Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
PRZYSZŁOŚĆ ARTYLERII US ARMY ❙ FARA – W POSZUKIWANIU ŚMIGŁOWCA ROZPOZNAWCZEGO ❙ LCS PO ROSYJSKU<br />
Wojsko<br />
i Technika<br />
1/<strong>2019</strong><br />
Styczeń<br />
CENA 12,99 zł<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
Wieże bezzałogowe<br />
do Namera i Ejtana<br />
Siły Obronne Izraela – po wielu<br />
latach dyskusji i testów – podjęły<br />
decyzję o wprowadzeniu do służby,<br />
dotąd niewykorzystywanych,<br />
bojowych wozów piechoty. Ich<br />
bazą będą transportery kołowe<br />
Ejtan i gąsienicowe Namer.<br />
str. 10<br />
Węgry modernizują<br />
flotę śmigłowców<br />
Rząd Węgier podjął w latach<br />
2017–2018 ważne decyzje dotyczące<br />
wsparcia eksploatacji i wymiany<br />
generacyjnej floty śmigłowców<br />
wojskowych.Z jednej strony remontowane<br />
są śmigłowce sowieckiej<br />
produkcji, z drugiej podpisano dwie<br />
umowy dotyczące zakupu nowych<br />
wiropłatów w Airbus Helicopters.<br />
Str. 54
Nie trać czasu, Zamów PRENUMERATĘ już dziś<br />
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej<br />
www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe<br />
nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976<br />
Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis!<br />
Pewność otrzymania każdego numeru<br />
w niezmiennej cenie<br />
E-wydania dostępne są<br />
na naszej stronie oraz<br />
w kioskach internetowych<br />
Wojsko i Technika:<br />
cena detaliczna 12,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 130,00 zł<br />
Lotnictwo Aviation<br />
International:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:<br />
cena detaliczna 18,50<br />
Prenumerata roczna: 185,00 zł<br />
Morze:<br />
cena detaliczna 14,99 zł<br />
Prenumerata roczna: 150,00 zł<br />
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
Siły Obronne Izraela – po wielu<br />
latach dyskusji i testów – podjęły<br />
decyzję o wprowadzeniu do służby,<br />
dotąd niewykorzystywanych,<br />
bojowych wozów piechoty. Ich<br />
bazą będą transportery kołowe<br />
Ejtan i gąsienicowe Namer.<br />
Rząd Węgier podjął w latach<br />
2017–2018 ważne decyzje dotyczące<br />
wsparcia eksploatacji i wymiany<br />
generacyjnej floty śmigłowców<br />
wojskowych.Z jednej strony remontowane<br />
są śmigłowce sowieckiej<br />
produkcji, z drugiej podpisano dwie<br />
umowy dotyczące zakupu nowych<br />
wiropłatów w Airbus Helicopters.<br />
w tym 5% VAT<br />
INDEKS 407445<br />
ISSN 2450-1301<br />
Spis treści<br />
Vol. V, nr 1 (<strong>41</strong>)<br />
STYCZEŃ <strong>2019</strong>, NR 1.<br />
Nakład: 14 990 egzemplarzy<br />
PRZYSZŁOŚĆ ARTYLERII US ARMY<br />
Wojsko<br />
❙ FARA – W POSZUKIWANIU ŚMIGŁOWCA ROZPOZNAWCZEGO ❙ LCS PO ROSYJSKU<br />
i Technika<br />
1/<strong>2019</strong><br />
Styczeń<br />
CENA 12,99 zł<br />
WWW.ZBIAM.PL<br />
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ<br />
10 28<br />
Wieże bezzałogowe<br />
do Namera i Ejtana<br />
str. 10<br />
Węgry modernizują<br />
flotę śmigłowców<br />
Na okładce: Czołg lekki ELT – kandydat BAE<br />
Systems do fazy EMD programu Mobile Protected<br />
Firepower.<br />
<br />
Fot. BAE Systems.<br />
Redakcja<br />
Andrzej Kiński – redaktor naczelny<br />
andrzej.kinski@zbiam.pl<br />
Adam M. Maciejewski<br />
adam.maciejewski@zbiam.pl<br />
Maciej Szopa<br />
maciej.szopa@zbiam.pl<br />
Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego<br />
tomasz.grotnik@zbiam.pl<br />
Kamil Ł. Mazurek<br />
kamil.mazurek@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Monika Gutowska, zespół redakcyjny<br />
Redakcja techniczna<br />
Wiktor Grzeszczyk<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Jarosław Brach,<br />
Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda,<br />
Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi,<br />
Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski,<br />
Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński,<br />
Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek,<br />
Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski,<br />
Michal Zdobinsky, Gabor Zord<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
Elżbieta Karczewska<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2019</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności<br />
za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam.<br />
Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
www.facebook.com/wojskoitechnika<br />
Str. 54<br />
Spis treści <strong>WiT</strong> Styczeń <strong>2019</strong><br />
Nowości z armii świata<br />
Jarosław Brach, Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski,<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 5<br />
Wieże bezzałogowe do Namera i Ejtana<br />
Paweł Przeździecki str. 10<br />
Griffin II kontra ELT – program MPF na ostatniej prostej<br />
Bartłomiej Kucharski str. 18<br />
Francuski LPM <strong>2019</strong>–2025. Czy Paryż wraca do pierwszej ligi<br />
w wydatkach obronnych?<br />
Kamil Ł. Mazurek, współpraca Tadeusz Wróbel str. 22<br />
AUSA 2018 – przyszłość artylerii za Atlantykiem<br />
Bartłomiej Kucharski str. 28<br />
Słowacka 30 mm armata automatyczna GTS-30<br />
Miroslav Gyűrösi str. 34<br />
Od lasera gazowego do polskich laserowych<br />
podświetlaczy celu<br />
Tomasz Wachowski str. 36<br />
JELCZ z optymizmem wkracza w <strong>2019</strong> rok<br />
Andrzej Kiński str. 40<br />
Nowości z sił powietrznych świata<br />
Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski str. 44<br />
F-35 coraz bardziej globalny<br />
Łukasz Pacholski str. 46<br />
F-16 dla Słowacji – umowa podpisana<br />
Michal J. Stolár str. 50<br />
Węgry modernizują flotę śmigłowców<br />
Gábor László Zord str. 54<br />
FARA – powrót Komancza?<br />
Maciej Szopa str. 60<br />
China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018<br />
Cz. 2 Bezzałogowe systemy powietrzne<br />
Tomasz Szulc str. 66<br />
Śmigłowce ZOP/CSAR – w oczekiwaniu na zmianę warty<br />
na wybrzeżu<br />
Łukasz Pacholski str. 72<br />
Nowości z flot wojennych świata<br />
Tomasz Grotnik str. 74<br />
USS Thomas Hudner, czyli rozwiązanie pomostowe<br />
Łukasz Pacholski str. 75<br />
LCS po rosyjsku<br />
Tomasz Grotnik str. 76<br />
46 76<br />
4 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Wieże bezzałogowe do Namera i Ejtana<br />
Paweł Przeździecki<br />
W lipcu 2017 r. w Izraelu zaprezentowano<br />
nową zdalnie sterowaną wieżę<br />
z 30 mm armatą i wyrzutnią pocisków<br />
kierowanych Spike. Nie jest to tym razem<br />
propozycja dla zagranicznych odbiorców,<br />
ale system mający stanowić uzbrojenie<br />
pojazdów Sił Obronnych Izraela<br />
i to kategorii dotąd w ich uzbrojeniu<br />
niewystępujących – bojowych wozów<br />
piechoty. Bazą dla tych wozów mają być<br />
transportery opancerzone – gąsienicowy<br />
Namer i kołowy Ejtan.<br />
Ilustracje w artykule: Siły Obronne Izraela,<br />
Elbit Systems, Rafael Advanced Defense Systems,<br />
General Dynamics, Paweł Przeździecki,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Plany wprowadzenia do służby bojowych<br />
wozów piechoty oznaczają istotną zmianę<br />
myślenia w Siłach Obronnych Izraela (Cahal).<br />
W myśl obowiązującej przez wiele lat doktryny, ciężar<br />
bezpośrednich walk na lądzie miał spoczywać<br />
na czołgach, solidnie opancerzonych i dysponujących<br />
dużą siłą ognia. Zadaniem transporterów<br />
opancerzonych pozostawał transport żołnierzy piechoty.<br />
Bojowe wozy piechoty były uważane za<br />
zbędne obciążenie budżetu resortu obrony. Zalety<br />
pojazdów, stanowiących pośrednie ogniwo pomiędzy<br />
wspomnianymi kategoriami wozów bojowych,<br />
według izraelskich wojskowych nie rekompensowały<br />
niedostatków operacyjnych i wyzwań oraz<br />
kosztów związanych ze wsparciem ich eksploatacji.<br />
Począwszy od pierwszej dekady XXI w. izraelskie<br />
spojrzenie na przyszłość wozów bojowych<br />
i ich uzbrojenie zaczęło ewoluować. Na potrzebę<br />
wprowadzenia szybkostrzelnych armat średniego<br />
kalibru do uzbrojenia wozów bojowych<br />
wskazywały doświadczenia kolejnych konfliktów<br />
asymetrycznych, w których brał udział Cahal.<br />
W czasie II wojny libańskiej izraelskie czołgi<br />
okazywały się często bezradne w konfrontacji<br />
z siłami Hezbollahu, korzystającymi ze starannie<br />
przygotowanych i dobrze zamaskowanych stanowisk<br />
oraz uzbrojonymi w nowoczesne środki<br />
przeciwpancerne. Armaty czołgów nie zawsze<br />
były w stanie zniszczyć wykryte wyrzutnie ppk<br />
lub stanowiska granatników przeciwpancernych,<br />
a umiarkowana siła ognia wukaemów i kaemów<br />
nie pozwalała na obezwładnienie ich<br />
obsługi. W walkach w terenie zurbanizowanym,<br />
typowych dla starć z członkami Hamasu w Strefie<br />
Gazy, kolejnym ograniczeniem był brak możliwości<br />
rażenia przez czołgi bliskich celów wysoko<br />
położonych. Z kolei uzbrojenie transporterów<br />
opancerzonych, składające się z karabinów maszynowych<br />
i granatników automatycznych, okazywało<br />
się niewystarczające.<br />
Doświadczalny Namer w konfiguracji bojowego wozu piechoty z wieżą Rafael Samson Mk 1.<br />
Prototypowy bojowy wóz piechoty Namer z nową wieżą bezzałogową z 30 mm armatą.<br />
Nieodpowiednia skuteczność działań wozów<br />
bojowych stanowiła przykre zaskoczenie dla dowództwa<br />
Cahalu. W odpowiedzi na niedomagania,<br />
zresztą występujące na różnych poziomach<br />
struktury wojsk lądowych, rozpoczęto wieloletni<br />
program naprawczy. Nosi on nazwę „Jabasza<br />
ba-ofek”; sformułowanie to jest grą słów, dosłownie<br />
oznacza „ląd na horyzoncie”, w domyśle<br />
zaś – „perspektywy dla wojsk lądowych”. Celem<br />
nadrzędnym tego przedsięwzięcia jest poprawa<br />
skuteczności lądowego ramienia Cahalu, którego<br />
trzon stanowią od lat wojska pancerne.<br />
W fazie planistycznej analizowano również świeże<br />
doświadczenia sił zbrojnych innych państw.<br />
W walkach w Iraku i Afganistanie brały przecież<br />
udział uzbrojone w szybkostrzelne armaty średniego<br />
kalibru bojowe wozy piechoty – gąsienicowe<br />
(np. Bradley, Warrior, CV90) i kołowe (np. LAV III, Rosomak).<br />
W późniejszych fazach obu konfliktów służba<br />
tych pojazdów odbywała się w warunkach działań<br />
asymetrycznych, zbliżonych do realiów, z jakimi<br />
mają do czynienia żołnierze izraelscy.<br />
Sygnałów wskazujących na plany wdrożenia<br />
przez Cahal pojazdów z uzbrojeniem typowym<br />
dla bojowych wozów piechoty było kilka. Pod koniec<br />
pierwszej dekady XXI w. prototyp ciężkiego<br />
transportera gąsienicowego Namer (pol. lampart)<br />
został uzbrojony w bezzałogową wieżę firmy Rafael<br />
RCWS-30 (Remote Controlled Weapons Station)<br />
z 30 mm armatą Mk44 Bushmaster II i wyrzutnią<br />
Spike`ów. W późniejszych latach wieża<br />
taka, w ramach badań, pojawiła się także na ciężkim<br />
transporterze starszej generacji Achzarit (pol.<br />
okrutnica). W 2016 r., przy okazji prac nad kołowym<br />
Ejtanem (pol. mocny, szerzej w <strong>WiT</strong> 9/2016),<br />
ujawniono, że uzbrojenie jednego z jego wariantów<br />
ma stanowić bezzałogowa wieża m.in.<br />
z 30 lub 40 mm armatą.<br />
10 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
Jeden z dwóch finalistów fazy EMD programu Mobile Protected Firepower – GDLS Griffin II.<br />
Bartłomiej Kucharski<br />
17 grudnia 2018 r. US Army wskazała<br />
finałową parę firm, które będą rywalizować<br />
o zamówienie w programie Mobile Protected<br />
Firepower. Są to BAE Systems, oferująca<br />
czołg lekki ELT i General Dynamics Land<br />
Systems z Griffinem II.<br />
Fotografie w artykule: US Army, Tim Fish/Shepard<br />
Media, CMI Defence, BAE Systems, GDLS, L-3.<br />
Historia MPF jest związana z poszukiwaniem<br />
następcy, wycofanego z aktywnej<br />
służby w 1996 r., czołgu lekkiego<br />
M551 Sheridan, w którym to celu<br />
w ramach programu AGS (Armored Gun System)<br />
US Army miała kupić nowy czołg lekki dla<br />
jednostek aeromobilnych. Pomimo wskazania<br />
zwycięzcy – XM8 Buford, opracowanego przez<br />
FMC Corporation (później United Defence, od<br />
2005 r. część BAE Systems) – program zamknięto<br />
w 2004 r., choć rozwój konstrukcji przez dwa<br />
lata kontynuował na własną rękę producent.<br />
Nie udało się także wdrożyć czołgu lekkiego<br />
XM1202 na bazie platformy MGV (Manned<br />
Ground Vehicle), opracowanej w ramach programu<br />
Future Combat Systems – który został<br />
zamknięty w 2009 r. (więcej na temat perypetii<br />
związanych z poszukiwaniem następcy M551<br />
w <strong>WiT</strong> 4/2017).<br />
XM8 miał zastąpić niezbyt udanego Sheridana już ćwierć wieku temu. Plany te zakończyły się fiaskiem.<br />
Griffin II kontra ELT – program<br />
MPF na ostatniej prostej<br />
Mobile Protected Firepower<br />
Kolejnym podejściem do wdrożenia nowego<br />
czołgu lekkiego do jednostek szybkiego reagowania<br />
stał się program Mobile Protected Firepower.<br />
MPF, mimo „modnej” nazwy, ma być po<br />
prostu czołgiem lekkim, powstającym dwuetapowo.<br />
W pierwszym etapie, do 2022 r. (obecnie<br />
przewiduje się raczej 2025 r.), wdrożone ma być<br />
niezaawansowane rozwiązanie „z półki”. Uzbrojenie<br />
stanowić ma 105 lub 120 mm armata,<br />
pancerz ma chronić przed amunicją małokalibrową<br />
(po dopancerzeniu zapewne przed<br />
średniokalibrową), a ponadto wspierać ma go<br />
aktywny system samoobrony (podobno rozważane<br />
są Iron Fist IMI Systems i ADS Rheinmetall<br />
Defence, docelowo zapewne będzie to<br />
modułowy MAPS). Pierwotnie zakładano transport<br />
pojedynczego wozu w ładowni samolotu<br />
C-130J Hercules lub dwóch wozów przez C-17<br />
Globemaster III (dla porównania, C-17 miał przewozić<br />
trzy AGS i jeszcze cztery HMMWV), ale<br />
dziś jest mowa tylko o dwóch w C-17, co umożliwi<br />
zwiększenie masy w konfiguracji bazowej<br />
do ponad 20 t (przewiduje się ok. 30 t). Taki wóz<br />
trafi do wyposażenia amerykańskich IBCT. Jego<br />
wersja rozwojowa po 2035 r. mogłaby wejść do<br />
uzbrojenia także SBCT. Obecnie przewiduje się<br />
włączenie jednej kompanii (14 czołgów) do<br />
każdego BCT. Na zapytanie ofertowe odpowiedziały<br />
początkowo tylko: GDLS (oferujący czołg<br />
18 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Polityka obronna<br />
Francuski LPM <strong>2019</strong>–2025 Czy Paryż wraca<br />
do pierwszej ligi w wydatkach obronnych?<br />
Kamil Ł. Mazurek,<br />
współpraca Tadeusz Wróbel<br />
Od rozlania się na Europę w 2009 r.<br />
globalnego kryzysu finansowego i jego<br />
ewolucji w kryzys zadłużeniowy<br />
niektórych państw Starego Kontynentu,<br />
poważnie dotknięta tymi wydarzeniami<br />
Republika Francuska nie była w stanie<br />
zapewnić finansowania swoich sił<br />
zbrojnych na wymaganym przez NATO<br />
poziomie 2% PKB. Rosyjska aneksja<br />
Krymu, wojna na wschodzie Ukrainy<br />
i poprawiająca się sytuacja gospodarcza<br />
w ostatnich latach spowodowały,<br />
że niekorzystny trend we francuskich<br />
wydatkach militarnych uległ odwróceniu.<br />
W tym kontekście, w lipcu 2018 r.<br />
prezydent Francji Emmanuel Macron<br />
podpisał ustawę o wieloletnim finansowaniu<br />
sił zbrojnych, tzw. Loi de<br />
programmation militaire (LPM) na lata<br />
<strong>2019</strong>–2025, która daje realną szansę<br />
na powrót Francji do grona państw<br />
Sojuszu wydających na cele obronne<br />
co najmniej 2% PKB.<br />
Fotografie w artykule: USAF/Staff Sgt. Benjamin<br />
Wilson, Marine nationale, US Navy/ MC2 Julia<br />
A. Casper, Airbus, Dassault/Anthony Pecchi,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Dzięki ustawie o wieloletnim finansowaniu sił zbrojnych pod tytułem „Loi de programmation militaire” Francja<br />
planuje wrócić do grona państw NATO wydających co najmniej 2% PKB na obronę. Ten ambitny plan, choć<br />
możliwy, ma jednak przed sobą co najmniej kilka raf, na które może wpaść zupełnie bez winy wojskowego<br />
establishmentu we Francji.<br />
Jak wynika z dostępnych danych statystycznych,<br />
2015 był najgorszym rokiem dla francuskiego<br />
budżetu obronnego w ciągu ostatnich<br />
20 lat, kiedy to wydatki na wojsko stanowiły<br />
zaledwie 1,78% krajowego PKB. Kwotowo było to<br />
niecałe 31,5 mld EUR (nie uwzględniając wydatków<br />
na emerytury). Od tego czasu sytuacja zaczęła się<br />
poprawiać i szacuje się, że w 2018 r. wydatki na cele<br />
obronne przekroczą 34,2 mld EUR i stanowić będą<br />
1,81% PKB Francji. Tym samym do zakładanych 2%<br />
droga jeszcze daleka, choć najgorsze czasy prawdopodobnie<br />
już minęły. Remedium na tę sytuację,<br />
według zapewnień przedstawicieli władz Francji,<br />
ma być promulgowana 13 lipca ub.r. ustawa przewidująca<br />
rokroczny wzrost wydatków na obronność<br />
Prezydent Emmanuel Macron podpisał LPM <strong>2019</strong>–2025 w lipcu ub.r. Jego pięcioletnia kadencja kończy się<br />
jednak w połowie 2022 r. i brak reelekcji może poważnie zagrozić planom wpisanym w ustawę.<br />
o 1,7 mld EUR w latach <strong>2019</strong>–2022 i o 3 mld EUR w latach<br />
2023–2025. Łączny budżet francuskiego Ministerstwa<br />
Sił Zbrojnych w nadchodzących siedmiu<br />
latach ma wynieść zatem 295 mld EUR, a w ostatnim<br />
z nich – w 2025 r. – ma być o niemal 36% wyższy<br />
od budżetu z 2017 r. Biorąc pod uwagę nie najlepszą<br />
sytuację gospodarczą Republiki, wysoki,<br />
sięgający niemal 100% PKB dług publiczny, nie do<br />
końca satysfakcjonujący wzrost gospodarczy oraz<br />
wybory prezydenckie we Francji w 2022 r., których<br />
Emmanuel Macron wcale wygrać nie musi, należy<br />
uznać, że jest to plan bardzo ambitny.<br />
Pomimo trudności i dużej dozy niepewności,<br />
pierwszy sygnał realizacji LPM <strong>2019</strong>–2025 miał już<br />
miejsce – budżet obronny Francji w <strong>2019</strong> r. ma<br />
wzrosnąć o 1,7 mld EUR, do poziomu 35,9 mld EUR.<br />
Tym samym trend powrotu do zwiększania wydatków<br />
obronnych został utrzymany. Ponadto z powyższej<br />
kwoty nie mniej niż 19,5 mld EUR zostanie<br />
przeznaczone na wydatki materiałowe, co oznacza<br />
wzrost o 1,3 mld EUR w stosunku do 2018 r. Dodatkowe<br />
200 mln EUR ma być wydane na operacje<br />
zagraniczne i wewnętrzne, co da łączną sumę<br />
850 mln EUR na ten cel. Poważny wzrost nakładów<br />
na nowe uzbrojenie oznaczać będzie otrzymanie<br />
przez marynarkę wojenną co najmniej pięciu nowych<br />
okrętów: jednej fregaty typu FREMM, dwóch<br />
okrętów wsparcia, jednego lekkiego okrętu patrolowego<br />
typu Guyanese i dwóch okrętów wielozadaniowych<br />
typu D’Entrecasteaux. Zamówione zostaną<br />
również trzy pierwsze okręty wsparcia<br />
w ramach programu wymiany okrętów logistycznych<br />
(FLOTLOG), wielozadaniowy okręt podwodny<br />
o napędzie jądrowym typu Barracuda, a także<br />
22 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Artyleria<br />
AUSA 2018 – przyszłość<br />
artylerii za Atlantykiem<br />
Propozycją spółki Raytheon w programie następcy pocisku ATacMS jest DeepStrike. Dobrze widoczny kontener mieszczący dwie rakiety.<br />
Bartłomiej Kucharski<br />
Mimo potęgi lotnictwa, na polu „bitwy<br />
wieloaspektowej” (a od niedawna „operacji<br />
wieloaspektowej”) wciąż ogromną rolę<br />
odgrywać będzie artyleria US Army,<br />
zarówno ta o mniejszym zasięgu,<br />
jak i systemy „strategiczne”. Warte są one<br />
odrębnego omówienia, tym bardziej,<br />
że w planach ich rozwoju pojawiają się<br />
też akcenty istotne z polskiego<br />
punktu widzenia.<br />
Ilustracje w artykule: US Army, US Marine Corps,<br />
SECARM, Raytheon, WB Group, BAE Systems,<br />
General Dynamics, Orbital ATK,<br />
Lockheed Martin/DARPA.<br />
Dziś podstawowym uzbrojeniem artylerii<br />
US Army są systemy wdrożone jeszcze<br />
w czasach zimnej wojny lub – nieliczne –<br />
– później. W klasycznej artylerii lufowej arsenał<br />
US Army stanowią: 105 mm lekka haubica holowana<br />
M119A1 (w służbie od 1989 r., w wyposażeniu<br />
IBCT Armii i Gwardii Narodowej, 10 th Mountain<br />
Division, 82 nd Airborne Division, 101 st Airborne<br />
Division i 173 rd Airborne Brigade Combat Team,<br />
często w kombinacji z innymi działami), 155 mm<br />
haubicoarmata holowana M198 (w służbie od<br />
1979 r., także w Marines), zastępująca ją sukcesywnie<br />
M777 tego samego kalibru różnych wersji<br />
(w służbie od 2005 r.) i samobieżna 155 mm haubicoarmata<br />
M109 (w służbie od 1962 r., obecnie są<br />
używane wersje A6 i A7, odpowiednio z nową<br />
wieżą i podwoziem – głównym użytkownikiem<br />
US Army jest jedną z ostatnich armii NATO, które używają haubic kalibru innego niż 155 mm (u młodszych członków<br />
NATO także 152 mm), jak lekka M119A1.<br />
są ABCT). W polowej artylerii rakietowej królują<br />
wyrzutnie M270 MLRS (na nośniku gąsienicowym,<br />
także wariant A1, w służbie od 1983 r.) i M142<br />
HIMARS (na podwoziu kołowym, w służbie od<br />
2005 r.), obydwie wykorzystujące standardowe<br />
pakiety rakiet kal. 227 mm (po sześć pocisków<br />
w pakiecie) lub pociski balistyczne (jeden pocisk<br />
w miejsce sześciu 227 mm), przy czym na M270<br />
załadować można dwa pakiety, zaś na M142 jeden.<br />
Bataliony MLRS-ów i HIMARS-ów stanowią<br />
element brygad artylerii polowej US Army (często<br />
łączą one artylerię lufową i rakietową).<br />
Wraz ze zmianami globalnego środowiska bezpieczeństwa,<br />
na co złożyło się powolne odzyskiwanie<br />
pozycji przez Rosję i (przede wszystkim)<br />
wzrost potęgi Chińskiej Republiki Ludowej, Pentagon<br />
dostrzegł konieczność wprowadzenia<br />
zmian w strukturze i uzbrojeniu także artylerii<br />
US Army. Były one konieczne tym bardziej, że<br />
możliwości wyżej wymienionych mocarstw w zakresie<br />
zdolności „antydostępowych” (A2/AD, Anti<br />
Access/Area Denial) wskazują według amerykańskich<br />
analityków, że przynajmniej w pierwszej fazie<br />
konfliktu niemożliwe będzie wywalczenie<br />
panowania w powietrzu, co ograniczy swobodę<br />
działania nie tylko własnego lotnictwa, ale także<br />
jednostek lądowych. Odpowiedzią Pentagonu<br />
jest program Long Range Precision Fires (LRPF),<br />
realizowany przez osobny zespół interdyscyplinarny<br />
(Cross-Functional Team LRPF), który przewartościował<br />
amerykańskie podejście do królowej<br />
pola walki. Początkowo nazwa ta odnosiła się<br />
wyłącznie do następcy pocisku balistycznego<br />
ATacMS, ale na ubiegłorocznym sympozjum AUSA<br />
Global Force Symposium 2018 (szerzej w <strong>WiT</strong><br />
4/2018) nazwa ta pojawiła się w odniesieniu do<br />
większości (choć nie wszystkich – o czym dalej)<br />
programów modernizacyjnych amerykańskiej<br />
28 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wozy bojowe<br />
30 mm armata automatyczna GTS-30 na amunicję 30×165 mm podczas badań strzelaniem w VTSÚ Záhorie.<br />
Słowacka 30 mm armata<br />
Miroslav Gyűrösi<br />
Główne uzbrojenie lufowe bojowych<br />
wozów piechoty BVP-2, BVP-M<br />
i bojowych wozów rozpoznawczych<br />
BPsVI Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych<br />
Republiki Słowackiej stanowi 30 mm<br />
armata automatyczna produkowana<br />
przez lokalny przemysł obronny.<br />
Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, Esa Muikku.<br />
Zmodernizowany bojowy wóz piechoty BMP-2MD Fińskich Sił Obrony został uzbrojony w 30 mm armatę 2A42<br />
produkcji słowackiej wykonaną z uwzględnieniem części ulepszeń opracowanych z myślą o armacie GTS-30.<br />
Cechująca się bardzo dobrymi charakterystykami<br />
i niezawodnością armata automatyczna<br />
2A42, strzelająca amunicją<br />
30×165 mm, powstała w drugiej połowie lat 70.<br />
w tulskim Biurze Konstrukcyjnym Przyrządów<br />
(KBP) pod kierunkiem Arkadija Szipunowa i Wasilija<br />
Grjaziewa. W ZSRS jest seryjnie produkowana<br />
od 1980 r., zaś w 1988 r. przystąpiono do jej wytwarzania<br />
na licencji w ówczesnej Czechosłowacji,<br />
w zakładach ZŤS š.p. w Dubnicy nad Váhom.<br />
Armata 2A42 cechuje się nie tylko doskonałymi<br />
– także z perspektywy drugiej dekady XXI w. – właściwościami<br />
balistycznymi, ale także prostotą konstrukcji,<br />
która zapewnia niezawodne działanie<br />
w każdych warunkach klimatycznych i szerokim<br />
spektrum obciążeń mechanicznych. Obec-<br />
automatyczna GTS-30<br />
nie broń jest seryjnie wytwarzana przez słowacką<br />
spółkę ZTS-ŠPECIÁL, a.s., a o wysokiej jakości jej<br />
produkcji świadczy uzyskanie w ostatnich latach<br />
zamówień. Oprócz kontraktu zawartego z Ministerstwem<br />
Obrony Republiki Słowackiej, opiewającego<br />
na 35 armat do poddawanych modernizacji<br />
bwr BPsVI i bwp BVP-M, umowę na ich dostawę<br />
podpisano także z Finlandią. Ministerstwo Obrony<br />
Finlandii zamówiło w połowie 2017 r. łącznie<br />
100 takich armat wraz z zestawami części zamiennych<br />
i narzędziami w ramach programu modernizacji<br />
bwp BMP-2 do standardu oznaczonego<br />
BMP-2M/MD. Pierwszych dziewięć armat w ramach<br />
tej umowy dostarczono jeszcze w 2017 r., a ostatnie<br />
mają trafić do kontrahenta do końca 2021 r.<br />
Analizując aktualne wymagania związane z koniecznością<br />
zwiększenia celności i umożliwieniem<br />
wykorzystania współczesnej amunicji przeciwpancernej<br />
z pociskiem podkalibrowym (APFSDS-T),<br />
słowacki producent armaty przystąpił do jej modernizacji.<br />
Możliwość alternatywnego wykorzystania<br />
zmodernizowanej wersji armaty 2A42 została<br />
po raz pierwszy zdefiniowana podczas<br />
rozwoju zmodernizowanej wersji BVP-2 pod kryptonimem<br />
Šakal i zapisana w specyfikacji technicznej<br />
z 2013 r. Zmodernizowaną armatę 2A42 oferowano<br />
wówczas pod nazwą CZ-30.<br />
Efektem obecnego etapu prac modernizacyjnych<br />
jest armata GTS-30 na amunicję 30×165 mm<br />
(w odmianie przystosowanej do montażu w wieży<br />
bezzałogowej TURRA 30 oznaczona GTS-30/A). Armata<br />
jest przeznaczona do walki z celami lekko<br />
opancerzonymi na dystansie do 2000 m, zaś ze stanowiskami<br />
środków ogniowych i umocnieniami polowymi,<br />
pojazdami nieopancerzonymi, a także siłą<br />
żywą na odległościach do 4000 m oraz z celami latającymi<br />
o prędkościach poddźwiękowych lecących<br />
na wysokościach do 2000 m, przy odległości skośnej<br />
nieprzekraczającej 2500 m. Zakres temperatur użycia<br />
armaty to ±50°C, a bezawaryjnie działa ona<br />
w deszczu, przy dużym zapyleniu powietrza, pokryta<br />
warstwą lodu czy piasku, co potwierdziło ponad<br />
35 lat eksploatacji, także w warunkach bojowych.<br />
Przeprowadzona na Słowacji modernizacja<br />
obejmuje: zastosowanie najnowszych osiągnięć<br />
metalurgii i materiałoznawstwa, zawężenie zakresu<br />
tolerancji przy wykonaniu elementów armaty,<br />
a także zastąpienie oryginalnego hamulca wylotowego<br />
urządzeniem wylotowym o nowej konstrukcji.<br />
Zwiększenie liczby komór hamulca wylotowego<br />
w połączeniu z ich zmniejszeniem zapewnia<br />
wykorzystanie nowoczesnej amunicji przeciwpancernej<br />
APDS i APFSDS bez negatywnego wpływu<br />
na elementy i działanie automatyki armaty, a także<br />
bez zwiększenia siły odrzutu, która jest faktycznie<br />
identyczna. Należy podkreślić, że masa hamulca<br />
wylotowego nie uległa zmianie.<br />
34 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Przemysł obronny<br />
Tomasz Wachowski<br />
Niewiele osób dziś pamięta, że w latach<br />
60. Polska była jednym ze światowych<br />
liderów i pionierów techniki laserowej.<br />
Oczywiście, początkowo były to instalacje<br />
badawcze, ale bardzo szybko pojawiły się<br />
w naszym kraju laserowe urządzenia<br />
użytkowe – najpierw do zastosowań<br />
medycznych i przemysłowych, a wkrótce<br />
także wojskowych. Ta ostatnia linia<br />
rozwijana jest do dziś. Z powstaniem<br />
i wdrożeniem do produkcji wszystkich<br />
tych urządzeń związany był – zmarły<br />
w ubiegłym roku – prof. dr inż. Zbigniew<br />
Puzewicz, a zainicjowane przez niego<br />
w ostatnich latach prace związane<br />
z techniką laserową są kontynuowane.<br />
Od lasera gazowego do polskich<br />
laserowych podświetlaczy celu<br />
Ilustracje w artykule:<br />
CRW Telesystem-Mesko Sp. z o.o.<br />
Laserowy dalmierz-podświetlacz celu LPC-1, w którym zastosowano opracowany przez CRW Telesystem-Mesko<br />
moduł głowicy laserowej, tu występujący jako kluczowy zespół modułowego systemu dalmierza/oświetlacza<br />
laserowego MSD/O.<br />
1963 r. uruchomiony został<br />
pierwszy w Polsce laser helowo-neonowy<br />
(gazowy), generujący promie-<br />
20sierpnia<br />
niowanie podczerwone o długości fali 1,15 μm.<br />
Sukces ten był dziełem naukowców zespołu z Katedry<br />
Podstaw Radiotechniki Wydziału Elektroradiotechnicznego<br />
Wojskowej Akademii Technicznej,<br />
kierowanego przez ówczesnego dr. inż.<br />
Zbigniewa Puzewicza. Współpracował on w tym<br />
przedsięwzięciu z Katedrą Urządzeń Mikrofalowych<br />
tego samego wydziału, którą kierował Kazimierz<br />
Dzięciołowski (późniejszy profesor). Stało<br />
się to w trzy lata po uruchomieniu pierwszego<br />
lasera na świecie, skonstruowanego przez amerykańskiego<br />
fizyka Theodore’a Maimana (16 maja<br />
1960 r., laser na ciele stałym – rubinowy), zaś<br />
w grudniu tego samego roku amerykańskim naukowcom<br />
udało się uruchomić pierwszy laser<br />
gazowy, helowo-neonowy o działaniu ciągłym.<br />
Jeszcze w 1963 r. – 7 listopada – zespół Zbigniewa<br />
Puzewicza uruchomił pierwszy w naszym kraju<br />
laser na ciele stałym – rubinie. Ten z kolei posłużył<br />
do opracowania pierwszego w Polsce użytkowego<br />
urządzenia laserowego – koagulatora do mikrochirurgii<br />
okulistycznej, za pomocą którego 2 kwietnia<br />
1965 r. przeprowadzono pierwszą w Polsce i Europie<br />
operację przyklejenia za pomocą lasera siatkówki<br />
oka. Ten kierunek prac rozwijany był także w kolejnych<br />
latach, czego efektem było skonstruowanie<br />
i wdrożenie do produkcji pod koniec lat 70. lancetu<br />
chirurgicznego na bazie lasera CO2, a potem wyspecjalizowanych<br />
lancetów laryngologicznych.<br />
25 października 1966 r., oczywiście w zespole<br />
Puzewicza, opracowano pierwszy w Polsce laser<br />
molekularny na dwutlenku węgla dużej mocy<br />
(2000 W), który w kolejnym roku przekazano do<br />
produkcji w Zakładzie Produkcji Doświadczalnej<br />
WAT z myślą o zastosowaniu w przemyśle – do<br />
cięcia i spawania materiałów.<br />
Poza licznymi nagrodami, sukcesy w pracach<br />
nad laserami zaowocowały powołaniem 9 września<br />
1967 r. na Wydziale Elektroniki Wojskowej Akademii<br />
Technicznej Instytutu Elektroniki Kwantowej<br />
(IEK WAT), dysponującego samodzielnością w zakresie<br />
formułowania tematyki i pozyskiwania środków<br />
na realizowane prace. Na jego czele stanął<br />
doc. dr inż. Zbigniew Puzewicz. IEK WAT kontynuował<br />
i rozwijał dotychczasowe kierunki prac nad<br />
techniką laserową, od 1970 r. także w ramach 5-letniego<br />
programu węzłowego „Rozwój badań,<br />
opracowanie konstrukcji i budowa urządzeń laserowych”,<br />
w ramach którego Instytut realizował ponad<br />
60% całości prac badawczo-rozwojowych. To<br />
właśnie w tym okresie powstały w IEK WAT lasery<br />
impulsowe dużych mocy.<br />
Jeszcze przed powstaniem IEK WAT w zespole<br />
Zbigniewa Puzewicza rozpoczęto prace nad zastosowaniem<br />
laserów w obronności. Pierwszym<br />
ich efektem był dalmierz laserowy, uruchomiony<br />
w warunkach laboratoryjnych w 1966 r., którego<br />
model w wykonaniu przenośnym testowany był<br />
w warunkach poligonowych od 1968 r. Ten kierunek<br />
w pełni odpowiadał ówczesnym trendom<br />
światowym, ponieważ błyskawiczny i precyzyjny<br />
pomiar odległości na polu walki jest fundamentem<br />
efektywności wielu systemów rażenia celów,<br />
np. ognia artyleryjskiego czy systemów kierowania<br />
ogniem czołgów i innych wozów bojowych,<br />
a pierwsze dalmierze laserowe zaczęły pojawiać<br />
się w uzbrojeniu czołowych armii świata.<br />
W latach 70. zainicjowano także prace nad laserowymi<br />
systemami symulacji strzelania (system<br />
Tampico), m.in. do czołgów rodziny T-54/-55, ale nie<br />
wyszły one wówczas poza stadium modeli i demonstratorów.<br />
Model głowicy laserowej z ekspanderem wiązki (stan 2009 r.) – prace własne CRW Telesystem-Mesko.<br />
Pierwsze polskie lasery<br />
w Wojsku Polskim<br />
Na wdrożenie pierwszych wojskowych urządzeń<br />
laserowych polskiej konstrukcji i produkcji przyszło<br />
jednak poczekać aż kilkanaście lat. Dopiero<br />
w 1984 r. w warszawskim Przemysłowym Centrum<br />
Optyki (PCO) uruchomiono seryjną produkcję<br />
36 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe<br />
JELCZ z optymizmem wkracza w <strong>2019</strong> rok<br />
Andrzej Kiński<br />
Regina, Krab, Kryl, Langusta, Baobab,<br />
Liwiec, Morska Jednostka Rakietowa,<br />
Pilica, Wisła, Odra, Daglezja – to<br />
wszystko nazwy programów<br />
lub urządzeń, w których ważną rolę<br />
pełnią ciężarówki zaprojektowane<br />
i wyprodukowane przez zakłady<br />
JELCZ Sp. z o.o. Zakłady dostarczają<br />
także polskim firmom podwozia dwu-,<br />
trzy- i czteroosiowe, zapewniające<br />
skompletowanie pojazdów o maksymalnej<br />
masie całkowitej powyżej 15 t<br />
pod zabudowy specjalnego sprzętu<br />
i uzbrojenia. Przykładowo, do cystern<br />
do przewozu paliw czy wody, hakowych<br />
systemów załadowczych platform<br />
i kontenerów, żurawi samochodowych,<br />
kontenerów łączności i dowodzenia,<br />
kontenerów warsztatów remontowonaprawczych.<br />
Dziś spółka z podwrocławskiego<br />
Jelcza-Laskowic jest największym<br />
dostawcą ciężarówek klas tonażowych<br />
średniej i ciężkiej do Sił Zbrojnych RP.<br />
A zatem nie może dziwić fakt, że – poza<br />
dostawami gotowych pojazdów – obecna<br />
jest w absolutnej większości przedsięwzięć<br />
modernizacyjnych wojska,<br />
w których niezbędne są podwozia<br />
samochodowe pod specjalistyczne<br />
zabudowy.<br />
Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, JELCZ Sp. z o.o.<br />
Portfel zamówień, w tym niedawno podpisana<br />
umowa z MON na dostawę kolejnej<br />
partii sztandarowego wyrobu Jelcza, samochodu<br />
wysokiej mobilności typu 442.32,<br />
sprawia, że zakłady mają zagwarantowaną stabilną<br />
pracę na najbliższych kilka lat, a wszystko<br />
wskazuje na to, że także w przyszłości nie zabraknie<br />
nowych projektów ze znaczącym udziałem<br />
firmy.<br />
Ważny rok<br />
Właśnie rozpoczęty rok <strong>2019</strong> będzie niezwykle<br />
istotny dla firmy, która przed niespełna dwoma<br />
laty obchodziła swoje 65-lecie. Należąca od<br />
2012 r. do Grupy Kapitałowej HSW, a wraz z nią<br />
Pod koniec ubiegłego roku Siły Zbrojne RP dysponowały ok. 1300 samochodami ciężarowymi Jelcz 442.32, których<br />
dostawy rozpoczęły się w 2014 r. Część z nich trafiła do formowanych obecnie Wojsk Obrony Terytorialnej.<br />
od 2014 r. także do Polskiej Grupy Zbrojeniowej<br />
S.A. spółka, dzięki konsekwencji kolejnych zarządów<br />
i bliskiej współpracy z głównym odbiorcą,<br />
najpierw odbudowała, a obecnie systematycznie<br />
rozwija swoje możliwości, co<br />
bezpośrednio przekłada się na wielkość produkcji,<br />
a więc i wyniki finansowe. W tym roku,<br />
po raz pierwszy od ponad 20 lat liczba wyprodukowanych<br />
w ciągu roku samochodów ma<br />
przekroczyć 500 egzemplarzy, przy stabilnym<br />
zatrudnieniu wynoszącym ok. 650 osób. Mogłoby<br />
wydawać się, że nie jest to dużo, ale<br />
w przypadku niszowych producentów, produkujących<br />
obecnie wyłącznie pojazdy wojskowe<br />
dla jednego odbiorcy, a do takich zalicza<br />
się firma z Jelcza, to całkiem niezły wynik. Warto<br />
w tym miejscu przytoczyć dane dotyczące<br />
czeskiej firmy Tatra Trucks, producenta renomowanego,<br />
znanego na całym świecie, eksportującego<br />
nawet 80% swojej produkcji i wytwarzającego<br />
auta także na rynek cywilny.<br />
W 2017 r. czeska firma wyprodukowała 1481<br />
samochodów (z których w tym samym roku<br />
sprzedano 1338) przy zatrudnieniu 1200 osób<br />
(dodatkowo 600 osób w siostrzanej firmie Tatra<br />
Metalurgie).<br />
Począwszy od przełomowego 2014 r., kiedy<br />
uruchomiono pełnoskalową produkcję ciężarówek<br />
średniej ładowności i wysokiej mobilności<br />
typu 442.32, wielkość produkcji Jelcza systematycznie<br />
rośnie o ok. 10% rocznie, a zatem pokonanie<br />
bariery 500 wyprodukowanych samochodów<br />
przy obecnym portfelu zamówień będzie tylko<br />
kwestią czasu (patrz zestawienie poniżej).<br />
Sprzedaż pojazdów specjalnych marki Jelcz w latach 2005–2018<br />
Rok 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 2012 2013 2014 2015 2016 2017 2018<br />
Liczba 39 66 103 91 28 117 110 121 187 178 328 358 400 442<br />
* W 2018 r. wyprodukowano 455 samochodów, z których odbiorcy dostarczono 442.<br />
Jelcz 442.32 – filar rozwoju firmy<br />
Wspomniany samochód Jelcz 442.32 to dla<br />
współczesnego Jelcza produkt przełomowy. Biuro<br />
konstrukcyjne zakładów zainicjowało nad nim<br />
prace w połowie pierwszej dekady XXI w., wychodząc<br />
naprzeciw potrzebom Wojska Polskiego pilnie<br />
poszukującego następców samochodów średniej<br />
ładowności i wysokiej mobilności Star 660<br />
i 266, a więc należących do segmentu rynku, na<br />
którym Jelcz nie był wcześniej obecny. Biorąc pod<br />
uwagę sytuację na rynku motoryzacyjnym w kraju<br />
i pilne potrzeby kontrahenta, oceniane wówczas<br />
na kilka tysięcy pojazdów, podjęcie rękawicy<br />
było działaniem jak najbardziej logicznym. Opracowując<br />
nowy samochód, Jelcz (wówczas Jelcz-<br />
-Komponenty Sp. z o.o.) nie tylko przeanalizował<br />
światowe tendencje w tej klasie wojskowych samochodów<br />
logistycznych, ale także pierwsze doświadczenia<br />
wyniesione z wykorzystania starszych<br />
aut Jelcza podczas misji polskich kontyngentów<br />
wojskowych w Iraku i Afganistanie.<br />
Prototyp Jelcza 442D28 4×4 Bartek, samochodu<br />
o maksymalnej masie 15 t, napędzanego 6-cylindrowym<br />
silnikiem wysokoprężnym Iveco NEF Tector<br />
o mocy 202 kW/275 KM, zaprezentowano publicznie<br />
w 2007 r. Wojsko kupiło, począwszy od<br />
2009 r., kilka takich samochodów, ale spodziewane<br />
wielkie zamówienia nie nadeszły, w związku z tym<br />
konstruktorzy zajęli się doskonaleniem konstrukcji.<br />
Od 2011 r. pracowano nad kolejną modyfikacją samochodu<br />
tej rodziny, oznaczoną 442.32, o dopuszczalnej<br />
masie całkowitej 15 600 kg i ładowności<br />
szosowej 6000 kg dla pojazdów z kabiną dwuosobową,<br />
zaś 4000 kg nośności podwozi z kabinami<br />
6-osobowymi. Napęd samochodu stanowił turbodoładowany<br />
silnik wysokoprężny firmy MTU – model<br />
6R106TD21 o mocy 240 kW/326 KM i maksymalnym<br />
momencie obrotowym 1300 Nm przy<br />
1200÷1600 obr/min. Swoją premierę samochód<br />
40 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Samoloty bojowe<br />
Łukasz Pacholski<br />
Ostatnie tygodnie ubiegłego roku<br />
obfitowały w różnorodne wydarzenia<br />
związane z programem F-35 Lightning II,<br />
konstrukcji która zaczyna – zgodnie<br />
z zamysłem swych twórców<br />
– dominować na globalnym rynku<br />
wielozadaniowych samolotów<br />
bojowych.<br />
F-35 coraz bardziej globalny<br />
Fotografie w artykule: US Navy, US Air Force,<br />
Royal Navy, Ministerstwo Obrony Australii,<br />
Lockheed Martin.<br />
Chociaż materiał o nowościach programu<br />
F-35 znalazł się na łamach Wojska i Techniki<br />
niedawno (WIT 11/2018), to w historii<br />
konstrukcji wydarzyło się w ostatnim czasie tyle,<br />
że trudno przejść obok tych informacji obojętnie.<br />
Są one związane z produkcją i rozwojem, a także<br />
wdrażaniem do służby czy też, kwestiami najważniejszymi<br />
dla każdego producenta, kolejnymi<br />
kontraktami. Najnowszy produkt z Fort Worth jest<br />
już eksploatowany w liczbie ponad 300 egzemplarzy,<br />
które łącznie wylatały ponad 150 000 godzin,<br />
w tym część w warunkach quasi-bojowych<br />
nad Afganistanem, Libanem i Strefą Gazy.<br />
F-35 dominuje dziś na rynkach państw zachodnich, jednak jego obecność powoduje reakcję konkurentów,<br />
którzy chcą wykorzystać jego ograniczenia do zwiększenia własnych szans.<br />
Produkcja, zamówienia i dostawy<br />
14 listopada 2018 r. Departament Obrony i Lockheed<br />
Martin podpisali kontrakt dotyczący zamówienia<br />
255 samolotów dla odbiorców spoza Stanów<br />
Zjednoczonych. W momencie zawarcia<br />
umowy Pentagon przelał też pierwszą transzę<br />
funduszy w wysokości 6 mld USD, natomiast całe<br />
zamówienie ma kosztować 22,7 mld USD i zostać<br />
zrealizowane do marca 2023 r. Spośród tych samolotów<br />
106 ma trafić do sił zbrojnych Stanów<br />
Zjednoczonych (64 F-35A, 26 B i 16 C). Pozostałe<br />
trafią do odbiorców zagranicznych – 18 F-35B<br />
i 131 F-35A. Część prac związanych z kompletowaniem<br />
tych maszyn zostanie zrealizowana na liniach<br />
montażu końcowego w Japonii i we Włoszech,<br />
jednak dotychczas ani producent, ani<br />
zamawiający nie podali szczegółów dotyczących<br />
podziału puli eksportowej. Mniej więcej wiadomo,<br />
jak zamówienie rozłoży się w przypadku<br />
F-35B, 17 z nich trafi do RAF, a drugim użytkownikiem<br />
zagranicznym tej wersji są Włochy, które<br />
najprawdopodobniej odbiorą osiemnasty egzemplarz.<br />
Kontrakt, dotyczący 12. partii niskoseryjnej<br />
(LRIP), jest pierwszym ujętym w wieloletnim<br />
programie zakupowym, który ma objąć<br />
ok. 450 Lightningów, zamawianych w ramach 12.,<br />
13. i 14. LRIP. Ma to pozwolić na dalsze ograniczenie<br />
kosztu jednostkowego dzięki większemu tempu<br />
produkcji. Według danych producenta, pojedynczy<br />
F-35A w pełnym ukompletowaniu i standardzie<br />
11. LRIP kosztuje obecnie 89,2 mln USD. W 2020 r.<br />
planuje się ograniczyć te koszty do 80 mln.<br />
20 grudnia Lockheed Martin poinformował o dostarczeniu<br />
zamawiającemu ostatniego w 2018 r. egzemplarza<br />
F-35. Łącznie w ubiegłym roku dostawy<br />
objęły 91 maszyn – 54 trafiły do Stanów Zjednoczonych,<br />
a pozostałe na eksport. Plan na ten rok<br />
zakłada dostawę ponad 130 egzemplarzy. Ważnym<br />
wydarzeniem będzie rozpoczęcie eksportowych<br />
dostaw z linii w Cameri we Włoszech. Obecnie,<br />
obok maszyn dla obu rodzajów Sił Zbrojnych Republiki<br />
Włoskiej, montowane są tam F-35A dla Koninklijke<br />
Luchtmacht. Pod koniec ubiegłego roku Holandia<br />
miała na stanie trzy samoloty, wszystkie<br />
zmontowane w Fort Worth i stacjonujące w Stanach<br />
Zjednoczonych. Zgodnie z zapisami kontraktu,<br />
w Cameri powstanie 29 holenderskich F-35A.<br />
Aktualny harmonogram zakłada, że pierwsze samoloty<br />
tego typu trafią na stałe do Holandii pod<br />
koniec <strong>2019</strong> r. Właśnie Holandia może być jednym<br />
z beneficjentów redukcji kosztów jednostkowych,<br />
14 grudnia ministerstwo obrony tego państwa poinformowało,<br />
że planowany jest zakup kolejnej partii<br />
F-35A na potrzeby Koninklijke Luchtmacht. Decyzja<br />
ta jest wynikiem planowanego wzrostu budżetu<br />
obronnego z 1,36% do 2% PKB, a niższa cena umożliwia<br />
zakup większej liczby maszyn. Szczegóły mają<br />
zostać upublicznione na wiosnę, jednak media holenderskie<br />
już dziś podają, że kolejna transza może<br />
objąć od 15 do 18 samolotów, dzięki którym możliwe<br />
będzie sformowanie trzeciej eskadry. Przypomnijmy,<br />
w początkowej fazie programu F-35 Holendrzy<br />
deklarowali zakup aż 85 samolotów tego typu.<br />
Holandia nie jest jedynym państwem, które<br />
ogłasza publicznie plany dokupienia kolejnych<br />
Lightningów II. Tą samą drogą planuje pójść także<br />
Japonia – w przypadku jej Sił Samoobrony chodzi<br />
wręcz o lawinowy wzrost zamówienia. W grudniu<br />
2018 r. rząd w Tokio zatwierdził bowiem wieloletni<br />
plan zakupu 105 dodatkowych F-35, które dołączą<br />
do zakontraktowanych (i częściowo już dostarczonych)<br />
42 maszyn. Dzięki temu Siły Samoobrony<br />
Japonii staną się największym użytkownikiem tych<br />
maszyn poza Stanami Zjednoczonymi. Spośród<br />
nich 107 ma być w wersji F-35A, a pozostałe w wersji<br />
skróconego startu i pionowego lądowania<br />
F-35B. Te drugie będą stanowić element grupy lotniczej<br />
pary „niszczycieli wielozadaniowych” typu Izumo.<br />
Jednocześnie taki obrót sprawy oznacza, że to<br />
F-35A staną się bezpośrednimi następcami nie tylko<br />
F-4J Phantom II, ale także ok. 100 F-15CJ/DJ Eagle,<br />
które nie przejdą modernizacji. Tym samym wszystko<br />
wskazuje, że Tokio zarzuca pomysł „szybkiego”<br />
opracowania własnego wielozadaniowego samolotu<br />
bojowego 5. generacji, który miał zająć miejsce<br />
F-15. Według lokalnych mediów zakup dodatkowych<br />
F-35A ma być powiązany z przekazaniem, jako<br />
częściowego rozliczenia, kilkudziesięciu F-15CJ/DJ<br />
Amerykanom, które mogliby sprzedać po okazyjnych<br />
cenach zainteresowanym państwom Azji.<br />
10 grudnia do bazy lotniczej Williamtown<br />
w Australii przyleciały pierwsze dwa F-35A Royal<br />
Australian Air Force. Samoloty przebazowano<br />
z bazy Luke w Arizonie z międzylądowaniem na<br />
Hawajach. Ich wsparciem były dwa wielozadaniowe<br />
samoloty tankujące A330MRTT i transportowy<br />
C-17 Globemaster III. Formalnie F-35 trafiły do<br />
3. Dywizjonu RAAF, rozpoczynając przezbrajanie<br />
jednostki na nowy typ samolotu. Wstępną gotowość<br />
operacyjną dywizjon ma osiągnąć pod<br />
koniec 2020 r. Dotychczas Australijczycy przejęli<br />
10 F-35A. Osiem stacjonuje nadal w bazie Luke,<br />
gdzie są wykorzystywane do szkolenia personelu.<br />
Łącznie Canberra planuje zakup 72 samolotów,<br />
ale dodatkowo może dokupić kolejnych 28.<br />
W przypadku tych ostatnich rozważa się dwie<br />
opcje – dokupienie kolejnych F-35A bądź podział<br />
zamówienia pomiędzy F-35A a B. Idea zakupu<br />
F-35 w wersji skróconego startu i pionowego<br />
lądowania została publicznie zanegowana<br />
46 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe<br />
Węgry modernizują flotę śmigłowców<br />
Jeden z dwóch węgierskich śmigłowców Mi-24W (nr 711) poddanych remontowi i ograniczonej modernizacji w Rosji w 2018 r.<br />
Gábor László Zord<br />
Rząd Węgier podjął ostatnio<br />
ważne decyzje dotyczące wsparcia<br />
eksploatacji i wymiany generacyjnej<br />
floty śmigłowców wojskowych.<br />
Z jednej strony remontowane<br />
i poddawane ograniczonej modernizacji<br />
są, służące od lat w Magyar<br />
Honvédség, śmigłowce sowieckiej<br />
produkcji, z drugiej podpisano umowy<br />
dotyczące zakupu nowych lekkich<br />
i średnich wielozadaniowych<br />
wiropłatów w Airbus Helicopters.<br />
Fotografie w artykule: Gábor László Zord,<br />
Andrzej Kiński.<br />
Na przestrzeni ostatnich kilku lat byliśmy<br />
świadkami kilku falstartów związanych<br />
z próbami modernizacji floty śmigłowcowej<br />
Magyar Honvédség (Węgierskie Siły Obrony). Projekt<br />
z 2011 r. pozyskania 32 używanych Belli UH-1N Twin<br />
Huey, wycofywanych ze służby w US Marine Corps,<br />
upadł tak samo, jak nieco późniejsza idea przejęcia<br />
wiropłatów AgustaWestland (obecnie Leonardo<br />
Helicopters) AW139 na podstawie umowy międzyrządowej<br />
z Włochami. W 2013 r. rząd ogłosił plan<br />
rozwoju „krajowych zdolności śmigłowcowych”<br />
poprzez wspólny zakup wiropłatów dla wojska, policji<br />
i ratownictwa medycznego. Jako, że realizacja<br />
tego planu opóźniła się z powodu braku środków,<br />
podobnie jak kontrakty na remonty i zakup części<br />
zamiennych do floty wcześniej eksploatowanych<br />
śmigłowców, sytuacja stała się krytyczna, jeśli chodzi<br />
o dostępność wiropłatów do bieżących zadań.<br />
Podczas wielkich powodzi w 2013 r. sytuacja była<br />
już tak trudna, że jedynym sposobem na zapewnienie<br />
wystarczającej liczby maszyn było posiłkowanie<br />
się odstępstwami od kalendarza obsług i remontów<br />
śmigłowców, możliwymi dzięki regulacjom<br />
prawnym związanym z ogłoszeniem stanu wyjątkowego.<br />
Śmigłowce transportowe Mi-17 z trudem<br />
wykonywały loty operacyjne, a bojowe Mi-24<br />
przekroczyły swoje (i tak już przedłużone) resursy<br />
kalendarzowe i przestały latać jeszcze w tym samym<br />
roku, mimo że oficjalnie nie zostały wycofane<br />
ze służby.<br />
Zakup Mi-8 i remonty Mi-17<br />
W powstałej sytuacji łatwiej było kupić trzy świeżo<br />
zmodernizowane śmigłowce Mi-8T (3301,<br />
3304, 3305) za ok. 10 mln EUR na wolnym rynku<br />
na początku 2014 r., niż zorganizować remont maszyn<br />
będących na stanie węgierskiego lotnictwa.<br />
Kuriozalne było, że to właśnie zakup starych maszyn<br />
z Rosji miał zabezpieczyć węgierską flotę<br />
wiropłatów do czasu podjęcia odpowiednich decyzji<br />
przez rząd i przyznanie stosownych funduszy.<br />
Podobnie jak to, że rotacyjny udział węgierskich<br />
załóg jako instruktorów dla Afgańskich<br />
Narodowych Sił Bezpieczeństwa służył faktycznie<br />
do podtrzymania umiejętności ich samych.<br />
Koncepcja odbudowy sił śmigłowcowych jako<br />
realne przedsięwzięcie pojawiła się na horyzoncie<br />
w 2016 r., kiedy Ministerstwo Obrony Narodowej<br />
Węgier zleciło remont generalny swoich śmigłowców<br />
produkcji sowieckiej, przedłużając tym samym<br />
okres eksploatacji maszyn Mi-17 (pierwotnie<br />
zakupionych w drugiej połowie lat 80. w ZSRS).<br />
Najpierw objęto pracami dwie maszyny wersji<br />
podstawowej (o numerach 702 i 704) i dwie wersji<br />
N (703 i 705). Te ostatnie w 2008 r. zmodernizowano<br />
instalując oświetlenie umożliwiające loty w goglach<br />
noktowizyjnych, zainstalowano nowy system<br />
nawigacyjny i wyświetlania informacji KNEI-8<br />
(rosyjskiej produkcji), a także radar pogodowy.<br />
Wszystkie cztery maszyny zostały przetransportowane<br />
do Nowosybirskich Lotniczych Zakładów<br />
Remontowych (Nowosybirskij awiaremontnyj zawod,<br />
NARZ) we wrześniu 2016 r., a na Węgry powróciły<br />
w maju 2017 r., na pokładzie samolotu<br />
An-124 firmy Wołga-Dniepr. Koszt tego przedsięwzięcia<br />
wyniósł 12 mln EUR. Piąty Mi-17 (701) został<br />
objęty osobnym kontraktem z firmą Wiertalioty<br />
Rossii, opiewającym na ok. 3 mln EUR. Ta<br />
maszyna dotarła do NARZ w październiku 2017 r.<br />
na pokładzie samolotu Ił-76TD-90WD przewoźnika<br />
54 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe<br />
Maciej Szopa<br />
Wraz z rozwojem potencjału<br />
militarnego możliwych<br />
przeciwników Stanów Zjednoczonych<br />
i powracającym widmem wybuchu<br />
nowej zimnej wojny odradzają się<br />
też pomysły rodem z poprzedniej.<br />
Jednym z nich jest program śmigłowca<br />
bojowo-rozpoznawczego, który choć<br />
bazuje na nieco innych założeniach,<br />
może być postrzegany jako duchowy<br />
spadkobierca RAH-66 Commanche<br />
sprzed ponad dwóch dekad.<br />
Ilustracje w artykule: Boeing,<br />
US Army/SSgt Shane A. Cuomo,<br />
Lockheed Martin, Sikorsky, Bell.<br />
Starodawny, lecz nieodżałowany w US Army, OH-58D Kiowa Warrior. Powstała po jego wycofaniu pustka dotąd nie<br />
została zadowalająco wypełniona.<br />
Boeing/Sikorsky RAH-66 Commanche, czyli mająca korzenie w czasach zimnej wojny próba stworzenia zaawansowanego<br />
śmigłowca rozpoznawczo-bojowego.<br />
Wycofanie wyspecjalizowanych śmigłowców<br />
rozpoznawczych z lotnictwa US Army<br />
w latach 2014–2017 spowodowało znaczącą<br />
lukę sprzętową, którą tylko w teorii wypełniają<br />
dzisiaj śmigłowce Boeing AH-64E Apache<br />
Guardian, współpracujące z bezzałogowcami AAI<br />
RQ-7B Shadow i General Atomics MQ-1C Gray<br />
Eagle (więcej w <strong>WiT</strong> 12/2017). Samo rozwiązanie,<br />
polegające na łączeniu we wspólne grupy maszyn<br />
załogowych i bezzałogowych (tzw. MUMT – man<br />
unmanned teaming), jest z pewnością krokiem<br />
w dobrym kierunku, jednak raczej w kontekście<br />
zwiększenia efektywności Apache Guardiana jako<br />
maszyny bojowej i służącej do testowania rozwiązań,<br />
które w kolejnej dekadzie staną się zapewne<br />
standardem. Natomiast wykorzystywanie tego<br />
kosztownego w zakupie (średnia cena dla US Army<br />
to ok. 33,6 mln USD i to biorąc pod uwagę, że<br />
większość maszyn powstaje w wyniku przebudowy<br />
AH-64D), eksploatacji (6000–7000 USD za godzinę<br />
lotu), dużego i niezbędnego do wykonywania<br />
innych zadań śmigłowca wydaje się co<br />
najmniej dyskusyjne. Szczególnie w dobie, kiedy<br />
Pentagon nie dysponuje już takimi możliwościami<br />
finansowymi, jak w poprzedniej dekadzie. Tym<br />
bardziej, że lotnictwo US Army nadal odczuwa po-<br />
FARA – powrót Komancza?<br />
trzebę dysponowania śmigłowcem rozpoznawczym.<br />
Przypomnijmy, że po raz ostatni względnie<br />
nowe rozwiązanie tego typu US Army otrzymało<br />
w 1985 r. i była to modernizacja, używanego od<br />
1969 r., lekkiego śmigłowca Bell OH-58 Kiowa.<br />
W ramach ówczesnego programu AHIP (Army<br />
Helicopter Improvement Program) doprowadzono<br />
je do standardu OH-58D Kiowa. Dodatkowo,<br />
w 1991 r., maszyny te zaczęto przystosowywać<br />
do przenoszenia uzbrojenia, w tym kierowanych<br />
pocisków przeciwpancernych AGM-114 Hellfire,<br />
przez co uzyskały nazwę Kiowa Warrior. Już<br />
na początku lat 90. powszechnie uznawano, że<br />
OH-58D jest rozwiązaniem przejściowym, a dowódcy<br />
US Army oczekiwali na nowy śmigłowiec<br />
RAH-66 Commanche, powstający siłami Boeinga<br />
i Sikorsky’ego w ramach programu LHX (Light<br />
Helicopter Experimental). Pomimo wydanych niemal<br />
7 mld USD, zainicjowany formalnie w 1988 r.<br />
program zamknięto w 2004 r. w trakcie intensywnych<br />
prób dwóch prototypów. Tymczasem leciwe<br />
Kiowa Warrior zostały zaangażowane w wyczerpującą<br />
resursy „wojnę z terroryzmem”. Po zamknięciu<br />
LHX Wojska Lądowe USA próbowały zastąpić<br />
OH-58D jeszcze trzykrotnie, szukając<br />
znacznie tańszego rozwiązania niż zaawansowany<br />
Commanche. W latach 2004–2008 prowadzony<br />
był program Armed Reconnaissance Helicopter<br />
(ARH), w latach 2012–2013 Armed Aerial Scout<br />
(AAS), a w 2014 r. skasowano – bardzo już „budżetowy”<br />
– projekt modernizacji OH-58D do nowego<br />
standardu F. W tym samym roku podjęto decyzję<br />
o stopniowym wycofaniu Kiowa Warriorów i zastąpieniu<br />
ich przez AH-64E.<br />
Problem braku wyspecjalizowanej platformy<br />
został odsunięty w czasie. Pojawiły się nawet opinie,<br />
że bezzałogowce z powodzeniem zastąpią<br />
lekkie śmigłowce w działaniach rozpoznawczych<br />
– albo już na zawsze, albo do czasu wprowadzenia<br />
maszyny będącej efektem ambitnego programu<br />
Future Vertical Lift (FVL). Program ten dotyczył<br />
jednak bardzo odległej przyszłości – po<br />
korektach – miał doprowadzić do wdrożenia seryjnych<br />
wiropłatów dopiero w latach 30. XXI wieku.<br />
Przypomnijmy, że FVL ma zaowocować powstaniem<br />
pięciu nowych platform latających, opartych<br />
na podobnych rozwiązaniach technicznych, które<br />
60 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Systemy bezzałogowe<br />
China International Aviation<br />
& Aerospace Exhibition 2018<br />
Bezzałogowiec klasy MALE AVIC/CAIG Cloud Shadow z bogatym zestawem uzbrojenia. To jeden z kilku chińskich odpowiedników amerykańskiej maszyny MQ-9 Reaper oferowanych<br />
zagranicznym odbiorcom.<br />
Tomasz Szulc<br />
Ekspozycję ubiegłorocznego salonu<br />
w Zhuhai przytłaczała liczba<br />
i różnorodność bezzałogowców.<br />
Na dodatek wśród tego „tłumu dronów”<br />
nie było większości typów, które są<br />
od lat testowane, a zapewne i obecnie<br />
używane w jednostkach Chińskiej Armii<br />
Ludowo-Wyzwoleńczej, czyli liczba<br />
opracowywanych równolegle maszyn<br />
bezzałogowych jest w rzeczywistości<br />
jeszcze większa. O ile jednak<br />
do niedawna chińskie firmy kopiowały<br />
sprawdzone na świecie rozwiązania<br />
ze znacznym opóźnieniem, to obecnie<br />
wśród prezentowanych konstrukcji<br />
były także odpowiedniki najnowszych<br />
maszyn, opracowywanych aktualnie<br />
w Izraelu i USA, a nawet zupełnie<br />
oryginalne rozwiązania.<br />
Fotografie w artykule: Marina Łyscewa,<br />
Michaił Żerdiew, Internet.<br />
Cz. 2 Bezzałogowe systemy powietrzne<br />
Największą sensacją, dosłownie i w przenośni,<br />
była makieta aparatu CH-7 (CH –<br />
– Caihong czyli Tęcza), jak wszystkie BSP<br />
serii CH skonstruowanego przez CASC (China<br />
Aerospace Science and Technology Corporation),<br />
jednego z wiodących chińskich ośrodków<br />
rozwoju BSP. To niewątpliwe naśladownictwo<br />
konfiguracji dużych amerykańskich maszyn,<br />
a w szczególności X-47B Northrop Grummana.<br />
Maszyna w układzie latającego skrzydła ma mieć<br />
rozpiętość 22 m, przewidywana prędkość maksymalna<br />
to 800 km/h, a pułap 13 000 m. Aparat<br />
latający ma ważyć 13 t, z czego 6÷7 t ma stanowić<br />
ładunek użyteczny. Na początku salonu podano,<br />
że pierwszy lot maszyny jest planowany na<br />
koniec ubiegłego roku, ale parę dni później<br />
główny konstruktor Shi Wen sprostował, że próby<br />
naziemne zajmą co najmniej rok, a pierwszy<br />
lot odbędzie się rok później. Podał również zaskakującą<br />
informację, że nie wybrano jeszcze silnika<br />
do nowego samolotu. Tymczasem wybór taki<br />
powinien zostać dokonany na wczesnym etapie<br />
projektowania, a bez tego także szacowanie osiągów<br />
przyszłej maszyny jest co najmniej problematyczne.<br />
Co istotne, CH-7 ma przenosić uzbrojenie.<br />
Mniejszy i znany z wcześniejszych salonów,<br />
gdzie występował jako uproszczony model, jest<br />
aparat, podobny do amerykańskiego Lockheed<br />
Martin RQ-170 Sentinel. Opracowany w CASIC<br />
(China Aerospace Science & Industry Corporation)<br />
Skyhawk, którego głównym konstruktorem jest Ma<br />
Hongzhong, jest latającym skrzydłem, ma wielokątny<br />
wlot powietrza w centralnej części centropłata,<br />
a jego masa startowa ma wynosić ok. 3 t.<br />
Według nieoficjalnych informacji maszyna odbyła<br />
już pierwsze loty, jest produkowana seryjnie i ma<br />
być zmniejszonym demonstratorem technologii<br />
perspektywicznej, większej konstrukcji. 5 stycznia<br />
br. chińska telewizja pokazała nagranie z oblotu<br />
Skyhawka bez podania dokładnej daty.<br />
Kolejny debiutant w układzie zbliżonym do latającego<br />
skrzydła to odrzutowy FL-2, który był obecny<br />
w postaci makiety, wystawiony przez spółkę ZT<br />
Guide Control. W widoku z góry przypomina nieco<br />
amerykańską maszynę uderzeniową F-117, ma<br />
równie duży skos skrzydeł i motylkowe usterzenie.<br />
Różnica polega na tym, że zamiast wielokątnej, fasetkowej<br />
powierzchni płatowca zastosowano obłe<br />
kształty. Prezentowany jako transportowy FL-2 ma<br />
mieć masę startową 22 t, udźwig 6 t, pułap<br />
15 000 m, prędkość do 900 km/h, czas lotu 10 h<br />
i zasięg maksymalny 7000 km. Aviation Industry<br />
66 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Lotnictwo morskie<br />
Śmigłowce ZOP/CSAR – w oczekiwaniu<br />
na zmianę warty na wybrzeżu<br />
Mi-14PŁ/R nr 1012, pierwszy ze śmigłowców 44. Bazy Lotnictwa Morskiego w Darłowie, który powrócił do macierzystej jednostki po zakończonym remoncie głównym.<br />
Łukasz Pacholski<br />
Wydawało się, że koniec ubiegłego roku<br />
wreszcie przyniesie decyzję odnośnie<br />
przyszłości przezbrojenia 44. Bazy<br />
Lotnictwa Morskiego w Darłowie<br />
w nowy typ śmigłowca, który pozwoli<br />
na rozpoczęcie zastępowania<br />
wysłużonych Mi-14PŁ i Mi-14PŁ/R.<br />
Choć jest to obecnie jedyny program<br />
związany z zakupem nowych wiropłatów<br />
dla Sił Zbrojnych RP, prowadzony<br />
od 2017 r. w trybie „pilnym”, to nadal<br />
nie doczekał się rozstrzygnięcia<br />
bądź… anulowania.<br />
Fotografie w artykule: kmdr ppor. Marcin Braszak,<br />
Łukasz Pacholski, Crown Copyright <strong>2019</strong>.<br />
Niestety, ze względu na niejawny charakter<br />
procedury, wszystkie informacje dotyczące<br />
postępowania przetargowego pochodzą<br />
ze źródeł nieoficjalnych. Jak informowaliśmy<br />
w poprzednim numerze „Wojska i Techniki”, jedynym<br />
uczestnikiem przetargu, który dostarczył do<br />
30 listopada 2018 r. Inspektoratowi Uzbrojenia swoją<br />
ofertę jest Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego<br />
PZL-Świdnik S.A., będąca częścią Leonardo. Powyższy<br />
podmiot zaproponował Ministerstwu Obrony<br />
Narodowej zakup czterech wielozadaniowych śmigłowców<br />
AW101 wraz z pakietem szkolno-logistycznym.<br />
Jeśli wybór oferty zostanie formalnie<br />
potwierdzony, podpisanie umowy mogłoby nastąpić<br />
na przełomie pierwszego i drugiego kwartału<br />
br. Dobrą okazją ku temu mogłaby być XII Międzynarodowa<br />
Wystawa Air Fair, która odbędzie się<br />
17–18 maja. Ponoć łączna wartość umowy może<br />
wynieść nawet 2 mld PLN, a Biuro ds. Umów Offsetowych<br />
MON wstępnie zaakceptowało już propozycje<br />
kompensacji części wartości zamówienia złożone<br />
przez oferenta.<br />
Jak już wspomniano, przedmiotem zamówienia<br />
mają być cztery wiropłaty w wersji zwalczania<br />
okrętów podwodnych, wyposażone dodatkowo<br />
w specjalistyczny sprzęt pozwalający na prowadzenie<br />
akcji poszukiwawczo-ratowniczych CSAR.<br />
Oznacza to, że AW101 mogłyby stać się bezpośrednimi<br />
następcami (części) Mi-14PŁ i PŁ/R, których<br />
służba ma się definitywnie zakończyć ok.<br />
2023 r. Co należy podkreślić, Centrum Operacyjne<br />
Ministra Obrony Narodowej zapewniło, że nie są<br />
planowane dalsze remonty tych śmigłowców, które<br />
ponownie wydłużyłyby okres ich eksploatacji.<br />
Ma to związek m.in. z resursem technicznym śmigłowców,<br />
który został określony przez producenta<br />
na maksymalnie 42 lata.<br />
Drugi z zakwalifikowanych do złożenia oferty<br />
ostatecznej podmiotów, Heli-Invest Sp. z o.o. Sp.k.<br />
wraz z Airbus Helicopters opublikował 1 grudnia<br />
2018 r. oświadczenie, z którego wynika, że ostatecznie<br />
zrezygnował z udziału w przetargu – pomimo<br />
przesunięcia terminu składania ofert o miesiąc –<br />
z racji wygórowanych wymagań offsetowych zamawiającego,<br />
które nie pozwalały na złożenie konkurencyjnej<br />
cenowo oferty. Według dostępnej<br />
wiedzy, potencjalnym konkurentem AW101 miał<br />
być, oferowany już wcześniej w anulowanym<br />
w 2016 r. postępowaniu na śmigłowce wielozadaniowe,<br />
Airbus Helicopters H225M Caracal.<br />
Reanimacja Mi-14<br />
Aby utrzymać potencjał 44. Bazy Lotnictwa Morskiego<br />
do czasu wejścia do służby nowych maszyn,<br />
w połowie 2017 r. Ministerstwo Obrony Narodowej<br />
podjęło decyzję o przeprowadzeniu kolejnych remontów<br />
głównych dostępnych śmigłowców rodziny<br />
Mi-14. Część z nich została już wcześniej wycofana<br />
z eksploatacji ze względu na wyczerpanie<br />
resursów międzyremontowych (m.in. cztery w wersji<br />
PŁ) bądź dlatego, że zbliżała się do tego momentu<br />
(m.in. oba ratownicze Mi-14PŁ/R planowano wycofać<br />
w latach 2017–2018). Wcześniejszy brak decyzji<br />
odnośnie ich dalszej eksploatacji był wynikiem chęci<br />
skoncentrowania posiadanych środków finansowych<br />
na planowanym zakupie Caracali, do czego<br />
ostatecznie nie doszło, a także na modernizacji infrastruktury<br />
naziemnej bazy z Darłowa. Ten ostatni<br />
projekt, po anulowaniu zakupu wiropłatów, został<br />
ostatecznie wstrzymany do czasu wyboru dostawcy<br />
nowych maszyn.<br />
72 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl
Okręty wojenne<br />
Prototypowy Wasilij Bykow podczas prób morskich. Sylwetka okrętu jest naprawdę nowoczesna. Jednak krytycy w Rosji zarzucają mu małą użyteczność wobec braku<br />
najistotniejszych rodzajów modułów misyjnych. Wskazują także, że WMF… w ogóle go nie potrzebuje, ponieważ zadania ochrony granicy i dozoru wyłącznej strefy<br />
gospodarczej na morzu realizuje Straż Wybrzeża – podobnie jak u nas Morski Oddział Straży Granicznej.<br />
Tomasz Grotnik<br />
Idea okrętów wielozadaniowych,<br />
bazująca na możliwości wymiany<br />
wyposażenia i uzbrojenia potrzebnego<br />
do realizacji różnych misji, nie jest<br />
bynajmniej nowością w świecie<br />
zachodnim. Zupełnie inaczej jest<br />
jednak w przypadku Wojenno-Morskowo<br />
Fłota Federacji Rosyjskiej, stawiającego<br />
pierwsze kroki na tej drodze.<br />
Ilustracje w artykule: OAO Zielienodolski zawod<br />
im. A. M. Gorokowo, SPKB, Andriej Bricziewskij,<br />
forums.airbase.ru, Tomasz Grotnik.<br />
Pierwszą przymiarką do okrętów modułowych<br />
był, używany do dziś, duński system<br />
Standard Flex. Nie chodziło w nim jednak<br />
w głównej mierze o możliwość doraźnej konfiguracji<br />
konkretnego okrętu do danego zadania,<br />
lecz uzyskanie standaryzacji konstrukcyjnej, dzięki<br />
użyciu na różnych typach okrętów tego samego<br />
systemu gniazd i pasujących do nich modułów<br />
uzbrojenia bądź wyposażenia specjalistycznego.<br />
W wieloletniej praktyce oznaczało to, że jednostka<br />
pływająca wyposażona np. w sonar holowany,<br />
wychodziła z nim w morze przez wiele miesięcy,<br />
zaś zmiany następowały dopiero, gdy szła do<br />
stoczni na długie remonty, przeglądy i modernizacje.<br />
Wówczas „zwolniony” moduł mógł trafić na<br />
inny okręt z systemem Standard Flex. Dopiero<br />
amerykański program LCS (Littoral Combat Ship,<br />
okręt bojowy na wody przybrzeżne) z początku<br />
obecnego stulecia miał okazać się pierwszym sys-<br />
LCS po rosyjsku<br />
temem modułowym „na żądanie”. Zaprojektowane<br />
i wciąż budowane dla US Navy w jego ramach<br />
okręty dwóch typów – konwencjonalnego Freedom<br />
i trimarana Independence – swoją wypornością<br />
odpowiadają klasie fregat. Na stałe mają<br />
uzbrojenie artyleryjskie i przeciwlotnicze systemy<br />
rakietowe bliskiego zasięgu, natomiast reszta wyposażenia<br />
zadaniowego jest wymienna. Pomysł<br />
mający obniżyć ceny i zwiększyć dostępność<br />
standardowych okrętów do różnych celów był<br />
dobry, ale jego realizacja wyszła Amerykanom<br />
blado – pojawiły się problemy z działaniem i integracją<br />
modułów zadaniowych, o eskalacji kosztów<br />
budów jednostek, jak i całego programu nie<br />
wspominając. Mimo to szybko znalazł on naśladowców.<br />
Wśród całkiem sporego grona podobnych<br />
koncepcyjnie okrętów można wskazać: francuski<br />
patrolowiec L’Adroit typu Gowind, singapurski typ<br />
Independence (inaczej Littoral Mission Vessel),<br />
omański typ Al-Ofouq (zaprojektowany i zbudowany<br />
w Singapurze) czy brunejski typ Darussalam<br />
(zaprojektowany i zbudowany w Republice Federalnej<br />
Niemiec). Cechują je ograniczone uzbrojenie<br />
stałe i pokłady zadaniowe na rufach, najczęściej<br />
ze slipami do wodowania łodzi – podobnie<br />
jak w przypadku LCS-ów. Różni natomiast wielkość.<br />
Większość z nich ledwo przekracza wyporność<br />
1300–1500 t, co z kolei sprawia, że przy trzykrotnie<br />
mniejszych wymiarach od amerykańskich<br />
odpowiedników ich cena jest bardziej przystępna.<br />
Podobny do nich miał być okręt patrolowy<br />
z funkcją zwalczania min Czapla, ale zdaje się, że<br />
pomysł jego budowy dla MW RP nie przypadł do<br />
gustu nikomu – ani marynarzom, ani decydentom<br />
i został odłożony ad acta.<br />
Spodobał się natomiast Rosjanom, co jest bardzo<br />
zaskakujące, zważywszy na ich konserwatywne<br />
podejście do budownictwa okrętowego. Nie<br />
ma wątpliwości, że od początku był rozpatrywany<br />
jako produkt eksportowy, jednak zlecono budowę<br />
podobnych jednostek dla WMF. Powodem był<br />
i jest brak środków na seryjną produkcję okrętów<br />
Komputerowe wspomaganie projektowania także w Rosji<br />
jest już powszechne. Rysunek pokazuje skrajnik dziobowy<br />
patrolowca projektu 22160 z widoczną gruszką, tunelem<br />
steru strumieniowego i wyposażeniem kotwicznym<br />
oraz cumowniczym na pokładzie głównym przykrytym<br />
pokładówką.<br />
76 Wojsko i Technika • Styczeń <strong>2019</strong><br />
www.zbiam.pl