magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Polskie Premiery: Zabić bobra<br />
Polskie Premiery: Zabić bobra<br />
Fot. Kino Świat<br />
Z Janem Jakubem Kolskim<br />
rozmawia Anna Michalska<br />
Po dwóch latach znalazł się dystrybutor,<br />
który podjął się wprowadzenia Zabić<br />
bobra na ekrany. Kręcił pan ten obraz<br />
dwie książki i jeden film temu. Jak pan obecnie<br />
go ocenia<br />
Czuję, że wciąż dotyka mnie czerń związana<br />
z realizacją tego filmu. Czerń metaforyczna.<br />
Człowiekowi są dane na życie trzy najbardziej<br />
obciążające zdarzenia, tak wynika z badań<br />
Amerykanów: śmierć matki, narodziny dziecka<br />
i rozwód. Ja to wszystko dostałem w ciągu<br />
roku. Film musiał dać refleks tej czerni, chociaż<br />
z punktu widzenia fizyki czerń nie odbija<br />
światła. Pochłania je.<br />
JUŻ NIE GNIEWAM SIĘ<br />
NA NIKOGO<br />
JAN JAKUB<br />
KOLSKI<br />
Żeby trafić na nasze ekrany, film odbył bardzo<br />
trudną i długą drogę. Najpierw były kłopoty<br />
finansowe na etapie realizacji, potem<br />
bojkot filmu na polskim rynku.<br />
Trudno mówić o bojkocie. W 2012 roku film po<br />
prostu nie został przyjęty do konkursu na festiwalu<br />
w Gdyni. Na pierwszym etapie realizacji<br />
nie dostał pieniędzy z Łódź Film Commission<br />
ani nie przeszedł trybu konkursowego<br />
w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, więc nie<br />
otrzymał dotacji. Na którymś etapie poległ<br />
również Filip Bajon, pan Krzysztof Zanussi poległ,<br />
ja poległem. Był wyraźny zapał, żeby bić<br />
mistrzów. Los tego filmu zależał od drobnych<br />
ludzkich gestów, których zabrakło. Zawiodłem<br />
się na moich przyjaciołach. W chwili życiowego<br />
megakryzysu nie otrzymałem ich<br />
asekuracji, choć oni mogli na mnie zawsze liczyć.<br />
Do dziś niedowierzam, że ludzie, którzy<br />
robią tak piękne filmy, mogli być tak małoduszni.<br />
Punktem zwrotnym było zaproszenie na festiwal<br />
w Karlowych Warach. To poruszyło instytucje,<br />
które powinny wspierać kino autorskie.<br />
Wtedy otrzymaliśmy wsparcie z PISF<br />
i Łódź Film Commission. To były skromne pieniądze,<br />
zbyt małe, żeby pokryć długi filmu –<br />
ale to był zdecydowanie punkt zwrotny.<br />
Podczas festiwalu w Karlowych Warach film<br />
został owacyjnie przyjęty. Eryk Lubos dostał<br />
nagrodę. Potem pojawiły się entuzjastyczne<br />
recenzje w „Hollywood Reporter” i „Screen<br />
International”.<br />
W Karlowych Warach film mogli wreszcie zobaczyć<br />
polscy dziennikarze, którzy zaczęli<br />
o nim pisać. Z firmy Martina Scorsese, z Planu<br />
B Brada Pitta oraz z Samuel Goldwyn Production<br />
dostaliśmy maile z prośbami o kopie filmu.<br />
Potem był festiwal Camerimage. Jego<br />
szef, Marek Żydowicz, nie dał się nabrać na<br />
ostrzeżenia, że film jest dziwaczny. Dzięki temu<br />
Zabić bobra wygrał w cuglach konkurs filmów<br />
polskich. Jeden z jurorów festiwalu<br />
uznał, że to byłby wspaniały materiał na remake<br />
dla Tony’ego Scotta. Ta informacja poszła<br />
dalej. Po kilku miesiącach zgłosił się do<br />
nas hollywoodzki producent, który zaczął negocjować<br />
prawa do remake’u. Albert Hughes<br />
napisał amerykańską wersję scenariusza zatytułowaną<br />
„The Contractor”. Nieco inny jest<br />
kierunek, z którego przychodzi główny bohater:<br />
w amerykańskiej wersji – z Iraku, u nas –<br />
z Afganistanu.<br />
Film realizował wyjątkowy zespół. Razem<br />
z panem pracowali Piotr Kolski, bratanek (II<br />
Fot. Kino Świat<br />
reżyser, montażysta) i Michał Pakulski, siostrzeniec,<br />
syn montażystki Ewy Pakulskiej<br />
(autor zdjęć). Co zdecydowało o składzie<br />
ekipy<br />
Prawdę mówiąc, nie miałem wyboru przy tym<br />
filmie. Trzeba było skrzyknąć tych, na których<br />
zawsze mogłem polegać. Musiałem mieć przy<br />
sobie najbliższych.<br />
Nie miał pan ochoty przerwać zdjęć<br />
Teraz zostawiłbym ten film bez wahania, ale<br />
wtedy wydawało mi się, że nie mogę zawieść<br />
ludzi, którzy pracowali ze mną w tych szczególnych<br />
warunkach. Byłem zakładnikiem ich<br />
wiary w to, że wytrwam. Nie mogłem ich<br />
zostawić. Zdjęcia kręciliśmy w Popielawach<br />
i okolicach. Spałem wtedy w moim „dziadeczniku”,<br />
w starym domu, w którym toczy się akcja<br />
filmu, po zdjęciach jeździłem do szpitala,<br />
do mamy. Raz nie wyszedłem na plan. Jeden,<br />
jedyny raz. Nie dałem po prostu rady.<br />
W roli głównej wystąpił Eryk Lubos. Czy to<br />
była wasza wspólna pierwsza realizacja<br />
Nie, kolejna. Przygotowywałem Wojnę polsko-<br />
-ruską. Miał to być musical z Erykiem w głównej<br />
roli. Ponad rok poświęciliśmy na przygotowania<br />
do tego filmu. Ale producent ostatecznie<br />
przestraszył się musicalu… Wcześniej miał<br />
być Grom, do którego zrobiliśmy z Erykiem nawet<br />
zdjęcia próbne. Dwa zaproszenia do filmów,<br />
które nie powstały. No, ale była okazja<br />
ERYK LUBOS W FILMIE ZABIĆ BOBRA,<br />
REŻ. JAN JAKUB KOLSKI<br />
przyjrzenia się Erykowi. Odkryłem, że to bardzo<br />
ciekawy aktor, że chciałbym zrobić z nim<br />
film. W międzyczasie zagrał w mojej noweli<br />
Wielki wóz w filmie Solidarność, Solidarność…<br />
No a potem przyszedł Bóbr.<br />
Filmowa historia Eryka zyskała dodatkowy<br />
kontekst dzięki autentycznemu „komandosowi”<br />
z Tatr.<br />
Na poziomie fabularnym jest to film zaskakująco<br />
podobny do wydarzeń, które rozegrały się<br />
pół roku po zakończeniu zdjęć: w środku zimy<br />
w Tatrach znaleziono na pół żywego „komandosa”,<br />
byłego żołnierza, uczestnika misji zagranicznych.<br />
Włodzimierz N. żywił się śniegiem,<br />
milczał, odbywał w głowie jakąś swoją<br />
„akcję”. Był na dnie rozpaczy. W Polsce system<br />
pomocy żołnierzom, którzy uczestniczyli<br />
w misjach wojennych, dopiero raczkuje. Z Erykiem<br />
Lubosem odkryliśmy wstrząśnięci, że<br />
opowiedzieliśmy historię bardzo prawdziwą.<br />
Sensacją branżową był niecodzienny sposób<br />
realizacji Zabić bobra. Na jakim sprzęcie rejestrowaliście<br />
materiał<br />
Zdjęcia kręciliśmy aparatem fotograficznym<br />
Canon 5 D, który był dotychczas zarezerwowany<br />
dla studentów i filmowców „weselno–<br />
ślubnych”. Canon ma dużą matrycę, więc daje<br />
mniejszą głębię ostrości, a ja taki właśnie obraz<br />
chciałem uzyskać. To był wybór estetyczny,<br />
a nie finansowy. Byłem także szwenkierem<br />
w tym filmie, bo chciałem mieć bezpośredni<br />
wpływ na fakturę obrazowania, jej<br />
szorstkość i rozedrganie.<br />
W jednym z wywiadów powiedział pan, że<br />
„film jest szorstki, jest jak ja – niepogodzony,<br />
denerwujący, jest wkurzający, bo ja, robiąc<br />
ten film, byłem strasznie wkurzający”.<br />
Nieznośność tego filmu, jego szorstkość, rozbieganie,<br />
faktura – to jestem ja. Nie ma się<br />
zresztą czemu dziwić. Filmy autorskie są świadectwem<br />
istnienia człowieka, który je robi. Takie<br />
filmy, robione intymnie, ze szczerością jako<br />
substancją najważniejszą, opowiadają nawet<br />
o kolorze oczu twórcy. Nigdy nie adresuję swoich<br />
filmów do nikogo poza mną samym. Ja jestem<br />
podstawowym adresatem. Wektor jest<br />
zaczepiony we mnie, a skierowany do widza.<br />
I mówię tak: „To jestem ja, Jan Jakub Kolski, 58<br />
lat, 95 kg wagi, oczy niebieskie, nieśmiały,<br />
uparty. Dzisiaj jestem smutny i bardzo wkurwiony,<br />
ale nie przestałem wierzyć w miłość.<br />
Chcesz na to rzucić okiem”. I widz rzuca okiem<br />
albo nie. Odnajduje swoje problemy albo nie.<br />
Lubi albo pozostaje obojętnym. Czasem komunikat<br />
odbity od serca widza wraca do mnie.<br />
Czy czuł się pan po realizacji Zabić bobra postawiony<br />
pod ścianą<br />
Ale to jest najwłaściwsze miejsce dla twórcy –<br />
pod ścianą! Bycie adorowanym jest przyjemne,<br />
tylko że… znieczula. Chyba cały czas stoję pod<br />
ścianą. Gdybym tam nie stał, prawdopodobnie<br />
nie rozwijałbym się jako reżyser. Był moment,<br />
kiedy padło podejrzenie, że być może pogubiłem<br />
się, straciłem instynkt, bo zrobiłem coś<br />
tak odległego tematycznie i formalnie od<br />
wszystkiego, co robiłem dotąd. Ale to nie było<br />
twórcze samobójstwo, tylko akt szczerości;<br />
odpowiedziałem na przemożną potrzebę. To<br />
brak odpowiedzi mógł mnie zabić.<br />
Zabić bobra jest wyrazem pana frustracji,<br />
pogniewania się na świat. Czy chciał pan te<br />
emocje przekazać widzom<br />
Już nie gniewam się na nikogo. Mam nadzieję,<br />
że przynajmniej część ludzi, którzy przyjdą do<br />
kina, zobaczy w Zabić bobra głębokie ludzkie<br />
przeżycie winkrustowane w rozpacz mojego<br />
bohatera. I że miłość jest ostatnią szansą na<br />
pogodzenie się ze światem. Mam nadzieję, że<br />
film trafi do takich właśnie ludzi.<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
40 41