02.05.2015 Views

Załącznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie

Załącznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie

Załącznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Marek Bem<br />

Wojciech Mazurek<br />

SOBIBÓR<br />

badania archeologiczne prowadzone na terenie po byłym<br />

niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze<br />

w latach 2000-2011<br />

„O ziemio, nie zakrywaj krwi mojej,<br />

iżby mój krzyk nie ustawał”


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Wydawca<br />

<strong>Fundacja</strong> „<strong>Polsko</strong>-<strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>”<br />

Publikację dofinansowano ze środków Holenderskiej Prowincji Gelderland<br />

Redakcja<br />

Marek Bem<br />

Skład komputerowy<br />

Cezary Majewski<br />

Projekt okładki<br />

Anna Daniluk<br />

Copyright © by Marek Bem<br />

ISBN 978-83-930<strong>10</strong>0-3-5<br />

Druk<br />

Drukarnia BIGA-DRUK, s.c.<br />

C. Wałachowski, J. Leszczyński<br />

Radom, ul. Tartaczna 16/18<br />

Warszawa/Włodawa 2012


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Spis treści:<br />

<br />

S<br />

1. Wstęp<br />

2. W Sobiborze po obozie nic nie zostało? Krótka historia likwidacji<br />

obozu<br />

3. Pierwsze dochodzenia, śledztwa i badania naukowe a wiedza na<br />

temat topografii obozu<br />

4. Uwagi na temat planów, szkiców i rysunków opisujących teren<br />

obozu<br />

Prolog 2000<br />

5. Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego niemieckiego<br />

obozu zagłady w Sobiborze prowadzonych w latach 2001-2011<br />

- badania w roku 2001<br />

- badania w roku 2004<br />

- badania w roku 2007<br />

- badania w roku 2008<br />

- badania w roku 2009<br />

- badania w roku 20<strong>10</strong><br />

- badania w roku 2011<br />

5<br />

15<br />

27<br />

53<br />

88<br />

91<br />

93<br />

96<br />

<strong>10</strong>4<br />

<strong>10</strong>9<br />

113<br />

117<br />

120


Marek Bem, Wojciech Mazurek


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Wstęp<br />

<br />

Opracowanie niniejsze ma za zadanie prezentację zakresu i efektów prowadzonych<br />

w latach 2001 – 2011 prac archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku<br />

zagłady w Sobiborze. Istotnym uzupełnieniem opracowywanych planów przygotowujących<br />

kolejne ekspedycje archeologiczne do prac w terenie były materiały historiograficzne.<br />

Ich analiza i weryfikacja pod kątem praktycznej archeologicznej „przydatności”<br />

była bardzo ważnym aspektem korygującym ostateczny kształt metodologii<br />

i zakresu prac geofizycznych i wykopaliskowych.. Ważną rolę w tym względzie<br />

odegrały te wszystkie źródła historyczne, które mogły pomóc w opisaniu tego, co po<br />

całkowicie zlikwidowanym i zniszczonym obozie mogło jeszcze pozostać w ziemi<br />

w postaci zachowanych reliktów oraz tego, oczywiście, co dotychczas udało się<br />

w wyniku prowadzonych dochodzeń, śledztw i badań naukowych ustalić na temat topografii<br />

byłego obozu (szczególna uwaga zwracana była na źródła o charakterze graficznym:<br />

mapy, szkice rysunki i zdjęcia oraz opisy świadków obozu, których szczegóły<br />

na temat określonej infrastruktury obozu stwarzały szansę zlokalizowania jej<br />

w obecnej przestrzeni terenu poobozowego). Nie bez znaczenia w trakcie przygotowań<br />

do wykopalisk i penetracji geofizycznych pozostawała także interpretacja dotychczasowych<br />

inwestycji, na terenie po byłym obozie, związanych z budową form upamiętnienia<br />

i komunikacji (kopiec, pomniki, aleje spacerowe). Z jednej strony przedsięwzięcia<br />

takie traktować należy, jako egzemplifikację określonego stanu wiedzy<br />

historycznej na temat miejsca i okoliczności, które upamiętniano z drugiej zaś dawało<br />

szansę na poznanie stanu czysto mechanicznej ingerencji w ewentualnie istniejące<br />

w tych miejscach relikty obozowe. W trakcie prac archeologicznych wszyscy jej<br />

uczestnicy do dyspozycji mieli także całość zasobów tak zwanego „archiwum sobiborskiego”,<br />

którego zbiory pozwalały na niezbędną ocenę i ewaluację zarówno<br />

planów jak i efektów prowadzonych prac.<br />

SS-Sonderkommando Sobibor, czyli niemiecki ośrodek zagłady w Sobiborze -<br />

funkcjonował od marca 1942 r. (pierwsze transporty ludności żydowskiej dotarły tu<br />

już w kwietniu) do października 1943 r. Zdecydowaną większość przybyłych kierowano<br />

do natychmiastowej eksterminacji. Przywożono tu Żydów z Polski, Niemiec,<br />

Austrii, Czechosłowacji, Francji, Holandii i okupowanych terenów ZSRR. Mając na<br />

uwadze wszystkie dotychczasowe próby wyliczenia dotyczące liczby sobiborskich<br />

ofiar uważam, że w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze zamordowano, co<br />

najmniej, 300 tys. osób. Stan dotychczasowych badań oraz ciągle nierozstrzygnięte<br />

kwestie deportacji kolejowych do Sobiboru z takich miejscowości jak: Warszawa,


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Trawniki, Sampol, Smoleńsk, Mohylew, Bobrujsk, Dubienka, Lwów potwierdzać<br />

mogą, że faktycznie w Sobiborze zamordowano, co najmniej 300 tys. osób i wykluczyć<br />

nie można tezy, że była to jeszcze większa liczba.<br />

Decyzja o budowie obozu zapadła najprawdopodobniej pod koniec lata 1941 r.<br />

Prace budowlane „SS-Sonderkommando Sobibor” nadzorował kierownik Zarządu<br />

Budowlanego SS i Policji w Zamościu Hauptsturmführer SS Richard Thomalla. Ponad<br />

30 ha obszaru po zachodniej stronie linii kolejowej Chełm Włodawa w kwietniu<br />

1942 r. ogrodzono płotem z drutów kolczastych, wysokim na 2,5 m i przeplatanym,<br />

od zewnętrznej strony, gałęziami jedliny. Wzdłuż ogrodzenia rozmieszczono wieże<br />

wartownicze, a w 1943 r. zaminowano dodatkowo pas wokół obozu. Wzniesione<br />

obiekty stanowiły kilka odrębnych kompleksów: przedpole obozowe, a dalej obóz I,<br />

II, III i IV. Każda z tych części otoczona była dodatkowymi wewnętrznymi ogrodzeniami<br />

z drutu kolczastego, tworząc całość odizolowaną od pozostałych. Szczególnie<br />

zabezpieczona była droga śmierci, która przebiegała łukiem z obozu II do obozu III<br />

- miejsca bezpośredniej zagłady. Nazywana była „Niebiańską Aleją”.<br />

Dotarcie tu kolejnego transportu oznaczało podporządkowanie całego obozu<br />

jednemu celowi - eksterminacji przybyłych ludzi. Przy rozładunku i pilnowaniu ich,<br />

obok esesmanów zatrudniani byli ukraińscy strażnicy. Transport (zazwyczaj kolejowy)<br />

dzielono na części i po kilka wagonów wtaczano na rampę. Następnie zamykano<br />

bramę obozu. Starców, kaleki i chorych ładowano na platformy wewnętrznej kolejki<br />

obozowej, mówiąc im, że jadą do lazaretu. Na terenie obozu III byli od razu rozstrzeliwani.<br />

Pozostałych kierowano do obozu II. Stąd, podzieleni na grupy, nadzy, trafiali<br />

do komór gazowych. Kobiety przechodziły przez barak, w którym tzw. więźniowie<br />

– fryzjerzy obcinali im włosy. Komory gazowe były urządzone w taki sposób,<br />

aby przypominały łaźnie. W początkowym okresie mieściły jednocześnie ponad 200<br />

osób, po rozbudowie ich pojemność podwoiła się. Ofiary uśmiercano gazami spalinowymi,<br />

doprowadzanymi ze specjalnej przybudówki, w której znajdował się silnik<br />

benzynowy. Proces uśmiercania trwał kilkanaście minut. Po zagazowaniu zwłoki<br />

wyciągano z komór i przeszukiwano w celu znalezienia ukrytych kosztowności. Potem<br />

wrzucano je do masowych grobów na terenie obozu III. Od jesieni 1942 roku<br />

rozpoczęto spalanie ciał na specjalnych rusztach z szyn kolejowych w polowych<br />

krematoriach. Warstwy zwłok przekładano drewnem, oblewano łatwopalnym płynem<br />

i podpalano. Prochy zrzucano do dołów w obozie III. Stale przetrzymywano<br />

w obozie kilkuset żydowskich więźniów – robotników. Niemcy wykorzystywali ich<br />

do prac pomocniczych. Dnia 14 października 1943 r. wybuchło w obozie powstanie<br />

zbrojne, którym kierowali Aleksander Peczerski i Leon Feldhendler, zakończone<br />

masową ucieczką więźniów. Spośród 500-600 uwięzionych tu Żydów, znaczącej<br />

części udało się uciec, wielu z nich Niemcy zdołali jednak ująć i rozstrzelać. Ocalało<br />

zaledwie kilkudziesięciu ludzi. Sukces zorganizowanego powstania spowodował<br />

podjęcie przez Niemców decyzji o natychmiastowej likwidacji obozu. Wszelkie ślady<br />

zbrodniczej działalności usiłowano starannie zatrzeć. Komory gazowe, baraki<br />

i ogrodzenia rozebrano; gruz i materiały z demontażu wywieziono. Puste miejsca<br />

obsadzono lasem sosnowym.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Analizując tragedię, jaka się tam wydarzyła, należy uświadomić sobie nie tylko<br />

rozmiar popełnionych zbrodni. Zło, które symbolizuje Sobibór, nie zaczęło się<br />

w momencie, kiedy po raz pierwszy otworzyły się bramy obozu, ani nie skończyło<br />

z chwilą jego likwidacji. Zagłada tak dokonana odsłoniła inne oblicze współczesnej<br />

cywilizacji - pokazała, że jeżeli ludobójstwo na masową, zindustrializowaną skalę<br />

mogło się raz wydarzyć, to może nastąpić znowu, mieści się, bowiem w ramach ludzkich<br />

możliwości. Ten niepokój nie pozwala zapomnieć ani o Sobiborze, ani o kilku<br />

innych miejscach Zagłady, ostrzega przed relatywizowaniem ich znaczenia. Nikt<br />

jednak nie jest w stanie zrekonstruować w pełni dramatu ponad 300 tys. zamordowanych<br />

w tym obozie ludzi. Cała zebrana wiedza, utrwalona na kartach zbiorów archiwalnych,<br />

bibliotecznych czy archeologicznych okazuje się dalece niewystarczająca.<br />

Tragedia Sobiboru jest, bowiem sumą zjawisk, nie tylko tych postrzegalnych, ale<br />

i tych, które rozgrywały się w świadomości ofiar - ich cierpień psychicznych i fizycznych.<br />

Trudno jest zrozumieć jak można było dopuścić do tego, aby w jednym<br />

miejscu ktoś mógł dokonać 300 tys. morderstw. Przeraża myśl o niezakłóconym<br />

spokoju, w jakim Niemcy dokonali 300 tys. morderstw.<br />

W historiografii sobiborskiej wyodrębnić można dwa okresy. Pierwszy to lata<br />

1944 -1993. Drugi trwa od roku 1993 do dnia dzisiejszego. W roku 1993 ukazała się<br />

w Holandii publikacja Julesa Schelvisa pt. „Vernietigingskamp Sobibor”. Traktować<br />

ją należy jako pierwszą monografię poświęconą historii obozu w Sobiborze. Można<br />

przyjąć, że publikacja ta zamyka w Europie okres wielu, mniej lub bardziej udanych,<br />

poszukiwań, badań i opracowań na temat Sobiboru. Wiele z tych działań stanowi<br />

bardzo istotny wkład do badań nad historią obozu, ale niestety większość z nich<br />

podejmuje wysiłek analizy tylko wybranych zagadnień pozostawiając bez analizy<br />

krytycznej i porównawczej wiele istotnych wątków.<br />

Początek drugiego okresu historiografii związanej z problematyką badawczą nad<br />

dziejami obozu w Sobiborze związany jest z powstaniem, na terenie po byłym obozie,<br />

Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze. Oficjalne otwarcie<br />

tej instytucji miało miejsce 14 października 1993 r., w pięćdziesiątą rocznicę<br />

zbrojnego powstania więźniów w Sobiborze. Placówka ta zaczęła realizować, samodzielnie<br />

i we współpracy z wieloma innymi instytucjami i osobami zajmującymi<br />

się problematyką Holocaustu i historii II wojny światowej, szereg projektów badawczych<br />

zmierzających do pogłębienia wiedzy o obozie w Sobiborze.<br />

Na terenie poobozowym rozpoczęto badania archeologiczne i geofizyczne<br />

(w roku 2000, 2001, 2004, 2007, 2008, 20<strong>10</strong> i 2011). Nawiązano kontakty ze wszystkimi<br />

żyjącymi więźniami obozu, przystąpiono do tłumaczenia i opracowywania ich<br />

pamiętników, dzienników i wspomnień. Rozpoczęto zakrojone na szeroką skalę<br />

kwerendy archiwalne. Nie bez znaczenia pozostawały, w tym samym czasie, działania<br />

typowo muzealne, takie jak na przykład przygotowanie i prezentowanie w wielu<br />

muzeach europejskich pierwszej w świecie wystawy czasowej pt. „Z popiołów Sobiboru”,<br />

organizacja konferencji, warsztatów i seminariów naukowych, Opublikowanych<br />

zostało wiele materiałów informacyjno-promocyjnych na temat Sobiborskiego<br />

Miejsca Upamiętnienia. Wszystkie formy pracy z zakresu przedsięwzięć muzeal-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

nych i upamiętnienia w istotny sposób przyczyniły się do wzrostu zainteresowania,<br />

w Polsce i za granicą, tematyką sobiborską, a w wielu przypadkach, dzięki temu, do<br />

bardzo konkretnych i zaskakujących wręcz efektów naukowych.<br />

Sobibór był najbardziej tajemniczym ze wszystkich obozów zagłady i nie przetrwała<br />

praktycznie żadna oficjalna dokumentacja związana z obozem. Większość<br />

z niej uległa zniszczeniu” 1 . Według historyka zajmującego się Sobiborem Julesa<br />

Schelvisa przetrwało bardzo niewiele dokumentów dotyczących Sobiboru i innych<br />

obozów śmierci. Po udanym buncie i ucieczce więźniów Sobiboru Globocnik napisał<br />

do Himmlera, że dowody związane z tym miejscem należy zniszczyć jak najszybciej<br />

i właściwie wszystkie dokumenty spalono niedługo potem” 2 .<br />

Opisywanie historii niemieckiego ośrodka zagłady od samego początku musi<br />

napotykać na liczne trudności z kilku powodów. Podstawowy to brak jakichkolwiek<br />

niemieckich dokumentów okupacyjnych na ten temat. Niestety zbyt oględne, mało<br />

precyzyjne i pobieżne są materiały Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich<br />

w Polsce, która w latach 1945 – 1946 prowadziła pierwsze dochodzenia, śledztwa<br />

i badania naukowe na temat Sobiboru. Mankamentem studiów nad historią obozu<br />

jest także rozproszenie wszelkich innych materiałów źródłowych. Przyjąć należy,<br />

że praktycznie nie dysponujemy żadną bazą dokumentów źródłowych, które<br />

w jakikolwiek sposób pozwoliłyby wyjaśniać historię powstania ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze, jego funkcjonowanie oraz likwidację. Z wyjątkiem kilku listów kolejowych<br />

(dotyczących transportu Żydów, mienia im zagrabionego czy więźniów<br />

z Treblinki, którzy mieli pracować przy rozbiórce obozu w Sobiborze), rozkazów<br />

związanych z planami przekształcenia ośrodka zagłady w obóz koncentracyjny, raportów<br />

z pościgów za uciekinierami z obozu, telegramu Höflego czy dokumentów<br />

o charakterze pośrednim (np. dokumenty personalne załogi obozowej) historiografia<br />

sobiborska nie dysponuje żadnym bezpośrednim materiałem źródłowym.<br />

Podstawą do zrekonstruowania dziejów tego ośrodka zagłady, na dzień dzisiejszy,<br />

pozostają tylko i wyłącznie relacje, zeznania, wspomnienia i pamiętniki byłych<br />

więźniów, którzy przeżyli powstanie w tym obozie i doczekali wyzwolenia, różnego<br />

rodzaju relacje świadków zewnętrznych a także materiały dowodowe zebrane w czasie<br />

śledztw i procesów sądowych prowadzonych przeciwko członkom załogi obozowej.<br />

Tylko kilka z nich (dotyczy to świadków zewnętrznych oraz jednego ukraińskiego<br />

strażnika) spisanych zostało jeszcze w czasie, kiedy obóz funkcjonował. Wszystkie<br />

pozostałe datowane są na lata po 1944 r.<br />

Pierwsze informacje o niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze pojawiały<br />

się już praktycznie od chwili jego uruchomienia. Tak jak i wszystkie następne nie<br />

były pewne i precyzyjne, ale jednak zgodne. Mówiły o zbrodniach tak wielkich,<br />

o okrucieństwach tak niewyobrażalnych i o ich przyczynach tak zagmatwanych, że<br />

opinia publiczna zupełnie w to wszystko nie wierzyła.<br />

1<br />

Tomasz Blatt, Z popiołów Sobiboru, Włodawa 2003, s.280..<br />

2<br />

Jules Schelvis, A history of a nazi death camp in Sobibor, Washington 2007, s. 2 (Odilo Globocnik<br />

w liście do Himmlera z 5 stycznia 1944 r., Bundesarchiv Koblenz (A) BA-NS-19-3425).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Szymon Wiesenthal pisał, jak to żołnierze SS dla rozrywki cynicznie przestrzegali<br />

Żydów: „ niezależnie od tego jak wojna się skończy my już naszą wojnę z wami<br />

i tak wygraliśmy, żaden z was nie ocaleje, a nawet, jeśli któryś przeżyje i będzie<br />

o tym opowiadał to świat mu nie uwierzy. Zrodzą się podejrzenia, dojdzie do dyskusji,<br />

historycy rozpoczną badania, ale nie uzyskają pewności, bo zniszczymy nie<br />

tylko was, ale wszelkie dowody. A nawet gdyby jakieś dowody miały przetrwać to<br />

i tak ludzie uznają, że rzeczy, o których opowiadacie, są zanadto monstrualne, aby<br />

w nie uwierzyć. Powiedzą, że to tylko natrętna propaganda sprzymierzonych i uwierzą<br />

nam, to znaczy wszystkim naszym zaprzeczeniom. Historię obozów podyktujemy<br />

światu my” 3 . Czy w słowach przytaczanych przez Wiesenthala nie kryje się prawda<br />

o Sobiborze? Zdarzały się przypadki, że więźniom, którzy przeżyli niemiecki ośrodek<br />

zagłady w Sobiborze i II wojnę światową nie chciano wierzyć w ich opowieści.<br />

W Sobiborze wszystkie materialne dowody masowej zbrodni zniszczono. Archiwa<br />

obozowe spalono, Do dziś trudno ustalić ile osób Niemcy tam zamordowali. Nie<br />

zachowały się żadne zeznania i relacje więźniów z obozu III gdzie znajdowały się<br />

komory gazowe i masowe groby. Sposób w jaki Niemcy zabijali ofiary był utrzymywany<br />

w tajemnicy przed wszystkimi innymi więźniami. Wszelkie opisy faktycznego<br />

procesu eksterminacji w Sobiborze pochodzą tylko i wyłącznie od esesmanów.<br />

W czasie rozpraw sądowych, w obawie przed karą, członkowie załogi sobiborskiej<br />

próbowali zmniejszyć swoją odpowiedzialność za udział i rolę, jaką odegrali<br />

w eksterminacji Żydów. Nie okazując żadnych emocji i ograniczając się do podawania<br />

suchych faktów niczego sobie nie przypominali i uważali się za niewinnych.<br />

Twierdzili, że byli zmuszani do wykonywania rozkazów. Wcześniej dołożyli wszelkich<br />

starań, aby żaden świadek tamtych wydarzeń nie pozostał przy życiu. Żadna<br />

informacja, która przenikała do świata zewnętrznego, do polskiej, europejskiej<br />

i światowej opinii publicznej nie miała wpływu na to, co Niemcy postanowili zrobić<br />

i zrobili w Sobiborze. W niczym niezakłóconym spokoju zbudowali obóz i zamordowali<br />

w nim ponad 300 tys. Żydów. Robili to przez ponad osiemnaście miesięcy.<br />

Nie jest mi znany ani jeden przypadek, aby ktokolwiek z zewnątrz starał się im<br />

w tym przeszkodzić. Kiedy postanowiono zlikwidować obóz załoga sobiborska zrobiła<br />

to powoli i z premedytacją. Rozebrano większość zabudowań, resztę infrastruktury<br />

spalono lub wysadzono w powietrze. Teren całego obozu dokładnie zabronowano,<br />

a na dołach gdzie schowano prochy ofiar posadzono las, który rośnie do dzisiaj.<br />

Po zakończeniu II wojny światowej o terenie po byłym obozie mało kto pamiętał.<br />

W 1965 r. pojawiła się tam tablica pamiątkowa, która informowała o tym, że<br />

w sobiborskim obozie zagłady mordowano jeńców radzieckich. Dopiero w 2001 r.<br />

udało się w wyniku przeprowadzonych po raz pierwszy po wojnie badań archeologicznych,<br />

odnaleźć miejsca, w których Niemcy zakopali prochy pozostałe po ponad<br />

300 tys. ofiar obozu. Kolejne ekspedycje archeologiczne z lat 2004 – 2011 odkrywają<br />

w Sobiborze następne dowody dokonanych tu przez Niemców zbrodni.<br />

Ujawnianie prawdy o Sobiborze musiało przejść długą drogę napotykając na<br />

niej wiele przeszkód. Niemcy robili wszystko, aby ukryć prawdę o Sobiborze. Świat<br />

3<br />

Primo Levi, Pogrążeni i ocaleni, Kraków 2007, s.7-8.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

wiedział, co tam się dzieje, ale nie zrobił nic, aby przerwać zagładę Żydów. Stała<br />

się jednak rzecz, której Niemcy nie przewidzieli i nie było to też efektem pomocy,<br />

reakcji i działania ze strony świata zewnętrznego. To więźniowie Sobiboru znaleźli<br />

w sobie siłę, żeby zbrojnie przeciwstawić się oprawcom. Zorganizowali zbrojne<br />

powstanie, zabili część obozowej załogi i 14 października 1943 r. uciekli z obozu.<br />

Kilka dni po tym buncie Niemcy podjęli decyzję o likwidacji obozu. Już od<br />

początków 1944 r. ci, którym udało się uciec zaczęli przekazywać światu prawdę<br />

o Sobiborze. Robią to do dziś. Trzynastu z nich żyje i nieustannie opowiada historię<br />

tego, co przeżyli w Sobiborze. Do dzisiaj nie doczekali się od państwa niemieckiego,<br />

w miejscu gdzie niegdyś był obóz, a obecnie Sobiborskie Miejsce Pamięci<br />

i Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze zapisanego i pozostawionego<br />

słowa „przepraszamy”. Jest jeszcze wiele do zrobienia, aby wydostać się<br />

z kręgu jakże często niedoskonałej, wręcz wypaczonej wiedzy o Holokauście i tylko<br />

pozornie uspokajających nas wniosków z niej wypływających.<br />

Być może historia niemieckiego ośrodka zagłady opisana wynikami prac archeologicznych<br />

prowadzonych na terenie po byłym obozie w latach 2000-2011 i następnymi<br />

planowanymi ukaże choćby skrawek prawdy „jak to rzeczywiście było”.<br />

Ten rodzaj wiedzy zbliża nas do poznania prawdy o Sobiborze. Niemiecki obóz<br />

zagłady był rzeczywistością. Dzisiaj, dla nas wszystkich Sobibór jest już tylko pojęciem<br />

kreowanym w wyobraźni. Pozostają nam tylko myśli, język i artefakty 4 odkryte<br />

w ziemi. Do tamtego Sobiboru nie mamy dostępu. Ale mamy prawo do budowania<br />

narracji a stąd już tylko krok do utrwalenia pewnego wyobrażenia w naszej pamięci.<br />

A ta wówczas na stałe może stać się strażnikiem zbyt często wymykającej się spod<br />

ludzkiej kontroli głupoty. Niech jak najszybciej SOBIBÓR przestanie być miejscem<br />

zapomnianym a stanie się miejscem pamiętanym.<br />

Badania archeologiczne na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady<br />

w Sobiborze są wyjątkową szansą, potrzebą i koniecznością w dążeniu do poznania<br />

prawdy o tym miejscu. Rozpoczęte w 2000 r., z niewielkimi przerwami, trwają do<br />

dzisiaj. Ciągle mamy możliwość, jak w żadnym innym przypadku w odniesieniu<br />

do terenów po byłych obozach zagłady, dokonać pełnej archeologicznej eksploracji<br />

całości terenu, który stanowił miejsce zbrodni blisko 300 tys. Żydów z całej Europy.<br />

Prace archeologiczne na tym terenie to wielka specyfika tej dziedziny. Konfrontacja<br />

z miejscem pamięci, pamięcią żyjących świadków, oczekiwaniami tysięcy osób,<br />

dla których jest to cmentarz ich rodzin, respekt dla żydowskiego prawa religijnego<br />

stawiają przed tą nauką ogromne wymagania. Precyzja, z jaką Niemcy starali się<br />

zatrzeć wszelkie ślady po działalności obozu, powojenna dewastacja tego, co jeszcze<br />

w szczątkowych formach pozostało, wieloletnia eksploatacja terenu przez gospodarkę<br />

leśną, prowadzone prace budowlane, powszechność dostępu, upływ czasu,<br />

przekazanie części terenu po byłym obozie różnym właścicielom, nieprzerwane wykorzystywanie<br />

rampy kolejowej – wszystko to miało wpływ na znaczącą deformację<br />

4<br />

Artefakt – wytwór ręki ludzkiej, każdy przedmiot wykonany lub zmodyfikowany przez człowieka,<br />

a następnie odkryty w wyniku badań archeologicznych.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

i dewaluację tego wszystkiego, co w postaci śladów zachowanych i ukrytych w ziemi<br />

mogło przetrwać od października 1943 r. do dzisiaj. Decyzje o kontynuowaniu<br />

badań archeologicznych w Sobiborze zmuszają do odpowiedzi na wiele pytań<br />

i wyjaśnień. Podstawowy problem to rozważania o stanie wiedzy o historii obozu<br />

zagłady w Sobiborze. Należy odpowiedzieć sobie na pytanie na ile wiedza ta spełnia<br />

nasz obowiązek zadośćuczynienia pamięci o ofiarach obozu i jednocześnie na ile,<br />

z punktu widzenia historiografii, jest wiarygodną, odpowiedzialną i kompletną.<br />

W jaki sposób należy łączyć prawdę historyczną z formą jej upamiętnienia. Gdzie<br />

i w jaki sposób pojawiają się i jednocześnie zatracają się granice między satysfakcjonującym<br />

symbolizmem a rzetelną wiedzą historyczną? Jak, na dzień dzisiejszy, można<br />

pogodzić w planowanej formie upamiętnienia radykalnie różniące się efekty badań<br />

wielu historyków w zakresie liczby osób zamordowanych w Sobiborze? Tak więc<br />

pytanie zasadnicze jest proste – czy to, co wiemy o Sobiborze jest już wystarczające,<br />

aby rewitalizować i rozbudowywać Sobiborskie Miejsce Pamięci. Być może z takimi<br />

zamierzeniami należy wstrzymać się jeszcze przez kilka lat i kontynuować szeroko<br />

rozumiane interdyscyplinarne badania naukowe, które doprowadzą nas do znacznie<br />

wyższego stopnia wiedzy i wyczerpią aktualny potencjał badawczy wielu dyscyplin<br />

naukowych w tym zakresie. Badania archeologiczne mają w Sobiborze jeszcze<br />

wiele do zrobienia. W ostatnim czasie często podejmowano dyskusję czy kopiec<br />

z prochami ofiar, który został wybudowany w Sobiborze w 1965 r. powinien tam<br />

stać nadal i czy, tak jak i pozostałe elementy upamiętnienia na tym terenie, należy<br />

go zlikwidować i tworzyć nowe formy upamiętnienia, które będą adekwatne do<br />

praktycznie kompletnej już wiedzy o „miejscu”, na którym ów kopiec i pomniki<br />

stoją (oraz ich najbliższym otoczeniu). Kopiec budowany w godnym i szczerym<br />

poczuciu upamiętnienia był i jest nadal „symbolem” Sobiboru. Odzwierciedlał jednak,<br />

patrząc na to oczywiście z dzisiejszej perspektywy różnicy blisko pięćdziesięciu<br />

lat, ówczesny stan wiedzy historycznej. Dzisiaj wiemy o miejscu, na którym<br />

stoi znacznie więcej. Wtedy miał być symbolem bliżej nieokreślonej przestrzeni<br />

mogił. Dzisiaj wiemy już dokładnie gdzie znajdują się doły z prochami ofiar. Kopiec<br />

„przykrywa sobą” trzy z ośmiu dotychczas odkrytych wielkich mogił. Droga<br />

asfaltowa, którą dochodzimy do kopca również została wybudowana na jednej<br />

z nich. Wszystko wskazuje na to, że obelisk symbolizujący komorę gazową i pomnik<br />

więźniarki z dzieckiem na ręku stoją (wybudowano je w tym samym czasie, co kopiec)<br />

na miejscu komory gazowej. Takie były też zamierzenia planistów i autorów,<br />

którzy w domniemanym miejscu komory gazowej postanowili wybudować wspomniane<br />

pomniki. Wiele nowych analiz historycznych wskazuje, że faktycznie może<br />

być to miejsce, gdzie kiedyś działała komora gazowa. Czy tak powinno być? A czy<br />

faktycznie pod pomnikami znajdują się relikty komory gazowej odpowiedzi mogą<br />

udzielić już tylko archeolodzy. Jak ważna jest dla nas dzisiaj wiedza o pozostałych<br />

częściach byłego obozu? Każda ekspedycja archeologiczna (lata: 2000, 2001, 2004,<br />

2007, 2008, 2009, 20<strong>10</strong>, 2011) odkrywała nowe fakty, ciągle zaskakując i zadając<br />

nowe pytania. Ale jednocześnie wiernie, krok po kroku, dokładnie odtwarzała topografię<br />

obozu i potwierdzała to, czego dowiedzieliśmy się o obozie z innych źró-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

deł historycznych. Relacje, zeznania, wspomnienia i pamiętniki byłych więźniów<br />

obozu, członków niemieckiej załogi, ukraińskich strażników, świadków zewnętrznych<br />

weryfikowały i determinowały plany badań archeologicznych. Czym byłaby<br />

odkryta przez archeologów droga między miejscem gdzie dzisiaj stoją pomniki<br />

a budynkiem muzealnym gdyby nie relacje więźniów, którzy pamiętali ją z czasów<br />

obozu? To dzięki nim wiemy, że to „Himmelfahrtstrasse”. Co należy zrobić z miejscami,<br />

do których nie mamy, jako sobiborscy muzealnicy, „oficjalnego dostępu”?<br />

Zdecydowana większość terenu poobozowego znajduje się poza kontrolą sobiborskiego<br />

muzeum. Obowiązują przepisy o tak zwanej strefie ochronnej całości terenu<br />

po byłym obozie, ale wykładnie te nie zmieniają w żaden sposób stanu dotychczas<br />

dokonanego. Na byłej rampie obozowej nieustannie trwa załadunek drewna na<br />

wagony kolejowe, na terenie byłego obozu I i przedpola obozowego znajdują się<br />

prywatne posesje a kilkanaście pozostałych hektarów znajduje się w zarządzie gospodarki<br />

leśnej. Pozostaje dylematem gdzie odczytywać będziemy granice godnego<br />

i odpowiedzialnego upamiętniania z potrzebami i możliwościami dnia dzisiejszego.<br />

Czy jest to już tylko realizm, a więc i odpowiedź nasza kierowana ku historii czy<br />

może banalizacja i niemoc? Setki artefaktów, które udało się archeologom do tej<br />

pory odnaleźć opowiadają dzieje obozu. Opowiadają historię, która zmusza nas do<br />

refleksji, że w Sobiborze Niemcy dokonali 300 tys. morderstw. Czy to wszystko,<br />

co ziemia w Sobiborze jeszcze w sobie ukrywa należy zostawić w spokoju? Ciągle<br />

istnieje niepowtarzalna szansa, aby to właśnie archeologia spełniła tę ostatnią już,<br />

w wielu przypadkach, nadzieję na odsłonięcie tajemnic Sobiboru. Tylko efekty badań<br />

archeologicznych mogą dać nam pewność, że wszystko, co będzie się działo<br />

w przyszłości w Sobiborze, w żaden sposób nie naruszy miejsc gdzie ewentualnie<br />

znajdować się mogą szczątki ludzi pomordowanych w obozie zagłady. Odnalezione<br />

przedmioty, choćby w niewielkim stopniu, przyczynią się do zacierania ciążącego<br />

nad tym miejscem odium ludzkiej anonimowości. Można zdecydowanie stwierdzić,<br />

że archeologia jest dla Sobiboru jedną z ostatnich już szans na rozwikłanie wielu<br />

tajemnic związanych z tym miejscem. Zadanie jest to trudne, ale jak pokazały dotychczasowe<br />

badania wykonalne. Z jednej strony ogromne doświadczenie archeologów<br />

i możliwości wykorzystywania wielu dziedzin pomocniczych (geofizyka,<br />

komunikacja satelitarna) z drugiej zaś skoncentrowanie na niewielkim terenie wielu<br />

odmiennych, szczątkowych tylko reliktów elementów infrastruktury poobozowej<br />

i praktycznie ograniczone do minimum możliwości zastosowania metod porównawczych.<br />

I co najważniejsze „archeologia sobiborska” nie może polegać tylko na wykopaliskach,<br />

musi być badaniem określonego zjawiska. Tylko wtedy jej efekty będą<br />

mogły pomóc w zrozumieniu „jak to rzeczywiście było?”<br />

Efekty prowadzonych dotychczas badań archeologicznych uświadomiły nam<br />

stan ogromnej niewiedzy, w której tkwiliśmy wszyscy przez wiele lat. Potwierdziły<br />

domniemania i obawy, że faktycznie istniały stany zagrożenia niegodnego, aczkolwiek<br />

nieświadomego, zachowywania się w tym miejscu. Teraz mamy już pewność,<br />

że tak często odprawiane, na terenie po byłym obozie, zbiorowe i indywidualne modlitwy<br />

za zmarłych nie będą czynione przez osoby stojące na grobach. Teraz dopiero


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

będziemy mogli zabezpieczyć miejsca mogił przed zaśmieceniem, dewastowaniem<br />

i zbędną obecnością grzybiarzy czy zabaw dzieci. To bardzo ważne, że już wkrótce<br />

dzięki poznanym rezultatom prac archeologicznych osoby zmierzające w kierunku<br />

kopca, wybudowanego ku czci pomordowanych, nie będą musiały deptać po ludzkich<br />

prochach.<br />

Jako obserwator prowadzonych badań archeologicznych byłem pod ich<br />

ogromnym wrażeniem. Imponował mi profesjonalizm z jakim były realizowane.<br />

A w szczególności dająca się zauważyć nieustanna pieczołowitość i troska połączona<br />

z obawami o to, że to tu właśnie, być może, odnalezione zostaną ludzkie prochy.<br />

Były poszukiwaniem o nieprzewidywalnych efektach, próbą odnalezienia dowodów<br />

zbrodni i oznakowania miejsc, które od tamtej pory stają się przestrzenią szczególnej<br />

troski.


Marek Bem, Wojciech Mazurek


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

W Sobiborze po obozie nic nie zostało?<br />

Krótka historia likwidacji obozu<br />

<br />

14 października 1943 r. w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze wybuchł<br />

zbrojny bunt więźniów. Podczas walki oraz na polach minowych otaczających obóz<br />

zginęło około 40 więźniów, ponad 275 udało się uciec. Wielu z nich zostało schwytanych<br />

przez Niemców w czasie pościgu i zamordowanych. Wojnę przeżyło co najmniej<br />

61 uciekinierów z Sobiboru.<br />

Okres między 16 a 20 października, kiedy sytuacja w obozie, po powstaniu,<br />

zostaje całkowicie przez Niemców opanowana, wykorzystano na zabezpieczenie<br />

i uporządkowanie tego wszystkiego, co w nim pozostało, naprawy najważniejszych<br />

instalacji, inwentaryzację strat oraz organizację, w nowych warunkach, podstawowych<br />

funkcji administracyjnych obozu a także likwidację, czyli spalenie, ciał wszystkich<br />

więźniów zabitych w trakcie powstania. Po powstaniu obóz nie był zniszczony.<br />

Franz Suchomel w swoich zeznaniach stwierdza:<br />

[…] Po przybyciu do Sobiboru nie zauważyłem żadnych śladów powstania.<br />

Jedynie w pobliżu ogrodzenia, tuż przy torach znajdowały się zniszczenia […]” 1 .<br />

Dnia16 października załoga obozu w Sobiborze składała się najprawdopodobniej<br />

z sześciu Niemców i kilkudziesięciu ukraińskich strażników. Z dotychczasowej<br />

załogi w obozie przebywali Frenzel, Bauer, Wendland, Müller i Rewald. W obozie<br />

na dłużej zostaje Michalsen, który przyjechał tu 14 października. Z urlopów wracają<br />

Gomerski, Bolender, Hodl, Klier, Lambert, Unverhau, Reichleitner i Wagner. Do<br />

sobiborskiego obozu, w celu uzupełnienia stanu kadry do poziomu zbliżonego do<br />

okresu sprzed powstania oraz podtrzymania poprawnej organizacji pracy w obozie<br />

i rozpoczętej już jego likwidacji, na przełomie października i listopada oddelegowani<br />

zostają członkowie załogi obozu w Treblince (Suchomel, Potzinger, Kurt Franz,<br />

Munzberger, Sydow, Matthes, Adolf Gentz). Przeniesienia personelu z Treblinki do<br />

Sobiboru zorganizowano w trzech oddzielnych grupach. Z obozu pracy w Dorohuczy<br />

do Sobiboru przyjeżdżają Schluch, Zierke i Juhrs. Do pracy w obozie pozostawiono<br />

przy życiu około 25 więźniów. Są to zapewne ci Żydzi, których komendant policji<br />

porządkowej Dystryktu Lubelskiego w swoim raporcie z 16 października określa,<br />

jako zatrzymanych. Dowództwo obozu oczekiwało na rozkazy przełożonych, którzy<br />

mieli zadecydować o dalszych losach tego miejsca.<br />

1<br />

Franz Suchomel , protokół przesłuchania, LKA/NW, Dez 15, Alt- Otting, dnia 7 listopada1962 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Już 19 października 1943 r., w Krakowie, Hans Frank zorganizował spotkanie,<br />

w którym brali udział, między innymi, dowódca Sipo i SD w Krakowie Walter<br />

Bierkamp, krakowski dowódca policji porządkowej Hans-Dietrich Grunwald oraz<br />

Szef Inspekcji Uzbrojenia Maximilian Schindler. Rozmawiali na temat stanu bezpieczeństwa<br />

w Generalnej Guberni. Bunt więźniów w Sobiborze tylko utwierdził<br />

ich w przekonaniu o istniejących zagrożeniach systemu bezpieczeństwa na terenie<br />

Generalnej Guberni. Odnosząc się do wydarzeń z Sobiboru, zgodni byli w opinii,<br />

że wielkie niebezpieczeństwo dla Niemców stanowią także obozy żydowskie. Za<br />

najpilniejsze zadanie uznano konieczność wzmocnienia sił policji bezpieczeństwa<br />

oraz podjęcia ostatecznej decyzji, ilu jeszcze Żydów uznać należy za niezbędnych<br />

i nadał wykorzystywać, jako siłę roboczą, a ilu należy natychmiast „usunąć z Generalnej<br />

Guberni”. O wnioskach z krakowskiego spotkania Hans Frank poinformował,<br />

Heinricha Himmlera. Bezprecedensowa ucieczka więźniów ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze i tym samym konieczność likwidacji tego obozu posłużyła Himmlerowi,<br />

jako pretekst do rozpoczęcia ostatniego etapu zagłady Żydów w Generalnej Guberni.<br />

Mimo toczącej się dyskusji i sporów dotyczących potrzeby dalszego wykorzystania<br />

Żydów jako siły roboczej, ostateczna decyzja dotycząca losu żydowskich obozów<br />

została podjęta przez Himmlera już w kilka dni później i przekazana do Krakowa do<br />

rea-lizacji sekretarzowi stanu do spraw bezpieczeństwa w GG Friedrichowi Krügerowi.<br />

Sobibór miał przestać istnieć, a tak zwana „akcja dożynki” miała być ostatnim<br />

już etapem „Akcji Reinhardt” 2 . „Akcja dożynki” była największym masowym mordem<br />

w historii przeprowadzonym w tak krótkim czasie na przedstawicielach tylko<br />

jednej grupy etnicznej. Realizowana była w dniach 3-4 listopada 1943 r. W pierwszym<br />

dniu zlikwidowano Żydów przebywających w Lublinie i na Majdanku oraz<br />

w obozie pracy w Trawnikach. Następnego dnia wymordowano Żydów w obozie pracy<br />

w Poniatowej. Podczas tej „akcji” zamordowano ponad 42 tys. osób. „Akcja” ta<br />

była końcowym rozdziałem i spełnieniem „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”<br />

realizowanego przez państwo niemieckie w ramach „Akcji Reinhardt”.<br />

SS-Obergruppenführer Odilo Globocnik (były dowódca SS i policji na Dystrykt<br />

Lublin Generalnego Gubernatorstwa i szef sztabu „Akcji Reinhardt” 17 września<br />

1943 r. został przeniesiony do Triestu we Włoszech i mianowany Wyższym Dowódcą<br />

SS i policji w Strefie Operacyjnej Regionu Wybrzeża Adriatyku) w dalszym<br />

ciągu odpowiadał przed Himmlerem w sprawie „Akcji Reinhardt”. Dnia 4 listopada<br />

1943 roku przesłał Heinrichowi Himmlerowi raport zamykający oficjalnie „Akcję<br />

Reinhardt” 3 .<br />

Jest ironią losu oraz dopełnieniem obsesji Christiana Wirtha, który zarządzając<br />

obozami zagłady w ramach „Akcji Reinhardt” często powtarzał, że stara się angażować<br />

samych Żydów w mordowanie innych Żydów, że zadanie usuwania wszystkich<br />

śladów istnienia ośrodka zagłady w Sobiborze spadło na inną grupę Żydów,<br />

2<br />

3-4 listopada 1943. Erntefest, zapomniany epizod Zagłady, red: Wojciech Lenarczyk, Dariusz<br />

Libionka, Lublin 2009, s. 9-<strong>10</strong>.<br />

3<br />

Sobibor. Ein NS-Vernichtungslager im Rahmen der „Aktion Reinhard, Institute of Documentation<br />

in Israel. For Investigation Nazi War Crimes, Haifa 1998, s. <strong>10</strong>7-<strong>10</strong>8.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

których przywieziono, specjalnie w tym celu, z obozu w Treblince. Dnia 20 października<br />

pięć wagonów towarowych odjechało z Treblinki w kierunku Sobiboru<br />

przez Siedlce, Łuków, Dęblin i Lublin, przewożąc około 200 Żydów. Podział funkcji<br />

poszczególnych członków załogi w trakcie likwidacji obozu był podobny do tego<br />

z okresu, kiedy funkcjonował. Uporządkowano i zabezpieczono także, w celu odesłania<br />

do rodzin, rzeczy osobiste Niemców zabitych w czasie powstania 4 . Każdy<br />

z personelu obozowego otrzymał do swojej dyspozycji kilku Żydów i zabezpieczał<br />

normalny cykl pracy kuchni, pralni, stajni, obory i poszczególnych warsztatów oraz<br />

wydzielonych sektorów obozu. Wszystko to stanowiło tylko doraźne, logistyczne<br />

uzupełnienie najważniejszych prac, czyli ewakuacji i likwidacji obozu. O pierwszym<br />

transporcie Żydów z obozu w Treblince, którzy mieli pracować przy likwidacji<br />

sobiborskiego obozu, wiadomo niewiele. Niemcy, którzy przybyli do Sobiboru na<br />

przełomie października i listopada, w swoich powojennych zeznaniach w trakcie<br />

toczących się przeciwko nim procesach sądowych, nic nie wspominają o tej grupie<br />

więźniów. W ich relacjach odnoszących się do drugiej połowy października daje<br />

się jednak zauważyć znaczny postęp w pracach likwidacyjnych na terenie obozu.<br />

Przypominają sobie natomiast, z tego właśnie okresu, tylko niewielką grupę, około<br />

30 żydowskich robotników i drugą grupę więźniów z Treblinki, która przyjechała<br />

do Sobiboru 4 listopada. Pierwsza dwustuosobowa grupa więźniów z Treblinki wykorzystana<br />

była do pierwszych, najcięższych prac ewakuacyjnych i rozbiórkowych<br />

w obozie. Do najważniejszych prac należało wówczas przygotowanie i załadunek do<br />

wagonów mienia po ofiarach, które zalegało w barakach sortowniczych, ewakuacja<br />

amunicji zgromadzonej w magazynach obozu IV, demontaż sprzętu i wyposażenia<br />

warsztatów, rozbiórka komory gazowej, demontaż silnika, który służył do zagazowywania<br />

ofiar, wyburzanie i rozbiórki baraków, magazynów, ogrodzenia oraz dokładne<br />

zatarcie śladów na terenie obozu III gdzie zakopano prochy ofiar. Zakres tych<br />

prac był bardzo szeroki i zmierzał do całkowitej likwidacji infrastruktury obozowej<br />

(rozbudowanej na ponad 30 hektarach) i bardzo dokładnym zatarciu wszelkich śladów<br />

po tym ośrodku. Żołnierze, eksperci z Wehrmachtu, rozbrajali, zaminowany,<br />

teren dookoła obozu. W dokładności zacierania śladów i kamuflażu tego, co działo<br />

się w tym miejscu posunięto się do tego, że remontowano zaadoptowane w trakcie<br />

budowy obozu budynki nadleśnictwa i leśniczówki, które (według zeznań Juhrsa)<br />

miały być, przed ostatecznym opuszczeniem terenu po byłym obozie, przekazane<br />

jakiejś „polskiej komisji leśnej”. Można przyjąć, że od samego początku dowództwo<br />

obozu zakładało maksymalnie szybkie wyeksploatowanie więźniów, wykonanie ich<br />

kosztem jak najwięcej prac w jak najkrótszym czasie i likwidację całej tej grupy.<br />

Żydzi ci, stanowili poważne obciążenie (choćby tylko ze względu na problem wyżywienia<br />

i bezpieczeństwa) dla likwidowanego obozu. Przewidywano także konieczność<br />

wykorzystania, po raz ostatni, krematorium w obozie III do spalenia tak dużej<br />

ilości ciał, aby dokładnie ukryć, jeszcze w miejscu gdzie robiono to dotychczas,<br />

popioły po spalonych więźniach. Bardzo dokładnym zatarciem śladów w tej części<br />

4<br />

Franz Suchomel, protokół przesłuchania, ZStL-251/59-6-1129f.;-8-1613f, Altotting, dnia 24<br />

stycznia 1962 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

obozu (zasypaniem dołów z prochami, wyrównaniem terenu i posadzeniem na nim,<br />

dla pełnego kamuflażu, drzew) zajmowała się już druga grupa więźniów z Treblinki.<br />

Dnia 4 listopada pociągiem o numerze transportowym 6711940 przewiezionych<br />

zostało prawdopodobnie 75 Żydów. Przyjechali do Sobiboru z samego rana. Ustawiono<br />

ich w szeregu na placu apelowym byłego obozu I. Dowodził nimi żydowski<br />

kapo Karl Blau. Zameldował się Gustavowi Wagnerowi podając dokładną liczbę<br />

przybyłych więźniów oraz gotowość do pracy. Więźniowie ci, decyzją Wagnera lub<br />

Frenzla, zostali podzieleni na grupy z przeznaczeniem do wykonywania określonych<br />

prac. Nadzór nad nimi przejmowali pozostali członkowie załogi 5 . Franzowi Suchomelowi<br />

przydzielono krawców i szewców. Grupa ta przypuszczalnie zajmowała się<br />

porządkowaniem rzeczy z baraków sortowniczych i przygotowaniem ich do wysłania<br />

na teren Rzeszy. Zdecydowana większość więźniów kierowana była do prac<br />

rozbiórkowych i zacierania śladów po obozie, zwłaszcza w obozie III. Wyburzanie<br />

odbywało się w bardzo szybkim tempie. Żydzi musieli pracować bardzo ciężko, dostając<br />

skromne porcje żywnościowe. W pierwszym tygodniu listopada z obozu już<br />

niewiele pozostało. Z relacji Roberta Juhrsa, który wraz z Zierke dotarł do Sobiboru<br />

około 5 listopada (z obozu pracy w Dorohuczy), wnioskować można, że po terenie<br />

całego obozu można było poruszać się już bez żadnych przeszkód. Obozy III i IV<br />

zostały całkowicie zlikwidowane. Wszystko było zrównane z ziemią. Zdemontowane<br />

zostały wszystkie wewnętrzne ogrodzenia oraz „niebiańska aleja”. Większość budynków<br />

była już rozebrana. Franz Suchomel i Arthur Matthes, Niemcy nadzorujący<br />

likwidację obozu, tak opisują „ostatnie dni” tego miejsca:<br />

Franz Suchomel: „[…] pewnego ranka o 6 rano w drugiej połowie listopada Gustaw<br />

Wagner oświadczył pozostałym członkom załogi, że do końca dnia ma zawiadomić<br />

Lublin o tym, że ostatni pozostający jeszcze w obozie Żydzi zostali zlikwidowani.<br />

Zasugerował, że należy zmusić Żydów do bardzo ciężkiej pracy, tak żeby byli<br />

wycieńczeni i w ten sposób uda się osłabić ich ewentualny opór. Likwidacja więźniów<br />

przebiegała w kilku etapach. Tamtego dnia likwidacja Żydów została przeprowadzona<br />

w grupach. Rano zabierano na rozstrzelanie robotników żydowskich zaangażowanych<br />

przy rozbiórce obozu. Strzały padały w odstępach. Ponieważ były ledwie słyszalne,<br />

sądzę, że używano pistoletu. Plac egzekucji, znajdował się w miejscu dawnej strzelnicy<br />

w lesie poza obozem III. Chcąc precyzyjniej określić położenie tej strzelnicy mogę<br />

powiedzieć, że znajdowała się w kierunku południowo zachodnim od obozu III”. Rano<br />

rozeszła się fama, że miejsce to wybrano na plac egzekucji” Ciała Żydów z Treblinki<br />

leżały tam na drewnianych konstrukcjach o wymiarach: 15 m długości i 2 m wysokości.<br />

Zostały zrobione z suchych gałęzi i „łatwopalnego” drewna […]” 6 .<br />

Artur Matthes: „[…] kilka dni po tym jak przybyłem do Sobiboru przysłano około<br />

stu żydowskich robotników z Treblinki. Pracowali przy rozbieraniu budynków<br />

5<br />

Jules Schelvis, op. cit., s. 240.<br />

6<br />

Franz Suchomel, protokół przesłuchania, LKA/NW (Dez 15), ZStL-251/59-6-1129f, 8-1613f,<br />

Altotting, dnia 24 stycznia 1962 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

i porządkowaniu obozu. Nie pracowali jednak u mnie. W listopadzie albo w grudniu<br />

tegoż roku, gdy jeszcze przebywałem w obozie, rozstrzelano przysłaną wcześniej setkę<br />

Żydów. Pewnego ranka, około godziny siódmej, poprowadzono ich do Obozu III<br />

niedaleko miejsca, w którym pracowałem. Byli ubrani. Ustawiono ich w kilku szeregach.<br />

Nie widziałem, kto dowodził grupą. Eskortowało ich kilku członków załogi<br />

i ukraińskich ochotników. Nie otrzymałem rozkazu uczestniczenia w egzekucji, ale<br />

z miejsca, w którym pracowałem słyszałem strzały plutonu egzekucyjnego dochodzące<br />

z Obozu III. Moim zdaniem nie były to salwy, ale pojedyncze wystrzały. Tego samego<br />

dnia podczas posiłku także koledzy poinformowali mnie, że rankiem rozstrzelano<br />

tamtych stu Żydów. Następnie spalono ciała w Obozie III. Sądzę, że zrobiono to<br />

na otwartym polu […]” 7 .<br />

Felix Górny: „[…] podczas rozmów słyszałem wtedy, że powstanie wybuchło<br />

w żydowskim warsztacie krawieckim obozu. Pracujący w załodze pilnującej obóz<br />

SS-man zlecił tam uszycie nowego munduru. Przy drugiej przymiarce został przez<br />

żydowskich krawców zabity. Drugi członek załogi SS, który chciał pomóc zabitemu,<br />

został również zabity. Następnie Żydzi z warsztatu krawieckiego nawiązali kontakt<br />

z Żydami ze zbrojowni, uzbroili się i otworzyli ogień do pozostałych członków załogi<br />

SS pilnującej obóz. Słyszałem wtedy, że wszyscy Żydzi, którym nie udało się powstanie,<br />

zostali natychmiast po powstaniu rozstrzelani przez SS. Rozstrzelanie wykonywane<br />

było przez członków SS z załogi pilnującej obóz, którzy podczas powstania<br />

przebywali poza obozem. Na koniec ciała zabitych zostały zrzucone w jedno miejsce<br />

na przedpolu, w pobliżu rampy przy torach, polane benzyną i spalone. O rozstrzelaniu<br />

tych Żydów i o spaleniu ciał na przedpolu dowiedziałem się około pięciu do<br />

sześciu tygodni po powstaniu, kiedy przebywałem w obozie w Sobiborze. Musiałem<br />

wtedy samochodem ciężarowym (na gaz drzewny „Holzgaser”) odebrać stamtąd<br />

maszyny i zawieźć je do komendantury miejskiej w Chełmie. Chodziło o maszyny<br />

szewskie i krawieckie. Poprosiłem obecnych w obozie żołnierzy SS o opowiedzenie<br />

o wybuchu powstania. Informację przekazano mi dobrowolnie. Przy tej okazji opowiedziano<br />

mi, że powstanie wybuchło w warsztacie krawieckim. Potem wspomniano,<br />

że Żydzi, którzy przeżyli powstanie zostali natychmiast po zakończeniu powstania,<br />

rozstrzelani w obozie. Pokazano mi także miejsce, gdzie zostały spalone ciała. Widziałem<br />

na własne oczy to miejsce. Przesłuchujący urzędnicy pokazali mi plan sytuacyjny<br />

obozu zagłady Żydów w Sobiborze. Nie mogę sobie dokładnie przypomnieć,<br />

żebym był wtedy na przedpolu. Miejsce spalenia, w którym miały być spalone ciała<br />

znajdowało się w części tego przedpola naprzeciwko torów, na wolnym placu. Pozostałych<br />

części kompleksu obozowego, które na planie sytuacyjnym oznaczone były<br />

jako Lager I, Lager II, Lager III i Lager IV nie widziałem podczas mojego pobytu<br />

w obozie w Sobiborze. Przebywałem wtedy przez około dwie godziny w obozie<br />

w Sobiborze. Ze zrozumiałych powodów nie czułem się tam dobrze. Byłem zadowolony,<br />

że mogłem opuścić miejsce strachu. Żołnierze SS powiedzieli mi wtedy, że obóz<br />

7<br />

Arthur Matthes, protokół przesłuchania, Kolonia, dnia 4 lipca 1962 r. [dostęp:2 grudnia 2011],<br />

www.holocaustresearchproject.org.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

jest likwidowany. W obozie znajduje się jeszcze tylko kilku ludzi, którzy wykonują<br />

prace rozbiórkowe i porządkowe. Towarzyszyło mi wtedy jeszcze kilku członków<br />

sztabu podlegającego sztabowi głównemu batalionu, niestety nie mogę przypomnieć<br />

sobie ich nazwisk […]” 8 .<br />

Według zeznań Roberta Juhrsa, ostatni, pracujący przy likwidacji więźniowie zostali<br />

rozstrzelani na początku grudnia 1943 r. Egzekucja odbyła się na terenie byłego<br />

obozu III lub gdzieś obok w zalesionym fragmencie obozu. Rozstrzelanie nadzorowali<br />

Wagner i Frenzel. Według zeznań Juhrsa rozstrzeliwali ukraińscy wachmani,<br />

z których największą aktywnością wykazywał się Aleks Kaiset. Do więźniów strzelali,<br />

także Bauer, Podessa, Hodl, Klier, Lambert i Unverhau. Reszta załogi obozowej<br />

była także obecna przy egzekucji. Na plan pierwszy, w dniu egzekucji, wysuwali<br />

się jednak Wagner i Frenzel. Część załogi obozowej tworzyła kordon otaczający<br />

teren egzekucji. Żydzi zabijani byli strzałem w tył głowy. W trakcie egzekucji nie<br />

miały miejsca żadne incydenty. Żydzi byli posłuszni i nie stawiali żadnego oporu.<br />

Jeszcze kilka dni po tej egzekucji, trwało dokańczanie wyburzania ostatnich baraków<br />

9 . W połowie grudnia 1943 r. ukończono wszystkie prace związane z likwidacją<br />

niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze. Pozostawiono jedynie odremontowany<br />

budynek byłego nadleśnictwa wykorzystywany w obozie jako biuro komendanta<br />

obozu oraz kilka baraków z przedpola obozowego, w których mieszkali ukraińscy<br />

wachmani.<br />

Mieszkańcy okolic Sobiboru będąc wcześniej świadkami tego jak obóz powstawał<br />

i funkcjonował, mieli możliwość przyglądania się także likwidacji i ewakuacji<br />

ośrodka SS-Sonderkommando Sobibor:<br />

Jan Krzowski: „[…] późną jesienią 1943 roku, po dokonanym buncie w obozie<br />

przybywało dwa lub trzy wagony Żydów, którzy pod kierownictwem Niemców<br />

i „Wachmanów” dokonali likwidacji obozu. Porozbierali baraki i wywieźli, ogrodzenie<br />

obozu pozostało, natomiast komory gazowe zostały wysadzone materiałem<br />

wybuchowym, a gruz wywieziony. Teren obozu został zaorany i zabronowany, na<br />

którym nasadzono las iglasty. Po całkowitej likwidacji obozu, wspomniana grupa żydowska<br />

została rozstrzelana przez Niemców i „Wachmanów”, a ciała ich wrzucono<br />

do palącego się ognia. Skąd przybyły te trzy wagony Żydów, o których wspomniałem<br />

wyżej, tego nie wiem. Po likwidacji Żydów Niemcy i „Wachmani”, z Sobiboru wyjechali,<br />

lecz dokąd tego nie wiem […]” <strong>10</strong> .<br />

Franciszek Parkoła: „[…] w krótki czas potem Niemcy z obozu zaczęli ładować<br />

do wagonów – platform jakieś złomy ze ścian z cegły i cementu i wysyłać, zdaje mi<br />

się, aż do Berlina. SS-owcy i „askarysi” wyjechali, a pewien czas potem przybyła<br />

8<br />

Feliks Górny, protokół przesłuchania, sygn. akt LKA /NW – grudzień 15, Dortmund, dnia 6<br />

września1962 r.<br />

9<br />

Robert Juhrs, protokół przesłuchania, LKA/NW, Dez 15, Frankfurt, dnia 23 maja 1962 r.<br />

<strong>10</strong><br />

Jan Krzowski, protokół przesłuchania świadka, nr sprawy DSD – 058/67, Włodawa, dnia 15 stycznia<br />

1968 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

grupa Ukraińców pod dowództwem dwóch Niemców SS-manów i pilnowała tego terenu.<br />

Po nich przybyli junacy, lecz nie wiem, co oni tam robili, właściwie, poza tym,<br />

że szukali złota […]” 11 .<br />

Irena Sujko: „[…] po ustaniu dowozu więźniów rozebrane zostały na terenie<br />

obozu budowle, ziemia została zaorana i na całym terenie zasadzone zostały sadzonki<br />

sosnowe. Płot ogradzający obóz rozebrany został również. Obsługa obozu tak<br />

niemiecka jak i rekrutująca się z jeńców radzieckich opuściła teren obozu zagłady<br />

w Sobiborze, co pamiętam dokładnie, przy końcu miesiąca grudnia 1943 roku. Datę<br />

tą pamiętam dokładnie, dlatego, że po upływie kilku dni po wyjeździe tej obsługi, ja<br />

wyjechałam również z Sobiboru do Białej Podlaskiej[…]” 12 .<br />

Czesław Sójka: „[…] w krótkim czasie po wybuchu buntu być może po upływie<br />

około miesiąca czasu Niemcy rozpoczęli likwidację obozu. Początkowo przejawiało<br />

się to w tym, że transporty przychodziły coraz rzadziej a w końcu przestały w ogóle<br />

przychodzić. Następnie po wymordowaniu więźniów zatrudnionych w warsztatach<br />

urządzenia obozu zniszczyli” 13 .<br />

Jan Piwoński: „[…] Żydzi zatrudnieni do wyburzania obozu, mieli za zadanie<br />

zasadzić drzewa na terenie, który wcześniej zrównali z ziemią. Wiem też, że Żydzi<br />

musieli wypełnić i przykryć dziury powstałe po wysadzeniu betonowych budynków<br />

znajdujących się wewnątrz obozu. Nie wiem, co stało się z Żydami, którzy zlikwidowali<br />

obóz, ale wiem, że nikt nigdy nie widział ich, żeby go później opuszczali. Słyszałem,<br />

że wszystkich zabili. Późną jesienią, gdzieś tak pod koniec października albo na<br />

początku listopada 1943 Niemcy, którzy byli w obozie, wyjechali z Sobiboru. Wiem,<br />

że Niemcy wysłali z obozu ubrania, gdyż sam widziałem, jak je załadowano do wagonów<br />

i wysłano poza teren obozu. Wiem też, że wysłali skrzynie pełne różnych rzeczy.<br />

Skrzynie były długie na 1 metr i bardzo ciężkie. Wiem, że były ciężkie, ponieważ<br />

sam je podnosiłem. Z nalepek na skrzyniach, które przeczytałem, dowiedziałem się,<br />

że były przeznaczone do Berlina. Grupa Ukraińców zaniosła te skrzynie do wagonu<br />

bagażowego, a następnie jakiś niemiecki oficer uzbrojony w pistolet maszynowy<br />

wsiadł do tego wagonu. Dowiedziałem się od Ukraińców, że skrzynie zawierały złote<br />

monety, nie złoto i monety, ale właśnie złote monety. Własowcy powiedzieli mi też, że<br />

być może w środku jest też drogocenna biżuteria i kamienie szlachetne […]” 14 .<br />

<br />

11<br />

Franciszek Parkoła, protokół przesłuchania świadka, (brak sygn. akt sprawy), Lublin, dnia 5 maja<br />

1967 r.<br />

12<br />

Irena Sujko, protokół przesłuchania świadka, (numeru akt sprawy – brak), Lublin, dnia 1 lutego<br />

1968 r.<br />

13<br />

Czesław Sójka, protokół przesłuchania, nr sprawy Ko. Kpp. 91/67, Biała Podlaska, dnia 8 lipca<br />

1967 r.<br />

14<br />

Jan Piwoński, protokół przesłuchania, ZStL-643/71-4-445/446, Lublin, dnia 29 kwietnia<br />

1975 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Jan Piwoński: „[…] w niedługi czas załoga cała opuściła Sobibór, w to miejsce<br />

przyjechali współpracujący z Niemcami obywatele radzieckich republik, zdaje się<br />

Ormianie, a nazywano ich „Armiaszkami”, oni to pod dowództwem Niemców pilnowali<br />

terenu obozowego, ażeby tam nikt nie chodził […]” 15 .<br />

Franciszek Parkoła: „[…] pierwszy raz znalazłem się na terenie obozowym już<br />

po buncie więźniów, a jeszcze przed ucieczką Niemców, wraz z jednym z Niemców<br />

z jakiegoś przedsiębiorstwa budującego w pobliżu drogę, który mnie wezwał, żebym<br />

z nim tam poszedł. Przekonałem się wtedy, że ów Niemiec, którego nazwiska dziś nie<br />

pamiętam, łopatą zakreślił kawałek terenu o powierzchni około 15 mk. I ruszywszy<br />

ziemię na głębokość jednego sztychu, wydobył kilkanaście złotych przedmiotów, jak<br />

pierścionki, obrączki, pięcio i dziesięciorublówki itp., naturalnie po przekopaniu<br />

określonego terenu, który nazwał „das ist meine”. W ten sposób przekonał mnie<br />

w to, co poprzednio nie chciałem wierzyć […] 16<br />

Pozostawione, niektóre, budynki obozowe oraz dalej sprawowany przez Niemców<br />

nadzór nad terenem po byłym obozie wskazuje na to, że już w trakcie jego<br />

likwidacji dowództwo obozu wiedziało o dalszym przeznaczeniu tego miejsca. Kontrolę<br />

nad nim, już od stycznia 1944 r., przejął Urząd Służby Budowlanej (Baudienst)<br />

z Chełma. Tak zwaną „Służbę Budowlaną” utworzono na podstawie zarządzenia<br />

Generalnego Gubernatora Hansa Franka z 1 grudnia 1940 r. Rekrutacja do niej odbywała<br />

się na zasadzie poboru zamieszkałych w Generalnym Gubernatorstwie mężczyzn<br />

w wieku 18-60 lat, głównie bezrobotnych lub osób bez stałego zatrudnienia<br />

oraz w drodze dobrowolnych zgłoszeń poprzez urząd pracy. Z czasem władze hitlerowskie<br />

grupowały takich robotników w specjalnych obozach. Spowodowane było<br />

to masowym uchylaniem się powołanych do Baudienstu młodych ludzi od słabo<br />

płatnej i wyczerpującej pracy fizycznej. Osadzanie w strzeżonych obozach stało się<br />

powszechną regułą na przełomie lat 1942-1943. Żydów, jako objętych systemem<br />

pracy przymusowej do Baudienstu nie powoływano. To, co działo się na ternie po<br />

byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze, już kilkanaście dni po jego całkowitej<br />

likwidacji, opisuje w swoim liście z 3 grudnia 1966 r. do Wojewódzkiej Komisji<br />

Badania Zbrodni Hitlerowskich w Lublinie) Antoni Raczyński:<br />

„[…] w okresie styczeń-kwiecień 1944 roku byłem na terenie zlikwidowanego obozu<br />

Sobibór wraz z kilkudziesięciu kolegami z mego rocznika 1925, jako grupa służby<br />

przymusowej „Baudinst” (tzw. popularnie junacy) przysłana z głównego obozu baudinstu<br />

w Chełmie Lubelskim. Umieszczono nas w 3-ch czy 4-ch barakach pozostałych<br />

w pobliżu rampy kolejowej i stacji kol. Sobibór. Baraki te zajmowali kiedyś wartownicy<br />

obozu. Poza tymi barakami była jeszcze jakaś większa stodoła-magazyn, do<br />

15<br />

Jan Piwoński, protokół przesłuchania świadka, sygnatura sprawy Ko. 11/66, Włodawa, dnia 26<br />

lutego 1966 r.<br />

16<br />

Franciszek Parkoła, protokół przesłuchania świadka, (brak sygnatury akt sprawy), Lublin, dnia 5<br />

maja 1967 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

którego nie mieliśmy wstępu oraz mieszkanie naszego komendanta, pół Niemca, pół<br />

Czecha (nazwiska nie pamiętam) i jeszcze jeden barak, jaki zajmowali wartownicy<br />

ukraińscy w służbie niemieckiej. Nas codziennie zatrudniano przy budowie okopów<br />

i umocnień nad Bugiem koło wsi Sobibór. Po terenie byłego obozu nie wolno nam było<br />

chodzić, a zresztą wracaliśmy z roboty już po ciemku. Dopiero w okresie początku<br />

wiosny, gdy dnie są dłuższe, mogliśmy obejrzeć nieco ten plac po obozie. Cały teren<br />

był zniwelowany i zasadzony sadzonkami drzew iglastych, niektóre odcinki miały<br />

sadzonki dość duże i pamiętam, że zastanawialiśmy się wówczas, że chyba sadzone<br />

były już takie, ponieważ dużo ich uschło. Kiedy zaczął tajać śnieg w pobliżu naszych<br />

baraków najpierw ktoś przypadkiem znalazł złotą monetę 5 rubli. Po tym fakcie staraliśmy<br />

się wrócić z okopów, odległych chyba ze 3 km., jak najwcześniej do obozu<br />

i zaczęto wygrzebywać coraz częściej różne przedmioty, nieraz bardzo wartościowe,<br />

złote zegarki, monety złote, ruble, dolary, szylingi austriackie, monety srebrne – polskie,<br />

czeskie, austriackie, węgierskie, niemieckie, francuskie (wymieniam tylko te, które<br />

pamiętam i widziałem osobiście). Poza tym znajdowano wiele obrączek, kolczyków,<br />

pierścionków. Jak dowiedział się o tym komendant to zabroniono nam tych poszukiwań.<br />

Lecz później przekupiony przez jednego z naszych vorarbajtrów (tak się nazywali<br />

Polacy starsi od nas, którzy wcześniej, ochotniczo wstąpili do baudinstu i byli naszymi<br />

przełożonymi-grupowymi) złotą monetą 25 szylingów austriackich, znów przymknął<br />

oczy na to i zaczęliśmy dalsze poszukiwania już trochę dalej od naszych baraków. Pamiętam,<br />

iż odnaleźliśmy ślady gdzie stały kiedyś baraki podobne wielkością do naszych<br />

i w okolicy gdzie były fundamenty tzw. podwaliny można było znaleźć więcej różnych<br />

skarbów. Później znaleźliśmy śmietniki gdzie palono rzeczy jak, ubrania, walizki, rzeczy<br />

dziecięce, zabawki, między tym były nakrycia stołowe, często srebrne, między tym<br />

znajdowano znów monety, biżuterię, kolczyki itp. Jeden z kolegów znalazł np. w jednym<br />

słupku 33 sztuki 5-ciorublówek, inny podobno 15 sztuk studolarówek, inni np. nie przyznali<br />

się wcale o swoich znaleziskach. W końcu marca zabroniono nam zupełnie tych<br />

poszukiwań pod grozą, iż wachmani – Ukraińcy będą strzelać do nas w przypadku,<br />

gdy tam będziemy chodzić. Wiem, że oni sami zaczęli poszukiwania, że np. jeden z nich<br />

znalazł w zakopanych dołach kloacznych woreczek skórzany z zawartością około 1 kilograma<br />

różnej biżuterii z drogimi kamieniami. Rzeczy te przepijali w bufecie na stacji<br />

kolejowej Sobibór, prowadzonej przez jakąś Polkę i w okolicznych wsiach gdzie mieli<br />

swoje dziewczynki Ukrainki. Po wyzwoleniu w tych barakach był obóz przejściowy dla<br />

Ukraińców repatriowanych do ZSRR i ci podobno też znaleźli sporo skarbów. Także<br />

i później znalazło się wielu amatorów, poszukiwaczy, także władze lasów państwowych<br />

musiały zapobiegać nieszczęściu przekopywanych sadzonek. Myślę, że i teraz dałoby<br />

się jeszcze wydostać wiele dowodów w postaci monet, nakryć stołowych itp. na podstawie,<br />

których można by stwierdzić narodowość pomordowanych tam ludzi. Ja osobiście<br />

znalazłem obrączkę i jakiś kolczyk, które wówczas spieniężyłem we Włodawie (na<br />

jedzenie, bo Niemcy dawali nam takie, że na tym nie dałoby się przeżyć) pozostały mi<br />

tylko z tego okresu srebrne monety czeskie, francuskie i polskie […]” 17 .<br />

17<br />

Antoni Raczyński, List do Wojewódzkiej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Lublinie,<br />

Trawniki, dnia 3 grudnia 1966 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

W lipcu 1944 r. okolice, na których znajdował się teren po byłym ośrodku zagłady<br />

opanowane zostały przez oddziały Armii Czerwonej i LWP. Baraki pozostawione<br />

przez Niemców oraz obozową rampę kolejową, już od 1945 r., nowe władze polskie<br />

wykorzystywały jako stację kolejową do gromadzenia, w celu przesiedleń, ludności<br />

ukraińskiej. W latach 1945-1947 Ukraińcy ze wschodniej części okręgu lubelskiego<br />

byli przesiedlani na Ukrainę lub do zachodnich części Polski. Ukraińcy oczekujący<br />

na swoje pociągi (czasem nawet dłużej niż tydzień) potrzebowali drewna na ogniska.<br />

Tak więc rozebrali pozostałe baraki obozowe dopełniając dzieła ostatecznego zatarcia,<br />

już ostatnich, śladów po niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze 18 . Dzieła<br />

całkowitego zniszczenia tego wszystkiego, co pozostało po obozie, łącznie z rozkopywaniem<br />

ziemi w celu odnalezienia spodziewanych „drogich rzeczy po Żydach”<br />

dokonała najprawdopodobniej okoliczna ludność.<br />

[…] po wojnie pogłoska… w Sobiborze złoto kopią. Miałem piętnaście lat i we<br />

trzech wybieramy się tam. Tak głośno było, że tam złoto kopią. Zachodzimy tam,<br />

a tam gdzie teraz to biuro jest najwięcej było kopane. Na południe od tego budynku<br />

i w kierunku do drogi to ziemia tam była przewrócona. Zachodziliśmy tam ze sto<br />

razy. Było tam ze sto osób. Mieli takie sita (Doliński gestykulując pokazuje wielkość<br />

tych sit w przybliżeniu około 1,5 m na 1,5 m podparte tak jak to na budowie i sypią<br />

na te sita ziemię. Piasek przelatywał a to, co złote zatrzymywało się na sicie. Niedaleko<br />

budynku muzealnego, trochę na północ była tak jama jak ta altana, w której<br />

siedzimy, głęboka na dwa metry. W tej jamie siedzi jakiś gość, na baniaku jakimś<br />

siedział. Ma szuflę, łyżkę i worek. Łyżką po ścianie skrobie a ta ziemia opada na dno<br />

i on widzi co jest. Trze, trze tą łyżką. Widziałem jak jakaś moneta opadała, ale nie<br />

była złota. Dogrzebał się do garnka. Wziął ten garnek, postukał po dnie, ten garnek<br />

był miedziany. Wiedział co jest wart i włożył go do worka i dalej skrobie. Jak naskrobał<br />

sporą kupkę to szuflą tą ziemię wyrzucał na górę. W tej jamie znajdował dziecinne<br />

wózki, termosy. Obok była podobna jama, pełno małych nożyczek, noży, ale<br />

patrzyli tylko na złoto. Ci moi kumple zaczęli kopać i wykopali taką biblię, taka modląca<br />

żydowska książka. Była gruba a kartki były już pognite. Zaczął ją rozkładać,<br />

ten jeden z moich kumpli, i wypadł z niej sygnet. Złoty był taki w kształcie kajaka.<br />

Przynieśli go do Zbereża i pokazali sąsiadowi. On go pooglądał i powiedział, że da<br />

za niego liter samogonu. Oddaliśmy go temu sąsiadowi. Na tym placu choćby jakiś<br />

kamień leżał, gałąź czy pniak to wszystko było obkopane, może to były znaki, że tam<br />

coś jest schowane. Wszystko tam było obkopane. Wszystko to działo się po wyzwoleniu.<br />

Potem to już straż leśna pilnowała. Pamiętam jakiegoś wojskowego z Włodawy,<br />

który nocą chodził tam z wykrywaczem metalu. Ale po jakimś czasie niejaki Gierung<br />

z tej straży leśnej zasadził się na niego i z tego co słyszałem złapał tego wojskowego,<br />

który dostał chyba półtora roku za to […] 19 .<br />

18<br />

Sobibór, opracowała Ewa Hołodkowa, Krakowianka - centrum polskiego języka i kultury na<br />

Ukrainie [dostęp: 2 grudnia 2011], www.krakowianka.pl.<br />

19<br />

Wywiad przeprowadzony przez Marka Bema z Janem Dolińskim (ur. 8 lutego 1929 r. w Zbereżu<br />

niedaleko Sobiboru) w Zbereżu w dniu 30 kwietnia 2011 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Jeszcze w 20<strong>10</strong> r., przez zupełny przypadek, udało się odnaleźć pozostałości,<br />

najprawdopodobniej, po ostatnich barakach służby wartowniczej (?). Wykorzystywał<br />

je do oszalowania swojego domu we wsi Żłobek jeden z kolejarzy sobiborskich.<br />

Spadkobiercy tego domu w trakcie jego kapitalnego remontu zwrócili uwagę<br />

na „dziwne” elementy jego oszalowania. Znając związki jego byłego właściciela z<br />

powojenną historią terenu po obozie (najprawdopodobniej osoba ta „opiekowała”<br />

się tym fragmentem lasu i udzielała informacji zwiedzającym to miejsce (w czasie<br />

funkcjonowania obozu mężczyzna ten pracował na sobiborskiej stacji) postanowili<br />

poinformować o tym pracowników sobiborskiego muzeum. W ten sposób udało się<br />

odnaleźć fragmenty konstrukcyjne ścian obozowych baraków.<br />

<br />

Fot. 1. Elementy konstrukcyjne baraków lub ogrodzenia pochodzące z obozu<br />

w Sobiborze. Znalezione w 20<strong>10</strong> r. we wsi Żłobek


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 2. Elementy konstrukcyjne ścian baraków z obozu w Sobiborze.<br />

Znalezione w 20<strong>10</strong> r. we wsi Żłobek


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Pierwsze dochodzenia, śledztwa i badania naukowe<br />

a wiedza na temat topografii obozu<br />

<br />

Informacje o ośrodku zagłady w Sobiborze zaczęto zbierać już w momencie<br />

wyzwolenia Lubelszczyzny w 1944 r. Działania te miały na celu, przede wszystkim,<br />

pozyskanie jak największej liczby informacji na temat zbrodni popełnionych<br />

w Sobiborze i oszacowanie liczby ofiar. Wiadomości te zbierały w tym czasie dwie<br />

instytucje. Komisja Historyczna przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, która<br />

gromadziła relacje ocalonych i starała się odnajdywać wszystkie dokumenty, pośrednie<br />

i bezpośrednie, związane z działalnością obozu oraz Główna Komisja Badania<br />

Zbrodni Niemieckich w Polsce prowadząca, między innymi, oficjalne dochodzenie<br />

w sprawie zbrodni popełnionych w Sobiborze.<br />

28 września 1945 r. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce<br />

(jak twierdzili jej przedstawiciele w liście do prokuratora sądu okręgowego w Lublinie<br />

Komisja była poinformowana, że na terenie powiatu włodawskiego przy stacji<br />

kolejowej Sobibór utworzony został przez okupanta niemieckiego „Obóz Śmierci”,<br />

do którego w okresie lat 1942 -1944 kierowano liczne transporty ludzi nie tylko<br />

z Polski, ale z Francji, Czechosłowacji, Węgier i Włoch w celu ich unicestwienia)<br />

zwróciła się z prośbą do prokuratora sądu okręgowego w Lublinie o przeprowadzenie<br />

stosownego dochodzenia i przygotowanie zarządzenia dotyczącego zabezpieczenia<br />

śladów popełnionych zbrodni oraz dokonania równocześnie innych czynności<br />

sądowych, których konieczność wyniknie w toku dochodzenia. Główna Komisja<br />

Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce poinformowała prokuratora, że zna nazwiska<br />

4 świadków, byłych więźniów obozu (Zelda Metz, Poderlebnik 1 Salomon, Hanel<br />

Salomea, Cukierman Hersz). Posiada także informacje o tym, gdzie osoby te mieszkają<br />

2 . Sprawą od samego początku zajmowali się Prokurator Sądu Okręgowego<br />

w Lublinie, Kazimierz Schnierstein i Sędzia Okręgowy Śledczy Sergiusz Urban.<br />

Oficjalnie dochodzenie w sprawie Sobiboru zostało rozpoczęte w dniu 4 października<br />

1945 r. i prowadzone było w trybie czynności sądowych za pośrednictwem<br />

delegowanego Sędziego Okręgowego Śledczego Sergiusza Urbana. Po wyjeździe<br />

Sędziego Urbana na miejsce zbrodni dnia 11-12 października 1945 r. dokonano<br />

1<br />

Faktycznie osoba ta nazywała się Salomon Podchlebnik.<br />

2<br />

List z Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce do Prokuratora Sądu Okręgowego<br />

w Lublinie z dnia 28 września 1945 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

oględzin obszaru, na którym mieścił się obóz, sporządzono jego plan sytuacyjny,<br />

dokonano zdjęć fotograficznych na miejscu, oraz przeprowadzono wywiady we<br />

Włodawie, co do osób, które mogłyby udzielić wyjaśnień i danych, dotyczących<br />

urządzenia obozu, nazwisk zbrodniarzy niemieckich, którzy tam „urzędowali”,<br />

ilości transportów i osób dostarczonych do obozu, sposobów unicestwiania ludzi<br />

i zacierania przez Niemców śladów swych zbrodni. W dniach 13-18 października<br />

przesłuchano 9 świadków, zamieszkałych we Włodawie, Sobiborze i w okolicach,<br />

w tym 2-ch byłych więźniów obozu. W czasie od 29 października do 7 listopada<br />

zostało przeprowadzone dalsze dochodzenie w Chełmie, przy czym przesłuchano<br />

świadków, w tym jednego byłego więźnia obozu, oraz została pobrana próba popiołu<br />

i kości z terenu obozu dla stwierdzenia, drogą ekspertyzy, czy są pochodzenia ludzkiego.<br />

Próbę popiołu i kości przesłano w dniu 12 listopada do Instytutu Ekspertyz<br />

Sądowych w Krakowie z prośbą o ustalenie, czy są to pozostałości po spalonych<br />

zwłokach ludzkich.<br />

W toku dochodzenia okazało się, że spora ilość świadków, zeznania których mogłyby<br />

być nader ważne dla sprawy, wyjechała z miejscowości, w których przebywali<br />

zaraz po wojnie. Niektórych z nich udało jednak się odnaleźć i przesłuchać.<br />

„[…] Prowadzenie przeze mnie dochodzenia w sprawie Obozu Śmierci w Sobiborze<br />

natrafia m. in. na tego rodzaju trudności, że zapodani przez ob. Sędziego<br />

w Jego wniosku z dnia 28 IX do Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie świadkowie<br />

1/ Metz Zelda i 2/ Hersz Cukierman nie mieszkają pod wskazanymi adresami<br />

(dom przy ul. Koszykowej nr 42 w Warszawie jak się okazało jest całkiem zniszczony;<br />

zaś odnośnie 3/ Poderlebnika Salomona i 4/ Hanel Szalce zostały podane tylko<br />

nazwy miast (Koło i Kraków), co w związku z brakiem ich danych personalnych<br />

utrudnia odszukanie ich przez milicję. Ponieważ zachodzą przypuszczenia, że przy<br />

przepisywaniu na maszynie wniosku ob. Sędziego mogły się zdarzyć pomyłki w adresach,<br />

(na przykład wydrukowane zostało nazwisko „Poderlebnik”, gdy tymczasem<br />

wg mych ustaleń winno być „Podchlebnik”), przeto uprzejmie proszę o sprawdzenie<br />

w aktach, względnie w posiadanych notatkach czy i jakie są dokładniejsze adresy<br />

tych 4-ch świadków i zakomunikowanie mi o tym w możliwie szybkim czasie […]” 3 .<br />

W ramach prowadzonego śledztwa gromadzono i analizowano wszelkie informacji<br />

dotyczące Sobiboru, zbierano relacje ocalałych więźniów, przesłuchiwano<br />

świadków zewnętrznych, przeprowadzono oględziny miejsca, gdzie znajdował się<br />

obóz 4 :<br />

Jednymi z pierwszych działań Powiatowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich<br />

w Chełmie było zabezpieczenie w zakładach fotograficznych w Chełmie i Rejowcu<br />

ponad 700 zdjęć (klisz i odbitek) niemieckich, w tym sześciu fotografii człon-<br />

3<br />

List Sędziego Okręgowego III Rejonu w Lublinie do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich<br />

w Polsce, do sędziego Józefa Skorżyńskiego, Lublin 21 października 1945 r.<br />

4<br />

Sprawozdanie Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie A. Schniersteina z dnia 23 listopada<br />

1945 r. do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i Sędziego Apelacyjnego<br />

Śledczego Józefa Skorzyńskiego


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

ków załogi z obozu w Sobiborze 5 . Spośród zgromadzonych fotografii przesłuchani<br />

w charakterze świadków członkowie Komitetu Żydowskiego rozpoznali siedmiu<br />

sprawców zbrodni 6 . Materiały te zostały w 1945 r. przekazane do Głównej Komisji<br />

Badania Zbrodni Niemieckich przy Urzędzie Wojewódzkim w Lublinie 7 .<br />

Sprawozdanie delegata/korespondenta Komisji Badania Zbrodni Niemieckich<br />

(Wola Uhruska) M. Rozegnala do Powiatowego Komitetu Badania Zbrodni Niemieckich<br />

we Włodawie z 22 września 1945 r. stwierdza:<br />

[…] Stosownie do pisma Gł. Komisji Badania Zbrodni Niem. Wojew. Lubelskiego<br />

z dnia 3 sierpnia 1945 r. podaję następujące dane z terenu Gminy Sobibór w Woli<br />

Uhruskiej. W Sobiborze obóz zajmował dużą przestrzeń około <strong>10</strong>0 morg polskich 8 ,<br />

był naokoło trzema rzędami drutów kolczastych odrutowany, wysokości do 3 m, nadto<br />

od strony linii kolejowej i innych domów był wysoki parkan z drzewa i desek,<br />

aby nikt nie mógł widzieć, co się wewnątrz dzieje. Obóz był podzielony na 3 części;<br />

w pierwszej części było 17 baraków, w drugiej 8, a trzeciej, gdzie było miejsce straceń<br />

były 4 budynki, baraki były z drzewa i desek, kilka budynków było zabranych z<br />

Nadleśnictwa Sobibór, inne były z cementu i cegły […].<br />

[…]Obóz w Sobiborze, a głównie urządzenia stracenia i krematorium zostało<br />

przez Niemców rozebrane w jesieni 1943 r. i przewiezione do innego obozu jak podałem<br />

w p. 2. Część budynków (głównie, w których było miejsce straceń) były przez<br />

Niemców zniszczone, część baraków też Niemcy spalili lub rozebrali, baraki w części<br />

pierwszej obozu (17 szt.) zostały zimową porą z 1944/45 rozebrane przez Ukraińców<br />

wyjeżdżających za Bug (przesiedlonych do Z.S.R.R.), częściowo spalone przy<br />

grzaniu się i gotowaniu strawy w czasie oczekiwania na transport kolejowy, częściowo<br />

zabrane do wagonów przez nich. Pozostały tylko 3 budynki (była własność<br />

Nadleśnictwa) w stanie zniszczonym, pozostało też ogrodzenie z drutu kolczastego,<br />

w części uszkodzone. Stan obozu zniszczony, pełen gruzu i dołów […] 9 .<br />

Materiałem posiłkowym rozpoczętych prac Komisji były także informacje dotyczące<br />

przebiegu działań wojennych na terenie Gminy Wola Uhruska zebrane i opracowane<br />

przez Urząd Gminy w Woli Uhruskiej:<br />

[…] Miejsce kaźni w Sobiborze po wymordowaniu setek tysięcy narodu żydowskiego<br />

oraz polskiego, czeskiego, sowieckiego i innego zostało ostatecznie, późną<br />

5<br />

Alina Gałan, Powiatowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Chełmie (1945), „Rocznik<br />

Chełmski” 20<strong>10</strong>, t.14, 20 s. 252-257.<br />

6<br />

Ibidem, (A IPN O/Lublin, zesp. OKBZN, syg. IPN Lu 1/15/2, k.13).<br />

7<br />

Ibidem, (A IPN O/Lublin, zesp. OKBZN, syg. IPN Lu 1/15/2, s.40).<br />

8<br />

Morga – historyczna jednostka powierzchni używana w rolnictwie. Początkowo oznaczała obszar,<br />

jaki jeden człowiek mógł zaorać lub skosić jednym zaprzęgiem w ciągu dnia roboczego (dokładnie:<br />

od rana do południa), a jej wielkość wynosiła – zależnie od jakości gleby, zaprzęgu i narzędzi<br />

w Europie 0,33–1,07 hektara. 1 morga nowopolska = 0,5598 ha.<br />

9<br />

Sprawozdanie Delegata/korespondenta badania Zbrodni Niemieckich (Wola Uhruska) M. Rozegnala<br />

do Powiatowego Komitetu Badania Zbrodni Niemieckich we Włodawie, Wola Uhruska, 22 września<br />

1945 r. Sąd Grodzki we Włodawie w osobie Sędziego Grodzkiego A. Sobieszka przesłuchał dnia 20<br />

listopada 1945r. wójta Gminy Sobibór, powiatu włodawskiego, nazwisko i imię: Jan Skulski, wiek:<br />

52, miejsce zamieszkania: wieś Kosyń.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

jesienią, 1943 roku zlikwidowane, natomiast maszyny i kotły wywiezione przez niemieckich<br />

barbarzyńców w niewiadomym kierunku. Plac, na którym znajdowało się<br />

to miejsce uprzątnięto ze wszystkich znajdujących się tam budynków i przeorane, następnie<br />

zabronowane. Dzisiaj na tym miejscu rośnie mały lasek zasadzony specjalnie<br />

przez Niemców celem zatarcia śladów dokonanego barbarzyństwa […] <strong>10</strong> .<br />

Fot. 3. Lokalizacja miejsca komory gazowej w sobiborskim obozie wskazana<br />

przez świadka Jana Piwońskiego<br />

Jan Piwoński, kolejarz ze stacji Sobibór, mieszkaniec sąsiadującej z Sobiborem<br />

wsi Żłobek był jednym z niewielu świadków, który przekonany był, że potrafi zlokalizować<br />

położenie komory gazowej:<br />

„[…] komory gazowe były tam 50 metrów za obeliskiem. W 1944 r. było kilka<br />

drzew trochę dalej, ale tu było wszędzie jednolite pole. I w tej chwili … tu na pierwszy<br />

rzut oka w 1944 nie było wątpliwości, co się tutaj stało, ponieważ były niewielkie<br />

drzewa, które miały 3-4 lata, po prostu był to młody las. Nie można było nie zgadnąć,<br />

że te drzewa ukrywały obóz koncentracyjny. Niemcy posadzili te drzewa, aby<br />

<strong>10</strong><br />

Urząd Gminny w Woli Uhruskiej, Sobibór, pow. Włodawskiego. Ankieta dotycząca przebiegu<br />

działań wojennych oraz okupacji niemieckiej.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

to zakamuflować. Niemcy postanowili zlikwidować obóz, najprawdopodobniej na<br />

początku zimy w 1943 r. […]” 11 .<br />

Już na koniec października 1945 r. zaplanowano w Ministerstwie Sprawiedliwości<br />

konferencję prasową na temat wyników dochodzeń w sprawach „obozów unicestwienia”,<br />

utworzonych przez okupanta niemieckiego na terenie Polski. Główna<br />

Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce prosiła Prokuratora Okręgowego<br />

w Lublinie o nadesłanie do 26 października 1945 r. sprawozdania z materiałów dochodzeniowych<br />

w sprawie obozu „przy stacji kolejowej Sobibór”. W sprawozdaniu<br />

miały być uwzględnione istotne dane z oględzin miejsca zbrodni, dowodów rzeczowych<br />

i zeznań świadków, które odtwarzają organizację obozu, skład osobowy<br />

uwięzionych tak pod względem narodowościowym, jak i przynależności państwowej,<br />

tryb życia uwięzionych, ich traktowanie, praktykowane sposoby unicestwiania,<br />

przypuszczalna ilość zamordowanych, usiłowanie ze strony okupanta zatarcia śladów<br />

dokonanych zbrodni oraz okres czasu istnienia obozu 12 .<br />

Prokurator A. Schnierstein w następujący sposób, 23 listopada 1945 r., opisał<br />

wyniki dochodzenia w sprawie sobiborskiego obozu śmierci (fragmenty):<br />

„[…] Obóz w Sobiborze Niemcy zlikwidowali wkrótce po buncie, czyli po 14<br />

października 1943 r. Zlikwidowano go w sposób następujący:<br />

Komorę gazową wysadzono w powietrze, w miejscu, gdzie się znajdowała, oględziny<br />

sądowe ujawniły jedynie resztki gruzów, uniemożliwiające ustalenie jej przestrzeni<br />

i rozmiarów; baraki spalono lub rozebrano i wywieziono; popiół i resztki<br />

kości po spalonych zwłokach rozrzucono w płytkich rozległych dołach i przysypano<br />

piaskiem, a następnie w miejscach tych posadzono sosnowy las i dziś rosną tam dwuletnie<br />

sosenki; wieża strażnicza i inne budowle też zniesione. Na miejscu pozostały<br />

tylko zręby domów mieszkalnych /po gestapowcach i strażnikach/, gdyż okna, drzwi<br />

i resztki urządzenia porozbierała okoliczna ludność. W dochodzeniu pozostają do<br />

wykonania następujące czynności: przesłuchanie szeregu świadków w rozmaitych<br />

miejscowościach kraju, w związku, z czym wysłane zostały szczegółowe rekwizycje,<br />

które częściowo wracają już po załatwieniu, oraz starania zmierzające do uzyskania<br />

oryginalnych planów obozu/wysłano w tym celu stosowną korespondencję [..]” 13 .<br />

W październiku 1946 r. śledztwo w sprawie byłego obozu zagłady w Sobiborze<br />

zostało zakończone.<br />

<br />

11<br />

Transkrypcja z wywiadu Shoah z Janem Piwońskim przeprowadzonego przez Claude’a Lazmanna<br />

dla filmu Shoah.<br />

12<br />

List Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce do Prokuratora Sądu Okręgowego<br />

w Lublinie, Kazimierza Schniersteina, Kraków 16 listopada 1945 r.<br />

13<br />

Sprawozdanie Prokuratora Sądu Okręgowego w Lublinie A. Schniersteina z dnia 23 listopada<br />

1945 r.(Nr I Dz. 1438/45) do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce Kraków,<br />

Straszewskiego 41 do Sędziego Apelacyjnego Śledczego Józefa Skorzyńskiego w Radomiu,<br />

ul. Żeromskiego 63 m. 1.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 4. Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci<br />

w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 1945 14 . Kopia planu opracowana i opisana –<br />

Krzysztof Skwirowski (MPŁW)<br />

(1). Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci<br />

w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 1945. (2). Podziałka 1:2 000, (38, 50 ha – obóz,<br />

20, 30 ha – stróżówki): 3. Młody las posadzony na popiołach, 4. Las na komorach gazowych,<br />

5. Obóz pracy, 6. Zabudowania zniszczone i wywiezione, 7. Zabudowania zniszczone,<br />

8. Brama, 9. Rampa, <strong>10</strong>. Szopa, 11. Dół z chlorkiem (20 x 15 m.), 12. Kaplica, 13. Droga<br />

z żużlu i żwiru, 14. Brama, 15. (?), 16. (?), 17. Stacja Sobibór.<br />

Fot. 5. Plan sytuacyjny terenu zajętego przez hitlerowców na urządzenie obozu śmierci<br />

w Sobiborze, pow. Włodawa w latach 1940 - 1945 z zaznaczonym miejscem obecnych<br />

form upamiętnienia: aleja spacerowa, pomniki, kopiec 15<br />

14<br />

Nachman Blumental, Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Obozy,<br />

rozdział V – Sobibór, Łódź 1946, s. 197 – 214.<br />

15<br />

Isaac Gilead, Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Excavating Nazi Extermination Centres [dostęp:<br />

21 stycznia 2012], www.presentpast.info/article/view/pp.12/2.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Raportem podsumowującym prace śledcze Komisji jest opracowanie sędziego<br />

Zbigniewa Łukaszewicza opublikowane w „Biuletynie Głównej Komisji Badania<br />

Zbrodni Niemieckich w Polsce” w 1947 r. Artykuł Łukaszewicza zawiera krótki opis<br />

funkcjonowania obozu oraz wyliczenia dotyczące liczby ofiar niemieckiego ośrodka<br />

zagłady w Sobiborze. Źródłem jego wiedzy były zeznania ocalałych więźniów<br />

żydowskich, polskich pracowników kolejowych zatrudnionych w okresie okupacji<br />

na linii kolejowej Chełm-Włodawa i relacje innych świadków zewnętrznych 16 . Rok<br />

wcześniej Nachman Blumental wykorzystuje rezultaty prac Komisji w swoim artykule<br />

na temat Sobiboru:<br />

[…] nie wszędzie im się ta praca udała. Ukazujące się znienacka oddziały Czerwonej<br />

Armii – zastawały często Niemców ,,przy robocie”. W ten sposób ocalały piece<br />

krematoryjne w Majdanku, Oświęcimiu. Gorzej się jednak ma sprawa z obozami<br />

śmierci w Bełżcu, Sobiborze i Treblince – gdyż w tych miejscowościach obozy zostały<br />

wcześniej zlikwidowane przez samych Niemców – już w drugiej połowie 1943 r. –<br />

same zaś miejscowości oswobodzone dopiero w drugiej połowie 1944 r. Likwidacja<br />

tych obozów nastąpiła częściowo na skutek przesunięcia granic terenów akcji dziejowych<br />

ze wschodu na zachód – częściowo na skutek nieprzewidzianych przez władze<br />

niemieckie wypadków /bunty więźniów w obozach śmierci Treblinka i Sobibór/.<br />

Nie ma więc na terenie dawnych tych obozów – żadnych dokumentów, dotyczących<br />

ich istnienia – nie ma też dawnych instytucji, służących do likwidacji ludzi – na pozór<br />

więc nie ma śladów, ale wystarczy odkopać nieco ziemi, żeby odnaleźć szczątki<br />

niedopalonych kości ludzkich, a po całym terenie do dnia dzisiejszego rozrzucone są<br />

strzępy ludzkiej odzieży, kartki modlitewników pisanych w różnych językach europejskich,<br />

przedmioty codziennego użytku, listy, fotografie itd. – wszystko to pozostałości<br />

po ludziach, których przywożono tu na ,,wykończenie”. Brak oficjalnych dokumentów<br />

na miejscu przestępstw – utrudnia zadanie historyka. Niemożliwą wprost rzeczą<br />

jest ustalenie – w obecnej przynajmniej chwili – dokładnej daty powstania tych obozów,<br />

ilości osób, które przez nie przeszły itp. Nie jest wykluczone odnalezienie z czasem<br />

tych dokumentów w archiwach władz centralnych niemieckich, co umożliwiłoby<br />

rozstrzygnięcie wspomnianych kwestii. Na razie ograniczyć się musimy wyłącznie do<br />

famy, która te obozy otacza i do zeznań osób, które dłuższy lub krótszy okres czasu<br />

były w tych obozach, - a osób tych, które dożyły dnia dzisiejszego – jest niestety bardzo<br />

niewiele. Z obozu śmierci w Treblince ocalało ponad trzydzieści osób, z Sobiboru<br />

– kilkadziesiąt, a z Bełżca – o ile wiemy – jeszcze mniej […] 17 .<br />

Obszerny fragment opracowania Zbigniewa Łukaszewicza odnosi się do stanu<br />

zachowania terenu po byłym ośrodku zagłady.<br />

Zbigniew Łukaszewicz: […] stwierdzenie to, jak też i dalej przytoczone wiadomości<br />

o obozie opierają się na wynikach dochodzenia sądowego, w którym<br />

16<br />

Zbigniew Łukaszewicz, Obóz zagłady w Sobiborze, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni<br />

Niemieckich w Polsce” 1947, t. 3, III, s. 49-58.<br />

17<br />

Nachman Blumental, Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Obozy,<br />

rozdział V – Sobibór, Łódź 1946, s. 197 – 214.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

udało się zgromadzić znaczny materiał dowodowy, składający się z zeznań Żydów<br />

– byłych więźniów obozu, szeregu Polaków, przeważnie pracowników kolejowych<br />

oraz z wyników ekspertyz i oględzin. Obóz położony był w powiecie włodawskim,<br />

wojew. Lubelskiego tuż przy stacji kolejowej Sobibór, znajdującej się<br />

na szlaku Chełm-Włodawa-Brześć. Od strony północnej, południowej i wschodniej<br />

teren obozu otoczony jest rzadkim sosnowym lasem, który porasta również<br />

częściowo północne i zachodnie krańce obozu. Wzdłuż zachodniej granicy obozu<br />

biegnie tor wspomnianego szlaku kolei, tu też znajduje się stacja Sobibór, od<br />

której na teren obozu wiedzie niewielka bocznica. Pomiary dokonane w czasie<br />

oględzin sądowych wykazały, że obóz miał około 58 hektarów powierzchni. Obecnie<br />

na terenie obozu nie zachowały się żadne z dawnych urządzeń, przeznaczonych<br />

bezpośrednio do likwidacji ofiar. Zachowało się natomiast kilka domków<br />

(w stanie znacznego zniszczenia), które służyły jako budynki mieszkalne załogi<br />

obozowej. W środkowej części terenu, prawdopodobnie, w miejscach przeznaczonych<br />

na chowanie popiołów, znajduje się młody, dwuletni lasek sosnowy, zajmujący<br />

około 1200 mkw. powierzchni. Próbne rozkopywania wykazały tu, pod<br />

warstwą piasku około półmetrowej głębokości, obecności popiołów i szczątków<br />

kości, pomieszanych z piaskiem. W niewielkiej odległości od wschodniej granicy<br />

obozu ujawniono dół po wapnie chlorowym o rozmiarach 20x15m. Na całym<br />

terenie obozu napotyka się gdzieniegdzie na kości ludzkie. O przeznaczeniu obozu<br />

przekonują dalej wyniki ekspertyz. Tak więc z orzeczenia Zakładu Medycyny<br />

Sądowej Uniwersytetu Jagiellońskiego wynika, że nadesłane do zbadania kości<br />

są kośćmi ludzkimi. Z orzeczenia Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie widać,<br />

że piasek pobrany z rozkopów zawiera domieszkę popiołu kostnego i tłuszczu.<br />

W miejscach gdzie, wedle zeznań świadków, miał się znajdować budynek zawierający<br />

komory gazowe, ujawniono pewną ilość gruzu. W wyniku pomiarów, dokonanych<br />

w czasie oględzin, sporządzony został plan terenu obozowego, na którym<br />

umieszczone zostały wszystkie zachowane do dziś pozostałości po obozie. Prócz<br />

tego w aktach znajduje się jeszcze plan obozu w okresie funkcjonowania nadesłany<br />

przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną, a sporządzony przez byłych<br />

więźniów obozu. Miejsce, w którym w czasie oględzin znaleziono gruz, pokrywa się<br />

w zasadzie z umiejscowieniem komory gazowej na tym planie rekonstrukcyjnym<br />

[…].Likwidacja obozu nastąpiła po powstaniu w listopadzie 1943. Z obozu wywieziono<br />

wówczas wszelkie urządzenia, budynki zaś murowane zostały wysadzone,<br />

a nawet gruz wywożono wagonami. Na części terenu obozu posadzono lasek<br />

[…] 18 .<br />

Do roku 1993 (14 października 1993 r. na terenie po byłym obozie zorganizowano<br />

Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze) informacje<br />

zawarte w dokumentach pozostawionych przez Główną Komisję Badania Zbrodni<br />

Niemieckich w Polsce były jedynymi, które miały charakter analizy stanu zachowa-<br />

18<br />

Zbigniew Łukaszewicz, Obóz zagłady w Sobiborze, „Biuletyn Głównej Komisji Badania Zbrodni<br />

Niemieckich w Polsce” 1947, tom 3, s. 49-58.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

nia terenu po byłym obozie. Przygotowana w czerwcu 1951 r. przez inż. Mariana<br />

Cudnego mapa geodezyjna (skala 1:<strong>10</strong>00 z lokalizacją, zidentyfikowanych przez<br />

GKBZNwP, kilku elementów infrastruktury obozowej: miejsce komory gazowej,<br />

studnia, rów po ustępie obozowym, barak na generator prądu, piekarnia, magazyn<br />

broni, kilka baraków mieszkalnych, stajnia) była jedyną tego typu aż do 2001 r.<br />

Mapa ta stanowiła odniesienie geodezyjno-topograficzne dla rozpoczynających się<br />

w 2000 r., po 55 latach przerwy, kolejnych badań archeologicznych i wizji lokalnych<br />

na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze.<br />

<br />

Fot. 6. Mapa geodezyjna – część I (skala 1:<strong>10</strong>00) z lokalizacją elementów infrastruktury<br />

obozowej zlokalizowanych i zidentyfikowanych przez Główną Komisję Badania Zbrodni<br />

Niemieckich w Polsce w trakcie prowadzonego śledztwa i wizji lokalnej w latach<br />

1945 – 1946. Mapa opracowana przez inż. Mariana Cudnego w czerwcu 1951 r.<br />

Kopia – zbiory prywatne Marek Bem


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 7. Mapa geodezyjna – część II (skala 1:<strong>10</strong>00) z lokalizacją elementów infrastruktury<br />

obozowej zlokalizowanych i zidentyfikowanych przez Główną Komisję Badania Zbrodni<br />

Niemieckich w Polsce w trakcie prowadzonego śledztwa i wizji lokalnej w latach<br />

1945 – 1946. Mapa opracowana przez inż. Mariana Cudnego w czerwcu 1951 r.<br />

Kopia – zbiory prywatne Marek Bem<br />

Fot. 8. Ślady pozostałości po obiektach obozowych (obóz II).<br />

Data wykonania zdjęcia nieznana. Fot. ze zbiorów Tomasza Blatta


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 9. Dom, w którym mieszkali komendanci obozu w Sobiborze (przedpole obozowe).<br />

Jedno ze starszych zdjęć tego obiektu. Wykonane w niedługim czasie od zakończenia<br />

II wojny światowej. Dokładna data wykonania fotografii nie jest znana.<br />

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. <strong>10</strong>. Teren po byłym obozie zagłady w Sobiborze. Zabezpieczone miejsce, w którym<br />

odnaleziono, najprawdopodobniej, prochy ludzkie. Data wykonania fotografii nieznana.<br />

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

Fot. 11. Teren po byłym obozie zagłady w Sobiborze. Zabezpieczone miejsce, w którym<br />

odnaleziono, najprawdopodobniej, prochy ludzkie. Data wykonania fotografii nieznana.<br />

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Przez długi okres, po zakończeniu II wojny światowej, teren byłego obozu zagłady<br />

w Sobiborze był miejscem opuszczonym, ale i mało znanym. Nie podejmowano<br />

żadnych działań, które zmierzać miałyby do poznania historii i upamiętnienia<br />

tego miejsca.<br />

Mordechai Zanin, redaktor naczelny gazety “Die letzte Neies”, odwiedził po<br />

drugiej wojnie światowej <strong>10</strong>0 zniszczonych gmin żydowskich. Dotarł również do<br />

Sobiboru. Sam autor opowiada o tym w następujący sposób:<br />

„Podawanie się za angielskiego dziennikarza w realiach powojennej Polski, kiedy<br />

komunistyczny rząd i ludzie przepełnieni byli nienawiścią w stosunku do Żydów<br />

i zagrabiali żydowskie mienie, otwierało dla mnie serca wszystkich warstw społecznych:<br />

rolników, mieszkańców miast, intelektualistów oraz artystów, którzy pragnęli<br />

oczyścić swoje sumienia z grzechu. Ujrzałem tragedię żydowską z perspektywy ich<br />

sumienia”. Zanin opisał wszystko, co zobaczył, usłyszał i czego doświadczył. Jego<br />

opis zamieszczony w nowojorskiej gazecie „Forwards” bez wątpienia poruszył amerykańską<br />

społeczność żydowską. „W Sobiborze nic nie zostało” to rozdział z jego<br />

książki zatytułowanej „Uber Stein Und Stock”, która ukazała się w 1952 r. Książka<br />

opisywała zagładę żydowskiej społeczności Włodawy:<br />

[…] Około <strong>10</strong> kilometrów od Włodawy wzdłuż torów kolejowych prowadzących<br />

do Chełma znajduje się stacja kolejowa „Sobibór”. To w sobiborskim lesie Żydzi<br />

z okręgu lubelskiego doświadczyli najstraszliwszej z możliwych katastrof. Obecnie<br />

cisza wypełnia małą stację kolejową, las szumi dookoła. Za lasem płynie rzeka Bug.<br />

Tutaj biegnie granica polsko – radziecka. Jednak nie musisz się obawiać, że jesteś<br />

na obszarze granicznym. Kilku rolników znika w gęstwinie lasu. Wracają do swojego<br />

spokojnego życia. Zatrzymuję jakiegoś rolnika i proszę, żeby zabrał mnie na teren<br />

obozu zagłady. Rolnik przygląda mi się i nie rozumie moich intencji. Mówię mu, „Nie<br />

za darmo!”. Dobrze panu zapłacę. Rolnik prowadzi dosyć ubogie życie. Mogliśmy<br />

się dogadać. Nie rozumie jednak, dlaczego chcę mu płacić, skoro i tak nie można tam<br />

niczego zobaczyć. Naprawdę nic tam nie ma. Chodzi mi o miejsce, w którym mordowano<br />

Żydów – mówię. A… Żydów. Głęboko w lesie przez dwa lata spalono wielu<br />

Żydów. Jednak nie pozostało tam już nic. Uzgodniliśmy, że zapłacę mu za pokazanie<br />

mi miejsca, w którym niczego nie ma. Przekraczamy tory kolejowe i polną drogę,<br />

po czym zagłębiamy się w las. Rolnik opowiada mi, że Niemcy przebili się przez las<br />

i transporty z Żydami kierowano bezpośrednio do komór gazowych. Zachowały się<br />

tam ślady tego cierpienia. Po dwudziesto minutowym spacerze docieramy do nagiego<br />

skrawku lasu. W pierwszej chwili wydaje się, że była tutaj kiedyś wieś, która<br />

spłonęła, a ludzie uciekli. Na ziemi wśród nielicznych chwastów leżą porozbijane kawałki<br />

cegieł i czerwono - szara ziemia. Grunt pod chwastami jest rozkopany tworząc<br />

wąskie i głębokie doły. Cały ten zapomniany teren wydaje się być mniejszy niż teren<br />

obozu w Treblince. Na tym obszarze było pięć baraków dla morderców z SS i Ukraińców.<br />

Dwa baraki dla Żydów, których wybierano z transportów do pracy (jeden dla<br />

kobiet i jeden dla mężczyzn), krematorium i komora gazowa, która mogła pomieścić<br />

500 Żydów. 4 baraki, w których ofiary zdejmowały ubrania, warsztat stolarski i kra-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

wiecki – nowoczesne piekło oparte na naukowych podstawach: wszystkie budynki<br />

obozowe, domy i krematorium zostały wykonane z kamienia pochodzącego z rozebranych<br />

domów Żydów z Włodawy. W obozie zamordowano Żydów z miejscowości<br />

Samosz, Rebiszowa, Chełma, Włodawy, Lublina, Izbicy, Chrasnopolu i Lubartowa<br />

– dziesiątki społeczności. Tutaj przywożono również jeńców wojennych z polskiej<br />

i radzieckiej armii, Żydów z Francji, Czechosłowacji i niemal każdego europejskiego<br />

państwa. Ludzie znikali wraz z dymem pieców. Podobnie jak w innych obozach<br />

zagłady, również przez Sobibór przeszła dzika fala gorączki złota. Każdy skrawek<br />

ziemi na tym obszarze, począwszy od stacji kolejowej, został przekopany przez miejscową<br />

ludność. Rolnik wprost o tym opowiada. Nadal wierzy, że gdyby dokładnie<br />

przeszukać to miejsce, można by znaleźć skarby. Wszystkie jego myśli skoncentrowane<br />

były wokół tych skarbów. Wynikało to z pytania, które zadawał. Przez chwilę<br />

pomyślałem nawet, że podejrzewa mnie, że jestem tu po to aby prowadzić prace<br />

wykopaliskowe i odnaleźć te „skarby”. Czy były tutaj jakieś komisje, które badały<br />

ten obszar?” spytałem. O ile wiem, to nie – odpowiedział ostrożnie – poza zwykłymi<br />

ludźmi nikt nie przyjeżdżał szukać. Widok Sobiboru to najokropniejszy obraz spośród<br />

wszystkich zniszczonych cmentarzy w Polsce. Wszyscy kopali, dokonując ekshumacji<br />

zwłok i zabrali to, co znaleźli. Reszta została zapomniana. Wody rzeki zmyły prochy<br />

800 000 Żydów. Część prochów wykorzystano jako nawóz w lesie, aby drzewa były<br />

bardziej zielone, a krzewy delikatniejsze. Aż do dnia dzisiejszego nikt nie pomyślał<br />

o wzniesieniu płyty nagrobkowej dedykowanej pamięci zamordowanych. Nikt nie<br />

pamiętał, że to jest Sobibór, miejsce, w którym mordowano tylko Żydów… jedynie<br />

800 000 Żydów […] 19 .<br />

Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych zrodziła się idea upamiętnienia ofiar<br />

zamordowanych w niemieckim obozie natychmiastowej zagłady. W 1965 r. Rada<br />

Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa zadecydowała o umieszczeniu, przy wejściu<br />

na teren po byłym obozie, muru z pamiątkową tablicą informacyjną. Tekst wyryty<br />

w tej kamiennej tablicy oddawał dobitnie potrzeby ówczesnej polityki historycznej<br />

obowiązującej w Polsce:<br />

„W tym miejscu od marca 1942 r. do października 1943 roku istniał hitlerowski<br />

obóz zagłady. W tym obozie wymordowano 250 000 jeńców radzieckich, Żydów,<br />

Polaków, Cyganów. Dnia 14-tego października 1943 roku wybuchł w obozie zbrojny<br />

bunt kilkuset więźniów, którzy po walce ze strażami hitlerowskimi zbiegli”.<br />

Przygotowaną wówczas koncepcję zagospodarowania miejsca po byłym obozie<br />

odczytywać możemy, jako swoiste odzwierciedlenie stanu ówczesnej wiedzy na temat<br />

historii obozu, decyzji o sposobach „ingerencji” w tego typu miejsca, interpretacji<br />

społeczno – politycznej intencji upamiętniania i edukacji.<br />

W lesie, w miejscu gdzie przypuszczano, że znajdowało się miejsce po komorze<br />

gazowej postawiono rzeźbę autorstwa Mieczysława Weltera przedstawiającą wize-<br />

19<br />

Mordechai Zanin, W Sobiborze nic nie zostało (w:) Sefer zikaron Wlodawa wehasawiwa Sobibor.<br />

Yizkor Book In Memory of Vlodava and Region Sobibor, red: Sz. Kanc, Tel Aviv 1974.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

runek umierającej matki z dzieckiem na ręku (z napisem na cokole „W Hołdzie<br />

Pomordowanym Przez Hitlerowców w latach 1942 – 1943”) oraz obelisk symbolizujący<br />

komorę gazową. Nieopodal usypany został również kopiec – mauzoleum autorstwa<br />

Romualda Dylewskiego, który był autorem całości zagospodarowania terenu<br />

po byłym obozie jako Miejsca Pamięci. Tłem dokumentarnym jego koncepcji jest<br />

sporządzony w roku 1962 przez Józefa Marszałka elaborat historyczny pt. „Obóz<br />

zagłady Sobibór – 1942 – 1943”. W części, w której bardzo ważne znaczenie miały<br />

porównania i odniesienia topograficzne Józef Marszałek wykorzystuje sprawozdanie<br />

z badań i śledztwa Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce:<br />

„[…] niezależnie od tej operacji, będącej wyrazem wściekłości hitlerowców wobec<br />

zbrojnego buntu więźniów obozu zagłady w Sobiborze komendant tegoż lagru<br />

otrzymał specjalne polecenie likwidacji obozu. Niemalże natychmiast po buncie<br />

przystąpiono do rozbiórki i wywożenia baraków. Niektóre z nich palono na miejscu.<br />

Komory gazowe wysadzono w powietrze. W miejscu gdzie się one znajdowały oględziny<br />

sądowe w 1945 r. ujawniły tylko resztki gruzów uniemożliwiające ustalenie<br />

ich przestrzeni i rozmiarów. Popiół i resztki kości rozrzucono w rozległych dołach<br />

i przysypano piaskiem a następnie w miejscach tych posadzono sosnowy las. Pozostały<br />

tylko zręby budynków mieszkalnych załogi obozowej rozebranych z kolei po<br />

wyzwoleniu przez okoliczną ludność […]” 20 .<br />

Podkładem geodezyjnym opracowania Romualda Dylewskiego są mapy nowego<br />

pomiaru geodezyjnego wykonanego głównie dla celów projektu pomnika<br />

w roku 1951 na zlecenie PPRN we Włodawie. Projektantowi udostępniono także<br />

dwa szkice byłego obozu wykonane w czasie prac Głównej Komisji Badania Zbrodni<br />

Niemieckich (1945 – 1946: szkic załączony do „Biuletynu Głównej Komisji Badania<br />

Zbrodni Niemieckich w Polsce”, t. 3, 1947 r.) oraz szkic wydany przez Żydowski<br />

Instytut Historyczny w Warszawie w roku 1946. Romuald Dylewski opracował swój<br />

projekt w oparciu o orientacyjne założenia podane przez Wydział Kultury PWRN<br />

w Lublinie. W fazie szkicowej projekt został uzgodniony z PPRN we Włodawie<br />

i Wydziałem Kultury PWRN w Lublinie. Projekt wykonano w ramach prac Pracowni<br />

Sztuk Plastycznych w Lublinie, gdzie został zaakceptowany przez Komisję<br />

Artystyczną PSP:<br />

<br />

20<br />

Józef Marszałek, Obóz zagłady Sobibór 1942-1943, Lublin 1962 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 12. Mapa Sobiborskiego Miejsca Pamięci (plan zagospodarowania przestrzennego) Sobibór<br />

obóz zagłady 1942-1943, odrys planu wykonanego przez architekta R. Dylewskiego,<br />

opr. Kazimierz Stasz, 1986 r. Kopia – zbiory prywatne Marek Bem<br />

Obóz zagłady Sobibór 1942/43, koncepcja projektu pomnika. Opis techniczny:<br />

[…] Opis stanu istniejącego. Według zeznań i badań obóz zajmował obszar około<br />

60 hektarów, otoczony trzema rzędami drutów kolczastych i polami minowymi.<br />

Wewnątrz teren obozu dzielił się na 5 izolowanych części /pól/ o rozmaitym przeznaczeniu,<br />

w tym pole III gdzie mieściły się komory gazowe, doły spaleniskowe oraz<br />

baraki mieszkalne zatrudnionych tu więźniów. Do obozu prowadziła tylko jedna<br />

brama, przez którą przebiegała rampa kolejowa od stacji Sobibór. Na bocznicę tę<br />

wtłaczano transporty ludzi przywiezionych na zagładę. W listopadzie 1943 roku zarządzeniem<br />

Himmlera zlikwidowano obóz w Sobiborze. Rozebrano i wywieziono baraki,<br />

wysadzono w powietrze komory gazowe, teren mogił zalesiono. Obecnie teren<br />

byłego obozu Sobibór pokrywa las, niewiele pozostało śladów, trudna jest dokładna<br />

rekonstrukcja planu obozu. Mimo to, dostatecznie dużo jest dowodów by ustalić lokalizację<br />

podstawowych elementów. Odkrywki wyznaczają obszar gdzie spoczywają<br />

prochy /spalone zwłoki/ ofiar. Ślady dokumentów i wysadzonych murów wskazują<br />

miejsce gdzie stały komory gazowe /tak zwana łaźnia/. Istnieje bocznica kolejowa,<br />

którą wjeżdżały transporty ofiar. Istnieje wreszcie wiele śladów drobniejszych jak<br />

odrutowane drzewa, szczątki baraków oraz wiele przedmiotów rozrzuconych po lesie:<br />

talerze, miski, garnuszki, łyżki, oprawki okularów, części wózków dziecinnych<br />

itp. Część lasu obozowego – o powierzchni około 14 hektarów, na której śladów<br />

obozu zachowało się najwięcej i to śladów najistotniejszych /mogiły, komory ga-


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

zowe/ - przekazano na cele realizacji pomnika. Celem pomnika jest złożenie hołdu<br />

ofiarom i upamiętnienie miejsca. Przewiduje się masowe, grupowe i indywidualne<br />

odwiedzanie pomnika.<br />

Koncepcja zagospodarowania przestrzennego.<br />

Koncepcje pomnika oparto na elementach stwierdzonych i stanowiących istotę<br />

dokonanych tu czynów, pomijając wszelkie ślady nie w pełni stwierdzone lub mniej<br />

istotne. Elementami tymi są: istniejąca rampa wjazdowa, ślady komór gazowych, teren<br />

mogił i prochów. Te trzy elementy obozu stanowiły jego sens i wyznaczały drogę<br />

ofiar eksterminacji. Droga ta określa, więc i ukształtowanie pomnika. Proponuje się<br />

realizacje drogi o szerokości około <strong>10</strong> m i długości około 550 m prostymi odcinkami<br />

wiążącej trzy wymienione ogniwa. Nawierzchnię drogi przeznaczonej wyłącznie dla<br />

ruchu pieszego /ostro łamanej na zakrętach/ będzie dywanik asfaltowy. Droga ta<br />

jednocześnie zwiąże zewnętrzny teren z wnętrzem wydzielonego pod pomnik lasu.<br />

Wyłączony fragment lasu należałoby wydzielić optycznie z kompleksu leśnego pasem<br />

wyciętych drzew o szerokości około 6m i <strong>10</strong> m i zasadzonym w tym miejscu pasem<br />

krzewów o szerokości odpowiednio 4 i 8 m. Różnicę szerokości zastosowano dla podkreślenia<br />

granic faktycznych obozu. Istotne jest by przy wycinaniu zachować drzewa<br />

noszące ślady drutów kolczastych – drzewa te powinny tworzyć tam gdzie można,<br />

granice wydzielonego obszaru. Rodzaj krzewów powinien podkreślać kolorytem<br />

i charakterem fakt wydzielenia /optyczny żywopłot/. Granice zewnętrzne całego obozu,<br />

o ile uda się je wyznaczyć mogłyby być oznakowane słupkami kamiennymi, podobnie<br />

jak należałoby oznaczyć wszelkie ustalone elementy obozu - na całym jego<br />

obszarze. Kamienie te powinny być oznakowane i objaśnione w przewodniku.<br />

Teren rampy.<br />

Elementami tej części pomnika są: bocznica obozowa, początkowy fragment<br />

drogi, tablice wprowadzające, stanowiska masztów sztandarów oraz zadrzewienie.<br />

Bocznica obozowa pozostaje bez zmian, wskazane jest by była obecnie nieużytkowana<br />

gospodarczo. Początkowy fragment asfaltowej drogi będzie na tym odcinku<br />

/około 120 m/ jednocześnie placem wejściowym na teren pomnika. Odwiedzający<br />

będą przyjeżdżali koleją do stacji Sobibór lub samochodami do parkingu przy stacji<br />

Sobibór /parking należałoby zaprojektować łącznie z drogą dojazdową Włodawa –<br />

Sobibór/ i pieszo podejdą do drogi pomnika. Cztery tablice, wykute w kamiennych<br />

ścianach o powierzchni 2 x 5 m każda, na betonowej posadzce będą informowały<br />

przybyłych w czterech językach np. polskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim<br />

lub ewentualnie hebrajskim o obozie i stanowiły drogowskaz zwiedzania pomnika.<br />

Maszty sztandarowe umieszczone obok tablic umożliwią zasygnalizowanie miejsca<br />

w dni uroczyste. Będzie to jedyna grupa sztandarów na terenie pomnika. Wskazane<br />

jest zadrzewienie i zakrzewienie terenu rampy zwłaszcza od strony istniejących<br />

zabudowań. Zabudowania te należałoby wydzielić ogrodzeniem od terenu rampy.<br />

W rejonie rampy w odległości około 50 m od tablic należy wybudować w zakrzewieniu<br />

publiczną ubikację.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Plac komór gazowych.<br />

Komory gazowe stanowiły kwintesencję zbrodni a jednocześnie były miejscem<br />

ostatniej męczarni ofiar. Miejsce to jest, więc szczególnie godne naśladowania<br />

i podkreślenia. Projekt przewiduje pokrycie śladu fundamentów komór /ściśle według<br />

podanego na podkładzie geodezyjnym obrysu/ – placem asfaltowym, na którym<br />

stanie pomnik ze zniczem. Plac asfaltowy – stanowić będzie jakby rozszerzenie<br />

w tym miejscu drogi do wymiarów 30 x 30 m. Tak ukształtowany czarny, ostro określony<br />

prostokąt otoczony zostanie płaszczyznami betonowymi swobodnie kształtowanymi,<br />

w które wciśnięte będą w ten sposób utrwalone, wszelkie znalezione w lesie<br />

przedmioty ofiar – miski, łyżki, wózki, oraz inne jak np., zwoje drutu kolczastego<br />

itp. W centrum prostokąta placu będzie umieszczona płyta kamienna o wymiarach<br />

około 6 x 6 i wysokości około 30 cm z dużym metalowym zniczem. Obok płyty przewiduje<br />

się postawienie słupa kamiennego o wymiarach około 4 x 4 i wysokości 8 m,<br />

który byłby kulminacyjnym przestrzennie punktem pomnika. W słup ten wykonany<br />

z kamieni półdziko obrobionych wmurowane zostaną odnalezione fragmenty /żelbetowe<br />

i inne/ wysadzonych komór gazowych. Ponadto w ściany słupa proponuje się<br />

wmurować tablice z odpowiednimi tekstami /w językach jw./. Na frontowej, od strony<br />

drogi, ścianie słupa możliwe jest umieszczenie wielkiej figuralnej rzeźby /żelbetowej<br />

na bolcach metalowych/.<br />

Polana mogił.<br />

Las zasadzony na mogiłach należy wyciąć, pozostawiając ewentualnie wąski<br />

około 6 m pas młodego drzewostanu dla utrwalenia faktu tego zalesienia a jednocześnie<br />

stworzenia odpowiednich ram przestrzennych wytworzonej polany. Ramy te<br />

można by podkreślić jeszcze bardziej przez zasadzenie krzewów /ewentualnie innych<br />

niż na zewnątrz gatunków/. Dla zabezpieczenia miejsca zmarłych możliwe byłoby<br />

otoczenie polany ukrytym w krzewach ogrodzeniem. Jedynym wejściem na polanę<br />

będzie droga pomnika. Droga na tym odcinku / o długości od placu komór około<br />

90 m/ zakończona zostanie płytą kamienną o wymiarze 5 x <strong>10</strong> m i wysokości około<br />

40 cm, w której utworzone będą warunki dla hodowania niewielkiej ilości kwiatów<br />

– ewentualnie róż /jedyne kwiaty hodowane na terenie pomnika/. Płyta zamykając<br />

optycznie drogę da możliwość składania kwiatów przez odwiedzających. Zasadniczym<br />

elementem polany będzie kopiec prochów. Ramą kopca będzie mur kamienny<br />

w kształcie koła o średnicy około 50 m otoczony chodnikiem /ewentualnie kamienne<br />

płytki, luźne/ o szerokości 1, 5 - 2 m. W tak utworzone ramy powinny być przeniesione<br />

prochy pomordowanych, przede wszystkim, leżące obecnie na powierzchni ziemi.<br />

Prochy te pokryte ziemią utworzą stożek kopca. Ziemię kopca należałoby obsiać trawą<br />

- by uzyskać kontrast z podszyciem leśnym polany. W rejonie wejścia na polanę /<br />

nie bliżej jak 50 m od drogi/ na zewnątrz polany należałoby umieścić ustęp publiczny<br />

– w miejscu dostatecznie zadrzewionym. Na całej długości drogi wskazane jest<br />

umieszczenie kilku ławek /ewentualnie w kształcie pieńków czy t. p./” 21 .<br />

21<br />

Romuald Dylewski (architekt), Obóz zagłady Sobibór 1942/43, koncepcja projektu pomnika. Opis<br />

techniczny, Lublin, październik 1962 r., kopia oryginału zbiory prywatne – Marek Bem.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Pierwotny projekt Dylewskiego został zmieniony. Wykonano wersję (uroczyste<br />

otwarcie Sobiborskiego Miejsca Pamięci odbyło się 27 czerwca 1965 r.), którą można<br />

oglądać do dziś, a w niezmienionym kształcie istniała do 2000 r. 22<br />

<br />

Fot. 13. Miejsce budowy pomników na terenie po byłym obozie zagłady w Sobiborze.<br />

Najprawdopodobniej miejsce gdzie stała komora gazowa<br />

Fot. 14. Teren byłego obozu III. Zdjęcie wykonano najprawdopodobniej w roku 1965<br />

22<br />

Protokół Komisji w sprawie budowy pomnika na terenie dawnego obozu w Sobiborze. Spisany<br />

w dniu 27 maja 1965 r., kopia oryginału zbiory prywatne – Marek Bem.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 15. Teren byłego obozu III. Miejsce gdzie w wielkich dołach Niemcy zakopywali<br />

zwłoki i prochy ofiar obozu. Fotografia z lat 60. Budowa kopca upamiętniającego<br />

zamordowanych w obozie<br />

Fot. 16. Kopiec Pamięci Ofiar niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze<br />

(teren byłego obozu III)


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 17. Teren byłej obozowej, kolejowej rampy rozładunkowej. Stan powojenny.<br />

Data wykonania fotografii nieznana. Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

Fot. 18. Teren byłej obozowej, kolejowej rampy rozładunkowej. Stan po przebudowie.<br />

Fot. Isaac Gilead 2007


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 19. Teren byłej drogi łączącej rozładunkową rampę kolejową z obozem II.<br />

Fotografia powojenna. Data wykonania fotografii nieznana.<br />

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

Fot. 20. Teren byłej drogi łączącej rozładunkową rampę kolejową z obozem II.<br />

Stan obecny po przebudowie. Fot. ze zbiorów MPŁW


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 21. Kapliczka, która w trakcie funkcjonowania sobiborskiego obozu zagłady<br />

znajdowała się na jego terenie. Data wykonania fotografii nieznana.<br />

Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

Fot. 22. Na miejscu byłej, przedwojennej, kapliczki, która w trakcie funkcjonowania<br />

sobiborskiego obozu zagłady znajdowała się na jego terenie pod koniec lat 80.<br />

minionego wieku wybudowano nową, dojazdową kaplicę parafii św. Jana Jałmużnika<br />

we Włodawie-Orchówku (oo. Kapucyni)


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 23. Plac zabaw przy przedszkolu – Sobibór Stacja Kolejowa, które wybudowano<br />

(najprawdopodobniej funkcjonowało w latach 70. minionego wieku) na terenie byłego<br />

obozu zagłady w Sobiborze (obóz II). Fot. ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

Fot. 24. Budynek dawnego przedszkola – Sobibór Stacja Kolejowa (teren byłego obozu<br />

zagłady – obóz II). W 1993 r. budynek ten został przejęty przez Muzeum Pojezierza<br />

Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie z przeznaczeniem na siedzibę<br />

Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 25. Część terenu po byłym obozie zagłady (przedpole obozowe)<br />

sprzedano prywatnym właścicielom<br />

Od końca lat 60. zaobserwować można brak zainteresowania historyków<br />

w Polsce badaniami na temat niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze. Kampania<br />

antysemicka roku 1968, wymuszona emigracja wielu historyków żydowskich<br />

i ogólnie panująca nieprzychylna atmosfera wokół „tematów żydowskich” spowodowały<br />

zastój w pracach badawczych na temat Holocaustu. Problematyka historii<br />

niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze przestała prawie w ogóle funkcjonować<br />

w pamięci historycznej Polaków. Dużo więcej uwagi w latach siedemdziesiątych,<br />

a w szczególności osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku poświęcają<br />

tej problematyce historycy z Izraela, Niemiec, USA i Holandii. Prowadzono,<br />

między innymi, kolejne badania nad szacunkową liczbą ofiar obozu w Sobiborze.<br />

Cennym doświadczeniem tych badań jest wykorzystanie w kilku opracowaniach<br />

źródeł pozyskiwanych w wyniku śledztw i procesów prowadzonych przeciwko<br />

członkom niemieckiego personelu sobiborskiego obozu. Ważnymi efektami prowadzonych<br />

w tamtym czasie studiów nad problematyką sobiborską są wnioski wynikające<br />

z analiz dotyczących liczby Żydów zamordowanych w Sobiborze autorstwa<br />

Yitzhaka Arada, Petera Witte, Julesa Schelvisa i Tomasza Blatta.<br />

Dopiero w 1993 r. wydzieloną, obejmującą 9,82 ha powierzchni część byłego<br />

niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze przekazano pod opiekę Muzeum Pojezierza<br />

Łęczyńsko - Włodawskiego we Włodawie, które utworzyło tam swój oddział<br />

zamiejscowy: Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 26. Teren dawnego obozu zagłady w Sobiborze przeznaczony<br />

dla Muzeum we Włodawie. Wykonawca „Unikart” s.c. w Lublinie,<br />

mgr inż. Ryszard Feret, Lublin 1993. Mapa niniejsza stanowi wyrys<br />

z mapy syt. – wys. w skali 1:<strong>10</strong>00 pomniejszonej do skali 1:2000<br />

sporządzonej przez PPE „Expol” spółka z o. o. w Lublinie


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Uwagi na temat planów, szkiców i rysunków<br />

opisujących teren obozu<br />

<br />

W służbowej notatce z dnia 7 października 1943 r. Zachar Filipowicz Popławski<br />

informował pełnomocnika Komunistycznej Partii Białorusi w Obwodzie Brzeskim,<br />

że będąc w oddziałach im. Woroszyłowa i im. Żukowa dowiedział się o kolejnych<br />

przestępstwach dokonywanych przez Niemców. Drogą służbową docierały do oficera<br />

politycznego radzieckiego oddziału partyzanckiego im. Woroszyłowa raporty<br />

kilku partyzantów z tego oddziału. Pisali o tym niejaki Eiberg (oficer polityczny<br />

I kompanii oddziału im. Woroszyłowa), kapitan Abdułalijew i partyzant M. Żukowski<br />

(Bukowski). Informowali w swoich raportach o obozie śmierci, który położony<br />

jest w okolicach stacji kolejowej Sobibór na linii kolejowej Brześć-Chełm. Opisywali,<br />

że w tym obozie śmierci znajduje się „piec” – „łaźnia”, która składa się<br />

z 8 komór o „pojemności około 500 ludzi każda”. Latem 1943 r. o obozie śmierci<br />

i działających w nich komorach gazowych Popławskiego informowali także partyzanci,<br />

którzy przybyli z drugiej strony rzeki Bug do oddziału im. Żukowa. Informacje<br />

o tym ośrodku zagłady potwierdzali partyzantom także mieszkańcy wsi<br />

Tomaszówka. Ludzie ci opowiadali, że Niemcy przywożą do Sobiboru bardzo dużo<br />

Żydów ze wschodu. Opowiadali, że bywały takie dni, kiedy nie można było wyjść<br />

z domu, ponieważ w całej okolicy strasznie śmierdziało palonymi ciałami. Wspomniany<br />

kapitan Abdułalijew poinformował także Popławskiego, że w ich oddziale<br />

przebywa naoczny świadek z obozu w Sobiborze, który służył tam jako strażnik.<br />

Uciekł z Sobiboru wiosną 1943 r., przedostał się do radzieckich partyzantów i w swoim<br />

raporcie dla nowych przełożonych przedstawił bardzo szczegółowe informacje na<br />

temat obozu w Sobiborze. Nazywał się (Karakasz? Mrakasz?) Iwan Michajłowicz,<br />

(ur. w 1922 r.), z pochodzenia Ukrainiec, członek komsomołu z wykształceniem<br />

średnim. W Armii Czerwonej był sierżantem. W czasie działań wojennych dostał się<br />

do niemieckiej niewoli. Po dwumiesięcznym przeszkoleniu w Trawnikach rozpoczął<br />

służbę jako wartownik w niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze. Po 28 dniach<br />

służby, najprawdopodobniej pod koniec kwietnia 1943 r., wraz z dziewięcioma innymi<br />

osobami (nie wiadomo czy byli to tylko ukraińscy strażnicy, być może w grupie<br />

tej znajdowali się także więźniowie) ucieka z obozu. W lipcu 1943 r. dołącza do<br />

radzieckiego oddziału partyzanckiego im. Żukowa (gdzie po pewnym czasie zostaje<br />

dowódcą plutonu) i zdaje nowym przełożonym dokładny raport ze swojej służby


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

w sobiborskim obozie zagłady. Częścią raportu jest narysowany plan obozu 1 . Szkic<br />

ten, faktycznie, sprawia wrażenie wykonanego, w niedługim czasie po pobycie<br />

w obozie. Zawiera wiele szczegółów, które potwierdzają dane, że przygotowującym go<br />

mógł być obozowy strażnik. Widać to poprzez precyzję detali dotyczących oznakowań<br />

przedpola obozowego, systemu ogrodzeń, rozmieszczenia wież i budek strażniczych,<br />

bram wewnętrznych i systemu wewnętrznej komunikacji. Obraz jest szkicem bez skali,<br />

ale podane są rozmiary zewnętrzne obozu i odległości między poszczególnymi liniami<br />

ogrodzenia zewnętrznego. Bez wątpienia szkic ten musiał powstać wiosną 1943 r. lub<br />

wczesnym latem, jeszcze przed rozpoczęciem budowy obozu IV. Zawiera praktycznie<br />

wszystkie elementy infrastruktury obozowej znajdujące się na pozostałych planach,<br />

szkicach i rysunkach, którymi dysponuje historiografia sobiborska. Zaskakuje w nim<br />

precyzja zaznaczenia miejsc studni obozowych (tego typu szczegóły okazać mogą się<br />

cenną podpowiedzią dla badań archeologicznych) oraz trasy wewnątrzobozowej kolejki<br />

wąskotorowej. W chronologii świadectw i źródeł poznawczych historii obozu<br />

w Sobiborze jest to pierwszy plan sobiborskiego obozu.<br />

Fot. 27. Plan obozu wykonany przez byłego wachmana z obozu w Sobiborze -<br />

(Karakasz? Mrakasz?) Iwan Michajłowicz<br />

1<br />

Karakasz Iwan Michajłowicz, Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika<br />

Komunistycznej Partii Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Karakasz Iwana<br />

Michajłowicza w sprawie obozu śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r., zbiory prywatne<br />

Marek Bem.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Legenda: obóz sobiborski składa się z pięciu zasadniczych obozów I, II, III, IV, V.<br />

W obozie I mieści się:<br />

1. Wartownia, 2. Część sanitarna, 3. Jadalnia dla Niemców, 4. Kasyno dla Niemców,<br />

5. Dom, w którym mieszkają Niemcy, 6. Magazyn broni, 7. Barak, gdzie mieszkają<br />

policjanci z Ukrainy, 8. Barak, w którym znajduje się dyżurny obozu i klub, 9.<br />

Jadalnia dla ukraińskiej policji.<br />

Liczba Niemców w obozie - do 27 osób.<br />

Liczba Ukraińców w obozie - do 80 osób.<br />

Uzbrojenie. Wszyscy Ukraińcy są uzbrojeni w rosyjskie karabiny. Wszystkich<br />

karabinów jest do 120 sztuk. Niemcy są uzbrojeni w pistolety 2 szt. (SWT), 3 automaty,<br />

pozostali mają rosyjskie karabiny. W magazynie broni znajdują się jeszcze:<br />

1 karabin maszynowy Diegtiarewa, 1 (RKM), 1 (karabin) ręczny czeski, 1 (karabin)<br />

ciężki rosyjski, 1 (karabin) ciężki polski, 30 niemieckich granatów, około 5000 szt.<br />

amunicji.<br />

II obóz składa się z 4 domów, gdzie mieszkali i pracowali Żydzi: 1.Barak, gdzie<br />

mieszkają kobiety, 2. Barak, gdzie mieszkają mężczyźni, 3.Warsztat ślusarski i stolarnia,<br />

4.Warsztat krawiecki, szewski i inne.<br />

Ilość Żydów w tym obozie wynosiła około 250 ludzi przeznaczonych specjalnie<br />

do prac w obozie - oprócz obozu III.<br />

III obóz: miejsce, gdzie odbywało się sortowanie żydowskiej odzieży, a jednocześnie<br />

był magazyn odzieży.<br />

IV obóz: w nim mieściły się: 1.Łaźnia, w której duszono Żydów, 2.Obóz,<br />

w którym żyją Żydzi – robotnicy tego obozu, około 150 ludzi, 3.Ognisko, gdzie pali<br />

się Żydów, 4.(Herbaciarnia?) i dyżurka Niemców. Obok domy - warsztaty remontowe,<br />

5.Wieża z ciężkim karabinem maszynowym.<br />

V obóz: mieścił do 60 ludzi, zachodnich Ukraińców, przysłanych tu jakoby do<br />

ochrony nowo budowanej (części obozu?). Oni nie mają żadnego kontaktu z obozem<br />

ogólnym.<br />

Jednym z pierwszych planów rekonstruujących niemiecki ośrodek zagłady<br />

w Sobiborze jest szkic holenderski, który pojawił się w Raporcie Biura do Spraw<br />

Obozów Koncentracyjnych w Hadze z czerwca 1946 r. Do tej pory nie udało się<br />

ustalić źródła pochodzenia tego planu 2 .<br />

<br />

2<br />

Jules Schelvis, Gedachten en reacties op de bomenlaan en de plattegronden van Sobibor,<br />

Amstelveen, 2003.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 28. Plan sytuacyjny niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze z Raportu Biura do<br />

Spraw Obozów Koncentracyjnych w Hadze z czerwca 1946 r. 3<br />

Zbigniew Łukaszewicz w swoim opracowaniu, będącym swoistym raportem<br />

(podsumowaniem) prac Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce,<br />

które opublikował w 1947 r. powołuje się na plan obozu sporządzony przez Centralną<br />

Żydowską Komisje Historyczną.<br />

„[…] Prócz tego w aktach znajduje się jeszcze plan obozu w okresie funkcjonowania<br />

nadesłany przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną, a sporządzony<br />

przez byłych więźniów obozu. Miejsce, w którym w czasie oględzin znaleziono gruz,<br />

pokrywa się w zasadzie z umiejscowieniem komory gazowej na tym planie rekonstrukcyjnym<br />

[…]”<br />

Komisja Historyczna przy Centralnym Komitecie Żydów w Polsce, już od 1945<br />

roku, gromadziła relacje ocalonych i starała się odnajdywać wszystkie dokumenty<br />

opisujące zagładę Żydów. Przypuszczam, że niżej prezentowany plan (najprawdopodobniej<br />

całość dokumentacji śledztwa prowadzonego w sprawie Sobiboru<br />

przez Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce nie zachowała się<br />

w zwartym komplecie) jest tym, o którym wspomina Zbigniew Łukaszewicz. Jego<br />

kopię odnalazłem w holenderskich zasobach archiwalnych wpiętą w opracowanie<br />

Nachmana Blumentala pt. „Obóz śmierci – Sobibór” pochodzące z 1946 r. Szczegółowe<br />

opisanie drogi z rampy kolejowej do obozu II, dokładne rozrysowanie obozu<br />

I i II i wyjątkowo wiele detali związanych z częścią obozu gdzie znajdowały się<br />

baraki sortownicze oraz znacznie mniej precyzyjne, bardzo ogólne rozrysowanie infrastruktury<br />

obozu III i IV potwierdzać może, że jest to szkic, o którym wspomina<br />

3<br />

Ibidem.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Z. Łukaszewicz i sporządzony został na bazie informacji przekazanych w latach<br />

1944 – 1946 przez Żydów, którzy przeżyli obóz (w tym czasie zeznania i relacje<br />

złożyli, między innymi, pracujący w obozie I i II: Cukierman, Podchlebnik, Freiberg,<br />

Zelda Metz, Salomea Hanel, Samuel Lerer, Lichtman Eda i Icchak, Menche<br />

Chaskiel, Leon Feldhendler, Powroźnik).<br />

<br />

Fot. 29. Szkic niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze opracowany, najprawdopodobniej<br />

w 1946 r. przez Centralną Żydowską Komisję Historyczną.<br />

Ze zbiorów prywatnych Kurta Ticho<br />

„[...] Objaśnienia do planu: „Fabryka śmierci w Sobiborze”:<br />

1.Plac apelowy, 2.Baraki męskie, 3.Baraki kobiece, 4.Ślusarnie, 5.Stolarnia,<br />

6.Warsztat krawiecki, 7.Kuchnia, 8.Kręgielnia, 9.Piekarnia, <strong>10</strong>.Pralnia, 11.Stoły<br />

jadalne, 12.Umywalnie, 13.Barak bagażu ręcznego, 14.Baraki sortownicze bagażu<br />

ręcznego, 15.Magazyn rzeczy wartościowych, 16.Magazyn włosów i innych rzeczy,<br />

17.Podręczne warsztaty krawieckie do reperacji rzeczy z transportów, 18.Piec do<br />

palenia dokumentów i starych rzeczy, 19.Ubikacje, 20.Wieża centralna, 21.Magazyn<br />

butów, 22.Magazyn konserw wysokogatunkowych, 23.Magazyn złota, metali szlachetnych<br />

i pieniędzy, 24.Stara szopa, 25.Ganek, na którym Niemiec nieraz przemawiał,<br />

26.Chlewnia, 27.Elektrownia, 28.Kasa, 29. Plac do rozbierania dla mężczyzn,<br />

30.Stoły sortownicze dla ubrań i bielizny, 31.Magazyn główny odzieży, 32.Barak<br />

dla kobiet do rozbierania butów, 33.Barak dla kobiet do rozbierania sukien i bielizny,


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

34.Barak dla kobiet gdzie ścinano im włosy, 35.Komory gazowe, 36.Hala motorów,<br />

37. Krematorium, 38. Warsztat, 39.Byłe groby, 40.Wieże wartownicze, 41.Rów<br />

z wodą, 42.Miny, 43.Różne budynki mieszkalne i administracyjne dla Niemców,<br />

44.Baraki mieszkalne dla załogi ukraińskiej, 45.Brama główna, 46.Brama dla bocznicy<br />

kolejowej, 47.Wartownia, 48.Zbrojowania, 49.Jubilernia, przetapianie metali<br />

szlachetnych, 50.Peron, 51.Dół na śmieci zasypany po wybudowaniu pieca (patrz nr<br />

18 planu), 52.Kapliczka […]”.<br />

Szkic obozu, dołączony do wyroków wydanych przez sąd w Hagen w trakcie<br />

procesów karnych przeciwko członkom załogi niemieckiego ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze traktowany był przez sędziów jako istotna pomoc w interpretacji materiałów<br />

dowodowych. Plan ten został sporządzony z pamięci przez świadka, byłego<br />

SS-Oberscharführera Ericha Bauera, skazanego już w 1950 r., byłego niemieckiego<br />

strażnika obozu w Sobiborze podczas odbywania swojej kary aresztu. Od chwili powstania<br />

obozu Erich Bauer należał nieprzerwanie do niemieckiego personelu obozu<br />

w Sobiborze. Po skazaniu na karę dożywotniego więzienia nie miał już najmniejszego<br />

powodu do przedstawiania sytuacji inaczej niż to miało miejsce w rzeczywistości.<br />

Oczywiście rysunek jest nieprofesjonalny i nie został sporządzony w odpowiedniej<br />

skali. Nie można, niestety, odnaleźć drugiej jego części, na której, zapewne, musiał<br />

być przedstawiony szkic obozu III. Plan ten był stałym obiektem oględzin i konfrontacji<br />

na rozprawie głównej w Hagen. Był przedkładany zarówno oskarżonym jak<br />

i świadkom. Mapa ta wisiała na ścianie, w dużym powiększeniu, w trakcie przesłuchania<br />

świadków i składania zeznań przez oskarżonych we Frankfurcie nad Menem<br />

i w Hadze w latach sześćdziesiątych i osiemdziesiątych. Według większości byłych<br />

więźniów obozu plan ten odpowiadał rzeczywistości. W ocenie sądu okazał się w całości<br />

prawidłowy, oddaje poprawnie, przede wszystkim, położenie obozu względem<br />

linii kolejowej, a także położenie budynków i poszczególnych części obozu 4 .<br />

4<br />

Ibidem.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 30. Plan niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze przygotowany na potrzeby<br />

procesu w Hagen (1965/1966) (w:) Rückerl A., NS-Vernichtugslager<br />

im Spiegel Deutscher Strafprocesse, Munchen 1977<br />

Przedpole: 1. Wartownia, 2. Lekarz dentysta dla esesmanów i areszt dla ukraińskich<br />

strażników, 3. Kuchnia dla esesmanów, 4. Garaż samochodu ciężarowego<br />

Ericha Bauera, na górze suszarnia, 5. Stare chlewy i fryzjer, 6. Łazienki, umywalnie<br />

dla SS, 7. Pralnia dla SS, 8. Kwatery esesmanów, 9. Kwatera, między innymi, Gomerskiego,<br />

<strong>10</strong>.Magazyn zaopatrzeniowy esesmanów, 11.Były budynek poczty i kwatery<br />

esesmanów, 12. Zbrojownia, 13. Kwatery (baraki) ukraińskich strażników, 14. Kwatery<br />

(baraki) ukraińskich strażników, 15. Kwatery (baraki) ukraińskich strażników, 16.<br />

Kuchnia i jadalnia dla ukraińskich strażników, 17. Kwatery (baraki) ukraińskich strażników,<br />

18. Kwatera (barak) dowódcy ukraińskich strażników, 19. Piekarnia, 20. Pralnia<br />

i prasowalnia dla esesmanów, 21. Barak sortowniczy (buty po Żydach), 22. Barak<br />

przejściowy (tutaj składano bagaże), 23,24. Baraki do gromadzenia walizek i bagażu<br />

pozostającego po Żydach, 25. Baraki sortownicze, 26, 27. Baraki sortownicze ubrań<br />

żydowskich, 28. Baraki, w których kobietom żydowskim obcinano włosy.<br />

Obóz I: 1. Warsztat krawiecki, 2. Warsztat szewski, 3. Warsztaty stolarskie<br />

i ślusarskie, stolarstwo i ślusarstwo, 4. Warsztat szewski dla ukraińskich strażników,<br />

5. Narzędziownia, 6. Kuchnia dla więźniów obozu I, 7. Baraki dla żydowskich więźniarek,<br />

8, 9. Baraki dla więźniów żydowskich, <strong>10</strong>. Warsztat malarski.<br />

Obóz II: 1. Była leśniczówka, administracja obozu, kwatery dla esesmanów<br />

i magazyn rzeczy wartościowych, 2. Magazyn produktów żywnościowych pozosta-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

łych po transportach, 3. Szopa, 4. Magazyn srebra i miejsce na agregat prądotwórczy,<br />

5. Stajnia i kuźnia, 6. Chlew i kurnik.<br />

Obóz III: 1.Baraki Żydów pracujących w III obozie, 2.Kuchnia i baraki dla<br />

więźniów pracujących w obozie III („dentyści”), 3.Pomieszczenie służbowe esesmanów,<br />

4. Pomieszczenie na silnik, 5.Komora gazowa, 6.Ogrodzone miejsce pracy,<br />

7.Wieża strażnicza z karabinem maszynowym i reflektorem.<br />

Obóz IV: Budowa tego obozu nie została ukończona. W obozie tym miała być<br />

przerabiana zdobyczna broń i amunicja sowiecka.<br />

Pozostałe budynki: 1.Stacja kolejowa, 2.Dom pracowników kolei, 3.Pomieszczenie<br />

gospodarcze stacji kolejowej, 4. Poczta, 5, 6, 7, 8. Gospodarstwa chłopskie,<br />

9.Tartak, <strong>10</strong>, 11. Gospodarstwa chłopskie, 12. Dom pracownika kolei.<br />

Plan ten wykorzystywali w swoich opracowaniach (często zmieniając w nim<br />

różne detale w zgodzie z autopsją lub prowadzonymi badaniami) Yitzhak Arad, Tomasz<br />

Blatt, Jules Schelvis, Alex Cohen, Martin Gilbert, Eugon Kogon, Billy Rutheford,<br />

Michael Tregenza. Niestety większość z tych opracowań, z wyjątkiem planów<br />

Tomasza Blatta, Julesa Schelvisa czy Yitzhaka Arada nie jest uzupełniana szczegółową<br />

interpretacją, takiego a nie innego, przedstawienia schematu obozu.<br />

Fot. 31. Plan (nr 1) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Tomasza Blatta.<br />

Ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta<br />

1.Peron, 2. Pracownia dentystyczna dla esesmanów, 3. Wartownia dla straży ukraińskiej,<br />

4. Magazyn zaopatrzeniowy dla esesmanów, 5. Kwatery esesmanów,


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

6. Kwatery dla esesmanów, 7. Pralnia, 8. Studnia, 9. Łaźnia i fryzjer dla esesmanów,<br />

<strong>10</strong>. Garaże, 11. Kuchnia i kantyna dla esesmanów, 12. Kwatera komendanta obozu,<br />

13. Zbrojownia, 14-16. Baraki dla wartowników ukraińskich, 17. Piekarnia.<br />

18. Ambulatorium, 19. Warsztat krawiecki, 20. Warsztat szewski dla esesmanów,<br />

21. Warsztat ślusarski, 22. Warsztat stolarski, 23. Warsztat szewski dla ukraińskich<br />

wartowników, 24. Pracownia malarska, 25-26. Baraki dla więźniów, 27. Kuchnia<br />

dla więźniów, 28. Barak dla więźniarek, 29. Latryny, 30. Rów z wodą, 31. Barak<br />

przejściowy, w którym Żydzi składali bagaże podręczne, 32. Baraki, sortownie bagażu<br />

podręcznego, 33. Plac, na którym ofiary rozbierały się, 34. Magazyn żywności,<br />

35. Kasa, gdzie Żydzi oddawali pieniądze, biżuterię itp., przed wejściem na „niebiańską<br />

aleję”, 36. Generator prądu (silnik), 37. Stajnia, chlew, kurnik, 38. Budynek<br />

administracji obozu i magazyn „kosztowności”, 39. Prasowalnia, 40. Magazyn<br />

i sortownia obuwia, 41. Ogród, 42-43. Magazyn i sortownie bagaży podręcznych,<br />

44. Magazyn posortowanej odzieży, 45. Baraki przeznaczone do rozbierania kobiet<br />

i obcinania im włosów, 46. Szopa z piecem do palenia dokumentów, zdjęć,<br />

dokumentów osobistych, książek i zniszczonej odzieży, 47. Kaplica, 48. Latryny,<br />

49-50. Baraki i kuchnia dla więźniów pracujących w obozie III, 51. Komora gazowa,<br />

52. Przybudówka z silnikiem wytwarzającym gaz wtłaczany do komory gazowej,<br />

53.Ogrodzony plac lub barak, 54. Masowe groby, 55. Krematorium polowe.<br />

<br />

Fot. 32. Plan (nr 2) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Tomasza Blatta.<br />

Ze zbiorów prywatnych Tomasza Blatta


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 33. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Julesa Schelvisa (w:)<br />

Jules Schelvis, Vernichtungslager Sobibór, Hamburg/Munster 2003, s. II-III<br />

Fot. 34. Plan opracowany przez Michaela Tregenzę. Ze zbiorów prywatnych<br />

Michaela Tregenzy. Kopia w zbiorach prywatnych – Marek Bem


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Bachir, Moshe, ur. pod nazwiskiem Szklarek: ur. 19 lipca 1927 r. w Płocku.<br />

Do obozu przyjechał z Zamościa 24 maja 1942 r. w jednym z pierwszych transportów,<br />

w którym znajdowało się ponad 2 tys. osób. Zaraz po przyjeździe znalazł się<br />

w grupie 50 mężczyzn wyselekcjonowanych do pracy. Przez pierwsze trzy miesiące<br />

pracował w Bahnhofkommando. Potem został zatrudniony w magazynie żywnościowym<br />

a następnie jako „fryzjer.” Po wojnie wyemigrował do Izraela, gdzie spisał<br />

obszerną relację ze swojego pobytu w Sobiborze przeznaczoną dla kibucu powstańców<br />

z getta - Beit Lohamei Hagetaot.<br />

<br />

Fot. 35. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Moshe Bahira 5 .<br />

„[…] Pięć lagrów w Sobiborze.<br />

W Sobiborze mieściło się pięć oddzielnych obozów: Obóz I służył jako miejsce<br />

zbiórki tych wszystkich, których przywożono do obozu. Tam oddzielano mężczyzn od<br />

kobiet i dzieci. Tam również wybierano do pracy silnych i zdrowych mężczyzn. Wszyscy<br />

czekali w tym miejscu dotąd, aż zabrano ich do Obozu 2.W Obozie 2, po tym jak<br />

wprowadzano tam tysiące osób, Oberscharfuhrer Hermann Michel przeprowadzał<br />

spis ludności, przeliczał wszystkich i wygłaszał przemówienie, w którym obiecywał,<br />

że gdy wszystkie formalności zostaną dopełnione, wysłani będą na Ukrainę. Tam<br />

pracować będą do końca wojny. Wspomniał także, że naturalnie muszą udać się<br />

w podróż odświeżeni i czyści, dlatego kazano im się rozebrać i zabierano ich do<br />

5<br />

Jules Schelvis, Gedachten en reacties op de bomenlaan en de plattegronden van Sobibor,<br />

Amstelveen, 2003.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Obozu III. Wcześniej przekazywali Niemcom swoje wszystkie kosztowności, złoto<br />

i srebro, a ci z bezwzględną precyzją sporządzali wykaz każdego przedmiotu.<br />

Obóz 3 stanowiły komory gazowe.<br />

Obóz 4 był miejscem, w którym mieszkali Niemcy i Ukraińcy.<br />

Obóz 5 wybudowano później, pod koniec 1942 r. Był miejscem, w którym umieszczono<br />

„szwadron więźniów” – cieszącą się złą sławą brygadę leśną (Strafkommando).<br />

Szwadron zajmował się wycinką drzew, sprzątaniem terenu i przygotowaniem go<br />

pod budowę składu amunicji. Komendantem tej części obozu był Hubert Gomerski.<br />

Obóz 3 został z każdej strony oddzielony od więźniów Sobiboru. Z powodu kęp<br />

sosen, które otaczały tę część obozu, nikt nie mógł podejrzeć, co działo się w środku.<br />

Widzieliśmy jedynie dach „łaźni”, który wystawał ponad linię drzew […]” 6 .<br />

Chaim Engel, były więzień sobiborskiego obozu nie pozostawił po sobie żadnego<br />

planu obozu. Do swoich relacji dołączył jedynie niewielki szkic przedstawiający<br />

zarys obozu I, drogi łączącej go z obozem II, fragment trasy kolejki wąskotorowej<br />

z rampy w kierunku obozu III i plac, na którym znajdowały się sortownie obozu II.<br />

Chaim Engel pracował jako sortownik, więc można zakładać, że odwzorowanie tych<br />

obiektów może być zgodne z prawdą. Dane te mogą stanowić ważną podpowiedź<br />

w rekonstruowaniu faktycznego układu infrastruktury obozowej. Zakończone jesienią<br />

2011 r. prace archeologiczne związane z poszukiwaniem lokalizacji przebiegu<br />

„Himmelfahrtstrasse” doprowadziły do identyfikacji miejsca jej wsch. i płn. krańca.<br />

Szczegóły zaznaczone przez Chaima Engela mogą być wskazówką przy ewentualnej<br />

eksploracji archeologicznej terenu obozu II i jego najbliższego sąsiedztwa.<br />

Fot. 36. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Chaima Engela.<br />

Ze zbiorów prywatnych Kurta Ticho. Kopia zbiory prywatne – Marek Bem<br />

6<br />

Bahir Moshe, The Revolt. Testimony of Moshe Bahir, (w:) Miriam Novitch, Sobibor. Martyrdom<br />

and Revolt, New York, 1980, s. 139-163, tłum. z j. ang. Albert Lewczuk vel Leoniuk.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Kurt Ticho ur. 11 kwietnia 1914 r. w Brnie, Morawy (obecnie Republika Czeska).<br />

W ramach „przesiedlenia” został przewieziony w kwietniu 1942 r. z Terezina<br />

do Trawnik. Stąd trafił do getta w Piaskach, gdzie 6 listopada 1942 r. znalazł się<br />

w transporcie 3 tys. Żydów do Sobiboru. W obozie z początku pracował w sortowni,<br />

a następnie jako Sanitäter (sanitariusz) zajmował się chorymi. Po udanej ucieczce<br />

z Sobiboru, w czasie powstania, ukrywał się od 19 października 1943 r. do sierpnia<br />

1944 r., w gospodarstwie Stanisława i Anny Podsiadły. W sierpniu 1944 r. przez<br />

Kamieniec Podolski dotarł we wrześniu 1944 r. do Sagadury w Rumunii i tam przyłączył<br />

się do Czechosłowackiego Korpusu Armijnego Generała Ludvika Svobody.<br />

Kurt Ticho doprowadził do wszczęcia postępowania sądowego przeciwko Gomerskiemu<br />

i Klierowi, które miało miejsce we Frankfurcie nad Menem. Później wyemigrował<br />

do USA, gdzie w 1948 r. złożył podanie o przyznanie mu obywatelstwa<br />

amerykańskiego. Pozostawił po sobie wiele spisanych relacji i wspomnień. Zmarł<br />

8 czerwca 2009 r.<br />

<br />

Fot. 37. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Kurta Ticho 7<br />

Opis planu wykonanego przez Kurta Ticho:<br />

„[…] Obóz I był dużym, prostokątnym placem otoczonym wysokim ogrodzeniem<br />

z drutu kolczastego, z jednej strony sąsiadował z łąką. Spaliśmy na trzypiętrowych,<br />

drewnianych pryczach w barakach z prefabrykatów. Na placu znajdowała się kuch-<br />

7<br />

Kurt Ticho, My Legacy, Holocaust, History and Unfinished Task of Pope John Paul II, Włodawa<br />

2008, s.79.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

nia, latryny, koryta do mycia oraz głęboka studnia. Kolejny barak podzielony był na<br />

dwie części. W jednej znajdowała się Buegelstube, w której młode kobiety cerowały<br />

i prasowały ubranie uprzednio uprane i wygotowane w garnkach. W drugiej części<br />

mieściło się Strickstube, w którym grupa innych kobiet robiła na drutach swetry<br />

i rękawice na potrzeby niemieckiej armii. Używali przędzy z bagaży ofiar. Kiedy<br />

przybyłem do obozu, kobiety i mężczyźni mieszkali w tych samych barakach, mieli<br />

jedynie oddzielne wejścia. Jedna z więźniarek, Eda Lichtman, zgłosiła się na ochotnika<br />

na „den mother”. Pozostałe kobiety zaakceptowały to. Mężczyznom nie wolno<br />

było wchodzić do kwater kobiet. Pilnowało nas trzech kapo. Często bili nas ciężkimi<br />

biczami wykonanymi ze stalowego pręta pokrytego skórą. Któregoś dnia Moishe,<br />

główny kapo, pod wpływem impulsu uderzył mnie w ramię drewnianym kijem, którego<br />

używaliśmy do wyciągania wody ze studni. Kij o średnicy <strong>10</strong> cm połamał się, a ja<br />

nawet dzisiaj nie mogę w pełni korzystać z prawej ręki. W momencie mojego przybycia<br />

Sobibór składał się z trzech części, określanych jako Obóz 1, 2 oraz 3. W rogu<br />

obozu 2, przy wysokim ogrodzeniu graniczącym z Obozem 1, stała wysoka drewniana<br />

wieża, z której pilnowali nas uzbrojeni ukraińscy strażnicy. Kwatery mieszkalne<br />

i obiekty, o których już wspominałem mieściły się w Obozie 1 wraz ze wszystkimi<br />

warsztatami rzemieślniczymi, pralnią i piekarnią. Robotnicy przymusowi zmuszani<br />

byli do formowania fasonów / robienia ubrań i butów dla SS. Kiedy esesmani wychodzili<br />

na przepustki, zabierali ze sobą do Niemiec wykończone produkty. Za każde<br />

42 dni morderczej pracy członkom SS przysługiwało 18 dni przepustki. Strażnicy<br />

ukraińscy mieli mniej przywilejów. Mogli jedynie cerować ubrania i naprawiać buty<br />

w warsztatach. Nie szyto dla nich nic nowego. Wśród budynków Obozu 1 znajdował<br />

się też warsztat stolarski, zatrudniający ponad 30 osób. Zajmowano się w nim wyrobem<br />

mebli, które SS wysyłało później do domów. Z czasem dodano jeszcze pracownię<br />

malarską, w której holenderski artysta Max van Dam malował portrety oficerów SS.<br />

Profesor Schwartz-Waldeck z Wiedeńskiej Akademii Sztuki malował wiejskie krajobrazy<br />

a Alfred Friedberg, amator z Frankfurtu, martwą naturę. Była także artystka,<br />

jednak nie widziałem jej prac. Max narzekał kiedyś: - Kurt, maluję portret Frenzla,<br />

siadam do niego codziennie na pół godziny. Powinienem oddać nie tylko jego podobieństwo,<br />

ale także ukazać jego duszę, a to jest dla mnie niemożliwe. W Sobiborze<br />

stacjonowało około 20 esesmanów. Mieszkali w Vorlager (przedpole obozowe),<br />

które znajdowało się pomiędzy rampą kolejową i Obozem I. Z jednej strony przedpole<br />

obozowe rozciągało się aż do Obozu II. Na kwatery SS składały się schludne,<br />

małe, domki wykonane z prefabrykatów, które prowadziły Żydówki. Baraki Ukraińców<br />

oraz Waffenkammer (Zbrojownia) również znajdowały się na terenie przedpola<br />

obozowego. Cały kompleks, który łącznie składał się z czterech oddzielnych obozów,<br />

nosił oficjalną nazwę Sonderkommando Sobibor (Special Commando Sobibor). Było<br />

to państwo w państwie, w którym rządy sprawowało SS. Członkowie SS sprawowali<br />

funkcję sędziów, przysięgłych oraz katów. Dla swoich własnych korzyści prowadzili<br />

obóz w sposób bezwzględny. Oczywiście zastraszeni więźniowie nie mieli żadnych<br />

praw. To SS decydowało, kto miał żyć, a kto umierał. Nie tylko maltretowali nas<br />

i okradali, gdy tylko mieli na to ochotę, kradli również cenne przedmioty, które miały


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

zostać wywiezione do Niemiec. Wzbogacali się na kradzieży biżuterii, złotych monet,<br />

gotówki, różnego rodzaju bezcennych pamiątek rodzinnych, słowem wszystkiego, co<br />

przedstawiało jakąś wartość.<br />

Obóz 2 sąsiadował z Obozem 1. Znajdowały się tam kurniki, stajnia, chlew<br />

i ogródek warzywny. Był tam także duży, trzypiętrowy dom, niegdyś własność żydowska,<br />

rozebrany w jakimś mieście, przetransportowany na teren obozu i ponownie złożony.<br />

Pełnił funkcję budynku administracyjnego SS. Tuż obok znajdowała się sortownia,<br />

w której segregowano i magazynowano bagaże Żydów. Wśród rzemieślników<br />

w Sobiborze pracowali murarze, złotnicy, dekarze oraz inni specjaliści, którzy dbali<br />

o zaplecze obozowe. Aby chronić Sobibór przed ewentualnymi atakami i uniemożliwić<br />

ucieczkę, żołnierze Wehrmachtu zaminowali łąkę od strony lasu, graniczącą<br />

z wysokim ogrodzeniem z drutu kolczastego.<br />

Kolejka wąskotorowa zaczynała się przy sobiborskiej rampie, biegła przez<br />

Obóz 2 do Obozu 3. Kiedy tylko przybywał transport, grupa żydowskich robotników<br />

w niebieskich czapkach Bahnhofkommando (Komando Kolejowe) przerywała swoją<br />

pracę, aby załadować martwych, chorych i słabych do wagonów, które jechały bezpośrednio<br />

do Obozu 3. Do ich obowiązków należało także czyszczenie i dezynfekcja<br />

wagonów bydlęcych. Kolejka obozowa służyła również do transportu pożywienia dla<br />

żydowskich pracowników z Obozu 3 i przewóz pustych pojemników na rampę, skąd<br />

więźniowie zanosili je do kuchni […]” 8 .<br />

Szmajzner Stanisław ur. 13 marca 1927 r. w Puławach, zm. dnia 3 marca 1989<br />

roku w miejscowości Goiania, Brazylia.<br />

Do Sobiboru przybył z Opola 12 maja 1942 r. wraz z grupą 2 tys. innych osób.<br />

Przez kilka pierwszych miesięcy pracował w obozie jako złotnik. Wyrabiał m.in.<br />

złote sygnety oraz inne złote i srebrne precjoza dla esesmanów. Większość złota<br />

pochodziła ze złotych zębów pomordowanych w obozie Żydów. W późniejszym<br />

okresie swojego pobytu w Sobiborze był „brygadzistą” komanda konserwatorów,<br />

dzięki czemu miał dostęp do wszystkich części obozu, z wyjątkiem obozu III. Był<br />

członkiem komitetu organizującego powstanie w obozie. Po wojnie, w roku 1947,<br />

wyjechał do Brazylii. W 1968 r. wydał po portugalsku swoją książkę o Sobiborze<br />

pt. „Piekło Sobiboru. Tragedia nastoletniego Żyda” 9 .<br />

<br />

8<br />

Ibidem, s. 80-83.<br />

9<br />

Stanislaw Szmajzner, Inferno em Sobibor: A tragédia de um adolescente judeu, Published 1968 by<br />

Bloch.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 38. Plan (obóz w 1942 r.) wykonany przez byłego więźnia obozu<br />

w Sobiborze – Stanisława Szmajznera <strong>10</strong><br />

Fot. 39. Plan (obóz w 1943 r.) wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze<br />

– Stanisława Szmajznera 11<br />

Aleksander Peczerski w lipcu 1974 r. na wniosek sądu we Frankfurcie sporządził<br />

pobieżny szkic obozu. Bez wątpienia można założyć, że Peczerski (choć<br />

w obozie przebywał zaledwie 22 dni) dokładnie znał topografię obozu. Przygotowując<br />

powstanie poświęcił na to dużo czasu. Niestety jego szkic nie zawiera żadnych<br />

szczegółów. Jest tylko zarysem planu obozu. Warto w nim zwrócić uwagę na zaznaczone<br />

dwie drogi łączące obóz II z obozem III. Jest to jedyny szkic z zaznaczeniem<br />

<strong>10</strong><br />

Stanisław Szmajzner, Hell in Sobibor. The Tragedy of a Teenager Jew, maszynopis, archiwum.<br />

MPŁW.<br />

11<br />

Ibidem.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

dwóch dróg łączących te dwa obozy. Wszystkie pozostałe przedstawiają tylko Himmelfahrtstrasse.<br />

Nie jest wykluczone, że Peczerski, obok drogi do komory gazowej,<br />

zwrócił także uwagę na ścieżkę dochodzącą z obozu II do miejsca, które zaznaczane<br />

jest również na kilku innych planach (Bolender, Blatt, Schelvis, plan z procesu<br />

w Hagen) i najczęściej nazywane jest „ogrodzonym miejscem pracy” lub „barakiem”.<br />

Niestety żaden ze świadków zaznaczając ów obiekt na swoim planie czy<br />

szkicu nie opisywał szczegółów jego przeznaczenia łączności tego miejsca z resztą<br />

obozowej infrastruktury.<br />

<br />

Fot. 40. Plan wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – Aleksandra Peczerskiego.<br />

Kopia ze zbiorów MPŁW


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Uruchomienie krematoriów, po rozbudowie obozu, zmieniło w sposób zasadniczy<br />

codzienny obraz i charakter terenu obozu III. Można przypuszczać, że dowodzący<br />

obozem zdecydowali się na przygotowanie nowego miejsca, w pobliżu obozu III<br />

gdzie dokonywano egzekucji przez rozstrzelanie. Stąd zwłoki zabierane były przez<br />

więźniów pracujących w obozie III do strefy krematoriów i od tego dopiero momentu<br />

razem z pozostałymi ciałami wyciągniętymi z komory gazowej poddawane były<br />

kolejnym procedurom związanym z zacieraniem śladów po dokonanych zbrodniach.<br />

Być może takim miejscem był zaznaczany na szkicach planu obozu (zarówno przez<br />

byłych więźniów jak i członków załogi obozu) „ogrodzony plac pracy”. Z wyjątkiem<br />

tak lakonicznego podpisu nie udało mi się znaleźć żadnej informacji na temat<br />

tego miejsca. Jest zaznaczane i zapamiętane, ale nikt dokładnie nie wiedział, w jakim<br />

celu było wydzielone. Nie wykluczam ewentualności, że i to miejsce pełnić mogło<br />

rolę „symbolicznego lazaretu”. W trakcie prac archeologicznych prowadzonych<br />

w tym właśnie miejscu (około 50 m na zachód od prawdopodobnego miejsca usytuowania<br />

komory gazowej i 80 m na południowy zachód od miejsca między dołami<br />

z prochami) w 2001 r. archeolodzy natrafili na pozostałości po „jakimś” obiekcie.<br />

Badania archeologiczne z 2001 r. miały charakter analizy wstępnej i dopiero w 2011<br />

roku podjęto kontynuację tych prac. Trudno jest, na dzień dzisiejszy, jednoznacznie<br />

stwierdzić, co to jest za obiekt. Być może jest to relikt długiego, drewnianego baraku<br />

o długości około 60 m i szerokości 6 m. Być może jest to ogrodzony wysokim<br />

parkanem plac. Obiekt ten usytuowany jest w swej dłuższej osi w linii północ-południe.<br />

Na swym krańcu północnym obiekt ten ograniczony był przylegającą do niego<br />

inną „zabudową” o rozmiarach około 14 m na 4 m. Oba obiekty zbudowane były<br />

z drewna. W kilku miejscach, szczególnie w środkowej partii większego obiektu,<br />

natrafiono na ślady po pionowo osadzonych słupach. Można więc przypuszczać,<br />

że ewentualna drewniana podłoga baraku leżała na konstrukcji słupów w pewnym<br />

oddaleniu od podłoża (około 60-70 cm). W miejscu zlokalizowanego mniejszego<br />

obiektu odkryto dwie potężne belki drewniane o długościach 2<strong>10</strong> cm. W ich partii<br />

wierzchniej znajdował się ciąg otworów o średnicach 5-6 cm. W kilku otworach<br />

tkwiły jeszcze drewniane kołki. Belki te, pochodzące z konstrukcji baraku, znalazły<br />

się tu najprawdopodobniej wtórnie i zapewne mają związek z rozbiórką tych zabudowań.<br />

W sąsiedztwie belek natrafiono na dwa pionowo osadzone drewniane słupy<br />

nośne baraku. W tak zwanych nawarstwieniach kulturowych tego obiektu znaleziono<br />

wiele przedmiotów należących niewątpliwie do ofiar lub do załogi obsługującej<br />

obóz III. Były to spinki do włosów i grzebienie, guziki bieliźniane i od odzieży,<br />

oprawki i etui do okularów, łyżki, widelce i noże stołowe, nożyczki, klamry i zawieszki<br />

do pasa, sprzączki, zapalniczki, metalowe pudełka, fragmenty maszynek do<br />

golenia i brzytew, koperty i mechanizmy zegarków, spinki do mankietów, buteleczki<br />

i opakowania po lekarstwach, relikty lusterek, scyzoryki, itp. Na uwagę zasługuje<br />

znalezienie w tym obiekcie w centralnej partii baraku mniejszego, na przestrzeni<br />

zaledwie kilkunastu metrów kwadratowych, dużego skupiska pocisków karabinowych<br />

od mausera i mosina (około 1830 sztuk) wstrzelonych do gruntu i w związku<br />

z tym zdeformowanych. Znaleziono tu także łuski pistoletowe (9 sztuk), łuski od


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

karabinu typu mosin (3 sztuki) i pocisk pistoletowy. W świetle powyższych znalezisk<br />

powstaje pytanie, co do funkcji pełnionej przez tak ogromny barak. W jego<br />

aneksie północnym (baraku mniejszym) pozbawiano ofiary życia strzelając do nich<br />

z karabinów. Nagromadzenie na niewielkim obszarze tak znacznej liczby pocisków<br />

wskazuje na to, iż strzelano do osób leżących. W przeciwnym wypadku (przy strzelaniu<br />

poziomym), pociski po przebiciu ciała uległyby rozproszeniu. Od baraku tego<br />

do najbliższego masowego grobu odległość wynosi tylko około 60 m. Do centrum<br />

rejonu grobów jest około <strong>10</strong>0 m.<br />

Profesor Andrzej Kola, archeolog: „[…] wydaje się, w świetle obecnego rozpoznania,<br />

iż tak duży barak, którego relikt - nieodkryty jeszcze w całości - oznaczono, jako<br />

obiekt E, mógł raczej pełnić funkcję rozbieralni oraz sortowni odzieży i wyposażenia<br />

ofiar. Niniejsza hipoteza robocza powinna być jednak zweryfikowana poprzez dalsze<br />

badania wykopaliskowe archeologicznych struktur pozagrobowych obozu III […]”.<br />

Na zdjęciach lotniczych z roku 1940 i 1944 terenu, na którym wybudowano<br />

obóz czytelne są ślady drogi dochodzącej z terenu obozu II w kierunku miejsca gdzie<br />

odkryto te obiekty. Można przypuszczać, że od jesieni 1942 r. do października 1943<br />

roku z więźniami dowożonymi kolejką wąskotorową z rampy kolejowej do obozu III<br />

postępowano cały czas tak samo. W wagonikach kolejki przywożeni byli w okolice<br />

dołów krematoryjnych, gdzie byli rozstrzeliwani a następnie z resztą zwłok z komory<br />

gazowej, byli spalani. Można przypuszczać, że składane przez Niemców na rampie<br />

obietnice przewiezienia do lazaretu miały skutecznie uspokajać wszystkich znajdujących<br />

się na rampie. Od chwili, kiedy zaczęto przetaczać po dwa wagoniki z kilkoma<br />

chorymi, niedołężnymi, niepełnosprawnymi osobami, dziećmi czy kobietami<br />

w ciąży nie było już najmniejszej potrzeby stosowania wobec nich jakiś specjalnych<br />

procedur mających na celu zakamuflowanie tego, co będzie się z nimi za chwilę<br />

działo. Tych kilkanaście osób podwożono w okolice dołu krematoryjnego, rozbierano,<br />

rozstrzeliwano i wrzucano do krematorium. Wtaczanie tylko po dwa wagoniki<br />

z kilkunastoma ofiarami było jedynym zabiegiem, który miał gwarantować element<br />

zaskoczenia, pełną kontrolę nad ofiarami i szybkość wykonania egzekucji. Odkryty<br />

przez archeologów w 2001 r. obiekt oznaczony w opisach literą „E” (usytuowany 50<br />

m od komór gazowych), zaznaczany przez byłych więźniów w postaci ogrodzonego<br />

placu, mógł pełnić rolę „oczekiwanego lazaretu”. Było to miejsce gdzie sprowadzono<br />

osoby skazane na rozstrzelanie (byli to więźniowie wybierani przez personel<br />

obozowy w celu „podleczenia” lub ci, którzy zgłaszali się sami, kiedy Niemcy „informowali”<br />

czy „proponowali” zazwyczaj w trakcie apelu, że istnieje możliwość<br />

przejścia do lazaretu). Mogły tam trafiać grupy, tak zwanych, „małych transportów”,<br />

czyli kilkudziesięcioosobowe grupy Żydów, którzy przyszli do obozu piechotą lub<br />

przyjechali furmankami albo samochodami. Według procedur stosowanych przez<br />

dowództwo obozu nie opłacało się dla tak małej grupy ofiar uruchamiać specjalnie<br />

komory gazowej, dlatego też zabijano tych ludzi przez rozstrzelanie. Grupy takie<br />

prowadzano, tak jak i wszystkie pozostałe, przez barak przejściowy do obozu II,<br />

tam Żydzi zostawiali bagaż, częściowo rozbierali się i prowadzeni byli w kierunku<br />

baraku, który nazywano lazaretem czy szpitalem. Erich Bauer: „[…] początkowo


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

zwłoki wrzucane były do dużych, wcześniej wykopanych jam 50 x 50 m i przykrywane<br />

bielącym chlorkiem. Powstający przez to zapach był nie do wytrzymania, dlatego<br />

zimą 1942/ 43 wyciągnięto za pomocą koparki zwłoki i spalono. Popiół zebrano do<br />

beczek i zastosowano do nawożenia ogrodowych i gospodarczych terenów obozu.<br />

Z upływem czasu natychmiast po zagazowaniu spalano zwłoki. Przy mniejszych<br />

transportach tylko kilka setek więźniów, kiedy zagazowywanie się nie ”opłacało”,<br />

więźniowie byli rozstrzeliwani. Zagazowywanie i połączone z tym spalanie było<br />

znane wszystkim więźniom obozu, ponieważ każdy mógł zobaczyć odblask ognia<br />

i poczuć przenikający zapach spalanych zwłok unoszący się w powietrzu. Po buncie<br />

więźniów 22 października 1943 rozwiązano obóz pod koniec 1943 roku […]” 12 .<br />

Według relacji Moshe Bahira, zaraz po przyjeździe nowego transportu i wypędzeniu<br />

Żydów z wagonów zdrowi mężczyźni, kobiety i dzieci byli ustawiani<br />

w oddzielnej grupie. Słabym i chorym rozkazywano wsiadać do wagonów kolejki<br />

wąskotorowej, której szyny zaczynały się na wysokości rampy, równolegle do<br />

głównego torowiska. Ci, którzy byli wycieńczeni, nie wytrzymali trudów drogi<br />

Bahnhofkommando wrzucało do wagoników. Niemcy informowali wszystkich, że<br />

ludzie ci zabierani są do lazaretu, czyli „szpitala”, aby otrzymać właściwą opiekę.<br />

Lazaret znajdował się około 200 m od rampy. Bahir pamiętał częste przypadki, gdy<br />

Wagner wypatrzył sobie kogoś w grupie więźniów gotowych do wyjścia do pracy<br />

i natychmiast decydował o jego losie. Wyciągał wówczas nieszczęśnika z szeregu<br />

i osobiście odprowadzał do lazaretu. Wracał po pewnym czasie w doskonałym<br />

nastroju. Eda Lichtman wspominała, że to Paul Groth najczęściej, w trakcie apeli,<br />

wybierał chorych i zmęczonych więźniów i zabierał ich do lazaretu. Tomasz Blatt<br />

przypomina sobie, że do lazaretu zabierano także przyprowadzane do obozu, złapane<br />

w terenie, pojedyncze osoby. Wprowadzano je do obozu i rozstrzeliwano w lazarecie.<br />

Lazaret mieścił się przy niewielkiej, drewnianej kapliczce gdzie w początkach<br />

istnienia obozu hitlerowcy zabijali osoby kalekie, niedołężne oraz wszystkich innych<br />

niezdolnych do samodzielnego przejścia do komory gazowej. Później, gdy możliwe<br />

było transportowanie więźniów za pomocą kolejki wąskotorowej, likwidację ofiar<br />

przeniesiono na teren krematorium w obozie III. Abraham Kohn twierdził w swoich<br />

relacjach, że więźniowie obozu doskonale wiedzieli, że w obozie nie było żadnego<br />

prawdziwego lazaretu. Kiedy zapadała decyzja o zabraniu kogoś do tego miejsca<br />

wiedzieli, że chodzi o obóz III. Według Zeldy Metz zaraz po przybyciu transportów<br />

odstawiano wagony na bocznicę. Ludzie wychodzili z wagonów niosąc swoje rzeczy.<br />

Chorzy dojeżdżali kolejką do lazaretu. Tam „dr Gomerski” zabijał ich strzałem<br />

z pistoletu. Kurt Ticho twierdził, że tych, którzy zachorowali lub zostali przyłapani<br />

na wykroczeniach, prowadzono do tzw. lazaretu i rozstrzeliwano. Stan robotników<br />

był uzupełniany wtedy, kiedy przyjeżdżały kolejne transporty. Margulies zapamiętał<br />

Paula Grota, który często pytał czy ktoś nie jest zmęczony lub chory. Odsyłał wówczas<br />

takiego kandydata „z jakąś zwierzęcą satysfakcją”, która biła z jego twarzy, do<br />

lazaretu. Lazaretem nazywano teren gdzie rozstrzeliwano „zmęczonych i chorych”.<br />

12<br />

Uzasadnienie wyroku wydanego w sprawie przeciwko Erichowi Bauerowi, Lfd.Nr. 212a: PKs<br />

3/50,Berlin, dnia 8 maja 1950 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Dostęp do niego musiał być ważnym elementem decydującym o jego lokalizacji. Na<br />

większości wykonanych przez byłych więźniów i strażników obozowych planów<br />

daje się zauważyć, że do baraku pełniącego funkcję lazaretu a faktycznie „poczekalni”<br />

przed egzekucją był niczym nieutrudniony dostęp zarówno od strony obozu<br />

I, obozu II jak i placu znajdującego się między tymi obozami. Droga do tego baraku<br />

zaczynała się na wysokości zachodniego ogrodzenia obozu II i biegła wzdłuż „drogi<br />

do nieba”. Na zdjęciach lotniczych z 1940 r. i z pierwszej połowy 1944 r. ścieżka ta<br />

jest bardzo czytelna.<br />

<br />

Fot. 41. Zdjęcie lotnicze Luftwaffe wykonane w 1940 r. Teren przyszłego<br />

obozu zagłady w Sobiborze. Na zdjęciu zaznaczono istniejącą wówczas drogę,<br />

która mogła być używana, później w obozie, jako droga dojścia do opisywanego<br />

w niniejszym opracowaniu tak zwanego obiektu „E” (opis archeologiczny z roku 2001)<br />

– domniemanego miejsca rozstrzeliwań więźniów, lazaretu, na kilku planach określanego<br />

także, przez świadków, jako „ogrodzone miejsce pracy”


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 42. Zdęcia lotnicze Luftwaffe wykonane w 1944 r. z zaznaczoną<br />

drogą dojścia do obiektu „E”<br />

Pojawia się jednak, takie można odnieść wrażenie, gdzieś na wysokości połowy<br />

długości „drogi do nieba”, tak jakby z niej wychodziła robiąc wrażenie jej „odnogi”.<br />

Nie można wykluczyć założenia, że była faktycznie z nią połączona i od tego<br />

momentu nie była zwykłą ścieżką, ale podobnie jak „droga do nieba”, korytarzem<br />

biegnącym między dwoma ścianami wysokiego ogrodzenia. Mniejsze transporty<br />

więźniów, których nie kierowano do komory gazowej zapewne prowadzone były,<br />

po wszystkich wcześniejszych rutynowych procedurach przyjęcia, z obozu II „drogą<br />

do nieba” przez jej początkowy odcinek a następnie kierowane w lewo do odbiegającego<br />

w kierunku lazaretu czy „baraku poczekalni” podwójnego ogrodzenia wprowadzającego<br />

więźniów do baraku lub na ogrodzony plac. W tym samym miejscu,<br />

w którym droga ta wychodziła z Himmelfahrtstrasse mogło znajdować się wejście<br />

na nią od strony polany, na którą bez trudu dotrzeć można było z obozu I, obozu II<br />

i placu między tymi obozami. Nie jest wykluczone, że droga dojścia do baraku poczekalni<br />

nie była połączona z „drogą do nieba”. Dotrzeć na nią można było z obozu<br />

II osobnym wyjściem, ale nie tym, które połączone było bezpośrednio z „drogą do<br />

nieba”. Taki układ komunikacyjny wewnątrz obozu pozwalał strażnikom bez trudu<br />

na doprowadzenie do lazaretu więźniów z mniejszych transportów wychodzących z<br />

obozu II jak i Żydów pracujących w obozie, skazanych na karę śmierci ze względu<br />

na ich zły stan zdrowia lub popełnione wykroczenia. Zamknięci w dużym baraku<br />

lub na ogrodzonym placu byli pod pełną kontrolą. Przed obiecaną „dezynfekcją”<br />

rozbierali się i po kilku byli wyprowadzani przed północną część szczytową baraku,<br />

do której, jak wykazały wstępne badania archeologiczne przylegała inna „zabudowa”.<br />

Być może było to ogrodzenie lub wiata o rozmiarach około 14 m na 4 m.<br />

To właśnie w tym miejscu byli rozstrzeliwani. Wcześniej musieli położyć się na<br />

ziemi. W tym miejscu archeolodzy znaleźli 1830 sztuk wystrzelonych w ziemię pocisków<br />

karabinowych. Załoga Żydów pracujących w obozie III zabierała zwłoki<br />

do krematoriów. Pozostawione przez ofiary ubrania i rzeczy osobiste odsyłano do<br />

sortowni. Sprowadzanych tu pojedynczych więźniów rozstrzeliwano w tym samym<br />

miejscu i w ten sam sposób. Wykopy weryfikacyjne anomalii w odwiertach i badaniach<br />

geofizycznych zlokalizowane na południe od obiektu „E”, przeprowadzone


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

wiosną 2011 r., potwierdziły jego kontynuację na łącznej długości około 75 m. Jego<br />

szerokość niezmiennie wynosi 6 m, ściany boczne są skośne, miejscami ze śladami<br />

szalowania drewnem. Badania obiektu E/2001 kontynuowane jesienią 2011 r.<br />

odsłoniły kolejne 25 m jego przebiegu, co daje łączną długość (suma eksploracji z<br />

lat: 2001, 2011) około <strong>10</strong>0 m. Jego szerokość wynosi na całej długości dokładnie<br />

6 m, ściany są skośne, miejscami szalowane zbutwiałym obecnie drewnem. Na południowym<br />

końcu obiekt „E” miał szerokość 8 m na długości około 4 m. W części<br />

południowo-zachodniej tego obiektu archeolodzy natrafili, najprawdopodobniej, na<br />

pozostałości drewnianych schodków. W jego części wschodniej odkryto liczne łuski<br />

karabinowe a w części zachodniej głównie pistoletowe. Na 50-tym i 25-tym metrze<br />

obiektu E zlokalizowano ostańce z naturalnego piasku o szerokości około 2 m. Po<br />

wstępnej analizie archeolodzy (jak twierdzą z dużym prawdopodobieństwem) określają<br />

funkcję obiektu E jako strzelnicę.<br />

Na północ od obiektu „E”, w trakcie tych samych badań archeologicznych,<br />

natrafiono na południowo-wschodni narożnik obiektu podobnego do obiektu „E”,<br />

którego długość w kierunku zachodnim na podstawie odwiertów można oszacować<br />

na 15-20 m, szerokość około 5-6 m. W wypełnisku tego obiektu natrafiono na nieliczne,<br />

drobne przedmioty z żelaza oraz fragmenty butelek po wódce. Być może to<br />

właśnie w tym miejscu pełniący służbę w obozie III esesmani mieli swój barak, tak<br />

zwaną, „herbaciarnię”. Mniej więcej na wysokości 50-go metra po stronie wschodniej<br />

obiektu E natrafiono na koncentrację potłuczonych butelek po wódce oraz<br />

po butelkach holenderskich. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to miejsce<br />

śmietnikowe czy też kolejny obiekt związany w jakiś sposób z barakiem (stróżówką)<br />

esesmanów nadzorujących obóz III. Ogrodzenie obozu III, z drutu kolczastego,<br />

systematycznie przeplatane było gałęziami iglastymi. Nikt z zewnątrz nie mógł widzieć,<br />

co tam się dzieje. Nadzór nad obozem III sprawowali SS-Oberscharführer<br />

Kurt Bolender, Hubert Gomerski i Erich Bauer. Bolender, żeby mieć nieco bardziej<br />

komfortowe warunki pracy w obozie III kazał sobie wybudować drewniany domek<br />

na skraju kremacyjnego dołu. Jak opisuje w swoich zeznaniach Bauer: „stamtąd<br />

mógł obserwować odbywające się kremacje, miło przy tym spędzając czas, np. piekąc<br />

ziemniaki nad płomieniem wydobywającym się z dołu” 13 . „Żyli tam sobie całkiem<br />

przyjemnie” twierdził Bauer 14 . Domkiem, o którym mówi Bauer mógł być niewielki<br />

barak, dyżurka przeznaczona dla Niemców pełniących służbę w obozie III. Jeden<br />

z ukraińskich strażników na naszkicowanym przez siebie planie obozu zaznacza ten<br />

budynek w niewielkiej odległości na północ od komory. Nazywa go „herbaciarnią”:<br />

„[…] ogołocone trupy podwożą do ogniska, wyrzucają na ziemię i błyskawicznie<br />

układają ich na szyny po <strong>10</strong>00 – 1500 osób, pod nimi rozpalają nieduże ognisko<br />

i ludzie sami płoną, palą się. Tylko jeden pan Niemiec siedzi w restauracji nad kieliszkiem<br />

rumu i wydaje rozkazy: „Ten źle pracuje, rozstrzelać. Inny się nie śmieje<br />

– utopić w kubku wody, trzeci jest za słaby - powiesić.” Ze wszystkich spalonych<br />

13<br />

Według Ittnera do Bolendera i Gomerskiego dołączali Weiss, Gromer i Bauer, którzy także<br />

obsługiwali silnik wykorzystywany do gazowania ofiar.<br />

14<br />

Erich Bauer, protokół przesłuchania, ZStL-251/59-8-1590, Berlin, dnia 20 listopada 1962 r.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

ludzi, godzinę temu (jeszcze żywych?), widzieliśmy tylko białe wypalone kości, które<br />

zmieniają się w proch i zasypywane są w dołach. Taki proces przebiega dzień i noc.<br />

Ludzie giną, a Niemcy całe ich dobro zabierają sobie, bogacą się […]” 15 . Alkohol<br />

w obozie III lał się strumieniami. Gomerski nigdy nie ukrywał, że bardzo dużo pili.<br />

Przyznawał nawet, że wypijał litr wódki dziennie, a do tego mnóstwo piwa 16 . Bauer<br />

pił tak bardzo, że komendant Reichleitner groził mu, iż zostanie odesłany z obozu,<br />

podobnie jak było to w przypadku Gromera. Obóz III był całkowicie odizolowany<br />

i otoczony absolutną tajemnicą.<br />

Sugestie archeologów określające wstępnie całość odkrytego obiektu „E” jako<br />

relikt byłej strzelnicy mogą budzić pewne wątpliwości. Niewykluczone jest jednak,<br />

że obiekt „E” nie był zwartą całością i składał się z dwóch niezależnych i odmiennych<br />

części o całkowicie różnym przeznaczeniu. Zlokalizowany w trakcie badań<br />

w połowie długości tego obiektu ostaniec z naturalnego piasku stanowić może linię<br />

jego podziału. Tędy też mogła przebiegać linia ogrodzenia z drutu kolczastego,<br />

po dwóch stronach ścieżki o szerokości około 2 m, będącego wewnętrznym płotem<br />

oddzielającym obóz III od pozostałych części ośrodka zagłady. Zdecydowana większość<br />

relacji i planów pozostawionych przez świadków (byli więźniowie, członkowie<br />

niemieckiej załogi i ukraińscy strażnicy) lokalizuje w tym właśnie miejscu ogrodzenie<br />

otaczające obóz III. W wyniku takiego podziału obiektu „E” wyodrębnić można<br />

by jego część północną i południową. Wydaje się, że to właśnie ekspedycja prof.<br />

Andrzeja Koli z 2001 r. zlokalizowała prawie w całości część północną a prace<br />

z roku 2011 część południową obiektu „E”. Jak wynika ze sprawozdań tych dwóch<br />

ekspedycji odnalezione w owych częściach relikty elementów konstrukcyjnych oraz<br />

rodzaje artefaktów różnią się od siebie. Na taki podział wskazywać może także czytelnie<br />

zarysowująca się na zdjęciach lotniczych terenu obozowego droga (niezależna<br />

od Himmelfahrtstrasse), łącząca obóz II z południowym krańcem, północnej części<br />

obiektu „E”. Na wysokości skrzyżowania Himmelfahrtstrasse z istniejącą obecnie<br />

drogą – tak zwaną Aleją Pamięci, po stronie zachodniej Himmelfahrtstrasse, archeolodzy<br />

zlokalizowali, jesienią 2011 r., relikt polnej drogi, która biegnąc od południa<br />

zakręca w tym miejscu w kierunku obiektu „E”. Niewykluczone, że ta właśnie droga<br />

mogła łączyć strefę obozu II z domniemanym lazaretem - północną częścią obiektu<br />

„E”.<br />

Kilku byłych więźniów obozu na wykonanych przez siebie szkicach zaznacza<br />

(nie opisując jego przeznaczenia) obiekt nazywany ogrodzonym miejscem pracy lub<br />

barakiem. Każdy z nich jednak lokalizuje go za ogrodzeniem, wewnątrz obozu III.<br />

Zakładając, że są to faktycznie dwa niezależne byłe obozowe obiekty, można przyjąć<br />

tezę, że północny stanowił domniemany lazaret (miejsce rozstrzeliwań) południowy<br />

zaś mógł być związany z tak zwanym obozem V (koszarami ukraińskich strażników,<br />

obozem rezerwy strażników obozowych). I niewykluczone jest, że mogła to być, jak<br />

15<br />

Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii<br />

Białorusi w Obwodzie Brzeskim, 7 października 1943 r., zbiory prywatne – Marek Bem.<br />

16<br />

Hubert Gomerski, protokół przesłuchania, Frankfurt nad Menem, dnia 28 listopada 1973 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

sugerują archeolodzy, strzelnica treningowa zakwaterowanych w obozie V żołnierzy<br />

(patrz wyżej zeznanie Franza Suchomela). Informacji na ten temat pozostało niewiele.<br />

Sektor V obozu funkcjonował nie dłużej niż dwa, trzy miesiące, był niezależną<br />

częścią i nie był strukturalnie powiązany z ośrodkiem zagłady jako takim. Stacjonujący<br />

w nim żołnierze przeznaczeni mogli być do ochrony zewnętrznej budowanego<br />

i rozpoczynającego swoją działalność obozu IV.<br />

Najprawdopodobniej w związku z budową obozu IV (północnego) została dodatkowo<br />

wzmocniona ochrona całego obozu. Na niemieckich zdjęciach lotniczych<br />

terenu po byłym obozie w Sobiborze, pochodzących z marca i maja 1944 r., można<br />

zauważyć bardzo czytelne kontury nieznanego obiektu sąsiadującego z zachodnim<br />

ogrodzeniem miejsca zagłady. Archeologiczne badania powierzchniowe (w 20<strong>10</strong><br />

i 2011 r.) potwierdziły obecność w tym miejscu fragmentów gruzu betonowego, drutu<br />

kolczastego, rzeczy osobistych i codziennego użytku. Do dzisiaj w kierunku tego<br />

miejsca prowadzi droga, która pokrywa się z widoczną na zdjęciach lotniczych. Prowadzi<br />

ona z miejsca, gdzie w czasie funkcjonowania obozu była wolna przestrzeń<br />

między obozem I i obozem II. Jakub Biskupicz 17 i Hersz Cukierman 18 wspominali<br />

w swoich relacjach o tym miejscu. Biskupicz mówi, że pod koniec funkcjonowania<br />

obozu zagłady, w jego sąsiedztwie powstał jeszcze jeden obóz, w którym przebywali<br />

żołnierze Wehrmachtu. Według niego placówka ta nie miała nic wspólnego z ośrodkiem<br />

zagłady. Cukierman twierdzi, że na tym obszarze znajdował się także duży<br />

obóz rezerwowy dla Ukraińców. Iwan Karakasz, strażnik ukraiński na swoim planie<br />

miejsca zagłady wyjaśnia charakter tego obiektu i nazywa go „obozem piątym”, który<br />

przeznaczony był dla sześćdziesięciu „zachodnich Ukraińców”, przysłanych do<br />

Sobiboru w celu ochrony nowej części obozu. Twierdzi też, że żołnierze ci nie mieli<br />

żadnego kontaktu z „obozem ogólnym” 19 . Kurt Bolender zaznacza na swoim planie<br />

koszary dla „ukraińskiego komanda”. Należy przypuszczać, że Bolender mógł widzieć<br />

i poznać ten obiekt zaraz po powstaniu i ucieczce więźniów. Wtedy to właśnie<br />

został po raz drugi oddelegowany do Sobiboru. Pierwszy raz służył tu od kwietnia<br />

do lipca 1942 r.<br />

Jakub Biskupicz: „[…] na koniec był jeszcze jeden obóz, w którym byli żołnierze<br />

Wehrmachtu. To nie miało związku z obozem Sobibór, ale wiedzieliśmy o tym […] ” 20 .<br />

<br />

17<br />

Jakub Biskupicz, transkrypcja nagrania DVD/płyta 1–8, archiwum USHMM /RG – 50.120 0016,<br />

20 marca 1992 r., tłum. z j. hebr. Małgorzata Lipska; Jakub Biskupicz, protokół przesłuchania<br />

(w sprawie karnej przeciwko Bolender), sygn. 13/112, Tel - Aviv/Izrael, dnia 17 maja 1961 r.; Jakub<br />

Biskupicz, protokół przesłuchania, sygn. 13/97, Tel - Aviv/Izrael, 6 czerwca 1962 r.<br />

18<br />

Hersz Cukierman, relacja, archiwum ŻIH, sygn. 301/14, dnia 17 września 1944 r.<br />

19<br />

Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii<br />

Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Iwana Michajłowicza Karakasza w sprawie obozu<br />

śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r.<br />

20<br />

Jakub Biskupicz, transkrypcja nagrania DVD/płyta 1-8, archiwum USHMM /RG – 50.120 0016,<br />

dnia 20 marca 1992 r., tłum. z j. hebr. Małgorzata Lipska.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Hersz Cukierman: „[…] niedaleko od lasu był duży obóz rezerwowy dla Ukraińców<br />

i oni próbowali złapać trochę Żydów, ale im się to nie udało. Uciekło wtedy z Sobiboru<br />

około 350 Żydów. Uciekając do lasu spotkałem się ze swoim synem […]” 21 .<br />

Iwan Karakasz: „[…] V obóz mieścił do 60 ludzi, zachodnich Ukraińców, przysłanych<br />

tu jakoby do ochrony nowo budowanej (części obozu?). Oni nie mają żadnego<br />

kontaktu z obozem ogólnym […]” 22 .<br />

Szkic Kurta Bolendera:<br />

SS-Oberscharführer Kurt Bolender był w Sobiborze od końca kwietnia do lipca<br />

1942 r. Sprawował, między innymi, nadzór nad obozem III. W trakcie toczącego<br />

się przeciwko niemu procesowi w Hagen przygotował odręczny szkic obozu, który<br />

w trakcie przesłuchań tak interpretował i opisywał:<br />

Fot. 43. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu w Sobiborze: SS-<br />

Oberscharführera Kurta Bolendera. Kopia ze zbiorów MPŁW<br />

Kurt Bolender:<br />

„[…] Sporządziłem szkic obozu Sobibór taki, jaki został mi w pamięci. Szkic nie<br />

jest wierny rzeczywistej skali i może nie odzwierciedlać dokładnie położenia budynków.<br />

Kreskowe linie na dolnym brzegu oznaczają linię kolejową z Chełma do Wło-<br />

21<br />

Hersz Cukierman, relacja, archiwum ŻIH, sygn. 301/14, dnia 17 września 1944 r.<br />

22<br />

Notatka służbowa Zachara Filipowicza Popławskiego do Pełnomocnika Komunistycznej Partii<br />

Białorusi w Obwodzie Brzeskim, dotyczy relacji Iwana Michajłowicza Karakasza w sprawie obozu<br />

śmierci w Sobiborze, dnia 7 października 1943 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

dawy. Wyżej znajduje się obóz. Był on ogrodzony podwójnym drutem kolczastym,<br />

który był poprzeplatany gałązkami i gałęziami, w taki sposób, żeby nikt nie mógł<br />

zajrzeć do obozu. Nie mogę dokładnie podać powierzchni obozu. Z góry szerokość<br />

mogła wynosić 150m. Długość bramy do fos 350 m. W dolnym lewym rogu narysowałem<br />

tor postojowy i rampę. To było miejsce rozładunku przybywających Żydów.<br />

Powyżej naszkicowałem bramę i budynek wartowników. Straż mogła być położona<br />

trochę bardziej na lewo od ogrodzenia. Na prawo od straży narysowałem magazyn<br />

broni, kwaterę Ukraińców, jadalnię i kwaterę, w której również ja podczas swojego<br />

pobytu w Sobiborze mieszkałem. Przed chwilą uzupełniłem szkic i narysowałem dom,<br />

któremu dałem numer <strong>10</strong>. Dom ten stał już zanim obóz został zbudowany. Mieszkał<br />

w nim Stangl. W górnym lewym rogu obrzeżyłem pewną część obozu i napisałem<br />

„Warsztaty Żydów”. Ta część obozu stała już jak przybyłem. Były to baraki, w których<br />

umieszczono warsztaty krawców, szewców, złotników i innych. Ta opisana część<br />

obozu przedstawia obóz I. Z prawej strony znajdował się obóz II. Numerem 4 określiłem<br />

budowę zarządu. Tam mieszkał administrator. W prawym rogu mojego szkicu<br />

zaznaczyłem drzewostan. Za nim odgraniczyłem obóz III. W nim znajdowały się<br />

cmentarz, duża kwatera dla Żydów, pozycja MG ( karabin maszynowy) i numerem<br />

5 komorę gazową. Między obozem III i zarządem leżało lotnisko i plac musztry. Od<br />

zarządu do komory gazowej poprowadziłem krętą kreskę, której dałem numer 7.<br />

To był tzw. Schlauch. Z tego, co sobie przypominam przybywało najwyżej <strong>10</strong> wagonów<br />

na tor postojowy. Po tym jak pociąg się zatrzymał, zamykano bramę a pociąg<br />

obstawiano ukraińskimi załogami wartowników. Nie wiem jak przebiegało rozładowywanie.<br />

Zakładam, że Żydzi wysiadali. Następnie byli prowadzeni na plac koło zarządu.<br />

W tym czasie, kiedy byłem w Sobiborze, nie było baraków, gdzie oni by się<br />

rozbierali. Na tym miejscu Żydzi musieli się rozebrać, osobno kobiety, osobno mężczyźni.<br />

Ten cały przebieg widziałem tylko jeden raz. Przed rozebraniem wygłaszał Michel<br />

przemowę. Mówił im, że przybyli oni pracować i w celu zasiedlenia. Wymagano,<br />

żeby wcześniej wzięli kąpiel i dezynfekcję, żeby zapobiec rozprzestrzenieniu się zaraźliwych<br />

chorób. Po przemowie rozbierało się tylu Żydów, ile mieściło się w komorze<br />

gazowej. Według moich oszacowań mieściło się w jednej komorze gazowej około<br />

40, 50 osób. Po tym jak Żydzi się rozebrali przeprowadzano ich przez tzw. Schlauch.<br />

Schlauch był przejściem o szerokości 1 ½, który był otoczony drutem kolczastym. Żydów<br />

przez Schlauch do komory gazowej nie przeprowadzali Niemcy, lecz wyłącznie<br />

Ukraińcy. W budowli numer 5 na moim szkicu znajdowały się trzy komory gazowe.<br />

Na frontowej stronie była mała budowla, w której znajdował się silnik rosyjskiego<br />

czołgu T 34. Dokładnie tego nie wiem, ponieważ go nie widziałem. Opowiadano nam<br />

tylko o tym. Po tym jak Żydzi przekroczyli komory gazowe, Ukraińcy zamykali drzwi.<br />

Na pytanie przerywające odpowiadam, że nie zauważyłem, żeby Niemcy brali w tym<br />

udział. O ile widziałem, brali w tym udział tylko uzbrojeni Ukraińcy. Silnik, który<br />

wytwarzał gaz, był obsługiwany przez Ukraińców, a dokładniej – był to jeden Ukrainiec<br />

o imieniu Emil i niemiecki kierowca samochodu o nazwisku Bauer. O Ukraińcu<br />

imieniem Emil wiem, że później we Włoszech przeszedł do partyzantów. Nie wiem,<br />

co się z nim stało. Bauer pochodził z Berlina, czy dokładniej mówiąc przybył z Ber-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

lina jako kierowca samochodu. Nie widziałem go później we Włoszech. Po zagazowaniu<br />

otwierano drzwi i żydowskie komando robotników wynosiło zwłoki z komory<br />

gazowej. Przy tej okazji wyłamywano istniejące złote zęby. Na tylnej stronie domu<br />

z komorami gazowymi leżał tor kolejki wąskotorowej, który prowadził na cmentarze.<br />

Żydowskie komando robotników kładło zwłoki na czterokątne szalowane wagony<br />

i wiozło je do masowego grobu. Grób masowy był o rozmiarach 60 m długi, 20m<br />

szeroki, 6-7 m głęboki. Boczne ściany były ukośnie ścięte w formie skarpy w celu<br />

uniknięcia niebezpieczeństwa zawalenia się. Na pytanie przerywające odpowiadam,<br />

że w czasie mojego pobytu w obozie nie spalano zwłok. Wiem to dokładnie. Za mojego<br />

czasu zwłoki układano warstwami w taki sposób, żeby jak najwięcej zmieściło się<br />

w jednym grobie. Później słyszałem, że zwłoki przewożono koparkami i spalano. Reszta,<br />

kości były miażdżone i mieszane z piaskiem, to przesypywano następnie ziemią<br />

i sadzono zagajnik. Za mojego pobytu składano zdjęte ubrania pod gołym niebem. Nie<br />

wiedziałem nic o tym, żeby je zużytkowano. O zużytkowaniu złotych zębów, oddanych<br />

ozdób, biżuterii nie mogę nic powiedzieć. Te rzeczy mnie nie interesowały […]” 23 .<br />

Szkice Franza Hödla:<br />

Austriak, SS-Unterscharführer Franz Hodl służył w Sobiborze od października<br />

1942 r. do powstania w październiku 1943 r. Obsługiwał on, razem z Bolenderem,<br />

silnik spalinowy służący do zagazowywania więźniów. Swoje szkice sobiborskiego<br />

obozu sporządził w 1966 i 1974 r. Na uwagę zasługują zaznaczone szczegóły związane<br />

z obozem III. Podobnie jak Bolender zaznaczył także „wolny teren” służący<br />

jako pas startowy i lądowisko dla samolotów.<br />

Fot. 44. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu<br />

w Sobiborze – SS-Unterscharführera Franza Hödla. Kopia ze zbiorów MPŁW<br />

23<br />

Kurt Bolender, protokół przesłuchania, Krajowy Sąd Policji Kryminalnej, Monachium, dnia 5 czerwca<br />

1962 r.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 45. Szkic wykonany przez byłego członka niemieckiej załogi obozu<br />

w Sobiborze – SS-Unterscharführera Franza Hödla. Kopia ze zbiorów MPŁW<br />

Istotnym źródłem wiedzy porównawczej na temat topografii obozu w Sobiborze<br />

są plany (w skali 1: 2000) wykonane przez polskich geodetów w maju 1984 r. na<br />

zlecenie Sądu w Hagen w związku z toczącym się apelacyjnym procesem sądowym<br />

przeciwko Karlowi Frenzlowi. Wynika z nich, że szerokość obozu wynosiła 620 m<br />

a długość 340 m. Całkowita powierzchnia obozu wraz z polem minowym wokół niego<br />

wynosiła 25 ha. W części opisującej obóz III pod rysunkiem przedstawiającym<br />

dół krematoryjny widnieje podpis: „miejsce gdzie odkopano fragmenty fundamentów<br />

i części samochodów z przypalonymi kośćmi ludzkimi”. Mało prawdopodobne<br />

wydaje się, aby notatka ta opisywała fragmenty samochodu, na którym zainstalowany<br />

był młynek kruszący kości i popiół pozostałe po kremacji zwłok. Choć i takiej<br />

ewentualności wykluczyć nie można. Przypuszczać jednak można, że opisywane<br />

„…części samochodów z przypalonymi kośćmi ludzkimi” dotyczą ram samochodowego<br />

podwozia, które wykorzystywane mogły być w dołach krematoryjnych jako<br />

ruszty.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 46. Plan wykonany na zlecenie Sądu w Hagen (1984 r.) w związku z toczącym się apelacyjnym<br />

procesem sądowym przeciwko Karlowi Frenzlowi<br />

Nie można dokładnie stwierdzić, jaką wiedzę na temat masowego mordu Żydów,<br />

w czasie II wojny światowej, miał rząd sowiecki. Raporty z terenów okupowanych<br />

przez Niemców, które dotarły do Moskwy, nie zostały do dzisiaj udostępnione badaczom.<br />

Związek Sowiecki, druga potęga militarna, polityczna i gospodarcza ówczesnego<br />

świata, pozostał bierny wobec zagłady Żydów europejskich. Stąd Żydzi nie<br />

mogli spodziewać się ratunku. Stalin był zdecydowanym antysemitą, nie tolerował<br />

Żydów. Był sprawcą zagłady wielu najwybitniejszych przedstawicieli narodu żydowskiego.<br />

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że w 1943 r. partyzanci radzieccy<br />

penetrujący obszar w okolicach Włodawy i Sobiboru po drugiej stronie rzeki Bug<br />

posiadali szczegółowe informacje na temat działalności niemieckiego ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze. Do dzisiaj nie zostały udostępnione opinii publicznej wszystkie<br />

materiały z procesów sądowych toczących się w ZSRR przeciwko byłym wachmanom.<br />

Część tych dokumentów dotycząca zeznań np. Razgonajewa, Danilczenki,<br />

Pankowa, Pawli, Szulca pokazuje jak cenne mogą być to źródła do poznania historii<br />

Sobiboru. Prawdopodobnie w trakcie dochodzenia sądowego i postępowania<br />

prokuratorskiego, na początku lat sześćdziesiątych minionego wieku (przez zespół<br />

śledczy KGB przy Ministerstwie Sprawiedliwości ZSRR), przeciwko ujawnionym,<br />

mieszkającym na terenie ZSRR, byłym strażnikom obozowym z Sobiboru przygotowano<br />

plan ośrodka zagłady w Sobiborze. Plan ten potwierdza zbieżność wiedzy<br />

radzieckich analityków historii obozu w Sobiborze z efektami podobnych śledztw<br />

i dochodzeń toczących się, w tym samym czasie, w Europie zachodniej. Plan ten<br />

odnalazłem w archiwach lubelskiego IPN w aktach dotyczących przesłuchań Szulca<br />

Emmanuela Henrykowicza z dnia 27 kwietnia 1961 r. w Winnicy (ZSRR).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 47. Plan obozu w Sobiborze wykonany, prawdopodobnie, w trakcie dochodzenia<br />

sądowego i postępowania prokuratorskiego, na początku lat sześćdziesiątych minionego<br />

wieku, prowadzonych przez zespół śledczy KGB przy Ministerstwie Sprawiedliwości<br />

ZSRR, przeciwko ujawnionym, mieszkającym na terenie ZSRR, byłym strażnikom<br />

obozowym z Sobiboru<br />

Materiałem uzupełniającym wszelkie ewentualne próby (w tym również prace<br />

archeologiczne) zmierzające do rekonstrukcji topografii niemieckiego ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze są pozostałe plany, szkice i rysunki pozostawione przez byłych<br />

więźniów obozu i ukraińskich strażników. Szkice te, których autorami są: Ignat Danilczenko,<br />

Symcha Białowicz, Estera Raab, Menche Chaskiel czy Arkadii Weisspapier<br />

stanowią „tylko” bardzo ogólną wizualizację mającą na celu, w swym zamyśle,<br />

uzupełnić pozostawione przez tych świadków zeznania czy relacje, w których koncentrowali<br />

swoją uwagę na zasadach i sposobie funkcjonowania obozu i własnych<br />

przeżyciach a nie na szczegółach związanych z jego konstrukcyjnymi detalami 24 .<br />

24<br />

W zasobach archiwalnych dostępne są plany, szkice i rysunki przedstawiające topografię obozu<br />

(lub jej część) wykonane przez następujących świadków (byli więźniowie, strażnicy ukraińscy,<br />

członkowie niemieckiej załogi): Bahir Mosche, Białowicz Symcha, Blatt Tomasz , Cohen Alex,<br />

Engel Chaim, Hanel Salomea, Kornfeld Mojsze, Kurt Ticho, Lichtman Eda, Lichtman Icchak,<br />

Menche Chaskiel, Peczerski Aleksander, Raab Esther, Schelvis Jules, Szmajzner Stanisław,<br />

Weisspapier Arkadii, Bauer Erich, Bolender Kurt, Hodl Franz, Ignat Danilczenko, Emanuel Szulc,<br />

Karakasz Iwan


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 48. Próba rekonstrukcji obozu śmierci w Sobiborze wykonana<br />

przez byłą więźniarkę obozu Esterę Raab 25<br />

Fot. 49. Szkic wykonany przez byłego wachmana z obozu<br />

w Sobiborze – Ignata Danilczenko. Kopia ze zbiorów MPŁW<br />

25<br />

Zagłada żydostwa polskiego, oprac. Gerszon Taffet, Philip Friedman, Centralna Komisja Żydowska,<br />

Łódź 1945.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 50. Szkic wykonany przez byłego więźnia obozu w Sobiborze – A. Weisspapiera.<br />

Kopia ze zbiorów MPŁW


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 51. Makieta niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze wykonana przez Tomasza<br />

Blatta. Makieta znajduje się w Los Angeles Museum of the Holocaust<br />

Przy każdej następnej próbie rekonstruowania topografii byłego ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze, a w szczególności planowanych kolejnych prac archeologicznych niezbędna<br />

jest wcześniejsza analiza istniejących zdjęć lotniczych tego terenu z okresu<br />

II wojny światowej, która dostarczyć może unikalnych materiałów porównawczych.<br />

Najbardziej przydatnym narzędziem analitycznym będzie odczyt stereoskopowy<br />

zdjęć lotniczych. Staranne wykorzystanie tej standardowej techniki interpretacji<br />

zdjęć okazać się może niezwykle cenne. Nie tylko dostarcza oczywistych zalet w<br />

postaci widoku w trzech wymiarach, ale dodatkowo wydobywa detale poprzez badanie<br />

dwóch obrazów jednocześnie. Wykorzystanie tych zdjęć, poprzez odczyty GPS<br />

w trakcie ostatnio prowadzonych badań archeologicznych okazało się bardzo pomocne<br />

i potwierdziło przypuszczenia odnoszące się do kilku bardzo wyraźnych znaków<br />

zauważalnych na wszystkich tych zdjęciach (między innymi: lokalizacja tzw.<br />

obiektu „E” i drogi prowadzącej do niego, przebieg Himmelfahrtstrasse). Niezwykle<br />

pomocne okazać się może porównanie zdjęć wykonanych w różnych porach roku.<br />

Misje zwiadowcze Luftwaffe, w okolicach Sobiboru, trwały od marca do maja<br />

1944 r. Zdjęcia lotnicze terenu przed oraz po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze<br />

wykonano w 1940 r, 28 marca 1944 r., 28 i 30 maja 1944 r., (GX – 168 – SK – 98-<br />

124, GX – 5081 – 8-9, GX – 8<strong>10</strong>2 – SK – 187, GX – 19265/713,714, 719). Można<br />

przypuszczać, że z perspektywy lotu ptaka niewiele jest szans na identyfikację znaków<br />

pomocnych przy rekonstrukcji obozu. Błędem jednak jest założenie, że na przykład<br />

konstrukcje bez fundamentu po rozbiórce nie pozostawiają żadnych śladów.<br />

W rzeczywistości istnieje wiele wyraźnych znaków, na tego typu zdjęciach, wskazujących<br />

na istnienie dawnego ogrodzenia, baraków i dróg oraz miejsca gdzie kopano<br />

doły, w których ukrywano zwłoki i prochy ofiar. Wiele konstrukcji, które zrównano<br />

z ziemią wcześniej niż wykonano loty zwiadowcze, można w dalszym ciągu odkryć<br />

na zdjęciach. Kiedy burzono budynki w Sobiborze, gruzy często palono w jednym<br />

miejscu, co pozostawiało ślad w postaci jasno zabarwionej piaszczystej ziemi<br />

ze zwęgloną, czarną plamą pośrodku. Takie ślady są szczególnie dobrze widoczne<br />

w strefie byłego obozu I, II i III. W innych miejscach obozu, przy przenoszeniu


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

i paleniu gruzu w innym miejscu, ziemia zachowała ślady wcześniejszego używania.<br />

Często ślady takie są bardzo wyraźne, ponieważ roślinność potrzebuje czasu,<br />

żeby się w pełni odbudować, szczególnie, gdy konstrukcje wymagały zrównania<br />

z ziemią, co powodowało, że na powierzchni pojawiło się podłoże glebowe pozbawione<br />

organicznego użyźniania. W Sobiborze, podobnie jak w innych obozach „Akcji<br />

Reinhardt”, piaszczysta gleba zachowała szczególnie dobrze ślady ogrodzenia.<br />

Kopanie dołów, w których umieszczano słupy powodowało, że jałowe podglebie<br />

było naruszone. Gdy wykopano i pozbywano się słupów, pozostawało jałowe miejsce,<br />

na którym trawa i inne rośliny z trudem mogły odrosnąć. Na zdjęciu lotniczym<br />

zjawisko to można zaobserwować w postaci równo rozmieszczonych białych punktów.<br />

Inne użycie ziemi pozostawia także wyraźne ślady 26 .<br />

<br />

26<br />

Na bazie zdjęć lotniczych terenu przed oraz po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze wykonanych<br />

w 1940 r, 28 marca 1944 r. i 28 i 30 maja 1944 r. i (GX – 168 – SK – 98-124, GX – 5081 – 8-9,<br />

GX – 8<strong>10</strong>2 – SK – 187, GX – 19265/713,714, 719) z wykorzystaniem ich jako tła, zespół<br />

dokumentujący badania archeologiczne (Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Marek Bem, Andrzej<br />

Kikowski, Grzegorz Fajge, The Herinneringscentrum Kamp Westerbork) opracował plany –<br />

wizualizację wybranych elementów infrastruktury obozowej i poobozowej na terenie po byłym<br />

obozie : (1) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych z lat 2000 – 2007 – wykonany przez The<br />

Herinneringscentrum Kamp Westerbork w 2008; (2) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych<br />

z lat 2000 – 2007 naniesionymi na zdjęcia lotnicze z lat: 1940, 1944/a, 1944/b, 1971, 2006.(3)<br />

Wizualizacja planu obozu: ogólny plan obozu (nr1-5), przedpole obozowe, komora gazowa, kolejka<br />

wąskotorowa, The Herinneringscentrum Kamp Westerbork, konsultacje Marek Bem, Westerbork<br />

2008; (4) Wizualizacja planu obozu: plan ogólny(wersja 1-4), obóz I, obóz II, brama wjazdowa,<br />

panorama obozu, Marek Bem, Andrzej Kikowski, Warszawa 2003; (5) Wizualizacja planu obozu<br />

– film nr 1-3, Marek Bem, Andrzej Kikowski, Warszawa 2004; (6) Plan obozu z zaznaczonymi<br />

obiektami pozostałymi po obozie (stacja kolejowa, dom komendanta , wieża obserwacyjna, kapliczka) i budynkiem obecnego muzeum; (7) Plan<br />

z drogą prowadzącą w kierunku obozu III; (8) Plan z drogą prowadzącą z obozu II do komory<br />

gazowej tzw. „Himmelfahrtstrasse” z tłem szkicu przygotowanego przez Aleksandra Peczerskiego;<br />

(9) Plan z elementami infrastruktury obozu I i przedpola obozowego; (<strong>10</strong>) Plan z elementami<br />

infrastruktury obozowej: rampa kolejowa, baraki sortownicze, obóz II i „Himmelfahrtstrasse”; (11)<br />

Fragment zdjęcia lotniczego terenu po byłym ośrodku zagłady (część przedpola obozowego, rampa<br />

kolejowa, obóz I i II); (12) Plan z elementami infrastruktury obozu: droga do komory gazowej, barak,<br />

w którym przed wejściem do komory rozbierały się kobiety i dzieci, wschodnia część terenu obozu<br />

(13) Plan obozu – lokalizacja części obozu II i „Himmelfahrtstrasse”; (14) Plan obozu – lokalizacja<br />

infrastruktury obozu IV; (15) Plan obozu (nr 1-3) – lokalizacja rezultatów badań archeologicznych<br />

2001 – 2009; (16) Plan obozu z wynikami badań archeologicznych prowadzonych na terenie po<br />

byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze w latach 2000 – 2001; (17) Plan obozu z wynikami<br />

badań archeologicznych przeprowadzonych w latach 2001 – 20<strong>10</strong>, Marek Bem, Grzegorz Fajge,<br />

Włodawa 20<strong>10</strong>.


Prolog 2000<br />

Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Z uwagi na to, że niejednokrotnie znajdywano w różnych częściach byłego obozu<br />

ludzkie szczątki kostne i wiele przedmiotów wskazujących na ich „obozowe”<br />

pochodzenie a także dlatego, że zaczęły pojawiać się, wysuwane przez pojedyncze<br />

osoby i grupy, nowe projekty dodatkowego upamiętnienia terenu, m.in. poprzez<br />

wybudowanie utwardzonej alejki pamięci (przebiegającej w pobliżu budynku muzeum,<br />

w kierunku na pomnik i kopiec), powstała konieczność szczegółowego archeologicznego<br />

przebadania terenu byłego obozu. Jak bowiem podkreślił w swym<br />

raporcie rabin Schudrich, wizytujący z ramienia Waszyngtońskiego Muzeum Holocaustu<br />

prace badawcze w Bełżcu: żadne szczątki ludzkie nie powinny być naruszane<br />

podczas wykonywania robót na obszarze byłych obozów śmierci oraz, że nie do<br />

zaakceptowania jest chodzenie, przez zwiedzających, po masowych mogiłach. Plan<br />

przeprowadzenia sondażowych badań archeologicznych na terenie byłego ośrodka<br />

zagłady w Sobiborze został jednomyślnie zaakceptowany na posiedzeniu Rady Muzeum<br />

Pojezierza Łęczyńsko - Włodawskiego we Włodawie w dniu 18 maja 2000 r.<br />

Powodem do przyspieszenia prac stał się projektowany na jesień 2000 r. generalny<br />

remont obudowy i otoczenia kopca, co wiązało się z koniecznością wprowadzenia<br />

tam ciężkiego sprzętu budowlanego. Na zlecenie ROPWiM na początku października<br />

2000 r. na teren byłego obozu udała się ekipa naukowa z Instytutu Archeologii<br />

i Etnologii UMK w Toruniu pod kierownictwem prof. dr hab. Andrzeja Koli w celu<br />

uzyskania wstępnej wiedzy o obecnych strukturach powierzchniowych, wstępnego<br />

określenia granic obozu i lokalizacji poszczególnych obiektów, których położenie<br />

określało dotąd jedynie kilka relacji oraz szkice wykonane przez byłych więźniów.<br />

Orientacyjny plan sytuacyjny, wykonany w 1945 r. przez komisje śledcze określił<br />

obszar byłego obozu na około 58 ha. Jednak analiza zdjęć lotniczych Luftwaffe,<br />

dokonana przez ekipę naukową w ramach badań dostępnej dokumentacji dla celów<br />

przyszłych prac, wykazała, że łączna powierzchnia obozu, bez pasa strzeżonej<br />

ochrony (znajdującej się w otaczającym obóz pasie leśnym) nieznacznie tylko przekracza<br />

20 ha.<br />

Krótki pobyt ekipy naukowej w październiku 2000 r. miał stanowić jedynie<br />

wstępny etap dla planowanych na lata następne systematycznych badań, mających<br />

na celu, przede wszystkim, precyzyjną lokalizację grobów masowych, rozpoznanie<br />

obszaru byłego obozu i jego zabudowy, w tym położenia komory gazowej. Próbne<br />

sondaże (ręcznymi świdrami) umiejscowiono w obszarach typowanych na podstawie<br />

analizy skupisk zieleni oraz w obrębie kopca – mogiły. Najważniejszym rezul-


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

tatem tych rekonesansowych badań było natrafienie po obu stronach kopca, w jego<br />

pobliżu, a więc w miejscach pod tym względem dotąd nieznanych, na groby masowe<br />

o nieustalonym jeszcze wówczas zasięgu. W kilku odwiertach wykonanych w obrębie<br />

kopca nie natrafiono natomiast na żadne ślady szczątków ludzkich, a pod nasypem<br />

znajdował się tzw. calec, czyli przypuszczalnie mogiły również tam nie było.<br />

Ziemia z kopca nie pochodzi więc z mogił lecz została przywieziona z zewnątrz.<br />

Podstawowym celem, trwających tydzień (09-14.<strong>10</strong>.2000 r.) badań sondażowych,<br />

było rozpoznanie terenu pod ewentualne kolejne prace archeologiczne, wyznaczenie<br />

siatki hektarowej w nawiązaniu do mapy sytuacyjno-wysokościowej tego obszaru<br />

oraz wyróżnienie rejonów, w których mogą występować mogiły masowe lub inne<br />

struktury związane z funkcjonowaniem obozu w latach 1942-43 i wykonanie w tych<br />

miejscach sondaży wiertniczych.<br />

Ekipa archeologiczna Instytutu Archeologii i Etnologii Uniwersytetu Mikołaja<br />

Kopernika w Toruniu pod kierownictwem prof. Andrzeja Koli i mgr Mieczysława<br />

Góry przy współudziale Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie<br />

kontynuowała badania archeologiczne na terenie po byłym ośrodku zagłady w Sobiborze<br />

w 2001 r. w dwóch etapach: od 17 kwietnia do 9 czerwca i od 19 sierpnia do<br />

13 października. Kolejne badania archeologiczne (przy współudziale: „Discovery<br />

Chanel”, niemieckiej firmy geofizycznej „Büro für Geophysik Lorenz” z Berlina,<br />

Ben - Gurion University of The Negev z Izraela, WorleyParsons Komex z Kanady,<br />

Uniwersytetu Hartford z USA, Instytutu Yad Vashem z Izraela, Fundacji „<strong>Polsko</strong><br />

- <strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>”) Muzeum Pojezierza Łęczyńsko- Włodawskiego realizowało<br />

w latach: 2004, 2007, 2008, 2009, 20<strong>10</strong>, 2011. Od 2011 r. koordynacją badań<br />

archeologicznych na terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze<br />

zajęła się <strong>Fundacja</strong> „<strong>Polsko</strong> – <strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>”. Realizując plany rozbudowy<br />

sobiborskiego muzeum i Sobiborskiego Miejsca Pamięci, opracowywane przez<br />

Międzynarodowy Komitet Sterujący (Polska, Holandia, Izrael, Słowacja) <strong>Fundacja</strong><br />

„<strong>Polsko</strong> – <strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>” badania archeologiczne uznała za priorytetowe.<br />

Wiosenne i jesienne wykopaliska roku 2011 uznać należy za przełomowe. Zakres<br />

tych badań oraz ich efekty w jednoznaczny sposób potwierdziły jak wielką rolę odegrać<br />

może archeologia w odkrywaniu historii sobiborskiego obozu.<br />

Od 2007 r. na stałe do zespołu polskich archeologów dołączył archeolog z Izraela.<br />

Nazywa się Yoram Haimi. Mieszka w Izraelu, ma żonę i czwórkę uroczych<br />

dzieci. Historia jego rodziny powiązana jest z Holokaustem i Sobiborem. Przed czterema<br />

laty postanowił pojechać do Yad Vashem i spróbować odnaleźć jakąś informację<br />

dotyczącą tego, co stało się z jego dwoma wujami, braćmi jego matki. Zostali<br />

zamordowani podczas II wojny światowej. Mieszkali we Francji. Mama mieszkała<br />

w Maroko. Wujowie byli Marokańczykami, urodzili się w Casablance. Za każdym<br />

razem, kiedy rozmawiał o nich z matką nie była w stanie niczego dokładnego<br />

o ich historii mu powiedzieć. Była wtedy małym dzieckiem. Zawsze mówiła tylko,<br />

że Niemcy zabrali jej braci. Nic więcej. Pewnego dnia pojechał więc do Yad Vashem<br />

i zaczął przeszukiwać tamtejsze archiwum. Dotarł do wykazu osób przesiedlonych<br />

(z listą wszystkich transportów) z Francji do Polski. Znalazł nazwiska wujów


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

w transporcie nr 53. Dowiedział się, że transport ten został wysłany do Sobiboru.<br />

Starał się znaleźć więcej informacji. Wiedział, że byli fotografami. Posiadali<br />

w Paryżu własne studio. Wysyłali listy do babci i mamy Yorama do Maroka. To babcia<br />

otrzymywała listy. Znalazł jeszcze inne nazwisko – Benzaken. Poprosił mamę<br />

o jakieś bliższe informacje na temat rodziny Benzaken. Zaczęło powtarzać się nazwisko<br />

- Freba Benzaken. Wujowie Yorama nazywali się Morris Benzaken i Jacob<br />

Benzaken. Mama Yorama nie wiedziała, kim jest Freba. Zaczął wypytywać rodzinę.<br />

I wtedy odkrył, że jego dziadek, który nazywał się Samuel Benzaken poślubił właśnie<br />

tą kobietę, Frebę. I mieli dwójkę dzieci: Morrisa i Jacoba. W latach 30. wyjechali<br />

do Paryża. To dziadek kupił im studio. Zaczęli z matką pracować w Paryżu.<br />

Wtedy Yoram postanowił znaleźć informacje dotyczące Sobiboru. Szybko zauważył,<br />

że w tych wszystkich miejscach, do których poszedł nie było żadnych interesujących<br />

wiadomości na ten temat. Były jakieś ogólne informacje, takie, które można znaleźć<br />

w każdej książce. Tak jak gdyby ktoś posługiwał się metodą „kopiuj – wklej”. Wszyscy<br />

pisali to samo. Postanowił, więc pojechać do Sobiboru. Pewnego dnia wyjechał<br />

z grupą młodzieży z Izraela do Polski. Nie wiedział, czego może się spodziewać. Po<br />

prostu przyjechał do Włodawy. I tak spotkaliśmy się. Jak się okazało szybko znaleźliśmy<br />

wspólny język. Zaczęliśmy rozmawiać o historii obozu. Nawiązaliśmy współpracę.<br />

Początkowo wydawało się to tylko marzeniem i jakimś szalonym planem.<br />

Ale spełniło się. Nawiązaliśmy współpracę z Wojciechem Mazurkiem. Znałem go<br />

już od wielu lat. Jest bardzo rzetelnym i skrupulatnym archeologiem z wieloletnim<br />

doświadczeniem. W październiku 2007 r. rozpoczęliśmy na terenie obozu w Sobiborze<br />

badania archeologiczne. Mimo, że pracowaliśmy dosyć krótko znaleźliśmy<br />

wiele ciekawych artefaktów. Powiązaliśmy nasze badania z pracami archeologicznymi,<br />

które miały miejsce w 2001 r. Prowadził je wówczas profesor Andrzej Kola.<br />

Opierając się na badaniach profesora próbowaliśmy ustalić gdzie znajdowała się<br />

komora gazowa. To było główne założenie wykopalisk. Osiągnęliśmy pewne rezultaty.<br />

Następnie w lipcu 2008 r. przyjechała do Sobiboru grupa geofizyków z Kanady<br />

i z Uniwersytetu Hartford. Sporządziliśmy mapę satelitarną obozu. Przy użyciu najnowocześniejszych<br />

urządzeń geofizycznych amerykańska i kanadyjska ekipa zbadała<br />

część obszaru Obozu III. Zebraliśmy także punkty GPS z całego obozu. Było to<br />

niezmiernie istotne, ponieważ teraz możemy na bieżąco weryfikować te informacje<br />

z wynikami badań archeologicznych i wstępną analizą zdjęć lotniczych z roku 1940<br />

i 1944. Odkryliśmy kilka obszarów, w których jak przypuszczamy znajdują się ludzkie<br />

szczątki. Yoram Haimi jest dumny z prowadzonych prac. Brał udział we wszystkich<br />

sobiborskich ekspedycjach archeologicznych od 2007 r. Zawsze podkreślał to,<br />

że badania archeologiczne prowadzi nie tylko dla samych badań i efektów naukowych.<br />

Robi to także dla swojej rodziny. Dla uczczenia ich pamięci. Jest przekonany,<br />

że dzięki tym pracom i ich efektom będzie mógł pomóc również tym wszystkim<br />

innym rodzinom, które do dzisiaj nie wiedzą praktycznie nic o tych, których zabrano<br />

im do Sobiboru.<br />

(Marek Bem)


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Wojciech Mazurek<br />

<br />

Wyniki badań archeologicznych na terenie<br />

byłego niemieckiego obozu zagłady<br />

w Sobiborze prowadzonych w latach 2001-2011<br />

W roku 1993 byłem obserwatorem uroczystości obchodów 50-tej rocznicy zbrojnego<br />

powstania więźniów w sobiborskim obozie. Później starałem się obserwować<br />

zachodzące zmiany na terenie byłego obozu z pozycji długoletniego pracownika<br />

- archeologa muzeum w Chełmie, czasowo oddelegowanego do opracowania zabytków<br />

archeologicznych w muzeum we Włodawie. Wiosną 2001 r., już jako dyrektor<br />

muzeum w Chełmie, odwiedziłem w Sobiborze ekipę z Uniwersytetu Mikołaja<br />

Kopernika w Toruniu, która prowadziła archeologiczne badania sondażowe<br />

z użyciem wiertła geologicznego w rejonie Kopca Pamięci. Mój bezpośredni już<br />

kontakt naukowy z terenem po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze<br />

doszedł do skutku w roku 2004 w wyniku zaproszenia przez Marka Bema (wówczas<br />

dyrektora włodawskiego i sobiborskiego muzeum) do współpracy niemieckich<br />

geofizyków. Firma ta, wynajęta i sponsorowana przez ekipę filmową z Los Angeles<br />

przygotowującą film dokumentalny dla „Discovery Channel”, miała prowadzić, na<br />

terenie poobozowym, nieinwazyjne badania geofizyczne.<br />

Do końca XX wieku na terenie po byłym obozie zagłady w Sobiborze nie były<br />

prowadzone badania archeologiczne lub brak jest materialnego śladu po ich wynikach.<br />

Systematyczne badania zostały rozpoczęte w latach 2000-2001 przez ekspedycję<br />

z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu pod kierunkiem profesora<br />

Andrzeja Koli (2000, 2001). Zastosowana została wówczas metoda rozpoznania,<br />

znana z wcześniejszych badań terenu byłego obozu w Bełżcu, tzn. wykonania siatki<br />

odwiertów na podstawie oczka o wymiarach 5 x 5 m z zagęszczeniem do 2,5 x 2,5 m<br />

w miejscach zlokalizowania antropogenicznych anomalii. Planowane na dalsze lata<br />

badania zakończone zostały po wykonaniu kilku wykopów sondażowych, w których<br />

odkryte zostały obiekty nieruchome A-E.<br />

Od roku 2004 na zlecenie Muzeum we Włodawie prace archeologiczne, tak<br />

o charakterze wykopaliskowym jak i nieinwazyjnym, prowadziła firma „SUB TER-<br />

RA” Badania Archeologiczne, mgr Wojciech Mazurek z siedzibą w Chełmie.<br />

W pierwszym sezonie we współpracy z niemiecką firmą geofizyczną „Büro für Geo-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

physik” z Berlina wykonane zostały badania geofizyczne w 3 rejonach obozu. Od<br />

roku 2007 nawiązana została współpraca z naukowcami izraelskimi (Yoram Haimi,<br />

konsultacja prof. I. Gilead). W pierwszym roku zweryfikowane zostały wykopaliskowo<br />

anomalie magnetyczne, położone na zachód od obiektu E, odkrytego w roku<br />

2001. Jak pokazały wyniki tych prac, anomalie te powstały w wyniku nagromadzenia<br />

w miejscu istnienia wąskiego korytarza (obiekt F), odchodzącego od budynku<br />

E w kierunku północno-zachodnim, wielu drobnych zabytków ruchomych – rzeczy<br />

osobistych ofiar Sobiboru. Rok później we współpracy z firmą WorleyParsons<br />

z Kanady wykonane zostały kolejne badania geofizyczne w rejonie między asfaltowym<br />

placem z Pomnikiem a obiektem E z roku 2001. W roku 2009 kontynuowane<br />

były na niewielką skalę prace wykopaliskowe w miejscu zarejestrowania w roku<br />

2008 niewielkich, aczkolwiek dość głęboko czytelnych anomalii magnetycznych,<br />

układających się w linię prostą, biegnącą wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego<br />

placu z Pomnikami. Weryfikacja tych anomalii przyniosła odkrycie trzech rzędów<br />

dołków posłupowych, biegnących na osi północ-południe oraz dużej ilości zabytków<br />

ruchomych. W roku 20<strong>10</strong> kontynuowane były na większą skalę prace wykopaliskowe<br />

w miejscu odkrycia rzędów dołków posłupowych. W efekcie tych prac<br />

stwierdzono kontynuację dwóch równoległych linii dołków posłupowych na długości<br />

około 80 m. Biegły one wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego placu z Pomnikiem,<br />

na północ w kierunku grobów zbiorowych, na południu nieznacznie skręcają<br />

one w kierunku południowo-wschodnim. Oba rzędy dołków posłupowych oddalone<br />

są od siebie o około 155 cm i biegną w pobliżu obiektów A, B i D, odkrytych<br />

w roku 2001. Wśród 126 zinwentaryzowanych, w roku 20<strong>10</strong>, obiektów nieruchomych,<br />

odkryty został, jeden, średnich rozmiarów obiekt z dość licznymi zabytkami<br />

żelaznymi, w większości odpadami z kuźni (Obiekt 75). Pozostałe obiekty to<br />

przede wszystkim drobne zagłębienia, powstałe w większości w trakcie użytkowania<br />

i likwidacji obozu. W obrębie warstwy popielatego humusu leśnego natrafiono<br />

głównie, przy asfaltowym placu, na liczne zabytki po ofiarach, w tej liczbie monety<br />

polskie, francuskie, czechosłowackie i holenderskie, żelazne klucze do walizek,<br />

nożyczki żelazne i wiele innych wyrobów z żelaza, miedzi, srebra, gumy, szkła.<br />

Wśród nich wyjątkową pozycją jest srebrna, okrągła, w idealnym stanie zachowana<br />

zawieszka z napisem po jednej stronie imienia Hanna, po drugiej Bóg w języku hebrajskim.<br />

Planowane na rok 2011 badania wykopaliskowe na terenie obozu w Sobiborze<br />

pierwotnie miały za cel odtworzenie topografii obozu III, w którym odbywała<br />

się bezpośrednia eksterminacja Żydów. Zostały one podzielone na 2 etapy terenowe,<br />

tzn. ekspedycję wiosenną, która zakończyła swoje prace terenowe na początku<br />

czerwca 2011 roku oraz ekspedycję jesienną, planowaną od połowy września do<br />

końca października 2011 r. Termin badań jesiennych został przesunięty na miesiące<br />

październik-listopad i mimo obaw o warunki pogodowe badania odbyły się zgodnie<br />

z planem w dniach 26.<strong>10</strong>. – 26.11.2011 r. W trakcie badań terenowych wiosną 2011<br />

roku rozpoznana została centralna i południowa część tzw. obozu III. Efektem tych<br />

badań było bardzo prawdopodobne rozpoznanie dużej części obozu III o powierzchni<br />

ponad 1 hektara (około <strong>10</strong> 175 m 2 ). Łączna powierzchnia otwartych wykopów


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

wyniosła 31,5 ara. Teren rozpoznany za pomocą wiertła geologicznego wyniósł około<br />

7 arów. Głównym zadaniem, postawionym przed kierownikiem badań jesiennych<br />

było rozpoznanie przebiegu drogi do komór gazowych, tzw. „Himmelfahrtstrasse” 1<br />

od skrajnie południowego miejsca, odsłoniętego w trakcie ekspedycji wiosennej do<br />

połączenia z obozem II. Celem uzupełniającym było określenie zasięgu, w kierunku<br />

południowym, obiektu E oraz jego funkcji.<br />

<br />

Badania w roku 2001 2<br />

Głównym celem zlecenia Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie<br />

dla ekspedycji archeologicznej Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika<br />

w Toruniu, pod kierownictwem profesora Andrzeja Koli, była lokalizacja masowych<br />

grobów ofiar byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze. Podstawową metodą<br />

poszukiwań było wykonanie systematycznej siatki odwiertów wiertłem geologicznym<br />

na podłożu mapy geodezyjnej w podziale na hektary. Odwierty położone były<br />

w odległości 5 m jeden od drugiego, w miejscach zakłóceń siatka była zagęszczana<br />

w celu uzyskania pełniejszego ich zasięgu. Metoda ta została wcześniej zastosowana<br />

w badaniach sondażowych terenu po byłym niemieckim obozie zagłady w Bełżcu.<br />

Łącznie wykonanych zostało 3805 odwiertów w obrębie 9 hektarów powierzchni<br />

obozu. W dalszej kolejności przeprowadzone zostały sondażowe prace wykopaliskowe<br />

w miejscach największych zakłóceń naturalnego układu warstw geologicznych,<br />

ale tylko poza strefą grobów, w nadziei między innymi na odkrycie położenia<br />

komór gazowych.<br />

1<br />

Himmelfahrtstrasse -wytyczona i zabezpieczona trasa przemarszu więźniów na zagładę. Przez Niemców<br />

cynicznie nazywana „drogą do nieba”. Swój początek miała w obozie II a kończyła się bezpośrednim<br />

wejściem do komory gazowej. Z obu stron ogrodzona drutami kolczastymi maskowanymi ciągle<br />

zmienianymi świeżymi gałęziami sosnowymi. To nadawało jej wygląd leśnej alei.<br />

„[…] w lagrze II „witano” i przygotowywano do śmierci Żydów. Tutaj ofiary rozbierały się,<br />

przeszukiwano i sortowano ubrania oraz niszczono dokumenty w specjalnym piecu. Ofiary stawiały<br />

swoje ostatnie kroki na piaszczystej drodze między ogrodzeniami z drutu kolczastego przeplatanego<br />

gałęziami jodły i sosny. To była Himmelfahrtstrasse, „Droga do Nieba”, jak ją nazywali Niemcy,<br />

prowadząca bezpośrednio do komór gazowych” (Tomasz Blatt „Sobibór. Zapomniane powstanie”.<br />

Włodawa 2003, s. 33.).<br />

„[…] przybyłam do Sobiboru 9 kwietnia 1943 r. Po wyjściu z wagonów mężczyźni musieli natychmiast<br />

się rozebrać, potem szli w kierunku obozu nr 3. Kobiety przechodziły aleją obsadzaną sosnami<br />

w kierunku baraku, gdzie miały się rozebrać. Tam obcinano im włosy” (relacja Selmy Wijnberg<br />

z „Sobibor. Martyrdom and Revolt”. New York 1980, s. 72.).<br />

2<br />

Opracowano na podstawie: Andrzej Kola, Badania archeologiczne terenu byłego obozu zagłady<br />

Żydów w Sobiborze, „Biuletyn Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa” 2001, nr 4(21); Andrzej<br />

Kola, Sprawozdanie<br />

z archeologicznych badań rekonesansowych przeprowadzonych na terenie byłego obozu zagłady<br />

Żydów w Sobiborze w 2000 r., Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Instytut Archeologii<br />

i Etnologii, Toruń 2000 r.(maszynopis); Dziennik (09 - 14. <strong>10</strong>. 2000 r.) archeologicznych badań<br />

rekonesansowych przeprowadzonych na terenie byłego obozu zagłady Żydów w Sobiborze w 2000<br />

r., SOBIBÓR - teren byłego Obozu Zagłady, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Instytut<br />

Archeologii i Etnologii, Toruń 2000.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Przeprowadzony rekonesans jesienią roku 2000 pozwolił, już wiosną 2001 r.,<br />

na rozpoczęcie sondażowych prac badawczych z pomocą wiertła geologicznego<br />

w rejonie grobów masowych. Zostały one zlokalizowane wokół Kopca Pamięci, zbudowanego<br />

w roku 1965 i odnowionego w trakcie trwania badań archeologicznych<br />

w roku 2001. Ekspedycja toruńska zlokalizowała położenie 7 grobów masowych,<br />

z których wszystkie położone poniżej Kopca i na wschód od niego (groby nr 3-6)<br />

miały dwojaki charakter. W warstwach wyższych ciałopalny, w niższych szkieletowy<br />

ze szczątkami zwłok ludzkich w przemianie tłuszczowo-woskowej. Dwa groby<br />

(nr 1 i 2), które położone są na zachód od Kopca Pamięci, miały tylko charakter<br />

ciałopalny, co może wskazywać na późniejsze ich powstanie związane z rozbudową<br />

obozu latem 1942 r. i podjęciem procesu spalania zwłok wydobytych z dołów. Najtrudniejszym<br />

do zinterpretowania, spośród odkrytych grobów masowych, był i jest<br />

nadal grób nr 7, położony na południe od grobu nr 4. Zgodnie z interpretacją profesora<br />

Andrzeja Koli, obecność nieokreślonych przekształceń wokół tego grobu ciałopalnego<br />

wskazuje na możliwość jego interpretacji jako miejsca spalania zwłok.<br />

Fot. 52. Ryc. 1 Lokalizacja grobów masowych (1-7) i reliktów obiektów (A-E),<br />

odkrytych przez ekspedycję Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu<br />

pod kierownictwem profesora Andrzeja Koli w latach 2000-2001.<br />

Opracował na podstawie publikacji A. Kola 2001 Rafał Ratajczak


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Równocześnie z prowadzonymi odwiertami przeprowadzone zostały badania<br />

wykopaliskowe w dwóch rejonach pozagrobowych, gdzie wystąpiły intensywne zakłócenia<br />

naturalnego układu warstw geologicznych. W rejonie asfaltowego placu,<br />

na którym stoi Pomnik Więźniarki z Dzieckiem i Obelisk symbolizujący komory<br />

gazowe, natrafiono na 4 obiekty nieruchome, związane prawdopodobnie z obozem<br />

III. W narożniku południowo-zachodnim tego placu zlokalizowany był obiekt ziemny<br />

o wymiarach na poziomie odkrycia około 4,5 x 4,5 m, a w części piwnicznej<br />

około 2,75 x 2,75 m, oznaczony symbolem A. W zasypisku destruktu tego obiektu<br />

do głębokości około 1 metra znalezione zostały liczne rzeczy osobiste ofiar Sobiboru<br />

w postaci połamanych okularów, buteleczek po perfumach, fragmentów grzebieni<br />

i spinek do włosów obok narzędzi żelaznych jak pilnik, świder, przecinak, fragment<br />

łopaty. W części piwnicznej obiektu natomiast znaleziono koncentrację węgla kamiennego<br />

i wiele dalszych zabytków żelaznych w postaci gwoździ, śrub, haków,<br />

sztabek, bolców obok elementów budowlanych jak fragmenty cegieł czy zaprawa<br />

cementowa. Jest wielce prawdopodobne, że był to relikt kuźni, która mogła pracować<br />

w obrębie obozu III. Tuż przy narożniku północno-zachodnim natrafiono na<br />

dwa kolejne obiekty ziemne, oznaczone symbolami B i D. Obiekt B to trudne do jednoznacznej<br />

interpretacji zagłębienie o wymiarach około 4 x 3,5 m i głębokości około<br />

1,3 m, które mogło spełniać funkcję niewielkiego baraku lub raczej półziemianki.<br />

Również z tego obiektu pochodzi spora kolekcja przedmiotów, należących do<br />

ofiar obozu w Sobiborze. Od północy do obiektu B przylegał obiekt D o wymiarach<br />

5,2 x 3,0 m, obniżony w ziemi do głębokości około 1,5 m, również interpretowany<br />

jako półziemianka. Wypełnisko tego obiektu zawierało dużą ilość przedmiotów,<br />

należących do ofiar obozu w Sobiborze, między innymi fragmenty mydelniczek,<br />

cygarniczek, guzików bieliźnianych, maszynek do golenia, scyzoryków, brzytew,<br />

sprzączek do pasa. Obok nich znalezionych zostało kilkanaście łusek karabinowych<br />

i pistoletowych. Trudno jest określić jego pierwotną funkcję w infrastrukturze obozowej,<br />

ale położenie w jednej linii na osi północ-południe z obiektami A i B wskazuje<br />

na ich funkcjonalny związek.<br />

Blisko narożnika północno-wschodniego asfaltowego placu zlokalizowana została<br />

studnia zbudowana z betonowych kręgów o średnicy 1<strong>10</strong> cm, której dno znajduje<br />

się na głębokości poniżej 5 metrów, na której znajduje się poziom wodonośny.<br />

Jest wielce prawdopodobne, że studnia ta była wykorzystywana przy oczyszczaniu<br />

komór gazowych, które powinny być zlokalizowane prawdopodobnie w rejonie asfaltowego<br />

placu.<br />

W przypadku obiektów A, B i D zastosowano pełną ich eksplorację. Inną metodę<br />

zastosowano w pracach dokumentacyjnych obiektu E, położonego około<br />

70 m na zachód od asfaltowego placu. Ten długi na 60 m i szeroki na dokładnie<br />

6 m obiekt, oznaczony symbolem E, został rozpoznany długim profilem wzdłużnym<br />

i siatką cięć poprzecznych. Zachowano zasady eksploracji naprzemianległej, która<br />

w przybliżeniu połowę obiektu pozostawiła nienaruszoną dla ewentualnych przyszłych<br />

badań. Średnia głębokość obiektu wyniosła około 70-80 cm, jedynie w części<br />

północnej obniżała się do poziomu 1,2-1,3 m. Właśnie ta północna ściana obiektu,


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

którego funkcja została określona przez profesora Andrzeja Kolę jako barak, zamknięta<br />

była (ograniczona) mniejszym, prostokątnym barakiem o wymiarach 14 x 4<br />

m. W części zachodniej tego mniejszego tzw. baraku natrafiono na dwie duże belki<br />

drewniane, ułożone równolegle względem siebie na głębokości około 90 cm. Każda<br />

z nich zaopatrzona była od wierzchu w regularny rząd otworów o średnicy około<br />

5-6 cm, w których pierwotnie tkwiły drewniane kołki. W pobliżu tych belek – legarów<br />

ustawione były pionowo dwa kolejne słupy drewniane, interpretowane przez<br />

autora badań jako słupy nośne baraku. W zasypisku obu baraków znalezione zostały<br />

liczne przedmioty osobiste ofiar zagłady, co upodabnia go do wypełnisk obiektów<br />

A, B i D, położonych w pobliżu asfaltowego placu. Istotną różnicę stanowi w przypadku<br />

północnej części obiektu E koncentracja ponad 1800 pocisków, zachowanych<br />

w postaci odkształconej, wskazującej na ich wstrzelenie w grunt. Koncentracja ta<br />

została zinterpretowana w sprawozdaniu z badań w roku 2001 jako miejsce w baraku,<br />

w którym następowały egzekucje osób leżących, być może chorych lub niedołężnych.<br />

W uzupełnieniu do badań sondażowych i wykopaliskowych, ekspedycja uniwersytetu<br />

toruńskiego określiła w dużej mierze zasięg zewnętrznego ogrodzenia obozu,<br />

określony na podstawie reliktów drutu kolczastego, który powrastał w pojedyncze<br />

drzewa.<br />

Badania w roku 2004 3<br />

Po trzech latach przerwy i oczekiwania na powrót archeologów na teren byłego<br />

obozu inicjatywę kontynuacji badań podjął gospodarz terenu, czyli Muzeum Pojezierza<br />

Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie, które we współpracy z telewizją<br />

“Discovery Channel”, niemiecką firmą geofizyczną „Büro für Geophysik Lorenz” z<br />

Berlina oraz firmą archeologiczną “SUB TERRA Badania Archeologiczne” z Chełma,<br />

podjęło się realizacji programu badań wybranych miejsc byłego obozu w celu<br />

ich precyzyjnej lokalizacji. Była to początkowa faza realizacji projektu przygotowanego<br />

przez dyrektora Muzeum, mgr Marka Bema.<br />

Zakres prac badawczych, zaplanowanych na rok 2004 objął następujące cele:<br />

- zlokalizowanie reliktów obozu IV, gdzie miała być przetwarzana sowiecka amunicja<br />

dla potrzeb armii niemieckiej<br />

- weryfikacja anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli<br />

w rejonie na południe od obiektu E, który zdaniem Andrzeja Koli mógł mieć<br />

związek z komorami gazowymi<br />

3<br />

Wojciech Mazurek, Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego obozu<br />

zagłady w Sobiborze koło Włodawy, woj. Lubelskie 2004 r., Chełm 2004 (maszynopis); Bernhard<br />

Lorenz, Gerd Plaumann, Informacja na temat badań geofizycznych na terenie byłego obozu<br />

w Sobiborze, Berlin 2004 (wersja elektroniczna); Gavin Hodge, Marek Bem, Sobibór. Propozycja<br />

przeprowadzenia badań geomagnetycznych metodą nieinwazyjną, Berlin/Włodawa 2004 (wersja<br />

elektroniczna i maszynopis).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

- lokalizacja przebiegu tzw. „Himmelfahrtstrasse”, którą pędzone były ofiary<br />

w kierunku komór gazowych<br />

- określenie na podstawie planigrafii drzew ze śladami drutu kolczastego zewnętrznej<br />

granicy obozu, co pozwolić miało na jednoznaczne wytyczenie terenu, należącego<br />

do Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze.<br />

Całość prac badawczych była filmowana i finansowana przez ekipę amerykańsko<br />

– brytyjsko - niemiecką, której celem było przygotowanie filmu dokumentalnego<br />

o obozie w Sobiborze dla telewizji „Discovery Channel”, a w szczególności<br />

o efektach, jakie można osiągnąć, wykorzystując nowoczesne metody badawcze.<br />

Chodziło tutaj głównie o metody geofizyczne, które mają nieinwazyjny charakter<br />

a dostarczają archeologom wielu cennych informacji na podstawie różnego rodzaju<br />

anomalii, notowanych w ziemi. To praktyczne przetestowanie tych metod było jednym<br />

z podstawowych celów badań roku 2004.<br />

<br />

Metody badań nieinwazyjnych<br />

Aby uzyskać trzy pierwsze z czterech, wymienionych wyżej, celów badań roku<br />

2004, zastosowane zostały dwie metody geofizyczne wzajemnie się uzupełniające.<br />

Metoda geomagnetyczna polegała na pomiarze anomalii magnetycznych występujących<br />

do kilka metrów pod powierzchnią ziemi. Pomiary wykonywane były niesionym<br />

w ręku, lekkim magnetometrem. Druga z metod, metoda elektromagnetyczna,<br />

polegała na wysyłaniu fal elektromagnetycznych w głąb ziemi i pomiarze impulsów<br />

odbitych od obiektów lub zakłóceń naturalnego układu warstw w ziemi. Pomiary<br />

wykonywane były w tym przypadku za pomocą lekkiego wózka o wymiarach około<br />

1 x 1m. Urządzenie to nazywa się EM61. Jedynie w przypadku poszukiwań obozu<br />

IV, ze względu na ograniczony dostęp przez gęsto rosnące młode drzewa i liczne<br />

krzewy, zastosowana została tylko metoda magnetyczna. Realizacja czwartego celu,<br />

czyli poszukiwania drzew z reliktami drutu kolczastego, wykonywano prowadząc<br />

penetracje piesze i obserwacje drzew oraz korzystając z pomocy detektorów, wykrywających<br />

metale.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 53. Ryc. 2 Rejony prowadzonych badań geofizycznych w roku 2004. Rys. R. Ratajczak


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

Całość prac lokalizowana była (przyjmując oznaczenia numerów hektarów, zastosowane<br />

w trakcie badań profesora A. Koli: (od I do LXIII) na mapie topograficznej<br />

w skali 1:<strong>10</strong>00 założonej w roku 1991 przez Przedsiębiorstwo Produkcyjno-<br />

Eksportowe „Expol“ Spółka z o.o. w Lublinie, będącej w posiadaniu Muzeum we<br />

Włodawie.<br />

<br />

Przebieg badań<br />

Badania archeologiczne o charakterze nieinwazyjnym, oparte na pomiarach<br />

geofizycznych przeprowadzone zostały w dniach 02-06.08.2004 r. Poszukiwania<br />

reliktów ogrodzenia obozu rozpoczęto kilka dni wcześniej. Całością prac kierował<br />

mgr Wojciech Mazurek, pomiary geofizyczne prowadzili Gerd Plaumann i Meinrad<br />

Reibelt z firmy Büro für Geophysik Lorenz z Berlina. Przed rozpoczęciem prac terenowych<br />

uzgodniony został ich harmonogram, ustalona siatka pomiarowa lokalizacji<br />

badań, zgodna z układem geodezyjnym i siatką przyjętą przez profesora A. Kolę.<br />

W pierwszej kolejności zostały przeprowadzone pomiary geomagnetyczne, których<br />

celem było odnalezienie lokalizacji obozu IV. W tym celu wyznaczony został na<br />

podstawie relacji świadków teren między obozem III i kaplicą o powierzchni 5 tys.<br />

m 2 . Zgodnie z metodą pracy grupy geofizycznej założona została siatka pomiarowa<br />

złożona z taśm geodezyjnych, rozciągniętych na osi W-E co 3 m od osi “0”, za którą<br />

przyjęto linię łączącą węzły XIX i XXVI. Odczyt pomiarów następował wzdłuż<br />

wyznaczonych linii oraz po obu jej stronach w odległości 1 metra od taśmy. Kolejny<br />

odczyt następował co 25 cm, dawało to w obrębie jednej ćwiartki hektara łącznie<br />

<strong>10</strong> 600 pomiarów anomalii magnetycznych, a na obu ćwiartkach 21 200 odczytów.<br />

Całość pomiarów została przetworzona za pomocą 2 programów w postać mapy<br />

(kartogram) występowania anomalii magnetycznych na przebadanym terenie.<br />

W następnej kolejności przeprowadzone zostały pomiary już dwoma metodami,<br />

geomagnetyczną i elektromagnetyczną w rejonie obozu III, konkretnie na przedłużeniu<br />

obiektu E odkrytego przez ekipę profesora Koli oraz na południe od niego,<br />

w rejonie anomalii stwierdzonych w trakcie odwiertów. Łącznie wytyczony został<br />

obszar o powierzchni 1 ha. W części przebadanej przez ekspedycję profesora A. Koli<br />

w 2001 r. natrafiono na czytelne zagłębienie porośnięte wysoką, ostrą trawą. Również<br />

dalej na południe odnotowano liczne, chaotyczne zagłębienia, prawdopodobnie<br />

po wykopach rabunkowych. Na powierzchni tych zagłębień znalezione zostały dwa<br />

żelazne kubki emaliowane białą farbą oraz cylindryczna konkrecja zaprawy betonowej<br />

z dużą ilością domieszki żwiru.<br />

Jako ostatni teren badań geofizycznych wytypowano odcinek nieużytkowanej<br />

drogi leśnej (prawdopodobnie tożsamej z „Himmelfahrtstrasse”), położonej na zachód<br />

od budynku muzeum, w rejonie której ekspedycja profesora A. Koli znalazła<br />

kilka obiektów – rzeczy osobistych ofiar Sobiboru. Od tej osi odmierzone zostało<br />

5 m. w kierunku NE oraz <strong>10</strong> m w kierunku SW, tworząc pas o szerokości 15 m<br />

i długości 70 m, aż do zakrętu drogi w kierunku wschodnim.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Poszukiwania drzew z reliktami drutu kolczastego, utożsamianych z pozostałościami<br />

zewnętrznego ogrodzenia obozowego prowadzone były od dnia 27.07.2004<br />

r. (z udziałem Aleksandra Mazurka) i kontynuowane w trakcie pomiarów geofizycznych.<br />

Na początku zweryfikowano niemal wszystkie drzewa odkryte przez ekspedycję<br />

profesora A. Koli w 2001 r. W dalszej kolejności prowadzone były poszukiwania<br />

granicy południowej w kierunku wschodnim. Następnie oznaczono rząd drzew jaki<br />

zachował się po wschodniej stronie torów kolejowych, mniej więcej, na wysokości<br />

siedziby Nadleśnictwa Sobibór. Poszukiwaniami objęto także granicę północną,<br />

łącznie z terenem położonym na wschód od linii kolejowej.<br />

Wyniki badań<br />

Rejon obozu IV<br />

Badania geofizyczne zmierzające do odkrycia lokalizacji obozu IV przyniosły<br />

zaskakująco dobre efekty. W centralnej części obszaru poddanego badaniom natrafiono<br />

na wielką anomalię magnetyczną w kształcie kwadratu o boku około 18 m.<br />

Jej osie są skręcone o blisko 45º w kierunku NW-SE. Można ją interpretować jako<br />

relikty podziemnych bunkrów, zawierających w sobie dużą ilość zbrojenia z prętów<br />

żelaznych zalanych betonem. Jest to jednak budowla znacznie mniejsza od 9 baraków,<br />

stanowiących według relacji byłych więźniów Sobiboru, obóz IV. Niewykluczone<br />

więc, że mamy tutaj do czynienia nie z kompleksem 9 baraków lecz z jednym<br />

obiektem murowanym o charakterze podziemnego bunkra z 9 oddzielnymi pomieszczeniami.<br />

O tożsamości odkrytej anomalii z obozem IV świadczą nie tylko wyniki<br />

badań geofizycznych oraz zgodność jej położenia z relacjami byłych więźniów<br />

Sobiboru ale także dziwne zagłębienie, pokrywające się z tą anomalią, zawierające<br />

liczne konkrecje słabego betonu z dużą zawartością grubego żwiru (podobnego do<br />

konkrecji znalezionej na terenie obozu III). W obrębie tego zagłębienia zostały odkryte<br />

dwa przedmioty metalowe, które mogą pochodzić z czasów istnienia obozu:<br />

łyżeczka z zaparzarką do herbaty oraz element wozu drabiniastego.<br />

Oprócz tej wyraźnej anomalii w narożniku NE obszaru badań natrafiono na równie<br />

wyraźną ale wielokrotnie mniejszą anomalię, która okazała się być sporym fragmentem<br />

drutu żelaznego owiniętego wokół ściętego pnia drzewa. Oprócz wymienionych<br />

anomalii pozostałe były niewielkie i nie tworzą jakichś logicznych ciągów<br />

czy koncentracji. Można je interpretować jako pozostałości po dawnych i współczesnych<br />

drobnych obiektach metalowych (np. kapsle, gwoździe, itp.).<br />

Rejon obozu III – komory gazowe.<br />

W rejonie południowego zasięgu obozu III oraz prawdopodobnie końcowego<br />

odcinka tzw. „Himmelfahrtstrasse” przebadany został łącznie obszar o powierzchni


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

1 ha, długi na 150 m i szeroki na 60 m od strony północnej i 70 m od strony południowej.<br />

W miejscu prowadzenia prac wykopaliskowych przez ekspedycję z Uniwersytetu<br />

w Toruniu, gdzie natrafiono na obiekt E utożsamiany z komorami gazowymi,<br />

nie odnotowano anomalii. Było to jednak dość oczywiste, biorąc pod uwagę<br />

fakt, że badania wykopaliskowe wybrały z tego terenu wszystkie obiekty. Znaczące<br />

anomalie magnetyczne i elektromagnetyczne zarysowały się jednak po obu stronach<br />

obiektu E. Po zachodniej stronie mieliśmy do czynienia z regularnym prostokątem<br />

o wymiarach około 18 x 9 m z bokiem dłuższym na osi N-S, który wstępnie interpretowano<br />

jako pomieszczenie na silnik spalinowy wytwarzający spaliny wtłaczane<br />

do komór gazowych. Po stronie wschodniej anomalie te nie były już tak regularne,<br />

aczkolwiek niewiele odbiegały kształtem od tych po stronie zachodniej. Położone<br />

są również równolegle do obiektu E. Nawet wstępna interpretacja tych anomalii<br />

była na tamtym etapie niezwykle trudna. Brano pod uwagę możliwość, że jest to<br />

pomieszczenie związane z procesem mordowania ludzi w komorach gazowych, np.<br />

tzw. fryzjernia lub miejsce gromadzenia kosztowności wydobytych ze zwłok ludzkich,<br />

jak np. złote zęby czy biżuteria osobista.<br />

W odległości około 60 m na południe od obu anomalii położonych po bokach<br />

obiektu E stwierdzono kolejną koncentrację odkształceń pola magnetycznego. Miały<br />

one również kształt zbliżony do prostokąta o osi dłuższej zbieżnej z obiektem E i pozostałymi<br />

anomaliami. Wymiary tej koncentracji wynosiły około 30 x 15 m. Czy jest<br />

to jeszcze kontynuacja obiektu E czy już inny zupełnie obiekt, trudno było w owym<br />

czasie rozstrzygnąć, jednak ta zgodność ukierunkowania osi dłuższych sugerowała,<br />

że mogliśmy mieć, w tym przypadku, do czynienia z końcowym fragmentem tzw.<br />

„Himmelfahrtstrasse”, gdzie mógł być położony budynek tzw. fryzjerni, w którym<br />

obcinane były kobietom włosy przed zamordowaniem ich w komorze gazowej.<br />

Poszukiwania przebiegu “Himmelfahrtstrasse”<br />

W związku z tym, że kontynuacja badań geofizycznych w kierunku na południe<br />

od komór gazowych nie przyniosła spodziewanych efektów (tzn. odkrycia anomalii<br />

w postaci liniowych ciągów, wyznaczających przebieg tej drogi) zdecydowano się<br />

na weryfikację niewielkiego odcinka nieużytkowanej dzisiaj drogi leśnej położonej<br />

na zachód od budynku muzeum. Będący przedmiotem pomiarów odcinek drogi<br />

miał szerokość około 6 m i posiadał po obu swoich bokach niezbyt szerokie i niezbyt<br />

głębokie rowki, być może wykonane intencjonalnie jako odwadniające. Aby<br />

uzyskać pełny obraz tego odcinka drogi wyznaczony został pas, o szerokości 15 m<br />

i długości 70 m, obejmujący z niedużym zapasem szerokość drogi. Wynikiem prac<br />

geofizycznych było odkrycie dość dużej ilości drobnych anomalii, charakterystycznych<br />

dla niewielkich obiektów, jak np. przedmioty codziennego użytku: okulary,<br />

szminki, scyzoryki, itp. Teren ten był już w przeszłości penetrowany przez ekspedycję<br />

profesora A. Koli, która wydobyła pojedyncze zabytki ruchome, brak było<br />

natomiast anomalii regularnie zbieżnych z przebiegiem drogi. Trudno było jedno-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

znacznie wykluczyć możliwości interpretacji tej drogi jako początkowego fragmentu<br />

„Himmelfahrtstrasse”, jak i trudno było taką hipotezę potwierdzić. Pewnym argumentem<br />

przemawiającym za przyjęciem tej hipotezy była obecność na wschodnim<br />

krańcu tej drogi, zlokalizowanym w gąszczu drobnych akacji, dokładnie na jej środku<br />

kolejnego pala drewnianego niedużej średnicy, intencjonalnie uciętego tuż przy<br />

ziemi. We wnioskach uznano go za prawdopodobny element bramy wejściowej do<br />

“Himmelfahrtstrasse”.<br />

Wyjaśnienia dotyczące określenia granic<br />

byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze<br />

W trakcie badań archeologicznych prowadzonych na terenie po byłym ośrodku<br />

zagłady w Sobiborze w latach 2001 i 2004 realizowano między innymi prace mające<br />

na celu zlokalizowanie drzew ze śladami drutu kolczastego. Zakres tych prac uzupełniony<br />

został a następnie zweryfikowany za pomocą analizy porównawczej planów,<br />

szkiców i relacji byłych więźniów niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze,<br />

członków załogi tego obozu oraz „świadków pośrednich”. Odnalezienie tego typu<br />

śladów pozwalałoby na podjęcie pierwszych prób wytyczenia domniemanej granicy<br />

zewnętrznej obozu. W trakcie ww. badań natrafiono na drzewa z resztkami drutów<br />

kolczastych, co pozwoliło na wyznaczenie kilku odcinków, które połączone ze sobą<br />

Fot. 54. Granice byłego niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze wytyczone na podstawie<br />

wyników badań archeologicznych z lat 2001 – 2004


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

oraz uzupełnione liniami wytyczonymi na podstawie ww. planów dały czytelny zarys<br />

linii granicznej obozu. Tak sporządzony plan jest zapisem teoretycznym i ma<br />

charakter domniemania jego zbieżności z prawdą historyczną. W wyniku prowadzonych<br />

na przełomie lipca i sierpnia 2004 r. poszukiwań drzew z resztkami drutu kolczastego,<br />

utożsamionymi z reliktami ogrodzenia obozowego, udało się nie tylko odszukać<br />

i oznakować drzewa z pierwszych badań ekspedycji Uniwersytetu w Toruniu<br />

ale odnaleźć następne fragmenty drutu kolczastego odkrywane w kolejnych, nowych<br />

drzewach. Fragmenty drutu kolczastego pojawiały się w kilku charakterystycznych<br />

postaciach: jako zwielokrotnione zwoje wrośnięte w korę drzewa, jako pojedyncze<br />

końcówki drutu wystające z kory drzewa, jako zatopione całkowicie w korze resztki<br />

lokalizowane jedynie sygnałem wykrywacza metali, jako leżące drzewa z resztkami<br />

drutu. Poszukiwania drzew ze śladami drutu prowadzone były od drzew położonych<br />

na północ od Kopca upamiętniającego ofiary Sobiboru w kierunku zachodnim i dalej<br />

południowym. Doprowadziły do odnalezienia niemal wszystkich drzew zlokalizowanych<br />

w roku 2001. Idąc wzdłuż południowego ogrodzenia w kierunku wschodnim<br />

natrafiono na dalszych 14 drzew w rejonie między ostatnim drzewem znalezionym<br />

w roku 2001 a południowym narożnikiem suchego dzisiaj rowu z wodą od zachodu<br />

otaczającego obóz I. Czternaście drzew leży na przedłużeniu linii granicznej, odkrytej<br />

wcześniej, tworząc lekkie odchylenie w kierunku południowo-wschodnim.<br />

Na jej wschodnim końcu, około 15-16 m na południe od rowu z wodą, natrafiono na<br />

pojedynczą brzozę, która prawdopodobnie nie posiada fragmentu drutu (brak reakcji<br />

detektora). Jednak występują na niej charakterystyczne rany, które mogą odpowiadać<br />

kilku poziomom zawieszonych drutów kolczastych. Dalej na wschód nie ma już<br />

drzew i przypuszczalnie nie było ich też w okresie istnienia obozu. Bezskuteczne<br />

okazały się poszukiwania pozostałości po północnej części ogrodzenia. Natrafiono<br />

jedynie na dwa drzewa bez śladów drutu z anomaliami w postaci skręconych pni<br />

i jedno drzewo z reliktami drutu położone niedaleko trzech długich dołów. Być może<br />

było tutaj, podobnie jak w przypadku ogrodzenia południowego, normalne ogrodzenie<br />

budowane ze słupków i drutów. Podsumowując wyniki poszukiwań ogrodzenia<br />

zewnętrznego obozu należy stwierdzić, że dzięki nim udało się doprowadzić niemal<br />

do końca południowy fragment ogrodzenia i odkryć dwa relikty ogrodzenia na<br />

wschód od torów w północnej strefie obozu i jego otoczenia. Północny fragment<br />

ogrodzenia był najprawdopodobniej w zachodniej części oparty na rosnących drzewach,<br />

natomiast dalej na wschód znajdowało się raczej ogrodzenie z desek i zasieki<br />

z drutu kolczastego, które uniemożliwiały jakikolwiek wgląd na teren obozu III.<br />

Zachodni odcinek ogrodzenia jest wyraźny, miejscami nawet z trzema rzędami zasieków,<br />

co stwierdziły już badania przeprowadzone w roku 2001 4 . Na podstawie<br />

wyżej wymienionych badań wykonałem plan topograficzny terenu byłego niemieckiego<br />

ośrodka zagłady. Zaproponowane i wytyczone przeze mnie granice mogą nie<br />

obejmować pewnej części obozu IV (północnego). W tym miejscu nie były prowadzone<br />

jak dotychczas żadne szczegółowe analizy topograficzne czy archeologiczne.<br />

4<br />

Wojciech Mazurek, Wyniki badań archeologicznych na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady<br />

w Sobiborze koło Włodawy, woj. lubelskie w 2004 roku, Chełm 2004.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Dokładny zasięg tej części obozu nie jest znany. Oględziny wskazują, że obszar<br />

tej strefy może być większy niż ten, który wytyczyłem na proponowanej przeze<br />

mnie mapie byłego obozu. Wytyczone w ten sposób granice byłego ośrodka zagłady<br />

w Sobiborze określają jego powierzchnię na 31, 27 ha 5 .<br />

(Marek Bem)<br />

Badania w roku 2007 6<br />

Po przerwie w badaniach, trwającej kolejne 3 lata, gdy starania o środki finansowe,<br />

nie przynosiły oczekiwanych skutków, doszło do porozumienia między<br />

Uniwersytetem Ben Guriona z Negev w Izraelu a Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-<br />

Włodawskiego we Włodawie, którego celem było wznowienie badań archeologicznych.<br />

Stronę izraelską reprezentowali profesor Icchak Gilead i archeolog Yoram<br />

Haimi. Archeologiczne badania wykopaliskowe na terenie byłego hitlerowskiego<br />

obozu zagłady w Sobiborze w roku 2007 zostały przeprowadzone na zlecenie<br />

Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie przez firmę SUB<br />

TERRA Badania Archeologiczne z Chełma. Kierownikami prac badawczych byli<br />

mgr Teresa Mazurek i mgr Wojciech Mazurek. Prace przeprowadzone zostały<br />

w dniach 06-20.<strong>10</strong>.2007 r.<br />

Zakres prac<br />

Zakres prac badawczych, zaplanowanych na rok 2007 obejmował w momencie<br />

przygotowania programu badawczego następujące prace:<br />

- badania wykopaliskowe, w miejscu zlokalizowanych w 2004 r., reliktów obozu<br />

IV oraz badania wykopaliskowe, w miejscu zweryfikowanych metodą geofizyczną,<br />

anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli<br />

w północnej części obiektu E i w rejonie na południe od tego obiektu. Dodatkowo<br />

przewidziano, na niewielką skalę, sondażowe badania wykopaliskowe<br />

w miejscu domniemanego przebiegu tzw. „Himmelfahrtstrasse”.<br />

5<br />

Patrz także, Rozporządzenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego z dnia <strong>10</strong> lipca 2007 r.<br />

w sprawie określenia granic Pomnika Zagłady, na obszarze którego jest położone Muzeum Byłego<br />

Obozu Zagłady w Sobiborze oraz obszaru i granic jego strefy ochronnej.<br />

6<br />

Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek („SUB TERRA“ Badania Archeologiczne, Wojciech Mazurek,<br />

22-<strong>10</strong>0 Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26), Archeologiczne badania wykopaliskowe na terenie<br />

byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze w roku 2007. Sprawozdanie z archeologicznych<br />

badań wykopaliskowych o charakterze weryfikacyjnym badań geofizycznych z roku 2004 na terenie<br />

byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze, październik 2007, Chełm 2007 (maszynopis);<br />

Isaac Gilead, Yoram Haimi, Wojciech Mazurek, Excavating Nazi Extermination Centres, Negev/<br />

Chełm 2008(wersja elektroniczna); Yoram Haimi, The Archaeology of Death. The First Season<br />

of Excavations in the Sobibor Extermination Camp, Poland Oct. 2007, Negev 2007 (wersja<br />

elektroniczna i maszynopis).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

- kontynuację badań geofizycznych głównie na terenie obozu II na obszarze<br />

o powierzchni około 5 ha.<br />

Ponieważ możliwości finansowe ekspedycji okazały się jednak znacznie mniejsze,<br />

planowany program badawczy musiał zostać bardzo ograniczony. Zdecydowano<br />

się na przeprowadzenie badań wykopaliskowych w miejscu odkrycia anomalii magnetycznych<br />

na zachód od północnej części obiektu E. Celem prac badawczych była<br />

weryfikacja zakłóceń magnetycznych, położonych na zachód od obiektu E, stwierdzonych<br />

w trakcie badań geofizycznych w roku 2004. Badaniami objęto częściowo<br />

przebadany w roku 2001 fragment zachodniej ściany obiektu E w celu dowiązania<br />

się do tych wykopalisk.<br />

W celu wstępnego rozpoznania terenu położonego na północ od obiektu E,<br />

w ramach wykopu nr 2, oczyszczono ze ściółki około <strong>10</strong>0 m 2 powierzchni. W trakcie<br />

badań geofizycznych w roku 2004 teren ten zarysował się jako pozbawiony impulsów<br />

magnetycznych.<br />

Początkowo przyjęta metodyka prac ziemnych zakładała użycie sprzętu mechanicznego<br />

do zdjęcia warstwy ściółki i humusu w miejscu badań. Jednak znaczna<br />

ilość zabytków ruchomych w ściółce leśnej zmusiła prowadzących badania do weryfikacji<br />

tej metody i do podjęcia decyzji o ręcznym wykonywaniu całości prac.<br />

Dodatkowo całość zbieranej ziemi była przesiewana na sitach wykonanych z siatki<br />

o dwóch różnych oczkach: 2 i 5 mm. Dzięki temu udało się znaleźć nawet niewielkie<br />

przedmioty. Nadkład humusowy zdejmowany był warstwami mechanicznymi<br />

o miąższości około 5 cm aż do osiągnięcia piaszczystego calca lub nawarstwień<br />

antropogenicznych, w szczególności stropów obiektów nieruchomych, które od tego<br />

poziomu eksplorowane były warstwami naturalnymi.<br />

Wyniki badań<br />

W trakcie badań w 2007 r. przebadany został obszar około 2 arów powierzchni,<br />

położony tuż przy zachodniej ścianie obiektu E w jego środkowej części, odkrytej<br />

w 2001 r. Pod cienką warstwą ściółki (warstwa 1) w wykopie tym natrafiono na liczne<br />

płytkie zagłębienia wypełnione czarnym, przepalonym piaskiem z dużą ilością<br />

drobnych węgli drzewnych (warstwa 2). Zwęglone drewno pochodziło z cienkich<br />

gałęzi, które miały charakterystyczny, okrągły przekrój. W warstwie tej znajdowało<br />

się również bardzo dużo ruchomych zabytków, będących osobistymi rzeczami ofiar<br />

jak fragmenty okularów, protez zębowych, papierośnic, lub stanowiących elementy<br />

ogrodzeń obozowych jak: fragmenty drutu kolczastego, gwoździe czy żelazne<br />

obręcze z drutu. Oprócz tego w warstwie tej znaleziono łuski i pociski karabinowe<br />

i pistoletowe oraz stosunkowo liczne fragmenty butelek szklanych i naczyń po<br />

perfumach. Wśród nich są ułamki szklane, posiadające odlane napisy świadczące<br />

o pochodzeniu naczyń szklanych z Holandii. Wśród znalezisk natrafiono również na<br />

resztki budowlane w postaci konkrecji betonowych i fragmentów cegieł. Są to bez<br />

wyjątku niewielkie lub wręcz drobne fragmenty. Z warstwy tej pochodzą także nie-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

liczne i niewielkie fragmenty kości przepalonych na biały kolor, najprawdopodobniej<br />

są to szczątki ofiar Sobiboru. Uzupełnieniem do fragmentów szklanych naczyń,<br />

które stanowić mogą ułamki naczyń po perfumach, jest kilka egzemplarzy nożyczek<br />

i noży.<br />

Poniżej warstwy nr 2 natrafiono na dwa płytkie, równolegle względem siebie<br />

biegnące, rowy wypełnione popielatym piaskiem bez jakichkolwiek zabytków ruchomych.<br />

Oba rowy zostały określone jako obiekt F (kontynuacja nomenklatury<br />

obiektów z badań w roku 2001) i biegły na osi południowy-wschód – północnyzachód.<br />

Początek ich znajdował się pierwotnie w zachodniej ścianie obiektu E. Ich<br />

północno-zachodni kraniec, w odległości około 14 m od obiektu E, był słabo czytelny<br />

na tle żółto-szarego piasku, będącego stropem calcowego piasku barwy żółtej.<br />

Badania wykopaliskowe w roku 2001 częściowo naruszyły skrajnie wschodnią<br />

część obiektu E. Szerokość każdego z tych rowów wynosi około 70 cm. W calec<br />

piaszczysty były zagłębione do maksymalnie 20 cm. Oprócz wypełniska z warstwy<br />

nr 2 oba rowy, szczególnie w części wschodniej, wypełnione były warstwą 3 - mało<br />

zaburzonym piaskiem barwy popielatej. We wnioskach funkcja obiektu F została<br />

określona jako wąski korytarz, który brał początek od zachodniej ściany obiektu E<br />

na wysokości około 25 m od jego północnej krawędzi i prowadził w kierunku północno-zachodnim.<br />

W przestrzeni między obiektami E i F natrafiono na dwa dołki posłupowe. Oprócz<br />

tego natrafiono na resztki korzeni drzew lub dolne części drewnianych przynajmniej<br />

dwóch słupów, położonych przy zachodniej ścianie obiektu E i w jego wnętrzu. Niewykluczone,<br />

że te słupy stanowiły elementy konstrukcyjne obiektów E i F.<br />

W części południowej wykopu badawczego natrafiono na dziwne wkopy niezwiązane<br />

z badaniami w roku 2001, które mogły powstać w okresie powojennym<br />

w wyniku nielegalnego rozkopywania tego terenu przez tzw. „poszukiwaczy skarbów”.<br />

W jednym z wkopów natrafiono na zachowany większy fragment cegły. Poza<br />

tym brak było znalezisk z tej warstwy.<br />

Na północ od obiektu E przeprowadzone zostały prace rozpoznawcze, gdzie wykonano<br />

wstępne oczyszczanie 4 ćwiartek arów, odsłaniając jedynie około 5-<strong>10</strong> cm<br />

cienkiej ściółki. Natrafiono tutaj na ślady zmieszania piasku z odpadami korowymi<br />

(?) oraz niezbyt liczne znaleziska ruchome. Linearne ślady po pracy głębokich radlic<br />

(?) wskazują na celowe zacieranie śladów. Badania geofizyczne z roku 2004 przyniosły<br />

tutaj negatywne efekty – brak śladów zakłóceń magnetycznych i elektromagnetycznych.<br />

Inaczej było w przypadku sondażowych wierceń z roku 2001, które<br />

ujawniły anomalie na granicy obu arów w trzech otworach położonych obok siebie.<br />

Dużym zaskoczeniem było odkrycie bardzo licznych zabytków ruchomych. Niemal<br />

bez wyjątku pochodziły one z warstwy nr 2 – czarnego, spieczonego piasku<br />

z licznymi konkrecjami węgli drzewnych. Ilościowo wśród znalezisk dominowały<br />

fragmenty naczyń szklanych, głównie pochodzące z butelek (około 900 szt.). Na<br />

niektórych z nich zachowały się napisy, które sugerują pochodzenie z Holandii. Niewiele<br />

mniej znaleziono zabytków żelaznych (ponad 600 egzemplarzy). Wśród nich<br />

najliczniej wystąpiły fragmenty drutu kolczastego: ponad 300 szt., gwoździe: około


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 55. Ryc. 3 Lokalizacja obiektu F, odkrytego w trakcie badań wykopaliskowych<br />

w roku 2007. Rys. R. Ratajczak


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

<strong>10</strong>0 szt. oraz liczne fragmenty drutu i innych drobnych przedmiotów z żelaza. Wśród<br />

żelaznych zabytków natrafiono na interesujące pierścienie czy obręcze, które mogą<br />

pochodzić z konstrukcji ogrodzenia „Himmelfahrtstrasse”. O możliwości zdeponowania<br />

na badanym terenie zabytków z tego ogrodzenia mogą świadczyć również<br />

liczne konkrecje węgla drzewnego, pochodzące ze spalenia drobnych gałęzi, którymi<br />

maskowane było to ogrodzenie. Znacząca była także ilość znalezionej konkrecji<br />

betonu i fragmentów cegieł. Tych pierwszych jest ponad <strong>10</strong>0, zaś kawałków cegieł<br />

(głównie niewielkich) jest blisko 80. Trudna do wyjaśnienia była obecność w obrębie<br />

warstwy nr 2 przepalonych, na biało, drobnych fragmentów kości, najprawdopodobniej<br />

ludzkich. Wśród zabytków wydzielonych znalazły się liczne fragmenty<br />

ludzkich protez zębowych oraz przedmioty osobiste, jak fragmenty oprawek okularów,<br />

fragmenty i zachowane w całości szkła z tych okularów i szklane cygarniczki.<br />

Z narzędzi związanych z zawodem fryzjera oprócz żelaznych nożyczek i fragmentów<br />

szklanych naczyń po wodach kolońskich i perfumach, znaleziono fragment pędzelka<br />

do golenia. Po zadokumentowaniu i zakończeniu prac teren pokryty został<br />

czarną, plastikową folią i przysypany czystym piaskiem z nadzieją na kontynuację<br />

prac w latach następnych.<br />

Podsumowując przeprowadzone w roku 2007 prace stwierdzono, że zaobserwowane<br />

w roku 2004 anomalie magnetyczne powstały na skutek zdeponowania w tym<br />

miejscu licznych zabytków żelaznych jak wymienione wyżej fragmenty drutów kolczastych,<br />

obejm czy zwykłych gwoździ. Brak jest głębszych wykopów a pod cienką<br />

warstwą humusu oprócz reliktów obiektu F nie mamy innych śladów po infrastrukturze<br />

obozowej. Biorąc pod uwagę wyniki badań z lat 2001, 2004 i 2007 można już<br />

niemal pewnie stwierdzić, że obiekt E nie jest pozostałością komór gazowych, co od<br />

początku jego odkrycia było bardzo problematyczne. Za bardziej prawdopodobną<br />

funkcję uznano używanie tego budynku jako rozbieralnię lub miejsce sortowania<br />

rzeczy pozostałych po ofiarach. Ważnym odkryciem badań archeologicznych w roku<br />

2007 było pozyskanie dużej kolekcji zabytków ruchomych, obejmującej ponad 2<br />

tys. obiektów. Zostały one znalezione w obrębie warstwy czarnego piasku. Na podstawie<br />

analizy układu nawarstwień trudno było jednoznacznie stwierdzić czy warstwa<br />

ta znalazła się w miejscu badań tuż po zniszczeniu obozu czy też mamy tutaj<br />

do czynienia ze złożem wtórnym, tzn. w trakcie różnych prac ziemnych na terenie<br />

byłego obozu zabytki ruchome zostały przeniesione z innych miejsc (np. z rejonu<br />

grobów zbiorowych?).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Badania w roku 2008 7<br />

W roku 2008, na terenie po byłym niemieckim obozie zagłady, zostały przeprowadzone<br />

tylko nieinwazyjne badania geofizyczne. Wykonała je po raz kolejny firma<br />

„SUB TERRA” - Badania Archeologiczne z Chełma. Kierownikiem prac badawczych<br />

był mgr Wojciech Mazurek we współpracy z Yoramem Haimi z Uniwersytetu<br />

Ben Guriona w Negev w Izraelu. Pomiary geofizyczne w terenie i kameralną analizę<br />

wyników wykonała firma WorleyParsons Komex, resources & energy z Kanady.<br />

Dzięki współpracy Muzeum we Włodawie z Uniwersytetem Hartford w Stanach<br />

Zjednoczonych firma ta wykonała badania nieodpłatnie. W pracach uczestniczyli,<br />

w charakterze obserwatorów, przedstawiciele Uniwersytetu Południowej Florydy.<br />

Zakres prac<br />

Pierwotny zakres prac badawczych zaplanowanych na rok 2008 miał objąć<br />

oprócz badań geofizycznych także badania wykopaliskowe. Miały być one przeprowadzone<br />

w miejscu zlokalizowanych w 2004 r. reliktów obozu IV oraz w miejscu<br />

anomalii uzyskanych metodą odwiertów przez ekipę profesora Koli w rejonie<br />

na północ i południe od obiektu E. Dodatkowo planowane były sondażowe badania<br />

wykopaliskowe w miejscu domniemanego przebiegu tzw. „Himmelfahrtstrasse”.<br />

Możliwości finansowe okazały się jednak znacznie mniejsze, dlatego program<br />

badawczy musiał zostać bardzo ograniczony. Zdecydowano się na przeprowadzenie<br />

badań geofizycznych w terenie otwartym na południe od Kopca Pamięci oraz<br />

w terenie zalesionym na zachód od placu asfaltowego z pomnikiem. Badaniami geofizycznymi<br />

objęto również teren wokół wykopów lat 2001 i 2007, w rejonie obiektów<br />

E i F, aby uzyskać materiał porównawczy z miejsc, na których zdjęta została<br />

warstwa kulturowa.<br />

Przebieg badań<br />

W trakcie badań w 2008 r. w pierwszym etapie zostały wykonane prace kartograficzne<br />

w oparciu o system satelitarnej lokalizacji GPS. Proces kartografowania<br />

zrealizowano przy użyciu urządzeń pod nazwą Topcon GTS 4 Total Station oraz<br />

Trimble GeoXH z pomocą zewnętrznej anteny Zephyr. Antena Zephyr została za-<br />

7<br />

WorleyParsons Resources and Energy, Wstępny raport dotyczący badań geofizycznych, GPS<br />

i lotniczych fotografii wysokiej rozdzielczości. Były Sobiborski Obóz Zagłady, dnia 9 września<br />

2008 (chief geograf: dr Philip Reeder, Uniwersytet Południowej Florydy, Geofizycy: Paul<br />

Bauman i Brad Hansen, WorleyParsons, Dyrektor wykopalisk: Yoram Haimi, Uniwersytet Ben-<br />

Gurion of the Negev, Dyrektor Muzeum w Sobiborze: Marek Bem, Dyrektor Uniwersytetu<br />

w Hartford: dział Projektu sobiborskiego: dr Richard Freund), Calgary 2008; PH. D. Philip<br />

Reeder, Sprawozdanie z badań przeprowadzonych na obszarze byłego hitlerowskiego obozu<br />

zagłady w Sobiborze, Dział Geografii Uniwersytet Południowej Florydy, Tampa, Floryda,<br />

USA 33620; Profesor Richard Freund, Uwagi na temat badań geofizycznych w Sobiborze,<br />

Uniwersytet Hartford 2008.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

projektowana w taki sposób, aby zapewnić poprawny zasięg na obszarze zalesionym<br />

lub w pobliżu budynków i innych źródeł rozproszenia sygnału GPS.<br />

Fot. 56. Ryc. 4 Rejony prowadzonych badań geofizycznych w roku 2008. Rys. R. Ratajczak


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Badania prowadzone były w dwóch rejonach byłego obozu III. Pierwszy znajdował<br />

się wokół istniejącego Kopca Pamięci i objął cały teren wolny od drzew. Drugi<br />

objął swoim zasięgiem teren na zachód od asfaltowego placu z pomnikiem. Sesje<br />

zdjęciowe prowadzone były z dwóch stanowisk: w pobliżu Kopca Pamięci gdzie<br />

przestrzeń pozbawiona drzew umożliwiała bezpieczny start i lądowanie balonu za<br />

pomocą, którego wykonywane były zdjęcia oraz z łąki w pobliżu budynku muzealnego.<br />

Obszar wolny od drzew wokół Kopca został przebadany w całości, natomiast<br />

podstawą do badań na zachód od placu z pomnikiem stał się układ 8 kwadratów<br />

o boku 20 m.<br />

Metody badań nieinwazyjnych<br />

1. Wykrywacz metali wysokiej rozdzielczości EM61 8<br />

.<br />

2. Konduktometr EM38 9<br />

.<br />

3.<br />

<strong>10</strong><br />

Pionowy gradient magnetyczny GEM19 Overhauser GPS .<br />

8<br />

EM61 jest elektromagnetycznym wykrywaczem metalu bazującym na funkcji czasu, specjalnie<br />

zaprojektowany do wykrywania zarówno metali żelaznych (żelazo i stal) jak również szlachetnych<br />

(miedź, ołów, złoto itd.) znajdujących się płytko pod ziemią. EM61hh posiada maksymalny zasięg<br />

detekcji do 3,5 m pod powierzchnią ziemi. Narzędzie potrafi zlokalizować metalowe przedmioty<br />

wielkości śruby lub gwoździa znajdujące się płytko pod powierzchnią oraz przedmioty wielkości<br />

typowej metalowej beczki na maksymalnej głębokości 3,5 m. Wykrywaczem wysokiej rozdzielczości<br />

EM61 przeprowadzono badania na wszystkich 8 kwadratach, położonych na zachód od placu<br />

asfaltowego z pomnikiem. Możemy stwierdzić, że znajduje się tutaj znaczna ilość zakopanych<br />

metalowych obiektów.<br />

9<br />

Konduktometr EM38 mierzy przewodzenie elektryczne pod powierzchnią ziemi na głębokości<br />

od około 0.8 m do około 1.5 m. Dane zebrane przy użyciu konduktometra EM38 mogą<br />

w szczególny sposób wskazywać na zakopany metal. EM38 jest szczególnie dobrze przystosowany<br />

do identyfikowania małych kawałków metalu znajdujących się tuż pod powierzchnią. Przy pomocy<br />

urządzenia można zlokalizować tak małe przedmioty, jak gwoździe. Dane z EM38 zestawione<br />

z GeoXH GPS zostały zebrane na otwartej przestrzeni wokół Kopca Pamięci. Szczególnie<br />

interesujące dla tego raportu są wyniki badań obszarów o wysokiej przewodności. Jest niemal<br />

pewne, że wszystkie zaznaczone w ten sposób obszary wskazują na zakopany metal. Niektóre z tych<br />

metalowych anomalii mogą być wytłumaczone metalem użytym przy budowie pomnika, chodnika,<br />

krawężników itd. Jednak większość anomalii zaobserwowanych może być, najprawdopodobniej,<br />

powiązana z okresem, kiedy funkcjonował obóz.<br />

<strong>10</strong><br />

Gradiometr magnetyczny mierzy zmiany w gradiencie całkowitego natężenia ziemskiego pola<br />

magnetycznego. Czujniki magnetometryczne wykrywają jedynie metale ferromagnetyczne (żelazo<br />

i stal). Kiedy urządzenie używane jest ze zintegrowanym systemem GPS, dokładność pozycji<br />

nominalnej określana jest na granicy poniżej 5 metrów. Najbardziej zauważalne anomalie na otwartej<br />

przestrzeni wokół Kopca Pamięci związane są ze śladami, zawierającymi materiał używany przy<br />

budowie pomnika, chodnika, krawężników itp. Duże anomalie zostały zidentyfikowane również we<br />

środkowo-wschodniej części badanego terenu w znacznym oddaleniu od pomnika. Niewykluczone,<br />

że ten obszar metalu zakopanego w tym miejscu może być związany ze stalowymi szynami,<br />

używanymi w polowych krematoriach.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

4.<br />

11<br />

Badania radaru do penetracji gruntu .<br />

5.<br />

12<br />

Fotografie lotnicze wysokiej rozdzielczości zrobione z niskiej wysokości .<br />

Wyniki badań<br />

Podsumowując przeprowadzone w roku 2008 prace sformułowane zostały poniższe<br />

wnioski:<br />

a) Wykrywacz metalu wysokiej rozdzielczości EM61 wykrył setki małych<br />

i średniej wielkości obiektów metalowych rozrzuconych na obszarze siatek<br />

od 1 do 8. Niektóre z tych zakopanych metalowych pozostałości wydają się<br />

tworzyć wyraźne wzory geometryczne, które mogą być związane z dawnymi<br />

budynkami, eksplozjami i elementami infrastruktury obozowej (kolejka<br />

wąskotorowa, ogrodzenie itd.) lub innych nieznanych źródeł.<br />

b) Badania georadarowe (obrazy poglądowe) siatek 1 i 8 sugerowały obecność<br />

fundamentów pod siatkami 7 i 8. Wycinki wskazywały również na obecność<br />

znacznej ilości rumowisk, rozrzuconych na obszarze pozostałych sześciu<br />

siatek. Dane z głębokości około 1,75 m sugerują obecność rumowiska na<br />

tym poziomie pod siatkami 2,3,4 oraz 6.<br />

c) Zdjęcia lotnicze zrobione z balonów pogodowych potwierdziły granicę obszaru<br />

grobów masowych, znajdujących się na otwartym polu, manifestujące<br />

się głębszym odcieniem zieleni roślinności. Zdjęcia lotnicze wydają się wyróżniać<br />

obszar obozu w Sobiborze na tle otaczającego lasu przez łagodną,<br />

ale wyraźną zmianę w wysokości drzew oraz jednorodności.<br />

11<br />

Radar do penetracji gruntu jest techniką działającej na zasadzie zliczania opóźnień elektromagnetycznych<br />

o wysokiej częstotliwości, która wykorzystuje rozchodzenie się oraz odbicie fal<br />

radarowych do zlokalizowania podpowierzchniowe ośrodków, różniących się wartością stałej<br />

dielektrycznej. Poszczególne obiekty, wykonane np. z kamienia, cementu, drewna, plastiku, metalu<br />

itd. również wytwarzają odmienne odbicia. Na ośmiu siatkach położonych na zalesionym obszarze<br />

byłego obozu III dane były zbierane co <strong>10</strong> cm wzdłuż linii oddalonych od siebie o 1 m. Na otwartej<br />

przestrzeni wokół pomnika, kilka linii zostało wyznaczonych wokół obiektów, wyznaczonych<br />

w trakcie wierceń w roku 2001 jako groby masowe (A. Kola 2001). Dane pomiarowe zostały zebrane<br />

z każdych <strong>10</strong> cm wzdłuż linii północ - południe oddalonych od siebie o 1 m. Następnie odcinki<br />

z każdego kwadratu zostały połączone i ujęte w siatce współrzędnych. Każdy kwadrat został później<br />

pocięty horyzontalnie, aby uzyskać plan poglądowy danych georadarowych na różnych głębokościach<br />

poniżej poziomu ziemi. Następnie wyniki badań kwadratów z różnych głębokości zostały<br />

połączone.<br />

12<br />

W uzupełnieniu do badań geofizycznych wykonane zostały fotografie z powietrza za pomocą<br />

balonów meteorologicznych, napełnionych helem. Do wykonania zdjęć użyte zostały dwa rodzaje<br />

aparatów. Zdjęcia cyfrowe wykonano z użyciem aparatu Canon PowerShot A650 IS o rozdzielczości<br />

12,1 megapikseli. Analogowe zdjęcia wykonane zostały na slajdach za pomocą aparatu Rollei.<br />

Fotografie zostały zrobione z wysokości od 20 m do około 400 m nad poziomem ziemi. Przeważająca<br />

ilość fotografii została wykonana aparatem z obiektywem skierowanym bezpośrednio w dół, jednak<br />

niektóre ujęcia były wykonane pod kątem. Łącznie zostało wykonanych około 350 zdjęć z powietrza<br />

przy użyciu aparatów umieszczonych na balonach na uwięzi.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

d) Dane magnetycznego gradientu zebrane na otwartym polu wykazały pewną<br />

ilość anomalii pochodzących od zakopanych metali. Jedna z nich, szczególnie<br />

duża, została odkryta na styku lokalizacji dwóch grobów masowych. Ta<br />

anomalia może wskazywać na obecność stalowych podkładów używanych<br />

do spalania ludzkich szczątków.<br />

e) Dane przewodności zebrane na otwartym polu przy pomocy konduktometra<br />

EM38 wskazują na obecność odrębnych obszarów, na których występuje<br />

zakopany metal. W większości pola metal znajduje się na głębokości do<br />

0,8 m w kierunku południowo-zachodnim, południowym oraz południowowschodnim<br />

od Kopca.<br />

f) Informacje uzyskane z badań geofizycznych jednoznacznie wskazywały<br />

na konieczność prowadzenia prac wykopaliskowych, skoncentrowanych<br />

w szczególności w miejscach, gdzie stwierdzone zostały głębokie anomalie<br />

magnetyczne i elektromagnetyczne. Najbardziej czytelne były 4 głębokie<br />

anomalie zlokalizowane w jednej linii na osi N-S po zachodniej stronie asfaltowego<br />

placu z Pomnikiem i Obeliskiem.<br />

Badania w roku 2009 13<br />

Zakres prac<br />

Zakres planów badawczych w roku 2009, obejmował wykonanie następujących<br />

prac:<br />

- wykonanie badań wykopaliskowych w miejscu zlokalizowanych w 2004 r. domniemanych<br />

reliktów obozu IV, będących weryfikacją wyników pomiarów geofizycznych,<br />

przeprowadzonych w roku 2004.<br />

- wykonanie badań wykopaliskowych w miejscu wystąpienia anomalii w trakcie<br />

badań geofizycznych w roku 2008, szczególnie w pobliżu asfaltowego placu asfaltowego<br />

z Pomnikiem i Obeliskiem.<br />

13<br />

Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek, („SUB TERRA“ Badania Archeologiczne, mgr<br />

Wojciech Mazurek, 22-<strong>10</strong>0 Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26), Archeologiczne<br />

badania wykopaliskowe na terenie byłego hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze<br />

w roku 2009. Sprawozdanie z archeologicznych badań wykopaliskowych o charakterze<br />

weryfikacyjnym badań geofizycznych z roku 2008 na terenie byłego hitlerowskiego obozu<br />

zagłady w Sobiborze – październik/listopad 2009, Chełm 2009 (wersja elektroniczna<br />

i maszynopis); Yoram Haimi, The 2009 Season of Archaeological Excavations in the<br />

Sobibór Extermination Camp in Poland, Ben-Gurion University in the Negev, Yad<br />

Vashem 2009.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Nawiązując do siatki pomiarowej, wykorzystanej w badaniach geofizycznych<br />

w roku 2008, w roku 2009 założona została magistrala na osi SW-NE i SE-NW – rejon<br />

placu asfaltowego z Pomnikiem i Obeliskiem. Wzdłuż magistrali wyznaczonych<br />

zostało 17 wykopów o wymiarach 5 x 5 m lub 2,5 x 5 m o łącznej powierzchni 3,75<br />

ara. Eksploracja w obrębie wykopów objęła w początkowej fazie zdjęcie warstwy<br />

darni przy zastosowaniu przesiewania całości usuniętej ziemi, dzięki czemu możliwe<br />

było znalezienie wszystkich zabytków ruchomych o wielkości większej niż oczko<br />

sita, czyli 4 mm. Po zebraniu darni i słabo wykształconej warstwy podhumusowej<br />

uzyskano poziom oczyszczonego calca żółtego piasku, na którego tle czytelne były<br />

stropy obiektów nieruchomych, które dokumentowane były fotograficznie i rysunkowo.<br />

Po wykonaniu niwelacji stropów obiektów założone zostały cięcia profilowe<br />

i przystąpiono do eksploracji obiektów, ale tylko w obrębie jednej połówki obiektu.<br />

Taki sposób eksploracji został zaakceptowany jako kompromis między metodyką<br />

stosowaną w Polsce i w Izraelu, gdzie według słów Yorama Haimi obiekty nieruchome<br />

są pozostawiane w całości in situ. Następnie dokumentowany był fotograficznie<br />

i rysunkowo profil obiektu. Po zakończeniu eksploracji całość terenu wykopalisk<br />

została zasypana i wyrównana, używając do tego celu przesianego piasku z eksploracji<br />

wykopów i obiektów.<br />

Wyniki badań<br />

W trakcie badań w 2009 r. w obrębie 17 wykopów przebadany został obszar 3,75<br />

arów powierzchni, położony w rejonie między asfaltowym placem z dwoma pomnikami<br />

a obiektem E. Badania zostały przeprowadzone w dniach 19.<strong>10</strong>.- 02.11.2009<br />

roku. Oprócz archeologów, Wojciecha Mazurka i Yorama Haimi w badaniach uczestniczyli<br />

Jerzy Matysiak, pracownik Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego<br />

w Łodzi.<br />

W obrębie wykopów badawczych natrafiono na mniejsze i większe obiekty nieruchome<br />

– jamy – wypełnione popielatym i brunatnym piaskiem, w których nie znaleziono<br />

żadnych zabytków ruchomych. Z tego powodu trudno jednoznacznie stwierdzić,<br />

kiedy te obiekty powstały, czy jeszcze w okresie funkcjonowania obozu, czy też po<br />

jego likwidacji przez hitlerowskich zbrodniarzy. Ilość zabytków ruchomych, pozyskanych<br />

z tych wykopów, była niewielka, co wskazywałoby na niewielką intensywność<br />

użytkowania terenu między obecnym placem asfaltowym z położonymi w jego bezpośrednim<br />

sąsiedztwie obiektami A, B i D a obiektami E i F badanymi w latach 2001<br />

i 2007. Nie można wykluczyć interpretacji tych obiektów, przynajmniej w części, jako<br />

miejsc rabunkowych poszukiwań kosztowności w okresie powojennym.<br />

Na północny-zachód od narożnika placu asfaltowego oraz obiektów B i D natrafiono<br />

natomiast na trzy rzędy regularnych dołków posłupowych, dobrze zachowanych,<br />

biegnących niemal idealnie na osi wytyczonych wykopów. Najbardziej na<br />

północ położone dołki posłupowe stanowiły, najprawdopodobniej, załamanie ogrodzenia<br />

w kierunku zachodnim. Największe i najgłębsze dołki posłupowe tworzą zachodnią<br />

linię ogrodzenia. Odległość między obiektami wyniosła około 3,75 do 4,75


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

m. Obiekty będące pozostałościami po słupach ogrodzenia miały strop najczęściej<br />

zbliżony w kształcie do czworokąta lub rzadziej do owalnego, profile najczęściej<br />

zbliżone były do trapezu. Podobną charakterystykę miały także mniejsze dołki posłupowe,<br />

tworzące centralną i wschodnią linię ogrodzenia. Najbardziej pełne są linie<br />

centralna i wschodnia ogrodzenia. W linii zachodniej zachowały się tylko relikty<br />

czterech słupów oraz jednego w części północnej ogrodzenia. W stropie niektórych<br />

dołków posłupowych zachowały się resztki betonu i drutu kolczastego. Potwierdzałoby<br />

to interpretację wymienionych obiektów jako dołków posłupowych.<br />

Z analizy przebiegu odkrytych reliktów ogrodzenia w stosunku do obiektów<br />

położonych przy placu asfaltowym wynika lokalizacja obiektów A, B i D wzdłuż<br />

odkrytego ogrodzenia.<br />

Między dwoma dołkami posłupowymi, tworzącymi zachodnią linię ogrodzenia,<br />

odsłonięty został owalny w planie obiekt ( nr 12). Z oczyszczania stropu tego obiektu<br />

jak i z jego zasypiska wydobyte zostały liczne drobne fragmenty kości (przepalone na<br />

biało) tworzące miejscami litą warstwę. Trudno było o jednoznaczną interpretację tego<br />

obiektu. Nie można wykluczyć uznania go za niewielki grób ciałopalny (nr <strong>10</strong>).<br />

W słabo wykształconej warstwie darni i ściółki (warstwa 1) oraz warstwie popielatego<br />

piasku podhumusowego (warstwa 2) ponad stropami dołków posłupowych<br />

i towarzyszących im innych obiektów natrafiono na liczne zabytki ruchome. Szczególnie<br />

w wykopach położonych tuż przy asfaltowym placu. Były to głównie osobiste<br />

rzeczy ofiar jak fragmenty okularów, protez zębowych, papierośnic lub stanowiące<br />

elementy ogrodzeń obozowych: fragmenty drutu kolczastego, gwoździe czy żelazne<br />

obręcze z drutu. Oprócz tego w warstwie tej znaleziono łuski i pociski karabinowe<br />

oraz pociski pistoletowe a także, stosunkowo liczne, fragmenty butelek szklanych<br />

i naczyń po perfumach. Wśród nich są ułamki szklane posiadające napisy, świadczące<br />

o ich pochodzeniu z Holandii. Wśród znalezisk natrafiono również na resztki<br />

budowlane w postaci konkrecji betonowych i fragmentów cegieł. Z warstwy tej<br />

pochodzą także nieliczne i niewielkie fragmenty kości przepalonych na biały kolor.<br />

Najprawdopodobniej są to szczątki ofiar Sobiboru. Obok fragmentów szklanych naczyń,<br />

z których część to ułamki naczyń po perfumach, znaleziono kilka egzemplarzy<br />

nożyczek i grzebieni.<br />

Dodatkowo w rejonie określonym jako obóz IV zostały oczyszczone ściany zagłębienia<br />

w narożniku północno-zachodnim. Mimo odsłonięcia ścian wykopu do<br />

głębokości około 1,5 m. nie osiągnięto poziomu piaszczystego calca. Okazało się, że<br />

dalsza eksploracja bez zabezpieczenia szalunkiem jest niemożliwa. Z wnętrza wykopu<br />

wydobyto liczne fragmenty betonu i cegieł. Należy przypuszczać, że w miejscu<br />

tym, które jest sztucznym obniżeniem – wykopem, wykonanym prawdopodobnie<br />

jeszcze przed likwidacją obozu, zostały przysypane relikty budowli obozowych.<br />

Podsumowując przeprowadzone w roku 2009 prace można stwierdzić, że zaobserwowane<br />

w roku 2008 anomalie magnetyczne, zarejestrowane na zachód od asfaltowego<br />

placu i na zachód od obiektów B i D powstały na skutek budowy ogrodzenia<br />

między obozami II i III, którego elementami nośnymi były słupy drewniane. Większość<br />

z odkrytych reliktów dołków posłupowych tworzyła ogrodzenie na osi północ-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Fot. 57. Ryc. 5 Lokalizacja wykopów badawczych, zrealizowanych w roku 2009.<br />

Rys. R. Ratajczak


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

południe, które miało dalszy przebieg w kierunku południowym i północnym.<br />

Kontrast pomiędzy niewielką ilością znalezisk ruchomych na zachód od odkrytego<br />

ogrodzenia i na wschód od nich wskazuje na dużą aktywność na terenie byłego<br />

obozu w rejonie obecnego placu asfaltowego z Pomnikiem i Obeliskiem. Może to<br />

wskazywać na bliską lokalizację reliktów komór gazowych.<br />

Ważnym odkryciem była również duża kolekcja zabytków ruchomych obejmująca<br />

ponad 3 tys. obiektów. Zostały one znalezione głównie w obrębie warstwy darni<br />

i ściółki oraz warstwy podhumusowej barwy popielatej. Podobnie jak w odniesieniu<br />

do zabytków odkrytych w roku 2007 trudno jest jednoznacznie ocenić, czy warstwa<br />

ta znalazła się w miejscu badań tuż po zniszczeniu obozu czy też mamy do czynienia<br />

ze złożem wtórnym. Być może w trakcie różnych prac ziemnych na terenie byłego<br />

obozu, w szczególności związanych z budową miejsca upamiętnienia w roku 1965,<br />

została ona przesunięta z innego miejsca (np. z rejonu grobów zbiorowych?).<br />

Badania w roku 20<strong>10</strong> 14<br />

Archeologiczne badania wykopaliskowe w 20<strong>10</strong> r. na terenie byłego niemieckiego<br />

obozu zagłady w Sobiborze zostały przeprowadzone na zlecenie Muzeum Pojezierza<br />

Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie przez firmę „SUB TERRA”- Badania<br />

Archeologiczne z Chełma w dniach od 25 września do 3 października.<br />

Kierownikiem badań był mgr Wojciech Mazurek, prowadzący prace w porozumieniu<br />

z archeologiem Yoramem Haimi z Uniwersytetu Ben Guriona w Izraelu.<br />

W pracach uczestniczył jako dokumentalista Rafał Ratajczak z Włodawy. W pracach<br />

brała także udział grupa 5 wolontariuszy z Izraela.<br />

Zakres prac<br />

Kontynuowana była metodyka prowadzonych prac ziemnych z lat 2007 i 2009. Zakładała<br />

rozpoczęcie eksploracji wykopów, w początkowej fazie, poprzez zdjęcie warstwy<br />

darni przy zastosowaniu przesiewania całości usuniętej ziemi. Dzięki temu możliwe<br />

było znalezienie wszystkich zabytków ruchomych o wielkości większej niż oczko<br />

sita, czyli 4 mm. Po zebraniu darni i słabo wykształconej warstwy podhumusowej uzyskano<br />

poziom oczyszczonego calca żółtego piasku, na którego tle czytelne były stropy<br />

obiektów nieruchomych. Wszystkie dokumentowane były fotograficznie i rysunkowo.<br />

Po wykonaniu niwelacji stropów obiektów założone zostały cięcia profilowe i przystąpiono<br />

do eksploracji obiektów. Wykonywano to tylko w obrębie jednej połówki obiektu.<br />

Druga pozostała nienaruszona dla ewentualnych badań weryfikacyjnych w przyszłości.<br />

14<br />

Wojciech Mazurek, Teresa Mazurek, Wyniki archeologicznych badań na terenie byłego<br />

hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze w roku 20<strong>10</strong>. Sprawozdanie z archeologicznych badań<br />

wykopaliskowych przeprowadzonych na granicy obozów II i III oraz nadzorów prac ziemnych<br />

przy budowie kanalizacji sanitarnej na terenie byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze –<br />

wrzesień/październik 20<strong>10</strong>, „Sub Terra“ - Badania archeologiczne, mgr Wojciech Mazurek, 22-<strong>10</strong>0<br />

Chełm, ul. Szarych Szeregów 5a/ 26, Chełm 20<strong>10</strong> (maszynopis i wersja elektroniczna).


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Wyniki badań<br />

Prace archeologiczne przeprowadzone w 20<strong>10</strong> r. były kontynuacją wcześniej<br />

prowadzonych prac w latach 2004, 2007-2009. W ich trakcie przebadany został obszar<br />

o powierzchni 6,5 ara, położony na północ i południe od odkrytych w roku 2009<br />

trzech rzędów dołków posłupowych.<br />

Spośród 121 odkrytych obiektów nieruchomych zdecydowaną większość stanowiły<br />

relikty dołków posłupowych, tworzące dwie równoległe linie ogrodzenia.<br />

Biegną one na osi północ-południe wzdłuż zachodniej krawędzi asfaltowego placu<br />

z Pomnikiem i Obeliskiem. Obie linie dołków posłupowych biegną równolegle<br />

względem siebie w odległości około 1,75 m. W przebadanych wykopach nie udało<br />

się odsłonić krańcowych obiektów stanowiących pozostałości słupów. Jest pewne,<br />

że obie linie dołków posłupowych (o charakterystycznych prostokątnych kształtach<br />

stropów i trapezowych profilach w przekroju) miały kontynuację w obu kierunkach,<br />

tzn. północnym i południowym. Oprócz tego odkryto i przebadano szereg drobnych<br />

obiektów, prawdopodobnie będących pozostałościami albo po „poszukiwaczach<br />

skarbów” albo powstałych w wyniku prac przy budowie miejsca upamiętnienia w latach<br />

60. XX wieku. Do zachodniej krawędzi placu asfaltowego przylega nieco większy<br />

obiekt (nr 75). Jest owalny w planie i trapezowaty w przekroju o długości ponad<br />

2,0 m i szerokości ponad 1,0 m, w którego wypełnisku (z czarnego piasku) natrafiono<br />

na liczne odpady z produkcji kowalskiej. Być może związanej także z montażem<br />

kolejki wąskotorowej. Pozostałe obiekty to albo ślady po korzeniach starych drzew<br />

albo niewielkie zagłębienia wypełnione popielatym lub żółtym piaskiem. Najprawdopodobniej<br />

powstały w trakcie powojennych prac przy budowie asfaltowego placu,<br />

na którym w 1965 r. odsłonięty został Pomnik Więźniarki z Dzieckiem i Obelisk.<br />

W rejonie asfaltowego skweru natrafiano także na bardzo liczne zabytki ruchome<br />

będące rzeczami osobistymi ofiar: elementy biżuterii, przedmioty codziennego użytku<br />

jak grzebienie, szczoteczki do zębów oraz papierośnice (do wyjątkowych należy<br />

srebrna zawieszka z napisami „Hanna” po polsku na awersie i „BÓG” w języku<br />

hebrajskim na rewersie, zachowana w stanie idealnym) oraz fragmenty materiałów<br />

budowlanych: drut kolczasty, kawałki betonu i cegieł. Specjalne miejsce wśród znalezisk<br />

z tego miejsca zajmują fragmenty mostów dentystycznych, które zapewne<br />

usuwane były, przez robotników Sonderkommando, ofiarom wyjętym z komór gazowych.<br />

W trakcie prowadzonych prac badawczych przeprowadzone zostały także nadzory<br />

prac ziemnych przy realizacji przydomowych oczyszczalni ścieków, zlokalizowanych<br />

w pobliżu dawnego domu komendanta obozu. Odkryte zostały tam ceglane<br />

sklepienia piwnic z odciętymi żelaznymi prętami, które stanowią prawdopodobnie<br />

relikt zabudowy obozu I. W zasypiskach związanych z tymi fundamentami natrafiono<br />

między innymi na kilka naczyń szklanych, pochodzących z apteki. Dwie buteleczki<br />

pochodziły z firmy „KLAWE” w Warszawie. Nie jest wykluczone, że w pobliżu<br />

zlokalizowany był punkt ambulatoryjny obsługujący niemiecką kadrę obozową.


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 58. Ryc. 6 Lokalizacja wykopów badawczych, zrealizowanych w roku 20<strong>10</strong> z widoczną<br />

podwójną linią dołków posłupowych, biegnących na osi północ-południe wzdłuż<br />

zachodniej krawędzi asfaltowego placu z pomnikiem. Rys. R. Ratajczak


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

Badania w roku 2011 (wiosna) 15<br />

Archeologiczne badania wykopaliskowe wiosną 2011 r. na terenie byłego hitlerowskiego<br />

niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze koło Włodawy zostały<br />

przeprowadzone na zlecenie Komitetu Sterującego, którego celem jest przygotowanie<br />

w Sobiborze nowego projektu upamiętnienia ofiar Holocaustu. W skład Komitetu<br />

wchodzą przedstawiciele 4 państw: Holandii, Izraela, Polski i Słowacji, które całość<br />

prac sfinansowały we współpracy z Fundacją „<strong>Polsko</strong>-<strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>”<br />

w Warszawie. Koordynacja całości prac została przekazana przez Zarząd Fundacji<br />

dla Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie, które już blisko<br />

20 lat udostępniało zwiedzającym teren byłego obozu i jego historię w niewielkim<br />

budynku muzealnym. Badawcze prace wykopaliskowe zostały przeprowadzone na<br />

podstawie umowy z dnia 15.04.2011 r. przez firmę SUB TERRA Badania Archeologiczne<br />

z Chełma, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-<strong>10</strong>0 Chełm. Planowane na rok<br />

2011 badania wykopaliskowe na terenie byłego niemieckiegoobozu zagłady w Sobiborze<br />

miały za cel odtworzenie topografii obozu III. Zostałyone podzielone na<br />

dwa etapy terenowe, tzn. ekspedycje wiosenną (od 18 kwietnia do11 czerwca) oraz<br />

ekspedycję jesienną trwającą od 25 października do 26 listopada 2011 r.<br />

Przebieg badań<br />

W trakcie badań terenowych wiosną 2011 r. rozpoznana została południowa<br />

część tzw. obozu III, w którym działała komora gazowa. Efektem tych badań było<br />

rozpoznanie powierzchni ponad 1 hektara (około <strong>10</strong> 175 m 2 ). Łączna powierzchnia<br />

otwartych wykopów wyniosła 31,5 ara. Teren rozpoznany za pomocą wiertła geologicznego<br />

wyniósł około 7 arów. W wyniku prowadzonych prac terenowych odsłonięte<br />

zostały stropy 7<strong>10</strong> nieruchomych obiektów archeologicznych (kolejne numery<br />

od 173 do 882), wśród których dominują relikty dołków posłupowych oraz ślady<br />

po korzeniach starych drzew. Większość reliktów dołków posłupowych tworzy liniowe<br />

układy, interpretowane jako wewnętrzne ogrodzenia obozowe. Prace wykopaliskowe<br />

odsłoniły kontynuację dwóch rzędów dołków posłupowych, odkrytych<br />

w trakcie sezonów 2008-20<strong>10</strong>, biegnących na osi północ-południe wzdłuż zachodniej<br />

krawędzi asfaltowego placu z Pomnikiem i Obeliskiem. Ich zasięgu w kierunku<br />

północnym nie osiągnięto. Skrajne słupy stały w odległości około 20 m na południe<br />

od Kopca Pamięci. Natomiast w kierunku południowym oba rzędy słupów dochodzą<br />

15<br />

Wojciech Mazurek, Podsumowanie realizacji programu badań archeologicznych na terenie byłego<br />

hitlerowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, powiat włodawski, województwo lubelskie<br />

przewidzianych do realizacji w roku 2011,sezon wiosenny 15.04. – 15.06.2011 r., „SUB TERRA”<br />

Badania Archeologiczne, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-<strong>10</strong>0 Chełm, Chełm 2011 (maszynopis<br />

i wersja elektroniczna); Yoram Haimi, Preliminary Report of Archaeological Excavations in the<br />

Sobibór Extermination Center, April 17, 2011 – June 5, 2011, Negev 2011 (wersja elektroniczna);<br />

Marek Bem, Kontekst historyczny zakresu badań archeologicznych na terenie po byłym niemieckim<br />

ośrodku zagłady w Sobiborze, prowadzonych w 2011 roku. Komora gazowa – obóz III – lazaret,<br />

Włodawa 2011 (wersja elektroniczna).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

do rowu o szerokości około 30-50 cm, biegnącego na osi południowy-zachód i północny-wschód<br />

w kierunku południowo-wschodniego narożnika asfaltowego placu.<br />

Tu łączą się z linią dołków posłupowych, biegnącą równolegle do tego rowu w odległości<br />

około 150 cm. W odległości dokładnie 5 metrów na południowy-wschód od<br />

tego rowu biegnie drugi, idealnie równoległy do niego, zaopatrzony również w rząd<br />

dołków posłupowych od strony zewnętrznej. W przestrzeni wewnętrznej między<br />

tymi rowami występują dołki posłupowe posadowione tuż przy rowach, w większości<br />

przypadków na wysokości dołków zewnętrznych. W części skrajnie południowo-zachodniej<br />

oba rowy wraz z towarzyszącymi im dołkami posłupowymi skręcają<br />

na południe (poza teren przewidziany do badań na wiosnę 2011 r.). Odkryty układ<br />

dwóch rowów z towarzyszącymi im dołkami posłupowymi można interpretować<br />

jako pozostałość po końcowym odcinku „Himmelfahrtstrasse”, który powinien<br />

prowadzić prosto do komór gazowych. Tuż przy narożniku południowo-wschodnim<br />

asfaltowego skweru z Pomnikiem odsłonięto 3 rzędy drobnych<br />

zagłębień, które mogą stanowić relikt po drewnianych stopniach wejściowych<br />

do komór gazowych.<br />

W rejonie na południe od przebiegu domniemanej „Himmelfahrtstrasse” natrafiono<br />

na kilka rzędów mniejszych dołków posłupowych łączących przerwę w rowie południowo-wschodnim.<br />

Wstępnie można doszukiwać się w tym miejscu reliktów „baraku<br />

fryzjerskiego”, który mógł zostać zbudowany na konstrukcji legarowej. (?).<br />

W części na północ od placu asfaltowego nie natrafiono na większą ilość obiektów<br />

nieruchomych. Natomiast na wschód od skweru mamy do czynienia z koncentracją<br />

kilku większych dołków posłupowych, które mogą tworzyć linię zasieków<br />

wokół obozu, zamieszkałego przez członków Sonderkommando.<br />

W wykopach położonych między placem asfaltowym a obiektem E, odkrytym<br />

w roku 2001 nie natrafiono na relikty infrastruktury obozowej. Potwierdza to hipotezę<br />

z badań w roku 2009 o istnieniu wolnej od zabudowy przestrzeni, porośniętej<br />

wówczas, młodym lasem.<br />

Wykopy weryfikacyjne anomalii w odwiertach i badaniach geofizycznych, zlokalizowane<br />

na południe od obiektu E, potwierdziły jego kontynuację na łącznej długości<br />

około 75 metrów. Jego szerokość niezmiennie wynosi 6 metrów, jego ściany<br />

boczne są skośne, miejscami ze śladami szalowania drewnem. W odległości około<br />

50 metrów od północnej granicy obiektu E od jego granicy zachodniej do połowy<br />

szerokości wystąpił szeroki na 2 metry ostaniec piachu. Nie można wykluczyć hipotezy,<br />

co do interpretacji tego obiektu, że jest to relikt strzelnicy.<br />

Na północ od obiektu E natrafiono na południowo-wschodni narożnik podobnego<br />

obiektu do obiektu E, którego długość w kierunku zachodnim (na podstawie<br />

odwiertów) można oszacować na 15-20 m a szerokość na około 5 – 6 m. W wypełnisku<br />

tego obiektu natrafiono na nieliczne, drobne przedmioty z żelaza oraz fragmenty<br />

butelek po wódce. Zbliżony zestaw artefaktów pochodzi z wypełniska obiektu E,<br />

przebadanego w roku 2011.<br />

Skrajnie północne wykopy oraz zagęszczone odwierty odsłoniły (od południa<br />

i od wschodu) teren położony przy grobie masowym nr 2. Natrafiono tutaj na stop-


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

niowo obniżające się, od południa w kierunku północnym, zagłębienie przechodzące<br />

dalej na północ w grób nr 2. W wypełnisku tego zagłębienia wystąpił jasnoszary<br />

piasek z drobnymi węgielkami drzewnymi, jednak bez szczątków spalonych kości<br />

ludzkich.<br />

Na południe od grobu nr 7 natrafiono i rozpoznano (w wykopach i za pomocą<br />

odwiertów) zasięg kolejnego masowego grobu. Ma on kształt prostokąta<br />

o wymiarach około 25 x 5 m, którego oś dłuższa położona jest na osi W-E. Głębokość<br />

obiektu sięga około 190-2<strong>10</strong> cm. W warstwach spągowych zarejestrowano<br />

trzy warstwy przepalonych kości o miąższości około <strong>10</strong>-15 cm, przedzielonych<br />

warstwami czystego, jasnoszarego piasku.<br />

Całość prac wykopaliskowych prowadzonych wiosną 2011 r. dostarczyła ponadto<br />

wielu nowych artefaktów, z których największa koncentracja wystąpiła w sporych<br />

rozmiarów śmietnisku, położonym w południowo-wschodnim narożniku hektara<br />

XVIII. Spośród znalezisk ruchomych zdecydowanie najwięcej jest kobiecych<br />

grzebieni i wsuwek do włosów. Znaleziono także potłuczone szkło, pochodzące<br />

z różnych butelek, fragmenty drutu kolczastego, żelaznych gwoździ, złączek i innych<br />

przedmiotów żelaznych.<br />

Badania w roku 2011 (jesień) 16<br />

Również archeologiczne badania wykopaliskowe na jesieni 2011 r. zostały<br />

przeprowadzone na zlecenie Komitetu Sterującego, a całość prac sfinansowana<br />

została we współpracy z Fundacją „ <strong>Polsko</strong>-<strong>Niemieckie</strong> <strong>Pojednanie</strong>” w Warszawie.<br />

Koordynacja całości prac została przekazana przez Zarząd Fundacji ponownie dla<br />

Muzeum Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego we Włodawie. Badawcze prace<br />

wykopaliskowe zostały przeprowadzone przez firmę SUB TERRA Badania Archeologiczne<br />

z Chełma, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-<strong>10</strong>0 Chełm.<br />

Głównym zadaniem, postawionym przed kierownikiem „badań jesiennych” było<br />

rozpoznanie przebiegu drogi prowadzącej do komór gazowych, tzw. „Himmelfahrtstrasse”<br />

(od skrajnie południowego miejsca odsłoniętego w trakcie ekspedycji wiosennej<br />

do połączenia z obozem II). Celem uzupełniającym było określenie pełnego<br />

zarysu obiektu E/2001, czyli jego zasięgu na południe od wyników badań z wiosny<br />

2011 r. oraz próba interpretacji jego funkcji. Najbardziej prawdopodobną jest hipoteza,<br />

zbieżna w części z interpretacją prof. A. Koli sformułowaną w roku 2001, określającą<br />

ten obiekt jako barak lub ogrodzony plac, który mógł być używany jako tzw.<br />

16<br />

Wojciech Mazurek, Podsumowanie realizacji programu badań archeologicznych na terenie byłego<br />

hitlerowskiego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze, powiat włodawski, województwo lubelskie<br />

przewidzianych do realizacji w roku 2011, sezon jesienny 26.<strong>10</strong>. – 26.11.2011 r., SUB TERRA”<br />

Badania Archeologiczne, ul. Szarych Szeregów 5a/26, 22-<strong>10</strong>0 Chełm, Chełm 2011 (maszynopis<br />

i wersja elektroniczna); Marek Bem, Niemiecki ośrodek zagłady w Sobiborze: „Himmelfahrtstrasse”<br />

– droga do komory gazowej oraz tzw. obiekt „E” (w odniesieniu do badań archeologicznych na<br />

terenie po byłym niemieckim ośrodku zagłady w Sobiborze. Ekspedycja „JESIEŃ 2011”. Rozpoznanie<br />

przebiegu Himmelfahrtstrasse i tak zwanego obiektu E), Włodawa 2011 (wersja elektroniczna).


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

lazaret, czyli miejsce do rozstrzeliwania osób chorych i niedołężnych. Łącznie przebadany<br />

został obszar o powierzchni 18 arów. Większość obiektów nieruchomych<br />

została wyeksplorowana w połowie i w większości przesiana w celu pozyskania najmniejszych<br />

artefaktów. Dotyczyło to również warstw humusowych, horyzontalnych<br />

i pozaobiektowych. Odkryto łącznie 290 obiektów nieruchomych, z których zdecydowana<br />

większość to dołki posłupowe towarzyszące dwóm rowom stanowiącym<br />

pozostałość po wysokim płocie „Himmelfahrtstrasse”. Większość z odnalezionych<br />

zabytków ruchomych to artefakty spoza przebiegu „Himmelfahrtstrasse”. Pochodzą<br />

głównie z zasypiska obiektu E oraz pierwszych obiektów obozu II.<br />

Wyniki badań 17<br />

Początkowo tzw. „Himmelfahrtstrasse”, od ostatniego zakrętu przed komorami<br />

gazowymi, których relikty powinny znajdować się pod asfaltowym placem z pomnikiem,<br />

biegła w kierunku południowym, ale tylko na odcinku długości 5 m. Dalej<br />

nastąpił kolejny zakręt w kierunku południowo-wschodnim o około 30° i odcinek do<br />

kolejnego zakrętu miał około 90 m. Za skrzyżowaniem z „Aleją Pamięci” 18 znajdował<br />

się kolejny zakręt na południowy-wschód, tym razem o kolejne 15-20°. Na tym<br />

odcinku droga ta biegła na długości około 55-60 m, po czym nastąpił ostatni zakręt,<br />

po którym „Himmelfahrtstrasse” biegła już dokładnie w kierunku wschodnim, po<br />

40 metrach dochodząc do rejonu obozu II. Sumując wszystkie odcinki uzyskujemy<br />

wynik około 240 m. Na wschodnim końcu „Himmelfahrtstrasse” rów południowy<br />

(obiekt 250) posiadał dwa doły posłupowe od strony wewnętrznej. W odległości<br />

około 17 m na wschód od zakończenia wschodniego „Himmelfahrtstrasse” natrafiono<br />

na regularnie prostokątne zagłębienie o wymiarach około 6 x 2 m i głębokości<br />

do 0,5 m, które może być pozostałością po tzw. „Kasie”. Niemcy przyjmowali<br />

w niej od więźniów, zmierzających już w kierunku komory gazowej, wartościowe<br />

rzeczy w fikcyjny depozyt. Na południe od tzw. „Kasy” odkryto 8 dołów posłupo-<br />

17<br />

Na podstawie badań archeologicznych prowadzonych w latach 2000 - 2011 na terenie po byłym<br />

niemieckim obozie zagłady w Sobiborze opracowane zostały pierwsze mapy geodezyjne (1;2000<br />

i 1:<strong>10</strong>00) dotyczące tego terenu. Bardzo precyzyjnie weryfikują i opisują stan dotychczasowej<br />

wiedzy na temat topografii tego terenu. (1) Mapa (1/G. Fajge) terenu byłego niemieckiego obozu<br />

zagłady w Sobiborze (1:200), Firma Geodezyjno-Projektowa „GEPRO” s.c., Włodawa 20<strong>10</strong>;<br />

(2) Mapa (2/G. Fajge) terenu byłego niemieckiego obozu zagłady w Sobiborze (1:200), Firma<br />

Geodezyjno-Projektowa „GEPRO” s.c., Włodawa 20<strong>10</strong>; (3) Mapa (4/G. Fajge), Mapa – teren byłego<br />

hitlerowskiego obozu zagłady w Sobiborze. Mapa z oznaczeniem zasięgu prac archeologicznych –<br />

lata 2001 – 2011oraz z inwentaryzacją obiektów – rok 1951 (1:<strong>10</strong>00), Firma Geodezyjno-Projektowa<br />

„GEPRO” s.c., Włodawa 2011.<br />

18<br />

Powstała na terenie Muzeum Byłego Hitlerowskiego Obozu Zagłady w Sobiborze „Aleja Pamięci”<br />

jest symbolicznym pomnikiem ostatniej drogi jaką przebywali więźniowie obozu zmierzając<br />

w kierunku komory gazowej. Sobiborska „Aleja Pamięci” ma przypominać, że Niemcy dokonali<br />

tu 300 tys. morderstw. Uwidocznienie osobistych losów anonimowej liczby ofiar jest celem „Alei<br />

Pamięci”. Zasadzone zostały wzdłuż niej drzewa i ustawione kamienie z tabliczkami upamiętnienia.<br />

Z każdym drzewem i z każdym kamieniem, który nosi imię ofiary, przywrócona zostaje z niepamięci<br />

określona osoba.


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

wych idących w dwóch rzędach, oddalonych od siebie o około 2 m. Relacja między<br />

zakończeniem „Himmelfahrtstarsse” a ogrodzeniem i infrastrukturą obozu II wymaga<br />

dalszych badań wykopaliskowych.<br />

We wschodnim rowie „Himmelfahrtstarsse”, około <strong>10</strong>-12 m przed ostatnim zakrętem,<br />

mamy do czynienia z przerwą o szerokości około 4 m, podobną do tej na<br />

ostatnim odcinku tej drogi. Wyłom ten skierowany jest na kilka rzędów drobnych<br />

dołków posłupowych biegnących równolegle do „Himmelfahrtstrasse” na szerokości<br />

około 5 m. Rejon ten z dwoma przerwami w ogrodzeniu „Himmelfahrtstrasse”<br />

może mieć związek z tzw. „barakami fryzjerskimi”. Biorąc pod uwagę fakt rozpoznania<br />

południowej części „Himmelfahrtstrasse” metodą sondażową, można<br />

przypuszczać, że nie cały przebieg drogi był osłonięty szczelnym ogrodzeniem. Nie<br />

można wykluczyć istnienia większej liczby podobnych przerw. Aby tę kwestię wyjaśnić<br />

niezbędne będzie podjęcie badań wykopaliskowych na wschód od północnego<br />

przebiegu „Himmelfahrtstrasse” w celu rozstrzygnięcia lokalizacji „baraków fryzjerskich”.<br />

Na wysokości skrzyżowania „Himmelfahrtstrasse” z istniejącą „Aleją Pamięci”,<br />

po stronie zachodniej „Himmelfahrtstrasse”, odnotowano relikt polnej drogi, która<br />

biegnąc od południa zakręca, w tym miejscu, w kierunku obiektu E. Niektóre ślady<br />

(po grzęznących pojazdach) z tej drogi kierują się, od tego miejsca, w kierunku<br />

północno-zachodnim, gdzie natrafiono na drobny fragment większego obiektu (wynika<br />

to z odwiertów z roku 2001). Głębokość tego obiektu wynosi około 1,5 - 1,6 m<br />

a jego funkcję mogą określić jedynie przyszłe badania wykopaliskowe, które wydają<br />

się konieczne ze względu na podobieństwo jego stropu do wypełniska obiektu, który<br />

okazał się być kolejnym, masowym grobem ciałopalnym (nr 8).<br />

Badania obiektu E/2001 odsłoniły kolejne 25 m jego przebiegu, co daje łączną<br />

jego długość około <strong>10</strong>0 m. Jego szerokość wynosi na całej długości dokładnie 6 m,<br />

jego ściany są skośne, miejscami szalowane zbutwiałym obecnie drewnem. Na południowym<br />

końcu obiekt ten miał szerokość 8 m na długości około 4 m. W narożniku<br />

południowo-zachodnim natrafiono na relikty drewnianych schodków (smugi brunatne<br />

po stopniach, czytelne w profilu zachodnim obiektu). Na pierwotnym poziomie<br />

użytkowym natrafiono, w tej części obiektu, na liczne łuski mosiężne (w części<br />

wschodniej głównie karabinowe, w części zachodniej głównie pistoletowe). Były<br />

one w większości silnie skorodowane a raczej obtoczone w żelazistym orsztynie. Od<br />

północy szerszą część obiektu E zamyka, niemal na całej szerokości, ostaniec naturalnego<br />

piasku o szerokości około 1 m z przejściem o szerokości około 1 m od strony<br />

wschodniej. Podobne ostańce, regularnie prostokątne, szerokie około 3 m, do połowy<br />

obiektu E, zostały zarejestrowane na 50-tym metrze (szerokości około 2 m) oraz<br />

na około 25-tym metrze po zachodniej stronie obiektu E. Z dużym prawdopodobieństwem<br />

możemy określić funkcję obiektu E jako strzelnicę. Na obecnym etapie badań<br />

hipoteza ta wymaga poszukiwań obiektów analogicznych w celu jednoznacznego<br />

określenia jego funkcji. Mniej więcej na wysokości 50-go metra po stronie wschodniej<br />

obiektu E natrafiono na koncentrację potłuczonych butelek po wódce oraz po<br />

butelkach holenderskich (obiekt 574). Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy jest to


Sobibór - badania archeologiczne...<br />

<br />

Fot. 59. Ryc. 7 Wyniki badań wykopaliskowych, przeprowadzonych w trakcie dwóch<br />

ekspedycji wiosennej i jesiennej w roku 2011, na tle grobów masowych i obiektów<br />

odkrytych w trakcie wcześniejszych prac badawczych oraz obiektów istniejącej<br />

w terenie infrastruktury obozowej, zrekonstruowanej na podstawie<br />

map archiwalnych. Rys. R. Ratajczak


Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />

miejsce śmietnikowe czy też miejsce, położone w pobliżu siedziby niemieckich nadzorców<br />

obozu III, którzy w trakcie „pracy” chętnie sięgali po alkohol.<br />

Jak wynika z powyższych wniosków, wyniki jesiennych badań wykopaliskowych<br />

na terenie byłego obozu zagłady w Sobiborze dostarczyły niemal pełnych danych<br />

na temat przebiegu i funkcji „Himmelfahrtstrasse” oraz obiektu E. Jednak lista<br />

pytań jest nadal długa i odpowiedzi na nie mogą przynieść tylko dalsze prace wykopaliskowe.<br />

Przede wszystkim należy rozpoznać do końca rejon obozu III, gdzie<br />

oprócz możliwych dalszych grobów masowych należy zlokalizować i rozpoznać rejon<br />

komór gazowych Biorąc pod uwagę zakończenie „Himmelfahrtstrasse” w kierunku<br />

północnym, mogą znajdować się poniżej asfaltowego placu z Pomnikami lub<br />

na wschód od niego.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!