sowanie szefów firm globalnymi zagadnie - Inwestycje
sowanie szefów firm globalnymi zagadnie - Inwestycje
sowanie szefów firm globalnymi zagadnie - Inwestycje
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Wizę wystawił mi w Hawanie goszczący<br />
tam na Szczycie Krajów Niezaangażowanych<br />
Miguel d'Escoto, minister<br />
spraw zagranicznych, z zawodu ksiądz,<br />
nie rozstający się z karabinami FN FAL,<br />
UZI albo M–16. Pieczęci jeszcze nie<br />
miał, więc wpisał mi długopisem „Visa<br />
de cortesia – Ministro” do paszportu.<br />
I tak znalazłem się w Managua, stolicy<br />
Nikaragui, w mieście, którego właściwie<br />
nie było; parę lat wcześniej zmiotło je<br />
straszne trzęsienie ziemi. Ocalał jedynie<br />
hotel „Intercontinental”. Mieszkali<br />
tam wszyscy: ministrowie, komendanci,<br />
reporterzy, kokoty, szpiedzy, biznesmeni,<br />
dyplomaci...<br />
A przede wszystkim ONA: Blanca Jagger,<br />
rodowita Nikaraguanka, która właśnie<br />
rozwiodła się z Mikiem Jaggerem,<br />
gwiazdą Rolling Stones. Piękna!<br />
Jakoś żeśmy się polubili.<br />
Sączyliśmy koktajl momo-tombo w kawiarni<br />
hotelowej „La Citta”, albo „La<br />
Cabana”, albo po prostu nad basenem.<br />
Ona zresztą wolała mrożoną herbatę.<br />
Piła jedną, drugą, trzecią, a milionerki<br />
nie noszą drobnych, ja płaciłem, w myśli<br />
odliczając: jutro nie zjem śniadania,<br />
pojutrze obiadu....<br />
Ale było uroczo. O świecie gadaliśmy,<br />
o rock and rollu, o miłości.<br />
Aż raz, gdy zamówiła czwartą „ice<br />
tea” (po półtora dolara), spytałem<br />
żartobliwie:<br />
– Blanca, mówią o tobie, że za rozwód<br />
z Mikiem wzięłaś osiemnaście, może<br />
nawet 19 milionów dolców. Prawda to?<br />
Parsknęła śmiechem.<br />
Ludzie głupoty plotą! Siedemnaście<br />
czterysta.<br />
Chyba miałem szansę, żeby uszczknąć<br />
ciut z tych milionów... Razem z nią<br />
samą, rzecz jasna. Kto wie, kto wie...<br />
Byliśmy coraz bliżej siebie.<br />
Ale się nie złamałem. Nie wzbogaciłem<br />
się. Pozostałem wierny Brigitte Bardot,<br />
z którą kilkanaście lat wcześniej dwukrotnie<br />
gawędziłem.<br />
Przez telefon. �