magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Temat numeru: Książka branżowa<br />
Temat numeru: Książka branżowa<br />
ciech Marzec trafił na dobry moment w kinematografii.<br />
Był rok 2005, powstał Polski Instytut<br />
Sztuki Filmowej, otworzyły się i rozwinęły<br />
kanały informacji środowiskowej. To właśnie<br />
na ten czas przypada gwałtowny rozwój<br />
szkoleń i studiów z zakresu scenariopisarstwa,<br />
a także konsolidacja środowiska scenarzystów.<br />
Nawet to jednak nie tłumaczy, dlaczego<br />
do dzisiaj w ośmiu nakładach sprzedano 30<br />
tys. egzemplarzy książki. Nie ma tylu scenarzystów,<br />
ba, nie ma nawet tylu filmowców.<br />
„Często widzę moją książkę u kogoś na półce.<br />
I słyszę: kupiłem twoją książkę, bo może kiedyś<br />
będę chciał zostać scenarzystą. Chcę ją<br />
mieć na wszelki wypadek” – mówi Wojciech<br />
Marzec. I dodaje: „Doświadczenie to wyklarowało<br />
u mnie myśl, że nie ma na rynku książek,<br />
które mają uczyć filmu. Postanowiłem więc<br />
wynajdować na międzynarodowym rynku pozycje<br />
z głównych nurtów wiedzy, jak reżyseria,<br />
montaż, dźwięk, produkcja. Pierwszą książkę<br />
wybrałem intuicyjnie, ale kolejne wybory były<br />
już składową kilku czynników. Rozmawiałem<br />
z polskimi filmowcami, którzy znali i czytali literaturę<br />
obcojęzyczną, penetrowałem rynek<br />
amerykański. Wydawcy amerykańscy weryfikowali<br />
te wybory, wskazując często pozycje<br />
sprawdzone, o określonej renomie i dobrych<br />
wynikach sprzedaży”.<br />
W ten sposób doszło do wydania „Gramatyki<br />
języka filmowego” Daniela Arijona. To klasyczna<br />
książka filmowa, niezwykle popularna<br />
na świecie i – co ciekawe – znana także w Polsce.<br />
Wiele lat temu w broszurowej formie wydała<br />
ją łódzka Szkoła Filmowa. Książka rozeszła<br />
się natychmiast.<br />
„Format scenariusza filmowego” Martina<br />
Schabenbecka, scenarzysty polskiego pochodzenia<br />
mieszkającego w Niemczech, powstał<br />
na zamówienie Wydawnictwa. Projekt budził<br />
sprzeczne uczucia. Dojrzali scenarzyści raczej<br />
odrzucali ideę formatu scenariusza, ale młodsi<br />
autorzy byli znacznie bardziej otwarci –<br />
uważali, że ta wiedza jest konieczna. Podobnie<br />
jak ci, którzy pracowali na rynku amerykań-<br />
skim. Dzisiaj coraz częściej zasady formatowania<br />
są mile widziane. Książkę czytają ci, którzy<br />
piszą scenariusze, np. na konkursy czy według<br />
innych ściśle określonych reguł, albo ci, którzy<br />
scenariusze czytają i oceniają.<br />
„Film dokumentalny” Sheili Curran Bernard<br />
to w istocie podręcznik reżyserii dokumentu.<br />
Zanim polscy autorzy zaczęli dla Wydawnictwa<br />
sami pisać książki, współpracowali<br />
z nim jako tłumacze. Jak zauważa wydawca,<br />
istotna była ich wiedza merytoryczna, specjalistyczna.<br />
Dlatego na przykład autorem przekładu<br />
„Filmu dokumentalnego” jest Michał<br />
Bukojemski.<br />
Zespoły wiecznie żywe<br />
„Zależało mi, żeby każda z naszych książek<br />
była rodzajem wzorca w danej dziedzinie:<br />
montażu, reżyserii, produkcji filmowej. Okazało<br />
się, że na te wzorce jest zapotrzebowanie” –<br />
mówi Wojciech Marzec. „Od początku także<br />
przyświecała nam intencja, żeby zdobyć polskich<br />
autorów, zachęcić ich do tego szczególnego<br />
rodzaju literatury. Wcześniej jednak trzeba<br />
było wyrobić sobie markę i wśród autorów,<br />
i wśród czytelników”.<br />
„Sztuka produkcji filmowej” jest bowiem<br />
książką ciekawą, ale jednak zorientowaną na<br />
rynek amerykański. Jej odbiorca niekoniecznie<br />
musi pracować w branży, ukazuje ona bowiem<br />
produkcję filmową jako zintegrowany system<br />
czy – wedle tytułu – rodzaj sztuki. Część szczegółowych<br />
rozwiązań praktycznych i opisanych<br />
w niej realiów, rozmija się z polską rzeczywistością.<br />
„Nie wszystkie teorie amerykańskie<br />
da się przełożyć na rynek polski, teraz czas na<br />
teorie polskie. Książka polskiego autora wydaje<br />
się czytelnikowi bardziej dostępna i zrozumiała.<br />
Osadzona jest w polskich realiach, jest<br />
łatwiejsza do konfrontacji myślowej i tańsza.<br />
Łatwiej ją kupić, szybciej ją się zrozumie i jest<br />
bliższa sercu” – wyjaśnia wydawca. Krokiem<br />
dalej jest już własna, krajowa „Organizacja<br />
produkcji filmu fabularnego w Polsce” Michała<br />
J. Zabłockiego, o której pisaliśmy ostatnio kilkakrotnie.<br />
Nakładem Wydawnictwa ukazała się także<br />
„Reżyseria filmu reklamowego” Katarzyny<br />
i Nono Dragoviców. A w listopadzie 2013 roku –<br />
szeroko prezentowana na łamach „Magazynu...”<br />
– „Scenografia” Allana Starskiego. „Dzisiaj<br />
przychodzi do mnie wielu autorów, głównie<br />
z pomysłami, rzadziej – z książkami. Cieszą<br />
mnie propozycje bardziej wyspecjalizowane.<br />
Takie jak książka o zawodzie sekretarki planu”<br />
– mówi Wojciech Marzec. – „Są na rynku międzynarodowym<br />
książki o kręceniu horrorów,<br />
o produkcji i pisaniu sitcomów. Teraz, kiedy solidny<br />
background został zapewniony, można<br />
o nich pomyśleć. Chciałbym jednak, żeby każda<br />
książka była niekwestionowanym wzorcem.<br />
Proszę polskich autorów, by tak opracowali<br />
książkę, żeby przez kilka lat zachowywała<br />
standard wzorca, była pełna i uniwersalna”.<br />
Szansę na status wzorca mają dwie ostatnie<br />
książki Wydawnictwa, czyli „Scenografia”<br />
i „Organizacja produkcji filmu fabularnego<br />
w Polsce”. Propozycje te padły na podatny<br />
grunt. Michał J. Zabłocki zwraca uwagę na<br />
dramatyczny wręcz brak na rynku podręczników,<br />
leksykonów i informatorów związanych<br />
z techniką i technologią produkcji filmowo-telewizyjnej<br />
oraz metodami realizacji form audiowizualnych<br />
do tzw. nowych mediów. Coraz<br />
więcej jest książek o pisaniu i formatowaniu<br />
scenariuszy, natomiast nie ma wydawnictw<br />
poświęconych zarządzaniu, ekonomii i finansowaniu<br />
produkcji, nie mówiąc o instruktażu<br />
dla producentów i innych zawodów z uwzględnieniem<br />
polskich uwarunkowań. „Dominują<br />
na rynku pozycje filmoznawcze. Niekiedy są to<br />
przeredagowane doktoraty, felietony krytyczne<br />
lub eseje związane z zagadnieniami przyczynkowymi,<br />
natomiast jest brak instrukcji<br />
obsługi sprzętu zdjęciowego, oprogramowania,<br />
opisu nowych wynalazków i praktycznych<br />
porad dla wchodzących do branży” – mówi autor<br />
„Organizacji…”. – „Zachwyca mnie bogactwo<br />
tego typu wydawnictw u Anglosasów (np.<br />
Focal Press), ale należy pamiętać, że ich pozycje<br />
trafiają na rynek światowy i są pisane<br />
z myślą o rozwiniętym przemyśle medialnym.<br />
Niektóre z nich, te o charakterze ogólnym – na<br />
ogół ze sporym opóźnieniem – są tłumaczone<br />
na język polski, czym konsekwentnie zajmuje<br />
się np. Wydawnictwo Wojciech Marzec”.<br />
Ale nie tylko – warto tu przywołać wydaną<br />
nakładem Krajowej Izby Producentów Audiowizualnych<br />
„Sztukę koprodukcji” Pera Neumanna<br />
i Charlotte Appelgren, cenny podręcznik<br />
każdego producenta, który zdecyduje się<br />
działać na niespokojnym międzynarodowym<br />
rynku.<br />
Michał Zabłocki, który sam wiele lat prowadził<br />
działalność wydawniczą, wspomina, że<br />
hitami Montevideo były dwa podręczniki:<br />
„ABC kosztów przedsiębiorstwa telewizyjnego”<br />
Romana Kotapskiego i „Technologia produkcji<br />
komputerowych efektów specjalnych<br />
w polskiej kinematografii” Bogumiła Jochymczyka.<br />
A także wszechobecny, siedmiokrotnie<br />
aktualizowany informator teleadresowy „Kinematografia,<br />
telewizja i wideo w Polsce”.<br />
„Gdy sam zająłem się czymś innym, niestety<br />
żadna z osób, do których się zwróciłem, nie<br />
była zainteresowana wznowieniem tych pozycji.<br />
A Internet nie jest, przynajmniej dla<br />
mnie, wiarygodnym źródłem jakichkolwiek informacji<br />
o charakterze źródłowym i naukowym,<br />
popartym wiedzą i doświadczeniem autorów<br />
haseł. Likwidowane są zakładki poradnikowe<br />
na popularnych filmowych portalach,<br />
a nawet Wikipedia wypada blado, jeśli chodzi<br />
o filmową technikę i technologię produkcji.<br />
Z czasopiśmiennictwa w tej dziedzinie zostały<br />
na rynku wyłącznie dwa kwartalniki: oraz ” – mówi Zabłocki.<br />
Nowe nazwiska i duch Zespołów<br />
Skromne Wydawnictwo Szkoły Filmowej<br />
w Łodzi również krok po kroku stara się wypełniać<br />
lukę rynkową. Studenci reżyserii korzystają<br />
z „Inscenizacji filmowej. Podręcznika reżyserii<br />
(cz. 1)” Witolda Szymczyka i „Przewodnika<br />
dokumentalisty” Grażyny Kędzielawskiej.<br />
Również nakładem Wydawnictwa PWSFTviT<br />
ukazała się głośna książka Jacka Bławuta „Bohater<br />
w filmie dokumentalnym. Koncepcja autorska”.<br />
Co prawda nie jest to klasyczny poradnik,<br />
ale można włączyć go w tradycję książek<br />
mistrzów – nauczycieli młodszego pokolenia,<br />
a z pewnością – zaliczyć do najbardziej znanych<br />
książek filmowych ostatnich lat. Z kolei<br />
jedną z najciekawszych książek w dorobku<br />
Szkoły jest ubiegłoroczny „Restart zespołów<br />
filmowych” pod redakcją Marcina Adamczaka,<br />
Piotra Mareckiego i Marcina Malatyńskiego,<br />
próba zdefiniowania współczesnej tradycji<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
16 17