Tylko Toruń nr 242
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
14 SPORT<br />
•<br />
TYLKOTORUN.PL<br />
Historyczny debiut 16-latka<br />
Torunianin Paweł Kwiatkowski w wieku 16 lat zadebiutował w barwach legendarnego<br />
Widzewa Łódź. Czy kariera piłkarza stoi przed nim otworem?<br />
Filip Pląskowski | fot. YouTube Widzew Łódź<br />
Twarde Pierniki zmieniły nazwę. Teraz to Arriva Polski Cukier <strong>Toruń</strong>. Wszystko za sprawą<br />
sponsorskiego powrotu po latach.<br />
Paweł Kwiatkowski z Torunia<br />
został jednym z najmłodszych<br />
debiutantów w historii czterokrotnego<br />
mistrza Polski Widzewa<br />
Łódź w rozgrywkach Ekstraklasy.<br />
Młody zawodnik zadebiutował<br />
w roli środkowego obrońcy w meczu<br />
z Pogonią Szczecin, mając zaledwie<br />
16 lat i 350 dni.<br />
16-letni Paweł Kwiatkowski<br />
trafił do akademii Widzewa Łódź<br />
w 2021 r. z Juventus Academy <strong>Toruń</strong>.<br />
Występował w rozgrywkach<br />
Walec przejechał Zastal<br />
Centralnej Ligi Juniorów U-17,<br />
Ligi Makroregionalnej U-19 i Centralnej<br />
Ligi Juniorów U-19, a na początku<br />
bieżącego sezonu zadebiutował<br />
w zespole rezerw w Betcris IV<br />
lidze. W listopadzie rozpoczął treningi<br />
z pierwszą drużyną, jednak<br />
nie mógł występować w oficjalnych<br />
meczach zespołu. Młody zawodnik<br />
na tyle spodobał się sztabowi<br />
szkoleniowemu, że łódzki klub<br />
zdecydował się zarejestrować go do<br />
rozgrywek PKO Bank Polski Ekstraklasy,<br />
a w grudniu 2023 r. podpisał<br />
z nim profesjonalny kontrakt.<br />
- Paweł w minionych tygodniach<br />
otrzymał szansę treningów z pierwszym<br />
zespołem, potwierdzając swój<br />
potencjał, który pokazywał w spotkaniach<br />
drużyn młodzieżowych<br />
- mówił w grudniu Tomasz Wichniarek,<br />
dyrektor sportowy Widzewa<br />
Łódź. - Wprowadzanie takich<br />
zawodników jest zgodne z przyjętą<br />
przez nas strategią rozwoju sportu.<br />
Warto podkreślić, że Paweł był<br />
pozyskany z naszego klubu współpracującego<br />
na podstawie analizy<br />
skautingowej, a teraz może zdobywać<br />
doświadczenie od starszych<br />
obrońców w pierwszej drużynie.<br />
Na debiut w seniorskiej piłce na<br />
najwyższym poziomie rozgrywkowym<br />
torunianin nie musiał długo<br />
czekać. 16 grudnia w domowym<br />
meczu 19. kolejki PKO BP Ekstraklasy<br />
trener Daniel Myśliwiec<br />
postanowił zaryzykować i postawił<br />
na Pawła Kwiatkowskiego od<br />
pierwszych minut. Była to duża<br />
niespodzianka, ponieważ wszyscy<br />
spodziewali się występu bardziej<br />
doświadczonych zawodników.<br />
Tym bardziej że po stronie Portowców<br />
w ofensywie miał wystąpić<br />
93-krotny reprezentant Polski - Kamil<br />
Grosicki. Kto się spodziewał,<br />
że nastolatek z Torunia zatrzyma<br />
go w jednym z najbardziej efektownych<br />
pojedynków spotkania<br />
i perfekcyjnym wślizgiem wybije<br />
mu piłkę spod nóg? Kwiatkowski<br />
był jedną z najjaśniejszych postaci<br />
w pierwszej połowie meczu,<br />
a świadczyły o tym gromkie brawa<br />
od kibiców. Miał nawet okazję zdobyć<br />
bramkę po strzale głową, ale<br />
jego strzał obronił bramkarz Pogoni<br />
Szczecin. W 85. minucie zmuszony<br />
był opuścić murawę z powodu<br />
skurczów.<br />
- Noga ma się dobrze - zaczął<br />
Paweł Kwiatkowski po meczu na<br />
antenie Widzew.TV. - To był tylko<br />
skurcz, więc nie ma jakiejś poważnej<br />
kontuzji i doszedłem już do<br />
siebie. Jestem gotowy na następne<br />
spotkanie. Wszedłem na boisko<br />
i stres automatycznie puścił. Niesamowitym<br />
uczuciem było, kiedy<br />
cały stadion zaczął bić brawa po<br />
dobrej akcji.<br />
Torunianin mający 16 lat i 350<br />
dni zapisał się na kartach historii<br />
Widzewa Łódź. Został trzecim najmłodszym<br />
piłkarzem, który zagrał<br />
w Ekstraklasie w jego barwach,<br />
oraz piątym najmłodszym piłkarzem<br />
łódzkiego klubu w historii,<br />
który wystąpił w oficjalnym meczu.<br />
W całej historii klubu o czerwono-biało-czerwonych<br />
barwach<br />
młodsze debiuty zaliczyli Mariusz<br />
Stępiński i Jakub Rzeźniczak.<br />
Zastal nie miał najmniejszych szans w starciu z Polskim Cukrem <strong>Toruń</strong>. Twarde Pierniki<br />
przejechały się jak walec po drużynie z Zielonej Góry<br />
Arkadiusz Włodarski | fot. TSŻ <strong>Toruń</strong><br />
Arriva Polski Cukier <strong>Toruń</strong> depcze<br />
po piętach czołówce Orlen<br />
Basket Ligi. W 17. kolejce sezonu<br />
torunianie wygrali na wyjeździe<br />
z Eneą Zastalem Zielona Góra<br />
110:89.<br />
Zdecydowanymi faworytami<br />
spotkania z Zastalem byli toruńscy<br />
koszykarze. Mimo że początek<br />
sezonu nie był łaskawy dla podopiecznych<br />
trenera Srdjana Suboticia,<br />
to w ostatnim czasie ekipa<br />
Twardych Pierników złapała wiatr<br />
w żagle. Efektem tego było wygranie<br />
sześciu z siedmiu ostatnich<br />
spotkań. Jedyną porażką była ta<br />
w derbach województwa kujawsko-pomorskiego<br />
po zaciętej walce<br />
z Anwilem Włocławek. Z kolei<br />
Zastal do tego meczu przystępował<br />
z dużymi kłopotami kadrowymi.<br />
Z jego składu wypadł Novak Musić,<br />
który nabawił się urazu nogi.<br />
Torunianie bezwzględnie wykorzystali<br />
słabość rywali. Zaledwie<br />
po ośmiu minutach koszykarze<br />
z Zielonej Góry przegrywali różnicą<br />
aż 20 punktów. Pierwsza kwarta<br />
zakończyła się wynikiem 38:17<br />
dla torunian. Koszykarze trenera<br />
Suboticia byli zabójczo skuteczni,<br />
rzucając siedem „trójek”. W drugiej<br />
kwarcie przyjezdni kontrolowali<br />
przebieg gry. Zielonogórzanie mieli<br />
pojedyncze zrywy, ale to torunianie<br />
zeszli na przerwę do szatni<br />
z 17-punktowym prowadzeniem<br />
(59:42). Mimo topnienia przewagi<br />
na początku trzeciej kwarty to<br />
Twarde Pierniki wzięły się w garść<br />
i znowu odskoczyły gospodarzom.<br />
Po trzydziestu minutach meczu<br />
goście prowadzili 86:59. Zastal walczył<br />
do końca, ale nie o zwycięstwo,<br />
tylko o jak najmniejszy wymiar<br />
kary. Ekipa z grodu Kopernika<br />
ostatecznie zwyciężyła 110:89. Najlepiej<br />
punktującym zawodnikiem<br />
po stronie torunian był Aljaz Kunc.<br />
Słoweniec zakończył spotkanie z 26<br />
punktami na koncie i dołożył do<br />
tego 4 asysty i 2 zbiórki. Pod koszem<br />
królował Mate Vucic, który<br />
zanotował 14 punktów, 17 zbiórek<br />
i 8 asyst. Mało brakowało, a zdobyłby<br />
triple-double.<br />
– Wiedzieliśmy, że w zespole<br />
z Zielonej Góry są pewne problemy<br />
– mówił na pomeczowej konferencji<br />
prasowej Srdjan Subotić,<br />
trener Arrivy Polskiego Cukru<br />
<strong>Toruń</strong>. – Jednak z doświadczenia<br />
wiem, że taka sytuacja może być<br />
podstępna. Zazwyczaj wtedy mamy<br />
do czynienia z nietypową grą w koszykówkę.<br />
Nie mieliśmy dokładnej<br />
wiedzy na temat tego, czego możemy<br />
się spodziewać. Pomimo tego<br />
<strong>Tylko</strong> <strong>Toruń</strong> . 19 stycznia 2024<br />
<strong>Toruń</strong>scy koszykarze rozbili Zastal na jego własnym parkiecie.<br />
nasza drużyna prezentowała się<br />
doskonale w obronie i od samego<br />
początku narzuciła tempo spotkania.<br />
Przejście piłki z obrony do<br />
ataku odbywało się bardzo płynnie.<br />
Kluczowym elementem naszego<br />
zwycięstwa było utrzymanie pełnej<br />
kontroli i niedawanie przeciwnikom<br />
żadnej szansy. W momencie<br />
okazania słabości sytuacja mogłaby<br />
się skomplikować.<br />
Było to dziesiąte zwycięstwo<br />
Arrivy Polskiego Cukru <strong>Toruń</strong><br />
w tym sezonie, a siódme w ostatnich<br />
ośmiu meczach. Twarde Pierniki<br />
to największe pozytywne zaskoczenie<br />
tego sezonu Orlen Basket<br />
Ligi. <strong>Toruń</strong>scy koszykarze przed<br />
sezonem byli typowani jako kandydaci<br />
do spadku, a teraz walczą<br />
o czołowe ligowe lokaty.