08.02.2024 Views

001-100_Wojsko_i_Technika_Historia_1-2024_opt

by ZBiAM

by ZBiAM

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

www.zbiam.pl<br />

Kierunek<br />

Kanał La Manche!<br />

1/<strong>2024</strong><br />

Styczeń-Luty<br />

cena 25,00 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

ISSN 2450-2480 Index 407739<br />

W NUMERZE:<br />

Zatopienie krążownika<br />

USS Helena<br />

Amerykański wywiad nie po raz<br />

pierwszy okazał się świetnie zorientowany.<br />

Po nieudanej próbie<br />

dostarczenia posiłków w nocy<br />

4/5 lipca 1943 r. do Vila (Kolombangara),<br />

Japończycy ponowili<br />

próbę następnej nocy…<br />

Arado 234: pierwszy<br />

odrzutowy bombowiec<br />

Korzystając z doświadczeń dwóch<br />

pierwszych lotów konstruktorzy<br />

Arado postanowili zmienić sposób<br />

odrzucania wózka startowego.<br />

Teraz miało do niego dochodzić<br />

bezpośrednio po oderwaniu się<br />

maszyny od ziemi…


N O W A P R E N U M E R A T A 2 0 2 4<br />

Z A M Ó W P R E N U M E R A T Ę P A P I E R O W Ą I U Z Y S K A J<br />

D O S T Ę P D O E - W Y D A Ń A R C H I W A L N Y C H<br />

<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong><br />

Prenumerata roczna: 264,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/<strong>2024</strong> do numeru 12/<strong>2024</strong>.<br />

Lotnictwo Aviation International<br />

Prenumerata roczna: 258,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/<strong>2024</strong> do numeru 12/<strong>2024</strong>.<br />

<strong>Wojsko</strong> i <strong>Technika</strong> <strong>Historia</strong><br />

+ numery specjalne (6+6)<br />

Prenumerata roczna: 300 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje 6 numerów regularnych i 6 numerów<br />

specjalnych wydawanych w <strong>2024</strong> roku.<br />

Prenumeratę zamów najpóźniej do końca lutego <strong>2024</strong> r. na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl<br />

lub dokonaj wpłaty na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 <strong>001</strong>0 6393 2976


1<br />

Amerykański wywiad nie po raz<br />

pierwszy okazał się świetnie zorientowany.<br />

Po nieudanej próbie<br />

dostarczenia posiłków w nocy<br />

4/5 lipca 1943 r. do Vila (Kolombangara),<br />

Japończycy ponowili<br />

próbę następnej nocy…<br />

Korzystając z doświadczeń dwóch<br />

pierwszych lotów konstruktorzy<br />

Arado postanowili zmienić sposób<br />

odrzucania wózka startowego.<br />

Teraz miało do niego dochodzić<br />

bezpośrednio po oderwaniu się<br />

maszyny od ziemi…<br />

Vol. IX, nr 1 (49)<br />

Styczeń-Luty <strong>2024</strong>; Nr 1<br />

www.zbiam.pl<br />

Kierunek<br />

Kanał La Manche!<br />

1/<strong>2024</strong><br />

Styczeń-Luty<br />

cena 25,00 (VAT 8%)<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

1/<strong>2024</strong><br />

ISSN 2450-2480 Index 407739<br />

W NUMERZE:<br />

Zatopienie krążownika<br />

USS Helena<br />

Arado 234: pierwszy<br />

odrzutowy bombowiec<br />

Na okładce: czołg Hotchkiss H-39.<br />

Rys. Arkadiusz Wróbel<br />

INDEX 407739<br />

ISSN 2450-2480<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />

Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />

Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />

Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/17<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM <strong>2024</strong><br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

w numerze:<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Kierunek Kanał La Manche! Przełamanie frontu zachodniego (2) 4<br />

WOJNA NA MORZU<br />

Michał Kopacz<br />

Zatopienie krążownika USS Helena 20<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Tomasz Szlagor<br />

Dolina Padu 1945 38<br />

MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

Arado Ar 234: pierwszy odrzutowy bombowiec (1) 54<br />

BROŃ STRZELECKA<br />

Tymoteusz Pawłowski<br />

Rozwój broni strzeleckiej. Pistolety Wielkiej Wojny (5) 70<br />

II RZECZPOSPOLITA<br />

Jędrzej Korbal<br />

Droga ku rozpoznawczym oddziałom specjalnym WP 84<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria 3


Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

4<br />

Kierunek Kanał La Manche<br />

Przełamanie frontu zachodniego<br />

Kiedy tylko XIX Korpus Zmotoryzowany gen. kawalerii Heinza<br />

Guderiana osiągnął kluczowe przełamanie pod Sedanem kierując<br />

na zachód swoje trzy dywizje pancerne 13 i 14 maja 1940 r.,<br />

do forsowania Mozy przystąpiły dwa pozostałe korpusy Grupy<br />

Pancernej von Kleist, by wspólnie siłami siedmiu dywizji pancernych<br />

i trzech dywizji zmotoryzowanych popędzić do Kanału<br />

La Manche. Dwie z owych siedmiu dywizji pancernych należały<br />

do XV Korpusu Zmotoryzowanego gen. piechoty Hermanna<br />

Hotha, który wchodził w skład 4. Armii. Zadaniem 4. Armii<br />

była osłona północnego skrzydła Grupy Pancernej von Kleist,<br />

ale najbardziej był do tego predysponowany jej jedyny korpus<br />

szybki, który wyruszył równolegle do wojsk gen. kawalerii Ewalda<br />

von Kleista, choć bardziej na północ od nich.<br />

maja 1940 r. XIX Korpus Zmotoryzowany<br />

był już pewnie na drugim<br />

14 brzegu Mozy pod Sedanem, przyczółek<br />

był dostatecznie szeroki i głęboki<br />

by móc podjąć natarcie całością sił korpusu,<br />

początkowo na południe, by po jednym dniu<br />

działań i odparciu francuskich kontrataków,<br />

skręcić na zachód. Ten zakręt był dla francuskiego<br />

dowództwa zupełnie nieoczekiwany.<br />

W miejscu, w którym gen. kawalerii Guderian<br />

podjął forsowanie Mozy, rzeka ta płynie<br />

ze wschodu na zachód, by nieco dalej skręcić<br />

na północ. Sedan leży po południowej stronie<br />

Mozy, a Guderian ze swoim korpusem<br />

forsował ją z północy na południe, więc i poszerzanie<br />

przyczółka też początkowo było<br />

skierowane na południe. Francuzi wyciągnęli<br />

z tego taki wniosek, że Niemcy będą chcieli<br />

kontynuować ofensywę na południe, wychodząc<br />

na tyły Linii Maginota. Tymczasem<br />

XIX KZmot ze swoimi trzema dywizjami pancernymi<br />

niespodziewanie skręcił na zachód,<br />

wprawiając francuskie dowództwo w spore<br />

zakłopotanie. Korpus ten nacierał następnie<br />

na południowym skrzydle uderzenia Grupy<br />

Pancernej von Kleist stanowiąc jej główne<br />

siły, 1. Dywizja Pancerna prowadziła natarcie,<br />

10. DPanc szła po jej lewej, południowej<br />

stronie, 2. DPanc zaś – po prawej, północnej<br />

stronie. Na południe od osi natarcia korpusu<br />

alianci nie mieli znaczących sił.<br />

Owszem, znajdowała się tu część francuskich<br />

rezerw pancernych, ale większość<br />

alianckich wojsk znajdowała się w tym czasie<br />

w Belgii, nie licząc dywizji piechoty obsadzających<br />

Linię Maginota i front na południe<br />

od Ardenów. Były to wojska 2. Grupy Armii<br />

wojsk francuskich, dowodzonej przez gen.<br />

armii Andre-Gaston Pretelata. W jej skład<br />

wchodziła 3. Armia gen. korpusu Charles-Marie<br />

Condé mająca 13 dywizji piechoty, która<br />

zajmowała linie obronne w północnej Lotaryngii,<br />

wokół miasta Metz. Dwie pozostałe,<br />

4. Armia i 5. Armia, były dużo dalej na południowy<br />

zachód, w łuku Renu w rejonie Zagłębia<br />

Saary. Ich zabranie z frontu i skierowanie<br />

do kontrataku od południa nie było możliwe,<br />

Przeprawa promem niemieckiego czołgu PzKpfw III na drugi brzeg Mozy pod Dinant.<br />

2


Michał Kopacz<br />

Zatopienie<br />

krążownika USS Helena<br />

20<br />

Amerykańskie krążowniki<br />

lekkie typu Brooklyn weszły<br />

do służby tuż przed wybuchem<br />

II wojny światowej.<br />

Wszystkie okręty z powodzeniem<br />

spełniały definicję<br />

koni roboczych floty, biorąc<br />

udział prawie we wszystkich<br />

większych bitwach toczonych<br />

przez marynarkę Stanów<br />

Zjednoczonych. Pomimo<br />

licznych uszkodzeń wszystkie<br />

przetrwały wojnę, z wyjątkiem<br />

dziewiątej jednostki serii<br />

– krążownika USS Helena.<br />

Krążowniki lekkie typu Brooklyn, lekkimi<br />

były tylko z definicji. Od krążowników<br />

ciężkich odróżniały się jedynie kalibrem<br />

artylerii głównej ograniczonej z 8 cali<br />

(203 mm) do 6 cali (152 mm), za to pod<br />

względem wyporności, czy opancerzenia<br />

nie ustępowały już większym braciom. Dzięki<br />

zainstalowaniu aż 5 potrójnych wież 1 oraz<br />

dużej szybkostrzelności armat mniejszego<br />

kalibru, praktyczny wolumen ognia znacząco<br />

przewyższał osiągi okrętów uzbrojonych<br />

w 8-calówki. Było to szczególnie widoczne<br />

w bitwach toczonych na Pacyfiku, gdzie<br />

w krótkich i chaotycznych wymianach ognia<br />

toczonych nocą na małych dystansach, przede<br />

wszystkim liczyła się ilość wystrzelonych<br />

w kierunku przeciwnika pocisków. Ostatnie<br />

dwa krążowniki z serii St. Louis i Helena wybudowano<br />

według zmodyfikowanych planów<br />

(często są traktowane jako oddzielny<br />

typ St. Louis). Jednym z impulsów do modyfikacji<br />

było oddanie do użytku nowych<br />

mniejszych i wydajniejszych kotłów wysokociśnieniowych.<br />

Umożliwiło to zastosowanie<br />

unitarnej siłowni z naprzemiennie ustawionymi<br />

przedziałami kotłowni i maszynowni,<br />

co teoretycznie uniemożliwiało unieruchomienie<br />

okrętu od jednego trafienia torpedą.<br />

Zastąpiono też 8 pojedynczych stanowisk<br />

artylerii średniej armat kal. 127 mm/25 kal.,<br />

czterema podwójnymi stanowiskami armat<br />

kalibru 127 mm/38 kal. w zamkniętych osłonach.<br />

Wizualną różnicą było przesunięcie<br />

rufowej nadbudówki bezpośrednio za drugi<br />

komin, co zwiększało kąty ostrzału rufowych<br />

wież artylerii głównej i średniej.<br />

Krążownik Helena budowany w stoczni<br />

Brooklyn Navy Yard w Nowym Jorku wszedł<br />

do służby we wrześniu 1939 r. Pierwszym<br />

dowódcą został kmdr Max B. DeMott. Okręt<br />

swój ćwiczebny rejs odbył do Ameryki Południowej,<br />

gdzie załoga miała możliwość<br />

wizytować wrak niemieckiego pancernika<br />

kieszonkowego Admiral Graff Spee. Po powrocie<br />

i przejściu przeglądu okręt przeszedł<br />

na Pacyfik, gdzie wziął udział w corocznych<br />

manewrach floty. W pierwszym dniu wojny,<br />

już pod rozkazami kmdr. Roberta H. Englisha,<br />

Helena rozpoczęła swój śmiertelnie niebezpieczny<br />

taniec z japońskimi torpedami.<br />

Podczas ataku na Pearl Harbor krążownik<br />

stał przy nadbrzeżu Doku 1010, a do jego<br />

prawej burty cumował stary stawiacz min<br />

Oglala. Dywizjony samolotów torpedowych<br />

z lotniskowców Sōryū i Hiryū miały atakować<br />

kotwiczące tam zwykle lotniskowce.<br />

Część pilotów nie widząc wartościowych<br />

celów zawróciła, jednak prowadzący samoloty<br />

z Sōryū kpt. Tyoshi Nagai, zmylony nakładającymi<br />

się na siebie sylwetkami Heleny<br />

i Oglali, dostrzegł „pancernik”. Swój błąd zauważył,<br />

gdy było już za późno. Jego torpeda<br />

przeszła pod płaskim dnem stawiacza min<br />

Położenie stępki krążownika USS Helena 9 grudnia 1936 r. w stoczni Brooklyn Navy Yard w Nowym Jorku.


Tomasz Szlagor<br />

Dolina Padu 1945<br />

38<br />

Pod koniec 1944 r. Niemcy,<br />

umiejętnie prowadząc walki<br />

odwrotowe, wyhamowali<br />

impet ofensywy przeciwnika<br />

w górę Półwyspu Apenińskiego<br />

i dotrwali kolejnego,<br />

jesienno-zimowego załamania<br />

pogody. Dowódca<br />

alianckich armii we Włoszech<br />

postawił sobie za punkt honoru,<br />

by pokonać ich w boju,<br />

chociaż racjonalnych argumentów<br />

za kontynuowaniem<br />

tej kampanii było coraz mniej.<br />

Dolina Padu, a właściwie Nizina Padańska<br />

(wł. Pianura Padana), to rozległy obszar<br />

o powierzchni 46 tys. km², otoczony<br />

z północy i od zachodu Alpami, a od południa<br />

Apeninami. Jego największe miasta to Bolonia,<br />

Wenecja, Mediolan i Turyn. Był (i nadal<br />

jest) najważniejszym regionem gospodarczym<br />

Włoch, rozwiniętym rolniczo i przemysłowo.<br />

Już choćby z tego względu Niemcy chcieli jak<br />

najdłużej utrzymać ten rejon pod swoją kontrolą.<br />

Ponadto stanowił terytorium marionetkowej<br />

Włoskiej Republiki Socjalnej Mussoliniego,<br />

którego Hitler wciąż hołubił.<br />

W poprzek doliny płynie Pad, najdłuższa<br />

i największa rzeka tego państwa. Swój początek<br />

bierze w Alpach i 650 km dalej na wschód<br />

uchodzi do Morza Adriatyckiego. Dolina jest<br />

poprzecinana licznymi kanałami i niewielkimi,<br />

spływającymi z gór rzekami, które podczas<br />

jesiennego przyboru występują z brzegów.<br />

Z tego powodu, gdy alianci dotarli tam<br />

pod koniec 1944 r., rozpościerająca się przed<br />

nimi równina okazała się terenem równie<br />

trudnodostępnym dla wojsk zmechanizowanych,<br />

co wcześniej łańcuchy gór. Chociaż<br />

zdołali przełamać fortyfikacje Linii Gotów<br />

i zdobyć Rawennę (pierwsze, duże miasto<br />

na północ od Apeninów), grząski teren utrudnił<br />

im postępy na tyle, że koniec roku zastał<br />

ich niewiele dalej, na linii rzeki Senio 1 .<br />

Nie był to jedyny problem, z którym borykali<br />

się Lt. Gen. Mark Clark (Amerykanin),<br />

dowódca 15. Grupy Armii stanowiącej trzon<br />

wojsk aliantów we Włoszech, oraz jego<br />

zwierzchnik, marszałek Harold Alexander<br />

(Brytyjczyk), głównodowodzący w rejonie<br />

śródziemnomorskim. Ich przełożeni w Londynie<br />

i Waszyngtonie niechętnie wysyłali<br />

uzupełnienia na front, który uważali za coraz<br />

mniej istotny. Ponadto aliantom zaczęło brakować<br />

amunicji artyleryjskiej, której zużycie<br />

na wszystkich frontach znacznie przerosło<br />

bieżącą produkcję. W efekcie Clark musiał<br />

czekać, aż zgromadzi wystarczający zapas,<br />

lotnictwo taktyczne wraz z poprawą pogody<br />

na wiosnę odzyska swobodę działania,<br />

wezbrane rzeki opadną, umożliwiając przeprawę<br />

mostami saperskimi, a grunt wyschnie<br />

na tyle, by nie zapadały się w nim czołgi.<br />

W skład 15. Grupy Armii wchodziły amerykańska<br />

5. Armia (Lt. Gen. Lucian Truscott)<br />

i brytyjska 8. Armia (Lt. Gen. Richard McCreery).<br />

Amerykanie obsadzili zachodni i środkowy<br />

sektor frontu. Brytyjczycy, wraz z wojskami<br />

nacji sprzymierzonych (Hindusów,<br />

Kanadyjczyków, Polaków itd.), zajmowali<br />

sektor wschodni, sięgający wybrzeża Adriatyku,<br />

gdzie po zdobyciu Faenzy i Rawenny<br />

uchwycili przyczółek na skraju doliny Padu.<br />

Ich przeciwnikiem była niemiecka Grupa<br />

Armii „C”. Na przełomie 1944/45 r. dowodził<br />

nią Generaloberst Heinrich von Vietinghoff<br />

(w zastępstwie feldmarszałka Alberta<br />

Kesselringa, który został ranny w wypadku<br />

samochodowym). Zachodni odcinek frontu<br />

obsadziła 14. Armia, którą w tym okresie<br />

dowodził General der Infanterie Kurt von<br />

Tippelskirch. Pilnowała strategicznie mało<br />

ważnego sektora – w tej części półwyspu, począwszy<br />

od wybrzeża Morza Liguryjskiego,<br />

Apeniny wypiętrzają się najwyżej, stanowiąc<br />

trudną do pokonania barierę. Niemcy skoncentrowali<br />

większość swoich sił w 10. Armii,<br />

rozmieszczonej w kluczowych sektorach<br />

frontu: środkowym i wschodnim. W tym<br />

okresie dowodził nią General der Panzertruppe<br />

Joachim Lemelsen.<br />

Zimowe potyczki<br />

W pierwszych miesiącach 1945 r. wojska Clarka<br />

przeprowadziły kilka niewielkich operacji<br />

zaczepnych. Brytyjska 8. Armia zlikwidowała<br />

w swoim sektorze ostatnie dwa przyczółki<br />

nieprzyjaciela na wschodnim brzegu Senio.<br />

Pierwszy z nich, okupowany przez 114. DSt<br />

(dywizję strzelecką, niem. Jäger-Division;<br />

w praktyce lekka dywizja piechoty), znajdował<br />

się w sektorze korpusu kanadyjskiego, między<br />

Rawenną a Laguną Comacchio, w rejonie miejscowości<br />

Alfonsine. Drugi niemiecki przyczółek,<br />

którego broniła 278. DP, ostał się w pobliżu<br />

wioski Granarolo, na zachód od Rawenny,<br />

w sektorze brytyjskiego V Korpusu.<br />

McCreery czekał jedynie na odpowiednią<br />

pogodę. Okazja nadarzyła się rankiem<br />

2 stycznia, gdy mróz utwardził ziemię, dzięki<br />

czemu czołgi mogły nacierać polami,


1<br />

Arado Ar 234:<br />

Marek J. Murawski<br />

pierwszy odrzutowy bombowiec<br />

54<br />

W drugiej połowie lat 30.<br />

ub. wieku w Niemczech skonstruowano<br />

pierwsze turbinowe<br />

silniki odrzutowe, które<br />

były już na tyle sprawne,<br />

że mogły być zastosowane<br />

do napędzania samolotów.<br />

Dowództwo Luftwaffe zainteresowane<br />

możliwościami<br />

nowego napędu postanowiło<br />

złożyć zamówienie na skonstruowanie<br />

odrzutowych<br />

samolotów myśliwskich oraz<br />

rozpoznawczych. Zlecenie<br />

stworzenia odrzutowego<br />

myśliwca otrzymała firma<br />

Messerschmitt, efektem jej<br />

pracy było powstanie samolotu<br />

Me 262 Schwalbe.<br />

Zadanie związane z opracowaniem<br />

projektu wysokościowego,<br />

odrzutowego samolotu<br />

rozpoznawczego przekazane<br />

zostało firmie Arado.<br />

Zakłady Arado Flugzeugwerke G.m.b.H.<br />

powstały w 1925 r. w oparciu o istniejącą<br />

od 1917 r. wytwórnię samolotów<br />

Flugzeugbau Friedrichshafen G.m.b.H.<br />

w Warnemünde. Początkowo firma specjalizowała<br />

się w produkcji samolotów szkolnych,<br />

od końca lat 20. rozpoczęła również prace<br />

konstrukcyjne nad samolotami wojskowymi.<br />

Po objęciu władzy w Niemczech przez partię<br />

narodowosocjalistyczną rozpoczął się burzliwy<br />

rozwój firmy. Zakłady podjęły produkcję<br />

myśliwców Arado Ar 64 i Ar 65 oraz samolotów<br />

szkolnych Ar 66. Naczelnym konstruktorem firmy<br />

był w tym czasie inż. Walter Blume, który<br />

zastąpił inż. Waltera Rethela. Blume urodził się<br />

10 października 1896 r. w mieście Hirschberg<br />

(Jelenia Góra) leżącym u podnóża pasma górskiego<br />

Riesengebirge (Karkonosze). Po zdaniu<br />

matury rozpoczął praktykę inżynierską.<br />

Z chwilą rozpoczęcia I wojny światowej zgłosił<br />

się na ochotnika do służby wojskowej. Po przeszkoleniu<br />

i awansie do stopnia Oberjäger przeniósł<br />

się do lotnictwa, gdzie 30 marca 1916 r.<br />

zdobył licencję pilota. W czerwcu 1916 r. rozpoczął<br />

służbę w Feldfliegerabteilung Nr. 65.<br />

Po awansie do stopnia Leutnant od początku<br />

1917 r. rozpoczął służbę w Jagdstaffel 26.<br />

Zastępcą dowódcy eskadry był w tym czasie<br />

późniejszy minister lotnictwa Rzeszy Hermann<br />

Göring. 10 maja 1917 r. Walter Blume<br />

uzyskał pierwsze zwycięstwo powietrzne.<br />

Po kilku kolejnych zestrzeleniach udekorowano<br />

go 14 sierpnia 1917 r. Krzyżem Żelaznym<br />

pierwszej klasy. 2 października 1918 r. otrzymał<br />

krzyż Pour le mérite. Ostatnie 28 zwycięstwo<br />

odniósł 28 października 1918 r.<br />

Po wojnie rozpoczął studia inżynierskie,<br />

które ukończył jesienią 1922 r. Dzięki znajomości<br />

z Hermannem Göringem w 1936 r.<br />

został prokurentem w firmie Arado. Po II wojnie<br />

światowej założył własną firmę, a następnie<br />

współpracował z zakładami Focke-Wulf<br />

Werke w Bremen, gdzie przygotowywał<br />

licencyjną produkcję włoskich samolotów<br />

szkolno-treningowych Piaggio P-149D, a następnie<br />

uczestniczył w pracach konstrukcyjnych<br />

średniego samolotu transportowego<br />

C-160 Transall. Zmarł po długiej chorobie<br />

27 maja 1964 r.<br />

W wyniku otrzymania dotacji rządowych<br />

firma Arado znalazła się pod kontrolą Ministerstwa<br />

Lotnictwa Rzeszy. Oprócz produkcji<br />

własnych konstrukcji, Arado wytwarzał również<br />

na licencji samoloty zakładów Heinkel,<br />

Messerschmitt, Junkers i Focke-Wulf.<br />

Najliczniej produkowane własne konstrukcje<br />

Arado to samoloty szkolno-treningowe<br />

Ar 96 oraz jego wersje rozwojowe Ar 296<br />

i Ar 396, a także wodnosamolot rozpoznawczy<br />

Ar 196. Pod koniec 1944 r. zakłady Arado wraz<br />

z podległymi wytwórniami były już potężnym<br />

kompleksem przemysłowym zatrudniającym<br />

bezpośrednio 15 786 pracowników. Kolejnych<br />

16 260 ludzi pracowało w innych firmach wyłącznie<br />

na potrzeby Arado.<br />

Arado Ar 234 A<br />

Zamówienie z Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy<br />

dotyczące szybkiego odrzutowego samolotu<br />

rozpoznawczego, które jesienią 1940 r. trafiło<br />

na biurko naczelnego konstruktora zakładów<br />

Arado inż. Waltera Blume nie wzbudziło jego<br />

zbytniego zainteresowania. Blume dotychczas<br />

nie zetknął się osobiście z problematyką<br />

napędu odrzutowego i był sceptycznie<br />

nastawiony do nowego rodzaju silników,<br />

a poza tym dowództwo Luftwaffe poinformowało<br />

go, że planuje zamówienie zaledwie<br />

50 samolotów seryjnych nowego typu. Nie<br />

była to, więc ilość, która mogłaby przynieść<br />

firmie zbyt dużych zysków.<br />

Stojąc formalnie na czele zespołu konstrukcyjnego<br />

całość prac powierzył szefowi<br />

wydziału aerodynamiki zakładów Arado,


Tymoteusz Pawłowski<br />

lufy, najpierw sypiąc proch, potem wkładając<br />

kulę. Proces był czasochłonny, a strzelec stał<br />

przed wyborem, czy mieć możliwość szybkiego<br />

oddania 5-6 strzałów, aby potem poświęcić<br />

5-6 minut na ponowne załadowanie,<br />

czy oddawać 1 strzał co minutę. W niektórych<br />

sytuacjach 5-6 strzałów rewolwerowych<br />

miało przewagę nad jednym strzałem pistoletowym,<br />

ale takie sytuacje rzadko zdarzały<br />

się w wojsku. Pistolety jednostrzałowe miały<br />

natomiast wyraźną przewagę nad rewolwerami:<br />

od dawna znajdowały się w wojskowych<br />

magazynach i nie trzeba było na nie<br />

wydawać pieniędzy.<br />

Określenie „rewolwer” oznacza „obrotowy”<br />

i początkowo odnosiło się do obrotowego<br />

zespołu luf, a później do obrotowego<br />

magazynka. Albo do czegoś innego obrotowego:<br />

25 stycznia 1859 r. Christian Sharps<br />

opatentował pierwszą wielostrzałową broń<br />

krótką na nabój scalony: nazwał ją rewolwerem,<br />

pomimo tego, że nie ma on ani<br />

obrotowych luf, ani obrotowego magazynka.<br />

Obrotowa jest natomiast iglica, więc<br />

jest to rewolwer.<br />

Czterostrzałowy Sharps Model 1 okazał się<br />

prawdziwym sukcesem: przez 15 lat sprzedano<br />

ich blisko 90 000, minimalnie większych<br />

modeli 2, 3, 4 – blisko 60 000, a do dziś<br />

są produkowane ich repliki. Nadawały się<br />

Kawalerzyści Unii uzbrojeni w szable, oraz rewolwery: kapral po prawej ma Colta, szeregowiec po lewej<br />

ma „pieprzniczkę”, czyli rewolwer „bez lufy właściwej” (1863 r.).<br />

Rozwój broni strzeleckiej<br />

Pistolety Wielkiej Wojny<br />

5<br />

70<br />

W czasie Wielkiej Wojny<br />

pistolety samopowtarzalne<br />

osiągnęły swój dzisiejszy<br />

kształt. Od tamtej pory nie<br />

zmieniły się zbytnio, a postęp<br />

polega na stosowaniu<br />

nowych materiałów, nowych<br />

rozwiązań ergonomicznych<br />

i nowych zabezpieczeń. Wojna<br />

lat 1914-1918 była jednak<br />

nie tyle wojną pistoletów samopowtarzalnych,<br />

co wojną<br />

rewolwerów.<br />

Słowo „pistolet” pojawiło się w połowie<br />

XV wieku we Francji, gdzie oznaczało<br />

broń pochodzącą z włoskiego miasta Pistoia<br />

(swego czasu modna była na zachodzie<br />

teoria, że „pistolet” pochodzi od czeskiego słowa<br />

„píšťala”, podobieństwo jest jednak jedynie<br />

graficzne, ponieważ słowo „píšťala” wymawia<br />

się „piszczała”). Każda broń krótka jest więc<br />

pistoletem – nawet rewolwery. Określenie<br />

„rewolwer” oznacza „obrotowy” i początkowo<br />

odnosiło się do obrotowego zespołu luf,<br />

a później do obrotowego magazynka.<br />

W XIX wieku nastąpił szybki rozwój broni<br />

palnej, począwszy od karabinów, a na artylerii<br />

kończąc. W ciągu stu lat, które minęły<br />

pomiędzy końcem epoki napoleońskiej<br />

a początkiem Wielkiej Wojny, zasięg karabinów<br />

wojskowych zwiększył się kilkakrotnie,<br />

ich szybkostrzelność zwiększyła się kilkakrotnie<br />

(lub kilkasetkrotnie, jeśli weźmiemy pod<br />

uwagę broń maszynową). Zmiany w artylerii<br />

były jeszcze bardziej znaczące: jej zasięg<br />

zwiększył się kilkadziesiąt razy, moc pocisków<br />

– biorąc pod uwagę kształt, masę, rodzaj<br />

ładunku – kilkaset razy. Ewolucję, jaką<br />

w tym samym czasie przeszły pistolety, należy<br />

określić więc jako żałosną.<br />

W 1814 r. podstawowym rodzajem pistoletu<br />

wojskowego był jednostrzałowy pistolet<br />

skałkowy. W latach 40. XIX wieku zamki skałkowe<br />

zastąpiono zamkami kapiszonowymi,<br />

co odbywało się najczęściej drogą prostej<br />

modernizacji: zmieniano kurek pozbywając<br />

się skałki, a panewkę, w którą sypano proch,<br />

zamieniano na kominek, w którym osadzano<br />

kapiszon. Wojna amerykańsko-meksykańska<br />

toczona w latach 1846-1848 przyniosła<br />

pewną sławę rewolwerom kapiszonowym,<br />

ale nawet w Stanach Zjednoczonych masowo<br />

używano jednostrzałowych pistoletów<br />

w czasie wojny secesyjnej, a armie europejskie<br />

wciąż przyjmowały do uzbrojenia jednostrzałowe<br />

pistolety.<br />

Ówczesne rewolwery kapiszonowe ładowano<br />

tak samo, jak pistolety: od wylotu<br />

one jednak jedynie do samoobrony dla cywilów:<br />

Model 1 strzelał amunicją kalibru .22<br />

Short, a modele 2, 3, 4, podobnymi nabojami<br />

.30 oraz .32. Amunicja kalibru .22 Short<br />

jest produkowana i używana do dziś, przede<br />

wszystkim w zastosowaniach sportowych.<br />

Jest śmiertelna w bardzo specyficznych okolicznościach<br />

– strzał należy oddać z niewielkiej<br />

odległości i dokładnie wymierzyć – więc<br />

dziś ma znikome wartości obronne. Jednak<br />

dopóki nie wynaleziono antybiotyków, każdy<br />

postrzał niósł ryzyko zakażenia, gangreny<br />

i śmierci w męczarniach, więc nawet anemiczne<br />

naboje odstraszały napastników. Były<br />

natomiast bezużyteczne na polu walki: cóż<br />

bowiem przyjdzie oficerowi z tego, że postrzelony<br />

przez niego wróg umrze w szpitalu<br />

na gangrenę dwa tygodnie po bitwie, skoro<br />

najpierw zdoła użyć bagnetu i zabije naszego<br />

bohaterskiego oficera uzbrojonego w kieszonkowy<br />

pistolet?<br />

Pierwsze pistoletowe naboje scalone były<br />

anemiczne, ponieważ były nabojami bocznego<br />

zapłonu: ładunek inicjujący znajdował<br />

się w kryzie łuski, jej ścianki musiały być więc<br />

cienkie, co ograniczało ilość ładunku miotającego.<br />

Wkrótce pojawiły się jednak naboje scalone<br />

centralnego zapłonu, w którym ładunek<br />

inicjujący znajdował się w centralnie umieszczonej<br />

spłonce: Amerykanin Hiram Berdan


BROŃ STRZELECKA<br />

opatentował ją w 1866 r., Anglik Edward<br />

Boxer w 1869. W spłonce Berdana kowadełko,<br />

w które uderzał „młot” iglicy było częścią<br />

łuski, niegdyś bowiem tak drobny element<br />

łatwiej było wykonać w mosiądzu. Dziś stosuje<br />

się niemal wyłącznie rozwiązanie Boxera,<br />

w którym kowadełko jest częścią spłonki.<br />

doprowadziły do bankructwa amerykańską<br />

firmę, bowiem gdy już Smith i Wesson zainwestowali<br />

w maszyny, aby sprostać zamówieniu,<br />

w państwie carów zmieniono prawa patentowe:<br />

wszystko, co nie było opatentowane<br />

w Rosji, można było produkować bez opłat<br />

licencyjnych. Smith & Wesson Model 3 zaczął<br />

więc być produkowany w Tule, a Horacy Smith<br />

i Daniel Wesson zostali na lodzie...<br />

Rewolwer Chamelot-Delvigne stał się z kolei<br />

regulaminową bronią armii francuskiej<br />

Czterolufowy pistolet Sharpsa, pierwszy pistolet wielostrzałowy na nabój scalony, produkowany masowo.<br />

Amerykański wojskowy nabój .38 Long Colt z rozmiarami podanym w calach. Kaliber .38 oznacza<br />

– i to raczej mniej niż więcej – średnicę… łuski.<br />

Amerykanie i Europejczycy<br />

Na początku lat 70. XIX wieku, wraz z pojawieniem<br />

się naboju scalonego centralnego zapłonu,<br />

wielostrzałowe rewolwery wojskowe<br />

nagle nabrały sensu: można było skonstruować<br />

pistolet o dużej mocy, który ładowało<br />

się równie szybko, co strzelało. Pierwszym<br />

z nich był austriacki Gasser Armeerevolver<br />

M1870(/74). Z oznaczenia widać, że ta pionierska<br />

konstrukcja wymagała dopracowania,<br />

więc nie miała większego wpływu na rynek<br />

wojskowej broni bocznej.<br />

Dużo bardziej wpływowe były amerykański<br />

rewolwer Smith & Wesson Model 3 oraz<br />

francuski – a raczej zachodnioeuropejski<br />

– rewolwer Chamelot-Delvigne. Ten pierwszy<br />

można było błyskawicznie załadować,<br />

bowiem jego rama była łamana i dawała doskonały<br />

dostęp do bębenka. Z tego drugiego<br />

można było błyskawicznie strzelać, był to bowiem<br />

rewolwer „podwójnego działania”. Amerykańskie<br />

rewolwery działały tak, że naciśnięcie<br />

spustu uruchamiało kurek i powodowało<br />

strzał, ale odciągnięcie kurka – i sprzężonego<br />

z tym obrócenia bębna – należało dokonać<br />

oddzielnym ruchem kciuka lub dłoni. Europejskie<br />

rewolwery działały tak, że naciśnięcie<br />

spustu powodowało zarówno obrócenie bębna,<br />

jak i odciągnięcie kurka i jego natychmiastowe<br />

opadnięcie. Rewolwery pojedynczego<br />

działania wymagają mniejszej siły naciśnięcia<br />

spustu, mogą być więc celniejsze. Na co warto<br />

zwrócić uwagę, amunicja do niemal wszystkich<br />

ówczesnych rewolwerów wojskowych<br />

wywodziła się z amerykańskiego naboju<br />

określanego jako .44 Russian, o średnicy<br />

pocisku około 10,9 mm.<br />

Smith & Wesson Model 3 stał się w 1870 r.<br />

regulaminową bronią US Army oraz kilkunastu<br />

innych państw, w tym Hiszpanii i Japonii,<br />

a także – jako 4,2-линейный револьвер<br />

системы Смита-Вессона образца 1871 года<br />

– Rosji. Interesy z imperium rosyjskim niemal<br />

w 1873 r. i kilku innych armii, w tym belgijskiej,<br />

włoskiej czy szwajcarskiej. Inne nacje z reguły<br />

przyjmowały do uzbrojenia kopie rewolweru<br />

francuskiego albo amerykańskiego, z rzadka<br />

produkując coś oryginalnego z lepszym lub<br />

gorszym skutkiem. Wyjątkowo nie sprawdził<br />

się niemiecki Reichsrevolver (Komissionrevolver),<br />

natomiast dużą sławę zdobył Colt<br />

Single Action Army, wprowadzony do służby<br />

w US Army w 1873 r. Nie miał on ani zalet<br />

Smith & Wesson Model 3, ani zalet rewolweru<br />

Chamelot-Delvigne, jego produkcję liczono<br />

w dziesiątkach tysięcy, a nie w setkach tysięcy,<br />

ale był prosty na granicy prymitywizmu i trafił<br />

nie tylko do armii, ale również do rąk cywilów.<br />

Jest więc dziś popularny...<br />

Można przyjąć założenie, że współczesna<br />

popularność broni historycznej jest odwrotnie<br />

proporcjonalna do jej skuteczności.<br />

W 1903 r. powstał film pt. „The Great Train<br />

Robbery”, który zapoczątkował modę na westerny.<br />

Koniecznym rekwizytem westernowym<br />

były rewolwery, sięgnięto zatem po takie,<br />

które były dostępne: cywilne Colty SAA<br />

zwane Paecemakerami. Dużo doskonalsze<br />

S&W Model 3 – zwane Schofieldami – były<br />

niedostępne, wciąż bowiem uznawano<br />

je za przydatne i albo używano, albo trzymano<br />

w magazynach, skąd w 1915 r. wyciągnięto<br />

je i wysłano do państw Ententy.<br />

Gdy w latach 60. moda na westerny trafiła<br />

do Europy, gdzie rewolwery nie były dostępne,<br />

rozpoczęto fabrykację ich replik, przede<br />

wszystkim we Włoszech, w których powstawały<br />

spaghetti-westerny. Choć historycznie<br />

właściwym wyborem byłyby Schofieldy,<br />

to jednak produkowano Peacemakery, bowiem<br />

to one kojarzyły się z filmami o Dzikim<br />

Zachodzie (sukces europejskich replik<br />

spowodował z kolei wznowienie produkcji<br />

Coltów SAA w USA). Rewolwerów w Europie<br />

nie było, bowiem zostały one albo zużyte<br />

w czasie wojen, albo pochowane w magazynach,<br />

a następnie planowo zniszczone.<br />

Wynikało to z antykorupcyjnej polityki wielu<br />

państw zachodnioeuropejskich, które<br />

nie pozwalały na przejmowanie majątku<br />

wojskowego przez cywilów.<br />

Francuskie Chamelot-Delvigne przez<br />

cały ten czas nie straciły na swojej wartości:<br />

używano ich w czasie I wojny światowej, następnie<br />

w czasie II wojny światowej, a dożyły<br />

swoich dni dużo później w rękach francuskich<br />

policjantów i żandarmów. Popularne<br />

stały się natomiast pistolety niemieckie, nie<br />

tyle ze względu na ich wady techniczne (ale<br />

o nich też trzeba pamiętać), co ze względu<br />

na wady systemowe państwa niemieckiego.<br />

Zjednoczone Niemcy nie wygrały żadnej<br />

wojny – poza wojną z Hererami w Afryce Południowo-Zachodniej<br />

– a po każdej przegranej<br />

zwycięzcy zabierali na pamiątkę niemieckie<br />

dziewczyny i niemieckie pistolety. Nie<br />

trzeba daleko szukać: w listopadzie 1918 r.<br />

Niemcom w Warszawie Parabelki i Mausery<br />

zabierali nawet uczniowie gimnazjów.<br />

Manowce ewolucji<br />

Gdy latem 1914 r. wybuchła wojna, niemal<br />

wszyscy byli przekonani, że skończy się ona<br />

przed Bożym Narodzeniem. Nie widziano więc<br />

potrzeby, żeby zwiększyć liczbę pistoletów.<br />

Poza tym istotne było pytanie: do czego one<br />

właściwie miałyby być potrzebne? W dzikich<br />

71


Jędrzej Korbal<br />

Droga ku rozpoznawczym<br />

oddziałom specjalnym WP<br />

84<br />

Przestarzała organizacja<br />

i brak odpowiedniego wyposażenia<br />

technicznego sprawiły,<br />

że w połowie lat 30.<br />

ub. wieku oddziały WP dedykowane<br />

zbieraniu informacji<br />

o nieprzyjacielu były nieprzygotowane<br />

do wykonania<br />

swoich zadań. Ich sprawne<br />

funkcjonowanie na nowoczesnym<br />

polu bitwy stawało<br />

pod realnym znakiem zapytania.<br />

Na poprawę tego<br />

stanu wpłynąć miały m.in.<br />

wnioski z przeprowadzanych<br />

w połowie dekady ćwiczeń<br />

doświadczalnych oraz opracowane<br />

w kraju nowoczesne<br />

elementy wyposażenia,<br />

w tym tak potrzebny sprzęt<br />

łączności radiowej.<br />

Oddział rozpoznawczy DP:<br />

ćwiczenie 7a<br />

W programie studiów doświadczalnych WP<br />

na rok 1936 ujęto ćwiczenie oznaczone numerem<br />

7a, dotyczące oddziału rozpoznawczego<br />

w ramach WJ piechoty. Powyższe<br />

działania stanowiły kontynuację prac prowadzonych<br />

już w roku poprzednim. Wytypowana<br />

do realizacji zadania 20. DP miała otrzymać<br />

Oddział Rozpoznawczy (dalej: OR) w składzie:<br />

szwadron kawalerii dywizyjnej (dalej: szwadron<br />

KD), kompania kolarzy, pluton ckm<br />

na taczankach, pluton czołgów TK oraz pluton<br />

artylerii. Dodatkowym celem ćwiczeń,<br />

wykraczającym poza zbadanie przydatności<br />

eksperymentalnego OR miała być weryfikacja<br />

możliwości sformowania szwadronu KD<br />

i kompanii kolarzy w oparciu o przysposobienie<br />

wojskowe konne (dalej: PW konne)<br />

i powoływanych na czas ćwiczeń rezerwistów<br />

wraz z rowerami. Nadzór nad przebiegiem<br />

ćwiczenia 7a sprawował Inspektor Armii gen.<br />

dyw. Tadeusz Piskor, na podstawie którego<br />

wytycznych szczegółowe rozkazy wydawał<br />

DepPiech. MSWojsk.<br />

Już sama analiza potrzebnych do przeprowadzenia<br />

powyższego studium doświadczalnego<br />

sił i środków wskazuje, że formowanie<br />

OR o zaproponowanym składzie nie było<br />

sprawą prostą. Aby skompletować przewidziany<br />

planem ćwiczeń oddział należało zaangażować<br />

sześć podmiotów:<br />

<br />

Brygada Kawalerii Baranowicze, w oparciu<br />

o junaków z PW konnego, wystawiała czteroplutonowy<br />

szwadron KD z plutonem ckm<br />

na taczankach oraz poczet dowódcy OR;<br />

<br />

dowódca DOK IX dostarczał rzędy<br />

końskie zwolnione czasowo z zapasu mob.<br />

i niezbędne dla uczestniczących w ćwiczeniu<br />

„małych koni” wypożyczonych od właścicieli<br />

prywatnych;<br />

<br />

jeden z pułków piechoty 20. DP wystawiał<br />

kompanię kolarzy złożoną z rezerwistów<br />

młodszych roczników, tj. do 30 lat;<br />

<br />

patrol motocyklowy (2 maszyny) zabezpieczał<br />

Dowódca Broni Pancernych;<br />

<br />

dwa patrole telefoniczne, patrol sygnalizacyjny<br />

(płachty) oraz patrol gołębi pocztowych<br />

wystawiał samodzielnie dowódca 20. DP;<br />

<br />

dwie stacje RKD (jedna dla OR, druga<br />

dla dowódcy DP) dostarczał Dowódca Wojsk<br />

Łączności;<br />

<br />

pluton artylerii lekkiej wystawił dla<br />

potrzeb ćwiczenia 20. pal;<br />

<br />

brak informacji dotyczących ujętego<br />

w tabeli organizacyjnej ćwiczenia 7a plutonu<br />

czołgów TK.<br />

Szczęśliwie do dziś zachowało się, sporządzone<br />

przez dowódcę 20. DP, kompletne<br />

sprawozdanie z powyższego przedsięwzięcia,<br />

które przesłano do DepPiech.<br />

13 listopada 1936 roku. Wymieniony powyżej<br />

OR skompletowano na terenie OC Leśna<br />

6 września. Poczet dowódcy zorganizowała<br />

ostatecznie 20. DP korzystając z oficerów<br />

i szeregowych służby czynnej. Skład pocztu<br />

prezentował się następująco: dowódca OR<br />

z luzakiem konnym, adiutant dowódcy OR<br />

z luzakiem konnym, oficer łączności, trębacz,<br />

2 gońców konnych, 2 patrole telefoniczne<br />

konne, 1 patrol łączności z lotnikiem<br />

i 2 motocykle. Szwadronu KD nie udało się<br />

sformować z junaków PW oraz koni z wynajmu.<br />

W rzeczywistości „skombinowano”<br />

go z rezerwistów i krakusów oraz koni z poboru.<br />

Pluton ckm na taczankach bez trudności<br />

wystawiła BK Baranowicze. Kompania<br />

kolarzy, poza dowódcą kompanii z pocztem<br />

i drużyną gospodarczą, liczyła 3 plutony<br />

strzeleckie. Według założeń miała ona zostać<br />

utworzona z rezerwistów powołanych<br />

z własnymi rowerami. Wobec jednak znacznego<br />

niedoboru tej kategorii rezerwistów<br />

(o czym mowa dalej), ich braki zastąpiono<br />

szeregowymi służby czynnej z własnymi rowerami.<br />

Pluton artylerii lekkiej z 20. pal przyjął<br />

skład: dowódca plutonu, zastępca dowódcy<br />

plutonu, 2 działa, 1 jaszcz i dwa patrole<br />

telefonicznie na wozie.<br />

W myśl wytycznych DepPiech. w ramach<br />

utworzonego OR studiowano wyłącznie<br />

zagadnienia pracy rozpoznawczej. Jedynym<br />

odstępstwem od tej zasady była ocena

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!