Tylko Toruń nr 242

More documents

Recommendations

Info

8 MÓJ TORUŃ • TYLKOTORUN.PL Działać doraźnie, O tegorocznych planach budżetowych Torunia, o tym, dlaczego warto inwestować w oświatę i transport publiczny, a także o tym, Jak ocenia pan tegoroczny budżet Torunia? Udało się zmieścić w nim te wszystkie założenia i plany, o których mowa była podczas jego przygotowania? Przede wszystkim to budżet wzrostowy w porównaniu do roku 2023 i znacznie bardziej obfity niż w latach 2020 czy 2021. Kwota budżetu jest oszałamiająca, bo po stronie wydatkowej mamy 1,8 mld zł, a po stronie przychodowej 1,6 mld zł! Planowany deficyt to 124 mln zł, ale spieszę uspokoić mieszkańców, że w roku 2023 planowaliśmy deficyt na poziomie 140 mln zł, a faktycznie będzie tylko 40 mln zł. Nie ukrywam, że na początku roku zawsze trzeba planować ostrożnie, szczególnie w części dochodowej. Poza tym nie można zapominać o dochodach płynących ze źródeł zewnętrznych, czyli budżetu państwa i środków unijnych, które planujemy przeznaczać na projekty inwestycyjne. Nie zapominajmy, że nasz deficyt finansuje kredyt, a ten z kolei jest w całości przeznaczany na inwestycje. Od kiedy pracuję w Urzędzie Miasta, jeszcze nigdy nie zaciągaliśmy kredytu na bieżące utrzymanie, a zawsze były to środki na inwestycje. Inwestycje w roku bieżącym to 384 mln zł, o 90 mln zł więcej niż w roku minionym. To pokaźne zwiększenie wydatków inwestycyjnych. Wykorzystujemy również środki zewnętrzne. Będziemy rozliczali dwie duże inwestycje sfinansowane ze środków budżetu państwa – budowę szkoły przy ul. Strzałowej, której wartość projektu wyniosła 80 mln zł, z czego 65 mln zł stanowiła dotacja państwowa, a także rozliczenie przebudowy Bulwaru Filadelfijskiego, którego koszt wyniósł 50 mln zł, finansowany kwotą 35 mln zł z budżetu państwa. Będziemy pozyskiwali sporo środków unijnych, szczególnie z nowego okresu programowania, który rozpoczął się 1 stycznia 2021 r. Są to środki na drogi rowerowe i na transport publiczny, pochodzące z zintegrowanych inwestycji terytorialnych, które ruszą w drugim kwartale. W tej chwili kończymy opracowanie strategii dla miejskiego obszaru funkcjonowania Torunia. Mamy opracowany inny dokument, który dla obszarów ościennych ma duże znaczenie, ponieważ jest to program transportu w tym obszarze – nie tylko publicznego, ale i komunikacji rowerowej, pieszej, jak również indywidualnej prywatnymi samochodami. Dokument nazywa się „SUMP” i jest sfinansowany częściowo ze środków budżetu UE. Pokazuje on obecny stan potoków ruchu, w tym ukierunkowania do centrów i to, co powinno być po roku 2035 na tym obszarze. To są dane wyjściowe do strategii, która jest już po pozytywnej decyzji środowiskowej. W tej chwili czekamy na ocenę w Instytucji Zarządzającej, tj. Urzędzie Marszałkowskim. Mamy w sumie ok. 170 projektów z 36 samorządów, które będą finansowane z zintegrowanych inwestycji terytorialnych kwotą 88,5 mln euro, czyli około 400 mln zł. Dzięki strategii ZIT możemy ponadto pozyskać dofinansowanie na transport publiczny w kwocie ok. 220 mln zł. W poprzednim okresie programowania pozyskaliśmy w ten sposób 180 mln zł, które potem zwiększono do 260 mln zł. Teraz zaczynamy od 220 mln zł z nadzieją, że później też będą dodatkowe środki, które umożliwią nam realizację zadań z transportu publicznego – zakup autobusów elektrycznych, tramwajów, modernizację linii tramwajowych i pierwszy obiekt zajezdni tramwajowej. To będzie uzupełniający obiekt w sąsiedztwie zajezdni autobusowej i w tym celu przy ul. Legionów powstało już krótkie wyprowadzenie torów do przyszłego „garażu” dla tramwajów. Czy koszty utrzymania transportu komunikacji zbiorowej wzrosły w stosunku do ubiegłego roku? Nie ma co ukrywać - transport publiczny jest coraz droższy. W tej chwili mamy koszty na poziomie 110 mln zł. 30 mln zł, może 36 mln zł, to będą dochody z biletów, a resztę należy pokryć z innych dochodów miasta. Podstawowe koszty w transporcie publicznym to praca ludzi, paliwo i energia elektryczna. Jak ona podrożała, każdy z nas wie. W Toruniu jednak utrzymamy niezmienione ceny biletów. Równie ważną sprawą jest coraz lepszy komfort przejazdów i to również krok za krokiem się zmienia i poprawia. Nowoczesne tramwaje oraz autobusy to zupełnie inny standard podróżowania niż 10 czy 15 lat temu. Powinniśmy stwarzać więcej zachęt do podróżowania transportem publicz- Tylko Toruń . 19 stycznia 2024
• TYLKOTORUN.PL MÓJ TORUŃ 9 myśleć strategicznie jak trzeba zabiegać o wsparcie polityczne dla projektów rozwijających miasto – w rozmowie z Michałem Zaleskim, prezydentem Torunia nym. Jak można stworzyć te zachęty? Tak jak mówiłem – komfortowe pojazdy, stabilne opłaty, mimo wzrostu cen czy inflacji. Mamy przepiękną Starówkę, którą turyści mogą zwiedzać, nie tylko parkując swoje samochody na jej terenie, co wiąże się z opłatami parkingowymi. Lepiej w związku z tym wsiąść do autobusu czy tramwaju i dojechać na Starówkę transportem publicznym. Czy to, panie prezydencie, nie jest wynik tego, że strategia rozwoju miasta opiera się m.in. właśnie na tego typu inwestycjach? O tak, to jest najważniejsze. Działanie w mieście ma rzecz jasna czasem charakter doraźny. Mieliśmy parę dni temu przypadek, gdy w jednej ze szkół pękła rura i zalało część pomieszczeń. Szkołę trzeba wyłączyć z użytkowania. Trwają teraz intensywne remonty – to jest działanie doraźne. Jednak większość działań w mieście powinna się opierać o strategie. Mamy strategię związaną z bezdomnością – realizujmy ją. Mamy strategię z rozwojem transportu publicznego – realizujmy ją. Mamy też strategię rozwoju szkół w Toruniu – realizujmy ją. Lista strategii, które wcielamy w życie, jest naprawdę długa i podlega nieustannej aktualizacji. To ze strategii wyciągane są wnioski do planów miasta. Przykład to raz jeszcze inwestycje oświatowe – skoro rozwijają się osiedla, gdzie brakuje szkół, jak choćby wspomniane osiedle na północy miasta, to trzeba budować szkołę. Zbudowaliśmy tam parę lat temu przedszkole, ale teraz przyszedł czas na szkołę i zaczynamy za dwa miesiące pierwszy etap budowy. Na lewobrzeżu już istniejące szkoły zaczęły pękać w szwach i budujemy nową szkołę, którą ukończymy we wrześniu. Lewobrzeże to ta część Torunia, która rozwinęła się w tak ekspresowym tempie, że można się obawiać, czy starczy środków, pomysłów i energii na to, by zaspokoić potrzeby mieszkańców? Pomysłów nie zabraknie. Mieszkańcy mają pomysły. Są cztery Rady Osiedla, radni i administracja samorządowa. Problem jest ze środkami. Natomiast cieszy to, że ten obszar tak dynamicznie się rozwija. Dziesięć lat istnienia nowego mostu doprowadziło do tego, że nie ma już problemu skomunikowania lewobrzeża z prawobrzeżem. Choć nie na długo. Kiedy budowaliśmy most im. gen. Zawackiej, czynny był tylko most drogowy im. Piłsudskiego, po którym poruszało się 35 tys. pojazdów na dobę. Spodziewaliśmy się, że jeżeli jeszcze kilka lat nie będzie nowego mostu, to tych pojazdów będzie 40 tys. na dobę. Skończyliśmy budowę, ruch się rozłożył i było po ok. 20 tys. pojazdów na obu mostach. ‘‘ Nie Początkowo na starym moście było większe natężenie, ale mieszkańcy zaczęli się przyzwyczajać do nowego mostu. W tej chwili mamy już ponad 30 tys. na każdym z obydwu mostów. Widząc, jak napełniają się oba nasze mosty, doszliśmy do wniosku, że trzeba przygotowywać się do trzeciego mostu drogowego w Toruniu. Rozpoczęliśmy prace nad studiem techniczno-ekonomiczno-środowiskowym, potrwają do 2025 r. Potem trzeba będzie szukać pieniędzy na budowę tej przeprawy. Jest to właśnie strategiczne myślenie – trzeba pracować nad planami miasta w ten sposób. Znaczna część budżetu Torunia to kwoty pokrywające wydatki na oświatę. Czy miasto stać na przekazywanie tak wysokich środków, żeby utrzymać oświatę na obec- ‘‘ nym poziomie? Samorządowe Budujemy dwie nowe szkoły. Pozostałe rozbudowujemy i modernizujemy, np. salę sportową przy Szkole Podstawowej nr 11. Przy Zespole Szkół nr 19 budujemy specjalny basen rekreacyjno-rehabilitacyjny. Czy subwencja oświatowa pokrywa koszty toruńskiej oświaty? Samorządowe myślenie jest proste – skoro oświata w Toruniu kosztuje 663 mln zł, subwencji powinno być 663 mln zł. Tymczasem planowana subwencja wynosi 446 mln zł i brakującą kwotę 217 mln zł trzeba znaleźć w środkach własnych Torunia, co przy takiej kwocie nie jest łatwe. Przykładowo, gdyby ten miejski udział mógł zmniejszyć się choćby o połowę przez 10 lat, to moglibyśmy sfinansować z tych środków budowę trzeciego mostu! Rozmawia pan z przedstawicielami władz centralnych, nie wierzę, że samorządowcy tego problemu nie zapominajmy, że nasz deficyt finansuje kredyt, a ten z kolei jest w całości przeznaczany na inwestycje. Od kiedy pracuję w Urzędzie Miasta, jeszcze nigdy nie zaciągaliśmy kredytu na bieżące utrzymanie, a zawsze były to środki na inwestycje. Inwestycje w roku bieżącym to 384 mln zł, o 90 mln zł więcej niż w roku minionym. To pokaźne zwiększenie wydatków inwestycyjnych. Wykorzystujemy również środki zewnętrzne. podnoszą. Wszyscy to podnosimy, im większe miasta, tym jest to bardziej bolesne. Przeżyłem różne ekipy rządzące, w tym temacie zgodność ekip rządzących jest jednakowa – wiemy, rozumiemy, ale więcej nie mamy. Damy tyle, ile mamy. Odkąd pracuję w Urzędzie Miasta Torunia, początkowo było to 20 proc. różnicy między subwencją a kosztami oświaty, teraz jest 32 proc. Nie spodziewam się, że coś się istotnie zmieni. Cieszymy się, że wynagrodzenia nauczycieli i nauczycielek wzrosną, z przekonaniem, iż będą w całości pokryte ze środków budżetu państwa. Nie mamy skąd brać kolejnych pieniędzy na pokrycie ewentualnej różnicy. Obiekty oświatowe utrzymujemy, przedszkola miejskie są pełne, szkoły podstawowe potrzebne. Szkoły ponadpodstawowe to najczęściej chluba miasta. Co można powiedzieć o toruńskiej oświacie bez I, IV, V, X LO, czy np. Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego? Udział miasta w utrzymywaniu oświaty osiągnął maksimum. Pozostaje nadzieja, że może w kolejnych latach ta różnica między subwencją a kosztem utrzymania oświaty będzie się choć odrobinę zmniejszała. U nas „odrobina”, np. 10 proc., to ponad 100 mln zł! Toruń jest miastem specyficznym, jeśli chodzi o władze miasta. Czy fakt, że jest pan prezydentem niezwiązanym z którąkolwiek z opcji politycznych, które spolaryzowały naszą scenę polityczną, jest w pana perspektywie utrudnieniem czy ułatwieniem? Pracuję w ten sposób od 21 lat i, moim zdaniem, w samorządach powinni być właśnie tacy ludzie, którzy szukają sposobów, jak ma miasto funkcjonować bez względu na barwy polityczne. W Toruniu w życiu publicznym obecni są wszyscy możliwi ludzie, jeśli chodzi o poglądy polityczne. Wystarczy spojrzeć na wyniki wyborów parlamentarnych. To, co dla mnie szczególnie ważne, to fakt, że są ludzie o różnych ocenach tego, co się wokół nich dzieje. Najważniejsze to wiedzieć od nich, co jest ważne, przygotować program działania i konsekwentnie go realizować. Pojawiają się pytania, że skoro nie jestem umocowany po jakiejś stronie politycznej, to dana formacja polityczna będzie omijała Toruń szerokim łukiem. Do tej pory tak się nie zdarzało. Zaczynałem pracę w urzędzie, gdy rządziła Lewica, później były rządy PiS, następnie PO i PSL itd. Zawsze starałem się wytłumaczyć – potrzeby takiego miasta jak Toruń nie mają barw politycznych. One są rzeczywiste i trzeba wiedzieć, co jest potrzebne i umieć to uzasadnić, umieć prosić albo domagać się i tworzyć wokół tego atmosferę rzeczywistego rozwoju miasta. Warto w mieście współpracować. I mieć projekty, których nikt nie odrzuci. Jestem kimś, kto czuje się odpowiedzialny za miasto, jako działacz samorządowy, pracownik miasta. Żadne ugrupowanie polityczne nie jest dla mnie takim, myślenie jest proste – skoro oświata w Toruniu kosztuje 663 mln zł, subwencji powinno być 663 mln zł. Tymczasem planowana subwencja wynosi 446 mln zł i brakującą kwotę 217 mln zł trzeba znaleźć w środkach własnych Torunia, co przy takiej kwocie nie jest łatwe. które omijam. Wspominał pan o proszeniu, naciskaniu i wymuszaniu. Jakie punkty w budżecie są najistotniejsze? Inwestycje, które wynikają z działań programowych. Na przykład program budowy dróg lokalnych opracowany na 3-4 lata, Rada Miasta go uchwala i potem mamy wpisane, co realizujemy w danym okresie. W tym roku będziemy budowali 17 dróg osiedlowych. Niektóre króciutkie, niektóre nawet kilometrowe. Po drugie, kontynuacja już rozpoczętych inwestycji. Dostaliśmy na projekty drogowe w roku ubiegłym 30 mln zł ze środków państwowych i dołożyliśmy do tego 31 mln zł środków własnych, budujemy 8 odcinków dróg. Na przykład ul. Okrężna czy ul. Łączna na lewobrzeżu, ale także część ulic na tzw. JAR-ze. Na budowę strategicznych rozwiązań drogowych wybraliśmy dwa. Od ronda pl. Niepodległości trzeba przebudować i zbudować jezdnię tzw. Trasy Staromostowej, jest to odcinek około 800 m. Drugi odcinek strategiczny, który wynika z rozwoju miasta, to skrzyżowanie ul. Strobanda z Grudziądzką. Powstanie rondo, rozszerzenie jezdni do dwóch, przejścia dla pieszych, co sprawi, że ruch będzie bezpieczny. To jest najważniejszy pakiet drogowy. A sport i kultura? W kulturze mamy duże współfinansowanie z budżetu państwa, to jest budowa Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Nie tylko największa inwestycja związana z kulturą, ale bardzo prestiżowa. W sporcie modernizacje obiektów sportowych, m.in. MOSiR-u. Niektóre obiekty, które mają więcej niż 15-20 lat, wymagają modernizacji. Modernizowaliśmy Tor-Tor przez dwa i pół roku i jest to już właściwie zakończone. Problemem części mieszkańców Torunia są sprawy mieszkaniowe... No właśnie. Przy ul. Poznańskiej powstaje osiedle, to inwestycja własna miasta realizowana za pośrednictwem miejskiej spółki. W tej chwili budujemy 150 mieszkań rocznie. Dostajemy dofinansowania, co najmniej na poziomie 30 proc., a w niektórych budynkach nawet do 90 proc. Jest to możliwe dzięki środkom z Funduszu Dopłat – to są dziesiątki milionów złotych rocznie. Budujemy teraz nowy dom przy ul. Rolniczej i przygotowujemy do budowy kolejne dwa domy. Zaczynamy też budowę nowego osiedla na przedłużeniu ul. Batorego. Były tam budynki, których w mieście takim jak Toruń nie powinno być, bez sanitariatów, w złym stanie technicznym. Wyprowadziliśmy stamtąd mieszkańców, stare budynki wyburzyliśmy i w tym miejscu powstaje osiedle na 240 mieszkań, również współfinansowane ze środków zewnętrznych. Czego pan życzy Toruniowi w 2024 r.? Mieszkankom i mieszkańcom naszego miasta w życiu prywatnym, osobistym – miłości, w życiu społecznym – wzajemnego zrozumienia i zgody, a w wymiarze politycznym – pokoju. Tylko Toruń . 19 stycznia 2024
Page 1 and 2: BEZPŁATNA GAZETA TORUŃSKA | NR 24
Page 3 and 4: • TYLKOTORUN.PL ZDROWIE 3 Prenata
Page 6 and 7: 6 ROK 2023 • TYLKOTORUN.PL Stycze
Page 10 and 11: 10 MIASTO • TYLKOTORUN.PL Prace n
Page 12 and 13: 12 MIASTO • TYLKOTORUN.PL Po co T
Page 14 and 15: 14 SPORT • TYLKOTORUN.PL Historyc

Tylko Toruń nr 242

Create successful ePaper yourself

Delete template?

Save as template?