04.06.2014 Views

Podróże małe i duże. - Puls UM

Podróże małe i duże. - Puls UM

Podróże małe i duże. - Puls UM

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

3,2,1 ASMR start!<br />

SPRAWY UCZELNIANE<br />

Po krótkiej przerwie wakacyjnej, entuzjaści ratownictwa medycznego z Akademickiego<br />

Stowarzyszenia Medycyny Ratunkowej znowu ruszyli do pracy.<br />

W połowie października odbyło się spotkanie inauguracyjne,<br />

podczas którego mogliście zobaczyć jak działa<br />

nowoczesne Centrum Symulacji oraz przekonać się, jak<br />

to jest pracować i uczyć się na manekinie, który potrafi<br />

symulować niemal każdą dolegliwość naszych codziennych<br />

poszkodowanych, a to wszystko dzięki uprzejmości<br />

państwa Dąbrowskich – pracowników Zakładu Medycyny<br />

Katastrof oraz dr. Łukasza Gąsiorowskiego, kierownika<br />

Centrum. Oprócz tego nasi członkowie mogli przypomnieć<br />

sobie zasady udzielania pierwszej pomocy z wykorzystaniem<br />

AED, poćwiczyć ewakuację poszkodowanego<br />

w wypadku samochodowym z wykorzystaniem deski ortopedycznej<br />

oraz ćwiczyć umiejętności badania ABCDE.<br />

Oczywiście w ratownictwie, poza wiedzą, najważniejsza<br />

jest praktyka, dlatego długo nie czekając, pojechaliśmy<br />

na północny zachód Polski do wszystkim nam<br />

znanej chaty „Jagoda”, gdzie przez dwa dni odbywały się<br />

manewry ratownicze.<br />

Działania ratownicze rozpoczęła niespodziewana<br />

pozoracja wybuchu bomby. Podczas detonacji ładunku,<br />

w pobliżu obecna była grupa naukowców, która w wyniku<br />

eksplozji odniosła liczne obrażenia. Zadaniem osób ratujących<br />

było pomóc rannym, zorganizować im ciepłe miejsce,<br />

posiłek i wsparcie psychiczne. Ratownicy po przybyciu<br />

na miejsce zdarzenia, zastali grupę spanikowanych<br />

ludzi, znajdujących się wokół opuszczonej chaty. Kilka<br />

zakrwawionych osób z większymi obrażeniami ciała leżało<br />

na ziemi. Z początku ciężko było stwierdzić, co tak<br />

naprawdę się stało, gdyż osoby przytomne były w ciężkim<br />

szoku i trudno było się z nimi porozumieć. Dopiero po<br />

dłuższym czasie, w mroku chaty znaleziono wiszące na<br />

linie martwe ciało żołnierza. W pomieszczeniu ratownicy<br />

znaleźli list pożegnalny, w którym opisał on traumatyczne<br />

wspomnienia z wojny, gdzie był świadkiem wielu okrutnych<br />

scen. Nie mogąc poradzić sobie z bagażem emocjonalnym,<br />

postanowił odebrać sobie życie. Przyjechał do<br />

opustoszałej chaty i tam skonstruował bombę. Nie spodziewał<br />

się, że niebawem w okolicy zjawi się grupa badaczy,<br />

która nieświadoma zagrożenia wejdzie na teren „Jagody”.<br />

W wyniku eksplozji poważne obrażenia odniosło<br />

troje z naukowców, pozostałe osoby zostały lekko ranne.<br />

Po opatrzeniu, poszkodowani zostali przeniesieni do środka<br />

chaty, gdzie ratownicy zorganizowali szpital polowy.<br />

Zatroszczyli się o drewno na opał, żywność, wodę pitną<br />

oraz, co najważniejsze, ciągłą opiekę nad rannymi. Niestety,<br />

nie wszystkich udało się uratować. Doszło do dwóch<br />

nagłych zatrzymań krążenia. Prowadzenie resuscytacji<br />

krążeniowo-oddechowej nie dało pożądanych efektów.<br />

Ratownicy musieli podjąć trudne decyzje o odstąpieniu od<br />

czynności resuscytacyjnej. Pozoranci symulowali również<br />

prawdziwą rozpacz po stracie bliskich. Organizatorzy nie<br />

spodziewali się takiego napływu emocji.<br />

Nocą natomiast odbyła się pozoracja katastrofy lotniczej.<br />

Ćwiczyliśmy triage i ewakuację poszkodowanych<br />

w pobliskim lesie. W tym scenariuszu uczestnicy<br />

manewrów podzieleni byli na kilka zespołów trzyosobowych<br />

(jednostek straży pożarnej i zespołów ratownictwa<br />

medycznego), w których zobligowani byli do wspólnego<br />

działania. Dobre zgranie wszystkich ekip ratowniczych<br />

gwarantuje sukces akcji i pomoc jak największej liczbie<br />

poszkodowanych. Dodatkowym utrudnieniem manewrów<br />

była niewątpliwie pora nocna działań oraz słabe oświetlenie.<br />

Każda grupa na miejsce zdarzenia przybywała z nowymi<br />

środkami – agregatem prądotwórczym, noszami<br />

ratowniczymi czy dodatkowym wyposażeniem medycznym.<br />

Mimo to, wszelkie niedogodnienia sprawiły, iż obie<br />

sytuacje były bardzo realne, a ratownicy mogli w ten sposób<br />

lepiej wczuć się w scenariusz pozoracji. Duży wkład<br />

w rzeczywisty wymiar akcji miało ogromne zaangażowaniu<br />

pozorantów i ich wspaniała charakteryzacja.<br />

Całe wydarzenie koordynowali opiekunowie naszego<br />

stowarzyszenia, państwo Agata i Marek Dąbrowscy oraz<br />

nasi koledzy: Ania Żądło, Radek Zalewski i Piotr Winnik.<br />

Chcielibyśmy im serdecznie za całą akcje podziękować.<br />

Niestety, wszystko co dobre... W ASMR-ze to przysłowie<br />

nie działa! Już planujemy kolejną edycję manewrów<br />

ratowniczych, a w naszych głowach powstają coraz to ciekawsze<br />

pomysły.<br />

Zatem Drogi Czytelniku, jeśli masz ochotę zarazić<br />

się trochę naszym entuzjazmem, zapraszamy na kolejne<br />

spotkania.<br />

Znajdź nas na facebook’u i polub to!<br />

News-ów szukaj na naszej stronie internetowej<br />

http://www.asmr.ump.edu.pl/<br />

Anna eM<br />

<strong>Puls</strong> <strong>UM</strong><br />

29

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!