E-LAI_2_2019_opt
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Dream Chaser<br />
W numerze<br />
Vol. V, nr 2(42)<br />
Luty <strong>2019</strong><br />
Numer 2<br />
ISSN 2450–1298<br />
nakład: 14.5 tys egz.<br />
Aktualności wojskowe<br />
Krzysztof Kuska,<br />
Łukasz Pacholski............................... 4<br />
Aktualności kosmiczne<br />
Waldemar Zwierzchlejski................10<br />
32<br />
Przeciwko Państwu Islamskiemu • General Atomics MQ-9 Reaper<br />
I SN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
Aktualności cywilne<br />
Paweł Bondaryk............................... 12<br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL LUTY <strong>2019</strong><br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL<br />
Luty 2/<strong>2019</strong><br />
Cena: 14, 9 zł, w tym 5% VAT<br />
Zdjęcie okładkowe: śmigłowiec ratownictwa morskiego Mi-14PŁ/R.<br />
Fot. Andrzej Wrona<br />
Mil Mi-14<br />
w lotnictwie polskim<br />
42<br />
72 48 86<br />
Operacja Cztery nowe „Rea światy surance” Polski Dream rejestr Chaser <strong>2019</strong> Nocne Polskie myśliwce skrzydła USN i USMC<br />
74<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Stanisław Kutnik<br />
Redakcja techniczna<br />
Adam Mojski,<br />
redakcja.techniczna@zbiam.pl<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Paweł Bondaryk, Piotr Butowski,<br />
Robert Czulda, Jerzy Gotowała, Paweł Henski,<br />
Andrzej Kiński, Krzysztof Kuska, Jerzy Liwiński,<br />
Marek Łaz, Edward Malak, Łukasz Pacholski,<br />
Michał Petrykowski, Miłosz Rusiecki,<br />
Robert Senkowski, Maciej Szopa.<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela 10/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można<br />
składać bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub<br />
kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2019</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje<br />
mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń<br />
i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej<br />
nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
Joint Strike Fighter: postępy<br />
programu JSF w 2018 roku<br />
24<br />
16<br />
Paweł Henski....................................16<br />
Międzynarodowa operacja<br />
lotnicza przeciwko Państwu<br />
Islamskiemu<br />
Marcin Gawęda................................ 24<br />
Co słychać we flocie<br />
samolotów VIP?<br />
Maciej Szopa.................................... 28<br />
Ochotnik się ujawnił: nowy<br />
rosyjski bojowy bezzałogowiec<br />
Piotr Butowski.................................. 31<br />
Zapraszamy na nasz fanpage<br />
facebook.com/lotnictwoaviationinternational<br />
Bezzałogowy samolot<br />
General Atomics MQ-9 Reaper<br />
Krzysztof Kuska.............................. 32<br />
Cztery nowe światy<br />
Waldemar Zwierzchlejski............... 42<br />
Rozpoznanie satelitarne<br />
dla wojska i sektora cywilnego<br />
56<br />
Kamil Mazurek.................................46<br />
Rejestr polskich statków<br />
powietrznych <strong>2019</strong><br />
Jerzy Liwiński..................................48<br />
Niezastąpione nad morzem:<br />
śmigłowce Mi-14 w Lotnictwie<br />
Marynarki Wojennej<br />
Robert Rochowicz........................... 56<br />
Boeing Company: potentat<br />
w światowym lotnictwie (część I)<br />
Leszek A. Wieliczko........................66<br />
Dywizjony nocnych myśliwców<br />
F4U Corsair i F6F Hellcat<br />
w służbie USN i USMC (część II)<br />
Tomasz Szlagor...............................74<br />
74<br />
www.zbiam.pl Lotnictwo Aviation International 3
Siły powietrzne<br />
Joint Strike Fighter:<br />
postępy programu JSF w 2018 roku<br />
Paweł Henski<br />
Formacja F-35A Lightning II ze stacjonujących w bazie Hill AFB skrzydeł myśliwskich 388th FW i 419th FW<br />
podczas lotu nad poligonem w Utah; 19 listopada 2018 r. Fot. USAF<br />
Ubiegły rok okazał się przełomowy dla programu JSF. Lockheed Martin wywiązał się z umowy dostarczając odbiorcom<br />
91 egzemplarzy wielozadaniowego samolotu myśliwskiego o cechach utrudnionej wykrywalności F-35A/B/C<br />
Lightning II, czyli ustaloną na 2018 r. liczbę myśliwców. Pentagon zawarł z Lockheed Martin długo oczekiwany kontrakt<br />
na dostawę jedenastej małoliczbowej transzy produkcyjnej i po raz pierwszy w historii cena F-35A z silnikiem spadła poniżej<br />
90 milionów USD za egzemplarz. Obniżył się również średni koszt godziny lotu F-35 – do akceptowalnego poziomu<br />
12 tys. dolarów. W grudniu rozpoczęła się kluczowa dla programu faza testów operacyjnych i oceny konstrukcji (IOT&E).<br />
W 2018 r. izraelskie F-35I jak i amerykańskie F-35B zadebiutowały bojowo, a brytyjskie F-35B po raz pierwszy wykonały<br />
loty z pokładu lotniskowca HMS Queen Elizabeth.<br />
Po siedemnastu latach rozwoju i dopracowywania<br />
konstrukcji, jesienią <strong>2019</strong> r., Pentagon ma<br />
podjąć decyzję o rozpoczęciu wielkoseryjnej<br />
produkcji myśliwców F-35A/B/C. Od tego momentu<br />
produkcja roczna samolotów myśliwskich tego<br />
typu ma wynieść około 77 egzemplarzy z okresem<br />
szczytowym około 2024 roku. W kwietniu 2018 r. zakończyły<br />
się ostatnie testy fazy rozwoju i demonstracji<br />
systemu (SDD – System Development and Demonstration)<br />
programu JSF. Testy ukończono pomyślnie jednakże<br />
sześć miesięcy później niż pierwotnie zakładano.<br />
Kolejny, ostatni etap fazy SDD programu, czyli wstępne<br />
testy i ocena zdolności operacyjnych konstrukcji<br />
(IOT&E – Initial Operational Test & Evaluation), rozpoczął<br />
się w grudniu 2018 r. – siedem miesięcy później<br />
niż planowano.<br />
Lockheed Martin dostarczył dotychczas odbiorcom<br />
około 355 egzemplarzy F-35A/B/C. Jednakże<br />
około 200 z nich wymaga wprowadzenia różnego<br />
rodzaju poprawek, modyfikacji i modernizacji. Działania<br />
te obejmują kwestię wyeliminowania problemów<br />
i niedociągnięć technologicznych oraz konstrukcyjnych,<br />
które ujawniono w fazie testów. Z drugiej strony<br />
obejmują też instalację najnowszego pakietu awioniki<br />
Block 3F (tzw. pełnego pakietu bojowego) oraz najnowszej<br />
wersji oprogramowania dla systemu wymiany<br />
danych logistycznych ALIS (Autonomic Information<br />
Logistic System). Pomimo tego myśliwce F-35 czekają<br />
kolejne etapy modernizacji.<br />
W czerwcu 2018 r. Lockheed Martin przyznał firmie<br />
Raytheon kontrakt na opracowanie nowej wersji<br />
systemu DAS (Distributed Aperture System). System<br />
Na początku 2018 r. dwa izraelskie wielozadaniowe samoloty myśliwskie F-35I Adir zadebiutowały bojowo biorąc udział<br />
w atakach na cele naziemne na Bliskim Wschodzie. Fot. IAF<br />
składa się z sześciu kamer pracujących w podczerwieni<br />
rozmieszczonych tak, aby zapewniały pilotowi<br />
360-stopniowy obraz przestrzeni wokół samolotu.<br />
Nowy system ma mieć znacznie lepsze parametry niż<br />
system dotychczas montowany. Montaż nowego DAS<br />
ma rozpocząć się w 2023 r., w samolotach z piętnastej<br />
transzy produkcyjnej. Następnie otrzymają go również<br />
myśliwce wprowadzone wcześniej do służby.<br />
W drugiej połowie 2018 r. rozpoczęły się intensywne<br />
prace nad rozwiązaniem problemu tzw. zielonej<br />
poświaty generowanej przez wyświetlacz nahełmowy<br />
(HMDS) hełmu Generation III. Zielona poświata<br />
pojawia się podczas lotów w ciemności, gdy pilot widzi<br />
obraz otoczenia generowany przez kamerę noktowizyjną.<br />
Zielona poświata przeszkadza w jednoczesnej<br />
obserwacji otoczenia i odczytywaniu symboli i danych<br />
systemów awioniki pokazywanych na wyświetlaczu.<br />
Problem ten jest uciążliwy szczególnie dla pilotów<br />
F-35B i F-35C podczas operowania w nocy z pokładów<br />
lotniskowców.<br />
Producenci hełmu Gen III – firmy Rockwell Colins<br />
oraz Elbit Systems – testują obecnie zastosowanie<br />
w budowie wyświetlacza technologii OLED (Organic<br />
LED), czyli organicznych diod elektroluminescen-<br />
16<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
KONFLIKTY ZBROJNE<br />
Udział w operacji OIR przedłużył służbę szturmowcom A-10 Thunderbolt II,<br />
które kolejny raz dobrze poradziły sobie w misjach bezpośredniego<br />
wsparcia lotniczego. Fot. USAF<br />
Marcin Gawęda<br />
Oficjalnie podano, że na dzień 9 sierpnia 2017 r.<br />
koalicja wykonała 24 566 ataków na pozycje bojowników<br />
islamskich, w tym 13 331 na terenie Iraku i 11 235<br />
na terenie Syrii. Liczby wskazują, że koalicja – w praktyce<br />
Stany Zjednoczone – atakowały cele we wschodniej<br />
Syrii bez ograniczeń. Główny wysiłek był skierowany<br />
na niszczenie infrastruktury, w tym wydobycia<br />
i transportu ropy naftowej oraz wsparcie z powietrza<br />
Syryjskich Sił Demokratycznych (Syrian Democratic<br />
Forces, SDF) – naturalnego sojusznika koalicji przeciwko<br />
ISIS w Syrii. W ostatnim czasie, wraz z wygaszaniem<br />
walk w Iraku, ciężar lotniczych operacji bojowych<br />
przeniósł się na wschodnią Syrię. Przykładowo w dru-<br />
Międzynarodowa operacja lotnicza<br />
przeciwko Państwu Islamskiemu<br />
19 grudnia 2018 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump nieoczekiwanie ogłosił wycofanie amerykańskich<br />
sił zbrojnych z północno-wschodniej Syrii. Prezydent uzasadnił to tym, że samozwańczy kalifat<br />
w Syrii został rozbity. Tym samym kilkuletni udział sił powietrznych koalicji w wojnie przeciwko Państwu<br />
Islamskiemu na terenie Syrii dobiega końca (chociaż wciąż jest kontynuowany).<br />
Międzynarodowa interwencja przeciwko<br />
Państwu Islamskiemu (Islamic State in Iraq<br />
and Syria, ISIS), pod przewodnictwem Stanów<br />
Zjednoczonych, została autoryzowana<br />
przez prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamę<br />
7 sierpnia 2014 r. Była to przede wszystkim operacja<br />
lotnicza, sił powietrznych tego kraju i zbrojnej koalicji<br />
międzynarodowej, w której skład weszły państwa<br />
NATO i kraje arabskie, wymierzona w ekstremistów<br />
ISIS. Operacja przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku<br />
i Syrii jest znana ogólnie pod amerykańskim kodowym<br />
określeniem Operation Inherent Resolve (OIR), natomiast<br />
narodowe kontyngenty wojskowe miały swoje<br />
własne kodowe oznaczenia (Okra, Shader, Chammal<br />
itd.). Połączone siły zadaniowe (Joint Task Force), które<br />
miały usprawnić międzynarodowe operacje bojowe<br />
przeciwko ISIS przyjęły nazwę Combined Joint Task<br />
Force – Operation Inherent Resolve (CJTF–OIR).<br />
Operacja lotnicza Stanów Zjednoczonych na<br />
terytorium Iraku rozpoczęła się 8 sierpnia 2014 r. 10<br />
września amerykański prezydent, Barack Obama,<br />
ogłosił strategię walki przeciwko ISIS, która przewidywała<br />
rozszerzenie nalotów na Państwo Islamskie<br />
na terytorium Syrii. Stało się to 23 września 2014 r.<br />
Do bombardowań celów na terytorium syryjskim do<br />
Stanów Zjednoczonych przyłączyły się kraje arabskie,<br />
a z krajów NATO szczególnie Wielka Brytania. Patrole<br />
i misje bojowe nad Syrią stanowiły znacznie mniejszą<br />
część wysiłku lotniczego koalicji na Bliskim Wschodzie<br />
w porównaniu z Irakiem, gdzie koalicja uzyskała<br />
pełną legitymizację prawno-polityczną swoich działań.<br />
Wiele krajów wyraźnie wskazywało, że misja będzie<br />
dotyczyć jedynie zwalczania ISIS na terenie Iraku, ale<br />
już nie na terenie Syrii. Nawet jeśli później rozszerzono<br />
operacje na wschodnią Syrię, udział takich kontyngentów<br />
jak belgijskiego, holenderskiego, czy niemieckiego<br />
miał raczej symboliczny charakter.<br />
Operation Inherent Resolve<br />
Początkowo operacja przeciwko ISIS w Iraku i Syrii nie<br />
miała nazwy kodowej, co było krytykowane. W związku<br />
z tym operację oznaczono kryptonimem „Inherent<br />
Resolve”. Stany Zjednoczone zostały oczywiście liderem<br />
globalnej koalicji, co przekładało się na aktywność<br />
na wszystkich polach – operacji powietrznych, lądowych,<br />
logistycznych itd. Stany Zjednoczone traktowały<br />
obszar wschodniej Syrii zajęty przez ISIS jako pole<br />
bitwy równoznaczne z Irakiem. Oznaczało to, że naruszano<br />
syryjską przestrzeń powietrzną bez ograniczeń,<br />
co wynikało z krytycznego stanowiska wobec rządu<br />
w Damaszku i wspierania antyrządowej opozycji.<br />
Samolot myśliwsko-bombowy F-15E Strike Eagle uchwycony w maju 2017 r. w trakcie zaopatrywania się w dodatkowe paliwo<br />
w locie z samolotu tankowania powietrznego KC-135 Stratotanker. Fot. USAF<br />
24<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
Siły powietrzne<br />
Maciej Szopa<br />
Co słychać we flocie samolotów VIP?<br />
W grudniu ubiegłego roku Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał umowę z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT<br />
w sprawie kontynuowania czarteru dwóch samolotów komunikacyjnych Embraer ERJ 170-200 LR. Ich wykorzystanie<br />
przez wojsko zostało przedłużone o dodatkowe dwa lata. Z tego powodu warto przyjrzeć się temu<br />
jaki jest obecnie stan zaawansowania odtwarzania floty samolotów VIP w lotnictwie Sił Zbrojnych RP.<br />
Jeszcze rok temu – 29 grudnia 2017 r. – Inspektorat<br />
Uzbrojenia podpisał umowę z PLL LOT na<br />
czarter Embraerów tylko do końca 2018 r. Przedłużenie<br />
ich wykorzystania o taki właśnie okres<br />
wynikało z <strong>opt</strong>ymistycznego założenia, że pierwszy<br />
z Boeingów – 737-800 (nazwa własna „Marszałek Józef<br />
Piłsudski”) – osiągnie zdolność do lotów HEAD (z prezydentem,<br />
premierem, marszałkiem Sejmu albo marszałkiem<br />
Senatu na pokładzie) latem 2018 r. i tym samym<br />
będzie w stanie przejąć przewóz najważniejszych osób<br />
w państwie. Planów tych nie udało się jednak zrealizować.<br />
Inspektorat Uzbrojenia tak tłumaczy potrzebę<br />
przedłużenia czarteru:<br />
Mając na uwadze proces wdrażania do Sił Zbrojnych<br />
RP nowych samolotów VIP w 2018 roku resort obrony<br />
narodowej wspólnie z dysponentami (KPRM, KP RP, Kancelaria<br />
Sejmu, Kancelaria Senatu) dokonał analizy możliwości<br />
zabezpieczenia przewozu najważniejszych osób<br />
w państwie z wykorzystaniem statków powietrznych Sił<br />
Zbrojnych RP. Biorąc pod uwagę terminy dostaw kolejnych<br />
samolotów oraz proces szkolenia załóg lotniczych,<br />
i co za tym idzie bezpieczeństwo przewozu pasażerów,<br />
a także uwzględniając poziom zapotrzebowania dysponentów<br />
w zakresie transportu specjalnego podjęto decyzję<br />
o kontynuacji czarteru samolotów od PLL LOT S.A.<br />
w latach <strong>2019</strong>-2020.<br />
W efekcie, 28 grudnia 2018 r., została zawarta<br />
umowa o całkowitej wartości 157 676 392,56 PLN<br />
netto. Zgodnie z jej postanowieniami jeden Embraer<br />
ERJ-170-200 LR ma być wykorzystywany jeszcze tylko<br />
przez rok, w okresie od 1 stycznia <strong>2019</strong> r. do 31 grudnia<br />
<strong>2019</strong> r., a drugi od 1 stycznia <strong>2019</strong> r. do 31 grudnia<br />
2020 r. Umowa objęła też niezbędny pakiet logistyczny<br />
– obsługę techniczną, ubezpieczenie i koszty<br />
stałe załóg lotniczych, a także takie koszty zmienne,<br />
jak koszty paliwa, handlingu, opłaty lotniskowe, nawigacyjne<br />
i operacyjne. Tym samym, mimo niewątpli-<br />
wego opóźnienia, jesteśmy świadkami „początku<br />
końca” rozwiązań prowizorycznych jeśli chodzi o lotniczy<br />
przewóz najważniejszych osób w państwie.<br />
Przed rokiem 2010<br />
Przed katastrofą w Smoleńsku i kolejny rok po niej<br />
przewóz polskich VIP-ów był realizowany przez 36.<br />
Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego. W kwietniu<br />
2010 r. na jego stanie znajdowały się dwa samoloty<br />
Tu-154M Lux wyprodukowane w 1990 r. i wprowadzone<br />
do służby w roku 1990 i 1994 (drugi egzemplarz<br />
po przekazaniu przez PLL LOT). Były to maszyny zdolne<br />
do przewożenia relatywnie dużej liczby pasażerów<br />
(90-100 osób) i lotów międzykontynentalnych. Uzupełniały<br />
je cztery samoloty – przeznaczone do lotów<br />
w obrębie kraju i kontynentu. Były to cztery wyprodukowane<br />
w latach osiemdziesiątych samoloty Jak-<br />
40 i trzy PZL M-28 Bryza (wyprodukowane w latach<br />
G550 eskortowany przez samoloty wielozadaniowe F-16C Jastrząb zaprezentowany<br />
w czasie lotniczego elementu defilady 15 sierpnia 2018 r. Fot. Maciej Szopa.<br />
2002-2004). Flota ta, za wyjątkiem PZL M-28 Bryza,<br />
była uważana za przestarzałą i kosztowną w eksploatacji.<br />
Była też trapiona usterkami technicznymi.<br />
Próby pozyskania nowych samolotów podejmowano,<br />
jednak padały ofiarą rozgrywek politycznych<br />
i lobbystycznych. Jeszcze w 2009 r. planowano zakup<br />
samolotów Embraer 170/175 w wersji VIP, które miały<br />
zastąpić Jak-i-40, podczas gdy Tu-154M Lux miały<br />
przejść remonty i zabiegi modernizacyjne w Federacji<br />
Rosyjskiej. Większe samoloty miały posłużyć jeszcze<br />
„kilka lat” do czasu kiedy pojawią się środki na kolejne<br />
zakupy. Nawet te ograniczone ambicje zostały jednak<br />
porzucone, a trzysilnikowe nieekonomiczne i przestarzałe<br />
Jak-i-40 także zostały wysłane na remont na<br />
wschód. Oznaczało to kolejne odsunięcie problemu na<br />
przyszłość.<br />
Podjęcie decyzji o większych zmianach wymusiła<br />
ostatecznie dopiero kwietniowa katastrofa. Po tym<br />
28<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
Na tropach postępu<br />
Krzysztof Kuska<br />
MQ-9 jest większym i lepiej wyposażonym samolotem niż wcześniejszy MQ-1 Predator.<br />
Może używać systemów naziemnych MQ-1. Fot. GA-ASI<br />
Bezzałogowy<br />
samolot<br />
General Atomics MQ-9 Reaper<br />
Olbrzymi sukces systemu bezzałogowych statków powietrznych Predator zmienił sposób myślenia o współczesnym<br />
polu walki oraz roli i możliwościach jakie dają samoloty bezzałogowe. Pomimo oczywistych zalet<br />
konstrukcja ta miała wiele ograniczeń i remedium na nie mógł być tylko statek powietrzny znacznie większy,<br />
od początku projektowany jako uzbrojony. Prace nad nim były prowadzone przez General Atomics Aeronautical<br />
Systems Inc. ze znacznym udziałem kapitału własnego. W porównaniu z poprzednikiem samolot bezzałogowy<br />
Predator B jest trzykrotnie szybszy, może przelecieć 15 razy większą odległość i przenosi pięciokrotnie<br />
większy ładunek.<br />
W<br />
związku z wielogodzinnymi misjami do<br />
których Predator B był projektowany<br />
podstawowym założeniem przy jego<br />
budowie była niezawodność. Z tego powodu<br />
wiele instalacji pokładowych potrojono. Również<br />
powierzchnie sterowe są redundantne. Architektura<br />
samolotu została zaprojektowana tak, by było możliwe<br />
nie tylko osiągnięcie niezawodności jaką znamy z załogowych<br />
statków powietrznych, ale wręcz jej przekroczenie.<br />
Do napędu wykorzystano silnik turbośmigłowy<br />
Honeywell TPE331-10 z cyfrowym układem kontroli<br />
DEEC (Digital Electronic Engine Control). Układ poprawia<br />
osiągi silnika oraz ogranicza zużycie paliwa, szczególnie<br />
na małych wysokościach.<br />
Podstawowym wyposażeniem samolotu jest <strong>opt</strong>oelektroniczna<br />
stacja obserwacyjno-celownicza MTS-B<br />
(Multi-Spectral Targeting System), stacja radiolokacyjna<br />
SAR (Synthetic Aperture Radar) Lynx, radiolokator kontroli<br />
powierzchni morza, system ESM (Electronic Support<br />
Measures), laserowy dalmierz-podświetlacz celu<br />
oraz uzbrojenie. Do zarządzania środkami bojowymi<br />
jest wykorzystywana szyna danych MIL-STD-1760,<br />
która obsługuje siedem punktów podwieszeń. Za<br />
komunikację z naziemnym punktem kontroli odpowiada<br />
łącze C-Band funkcjonujące w zasięgu wzroku<br />
oraz łącze satelitarne Ku-Band Beyond Line-of-Sight/<br />
Satellite Communications (BLOS/SATCOM).<br />
Dzięki stosunkowo niewielkim rozmiarom Predator<br />
B może być przewożony na teatr operacyjny na<br />
pokładzie średniego samolotu transportowego C-130<br />
Hercules, lub dzięki ogromnemu zasięgowi można nim<br />
po prostu przelecieć na nowe lotnisko. W przypadku<br />
głównego użytkownika, czyli Sił Powietrznych Stanów<br />
Zjednoczonych (US Air Force, USAF), samoloty bezzałogowe<br />
Predator B wykorzystuje się przede wszystkim<br />
do zadań uderzeniowych, a dopiero w drugiej kolejności<br />
odpowiadają one za zbieranie informacji.<br />
Przez producenta samolot jest określany jako Predator<br />
B, przez USAF – MQ-9 Reaper, gdzie M oznacza<br />
wielozadaniowy statek powietrzny, Q – że jest on zdalnie<br />
sterowany. Podstawowym uzbrojeniem są bomby<br />
kierowane laserowo GBU-12 Paveway II (227 kg)<br />
i satelitarnie GBU-38 JDAM (227 kg) oraz pociski<br />
rakietowe „powietrze-ziemia” AGM-114 Hellfire.<br />
Podstawowy scenariusz działania zakłada wykorzystanie<br />
wysuniętej stacji sterowania do wykonania<br />
startu i lądowania oraz załogi przebywającej<br />
w naziemnym punkcie kontroli w Stanach Zjednoczonych,<br />
zarządzającej pozostałą częścią misji przez łącze<br />
BLOS/SATCOM.<br />
Rozwój programu<br />
Do oblotu samolotu bezzałogowego Predator B doszło<br />
2 lutego 2001 r. kiedy prototyp wystartował z przyzakładowego<br />
lotniska w El Mirage w Kalifornii.<br />
Z kolei 9 czerwca 2003 r. w powietrze wzbił się<br />
samolot Altair (Predator B-ER, Extended Range), platforma<br />
bazująca na Predatorze B, ale charakteryzująca<br />
się większym pułapem lotu i zasięgiem. Prace nad nim<br />
były prowadzone razem z Narodową Agencją Aeronautyki<br />
i Przestrzeni Kosmicznej (National Aeronautics<br />
and Space Administration, NASA), której celem było<br />
pozyskanie platformy do wykonywania wysokościowych<br />
lotów badawczych. Altair miał rozpiętość skrzydła<br />
zwiększoną do 26,2 m i możliwość operowania na<br />
wysokościach znacznie przekraczających 15 000 m.<br />
W tamtym czasie planowano również wykorzystanie<br />
tej wersji przez Siły Morskie Stanów Zjednoczonych<br />
(US Navy, USN) i Straż Wybrzeża Stanów Zjednoczonych<br />
(US Coast Guard, USCG) w związku z długotrwałością<br />
lotu w granicach 44 godzin.<br />
17 października 2003 r. w powietrze wzbił się<br />
zmodernizowany samolot bezzałogowy Predator B,<br />
który w porównaniu z poprzednikami charakteryzował<br />
się szerszym kadłubem pozwalającym na zwięk-<br />
Bezzałogowy samolot bojowo-rozpoznawczy General Atomics MQ-9 Reaper (Predator B) uchwycony podczas lotu testowego<br />
w konfiguracji ze starym skrzydłem. Fot. GA-ASI<br />
32<br />
Lotnictwo Aviation International
KOSMOS<br />
Japońska sonda Hayabusa-2.<br />
Cztery<br />
nowe światy<br />
Waldemar Zwierzchlejski<br />
W ostatnich miesiącach cztery sondy kosmiczne odwiedziły cztery miejsca w Układzie Słonecznym, do których dotąd<br />
nie dotarł żaden ziemski próbnik. W kolejności osiągnięcia celu były to: japoński Hayabusa-2 i planetka Ryugu, amerykański<br />
OSIRIS-REx i planetka Bennu, także amerykański New Horizons i formalnie bezimienna jeszcze planetka 2014<br />
MU69 oraz chiński Chang’e-4, który wylądował na odwróconej od Ziemi stronie Księżyca.<br />
Cztery sondy, z których dwie wyposażone są<br />
w różnorodne aparaty mobilne, a niektóre mają<br />
przywieźć na Ziemię próbki gleby, już teraz<br />
ukazały nam mocno zaskakujące pod względem<br />
kształtu czy budowy zewnętrznej światy, których<br />
zbadanie może przynieść odpowiedzi na fundamentalne<br />
w astronomii pytania, dotyczące wczesnej fazy powstawania<br />
naszego układu.<br />
Zmasowany atak<br />
W 2003 r. Japońska Agencja Kosmiczna JAXA wysłała<br />
w kierunku planetki Itokawa sondę Hayabusa (jap.<br />
sokół). Miała ona zbadać planetkę, pobrać z niej niewielką,<br />
jednogramową próbkę gruntu i przywieźć<br />
ją na Ziemię oraz umieścić na powierzchni „skoczka”<br />
MINERVA – miniaturowego robota, odbijającego się od<br />
planetki i fotografującego ją. W 2005 r. sonda dotarła<br />
do planetki i rozpoczęła jej badania. Jednak zarówno<br />
zrzut skoczka, jak i dwie próby pobrania próbki w zasadzie<br />
zakończyły się fiaskiem – skoczek minął Itokawę,<br />
a Hayabusa uległa poważnej awarii. Po trwających<br />
półtora roku wielkich wysiłkach udało się ją częściowo<br />
przywrócić do życia i skierować ku Ziemi.<br />
Dopiero w 2010 r. kapsuła powróciła na naszą planetę.<br />
W jej wnętrzu znaleziono zaledwie około półtora<br />
tysiąca ziaren pyłu o średnicy około 10 mikrometrów.<br />
Pomimo formalnego sukcesu misji, JAXA zdawała sobie<br />
sprawę, że misję należy powtórzyć, unikając oczywiście<br />
popełnionych błędów. Zmodernizowana sonda o masie<br />
startowej 590 kg otrzymała nazwę Hayabusa-2.<br />
Wystrzelona została 3 grudnia 2014 r., a jej celem<br />
została planetka Ryugu, mająca średnicę około 920 m.<br />
Tym razem w skład sondy weszły dodatkowo aż cztery<br />
pojazdy – trzy skoczki MINERVA-II (MIcro-Nano Experimental<br />
Robot Vehicle for Asteroid), każdy o masie<br />
1,1 kg, obdarzone zdolnością przemieszczania się za<br />
pomocą podskoków i niemiecko-francuski MASCOT<br />
(Mobile Asteroid Surface Scout) o masie 9,7 kg. Sonda<br />
MINERVA-II - miniaturowy robot odbijający<br />
się od planetki i fotografujący ją.<br />
została dodatkowo wyposażona w pocisk z dwukilogramowym<br />
ładunkiem wybuchowym. Oprócz dwóch<br />
próbek z różnych miejsc Ryugu, ma ona pobrać trzecią<br />
– z wnętrza kilkumetrowej średnicy krateru, który<br />
powstanie w wyniku zdetonowania wspomnianego<br />
pocisku tuż nad jej powierzchnią.<br />
Po roku od startu sonda przeleciała w pobliżu<br />
Ziemi, dzięki temu manewrowi uzyskała dodatkowe<br />
1,6 km/s, po czym uruchomiła silniki jonowe. Funkcjonowały<br />
one sumarycznie blisko rok, co pozwoliło osiągnąć<br />
Ryugu 27 czerwca 2018 r. Sonda nie weszła na<br />
orbitę planetki, lecz porusza się w jej sąsiedztwie po<br />
identycznej orbicie heliocentrycznej na tzw. wysokości<br />
bazowej, wynoszącej 20 km. Już pierwsze zdjęcia<br />
Ryugu wykazały, że ma ona dziwny kształt, zbliżony<br />
do sześcianu. W dodatku na jednym z biegunów spoczywa<br />
płaski, kilkudziesięciometrowej średnicy głaz<br />
o wyraźnie jaśniejszym zabarwieniu.<br />
W końcu lipca i w sierpniu wykonano serię trzech<br />
zbliżeń do planetki, kolejno na wysokość 6 km, 5 km<br />
i 851 m, za każdym razem powracając na wysokość<br />
bazową. Następnie sonda wykonała manewr boczny<br />
o wartości 9 km, podczas którego pozostawała<br />
w odległości 20 km względem powierzchni Ryugu. We<br />
wrześniu wykonano dwie operacje obniżania pułapu.<br />
Podczas pierwszej, nazwanej Touchdown 1 Rehearsal<br />
1 (TD1-R1), celem było zejście do pułapu poniżej<br />
40 m i symulacja zetknięcia i pobrania próbki gruntu.<br />
Operacja została wykonana 11 września, jednak przerwano<br />
ją na wysokości 600 m, gdyż lidar nie był w stanie<br />
zarejestrować odbicia sygnału od ciemniejszej, niż<br />
zakładano, powierzchni planetki i nastąpił powrót do<br />
wysokości bazowej. 20 września Hayabusa-2 ponownie<br />
zaczęła opadać i następnego dnia na wysokości<br />
około 55 m nad Ryugu, przy prędkości zniżania<br />
10 cm/s wyrzucono z niej w kierunku powierzchni<br />
skoczki MINERVA-II-1 ROVER 1A/Mimizuku (jap.<br />
puchacz) i MINERVA-II-1 ROVER 1B/Fukuro (jap.<br />
sowa), po czym sonda rozpoczęła ponowne wznoszenie<br />
do wysokości bazowej.<br />
Oba pojazdy tymczasem opadły na powierzchnię,<br />
przekazując obrazy zarówno podczas opadania, jak<br />
i z samej powierzchni. Następnie rozpoczęły 10-20<br />
metrowe skoki (1A wykonał ich dziewięć, a 1B cztery),<br />
nadal przekazując obrazy i pomiary temperatury<br />
powierzchni. Kolejne zejście ku powierzchni zainicjowano<br />
2 października. Następnego dnia, z pułapu 51 m<br />
zrzucono na powierzchnię robota MASCOT (Mobile<br />
Zdjecie z powierzchni planetki Ryugu wykonane<br />
przez skoczki MINERVA.<br />
42<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
WYDARZENIA<br />
Kamil Mazurek<br />
Fot. Thales Group<br />
Rozpoznanie satelitarne<br />
dla wojska i sektora cywilnego<br />
17 stycznia na terenie Instytutu Lotnictwa w Warszawie odbyło się zorganizowane przez Zespół Badań i Analiz<br />
Militarnych (ZBiAM) seminarium poświęcone tematyce obrazowania z wykorzystaniem satelitów. Niemal<br />
100 uczestników wydarzenia reprezentowało kilkadziesiąt podmiotów państwowych, wojskowych i cywilnych<br />
oraz kilkanaście firm sektora kosmicznego. Seminarium zostało objęte patronatem Przewodniczącego<br />
Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP Michała Jacha, Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz Związku Pracodawców<br />
Sektora Kosmicznego.<br />
Styczniowe wydarzenie spotkało się z dużym<br />
zainteresowaniem polityków, wysokich rangą<br />
wojskowych, ekspertów z wielu instytucji,<br />
przedstawicieli uczelni wyższych i przedsiębiorców.<br />
Spośród reprezentantów podmiotów, których nie<br />
sposób nie wymienić, na sali obecni byli przedstawiciele<br />
sejmowej i senackiej Komisji Obrony Narodowej;<br />
ministerstw: Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych<br />
i Administracji, Przedsiębiorczości i Technologii, Środowiska,<br />
Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Infrastruktury;<br />
Biura Bezpieczeństwa Narodowego; Polskiej Agencji<br />
Kosmicznej; Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.<br />
Spośród podmiotów wojskowych w wydarzeniu wzięli<br />
udział przedstawiciele m.in. Dowództwa Generalnego<br />
Rodzajów Sił Zbrojnych, Dowództwa Operacyjnego Rodzaju<br />
Sił Zbrojnych, Wojskowego Centrum Geograficznego,<br />
Szefostwa Rozpoznania Geoprzestrzennego, Szefostwa<br />
Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych RP<br />
a także Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej.<br />
Uczestników seminarium powitali dyrektor Instytutu<br />
Lotnictwa dr inż. Paweł Stężycki oraz redaktor<br />
naczelny miesięcznika „Lotnictwo Aviation International”<br />
Jerzy Gruszczyński, który m.in. zwrócił uwagę na<br />
to, że bez odpowiedniego rozpoznania nie można dziś<br />
mówić o sukcesie na polu walki. Przemówienie otwierające<br />
seminarium wygłosił Przewodniczący Komisji<br />
Obrony Narodowej Sejmu RP Michał Jach. Wskazał on<br />
na znaczenie posiadania przez Wojsko Polskie zdolności<br />
do rozpoznania obiektów potencjalnego przeciwnika<br />
w celu <strong>opt</strong>ymalnego wykorzystania wzrastających<br />
zdolności rażenia Sił Zbrojnych RP. Jako jeden z kluczowych<br />
elementów budowy zdolności rozpoznania uznał<br />
właśnie obrazowanie, z wykorzystaniem satelitów.<br />
Wydarzenie zostało podzielone na trzy panele.<br />
W pierwszym, zatytułowanym „Potrzeby wojska<br />
w obszarze rozpoznania satelitarnego” wzięli udział:<br />
płk Marcin Górka z Polskiej Agencji Kosmicznej, płk<br />
Grzegorz Jastrzębski z Departamentu Polityki Zbrojeniowej<br />
MON, ppłk dr Rafał Dąbrowski z Dowództwa<br />
Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych, Maciej Wikło<br />
z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz gen.<br />
dyw. w st. sp. Paweł Lamla.<br />
Seminarium otwiera Przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP Michał Jach.<br />
Dyskusja koncentrowała się wokół problematyki<br />
zakupu satelitów ze środków ministerialnych, wejścia<br />
w posiadanie mikro lub nanosatelitów, utworzenia<br />
narodowego programu satelitarnego, a także udzielenia<br />
odpowiedzi na pytanie: czy warto zainwestować<br />
w system podwójnego zastosowania. Wskazywano na<br />
wagę włączenia się innych interesariuszy (zwłaszcza<br />
ministerstw) w budowę zdolności satelitarnych przez<br />
Polskę, gdyż samo ministerstwo obrony oraz wojsko<br />
mogą nie wystarczyć. Jednocześnie wyrażano obawy,<br />
że współpraca pomiędzy ministerstwami nie zawsze<br />
jest prosta i stąd też niewielki dotychczasowy postęp<br />
w tym zakresie.<br />
Jako argument za wejściem w posiadanie niewielkich<br />
satelitów podniesiono nie tylko fakt ich relatywnie<br />
niższego kosztu, ale również znacznie większe<br />
trudności z ich wyeliminowaniem w warunkach konfliktu<br />
zbrojnego. W ocenie panelistów znajdujemy<br />
się obecnie w momencie rewolucji kosmicznej i koncepcje,<br />
na których wojsko i szerzej – sektor publiczny<br />
– opierały swoje założenia z wykorzystaniem tego<br />
rodzaju sprzętu, są dziś mało aktualne. Jednocześnie<br />
wyrażono przekonanie, że jest możliwe stworzenie<br />
narodowego programu kosmicznego, który zawierałby<br />
różne elementy, w tym zdolności obrazowania, jednak<br />
niezbędny jest ponadresortowy konsensus, co do jego<br />
realizacji.<br />
Drugi Panel odnosił się z kolei do potrzeb administracji<br />
publicznej i sektora cywilnego, a uczestniczyli<br />
w nim: Beata Mikołajek-Zielińska z Polskiej Agencji<br />
Kosmicznej, dr Bożena Łapeta z Instytutu Meteorologii<br />
i Gospodarki Wodnej oraz dr hab. inż. Stanisław<br />
Lewiński z Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii<br />
Nauk. Tym razem uczestnicy starali się wskazywać<br />
na możliwości jakie daje wykorzystanie zdjęć<br />
satelitarnych w poszczególnych segmentach gospodarki<br />
narodowej i jak ułatwia to funkcjonowanie wielu<br />
instytucji publicznych. Mowa była m.in. o programie<br />
Copernicus, platformie Creodias, wadze jaką ma nie<br />
tylko zbieranie danych, ale również ich przetwarzanie,<br />
a także możliwościach specjalizacji polskiego sektora<br />
kosmicznego i istniejących barierach jego rozwoju<br />
w Polsce.<br />
Jako jeden z kluczowych elementów niezbędnych<br />
do wykorzystania danych satelitarnych paneliści<br />
uznali szkolenie przedstawicieli instytucji administracji<br />
publicznej, które mogą na tych danych zyskać.<br />
Dobrym pomysłem na zwiększenie zainteresowania ze<br />
46<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
Lotnictwo cywilne<br />
Rejestr<br />
polskich statków powietrznych <strong>2019</strong><br />
Jerzy Liwiński<br />
Fot. Jerzy Liwiński<br />
Rejestr cywilnych statków powietrznych prowadzi Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Dokonując wpisu rejestrowego<br />
stwierdza się tożsamość danego egzemplarza, określa właściciela i ewentualnie użytkownika,<br />
a także ustanawia się polską przynależność państwową. Na początku stycznia <strong>2019</strong> r. w rejestrze było 2748<br />
statków powietrznych, a dalszych 1038 w ewidencji. Ubiegłorocznymi wydarzeniami były wpisy: 17 Boeingów<br />
737-800 linii Ryanair Sun, 3 Boeingów 787-9 PLL LOT i towarowego Boeinga 767-200 Sky Taxi.<br />
Realizacja zadań związanych z rejestracją statków<br />
powietrznych wynika z postanowień ustawy z 3<br />
lipca 2002 r. Prawo Lotnicze (Rejestry statków<br />
powietrznych), a zasadniczym przepisem wykonawczym<br />
jest „Rozporządzenie Ministra Transportu,<br />
Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 6 czerwca<br />
2013 r. w sprawie rejestru cywilnych statków powietrznych…”.<br />
Reguluje ono szczegółowo zasady prowadzenia<br />
rejestru, tryb składania wniosków o wpis i zmianę<br />
danych rejestrowych, a także określa zasady dotyczące<br />
nanoszenia znaków rozpoznawczych na statkach powietrznych.<br />
Do rejestru wpisuje się statki powietrzne, których<br />
właścicielem lub użytkownikiem jest „podmiot polski”<br />
i jednocześnie nie są urządzeniami latającymi podlegającymi<br />
wpisowi do ewidencji, na podstawie stosownego<br />
rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie<br />
klasyfikacji statków powietrznych. W praktyce do<br />
rejestru wpisuje się samoloty, śmigłowce, szybowce,<br />
motoszybowce, sterowce, balony i bezzałogowe statki<br />
powietrzne (+25 kg), a do ewidencji: samoloty ultralekkie,<br />
wiatrakowce, paralotnie, motolotnie, małe bezzałogowe<br />
statki powietrzne i inne (np. motoparalotnie).<br />
Statkom powietrznym nadaje się znaki rozpoznawcze,<br />
składające się ze znaków przynależności państwowej<br />
(SP) oraz oddzielonych poziomą kreską znaków rejestracyjnych.<br />
Trzy litery otrzymują – samoloty, śmi-<br />
Na czas trwania prób fabrycznych i oblotu technicznego polskie<br />
znaki rejestracyjne otrzymały zbudowane w PZL Mielec<br />
śmigłowce S-70i Black Hawk, zamówione przez turecką żandarmerię.<br />
Fot. Marcin Bobro<br />
48<br />
Lotnictwo Aviation International<br />
głowce, sterowce i balony, a cztery cyfry – szybowce<br />
i motoszybowce. Znaki rozpoznawcze nanosi się na<br />
statkach powietrznych w sposób trwały i umożliwiający<br />
ich łatwą identyfikację.<br />
Ponadto, Prezes Urzędu prowadzi ewidencję urządzeń<br />
latających, a wpis dokonywany jest na podstawie<br />
pisemnego zgłoszenia. Dla odróżnienia rodzaju rejestracji<br />
sprzęt w ewidencji otrzymuje czteroliterowe<br />
znaki rejestracyjne, z tego: samoloty znaki rozpoczynający<br />
się na literę „S…”; śmigłowce – na literę „H…”;<br />
szybowce i motoszybowce – „G…”; motolotnie i lotnie<br />
– „M…”; motoparalotnie i paralotnie – „P”; wiatrakowce<br />
– „X…” i balony – „B…”.<br />
Oprócz działań związanych z ewidencjonowaniem<br />
statków powietrznych realizowane są także czynności<br />
takie jak: nadawanie kodów transpondera radaru<br />
wtórnego Mode-S oraz prowadzenie ewidencji stałego<br />
pobytu polskich statków powietrznych za granicą<br />
powyżej 6 miesięcy i obcych statków powietrznych<br />
w RP powyżej 3 miesięcy.<br />
Z upoważnienia Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego<br />
czynności urzędowe związane z rejestrem realizuje<br />
Wydział Rejestru Cywilnych Statków Powietrznych,<br />
znajdujący się w strukturze organizacyjnej<br />
Departamentu Techniki Lotniczej. Za realizowane<br />
czynności pobierane są opłaty lotnicze. Przykładowo<br />
za przeprowadzenie postępowania o wpisanie statku<br />
powietrznego do rejestru lub ewidencji oraz wydanie<br />
stosownych świadectw wysokość ta odpowiednio<br />
wynosi, np.: balon – 55 zł, szybowiec – 76 zł, śmigłowiec<br />
EC-130 – 322 zł, samolot regionalny ATR 72 –<br />
855 zł i Boeing 787 – 2135 zł.
Lotnictwo MORSKIE<br />
Robert Rochowicz<br />
Niezastąpione<br />
nad morzem<br />
Śmigłowce Mi-14 w Lotnictwie Marynarki Wojennej<br />
Stworzenie „czternastki” okazało się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Przygotowane wersje zwalczania<br />
okrętów podwodnych, ratownicza oraz przeciwminowa, a ponadto zdolność do wodowania sprawiły,<br />
że śmigłowiec stał się obiektem pożądania wielu flot. Rozwój tej konstrukcji z uwagą śledziła również polska<br />
Marynarka Wojenna.<br />
Pierwsze wzmianki w dokumentach Dowództwa<br />
Marynarki Wojennej o nowym radzieckim<br />
śmigłowcu morskim pojawiły się pod koniec lat<br />
sześćdziesiątych. W trakcie konsultacji z ZSRR<br />
poruszono m.in. temat rozwoju polskiego lotnictwa<br />
morskiego. Zwracano przede wszystkim uwagę na<br />
niewielkie możliwości bojowe występującego w strukturze<br />
28. eskadry ratowniczej MW w Darłowie klucza<br />
śmigłowców zwalczania okrętów podwodnych (ZOP)<br />
Mi-4ME.<br />
W rozmowach z dowódcą Marynarki Wojennej<br />
ZSRR admirałem S. Gorszkowem padła sugestia<br />
dokupienia 9 kolejnych Mi-4ME i rozwinięcia klucza<br />
w eskadrę śmigłowców ZOP, jednak jako alternatywę<br />
zaproponowano również poczekanie „chwilę” na<br />
będącą w końcowym stadium opracowania, większą<br />
i znacznie nowocześniejszą maszynę. W trakcie kolejnych<br />
konsultacji ujawniono, że powstaje ona na bazie<br />
znanego nam wielozadaniowego śmigłowca średniego<br />
Mi-8 i nosi oznaczenie robocze W-8M. Z radzieckiej<br />
perspektywy czas oczekiwania mógł wydawać się<br />
krótki, ale należało pamiętać, że Polska będzie musiała<br />
poczekać dłużej aż W-8M znajdzie się w ofercie eksportowej<br />
ZSRR, a następnie ustawić się w kolejce na<br />
dostawę.<br />
Teoretycznie pośpiechu nie było, lotnictwo śmigłowcowe<br />
Marynarki Wojennej może nie było tworzone<br />
dynamicznie, ale systematycznie otrzymywało<br />
nowy sprzęt. Od 1962 r. rozwijano komponent do<br />
prowadzenia powietrznego ratownictwa morskiego,<br />
w tym celu SM-2 przystosowano do ratowania rozbitków<br />
i podnoszenia ludzi z wody lub pokładu jednostek<br />
Produkcja śmigłowców morskich Mil Mi-14:<br />
pływających. W 1968 r. zaczęto do tego zadania dostosowywać<br />
wielozadaniowe śmigłowce lekkie Mi-2, których<br />
wytwarzanie podjęto w zakładach WSK Świdnik.<br />
1 stycznia 1969 r. na stanie 28. eskadry ratowniczej<br />
MW były m.in. 4 szt. Mi-4ME i 1 egzemplarz<br />
Mi-4A, a także 4 śmigłowce ratownicze SM-2 i 3 nowe<br />
Mi-2. Z kolei w 18. eskadrze lotnictwa łącznikowego<br />
MW w Gdyni-Babich Dołach znajdowały się 2 egzemplarze<br />
Mi-2, 2 ratownicze SM-2 i 2 szkolno-łącznikowe<br />
SM-1 (Mi-1). Wadą posiadanego sprzętu była przede<br />
wszystkim wielkość śmigłowców. Były to konstrukcje<br />
lekkie, które były mocno zależne od warunków atmosferycznych,<br />
ponadto nie dysponowały one ani odpowiednim<br />
zasięgiem lotu, ani udźwigiem pozwalającym<br />
na zabranie na pokład większej ilości uzbrojenia i specjalistycznego<br />
wyposażenia, czy większej liczby pasażerów<br />
(rozbitków lub poszkodowanych).<br />
Nic więc dziwnego, że w zatwierdzonych w 1969 r.<br />
planach rozwoju Sił Zbrojnych PRL na lata 1970-85<br />
uwzględniono zakup śmigłowców morskich. Zostały<br />
one wpisane tak w plan opracowany dla Marynarki<br />
Wojennej, jak i dla całego lotnictwa wojskowego.<br />
W dokumencie przygotowanym przez Dowództwo<br />
Wojsk Lotniczych zakładano sformowanie Brygady<br />
Lotnictwa MW, która miała składać się z dwóch<br />
pułków lotnictwa szturmowo-rozpoznawczego, pułku<br />
W latach 1973-86 w wytwórni w Kazaniu wyprodukowano<br />
273 śmigłowce morskie Mi-14, z których<br />
150 trafiło do użytkowników zagranicznych. Polska<br />
miała znaleźć się w pierwszej grupie odbiorców<br />
z Układu Warszawskiego, dla niej też zarezerwowano<br />
pierwsze w kolejności oznaczenie Mi-14 produkowanych<br />
na eksport, czyli literę A przed czterocyfrowym<br />
numerem. Egzemplarze przeznaczone na<br />
użytek własny otrzymywały numery złożone z pięciu<br />
cyfr. W pierwszej grupie użytkowników znalazły<br />
się Bułgaria i Niemiecka Republika Demokratyczna.<br />
Bułgarskie lotnictwo morskie otrzymało w latach<br />
1979-82 sześć Mi-14PŁ, a w 1985 r. dwa Mi-14BT.<br />
W 1990 r. dokupiono cztery używane Mi-14PŁ (ze<br />
składu Lotnictwa Floty Czarnomorskiej ZSRR). Niemieckie<br />
lotnictwo w latach 1979-81 przejęło dziewięć<br />
Mi-14PŁ, a w 1985 r. sześć Mi-14BT. W 1991 r.<br />
dwa egzemplarze otrzymały Stany Zjednoczone,<br />
gdzie poddano je testom.<br />
W drugiej grupie państw odbiorców były: Libia,<br />
Syria, Kuba i Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna<br />
(KRLD). Do krajów arabskich trafiło odpowiednio<br />
32 i 20 śmigłowców w wersji przeciwpodwodnej,<br />
natomiast kubańskie lotnictwo morskie<br />
otrzymało 14 egzemplarzy w tej samej wersji, a do<br />
KRLD zdaniem zachodnich ocen wywiadowczych<br />
dziesięć. Odbiorcą 18 (?) Mi-14PŁ był również Jemen<br />
Południowy. Ponadto Jugosławia w 1980 r. zakupiła<br />
cztery Mi-14PŁ, a do Etiopii być może trafiło 8 śmigłowców<br />
tego typu.<br />
Po rozpadzie ZSRR dwie „czternastki” pozostały<br />
w Gruzji, a bliżej nieznana liczba na Ukrainie.<br />
56<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
PRZEMYSŁ LOTNICZY<br />
Leszek A. Wieliczko<br />
B-17 Flying Fortress stał się symbolem potęgi amerykańskiego strategicznego lotnictwa bombowego podczas<br />
II wojny światowej. Do lipca 1945 r. firmy Boeing, Vega (Lockheed) i Douglas wyprodukowały w sumie 12 731 egz.<br />
Boeing Company:<br />
potentat w światowym lotnictwie (1)<br />
Boeing Company to najstarsza działająca nieprzerwanie amerykańska wytwórnia lotnicza. Trzy lata temu obchodziła<br />
setną rocznicę założenia. Jest największym amerykańskim i jednym z dwóch największych w świecie<br />
producentów samolotów, rywalizując o prymat w tej dziedzinie z europejskim Airbusem. Produkty koncernu<br />
użytkowane są w ponad 150 krajach. W Stanach Zjednoczonych i ponad 65 innych krajach Boeing zatrudnia<br />
ponad 140 tys. pracowników. Jego dostawcami i podwykonawcami jest ponad 13,6 tys. amerykańskich firm,<br />
zatrudniających łącznie 1,3 miliona osób.<br />
Boeing Company jest publiczną spółką akcyjną notowaną<br />
na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych<br />
(New York Stock Exchange, NYSE). Ma<br />
bardzo rozproszony akcjonariat – 5 lutego 2018 r.<br />
liczba posiadaczy akcji zwykłych wynosiła 108 310.<br />
Siedziba władz spółki znajduje się w Chicago w Illinois.<br />
Przewodniczącym zarządu (rady dyrektorów), prezesem<br />
i dyrektorem generalnym jest Dennis A. Muilenburg. Firma<br />
działa w branży lotniczej, kosmicznej, zbrojeniowej,<br />
elektronicznej i informatycznej, oferując swoje produkty<br />
i usługi zarówno na rynku wojskowym, jak i cywilnym. Zasadnicza<br />
działalność produkcyjna i usługowa skupiona jest<br />
w trzech głównych sektorach operacyjnych (obszarach biznesowych):<br />
Boeing Commercial Airplanes, Boeing Defense,<br />
Space & Security i Boeing Global Services.<br />
Boeing Commercial Airplanes (BCA) zajmuje się projektowaniem,<br />
rozwojem, produkcją i sprzedażą cywilnych<br />
samolotów pasażerskich oraz ich odmian towarowych<br />
i dyspozycyjnych. Obecnie w ofercie są samoloty<br />
rodziny 737 (modele 737-700, 800, 900ER oraz MAX 7,<br />
8 i 9), 747 (747-8 Intercontinental i 747-8 Freighter), 767<br />
(Freighter, 767-200ER, 300ER i 2C), 777 (Freighter, 777-<br />
200ER, 200LR, 300ER, 8 i 9) i 787 (787-8 i 9) oraz Boeing<br />
Business Jet (BBJ). Najnowsze rozwijane modele to 787-<br />
10, 737 MAX 10 i 777X. Siedziba zarządu BCA znajduje<br />
się w Puget Sound w stanie Waszyngton. Prezesem<br />
i dyrektorem generalnym jest Kevin G. McAllister. Sektor<br />
zatrudnia 59 284 osoby (stan na 1 stycznia 2018 r.).<br />
W 2017 r. dostarczył klientom 763 samoloty i zebrał<br />
zamówienia netto na 912 maszyn. Tym samym portfel<br />
zamówień wzrósł do 5864 samolotów o katalogowej<br />
wartości 421,345 mld dolarów. Zapewnia to nieprzerwaną<br />
pracę sektora przez co najmniej siedem lat.<br />
Boeing Defense, Space & Security (BDS) zajmuje się<br />
projektowaniem, rozwojem, badaniami, produkcją, sprzedażą,<br />
modyfikacją i modernizacją wojskowych samolotów,<br />
bezzałogowych statków powietrznych i wiropłatów;<br />
systemów uzbrojenia; urządzeń i rozwiązań informatycznych<br />
z zakresu C4ISR; rakiet nośnych; satelitów; statków<br />
kosmicznych; bezzałogowych statków nawodnych i podwodnych.<br />
W jego skład wchodzi osiem wydziałów: Autonomous<br />
Systems (w jego ramach działają spółki zależne<br />
Insitu i Liquid Robotics); Commercial Derivative Aircraft;<br />
Global Operations (zarządza zagranicznymi filiami<br />
w Australii, Indiach, Arabii Saudyjskiej i Wielkiej Brytanii);<br />
Missile and Weapon Systems; Phantom Works; Space<br />
and Launch (zarządza udziałami Boeinga w konsorcjach<br />
United Launch Alliance i United Space Alliance); Strike,<br />
Surveillance and Mobility; Vertical Lift. Siedziba zarządu<br />
BDS znajduje się w Arlington w Wirginii. Prezes i dyrektor<br />
generalną jest Leanne G. Caret. Sektor zatrudnia 35 562<br />
osoby. W 2017 r. dostarczył klientom 170 samolotów<br />
i śmigłowców, ponad 35,6 tys. systemów uzbrojenia<br />
oraz trzy satelity cywilne i jeden wojskowy. Po zebraniu<br />
nowych zamówień o wartości 28,8 mld dolarów, łączna<br />
wartość portfela zamówień sektora wynosi 49,577 mld<br />
dolarów.<br />
Głównym odbiorcą produktów BDS jest amerykański<br />
Departament Obrony. Obecnie asortyment produkcji<br />
obejmuje samoloty Advanced F-15, F/A-18 Super<br />
Hornet, EA-18G Growler, P-8A Poseidon, KC-46A<br />
Pegasus, 737 AEW&C i QF-16; śmigłowce CH/MH-47<br />
Chinook, AH-64E Apache Guardian i AH-6; zmiennowirnikowce<br />
V-22 (wspólnie z firmą Bell); bezzałogowe<br />
statki powietrzne RQ-21A Blackjack, ScanEagle i Integrator<br />
(produkty firmy Insitu) oraz Phantom Eye; kierowane<br />
pociski rakietowe Harpoon; bomby kierowane JDAM,<br />
LJDAM, JDAM ER (Extended Range) i SDB; lasery i systemy<br />
elektro<strong>opt</strong>yczne; satelity serii 702, GPS, Inmarsat-5,<br />
O3b mPOWER, TDRS (Tracking and Data Relay Satellites)<br />
i WGS (Wideband Global SATCOM); doświadczalny bez-<br />
Słynna Red Barn w Seattle nad rzeką Duwamish – pierwsza<br />
siedziba założonej w lipcu 1916 r. firmy Pacific Aero Products<br />
Company, w maju 1917 r. przemianowanej na Boeing Airplane<br />
Company. Budynek jest obecnie eksponatem Museum of Flight<br />
w Seattle.<br />
66<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>
HISTORIA<br />
Dywizjony nocnych myśliwców<br />
F4U Corsair i F6F Hellcat w służbie USN<br />
i USMC 1943-1945 (2)<br />
Tomasz Szlagor<br />
Hellcaty z VF(N)-41 grzeją silniki na pokładzie<br />
USS Independence; październik 1944 r.<br />
Chociaż pokładowe myśliwce nocne dowiodły swej przydatności, nie stały się przez to mniej kłopotliwe.<br />
Postanowiono więc przydzielić im osobny okręt. Wybór padł na lotniskowiec lekki USS Independence, który<br />
wziął na pokład nowoutworzoną grupę lotniczą, złożoną z dwóch dywizjonów: VF(N)-41 (16 Hellcatów<br />
F6F-5N i pięć standardowych F6F-5) oraz VT(N)-41 (dziewięć torpedowo-bombowych TBM-1D Avenger,<br />
wykorzystywanych do działań zaczepnych). Ponadto liczba dywizjonów nocnych Hellcatów stacjonujących<br />
na lotniskowcach floty wzrosła do trzech. Po tym, jak w połowie 1944 r. rozwiązano dywizjony nocne<br />
Corsairów, w sierpniu dołączył VF(N)-78, którego pododdziały rozpoczęły służbę na pokładach Enterprise’a,<br />
Intrepida i Lexingtona (potem także Horneta i Hancocka).<br />
Filipiny i Formoza (USN)<br />
Pod koniec miesiąca zespół lotniskowców szybkich<br />
przeszedł pod komendę adm. Halseya, dowódcy Trzeciej<br />
Floty, zmieniając oznaczenie na TF 38. Trzy dni<br />
później (29 sierpnia 1944 r.) wyruszył z atolu Enewetak<br />
na „rozpoznanie bojem” rejonu Filipin – miejsca kolejnej<br />
planowanej operacji desantowej. 1 września grupy<br />
lotnicze TG 38.4 (zespołu wyznaczonego do wsparcia<br />
pomocniczej operacji zajęcia wysp Palau) przeprowadziły<br />
naloty na Iwo Jimę i Chichi-jimę. Nad ranem tego<br />
dnia Lt. Anthony Benjes z VF(N)-77 zestrzelił japońską<br />
łódź latającą H8K Emily.<br />
Kolejne zwycięstwa dywizjony nocne zdobyły 12<br />
września, w rejonie Filipin. Rankiem, 200 mil na północny<br />
wschód od Leyte, Ens. Robert Klock i Ens. George<br />
Obenour z VF(N)-41 wspólnymi siłami zestrzelili<br />
dwusilnikowy bombowiec dalekiego zasięgu G4M<br />
Betty. W ciągu dnia Lt. William Miller i Lt. Donald<br />
Matheson z VF(N)-78 pokonali, u południowych brzegów<br />
Leyte, bombowiec P1Y Frances. Po zmroku Lt.<br />
William Henry z VF(N)-41 (dowódca dywizjonu) i jego<br />
skrzydłowy Ens. Jack Berkheimer przegonili znad floty<br />
i po krótkim pościgu dopadli nad Leyte rozpoznawczego<br />
Ki 46 Dinah. Nazajutrz Lt.(jg) Jackson Conner,<br />
pilot pododdziału VF(N)-76 z Bunker Hilla, eskortując<br />
ratowniczy wodnosamolot OS2U Kingfisher, nad<br />
zatoką Albay na Luzonie zestrzelił G4M Betty. Inny<br />
bombowiec tego typu strącili wspólnymi siłami trzej<br />
piloci VF(N)-41.<br />
Te pojedyncze sukcesy, w większości odniesione<br />
za dnia, bladły w porównaniu z dokonaniami pozo-<br />
stałych dywizjonów myśliwskich TF 38. Ich piloci 12<br />
września zgłosili zestrzelenie, nad Cebu i Negros, 80<br />
japońskich samolotów i kolejne 85 rankiem następnego<br />
dnia. W istocie zapotrzebowanie na Hellcaty do<br />
działań dziennych było tak duże, że wkrótce VF(N)-41<br />
wymienił większość swoich F6F-5N na standardowe<br />
F6F-5, a w kilku samolotach zdemontowano radar.<br />
Wszystkie sukcesy odniesione przez ten dywizjon do<br />
końca miesiąca (po jednym myśliwcu A6M Zeke i Ki-61<br />
Tony, samolot transportowy Ki-57 Topsy, wodnosamolot<br />
E-13A Jake oraz trzy D3A Val) zostały wywalczone<br />
za dnia i na standardowych F6F. W pozostałych trzech<br />
dywizjonach nocnych jedyne zwycięstwo zdobyte<br />
z pomocą radaru odniósł Lt.(jg) John Dear, pilot VF(N)-<br />
76 z pododdziału Horneta – przed świtem 22 września<br />
zestrzelił on w pobliżu przylądka San Ildefonso na<br />
Luzonie samolot torpedowy, przypuszczalnie B6N Jill.<br />
F6F-5N Hellcat z VF(N)-41 gotowy do startu z katapulty USS Independence.<br />
Niedługo później, po zawinięciu TF 38 do atolu<br />
Ulithi, rozczłonkowane VF(N)-76, -77 i -78 rozwiązano,<br />
wcielając ich personel i samoloty w skład dywizjonów<br />
dziennych (do tego czasu VF(N)-76 zgłosił 37 zestrzeleń,<br />
VF(N)-77 osiem, a VF(N)-78 dwa). W ten sposób<br />
myśliwce nocne znalazły się na stanie większości<br />
dywizjonów dziennych Hellcatów stacjonujących na<br />
lotniskowcach floty. Jedynym pokładowym dywizjonem<br />
nocnym, który ostał się po tej reorganizacji, był<br />
VF(N)-41 na USS Independence.<br />
12 października TF 38 wziął na cel Formozę. Wieczorem<br />
przeciwnik podjął próbę rewanżu, wysyłając<br />
przeciwko okrętom uzbrojone w torpedy G4M Betty.<br />
Atak nastąpił w chwili, gdy samoloty VF(N)-41 lądowały<br />
na zakończenie patrolu. Lt. William Henry wspominał:<br />
Dostaliśmy namiar i w chwili, gdy przelatywałem nad jednym<br />
z naszych niszczycieli, złapałem cel na swoim radarze.<br />
74<br />
Lotnictwo Aviation International LUTY <strong>2019</strong>