w numerze: wszystko o targach w Polsce i za ... - Bake & Sweet
w numerze: wszystko o targach w Polsce i za ... - Bake & Sweet
w numerze: wszystko o targach w Polsce i za ... - Bake & Sweet
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
pomysł na biznes<br />
Ja k p o w s t a j ą p r a l i n y<br />
Praliny zdobyły liczne nagrody na <strong>targach</strong> w całym kraju.<br />
Fo t. Sz yc a Co<br />
Pralinki słupskie, wytwar<strong>za</strong>ne ręcznie<br />
zgodnie z tradycyjną sztuką cukierniczą,<br />
powstają z naturalnej kuwertury, w której<br />
skład wchodzi miazga i tłuszcz kakaowy.<br />
Do ich wyrobów używa się wyłącznie naturalnych<br />
składników. Czekoladki <strong>za</strong>stygają<br />
w różnych formach, dzięki temu mają<br />
oryginalny kształt. Na etapie formowania<br />
możliwe jest nie tylko nadawanie czekoladkom<br />
kształtu, ale również tłoczenia na nich<br />
znaków, np. w Słupsku powstają praliny<br />
z herbem miasta.<br />
O ich smaku decyduje nadzienie, w firmie<br />
Szyców sporząd<strong>za</strong> się je ze świeżych ekstraktów<br />
owocowych oraz z naparów świeżo<br />
parzonych kaw i herbat z dodatkiem nalewek<br />
regionalnych.<br />
Włodzimierz jest zbyt młody na pracę w cukierni,<br />
piekarz zostaje sam.<br />
Piekarz i cukiernik<br />
Jest rok 1969. Zbigniew Szyca, syn Bolesława,<br />
młody i ambitny studiuje z dala od rodzinnego<br />
domu. Ma plany na przyszłość – nie chce<br />
wracać do Słupska, nie chce być piekarzem jak<br />
ojciec. Pewnego dnia z domu przychodzi list.<br />
„Wracaj synu – pisze ojciec Zbigniewa. Odkąd<br />
nie ma mamy, nie radzę sobie jak dawniej. Jesteś<br />
mi potrzebny, bo komu mam przeka<strong>za</strong>ć to<br />
<strong>wszystko</strong>?”<br />
Zbigniew pakuje walizkę. Niedługo potem jest<br />
już w Słupsku, najpierw prowadzi rodzinną<br />
ciastkarnię w Chojnicach, w 1976 roku, gdy<br />
umiera ojciec, przejmuje piekarnię przy ulicy<br />
Mickiewic<strong>za</strong> w Słupsku. Nie przypomina ona<br />
tej, którą przed laty przejął ojciec Zbigniewa.<br />
Szycowie remontują sprzęt , szkolą czeladników,<br />
rozszer<strong>za</strong>ją produkcję. Nie<strong>za</strong>leżnie od<br />
tego czy oferują mieszkańcom bułki, czy doskonałe<br />
ciasta, ich wyroby cieszą się ogromnym<br />
powodzeniem na rynku.<br />
Chleb od Szycy, ze złocistą chrupiącą skórką,<br />
jest już dobrze znany mieszkańcom miasta.<br />
Zbigniewowi powodzi się dobrze, ma żonę,<br />
która wspiera go piekarni, oprócz pieczywa<br />
jego firma oferuje ciasta i torty.<br />
Wkrótce na świat przychodzi jego dwóch synów.<br />
Żaden nie chce słyszeć o pracy w piekarni.<br />
Mijają lata. Zbigniew w piekarni zostaje<br />
z żoną. Syn Dariusz absolwent Akademii Rolniczej<br />
w Poznaniu robi doktorat. Pewnego<br />
dnia ojciec prosi go o rozmowę. – Wracaj –<br />
mówi – tu jest twoje miejsce, chciałbym, abyś<br />
przejął rodzinną firmę.<br />
Dariusz nie potrafi odmówić ojcu. Zostawia<br />
plany kariery naukowej i pakuje walizkę. Ale<br />
w głębi serca naukowcem być nie przestanie,<br />
pracując w rodzinnej firmie będzie robić<br />
<strong>wszystko</strong>, aby Szyca Co stała się prekursorem<br />
i wyjątkową w swoim rod<strong>za</strong>ju firmą na rynku.<br />
Jego brat Marek został prawnikiem.<br />
Biznes na miarę przyszłości<br />
Rok 2010. Firma Szyca Co jest jedną z najnowocześniejszych<br />
i wszechstronnych firm cukierniczo-piekarniczych<br />
w <strong>Polsce</strong>. Produkuje<br />
kilkadziesiąt gatunków chleba, pieczywo<br />
i słone przekąski oraz duży wybór ciast i słodkości.<br />
Swoje wyroby Szycowie sprzedają w<br />
sklepach na ternie miasta i w sześciu punktach<br />
własnych. Właściciele firmy podkreślają jednak,<br />
że droga do stanu, jaki prezentuje firma<br />
obecnie, była niezwykle trudna.<br />
– Do końca ery Gomułki firmy rzemieślnicze<br />
były bardzo źle postrzegane społecznie, budowaliśmy<br />
przecież socjalizm – wzdycha Dariusz<br />
Szyca. – Jako firma nie mogliśmy się rozwijać<br />
i długo bazowaliśmy tylko na urządzeniach,<br />
które mój dziadek odkupił wraz z piekarnią<br />
od Niemców, opuszc<strong>za</strong>jących nasze miasto.<br />
Era Gierka dała wprawdzie zielone światło, ale<br />
w praktyce było bardzo ciężko wymienić park<br />
maszynowy, gdyż fizycznie urządzeń tych nie<br />
było w magazynach. Później nadszedł kryzys<br />
lat 80., których uwieńczeniem był stan wojenny<br />
i znowu <strong>za</strong>kłady rzemieślnicze nie mogły<br />
się swobodnie rozwijać, reglamentowane były<br />
już nie tylko urządzenia, lecz także podstawowe<br />
surowce jak cukier czy mąka. Dopiero po<br />
przemianach ustrojowych w 1991 roku można<br />
było rozpocząć żmudną drogę rozwoju,<br />
a przede wszystkim zniwelowania przewagi<br />
technologicznej, jaką nad nami miały <strong>za</strong>kłady<br />
rzemieślnicze starej Unii.<br />
Cukiernik podkreśla, że wspólny rynek unijny,<br />
na którym trzeba konkurować z firmami,<br />
które mogły się przez kilkadziesiąt lat swobodnie<br />
rozwijać i chcą sprzedawać swoje produkty<br />
w <strong>Polsce</strong>, nie jest rynkiem łatwym. Dariuszowi<br />
Szycy udało się jednak znaleźć na tym rynku<br />
miejsce dla siebie.<br />
– Po 1991 roku początkowo <strong>za</strong>częliśmy rozwijać<br />
produkcję wyrobów pakowanych z segmentu<br />
słonych przekąsek, takich jak chrupki,<br />
prażynki i słone paluszki, rynek był jeszcze<br />
nienasycony i chcieliśmy wzbogacić się na<br />
tyle, aby później ponownie zmienić orientację<br />
na tradycyjny <strong>za</strong>kład piekarsko-cukierniczy<br />
– przyznaje właściciel. – Środki <strong>za</strong>robione na<br />
szerszym rynku miały posłużyć do <strong>za</strong>kupu<br />
urządzeń i rozwoju tradycyjnej firmy piekarsko-cukierniczej.<br />
Bronisław, mój dziadek,<br />
przez cały okres swojej pracy <strong>za</strong>wodowej pracował<br />
w małym <strong>za</strong>kładzie, a produkty sprzedawał<br />
w przy<strong>za</strong>kładowym sklepiku. Za kadencji<br />
aktywności <strong>za</strong>wodowej mojego ojca Zbigniewa<br />
30 · BAKE&SWEET · 2010/12 (1)