Tylko Toruń nr 242

4
TEMAT NUMERU
• TYLKOTORUN.PL
Żłobek prawie dla dorosłych?
Dzieci ze żłobka przy ul. Strzałowej przegonił nie tylko wulgarny tik-toker. Co jeszcze zbulwersowało rodziców?
Magdalena Witt-Ratowska | fot. Łukasz Piecyk
Żłobek przy ul. Strzałowej 17e
w Toruniu stoi pusty. W czasach,
kiedy każde miejsce dla najmłodszych
dzieci jest na wagę złota. Ale
rodzice nie mają zamiaru przekraczać
progu tej placówki.
Placówka od tygodnia jest pusta. Po dawnym żłobku został szyld.
Do końca 2023 r. niepubliczny
żłobek działał pod szyldem Pa-Ta-
-Taj. I tylko szyld został do dzisiaj.
Wcześniej 50 maluchów było zaopiekowanych,
„ciocie” wspaniałe,
a zadowoleni rodzice mogli jechać
do pracy i swoich zajęć.
Niezręcznie zaczęło się robić tuż
po Nowym Roku. Od 2 stycznia
placówka ma nową właścicielkę.
W wykazach na żłobek.edu.pl oraz
rejestrzlobkow.mpips.gov.pl żłobek
jest zarejestrowany na PERFECTO
Anna Wierzbowska. Wpis jest z 9
stycznia. Potem rodzice się dowiedzą,
że przez kilka dni placówka
była bez zgłoszenia. Nie wiedzieli
też o kupnie -sprzedaży i zmianach
personalnych.
Ale najpierw pojawiła się informacja
o 30-procentowej podwyżce
czesnego – do 1800 zł. Jeżeli doliczy
się do tego jeszcze 400 zł za wyżywienie,
to kwota jest wysoka.
Z każdym dniem rosła liczba
przykrych niespodzianek, a wśród
rodziców – poziom zaniepokojenia.
Przykłady: zmiany w jadłospisie,
bez uwzględnienia diety czy alergii,
podawanie całych winogron (co
budziło skojarzenie z ubiegłorocznym
dramatem, kiedy w żłobku
w Rzeszowie winogronem udusił
się 3-letni chłopiec), wątpliwej jakości
zabawy i edukacja, brokat
w nocnikach do wybierania (!),
żeby przekonać do korzystania z toalety.
Jednak najbardziej wszystkich
zszokowała osoba „Wujka Wojtka”
czy też „Wojciecha z Taxi”. TikToker,
bliski znajomy właścicielki,
przygotowywał dzieciom posiłki.
Jedzenie przywoziła firma cateringowa.
Nowym zajęciem pochwalił
się w mediach społecznościowych,
opisując sytuację w wulgarnych słowach
(„czterech takich, k…., roczniaków
i reszta bandy 1-3”).
Między innymi dlatego rodzice
zażądali spotkania z nową właścicielką,
żeby dowiedzieć się, jak
planuje współpracę, co się zmieni,
co z ubezpieczeniem dla dzieci, kto
przygotowuje posiłki, sprząta, jak
wygląda grafik i czy nadal będą te
same opiekunki. Rodzicom zależało
na udanej współpracy. Na spotkanie
zaproszono mediatora.
Nie wszystko zostało wyjaśnione,
zdaniem rodziców nowa pani
dyrektor nie była zupełnie przygotowana,
a obiecane
informacje i odpowiedzi
nie dotarły w ustalonym
czasie. Rodzice
zdecydowali, że zabiorą
dzieci. Stało się tak
11 stycznia i od tamtej
pory na Strzałową 17e
nie przyszło ani jedno
‘‘- Czy w tak bulwersujący sposób powinna wypowiadać
się osoba, która pracuje z dziećmi? Nawet jeżeli nie prowadzi
działań typowo pedagogicznych, to ma w zamyśle kontakt
z dziećmi, co stanowi niezwykłe zagrożenie dla ich dobra.
dziecko. Opiekunowie
przestrzegali przed żłobkiem,
który miał prowadzić nowy nabór
i nazywać się „Dora i Przyjaciele”.
Natomiast „Wojciech z Taxi” prezentował
swój punkt widzenia na
TikToku. Zamykał i otwierał konto,
kasował filmy, wrzucał nowe
z oceną sytuacji („film spotkał się,
k…., z jakąś nagonką, nie wiadomo
jaką, przez, k…., dziwnych delikatnie
mówiąc ludzi”), korzystał z generatora
głosu i postaci, odgrażał
się, informował o planach żłobka
„Dora i Przyjaciele”, w którym dzieci
będą „megazaje… zaopiekowane”.
Burzę wokół placówki nazywał
„g…oburzą” i deklarował „nie musicie
mnie lubić, mam na to wy…,
robię swoje”.
W dodatku opiekunki, które
pracowały w żłobku, zostały zwolnione
praktycznie z dnia na dzień.
-Wychodziły ze łzami w oczach
– opowiadają rodzice maluchów. –
Zostały do ostatniego dziecka, nie
opuściły placówki, dopóki ostatni
podopieczny nie został zabrany do
domu, choć nowi właściciele kazali
im wyjść. Zaplanowane jest spotkanie
dzieci i opiekunek, żeby mogły
pożegnać się na spokojnie, porozmawiać.
Rodzice pojedynczo przychodzą
do żłobka, żeby zabrać rzeczy dzieci
z szafek oraz próbują rozwiązać
umowy z placówką. W międzyczasie
rozpoczęła się kontrola Wydziału
Zdrowia i Polityki Społecznej
Urzędu Miasta, co potwierdziła
nam Malwina Jeżewska, rzeczniczka
prasowa prezydenta Torunia.
Ponadto radny Piotr Lenkiewicz
złożył do Prokuratury Rejonowej
Centrum-Zachód zawiadomienie
o możliwości popełnienia przestępstwa.
Najwięcej miejsca poświęcono
osobie „Wojciecha z Taxi”:
- Czy w tak bulwersujący sposób
powinna wypowiadać się osoba,
która pracuje z dziećmi? Nawet
jeżeli nie prowadzi działań typowo
pedagogicznych, to ma w zamyśle
kontakt z dziećmi, co stanowi niezwykłe
zagrożenie dla ich dobra –
czytamy w zawiadomieniu.
Ogromny problem mają teraz
rodzice, którzy muszą w środku
roku przedszkolno-żłobkowego
znaleźć nowe miejsca dla maluchów.
Części się udało, nawet po
kilkoro dzieci z byłych
grup trafiło do tych samych
nowych placówek.
Niestety, niektórzy
są zmuszeni do brania
opieki lub urlopów.
Do czasu zamykania
tego numeru nie zapadły
jeszcze kluczowe decyzje
w sprawie byłego żłobka
Pa-Ta-Taj.
Mimo licznych prób kontaktu z
kierownictwem żłobka, nie udało
nam się uzyskać komentarza. Do
tematu wrócimy.
REKLAMA
Tylko Toruń . 19 stycznia 2024