26.04.2020 Views

Korporacja kościół. Wyznania księdza

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

myślał, że sam to odkrył, to i owszem. Z czasem okazało się, że

to bardzo skuteczna metoda. Jak każdy przywódca sekty ZET

był podatny na manipulację, pod warunkiem że podkreślała

jego wielkość i nieomylność. Kto tę metodę opanował, miał

raczej z górki. Ale też dzięki niej realizowaliśmy mnóstwo

dziwacznych pomysłów i pojawiało się mnóstwo dziwacznych

ludzi - kandydatów na zakonników. Część z nich to były wyraźnie

osoby niezrównoważone i chore psychicznie.

Przykład: T. Pojawił się jako osoba wymagająca pomocy.

Upośledzenie ewidentne. Ale minęło pół roku i musiały się

wydarzyć naprawdę trudne i niebezpieczne sytuacje, by odwieść

ZET od przyjęcia T. do zakonu, dania mu sutanny i dopuszczenia

do przyrzeczeń. Decydujący moment: pracujemy

wspólnie w kilku na budowie. Do ciągnika założona jest paleta

na podnośnik, sypiemy na nią piach, żeby przewieźć go w pobliże

betoniarki. Pomiędzy paletą a drzewem stoi Sz. Nagle

podchodzi do ciągnika T., wsiada i chce go odpalić. Krzyczymy,

żeby przestał, ale to do niego nie dociera. Odpala traktor bez

sprzęgła, a ten od razu szarpie i rusza, bo był zostawiony na

wstecznym biegu. Sz. instynktownie wskakuje na paletę, co

ratuje go przed obcięciem obu nóg trochę powyżej kostek. Paleta

uderza o drzewo, łamie się, piach wysypuje się na ziemię.

Ktoś wciska sprzęgło w ciągniku i wyciąga kluczyk. T. ucieka

z krzykiem. My stoimy jak zaczarowani, Sz. ciężko oddycha,

a po chwili zaczyna rzucać kurwami. Pomału dochodzimy do

siebie. Nagle patrzymy, a tu od strony budynków nadbiega T.

z obłędem w oczach i siekierą w ręce. Skamienieliśmy. Dotarło

do nas, że oszalał i będzie nas teraz zabijał. Nikt się nie ruszył.

T. dobiegł i na szczęście zamiast nas zaczął rąbać połamaną

paletę - po prostu w szale poczuł przymus „naprawienia" jej.

30 Galaktyczny wojownik

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!