie Kubów w pułkach dywizyjnych pozostało<br />

sprawą otwartą, gdyż wdrażane w ich miejsce<br />

62 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Zestawy przeciwlotnicze Grom i Piorun<br />

– źródła technologii i rozwiązań do nowych typów amunicji inteligentnej<br />

Niemal ćwierć wieku prac nad przenośnymi przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi – najpierw Grom, potem Piorun – pozwoliły opracować siłami polskiej nauki i przemysłu<br />

rozwiązania i procesy technologiczne, które mogą zostać wykorzystane także przy konstruowaniu i produkcji wielu innych typów broni precyzyjnych.<br />

Andrzej Kiński<br />

W ramach ścisłej współpracy Centrum<br />

Rozwojowo-Wdrożeniowego<br />

Telesystem-Mesko Sp. z o.o.,<br />

Zespołu Elektroniki Kwantowej<br />

Instytutu Optoelektroniki Wojskowej<br />

Akademii Technicznej,<br />

a także MESKO S.A. powstały<br />

najbardziej zaawansowane,<br />

jak dotąd, technicznie i technologicznie<br />

produkty polskiego przemysłu<br />

obronnego – przenośne<br />

przeciwlotnicze zestawy rakietowe<br />

Grom i Piorun. Opracowane<br />

podczas prac nad nimi unikatowe<br />

rozwiązania i technologie,<br />

w pierwszym rzędzie związane<br />

z ich układami naprowadzania<br />

i sterowania, z powodzeniem<br />

mogą zostać wykorzystane<br />

w innych typach polskiego<br />

uzbrojenia inteligentnego.<br />

Fotografie w artykule: Andrzej Kiński,<br />

CRW Telesystem-Mesko.<br />

Niewiele osób w naszym kraju zdaje sobie<br />

sprawę, że w niektórych dziedzinach polski<br />

przemysł obronny i działające na jego<br />

rzecz placówki naukowo-badawcze, mogą poszczycić<br />

się opracowaniami na najwyższym światowym<br />

poziomie, nieosiągalnymi dla wielu<br />

państw znacznie lepiej od Polski rozwiniętych. Co<br />

ważne, te opracowania bynajmniej nie pozostały<br />

na etapie laboratoryjnym czy prototypowym, ale<br />

doczekały się seryjnej produkcji lub znajdują się<br />

w fazie wdrożenia do niej.<br />

Samodzielność opracowania warunkiem<br />

pełnej kontroli nad technologią<br />

Doskonałym przykładem jest opracowanie, rozwój<br />

i produkcja seryjna zaawansowanego „inteligentnego”<br />

bloku detekcyjno-sterującego kierowanych<br />

pocisków przeciwlotniczych do zestawów przenośnych,<br />

a więc Groma (w seryjnej produkcji od 2000 r.)<br />

i Pioruna (w bieżącym roku zakończył badania kwalifikacyjne,<br />

aktualnie trwają negocjacje poprzedzające<br />

wieloletnie zamówienie na te zestawy). Kluczowe<br />

zespoły optoelektroniczne i elektroniczne<br />

pocisków Grom i Piorun, związane z ich układami<br />

naprowadzania oraz sterowania, nie ustępują tym<br />

powstałym u liderów w sferze rozwoju i produkcji<br />

małogabarytowych głowic samonaprowadzania,<br />

a do nich zaliczamy Stany Zjednoczone, Francję czy<br />

Rosję. Oczywiście nie jest to efekt ostatnich 5, czy<br />

nawet 10 lat, ale wynik ćwierćwiecza prac związanych<br />

z tym kierunkiem rozwoju kierowanego<br />

uzbrojenia rakietowego. Korzeni sukcesu należy doszukiwać<br />

się jeszcze wcześniej, na początku lat 60.<br />

XX wieku, kiedy w Wojskowej Akademii Technicznej<br />

rprof. dr inż. Zbigniew Puzewicz wraz z zespołem<br />

rozpoczął prace nad technika laserową. Opracowanie<br />

i skonstruowanie polskich laserów zaowocowało<br />

m.in. powstaniem szeregu zaawansowanych<br />

urządzeń wojskowych: dalmierzy laserowych, czołgowych<br />

systemów kierowania ogniem i systemów<br />

detekcji promieniowania laserowego.<br />

Wszyscy, którzy dziś decydują o rozwoju polskiego<br />

przemysłu obronnego i jego zaplecza naukowo-badawczego<br />

muszą sobie zdać sprawę,<br />

że na prawdziwe sukcesy w obszarze zaawansowanych<br />

rozwiązań i technologii pracuje się latami,<br />

a osiąga je często dzięki wysiłkowi pokoleń<br />

badaczy i konstruktorów.<br />

Należy także dobitnie podkreślić, że pozyskanie<br />

za granicą – na drodze tzw. transferu technologii<br />

– określonych zdolności, zazwyczaj pojedynczych,<br />

bez podejścia systemowego, wcale nie oznacza<br />

pełnego zrozumienia wszystkich ich niuansów<br />

i uzyskania umiejętności równych ich rzeczywistym<br />

twórcom, a więc możliwości ich samodzielnego<br />

rozwoju i implementacji. Dziś większość innowacji<br />

powstaje dzięki pracy zespołów specjalistów<br />

reprezentujących wiele dziedzin nauki, dysponujących<br />

nowoczesną, często jednostkową, aparaturą<br />

kontrolno-pomiarową i stanowiskami badawczymi.<br />

Realizując tzw. transfer technologii nie jest możliwe<br />

ani przekazanie pełni ludzkich, zdobywanych<br />

76 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Przemysł obronny<br />

Stalowa ochrona – stal pancerna z Polski<br />

Rozgrzane w piecu obrotowym kęsisko-wsad tuż przed walcowaniem. W ramach nowych inwestycji linię wyposażono w pirometry, które mierzą temperaturę materiału przed i po walcowaniu oraz<br />

także na kolejnych etapach produkcji.<br />

Adam M. Maciejewski<br />

Wojska Lądowe Sił Zbrojnych RP<br />

stoją w obliczu konieczności wymiany<br />

większości swoich wozów bojowych<br />

i pojazdów opancerzonych.<br />

Zainicjowano w związku z tym<br />

programy Borsuk, Gepard,<br />

Pegaz, czy Mustang, jak również<br />

programy systemów artyleryjskich<br />

Regina/Krab, Rak, a także Homar i Kryl.<br />

Do ich skutecznego przeprowadzenia<br />

potrzeba odpowiednich stali<br />

pancernych. Dostarczyć je może<br />

Huta Stali Jakościowych S.A., której<br />

stale pancerne serii Armstal to<br />

gwarancja wysokiej jakości<br />

i bezpieczeństwa dostaw<br />

od polskiego producenta.<br />

Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, HSJ S.A.<br />

H<br />

uta Stali Jakościowych S.A. jest kontynuatorką<br />

chlubnych tradycji Zakładów Południowych,<br />

założonych pod koniec lat 30. XX w.<br />

w Stalowej Woli, jako część Centralnego Okręgu Przemysłowego.<br />

5 września 1938 r. w Zakładach Południowych<br />

przeprowadzono pierwszy wytop stali.<br />

Już od początku swojego istnienia stalowowolska<br />

huta była zaangażowana w produkcję dla Wojska<br />

Polskiego. Jeszcze przed wojną rozpoczęto wytop<br />

stali i wytwarzanie z niej elementów 37 mm armat<br />

przeciwpancernych, 40 mm i 75 mm armat przeciwlotniczych<br />

oraz 105 mm haubic polowych. Po<br />

II wojnie światowej, reaktywowana pod nową nazwą<br />

Zakład Hutniczy Huta Stalowa Wola, włączyła się<br />

w produkcję stali dla przemysłu zbrojeniowego. W latach<br />

70. i 80. XX w. asortyment rozszerzono o półfabrykaty<br />

do 100 mm armat D-10T2S, montowanych<br />

w czołgach T-55 oraz lufy i inne części 122 mm haubic<br />

2A31 do samobieżnych haubic 2S1 Goździk. Sytuacja<br />

uległa zmianie dopiero po 1989 r., kiedy na fali<br />

przemian społeczno-gospodarczych nastąpiło załamanie<br />

w polskiej zbrojeniówce. W związku z tym Zakład<br />

Hutniczy w Stalowej Woli musiał przestawić się<br />

na produkcję stali na rynek cywilny.<br />

Ku nowoczesnej polskiej stali<br />

pancernej<br />

Wymuszona ekonomicznie reorientacja produkcji<br />

nie oznaczała bynajmniej rezygnacji z rynku stali<br />

pancernej. Prace nad takim rodzajem stali zainicjowano<br />

w drugiej połowie lat 90. XX w., co wiązało się<br />

z rozpoczęciem procesu zakupu nowego kołowego<br />

transportera opancerzonego dla Wojska Polskiego.<br />

Prace nad nową stalą rozpoczęto w 1999 r., w ramach<br />

projektu celowego, realizowanego we<br />

współpracy z Wojskowym Instytutem Techniki Pancernej<br />

i Samochodowej, finansowanego przez Komitet<br />

Badań Naukowych. Opracowano wówczas<br />

stal 30PM, która wkrótce otrzymała handlową nazwę<br />

Armstal i liczbę 500, określającą jej twardość<br />

w skali HB. Później, już wyłącznie własnymi nakładami<br />

finansowymi spółki, opracowano gatunki Armstal<br />

450 i 550 oraz Armstal 600. Już w 2003 r. rozpoczęły<br />

się rozmowy z polskim licencyjnym producentem<br />

transportera AMV 8×8, czyli ówczesnymi<br />

Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi S.A.<br />

(obecnie Rosomak S.A.) o dostawach polskiej stali<br />

pancernej do produkcji transporterów. A bez tego<br />

trudno byłoby mówić o radykalnym zwiększeniu<br />

stopnia polonizacji tej konstrukcji. Początkowo kadłuby<br />

Rosomaków, tak jak i oryginalnych AMV 8×8,<br />

wytwarzano z importowanej szwedzkiej stali.<br />

Wśród wielu hut zlokalizowanych w Polsce, HSJ<br />

jako jedyna rozwinęła produkcję stali pancernych<br />

i od 20<strong>09</strong> r. dysponuje sprawdzoną technologią<br />

produkcji i patentami na skład chemiczny oraz<br />

sposób utwardzania blach pancernych. W firmie,<br />

we współpracy z instytutami naukowymi, były<br />

prowadzone prace badawczo-rozwojowe nad<br />

technologią wytwarzania stali pancernej, których<br />

rezultatem było uruchomienie, do 2010 roku, asortymentu<br />

gatunkowego i wymiarowego blach<br />

86 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Samoloty bojowe<br />

2 sierpnia dowództwo USAF ogłosiło osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez pierwszy dywizjon USAF uzbrojony w samoloty F-35A Lightning II.<br />

F-35A osiągnął gotowość operacyjną<br />

Łukasz Pacholski<br />

2 sierpnia generał Herbert Carlisle,<br />

dowódca Air Combat Command,<br />

podpisał decyzję o ogłoszeniu<br />

osiągnięcia wstępnej gotowości bojowej<br />

(IOC, Initial Operational Capability)<br />

przez pierwszy dywizjon US Air Force<br />

przezbrojony w wielozadaniowe<br />

samoloty bojowe Lockheed<br />

Martin F-35A Lightning II.<br />

Wydarzenie to miało miejsce pięć lat<br />

po – zakładanym 15 lat temu<br />

– terminie i po wydaniu 110 mld USD.<br />

Tym samym F-35A stał się drugą wersją<br />

najnowszego samolotu bojowego<br />

koncernu Lockheed Martin, która<br />

osiągnęła status operacyjny.<br />

Jest to ważne z tego względu,<br />

że większość maszyn,<br />

także eksportowych,<br />

zostanie wyprodukowanych<br />

właśnie w tej wersji.<br />

Fotografie w artykule: USAF, US Navy,<br />

Lockheed Martin.<br />

Historyczną jednostką jest 34. dywizjon myśliwski,<br />

wchodzący w skład 388. Skrzydła<br />

Myśliwskiego, którego macierzystą bazą<br />

jest Hill w stanie Utah. Dywizjon ten, do momentu<br />

swej dezaktywacji w lipcu 2010 r. latał na F-16C/D<br />

i przed powrotem do Stanów Zjednoczonych<br />

przez pół roku operował z bazy Bagram w Afganistanie.<br />

17 lipca 2015 r. został reaktywowany, a proces<br />

przejmowania przez niego F-35A rozpoczął się<br />

we wrześniu 2015 roku. Aby osiągnąć wstępną<br />

gotowość operacyjną jednostka musiała dysponować<br />

przynajmniej 12 samolotami (formalnie<br />

w Hill stacjonowało na początku sierpnia 15 maszyn,<br />

a szesnasta miała zostać dostarczona do końca<br />

miesiąca) i 21 pilotami o statusie „combat ready”.<br />

W ostatnich tygodniach dywizjon prowadził<br />

intensywne szkolenie i trening symulujący m.in.<br />

misje ekspedycyjne wiążące się z opuszczeniem<br />

macierzystej bazy. Siedem egzemplarzy wraz<br />

z personelem wsparcia naziemnego trafiło w ich<br />

ramach do bazy Mountain Home w Idaho, w której<br />

nie ma obecnie żadnych jednostek wyposażonych<br />

w F-35A. W okresie 6–17 czerwca piloci 34 FS<br />

wykonali 88 lotów, w których w 100% zrealizowali<br />

zakładane zadania szkoleniowe, m.in. zrzucając 16<br />

bomb GBU-12 (jedna nie trafiła). F-35 wykonywały<br />

loty w przestrzeni powietrznej bronionej (DCA,<br />

Defensive Counter Air) przez F-15E (brak informacji<br />

jak dużej przestrzeni i przez ile maszyn bronionej),<br />

aczkolwiek żadnych symulowanych walk powietrznych<br />

z nimi nie prowadzono. Potwierdzono,<br />

że w nowym oprogramowaniu wyeliminowano<br />

wcześniejsze błędy, dzięki czemu nie zawieszało<br />

się ono po 3–4 godzinach lotu.<br />

Ukoronowaniem obecnie trwającego procesu<br />

doskonalenia konstrukcji, a przede wszystkim jej<br />

oprogramowania, stał się test z 28 lipca. US Air Force<br />

poinformowało o nim oficjalnie 1 sierpnia, a dotyczył<br />

on pomyślnej próby zestrzelenia bezzałogowego<br />

celu latającego. 28 lipca dokonał tego<br />

nad wybrzeżem Kalifornii (samolot wystartował<br />

z bazy Edwards) mjr Raven LeClair, pilot doświadczalny<br />

USAF, na egzemplarzu AF-03, uzbrojonym<br />

w kierowane pociski rakietowe „powietrze-powietrze”<br />

AIM-120C AMRAAM i AIM-9X Sidewinder.<br />

W ramach próby przeprowadzono przechwycenie<br />

celów z wykorzystaniem obu typów pocisków.<br />

Najpierw odpalono, z wewnętrznej komory<br />

uzbrojenia, pocisk średniego zasięgu, który jednak<br />

trzeba było zdalnie zniszczyć, gdyż cel znalazł się<br />

w zbyt dużej odległości (ponoć problem dotyczył<br />

pocisku, a nie wyposażenia nosiciela…). W drugiej<br />

fazie ćwiczenia pilot, posługując się informacjami<br />

na wyświetlaczu nahełmowym (HMD), odpalił Sidewindera<br />

z belki podskrzydłowej, który skutecznie<br />

poraził cel.<br />

Pomimo formalnego osiągnięcia IOC, realne<br />

możliwości samolotów są wciąż ograniczone, co<br />

ma związek zarówno z problemami technicznymi<br />

z systemami płatowca, jak i oprogramowaniem.<br />

W przypadku tych pierwszych okazało się bowiem,<br />

że system paliwowy, przy wykonywaniu niektórych<br />

<strong>13</strong>2 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Lotnictwo morskie<br />

MH-60R w barwach duńskich zaprezentowano publicznie tego lata w czasie lokalnych pokazów lotniczych. W linii zastąpią stare Lynxy Mk.90B.<br />

Eksportowe Seahawki<br />

Łukasz Pacholski<br />

Obok lądowej linii rozwojowej<br />

wielozadaniowego śmigłowca<br />

Sikorsky S-70 Black Hawk powstała<br />

także odrębna morska, określana<br />

Seahawk. Także ona odnosi<br />

dziś sukcesy eksportowe.<br />

Co ciekawe, przyczyniły się do<br />

nich zarówno najnowszej generacji<br />

morskie odmiany śmigłowca,<br />

reprezentowane przez wersje<br />

MH-60R/S, jak również<br />

zmodernizowane maszyny<br />

pierwszego pokolenia S-70B,<br />

a na rynku obecne są jeszcze<br />

maszyny z tzw. drugiej ręki.<br />

W tym ostatnim przypadku<br />

istnieje spora szansa, że wkrótce<br />

odnotujemy dwóch nowych<br />

użytkowników Seahawka.<br />

Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Danii,<br />

Ministerstwo Obrony Australii, US Navy,<br />

Ministerstwo Obrony Izraela.<br />

Dotychczas MH-60R Seahawk, poza Stanami<br />

Zjednoczonymi, został sprzedany<br />

do trzech krajów: Australii, Danii i Arabii<br />

Saudyjskiej. Łącznie zamówiły one 43 śmigłowce.<br />

Pierwszym klientem była Australia, która dla<br />

lotnictwa marynarki wojennej zakupiła 24 egzemplarze.<br />

Umowę zawarto w czerwcu 2011 r.,<br />

a jej wartość wyniosła 2,2 mld USD. Konsorcjum<br />

Sikorsky/Lockheed Martin złożyło lepszą ofertę<br />

od europejskiego NHIndustries z NH90NFH.<br />

MH-60R w Royal Australian Navy, w ramach<br />

programu AIR 9000 Phase 8, zastąpiły 16 maszyn<br />

S-70B-2 (SH-60B) Seahawk i 11 Kaman<br />

SH-2G(A) Super Seasprite, które zwrócono producentowi<br />

ze względu na wzrost kosztów<br />

i opóźnienia programu. Pierwsza para nowych<br />

Seahawków dotarła na Antypody w grudniu<br />

20<strong>13</strong> r., zaś ostatnia maszyna 3 sierpnia br.<br />

Australijskie MH-60R bazują na fregatach rakietowych<br />

typu ANZAC i wielozadaniowych okrętach<br />

lotniczych typu Canberra, a wkrótce także na niszczycielach<br />

rakietowych typu Hobart. Poza fabrycznie<br />

nowymi maszynami, Australijczycy – za pośrednictwem<br />

programu EDA – przejęli za darmo jeden<br />

z prototypów MH-60R, nazywany Bromeo (ze<br />

względu na fakt wykorzystania płatowca SH-60B).<br />

Jest on przez nowych właścicieli używany do szkolenia<br />

personelu technicznego.<br />

Rok później, w grudniu 2012 roku, Amerykanie<br />

zdobyli kolejne zamówienie na Seahawki drugiej<br />

generacji. Dziewięć egzemplarzy zakupiło Królestwo<br />

Danii. Umowa ma wartość 686 mln USD,<br />

a oferta konsorcjum Sikorsky/Lockheed Martin<br />

tym razem pokonała firmę AgustaWestland i śmigłowiec<br />

AW159 Lynx Wildcat. Duńczycy poszukiwali<br />

następców ośmiu (obecnie w linii pozostaje 7)<br />

śmigłowców Westland Lynx Mk.90B, które stanowią<br />

wyposażenie Eskadrille 723 stacjonującej<br />

w Karup i od 2011 r. podporządkowanej Królewskim<br />

Duńskim Siłom Powietrznym. Poza samymi<br />

śmigłowcami umowa objęła także pakiet szkolno-<br />

-treningowy i wsparcie logistyczne. Dodatkowo,<br />

bezkosztowo, Duńczycy przejęli w ramach programu<br />

EDA drugi prototyp MH-60R, który będzie<br />

służył do szkolenia naziemnego personelu technicznego.<br />

W porównaniu do standardowych<br />

MH-60R, służących w US Navy i RAN, duńskie maszyny<br />

nie dysponują opuszczaną stacją hydrolokacyjną<br />

Raytheon AN/AQS-22 ALFS (licencyjna<br />

Thales FLASH), ani też wyrzutnikiem boi hydroakustycznych<br />

(z powodu braku funkcji ZOP, duńską<br />

wersją określa się też MH-60R Lite). To nie kwestia<br />

oszczędności, ale decyzji zamawiającego – maszyny<br />

mają być wykorzystywane przede wszystkim<br />

do wsparcia dozoru morskiego, walki z celami nawodnymi,<br />

operacji SAR i lotów łącznikowych, a nie<br />

do zwalczania okrętów podwodnych. Poza misjami<br />

z baz lądowych, będą operować z pokładów<br />

wielozadaniowych okrętów logistycznych typu<br />

Absalon i fregat typu Iver Huitfeld.<br />

Pierwsze trzy MH-60R Seahawk trafiły do Danii<br />

w maju bieżącego roku, a już w lecie zostały zaprezentowane<br />

szerokiej publiczności w czasie<br />

pokazów lotniczych. Duńczycy są pierwszym<br />

144 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl


Uzbrojenie morskie<br />

32-megadżulowe działo produkcji BAE Systems zaprezentowane 8 lipca 2014 r. na pokładzie USS Millinocket w bazie morskiej w San Diego.<br />

Broń energetyczna US Navy<br />

Część 2 Działa elektromagnetyczne<br />

Marcin Chała<br />

Kolejnym rodzajem uzbrojenia<br />

zaliczającym się do grupy broni<br />

energetycznych są elektromagnetyczne<br />

działa szynowe – ElectroMagnetic Rail<br />

Gun (EMRG), miotające pociski<br />

o prędkości hiperdźwiękowej.<br />

O ile w przypadku opisanych<br />

w poprzedniej części artykułu laserów,<br />

energia wykorzystywana jest<br />

do bezpośredniego oddziaływania<br />

na cel, tak w EMRG jest ona zużywana<br />

do wystrzeliwania amunicji,<br />

podobnie jak dzieje się to w artylerii<br />

z chemicznym ładunkiem<br />

miotającym.<br />

Ilustracje w artykule: ONR, US Navy, BAE Systems,<br />

General Atomics, Adam M. Maciejewski.<br />

Zarówno podstawy teoretyczne tego rodzaju<br />

uzbrojenia, jak i jego konstrukcja nie<br />

są przesadnie skomplikowane. Zasada<br />

działania EMRG zbliżona jest bowiem do pracy<br />

jednobiegunowego silnika elektrycznego (homopolarnego),<br />

którego pierwszy prototyp zademonstrował<br />

Michael Faraday w 1821 r. Mimo<br />

wspomnianej prostoty, aby osiągnąć zadowalające<br />

charakterystyki, umożliwiające militarne wykorzystanie,<br />

wymagane jest operowanie energią<br />

rzędu dziesiątek megadżuli, co skutecznie uprzykrza<br />

życie naukowcom i inżynierom oraz sprawia,<br />

że EMRG – o dziwo – przysparzają więcej problemów<br />

niż ich laserowi „kuzyni”. Stąd też prace nad<br />

bronią laserową realizowane są sprawniej niż<br />

nad działami elektromagnetycznymi.<br />

Początki<br />

Pierwsze działo elektryczne, będące dalekim przodkiem<br />

aktualnie rozwijanego EMRG, opatentował już<br />

na początku XX wieku Francuz, Louis Octave Fauchon-Villeplee.<br />

Kolejne podejście do broni elektromagnetycznej<br />

miało miejsce w trakcie II wojny światowej.<br />

W 1944 r. Niemiec, Joachim Hänsler, stworzył<br />

pierwsze działające działo elektromagnetyczne, zdolne<br />

wystrzeliwać pocisk o masie 10 g z prędkością<br />

początkową 1 km/s. Zaproponował on wówczas, by<br />

w oparciu o swoją konstrukcję wyprodukować system<br />

przeciwlotniczy na bazie zmodyfikowanej<br />

armaty 12,8 cm FlaK 40. Niekorzystna dla III Rzeszy<br />

sytuacja w końcówce konfliktu, a także zaangażowanie<br />

przemysłu zbrojeniowego w innych dziedzinach<br />

spowodowały, że jego projektu, podobnie<br />

jak i wielu innych, nigdy nie zrealizowano.<br />

Pierwsze powojenne studia nad działami elektromagnetycznymi<br />

rozpoczęto w Stanach Zjednoczonych<br />

dopiero w ostatniej dekadzie zimnej wojny<br />

i podobnie, jak w przypadku laserów, prowadzono<br />

je w ramach programu Strategic Defence Initiative<br />

(SDI). Broń ta określana była wówczas jako CHECMATE<br />

(Compact High Energy Capacitor Module Advanced<br />

Technology Experiment). Głównym celem tych<br />

badań było określenie faktycznej przydatności tego<br />

rodzaju uzbrojenia do systemów obronnych.<br />

Właściwe prace nad działem elektromagnetycznym<br />

rozpoczęto dopiero w 2005 r. Po testach<br />

wczesnych prototypów EMRG o energii wystrzeliwanych<br />

pocisków równej 6 MJ i otrzymanych<br />

w ich trakcie zadowalających rezultatach, US Navy<br />

zdecydowała się sfinansować opracowanie dwóch<br />

stacjonarnych prototypów o dużo większej energii<br />

32 MJ, która umożliwiłaby wystrzelenie pocisku<br />

o masie 10 kg na dystans nawet 100 Mm (185 km).<br />

Przy szacunkowej prędkości początkowej rzędu<br />

Ma 7, prędkość uderzenia w cel miałaby wynosić<br />

około Ma 5.<br />

156 Wojsko i Technika • Wrzesień <strong>2016</strong><br />

www.zbiam.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!