11.01.2024 Views

promocja

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

www.zbiam.pl<br />

NUMER SPECJALNY 1/2024<br />

Styczeń-Luty<br />

cena 25,00 zł (VAT 8%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Spitfire<br />

Francja 1941<br />

INDEX: 409138<br />

ISSN: 2450-3495<br />

W NUMERZE:<br />

Warszawska<br />

BPM w walce<br />

Noc z 17 na 18 września 1939 r.<br />

upłynęła na podciąganiu<br />

oddziałów borykających się<br />

z coraz większymi trudnościami<br />

w zaopatrywaniu w benzynę oraz<br />

gromadzeniu amunicji do walki.<br />

Opóźniony o dobę atak…<br />

Wojna minowa<br />

U-Bootów<br />

W czerwcu 1942 r. okręty podwodne<br />

rozpoczęły stawianie zagród<br />

minowych także u wschodnich<br />

wybrzeży USA, bo dotąd<br />

ich dowódcy koncentrowali się<br />

wyłącznie na atakach torpedowych<br />

na napotkane statki…


N O W A P R E N U M E R A T A 2 0 2 4<br />

Z A M Ó W P R E N U M E R A T Ę P A P I E R O W Ą I U Z Y S K A J<br />

D O S T Ę P D O E - W Y D A Ń A R C H I W A L N Y C H<br />

Wojsko i Technika<br />

Prenumerata roczna: 264,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/2024 do numeru 12/2024.<br />

Lotnictwo Aviation International<br />

Prenumerata roczna: 258,00 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje numery od 1/2024 do numeru 12/2024.<br />

Wojsko i Technika Historia<br />

+ numery specjalne (6+6)<br />

Prenumerata roczna: 300 zł | 12 numerów<br />

Obejmuje 6 numerów regularnych i 6 numerów<br />

specjalnych wydawanych w 2024 roku.<br />

Prenumeratę zamów najpóźniej do końca lutego 2024 r. na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl<br />

lub dokonaj wpłaty na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976


Noc z 17 na 18 września 1939 r.<br />

upłynęła na podciąganiu<br />

oddziałów borykających się<br />

z coraz większymi trudnościami<br />

w zaopatrywaniu w benzynę oraz<br />

gromadzeniu amunicji do walki.<br />

Opóźniony o dobę atak…<br />

W czerwcu 1942 r. okręty podwodne<br />

rozpoczęły stawianie zagród<br />

minowych także u wschodnich<br />

wybrzeży USA, bo dotąd<br />

ich dowódcy koncentrowali się<br />

wyłącznie na atakach torpedowych<br />

na napotkane statki…<br />

Vol. X, nr 1 (49)<br />

www.zbiam.pl<br />

NUMER SPECJALNY 1/2024<br />

Styczeń-Luty<br />

cena 25,00 zł (VAT 8%)<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Spitfire<br />

Francja 1941<br />

NUMER SPECJALNY 1/2024 1<br />

INDEX: 409138<br />

I SN: 2450-3495<br />

W NUMERZE:<br />

Warszawska<br />

BPM w walce<br />

Wojna minowa<br />

U-Bootów<br />

Na okładce: Supermarine Spitfire Mk I.<br />

Rys. Jarosław Wróbel<br />

INDEX 409138<br />

ISSN 2450-3495<br />

Nakład: 14,5 tys. egz.<br />

Redaktor naczelny<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />

Redakcja techniczna<br />

Dorota Berdychowska<br />

dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />

Korekta<br />

Stanisław Kutnik<br />

Współpracownicy<br />

Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />

Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />

Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />

Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />

Wydawca<br />

Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />

Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />

01-391 Warszawa<br />

office@zbiam.pl<br />

Biuro<br />

Ul. Bagatela 10/17<br />

00-585 Warszawa<br />

Dział reklamy i marketingu<br />

Andrzej Ulanowski<br />

andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />

Dystrybucja i prenumerata<br />

office@zbiam.pl<br />

Reklamacje<br />

office@zbiam.pl<br />

Prenumerata<br />

realizowana przez Ruch S.A:<br />

Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />

papierowej i na e-wydania można składać<br />

bezpośrednio na stronie<br />

www.prenumerata.ruch.com.pl<br />

Ewentualne pytania prosimy kierować<br />

na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />

lub kontaktując się z Telefonicznym<br />

Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />

801 800 803 lub 22 717 59 59<br />

– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />

Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />

Copyright by ZBiAM 2024<br />

All Rights Reserved.<br />

Wszelkie prawa zastrzeżone<br />

Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />

rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />

jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />

nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />

dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />

i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />

Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />

opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />

odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />

ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />

na naszej nowej stronie:<br />

www.zbiam.pl<br />

w numerze:<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />

Atak Niemiec na Belgię, Holandię, Luksemburg (2) 4<br />

MONOGRAFIA LOTNICZA<br />

Marek J. Murawski<br />

Focke-Wulf Fw 190 A. Obrona powietrzna Rzeszy:<br />

marzec – maj 1944 r. (7)<br />

WOJNA NA MORZU<br />

Tadeusz Kasperski<br />

Operacje minowe U-Bootów w latach 1941-1945 36<br />

WOJNA W POWIETRZU<br />

Tomasz Szlagor<br />

Ofensywa Spitfire’ów. Wojna powietrzna nad Francją 1941 (1) 50<br />

WOJSKA DESANTOWE<br />

Tymoteusz Pawłowski<br />

Wojska powietrzno-lądowe po II wojnie światowej (2) 66<br />

BITWY I KAMPANIE<br />

Jędrzej Korbal<br />

Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa w walce (2) 80<br />

www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria<br />

20<br />

3


Jacek Fiszer,<br />

Jerzy Gruszczyński<br />

2<br />

Atak Niemiec<br />

na Belgię, Holandię, Luksemburg<br />

4<br />

Francuzi i Brytyjczycy ocenili, że głównym teatrem konfrontacji<br />

z nacierającymi wojskami niemieckimi będzie Belgia, jak w czasie<br />

I wojny światowej, kiedy to niemieckie wojska zaskoczyły<br />

Francuzów przechodząc przez neutralną Belgię i wychodząc<br />

na tyły ich wojsk. Jeszcze nie wiedzieli, że Niemcy mają zupełnie<br />

inny pomysł na to, jak przełamać umocnienia Linii Maginota<br />

i że planują oni wyprowadzić główne uderzenie siłami Grupy Armii<br />

„A” w Ardenach, natomiast Grupa Armii „B”, która nacierała<br />

na Holandię i Belgię, jest tylko po to, by wiązać siły alianckie,<br />

by je łatwiej było odciąć i okrążyć. Belgia była pułapką, w którą<br />

weszły wojska francuskie i brytyjskie, a przy okazji zniszczeniu<br />

uległy również wojska belgijskie.<br />

Przekonanie Francuzów, którym wtórowali<br />

Brytyjczycy, że Niemcy powtórzą schemat<br />

działania z I wojny światowej, podejmując<br />

wtargnięcie przez Belgię w kierunku<br />

Paryża idąc „prawym sierpowym” w kierunku<br />

francuskiej stolicy było niezachwiane. Tymczasem,<br />

jak już pisaliśmy, Niemcy zdecydowali<br />

się na niemal lustrzane rozwiązanie – „lewy<br />

sierpowy” w kierunku Kanału La Manche, i nie<br />

Francuska piechota z 1. Armii na pozycjach obronnych w Belgii; maj 1940 r.<br />

przez Belgię, lecz przez Ardeny, przez Luksemburg<br />

i południowy skrawek Belgii.<br />

A zatem, główne siły alianckie zostały rozmieszczone<br />

w północno-zachodniej części<br />

Francji. Zgodnie z planem miały one wkroczyć<br />

do Belgii, by podjąć działania obronne<br />

na najdalszych możliwych rubieżach. Jeszcze<br />

w 1939 r. opracowano dwa plany, Plan E<br />

i Plan D, różniące się jedynie rubieżą, na której<br />

należało rozwinąć obronę. Oba pochodziły<br />

od nazw rzek, bowiem w obu przypadkach<br />

planowano oprzeć obronę o naturalne przeszkody<br />

terenowe, żywiąc nadzieję, że forsowanie<br />

będzie dla Niemców na tyle trudne,<br />

że łatwiej się tu będzie obronić. „E” pochodziło<br />

od francuskiej nazwy Skaldy – Escaut, „D”<br />

zaś – od położonej dalej na wschód rzeki Dijle,<br />

która po francusku nosi nazwę Dyle.<br />

Skalda przecina Belgię w poprzek, dzieląc<br />

to państwo na część północną (bardziej<br />

równinną, nizinną i płaską) oraz południową,<br />

która dalej na południe od rzeki przechodzi<br />

w część coraz bardziej pofałdowaną i zalesioną,<br />

kończąc się pasmem Ardenów w południowej<br />

Belgii i północnym Luksemburgu.<br />

Właśnie o tę równinną część obawiano<br />

się najbardziej, dlatego właśnie planowano<br />

oprzeć obronę na Skaldzie, wierząc że właśnie<br />

przez ten rejon przejdzie główna oś niemieckiego<br />

natarcia. Skalda przepływa przez<br />

Cambrai we Francji, płynąc dalej przez Tournai,<br />

Gandawę i uchodząc do długiej morskiej<br />

zatoki w Antwerpii.<br />

Zrealizowany ostatecznie Plan D przewidywał<br />

dojście dalej, do linii rzeki Dijle (Dyle),<br />

płynącej z południa Belgii na północ, która<br />

uchodziła do Skaldy w Antwerpii. Teraz linia<br />

wojsk alianckich, przyjęta do obrony przebiegała<br />

od Antwerpii na południe w kierunku<br />

na wschód od Brukseli i dalej do Namur,<br />

gdzie linia obrony miała już przebiegać<br />

wzdłuż Mozy, aż do Sedanu i dalej. Głównym<br />

powodem decyzji o przesunięciu wojsk dalej<br />

w głąb Belgii było to, że sami Belgowie zaczęli<br />

rozbudowywać własną obronę na linii rzeki<br />

Mozy i Dijle. Tu przebiegała główna linia belgijskiej<br />

obrony, za pasem przesłaniania.<br />

Najtrudniejszym elementem tego planu<br />

było to, że ruch wojsk alianckich w głąb<br />

Belgii był możliwy dopiero po rozpoczęciu


Marek J. Murawski<br />

Focke-Wulf Fw 190 A<br />

Obrona powietrzna Rzeszy:<br />

marzec – maj 1944 r.<br />

7<br />

20<br />

Intensywne działania amerykańskiego<br />

lotnictwa nad<br />

Niemcami w lutym 1944 r.<br />

oraz operacja „Argument”<br />

dość poważnie wyczerpały<br />

możliwości bojowe jednostek<br />

myśliwskich Luftwaffe.<br />

Powoli szala zwycięstwa<br />

w dziennych zmaganiach<br />

nad Trzecią Rzeszą zaczęła<br />

się coraz bardziej przechylać<br />

na stronę US Army Air Force<br />

(USAAF). Amerykanie postanowili<br />

pójść za ciosem. Celem<br />

ich nowej ofensywy powietrznej<br />

stała się stolica Niemiec<br />

– Berlin.<br />

Trudny marzec<br />

Pierwszy nalot na Berlin zaplanowano<br />

na 3 marca 1944 roku. Z powodu trudnych<br />

warunków atmosferycznych został on jednak<br />

odwołany. Nad Berlin dotarły jedynie<br />

myśliwce eskortowe dalekiego zasięgu P-38<br />

Lightning, należące do 20 Grupy Myśliwskiej,<br />

dowodzonej przez Lt.Col. M. Hubbarda. Były<br />

to pierwsze samoloty amerykańskie, które<br />

pojawiły się nad Berlinem podczas drugiej<br />

wojny światowej.<br />

Tymczasem powietrzna armada, która<br />

musiała zawrócić w połowie drogi zaatakowana<br />

została przez niemieckie myśliwce.<br />

Spory sukces odnieśli piloci samolotów myśliwskich<br />

Fw 190 A należących do I./JG 11,<br />

którzy w ciągu 30 minut zestrzelili, bez strat<br />

własnych, cztery Latające Fortece (Fw. Rudolf<br />

Schmid dwie, a Ofw. Eike Unger i Hptm.<br />

Rolf Hermichen, po jednej). Łączne straty<br />

8th USAAF wyniosły tego dnia 11 bombowców<br />

i 8 myśliwców zniszczonych oraz<br />

45 bombowców uszkodzonych. Zginęło<br />

6 lotników, za zaginionych uznano 109,<br />

a 12 odniosło rany.<br />

W sobotę, 4 marca, 502 Latające Fortece<br />

należące do 1st i 3rd Bomb Divisions, eskortowane<br />

przez 770 myśliwców, zaatakowały<br />

Berlin. Fatalne warunki atmosferyczne spowodowały,<br />

że zaledwie 30 samolotów bombowych<br />

dotarło nad stolicę Rzeszy i zrzuciło<br />

tam 68 ton bomb, które nie spowodowały jednak<br />

większych strat. Piloci Sturmstaffel 1 wystartowali<br />

z Salzwedel o 12:30 kierując się<br />

na południe, aby przeciąć kurs bombowców.<br />

Dopiero godzinę po starcie udało im się<br />

nawiązać kontakt z Amerykanami nad miastem<br />

Neuruppin. Nie zważając na zmasowany<br />

ogień strzelców pokładowych niemieckie<br />

myśliwce zbliżyły się do bombowców<br />

na odległość 150 m i otworzyły morderczy<br />

ogień z 30 mm działek MK 108. Fw. Hermann<br />

Wahlfeld zestrzelił dwa B-17, a Uffz. Gerhard<br />

Vivroux jeden. Strzelcy pokładowi amerykańskich<br />

bombowców zapisali na swoje konto<br />

jednego Fw 190 A-7 (W.Nr. 340 028, „Biała<br />

8”), jego pilot, Fw. Walter Peinemann, odniósł<br />

rany. Łączne straty amerykańskie wyniosły<br />

tego dnia 16 bombowców i 28 myśliwców<br />

zniszczonych oraz 120 uszkodzonych bombowców,<br />

zginęło 5 lotników, uznano za zaginionych<br />

164, a rany odniosło 11.<br />

W poniedziałek, 6 marca, 504 B-17<br />

i 226 B-24 eskortowane przez 801 myśliwców<br />

USAAF powtórzyły nalot na Berlin. Tym razem<br />

nalot się powiódł i duża część bombowców<br />

zrzuciła swój ładunek na miasto. W walkach<br />

obronnych wyróżnili się piloci JG 11.<br />

O 11:45 dowódca I./JG 11, Hptm. Hermichen<br />

spostrzegł duże zgrupowanie czterosilnikowych<br />

bombowców poruszające się zbieżnym<br />

kursem. Kilka minut później myśliwce<br />

niemieckie zaatakowały od czoła 80 B-17 należących<br />

do 13th CBW eskortowanych w tym<br />

momencie przez zaledwie osiem samolotów<br />

myśliwskich P-47 Thunderbolt. W ciągu<br />

kilkudziesięciu sekund samoloty Luftwaffe<br />

strzelając ze wszystkich luf przelatują w poprzek<br />

amerykańskiej formacji pozostawiając<br />

za sobą cały szereg płonących i uszkodzonych<br />

Latających Fortec. W sumie piloci I./<br />

JG 11 zgłosili uzyskanie dziesięciu zwycięstw<br />

powietrznych (9 B-17 i 1 P-47), straty własne


Tadeusz Kasperski<br />

Operacje minowe U-Bootów<br />

w latach 1941-1945<br />

36<br />

Po udanym okresie działań minowych „Szarych Wilków” na wodach<br />

wokół Wysp Brytyjskich w okresie wrzesień 1939 – marzec<br />

1940 r. 1 , miała później miejsce dość długa przerwa w akcjach<br />

tego typu. Większość dostępnych w tym czasie niemieckich<br />

okrętów podwodnych zaangażowano najpierw w kampanię<br />

norweską, a później w działania na wodach Atlantyku. Skierowano<br />

je do walki przeciwko samotnym alianckim statkom<br />

handlowym jak i konwojom. Dowódcom i załogom niemieckich<br />

okrętów podwodnych szczególnie to odpowiadało, bo niezbyt<br />

chętnie realizowano wcześniejsze zadania minowe na niebezpiecznych,<br />

płytkich wodach. Dowodzący siłami U-Bootwaffe<br />

kontradm. (później wiceadm.) Karl Dönitz borykał się z dodatkowym<br />

problemem niewystarczającej ilości tych jednostek<br />

w pierwszym półroczu wojny. Było to tym bardziej widoczne,<br />

że kiedy Niemcy zyskali w 1940 r. liczne morskie bazy w zdobytej<br />

Norwegii i we Francji, to nie mogli tego od razu wykorzystać<br />

w stopniu zadowalającym, kontynuując walkę na Atlantyku.<br />

W<br />

1940 r. działania minowe zeszły<br />

na dalszy plan z dodatkowych powodów.<br />

Brytyjczycy rozwinęli już<br />

na tyle skutecznie środki przeciwko niemieckim<br />

minom kontaktowym i magnetycznym,<br />

że wznowienie działań wokół Wysp Brytyjskich<br />

dałoby niewielki efekt. Do tego obrona<br />

tych wód znacznie wzrosła, także ich zabezpieczenie<br />

stawianymi przez alianckie okręty<br />

obronnymi polami minowymi. Wojnę minową<br />

należało wznowić na zupełnie nowym<br />

przybrzeżnym akwenie, by przyniosła jakieś<br />

korzystne rezultaty, potrzebne były również<br />

do tego znacznie lepsze okręty od dotychczas<br />

używanych, bo w chwili wybuchu wojny<br />

U-Bootwaffe nie posiadała podwodnych<br />

stawiaczy min, tak jak floty krajów alianckich<br />

(Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, a nawet<br />

Polski) 2 . Należało również opracować zupełnie<br />

nowe typy min (np. miny akustyczne<br />

i nowe kontaktowe; te ostatnie stawiane<br />

na znacznie głębszych wodach).<br />

Dopiero w 1941 r. pojawiła się okazja<br />

do przeprowadzania kolejnych operacji minowych<br />

przez niemieckie okręty podwodne.<br />

Było to związane z przerzuceniem w drugiej<br />

połowie 1941 r. pewnej liczby U-Bootów<br />

na Morze Śródziemne, gdzie obie walczące<br />

strony bardzo chętnie wykorzystywały broń<br />

minową. Niemcy mogli także stawiać miny<br />

na przybrzeżnych wodach kontrolowanych<br />

przez Rosjan już od momentu, gdy zaatakowali<br />

Rosję Sowiecką 22 czerwca 1941 r.,<br />

choć nie od razu tę możliwość wykorzystali,<br />

jeśli chodzi o U-Booty. Po ataku sił japońskich<br />

na bazę morską Pearl Harbor na Hawajach<br />

w dniu 7 grudnia 1941 r. do wojny włączyły<br />

się także Stany Zjednoczone i to przeciwko<br />

wszystkim krajom Osi, ponieważ Hitler szybko<br />

i nierozważnie wypowiedział wojnę Amerykanom.<br />

Niemieckie okręty podwodne już<br />

w styczniu 1942 r. w ramach operacji „Paukenschlag”<br />

zaatakowały wschodnie wybrzeże<br />

Stanów Zjednoczonych, choć z początku<br />

były to akcje okrętów podwodnych z uzbrojeniem<br />

wyłącznie torpedowym, przeprowadzane<br />

na zasadzie „uderz i uciekaj”. Stopniowo<br />

jednak i na tym akwenie Niemcy mieli<br />

rozpocząć działania minowe, wykorzystując<br />

w tym celu U-Booty. Skala tych operacji nie<br />

była jednak na tyle duża, by to mogło Amerykanom<br />

przysporzyć większych kłopotów.<br />

W każdym razie musieli angażować na tych<br />

obszarach (gdzie miny postawiono) siły trałujące<br />

i czasowo zamykać niektóre porty,<br />

co również miało w trakcie działań wojennych<br />

swoje znaczenie.<br />

Niemcy w latach 1940-1942 starali się też<br />

nadrobić opóźnienie, jakim był w stosunku


WOJNA NA MORZU<br />

42<br />

Manewrujący na powierzchni niemiecki okręt podwodny U 118, ostrzeliwany 12 czerwca 1942 r.<br />

przez samoloty z lotniskowca eskortowego USS Bogue.<br />

min typu VIID, którym nakazano postawienie<br />

min w kanałach żeglugowych na północ<br />

i na południe od brzegów Irlandii.<br />

Jako pierwszy 4 maja 1943 r. miny w Kanale<br />

Północnym postawił U 218 kpt. mar. Richarda<br />

Beckera. Operację minowania wykonano<br />

pomiędzy godzinami 1:18 a 3:46 ustawiając<br />

15 min typu SMA w kwadracie AM 02. Żadna<br />

z tych min nie spowodowała strat.<br />

Podobnym fiaskiem skończyła się akcja<br />

U 217 por. mar. Kurta Reichenbacha-Klinke.<br />

Ustawił on 13 maja taką samą „porcję” 15 min<br />

typu SMA w kanale św. Jerzego (kwadrat<br />

AM 89) i również bez rezultatu. Rejs bojowy<br />

tego U-Boota 18 okazał się wyjątkowo pechowy,<br />

bo 5 czerwca 1943 r. został on zatopiony<br />

(z całą 50-osobową załogą) na południowy zachód<br />

od Azorów na pozycji 30°18’N, 42°50’W<br />

po ataku samolotów (para samolot bombowo-torpedowy<br />

Avenger i myśliwiec Wildcat)<br />

z lotniskowca eskortowego USS Bogue.<br />

O wiele bardziej słuszną decyzją Niemców<br />

był plan zaminowania podejścia do ważnego<br />

kanadyjskiego portu Halifax i nasuwa się pytanie,<br />

czemu tego nie próbowano dokonać<br />

wcześniej – już w 1942 r. Bowiem dopiero<br />

1 czerwca 1943 r. U 119 (typu XB) kpt. mar.<br />

Ostatnie chwile celnie trafionego bombami głębinowymi U 118.<br />

Horsta-Tessena von Kameke ustawił w tym<br />

rejonie swoje wszystkie 66 min i wycofał się<br />

pomyślnie. Zaledwie dwa dni po tej operacji<br />

minowej panamski frachtowiec Halma<br />

o pojemności 2937 BRT (z konwoju BX 55)<br />

wszedł na minę na pozycji 44°17’N, 62°23’W<br />

i poszedł na dno, na szczęście bez ofiar w ludziach.<br />

Na jeszcze jedną z min tej zagrody<br />

wszedł 28 lipca 1943 r. większy amerykański<br />

frachtowiec typu Liberty o nazwie John<br />

A. Poor (7176 BRT) z konwoju BX 65 i został<br />

ciężko uszkodzony 19 . Zginęły 34 osoby,<br />

39 uratowano. Ten drugi sukces był dla załogi<br />

U 119 w zasadzie „pośmiertny”, bo U-Boot<br />

w drodze powrotnej został w Zatoce Biskajskiej<br />

już 24 czerwca 1943 r. staranowany i zatopiony<br />

na pozycji 44°59’N, 12°24’W przez<br />

słynny sloop HMS Starling 20 . Cała niemiecka<br />

załoga (57 osób) zginęła.<br />

Pod Halifax miał dotrzeć i postawić większą<br />

zagrodę U 118 kmdr. ppor. Wernera<br />

Czygana. Ale jego samego i większość załogi<br />

spotkał tragiczny los 12 czerwca 1943 r.,<br />

gdy samoloty z lotniskowca eskortowego<br />

USS Bogue (wykorzystującego rozszyfrowane<br />

depesze U-Bootów, dotyczące ich wcześniejszych<br />

spotkań) wykryły go i rozpoczęły<br />

zaciekłe ataki lotnicze. Celne bomby zmusiły<br />

uszkodzony podwodny stawiacz min<br />

do wynurzenia. Rozpaczliwie manewrując,<br />

próbował on odeprzeć następne ataki ogniem<br />

broni przeciwlotniczej. Nie miał jednak<br />

większych szans, atakowany przez 7 maszyn!<br />

Ich ostrzał wkrótce wyeliminował działka<br />

plot. kal. 20 mm i wówczas celnie zbombardowano<br />

U-Boota. Jedna z bomb głębinowych<br />

dodatkowo spowodowała detonację<br />

przewożonych na okręcie min typu SMA.<br />

U 118 poszedł na dno na pozycji 30°49’N,<br />

33°49’W. Razem z nim zginęły 43 osoby,<br />

w tym wszyscy oficerowie. Amerykanie<br />

uratowali 16 rozbitków.<br />

Pod afrykański port Dakar wysłano U 214<br />

(typu VIID) por. mar. Rupprechta Stocka 21 .<br />

Jego okręt dotarł w rejon portu 4 czerwca<br />

1943 r. 22 i w godzinach 15:01-19:29 postawiono<br />

15 min typu SMA. Na jedną z min<br />

tej zagrody wszedł 20 czerwca na pozycji<br />

14°34’N, 17°28’W amerykański frachtowiec<br />

Santa Maria (6507 BRT) i został uszkodzony<br />

(zginął 1 marynarz).<br />

7 lipca 1943 r. z bazy La Pallice wyruszył<br />

U 373 typu VIIC (kpt. mar. Paul-Karl Loeser),<br />

który zabrał 12 min typu TMB w celu postawienia<br />

ich pod marokańskim portem Lyautey<br />

(u ujścia rzeki Sebou). Planu tego nie udało<br />

się zrealizować, ponieważ 24 lipca w pobliżu<br />

wyspy Madera niemiecki okręt podwodny<br />

zaatakowała para samolotów (Avenger<br />

i Wildcat 23 ) z lotniskowca eskortowego USS<br />

Santee. Bombardowanie i ostrzał z samolotów<br />

spowodowały uszkodzenia okrętu<br />

i ofiary wśród załogi; poległo 2 członków<br />

załogi a 7 było rannych. Po raporcie Loesera<br />

najpierw zaplanowano spotkanie 5 sierpnia<br />

z U 190 (typu IXC), lecz do niego nie doszło.<br />

Ostatecznie, 16 sierpnia, uszkodzony<br />

okręt podwodny U 373 powrócił do bazy<br />

La Pallice bez asysty, lecz misja minowa nie<br />

została zrealizowana.<br />

Podobne problemy napotkano przy próbie<br />

przeprowadzenia następnych misji minowych<br />

w lipcu 1943 r. Z bazy St. Nazaire wyruszył<br />

U 607 typu VIIC (por. mar. Wolf Jeschonnek).<br />

Na okręt podwodny zabrano 8 min typu TMC<br />

w celu postawienia ich pod portem Kingston<br />

na Jamajce. Lecz już 13 lipca na północny<br />

zachód od hiszpańskiego Przylądka Ortegal,<br />

U 607, który płynął wraz z U 613 i U 455,<br />

został zaatakowany przez łódź latającą typu<br />

Sunderland z 228. Dywizjonu RAF. Gdy artylerzyści<br />

okrętu podwodnego U 607 próbowali<br />

odeprzeć atak, dwa pozostałe U-Booty uciekły<br />

pod wodę. Ponieważ działka przeciwlotnicze<br />

U 607 zacięły się, Sunderland celnym<br />

ostrzałem zlikwidował ich obsługi i rzucił<br />

celnie bomby głębinowe na pozycji 45°02’N,<br />

09°14’W. Prócz ich detonacji los okrętu przypieczętowała<br />

dodatkowa eksplozja przewożonych<br />

min. Ocalało tylko 7 osób (w tym<br />

dowódca), wyrzuconych wybuchem daleko<br />

w morze. Pozostałych 45 członków załogi<br />

poszło na dno wraz z okrętem.<br />

„Uciekinier” U 613 typu VIIC, którym dowodził<br />

kmdr ppor. Helmut Köppe, miał także<br />

postawić 8 min typu TMC koło Jacksonsville


Tomasz Szlagor<br />

1<br />

Ofensywa Spitfire’ów<br />

Wojna powietrzna nad Francją 1941<br />

50<br />

Ledwie dogasła bitwa<br />

o Wielką Brytanię, RAF przeszedł<br />

do działań zaczepnych.<br />

Określono je dość trafnie<br />

mianem „wychylania się nad<br />

Francję”. Brytyjczycy rozpoczęli<br />

tę kampanię w przekonaniu,<br />

że szala zwycięstwa już<br />

przechyliła się na ich stronę.<br />

Zapłacili za to wysoką cenę.<br />

Latem 1940 r. Niemcy nie zdołali zdominować<br />

sił Fighter Command (komponentu<br />

myśliwskiego RAF) na tyle, by otworzyć<br />

sobie drogę do inwazji przez kanał La Manche.<br />

Wyprawy bombowe Luftwaffe nie przyniosły<br />

im spodziewanego efektu. Krótkodystansowe<br />

samoloty myśliwskie Messerschmitt Bf 109 nie<br />

nadawały się do zadań eskortowych. Krążąc<br />

w pobliżu bombowców, szybko wyczerpywały<br />

zapas paliwa i musiały wracać do Francji,<br />

zostawiając swoich podopiecznych na pastwę<br />

myśliwców Hawker Hurricane i Supermarine<br />

Spitfire. Próby sprowokowania obrońców<br />

do walki na wyniszczenie z pomocą wypadów<br />

dużych grup Bf 109 też się nie powiodły,<br />

ponieważ Brytyjczycy zaczęli ignorować<br />

te wyprawy, które nie wyrządzały żadnych<br />

realnych szkód. Reasumując, siły Fighter Command,<br />

walcząc w defensywie, ale na własnych<br />

warunkach, okazały się nader trudnym przeciwnikiem.<br />

Niemcy nauczyli się na własnych<br />

błędach i przestawili się na działania nocne.<br />

Brytyjczycy natomiast nie nauczyli się niczego<br />

na błędach Niemców.<br />

Cyrkiem na wroga<br />

Luftwaffe zaprzestała zmasowanych nalotów<br />

dziennych na Wielką Brytanię z końcem<br />

września 1940 r. W londyńskich sztabach<br />

i gabinetach politycznych zapanowało euforyczne,<br />

chociaż mało zasadne przekonanie,<br />

że nieprzyjaciel wyczerpał siły, czyli został<br />

pokonany. Natychmiast pojawiły się głosy,<br />

by przejąć inicjatywę i przenieść walki nad<br />

terytorium wroga. Głównym orędownikiem<br />

tej strategii był, jak zawsze emanujący bojowym<br />

duchem, Winston Churchill. W samym<br />

RAF opinie były jednak mocno podzielone.<br />

Ówczesny szef sztabu lotnictwa, Cyril Newall,<br />

podobnie jak Hugh Dowding, dowódca Fighter<br />

Command, byli zwolennikami oszczędnego<br />

gospodarowania zasobami. Wiosną<br />

1940 r. skutecznie oparli się presji, by wysłać<br />

do Francji więcej myśliwców, przede wszystkim<br />

wciąż wówczas nielicznych i bezcennych<br />

Spitfire’ów. Dzięki temu wkrótce potem RAF<br />

miał czym walczyć nad Anglią. Teraz jednak<br />

taką postawę uznano za defetystyczną i zapadła<br />

polityczna decyzja, by pozbyć się obu.<br />

Newall został zdymisjonowany pod koniec<br />

października, Dowding miesiąc później.<br />

Nowym dowódcą Fighter Command został<br />

Sholto Douglas, wcześniej zastępca szefa<br />

sztabu lotnictwa. Kolejną ofiarą tej czystki<br />

w szeregach RAF padł Keith Park, który<br />

podczas bitwy o Wielką Brytanię dowodził<br />

kluczową 11. Grupą Myśliwską, odpowiedzialną<br />

za obronę południowo-wschodniej<br />

Anglii, w tym Londynu. Zastąpił go Trafford<br />

Leigh-Mallory, który do tamtej pory miał pod<br />

komendą 12. Grupę Myśliwską, stacjonującą<br />

dalej na północ. Park i Leigh-Mallory byli poważnie<br />

skonfliktowani. Ten drugi upierał się<br />

przy operowaniu formacją „wielkiego skrzydła”<br />

(ang. Big Wing), złożoną z co najmniej<br />

kilku dywizjonów. Zebranie tylu samolotów<br />

do szyku zajmowało jednak sporo czasu, dlatego<br />

notorycznie przybywały w rejon walk<br />

spóźnione, przez co 11. Grupa nieraz musiała<br />

odpierać naloty sama. Teraz Leigh-Mallory,<br />

protegowany nowego dowódcy Fighter<br />

Command, postarał się, by Park stracił stanowisko,<br />

co nastąpiło na początku grudnia.<br />

Sholto Douglas, ledwie otrzymał pod komendę<br />

dywizjony Fighter Command, nie bacząc<br />

na często występujące trudne warunki<br />

atmosferyczne i konieczność odbudowy ich<br />

sił po kilkumiesięcznej, morderczej batalii,<br />

postanowił rzucić je do ofensywy. Leigh-<br />

-Mallory natomiast dostrzegł nową okazję<br />

do realizowania taktyki Big Wing, swojej idée<br />

fixe. Obaj roztoczyli wizję wielkich formacji<br />

myśliwców RAF, gromiących nad Francją niedobitki<br />

Luftwaffe. Churchill był zachwycony.<br />

W tym ferworze nikt nie zauważył, że teraz<br />

role się odwrócą i tym razem to Jagdwaffe<br />

(część myśliwska Luftwaffe) będzie miała<br />

po swojej stronie te same atuty, które wcześniej<br />

uczyniły Fighter Command tak trudnym<br />

do pokonania przeciwnikiem.


WOJNA W POWIETRZU<br />

W operacje typu Circus najczęściej angażowano bombowce Blenheim Mk IV. Ich straty podczas tych<br />

misji były stosunkowo niewielkie, ponieważ Niemcy koncentrowali się na wybijaniu eskorty.<br />

Blenheimów wzięło na cel lotnisko w Berck-<br />

-sur-Mer. Towarzyszyły im jedynie dywizjony<br />

polskiego Northolt Wing – dwa dywizjony<br />

Hurricane’ów (w tym polski 306. Sqn) jako<br />

bliska eskorta i Spitfire’y 303. Sqn jako górna<br />

osłona. Niemcy dali się zaskoczyć i w Berck-<br />

-sur-Mer bomby uszkodziły siedem Bf 109 z III./<br />

JG 53. Wkrótce jednak dogonili wycofującą się<br />

wyprawę. Wśród nich był Maj. Günther von<br />

Maltzahn, Kommodore JG 53. Jego skrzydłowy,<br />

Lt. Franz Schiess, wspominał:<br />

Nad Dungeness Anglicy wykonują łagodny<br />

zwrot w prawo i ten lecący najdalej po zewnętrznej<br />

łuku zostanie nieco z boku. Kommodore<br />

podlatuje do niego i otwiera ogień z około<br />

50 m. Spitfire natychmiast przepada na lewe<br />

skrzydło i pikuje pionowo, ciągnąc za sobą<br />

długą, białą strugę. Kommodore natychmiast<br />

odbija w górę i w prawo, robiąc mi miejsce<br />

do ataku. Zbliżam się do następnego Spitfire’a<br />

w szyku. Kiedy mam już nacisnąć spust, tamten<br />

dostrzega mnie i wykręca przez prawe skrzydło<br />

ostro do tyłu. Odkładam poprawkę i otwieram<br />

ogień. Widzę trafienia w kadłub i kokpit. Spitfire<br />

przewraca się na grzbiet. Nurkując za nim,<br />

wykręcam głowę do tyłu. Całe szczęście! Widzę<br />

całą zgraję Spitfire’ów pędzących za mną.<br />

Szarpię drążkiem sterowym w kąt i uciekam<br />

na łeb, na szyję. Po chwili odrywam się od nich<br />

i wracam do bazy.<br />

Dywizjon 303 był atakowany również<br />

przez pilotów JG 51 – zestrzelenie Spitfire’a<br />

zgłosił m.in. Kommodore pułku, Maj. Mölders.<br />

Zginęli P/O Bogusław Mierzwa i P/O<br />

Mieczysław Waszkiewicz. Dowództwo RAF<br />

uznało wyprawę za udaną (Blenheimy zbombardowały<br />

cel i wróciły bez strat), ale następną<br />

operację typu Circus zleciło dopiero ponad<br />

miesiąc później.<br />

Dywizjony Fighter Command, mimo że nawet<br />

po angielskiej stronie kanału La Manche<br />

nie radziły sobie najlepiej, nadal wysyłano<br />

na stronę francuską. Rankiem 20 kwietnia<br />

sześć Spitfire’ów z 303. Sqn, wymiatając między<br />

Le Touquet i St Omer, zostało przechwyconych<br />

przez grupę Bf 109. Zginął Sgt Matĕj<br />

Pavlovič (Czech), którego zestrzelił Hptm.<br />

Hermann-Friedrich Joppien, Kommandeur I./<br />

JG 51. Teraz działaniami ofensywnymi objęto<br />

również wybrzeże Normandii. Tam 24 kwietnia<br />

para Spitfire’ów z 616. Sqn ostrzelała bazę I./<br />

JG 2 w Maupertus-sur-Mer niedaleko Cherbourga,<br />

uszkadzając jednego Bf 109, zanim broniąca<br />

lotniska artyleria przeciwlotnicza strąciła<br />

Sgt Thomasa McDevette’a, który zginął.<br />

Ponadto Fighter Command nadal angażowano<br />

w operacje typu Roadstead – szczególnie<br />

niebezpieczne, ponieważ ataki na żeglugę<br />

przeprowadzano z małej wysokości,<br />

dlatego eskorta bombowców była podatna<br />

na ataki samolotów myśliwskich z góry. Rankiem<br />

29 kwietnia 74. i 609. Sqn osłaniały trzy<br />

Blenheimy, które niedaleko Calais nękały<br />

przybrzeżny konwój, gdy lecący najwyżej<br />

609. Sqn dopadły Bf 109 z II. i III./JG 51. Niemcy<br />

uszkodzili dwa Spitfire’y, a jeden zestrzelili<br />

(Sgt Geoffrey Bennett zginął). Ogółem<br />

w kwietniu straty Fighter Command wyniosły<br />

29 Spitfire’ów.<br />

1-8 maja 1941<br />

Na początku maja do Francji wrócił, przezbrojony<br />

w Bf 109F, kolejny niemiecki pułk<br />

myśliwski – JG 3 (Stab i trzy składowe Gruppen).<br />

Zajął lotniska w St Pol/Brias, Monchy/<br />

Breton i Lillers, położone około 70 km od wybrzeża<br />

Pas-de-Calais. Siły Fighter Command<br />

w maju zwiększyły się o pięć dywizjonów<br />

Spitfire’ów: nowo sformowane, brytyjskie<br />

122., 123. i 124. Sqn oraz czeski 313. Sqn,<br />

a także, przezbrojony z myśliwców Curtiss<br />

Tomahawk, kanadyjski 403. Sqn (wszystkie<br />

wyposażono w starsze wersje Mk I i II). Produkcja<br />

samolotów najnowszej wersji Mk V<br />

wystarczyła, by w nie przezbroić kolejne<br />

cztery dywizjony. Polski 303. Sqn i brytyjski<br />

145. Sqn otrzymały natomiast pewną liczbę<br />

Spitfire’ów wersji Mk IIb – ze starym silnikiem,<br />

ale uzbrojoną w skrzydłowe działka.<br />

Po południu 5 maja P/O Jean Offenberg,<br />

Belg służący w 145. Sqn, wystartował na oblot<br />

techniczny swojego Spitfire’a. Nie pytając<br />

nikogo o zgodę, wybrał się na drugą stronę<br />

kanału La Manche. Niedaleko Cherbourga<br />

napotkał dwa wodnosamoloty He 60 z Seenotflugkommando<br />

2 i zestrzelił jednego,<br />

Jagdgeschwader 53 „Pik As” wrócił do Francji w drugiej połowie marca 1941 r. przezbrojony w znakomite Messerschmitty Bf 109F (na zdjęciu), z którymi<br />

jedynie Spitfire’y najnowszej wersji Mk V mogły nawiązać równorzędną walkę. Fot. via Marek J. Murawski<br />

56


Tymoteusz Pawłowski<br />

Wojska powietrzno-lądowe<br />

po II wojnie światowej<br />

2<br />

66<br />

Zimna wojna toczyła się pomiędzy<br />

blokiem wschodnim<br />

i blokiem zachodnim. Blok<br />

wschodni stanowił Związek<br />

Sowiecki i jego sojusznicy<br />

– nazywani też „satelitami”<br />

ze względu na ograniczoną<br />

suwerenność – z których<br />

najważniejsi skupieni byli<br />

od 1955 r. w Układzie Warszawskim.<br />

Blok zachodni<br />

stanowiły państwa niekomunistyczne<br />

ze Stanami Zjednoczonymi<br />

na czele, skupione<br />

od 1949 r. w NATO.<br />

Zimna wojna to rywalizacja pomiędzy<br />

Stanami Zjednoczonymi a Związkiem<br />

Socjalistycznych Republik Sowieckich,<br />

zakończona upadkiem tego ostatniego państwa<br />

26 grudnia 1991 roku. Początek konfliktu<br />

trudno jednoznacznie wyznaczyć, jego geneza<br />

sięga II wojny światowej, która nie przyniosła<br />

Moskwie oczekiwanych owoców zwycięstwa:<br />

podporządkowania sobie Europy Zachodniej<br />

i zwycięstwa komunizmu na świecie.<br />

W pierwszych latach po 1945 r. współpraca<br />

w ramach koalicji antyhitlerowskiej jeszcze<br />

trwała, ale pogarszała się z roku na rok. Punktów<br />

zapalnych było wiele, ale najważniejszym<br />

z nich była przyszłość okupowanych<br />

Niemiec: Moskwa miała nadzieję, że Stany<br />

Zjednoczone wycofają się z Europy, a Niemcy<br />

zostaną zneutralizowane, co będzie pierwszym<br />

krokiem do ich skomunizowania. Amerykanie<br />

rozważali nawet opuszczenie Europy,<br />

ale najpierw chcieli dać jej solidne podstawy<br />

gospodarcze i uregulować sprawy niemieckie.<br />

Sowieci zareagowali na to bardzo agresywnie<br />

i w nocy 23/24 czerwca 1948 r. rozpoczęli<br />

blokadę zachodnich stref okupacyjnych<br />

Berlina. Dziś powszechnie uznaje się, że był<br />

to pierwszy incydent zimnej wojny.<br />

Blokada Berlina doprowadziła do pełnego<br />

zaangażowania Stanów Zjednoczonych<br />

w sprawy europejskie, a jednocześnie do podziału<br />

Niemiec trwającego do 3 października<br />

1990 roku. 23 maja 1949 r. nastąpiło zjednoczenie<br />

stref okupacyjnych angielskiej, francuskiej<br />

i amerykańskiej oraz Protektoratu Saary,<br />

co uznaje się za początek istnienia Republiki<br />

Federalnej Niemiec. 7 października 1949 r.<br />

proklamowano powstanie Niemieckiej Republiki<br />

Demokratycznej. RFN – powszechnie<br />

znana jako Niemcy Zachodnie – była kapitalistycznym<br />

państwem o demokratycznym<br />

ustroju, mającym 248 717 km², którego ludność<br />

zwiększała się z 50 do 60 milionów. NRD<br />

– powszechnie znana jako Niemcy Wschodnie<br />

– była socjalistycznym państwem, w którym<br />

władzę niedemokratycznie utrzymywała<br />

partia komunistyczna, mającym 108 333 km²,<br />

którego ludność zmniejszała się – głównie<br />

na skutek ucieczek do Niemiec Zachodnich<br />

– z 18 do 16 milionów.<br />

Sowieckie wojska<br />

powietrznodesantowe<br />

Podczas II wojny światowej wojska powietrzno-lądowe<br />

Związku Socjalistycznych<br />

Republik Sowieckich wykazały się tak niewielką<br />

skutecznością, że pod koniec 1944 r.<br />

dziesięć dywizji powietrzno-desantowych<br />

zostało przemianowanych na gwardyjskie<br />

dywizje strzeleckie i rzucone do walki jako<br />

zwykła piechota, przede wszystkim na kierunku<br />

węgierskim. W 1946 r. formacje te wróciły<br />

do swoich dawnych nazw i stworzono<br />

z nich pięć korpusów. W 1948 r. sformowano<br />

Pierwsza „pokojowa” operacja powietrznodesantowa, czyli lądowanie Brytyjczyków w Norwegii;<br />

maj 1945 r. W tle: samolot transportowy Short Stirling Mk V.


Jędrzej Korbal<br />

80<br />

Warszawska Brygada<br />

Pancerno-Motorowa w walce<br />

Koniec drugiej dekady września stał się dla Warszawskiej<br />

Brygady Pancerno-Motorowej jej pierwszym i najważniejszym<br />

sprawdzianem w trakcie walk kampanii polskiej 1939 r. Formowana<br />

od początku czerwca wielka jednostka miała wejść<br />

do długo oczekiwanej walki. Niestety powołanej w jasno określonym<br />

celu brygadzie pancerno-motorowej przyszło udowadniać<br />

swoją wartość bojową wykonując zadanie, do którego nie<br />

została stworzona. Walki brygady płk. Roweckiego pod Tomaszowem<br />

Lubelskim stanowią jednak ciekawy i wart dalszych<br />

analiz epizod wykorzystania przez WP oddziałów zmotoryzowanych,<br />

broni pancernych oraz artylerii.<br />

Trudno określić dokładny stan brygady<br />

płk. Roweckiego po upływie 2,5 tygodnia<br />

kampanii. Wiadomym jest, że wielka<br />

jednostka osiągnęła rejon Tomaszowa<br />

Lubelskiego wyłącznie dzięki wykorzystaniu<br />

rezerw paliwa i sukcesywnemu dokonywaniu<br />

od kilku dni poważnych cięć w zasobach pojazdów<br />

silnikowych. Drastyczna redukcja parku<br />

oraz trwały niedostatek materiałów pędnych<br />

i smarów sprawiły, że druga z polskich<br />

brygad pancerno-motorowych jeszcze przed<br />

wejściem do walki utraciła swój zasadniczy<br />

atut, tj. mobilność, stając się raczej formacją,<br />

która z trudem przewoziła już tylko swoje najpotrzebniejsze<br />

wyposażenie. Z drugiej strony<br />

pod rozkazami dowódcy brygady w drugiej<br />

dekadzie września znajdował się największy<br />

w całej kampanii polskiej komponent sił pancernych.<br />

Poza własnym, skromnym przecież,<br />

zasobem czołgów do WBP-M dołączyły:<br />

<br />

22 wozy jednowieżowe 7TP z 2. i 3. Kompanii<br />

1. Batalionu Czołgów Lekkich dowodzone<br />

przez kpt. Stefana Kossobudzkiego,<br />

<br />

czołgi rozpoznawcze: 10 czołgów<br />

TKS Szwadronu Czołgów Rozpoznawczych<br />

(szwczr) z 33. Dywizjonu Pancernego por.<br />

Wiktora Szyksznela, 9 czołgów TKS z 62. Samodzielnej<br />

Kompanii Czołgów Rozpoznawczych<br />

(skczr) kpt. Stanisława Szapkowskiego,<br />

2<br />

4 czołgi TKS z 51. skczr kpt. Władysława Czaplińskiego<br />

oraz 7 czołgów TK-3 szwczr kpt.<br />

Stanisława Spodenkiewicza z 11. Dywizjonu<br />

Pancernego. Łącznie nie mniej niż 30, maksymalnie<br />

32 czołgi TK-3 i TKS 1 .<br />

Wyżej wymienione wozy weszły jako<br />

całość w skład improwizowanego zgrupowania<br />

kierowanego przez dowódcę 11. Dywizjonu<br />

Pancernego (dpanc) mjr. Stefana<br />

Majewskiego. Do czołgów dołączyło również<br />

kilka wyeksploatowanych już samochodów<br />

pancernych – najprawdopodobniej 3 sztuki.<br />

To niespodziewane, choć postulowane przecież<br />

już wielokrotnie przed wojną, wzmocnienie<br />

broni pancernych w ramach OM pogłębiało<br />

jednak istniejący już kryzys paliwowy.<br />

W przypadku ubytków w personelu, ponoszone<br />

do tej pory, przez jednostki brygady,<br />

Pułkownik Stefan Rowecki w trakcie przeglądu pododdziałów 1. psk. Forsowane przez niego wyposażenie<br />

pułków w dodatkowe moździerze okazało się cennym wzmocnieniem w trakcie walk.


BITWY I KAMPANIE<br />

zbliżoną wielkość. Do ww. wartości należy<br />

dodać 303 wykazywanych przez Niemców<br />

jeńców. Dotkliwie prezentowały się straty<br />

w mającej kluczowe znaczenie dla natarcia<br />

broni pancernej. Utracono 24 czołgi rozpoznawcze<br />

TK-3/TKS, aż 12 z 22 czołgów 7TP<br />

oraz 2 z 6 posiadanych wozów Vickers Mk E 23 .<br />

Pod względem materiałowym walczącym<br />

jednostkom nie brakowało amunicji,<br />

w miarę jednak kontynuowania walki coraz<br />

bardziej palącym problemem stawała<br />

się opieka nad rannymi.<br />

Atak nocny: teraz albo nigdy<br />

W czasie kiedy psp zajmował południową<br />

i zachodnią część Tomaszowa Lubelskiego,<br />

a 1. psk toczył zacięte walki między Zamianami<br />

a Kolonią Rogóźno miała miejsce kolejna<br />

narada polskiego dowództwa. W oddalonej<br />

od miejsca bitwy o około 15 km wsi Zapiasek<br />

pod Krasnobrodem ustalono, że podjęta zostanie<br />

jeszcze jedna, tym razem nocna, próba<br />

przebicia się sił podległych gen. Piskorowi<br />

przez Tomaszów. Dowodzący armią, mimo<br />

że nie znał jeszcze pełnej skali strat brygady<br />

płk. Roweckiego w ogólnym rozkazie<br />

operacyjnym Armii „Lublin” nakazywał, aby<br />

ponowne uderzenie przeprowadziła 23. DP.<br />

Dywizja ta od wielu dni pozostawała w marszu<br />

i walce i jej jednostki były przemęczone,<br />

zdekompletowane i rozciągnięte w przestrzeni.<br />

Z całej 23. DP udział w nocnym natarciu<br />

mógł wziąć jedynie 11. pp oraz dywizjon<br />

artylerii lekkiej. Z zaangażowanej w osłonie<br />

tyłów armii 55. DPRez pod Tomaszów dotarł<br />

jedynie jeden pułk rezerwowy. Liczebność<br />

obu jednostek była zdecydowanie niższa niż<br />

przewidziana etatem. W ocenie współczesnych<br />

historyków siły 11. pp nie przekraczały<br />

1100 oficerów i żołnierzy 24 . O ile nocne natarcie<br />

na miasto przeprowadzić mieli piechurzy<br />

z 23. DP, a zadaniem WBP-M była ich osłona,<br />

to ostatecznie część brygady pancerno-<br />

-motorowej wzięła udział w planowanym<br />

przedsięwzięciu. Autor nie rozstrzyga, czy<br />

rozbieżność między zamierzeniami z ww. narady,<br />

a faktyczną realizacją działań wynika-<br />

Inne ujęcie broni pancernej na składowisku w Tomaszowie Lubelskim.<br />

Dwa spośród przynajmniej dziewięciu czołgów 7TP jakie Niemcy zgromadzili po zakończeniu bitwy<br />

na składowisku w Tomaszowie Lubelskim. Żaden z nich nie nosi śladów walk.<br />

ła z faktu, że większość rozkazów wydano<br />

początkowo ustnie, a dopiero kilka godzin<br />

później w nieco zmodyfikowanej już wersji<br />

na piśmie. Być może sam plan akcji dostosowali<br />

do sytuacji obecni na miejscu dowódcy<br />

jednostek lub decyzję o wejściu do walki<br />

poza ustalonym pierwotnie planem podjęli<br />

ad hoc. Nie mniej zakres działania jaki stawiano<br />

płk Roweckiemu mówił w pierwszej kolejności<br />

o osłonie działań Grupy Operacyjnej<br />

„Jagmin”, a po zdobyciu przez nią Tomaszowa<br />

Lubelskiego uderzeniu jednostki pancerno-<br />

-motorowej na położone na południe Bełżec<br />

i Narol. Brak niestety informacji jak ów zamiar<br />

miał zostać zrealizowany pod względem<br />

technicznym, a w szczególności jak<br />

zamierzano wyposażyć WBP-M w konieczne<br />

do dalszych działań paliwo.<br />

Niezbędne rozkazy dotyczące przyszłych<br />

działań płk Rowecki wydał późnym popołudniem<br />

18 września, kiedy podległe mu oddziały<br />

realizowały rozkaz wycofania się<br />

na stanowiska wyjściowe odstępując z dużym<br />

trudem z uzyskanych pozycji. Rację należy<br />

przyznać M. Kuchciakowi, który stwierdza,<br />

że decyzja o udziale w natarciu na Tomaszów<br />

była wynikiem inicjatywy dowódcy<br />

psp ppłk. dypl. Zenona Wzacnego. Podległe<br />

mu oddziały stłoczone w niewielkim lesie<br />

na wschód od Ulowa oraz wzdłuż drogi Józefów<br />

– Tomaszów Lubelski stanowiły łatwy<br />

cel. Pozostawanie w rejonie do którego napływały<br />

już elementy 23. DP i 55. DPRez było<br />

dla motorowej jednostki swoistym „proszeniem<br />

się o guza” – bombardowaniem przez<br />

Luftwaffe lub ostrzałem artylerii niemieckiej.<br />

W tym kontekście stanowisko ppłk. Wzacnego<br />

przedstawione w jego sprawozdaniu wydaje<br />

się uzasadnione:<br />

Nie mogłem pozostać do dnia następnego<br />

stłoczony w niedużym lesie na wschód od miejscowości<br />

Ulów, w którym znalazły się teraz<br />

i moje tabory i jakieś obce kolumny samochodowe<br />

(bodajże znów ta nieszczęsna kolumna<br />

saperów) i części 55. DPRez. Montowanie<br />

natarcia na dzień następny (tj. 19 września<br />

– przyp. aut.) wydawało się niecelowe. Obrona<br />

Tomaszowa, chociaż nie zajęła z powrotem<br />

ani lasu, ani m. Pasieki, pod wpływem zebranych<br />

na moich oczach odwodów musiała<br />

okrzepnąć i zaskoczyć się już nie da. Ponadto<br />

duża przewaga broni pancernej nieprzyjaciela,<br />

jaką po południu na własnej skórze<br />

odczułem, nie dawała mi już żadnych szans<br />

w walce dziennej. Pozostała tylko jedna droga<br />

do wykonania otrzymanego zadania – próba<br />

uderzenia nocnego. 25<br />

Połączenie będącego już de facto batalionem<br />

ale posiadającego jeszcze liczną<br />

broń przeciwpancerną i maszynową psp<br />

z liczniejszym 203. pprez ppłk. Albina Rogalskiego<br />

i dostępną jeszcze bronią pancerną<br />

dawało mgliste szanse na powodzenie<br />

akcji nocnej 26 .<br />

Ponowny atak mógł okazać się skutecznym<br />

gdyby udało się zaskoczyć nieprzyjaciela,<br />

co w ówczesnych uwarunkowaniach<br />

było niemożliwe. Niestety niewielki dystans<br />

dzielący pozycje polskie od niemieckich<br />

sprawił, że odgłosy przygotowań, a przede<br />

wszystkim dźwięk silników czołgowych<br />

i gąsienic, odpowiednio wcześnie zaalarmował<br />

wzmocnione posiłkami oddziały Wehrmachtu.<br />

Po sygnale do ataku jaki wydano<br />

około północy strzelcy piesi oraz piechota<br />

z 203. pprez ruszyli do natarcia i niemal natychmiast<br />

natrafili na zaporowy ogień. Mimo<br />

strat oraz trudności operowania w ciemności<br />

jeszcze przed świtem oddziały polskie zbliżyły<br />

się do zachodnich granic Tomaszowa. Tutaj<br />

ponownie napotkano silny opór oraz intensywny<br />

ostrzał, co skutkowało cofnięciem się<br />

89

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!