08.01.2015 Views

magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf

magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf

magazyn,81,e2b3d314eab3cc5825268d4ec18ae574,pdf

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Pożegnania<br />

Pożegnania<br />

Fot. Archiwum rodzinne<br />

Sławomir Grabowski: Wkrótce po jego<br />

śmierci w mediach posypał się grad informacji,<br />

że zmarł twórca lub ojciec serialu<br />

o misiu Uszatku. Informacji o tyle słusznych,<br />

co niepełnych. Jest rzeczą oczywistą, że<br />

bez Janusza Galewicza nie byłoby tego, najpopularniejszego<br />

chyba, serialu dla dzieci. On<br />

sam miał do Uszatka stosunek ciepły, ale nie<br />

emocjonalny i zdecydowanie rzeczowy. I pasjonował<br />

się raczej wieloma zagadnieniami<br />

z zakresu sztuki, głównie tej przeznaczonej<br />

dla dzieci. Był wierny tej działalności i konsekwentny,<br />

szanując małego odbiorcę jak dorosłego.<br />

JANUSZ<br />

GALEWICZ<br />

20 stycznia br. zmarł reżyser i scenarzysta filmów<br />

animowanych, dyrektor i kierownik artystyczny Studia Małych<br />

Form Filmowych Se-ma-for (1968-1975), Janusz Galewicz (1928-<br />

2014). Artystę wspominają jego współpracownicy, scenarzyści<br />

Sławomir Grabowski i Antoni Bańkowski.<br />

SUMA TALENTÓW:<br />

JANUSZ GALEWICZ<br />

Antoni Bańkowski: Urodził się w 1928 roku,<br />

studiował pedagogikę i socjologię. Był aktorem<br />

w teatrach lalek, a później kierownikiem<br />

literackim teatru Pinokio w Łodzi. Wspólnie<br />

z żoną, Marią Kossakowską, napisali około 20<br />

sztuk lalkowych, z których trzy – „Niespodzianki<br />

z wyspy Chrupanki”, „Czerwona sukienka”<br />

i „Latająca wyspa” – jak udało nam się<br />

ustalić, miały swoje premiery i wznowienia,<br />

a ich reżyserem był Janusz Galewicz. Wspólnie<br />

też napisali książkę „Kanapony” z ilustracjami<br />

Bohdana Butenki, wyróżnioną na Biennale<br />

w Poznaniu w 19<strong>81</strong> roku. Przed przyjściem do<br />

Studia Se-ma-for, był już więc człowiekiem<br />

i twórcą ukształtowanym, choć nie posiadał<br />

doświadczenia w kierowaniu instytucją i ludźmi.<br />

Jednak szybko się tego nauczył i realizował<br />

z powodzeniem, bo charakteryzował się<br />

skromnością i pokorą. Nie był człowiekiem<br />

wylewnym, a raczej skrytym i małomównym,<br />

może dlatego umiał słuchać. Szybko też podejmował<br />

decyzje, pod warunkiem ich dobrego<br />

przygotowania przez podwładnych. Przekonałem<br />

się o tym równo 40 lat temu, gdy po<br />

krótkiej rozmowie przyjął mnie do pracy<br />

w charakterze redaktora.<br />

SG: Galewicz trafił do Studia trochę przez<br />

przypadek. Syjonistyczna awantura z marca<br />

1968 roku zmiotła poprzedniego dyrektora Se-<br />

-ma-fora i potrzebny był nowy. Nie było wtedy<br />

konkursów i większość decyzji podejmowano<br />

w komitetach partii. I tam zapewne, na zasadzie<br />

„wiecie, rozumiecie”, ktoś wymyślił, że do<br />

Studia od lalek potrzebny jest ktoś taki, kto<br />

zna się na lalkach. Tym bardziej, że poprzednikowi<br />

zarzucano zaniedbywanie tego koronnego<br />

gatunku animacji Studia na rzecz bliżej nie-<br />

określonych eksperymentów i filmów aktorskich.<br />

To, że Galewicz znał się na lalkach z teatru<br />

nie odgrywało już tak wielkiej roli.<br />

Wkrótce okazało się jednak, że nowy szef<br />

Studia radzi sobie dobrze zarówno z filmami<br />

animowanymi dla dzieci, jak z filmami, które<br />

wtedy nazywano autorskimi.<br />

AB: To Galewicz zapoczątkował złoty okres<br />

Se-ma-fora. To za jego kadencji debiutował<br />

Zbyszek Rybczyński, a potem cała plejada absolwentów<br />

wydziału operatorskiego łódzkiej<br />

Szkoły Filmowej, m.in.: Kazimierz Bendkowski,<br />

Józef Cyrus, Ryszard Waśko, Józef Robakowski<br />

i Janusz Połom. Nie bał się eksperymentów,<br />

zapraszając do współpracy niekonwencjonalnych,<br />

młodych twórców. Jak choćby<br />

krakowskiego plastyka Andrzeja Stracha czy<br />

architekta Jerzego Kopczyńskiego. Jednocześnie<br />

postawił na wszechstronny rozwój<br />

wszystkich gatunków filmów dla dzieci. To<br />

podczas jego kadencji wykrystalizował się nowy<br />

i oryginalny programowy profil Se-ma-fora<br />

i został zrealizowany pierwszy na tak dużą<br />

skalę serial lalkowy Colargol, w koprodukcji<br />

z producentem francuskim.<br />

SG: Galewicz powiedział mi kiedyś, że dopóki<br />

będzie dyrektorem, nie zamierza pisać scenariuszy<br />

ani realizować filmów. I słowa dotrzymał.<br />

Jego debiutem było Dziecko gwiazdy, zrealizowane<br />

w 1975 roku, kiedy już zmienił dyrektorski<br />

fotel na krzesło zastępcy do spraw<br />

artystycznych. Ta roszada była spowodowana<br />

konfliktem pomiędzy Studiem a urzędnikami<br />

z Naczelnego Związku Kinematografii na<br />

temat dalszego kształtu wytwórni, w który<br />

zaangażowana została cała łódzka prasa.<br />

Fot. Filmoteka Narodowa<br />

Urzędnicy dopięli swego, chyba z korzyścią dla<br />

Galewicza, który mógł teraz zająć się swoją<br />

twórczością.<br />

AB: Może porozmawiamy o filmach Galewicza<br />

Jak pamiętam były one bardzo różnorodne.<br />

Świetnie czuł zespołowy charakter twórczości<br />

filmowej, więc wokół niego pojawiało<br />

się zawsze wiele nazwisk -przy każdym filmie<br />

inne. Wyróżniłbym dwa filmy lalkowe z uwagi<br />

na oryginalność użytego tworzywa i klimat<br />

poetycki: Powrót Smętka oraz Dziecko gwiazdy.<br />

Zaprosił przy nich do współpracy uznanych<br />

twórców i projektantów: Halinę Bielińską i Jerzego<br />

Michalaka.<br />

SG: „Miś Uszatek” był popularną, ale peryferyjną<br />

bajką z czasopisma „Miś” i z kilku książeczek<br />

autorstwa Czesława Janczarskiego.<br />

I nic nie wskazywało, że można z tego zrobić<br />

taki potężny serial. Tu zaowocowało całe pedagogiczne<br />

doświadczenie Galewicza, który<br />

czasem z jednego zdania potrafił wycisnąć<br />

materiał na odcinek. Nie pisał zresztą scenariuszy<br />

(z wyjątkiem kilku z końca serii), tylko<br />

jednostronicowe opowiadanka – tyle że nasy-<br />

DZIECKO GWIAZDY,<br />

REŻ. JANUSZ GALEWICZ<br />

cone precyzyjną akcją. Zrobienie z tego scenariuszy<br />

przez reżyserów było już tylko kwestią<br />

techniczną. Jego słynne piosenki Misia na dobranoc,<br />

które śpiewała cała małoletnia Polska,<br />

to jeszcze inna bajka.<br />

AB: Nie pisał do Uszatka scenariuszy ani dialogów,<br />

które powierzył tobie, co też świadczy<br />

o jego wyczuciu pracy zespołowej i trafionych<br />

wyborach współpracowników. Nie zapominajmy<br />

także, że był świetnym adaptatorem i to<br />

jego zasługą są seriale wg Joanny Kulmowej<br />

Wio, Leokadio czy W krainie czarnoksiężnika<br />

Oza wg Franka Bauma. Z pewnością też w niemałym<br />

stopniu przyczynił się do powstania<br />

serialu o Muminkach.<br />

SG: Galewiczowie, oprócz niewielkiego mieszkanka<br />

w blokach przy Wilczej w Łodzi, mieli<br />

domek, „siedlisko pracy twórczej”, w Raduczu<br />

koło Skierniewic. Miejscowość stała się impulsem<br />

dla nowej pasji Janusza. Odkrył bowiem<br />

na pobliskim cmentarzu w Babsku stary<br />

grób, który po wnikliwych badaniach i dokumentacjach<br />

okazał się miejscem ostatniego<br />

spoczynku Konstancji Grabowskiej, z domu<br />

Gładkowskiej, za młodu utalentowanej<br />

sopranistki, muzy Fryderyka Chopina. Kilkuletnie<br />

szperanie po archiwach doprowadziło<br />

do powstania książki, będącej przyczynkiem<br />

do biografii Chopina i jednocześnie obrazem<br />

epoki z okresu powstania listopadowego.<br />

Sprawa stała się głośna, a na koncercie z okazji<br />

100-lecia śmierci Konstancji w kościele parafialnym<br />

w Skierniewicach zaśpiewała sama<br />

Stefania Woytowicz.<br />

AB: Myślę, że na swój sposób był twórcą spełnionym<br />

w ramach swoich różnorodnych zainteresowań,<br />

ale jednocześnie wiernym i konsekwentnym<br />

w rozwijaniu twórczości dla dzieci,<br />

świadomym swych ograniczeń i zalet.<br />

SG: Parę lat temu, chory już Galewicz, przypomniał<br />

mi niespodziewanie o jakiejś naszej rozmowie<br />

sprzed lat, z której miało wynikać, że<br />

Janusz ma wiele małych talentów, ale żadnego<br />

dużego. Trochę byłem wtedy zaskoczony<br />

tym wyznaniem i dopiero dziś mogę je sprostować.<br />

Jestem przekonany, że wielkim talentem<br />

Janusza była suma. Suma jego różnych<br />

pasji i małych talentów.<br />

13 lutego w Łodzi zmarł Jacek Malipan (76 l.) –<br />

operator filmowy. Był absolwentem Wydziału<br />

Operatorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi.<br />

Pracował jako operator kamery na planach kilkudziesięciu<br />

filmów i seriali, m.in. Czterech pancernych<br />

i psa, Przygód psa Cywila, Doktor Ewy,<br />

Kopernika, Pogranicza w ogniu i Wilczycy. W latach<br />

1976-78 wykładał sztukę i technikę operatorską<br />

na wydziale filmowym Akademii Sztuk<br />

Pięknych w Bagdadzie. Był wieloletnim członkiem<br />

Stowarzyszenia Filmowców Polskich.<br />

* * *<br />

13 lutego w Palmirach zmarł Jan Olszewski (79 l.)<br />

– jeden z najwybitniejszych polskich krytyków filmowych,<br />

członek Koła Piśmiennictwa Stowarzyszenia<br />

Filmowców Polskich. Był absolwentem<br />

Uniwersytetu Wrocławskiego i Szkoły Filmowej<br />

w Łodzi. Od końca lat 50. publikował w tygodniku,<br />

a później miesięczniku „Film”, a przez ostatnie<br />

dwie dekady był związany z miesięcznikiem „Kino”.<br />

Zasłynął swoim niezwykle erudycyjnym stylem<br />

i licznymi pogłębionymi analizami dzieł filmowych.<br />

Był mistrzem dla wielu krytyków młodego<br />

pokolenia. Obszerne wspomnienie o Janie<br />

Olszewskim opublikujemy w kwietniowym numerze<br />

„Magazynu Filmowego SFP”.<br />

* * *<br />

14 lutego w Warszawie zmarł Edward Żebrowski<br />

(78 l.), właśc. Edward Bernstein – reżyser,<br />

scenarzysta filmowy i pedagog. Jako absolwent<br />

Szkoły Filmowej w Łodzi zadebiutował telewizyjnym<br />

filmem Szansa. W dorobku ma siedem<br />

fabuł, m.in. Ocalenie, Szpital przemienienia i<br />

W biały dzień. Jest również autorem dokumentów<br />

Maraton i Skok, a także współautorem scenariuszy<br />

Krzysztofa Zanussiego do filmów Twarzą<br />

w twarz, Zaliczenie, Góry o zmierzchu i Za<br />

ścianą. W filmach tego reżysera – Iluminacji,<br />

Constansie i Rewizycie – występował też jako<br />

aktor. Pracował również jako pedagog, wykładając<br />

na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu<br />

Śląskiego w Katowicach oraz na uczelniach<br />

w Berlinie Zachodnim, Kopenhadze i Brnie.<br />

Ostatnio był związany zawodowo ze Szkołą Wajdy.<br />

W latach 19<strong>81</strong>-1984 był prezesem Polskiej Federacji<br />

Dyskusyjnych Klubów Filmowych. Był wieloletnim<br />

członkiem Stowarzyszenia Filmowców<br />

Polskich oraz członkiem Europejskiej Akademii<br />

Filmowej. Obszerne wspomnienie o Edwardzie<br />

Żebrowskim opublikujemy w kwietniowym numerze<br />

„Magazynu Filmowego SFP”.<br />

* * *<br />

nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />

nr 31/marzec 2014 / MAGAZYN FILMOWY SFP<br />

78 79

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!