magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Polskie Premiery: Stacja Warszawa<br />
Polskie Premiery: Stacja Warszawa<br />
Fot. Jacek Drygała/Phoenix<br />
Z Mateuszem Rakowiczem<br />
i Maciejem Cuske<br />
rozmawia Kuba Armata<br />
STACJA WARSZAWA, REŻ. MACIEJ CUSKE, KACPER LISOWSKI,<br />
NENAD MIKOVIĆ, MATEUSZ RAKOWICZ, TYMON WYCISZKIEWICZ<br />
W CIENIU<br />
WARSZAWY<br />
Stacja Warszawa to sześć opowieści<br />
różnych reżyserów w sąsiadujących ze<br />
sobą nowelach, które zostały zmontowane<br />
niejako na sposób „altmanowski”.<br />
Skąd ten pomysł<br />
Mateusz Rakowicz: Pierwotnie myśleliśmy<br />
o tym projekcie jako o eksperymencie. Z taką<br />
myślą wyszedł Piotr Subbotko – współautor<br />
części scenariusza. Pomysł pojawił się, gdy<br />
wraz z kilkoma kolegami kończyliśmy Szkołę<br />
Wajdy. Wtedy nie doszło do realizacji. Po pewnym<br />
czasie uznaliśmy, że jednak spróbujemy.<br />
Miał to być film nowelowy, ale opowiedziany<br />
w taki sposób, żeby oglądało się go jak jeden<br />
spójny obraz. Punktem wyjścia były filmy kręcone<br />
w światowych metropoliach przez kilku<br />
reżyserów, takie jak Zakochany Paryż czy Zakochany<br />
Nowy Jork. Na etapie montażu jednym<br />
z wzorców był dla nas sposób narracji zastosowany<br />
w Na skróty Roberta Altmana.<br />
Maciej Cuske: Zostałem zaproszony do tego<br />
projektu przez kolegów jako reżyser filmów<br />
dokumentalnych, by w realistyczny, bliski dokumentowi<br />
sposób połączyć powstałe nowele.<br />
Od początku przyświecała nam więc idea,<br />
żeby mimo różnych osobowości i różnych charakterów<br />
pisma stworzyć spójne dzieło. Czy<br />
nowele będą się łączyć, czy przeplatać było dla<br />
nas drugorzędne.<br />
Czy zanim przystąpili panowie do realizacji,<br />
ustalono jakieś wspólne wytyczne dla tych<br />
historii<br />
M.R.: Na etapie scenariusza każdy pisał swoją<br />
nowelę oddzielnie. Przyjęliśmy, że akcja ma<br />
się dziać w określonym miejscu i czasie. Chcieliśmy,<br />
żeby nasz film (a więc i opowiadane<br />
w nim historie) miał uniwersalny wymiar. By<br />
był zrozumiały poza granicami naszego kraju.<br />
Bardzo nam zależało, by Stację Warszawa<br />
oglądało się jako jeden film, a nie kilka oddzielnych<br />
fragmentów, gdzie widz zastanawia<br />
się, która historia jest czyja. Dlatego zdecydowaliśmy,<br />
żeby wszystkie nowele miały<br />
wspólnego operatora, scenografa, kostiumografa<br />
czy charakteryzatora. Wiedzieliśmy, że<br />
pomoże to nam znaleźć wspólny mianownik.<br />
M.C.: Szukaliśmy wspólnej nici dla początkowo<br />
osobnych historii, by dopowiadały się nawzajem.<br />
Odkryliśmy, że nasi wszyscy bohaterowie<br />
są w jakiś sposób zagubieni. Panicznie<br />
poszukują wyjścia z sytuacji, w której tkwią od<br />
jakiegoś czasu. Staraliśmy się to właśnie uwypuklić,<br />
żeby wzbudzić w widzu taki sam niepokój,<br />
jaki towarzyszy naszym bohaterom.<br />
Zatem konstrukcja filmu, polegająca na<br />
wzajemnym przeplataniu się wątków poszczególnych<br />
nowel, nie była zapisana<br />
w scenariuszu, a powstała dopiero podczas<br />
montażu<br />
M.R.: Zapis scenariusza różnił się od tego, jak<br />
film został ostatecznie zmontowany. Początkowo<br />
większość historii było montowanych<br />
jako oddzielne nowele, tak jak w scenariuszu.<br />
Mieliśmy jednak poczucie, że to nie to. Ustaliliśmy,<br />
że spróbujemy znaleźć inną drogę i postanowiliśmy<br />
go zmontować w sposób mozaikowy,<br />
taki jak widać w finalnej wersji. To<br />
film, który ma dosyć szarpaną narrację. Trochę<br />
jak wybrane momenty życia naszych bohaterów,<br />
które jest w stanie rozpadu, przełomu,<br />
załamania. Może to nie trafi do wrażliwości<br />
każdego widza, ale wierzymy, że była to najlepsza<br />
forma dla tej opowieści.<br />
Jak doszło do współpracy z Arkiem Tomiakiem<br />
M.C.: Szukaliśmy operatora, który swoim autorytetem<br />
połączy nasze różne osobowości<br />
i sposoby myślenia o poszczególnych historiach.<br />
Zależało nam, by osobne nowele prowadzone<br />
przez różnych reżyserów, połączył podobny<br />
charakter zdjęć i sposób myślenia filmowego.<br />
Arek jest wyjątkowym operatorem.<br />
Ma niezwykłą intuicję. Pięknie operuje światłem.<br />
Tworzy cuda, bez fajerwerków. Dawał<br />
nam poczucie bezpieczeństwa, że osobne<br />
wątki nagle zaistnieją jako jeden organizm. To<br />
był idealny wybór dla naszego skomplikowanego<br />
projektu.<br />
STACJA WARSZAWA, REŻ. MACIEJ CUSKE, KACPER LISOWSKI,<br />
NENAD MIKOVIĆ, MATEUSZ RAKOWICZ, TYMON WYCISZKIEWICZ<br />
Oglądając film, miałem poczucie, że przede<br />
wszystkim jest to opowieść o samotności<br />
w wielkim mieście.<br />
M.R.: Ten element łączy wszystkich bohaterów.<br />
Chcieliśmy w nienachalny i poważny sposób<br />
opowiedzieć o naszym świecie i zadać pytania,<br />
nie dając gotowych odpowiedzi. Skłonić<br />
widza do poszukania tych odpowiedzi, do refleksji.<br />
Zastanowić się, dlaczego pewne symbole<br />
służą do manipulacji albo są tylko gadżetami.<br />
Dzisiaj to krzyż, jutro gender, a prawdziwe<br />
problemy czy tematy nie są nawet zauważane.<br />
Stacja Warszawa to film, który opowiada<br />
losy szóstki bohaterów, szukających swego<br />
miejsca we współczesnej Warszawie, na której<br />
cieniem położył się krzyż. Opowiadamy<br />
o ich samotności w tej metropolii.<br />
M.C.: Ten film jest o kilku ważnych dla nas rzeczach.<br />
Na pewno każdy zawarł w nim swoje lęki,<br />
obawy, wątpliwości. Każda nowela dotyka<br />
trochę innych problemów. Zgodzę się jednak,<br />
że czymś, co je łączy, jest również samotność.<br />
Ale także zagubienie, próba wyrwania się z życia,<br />
w którym tkwią, poszukiwanie Boga lub<br />
czegoś większego od nas, co pomoże wszystko<br />
uporządkować.<br />
Skąd pomysł, by wpleść w film symbolikę<br />
religijną i motyw krzyża<br />
M.R.: Chcieliśmy, żeby poza Warszawą, w której<br />
rozgrywa się akcja, był jeszcze jakiś współczesny<br />
element dla tych historii. Podjęcie tematu<br />
krzyża, który od zawsze – a od pewnego czasu<br />
szczególnie – jest dość specyficznym wycinkiem<br />
polskiej rzeczywistości, zasugerował nam Feliks<br />
Falk. Myślę, że można się do tego odnieść nawet<br />
szerzej – jako rodzaju kryzysu wiary, kościoła,<br />
szargania i zarazem rozpaczliwego poszukiwania<br />
wartości. Chcieliśmy o tym opowiedzieć,<br />
choć każdy z nas ma do tego trochę inne podejście.<br />
Rozmowy na ten temat między nami nie<br />
należały do łatwych, ale były bardzo inspirujące<br />
i ciekawe. Wiedzieliśmy, że nie chcemy stawać<br />
po żadnej ze stron. To nie jest film o krzyżu.<br />
Krzyż jest tylko tłem naszych historii.<br />
M.C.: Chcieliśmy, żeby nasz film dział się tu<br />
i teraz, żeby odbijał się od naszej rzeczywistości.<br />
Każdy z nas inaczej myśli o tym, co się wokół<br />
dzieje. Ale wspólnie nie możemy się pogodzić<br />
z absurdem, który nas otacza. Z jakimś<br />
dziwnym teatrem, którym ktoś na pewno reżyseruje,<br />
ale w naszych oczach to chyba nie<br />
jest Pan Bóg. Mnie to napawa strachem.<br />
Nie mieli panowie obaw, że przyda to filmowi<br />
kontrowersji<br />
M.C.: Kontrowersje są dobre. Wzbudzają emocje.<br />
Ale nie to było naszym celem. Nikomu<br />
w tym filmie nie przyklaskujemy, nie mówimy,<br />
kto jest dobry, a kto zły. Nie oceniamy ludzi<br />
pod krzyżem. I tak naprawdę to właśnie może<br />
wzbudzić największe kontrowersje, że nie stanęliśmy<br />
po żadnej ze stron. Dziś mało kto<br />
zwraca uwagę na prawdziwe przesłanie płynące<br />
z symboliki krzyża. Jest on – jak przez<br />
wieki – elementem rozgrywek, intryg, manipulacji.<br />
Uważaliśmy, że trzeba o tym opowiedzieć,<br />
ale w sposób bezstronny.<br />
M.R.: Wydaje nam się, że film nie jest zbyt prowokacyjny.<br />
Abstrahując od tego, że w Polsce jest<br />
duża rzesza ludzi, którzy tylko czekają, żeby ich<br />
obrazić. Są też tacy, którzy uważają, że nie wolno<br />
dotykać symboli, zwłaszcza religijnych. Zdawaliśmy<br />
sobie sprawę, że możemy się narazić na negatywny<br />
odbiór filmu przez niektóre środowiska.<br />
Ale nie obawiamy się tego. W naszym mniemaniu<br />
nikogo nie stygmatyzujemy, nie oskarżamy.<br />
Nasz film jest pewnego rodzaju eksperymentem,<br />
wymyka się jednoznacznym interpretacjom,<br />
w związku z tym wierzymy, że będzie on przyczynkiem<br />
do ciekawych, ważnych dyskusji.<br />
Fot. Jacek Drygała/Phoenix<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />
42 43